Usłyszmy i zobaczmy Nr 4/2011 Biuletyn Sekcji Rodziców i

advertisement
Usłyszmy i zobaczmy
Nr 4/2011
Biuletyn Sekcji Rodziców i Opiekunów Dzieci Głuchoniewidomych
Spis treści
Trudne zachowania – Pozytywne podejście
Natalia Grzesiak
Formy kształcenia dzieci głuchoniewidomych
Małgorzata Książek, Elżbieta Paradowska
Adres korespondencyjny:
TPG ul. Deotymy 41, 01-441 Warszawa, tel./faks: 22 635 69 70
e-mail: [email protected]
Tematy bliskie rodzicom
Trudne zachowania – Pozytywne podejście
Autor: Natalia Grzesiak, dziennikarka portalu reedukacja.pl.
Pod tym tytułem odbyła się pod koniec października konferencja zorganizowana przez
Fundację SYNAPSIS. Przedstawione podczas niej techniki opierające się na podejściu
pozytywnym, są godne polecenia także rodzicom i opiekunom dzieci
głuchoniewidomych.
Gościem specjalnym był Gary W. LaVigna, Ph.D. z Institute for Applied Behavior Analysis
w Los Angeles – światowej sławy specjalista w dziedzinie zapobiegania i przeciwdziałania
szczególnie trudnym, zwłaszcza agresywnym, autoagresywnym i destrukcyjnym
szachowaniom u dzieci i osób dorosłych z zaburzeniami rozwojowymi, takimi jak autyzm i
zespół Aspergera, a także z ADHD, niepełnosprawnością intelektualną i pokrewnymi.
Uroczystego otwarcia Konferencji i powitania licznych uczestników spotkania dokonał Prezes
Zarządu Fundacji Synapsis – Michał Wroniszewski. Na początku swojego wystąpienia
podkreślił, że autyzm to wielkie wyzwanie zarówno dla nauczycieli, rodziców, terapeutów ale
przede wszystkim dla samych chorych. Zwrócił także uwagę, że osoby ze spektrum autyzmu
to osoby cierpiące, a wyzwalana przez nich agresja jest bardzo często reakcją na ich
bezsilność oraz trudne warunki życia.
Po krótkim wstępie odnoszącym się do tematu konferencji, prelegent przedstawił i
jednocześnie zapowiedział gościa głównego – Gary’ego W. LaVigna, dyrektora ds.
klinicznych w Institute for Applied Behavior Analysis (IABA) w Los Angeles. Na wstępie
LaVigna przedstawił historię prowadzonego przez siebie Instytutu, wyjaśnił na czym polegają
usługi świadczone przez klinikę, a także jak wygląda terapia osób korzystających z jego
pomocy. Podkreślił, że od samego początku pragnął, aby Instytut ten był alternatywą dla
domów grupowych, w których ludzie z autyzmem bardzo często zmuszani są do
współdzielenia np. pokoju bądź też mieszkania z drugą osobą z podobnym zaburzeniem.
Prelegent podkreślał, że w jego opinii zmuszanie osób, które nie są w pełni zdrowe, do
podejmowania decyzji dotyczących ich życia prywatnego (i nie tylko), jest dla nich bardzo
krzywdzące i stosunkowo często daje odwrotny do zamierzonego rezultat. Osoby ze spektrum
autyzmu, które były zmuszane do takich działań, w dużym stopniu nie radzą sobie w
późniejszym życiu społecznym, mają problemy z nawiązywaniem relacji z drugą osobą oraz
podziałem ról społecznych.
LaVigna wspomniał również o drugim rodzaju świadczonych przez niego usług, poprzez
Centrum Wsparcia Behawioralnego. Głównym zadaniem Centrum jest pomoc dla osób z
zaburzeniami, w wieku od dwudziestu do ok. czterdziestu lat, w którym to okresie powinni
podjąć pracę i odpowiednio wykonywać obowiązki zawodowe. Zespół Gary’ego W. LaVigna
pomaga osobom z zaburzeniami w znalezieniu pracy, a te, które przejawiają dodatkowo
zachowania trudne, kierowane są na specjalny program przygotowujący, w wyniku którego
ok. 65-80% pacjentów z powodzeniem znajduje pracę.
