Polak na czele jednej z największych instytucji

advertisement
Kodeks pracy
niewolnika, czyli co
się stało z postulatami
Sierpnia ’80 6
Parabanki stosujące
lichwiarskie metody nie
podlegają żadnemu nadzorowi
16
W PRL aparat bezpieczeństwa
traktował cuda jako zjawiska
niebezpieczne dla władzy
20
Artur S. Górski
Janusz Szewczak
Piotr Bączek
BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 98 sierpień 2013 / INFOLINIA 801 600 100
Polak na czele jednej
z największych instytucji
finansowych o zasięgu
ogólnoświatowym
Grzegorz Bierecki, przewodniczący Rady Nadzorczej
Krajowej SKOK, podczas Międzynarodowej Konferencji
Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU – World Council
of Credit Unions) w Ottawie został wybrany na stanowisko
jej przewodniczącego. WOCCU z siedzibą w Madison w USA
to międzynarodowy związek unii kredytowych. Działa
od 1971 roku i zrzesza dzisiaj przeszło 56 000 unii ze
101 krajów. Należy do nich ponad 200 milionów członków,
a ich aktywa wynoszą ponad 1,6 biliona dolarów.
Czytaj na str. 2-5
ŁĄCZYMY
CZYTELNIKÓW
CZASU
STEFCZYKA
AKTUALNOŚCI
słowood prezesa
Andrzej Sosnowski
prezes Kasy Stefczyka
Szanowni Państwo,
kasy kredytowe to nie tylko usługi finansowe.
To również, a nawet przede wszystkim, idea samopomocy. W Kasach znajdują pomoc finansową
wszyscy, nawet ludzie, którymi banki nie są zainteresowane ze względu na to, że biorą niewielkie
pożyczki, a więc banki mało na nich zarabiają.
Rządy wielu państw, doceniając fakt, że spółdzielcze instytucje finansowe pełnią misję społeczną, ułatwiają im działanie. Tworzą przyjazne
dla nich prawo, wspierają je finansowo, a przedstawiciele rządu – by zwrócić uwagę na działalność kas kredytowych – wypowiadają się na ich
temat w mediach, zwracając uwagę na zalety Kas.
Tak jest m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej
Brytanii, Irlandii czy Australii. Przykładem jest
rząd premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Jego sekretarz skarbu, Sajid Javid, w czerwcu
poinformował o wsparciu brytyjskich unii kredytowych kwotą 38 milionów funtów.
W Polsce na takie wsparcie liczyć nie możemy.
Wręcz przeciwnie – rzuca nam się kłody pod
nogi. Za to świat docenia osiągnięcia polskich kas
kredytowych. Gdyby było inaczej, to Grzegorz
Bierecki, ich współzałożyciel, nie zostałby wybrany na przewodniczącego Światowej Rady Unii
Kredytowych (WOCCU).
liczbyKasy Stefczyka
6 910 000 000 zł
depozyty
4 560 000 000 zł
pożyczki
7 840 000 000 zł
aktywa
413
oddziały
900 000
Współwłaściciele
Polak na czele jednej
Grzegorz Bierecki, przewodniczący Rady Nadzorczej
Krajowej SKOK, podczas Międzynarodowej
Konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych
(WOCCU – World Council of Credit Unions) w Ottawie
został wybrany na stanowisko przewodniczącego
Światowej Rady.
W
OCCU jest organizacją zrzeszającą unie kredytowe (odpowiedniki
polskich SKOK-ów) na świecie. 15 lipca
br. powołana przez Walne Zgromadzenie na dwuletnią kadencję Rada Dyrektorów WOCCU zdecydowała o przyznaniu stanowiska przewodniczącego tej
międzynarodowej organizacji Grzegorzowi Biereckiemu – twórcy kas kredytowych w Polsce.
Wybór Grzegorza Biereckiego na
stanowisko przewodniczącego jednego z największych zrzeszeń instytucji
finansowych świata to konsekwencja
między innymi jego zaangażowania
w rozwój ruchu spółdzielczości finansowej w Europie Środkowo-Wschodniej
oraz doprowadzenia do dynamicznego
rozwoju SKOK-ów w Polsce.
