Monitorowanie wulkanów

advertisement
fizyka wczoraj, dziś, jutro
Monitorowanie
wulkanów
Zbigniew Wiśniewski
Wulkany niejednokrotnie gościły
na łamach tego czasopisma. Wpływ
na to miała zarówno osobista fascynacja autora procesami wulkanicznymi, jak i ich niezwykłe znaczenie
dla rozwoju naszej planety. Stanowią one też najbardziej spektakularne zjawisko geofizyczne, jakie
występuje na Ziemi. Wulkany odgrywają bardzo ważną rolę w kształtowaniu warunków życia na naszej
planecie i od razu dodajmy – nie jest
to rola jednoznacznie negatywna.
Wręcz przeciwnie, bez wulkanów najprawdopodobniej życie na naszej planecie nie byłoby
możliwe. I to z kilku powodów.
Po pierwsze, rzeźba naszej planety jest w dużej części wynikiem
eksplozji wulkanów. Na przykład
wzgórze wawelskie jest w rzeczywistości wygasłym wulkanem.
Po drugie, w momencie eksplozji
wulkanu zachodzi jednoczesna
emisja gazów. Gazy te zmieniają
skład ziemskiej atmosfery.
Zanim powstał człowiek, to właśnie wulkany były głównym dostarczycielem dwutlenku węgla
do atmosfery, a jak wiadomo, ilość
dwutlenku węgla w znacznym stopniu determinuje warunki klimatyczne na danej planecie. Poza tym
dwutlenek węgla jest niezbędny
do istnienia wegetacji.
Obecnie sytuacja się odwróciła.
Ilość dwutlenku węgla emitowanego przez wulkany to mniej niż jeden
procent tego, co emituje człowiek.
Inny efekt aktywności wulkanów,
nawet ważniejszy od poprzedniego,
to emisja wszelkiego rodzaju pyłów,
które z jednej strony odcinają naszą planetę od światła, a z drugiej
20
Fizyka w Szkole 2/2013
Rys. 1. Typowy obraz stożka wulkanicznego otrzymany techniką InSAR
Źródło: ESA
strony stanowią izolator termiczny
chroniący Ziemię przed ucieczką ciepła. Mimo przedstawionego
przeze mnie optymistycznego obrazu wulkanów nie mogę jednak ukryć
jednego faktu. Otóż wybuchy wulkaniczne to jednak zjawiska niszczycielskie. Istotne jest więc ostrzeganie przed nimi, jak i dokładne
monitorowanie ich przebiegu.
Zanim nastąpi eksplozja
Co może być zapowiedzią erupcji wulkanu? Procesowi budzenia
się wulkanu towarzyszą zazwyczaj
ruchy magmy pod jego powierzchnią. Należy się więc spodziewać,
że przemieszczenia lawy wewnątrz
wulkanu będą wpływać na ukształtowanie powierzchni ziemi. Zjawisko przypomina obserwację kota
w worku. Aby stwierdzić, że kot
się poruszył (a więc żyje), niekoniecznie trzeba zajrzeć do środka
worka. Wystarczy przyjrzeć się
samemu workowi. Oczywiście de-
formacje wywołane ruchem kota
są lepiej widoczne niż te spowodowane przemieszczeniami lawy wewnątrz wulkanu.
Dlatego do obserwacji ruchów
powierzchni wulkanów używa się
subtelniejszych metod. Używa się
mianowicie metod interferencyjnych. Najbardziej znaną z nich jest
technika zwana InSAR (interferometric synthetic aperture radar).
W ogromnym skrócie polega ona
na obserwacji amplitudy i fazy promieniowania odbitego od danej
powierzchni. Przy czym pomiaru
fazy dokonuje się, mierząc obraz
interferencyjny powstały przy nakładaniu się promieniowania padającego i odbitego.