Wspieranie pozytywnych zachowań
Po krótkiej wymianie poglądów z publicznością prelegent przeszedł do omawiania
zagadnienia PBS (ang. Positive Behaviour Support) – oznaczającego wspieranie pozytywnych
zachowań. Podkreślił, że najważniejszym czynnikiem, jakim powinniśmy się kierować w
pracy z osobą z zaburzeniami, jest jej samodzielność oraz umiejętność bycia niezależnym.
LaVigna omówił również kwestię związaną ze stosowaniem kar. Z przeprowadzonych przez
niego badań wynika, że rozwiązania pozytywne (bez stosowania kar) są skuteczne i cieszą się
szerokim poparciem na całym świecie. Nie oznacza to jednak, że są one łatwe do
zastosowania. Prelegent wymienił i omówił najważniejsze techniki behawioralne stosowane
w podtrzymywaniu wartości u osób z zaburzeniami:
• obecność (tych osób) w życiu społecznym,
• (ich) niezależność,
• stałe zaangażowanie w proces ustanawiania tożsamości,
• produktywność do momentu uzyskania ekonomicznej niezależności,
• możliwość rozwoju różnych relacji społecznych i zawierania przyjaźni, w tym
znalezienie partnera życiowego.
Podkreślał też, jak ważną rolę w życiu osób z zaburzeniami odgrywają ludzie zdrowi. Do
naszych głównych obowiązków należy pomoc, która powinna się pojawić, gdy osoby
przykładowo ze spektrum autyzmu nie czują się szczęśliwe. Powinniśmy pomóc im w
zmianie otoczenia, pracy, miejsca zamieszkania wtedy, gdy w ich codziennym życiu nie
pojawia się radość, a smutek.
Jaki jest sens kary?
W kolejnej części wykładu autor zaprezentował strategie terapeutyczne odnoszące się do
pytania „dlaczego ludzie stosują kary?”. Kara następuje po fakcie, a strategie działania są
przed karą, kiedy mamy jeszcze możliwość nie dopuszczenia do zachowania trudnego.
Strategia terapeutyczna mierzona jest w kontekście przyszłości, wymaga od nas czasu oraz
zaangażowania. Często my sami powodujemy sytuację, w której stosujemy kary, ponieważ
nasza emocjonalna reakcja jest tak silna, że nie potrafimy sobie poradzić w żaden inny
sposób. Naszym problemem są emocje, z którymi sobie nie radzimy a całą złość, frustrację
przekazujemy dalej, w tym wypadku na osoby z zaburzeniem, które wymagają od nas pełnego
zrozumienia.
Następnie prelegent przeszedł do udzielenia odpowiedzi na pytanie „dlaczego należy
stosować alternatywę dla karania?”. Zaczął od wyjaśnienia, jak ważną rzeczą jest skupienie
się na funkcji, dlaczego dana osoba robi to, co robi, co ją skłania ku temu, aby zachowywać
się w taki, a nie inny sposób. Jeśli będziemy w stanie ustalić, jakie są przyczyny konkretnego
postępowania osoby, sami będziemy w stanie odstąpić od kar. Gdy historia wskazuje, że
zachowanie agresywne jest skutkiem stosowania agresji wobec tej osoby w przeszłości, sami
odstępujemy do wymierzania ponownych kar względem takiego człowieka. LaVigna
podkreślił, że przez czterdzieści lat pracy zawodowej zauważył trend polegający na
odchodzeniu od tradycyjnych metod, w tym wypadku od karania złych zachowań. Prelegent
podkreślił, że jest to naukowo udokumentowane oraz wyjaśnił, że pozytywne działanie działa
nawet w stosunku do bardzo trudnych i ciężkich zachowań, a przeszkolenie się w tej
dziedzinie jest stosunkowo łatwe, gdyż nie potrzeba do tego specjalistów, a jedynie chęci i
cierpliwości. Zaznaczył również, że w obecnym czasie ilość literatury dostępnej na rynku w
tej dziedzinie jest na tyle duża, że każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie.
Ciężkość epizodu
Po przerwie autor wykładu omówił tzw. „ciężkość epizodu”, czyli miarę intensywności lub
ciężkości incydentu behawioralnego. Ciężkość epizodu mierzymy w pięciostopniowej skali,
jednak jest ona mierzona inaczej niż ciężkość w czasie. Chcąc zobrazować różnicę pomiędzy
jednym a drugim pojęciem prelegent posłużył się przykładem osoby, która początkowo miała
dziesięć wybuchów agresji tygodniowo, z czasem zmniejszono ją do dwóch ataków (tak więc
poprawa była z pozoru znacząca). Jednak różnica polegała na tym, że początkowo wybuch
trwał jedną godzinę, a po trzech miesiącach, gdzie liczba wybuchów była mniejsza – średnio
dwie godziny. Wniosek był taki, że zwiększono ciężkość epizodu zamiast go zmniejszyć.
