Człowiek w Kulturze 9 Sylwetki wielkich filozofów Postać i myśl św. Tomasza z Akwinu 1 Nie jest łatwo w krótkim wystąpieniu przedstawić postać i myśl jednego z największych geniuszy ludzkości. Tomasz z A k w i n u jest c z ł o w i e k i e m , który poszukiwanie prawdy uczynił g ł ó w n y m motywem swego intelektualnego ż y c i a . Urodził się w A k w i n i e na zamku Roccasecca w 1224 roku (niedaleko Neapolu). Jego ojciec - L a n d u l f - był rycerzem, a nie j a k często sugerowano - księciem (nie b y ł r ó w n i e ż spokrewniony z cesarzem Fryderykiem I I ) . Tomasz był n a j m ł o d s z y m synem z drugiego m a ł ż e ń s t w a ojca. M i a ł o ś m i o r o r o d z e ń s t w a , w tym trzech braci. Jako najmłodszy został - zgodnie z przyjętym zwyczajem - ofiarowany (oblatus) na służbę Bogu i Kościołowi. Gdy skończył 5 lat został oddany do b e n e d y k t y ń s k i e g o klasztoru (opactwa) na Monte Cassino. Został w i ę c kandydatem do stanu mniszego. Przebywa tu przez wiele lat. Zdobywa w t y m czasie - rzec m o ż n a - podstawowe wykształcenie, a także praktykuje elementarne reguły życia zakonnego. Uczy się tu zwłaszcza religii, gramatyki łacińskiej, czytania i pisania, j ę z y k a ojczystego oraz podstaw matematyki i harmonii. Jego pobyt na Monte Cassino s k o ń c z y ł się dość g w a ł t o w n i e prawie po 10 latach. W w y n i k u zaostrzenia się wojny m i ę d z y 2 Odczyt wygłoszony na uroczystej akademii ku czci św. Tomasza z Akwinu w WSD w Olsztynie (styczeń roku 1995). Na temat św. Tomasza w języku polskim istnieje szereg publikacji, np. J. Pieper: Tomasz z Akwinu, Kraków 1966; J. A. Weisheipl: Tomasz z Akwinu.życie i dzieło, Poznań 1985; S. Swieżawski: Święty Tomasz na nowo odczytany, Kraków 1983. 1 2 174 Włodzimierz Dłubacz wojskami cesarskimi i papieskimi, klasztor zostaje zajęty (przez wojska cesarskie) a część m n i c h ó w w y p ę d z o n a . Tomasz zmuszony jest p o w r ó c i ć do rodzinnego domu. Po k r ó t k i m w nim pobycie, w y j e ż d ż a jednak na d a l s z ą n a u k ę do pobliskiego Neapolu. Tu zapisuje się na studia. Studiuje przez 5 lat (1239 - 1244). I rzecz ciekawa, uniwersytet (studium) w Neapolu jest w o w y m czasie jedynym - rzec m o ż n a - świeckim uniwersytetem w Europie. Z a ł o ż y ł go bowiem cesarz Fryderyk II w 1224 roku niejako przeciw „ s z k o ł o m papieskim", aby rywalizować zwłaszcza ze studium w B o l o n i i . Cesarz chciał w nim kształcić swoich ludzi na urzędników p a ń s t w o w y c h . D o m i n o w a ł o tu prawo. W tamtych czasach uniwersytety nosiły n a z w ę studium generale. W Neapolu s t u d i o w a ł Tomasz tak zwane sztuki wyzwolone (siedem sztuk), czyli w przybliżeniu fdozofię. Nacisk kładziono tu szczególnie na logikę i fdozofię przyrody Arystotelesa (a być m o ż e nawet na jego metafizykę). Wychowano w i ę c Tomasza w szacunku dla myśli Arystotelesa a jego nauczycielem był w tym czasie Piotr z Irlandii. To rzecz bardzo ciekawa i w a ż n a , albowiem w tak zwanym „mieście filozofów" - Paryżu, czyli w centrum kulturalnym ó w c z e s n e g o świata, o b o w i ą z y w a ł zakaz studiowania Arystotelesa, jako g ł ó w n e g o przedsta­ wiciela myśli pogańskiej (greckiej) . 