Dokładnie tak jak w przypadku
szkolnych eksperymentów interferencyjnych obserwuje się charakterystyczne prążki (rys. 1). Przemieszczenia gruntu powodują oczywiście
przemieszczenia prążków, co pozwala wnioskować o zmianie
fizyka wczoraj, dziś, jutro
ukształtowania terenu. Opisywana
metoda służyła do pomiaru małych
przemieszczeń gruntów na stosunkowo dużych obszarach. Dolną
granicą wrażliwości wspomnianej
metody jest połowa długości użytej
fali. W przypadku rys. 1 można było
wykryć różnice wysokości rzędu 2,8
cm. Nawet tak małe zmiany mogą
mieć nieocenioną wartość. Jeśli
2
na przestrzeni 100 m teren podniósł
się o kilka centymetrów, to znaczy,
że coś od spodu usiłuje go podnieść.
Jeśli mówimy o dużych obszarach oświetlanych danym promieniowaniem, pojawia się oczywiście
pytanie o źródło tego promieniowania. Można oczywiście nad danym obszarem rozmieścić wieże
z nadajnikami, które będą nadawać odpowiednie sygnały, jak również sieć anten do odbioru tych sygnałów. W praktyce jednak stosuje
się do rozwiązania tego problemu
wyspecjalizowane satelity.
Zastosowanie satelitów do monitorowania wulkanów to kwintesencja nauki zwanej wulkanologią
satelitarną. Rozwiązanie to ma kilka zalet. W zasadzie w sytuacjach
przed eksplozją nie ma sensu stałe
monitorowanie wulkanu. Wystarczy, że odpowiednią fotkę zrobi się
raz na jakiś czas. W okresie pomiędzy wykonywaniem zdjęcia wulkanu nasz satelita może zajmować się
innymi problemami, czyli mamy
urządzenie wielozadaniowe. W tym
czasie możemy np. dokonywać pomiarów meteorologicznych. Drugą
cechą charakteryzującą satelity jest
fakt, że w większości przypadków
satelita nie wisi stale w jednym
miejscu, lecz zmienia swoje położenie, przesuwając się od wulkanu
do wulkanu, a to oznacza, że za pomocą jednego satelity możemy obserwować wiele wulkanów.
Jedną z najważniejszych cech
opisujących użyteczność satelity
z punktu widzenia wulkanologii stosowanej jest wysokość orbity. To ona
determinuje podstawowe parametry obserwacyjne istotne z punktu
widzenia wulkanologii satelitarnej.
Pierwszy z nich to obszar, który
satelita widzi, czyli rozdzielczość
przestrzenna. Drugi dotyczy tego,
jak często satelita przelatuje nad danym wulkanem. Ten drugi parametr
w wulkanologii satelitarnej nosi nazwę rozdzielczości czasowej.
Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest związek pomiędzy
rozdzielczością czasową a wysokością satelity, nie wystarczy przeanalizować najbardziej podstawowe
równanie, znane od czasów Newtona i obecne w programie nauczania szkoły średniej, opisujące ruch
ciał po okręgu w polu grawitacyjnym, wyrażające równość siły grawitacji i odśrodkowej:
GMm
2
(Rz + h)
2
= mω (Rz + h).
Z tej zależności można otrzymać wzór na czas obiegu satelity
wokół Ziemi. Jest on następujący:
.
Zależność ta stanowi analog III
prawa Keplera. Analizując tę zależność, dochodzimy do wniosku,
że im niższa orbita, tym krótszy
okres. Czyli dla nisko latających
satelitów powinna poprawiać się
rozdzielczość czasowa. Tymczasem
jest dokładnie odwrotnie. Wraz
z obniżaniem się wysokości satelity
maleje bowiem jego pole widzenia,
co pogarsza rozdzielczość czasową.
Obecnie istnieją dwa podstawowe typy systemów monitorujących
wulkany. Typ pierwszy to systemy
o dużej rozdzielczości czasowej,
ale o małej rozdzielczości przestrzennej. Typ drugi, jak łatwo
się domyślić, to systemy o dużej
rozdzielczości przestrzennej, lecz
małej czasowej. Wynika to z faktu,
że tor satelity obserwowany z Ziemi zazwyczaj nie jest kołowy. Tak
więc z punktu widzenia obserwatora naziemnego istotniejszy niż czas
obiegu jest czas rewizyty (ang. revisit period). Jest to czas, po jakim
satelita dokona obserwacji tego
samego punktu Ziemi. Osobom
zainteresowanym technologią satelitarną, chcącym się dowiedzieć, ja-
kie parametry opisują ruch satelity,
jak wyznaczyć jego położenie w danym momencie i co z tym wszystkim ma wspólnego efekt Dopplera,
serdecznie polecam książkę Jacka
Januszewskiego Systemy satelitarne
GPS, Galileo i inne. My tymczasem
wróćmy do naszych wulkanów.