Redukcję częstotliwości i ciężkości epizodu należy stosować w sposób akceptowalny
zarówno dla pacjentów, jak i dla całego personelu pracującego z daną osobą.
LaVigna podkreślił, że aby osiągać wyniki należy posiadać, a co najważniejsze stosować,
wieloelementowy plan działania, składający się z wielu części, które po połączeniu powinny
dać rezultaty.
Strategie proaktywne
Następnie autor wykładu przeszedł do omawiania planu wsparcia – strategii proaktywnych
zaczynając od metody łagodzenia ataku. Uwrażliwił uczestników Konferencji na to, aby w
pracy z osobami z zaburzeniem kierowali się ich przyszłą samodzielnością. Podkreślał, jak
ważna jest generalizacja zachowań. Osoba ze spektrum autyzmu powinna przenieść nauki
wyniesione z terapii do ogółu, do życia codziennego. Jako przykład prelegent podał sytuację
młodego mężczyzny z autyzmem, który wiedział, jak wykonywać daną czynność (w jego
przypadku jak nakryć do stołu), ale nie robił nic do czasu, aż uzyskał jasne polecenie, co ma
zrobić. Potrzebował ciągłej motywacji i jasnych poleceń – komendy od której był
uzależniony. Naszym zadaniem jest tworzenie jasnych procedur, które z czasem przerodzą się
w pewnego rodzaju rytuał osoby z zaburzeniem. Głównym zadaniem jest doprowadzenie do
takiego stanu, takiej sytuacji, aby człowiek ze spektrum autyzmu (choć nie tylko z tym
zaburzeniem) był samodzielny i potrafił bez obecności i pomocy osób trzecich zrobić proste,
przydatne czynności – umyć się, zrobić zakupy, nakryć do stołu czy ugotować prosty posiłek.
Warunkiem jest systematyczność, te czynności muszą być regularnie wykonywane,
wyuczone. To pomoże także w przypadku wybuchu agresji, która będzie stopniowo zanikać
wraz ze wzrostem samodzielności. Jeśli chory będzie w stanie samodzielnie nakryć do stołu,
to jego złość również zmaleje, bo będzie miał poczucie, że może, że potrafi.
W kolejnej części wykładu prelegent omówił strategię proaktywną „umiejętność nauczania”, i
podkreślił, że uczenie ma podstawowe znaczenie. Ważne jest nauczanie nie tylko
umiejętności, które są ważne z naszego punktu widzenia, ale też z punktu widzenia osoby
chorej. Przyjemność również ma rację bytu, a naszym obowiązkiem jest pomoc pacjentowi w
nauczeniu go czynności, która sprawia mu ogromną radość. Należy również pamiętać, że jako
osoby odpowiedzialne powinniśmy brać odpowiedzialność za to, czego chcemy nauczyć.
Skuteczność wykonywanych zadań, których chcemy nauczyć musi wynosić 100%. Jako
przykład Gary W. LaVigna podał pewną kobietę, która z przyjemnością włączała odtwarzacz
CD, wkładała płytę i włączała piosenkę. Najważniejszą rzeczą było nauczenie tej kobiety
„poprawności za każdym razem” (oznacza to, że poprawne włączenie płyty powinno się
odbywać za każdym razem). Za sukces nie możemy uznać poprawnego wykonywania zadania
np. trzy razy w ciągu dnia, jeśli poleceń było pięć. Sukcesem będzie poprawne zadanie
wykonane tyle razy, ile została podana komenda (każdorazowo).
Po przerwie, prelegent kontynuował opis nauki umiejętności. Podkreślił, że agresja pojawia
się często wtedy, kiedy nasze polecenia względem osób z zaburzeniami są dla nich
niezrozumiałe. Badania pokazują, że osoby z upośledzeniem dużo częściej i chętniej niż
osoby zdrowe chcą się przystosowywać. W momencie kiedy pracujemy z dzieckiem lub
uczniem, powinniśmy zwrócić uwagę, czy taka osoba posiada trzy podstawowe umiejętności
tj.:
• potrafi powiedzieć, że nie rozumie – „nie rozumiem polecenia, nie wiem co mam
zrobić, nie wiem o co chodzi”,
• potrafi powiedzieć, że nie umie wykonać polecenia (rozumie polecenie, ale nie potrafi
go wykonać),
• potrafi powiedzieć NIE.