3 Tomasz, j a k każdy student immatrykulowany w wieku 14 - 15 lat, (a studiowali wtedy tylko chłopcy) został przydzielony określonemu mistrzowi (danego przedmiotu), pod którego kierunkiem o d b y w a ł stu­ dia. Gdy je skończył, czyli o p a n o w a ł , przechodził do innego mistrza, aż do wyczerpania programu (owych siedmiu sztuk). A j a k w y g l ą d a ł a nauka? Z a w i e r a ł a trzy elementy: 1) studia nad tekstami (lectio); 2) dyskusje (disputationes); 3) powtarzanie wykładu mistrza (repetitiones). Do podstawowych t e k s t ó w np. z logiki nale­ żały: Organon Arystotelesa i komentarze do niego autorstwa Boecjusza. W o w y m Neapolu Tomasz spotyka braci d o m i n i k a n ó w (zakon z a ł o ż o n y w 1215 roku), których zasady mu imponują, dlatego też w wieku lat 19 (1244), na rok przed ukończeniem studiów, wstępuje do ich zgromadzenia. Por. M. D. Chenu: Wstęp do filozofii św. Tomasza z Akwinu, Warszawa 1974. Autor szeroko omawia kontekst kulturowy wystąpienia św. Tomasza. Na ten temat por. także: J. Pieper: Scholastyka, Warszawa 1963. 3 175 Postać i myśl św. Tomasza z Akwinu Jego zasadniczym celem był o b o w i ą z e k nauczania, a środkiem do niego „ s t u d i o w a n i e prawd B o ż y c h " . Jak wiadomo, w o w y m czasie p o w s t a ł y dwa wielkie zakony ż e b r a c z e . Tak franciszkanie j a k i dominikanie nie b y l i mnichami, t j . p r z y w i ą z a n y m i do jednego miejsca pobytu, lecz byli braćmi zakonnymi. D o m i n i k a n ó w zwano predicatores - co znaczy p r z e p o w i a d a j ą c y (kaznodzieje). K i m b y l i tak dominikanie, j a k i franciszkanie w ówczesnej Europie? B y l i z zasadzie w ę d r o w n y m i kaznodziejami, utrzymującymi się z żebraniny. Wielu ówczesnych m o ż n y c h , w tym duchownych, s p r z e c i w i a ł o się ich istnieniu. R ó w n i e ż rodzina Tomasza (zasadniczo matka i r o d z e ń s t w o , bo ojciec j u ż od roku nie żył) nie zgadzała się na jego w s t ą p i e n i e do zakonu „ ż e b r a k ó w " . Po s k o ń c z o n y c h studiach w Neapolu. Tomasz, c h o ć nie zdobywa tu stopnia magistra, j u ż jako zakonnik, zostaje po drodze n a p a d n i ę t y przez swoich braci i upro­ wadzony do matki na zamku Roccasecca, gdzie rodzina usiłuje odwieść go od jego planów. U w i ę z i e n i e t r w a ł o około 1 roku czasu. Tomasz jednak nie dał się n a m ó w i ć do w y s t ą p i e n i a z zakonu. W tym okresie czasu studiuje oficjalny p o d r ę c z n i k do nauczania scholastycznego teologii - tak zwane Sentencje Piotra Lombarda. Po uwolnieniu Tomasz w y j e ż d ż a do Paryża i przebywa tu (po raz pierwszy) przez trzy lata (1245 - 1248). Tu w ł a ś n i e spotyka Alberta Wielkiego, który wtedy kompletuje s w o j ą w i e l k ą e n c y k l o p e d i ę na temat Arystotelesa. Nie studiuje jednak pod jego kierunkiem, ani t e ż na uniwersytecie, lecz, j a k się wydaje, czas spędza na prywatnej nauce oraz odbywa swój nowicjat. Po tym okresie udaje się wraz z Albertem W i e l k i m do Niemiec, do K o l o n i i . Albert - pierwszy Niemiec - dominikanin, który został mistrzem teologii w Paryżu - ma tu zorganizować pierwszy w Niemczech uniwersytet (studium generale). Spotkanie z Albertem jest bardzo p o m y ś l n e dla Tomasza, albo­ wiem to on jest t y m , który przyczynił się najbardziej do przyswojenia przez kulturę e u r o p e j s k ą myśli Arystotelesa (bo ją objaśniał i komen­ tował). P r a c o w a ł nad tym systematycznie 20 lat. Albert był więc arystotelikiem i chciał aby idee filozofii Stagiryty stały się dla łacinników zrozumiałe. Jednocześnie „ p o p r a w i a ł " on Arystotelesa. Tomasz nie m ó g ł w i ę c znaleźć lepszego nauczyciela . Albert zaś 4 Sam Tomasz w tym wieku był już człowiekiem potężnej postury - mężczyzną wysokim, dobrze zbudowanym, trochę otyłym, z czasem łysiejącym - tak właśnie przedstawiany jest na portretach. 