W okupowanym Krakowie

advertisement
W okupowanym Krakowie
Kraków
6 sierpnia 1914 roku z krakowskich Oleandrów wyruszyła I Kompania
Kadrowa z Józefem Piłsudskim na czele. Rozpoczęła się walka Polaków
o niepodległość. W listopadzie 1918 r. Polska po 123 latach niewoli odzyskała
wolność…
W niepodległej Polsce Kraków pełnił rolę ważnego ośrodka kulturalnego
oraz akademickiego. Mieściły się tu także m.in. Zakłady Zieleniewskiego.
W Krakowie jeszcze wiosną i latem 1939 r. miało miejsce wiele różnorodnych
wydarzeń…
… w międzyczasie w Europie
utworzył się nowy sojusz.
W sierpniu 1939 r. III Rzesza
i ZSRS zawarły pakt RibbentropMołotow, nazwany tak od
nazwisk
ministrów
spraw
zagranicznych obydwu państw…
maj 1939 r. – ślubowanie olimpijczyków
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Zanim wybuchła wojna…
W Krakowie zdawano sobie sprawę, że wybuch wojny jest możliwy. Apelowano
m.in. o zaopatrywanie się w produkty o długim terminie przydatności do spożycia.
Wprowadzono także „sztywne” ceny na podstawowe artykuły żywnościowe.
Mieszkańcy brali udział w kopaniu rowów przeciwlotniczych, aby przygotować
miasto do obrony.
W końcu ogłoszono mobilizację…
Kopanie rowów przeciwlotniczych przez mieszkańców miasta
Krakowianie czytający obwieszczenie o mobilizacji
Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
… Nadszedł 1 września 1939 r. i polską granicę przekroczyły wojska III Rzeszy
i Słowacji …
Wojna obronna 1939 roku
Kraków został zaatakowany przez niemiecką armię, czyli
Wehrmacht. Nad miastem pojawiły się wówczas niemieckie
samoloty. Do obrony miasta i regionu wyznaczona została Armia
„Kraków” pod dowództwem gen. Antoniego Szyllinga.
Ku zaskoczeniu wszystkich, wojska niemieckie
przesuwały się bardzo szybko. Do Krakowa zaczęli
napływać uciekinierzy z terenów zajętych przez
agresora. W związku ze zbliżającym się frontem wielu
krakowian zdecydowało się na ucieczkę na wschód.
Ci, którzy pozostali oblegali sklepy. Coraz częściej
dochodziło do rabunków.
Rysunek z książki Mariana Jędy „Mój
wrzesień”.
Na
ilustracji
widoczne
niemieckie samoloty, które zaatakowały
Kraków.
Rysunek ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Miasto otwarte
Wojenne zamieszanie doprowadziło do zmian w krakowskich władzach.
W związku z opuszczeniem miasta przez ówczesnego prezydenta Bolesława
Czuchajowskiego, 4 września 1939 r. odbyło się zebranie rady miejskiej,
w trakcie którego na prezydenta wybrano Stanisława Klimeckiego. Do życia
powołano także Obywatelski Komitet Pomocy (OKP).
5 września OKP uznał Kraków za miasto otwarte. Następnego dnia około 6 rano
niemiecka armia wkroczyła do Krakowa. Informacje o tym, że miasto jest
otwarte przekazał Niemcom prezydent Klimecki. Wcześniej Kraków opuściły
polskie wojska.
Ciekawostka!
Miasto oznaczono białymi flagami
umieszczonymi w widocznych z daleka
miejscach np. na kopcach. Oznaczało to, że
miasto jest otwarte.
… 6 września 1939 r. rozpoczął się ciężki czas 1961 dni
okupacji…
Niemiecka administracja
• Po zajęciu miasta Niemcy wydali szereg rozporządzeń. Wprowadzono m.in.
godzinę policyjną. Początkowo władzę w mieście sprawował Wehrmacht, 20
września powstał Okręg Wojskowy Kraków z gen. Wilhelmem Listem na czele.
Wkrótce zmienił się także prezydent miasta. Po aresztowaniu Klimeckiego
prezydentem został W. Bogdanowski, którego już 23 września zastąpił Ernst
Zörner jako Stadthauptmann der Stadt Krakau, czyli w wolnym tłumaczeniu
„starosta miejski”. Później funkcję tę sprawowali jedynie Niemcy.
Hans Frank w rozmowie z Ferdinandem
Wolseggerem
i
burmistrzem
Krakowa
Schmidtem
Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Generalne Gubernatorstwo
• W październiku 1939 r. z części okupowanych ziem polskich utworzono Generalne
Gubernatorstwo (GG). Był to protektorat, nad którym władzę zwierzchnią
sprawowała III Rzesza.
Na czele GG stał generalny gubernator, który posiadał
pełnię władzy cywilnej. Na to stanowisko mianowany
został dr Hans Frank, który piastował to stanowisko
przez cały okres trwania okupacji. Jego kompetencje
ograniczało jedynie wojsko oraz dwaj kolejni wyżsi
dowódcy SS i policji – Fredrich W. Krüger (od 1939-1943)
oraz Wilhelm Koppe (od 1943r.)
Ciekawostka!
Hans Frank (1900-1946)
GG, od nazwiska gubernatora, często
określane było mianem „Frankonii”. Pensja
Hansa Franka wynosiła 30 tys. marek tj. ok
60 tys. złotych!
Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Krakauer Burg
Taką nazwę od 29 X 1939 r. nosił Zamek Królewski na Wawelu. Został on wybrany na
siedzibę generalnego gubernatora. 7 listopada 1939 r. odbyła się tam uroczysta
„intronizacja” Hansa Franka.
Zamek przystosowany został do luksusowych oczekiwań lokatora. Sala
Senatorska pełniła funkcję kina, a na dolnym tarasie ogrodów królewskich
umieszczono basen kąpielowy.
W niedziele zamek udostępniano
także zwiedzającym. Wpuszczano
jednak wyłącznie Niemców.
Ciekawostka!
Za publiczne wymówienie słowa
„Wawel” groziła kara więzienia!
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Siedziba okupacyjnych władz
Zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez okupanta Kraków stał się
„Siedzibą GG”. Zlokalizowano tu zatem placówki władz centralnych. Siedziba
Urzędu, a od XII 1940 r. Rządu GG mieściła się w gmachu dawnej Akademii
Górniczej przy al. Mickiewicza. W związku z nasiloną obecnością niemieckich
służb w tym miejscu poruszanie się w tych okolicach było dla Polaków
niebezpieczne. Kraków stał się także siedzibą władz dystryktu (Distrikt
Krakau), powiatu (Krakau-Land) i miasta (Krakau Stadt).
Kraków na siedzibę GG wybrano
ze względu na jego okazałość,
brak
zniszczeń
powstałych
w wyniku kampanii 1939 r.,
odpowiednią
powierzchnię,
a także ze względu na
„możliwość
udowodnienia”
niemieckich korzeni miasta.
Siedziba rządu GG.
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Adolf Hitler Platz
W 1940 roku Rynek Główny został przemianowany na Adolf Hitler
Platz. Odbywały się na nim niemieckie uroczystości, defilady oraz
wystawy propagandowe.
