„Inżynieria społeczna” człowieka w epoce postmodernizmu i jej implikacje Katarzyna Świerszcz Dr Społeczna Akademia Nauk w Warszawie Wiesław Bożejewicz Dr Wyższa Szkoła Społeczno Ekonomiczna w Warszawie Mariusz Jędrzejko Dr hab. prof. ndzw. Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej, Centrum Profilaktyki Społecznej w Milanówku Wstęp Człowiek żyjący w realnych kontekstach społecznych, ekonomicznych, kulturowych i światopoglądowych staje się w sposób świadomy i nieświadomy uczestnikiem wielu procesów. Niektóre z nich są ukryte, inne „oprawione” w piękne opakowania, nierzadko wprowadzające w błąd co do celu i znaczenia. W rozdziale pierwszym podejmujemy próbę dokonania analizy zagadnienia współczesnej inżynierii człowieka w oparciu o filozofię postmodernizmu. Zagadnienie to przedstawione jest w trzech aspektach: (1) przedstawiamy wizję człowieka jako istoty pozbawionej wymiaru duchowego i jego konsekwencje; (2) ukazujemy wizję człowieka zamkniętego we własnym indywiduum i jego konsekwencje; a w części końcowej (3) wskazuje na zjawisko deifikacji człowieka i jego konsekwencje. Dla głębszego ukazania problemu, posłużono się badawczą metodą analityczno-syntetyczną. *** Jak już zauważono we wstępie do publikacji jedną z cech współczesnego świata jest próba oderwania człowieka od refleksji nad życiem i jego sensem, poprzez skupienie jego myślenia i działania na wszelkich relacjach konsumpcyjnych, w wyniku czego przeżywamy dzisiaj niepokojącą sytuację, kiedy to wielu ludzi nie pyta w ogóle o sens swojego ludzkiego istnienia, stan, ucieka przed samym sobą i w tej ucieczce się gubi. Na tym polega chyba najgłębszy kryzys dzisiejszego człowieka. A przecież człowiek jest jedyną istotą widzialną, która może pytać sama o siebie, bowiem posiad wszelkie sprawności aby patrzeć na swoje życie wielowymiarowej perspektywie. Istotnym jest przy tym to, że w tym pytaniu o siebie spotykamy się z tajemnicą, której sami nie możemy rozwiązać1. Zauważmy także, że przez całe tysiąclecia człowiek nieustannie wydawał różne, często wręcz rozbieżne opisy ludzkiej egzystencji – od skrajnego pesymizmu ukazującego jedynie bezsens i zagubienie życia ludzkiego, aż do przesadnego optymizmu widzącego w człowieku samo dobro. Dzieje się tak dlatego, ponieważ bytu człowieka i jego istnienia nie można jednoznacznie wyrazić. Człowiek jest zarówno wielkością jak i małością, nicością – czy też można by powiedzieć – nędzą, a jednocześnie jest doskonałością. Jest bytem, w którym przenikają się całkowicie przeciwstawne doznania i przeżycia. Ten dysonans dostrzeżemy także w innych przejawach ludzkiej egzystencji: choć jesteśmy coraz bardziej wykształcenia – a zatem potrafimy określić co jest dla człowieka dobre, a co złe – mamy coraz większy problem aby tę wiedze wykorzysta ku dobru społecznemu i indywidualnemu; dysponując wielką wiedzą medyczną – zwłaszcza dotyczącą tego co zdrowiu zagraża – mamy problem aby ograniczać podaż tego co zdrowie i życie rujnuje; w społeczeństwach powszechnej edukacji nie maleją, lecz rosną zachowania ryzykowne i destrukcyjne; posiadając narzędzie niezwykłe, jakim są media elektroniczne, doprowadziliśmy do stanu zalewu młodego pokolenia błotem informacyjnym, w którym prawda zmieszana została z kłamstwem2, prowadząc do deformacji w życiu społecznym i indywidualnych postawach. Opisane powyżej (tylko niektóre) cechy otaczającej nas rzeczywistości stają się wyznacznikami epoki ponowoczesności – postmodernizmu z jej kluczową cechą: wielością prawd. Spróbujmy zatem nieco bliżej przyjrzeć się współcześnie lansowanemu modelowi człowieka, czy ukazuje on prawdę o człowieku, czy raczej jest jego deformacją?3 1 Por. J. Warzeszczak, Antropologia teologiczna - De Deo creatore, Warszawa 1990, s. 34. Jednym z istotnych problemów staje się pozycjonowanie wiedzy, w wyniku czego nie autentyczna wartość przekazu (prawdziwość) ale pozycja w wyszukiwarkach staje się kluczowym czynnikiem upowszechniania określonych informacji. Jest to jedna z najważniejszych przyczyn upowszechniania informacji nieprawdziwych lub częściowo prawdziwych. 3 Już na wstępnie zasadna jest także uwaga dotycząca jednego z elementów strategii postmodernizmu, a związanego z walką o świecki model państwa. W jej ramach Kościół katolicki i religia (a szerzej aksjologiczne podejście do fundamentów życia społecznego) stały się obiektem zmasowanego ataku, jako zagrożenie dla demokratycznych fundamentów państwa. Działania te opierają się na przyjęciu – jako kluczowej – zasady, ze prawo ma pierwszeństwo nad etyką. Oznacza to, że w ramach demokratycznego państwa prawa wszelkie przyjęte przez niego normy prawne musza być przestrzegane przez wszystkich obywateli. Teza ta staje się bramą do rugowania z życia społecznego tych wartości i przekonań, które za pierwszeństwo uznają etykę i prawo naturalne. Tym samym milionom ludzi, związanych z tradycją chrześcijańską odbiera się prawo do decydowania o filozoficznych fundamentach porządku społecznego. Jeśli zatem ludzie ci apelują o prawo do postępowania ze swoim kanonem moralnym naruszają laickość państwa, gdy zaś laickie środowiska narzucają nadrzędność prawa stanowionego nad sumieniem spełnione są normy demokracji. Ten tylko pozorny „dysonans” może być polem do rodzenia się nowych totatlitaryzmów lub semitotatlitaryzmów. Dodajmy także, że pozyskiwanie opinii publicznej dla takiego modelu odbywa się w oparciu o skomplikowane, długofalowe mechanizmy „inżynierii społecznej”. 