4 Włodzimierz Dłubacz 176 z d a w a ł sobie sprawę z filozoficznego talentu Tomasza i uczynił go swoim asystentem. M i a ł on p r o w a d z i ć kursoryczne w y k ł a d y na temat Pisma św. Albert posiadał ś w i a d o m o ś ć k o n i e c z n o ś c i istnienia rzetelnej filozofii dla uprawiania teologii (choć sam wykładał teologię moralną). Tak więc Tomasz przebywając w K o l o n i i studiował tam i j e d n o c z e ś n i e nauczał. Gdy zaś skończył 25 lat (w 1250 roku) przyjął święcenia kapłańskie. W tym czasie generał zakonu d o m i n i k a n ó w (Jan z Wildeshausen) zwrócił się do Alberta z p r o ś b ą o przysłanie do Paryża j a k i e g o ś brata studenta w celu uzyskania stopnia naukowego mistrza teologii. Albert o c z y w i ś c i e wysyła Tomasza. Sam Paryż jako miasto uniwersyteckie, a specjalnie uczelnia, był miejscem szczególnym. Obok w y s t ę p o w a n i a wielu różnych sporów, istniała też ostra i niezdrowa zarazem rywalizacja między naucza­ j ą c y m i , zwłaszcza m i ę d z y mistrzami diecezjalnymi a mistrzami z a k o n ó w żebraczych. Niestety owa atmosfera niechęci czy niekiedy w r ę c z nienawiści towarzyszyła całemu pobytowi Tomasza w „mieście filozofów", które z tego powodu r ó w n i e ż podzieliło się na dwa zwal­ czające się obozy. Tomasz rozpoczął w i ę c nauczanie teologii w Paryżu, choć jedno­ cześnie był szczerze przekonany o swej niekompetencji. Najpierw o d b y ł 4-letni staż lektora Sentencji (1252 - 1256). Sentencje - jak wiadomo - były zbiorem t e k s t ó w patrystycznych ( ojców Kościoła ), rozświetlających g ł ó w n e tajemnice wiary. W o w y m czasie wykłady m i s t r z ó w ograniczały się ustawowo do B i b l i i . Tomasz był tak zwanym bakałarzem. N a p i s a ł w ó w c z a s pracę - odpowiednik naszego doktoratu - b ę d ą c ą komentarzem do owych Sentencji, pt. Scriptum super Sententias. W y r ó ż n i ł w niej dwie grupy „sentencji": pierwsza omawia zagadnienie wyjścia (exitus) wszystkiego od Boga ( S t w ó r c y ) , druga zaś ich powrotu (reditus) do Niego. Ten dwojaki porządek - wyjścia i powrotu - stanie się podstawowym schematem dociekań filozoficzno teologicznych św. Tomasza . Znajdzie on swoje zastosowanie także w najbardziej znanym dziele Tomasza - Sumie teologicznej. 5 Bakałarze rozpoczynali swoje zajęcia ( w y k ł a d y ) o godzinie 9 rano (mistrzowie zaś o godzinie 6 rano - uważanej za najstosowniejszą porę dla takiej pracy). W y k ł a d t r w a ł od 2 do 3 godzin. 5 Jest to znany plotyński schemat emanacji i powrotu wszystkiego z i do Prajedni. Postać i myśl św. Tomasza z Akwinu 177 Uroczysta promocja Tomasza na mistrza św. Teologii o d b y ł a się na w i o s n ę 1256 roku. Miał wtedy 31 lat i był - wedle obowiązujących przepisów - za m ł o d y (wiek statutowy 35 lat). Korzystał więc z dyspensy. W trzy lata później (1259) przydzielono Tomaszowi „ p o m o ­ cnika" d b a j ą c e g o o wszystkie jego potrzeby, czyli takiego osobistego sekretarza (krótko m ó w i ą c - w jednej osobie spowiednika, kapłana, ministranta, towarzysza p o d r ó ż y i - j a k powiedziano sekretarza). Był nim brat Reginald z Piperno. W czasie tego drugiego j u ż pobytu w Paryżu (trwającego 4 lata) Tomasz p r o w a d z i ł w y k ł a d y , dysputy publiczne i głosił kazania. Były to z r e s z t ą trzy podstawowe zadania, j a k i e miał wtedy do spełnienia