Jak podkreśla sam Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU, „Światowa
Rada Unii Kredytowych jest strukturą,
której nadrzędną rolą jest reprezentowanie unii kredytowych wobec instytucji o charakterze globalnym. Przykładem tu jest choćby współpraca z grupą
G8, czyli organizacją, która decyduje
o strategicznych kierunkach rozwoju
świata. Spotkania grup G8 i G20 przekładają się na działania organizacji międzynarodowych i międzyrządowych,
które z kolei mają wpływ regulacyjny.
Zaangażowanie WOCCU jako swoistego rzecznika interesów jest zatem
niebywale ważne dla jakości regulacji
dotyczących unii kredytowych i dla
możliwości zachowania ich unikalnego
charakteru. To zagadnienie, na którym
teraz, w zmieniającym się świecie, Światowa Rada Unii Kredytowych musi się
koncentrować”.
O nowych obowiązkach Grzegorz
Bierecki mówi: „Na pewno oznaczać to
będzie dla mnie podwójny dzień pracy,
przecież kiedy skończą się moje obowiązki w Polsce, nowy dzień wstanie
za oceanem. Ale warto. Jest to przecież
swego rodzaju zwieńczenie kariery
w tej branży. Wybór na to stanowisko
jest, jak by nie patrzeć, wyborem najbardziej prestiżowym w sektorze unii
kredytowych, który – przypomnę –
zrzesza już 200 milionów ludzi na całym świecie”.
Grzegorz Bierecki, przewodniczący
WOCCU
Jest twórcą i założycielem
spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w Polsce – instytucji
finansowych zrzeszających ponad 2,6 mln gospodarstw domowych
z aktywami ponad 18 mld zł.
Posiada ponad 20-letnie doświadczenie związane z rynkiem
finansowym w Polsce. W latach 1990-2011 był prezesem Fundacji
na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Był autorem programu
rozwojowego kas kredytowych w Polsce, dla którego uzyskał
wsparcie ze strony rządu amerykańskiego, Wspólnoty Europejskiej,
Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz szeregu narodowych
organizacji związków kredytowych, między innymi ze Stanów
Zjednoczonych, Kanady oraz Irlandii. Współtworzył i promował
przepisy prawne stanowiące podstawę działania spółdzielczych
kas oszczędnościowo-kredytowych. Od 1992 do października
2012 r. był prezesem Zarządu Krajowej Spółdzielczej Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej. Od października 2012 r. pełni funkcję
przewodniczącego Rady Nadzorczej Krajowej Spółdzielczej Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej.
WSTĘPNE DANE NA CZERWIEC 2013 r.
2 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
fot. materiały prasowe woccu
z największych instytucji finansowych
Drodzy Przyjaciele,
różnimy się bardzo od innych instytucji finansowych, bo przyciągamy szczególnych ludzi, ludzi
wrażliwych, którzy nie tylko włączają się w działalność swoich
lokalnych społeczności, ale także nie pozostają głusi na wołanie
o pomoc bardzo odległych części
świata. Ci ludzie nie zadają sobie
pytania: dlaczego mam pomagać gdzieś daleko, skoro w moim
kraju jest tyle biedy? Porusza ich
każdy głos wołających o pomoc
i każdemu chcą pomoc. Jestem
szczęśliwy, że tu, w Oawie, na
tej konferencji zgromadziło się
ich niemal 2,5 tysiąca. Ludzi
z krajów zamożnych, którzy mają
pieniądze i rzeczy, które mogą sobie za nie kupić, ale są tu, by się
upewnić, czy nie zgubili rzeczy,
których nie da się kupić za pieniądze. Ale także ludzi z krajów
ubogich, którzy wiedzą, że nigdy
nie jesteśmy tak biedni, żeby nie
stać nas było na niesienie pomocy
innym. Jesteście wszyscy wspaniałymi, wrażliwymi ludźmi
i jestem dumny, że jestem z Wami.
Są tacy, którzy mówią nam, że
teraz, gdy jest kryzys, powinniśmy
ograniczyć naszą działalność na
rzecz rozwoju; rządowe agencje
INFOLINIA 801 600 100
coraz mniej przeznaczają środków na wsparcie międzynarodowego rozwoju, kierując się bieżącymi trudnościami budżetowymi.
