Wybielanie za pomocą zielonego Natalia Ćwik, MenedŜer ds. Zarządzania Wiedzą, Forum Odpowiedzialnego Biznesu W ostatnim czasie coraz więcej mówi się w Polsce o greenwashingu (w polskiej wersji językowej: ekościema). Z greenwashingiem mamy do czynienia w następujących sytuacjach: - jeŜeli firma podaje błędne informacje na temat cech produktu, odnoszących się do jego oddziaływania na środowisko (jeŜeli np. informuje o zerowym wpływie produktu na środowisko, podczas gdy wpływ ten jest tylko zmniejszony w stosunku do tradycyjnego produktu z danej kategorii) - jeŜeli firma pozycjonuje swoje produkty/marki jako przyjazne środowisku, a jednocześnie wykonuje czynności szkodliwe dla środowiska w innych obszarach działalności (celem takiego działania moŜe być uzyskanie tzw. efektu aureoli – firma liczy na to, Ŝe „ekologiczny” wizerunek marki automatycznie przełoŜy się na takie samo postrzeganie całej firmy; w takich sytuacjach wydatki na promocję „ekologicznej” marki mogą znacznie przekroczyć nakłady na prośrodowiskowe inwestycje) PowyŜsza definicja wskazuje tylko ogólne ramy greenwahsingu. Bardziej szczegółowe przykłady znaleźć moŜna w popularnym spisie „7 grzechów greenwashingu”, opracowanym przez organizację Terrachoice (http://sinsofgreenwashing.org/). Zjawisko to na Zachodzie znane jest zresztą od kilku dekad. Organizacja Greenpeace juŜ w 1992 roku wydała dokument wskazujący najbardziej ewidentne przykłady ekościemy w tamtym okresie (The Greenpeace Book of Greenwash). Dziesiątki organizacji straŜniczych na całym świecie monitoruje „zielone kłamstwa”, prowadzi rankingi najbardziej „ekościemnionych” firm i marek, organizuje protesty, towary raporty i podręczniki dla przedsiębiorców. Wszystko po to, aby prośrodowiskowe działania biznesu nie ograniczały się wyłącznie do deklaracji słuŜących poprawie wizerunku. W grę wchodzi nie tylko dobro przyrody, ale teŜ uczciwość wobec konsumenta i przejrzystość wobec rynku. Greenwashing w Polsce Zjawisko greenwahsingu w naszym kraju nie jest jeszcze tak nasilone jak za granicą, nie oznacza to jednak, Ŝe nie naleŜy być czujnym - przeciwnie. Dostrzegli to juŜ dziennikarze i internauci – tematem zajmował się szerzej tygodnik Polityka, powstał serwis internetowy www.ekosciema.pl, temat pojawia się coraz częściej w mediach i w debatach. Nie jest to tylko trend publicystyczny. Coraz więcej produktów sprzedawanych w Polsce zawiera przedrostek „eko”, coraz więcej marek pozycjonowanych jest jako „ekologiczne” (wśród nich tak nietypowe w tym kontekście towary, jak węgiel czy papierosy). Gdzie jest granica? JeŜeli skupimy się na elemencie przekazu, granica miedzy rzetelną reklamą a ekościemą jest wyznaczona m.in. w polskim Kodeksie Etyki Reklamy. W rozdziale „Reklama zawierająca ekologiczne informacje” znaleźć moŜna wskazówki, co do tego, czym „ekologiczny” przekaz być moŜe, a czym być nie powinien. Analizując zapisy rozdziału moŜna dojść do wniosku, Ŝe juŜ samo stosowanie się producentów do wskazanych w nim wytycznych powinno w duŜym stopniu zapobiec zjawisku greenwashingu. Pamiętajmy jednak, Ŝe ekościema to nie tylko reklama – szereg zjawisk z nią związanych nie jest regulowanych przepisami prawa ani ujętych w kodeksy. Po więcej inspiracji warto sięgnąć do podręczników i wytycznych dla marketerów, takich jak przygotowany przez organizację CSR Europe przewodnik zrównowaŜonego marketingu (Sustainable Marketing Guide) czy opublikowane w styczniu tego