Krakowski rynek był miejscem,
w którym prowadzono handel.
Oprócz
legalnych
stoisk
w Sukiennicach, prowadzony był
także handel uliczny.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Obchody I rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Usuwanie polskości
Okupanci przystąpili do niszczenia wszelkich przejawów polskości. Kraków
miał zostać jak najszybciej zgermanizowany. Burzono pomniki i tablice
świadczące o polskim charakterze miasta. Umieszczano za to niemieckie flagi,
symbole, plakaty i afisze.
Zburzono
m.in.
pomniki:
Grunwaldzki, Tadeusza Kościuszki,
a 17 sierpnia 1940 r. Adama
Mickiewicza.
Ciekawostka!
Adolf Hitler Platz z widocznym pustym miejscem po pomniku A.
Mickiewicza
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Polacy
w
ciekawy
sposób
manifestowali
sprzeciw
wobec
usunięcia pomnika Mickiewicza…
udawali, że wciąż znajduje się na
miejscu i nie przechodzili przez teren,
na którym się znajdował.
Krakau
Okupanci używali zniemczonej nazwy miasta – Krakau. Oficjalna zmiana nastąpiła
dopiero 15 sierpnia 1941 r. Jednocześnie zakazano używania polskiej nazwy miasta.
Zniemczone zostały także nazwy ulic.
Okupanci zmienili herb miasta
– usunięto z niego orła.
Oficjalna zmiana nastąpiła 26
września 1941 r.
Ciekawostka!
Niemiecka propaganda chciała udowodnić , że
miasto ma germańskie korzenie. Nazwa miała
pochodzić od wodza wikingów Krakusa. Do
grona najwybitniejszych niemieckich uczonych
zaliczali m.in. Mikołaja Kopernika.
Zgodnie
z
niemieckimi
planami Kraków miał zostać
zgermanizowany.
Miasto
sukcesywnie zasiedlały osoby
narodowości niemieckiej.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Zmiana granic Krakowa
W związku z napływem ludności i obawami przed chaotyczną zabudową
w okolicach miasta, a także w celu zapewnienia odpowiedniego rozwoju,
okupanci podjęli decyzję o poszerzeniu granic miasta. W połowie 1941 r. do
Krakowa włączono:
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Prądnik Biały i Czerwony;
Witkowice;
Górkę Narodową;
Tonie;
Bronowice Wielkie i Małe;
Rakowice;
Olszę;
Czyżyny
Przegorzały
Łagiewniki;
Borek Fałęcki;
Kobierzyn;
Rżąkę;
Pychowice;
•
•
•
•
•
Jugowice
Łęg
Bielany
Wolę Justowską
Chełm
Częściowo:
• Bieżanów;
• Prokocim;
• Wolę Duchacką;
• Piaski Wielkie;
• Kurdwanów
„Nur für Deutsche!”
… czyli „tylko dla Niemców”. Okupanci wprowadzili segregację rasową. Zgodnie
z nazistowską ideologią, uważali, że gorsza rasa polska musi być podległa
wyższej – niemieckiej. Wszystko co najlepsze miało być przeznaczone dla
niemieckich mieszkańców miasta. To dla nich zostały zarezerwowane niektóre
miejsca w mieście. Były to m.in Wawel, Parki: Jordana i Krakowski, najlepsze
lokale, kina, teatry oraz obiekty sportowe.
Niemcy dysponowali także osobnymi przedziałami
w pojazdach komunikacji zbiorowej, a linia tramwajowa
nr 8 (Bronowice Małe – Mogilska) była przeznaczona
wyłącznie do ich użytku. Na 2 części, niemiecką
i nieniemiecką, podzielony został także budynek dworca.
Ze względu na politykę rasową okupanta praktycznie
doszło do podziału miasta ze względu na narodowość
mieszkańców.
Zabronione były bowiem mieszane małżeństwa, a nawet
przyjaźń. Relacje Niemców i Polaków miały ograniczać
się tylko do kontaktów służbowych.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Kraków niemiecki
Zakładano, że dla ludności niemieckiej zarezerwowane zostaną najbardziej
komfortowe budynki zlokalizowane w najlepszych częściach miasta. To dla nich
miały być przeznaczone m.in. nowopowstałe kamienice w okolicach Parku
Krakowskiego. Także dla nich zarezerwowane były osobne kina
(np. „Scala” na Karmelickiej 4), restauracje i lokale m.in. u Hawełka. Niemcy starali
się być w Krakowie bardzo widoczni, wielu z nich nosiło mundury. Ten widok działał
na Polaków przygnębiająco.
Wiele osób przybyłych z Rzeszy
trudniło się pracą w administracji lub
niemieckich
przedsiębiorstwach.
Do miasta przybyli także „wojenni”
karierowicze, którzy chętnie robili
interesy z Polakami, a nawet
z Żydami.
Dom mieszkalny w dzielnicy niemieckiej.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Szkoła niemiecka
• Dla niemieckich mieszkańców zarezerwowane były również osobne szkoły.
Na ich potrzeby przekazano najlepsze budynki zlokalizowane m.in. na ul.
Oleandry oraz Smoleńsk. Starano się, aby nie uczyli w nich polscy
nauczyciele. W przeciwieństwie do Polaków, osoby pochodzenia
niemieckiego miały możliwość kształcenia się w szkołach średnich.
Na terenie Krakowa działalność
prowadziły
także
organizacje
zrzeszające młodych Niemców
(Hitlerjugend) i Niemki (Związek
Dziewcząt
Niemieckich).
Członkowie tych organizacji m.in.
brali udział w uroczystościach,
w trakcie których wznosili hasła
antypolskie.
Kraków. Uczniowie niemieckiej szkoły średniej.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Volksdeutsche
Obok tzw. Reichsdeutschów, czyli Niemców wywodzących się z III Rzeszy, w GG
zamieszkiwali także Volksdeutsche, czyli „Niemcy z pochodzenia”. Polacy
pragnący ubiegać się o ten status, musieli udowodnić, że jeden z ich przodków
(babcia lub dziadek) był
Niemcem. Poddawano ich także „badaniom
antropologicznym”.
Wiele osób dobrowolnie decydowało się na uzyskanie statusu Volksdeutscha,
licząc na przywileje. Inni robili to pod przymusem. Niewielka liczba osób
została także Volksdeutschami na rozkaz podziemia. Pomimo iż grupa ta była
uprzywilejowana w stosunku do Polaków to cieszyła się dużo mniejszymi
uprawnieniami od Niemców z Rzeszy.
Ciekawostka!
Podczas okupacji popularny był dowcip:
Jaka jest różnica między Volksdeutschem
a mułem?
Muł to ½ konia i ½ osła, a Volksdeutsch to
¼ Niemca i ¾ świni.
Walka z inteligencją.
Okupanci uważali, że Polaków można podporządkować sobie przez
wyniszczenie elit. Sądzono, że pozbawione tej warstwy społeczeństwo łatwo
będzie można przekształcić się w masę posłusznych robotników.