Tych, którzy mówią o ograniczeniach, nie powinniśmy słuchać.
Przecież właśnie teraz, w czasie
kryzysu, unie kredytowe są tak
potrzebne ludziom. Historia spółdzielczości kredytowej przynosi
przykłady praktycznych działań.
Teraz też musimy działać. Papież
Benedykt XXVI w swojej encyklice „Caritas in veritatem” napisał,
że unie kredytowe są przykładem
działania miłości w gospodarce. „Jeśli miłość jest inteligentna,
potrafi również znaleźć sposób
działania przewidujący, słuszny i opłacalny”. Mam wrażenie ,
że na tej konferencji znajdujemy
takie rozwiązania dla naszego zadania, jakim jest międzynarodowy rozwój unii kredytowych. Kanadyjczycy pomagają Malawi, Polacy pomagają Białorusi,
Irlandczycy w Albanii, Amerykanie
w tak wielu miejscach... Ta pomoc
nas nobilituje. Jeśli ktoś prosi nas
o pomoc, to znaczy, że jesteśmy coś
warci. Jak wiele możemy zrobić, jeśli każdy z członków World Council
of Credit Unions włączy się w rozwój unii kredytowych na świecie?
To, co robią członkowie WOCCU,
jest przecież skutkiem istnienia
WOCCU, filozofii działania promowanej wśród i przez członków.
World Council nie jest samotna
w wysiłkach na rzecz rozwoju,
służy doświadczeniem, radą, koordynacją. Pomoc pochodząca finalnie od członków Kas, rozsądnie
ofiarowana, nie zostanie zmarnowana. Zostanie w sposób przewidywalny wykorzystana. Jestem tego
pewien, przecież nie mówię o pomocy uchwalonej przez Kongres
i koordynowanej przez rządową
agencję... Mówię do Was, Drodzy
Przyjaciele, o zastosowaniu do
naszej pracy na rzecz międzynarodowego rozwoju unii kredytowych
logiki wspólnoty i braterstwa.
Szanowni Państwo,
najważniejszą rolą WOCCU jest
wypracowywanie przewodników
najlepszej praktyki działania
unii kredytowych w oparciu o doświadczenia swoich członków.
Modelowe regulacje najlepiej
służą dobremu rozwojowi Kas.
To udokumentowane nasze najlepsze doświadczenie powinno
być podstawą regulacji dotyczących Kas. Trzeba do tego przekonywać, chroniąc unikalność unii
kredytowych. Słuszność jest po
naszej stronie. Współpraca z instytucjami międzynarodowymi
wypracowującymi zalecenia
mające wpływ na działalność
Kas na całym świecie to zadanie,
którego nikt poza WOCCU lepiej
nie wykona.
I ostatnie z zaleceń papieża:
opłacalność. Trzeba znaleźć drogę
do uruchomienia dla rozwoju unii
kredytowych środków znajdujących się w Kasach na zasadach
opłacalności. Znacznie więcej zrobimy, jeśli nie będziemy opierać
rozwoju wyłącznie o darowizny,
przecież we are not for charity...
Inwestycje środków Kas w rozwój innych Kas to narzędzie, po
które nie mieliśmy odwagi szerzej
sięgać. W tych samych krajach,
gdzie WOCCU prowadziła projekty, inwestowały banki i osiągały
istotne rezultaty.
I tak, Drodzy Przyjaciele ...
...jeśli miłość jest inteligentna,
potrafi znaleźć sposób działania
przewidujący, słuszny i opłacalny... Proszę Was, aby nie zabrakło
Wam tej miłości.
GRZEGORZ BIERECKI
przewodniczący WOCCU
C Z AS STEFC Z YK A
3
AKTUALNOŚCI
Zjednoczone unie kredytowe
Przedstawiciele polskich kas kredytowych podczas tegorocznej Międzynarodowej Konferencji
Światowej Rady Unii Kredytowych w Kanadzie. W centrum, z łańcuchem będącym symbolem władzy,
senator Grzegorz Bierecki wybrany właśnie na przewodniczącego WOCCU
Światowa Rada Unii Kredytowych
(WOCCU) ogłosiła, że motywem
przewodnim tegorocznego Międzynarodowego Dnia Unii Kredytowych (ICU Day®) będzie hasło
„Unie kredytowe jednoczą się dla
dobra: lepsza droga”. Podkreśla
ono korzyści płynące ze współpracy kas spółdzielczych na całym
świecie. ICU Day® jest obchodzony co roku w trzeci czwartek października; w tym roku odbędzie się
17 października.
