Moja pobudka nastąpiła o dość nietypowej porze, druga rano a właściwie w nocy- trochę dziwna pora na rozpoczęcie dnia, jednak pokonałem niemoc dzięki mocnej kawie i ruszyłem do pierwszego punktu wyprawy- Księżna. Bladym świtem porwałem naszego Prezesa i pomknęliśmy do Lutr- drugiego przystanku, gdzie załoga wyprawy była już w komplecie, a zatem w składzie: Dorota, Tomasz Siedlanowski i Andrzej Grad. Ruszyliśmy do granicy polsko-litewskiej. Tam dokonaliśmy przeflancowania załogi do jednego pojazdu i w takim porządku przekroczyliśmy granicę państwa. Zauroczeni krajobrazami Litwy wybraliśmy dłuższą drogę, aby podziwiać okolice Kowna i trasę nad Niemnem. Niemalże cały czas jadąc wzdłuż rzeki, po kilku godzinach dotarliśmy do Stadniny Koni Nemunas. Gdyby nie kłopoty z przekraczaniem granicy obwodu kaliningradzkiego, nasza podróż trwałaby co najmniej pięć godzin krócej- może kiedyś będzie możliwość jazdy „na wprost” a nie naokoło wzdłuż litewskiej granicy z Rosją. Niewiele można zobaczyć tu architektury z czasów Prus Wschodnich, jedynie niegdyś piękny dwór przerobiony na dom wielorodzinny oraz niewielki folwark. Niestety żaden z używanych przez stadninę w tej chwili obiektów nie jest z tamtych czasów... Zwiedzanie rozpoczęliśmy od ogromnej hali jeździeckiej, wszystkie budynki miały surowy radziecki wyraz... Chwilę po wejściu do stajni przyszedł do nas dyr. Arunas Jurgajtis, przesympatyczny człowiek o ogromnej wiedzy. Zaskoczył nas w pierwszych słowach, zapraszając na przygotowany specjalnie dla nas pokaz aktualnie kryjących w stadninie ogierów i najważniejszych koni sportowych. To powalająca na kolana niespodzianka- ciekawe gdzie i czy w ogóle, w państwowej stadninie w Polsce przyjęto by pięć osób w ten sposób? Zaprowadzono nas do hali, doskonale przygotowane podłoże, odpowiednio nawilżone, bez grama kurzu, jakichkolwiek kopnych miejsc, doskonale elastyczne, tu konie mogą skakać w korytarzu bez zbędnego stresu, pokazać swój ruch. Jako pierwszy zaprezentowany został og. Vojażas ur.1995 (oczywiście w Nemunas) po Elektronas od Virineja po Homeras. Ogier reprezentujący najszerzej użytą w stadninie linię męską Pilgera poprzez Greta ( ex Etiud ). Kolejny to również syn Elektronasa, od klaczy Helija po Homeras ur. 1996 r., a więc bardzo podobne połączenie i muszę przyznać, że obydwa bardzo udane. Trzeci to ogier, który najbardziej mi odpowiadał - Etiudas ( poza nogami ) ur. 1995 r. w Nemunas po og. Veimaras ( pozytywnie sprawdzony w sporcie w Norwegii startował do 150 cm ) od klaczy Erotika po Forpost ( Mistrz ZSRR w skokach 1986r, skoczek o międzynarodowej karierze pod Z. Sharka , np. II m w GP Casino w Luxemburgu 160 cm ), bardzo urodziwy, gniady, dobrze ruszający się, przede wszystkim perfekcyjnie skaczący. Numer cztery na liście naszego pokazu, to kirowskiej hodowli Esaul, ur. 1996 r., po Fort od Ewropa po Vypas ( ojciec uczestnika finału PŚ pod Robertem Chelbergiem – og. Aktiv ), bardzo ciekawy rodowodowo i niemal idealnym typie, sam użytkowany w Moskwie w ujeżdżeniu. Ogier ten to przedstawiciel linii