2 Człowiek pozbawiony wymiaru duchowego i jego konsekwencje Podstawowym wyrazem współcześnie lansowanej na szeroką skalę postmodernistycznej wizji człowieka jest przyjęcie – jako fundament – tezy E. Schopenhauera, według której istnienie człowieka jest czystym przypadkiem i epizodem4. Konsekwencją takiego twierdzenia jest uznanie ludzkiej egzystencji za całkowicie bezsensowną i absurdalną5, co w realnym życiu sprowadza wyznawców tej tezy do lansowania zasady „ponieważ żyjemy tylko jedne raz zaznajmy wszystkiego co tylko możliwe”. Pochodnymi takiego stanowiska są zatem hedonizm, konsumpcjonizm, zachowania ryzykowne, egoizm, indywidualizm oraz zacieranie granic pomiędzy tym co konieczne (niezbędne) a co możliwe (pożądane). W idei postmodernizmu dostrzeganie w ludzkiej egzystencji bezsensowności i absurdu jest odrzuceniem zarówno horyzontalnego, jak i wertykalnego wymiaru jego istnienia. Istnienia, którego ostatecznym źródłem i ostatecznym celem nadającym sens i treść jego życiu są prawda i dobro. Jeśli bliżej przyjrzymy się oferowanemu na szeroką skalę postmodernistycznemu modelowi życia szybko zauważymy, iż negacja transcendencji człowieka wobec wymiaru immanentnego, sprowadza się ostatecznie do wizji człowieka jako miejsca pustych potrzeb i doznań przeżywanych w wymiarze ilościowym, a nie zaś jakościowym6. Tą „ilościowość” dostrzeżemy szczególnie w modelach skrajnego konsumpcjonizmu oraz ofertach funkcjonowania w „światach niebytach”7. Taki sposób rozumienia człowieka, wynika przede wszystkim z przekonania o nieistnieniu absolutnych kryteriów prawdy i dobra. To z kolei, ma swoje źródło w specyficznej koncepcji rozumu ludzkiego, któremu zwolennicy postmodernizmu odmawiają cech uniwersalności. W swoich poglądach, w których ujmują zdolności poznawczych rozumu ludzkiego, postmoderniści wychodzą od założenia Richarda Rortiego, według którego do istoty człowieka nie należy racjonalność i pragnienie poszukiwania prawdy, w tym prawdy o dobru. Mówienie o prawdzie, według powyższego autora, jest reliktem filozofii klasycznej. Człowiek nie jest w stanie odkryć i poznać prawdziwego (obiektywnego) obrazu samego siebie, świata w którym żyje oraz związanych z nim absolutnych wartości, ponieważ nie istnieje - wspomniane już wcześniej - absolutne kryterium prawdy i dobra. Wynikiem jest przyjęcie założenia, iż rozum ludzki jest więc pozbawiony cech uniwersalności, zaś wola rozumności8. 4 Por. Z. Bauman, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Warszawa 1994, s. 49. Por. Tamże, s. 48; S. Morawski, W mrokach postmodernizmu. Rozmyślania rekolekcyjne, w: Dokąd zmierza współczesna humanistyka?, Warszawa 1994, s. 33. 6 Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, w: Religia w świecie współczesnym, red. H. Zimoń, KUL, Lublin 2000, s. 175. 7 Przykładem takich pseudo rzeczywistości są np. cyberświaty podawane w formach przeróżnych „secondlifów” angażujące człowieka w równoległe życia jako forya zamienników realnego świata. 8 Por. R. Rorty, Philosophy and the mirror of nature, Princeton 1980, s. 13. 5 Innym myślicielem, do którego często odwołują się zwolennicy postmodernizmu w negowaniu wartości i znaczenia władz duchowych człowieka jakimi są rozum i wola dążąca do dobra poznawanego w świetle obiektywnej prawdy jest I. Kant. Według niego, pojęcia i kategorie są wytworem rozumu człowieka, i jako takie są pozbawione uniwersalnego charakteru. Według tego filozofa aprioryczne formy poznania uzależnione są od określonych warunków czasoprzestrzennych i społecznokulturowych, w których znajduje się człowiek. Te zewnętrzne ograniczenia sprawiają, że rozum ludzki nie jest zdolny do rozpoznawania prawd i wynikających z nich wartości ponadhistorycznych i uniwersalnych. W konsekwencji pozostaje mu nie tyle inteligibilne rozpoznawanie rzeczywistości, czyli odkrywanie prawdy obiektywnej zawartej w świecie, ile jej tworzenie9. Z kolei w podejściu G. Deleuze – do którego myśli również chętnie odwołują się postmoderniści – twierdzi wręcz o pewnego rodzaju „fantazjowaniu”, w którym intelekt ludzki jest pobudzony do „produkowania” pojęć ulotnych, gdyż pozbawionych jednoznacznych desygnató10. Pojęcia te nie muszą odpowiadać prawdzie – bo takowej jakoby nie ma – ale, jak podkreśla Rorty, mają być przede wszystkim użyteczne i skuteczne (przynosić doraźną satysfakcję). A zatem – jak można wnioskować – owi myśliciele promują typowy neopragmatyzm, który przejawia się w skrajnym relatywizmie11. Podobną myśl wyraża także Tomasz Hobbes, mówiąc o relacji pomiędzy wolnością a prawdą w kategoriach utylitaryzmu. Znajdziemy u niego taką oto tezę: „Sama prawda – jak twierdzi - dlatego tylko stanowi przedmiot naszych pragnień, że uważamy ją za użyteczną. ... Użyteczność jest więc kamieniem probierczym teorii, poglądów i czynów ludzkich; jest miarą poważania i miłości, jaką winniśmy samej prawdzie”12. Powyższa wypowiedź – jak można zauważyć – dostrzega wartość prawdy nie