„Bł. KS. M. SOPOĆKO JAKO SPOWIEDNIK ŚW. S. FAUSTYNY``

advertisement
„Bł. KS. M. SOPOĆKO JAKO
SPOWIEDNIK ŚW. S. FAUSTYNY’’
Szkoła Średnia im. Pawła Ksawerego
Brzostowskiego w Turgielach
Autorzy:
Agata Rodziewicz (11 klasa)
Dariusz Zmitrowicz (11 klasa)
Opiekunki:
p. Beata Juchniewicz
p. Walentyna Dulko
Bł. ks. Michał Sopoćko
(1888 - 1975)
„Jest to kapłan według serca mojego,
miłe mi są wysiłki jego.
(...) przez niego upodobało mi się rozgłosić
cześć do miłosierdzia mojego”. (Dz. 1256)
Bóg powołał ks. Michała Sopoćkę do
szczególnego zadania: był spowiednikiem i
kierownikiem duchowym s. Faustyny
Kowalskiej, znanej dziś apostołki
Miłosierdzia Bożego.
Michał Sopoćko urodził się 1 listopada 1888 r.
w Nowosadach na Wileńszczyźnie w rodzinie szlacheckiej
pielęgnującej tradycje patriotyczne. Mimo trudnych
warunków bytowych rodzice zadbali o jego podstawowe
wykształcenie. Postawa moralna rodziców, ich głęboka
pobożność i miłość rodzicielska wpłynęły na właściwy
rozwój duchowy Michała i jego rodzeństwa.
W roku 1914 ks. M. Sopoćko został
skierowany do Taboryszek. Pierwszy
rok pracy został uwieńczony
uroczystością I Komunii św. około
500 dzieci. Zaangażowany w
działalność oświatową ks. M.
Sopoćko zaczął otwierać w
sąsiednich miejscowościach nowe
szkoły, co stało się powodem
prześladowań
władz niemieckich.
W 1910 r. Michał
Sopoćko rozpoczął
czteroletnie studia w
Seminarium
Duchownym w Wilnie.
Święcenia kapłańskie
otrzymał
15 czerwca 1914 r.
Jesienią 1919 r. wznowiono działalność Uniwersytetu
Warszawskiego. Ks. Sopoćko zapisał się na sekcję
teologii moralnej oraz na wykłady z prawa i filozofii.
Studiując teologię moralną jednocześnie pełniąc
obowiązki kapelana wojskowego, ks. Sopoćko podjął
dodatkowe studia w Wyższym Instytucie
Pedagogicznym. W 1923 r. uzyskał
tytuł magistra teologii.
Dużą rolę w wychowawczej
pracy księdza kapelana nad
żołnierzami odgrywały
tygodniowe pogadanki
religijno - moralne. W latach
1927 i 1928 otrzymał
odpowiedzialne stanowiska:
ojca duchownego w seminarium
duchownym i Kierownika
Katedry Teologii Pastoralnej na
Uniwersytecie Wileńskim.
Biskup polowy Wojska
Polskiego mianował
ks. Michała kapelanem
wojskowym i skierował do
posługi duszpasterskiej w
Warszawskim Szpitalu
Polowym, po pewnym
czasie do Wileńskiego
Pułku i na obóz
szkoleniowy dla oficerów
w Warszawie.
Swoją pracę jako ojca duchownego
ocenia ks. M. Sopoćko krótkim
zdaniem: „Widziałem swój wpływ
na alumnów i kochałem ich oraz
czułem ich pod tym względem
wzajemność”.
Ta odpowiedzialna i niewdzięczna praca ojcowska
ks. Michała przy jego wielkiej pracowitości,
zaparciu się siebie, roztropnej i wszechstronnej
trosce o potrzeby swych wychowanków wzbudziła
ich zrozumienie dla jego trudu i wciągała do
współpracy z nim w kształtowaniu swych cnót,
osobliwości i gorliwości kapłańskiej.