Z bezrobociem trzeba walczyć skutecznie
Dzięki Fundacji Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie”
100 osób znajdzie pracę w nowym call center, a początkujący
przedsiębiorcy dostaną wsparcie finansowe.
F
undacja senatora RP Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” działa na rzecz
wspierania rozwoju południowego Podlasia
oraz realizacji szeroko zakrojonych projektów
inicjatyw społecznych, które przyczyniają się
do rozwoju regionu.
Nowe miejsca pracy dzięki
inwestycji TF SKOK
6 lipca w Białej Podlaskiej otwarto call center Towarzystwa Finansowego SKOK S.A. Ta
nowa placówka powstała w wyniku współpracy Fundacji „Kocham Podlasie” oraz Towarzystwa Finansowego SKOK. Pracę w niej znalazło
już 30 osób. Docelowo zapewni miejsca pracy
100 osobom. Call center obsługuje jeden z obszarów działalności TF SKOK: prowadzenie
aktywnych kampanii marketingowych, usługi
infolinii i windykacji.
– Cieszę się, że z inicjatywy Fundacji „Kocham Podlasie” Towarzystwo Finansowe
SKOK wybudowało nowe centrum telefonicznej obsługi klienta właśnie w Białej Podlaskiej.
Dzięki tej inwestycji udało się wzbogacić ofertę na lokalnym rynku pracy. Biała Podlaska
to bowiem miasto mające wspaniały kapitał
ludzki, dla inwestorów jest bardzo atrakcyjnym miejscem – komentuje senator RP Grzegorz Bierecki.
– Przygotowując się do inwestycji, szukaliśmy odpowiedniej i strategicznej lokalizacji. Okazało się, że Biała Podlaska spełnia
4 C Z AS STEFC Z YK A
wszystkie te wymagania. W trakcie realizacji
projektu nie napotkaliśmy przeszkód, spotkaliśmy się wręcz z dużą przychylnością władz
samorządowych – mówi Ewa Bereśniewicz-Kozłowska, prezes zarządu TF SKOK S.A.
Milion złotych dla nowych
przedsiębiorców
Znamy już laureatów pierwszej edycji konkursu „Podlasie ma biznes” – specjalnego programu wspierającego przedsiębiorczość, organizowanego przez Fundację „Kocham Podlasie”.
Autorzy najlepszych biznesplanów podczas
finałowej gali w Białej Podlaskiej odebrali z rąk
senatora czeki na rozwój swoich firm oraz podpisali listy intencyjne.
– Chodziło o wsparcie dla nowo powstających przedsiębiorstw, dla pomysłów, które
mają ludzie na tym terenie – tłumaczy senator
Grzegorz Bierecki. – Pomysłów, których nie
mogą zrealizować z powodu braku kapitału,
z powodu braku finansowania.
Dobrze prosperujące firmy to według Dariusza Stefaniuka z Fundacji „Kocham Podlasie” –
szansa dla regionu:
– Biznesplany trzech uczestników uzyskały największe noty i jurorzy postanowili, że
zainwestujemy w nie i stworzymy nowe firmy na Podlasiu. Firmy, które będą dostarczały nowe miejsca pracy, a także będą kreowały
rzeczywistość, która będzie dynamiczna,
innowacyjna.
Mówi się, że dżentelmeni o pieniądzach
nie rozmawiają, ale w tym przypadku wręcz
nie wypada o nich nie wspomnieć. Początkowo troje finalistów miało otrzymać dofinansowanie w łącznej kwocie 650 tysięcy złotych.
Jednak jurorzy po wnikliwej analizie biznesplanów zdecydowali, że trzeba tę kwotę zwiększyć
do niemal miliona złotych:
– Trzeba dać tyle pieniędzy, żeby projekt
można było zrealizować. Jeśli dalibyśmy za
mało, wtedy moglibyśmy obarczyć ten projekt
ryzykiem niedofinansowania – mówi senator
Bierecki.
