SZOA Co wiemy o zagładzie Żydów? Praca napisana przez uczniów Gimnazjum nr 2 w Zespole Szkół im. A. Mickiewicza w Bielsku Podlaskim: Magdalena Bedrycka Magda Demianiuk Wioletta Litwinczuk Władysław Kuklinowski Sebastian Malinowski Jakub Zacharczuk Pod kierunkiem : Katarzyny Harasim Bielsk Podlaski, 2012 1 Wstęp Polska jest dzisiaj państwem, którego większość obywateli wyznaje jedną religię. Łatwo jest przez to zapomnieć, że jeszcze 60 lat temu nasz kraj był domem dla wielu nacji, religii i kultur. Wojna – zagłada Żydów, fale przesiedleń, emigracje oraz zmiany terytorialne – nieodwracalnie zmieniła oblicze Polski. Chociaż jednak od jej zakończenia minęło już ponad pół wieku, liczne świadectwa wciąż przypominają nam o historycznej obecności obywateli przedwojennej Rzeczpospolitej: Ukraińców, Żydów, Litwinów, Białorusinów, Ormian, Niemców, którzy w sumie stanowili 1/3 mieszkańców kraju. Słowo Holokaust pochodzi z języka greckiego, to tzw. ofiara całopalna, czyli ofiara, w której ciało złożonego w ofierze zwierzęcia jest w całości na ołtarzu. Ofiary takie były w starożytności składane przez wiele ludów, między innymi przez Żydów. Właśnie ze względu na to, że słowo „Holokaust” wywodzi się ze strefy religijnej, wielu Żydów nie chce używać go, mówiąc o eksterminacji swojego narodu. Dlatego w odniesieniu do wydarzeń II wojny światowej często zamiast terminu Holokaust używa się słowa Szoa, które po hebrajsku oznacza Zagładę1. 1 Przywróćmy Pamięć. Materiały edukacyjne, 2008. 2 Rozdział I Sytuacja ludności żydowskiej w Bielsku do 1941 roku Żydzi to naród semicki zamieszkujący w starożytności Palestynę (określany jako Hebrajczycy albo Izraelici), posługujący się językiem hebrajskim, a w średniowieczu i czasach nowożytnych mieszkający w diasporze na całym świecie i posługujący się wieloma różnymi językami. Żydzi nie stanowią jednolitej grupy religijnej i etnicznej. Według Żydów ortodoksyjnych, Żydem jest tylko osoba, która ma ortodoksyjną matkę lub przeszła konwersję na judaizm. Za Żydów uważa się jednak wiele osób, które nie są Żydami ortodoksyjnymi. Wiele osób, które uważają się z jakichś powodów za Żydów, nie są uznawane przez inne grupy lub instytucje. Dotyczy to na przykład Żydów reformowanych, którzy nawet pomimo etnicznego pochodzenia żydowskiego czasem nie są uznawani przez Żydów ortodoksyjnych. Według prawa izraelskiego Żydem jest osoba, która ma ortodoksyjną żydowską matkę, chociaż prawo do obywatelstwa bez oficjalnego uznania takiej osoby za Żyda ma każda osoba, która ma przynajmniej jednego dziadka, który był ortodoksyjnym Żydem. Stąd wielu Żydów mieszkających w Izraelu czy USA nie ma według prawa tego kraju oficjalnego statusu Żyda. Żydzi zamieszkujący Izrael są nazywani Izraelczykami; określenie to jednak oznacza także wszystkich obywateli tego kraju (łącznie z Arabami), a czasem także wszystkich mieszkańców Izraela. Zgodnie z zasadami języka polskiego, w którym nazwy narodowości zapisywane są dużą literą, a nazwy wyznawców poszczególnych religii - małą, członków narodu żydowskiego, niezależnie od ich wyznania, nazywa się Żydami, natomiast wyznawców judaizmu – żydami. Istnieją zatem Żydzi niebędący żydami ze względów religijnych. Sytuacja odwrotna nie zachodzi nigdy, gdyż przyjęcie i praktykowanie judaizmu czyni każdego pełnoprawnym członkiem społeczności żydowskiej, zatem każdy żyd jest z definicji Żydem. 3 Wspólnota żydowska w Bielsku należała do najstarszych we wschodniej Polsce. Pierwsi Żydzi osiedlili się w mieście już w XV wieku. Pierwsze wzmianki o Żydach w Bielsku Podlaskim pochodzą z 2 połowy XV wieku i dotyczą kupców oraz dzierżawców komory celnej. Większy napływ ludności żydowskiej nastąpił dopiero na początku XIX w., kiedy otrzymała ona prawo swobodnego nasilenia się w miastach królewskich. W 2 połowie stulecia Żydzi stanowili już ponad połowę mieszkańców Bielska. W 1914 roku miasto liczyło 7500 osób, w tym 2600 wyznania mojżeszowego. Aż do końca XVIII najprawdopodobniej spowodowane było spadkiem ich liczebności. W 1916 roku w Bielsku mieszkało zaledwie 94 Żydów, znajdujących się pod jurysdykcją liczebniejszej wspólnoty żydowskiej z Orli. W kolejnych dziesięcioleciach wspólnota żydowska Bielska zaczęła szybko wzrastać - 198 osób w 1897 roku, co stanowiło wówczas 54 % ogółu mieszkańców. Zdjęcie