Uwaga: rytuały
Osoby z autyzmem często wpadają w rytuały. Bardzo łatwo (nawet nieświadomie) można
wprowadzić taką osobę w fazę rytuałów. Tę kwestię prelegent pokazał na przykładzie
seksualności wśród osób z zaburzeniami. Sfera intymności jest bardzo ważna w życiu
każdego człowieka, nie należy jej ograniczać, a tym bardziej likwidować w przypadku osób
chorych. Powinniśmy uczyć osoby ze spektrum autyzmu relacji międzyludzkich, nawet tych
bardziej intymnych. Z racji tego, że jak już wcześniej zostało wspomniane – osoby z
zaburzeniami bardzo łatwo popadają w rytuały, należy kontrolować ich zachowania
seksualne, ale tylko w taki sposób, aby nie pobudzać ich popędu seksualnego w miejscach
publicznych. Należy umożliwić im, a przede wszystkim nauczyć, że kwestie intymne
powinny być zaspokajane również w miejscach intymnych, specjalnie do tego
przeznaczonych. Prelegent podkreślił, że nauka umiejętności musi być przyjemna dla
pacjentów, adekwatna do ich umiejętności, odnosić się do relacji z innymi osobami, ale także
wspomagać radzenie sobie z różnymi sytuacjami, np. kiedy nie można otrzymać czegoś od
razu i trzeba na daną rzecz poczekać (bez przejawów agresji).
Strategii ciąg dalszy
LaVigna podkreślił, że niezwykle istotną sprawą jest nauka tolerowania odmowy. Należy
uczyć tolerowania naturalnie występujących zachowań awersyjnych. Można tego dokonać
poprzez np. stwarzanie kilka razy dziennie sytuacji, które wymuszą na pacjencie chęć
dostania czegoś, lecz zamiast spełniać jego prośby od razu, kazać mu chwilę poczekać. W ten
sposób uczymy cierpliwości, należy jednak pamiętać, że trzeba to robić w odpowiedni
sposób, małymi krokami wydłużać czas oczekiwania na nagrodę. Prelegent dodał, że rezultaty
są widoczne, jednak pacjenci potrzebują kontroli nawet do końca życia, pomoc jest niezbędna
i konieczna, aby rezultaty mogły się utrzymywać przez bardzo długi czas.
Po przerwie prelegent wspomniał o ostatniej części planu strategii proaktywnych, czyli
zapobieganiu. Podkreślił, że kara występuje już po konkretnym zachowaniu, nie zapobiega
mu. Ważna jest w tym przypadku kontrola zapobiegawcza, czyli nie dopuszczenie do
zachowania, które wywoła złość, ponieważ wtedy kara jest już potrzebna, a tego chcemy
uniknąć. Autor wspomniał o istotnym problemie nasycenia bodźcami. Jako przykład
przedstawił historię czternastoletniej dziewczyny, która regularnie żuła rękaw swojego
ubrania. Okazało się, że owa dziewczyna intelektualnie równała się dziewięciomiesięcznemu
dziecku, u którego żucie ubrań jest normalnym zachowaniem w tym wieku. Celem było
nauczenie pacjenta brania do ust i żucia rzeczy adekwatnych do wieku – czyli gumy do żucia,
jedzenia. Nasycenie bodźcami było już tak duże, że żucie rękawa nie było już jej potrzebne.
W drugim dniu Gary W. LaVigna mówił o strategiach reaktywnych, których jedynym celem
jest szybkie i bezpieczne rozwiązanie sytuacji kryzysowej, obniżenie ciężkość epizodu
(natężenia zachowania). „Stworzyliśmy coś w rodzaju próżni. Co zatem powinniśmy robić,
gdy pojawi się zachowanie problemowe? Czasem zalecane jest ignorowanie, aby wstrzymać
bodziec awersyjny. Ignorowanie może wygaszać zachowanie problemowe, ale może także je
nasilać. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Jeżeli trudne zachowanie wynika z chęci
skupienia na sobie uwagi wówczas ignorowanie będzie nieskuteczne. Należy pamiętać, że
nigdy nie mówimy o gwarancjach, ale o prawdopodobieństwach skuteczności strategii.” –
tłumaczył.