Nieświadomi tych dążeń Polacy chcieli jak najszybszego otwarcia szkół, także
wyższych. W związku z brakiem wytycznych, podjęto starania, by wznowić
działalność akademicką, o czym poinformowano okupanta. Rozpoczęcie zajęć
zaplanowano na 6 listopada 1939 r. Jednak na ten dzień oficer SS Bruno Müller
wezwał pracowników naukowych na zebranie, które odbyło się w Collegium
Novum. Zgromadzone tam 183 osoby zostały aresztowane i wywiezione do
obozu. Wydarzenie to przeszło do historii jako Sonderaktion Krakau, czyli
Specjalna akcja Kraków. Pomimo stałego zagrożenia uczelnie wyższe
kontynuowały jednak swoją działalność, ale w podziemiu. Tego rodzaju
aktywność stanowi jeden z przykładów krakowskiej działalności konspiracyjnej.
Początki krakowskiej konspiracji
Polacy byli zszokowani tak szybką porażką militarną. Niektórzy pragnęli jak
najszybciej rozpocząć działalność w ukryciu. W Krakowie już 23 września 1939 r.
powstała Organizacja Orła Białego (OOB), jedna z pierwszych polskich organizacji
konspiracyjnych. Na jej czele stanął mjr Kazimierz Kierzkowski ps. „Prezes”.
W Krakowie działała także silna, licząca kilkaset osób
Organizacja Wojskowa Krakowa zwana „Kaerge”,
której członkiem był m.in. płk Tadeusz Komorowski,
późniejszy
dowódca
Armii
Krajowej
(AK).
Po podporządkowaniu się przez „Kaerge” Związkowi
Walki Zbrojnej (ZWZ), przyjął pseudonim „Prawdzic”
i z rozkazu Naczelnego Wodza objął stanowisko
komendanta Obszaru IV ZWZ.
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
gen. Tadeusz Komorowski
Polskie Państwo Podziemne
27 września 1939 r. swoją działalność rozpoczęły tajne struktury państwa
podziemnego. Kraków stał się ważną siedzibą jego przedstawicieli.
Pomimo wszechobecnego terroru i w mieście rozwijała się działalność
konspiracyjna.
27 września 1939 r. w Warszawie powstała Służba Zwycięstwu Polski (SZP)
z gen. Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim ps. „Torwid” na czele.
W listopadzie 1939 r. została ona zamieniona na Związek Walki Zbrojnej,
a 14 lutego 1942 r. na Armię Krajową.
14 października 1939 r. do Krakowa przyjechał
z tajną misją płk Michał Karaszewicz-Tokarzewski,
który udawał że jest przedstawicielem Polskiego
Czerwonego Krzyża (PCK) i nazywa się Michał Karacz.
W ten sposób do życia powołany został Krakowski
Okręg SZP, na którego czele 20 października 1939 r.
stanął komendant płk Julian Filipowicz ps. „Róg”.
Michał Karaszewicz- Tokarzewski
Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Struktura ZWZ- AK w Krakowie
Okręg Kraków nosił wiele kryptonimów (Muzeum, Godło). Na czele miejscowych
struktur SZP-ZWZ- AK stali komendanci. Funkcję tę pełnili kolejno:
 płk dypl. Julian Filipowicz ps. Róg (X 1939 - IV/V 1941) – na zdjęciu
 płk dypl. Zygmunt Miłkowski ps. Wrzos (VI 1941- XI 1942)
 płk Józef Spychalski ps. Luty (XI 1942-III 1944)
 ppłk dypl. Wojciech Wajda ps. Odwet (p.o., IV-V 1944)
 płk Edward Godlewski ps. Garda (VI 1944-X 1944)
 płk Przemysław Nakonecznikoff ps. Kruk II (X 1944-I 1945)
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Konspiracyjne lokale
Krakowska SZP-ZWZ-AK zwiększała liczebność. Jej działalność nie byłaby
możliwa, gdyby nie świetnie działająca łączność oraz sieć lokali
konspiracyjnych. Mieściły się one m.in. przy ul. Sławkowskiej, Marka,
Wenecja.
Ważne było również zachowanie
łączności, także z zagranicą. Temu celowi
służyły
radiostacje,
ukrywane
w rozmaitych miejscach, m. in. na
Cmentarzu
Salwatorskim,
gdzie
w okresie II wojny światowej w jednym
z grobowców ukryto radiostację AK
z oddziału „Żelbet”. Dzięki radiostacjom
komunikowano
się
z
oddziałami
w terenie oraz z przełożonymi. Na co
dzień
krakowskich
konspiratorów
obowiązywały także okupacyjne realia.
Jednym z nich było posiadanie
dokumentów.
Lokal konspiracyjny przy ul. Świętego Krzyża 1. Siedziba
Komendy Głównej Organizacji Orła Białego.
Fotografia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
W niemieckim urzędzie i sądzie
Okupanci stopniowo wprowadzali szereg dokumentów, które miały
obowiązywać mieszkańców. Od października 1939 r. wprowadzono nowe
dokumenty tożsamości, które lekko zmieniały polskie dowody osobiste.
W czerwcu 1941 r. wprowadzono Kennkarte, tj. kartę rozpoznawczą.
W okupowanej Polsce działalność prowadziły komórki legalizacyjne, które
zajmowały się przygotowywaniem dokumentów na potrzeby konspiracji.
W krakowskich urzędach, mimo niechęci okupantów,
wciąż pracowało wielu Polaków. To również dzięki ich
wsparciu, podziemie mogło pozyskać materiały
niezbędne do wyrabiania dokumentów. Niemczenie kadr
starał się przyspieszyć Rudolf Pavlu, który w 1941 r.
został mianowany na urząd starosty.
W spornych sprawach dotyczących
nie-Niemców rozstrzygały dotychczasowe
sądy
powszechne.
Obok
nich
wprowadzono także niezależne sądy
niemieckie, które tak naprawdę stały się
organami terroru.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Ciekawostka!
W okupowanej Polsce działalność
prowadziły podziemne sądy, który
skazywały
m.in.
konfidentów
i kolaborantów.
Okupacyjne dokumenty
Obok kenkart Polaków obowiązywał szereg innych dokumentów.
W miastach do dokonania zakupu żywności w sklepach
upoważniały karty żywnościowe (Lebensmittelkarte).
Obowiązywały od listopada 1939 r.
Początkowo
zaspokajały one zaledwie 30 %, a od 1943 r. 40% dziennego
zapotrzebowania.
Jednym z najważniejszych dokumentów była także
Arbeitskarte, czyli karty pracy. Została ona
wprowadzona w 1941 r. w dla zapewnienia celowego
rozdziału sił roboczych w GG. Czasami dzięki posiadaniu
karty pracy wystawionej przez któryś z ważnych dla
okupanta zakładów, można było uniknąć aresztowania i
wywózki! Dlatego też wiele osób uważało, że był to dla
nich najważniejszy dokument w GG. Praca miała być
bowiem obowiązkiem mieszkańców tych ziem.
Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Praca obowiązkiem Polaków
Najważniejszym obowiązkiem mieszkańców GG była praca. Okupanci
realizowali dzięki niej zarówno cele gospodarcze, jak i wychowawcze.
Podjęcie pracy wynikało z konieczności i nigdy nie było uważane za
współpracę z okupantem.
Sytuacja ekonomiczna nie-Niemców była ciężka.