żydowskiej synagogi „Jafe Einan” ze zbiorów Muzeum w Bielsku Podlaskim Główną bóżnicą żydowską była „Jafe Einan” (Ładne Oczy), obok niej stała „Stara Alte Szul” (ul. Orla). Przy ul. Bóżniczej (Kazimierzowskiej) stała trzecia bóżnica Bramy Syjonu, obok niej znajdowała się Łaźnia żydowska, szkoła talmudyczna i dom sierot. Czwarta bóżnica znajdowała się przy ul. Mickiewicza (Rynkowej) i Jagiellońskiej.2 Społeczność żydowska zaczęła stanowić znaczną część mieszkańców Bielska oraz nieodłączoną część życia gospodarczego i krajobrazu kulturowego miasta. W 1915 roku wielu Żydów, razem z innymi mieszkańcami ziemi bielskiej uciekło przed Niemcami w głąb Rosji. W 1921 roku liczebność Żydów wyniosła 2367 osób, czyli około 50 % mieszkańców, w kolejnych latach prawdopodobnie nieco 2 Na podst. Wiśniewski Tomasz: Bóżnice Białostocczyzny. Żydzi w Europie Wschodniej do roku 1939 , Białystok 1992. 4 spadła. Jak wspominała żydowska mieszkanka Bielska, Sonia Gleicher ,, do 1939 roku żyło się Żydom na ogół nieźle. Każdy posiadał warsztat pracy lub swój handel ” II wojna światowa zburzyła dawny świat mieszkańców Bielska. W czasie okupacji radzieckiej(wrzesień 1939-czerwiec 1941) ilość Żydów w Bielsku wzrosła do około 6 tys. W skutek dużej emigracji ludności żydowskiej z tej części Polski, która znalazła się pod władzą niemiecką. Latem 1940 roku wielu bielskich Żydów zostało wysłanych w głąb ZSRR, a wiosną 1941 roku część młodych wcielono do Armii Czerwonej. 24 czerwca 1941 roku wojska niemieckie zajęły Bielsk. W pierwszych dniach Niemcy zamordowali 30 żydowskich przywódców inteligencji. 5 Rozdział II Sytuacja ludności żydowskiej w Bielsku w czasie okupacji hitlerowskiej Od pierwszych dni okupacji hitlerowskiej (czerwiec 1941 r.) wprowadzono terror i nieludzkie znęcanie się nad ludnością żydowską3. Obok grabieży „w imieniu prawa” mnożyły się akty samowoli i gwałtu. Pierwsze represje spadły na osoby, które w latach 1939 – 1941 związane były z działalnością komunistyczną i organizacjami lewicowymi. Utworzona placówka żandarmerii polowej, przy ul. Mickiewicza (w budynku Bałkowskiej), swą działalność rozpoczęła od łapanek Żydów podejrzanych o współpracę z władzą radziecką. O przejęcie mienia żydowskiego rywalizowały władze wojskowe, policyjne, administracyjne i osoby prywatne tzw. Volksdeutsche. W czasie odbytej w sierpniu lub we wrześniu 1941 r. odprawy służbowej komisarzy obwodowych i referentów, wszystkich ważniejszych resortów, E. Koch na pytanie co się stanie z Żydami odpowiedział: „… jeśli sami nie wykończycie Żydów w okręgu białostockim, wezmę SS a ona na mój rozkaz da sobie z Żydami radę. …” 4 W historii Żyd był obarczany za wszystkie bezeceństwa świata. Najlepiej ujął to poeta i satyryk 20 – lecia, Władysław Szengel, w wierszu z 1937 r., pt. „Nihil novi”: Idę swoją smutną drogą dwa tysiące lat. A za mną w ślad co dzień wlecze się jak cień litania bezecna i zła: - że zatruwam w studniach wodę, - że sprowadzam złą pogodę (…), 3 Żydzi stanowili niemal połowę ośmiotysięcznej ludności Bielska. Na podst.: Szeszko Katarzyna: Bielsk Podlaski w latach 1941-1944. Siedlce 2003. Praca magisterska – niepublikowana. 4 6 - krwawy haracz Bogu płacę, - krwią dziecinną mieszam macę, - i na każde swoje święta - kradnę blade pacholęta, - by wyłupiać martwe oczy, - i serdecznej krwi utoczyć (...) - że mam lochy tajemnicze, - że nocami złoto liczę, - wojny robi się naprędce, - kiedy zechcą Sjonu Mędrce. (…) - ja – to burżuazja, wyzysk, - ja światowy jestem kryzys, - komunista ja i bogacz, - jestem chasyd – zwalczam Boga, - wszystko zło z całego świata, - w jednym sercu mym się splata. - Nadal grabię, dławię po to, - by w piwnicach trzymać złoto, - świat zdobędzie złote runo, - jeśli tylko mnie usuną. - Wiecznie ja – beczka prochu - … na ogłupienie motłochu (…)5 Najwięcej i Żydów Kazimierzowskiej. mieszkało Ta w ostatnia Bielsku ulica, przy była ulicach zapełniona Mickiewicza sklepami z mięsem. Jatka stała koło jatki. Domy praktycznie były „zlepione” ze sobą. Większość lekarzy w Bielsku była pochodzenia żydowskiego, w mieście była tylko jedna apteka – też żydowska. Adwokat był Żydem. Banki, handel, niemal wszystkie 5 Na podst.: [w:] Śleszyński Wojciech: Wizerunek Żyda w pamięci najstarszych mieszkańców Białostocczyzny. Ankieta: Żydzi w przedwojennej Polsce [w:] Białostocczyzna nr 4, 1998, s. 77. 