Od 1932 r. ks. Sopoćko był spowiednikiem sióstr ze
Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w
Wilnie. Tutaj spotkał siostrę Faustynę Kowalską,
która w maju 1933 r., po przybyciu do Wilna
została jego penitentką. W osobie siostry Faustyny
spotkał on czcicielkę Miłosierdzia Bożego. Siostra
Faustyna odnalazłszy w ks. Sopoćce światłego
spowiednika i kierownika duchowego, zaczęła
coraz częściej przedstawiać mu swoje przeżycia
związane z objawieniami Miłosiernego Zbawiciela.
Faustyna (Helena) Kowalska urodziła się w
ubogiej wiejskiej rodzinie 25 VIII 1905 r. we
wsi Głogowiec, koło Łodzi, pow. Turek.
Ukończyła trzy klasy szkoły podstawowej i
nauczyła się czytać i jako tako pisać.
W Łagiewnikach koło Krakowa 20 IV 1928 r.
złożyła czasowe śluby zakonne,
a 30 IV 1933 r. śluby wieczyste.
Sam Jezus obiecał jej pomoc
widzialną na ziemi i że otrzyma
ją w Wilnie w osobie ks. Sopoćki.
„Kapłan ten jest skierowany przez Ducha Bożego,
przeniknął tajemnice duszy mojej i najskrytsze tajemnice,
które były pomiędzy mną a Bogiem”. (Dz. 436)
Ks. Sopoćko miał spełniać rolę
spowiednika i kierownika duchownego
s. Faustyny. Miał ponadto za sobą
kilkuletnie doświadczenie kierownika
duchowego w roli ojca duchownego
oraz kilkuletnią już praktykę
spowiadania sióstr zakonnych. Siostra
Faustyna w „ Dzienniczku” zapisała:
„Modliłam się gorąco aby mi Bóg dał tę
wielką łaskę – to jest kierownika duszy.
(...) To jest ksiądz Sopoćko. (Dz. 34)
„Spowiednik ...musi nieraz doświadczyć, musi próbować,
musi ćwiczyć, musi poznać, czy ma do czynienia ze słomą,
czy z żelazem, czy z czystym złotem. Każda z tych trzech
dusz potrzebuje odrębnego ćwiczenia. Musi — i to
koniecznie — spowiednik wyrobić sobie o każdej sąd
jasny, aby wiedział, co ona może udźwignąć w pewnych
chwilach, o okolicznościach i wypadkach”. (Dz. 112)
„Jednak dobroć Jezusa
jest nieskończona,
obiecał mi pomoc
widzialną na ziemi i
otrzymałam (ją) w
krótkim czasie w Wilnie.
Poznałam w ks. Sopoćce
tę pomoc Bożą ” - pisała
s. Faustyna w swoim
„Dzienniczku”.
„Jezu, dziękuję Ci za spowiednika,
(Dz. 53)
któregoś mi sam raczył wybrać i dałeś mi
go wpierw poznać przez widzenie, nim go
znałam... Jezu, dziękuję Ci za tę wielką
łaskę”. (Dz. 61)
Z powodu braku czasu ks. M Sopoćko
polecił s. Faustynie opisywać swe
wewnętrzne doświadczenia. W
„Dzienniczku” znajdujemy wyraźną
wzmiankę o tym, jak istotna była pomoc
kierownika duchowego. Siostra zapisała:
„Lęk mnie teraz przejmuje, kiedy nieraz
da się słyszeć, jak która dusza mówi, że nie
ma spowiednika, czyli kierownika. (...) Bez
kierownika łatwo można zejść na
manowce”. ( Dz. 61)
W „Dzienniczku” św. S. Faustyny zapisana
jest obietnica Pana Jezusa dotycząca jej
spowiednika ks. M. Sopoćki: „Tyle koron
będzie w koronie jego, ile dusz się zbawi
przez dzieło to. Nie za pomyślność w pracy,
ale za cierpienie nagradzam”. (Dz. 90)
W liście do ks. M. Sopoćki s. Faustyna oznajmiła, iż teraz
rozumie, co to znaczy mieć kierownika duszy i jak trudno żyć
duszy w oddaleniu od swego kierownika, pozostawiona sama
sobie zagubiłaby się w trudnościach.