Duglasa xx od bardzo ciekawej matki pochodzącej z rodziny Demant, zaś ojciec rzeczonej Ewropy to syn legendarnego Pepla, Mistrza świata w ujeżdżeniu i drugiego konia w tejże dyscyplinie na IO w Monachium 1972 r. Paradoksalnie, Esaul najkorzystniej zaprezentował się w skokach w korytarzu, co nie znaczy, że źle się ruszał lub nie powinien skakać. Piąty to Velsas ur. 1999 r. po Herkus od Vilbara po Cheres, również bardzo ciekawy skokowo. Z numerem sześć przedstawiono og. Vulkanas ur. 1995 r. po Gret od Vilbara po Cheres, a więc półbrat Velsasa. Jako siódmego obejrzeliśmy kirowskiej hodowli og. Gluchar ur. 1986 r. po pełnej krwi Gepatit ( znany w Polsce ze startów w konkurencji skoków w latach 80-tych, startował u nas na CSIO, na CHIO Aachen, Mistrz ZSRR, II m. zespołowo na IO w Moskwie ) od Chizina po Hokkej ( leganda hodowli koni sportowych w ZSRR - ojciec wielu koni sportowych m.in: Almox Prints, Pahar, Perchlest, Podhod ). Sam Gluchar startował z dobrymi wynikami w WKKW w Omskim ośrodku sportowym, przywieziony przez p.Arunasa do Nemunas z Omska- 4000 km... Jako ostatni w stawce ogierów kryjących zaprezentowany został Veimaras, jak wspomniałem powyżej, przez ostatnie lata przebywający w Norwegii, użytkowany tam w sporcie i hodowli powrócił do macierzystej stadniny zajmując boks og. czołowego. Decyzja ze wszech miar słuszna, najlepszym dowodem był oglądany przez nas jako trzeci, jego syn Etiudas, oraz kilka sztuk młodzieży. W grupie młodych koni sportowych zaprezentowano nam z rocznika 2000 syna Vystrel ( doskonały koń ujeżdżeniowy) i Hirosima po Cheopsas ( ojciec m.in. Startującego pod Peter Charls IRL w najważniejszych konkursach na świecie Traxdata Mulligan(Esopas) ) oraz Vilis po Horalas i Virkida po Liteksas( doskonały koń ujeżdżeniowy po Cheopsas), natomiast z rocznika 2001 Polo po Pritok ( doskonały skoczek) i China po Gret. Młode konie startujące w konkursach dla młodych koni pod zawodnikami z miejscowej sekcji sportowej, pokazane w korytarzu zaprezentowały dużą elastyczność i swobodę w skoku. Jednym słowem każdy zobaczył jak można przygotować w państwowej stadninie młode konie do sportu i utrzymać w kondycji ogiery kryjące. A niektóre z nich chodzą aktualnie konkursy w skokach, jedynie Gluchar z racji wieku ma w planie tylko krycie. Po emocjach w krytej ujeżdżalni czas przyszedł na obiad. Wyśmienity posiłek pozwolił nam zapomnieć o zmęczeniu- wycieczka z dyrektorem stadniny ruszyła na pastwiska oglądać matki ze źrebiętami oraz młodzież. Onieśmielający ogrom pastwisk ich końskiej obsady zrobił wrażenie na każdym z nas. Mieliśmy okazję obejrzeć źrebięta po części ogierów prezentowanych wcześniej. Największe wrażenie wywarły na nas dzieci Esaula, ze względu na prezentowany typ, urodę. Wszystkie konie bardzo ufne, bez jakiejkolwiek obawy podchodziły same do nas, na pastwiskach sięgających zielenią po horyzont. Na koniec obejrzeliśmy młodzież na pastwisku, które tylko Niemen oddzielał od Rosji. To był niestety ostatni etap naszej wyprawy. Nasyceni niezapomnianymi wrażeniami powróciliśmy do Polski.