7 sklepy6 należały do Żydów. polskiej z Żydami układało się dobrze. W mieście w tym Współżycie ludności bielskiej tak białoruskiej, jak i czasie, nie było żadnych rozbojów, ani kradzieży, nie było nienawiści. Razem chodzono na zabawy, razem się bawiono. Częste były śluby mieszane narodowościowo. U Żydów można było też kupić na kredyt, na tzw. zeszyt. Żydowscy rzemieślnicy wykonywali swoją pracę bardzo sumiennie. Chcieli, by klient był zadowolony z ich pracy. Niemal od razu po wkroczeniu do Bielska, hitlerowcy oznaczyli domy żydowskie żółtymi karteczkami. Samym Żydom zabroniono wychodzenia do miasta jeżeli nie mieli na ubraniu namalowanego żółtego kółeczka (wg. relacji Eugenii Pachwicewicz żółtymi Gwiazdami Dawida). Już w dwa tygodnie po wkroczeniu do Bielska Niemcy ogłosili powstanie getta dla Żydów i rozkazali im, by oni sami ogrodzili jego teren. Do wykonania tej pracy zostali zmuszeni wszyscy Żydzi, mieszkający w Bielsku. Musieli oni sami zdobyć materiały konieczne do tego, ściągnięto je z różnych miejsc w mieście. W ciągu trzech dni getto zostało otoczone solidnym, drewnianym płotem, ze szczelnie zbitych desek, o wysokości 3 m. Teren getta wyznaczały ulice: Kazimierzowska7, Mickiewicza8, Jagiellońska9 i Kopernika10. Bramy znajdowały się u wylotu ul. Jagiellońskiej do Kopernika i z ul. Kazimierzowskiej do ul. Mickiewicza. Ulica Kazimierzowska w całości wchodziła w skład getta, pozostałe były poza nim. Bielskie getto zaliczane było, po białostockim, do większych w okręgu. W całym kreiskomisariacie bielsko podlaskim było 15 gett żydowskich. W momencie opuszczenia Bielska przez Rosjan (czerwiec 1941 r.) w mieście pozostało ok. 3 tys. Żydów. Wszyscy oni zostali zamknięci w getcie. W ciągu kilku godzin Żydzi zostali siła wepchnięci przez Niemców do swych nowych siedzib. Mogli oni zabrać ze sobą tylko to, co zdołali unieść w rękach. 6 Jedynym Polakiem posiadającym w Bielsku sklep był Maziuk. Sklep ten znajdował się piwnicach ratusza, wejście znajdowało się na tyłach budynku. 7 Ulicę Kazimierzowską nazywało się wtedy różnie: Bóżnicza, Żydowska, Szkolna, sami Żydzi nazywali ją „Beit Midrasz Grass:; na podst. Meir Peker: W bielskim getcie i obozach [w:] Bielsk Podlaski. Studia i materiały do dziejów miasta, red. Zbigniew Romaniuk. Bielsk Podlaski 1999, s. 280. 8 Ulica Mickiewicza była nazywana przez Żydów „Gottka Grass”; na podst. Ibidem. 9 Teren getta nie zamykał się bezpośrednio na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Kazimierzowskiej, ciągnął się trochę dalej, w kierunku rzeki Białej, w ten sposób, że graniczył z częścią miasta zwaną Dubicze. 10 Na podst. Meir Peker: W bielskim getcie i obozach [w:] Bielsk Podlaski. Studia i materiały do dziejów miasta, red. Zbigniew Romaniuk. Bielsk Podlaski 1999, s. 280. 8 „… To był okropny widok: dzieci i starcy obładowani tobołami, każda rodzina starająca się uratować i zabrać ze sobą większość swego dobytku, zaś grabieżcy kradli to, co ci ludzie pozostawili …”11. Obszar zajmowany przez getto nie był aż tak obszerny, by pomieścić wszystkich, dlatego często w jednym mieszkaniu żyły 3 lub 4 rodziny. Do getta wysiedlono rodziny żydowskie Cukiermanów i Celnikierów. W obszernym domostwie Cukiermanów (ul. Mickiewicza 5) rozmieściła się wielka niemiecka firma Reiffeusen, sprzedająca narzędzia, maszyny rolnicze, nawozy. Na tyłach posesji zbudowano wielki magazyn, pociągnięto nawet bocznicę kolejową. Restaurację Nawrota (ul. Mickiewicza 8) zajęła niemiecka firma zajmująca się dezynfekcją domów. Jej szefa nazywano Wanzenjager, czyli łowca pluskiew. Niektórzy Żydzi wiedząc o tym jaki los szykuje im okupant, uciekli. Schwytano ich jednak i przyprowadzono do szucpolizei. Lampe wyżywał się nad nimi. Kazał im posprzątać swoje mieszkanie znajdujące się na posterunku. Oni zrobili to, a gdy wynosili śmieci, Lampe zaczął strzelać im w plecy12. Żydzi prosili o pomoc ludność chrześcijańską, ale ci bali się zemsty Niemców, niektórzy pozwalali chować się w budynkach gospodarczych. Chcąc jeszcze bardziej wzmóc nastrój grozy i napięcia wśród Żydów – Niemcy wzięli zakładników. Już na początku lipca 1941 r. schwytali, w dwóch odrębnych akcjach 30 żydowskich inteligentów i 12 komunistów. Wszelki ślad po tych ludziach zaginął, byli to m. in. Menachem