w niej samej (jak czyni to klasyka), ale w możliwości jej pragmatycznego wykorzystania. Władza rozumu jest tu sprowadzana i redukowana do roli instrumentalnego narzędzia użytecznego, umiejętnie wykorzystywanego w określonych sytuacjach13. Jak widać z powyższych tez utylitarno-pragmatyczne rozumienie władzy rozumu, a tym samym także i woli suponuje obraz człowieka, który z jednej strony jest w pełni autonomiczną i autoteliczną monadą, niezależną od nikogo, decydującą o sobie zgodnie ze swoimi pragnieniami i nastawieniami; z drugiej strony zaś tenże obraz człowieka jest zredukowany do materializmu i sensualizmu14. Zauważmy w tym miejscu, że taka idea znajduje coraz więcej zwolenników i coraz szersze naśladownictwo, w wyniku czego rośnie jej popularność. Wynikiem są np. skrajne zachowania w ramach love parady, tezy o potrzebie legalizacji narkotyków, dewiacyjne zachowania celebrytów oraz skrajne postacie konsumpcjonizmu. Zauważmy 9 Por. Tamże.; Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, w: Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijaństwa, red. Z. Sareło, Pallottinum, Poznań 1995, s. 22. 10 Por. S. Morawski, W mrokach postmodernizmu, dz. cyt.,s. 27. 11 Por. R. Rorty, Philosophy and the mirror of nature, dz. cyt., s. 15. 12 Por. T. Hobbes, System przyrody, tł. K. Szaniawski, t. 1, Warszawa 1957, s. 268-269. 13 Por. S. Kowalczyk, Z refleksji nad człowiekiem. Człowiek-społeczność-wartość, KUL, Lublin 1995, s. 236. 14 Por. K. Świerszcz, Wolność w perspektywie prawdy, Communio, nr 2(166), 2009, s. 70-85; także, że „dowolność” i „indywidualizm”, jako ważne cechy postaw postmodernistycznych dotyczą coraz szerszych aspektów życia i funkcjonowania człowieka, a wynikiem są obszary „obszary dotknięte chorobą postmodernizmu”, do których zaliczymy niektóre sfery mediów elektronicznych i tradycyjnych oraz masowej kultury. Postmodernizm uderza szczególnie w obszary kultury masowej, w wyniku czego rośnie siła jego „promieniowania” na odbiorców. Cechą promocji zasad i norm postmodernizmu jest ich nieustanna powtarzalność w wielu przekazach, w wyniku czego tworzone jest przekonanie o ich powszechności. Człowiek zamknięty we własnym indywiduum – zjawisko i jego konsekwencje Człowiek ze swojej natury jest bytem otwartym na budowanie relacji z innymi, a społeczny wymiar funkcjonowania człowieka ma kluczowe znaczenie dla jego człowieczeństwa. Dzięki relacjom z innymi możemy urzeczywistniać i kształtować cały potencjał swojego wewnętrznego, ontologicznego bogactwa, poprzez który kształtuje i buduje swoje dojrzałe „być”. Tymczasem, całkiem odmienną wizję człowieka w tym aspekcie lansuje filozofia postmodernizmu. Jej zwolennicy podkreślają w człowieku jego całkowitą niezależność, absolutne indywiduum przybierające postać zatomizowanych jednostek w społeczności, wobec której jest on pozbawiony konieczności (wynikającej z natury psycho-fizycznej człowieka) wchodzenia w jakiekolwiek relacje, zarówno na poziomie osobowym, jak i normatywnym. Wynikiem promocji idei postmodernizmu jest narastanie indywidualizmu, w tym skrajnych jego postaci oraz rozluźniania więzi społecznych. Skutkuje to także poszerzaniem się alternatywnych dla klasycznej rodziny form związków. Promowanie absolutnego indywiduum człowieka przejawia się w różnych wymiarach jego życia, jak chociażby rozluźnieniu więzi społecznych, czy też relatywizmie moralnym. W pierwszym przypadku, życie społeczne charakteryzuje się pluralizmem zasad. Uprawomocnienie wszelkich zasad na podstawie uznania zdolności i prawa każdego człowieka do indywidualnego określania dobra, prowadzi do zanegowania potrzeby poszukiwania intersubiektywnych wartości. Jego skutkiem jest rozczłonkowanie życia społecznego, w którym poszczególne osoby-jednostki istnieją obok siebie jako suwerenne, niezależne „całostki” pomiędzy którymi nie ma żadnych relacji, ani też porządku, tak w wymiarze pionowym, jak i poziomym. W takim modelu społecznym jednostki ludzkie wchodzą w relacje z innymi tylko dla doraźnych celów, a dominującą zasadą jest zasada interesu, kalkulacji i zysku. Wynikiem jest narastający brak zrozumienia dla głębszych, emocjonalnych więzi osobowych, co szczególnie uderza w instytucje rodziny oraz podważa zaufanie w relacjach społecznych. Skupienie ich na „interesowności” obniża poczucie spójności społecznej i solidarności, sprowadzając te ostatnia do kampanijności. Dostrzec można również zjawisko „towarowości”, w wyniku czego wszystko może stać się towarem na sprzedaż. Wyraźnie widać to w obszarze życia erotycznego, w którym seks jest izolowany od uczucia i trwałości związku, a lansowana jest tzw. wolna miłość, czy też miłość inaczej15. W drugim przypadku, absolutyzowanie indywiduum człowieka wyraża się w przyzwoleniu na jego relatywizm moralny wynikający z filozofii permisywizmu, gdzie wszystko jest dozwolone, o ile jest wyrazem wolnego wyboru człowieka (permisywizm staje się tutaj płaszczyzną rozwoju zachowań dewiacyjnych). Tym samym nikt nie jest zobowiązany do weryfikowania własnej wizji życia na drodze poszukiwania intersubiektywnych wartości, a każda orientacja życiowa, sposób bycia i styl życia otrzymuje prawo do absolutnego respektowania16. Postulat ten