Czy to na pewno lawa?
Deformacje terenu mogą być
wywoływane przez różne czynniki.
W przypadku wulkanu prawdopodobnie jest to lawa, choć w sumie
niekoniecznie. Może to być równie
dobrze woda. Co zrobić, aby się
przekonać, z którą substancją mamy
do czynienia? Należy się tu odwołać
do innych technik, np. do pomiaru
przyśpieszenia ziemskiego.
Tego typu pomiary noszą nazwę
grawimetrii. Zastosowanie grawimetrii pozwala nam odpowiedzieć
na pytanie o gęstość substancji,
która spowodowała odkształcenie,
a – jak wiadomo – lawa ma znacznie większą gęstość niż woda. Pomiar polega na stworzeniu na zagrożonym terenie w miarę gęstej
siatki grawimetrów i obserwacji
czasowych zmian wartości przyśpieszenia grawitacyjnego.
Zmiany wartości przyśpieszenia
ziemskiego g odzwierciedlają oczywiście przesunięcia płynów pod powierzchnią. Porównując je ze zmierzonymi odkształceniami, możemy
oszacować gęstość znajdującej się
pod powierzchnią substancji, co
z kolei pozwala odpowiedzieć na
pytanie, co to właściwie jest. Przy
czym często z punktu widzenia
monitorowania ruchów lawy istotniejsze są czasowe zmiany wartości przyśpieszenia grawitacyjnego
w czasie niż jego dokładna wartość.
Ta odmiana grawimetrii nosi nazwę grawimetrii 4D [1]. Do pomiarów bezwzględnej wartości przyśpieszenia ziemskiego wykorzystuje
się urządzenia zwane grawimetrami. Zasada ich działania jest materializacją typowych zadań rachunkowych z fizyki. Sam pomiar polega
albo na pomiarze czasu spadania
swobodnego kulki w szklanej ru-
Fizyka w Szkole 2/2013
21
fizyka wczoraj, dziś, jutro
rze, albo na pomiarze okresu drgań
wahadła fizycznego. Z kolei pomiary różnicowe zazwyczaj polegają
na pomiarze zmiany odkształcenia
sprężyny obciążonej znaną masą.
Czy o czymś nie zapomnieliśmy? No raczej tak. Zapomnieliśmy, że zanim wybuchnie wulkan,
to często ziemia drży, a drgania
ziemi to oczywiście domena sejsmologii. Dlatego wokół wulkanów często rozmieszcza się stacje
sejsmologiczne. Oczywiście jeśli
wulkan nie jest kompletnie martwy (tak jak wspomniane uprzednio wawelskie wzgórze), to zawsze
związana jest z nim jakaś aktywność sejsmiczna. Oczywiście problem pojawia się wtedy, gdy ta aktywność zaczyna wzrastać.
Sejsmolodzy wyróżniają trzy rodzaje aktywności sejsmicznej związanej z wulkanami. Pierwszy z nich
to krótkie wstrząsy związane z pęknięciami skał, towarzyszącymi
przemieszczaniu się magmy. Ich
przeciwieństwem są długotrwałe
wstrząsy związane ze wzrostem ciśnienia gazów we wnętrzu wulkanu. Najwięcej powodów do niepokoju dostarczają jednak wstrząsy
harmoniczne. Towarzyszą one zazwyczaj procesowi przebijania się
magmy do powierzchni. Stanowią
więc ostateczny sygnał ostrzegawczy przed spodziewaną erupcją.