Stupnicki, Jakow Appelbaum, Efroim Melamedowicz, Łuzowski i Kusowicki. Ogłoszono, że ci dwaj ostatni zostali aresztowani za współpracę z Rosjanami. „… Getto pozbawione swoich liderów popadło w stan depresji i odrętwienia. Nikt nawet nie myślał o zorganizowaniu jakiegoś życia codziennego, o próbach ułożenia stosunków z nowym reżimem, albo o przystosowaniu się do nowej sytuacji. … Nie wiedzieliśmy dlaczego Niemcy zamknęli nas w tym więzieniu i co zamierzają z nami zrobić … w tych dniach nasze nerwy były napięte jak postronki. …” – wspomina Meir Peker, jeden z mieszkańców 11 Na podst.: Meir Peker, op. cit., s. 281. Na podst.: Szeszko Katarzyna: Bielsk Podlaski w latach 1941-1944. Siedlce 2003. Praca magisterska – niepublikowana. 12 9 bielskiego getta13. Żydzi myśleli na początku, że Niemcy przesiedlili ich dlatego, by wykorzystać opróżnione części miasta do budowy okopów, schronów i innych fortyfikacji wojskowych i by oni im nie przeszkadzali i nie oglądali ich sekretów. Po kilku dniach w getcie pojawili się hitlerowcy i wówczas Żydzi już nie mieli złudzeń, co do powodów swojej izolacji. Niemcy mianowali Radę Starszych, czyli Judenrat, jego przewodniczącym został Szlomo Epsztain, a członkami m. in. Mosze Szirlen, Jakow Szmajder, Lipa Sokołowski. Nadzór nad żydowską ludnością w bielskim getcie sprawował niemiecki urzędnik Alex Neysemeger. Zadaniem Judenratu było wypełnianie rozkazów hitlerowców. Należało do nich m. in. wyznaczanie określonej liczby Żydów kierowanych do ciężkich prac fizycznych w getcie lub poza nim, np. w stolarniach, przy kopaniu torfu, ścince drzew, sprzątaniu ulic. Czas pracy Żydów poza gettem kreiskomisarz w Bielsku ustalił na 10 – 12 godzin dziennie niezależnie od pory roku. Przewidywano ponadto, że może on być w każdej chwili przedłużony, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Żydzi pracowali też w fabryce wojłoków, wszystkie czynności były tam wykonywane ręcznie. W 1943 r. sprowadzono z Niemiec maszyny, które zastąpiły bezpłatną żydowską siłę roboczą. Niemcy wyznaczyli też różne kontrybucje i kontyngenty, za zbieranie których odpowiedzialny był Judenrat. W ten sposób ściągano od Żydów: złoto, srebro, biżuterię, skórzane buty, wełniane skarpety, futra, skóry i wiele innych rzeczy przeznaczonych na zaspokojenie potrzeb armii niemieckiej. Członkowie Judenratu znaleźli się w sytuacji, w której musieli decydować o życiu i zdrowiu swoich dawnych sąsiadów. Nie mieli jednak wyboru. Rozkazy niemieckie zawsze kończyły się złowrogim ostrzeżeniem: „… Za niewykonanie rozkazów dowództwa niemieckiego, każdemu Żydowi grozi to, że zostanie zastrzelony jak pies, na miejscu gdzie zostanie znaleziony. …” 14. Wszyscy wiedzieli, że nie były to jedynie czcze pogróżki. Za samowolne opuszczenie getta kilku Żydów zostało zabitych. Ich zwłoki Niemcy przerzucili do getta przez ogrodzenie.Siedzibą i miejscem obrad Judenratu była bożnica, Jaffe Ainaijm, przy ul. Kazimierzowskiej. 13 14 Na podst.: Meir Peker, op. cit, s. 282. Ibidem, s. 283. 10 Niemcy chcieli stworzyć pozory współpracy z Żydami. Powołali żydowską policję. Na jej czele stanął Żyd z Orli15: Wejnsztajn. W skład policji weszli głównie Żydzi z Drohiczyna16, prawdopodobnie nie było tam bielskich Żydów. „… Wzięto tam same męty żydowskiego narodu, ludzi bez czci i wiary. I oni mieli nad nami władzę. …”17 – wspomina Meir Peker. Donosili oni Niemcom o wszystkim co się działo w getcie. Konsekwencją tego była śmierć wielu Żydów. Policja żydowska siłą zmuszała innych Żydów do ciężkiej pracy fizycznej. Zdarzało się, że wlekli oni do niej ludzi starych i chorych. Nie zwracali wcale uwagi na fakt, że ci ludzie nie zostali wyznaczeni do pracy przez Judenrat. Rada Starszych nie miała nad policją żydowską żadnej władzy. Najprawdopodobniej policjanci brali łapówki od ludzi wyznaczonych danego dnia do pracy i na ich miejsce brali zupełnie innych. Policjanci żydowscy dopuszczali się i innych podłych czynów. Podczas ucieczki z miasta Rosjanie nie zdążyli ze sobą zabrać żywności oraz różnych innych towarów ze sklepów i magazynów. Żydzi, tak jak i inni mieszkańcy Bielska przewidując, że nadchodzą ciężkie czasy, pozbierali to wszystko ze sklepów i poukrywali w swoich domach. Podczas przeprowadzki do getta, każdy Żyd usiłował zabrać ze sobą jak najwięcej tych towarów