Okupanci w 1940 r. wprowadzili zapisy prawne
umożliwiające konfiskatę prywatnych majątków.
W najlepszej sytuacji znaleźli się przedstawiciele
tzw. wolnych zawodów oraz osoby prowadzące
własne sklepy lub zakłady. Ci ostatni, musieli
jednak posiadać zgodę na prowadzenie
działalności gospodarczej, co było bardzo trudne.
Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Oprócz pracy zarobkowej, od 26 X 1939 r.
obowiązkiem mieszkańców GG narodowości
polskiej było wykonywanie prac publicznych
m.in. przy budowie i utrzymaniu budynków oraz
dróg. Początkowo obowiązywał on osoby
w wieku od 18 do 60 lat. Z biegiem czasu tym
obowiązkiem mogły zostać objęte osoby, które
ukończyły 14 rok życia.
Pieniądze i zarobki
Okupanci zmienili wygląd banknotów. Nazywano je potocznie młynarkami
od nazwiska Feliksa Młynarskiego, który pełnił funkcję dyrektora Banku
Emisyjnego.
Pieniądze można było uzyskać m.in. dzięki podjęciu
pracy zarobkowej. Zarobki w większości przypadków
były niskie. Przykładowo wykwalifikowany robotnik
z zakładu „Zieleniewski” zarabiał 1,16 zł na godzinę,
niewykwalifikowany 58 gr, a kobiety zaledwie 46 gr.
Pracownicy umysłowi zarabiali średnio kilkaset złotych
miesięcznie. Lepsze zarobki miały osoby zatrudnione
w firmach prywatnych. Działalność konspiracyjna
finansowana była także przez władze PPP.
Ciekawostka!
Banknoty ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
w Krakowie
Na banknocie o nominale 50 zł umieszczony został
wizerunek
…
Emilii
Plater.
Okupantów
poinformowano, że jest to nieznany młodzieniec
z XIX-wiecznego płótna.
Zakłady przemysłowe
Największym i najstarszym krakowskim zakładem były zakłady Zieleniewskiego.
Zlokalizowane na Grzegórzkach, zajmowały się produkcją maszyn. W czasie okupacji
koncern musiał pracować na rzecz niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Drugim
dużym przedsiębiorstwem były Zakłady Krakowskiej Fabryki Kabli (przemianowanej
na Kabelwerk Krakau), które zatrudniały ok. 1250 pracowników. Pomimo grożącego
im niebezpieczeństwa, pracownicy fabryk wspierali działalność konspiracyjną.
W większości zakładów działalność
prowadziły
grupy
sabotażowe.
W zakładach Zieleniewskiego działała
siatka
o
kryptonimie
„Elzet”
kierowana przez Albina Hausnera ps.
„Dornbach”. Pod koniec 1940 r. liczyła
ona już kilkaset osób. Jej członkowie
zajmowali się m.in. przejmowaniem
dokumentacji technicznej.
Fabryka Zieleniewskiego, ul. Grzegórzecka 69
Żywność
Na podstawie kart żywnościowych można było dokonywać zakupu
w sklepach. Również w tym przypadku obowiązywała segregacja rasowa. Inne sklepy
przeznaczone były dla Niemców, inne dla „tubylców”.
Poza systemem kartkowym zakupu żywności
można było dokonywać
m.in. na
targowiskach. Był to jednak proceder
nielegalny, w związku z czym ceny produktów
były znacznie większe. Jednym z targowisk
była tandeta krakowska, mieszcząca się na
Kazimierzu.
Na zdjęciach Hala Targowa oraz
przykład ulicznego handlu.
Paradoksalnie, w latach 1943-1944 łatwiejszy dostęp do produktów
mieli… Polacy. Zdarzały się nawet przypadki, że ludność niemiecka
zaopatrywała się w sklepach dla Polaków! To wszystko dzięki tzw.
czarnemu rynkowi.
Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Ceny wybranych artykułów
Ceny niektórych produktów w roku 1940:
mięso wołowe:
mięso wieprzowe:
cielęcina:
baranina:
chleb żytni:
Rynek oficjalny:
Rynek nielegalny:
1,60-2,20 zł
2,70-3 zł
1,50-1,80 zł
1,42-1,70 zł
0,42 zł
6,66 zł
8,77 zł
ok. 8 zł
ok. 7zł
1,66 zł
Pomoc najuboższym
Taka politka sprawiła, że wiele osób
zmagało się z problemem ubóstwa. Za
zgodą okupanta funkcjonowała jednak
Rada
Główna
Opiekuńcza
(RGO)
z Adamem Ronikierem na czele.
Rozpoczęcie jej działalności możliwe było
m.in. dzięki staraniom abp. Adama
Sapiehy. Organizacja zajmowała się m.in.
dożywianiem
oraz
dostarczaniem
potrzebnych
produktów,
a
także
organizacją szkoleń.
Dokumenty ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Poruszanie się po mieście
Mieszkańcy miasta borykali się z licznymi transportowymi
problemami. Pojazdy komunikacji miejskiej były przepełnione.
W urzędzie natomiast zarejestrowany musiał zostać każdy
rower (Polacy mieli obowiązek przemalowania na biało jednego
z jego elementów).
Ogromnym utrudnieniem była godzina
policyjna. Przez większy okres czasu
obowiązywała ona od godziny 23 do 4.
Jednak od XII 1942 r. w ramach represji
za
zamachy
na
niemieckich
funkcjonariuszy obowiązywała
w godzinach od 18 do 7! Potem ulegała
modyfikacjom (pomiędzy 18 a 21 do 5).
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Dokumenty i gazeta za zbiorów Muzeum Armii Krajowej
Edukacja oficjalna i tajna
Okupanci starali się, aby edukacja Polaków
była na jak najniższym poziomie. Mogły istnieć
jedynie szkoły powszechne i zawodowe.
Obowiązkiem uczęszczania do szkoły objęto
osoby do 14 roku życia. Liczbę dzieci w klasach
podniesiono do … 70 osób! Od 1940 r. ze szkół
wycofano historię, ograniczono geografię i wf.
Nauczyciele byli Polakami i w większości uczyli
w duchu polskim. Ze względu na
zapotrzebowanie na
fachowców dobrze
rozwijało się szkolnictwo zawodowe. W
Krakowie było ponad 30 tego typu placówek.
Polskie podziemie organizowało dla
Polaków tzw. tajne komplety, czyli
nielegalne zajęcia i wykłady, podczas
których uczono m. in. polskiej literatury oraz
historii. Uczniowie zdawali konspiracyjne
matury, a także kończyli studia!
Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
Dywersja, sabotaż i partyzantka
Podziemie nie patrzyło bezczynnie na poczynania okupanta. ZWZ-AK
organizowała liczne akcje dywersyjne i sabotażowe skierowane przeciwko
okupantom. Najpierw zajmował się tym Związek Odwetu (ZO), a następnie od
stycznia 1943 r. działalność ta podlegała Kierownictwu Dywersji i Sabotażu
Komendy Głównej AK (Kedywowi). Atakowano m.in. niemieckie pociągi
i magazyny, organizowane były akcje odbijana więźniów. Organizowane były
także specjalne szkolenia dla konspiratorów.