roku wskazówki i komentarze Międzynarodowej Izby Handlowej (Framework for Responsible Environmental Marketing Communications). Przyszłość Czy uda nam się obronić przed ekościemą? Abstrahując od kwestii przepisów i regulacji, wiele zaleŜeć będzie od aktywności konsumentów i organizacji straŜniczych. KaŜdy obywatel, przy pomocy prostego formularza, moŜe bezpłatnie zgłosić wniosek do Rady Reklamy. KaŜdy, o ile posiada dostęp do Internetu, moŜe korzystać z moŜliwości, jakie dają obecnie media społecznościowe. Dzięki nowym technologiom i aktywności internautów monitorowanie zachowań biznesu staje się prostsze i – co waŜniejsze – bardziej efektywne niŜ kiedykolwiek. Za wcześnie moŜe, aby mówić, Ŝe w Polsce powstaje silny ruch konsumencki, ale jesteśmy na dobrej drodze. Czas zatem, aby takŜe polskie firmy nauczyły się komunikować ze swoim otoczeniem nowymi kanałami – póki co nie zdają egzaminu z budowania relacji z interesariuszami w mediach społecznościowych. Najwięcej jednak zaleŜeć będzie od tego, jakie standardy wyznaczą sobie sami przedsiębiorcy. Wskazane powyŜej narzędzia umoŜliwiające dokonanie samooceny pod kątem zgodności z zasadami etycznego marketingu produktów „zielonych” to tylko wybrane spośród wielu praktycznych drogowskazów, z których korzystać mogą przedsiębiorcy. Ostatecznie, jeśli odpowiedzialne zachowania wpisane są w kulturę organizacji, a odpowiednie standardy etyczne funkcjonują w zastosowaniu do wszystkich obszarów działalności, firma nie powinna mieć problemu z przełoŜeniem ich na sferę marketingu. Chyba, Ŝe deklaracje na temat społecznej odpowiedzialności są prowizoryczne (a w tej sferze równieŜ potrzebny jest szerszy monitoring)… Optymalne rozwiązania? Nie mamy jednoznacznych przesłanek, co do tego czy deklaracje polskich konsumentów odnośnie zainteresowania kwestiami ochrony środowiska mają lub będą mieć w najbliŜszych latach faktyczne przełoŜenie na ich zachowania zakupowe. Jeśli ekościema to jedynie próba kreowania rynku, za którym nie idzie autentyczne zaangaŜowanie, będzie to rynek płytki i krótkotrwały. Pozostaje pytanie – czy „zielony” marketing w ogóle jest potrzebny? John Grant, autor znanej w kręgach zwolenników eko-innowacji ksiąŜki „The Green Marketing Manifesto” uwaŜa, Ŝe wyzwaniem dla producentów i największą innowacją jest sprawienie, aby produkty ekologiczne sprzedawane były jako „zwykłe” (tj. Ŝeby element „eko” był wpisany juŜ w sam proces produkcji i cały model biznesowy), a nie aby produkty „zwykłe” sprzedawano jako ekologiczne – to jest, jego zdaniem, sedno zrównowaŜonego rozwoju i model prawdziwych przemian. Tylko jak tego dokonać i przetrwać na rynku? W jednym z najnowszych artykułów (Marketing’s Consequences: Stakeholder Marketing and Supply Chain CSR Issues), autorzy N.Craig Smith, Guido Palazzo i CH Bhattacharya z INSEAD Social Innovation Centre, wskazują na rolę przyzwyczajeń i zachowań konsumenckich – to one w duŜym stopniu kształtują popyt i wyznaczają kierunek działań producentów. Ich zdaniem, firmy, które chcą faktycznie dokonać zmiany swojego modelu biznesowego w kierunku zrównowaŜonym (co zawiera w sobie element prośrodowiskowy) muszą zacząć komunikować się z konsumentami i angaŜować ich tak, aby zmieniać ich nawyki na równieŜ bardziej zrównowaŜone. Ujmując rzecz w skrócie: model produkcji i model konsumpcji muszą iść w parze. Być moŜe zawarta jest w tym cenna wskazówka dla wszystkich, którzy chcą być „eko” bez „ściemy”.