W okupowanym Krakowie Kraków 6 sierpnia 1914 roku z krakowskich Oleandrów wyruszyła I Kompania Kadrowa z Józefem Piłsudskim na czele. Rozpoczęła się walka Polaków o niepodległość. W listopadzie 1918 r. Polska po 123 latach niewoli odzyskała wolność… W niepodległej Polsce Kraków pełnił rolę ważnego ośrodka kulturalnego oraz akademickiego. Mieściły się tu także m.in. Zakłady Zieleniewskiego. W Krakowie jeszcze wiosną i latem 1939 r. miało miejsce wiele różnorodnych wydarzeń… … w międzyczasie w Europie utworzył się nowy sojusz. W sierpniu 1939 r. III Rzesza i ZSRS zawarły pakt RibbentropMołotow, nazwany tak od nazwisk ministrów spraw zagranicznych obydwu państw… maj 1939 r. – ślubowanie olimpijczyków Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Zanim wybuchła wojna… W Krakowie zdawano sobie sprawę, że wybuch wojny jest możliwy. Apelowano m.in. o zaopatrywanie się w produkty o długim terminie przydatności do spożycia. Wprowadzono także „sztywne” ceny na podstawowe artykuły żywnościowe. Mieszkańcy brali udział w kopaniu rowów przeciwlotniczych, aby przygotować miasto do obrony. W końcu ogłoszono mobilizację… Kopanie rowów przeciwlotniczych przez mieszkańców miasta Krakowianie czytający obwieszczenie o mobilizacji Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. … Nadszedł 1 września 1939 r. i polską granicę przekroczyły wojska III Rzeszy i Słowacji … Wojna obronna 1939 roku Kraków został zaatakowany przez niemiecką armię, czyli Wehrmacht. Nad miastem pojawiły się wówczas niemieckie samoloty. Do obrony miasta i regionu wyznaczona została Armia „Kraków” pod dowództwem gen. Antoniego Szyllinga. Ku zaskoczeniu wszystkich, wojska niemieckie przesuwały się bardzo szybko. Do Krakowa zaczęli napływać uciekinierzy z terenów zajętych przez agresora. W związku ze zbliżającym się frontem wielu krakowian zdecydowało się na ucieczkę na wschód. Ci, którzy pozostali oblegali sklepy. Coraz częściej dochodziło do rabunków. Rysunek z książki Mariana Jędy „Mój wrzesień”. Na ilustracji widoczne niemieckie samoloty, które zaatakowały Kraków. Rysunek ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Miasto otwarte Wojenne zamieszanie doprowadziło do zmian w krakowskich władzach. W związku z opuszczeniem miasta przez ówczesnego prezydenta Bolesława Czuchajowskiego, 4 września 1939 r. odbyło się zebranie rady miejskiej, w trakcie którego na prezydenta wybrano Stanisława Klimeckiego. Do życia powołano także Obywatelski Komitet Pomocy (OKP). 5 września OKP uznał Kraków za miasto otwarte. Następnego dnia około 6 rano niemiecka armia wkroczyła do Krakowa. Informacje o tym, że miasto jest otwarte przekazał Niemcom prezydent Klimecki. Wcześniej Kraków opuściły polskie wojska. Ciekawostka! Miasto oznaczono białymi flagami umieszczonymi w widocznych z daleka miejscach np. na kopcach. Oznaczało to, że miasto jest otwarte. … 6 września 1939 r. rozpoczął się ciężki czas 1961 dni okupacji… Niemiecka administracja • Po zajęciu miasta Niemcy wydali szereg rozporządzeń. Wprowadzono m.in. godzinę policyjną. Początkowo władzę w mieście sprawował Wehrmacht, 20 września powstał Okręg Wojskowy Kraków z gen. Wilhelmem Listem na czele. Wkrótce zmienił się także prezydent miasta. Po aresztowaniu Klimeckiego prezydentem został W. Bogdanowski, którego już 23 września zastąpił Ernst Zörner jako Stadthauptmann der Stadt Krakau, czyli w wolnym tłumaczeniu „starosta miejski”. Później funkcję tę sprawowali jedynie Niemcy. Hans Frank w rozmowie z Ferdinandem Wolseggerem i burmistrzem Krakowa Schmidtem Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Generalne Gubernatorstwo • W październiku 1939 r. z części okupowanych ziem polskich utworzono Generalne Gubernatorstwo (GG). Był to protektorat, nad którym władzę zwierzchnią sprawowała III Rzesza. Na czele GG stał generalny gubernator, który posiadał pełnię władzy cywilnej. Na to stanowisko mianowany został dr Hans Frank, który piastował to stanowisko przez cały okres trwania okupacji. Jego kompetencje ograniczało jedynie wojsko oraz dwaj kolejni wyżsi dowódcy SS i policji – Fredrich W. Krüger (od 1939-1943) oraz Wilhelm Koppe (od 1943r.) Ciekawostka! Hans Frank (1900-1946) GG, od nazwiska gubernatora, często określane było mianem „Frankonii”. Pensja Hansa Franka wynosiła 30 tys. marek tj. ok 60 tys. złotych! Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Krakauer Burg Taką nazwę od 29 X 1939 r. nosił Zamek Królewski na Wawelu. Został on wybrany na siedzibę generalnego gubernatora. 7 listopada 1939 r. odbyła się tam uroczysta „intronizacja” Hansa Franka. Zamek przystosowany został do luksusowych oczekiwań lokatora. Sala Senatorska pełniła funkcję kina, a na dolnym tarasie ogrodów królewskich umieszczono basen kąpielowy. W niedziele zamek udostępniano także zwiedzającym. Wpuszczano jednak wyłącznie Niemców. Ciekawostka! Za publiczne wymówienie słowa „Wawel” groziła kara więzienia! Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Siedziba okupacyjnych władz Zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez okupanta Kraków stał się „Siedzibą GG”. Zlokalizowano tu zatem placówki władz centralnych. Siedziba Urzędu, a od XII 1940 r. Rządu GG mieściła się w gmachu dawnej Akademii Górniczej przy al. Mickiewicza. W związku z nasiloną obecnością niemieckich służb w tym miejscu poruszanie się w tych okolicach było dla Polaków niebezpieczne. Kraków stał się także siedzibą władz dystryktu (Distrikt Krakau), powiatu (Krakau-Land) i miasta (Krakau Stadt). Kraków na siedzibę GG wybrano ze względu na jego okazałość, brak zniszczeń powstałych w wyniku kampanii 1939 r., odpowiednią powierzchnię, a także ze względu na „możliwość udowodnienia” niemieckich korzeni miasta. Siedziba rządu GG. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Adolf Hitler Platz W 1940 roku Rynek Główny został przemianowany na Adolf Hitler Platz. Odbywały się na nim niemieckie uroczystości, defilady oraz wystawy propagandowe. Krakowski rynek był miejscem, w którym prowadzono handel. Oprócz legalnych stoisk w Sukiennicach, prowadzony był także handel uliczny. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Obchody I rocznicy wybuchu II wojny światowej. Usuwanie polskości Okupanci przystąpili do niszczenia wszelkich przejawów polskości. Kraków miał zostać jak najszybciej zgermanizowany. Burzono pomniki i tablice świadczące o polskim charakterze miasta. Umieszczano za to niemieckie flagi, symbole, plakaty i afisze. Zburzono m.in. pomniki: Grunwaldzki, Tadeusza Kościuszki, a 17 sierpnia 1940 r. Adama Mickiewicza. Ciekawostka! Adolf Hitler Platz z widocznym pustym miejscem po pomniku A. Mickiewicza Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Polacy w ciekawy sposób manifestowali sprzeciw wobec usunięcia pomnika Mickiewicza… udawali, że wciąż znajduje się na miejscu i nie przechodzili przez teren, na którym się znajdował. Krakau Okupanci używali zniemczonej nazwy miasta – Krakau. Oficjalna zmiana nastąpiła dopiero 15 sierpnia 1941 r. Jednocześnie zakazano używania polskiej nazwy miasta. Zniemczone zostały także nazwy ulic. Okupanci zmienili herb miasta – usunięto z niego orła. Oficjalna zmiana nastąpiła 26 września 1941 r. Ciekawostka! Niemiecka propaganda chciała udowodnić , że miasto ma germańskie korzenie. Nazwa miała pochodzić od wodza wikingów Krakusa. Do grona najwybitniejszych niemieckich uczonych zaliczali m.in. Mikołaja Kopernika. Zgodnie z niemieckimi planami Kraków miał zostać zgermanizowany. Miasto sukcesywnie zasiedlały osoby narodowości niemieckiej. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Zmiana granic Krakowa W związku z napływem ludności i obawami przed chaotyczną zabudową w okolicach miasta, a także w celu zapewnienia odpowiedniego rozwoju, okupanci podjęli decyzję o poszerzeniu granic miasta. W połowie 1941 r. do Krakowa włączono: • • • • • • • • • • • • • Prądnik Biały i Czerwony; Witkowice; Górkę Narodową; Tonie; Bronowice Wielkie i Małe; Rakowice; Olszę; Czyżyny Przegorzały Łagiewniki; Borek Fałęcki; Kobierzyn; Rżąkę; Pychowice; • • • • • Jugowice Łęg Bielany Wolę Justowską Chełm Częściowo: • Bieżanów; • Prokocim; • Wolę Duchacką; • Piaski Wielkie; • Kurdwanów „Nur für Deutsche!” … czyli „tylko dla Niemców”. Okupanci wprowadzili segregację rasową. Zgodnie z nazistowską ideologią, uważali, że gorsza rasa polska musi być podległa wyższej – niemieckiej. Wszystko co najlepsze miało być przeznaczone dla niemieckich mieszkańców miasta. To dla nich zostały zarezerwowane niektóre miejsca w mieście. Były to m.in Wawel, Parki: Jordana i Krakowski, najlepsze lokale, kina, teatry oraz obiekty sportowe. Niemcy dysponowali także osobnymi przedziałami w pojazdach komunikacji zbiorowej, a linia tramwajowa nr 8 (Bronowice Małe – Mogilska) była przeznaczona wyłącznie do ich użytku. Na 2 części, niemiecką i nieniemiecką, podzielony został także budynek dworca. Ze względu na politykę rasową okupanta praktycznie doszło do podziału miasta ze względu na narodowość mieszkańców. Zabronione były bowiem mieszane małżeństwa, a nawet przyjaźń. Relacje Niemców i Polaków miały ograniczać się tylko do kontaktów służbowych. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Kraków niemiecki Zakładano, że dla ludności niemieckiej zarezerwowane zostaną najbardziej komfortowe budynki zlokalizowane w najlepszych częściach miasta. To dla nich miały być przeznaczone m.in. nowopowstałe kamienice w okolicach Parku Krakowskiego. Także dla nich zarezerwowane były osobne kina (np. „Scala” na Karmelickiej 4), restauracje i lokale m.in. u Hawełka. Niemcy starali się być w Krakowie bardzo widoczni, wielu z nich nosiło mundury. Ten widok działał na Polaków przygnębiająco. Wiele osób przybyłych z Rzeszy trudniło się pracą w administracji lub niemieckich przedsiębiorstwach. Do miasta przybyli także „wojenni” karierowicze, którzy chętnie robili interesy z Polakami, a nawet z Żydami. Dom mieszkalny w dzielnicy niemieckiej. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Szkoła niemiecka • Dla niemieckich mieszkańców zarezerwowane były również osobne szkoły. Na ich potrzeby przekazano najlepsze budynki zlokalizowane m.in. na ul. Oleandry oraz Smoleńsk. Starano się, aby nie uczyli w nich polscy nauczyciele. W przeciwieństwie do Polaków, osoby pochodzenia niemieckiego miały możliwość kształcenia się w szkołach średnich. Na terenie Krakowa działalność prowadziły także organizacje zrzeszające młodych Niemców (Hitlerjugend) i Niemki (Związek Dziewcząt Niemieckich). Członkowie tych organizacji m.in. brali udział w uroczystościach, w trakcie których wznosili hasła antypolskie. Kraków. Uczniowie niemieckiej szkoły średniej. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Volksdeutsche Obok tzw. Reichsdeutschów, czyli Niemców wywodzących się z III Rzeszy, w GG zamieszkiwali także Volksdeutsche, czyli „Niemcy z pochodzenia”. Polacy pragnący ubiegać się o ten status, musieli udowodnić, że jeden z ich przodków (babcia lub dziadek) był Niemcem. Poddawano ich także „badaniom antropologicznym”. Wiele osób dobrowolnie decydowało się na uzyskanie statusu Volksdeutscha, licząc na przywileje. Inni robili to pod przymusem. Niewielka liczba osób została także Volksdeutschami na rozkaz podziemia. Pomimo iż grupa ta była uprzywilejowana w stosunku do Polaków to cieszyła się dużo mniejszymi uprawnieniami od Niemców z Rzeszy. Ciekawostka! Podczas okupacji popularny był dowcip: Jaka jest różnica między Volksdeutschem a mułem? Muł to ½ konia i ½ osła, a Volksdeutsch to ¼ Niemca i ¾ świni. Walka z inteligencją. Okupanci uważali, że Polaków można podporządkować sobie przez wyniszczenie elit. Sądzono, że pozbawione tej warstwy społeczeństwo łatwo będzie można przekształcić się w masę posłusznych robotników. Nieświadomi tych dążeń Polacy chcieli jak