Największe i najaktywniejsze zgrupowanie partyzanckie Okręgu AK Kraków
nosiło kryptonim „Żelbet”. Jego członkowie brali udział w licznych akcjach,
m.in. w grudniu 1944 r. przeprowadzili akcję na drukarnię Banku
Emisyjnego, w jej wyniku zdobyli … 23 miliony złotych.
Opaska ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego…
Jedną z form walki z okupantem były ataki na przedstawicieli władz
okupacyjnych, zamachy na funkcjonariuszy aparatu terroru i osoby z nimi
współpracujące. Podziemie ze względu na grożące represje, dokładnie
analizowało, którego oprawcę należy skazać na karę śmierci. Jednym
z najbardziej znanych krakowskich egzekutorów był Jan Kowalkowski ps.
„Halszka” z „Żelbetu”, który wykonał około 30 wyroków śmierci. 12
października 1943 cichociemni Ryszard Nuszkiewicza ps. „Powolny”
i Henryk Januszkiewicz ps. „Spokojny” zlikwidowali Michała Pańkowa,
agenta gestapo . W Krakowie zorganizowano także zamachy na
najważniejszych niemieckich dygnitarzy.
Gen. SS Wilhelm Koppe był dowódca SS
i Policji w GG oraz zastępcą Hansa Franka.
Był odpowiedzialny za masowe zbrodnie na
Polakach i Żydach. 11 lipca 1944 roku
żołnierze z batalionu „Parasol” zaatakowali
przy ul. Powiśle (na zdjęciu) limuzynę, którą
jechał. Mimo silnego ostrzału z broni
maszynowej Koppe przeżył.
Friedrich Wilhelm Krüger jako dowódca SS i Policji
w GG
był odpowiedzialny za tworzenie gett
i masową eksterminację Żydów oraz terroryzowanie
ludności polskiej. 20 kwietnia 1943 roku przy zbiegu
al. Krasińskiego i ul. Zwierzynieckiej żołnierze
z oddziału egzekucyjnego AK „Osa-Kosa” bez
powodzenia
zaatakowali
Friedricha
Krügera
obrzucając jego limuzynę granatami. Ładunki
wybuchowe eksplodowały, ale jedynie raniły
dygnitarza.
29 stycznia 1944 roku w pobliżu Puszczy
Niepołomickiej kilka minut po godz. 23,
członkowie Kedywu na czele z „cichociemnym”
por.
Ryszardem
Nuszkiewiczem
dokonali
nieudanego ataku na Generalnego Gubernatora
Hansa Franka.
Gubernator Hans Frank (z lewej)
wręcza nominację na szefa policji
Generalnego
Gubernatorstwa
Friedrichowi Wilhelmowi Krügerowi.
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Konspiracyjne zaopatrzenie
Organizacje i zgrupowania konspiracyjne zajmowały się także pozyskiwaniem
materiałów i funduszy. Organizowano akcje na niemieckie magazyny, m.in.
z żywnością i sklepy. Partyzanci ze zgrupowania „Grom” zorganizowali akcję
na bank przy ul. Szpitalnej. W czerwcu 1943 r. członkowie „Żelbetu” zdobyli
180 tys. z kasy Społem przy ul. Straszewskiego.
Niezwykle
ważne
dla
konspiratorów było posiadanie
ekwipunku. Podziemie uruchomiło
także własną produkcję broni. W
konspiracyjnej wytwórni przy ul.
Mogilskiej produkowano m.in.
pistolety maszynowe Sten. Na czele
Szefostwa Produkcji Konspiracyjnej
Okręgu
Krakowskiego
AK
„Ubezpieczalnia” od VII 1942 r. stał
gen. Bolesław Michał NieczujaOstrowski
ps.
„Tysiąc”.
Ciekawostka!
Ekspozycja Muzeum Armii Krajowej
W firmie Hydraulik przy ul. Paulińskiej nielegalnie
produkowano m.in. granaty tzw. Sidolówki.
Więzienia
Największe więzienie zlokalizowane było przy ulicy Montelupich, potocznie
zwane było „Monte” lub „Montelupi”. Innym miejscem terroru było
więzienie św. Michała, zlokalizowane przy ul. Senackiej. Pierwsi więźniowie
(ponad 30 osób) zostali tam rozstrzelani już 13 września 1939 r. Niemcy
urządzili więzienia także m.in. w części Zakładu Helclów oraz w forcie
zwanym „Lunetą Warszawską”.
Szacuje się, że średnio przebywało w nich od 1,5 do 3
tys. osób jednocześnie. Warunki panujące w aresztach
były bardzo ciężkie. Pomocą dla osadzonych zajmowała
się RGO, w ramach której działał Patronat Pomocy
Więźniom. Organizacją pomocy zajmowała się m.in.
Róża Łubieńska. Zazwyczaj 2 razy w tygodniu
więźniowie otrzymywali m.in. porcję chleba, twaróg,
sałatę.
Luneta Warszawska.
Obok: Gryps napisany
przez jednego z
osadzonych w
więzieniu przy ul.
Montelupich.
Ciekawostka!
Od imienia Róży Łubieńskiej
pochodziło określenie „od
ciotki Rózi”.
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, gryps ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
Obóz pracy
Zlokalizowany był w Płaszowie. Obóz był miejscem eksterminacji Żydów
i Polaków. Codziennością osób w nim osadzonych była ciężka praca - dzień
roboczy trwał nawet ponad 12 godzin. Wobec więźniów stosowano m.in.
karę chłosty, panowały ciężkie warunki bytowe, a racje żywnościowe były
niewystarczające. Obóz podzielony był na dwie części: jedna przeznaczona
była dla Polaków, druga dla Żydów. Osadzonym pomagała RGO.
W przeddzień likwidacji obozu w lipcu 1944 r. więziono w nim ponad 11 tys.
osób.
Od 1943 r. komendantem obozu był Amon Göth, który był wyjątkowo
okrutny. Za każdą ucieczkę karał śmiercią 10 więźniów. Chętnie wymierzał
kary własnoręcznie. Zdarzało się, że pogryzione przez psy osoby kazał
wrzucać do kotłów z gorąca wodą. Po wojnie został skazany przez
Najwyższy trybunał Narodowy na karę śmierci.
Inne obozy
Niespełna kilometr od Rynku Podgórskiego okupanci urządzili obóz karny
zwany Libanem (od nazwy firmy „Kamieniołomy i Wapienniki. Liban S.A.”).
Więźniowie zajmowali się pozyskiwaniem kamienia oraz jego eksploatacją.
Byli w nim głównie karnie umieszczani junacy
ze Służby Budowlanej. Latem 1942 r. liczba
osadzonych sięgała 800 osób. Więźniów
odwiedzali kapłani. Na Boże Narodzenie
przyjeżdżał do nich abp. Adam Sapieha. Obóz
istniał od 15 kwietnia 1942 roku do 22 lipca
1944 roku. Przez cały okres istnienia
przebywało w nim przeszło 2 tys. osób.
Ciekawostka!
Ponadto w Krakowie mieściły się
obozy przejściowe dla osób
wywożonych do III Rzeszy.