i ukryć je w nowym mieszkaniu. Dzięki tym produktom Żydzi mogli przeżyć pierwsze dni w getcie, gdyż na początku okupant nie przydzielał im żywności. Jednak policjanci żydowscy dowiedzieli się w jakiś sposób o tych zapasach i donieśli o tym Niemcom. Wszystko zostało skonfiskowane. Później administracja miejska wprowadziła w getcie wewnętrzne bony, tzw. „Judengeldy” o nominałach: 10 kopiejek i 5 rubli. Waluta ta była rzadkim zjawiskiem w innych gettach. Pewnego dnia Polka, która wróciła z więzienia w Lublinie, opowiedziała . Żydom o obozie dla jeńców wojennych w tym mieście. W obozie tym znajdowali się trzej Żydzi z Bielska, złapani jako polscy żołnierze. Polka zaproponowała, że jeśli bielscy Żydzi dadzą jej pieniądze na przekupienie strażników, to ona umożliwi im ucieczkę z obozu. Żydzi szybko zebrali pieniądze i wkrótce pojawiło się w Bielsku trzech młodych Żydów: brat Barchta, Radłowski 15 16 17 Orla – wieś położona ok. 10 km na południowy – wschód od Bielska. Drohiczyn – miejscowość położona ok. 60 km na południowy – zachód od Bielska. Meir Peker, op. cit., s. 283. 11 i Michael Peker18. Nie mogli oni oficjalnie chodzić po mieście, musieli się ukrywać u swych rodzin. Odkryli to jednak żydowscy policjanci, którzy oczywiście donieśli o wszystkim Niemcom. Trzej Żydzi zostali osadzeni w Strafarbeitslagrze i zmuszeni do pracy jako „kopacze”. Wykonywali oni wszelkie prace związane z pochówkami. Grzebali zabitych Żydów, padłe zwierzęta, zakopywali wszelkie odpadki i nieczystości, mogące być potencjalnym źródłem zarazy. To oni musieli zakopać Żydów z Bielska i Orli zabitych w tym samym dniu. Widzieli rozmiary tej tragedii. Byli zmuszeni do grzebania na wpółżywych, oddychających ciał z prośbą o pomoc w oczach. Było to ich ostatnie „zadanie”. Po jego wypełnieniu, również zostali zastrzeleni przez Niemców (ale o tym później).Usiłowania Judenratu nad tym by rozciągnąć kontrolę nad policją żydowską nie powiodły się. Żydzi nie otrzymali żadnych instrukcji dotyczących tego, jak mają urządzić rodzinne i społeczne życie w getcie. Niemcy dawali tylko aluzje co do swoich celów, lecz bez pisemnych instrukcji. Wszelkie ogłoszenia podawano przez umieszczony w getcie głośnik. Wkrótce jednak nawet liczba tych ogłoszeń zmniejszyła się, a w końcu nie było ich w ogóle. Ludność żydowska nie mogła wychodzić z getta bez przepustki. Jednak nawet mając ją musieli być oznaczeni przez żółte opaski i kółka na ubraniu w tym samym kolorze. Bigocki wrócił na chwilę do swego domu w mieście, by zabrać stamtąd trochę mąki. Nie przypuszczał, że trzeba było wcześniej opłacić za to kaucję Niemcom. Dwóch żołnierzy hitlerowskich wykryło to, zastrzelili go na środku ulicy. Żołnierze weszli też do sklepu Steinberga podczas, gdy brat właściciela stukał młotkiem i przygotowywał racje żywnościowe. Wywlekli go z budynku i zastrzelili. Gdy do getta przyszedł Kadisz, by nabrać trochę wody, kilku stojących obok Niemców zaczęło go obserwować, a zobaczywszy po co przyszedł, zastrzelili go i zostawili leżącego na ulicy. Wydarzenia te pokazały, że Niemcy nie chcieli, by Żydzi zaopatrywali się sami. 18 Michael Peker – brat Meir Pekera. 12 W 1941 r. ludność żydowska zamknięta w getcie otrzymywała 200 gram chleba po cenie 25 fenigów za kilogram (chrześcijanie płacili po 20 fenigów za kilogram). Od wiosny 1942 r. dzienną rację chleba przeznaczonego dla ludności żydowskiej zmniejszono do 75 gram. Większe przydziały otrzymywali tylko pracujący Żydzi. Początkowo było to 500 gram chleba na dzień, od połowy 1942 r. – 375 gram, a od listopada 1942 r. – 300 gram. W związku z tym Żydzi głodowali. Okoliczni mieszkańcy znali sytuację w getcie, zaczęli więc nawiązywać kontakty ze swoimi żydowskimi znajomymi sprzed wojny. Zaczęli przychodzić pod ogrodzenie getta, wywoływać po imionach określone osoby i rzucać im jedzenie. Otrzymywali za to rekompensatę w formie ubrań i innych dóbr. Zdarzało się też, że ludzie wchodzili w jakiś sposób na teren getta i prowadzili wymianę na miejscu. Niektórzy przynosili ze sobą materiały dla szewców lub krawców, by potem, odebrać gotowe rzeczy. Za przekraczanie granicy getta lub ukrywanie Żydów, groziły surowe kary, z karą śmierci włącznie. Na początku Żydzi bali się opuszczać getto, np. gdy zostali skierowani do pracy poza nim chwytali się różnych