najszybszego otwarcia szkół, także wyższych. W związku z brakiem wytycznych, podjęto starania, by wznowić działalność akademicką, o czym poinformowano okupanta. Rozpoczęcie zajęć zaplanowano na 6 listopada 1939 r. Jednak na ten dzień oficer SS Bruno Müller wezwał pracowników naukowych na zebranie, które odbyło się w Collegium Novum. Zgromadzone tam 183 osoby zostały aresztowane i wywiezione do obozu. Wydarzenie to przeszło do historii jako Sonderaktion Krakau, czyli Specjalna akcja Kraków. Pomimo stałego zagrożenia uczelnie wyższe kontynuowały jednak swoją działalność, ale w podziemiu. Tego rodzaju aktywność stanowi jeden z przykładów krakowskiej działalności konspiracyjnej. Początki krakowskiej konspiracji Polacy byli zszokowani tak szybką porażką militarną. Niektórzy pragnęli jak najszybciej rozpocząć działalność w ukryciu. W Krakowie już 23 września 1939 r. powstała Organizacja Orła Białego (OOB), jedna z pierwszych polskich organizacji konspiracyjnych. Na jej czele stanął mjr Kazimierz Kierzkowski ps. „Prezes”. W Krakowie działała także silna, licząca kilkaset osób Organizacja Wojskowa Krakowa zwana „Kaerge”, której członkiem był m.in. płk Tadeusz Komorowski, późniejszy dowódca Armii Krajowej (AK). Po podporządkowaniu się przez „Kaerge” Związkowi Walki Zbrojnej (ZWZ), przyjął pseudonim „Prawdzic” i z rozkazu Naczelnego Wodza objął stanowisko komendanta Obszaru IV ZWZ. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego gen. Tadeusz Komorowski Polskie Państwo Podziemne 27 września 1939 r. swoją działalność rozpoczęły tajne struktury państwa podziemnego. Kraków stał się ważną siedzibą jego przedstawicieli. Pomimo wszechobecnego terroru i w mieście rozwijała się działalność konspiracyjna. 27 września 1939 r. w Warszawie powstała Służba Zwycięstwu Polski (SZP) z gen. Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim ps. „Torwid” na czele. W listopadzie 1939 r. została ona zamieniona na Związek Walki Zbrojnej, a 14 lutego 1942 r. na Armię Krajową. 14 października 1939 r. do Krakowa przyjechał z tajną misją płk Michał Karaszewicz-Tokarzewski, który udawał że jest przedstawicielem Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) i nazywa się Michał Karacz. W ten sposób do życia powołany został Krakowski Okręg SZP, na którego czele 20 października 1939 r. stanął komendant płk Julian Filipowicz ps. „Róg”. Michał Karaszewicz- Tokarzewski Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Struktura ZWZ- AK w Krakowie Okręg Kraków nosił wiele kryptonimów (Muzeum, Godło). Na czele miejscowych struktur SZP-ZWZ- AK stali komendanci. Funkcję tę pełnili kolejno: płk dypl. Julian Filipowicz ps. Róg (X 1939 - IV/V 1941) – na zdjęciu płk dypl. Zygmunt Miłkowski ps. Wrzos (VI 1941- XI 1942) płk Józef Spychalski ps. Luty (XI 1942-III 1944) ppłk dypl. Wojciech Wajda ps. Odwet (p.o., IV-V 1944) płk Edward Godlewski ps. Garda (VI 1944-X 1944) płk Przemysław Nakonecznikoff ps. Kruk II (X 1944-I 1945) Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Konspiracyjne lokale Krakowska SZP-ZWZ-AK zwiększała liczebność. Jej działalność nie byłaby możliwa, gdyby nie świetnie działająca łączność oraz sieć lokali konspiracyjnych. Mieściły się one m.in. przy ul. Sławkowskiej, Marka, Wenecja. Ważne było również zachowanie łączności, także z zagranicą. Temu celowi służyły radiostacje, ukrywane w rozmaitych miejscach, m. in. na Cmentarzu Salwatorskim, gdzie w okresie II wojny światowej w jednym z grobowców ukryto radiostację AK z oddziału „Żelbet”. Dzięki radiostacjom komunikowano się z oddziałami w terenie oraz z przełożonymi. Na co dzień krakowskich konspiratorów obowiązywały także okupacyjne realia. Jednym z nich było posiadanie dokumentów. Lokal konspiracyjny przy ul. Świętego Krzyża 1. Siedziba Komendy Głównej Organizacji Orła Białego. Fotografia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. W niemieckim urzędzie i sądzie Okupanci stopniowo wprowadzali szereg dokumentów, które miały obowiązywać mieszkańców. Od października 1939 r. wprowadzono nowe dokumenty tożsamości, które lekko zmieniały polskie dowody osobiste. W czerwcu 1941 r. wprowadzono Kennkarte, tj. kartę rozpoznawczą. W okupowanej Polsce działalność prowadziły komórki legalizacyjne, które zajmowały się przygotowywaniem dokumentów na potrzeby konspiracji. W krakowskich urzędach, mimo niechęci okupantów, wciąż pracowało wielu Polaków. To również dzięki ich wsparciu, podziemie mogło pozyskać materiały niezbędne do wyrabiania dokumentów. Niemczenie kadr starał się przyspieszyć Rudolf Pavlu, który w 1941 r. został mianowany na urząd starosty. W spornych sprawach dotyczących nie-Niemców rozstrzygały dotychczasowe sądy powszechne. Obok nich wprowadzono także niezależne sądy niemieckie, które tak naprawdę stały się organami terroru. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Ciekawostka! W okupowanej Polsce działalność prowadziły podziemne sądy, który skazywały m.in. konfidentów i kolaborantów. Okupacyjne dokumenty Obok kenkart Polaków obowiązywał szereg innych dokumentów. W miastach do dokonania zakupu żywności w sklepach upoważniały karty żywnościowe (Lebensmittelkarte). Obowiązywały od listopada 1939 r. Początkowo zaspokajały one zaledwie 30 %, a od 1943 r. 40% dziennego zapotrzebowania. Jednym z najważniejszych dokumentów była także Arbeitskarte, czyli karty pracy. Została ona wprowadzona w 1941 r. w dla zapewnienia celowego rozdziału sił roboczych w GG. Czasami dzięki posiadaniu karty pracy wystawionej przez któryś z ważnych dla okupanta zakładów, można było uniknąć aresztowania i wywózki! Dlatego też wiele osób uważało, że był to dla nich najważniejszy dokument w GG. Praca miała być bowiem obowiązkiem mieszkańców tych ziem. Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Praca obowiązkiem Polaków Najważniejszym obowiązkiem mieszkańców GG była praca. Okupanci realizowali dzięki niej zarówno cele gospodarcze, jak i wychowawcze. Podjęcie pracy wynikało z konieczności i nigdy nie było uważane za współpracę z okupantem. Sytuacja ekonomiczna nie-Niemców była ciężka. Okupanci w 1940 r. wprowadzili zapisy prawne umożliwiające konfiskatę prywatnych majątków. W najlepszej sytuacji znaleźli się przedstawiciele tzw. wolnych zawodów oraz osoby prowadzące własne sklepy lub zakłady. Ci ostatni, musieli jednak posiadać zgodę na prowadzenie działalności gospodarczej, co było bardzo trudne. Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Oprócz pracy zarobkowej, od 26 X 1939 r. obowiązkiem mieszkańców GG narodowości polskiej było wykonywanie prac publicznych m.in. przy budowie i utrzymaniu budynków oraz dróg. Początkowo obowiązywał on osoby w wieku od 18 do 60 lat. Z biegiem czasu tym obowiązkiem mogły zostać objęte osoby, które ukończyły 14 rok życia. Pieniądze i zarobki Okupanci zmienili wygląd banknotów. Nazywano je potocznie młynarkami od nazwiska Feliksa Młynarskiego, który pełnił funkcję dyrektora Banku Emisyjnego. Pieniądze można było uzyskać m.in. dzięki podjęciu pracy zarobkowej. Zarobki w większości przypadków były niskie. Przykładowo wykwalifikowany robotnik z zakładu „Zieleniewski” zarabiał 1,16 zł na godzinę, niewykwalifikowany 58 gr, a kobiety zaledwie 46 gr. Pracownicy umysłowi zarabiali średnio kilkaset złotych miesięcznie. Lepsze zarobki miały osoby zatrudnione w firmach prywatnych. Działalność konspiracyjna finansowana była także przez władze PPP. Ciekawostka! Banknoty ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Na banknocie o nominale 50 zł umieszczony został wizerunek … Emilii Plater. Okupantów poinformowano, że jest to nieznany młodzieniec z XIX-wiecznego płótna. Zakłady przemysłowe Największym i najstarszym krakowskim zakładem były zakłady Zieleniewskiego. Zlokalizowane na Grzegórzkach, zajmowały się produkcją maszyn. W czasie okupacji koncern musiał pracować na rzecz niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Drugim dużym przedsiębiorstwem były Zakłady Krakowskiej Fabryki Kabli (przemianowanej na Kabelwerk Krakau), które zatrudniały ok. 1250 pracowników. Pomimo grożącego im niebezpieczeństwa, pracownicy fabryk wspierali działalność konspiracyjną. W większości zakładów działalność prowadziły grupy sabotażowe. W zakładach Zieleniewskiego działała siatka o kryptonimie „Elzet” kierowana przez Albina Hausnera ps. „Dornbach”. Pod koniec 1940 r. liczyła ona już kilkaset osób. Jej członkowie zajmowali się m.in. przejmowaniem dokumentacji technicznej. Fabryka Zieleniewskiego, ul. Grzegórzecka 69 Żywność Na podstawie kart żywnościowych można było dokonywać zakupu w sklepach. Również w tym przypadku obowiązywała segregacja rasowa. Inne sklepy przeznaczone były dla Niemców, inne dla „tubylców”. Poza systemem kartkowym zakupu żywności można było dokonywać m.in. na targowiskach. Był to jednak proceder nielegalny, w związku z czym ceny produktów były znacznie większe. Jednym z targowisk była tandeta krakowska, mieszcząca się na Kazimierzu. Na zdjęciach Hala Targowa oraz przykład ulicznego handlu. Paradoksalnie, w latach 1943-1944 łatwiejszy dostęp do produktów mieli… Polacy. Zdarzały się nawet przypadki, że ludność niemiecka zaopatrywała się w sklepach dla Polaków! To wszystko dzięki tzw. czarnemu rynkowi. Fotografie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Ceny wybranych artykułów Ceny niektórych produktów w roku 1940: mięso wołowe: mięso wieprzowe: cielęcina: baranina: chleb żytni: Rynek oficjalny: Rynek nielegalny: 1,60-2,20 zł 2,70-3 zł 1,50-1,80 zł 1,42-1,70 zł 0,42 zł 6,66 zł 8,77 zł ok. 8 zł ok. 7zł 1,66 zł Pomoc najuboższym Taka politka sprawiła, że wiele osób zmagało się z problemem ubóstwa. Za zgodą okupanta funkcjonowała jednak Rada Główna Opiekuńcza (RGO) z Adamem Ronikierem na czele. Rozpoczęcie jej działalności możliwe było m.in. dzięki staraniom abp. Adama Sapiehy. Organizacja zajmowała się m.in. dożywianiem oraz dostarczaniem potrzebnych produktów, a także organizacją szkoleń. Dokumenty ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Poruszanie się po mieście Mieszkańcy miasta borykali się z licznymi transportowymi problemami. Pojazdy komunikacji miejskiej były przepełnione. W urzędzie natomiast zarejestrowany musiał zostać każdy rower (Polacy mieli obowiązek przemalowania na biało jednego z jego elementów). Ogromnym utrudnieniem była godzina policyjna. Przez większy okres czasu obowiązywała ona od godziny 23 do 4. Jednak od XII 1942 r. w ramach represji za zamachy na niemieckich funkcjonariuszy obowiązywała w godzinach od 18 do 7! Potem ulegała modyfikacjom (pomiędzy 18 a 21 do 5). Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Dokumenty i gazeta za zbiorów Muzeum Armii Krajowej Edukacja oficjalna i tajna Okupanci starali się, aby edukacja Polaków była na jak najniższym poziomie. Mogły istnieć jedynie szkoły powszechne i zawodowe. Obowiązkiem uczęszczania do szkoły objęto osoby do 14 roku życia. Liczbę dzieci w klasach podniesiono do … 70 osób! Od 1940 r. ze szkół wycofano historię, ograniczono geografię i wf. Nauczyciele byli Polakami i w większości uczyli w duchu polskim. Ze względu na zapotrzebowanie na fachowców dobrze rozwijało się szkolnictwo zawodowe. W Krakowie było ponad 30 tego typu placówek. Polskie podziemie organizowało dla Polaków tzw. tajne komplety, czyli nielegalne zajęcia i wykłady, podczas których uczono m. in. polskiej literatury oraz historii. Uczniowie zdawali konspiracyjne matury, a także kończyli studia! Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej Dywersja, sabotaż i partyzantka Podziemie nie patrzyło bezczynnie na poczynania okupanta. ZWZ-AK organizowała liczne akcje dywersyjne i sabotażowe skierowane przeciwko okupantom. Najpierw zajmował się tym Związek Odwetu (ZO), a następnie od stycznia 1943 r. działalność ta podlegała Kierownictwu Dywersji i Sabotażu Komendy Głównej AK (Kedywowi). Atakowano m.in. niemieckie pociągi i magazyny, organizowane były akcje odbijana więźniów. Organizowane były także specjalne szkolenia dla konspiratorów. Największe i najaktywniejsze zgrupowanie partyzanckie Okręgu AK Kraków nosiło kryptonim „Żelbet”. Jego członkowie brali udział w licznych akcjach, m.in. w grudniu 1944 r. przeprowadzili akcję na drukarnię Banku Emisyjnego, w jej wyniku zdobyli … 23 miliony złotych. Opaska ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego… Jedną z form walki z okupantem były ataki na przedstawicieli władz okupacyjnych, zamachy na funkcjonariuszy aparatu terroru i osoby z nimi współpracujące. Podziemie ze względu na grożące represje, dokładnie analizowało, którego oprawcę należy skazać na karę śmierci. Jednym z najbardziej znanych krakowskich egzekutorów był Jan Kowalkowski ps. „Halszka” z „Żelbetu”, który wykonał około 30 wyroków śmierci. 12 października 1943 cichociemni Ryszard Nuszkiewicza ps. „Powolny” i Henryk Januszkiewicz ps. „Spokojny” zlikwidowali Michała Pańkowa, agenta gestapo . W Krakowie zorganizowano także zamachy na najważniejszych niemieckich dygnitarzy. Gen. SS Wilhelm Koppe był dowódca SS i Policji w GG oraz zastępcą Hansa Franka. Był odpowiedzialny za masowe zbrodnie na Polakach i Żydach. 11 lipca 1944 roku żołnierze z batalionu „Parasol” zaatakowali przy ul. Powiśle (na zdjęciu) limuzynę, którą jechał. Mimo silnego ostrzału z broni maszynowej Koppe przeżył. Friedrich Wilhelm Krüger jako dowódca SS i Policji w GG był odpowiedzialny za tworzenie gett i masową eksterminację Żydów oraz terroryzowanie ludności polskiej. 20 kwietnia 1943 roku przy zbiegu al. Krasińskiego i ul. Zwierzynieckiej żołnierze z oddziału egzekucyjnego AK „Osa-Kosa” bez powodzenia zaatakowali Friedricha Krügera obrzucając jego limuzynę granatami. Ładunki wybuchowe eksplodowały, ale jedynie raniły dygnitarza. 29 stycznia 1944 roku w pobliżu Puszczy Niepołomickiej kilka minut po godz. 23, członkowie Kedywu na czele z „cichociemnym” por. Ryszardem Nuszkiewiczem dokonali nieudanego ataku na Generalnego Gubernatora Hansa Franka. Gubernator Hans Frank (z lewej) wręcza nominację na szefa policji Generalnego Gubernatorstwa Friedrichowi Wilhelmowi Krügerowi. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Konspiracyjne zaopatrzenie Organizacje i zgrupowania konspiracyjne zajmowały się także pozyskiwaniem materiałów i funduszy. Organizowano akcje na niemieckie magazyny, m.in. z żywnością i sklepy. Partyzanci ze zgrupowania „Grom” zorganizowali akcję na bank przy ul. Szpitalnej. W czerwcu 1943 r. członkowie „Żelbetu” zdobyli 180 tys. z kasy Społem przy ul. Straszewskiego. Niezwykle ważne dla konspiratorów było posiadanie ekwipunku. Podziemie uruchomiło także własną produkcję broni. W konspiracyjnej wytwórni przy ul. Mogilskiej produkowano m.in. pistolety maszynowe Sten. Na czele Szefostwa Produkcji Konspiracyjnej Okręgu Krakowskiego AK „Ubezpieczalnia” od VII 1942 r. stał gen. Bolesław Michał NieczujaOstrowski ps. „Tysiąc”. Ciekawostka! Ekspozycja Muzeum Armii Krajowej W firmie Hydraulik przy ul. Paulińskiej nielegalnie produkowano m.in. granaty tzw. Sidolówki. Więzienia Największe więzienie zlokalizowane było przy ulicy Montelupich, potocznie zwane było „Monte” lub „Montelupi”. Innym miejscem terroru było więzienie św. Michała, zlokalizowane przy ul. Senackiej. Pierwsi więźniowie (ponad 30 osób) zostali tam rozstrzelani już 13 września 1939 r. Niemcy urządzili więzienia także m.in. w części Zakładu Helclów oraz w forcie zwanym „Lunetą Warszawską”. Szacuje się, że średnio przebywało w nich od 1,5 do 3 tys. osób jednocześnie. Warunki panujące w aresztach były bardzo ciężkie. Pomocą dla osadzonych zajmowała się RGO, w ramach której działał Patronat Pomocy Więźniom. Organizacją pomocy zajmowała się m.in. Róża Łubieńska. Zazwyczaj 2 razy w tygodniu więźniowie otrzymywali m.in. porcję chleba, twaróg, sałatę. Luneta Warszawska. Obok: Gryps napisany przez jednego z osadzonych w więzieniu przy ul. Montelupich. Ciekawostka! Od imienia Róży Łubieńskiej pochodziło określenie „od ciotki Rózi”. Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, gryps ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej Obóz pracy Zlokalizowany był w Płaszowie. Obóz był miejscem eksterminacji Żydów i Polaków. Codziennością osób w nim osadzonych była ciężka praca - dzień roboczy trwał nawet ponad 12 godzin. Wobec więźniów stosowano m.in. karę chłosty, panowały ciężkie warunki bytowe, a racje żywnościowe były niewystarczające. Obóz podzielony był na dwie części: jedna przeznaczona była dla Polaków, druga dla Żydów. Osadzonym pomagała RGO. W przeddzień likwidacji obozu w lipcu 1944 r. więziono w nim ponad 11 tys. osób. Od 1943 r. komendantem obozu był Amon Göth, który był wyjątkowo okrutny. Za każdą ucieczkę karał śmiercią 10 więźniów. Chętnie wymierzał kary własnoręcznie. Zdarzało się, że pogryzione przez psy osoby kazał wrzucać do kotłów z gorąca wodą. Po wojnie został skazany przez Najwyższy trybunał Narodowy na karę śmierci. Inne obozy Niespełna kilometr od Rynku Podgórskiego okupanci urządzili obóz karny zwany Libanem (od nazwy firmy „Kamieniołomy i Wapienniki. Liban S.A.”). Więźniowie zajmowali się pozyskiwaniem kamienia oraz jego eksploatacją. Byli w nim głównie karnie umieszczani junacy ze Służby Budowlanej. Latem 1942 r. liczba osadzonych sięgała 800 osób. Więźniów odwiedzali kapłani. Na Boże Narodzenie przyjeżdżał do nich abp. Adam Sapieha. Obóz istniał od 15 kwietnia 1942 roku do 22 lipca 1944 roku. Przez cały okres istnienia przebywało w nim przeszło 2 tys. osób. Ciekawostka! Ponadto w Krakowie mieściły się obozy przejściowe dla osób wywożonych do III Rzeszy. Fotografia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej W Krakowie popularne było powiedzenie „5 minut do Libanu”. Oznaczało to, ze za 5 minut