Podczas wystąpienia poruszony został temat kary, która często może wywoływać odwrotny
efekt od zamierzonego. Poprzez kary możemy nieświadomie wzmacniać trudne zachowania,
doprowadzać do ich eskalacji. Podkreślił przy tym znaczenie wspierania pozytywnych
zachowań.
Prelegent omówił także niezwykle skuteczną strategię aktywnego słuchania Thomasa
Gordona, która polega na obijaniu komunikatów (parafrazowaniu), np. „Rozumiem, że nie
podoba Ci się…”, „Czyli chciałbyś…”. Dzięki tej strategii jesteśmy w stanie zyskać czas dla
obniżenia skumulowanych negatywnych emocji. Przejście do innej strategii powinno
poprzedzić wyszczególnienie listy poprzez stwierdzenie typu: „Czy jest coś, co jeszcze
powinienem wiedzieć. Czy cały czas jesteś zły?” Dzięki temu nawiązujemy relację.
LaVigna omówił także strategię zmiany bodźca, który nie jest związany z trudnym
zachowaniem (sytuacją kryzysową). Ponieważ jest silny i niezwiązany często przerywa trudne
zachowania. Aby ułatwić zrozumienie przekazywanej wiedzy, prelegent często obrazował
sposoby wykorzystania omawianych strategii poprzez przytaczanie licznych historii
pacjentów. W odniesieniu do strategii zmiany bodźca omówił treść listu pewnej mamy, która
z agresywnym zachowaniem autystycznego syna radziła sobie poprzez wchodzenie na stół i
śpiewanie. W innym przypadku taką zmianą bodźca był dzwoniący telefon, czy mecz
baseballowy. „To nie jest reguła. Mówię tylko o tym, aby rozmawiać ze sobą wśród grona
opiekunów i szukać takich bodźców. Należy przy tym pamiętać, że osoba reaguje na samą
zmianę a nie na treść bodźca.” – mówił.
Podczas wystąpienia przedstawiona została strategia interpozycji (blokowania) –
wprowadzania interwencji, w tym m.in. procedura WHAT? W niezwykle ciekawy sposób
zaprezentowane zostały ponadto tzw. strategie sprzeczne z intuicją, do których należy m.in.:
1. Wprowadzenie i utrzymywanie preferowanych wydarzeń (proaktywna strategia) –
polega na utrzymywaniu zagęszczenia zdarzeń preferowanych po wystąpieniu
zachowania problemowego. Naturalną reakcją jest chęć anulowania wszystkich
zaplanowanych aktywności ze strachu przed ponownym wystąpieniem sytuacji
kryzysowej. Zdaniem prelegenta należy kontynuować zaplanowane aktywności,
ponieważ nie występuje między nimi żadna zależności. Problemem zwykle jest
emocjonalne podejście (reakcja), które utrudnia takie podejście do całego zdarzenia.
2. Zmiana kierunku na preferowane wydarzenie (strategia reaktywna) – przekierowanie
na coś bardzo preferowanego (słodycze, muzyka). Gary W. LaVigna podał tu przykład
dziewczynki, która podczas przerwy wybiegała poza teren szkoły. Reakcja personelu
szkoły: goniła zwykle uczennicę, co jeszcze bardziej wzmagało chęć ucieczki.
Rozwiązaniem stało się podawanie uczniom niewielkich kawałków słodyczy na
srebrnej tacy. Jeżeli chciała otrzymać kawałek musiała zostać na terenie szkoły. Tego
typu rozwiązania zapobiegają występowaniu zachowań trudnych – przekonywał
LaVigna.
3. Strategiczne wycofanie – prelegent nazwał je matką strategii. Polega na dawaniu
dziecku tego, czego chce. Intuicyjnie to nie jest dobre rozwiązanie, jednak jest bardzo
skuteczne. Jakoprzykład LaVigna podał odwracanie się i wychodzenie, gdy tylko
pojawia się zachowanie trudne.