sposobów, by tego uniknąć. Jednak wkrótce zorientowali się, że w ten sposób każdy mógł zdobyć trochę żywności dla swojej rodziny. Wówczas większość chwytała się nawet oszustwa, by tylko dostać pracę poza gettem. Można było wtedy wykopać na polu ziemniaka, jakieś nasiona, korzenie lub inne rośliny, którymi można było zaspokoić głód. Dotyczyło to jednak tylko garstki ludzi, którzy potrafili coś robić, ale oni mogli pomóc innym. Większość mieszkańców getta skazana była na głód i powolną śmierć. Życie społeczne całkowicie zamarło. Żydzi, jeżeli się jeszcze modlili, to robili to samotnie w swoich domach. Synagogi zostały zamknięte. W tej przy ul. Kazimierzowskiej zbierał się Judenrat, a druga przy ul. Mickiewicza 19 służyła jako magazyn. Rola rabina20 znacznie zmalała, a on sam starał się o ocalenie siebie i wiernych. Kiedy sytuacja się ustabilizowała i nie można było się niczego spodziewać, oprócz powolnej śmierci głodowej, wtedy rabin Mosze Aron Bendas21 19 Bożnica znajdowała się tu gdzie dziś jest górka za sklepem nocnym przy ul. Mickiewicza. 21 Mosze Aron Bendas, był od 1917 r. rabinem w Bielsku, zginął na początku listopada 1942 r. w Treblince. 13 zaczął powstrzymywać się od jedzenia i rozpoczął długi post. Głodował wiele dni, co doprowadziło go do inwalidztwa. Znacznie osłabł. Nie mógł wstać o własnych siłach. Nie mógł się poruszać, nie trzymając się poręczy lub muru. Na pół oślepł, mówił do siebie, przestał też rozumieć, co inni mówią do niego. Żydowskie życie religijne zupełnie zamarło. „Kaszrut”22 nie był przestrzegany. Rozważania o czystym i zgodnym z przykazaniami życiu nie zaprzątały niczyjego umysłu. Wszystko stanęło w miejscu. Nikt nie myślał o przyszłości. Rys. Rabin bielski Mosze Aron Bendas (Romaniuk Zbigniew, Bielsk Podlaski. Studia i materiały do dziejów miasta, Bielsk Podlaski 1999, s.287) Tuż przed likwidacją bielskiego getta Niemcy przypędzili tu pozostałych przy życiu Żydów z Orli, było ich ok. 200. 2 listopada 1942 r. dokonano selekcji wszystkich mieszkańców getta. Akcją tą kierował Waldemar Macholl. Do bielskiego skierowano pełnomocników kreiskomisariatu też, z specjalnych instrukcjami dotyczącymi zagłady Żydów. Byli to oficerowie SS: Erdbruegger i Ennulat. Do pierwszej z wyselekcjonowanych grup wybrano rzemieślnikami Żydów różnych będących specjalności, których można było wykorzystać na potrzeby armii. Wszyscy oni zostali przetransportowani wraz z rodzinami do Białegostoku. Pozostali Żydzi zostali na razie w getcie. Do Białegostoku pojechali m. in. Meir Peker, Lazar i Michał Dodowicz, Perec i Sima Teterman oraz Szlomo Epsztajn, któremu w jakiś sposób udało się uciec podczas transportu. Wszystkie warsztaty dookoła Bielska zostały zniszczone. Niemcy wywieźli wszystkich starych i chorych Żydów z getta, w tym członków Judenratu, 22 „Kaszrut” – zgodność życia codziennego z zasadami religii mojżeszowej, np. koszerność spożywanych potraw, świętowanie szabatu itp. 14 poza miasto i zamordowali ich. Grupa ta liczyła ok. 100 osób. Po dwóch dniach kolejna grupa ok. 200 Żydów została rozstrzelana przy ul. Brańskiej23, tam też zakopano ich ciała. Razem z nimi zginęli trzej Żydzi z Lublina, którzy wcześniej musieli wykopać doły na ciała pozostałych zabitych i zakopać je. Obojętnie czy byli to nieboszczycy czy ludzie dający jeszcze oznaki życia24. Hitlerowcy zabili też członków policji żydowskiej. Getto w Bielsku Podlaskim istniało od połowy 1941 r., aż do początku 1943 r., a więc ok. 19 miesięcy. 2 listopada 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację niemal wszystkich gett w regionie białostockim. W tym czasie planowane do likwidacji skupiska Żydów zostały okrążone przez specjalne oddziały niemieckie i wspomagające je – ukraińskie. Ograniczone możliwości masowego mordowania Żydów w Treblince wymusiły na Niemcach konieczność wysyłania do komór gazowych grup po ok. 1000 osób dziennie. Mieszkańcy getta w Bielsku zostali skierowani do zagłady w pierwszej kolejności, tzn. między 2 a 5 listopada. Droga wiodąca do bramy getta, ul. Zamkowa 25 do stacji kolejowej, gdzie czekały bydlęce wagony, obstawiona była przez posterunki z karabinami maszynowymi. Całe getto otoczone było od zewnątrz uzbrojonymi żandarmami. Byli oni rozstawieni tak gęsto, że poszczególni strażnicy byli w kontakcie wzrokowym. W odstępach 15 – 20 minutowych, w grupach po ok. 100 osób szli bielscy Żydzi, obładowani bagażami. Niemcy łudzili ich, że jadą by się osiedlić na stepach Ukrainy. Szli w swą ostatnią drogę popędzani wrzaskiem i ciosami pałek niemieckich żandarmów. Kto dał radę to szedł, kto nie – siadał, a Niemcy dobijali go. Wpędzono ich do wagonów bydlęcych, wcześniej zabierając im rzeczy i rzucając na gromadę. Potem Niemcy zabrali ten łup. Ludność chrześcijańska płakała. 