każdy teolog. P o s t a w ą tak zwanej metody scholastycznej ( b a d a ń i w y k ł a d u ) była analiza tekstu oraz o d w o ł y w a n i e się w interpretacji do uznanych auto­ rytetów. Stąd pisano w o w y m czasie przede wszystkim komentarze. Tomasz pisał także (jak każdy uczony wtedy) komentarze do różnych pism. O d r ó ż n i a się jednak dwa ich rodzaje: takie, które zostały spisane przez s t u d e n t ó w b ą d ź jego sekretarza i takie, które on sam osobiście napisał lub podyktował. Tomasz bowiem z a r ó w n o sam pisał, j a k i d y k t o w a ł swoim sekretarzom, których podobno w pewnym okresie czasu miał aż czterech. Do t e k s t ó w przez niego napisanych o s o b i ś c i e należą m i ę d z y innymi: wszystkie komentarze do dzieł Arystotelesa, niektóre komen­ tarze do Pisma św. i obie Summy - filozoficzna i teologiczna. Tomasz jako mistrz teologii (magister) z o b o w i ą z a n y był także do przeprowadzania publicznych dysput (cuestiones dispútatele). Tematy tych dyskusji były wcześniej uzgadniane (wyznaczane). Zostały one o c z y w i ś c i e spisane, a najbardziej z n a n ą ich c z ę ś c i ą jest De verdate (O prawdzie - tytuł pochodzi od pierwszej kwestii). Mistrzowie r ó w n i e ż mogli p r z e p r o w a d z a ć , jeśli chcieli (mieli o d w a g ę ) tak zwane Quodlibety czyli questiones quodlibetales, a w i ę c dyskusje na tematy do­ wolne, z g ł a s z a n e wprost w czasie jej trwania (przy czym prowadzono je jedynie na uniwersytecie w Paryżu). Z a r ó w n o komentarze do Pisma św. j a k i owe questiones disputatae ( k r ó t k o - w i ę k s z o ś ć dzieł Toma­ sza) zostały napisane - rzec m o ż n a - dla zaawansowanych w dziedzinie teologii. Były wytworem akademickiej a k t y w n o ś c i Tomasza na uni­ wersytecie. Obok takich prac p o w s t a ł y jeszcze inne, pisane dla niezbyt wtajemniczonych, czyli początkujących. Taki charakter m a j ą w zasa- 178 Włodzimierz Dłubacz dzie przede wszystkim obie Summy, z w ł a s z c z a ta druga, to jest teologiczna. Obie też są w y n i k i e m pozaprogramowych zajęć Tomasza i nie były - j a k wspomniano - inspirowane szkolnymi zajęciami. Summa Contra Gentiles, czyli tzw. Summa Filozoficzna, powstała na konkretne z a m ó w i e n i e - ó w c z e s n e g o generała zakonu dominikań­ skiego Rajmunda z Penafort - jako pomoc dla misjonarzy pracujących w ś r ó d m u z u ł m a n ó w (to jest w Hiszpanii i Afryce Północnej). Dzieli się ona na dwie części. C z ę ś ć pierwsza - księgi od I do I I I omawiają zagadnienia d o t y c z ą c e Boga, ale poznawalne na drodze naturalnej (ludzkim rozumem). C z ę ś ć druga (to jest k s i ę g a I V ) przedstawia zagadnienia r ó w n i e ż d o t y c z ą c e Boga, ale d o s t ę p n e (poznawalne) tylko na drodze Objawienia. Są n i m i , j a k wiemy, g ł ó w n e prawdy wiary. C z ę ś ć pierwsza tej summy o d w o ł u j e się zasadniczo do p o g l ą d ó w Arystotelesa i Awicenny, p o n i e w a ż były one znane „ n i e w i e r n y m " . D u ż a część poruszonych tu p r o b l e m ó w zostanie potem podjęta, ale j u ż w s p o s ó b bardziej systematyczny i „ u p r o s z c z o n y " w drugiej summie Tomasza, czyli Summie Teologicznej. W 1259 roku Tomasz opuszcza Paryż i wraca do I t a l i i , dokładnie do Neapolu, gdzie przebywa półtora roku. W r ó c i jednak znowu do „ m i a s t a filozofów" za 10 lat. W Neapolu w ł a ś n i e rozpoczyna pisanie swojej pierwszej summy, czyli Summa Contra Gentiles (filozoficznej). Po śmierci