„Pod jego kierownictwem szybko dusza moja postępowała w
miłości Bożej i wiele życzeń Pańskich zostało
na zewnątrz spełnionych”. (Dz. 144)
“Ksiądz Sopoćko musi być przez Boga
bardzo umiłowany. Mówię to dlatego, bo
doświadczyłam, jak bardzo się Bóg za
nim upomina w pewnych momentach,
widząc to, cieszę się niezmiernie, że Bóg
ma takich wybrańców”. (Dz. 63)
„Kiedy rozmawiałam z kierownikiem
mojej duszy, ujrzałam wewnętrznie
duszę jego w wielkim cierpieniu, w
takiej męce, że niewiele dusz Bóg dotyka
tym ogniem...”. (Dz. 378)
Ks. M. Sopoćko przekonany o zdrowej psychice, o
bogatym życiu wewnętrznym, o zjednoczeniu z
Chrystusem s. Faustyny i prawdziwości objawień,
podejmuje się kierownictwa duchowego
s. Faustyny. „ Widzę, że Opatrzność Boża
przygotowała go do spełnienia tego dzieła
miłosierdzia wpierw, nim ja Boga o to prosiłam.
O jak dziwne są drogi Twoje Boże i szczęśliwe
dusze, które idą za głosem łaski Bożej” (Dz.422).
Dziękując Miłosiernemu Bogu za dar mądrego,
wykształconego i doświadczonego spowiednika
s. Faustyna dodaje: „Wspomnę jeszcze jedno
słowo o kierowniku swej duszy. Dziwna rzecz, że
jest tak mało kapłanów, którzy umieją w duszę
wlać moc i odwagę i siłę, że dusza nie męcząc się
idzie zawsze naprzód. Pod takim kierownictwem,
dusza, nawet przy słabych siłach, wiele może dla
chwały Bożej uczynić”. (Dz.937)
W ostatnim swoim liście do
ks. Sopoćki, za parę miesięcy przed
śmiercią, s. Faustyna pisała, że dużo
jeszcze należy uczynić, ale potrzebny jest
trud człowieka, a tym człowiekiem, czyli
kontynuatorem, musi być ks. Sopoćko.
Słowa te są jakby testamentem
s. Faustyny, która odeszła do Pana
w dniu 5 października 1938 roku.
S. Faustyna pozostawiła „Dzienniczek”,
w którym na polecenie Pana Jezusa
notowała Jego słowa, spotkania z Matką
Bożą, aniołami, świętymi i pisała o tym,
jak dobry jest Pan Bóg, jak bardzo
kocha każdego człowieka.
Ks. M. Sopoćko opatrzony
św. sakramentami odszedł do Ojca
Miłosierdzia w dniu Matki Bożej i
św. Faustyna – patrona
s. Faustyny Kowalskiej, w sobotę
15 lutego 1975 r.
Pogrzeb odbył się
w Białymstoku 19 lutego.
„Za życia swego byłeś nam
wzorem ofiarnej i pracowitej
posługi kapłańskiej”.
(Dziekan kapitulny,
ks. Mieczysław Paszkiewicz)
W 1987 roku dostrzegając niezwykle
gorliwą służbę Bogu i Kościołowi w
kapłaństwie oraz świętość życia
ks. Sopoćki, wszczęto Jego proces
beatyfikacyjny na szczeblu
diecezjalnym, który trwał do 1993 roku.
W grudniu 2007 roku zatwierdzony
został w Watykanie cud za przyczyną
Sługi Bożego. W styczniu 2008 roku
Ojciec Święty Benedykt XVI wyznaczył
termin beatyfikacji Sługi Bożego, która
odbyła się 28 września 2008 roku
w Białymstoku.
„Ewangelia nie polega na tym, by głosić,
że grzesznicy powinni stać się dobrymi, lecz,
że Bóg jest dobry dla grzeszników ”.
(ks. Michał Sopoćko)
Podsumowując rolę
księdza Sopoćki w
funkcji kierownika
duchowego siostry
Faustyny Kowalskiej
należy stwierdzić z
całą pewnością, że
wypełnił ją bardzo
dobrze. Dopomógł
Siostrze w osiągnięciu
samych szczytów
duchowej
doskonałości.
(Ks. Henryk Ciereszko)
Download