PLAN PRACY DYDAKTYCZNO- WYCHOWAWCZEJ W GRUPIE IV NA MIESIAC GRUDZIEŃ 2011R TEMAT KOMPLEKSOWY:MAŁY CZŁOWIEK CZY TEŻ DUŻY, DOBRZE GDY POMOCĄ SŁUŻY TREŚCI PROGRAMOWE: - Używanie zwrotów grzecznościowych adekwatynych do określonych sytuacji - Inicjowanie działań wymagających współpracy i wspóldziałania - Zwracanie baczniejszej uwagi na przejawy życzliwości, uczynności, przyjemnosci - Stwarzanie okazji do czynienia dobrych uczynków TEMAT KOMPLEKSOWY:LUBIMY ZIMĘ TREŚCI PROGRAMOWE: - Obserwowanie zmian zachodzących w przyrodzie zimą. Zwrócenie uwagi na koloryt i piękno przyrody w zimowej szacie. - Określanie pogody i zjawisk atmosferyczntych charakterystycznych dla zimy. - Poznanie zasad warunkujących bezpieczeństwo podczas zabaw zimowych. - Rozwijanie umiejętności płynnego mówienia: wypowiadanie się na temat obrazka, ilustracji, wysłuchanego tekstu. TEMAT KOMPLEKSOWY: IDĄ ŚWIETA TREŚCI PROGRAMOWE: - Zapoznanie ze zwyczajami związanymi ze świetami Bożego Narodzenia - Obserwowanie zachowań ludzi w najbliższym otoczeniu podczas przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. - Wykonanie prac plastycznych przeznaczonych do dekoracji własnej sali; odczuwanie radosci i dumy. WIERSZE: ,, Kropelki i sopelki’’ H. Zdzitowiecka Spłynęła z dachu kropelka, kropelka wody niewielka. już widać kropelkę drugą. Za nimi z góry już leci po dachu kropelka trzecia. Dalszych kropelek nie zliczę: płynie ich cały strumyczek. A mróz z tych wszystkich kropelek Zrobił lodowy sopelek. "Zima" Cz. Janczarski Bure chmury w dal płyną nad doliną, niziną... Może spadną na głowę białe gwiazdki śniegowe? Dmie wiatr chłodny, niemiły, drzewa liście zgubiły, odleciały już ptaki i las cichy jest taki... Przychodź zimo, nie zwlekaj! Każdy ciebie już czeka, zając ciepłe ma futro, możesz przyjść, choćby jutro. Ubierz nasza jabłonkę w białą, śnieżną koronkę, przykryj pola zamiecią, dużo śniegu daj dzieciom! W. Ścisłowskiego ”Sanie”. Pędzą sanie w płatków taniec, w biały, lekki kurz! Gwiazdki śniegu w pełnym biegu sypią się spod płóz! Pędzą sanie pęd aż łamie, lejce przejął wiatr! Dzwonki dzwonią, gniadym koniom poświstuje bat! Pędzą sanie nieustannie, spada z igieł szron. Co to będzie? – Jeszcze prędzej galopuje koń. Pędzą sanie w śnieżną zamieć, drzew migają pnie. Las się kłania, bo na saniach sama Zima mknie! D. Gellner ”Szafa” Biała szafa stała w górze na śniegowej, białej chmurze. Aż się nagle przewróciła i drzwi białe otworzyła. I już lecą na dół z góry śnieżnych pereł śnieżne sznury, opadają na ulice białe suknie i spódnice. Biały szal na dachu leży, w mroku biały lśni kołnierzyk. Srebrny pył na drzewa spada, wachlarz w locie się rozkłada. Biały wachlarz w biały wzór i szum białych śnieżnych piór. Skarby się na ziemię sypią, w górze drzwi od szafy skrzypią. Skrzypią, skrzypią białe drzwi i lodowy wieszak lśni! D. Gellner „Śnieg”. Ile śniegu! Ile śniegu! Pójdę za nim aż na biegun! Pójdę sobie środkiem zimy, a czy trafię – zobaczymy. Coraz bardziej mróz mnie szczypie, kot z piwnicy okiem łypie: - Szybko! – woła – w prawo skręć! I zrób w lewo kroków pięć. Więc skręciłam i stanęłam, bo o sanki się potknęłam! Prędko wzięłam je za sznurek i wciągnęłam. Gdzie? Na górę! Z góry widok mam wspaniały: białe ławki, trawnik biały, biała czapka koleżanki która woła: - Pożycz sanki! Sanki chętnie pożyczyłam, lecz na biegun nie trafiłam. A dlaczego? Kto z was wie? Bo mi kot doradził źle.