Porady dla zawodowców
Autor wystąpienia podkreślił znaczenie mierzenia ciężkości zachowań, które zawsze powinno
być skoncentrowane na osobie. Do tego celu powinniśmy wykorzystać wszystkie dostępne
źródła informacji, w tym m.in. rodziców, otoczenie, dane medyczne, etc. Prelegent obiecał
przekazać Fundacji Synapsis do bezpłatnej dystrybucji przewodnik do analizy oceny
funkcjonalnej (narzędzie do zbierania informacji). Podkreślił przy tym znaczenie współpracy
wszystkich specjalistów podczas tego procesu. „Często bywa tak, że każdy specjalista skupia
się wyłącznie na swoim obszarze badania. Brakuje potem wspólnej analizy, która pozwoli
spiąć klamrą wszystkie występujące u pacjenta objawy. To tak jakby zajmować się badaniem
słonia, ale każdy z badaczy analizowałby osobno różne części ciała. Jeden bada trąbę, inny
wielką nogę, a kolejny ogon, ale nikt ostatecznie nie analizuje całego słonia. Efekt końcowy
badania może być przez to mocno zniekształcony.” – tłumaczył.
LaVigna przekonywał, że wszystkie, nawet najmniejsze informacje dotyczące pacjenta i ich
połączenie (podsumowanie) są niezwykle istotne. Podał przy tym przykład ze swojego życia,
gdy przygotował obszerny raport nt. pacjenta i poproszono go o zmniejszenie objętości tego
raportu. LaVigna skserował w mniejszej skali cały raport i przesłał go ponownie w takiej
formie.
Prelegent bardzo szczegółowo omówił Wszechstronną Ocenę Funkcjonalną. Podkreślił, że
proces oceny zaczyna się od samego skierowania. Bardzo ważne jest odpowiednie
formułowanie pytań na pierwszym etapie. Zewnętrzny konsultant jest dobrym pomysłem,
ponieważ tworzy obraz pacjenta od samego początku. Oczekiwania terapeuty odgrywają
ważną rolę, bowiem wiara w powodzenie przyjętego planu terapeutycznego jest kluczem
do sukcesu.
Niezależnie gdzie mieszka dana osoba, powinniśmy wiedzieć jak wygląda jej otoczenie.
Przestrzegał przy tym przed tzw. „ślepymi punktami”, tzn. zagrożeniem, że możemy być
zaślepieni własnymi metodami, nie szukając innych rozwiązań dostosowanych do
indywidualnych potrzeb „pacjenta”.
Gary W. LaVigna omówił analizę mediacyjną rodziców personelu, która sprawdza ich
umiejętności obcowania z osobami z autyzmem. Następnie zaprezentował analizę
motywacyjną, która pozwala uzyskać szczegółowe informacje na temat tła. Szczegółowo
omówił analizę funkcjonalną zachowania. Podkreślił przy tym, że nigdy nie powinniśmy
zaczynać analizy od wniosków. Konieczne zatem jest ustalenie odpowiednich miar
zachowania, które podlegać będzie parametryzacji. „To bardzo złożona analiza. Musimy
wiedzieć, czego potrzebujemy. Za każdym razem musimy być detektywami.” – tłumaczył
LaVigna.
Zorganizowane przez Fundację SYNAPSIS dwudniowe wykłady tak znamienitego gościa
były doskonałą okazją do czerpania z jego rozległej wiedzy i bogatego doświadczenia.
Konferencja adresowana była do profesjonalistów, rodziców, opiekunów, studentów i
wolontariuszy oraz wszystkich, którzy stykają się w swojej pracy z trudnymi zachowaniami i
poszczególnymi niepełnosprawnościami. Głównym celem konferencji jest przedstawienie
specyficznych, nieawersyjnych i proaktywnych metod radzenia sobie z trudnymi
zachowaniami osób cierpiących na poszczególne zaburzenia.
Porady specjalisty
Formy kształcenia dzieci głuchoniewidomych
Autor: Małgorzata Książek, tyflo- i surdopedagog oraz Elżbieta Paradowska,
tyflopedagog
W numerze 3 przyglądaliśmy się potrzebom edukacyjnym dzieci głuchoniewidomych,
skupiając się na nauczaniu włączającym, o którym coraz więcej i częściej mówi się w
Polsce. Pozostaje ono wciąż jedną z kilku, a nie jedyną opcją edukacji dzieci
głuchoniewidomych w Polsce. Dlatego tym razem proponujemy krótką, lecz ogólniejszą
refleksję nad dostępnymi formami kształcenia i wyborem odpowiedniej dla dziecka
placówki.