zaczyna się godzina policyjna. Można było do niego bowiem trafić także za nieprzestrzeganie godziny policyjnej. Niektórym udało się zbiec… Ucieczka z więzienia lub obozu była bardzo trudna. Jednym z niewielu grup, którym udało się tego dokonać była grupa osób, wśród których znajdował się Stanisław Marusarz. Był to kurier AK, który nielegalnie pokonywał Tatry m.in. pełniąc funkcję przewodnika dla uciekających Polaków. W 1940 r. za działalność konspiracyjną został osadzony na Montelupich i skazany na karę śmierci. Niemcy zaproponowali mu jednak pracę trenera bawarskich skoczków, ale zdecydowanie odmówił. Swój „skok życia” z więziennego muru udało mu się oddać nocą z 1 na 2 lipca 1940 r. Został ranny, ale udało mu się bezpiecznie dotrzeć na Węgry. Ciekawostka! Stanisław Marusarz Zdjęcie ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Stanisław Marusarz był dwuboistą i skoczkiem narciarskim. Był wicemistrzem świata, czterokrotnie startował na Olimpiadzie. Jego imię nosi zakopiańska Wielka Krokiew. Patrole i łapanki Do więzienia czy obozu często trafiały przypadkowe osoby. Okupanci organizowali bowiem łapanki. Polegały one na blokowaniu ulic. Zatrzymywano przypadkowych przechodniów, którzy w rezultacie często umieszczeni byli w więzieniach, obozach koncentracyjnych lub kierowani na roboty przymusowe do Niemiec. Pierwsza łapanka w Krakowie miała miejsce 3 maja 1940 r. Niemieccy funkcjonariusze zatrzymali wówczas ponad 1000 osób. Codziennością mieszkańców miasta były także patrole. W ich trakcie funkcjonariusze pilnowali porządku, a także sprawdzali dokumenty przechodniów. Ciekawostka! Zdjęcie ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Zdarzały się przypadki, że od wywózki czy też aresztowania uratować mogła Karta Pracy wystawiona przez jedno z przedsiębiorstw istotnych dla okupantów! Egzekucje Egzekucji dokonywano w specjalnie wytypowanych miejscach, między innymi w pobliżu Ogrodu Botanicznego, na Dąbiu czy w więzieniu przy ul. Montelupich. Publicznych egzekucji Niemcy dokonywali także przy dworcu w Płaszowie (tam skazanych wieszano), na ul. Mazowieckiej, Smoleńsk, Prądnickiej, Szerokiej, Wielickiej oraz Lubicz. Z biegiem czasu okupanci zaczęli informować o egzekucjach. Na murach miasta zaczęły pojawiać się ogromne afisze zawierające spisy osób skazanych na karę śmierci, były one drukowane także w „Gońcu Krakowskim”. Ostatnia zbrodnia na Dąbiu (79 osób) miała miejsce na 2 dni przed opuszczeniem Krakowa przez Niemców. Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Kroke - Kraków żydowski Na największe represje ze strony okupanta narażone były osoby narodowości żydowskiej. Zamieszkiwały one przede wszystkim Kazimierz, Stradom oraz Podgórze. Od 1 grudnia 1939 r. każdy Żyd powyżej 12 roku życia został zobligowany do noszenia białej opaski z niebieską gwiazdą Dawida. Obowiązywały ich także inne obostrzenia m.in. na widok Niemców musieli ściągać nakrycia głowy. Utrudniano im także działalność zawodową, a nawet zawłaszczano ich mienie. Zostali pozbawieni m.in. prawa do emerytur i rent, a obowiązek pracy dotyczył osób w wieku od 14 do 60 lat. Prężnie działała niemiecka propaganda antysemicka. Od 1940 r. rozpoczął się proces wysiedlania ludności żydowskiej. Do listopada 1940 r. miasto opuściło ok. 32 tys. osób. Przystąpiono także do koncentrowania Żydów w jednym miejscu – w 1941 roku na terenie Podgórza utworzono krakowskie getto, liczące ok 20 ha, otoczone było drutem kolczastym, a bramy i mur miały kształt … nagrobków. Oficjalnie getta były tworzone, aby chronić przed Żydami i szerzącymi się wśród nich epidemiami spowodowanymi ich… symbiozą z wszami. Artykuł z Ilustrowanego Kuriera Polskiego. Był to tygodnik wydawany w GG przez okupantów. Gazeta ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Na pomoc Żydom Wiele osób nie pozostawało obojętnych na tragiczne położenie Żydów. Skoncentrowani na małym obszarze, egzystowali w katastrofalnych warunkach. Zdarzało się, że w jednym pokoju mieszkało ponad … 10 osób (średnio 5). Ze względu na głodowe racje żywnościowe (100 g chleba dziennie i 200 g cukru i tłuszczu miesięcznie). Przetrwanie umożliwiał szmugiel do getta. Żywność dostarczano m.in. kanałami kanalizacyjnymi, dziurami w murze, a także przenoszona była przez kilkuletnie dzieci. Problemem była także opieka medyczna. Z pomocą przybył Odon Bujwid, którego zakład przekazywał szczepionki na tyfus plamisty. Polscy lekarze pomagali także przy budowie odwszalni. Niektórzy Polacy pomagali ukrywającym się Żydom, także tym, którzy uciekli z getta – zapewniając im schronienie. Było to niezwykle ryzykowne, bowiem za udzielanie pomocy Żydom groziła kara śmierci. Niektórzy czynili to nie biorąc za to żadnej opłaty. Pomocne były w tym zakresie zgromadzenia zakonne żeńskie i męskie. Część Żydów zawdzięcza życie staraniom Oskara Schindlera, który był właścicielem fabryki na Zabłociu. Na jej terenie znajdował się podobóz, w którym więźniów traktowano humanitarnie. Schindler, kiedy dowiedział się o likwidacji Płaszowa ewakuował się i otworzył inną fabrykę, w której zatrudnił i uratował 1000 Żydów. Ciekawostka! Żydzi ukrywali się w domu Rydlów w Bronowicach. Dzięki ich wsparciu przeżyła Józefa Singer, znana jako Rachela z Wesela S. Wyspiańskiego. Żegota Część Żydów mimo wszystko postanowiła stawiać opór. W udzielenie im pomocy zaangażowało się polskie podziemie. Od 1943 roku działalność prowadziła Rada Pomocy Żydom, zwana „Żegotą” (RPŻ). Podlegała ona AK. Jej szefem został Stanisław Wincenty Dobrowolski. Jej członkowie zajmowali się m.in. wyszukiwaniem lokali, dostarczaniem „lewych” dokumentów, żywności, ubrań. Delegatura finansowała pomoc dla osób znajdujących się pod opieką RPŻ. Otrzymywali oni najpierw 300, a potem 1000 zł miesięcznie. W czasie 2 lat funkcjonowania pomogła ok. 5 tys. Żydów. Szczególne zasługi w akcji pomocy Żydom miał Tadeusz Pankiewicz, który