Fotografia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
W Krakowie popularne było powiedzenie „5
minut do Libanu”. Oznaczało to, ze za 5 minut
zaczyna się godzina policyjna. Można było do
niego bowiem trafić także za nieprzestrzeganie
godziny policyjnej.
Niektórym udało się zbiec…
Ucieczka z więzienia lub obozu była bardzo trudna. Jednym z niewielu grup,
którym udało się tego dokonać była grupa osób, wśród których znajdował się
Stanisław Marusarz. Był to kurier AK, który nielegalnie pokonywał Tatry m.in.
pełniąc funkcję przewodnika dla uciekających Polaków.
W 1940 r. za działalność konspiracyjną został
osadzony na Montelupich i skazany na karę śmierci.
Niemcy zaproponowali mu jednak pracę trenera
bawarskich skoczków, ale zdecydowanie odmówił.
Swój „skok życia” z więziennego muru udało mu się
oddać nocą z 1 na 2 lipca 1940 r. Został ranny, ale
udało mu się bezpiecznie dotrzeć na Węgry.
Ciekawostka!
Stanisław Marusarz
Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Stanisław Marusarz był dwuboistą i
skoczkiem narciarskim. Był wicemistrzem
świata, czterokrotnie startował na
Olimpiadzie. Jego imię nosi zakopiańska
Wielka Krokiew.
Patrole i łapanki
Do więzienia czy obozu często trafiały przypadkowe osoby. Okupanci organizowali
bowiem łapanki. Polegały one na blokowaniu ulic. Zatrzymywano przypadkowych
przechodniów, którzy w rezultacie często umieszczeni byli w więzieniach, obozach
koncentracyjnych lub kierowani na roboty przymusowe do Niemiec. Pierwsza łapanka
w Krakowie miała miejsce 3 maja 1940 r. Niemieccy funkcjonariusze zatrzymali
wówczas ponad 1000 osób.
Codziennością
mieszkańców
miasta były także patrole. W ich
trakcie funkcjonariusze pilnowali
porządku, a także sprawdzali
dokumenty przechodniów.
Ciekawostka!
Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
Zdarzały się przypadki, że od wywózki
czy też aresztowania uratować mogła
Karta Pracy wystawiona przez jedno
z przedsiębiorstw istotnych dla
okupantów!
Egzekucje
Egzekucji dokonywano w specjalnie wytypowanych miejscach, między innymi
w pobliżu Ogrodu Botanicznego, na Dąbiu czy w więzieniu przy ul. Montelupich.
Publicznych egzekucji Niemcy dokonywali także przy dworcu w Płaszowie (tam
skazanych wieszano), na ul. Mazowieckiej, Smoleńsk, Prądnickiej, Szerokiej,
Wielickiej oraz Lubicz.
Z biegiem czasu okupanci zaczęli
informować o egzekucjach. Na
murach miasta zaczęły pojawiać
się ogromne afisze zawierające
spisy osób skazanych na karę
śmierci, były one drukowane
także w „Gońcu Krakowskim”.
Ostatnia zbrodnia na Dąbiu
(79 osób) miała miejsce na 2 dni
przed opuszczeniem Krakowa
przez Niemców.
Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Kroke - Kraków żydowski
Na największe represje ze strony okupanta narażone były osoby narodowości
żydowskiej. Zamieszkiwały one przede wszystkim Kazimierz, Stradom oraz
Podgórze. Od 1 grudnia 1939 r. każdy Żyd powyżej 12 roku życia został zobligowany
do noszenia białej opaski z niebieską gwiazdą Dawida. Obowiązywały ich także inne
obostrzenia m.in. na widok Niemców musieli ściągać nakrycia głowy. Utrudniano im
także działalność zawodową, a nawet zawłaszczano ich mienie. Zostali pozbawieni
m.in. prawa do emerytur i rent, a obowiązek pracy dotyczył osób w wieku od 14 do
60 lat. Prężnie działała niemiecka propaganda antysemicka.
Od 1940 r. rozpoczął się proces wysiedlania ludności
żydowskiej. Do listopada 1940 r. miasto opuściło ok.
32 tys. osób. Przystąpiono także do koncentrowania
Żydów w jednym miejscu – w 1941 roku na terenie
Podgórza utworzono krakowskie getto, liczące ok 20
ha, otoczone było drutem kolczastym, a bramy i mur
miały kształt … nagrobków. Oficjalnie getta były
tworzone, aby chronić przed Żydami i szerzącymi się
wśród nich epidemiami spowodowanymi ich…
symbiozą z wszami.
Artykuł z Ilustrowanego Kuriera Polskiego. Był to tygodnik wydawany w GG
przez okupantów. Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
Na pomoc Żydom
Wiele osób nie pozostawało obojętnych na tragiczne położenie Żydów.
Skoncentrowani na małym obszarze, egzystowali w katastrofalnych warunkach.
Zdarzało się, że w jednym pokoju mieszkało ponad … 10 osób (średnio 5). Ze względu
na głodowe racje żywnościowe (100 g chleba dziennie i 200 g cukru i tłuszczu
miesięcznie). Przetrwanie umożliwiał szmugiel do getta. Żywność dostarczano m.in.
kanałami kanalizacyjnymi, dziurami w murze, a także przenoszona była przez
kilkuletnie dzieci. Problemem była także opieka medyczna. Z pomocą przybył Odon
Bujwid, którego zakład przekazywał szczepionki na tyfus plamisty. Polscy lekarze
pomagali także przy budowie odwszalni.
Niektórzy Polacy pomagali ukrywającym się Żydom, także tym, którzy uciekli z getta –
zapewniając im schronienie. Było to niezwykle ryzykowne, bowiem za udzielanie
pomocy Żydom groziła kara śmierci. Niektórzy czynili to nie biorąc za to żadnej
opłaty. Pomocne były w tym zakresie zgromadzenia zakonne żeńskie i męskie.
Część Żydów zawdzięcza życie staraniom
Oskara Schindlera, który był właścicielem
fabryki na Zabłociu. Na jej terenie znajdował się
podobóz, w którym więźniów traktowano
humanitarnie. Schindler, kiedy dowiedział się
o likwidacji Płaszowa ewakuował się i otworzył
inną fabrykę, w której zatrudnił i uratował 1000
Żydów.
Ciekawostka!
Żydzi ukrywali się w domu Rydlów
w Bronowicach. Dzięki ich wsparciu
przeżyła Józefa Singer, znana jako
Rachela z Wesela S. Wyspiańskiego.
Żegota
Część Żydów mimo wszystko postanowiła stawiać opór. W udzielenie im
pomocy zaangażowało się polskie podziemie. Od 1943 roku działalność
prowadziła Rada Pomocy Żydom, zwana „Żegotą” (RPŻ). Podlegała ona AK. Jej
szefem został Stanisław Wincenty Dobrowolski. Jej członkowie zajmowali się
m.in. wyszukiwaniem lokali, dostarczaniem „lewych” dokumentów, żywności,
ubrań. Delegatura finansowała pomoc dla osób znajdujących się pod opieką RPŻ.
Otrzymywali oni najpierw 300, a potem 1000 zł miesięcznie. W czasie 2 lat
funkcjonowania pomogła ok. 5 tys. Żydów.
