Praca nad językiem gidarskim Figuil, 01.03.1989 Kamerun Od pół roku jestem na nowej placówce - na pewno dobrze znanej wszystkim Czytelnikom „Misyjnych Dróg”. Figuil to centrum naszej polskiej misyjnej delegatury w północnym Kamerunie. Oprócz prac ściśle duszpasterskich na miejscu i w terenie niemało czasu zajmuje mi praca nad językiem naszych Gidarów. Być moŜe na ten temat jeszcze niewiele pisaliśmy, a przecieŜ jest to zagadnienie niezwykle waŜne w pracy misjonarza. Zanim głośno się mówiło o inkulturacji, misjonarze byli świadomi tego, Ŝe Dobrą Nowinę naleŜy przekazywać ludowi w jego własnym, rodzimym języku. Ukazała to zresztą bardzo dobitnie nasza pierwsza misja wśród Gidarów w Lam. Kiedy pierwszy misjonarz o. Elie Beve, Francuz, przybył do tej wioski 40 lat temu, nikt nie znał jeszcze języka francuskiego. O. Elie rozpoczął pracę ewangelizacyjną w języku foulfoulde bardzo rozpowszechnionym w całym północnym Kamerunie - wśród niezwykłej mozaiki języków plemiennych. Mówiło się nim na targowisku i innych miejscach publicznych. Był to jednak język muzułmanów, praktyczny w kontaktach handlowych i administracyjnych, ale nie lubiany przez ludność, która od setek lat broniła się przed wpływami i dominacją islamu. Pomimo, Ŝe o. Beve znalazł po kilku latach trudnej pracy grupę oddanych sobie wiernych, nie spotkał się wśród ogółu z gorącym przyjęciem. Przyczyną była bariera języka gidarskiego - „ich języka”. Z kaŜdym dniem uświadamiał sobie znaczenie poznania tego języka. Z pomocą swoich pierwszych chrześcijan poznawał go coraz lepiej. W swoich wspomnieniach pisze, Ŝe przełom w jego trudnych latach ewangelizacji nastąpił w niedzielę, gdy po raz pierwszy odmówił w czasie Mszy św. „Ojcze nasz” w języku gidarskim. Zyskał zaufanie. Następne niedziele to juŜ tylko radość - jak wspomina o. Elie. Dla ciekawości podaję, Ŝe słowo „Mangelwa” = Bóg Ojciec”, od którego rozpoczyna się w języku gidarskim Modlitwa Pańska oznacza dosłownie tego, „który, gdy mówi, ma miłość w ustach i przez którego wszystko się staje”. Przystąpiono do tłumaczenia tekstów Mszy św. i niektórych części Pisma św. Trudno sobie wyobrazić jak złoŜona i twarda była ta praca. Trzeba było rozpocząć od alfabetu. PosłuŜono się zapisem alfabetu francuskiego. Pierwsze tłumaczenia, pomimo Ŝe nie były doskonałe, niezwykle pomagały w początkowym etapie ewangelizacji. Nasza polska grupa, gdy przybyła do Kamerunu w 1970 r., przyczyniła się w duŜym stopniu do kontynuowania tych prac. Gidarzy byli bowiem głównym plemieniem, wśród którego rozpoczęliśmy pracę misyjną. Przetłumaczono wszystkie cztery Ewangelie oraz Dzieje Apostolskie. Zastosowaliśmy w zapisie równieŜ niektóre litery alfabetu polskiego. Robiono wszystko co moŜliwe, aby Słowo BoŜe mogło być głoszone. Nasza praca nad językiem gidarskim i tłumaczeniami trwa nadal. Sięgnęliśmy po specjalistów, nawiązaliśmy kontakt ze znanym francuskim lingwistą Danielem Barreteau. W naszych opracowaniach zastosowaliśmy przede wszystkim zapis międzynarodowy, stosowany juŜ w grupie językowej ,,tchadique”, do której naleŜy równieŜ język gidarski. Jako ciekawostkę moŜe podam, Ŝe nasze wspólne prace rozpoczęliśmy od analizy opowiadań gidarskich, co nam pomogło w ostatecznych ustaleniach alfabetu gidarskiego. Te opracowania pozwalają nam obecnie na o wiele lepsze oddanie ducha języka gidarskiego w naszych tłumaczeniach. Teksty są bardziej zrozumiałe - tak przynajmniej orzekają nasi Gidarzy. Kontynuujemy nasze prace. Pan Daniel Barreteau zajmuje się obecnie opracowaniem leksykonu gidarskiego. Trzeba jeszcze o tym wspomnieć, Ŝe nieocenioną pomoc dają nam nasi miejscowi ojcowie i seminarzyści - Gidarzy. Przybywa ich z kaŜdym rokiem. To ich język rodzimy niewątpliwie usłyszana Dobra Nowina w tym języku, była u podstaw ich powołania. MoŜna by na ten temat snuć wiele refleksji. W kaŜdym razie, pomimo Ŝe praca nad językiem pochłania nam wiele czasu i jest Ŝmudna i tak trudna, jest ona niezwykle waŜna w działalności misyjnej. Stanowi podstawę ewangelizacji. Wspomnijcie teŜ czasem w modlitwach tych misjonarzy przy biurku. Serdecznie Was w ich imieniu pozdrawiam. Kozioł Władysław OMI