23 Na cmentarzu żydowskim w Bielsku znajduje się zbiorowa mogiła ponad 200 osób narodowości żydowskiej, zamordowanych przez Niemców, w tym szczątki przeniesione tutaj z innych miejsc kaźni po wojnie. 24 Żydzi łudząc się nadzieją, że uda im się przeżyć likwidację getta próbowali ukryć swoje kosztowności. Potwierdzone są dwa przypadki odnalezienia złotych monet w trakcie budowy obecnego osiedla przy ul. Kazimierzowskiej i Ogrodowej. 25 Wg innej wersji Żydów pędzono ul. Mickiewicza, w stronę tej części dworca, przy której ładuje się wagony towarowe. 15 Niektórzy mieszkańcy Bielska nawet nie zauważyli, że coś dzieje się w mieście. Tak wspomina to wydarzenie Jan Kondratiuk, mający wtedy 10 lat: „… Tego dnia mały Janek jak co dzień szedł do białoruskiej szkółki. … Po drodze trzeba było okrążać getto, gdzie zgromadzono biednych Żydów. Janek … rozumiał, że ludzie ci bez swojej winy są odcięci od świata. Za wysokim, szczelnym płotem getta mieszkali jego dobrzy znajomi, u których przed wojną w szabat zapracowywał na cukierki. Dobrze ich wspominał i tak żałował, że nie mógł spotkać się z nimi. Tego dnia lekcje były dłuższe niż zwykle. … Była chyba godz. 15.00 kiedy Janek z kolegami wyszli do domu. Jak zawsze skierowali się w stronę ul. Zamkowej. Janek zauważył, że coś się tu zmieniło. Na ulicy był nieporządek, na bruku przewracały się różne rzeczy. Rano jeszcze ich nie było. Chłopcy doszli do stacji gdzie przechodziły tory. Na peronach leżało dużo różnych rzeczy, zabawki. Ktoś z boku powiedział, że w dzień żegnali tu wszystkich Żydów i powieźli w kierunku na Czeremchę. Był to dzień likwidacji bielskiego getta. …”26. W czasie akcji likwidacji gett, Żydzi zostali skoncentrowali w pięciu obozach przejściowych: w Kiełbasinie, Boguszach, Wołkowysku i koło Białegostoku w byłych koszarach 10 pułku ułanów. W tym okresie komendantem tego ostatniego obozu był funkcjonariusz gestapo – B. von Trips. Warunki panujące w tych obozach były niezwykle ciężkie: głód, mróz, tyfus, choroby umysłowe – wszystko to zbierało krwawe żniwo, wydatnie zmniejszając transporty do Treblinki. Do ok. 9 listopada teren bielskiego getta był wykorzystywany jako obóz przejściowy. Przetrzymywano w nim Żydów z innych gett okręgu, np. z Orli, ok. 2 – 4 listopada, Bociek ok. 2 – 3 listopada, Narwi ok. 4 listopada, Brańska 7 – 8 listopada 1942 r., w oczekiwaniu na „zwolnienie” krematoriów w Treblince. Teren getta Niemcy jeszcze w końcu 1942 r. i na początku 1943 r. wykorzystywali do przetrzymywania małej grupy Żydów. Byli to rzemieślnicy: szewcy i krawcy pracujący na potrzeby armii niemieckiej. 26 Na podst.: Тры образкi хлопчыка з вуйны. Ян Кондратюк – Сахарэвiч [w:] „Бельскi Гостiнэць” nr 4 (11). 2000, s. 10-11. 16 Gdy w listopadzie 1942 r. likwidowano getto zostali oni przewiezieni do Białegostoku, później spowrotem zabrano ich do Bielska. Nadzorcą pracowni był Liberman. Na początku sytuacja się uspokoiła, ale po dwóch tygodniach Niemcy zaczęli im dokuczać i źle traktować. Twierdzili, że ukrywają między sobą złych pracowników. Znów zostali przetransportowani do Białegostoku. Po jakimś czasie wywieziono ich do Treblinki lub Majdanka. Z Majdanka niektórych skierowano do obozu koncentracyjnego Bergen – Belsen w Niemczech, między Hamburgiem, a Hannoverem. Z uwagi na ciężkie warunki pracy i choroby, przeżyło niewielu. W Treblince zginęli m. in.: Lajg Liwczys, z żoną i z dziećmi, Izyda Belkowski, Judek, Szloma Berkowski, Abram Londom, Harber Leib, Golsztyn Plomski 27. Ocaleli, np. Lazar i Michał Dodowicz, rodzina Tetermana, Meir Peker, Szymon Beker 28, Mojżesz Rozenberg29. Tablica z Cmentarza Żydowskiego Po wywiezieniu Żydów z getta teren, który ono zajmowało pozostał wolny. Ogrodzenie rozebrano i naniesiono numerację budynków GOP30. Niektórzy Bielszczanie poszli z workami lub wozami na to miejsce i zaczęli wszystko grabić. Niektóre domy zostały zasiedlone przez ludzi, którym Niemcy zarekwirowali mieszkania. Inne były rozbierane i sprzedawane jako budulec na opał. Pan Sergiusz Białokozowicz, z polecenia Niemców zajmował się wtedy wywożeniem z getta rzeczy pozostałych po Żydach (ubrania, pościel, różne sprzęty). Rzeczy te zwoził do bożnicy, przy ul. Kazimierzowskiej. Pilnowali tego Niemcy. Był tam stróż, który jak się okazało 27 Na podst.: Szeszko Katarzyna: Bielsk Podlaski w latach 1941-1944. Siedlce 2003. Praca magisterska – niepublikowana. 