jest atakiem na to, co pretendowało do bycia obiektywnym, koniecznym lub powszechnym. W jego miejsce propaguje się tezę o maksymalnym pluralizmie zasad, a tym samym zbędności czy wręcz szkodliwości dekretowania zasad moralnych. Jednym z kluczowych celów postmodernizmu jest odrzucenie zasady o istnieniu norm ponadczasowych, uniwersalnych, niezbędnych dla ładu moralnego. Narzucanie człowiekowi określonych norm etycznych, hierarchii wartości jest, zdaniem zwolenników postmodernizmu, atakiem na indywiduum człowieka i jego wolność17. Zwolennicy tej idei uważają także, że głoszenie potrzeby całkowitej swobody, otwartości w zakresie życia moralnego człowieka wynika z uznania absolutnej jego autonomii. Człowiek - zdaniem postmodernistów – nie potrzebuje pomocy innych osób w rozpoznawaniu powinności moralnych, ustalaniu hierarchii wartości, ponieważ sam potrafi oceniać, co jest dobrem lub złem18. Na pozór wydaje się, że takie twierdzenie jest słuszne. Człowiek bowiem ze swojej istoty jest zdolny do wartościowania etycznego, poszukiwania tego co jest najlepsze. Z drugiej zaś strony, jako istota ułomna, zmienna, narażony jest na błędy i pomyłki, subiektywizm moralny, który jeszcze bardziej wyjaławia go duchowo i sam nic nie wnosi19. A zatem, uznanie kompetencji osoby do rozpoznawania dobra nie przekreśla jednak potrzeby uwzględniania ogólnie ważnych i społecznie przyjętych 15 Por. Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, dz. cyt., s. 15. Por. Z. Sareło, Postmodernizm w pigułce, Poznań 1998, s. 30. 17 Por. Z. Bauman, Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, dz. cyt., s. 75. 18 Por. Tamże, s. 24; P. Przybysz, Postmodernizm – kultura utraconej szansy, t. 3, Lublin 1991, s. 95; P. Bortkiewicz, Postmodernistyczna destrukcja kultury moralnej, w: Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijaństwa, dz. cyt., s. 37-38. 19 Por. S. Wielgus, Kapłan wobec ofensywy ideologii neomarksizmu i postmodernizmu we współczesnym świecie, w: www.radiomaryja.pl/artykuły, s. 4 16 norm moralnych, zasad postępowania. One nie mogą oczywiście zastąpić osobistych wyborów człowieka, ani też zwolnić go z odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Stanowią one jednak skuteczną pomoc w rozpoznawaniu osobistych powinności. Przyjęte normy moralne i wartości są bowiem społeczną obiektywizacją indywidualnego doświadczenia moralnego osób, które na przestrzeni dziejów kształtowały i kształtują daną kulturę20. Przyzwolenie na to, by każdy sam kształtował własną kulturę moralną, stanowił własną hierarchię wartości, ustalał własne zasady postępowania, a więc przyznanie prymatu pluralizmowi oznacza nie tylko deprecjonowanie uniwersalnych zasad, lecz w dalszej konsekwencji także rozpad życia społecznego, komunikacji międzyludzkiej 21 może także , w skrajnych przypadkach, stanowić obszar zagrożenia. Tam zaś, gdzie upada osobowa relacja, społeczeństwo zamienia się w anonimowy tłum, istniejące obok siebie suwerenne zatomizowane jednostki, pomiędzy którymi nie występują żadne relacje zarówno w wymiarze pionowym i poziomym, jak również teraźniejszym i przyszłym22. To osłabienie relacji osobowych wyraża się w tym, że człowiek dostrzega innych jedynie dla doraźnych, a niekiedy wręcz chwilowych celów, co może stać się polem do wykorzystywania człowieka. W efekcie więc współczesnych ludzi już nic ze sobą nie łączy (tradycja, religia, kultura), poza zdobywaniem, osiąganiem celów, walką o pieniądze i utrzymanie dobrobytu. Taka postawa naszym zdaniem zagraża rozwojowi człowieka jako osoby. Człowiek bowiem, może skutecznie rozwijać się tylko dzięki uczestnictwu w życiu społecznym, dzięki osobowej relacji z innymi – dopiero w wielopłaszczynowych relacjach z innymi ludźmi nabiera pełnego człowieczeństwa. Ponieważ w jego naturze jest on ukierunkowany ku innym, byciu z innymi i dla innych. Jest on stworzony z miłości i dla miłości23. Tymczasem, człowiek w postmodernistycznym stylu życia staje się samotną monadą, skazaną na własną dramatyczną, niszczącą wręcz wolność, a skupienie się na indywidualnym sukcesie jako celu kluczowym może prowadzić do destrukcji człowieka24. Analizując te kwestie możemy zwrócić uwagę na jeden z kluczowych celów postmodernizmu jaki jest zbudowanie i upowszechnienie laickiego program wychowania. Mając swoje źródło w kulturze postmodernizmu stanowi on poważne zagrożenie dla osoby, rodząc niebezpieczeństwo jej degradacji. Problem ten możemy rozpatrzyć w jeszcze jednej perspektywie. Otóż cechą współczesności jest jej wielkie utechnicznienie, w wyniku czego człowiek zyskał nowe sposoby kontaktu z innymi ludźmi. Niewspółmiernie wzrosła także szansa na zdobywanie i poznawanie nowych informacji, co powinno – w sposób naturalny – skutkować lepszym systemem więzi interpersonalnych oraz poprawą relacji miedzy 20 Por. Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, dz. cyt., s. 24; H. Rotter, Person und Ethik, Zur Grundlegung der Moraltheologie, Innsbruck 1993, s. 136. 21 Por. J. J. Garrido, Misja chrześcijańska w czasach kryzysu kultury, Communio 14(1994) nr 6, s. 79. 22 Por. Z. Sareło, Postmodernizm w pigułce, dz. cyt., s. 30. 