Monitorowanie przepływu
lawy
Kiedy wulkan wybuchnie, to
najlepiej trzymać się z daleka od rozgrzanej lawy, jednak aby móc przewidzieć jej dalszy ruch, wypadałoby
coś o niej wiedzieć. Wypadałoby
wiedzieć, jak szybko wypływa, jaką
ma temperaturę i prędkość, jaki
ma skład chemiczny i jaki jej procent uległ już krystalizacji. To z kolei pozwoliłoby zdobyć informacje
na najbardziej zasadniczy temat: jaki
będzie prawdopodobny zasięg lawy
i jaki będzie scenariusz czasowy jej
rozprzestrzeniania się. No dobrze,
ale jak zdobyć takie informacje?
Znów idealnym narzędziem wydają się satelity. Najlepiej satelity
22
Fizyka w Szkole 2/2013
z czujnikami podczerwieni. Należy
mieć na uwadze fakt, że wybuchająca lawa to przede wszystkim potężne źródło ciepła. Pierwsze tego
typu pomiary wykonano w roku
1965, kiedy to pierwszy w historii
satelita meteorologiczny Nimbus 1
dokonał pomiaru promieniowania podczerwonego emitowanego
przez wulkan Kilauea. Współczesne systemy monitorujące zawierają
zazwyczaj po kilka tzw. kanałów.
Każdy z nich mierzy natężenie innych długości fali.
Za przykład można podać zaawansowany radiometr o wysokiej
rozdzielczości (ang. Advanced
Very High Resolution Radiometer,
AVHRR). Jest to przyrząd umieszczony na wyspecjalizowanych satelitach należących do Narodowej
Administracji Oceanu i Atmosfery
(USA) z serii NOAA i Metop-A.
AVHRR wykorzystuje aż pięć różnych kanałów:
Numer kanału
Zakres długości fal
1
0,55–0,90
2
0,725–1,10
3
3,55–3,93
4
10,3–11,3
5
11,4–12,4
Dlaczego aż tyle? To wynika
ze specyfiki samych pomiarów.
Praktycznie nigdy nie obserwujemy
sygnału od samej lawy. Obok sygnału pochodzącego z lawy systemy
pomiarowe odbierają też sygnał będący wynikiem odbijania się światła
słonecznego, emisji cieplnej nagrzanych skał itp. Istnieją też różne czynniki zakłócające. Na przykład chmury mogą znacznie utrudnić procesy
obserwacyjne. A co się dzieje potem
z tak otrzymanymi danymi?
Obszar obserwacji jest dzielony
na piksele. Są to zazwyczaj kwadraty o boku kilkuset metrów. Dla
każdego z takich pikseli mierzy się
całkowitą emisję w danej długości
fali. To, co tak naprawdę interesuje wulkanologów, to te piksele,
w których emisja jest nadzwyczaj
wysoka. Integrując dane z kilku
Rys. 2. Satelita NOAA
długości fali, można otrzymać informacje o wielu innych interesujących parametrach lawy, takich
jak zawartość fazy stałej w lawie,
wydajność źródeł lawy itp. Następny krok to zintegrowanie otrzymanych danych z dokładnymi mapami terenu, takimi, jakie dostarcza
np. Google. Mając wspomniane
dane satelitarne i dane dotyczące ukształtowania terenu, można
pokusić się o rozwiązanie równań
ruchu lawy, a tym samym o przewidzenie jej dalszego ruchu. Nikomu
nie trzeba mówić, jak ważne mogą
być takie obliczenia.
W przedstawionym tu artykule
nie wyczerpaliśmy wszystkich technik obserwacji wulkanów, choć
myślę, że przedstawiliśmy te najbardziej zaawansowane technologicznie. Jak widać, do monitorowania
zagrożeń stwarzanych przez te niezwykle tajemnicze obiekty wykorzystuje się techniki od naziemnych
po satelitarne. Olbrzymia jest przy
tym rola modelowania komputerowego. Olbrzymi wysiłek naukowców
wkładany w monitorowanie zachowania wulkanów ma jednak nieocenione znaczenie, zarówno poznawcze, jak i praktyczne. Są to prace,
od których może zależeć życie wielu
tysięcy ludzi.
LITERATURA
[1] Battaglia M., Gottsmann J., Carbone D., Fernández J., 4D volcano
grawimetry, Geophysics, Vol. 73,
No. 6, Doi: 10.1190/1.2977792.
Download