28 Szymon Beker (ur. 1901 r.) wstąpił później do Armii Berlinga. Poległ w Warszawie 23.IX.1944 r. 29 Mojżesz Rozenberg został aresztowany przez sowietów. Opuścił ZSRR z Armią Andersa. 30 Mieszkańcy Bielska tłumaczyli ten skrót jako: Goły Obdarty Polak. 17 w nocy wynosił co lepsze rzeczy. Zobaczył to Niemiec i zastrzelił go. Człowiek ten osierocił czworo dzieci, a Niemiec powiedział tylko: Niech nie kradnie31. Pamięć o tragicznym losie bielskich Żydów stopniowo zacierała się w świadomości kolejnych pokoleń. Dziś wielu mieszkańców bloków przy ul. Mickiewicza, Kazimierzowskiej, czy Jagiellońskiej nie wie nawet o tym, że mieszkają na terenie byłego getta. 31 Wg rel. Sergiusza Białokozowicza. 18 Rozdział III Sytuacja Żydów po wojnie Po zakończeniu II Wojny Światowej do Bielska powrócili nieliczni, ocaleni z Holacaustu miejscowi Żydzi. W Bielsku czuli się bezpiecznie, w odróżnieniu od stron rodzinnych, gdzie działały grupy zbrojne, nierzadko wrogo nastawione do mniejszości narodowych. W sumie więc w 1946 roku w Bielsku przebywało przynajmniej 114 Żydów. Skupiał ich Komitet Żydowski pod przewodnictwem F. Grudy. Komitet zajmował się m. in. rozdziałem pomocy charytatywnej. Żydzi bielscy po drugiej wojnie światowej byli mniejszością zauważalną w życiu społecznym. Josel Berkowski (drugi z lewej) był ostatnim bielskim Żydem. Przeżył obóz koncentracyjny w Oświęcimu. Został pochowany na bielskim cmentarzu komunalnym. Źródło: http://www.poranny.pl 19 ZAKOŃCZENIE Żyjemy we wspaniałych czasach ... Każdego dnia możemy być spokojni, że nic nam nie zagraża. Wojny i kataklizmy nie dotyczą naszego kraju. W państwach demokratycznych nie mogą istnieć organizacje o charakterze przestępczym. Współczujemy Żydom, w tamtych czasach było im naprawdę bardzo ciężko. Nie możemy zrozumieć, jak można traktować ludzi gorzej niż zwierzęta! Zabijano dorosłych, ludzi starszych, a nawet dzieci! Było wiele przerażających metod. Na przykład mówiono ludziom, że idą do łaźni, żeby się wykąpać, a tak naprawdę były to komory gazowe, w których od razu umierali. Rozstrzeliwano ich, grzebano żywcem, palono w stodołach. To brzmi strasznie... Trudno nawet to sobie wyobrazić. Życie ze świadomością, że w każdej chwili może przyjść ktoś po ciebie i zabić. Jak byś się czuł TY? ... Kiedy sobie uświadamiamy co się działo w gettach, jak złe relacje były między ludźmi. Po prostu przez ciało przechodzą ciarki. Jesteśmy przerażeni! Wielu współczesnych ludzi nie wie, lub nie chce wiedzieć co działo się w czasie wojen. Tak po prostu zabijać niewinnych ludzi! Człowiek musi mieć naprawdę serce z kamienia i być całkowicie pozbawiony uczuć, żeby wyrządzać ludziom taką krzywdę. Nasze umysły nie mogą tego pojąć. Do tej pory tak mało wiedzieliśmy o tym co działo się w czasie II wojny światowej, kiedy zaczęliśmy pracować przy tym projekcie nasze umysły się rozjaśniły. Projekt nas dużo nauczył... Nie wyśmiewajmy wiary, narodowości czy koloru skóry. Każdy jest wyjątkowy na swój sposób. Akceptujmy się nawzajem! 20 Bibliografia : 1. Meir Peker: W bielskim getcie i obozach [w:] Bielsk Podlaski. Studia i materiały do dziejów miasta, red. Zbigniew Romaniuk. Bielsk Podlaski 1999. 2. Тры образкi хлопчыка з вуйны. Ян Кондратюк – Сахарэвiч [w:] „Бельскi Гостiнэць” nr 4 (11). 2000, s. 10-11. 3. „Бельскi Гостiнэць” 2(2009). 4. Szeszko Katarzyna: Bielsk Podlaski w latach 1941-1944. Siedlce 2003. Praca magisterska – niepublikowana. 5. Śleszyński Wojciech: Wizerunek Żyda w pamięci najstarszych mieszkańców Białostocczyzny. Ankieta: Żydzi w przedwojennej Polsce [w:] Białostocczyzna nr 4, 1998, s. 77. 6. Wiśniewski Tomasz: Bóżnice Białostocczyzny. Żydzi w Europie Wschodniej do roku 1939 , Białystok 1992. Relacje świadków : 1. Eugenia Pachwicewicz 2. Sergiusz Białokozowicz 21