Kształcenie dzieci głuchoniewidomych (wśród których – o czym warto pamiętać - większość
stanowią dzieci głuchoniewidome od urodzenia lub wczesnego dzieciństwa, mające często
dodatkowe problemy) wymaga zapewnienia bardzo wysokiej jakości usług, a tym samym
odpowiednio przygotowanych specjalistów (bardzo mocno podkreślają to m.in.
profesjonaliści zajmujący się problematyką edukacji dzieci głuchoniewidomych, ze szkoły
im. Perkinsa w USA (M.Riggio & B. McLetchie, 2008);
W przeciwnym przypadku – na co zwraca uwagę Rutkowski (2009) – w szkole, która nie jest
właściwie przygotowana do wspomagania rozwoju dziecka głuchoniewidomego, jego
„niepełnosprawności edukacyjne oraz poczucie niższości i bezradności” będą się pogłębiać.
W kontekście powyższych rozważań nie ulega wątpliwości, że sprawą szczególnej wagi jest
wybór odpowiedniej dla konkretnego dziecka formy kształcenia oraz właściwie pojęte dobro
dziecka, które powinno być podstawą tego wyboru.
W praktyce oznacza to wybór takiej formy kształcenia, która umożliwi danemu dziecku jego
pełny rozwój i przygotowanie do życia na miarę jego potencjalnych możliwości.
W literaturze polskiej wskazuje się, że „Optymalna struktura kształcenia, wychowania i
wspomagania dzieci głuchoniewidomych, powinna uwzględniać możliwość edukacji w
systemie:
• masowym (włączającym); przy czym – w nawiązaniu do doświadczeń amerykańskich
– wydaje się, że idealną sytuacją byłoby tu dodatkowe wsparcie 1:1,
• integracyjnym,
• specjalnym” (por. M. Zaorska, 2004).
Analogiczne stanowisko przyjmuje brytyjska organizacja działająca na rzecz
głuchoniewidomych – SENSE (2006). Podobną opinię prezentuje też J. Głodkowska, w
odniesieniu do całej grupy dzieci z niepełnosprawnością mówiąc, iż „należy dążyć do
budowania systemu edukacji zróżnicowanej, w której formy segregacyjne (szkoły specjalne) i
niesegregacyjne (szkoły integracyjne i ogólnodostępne – włączające) należy traktować, jako
wzajemnie się uzupełniające. Edukacja zróżnicowana dla wszystkich <może mieć wiele
imion> i w tej różnorodności umożliwiać dopiero spełnianie specjalnych potrzeb
edukacyjnych uczniów” (2010).
Takie szerokie spojrzenie na kwestię edukacji wychodzi naprzeciw ogromnemu
zróżnicowaniu wewnątrz niewielkiej populacji dzieci głuchoniewidomych, a tym samym –
naprzeciw ogromnej różnorodności ich potrzeb edukacyjnych. Inne potrzeby edukacyjne mają
dzieci lepiej funkcjonujące w różnych sferach, a inne – dzieci funkcjonujące na wczesnych
poziomach rozwoju, czy/ i mające dodatkowe niepełnosprawności; ich potrzeby dotyczą
bardziej funkcjonalnych umiejętności. Tymczasem program edukacyjny szkół powszechnych
– koncentruje się w ogromnej mierze na wiedzy „akademickiej”.
Być może należałoby się dokładniej przyjrzeć, co stoi za sukcesami niektórych krajów we
włączaniu dzieci niepełnosprawnych do nurtu edukacji ogólnodostępnej (np. w Australii ok.
połowa dzieci niepełnosprawnych uczy się w takim systemie – M. Gajda, 2008, duży odsetek
we Włoszech) i zapytać, czy spełniamy te warunki. Na tamtejsze sukcesy mogą wpływać
duże różnice w zawartości treści programowych, inny sposób prowadzenia zajęć lekcyjnych,
inny system i tok kształcenia nauczycieli i wreszcie – lepiej przygotowane zaplecze.
Wydaje się, że obecnie najbardziej uzasadnionym rozwiązaniem – jest funkcjonowanie obok
siebie różnych typów kształcenia. W trosce o właściwy wybór jego formy, na specjalistach,
nauczycielach i decydentach spoczywa obowiązek rzetelnego informowania rodziców o
istniejących rozwiązaniach oraz o ich wadach i zaletach. Powinni oni służyć bezstronną,
odpowiedzialną pomocą, w przypadku, gdy rodzice potrzebują pomocy w podjęciu decyzji
odnośnie typu placówki, do której powinno uczęszczać ich dziecko.