Szczególne zasługi w akcji pomocy Żydom miał Tadeusz Pankiewicz, który był
właścicielem Apteki „Pod Orłem”, jedynej w getcie. Była ona dobrze zaopatrzona
i otwarta całą dobę. Stanowiła punkt zaopatrywania w żywność, podrobione
dokumenty oraz informacje. T. Pankiewicz współpracował także z Żegotą oraz z RGO.
Wraz z likwidacją getta w marcu 1943 r.
przestała istnieć żydowska część miasta.
Wcześniej większość jego mieszkańców
została wywieziona do obozów, w tym do
tego w Płaszowie.
Zdjęcie Medalu Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Ze zbiorów Muzeum AK.
Policja
Okupanci silnie rozbudowali aparat policyjny. Postrach siało Sipo, czyli Policja
Bezpieczeństwa. Składała się ona z Kripo (policji kryminalnej oraz Gestapo
(tajna policja państwowa). Funkcjonowała także policja porządkowa Orpo.
Siedziba gestapo zlokalizowana została przy ul. Pomorskiej.
Do życia powołano także Policję
Polską. Była ona siłą pomocniczą, a jej
członkowie zajmowali się m.in. walką
z czarnym rynkiem, regulowali ruch
uliczny. Na jej czele stał do 1944 r. mjr
Franciszek Erhardt, który został
rozstrzelany za współpracę z Armią
Krajową).
Polski policjant reguluje ruchem
Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Ciekawostka!
Funkcjonariusze Polskiej Policji do 1943 r.
nosili
guziki
z
polskim
orłem.
A od koloru mundurów często nazywani
byli „granatowymi”. Czasami określano
ich mianem „blacharzy”.
Niemieckie uroczystości
Okupanci hucznie obchodzili liczne państwowe święta m.in. urodziny
Hitlera (20 IV), rocznicę utworzenia GG (12 X), czy Narodowe Święto
pracy (1V). Miasto było „ozdabiane”, odbywały się m.in. przemarsze,
w których obok Wehrmachtu uczestniczyli także przedstawiciele
różnych grup społecznych oraz nazistowska młodzież. Młodzi Niemcy
często wznosili antypolskie hasła m.in. „polskie świnie do chlewa”.
Defilady najczęściej odbywały się na
Rynku. Często w obchodach udział
brali ważni przedstawiciele III Rzeszy
m.in. H. Himmler i J. Goebbels.
Uroczystości z okazji obchodów urodzin
A. Hitlera. Teatr Miejski, 1944 r.
Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
II rocznica utworzenia GG
Kultura i rozrywka okupowanego
Krakowa
Zgodnie z założeniami nazistowskiej ideologii, zlikwidowano wszystkie
polskie instytucje kultury. W listopadzie 1939 r. zamknięty został Teatr
Słowackiego. Niedługo potem został on powtórnie otwarty, tym razem jako
Teatr Państwowy GG. Utworzono także Filharmonię GG (jedna
z lepszych w ówczesnej Europie, występowali w niej także Polacy) oraz
Bibliotekę Państwową (w gmachu Biblioteki Jagiellońskiej). W mieście
działało również kasyno, które dostępne było jedynie dla Niemców.
W gmachu Teatru Starego otworzono
scenę dla Polaków, którzy mieli ponadto
dostęp do wybranych kin m.in. Wandy.
Pokazy filmów połączone były często
z emisją kronik filmowych o antypolskim
charakterze. Do bojkotu niemieckich
seansów wzywało podziemie. Znane było
hasło: tylko świnie siedzą w kinie, co
bogatsze to w teatrze.
Budynek kasyna
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Krakowskie Teatry
W Krakowie sztuki wystawiał m.in. Teatr Państwowy. Co ciekawe,
nie był on zarezerwowany wyłącznie na potrzeby ludności
niemieckiej.
Dodatkowo
Polacy
mogli
brać
udział
w sztukach wystawianych przez teatry przeznaczone dla
nie-Niemców.
Teatr Państwowy GG w Krakowie, dawniej Teatr Słowackiego.
Teatr Państwowy GG w Krakowie. Wnętrze.
Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Podziemny teatr
Poziom artystyczny przedstawień dla Polaków był często niski. Dlatego też
Polacy zorganizowali tajne teatry. Od 1940 r. działalność prowadził
Krakowski Teatr Podziemny, animowany m.in. przez Adama Mularczyka. Rok
później sztuki zaczął wystawiać Teatr Rapsodyczny założony przez
Mieczysława Kotlarczyka, a w latach 1942-1944 – Teatr Niezależny związany
z Tadeuszem Kantorem, który m.in. wystawiał Balladynę.
Ciekawostka!
Jednym z aktorów Teatru
Rapsodycznego był Karol Wojtyła,
późniejszy papież Jan Paweł II!
Ochrona polskiej kultury
Jeszcze przed wybuchem wojny przystąpiono do ochrony polskich dzieł
sztuki – w Muzeum Czapskich ukryto m.in. obraz Hołd pruski. Podczas II
wojny światowej z Wawelu udało się wywieźć 132 arrasy, chorągwie
i Szczerbiec. Do ich transportu wykorzystano barki pływające po Wiśle.
Następnie zostały przewiezione przez Rumunię i Francję do Kanady.
Udało się uratować także popiersia
wybitnych Polaków umieszczone
w Parku Jordana, które zostały
usunięte z parku i przygotowane do
zniszczenia. Uratował je mistrz
kamieniarski Franciszek Łuczywo,
który odkupił je od Niemców za cenę
1700 zł.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Barki na Wiśle
Media
Jeden z zakazów dotyczył posiadania radioodbiorników. Za jego złamanie
groziła kara śmierci! W zastępstwie radia okupanci rozmieścili sieć ulicznych
megafonów i za ich pośrednictwem przekazywali komunikaty mieszkańcom.
Początkowo były one emitowane 2 razy dziennie o 12 i 17, potem ich
częstotliwość wzrosła do 6.
Krakowianie mieli także możliwość czytania oficjalnej
okupprasy w języku polskim. Propaganda była bowiem
dla władz GG bardzo istotna. Do bojkotu megafonów
i tego rodzaju prasy wzywało podziemie.
Megafony były
nazywane przez
Polaków
pogardliwie
„szczekaczkami,
„krzykaczkami”
lub „kubłami”.
Gmach Wydawnictwa Prasowego KrakówWarszawa. Ul. Wielopole
Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Mieszkańcy Krakowa podczas słuchania komunikatów
z ulicznych głośników
Prasa gadzinowa
Tym pogardliwym mianem określano czasopisma
wydawane przez okupantów. Do najbardziej znanych
należały m.in.: „Ilustrowany Kurjer Polski”, „Goniec
Krakowski”
(nazywany
przez
krakowian
„podogońcem”), którego I numer ukazał się 27 X 1939 r.
W Polskim Państwie Podziemnym współpraca przy
tworzeniu takiej prasy uważana była za kolaborację!
Dlatego też większość autorów piszących do
gadzinówek posługiwała się pseudonimami.
Ciekawostka!
Określenie „prasa gadzinowa” pochodzi z czasów zaborów, kiedy to
pod zaborem pruskim ukazywała się gazeta „Godzina Polska”,
pogardliwie nazywaną gadziną polską.
Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Mały sabotaż
W ramach działań Biura Informacji i Propagandy AK (BIP) prowadzono
akcje rozwieszania plakatów, roznoszenia ulotek. Dużą część tych zadań
wykonywali harcerze z konspiracyjnych Szarych Szeregów.
W ramach małego sabotażu organizowano także akcje
„gazowania” kin. 11 XI 1940 r. taką akcję przeprowadziły
w Krakowie patrole por. „Czesława”
Ciekawostka!
W taki oto sposób opisywano osoby
odwiedzające kina:
Wiedzą dobrze sąsiedzi,
Kto w niemieckim kinie siedzi:
Taka co się mizdrzy para,
Także paskarz i paskara,
Volksdeutsch co nam jest za kata,
Głupi smarkacz i smarkata,
No i durniów tłumek duży,
Co niemieckim zbójom służy.
Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej
Popularne były rysunki i utwory
satyryczne….
Walka bez broni!
A na ulicach często można było usłyszeć
kawały, takie jak:
Co to jest: zaczyna się na literę „g”
kończy się na „o”, bardzo śmierdzi
i każdy dokoła obchodzi?
- Gestapo
Do urzędu przychodzi petent z prośbą
o zmianę kenkarty:
- Jak się pan nazywa ?
- Adolf Klozet.
- No to oczywiste, że chce pan zmienić
nazwisko – mruczy urzędnik
- Nie, nie nazwisko, ale imię!
Pomimo bojkotu Polacy kupowali dzienniki.
W nich bowiem umieszczano zarządzenia
i
komunikaty
okupacyjnych
władz,
ogłoszenia oraz inne informacje przydatne
społeczeństwu
do
codziennego
funkcjonowania.
Czasami także i na łamach oficjalnych gazet
nieświadomie drukowano treści konspiracyjne.
1 stycznia 1943 r. w „Dzienniku Radomskim”
ukazał się utwór krakowskiego poety
Eugeniusza Kolanko „Barda” o tytule
„Wróżba”. Składał się on z 6 wersów, których
początkowe litery utworzyły wyraz „Polska”.
Ciekawostka!
Konspiratorzy na łamach oficjalnej
prasy zamieszczali także ciekawe
ogłoszenia. W lecie 1940 r. w „Gońcu
Krakowskim” znalazła się informacja:
Specjalista Władysław Sikorski garbuje
skórę dzikich zwierząt. Specjalność
iberalesy. Kraków, Veit Str. 34.
Autorem ogłoszenia był Witold
Skrzyniarz.
„Gadzinówka” ?
W 1943 roku krakowscy konspiratorzy
przygotowali dwa „specjalne” numery
„Gońca” z 1943 r. (4 lipca oraz 1 grudnia).
Akcje przygotował krakowski BIP. Nakład
wynosił 3,5 tys. egzemplarzy. W grudniowym
numerze szczególnie ciekawa była strona ze
sfingowanymi
ogłoszeniami
autorstwa
Tadeusza Seweryna ps. „Socha”. Gazetę
kolportowało ok. 100 harcerzy. Cała akcja
trwała zaledwie 10-15 minut. Niemcom nie
udało się nikogo złapać.
Prasa konspiracyjna
Konspiratorzy wydawali własne gazety. Był to
podstawowy sposób informowania społeczeństwa.
Centralnym organem prasowym AK był „Biuletyn
Informacyjny”….
…ukazywał się on od 5 listopada 1939 r.
do 19 stycznia 1945 r. …
… w roku 1944 osiągnął nakład ponad 40 tys.
egzemplarzy!
BIP-y w poszczególnych okręgach wydawały
własne pisma, np. w Krakowie ukazywał się
„Małopolski Biuletyn Informacyjny”. Ważną
rolę w jego kolportażu odegrali m.in. harcerze.
Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie
Akcja „N”
Biuro Informacji i Propagandy Komendy
Głównej AK organizowało także akcje
propagandowe skierowane bezpośrednio do
Niemców. Wydawano w języku niemieckim
ulotki i broszury, w których nawoływano np.
do dezercji lub oddawania broni. Akcja
polegała na fabrykowaniu i rozprowadzaniu
pozornie
oficjalnych
pism
i
ulotek.
Przygotowywane były w języku niemieckim
i przy wykorzystaniu aktualnych wzorów.
W akcję zaangażowały się m.in. krakowskie
Szare Szeregi.
Dokument ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.
Sport
Okupant przejął także boiska i majątek krakowskich klubów.
Z infrastruktury sportowej mogli korzystać praktycznie tylko
Niemcy m.in. członkowie Hitlerjugend.
Przeprowadzanie imprez sportowych
było
utrudniane
przez
polskie
podziemie. Jak wspomina Ryszard
Nuszkiewicz m.in. zatruwano wodę
w basenie, w którym odbywały się
niemieckie zawody pływackie.
Ciekawostka!
Pomimo zakazu, Polacy organizowali nielegalne
mecze piłkarskie. Pierwszy okupacyjny mecz
w Krakowie odbył się 22 października 1939 r. na
boisku w Bronowicach. Wisła zmierzyła się z
Krowodrzą. Organizowane były Mistrzostwa
Krakowa.
Jeden z krakowskich stadionów podczas
imprezy sportowej Hitlerjugend.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum
Cyfrowego
Życie religijne
Polacy mieli możliwość pielęgnowania swojego życia religijnego.
Niemieccy katolicy
otrzymali do swojej
dyspozycji Kościół pw. św. Piotra i Pawła.
Wierni udający się do kościoła oo. karmelitów
Ciekawostka!
Duchowni często angażowali się w działalność
konspiracyjną. Wielu spośród nich pełniło
funkcję wojskowych kapelanów.
Ślub partyzantów. Fotografia ze
zbiorów Muzeum Armii Krajowej.
Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz Muzeum Armii Krajowej
Narodowość
W wyniku okupacji zmianom uległ skład narodowościowy mieszkańców
miasta.
1939 rok
1943 rok
Polacy 88%
Żydzi 3%
Polacy 74%
Żydzi 25%
Niemcy 1%
Niemcy 8%
Ukraincy 1,6%
Trzeba pamiętać, że spory odsetek wśród polskich
mieszkańców stanowili Volksdeutsche. Szacuje się,
że mniej więcej co 6 mieszkaniec Krakowa był
związany z niemieckim okupantem.
Wyzwolenie?
Od 1944 roku polskie podziemie przystąpiło do realizacji akcji
„Burza”, która miała polegać m.in. na zintensyfikowaniu akcji
sabotażowo-dywersyjnych wymierzonych w niemieckiego
okupanta. Polacy chcieli, aby wkraczające wojska sowieckie
widziały Polaków w roli gospodarzy tych ziem. Tak się jednak nie
stało.
W październiku 1944 r. klęską zakończyło się powstanie
warszawskie. Walkom o dawną polską stolicę bezczynnie
przyglądała się Armia Czerwona, która po upadku tego zrywu,
kontynuowała swój marsz w głąb okupowanych ziem polskich.
W styczniu 1945 roku sowieccy żołnierze dotarli do Krakowa.
18 stycznia 1945 roku Kraków został wyzwolony z rąk niemieckich
okupantów.
Download