był właścicielem Apteki „Pod Orłem”, jedynej w getcie. Była ona dobrze zaopatrzona i otwarta całą dobę. Stanowiła punkt zaopatrywania w żywność, podrobione dokumenty oraz informacje. T. Pankiewicz współpracował także z Żegotą oraz z RGO. Wraz z likwidacją getta w marcu 1943 r. przestała istnieć żydowska część miasta. Wcześniej większość jego mieszkańców została wywieziona do obozów, w tym do tego w Płaszowie. Zdjęcie Medalu Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Ze zbiorów Muzeum AK. Policja Okupanci silnie rozbudowali aparat policyjny. Postrach siało Sipo, czyli Policja Bezpieczeństwa. Składała się ona z Kripo (policji kryminalnej oraz Gestapo (tajna policja państwowa). Funkcjonowała także policja porządkowa Orpo. Siedziba gestapo zlokalizowana została przy ul. Pomorskiej. Do życia powołano także Policję Polską. Była ona siłą pomocniczą, a jej członkowie zajmowali się m.in. walką z czarnym rynkiem, regulowali ruch uliczny. Na jej czele stał do 1944 r. mjr Franciszek Erhardt, który został rozstrzelany za współpracę z Armią Krajową). Polski policjant reguluje ruchem Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Ciekawostka! Funkcjonariusze Polskiej Policji do 1943 r. nosili guziki z polskim orłem. A od koloru mundurów często nazywani byli „granatowymi”. Czasami określano ich mianem „blacharzy”. Niemieckie uroczystości Okupanci hucznie obchodzili liczne państwowe święta m.in. urodziny Hitlera (20 IV), rocznicę utworzenia GG (12 X), czy Narodowe Święto pracy (1V). Miasto było „ozdabiane”, odbywały się m.in. przemarsze, w których obok Wehrmachtu uczestniczyli także przedstawiciele różnych grup społecznych oraz nazistowska młodzież. Młodzi Niemcy często wznosili antypolskie hasła m.in. „polskie świnie do chlewa”. Defilady najczęściej odbywały się na Rynku. Często w obchodach udział brali ważni przedstawiciele III Rzeszy m.in. H. Himmler i J. Goebbels. Uroczystości z okazji obchodów urodzin A. Hitlera. Teatr Miejski, 1944 r. Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego II rocznica utworzenia GG Kultura i rozrywka okupowanego Krakowa Zgodnie z założeniami nazistowskiej ideologii, zlikwidowano wszystkie polskie instytucje kultury. W listopadzie 1939 r. zamknięty został Teatr Słowackiego. Niedługo potem został on powtórnie otwarty, tym razem jako Teatr Państwowy GG. Utworzono także Filharmonię GG (jedna z lepszych w ówczesnej Europie, występowali w niej także Polacy) oraz Bibliotekę Państwową (w gmachu Biblioteki Jagiellońskiej). W mieście działało również kasyno, które dostępne było jedynie dla Niemców. W gmachu Teatru Starego otworzono scenę dla Polaków, którzy mieli ponadto dostęp do wybranych kin m.in. Wandy. Pokazy filmów połączone były często z emisją kronik filmowych o antypolskim charakterze. Do bojkotu niemieckich seansów wzywało podziemie. Znane było hasło: tylko świnie siedzą w kinie, co bogatsze to w teatrze. Budynek kasyna Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Krakowskie Teatry W Krakowie sztuki wystawiał m.in. Teatr Państwowy. Co ciekawe, nie był on zarezerwowany wyłącznie na potrzeby ludności niemieckiej. Dodatkowo Polacy mogli brać udział w sztukach wystawianych przez teatry przeznaczone dla nie-Niemców. Teatr Państwowy GG w Krakowie, dawniej Teatr Słowackiego. Teatr Państwowy GG w Krakowie. Wnętrze. Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Podziemny teatr Poziom artystyczny przedstawień dla Polaków był często niski. Dlatego też Polacy zorganizowali tajne teatry. Od 1940 r. działalność prowadził Krakowski Teatr Podziemny, animowany m.in. przez Adama Mularczyka. Rok później sztuki zaczął wystawiać Teatr Rapsodyczny założony przez Mieczysława Kotlarczyka, a w latach 1942-1944 – Teatr Niezależny związany z Tadeuszem Kantorem, który m.in. wystawiał Balladynę. Ciekawostka! Jednym z aktorów Teatru Rapsodycznego był Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II! Ochrona polskiej kultury Jeszcze przed wybuchem wojny przystąpiono do ochrony polskich dzieł sztuki – w Muzeum Czapskich ukryto m.in. obraz Hołd pruski. Podczas II wojny światowej z Wawelu udało się wywieźć 132 arrasy, chorągwie i Szczerbiec. Do ich transportu wykorzystano barki pływające po Wiśle. Następnie zostały przewiezione przez Rumunię i Francję do Kanady. Udało się uratować także popiersia wybitnych Polaków umieszczone w Parku Jordana, które zostały usunięte z parku i przygotowane do zniszczenia. Uratował je mistrz kamieniarski Franciszek Łuczywo, który odkupił je od Niemców za cenę 1700 zł. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Barki na Wiśle Media Jeden z zakazów dotyczył posiadania radioodbiorników. Za jego złamanie groziła kara śmierci! W zastępstwie radia okupanci rozmieścili sieć ulicznych megafonów i za ich pośrednictwem przekazywali komunikaty mieszkańcom. Początkowo były one emitowane 2 razy dziennie o 12 i 17, potem ich częstotliwość wzrosła do 6. Krakowianie mieli także możliwość czytania oficjalnej okupprasy w języku polskim. Propaganda była bowiem dla władz GG bardzo istotna. Do bojkotu megafonów i tego rodzaju prasy wzywało podziemie. Megafony były nazywane przez Polaków pogardliwie „szczekaczkami, „krzykaczkami” lub „kubłami”. Gmach Wydawnictwa Prasowego KrakówWarszawa. Ul. Wielopole Zdjęcia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Mieszkańcy Krakowa podczas słuchania komunikatów z ulicznych głośników Prasa gadzinowa Tym pogardliwym mianem określano czasopisma wydawane przez okupantów. Do najbardziej znanych należały m.in.: „Ilustrowany Kurjer Polski”, „Goniec Krakowski” (nazywany przez krakowian „podogońcem”), którego I numer ukazał się 27 X 1939 r. W Polskim Państwie Podziemnym współpraca przy tworzeniu takiej prasy uważana była za kolaborację! Dlatego też większość autorów piszących do gadzinówek posługiwała się pseudonimami. Ciekawostka! Określenie „prasa gadzinowa” pochodzi z czasów zaborów, kiedy to pod zaborem pruskim ukazywała się gazeta „Godzina Polska”, pogardliwie nazywaną gadziną polską. Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Mały sabotaż W ramach działań Biura Informacji i Propagandy AK (BIP) prowadzono akcje rozwieszania plakatów, roznoszenia ulotek. Dużą część tych zadań wykonywali harcerze z konspiracyjnych Szarych Szeregów. W ramach małego sabotażu organizowano także akcje „gazowania” kin. 11 XI 1940 r. taką akcję przeprowadziły w Krakowie patrole por. „Czesława” Ciekawostka! W taki oto sposób opisywano osoby odwiedzające kina: Wiedzą dobrze sąsiedzi, Kto w niemieckim kinie siedzi: Taka co się mizdrzy para, Także paskarz i paskara, Volksdeutsch co nam jest za kata, Głupi smarkacz i smarkata, No i durniów tłumek duży, Co niemieckim zbójom służy. Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej Popularne były rysunki i utwory satyryczne…. Walka bez broni! A na ulicach często można było usłyszeć kawały, takie jak: Co to jest: zaczyna się na literę „g” kończy się na „o”, bardzo śmierdzi i każdy dokoła obchodzi? - Gestapo Do urzędu przychodzi petent z prośbą o zmianę kenkarty: - Jak się pan nazywa ? - Adolf Klozet. - No to oczywiste, że chce pan zmienić nazwisko – mruczy urzędnik - Nie, nie nazwisko, ale imię! Pomimo bojkotu Polacy kupowali dzienniki. W nich bowiem umieszczano zarządzenia i komunikaty okupacyjnych władz, ogłoszenia oraz inne informacje przydatne społeczeństwu do codziennego funkcjonowania. Czasami także i na łamach oficjalnych gazet nieświadomie drukowano treści konspiracyjne. 1 stycznia 1943 r. w „Dzienniku Radomskim” ukazał się utwór krakowskiego poety Eugeniusza Kolanko „Barda” o tytule „Wróżba”. Składał się on z 6 wersów, których początkowe litery utworzyły wyraz „Polska”. Ciekawostka! Konspiratorzy na łamach oficjalnej prasy zamieszczali także ciekawe ogłoszenia. W lecie 1940 r. w „Gońcu Krakowskim” znalazła się informacja: Specjalista Władysław Sikorski garbuje skórę dzikich zwierząt. Specjalność iberalesy. Kraków, Veit Str. 34. Autorem ogłoszenia był Witold Skrzyniarz. „Gadzinówka” ? W 1943 roku krakowscy konspiratorzy przygotowali dwa „specjalne” numery „Gońca” z 1943 r. (4 lipca oraz 1 grudnia). Akcje przygotował krakowski BIP. Nakład wynosił 3,5 tys. egzemplarzy. W grudniowym numerze szczególnie ciekawa była strona ze sfingowanymi ogłoszeniami autorstwa Tadeusza Seweryna ps. „Socha”. Gazetę kolportowało ok. 100 harcerzy. Cała akcja trwała zaledwie 10-15 minut. Niemcom nie udało się nikogo złapać. Prasa konspiracyjna Konspiratorzy wydawali własne gazety. Był to podstawowy sposób informowania społeczeństwa. Centralnym organem prasowym AK był „Biuletyn Informacyjny”…. …ukazywał się on od 5 listopada 1939 r. do 19 stycznia 1945 r. … … w roku 1944 osiągnął nakład ponad 40 tys. egzemplarzy! BIP-y w poszczególnych okręgach wydawały własne pisma, np. w Krakowie ukazywał się „Małopolski Biuletyn Informacyjny”. Ważną rolę w jego kolportażu odegrali m.in. harcerze. Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Prasa ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie Akcja „N” Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK organizowało także akcje propagandowe skierowane bezpośrednio do Niemców. Wydawano w języku niemieckim ulotki i broszury, w których nawoływano np. do dezercji lub oddawania broni. Akcja polegała na fabrykowaniu i rozprowadzaniu pozornie oficjalnych pism i ulotek. Przygotowywane były w języku niemieckim i przy wykorzystaniu aktualnych wzorów. W akcję zaangażowały się m.in. krakowskie Szare Szeregi. Dokument ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Sport Okupant przejął także boiska i majątek krakowskich klubów. Z infrastruktury sportowej mogli korzystać praktycznie tylko Niemcy m.in. członkowie Hitlerjugend. Przeprowadzanie imprez sportowych było utrudniane przez polskie podziemie. Jak wspomina Ryszard Nuszkiewicz m.in. zatruwano wodę w basenie, w którym odbywały się niemieckie zawody pływackie. Ciekawostka! Pomimo zakazu, Polacy organizowali nielegalne mecze piłkarskie. Pierwszy okupacyjny mecz w Krakowie odbył się 22 października 1939 r. na boisku w Bronowicach. Wisła zmierzyła się z Krowodrzą. Organizowane były Mistrzostwa Krakowa. Jeden z krakowskich stadionów podczas imprezy sportowej Hitlerjugend. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego Życie religijne Polacy mieli możliwość pielęgnowania swojego życia religijnego. Niemieccy katolicy otrzymali do swojej dyspozycji Kościół pw. św. Piotra i Pawła. Wierni udający się do kościoła oo. karmelitów Ciekawostka! Duchowni często angażowali się w działalność konspiracyjną. Wielu spośród nich pełniło funkcję wojskowych kapelanów. Ślub partyzantów. Fotografia ze zbiorów Muzeum Armii Krajowej. Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz Muzeum Armii Krajowej Narodowość W wyniku okupacji zmianom uległ skład narodowościowy mieszkańców miasta. 1939 rok 1943 rok Polacy 88% Żydzi 3% Polacy 74% Żydzi 25% Niemcy 1% Niemcy 8% Ukraincy 1,6% Trzeba pamiętać, że spory odsetek wśród polskich mieszkańców stanowili Volksdeutsche. Szacuje się, że mniej więcej co 6 mieszkaniec Krakowa był związany z niemieckim okupantem. Wyzwolenie? Od 1944 roku polskie podziemie przystąpiło do realizacji akcji „Burza”, która miała polegać m.in. na zintensyfikowaniu akcji sabotażowo-dywersyjnych wymierzonych w niemieckiego okupanta. Polacy chcieli, aby wkraczające wojska sowieckie widziały Polaków w roli gospodarzy tych ziem. Tak się jednak nie stało. W październiku 1944 r. klęską zakończyło się powstanie warszawskie. Walkom o dawną polską stolicę bezczynnie przyglądała się Armia Czerwona, która po upadku tego zrywu, kontynuowała swój marsz w głąb okupowanych ziem polskich. W styczniu 1945 roku sowieccy żołnierze dotarli do Krakowa. 18 stycznia 1945 roku Kraków został wyzwolony z rąk niemieckich okupantów.