Realizacja tych założeń wymaga oczywiście właściwego podziału środków finansowych
pomiędzy różnego typu placówki, bez wątpienia ważne jest też, aby subwencje przeznaczone
na kształcenie dzieci niepełnosprawnych, były kierowane bezpośrednio, do szkoły, w której
uczy się konkretne dziecko, co z jednej strony – zagwarantowałoby wykorzystanie ich
zgodnie z przeznaczeniem, a z drugiej – byłoby realną pomocą dla szkoły we wspomaganiu
danego ucznia.
Wyzwania
Biorąc pod uwagę omawiane w poprzednim artykule trudności w kształceniu dzieci z
jednoczesnym uszkodzeniem słuchu i wzroku w różnego typu placówkach, warto zwrócić
uwagę na to, jak można pomóc tym placówkom w lepszym przygotowaniu się do wspierania
ucznia głuchoniewidomego. I tak np. bardzo potrzebne są:
• Szkolenia dla nauczycieli z placówek, do których uczęszczają dzieci z jednoczesnym
uszkodzeniem wzroku i słuchu (prowadzone m.in. z udziałem specjalistów z
oddziałów dla dzieci głuchoniewidomych), na tematy związane z głuchoślepotą, w
tym dotyczące specyfiki funkcjonowania dzieci głuchoniewidomych, zespołów
słuchowo-wzrokowych i współwystępujących niekiedy dodatkowych zaburzeń (np.
problematycznych zachowań w zespole CHARGE), obejmujące ponadto:
- Przybliżanie specjalnych potrzeb edukacyjnych uczniów głuchoniewidomych – ze
zwróceniem uwagi na olbrzymie zróżnicowanie tych potrzeb, czynników je warunkujących
oraz konieczność indywidualizacji procesu nauczania/ uczenia się.
- Propozycje konkretnych strategii edukacyjnych.
- Prezentację metod pracy stosowanych w procesie edukacji dzieci głuchoniewidomych.
- Propozycje strategii radzenia sobie np. z problematycznymi zachowaniami występującymi w
zespole CHARGE.
- Praktyczne ćwiczenia, które pomagają zrozumieć problemy dziecka z jednoczesnym
uszkodzeniem słuchu i wzroku, i wyobrazić sobie (choć jedynie w niewielkim stopniu)
sytuację ucznia głuchoniewidomego, tj. ćwiczenia w symulatorach imitujących różne
uszkodzenia wzroku, w połączeniu z symulacją uszkodzenia słuchu (w zatyczkach do uszu).
- Analizy wideo z przebiegu różnych zajęć/aktywności z udziałem dzieci głuchoniewidomych
i doświadczonych specjalistów/ rodziców – służące konkretyzacji zdobytej wiedzy.
• Wyszukiwanie (w kraju i za granicą) wzorców tzw. Dobrych praktyk, tj. modelowych
rozwiązań w edukacji włączającej i integracyjnej oraz ich implantowanie/
adaptowanie w placówkach, w których uczą się dzieci głuchoniewidome.
Wychodząc naprzeciw tak zidentyfikowanym potrzebom, TPG zorganizowało w maju 2011 r.
warsztaty szkoleniowe dla nauczycieli (aktualnych i potencjalnych) oraz rodziców dzieci
głuchoniewidomych z zespołem CHARGE, na których, obok zagadnień teoretycznych,
znalazły się porady praktyczne i analizy wideo. Prowadzone były również dyskusje, służące
wymianie uwag i doświadczeń. Bardzo pozytywny oddźwięk po szkoleniu, wskazuje na to, że
organizacje pozarządowe, takie jak TPG, mogą służyć realną pomocą we wspomaganiu
nauczycieli w przygotowaniu ich do pracy z dzieckiem niepełnosprawnym.
Dłonie i Słowo
Kwartalnik Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym
Publikacja dofinansowana przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
Usłyszmy i zobaczmy
Biuletyn Sekcji Rodziców i Opiekunów Dzieci Głuchoniewidomych
Redakcja:
Elżbieta Gubernator-Syposz – redaktor naczelna
Bożena Więckowska – redaktor merytoryczna
Katarzyna Gromadzka – redaktor
Kamil Kaczyński – wersje specjalistyczne
Redakcja techniczna i skład elektroniczny:
Dorota Umińska
Opracowanie:
Dobra Kompania
ul. Deotymy 41, 01-441 Warszawa
Druk:
Wydawnictwa PZN Sp. z o.o.
ul. Konwiktorska 7/9
00-216 Warszawa
Nr 4 (65) / 2011 rok XVI
ISSN 1427-3128
nakład: 1200 egz. + 120 brajl.
Download