papieża Urbana IV (1265) zostaje wezwany do Rzymu w celu założenia studium d o m i n i k a ń s k i e g o . Ma wtedy 40 lat. Tutaj w ł a ś n i e podjął zamiar napisania p o d r ę c z n i k a dla początkujących teo­ logów, czyli sławnej później Summy Teologicznej. U w a ż a ł bowiem, że istniejące podręczniki nie nadają się do tego; są rozwlekłe, s z c z e g ó ł o w e , niesystematyczne. W 1268 roku (jak wspomniano - po 10 latach spędzonych we W ł o s z e c h ) Tomasz wraca do Paryża po raz trzeci. Tu m i ę d z y innymi kontynuuje s w o j ą pracę nad Summa Teologiczną. S k o ń c z y ją dopiero (a w ł a ś c i w i e nie skończy, czy nie d o k o ń c z y , bo zaprzestanie pisania 6 grudnia 1273 roku) po powrocie do I t a l i i , do Neapolu, gdzie umrze stosunkowo m ł o d o , bo w wieku 49 lat, 7 marca 1274 roku. Tomasz napisał w o g ó l e bardzo d u ż o . Polski przekład Summy Teologicznej (dokonany po II wojnie ś w i a t o w e j w Londynie) mieści się w 34 tomach, a to stanowi tylko o k o ł o 1/10 część jego twórczości. Umiera m ł o d o . Wydaje się, że jest to cena, j a k ą zapłacił za swój Postać i myśl św. Tomasza z Akwinu 179 ogromny wysiłek intelektualny, albowiem nie oszczędzał się (mało j a d ł i spał, całkowicie oddawał się pracy i służbie). Summa Teologiczna uchodzi za n a j w a ż n i e j s z e dzieło Tomasza w zakresie nauk teologicznych. P o ś w i ę c i ł mu 7 lat pracy. Z y s k a ł o zaś ono największą popularność oraz w y w a r ł o olbrzymi w p ł y w tak na życie j a k i na myśl filozoficzną-teologiczną naszej kultury. Składa się ono z trzech g ł ó w n y c h części. 1 {prima pars) traktuje o Bogu w Trójcy Jedynym oraz o pochodzeniu wszystkich s t w o r z e ń od Niego. Część II {secunda pars) m ó w i o powrocie wszystkich stworzeń do Boga. Część I I I zaś (czyli tertia pars) przedstawia Chrystusa jako „ c z ł o w i e c z ą d r o g ę " do Boga. Summa Teologiczna zawiera też suplement (zreda­ gowany przez jego u c z n i ó w m e t o d ą „kleju i n o ż y c z e k " na podstawie innych jego pism). Warto m o ż e - w aspekcie statystycznym z a u w a ż y ć , że dzieło to zawiera aż 512 kwestii ( głównych p r o b l e m ó w , zagadnień ), 2669 artykułów i około 10 tysięcy zarzutów wraz z odpowiedziami na nie. Natomiast w swojej budowie nie ma sobie r ó w n e g o w dziejach teologii. Słusznie p o r ó w n y w a n o jego strukturę do w s p a n i a ł y c h sakralnych budowli gotyckich - katedr ś r e d n i o w i e c z n y c h . Święty Tomasz jest przede wszystkim teologiem, choć jedno­ cześnie jest też genialnym fdozofem. Filozofuje jednak - rzec m o ż n a na użytek teologii. Jest bowiem przekonany, że to właśnie teologia jest m ą d r o ś c i ą najwyższą, j a k ą człowiek m o ż e posiąść w tym ż y c i u . J e d n o c z e ś n i e jest on ś w i a d o m znaczenia filozofii dla uprawiania teologii. Jest przecież obok swego nauczyciela, to jest Alberta Wielkiego, klasykiem rozróżnienia wiedzy (nauki) i wiary (religii). Są to dziedziny poznania w z g l ę d e m siebie autonomiczne. C z ł o w i e k bowiem nie m o ż e j e d n o c z e ś n i e i tym samym aktem poznawczym w i e d z i e ć i w i e r z y ć (w to samo). W i e r z y ć m o ż e jedynie wtedy, kiedy chce w i e r z y ć , ale wiara zawsze wymaga pewnej racjonalizacji; ma być rozumna (i w o l n a ) . Adresatem Objawienia jest przecież człowiek. To on musi (i powinien) z r o z u m i e ć jego t r e ś ć . 