23 Por. Z. Sareło, Postmodernistyczny styl myślenia i życia, dz. cyt., s. 21, 26; S. Wielgus, Kościół Katolicki dziś, dz. cyt., s. 8. 24 Samobójcze śmierci kultowych aktorów i muzyków, jakie miały miejsce w ostatniej dekadzie, mogą być tego wymownym przykładem. ludźmi. Tak się jednak nie dzieje. Masowe przyzwolenie na istnienie dowolności aksjologicznej, zmienność prawd i norm doprowadziło do stanu narastania różnic, zaostrzenia wymiany poglądów oraz wrogości. Nie może zatem nas dziwić, że w żadnej epoce człowiek nie doświadczał samotności tak bardzo wyraźnie jak w czasach współczesnych25. Promocja postawy indywiduum, coraz wyraźniej staje się również źródłem takich zjawisk, jak: komercjalizacja, konsumpcjonizm, czy też uniformizacja życia. Komercjalizacja obejmuje dzisiaj, a nawet podporządkowuje niemal wszystkie dziedziny życia społecznego: naukę, oświatę, kulturę itp. One to podporządkowane są zasadom gry rynkowej oraz regułom zysku26. Warunkiem komercjalizacji jest wzrost konsumpcji, czemu służą z kolei naukowo doskonalona sztuka marketingu i masowy przemysł reklamowy. Postmodernizm wygenerował mechanizm konsumpcji ponad realne potrzeby człowieka. Jest to wynik pobudzenia konsumpcyjnego realizowanego za pomocą wielopłaszczynowych mechanizmów reklamowych i marketingowych adresowanych już do najmłodszych grup odbiorców. Działa on w ścisłej korelacji z masową podażą kredytowego pieniądza. Człowiek jest więc pobudzany do bezkrytycznego i w nadmiarze konsumowania dóbr, co prowadzi do dominacji postawy „mieć” nad „być”. Podkreślmy w tym miejscu, że dobrem, które człowiek konsumuje w największych ilościach są informacje przekazywane przez media i prasę. Wynikiem jest stan, w którym człowiek fascynuje się wykreowanymi przez wyrafinowanych fachowców kolorowymi obrazkami, w których propagowany jest ideał człowieka wyzwolonego od prawdy i moralności, niczym nie skrępowanej wolności, potrzeba spontanicznego samostanowienia, konieczność porzucenia krępujących konwenansów, model kosmopolity, obywatela świata, nierzadko bez ojczyzny, nieustannie bez domu, bez stałych wartości, bez pracy nad charakterem, który nie troszczy się o ideały, nie posiada „mocnej myśli”, ani mocnej tożsamości. To model człowieka w nieustannym ruch, który nie dostrzega cykli rozwojowych człowieka oraz faktu dochodzenia do wieku dojrzałego i potrzeby stabilności. Być może jest to jedna z przyczyn, że tak wiele ofiar postmodernistycznego stylu życia dochodząc do momentu, w którym nie są w stanie sprostać narzuconemu sobie i czynniki zewnętrzne tempu życia podejmuje decyzję o najtragiczniejszej z ucieczek – samobójstwie. „Inżynieria społeczna” doby postmodernizmu przyspiesza i poszerza pola kompulsywnego, dewiacyjnego, a tym samym szkodliwego działania człowieka. Wynikiem są m.in. „ucieczki” w światy nierealne (narkotyki) lub poza życie (samobójstwa). 25 Por. J. A. Łata, Lęk przed pustką i bezsensem, dz. cyt., s. 43. Zjawisko to ma dwutorowe zagrożenie: komercjalizacja szkolnictwa wyższego doprowadziła do niebezpiecznego trendu funkcjonowania wielu placówek w oparciu o zasadę bezwzględnego zysku. Wynikiem jest mechanizm przepuszczania studentów na kolejne lata, zgodnie z „harmonogramem kolejnych wpływów”. 26 Tym samym człowiek staje się wyzwolony od jakiegokolwiek obowiązku ciążącego wobec siebie i innych, wyzwolony od jakiejkolwiek formy związania czy ograniczenia. Masowo publikowane, świadomie nasycane i hierarchizowane informacje jaki otrzymuje człowiek epoki ponowoczesności w masowym „błocie informacyjnym” te doradzają mu jak powinien żyć, aby przeżyć życie jak najprzyjemniej, doznając jak najmocniejszych wrażeń, a więc żyć według kluczowej zasady postmodernizmu – zasady przyjemności, korzystając z każdej nadarzającej się ku temu okazji nie myśląc ani o motywach, ani o skutkach swojego postępowania27. Cytowany już Richard Rotry analizując te kwestie zauważa, że: „Taka filozoficzna powierzchowność oraz niefrasobliwość, podobnie jak rozwój wielkich ekonomii rynkowych, wzrost wykształcenia, rozpowszechniania się rozmaitych rodzajów sztuki oraz beztroski pluralizm współczesnej kultury – pomagają procesowi odczarowania świata. Pomagają mieszkańcom tego świata stać się bardziej pragmatycznymi, bardziej tolerancyjnymi, bardziej liberalnymi, bardziej wrażliwymi na uroki racjonalności instrumentalnej”28. Analizując przyczyny rozwoju opisywanych tu postaw możemy postawić tezę, że Środki społecznego przekazu postrzegane są więc jako zasadniczy inspirator kreowania nowoczesnego indywidualnego stylu bycia i życia29. Deifikacja człowieka i jej konsekwencje Lansowanie przez postmodernizm wizji człowieka jedynie w wymiarze czysto naturalnym, tj. materialnym, cielesnym – oznacza w praktyce eliminowanie w człowieku dualizmu istniejącego pomiędzy tym co naturalne a tym, co nadprzyrodzone. Postmoderniści twierdzą, że wszystko cokolwiek jest realne jest także naturalne, zarówno w sensie niebycia czymś nadprzyrodzonym, jak również w sensie bycia zasadniczo dostępnym naukowemu poznaniu. Wychodząc z takiego założenia, postmoderniści dążą do ukształtowania nowego humanizmu, który za najwyższą wartość, miarę i cel stawia człowieka30. Ma być on kluczowym punktem odniesienia i wartościowania. Zwracamy uwagę na ten zamysł, gdyż jest on chwytliwy emocjonalnie i propagandowa – otóż czynimy człowieka wartością najwyższą, spełniając tym samym wielkie marzenia humanizmu. Nic bardziej błędnego. Złudność zabiegi postmodernistycznych myślicieli i praktyków widoczna jest w realnym świecie, w którym dostrzegamy, iż wiele z preferowanych dóbr dostępna jest tylko części odbiorców, a realny wpływ na oferowane przez postmodernizm procesy ma tylko znikoma część ludzi. Kluczową rolą jaka przychodzi pełnić człowiekowi w 27 Por. S. Wielgus, Kościół Katolicki dziś, dz. cyt., s. 8; Z. Sareło, Postmodernizm w pigułce, dz. cyt., s. 31; Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, dz. cyt., s. 174. 28 Cyt. za: R. Legutko, Etyka absolutna i społeczeństwo otwarte, Kraków 1994, s. 170. 29 Por. B. Baran, Postmodernizm, Kraków 1992, s. 200. 30 Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, dz. cyt., s. 169; P. Mazanka, Źródła sekularyzacji i sekularyzmu w kulturze europejskiej, Warszawa 2003, s. 69. oferowanym modelu jest rola odbiorcy, konsumenta, co najwyżej „udawanego” kreatora rzeczywistości31. Wyraz temu daje papież Jan Paweł II w słowach skierowanych do Episkopatu Belgii w Malines 18 maja 1985 roku: „Obecnie ludzie skłonni są odrzucić Boga w imię własnego człowieczeństwa”. Jest to pewna forma ateizmu humanistycznego o wymiarze prometejskim, która definiuje siebie następująco: „Prawdziwy humanizm – humanizm we właściwym tego słowa znaczeniu – to taka postawa umysłowa, która wyklucza absolutnie uznawanie jakiejkolwiek wyższej od człowieka wartości. Jest to więc postawa areligijna”32. Ten model zdobywa coraz więcej zwolenników, a strategie działania postmodernistycznych ideologów wymierzone są głównie w średnie i młode pokolenie. Nie jest to strategia przypadkowa. Zwróćmy uwagę, że niektóre współczesne strategie informacyjne zaplanowane są jako przedsięwzięcia wieloletnie, a ich celem jest nie tylko odwrócenie dotychczasowego modelu postrzegania rzeczywistości, ale również całkowite wyparcie stanu, w którym istnieją wartości ponadczasowe. Strategia ta, choć nie ma w sobie znamion walki fizycznej z odmiennymi poglądami, realizowana jest z użyciem innych środków „eliminacji” przeciwnych poglądów: ośmieszanie, wskazywanie na ich zaściankowość, zacofanie i niezgodność z europejskimi trendami. Na rzecz tych strategii działają tytuły prasowe, stacje telewizyjne, niektórzy celebryci i naukowcy. Dodajmy także, że w prezentowanych strategiach negacja Absolutu rozumianego jako poważny „rywal” człowieka stanowi tu podstawowy warunek autentycznego humanizmu. Człowiek widziany jest na szczycie drabiny bytów, nie ma nikogo nad sobą, a tym samym jest absolutnie wolny. Jest to więc akceptacja absolutnej autonomii i supremacji człowieka, która nie dopuszcza żadnych ograniczeń, nie wykluczając religii. Ten skrajny humanizm, rosnący w siłę i środki oddziaływa33, głoszący zdeformowaną ideę Boga – Absolutu, jak można zauważyć, przekształca się w nową religię jaką jest deifikacja człowieka34, wynikiem czego kultura masowa co rusz kreuje nowych „namacalnych bogów” (guru mody, guru talk show, kultowi piosenkarze, aktorzy). W tej perspektywie wizja człowieka, w której jest on „miarą wszystkiego” prowadzi do deformacji humanizmu. Będąc bytem zmiennym, kruchym, przygodnym, narażonym na błędy i pomyłki, nie może ani poszczególny człowiek, ani grupa społeczna być modelem pełni człowieczeństwa. Przeciwnie, potrzebny jest cel i wzór, który przekraczałby to, kim jest człowiek, a wskazywał na to, kim człowiek mógłby i powinien 31 Postmodernizm wymyślił wiele pułapek i iluzji mających wywołać wrażenie, że przeciętny człowiek jest współkreatorem ważnych wydarzeń i procesów. Przykładem jest iluzja uczestnika debat za pomoc a wielkich technologii cyfrowych, podczas gdy prezentowane stanowisko, jeśli nie pozostaje w zgodzie ideą głównych scenarzystów i reżyserów nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jest z kumulowaniem i pobudzaniem emocji tysięcy odbiorców wielkich show. 32 D. Tanalski, Wolność człowieka, Warszawa 1968, s. 18; por. G. Schmidt, Ludzka droga ku prawdzie i miłości, Collectanea Theologica 51(1981), s. 98; Ch. Moeller, O teologii niewiary, Concilium nr 1-10(1966/67), t. 2, wyd. 1969, s. 98. 33 Jak się wydaje jednym z ważnych czynników sprzyjających sukcesom postmodernistycznej wizji świata jest opanowanie części środków masowego przekazu, w tym zwłaszcza mediów informacyjnych. Innym czynnikierm jest obecność przedstawicieli tych środowisk w obszarze kultury masowej. 