0 7 Tomasz w swej myśli filozoficznej n a w i ą z u j e do Arystotelesa. Poprawia i pogłębia jego filozofię p r z e b u d o w y w u j ą c ją w świetle wła­ snej, nowej i genialnej zarazem koncepcji bytu, gdzie m i a r ą bycia Na temat filozofii św. Tomasza por. zwłaszcza E. Gilson: Tomizm. Wprowadzenie do filozofii św. Tomasza, Warszawa 1960; tenże: Elementy filozofii chrześcijańskiej. Warszawa 1965; tenże: Byt i istota. Warszawa 1963. Akt wiary jest aktem rozumu pod naciskiem woli. 6 7 Włodzimierz Diu bacz 180 bytem (czyli czymś rzeczywistym, realnym) jest nie niezmienność (jak u Platona czy Arystotelesa), ale istnienie. B y ć c z y m ś realnym, czyli bytem znaczy tu być c z y m ś istniejącym. Z w i ą ż e to dociekania fdozoficzne całkowicie z istniejącą rzeczywistością . Pozwoli mu to na zbudowanie nowej, poprawnej koncepcji Absolutu (Boga) jako tak zwanego Czystego Istnienia, b ę d ą c e g o racją ( S t w ó r c ą ) istnienia świata, a więc zbioru b y t ó w niekoniecznych. Absolut ten jest Osobą. Występuje tu więc wielka z g o d n o ś ć tej koncepcji filozoficznej z pojmowaniem Boga w chrześcijaństwie. 8 Tomasz sformułuje też swoje słynne „pięć d r ó g " ( d o w o d ó w ) , które s t a n o w i ą ściśle filozoficzną i p o p r a w n ą zarazem argumentację (jedyną w historii filozofii!) za istnieniem Boga. Dzięki temu wszystkiemu jego filozofia stanie się w pełni realistyczna. Tego nie da się prze­ cenić! W związku z n o w ą k o n c e p c j ą bytu Tomasz utworzy też n o w ą po­ p r a w n ą koncepcję człowieka jako compositum (złożenia specyfi­ cznego) duszy i ciała. Wyakcentuje w teorii c z ł o w i e k a koncepcję osoby, czyli bytu przede wszystkim rozumnego i wolnego, istniejącego w sobie i dla siebie . 9 Tak więc, w w y n i k u przeciwstawienia się idealizmowi (platonizmowi, augustynizmowi), a dzięki o d w o ł a n i u się do realizmu Arystotelesa, Tomasz zbuduje mocny racjonalny fundament ( f i l o ­ zoficzno-teologiczny) dla rozwoju kultury chrześcijańskiej. Do niego n a w i ą ż e wielu późniejszych filozofów i t e o l o g ó w , a jego myśl antropologiczna stanie się intelektualnym zapleczem dla ogłoszonej w s p ó ł c z e ś n i e Deklaracji Praw Człowieka. To novum filozoficzne Tomasza, przejawiające się zwłaszcza w koncepcji bytu, Boga i koncepcji c z ł o w i e k a nie zostanie od razu w pełni dostrzeżone. U p ły nie wiele czasu zanim dopiero J. Maritain i E. Gilson, a w Polsce M. A. K r ą p i e c , odkryją c a ł ą głębię filozofii A k w i naty. Od jego imienia powstanie też cały kierunek filozoficzny nazy­ wany tomizmem. Po co zatem w r a c a ć dziś do Tomasza, przecież żył i tworzył on w czasach średniowiecza. W czym m o ż e on nam dziś być pomocny? Por. M. A. Krąpiec: Metafizyka. Zarys teorii bytu, Lublin 1978; tenże: O bycie i istocie, Lublin 1981. Por. tenże: Ja - człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, Lublin 1976. 9 Postać i myśl św. Tomasza z Akwinu 181 Tomasz był geniuszem, widział zatem lepiej (głębiej i dokładniej) sprawy, które w i ą ż ą się istotnie z c z ł o w i e k i e m , z jego życiem i prze­ znaczeniem. W y k o r z y s t a ł w swym dziele ogromny dorobek swoich p o p r z e d n i k ó w . B y ł i jest nadal rzetelnym nauczycielem prawdy o Bogu i c z ł o w i e k u . Jako nauczyciel i mistrz prawdziwy, winien być przedmiotem s t u d i ó w i źródłem inspiracji w naszym, także współ­ czesnym, poszukiwaniu prawdy. Prawda bowiem nie podlega funkcji czasu, ona się nie starzeje! W ł o d z i m i e r z Dłubacz