34 Por. J. Krasicki, Przez wiarę i nadzieję ku cywilizacji miłości, Sandomierz 1987, s. 213. być35. Tyle tylko, że ta druga teza jest nieustannie podważana a nierzadko wyśmiewana36. Próba postmodernistycznego „rozprawienia się” z absolutem ma swoje konkretne uboczne skutki w postaci ataku na tradycyjne modele rodziny oraz tradycję. Ponieważ dla postmodernistów kluczowa jest przyszłość, to co przeszłe, zwłaszcza dalekie nie ma znaczenia. Tym samym idea ta jest elementem wykorzeniania kulturowych, w tym religijnych i światopoglądowych źródeł narodu. Wobec przedstawionych powyżej tez i rozważań nasuwa się więc pytanie: w jaki sposób wytłumaczyć w dzisiejszych czasach nasilające się zjawisko deifikacji człowieka, w której zaprzecza się transcendentnemu wymiarowi osoby ludzkiej, a kształtuje natomiast konsumpcyjną postawę wobec życia, w której wartości biologicznomaterialne, użytkowe wysuwane się na pierwszy plan w hierarchii wartości? Wydaje się, że zasadnicza przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w koncepcjach filozoficznych tak bardzo lansowanych przez zwolenników postmodernizmu, czego przykładem może być filozofia Feuerbacha, głosząca konieczność dotarcia do samego człowieka, i jednocześnie zlikwidowania złudzeń co do możliwości odkrywania wyższych wartości w postaci prawdy i dobra, mających swoje źródło w Absolucie. Tym samym usunięcia idei Boga, ma pozwolić – zdaniem tego filozofa – na odkrycie nieskażonego, prawdziwego i wielkiego oblicza człowieka. Odtąd przedmiotem kultu i apoteozy ma być człowiek, co Feuerbach oddaje w następującej tezie: „Musimy w miejsce miłości Boga uznać miłość człowieka za jedyną, prawdziwą religię, w miejsce wiary w Boga krzewić wiarę człowieka w siebie samego, w swe własne siły, wiarę, że los ludzkości nie zależy od istoty znajdującej się ponad nią, lecz zależy od niej samej, że jedynym diabłem człowieka jest sam człowiek: człowiek prymitywny, zabobonny, egoistyczny i zły, ale też jedynym bogiem człowieka jest sam człowiek”37. Szukając źródeł obecnie głoszonej i wręcz manifestowanej deifikacji człowieka zamkniętego w wymiarze jednokierunkowym, który można by nazwać bezosobowym, bo nastawionym na wartości nieosobowe, zasadnym jest także sięganie do filozofii René Descartes`a, która przeciwstawia sobie materię i ducha oraz przyjmuje matematykę i zmatematyzowane przyrodoznawstwo jako naukę modelową. Ta „nowa nauka” zapoczątkowana w XVII wieku wpłynęła znacząco na wybitne umysły krajów uprzemysławiających się i do dziś wiąże się z utopią techniczną, która miała i nadal ma przemieniać świat, jakby na nowo go tworzyć, a przez to w pełni uszczęśliwiać człowieka38. Współczesna nauka skoncentrowana na rzeczywistości materialnej, rozciągłej, mierzalnej, w wielu ideologiach jest uznana za rzeczywistość jedyną, czyli posiadającą przymioty Absolutu. Modelowa nauka wyznacza zakres i sposób ujmowania 35 Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, dz. cyt., s. 177. Klasycznym przykładem jest wyśmiewanie klasycznego ludowego katolicyzmu. 37 Cyt. za: K. Wojtyła, Znak, któremu sprzeciwiać się będą, Znak 28(1976), s. 1326; Z. J. Zdybicka, Człowiek i religia, KUL, Lublin 1978, s. 59. 38 Por. Z. J. Zdybicka, Religia a kultura, dz. cyt., s. 170. 36 świata, a także kształtowania skali wartości. Formowana na modelu matematyki nauka – pragnie uczynić ludzi wszechwiedzącymi, a będąca jej zastosowaniem technika – wszechmocnymi39. O ile przypisujemy matematyce i naukom technicznym wielkie, często przełomowe znaczenie, w rozwoju gospodarczym, a nierzadko społecznym, o tyle modele matematyczno-techniczne nie są w stanie wyjaśnić wielu aspektów funkcjonowania człowieka. Utechnicznienie życia – być może – będzie prowadziło do wielu ułatwień, ale w żaden sposób nie stanowi postawy do realizacji takich zadań jak wychowanie, edukacja, relacje społeczne. Za istotne uznać należy także destrukcyjny wpływ idei postmodernizmu na funkcjonowanie podstawowej komórki społecznej jaka jest rodzina. Nowe kolorowe pułapki opisywanego tu modelu wiążą się nie tylko z jej coraz szerszym funkcjonowaniem w obszarach komercji, ale także przeróżnymi formami odciągania od refleksji moralnej i życia duchowego. O ile mechanizmy te nie rozbijają pokoleń wychowanych w czytelnych relacjach człowiek – Absolut, o tyle w młodym pokoleniu czynią rzeczywiste spustoszenie. *** Czy opisywane powyżej zagrożenia mają mocne podstawy? Środowisko zwolenników deifikacji człowieka, w różnych postaciach tego modelu, wydaje się być silne, a w niektórych krajach rozwijające się. Istotnym jest również fakt, że nie jest to jedyna płaszczyzna konfrontacji – kolejną jest idea gender. Obecnie, można jednak dostrzegać coraz wyraźniej załamywanie się modelu człowieka, w którym przyjmuje on postać absolutu. Analizy świata i człowieka w szerszej perspektywie niż tylko „być i mieć” skłaniają wielu socjologów, pedagogów, psychologów, filozofów oraz przedstawicieli innych nauk społecznych i humanistycznych do wielowątkowego opisywania zagrożeńa dla człowieka, jakie ów model (deifikacja człowieka) ze sobą niesie. Dotyczą one najbardziej fundamentalnych cech osoby ludzkiej. Wyraz temu daje w sposób wymowny papież Jan Paweł II, wskazując na nowe formy alienacji, jakie wiążą się z deifikacją i jednocześnie antyosobowym modelem człowieka. W encyklice „Redemptor hominis” czytamy m,in.: „... czy ów postęp, którego autorem i sprawcą jest człowiek, czyni życie ludzkie na ziemi pod każdym względem <bardziej ludzkim>, bardziej <godnym człowieka> ... czy człowiek jako człowiek w kontekście tego postępu staje się lepszy, duchowo dojrzalszy, bardziej świadomy godności swego człowieczeństwa, bardziej odpowiedzialnym, bardziej otwartym dla drugich, zwłaszcza dla potrzebujących, dla słabszych, bardziej gotowy świadczyć i nieść pomoc wszystkim? ... Człowiek coraz bardziej bytuje w lęku. Żyje w lęku, że jego wytwory ... mogą zostać obrócone w sposób radykalny przeciwko człowiekowi. Mogą stać się środkami i narzędziami jakiegoś wręcz niewyobrażalnego samozniszczenia, wobec którego wszystkie znane nam z dziejów kataklizmy i katastrofy zdają się blednąć”40. 39 40 Por. Tamże, s. 171. Jan Paweł II, enc. Redemptor hominis 15. Istotne uwagi odnajdziemy we współczesnej literaturze, zwłaszcza socjologicznej ukazującej pułapki „zawirowanego” świata. Konkluzje Podejmijmy zatem próbę podsumowania tych rozważań, zastrzegając, że dotykają one jedynie „wierzchołka góry lodowej”. Przyjmijmy zatem, że sama idea sporów nad perspektywą życia człowieka może wnosić wiele twórczej wiedzy, bowiem pojawienie się krytycznych podejść zmusza zawsze do pogłębiania własnego stanowiska. Jeśli zatem patrzymy na współczesne czasy, to ich cechą charakterystyczną jest wielość koncepcji człowieka, wśród nich najbardziej lansowana jest koncepcja człowieka w ujęciu postmodernizmu. Tym, co charakteryzuje tą filozofię jest jednowymiarowe ujęcie człowieka, w którym pozbawia się go wymiaru duchowego, na który składają się rozum – dążący ze swojej natury do prawdy – oraz wola, dążąca ze swojej natury do dobra poznawanego w świetle tejże prawdy. Innym charakterystycznym rysem tejże wizji człowieka są relatywizm poznawczy oraz relatywizm moralny, osłabienie relacji społecznych, i wreszcie deifikacja samego człowieka. Analizujący takie podejście Tomasz Merton w pracy pt. „Nowy człowiek”, pisze następująco: „Pełna prawda o człowieku nie może być mierzona czymś, co przydarza się jedynie ciału. Życie nie jest tylko sprawą tężyzny fizycznej, zdrowia, czy zadowolenia z siebie. Jest czymś znacznie więcej niż oddechem w nozdrzach, krwią tętniącą w żyłach, reakcją na fizyczne bodźce. Owszem, wszystko to są rzeczy istotne dla ludzkiego życia, lecz same z siebie nie konstytuują tego życia w całej jego pełni. Życie w tym czysto fizycznym sensie, jest tylko nieobecnością śmierci. Tacy ludzie nie żyją, lecz wegetują”41. Przyjmując zatem postawę, że pełna prawda o człowieku, nie może być sprowadzona do poziomu wegetatywnej i sensytywnej sfery jego życia, ale musi uwzględniać działania właściwe dla jego własnego, specyficznie ludzkiego sposobu istnienia, wskazywać należy na kluczową pułapkę postmodernizmu, w której przeciętny człowiek zostaje sprowadzony do rodzaju „użytkownika” świata, gdzie mieć ma pierwszeństwo przed być. Tymczasem działania człowieka (jak i instytucji przez niego powołanych) powinny, jeśli wręcz nie muszą zmierzać do intelektualnego, moralnego i duchowego wzrostu człowieka jako osoby. Człowiek jest w pełni żywy tylko wtedy, kiedy staje się całkowicie świadomy prawdziwego znaczenia własnej egzystencji, tzn. kiedy doświadcza czegoś całą pełnią swojej inteligencji, wolności i duchowości, które się w nim aktualizują. 41 T. Merton, Nowy człowiek, Kraków 1996, s. 7. Bibliografia: 1. Baran B., Postmodernizm, Kraków 1992. 2. Bauman Z., Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, Warszawa 1994. 3. Bortkiewicz P., Postmodernistyczna destrukcja kultury moralnej, [w:] Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijaństwa, red. Z. Sareło, Pallottinum, Poznań 1995. 4. Garrido J. J., Misja chrześcijańska w czasach kryzysu kultury, Communio 14(1994) nr 6, s. 64-82. 5. Hobbes T., System przyrody, tł. K. Szaniawski, t. 1, Warszawa 1957. 6. Kowalczyk S., Bóg w myśli współczesnej, Wrocław 1979. 7. Kowalczyk S., Z refleksji nad człowiekiem. Człowiek-społeczność-wartość, KUL, Lublin 1995. 8. Krasicki J., Przez wiarę i nadzieję ku cywilizacji miłości, Sandomierz 1987. 9. Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis 15. 10. Legutko R., Etyka absolutna i społeczeństwo otwarte, Kraków 1994. 11. Mazanka P., Źródła sekularyzacji i sekularyzmu w kulturze europejskiej, Warszawa 2003. 12. Merton T., Nowy człowiek, Kraków 1996. 13. Moeller Ch., O teologii niewiary, Concilium nr 1-10 (1966/67), t. 2, wyd. 1969, s. 94-106. 14. Morawski S., W mrokach postmodernizmu. Rozmyślania rekolekcyjne, [w:] Dokąd zmierza współczesna humanistyka?, Warszawa 1994. 15. Przybysz P., Postmodernizm – kultura utraconej szansy, t. 3, Lublin 1991. 16. Rorty R., Philosophy and the mirror of nature, Princeton 1980. 17. Rotter H., Person und Ethik, Zur Grundlegung der Moraltheologie, Innsbruck 1993. 18. Sareło Z., Postmodernistyczny styl myślenia i życia, [w:] Postmodernizm. Wyzwanie dla chrześcijaństwa, red. Z. Sareło, Pallottinum, Poznań 1995. 19. Sareło Z., Postmodernizm w pigułce, Poznań 1998. 20. Schmidt G., Ludzka droga ku prawdzie i miłości, Collectanea Theologica 51(1981), s. 92-104. 21. Świerszcz K., Wolność w perspektywie prawdy, Communio, nr 2(166), 2009, s. 7085. 22. Warzeszczak J., Antropologia teologiczna - De Deo creatore, Warszawa 1990. 23. Wielgus S., Kapłan wobec ofensywy ideologii neomarksizmu i postmodernizmu we współczesnym świecie, w: www.radiomaryja.pl/artykuły. 24. Wojtyła K., Znak, któremu sprzeciwiać się będą, Znak 28(1976), s. 1320-1334. 25. Zdybicka Z. J., Człowiek i religia, KUL, Lublin 1978. 26. Zdybicka Z. J., Religia a kultura, [w:] Religia w świecie współczesnym, red. H. Zimoń, KUL, Lublin 2000, s. 53-69.