W konkursie początkowo wzięło udział
200 osób – spośród nich najlepszy pomysł na
biznes przedstawił 20-latek Sebastian Banaszuk, który w podbialskich Wisznicach zajmuje
się produkcją deskorolek o znajomo brzmiącej
nazwie... Wish Nitz:
– Od małego interesuję się stolarstwem –
w tym kierunku skończyłem szkołę. Jak zobaczyłem na filmie, jak się robi deskorolki, to mi
tak trochę zaświtało. Wiadomo, że wszystkiego
na filmie się nie zobaczy, ale stwierdziłem, że
nie jest to rzecz nie do zrobienia – mówi Sebastian Banaszuk.
Do projektu od strony finansowej przyłączyły się również Kasa Stefczyka i Stefczyk Leasing. Pomoc merytoryczną zapewniło Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji
Finansowej.
Pozostali laureaci działają lub zamierzają
działać dzięki pomocy Fundacji „Kocham
Podlasie” w branży budowlanej i reklamowej.
J.K. /JERZY GÓRALSKI
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Kontynuuję misję rozpoczętą
przez „Solidarność”
Jestem Polakiem, czuję dumę ze swojego
pochodzenia i na rzecz naszego kraju chcę
pracować. Na pewno w odczuciu moich przeciwników, a tacy niestety są, będę im dalej
szkodził. Z kolei ci, którzy doceniali moją
działalność, na pewno będą mieli powody do
zadowolenia i dumy z założeń, które zamierzam zrealizować.
– Gratulujemy wyboru na prestiżowe
stanowisko. Proszę powiedzieć, czym
dokładnie zajmuje się Światowa Rada
Unii Kredytowych i oczywiście jej
przewodniczący.
– Światowa Rada Unii Kredytowych jest strukturą, której nadrzędną rolą jest reprezentowanie unii kredytowych wobec instytucji
o charakterze globalnym. Służymy konsultacją, przedstawiamy nasze opinie i stanowiska
wspomnianym grupom – zarówno tym formalnym, jak i nieformalnym, podejmujemy
dyskusję z tymi strukturami, reprezentując
interesy unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. Kształtujemy, poprzez międzynarodową kooperację, ustawodawstwo lokalne, a wreszcie – czy też przede
wszystkim – służymy ludziom. Służymy im,
oferując usługi finansowe tym, do których
nie docierają banki komercyjne, prowadzimy
programy pomocowe wspierające rozwój lokalnych gospodarek, działamy na rzecz odbudowy wielu regionów świata.
– Zakres pana obowiązków, ale i zainteresowań jest bardzo szeroki. W związku
z tym czuje się pan przedsiębiorcą, politykiem, spółdzielcą, społecznikiem?
Jak pana postrzegać?
– Na pewno przez pryzmat dokonań. Natomiast sam czuję się zdecydowanie społecznikiem. Zawsze pytano mnie, dlaczego wybraliśmy formułę spółdzielczą dla budowy
polskich SKOK-ów. Przecież nie możemy być
ich właścicielami, ja nim nie jestem, dzielimy
się nimi z ludźmi. Namawiano mnie do tego,
aby skonstruować to inaczej. Z tych porad
oczywiście nie skorzystałem. I sądzę, że to
była właściwa decyzja, która umożliwia mi
dziś pracę na rzecz społeczeństwa. To wszystko, co robiliśmy, zakładając SKOK-i w Polsce,
robiliśmy, kontynuując misję zapoczątkowaną
przez „Solidarność”. Nie oczekiwaliśmy wówczas żadnej nagrody, zależało nam na dobru
społecznym.
– Czy myśli pan, że polskie SKOK-i mogą
stać się przykładem dla świata?
– Polskie SKOK-i są przykładem dla świata.
Wśród 200 milionów członków unii kredytowych na świecie Polska nie jest przecież
krajem nieznanym. Wręcz przeciwnie, wszyscy wiedzą, że Polakom się udało, że Polacy
potrafią stworzyć sprawny system unii kredytowych. Nie tak dawno uczestniczyłem
w posiedzeniu Rady Dyrektorów WOCCU,
przedstawiciele unii kredytowych z Jamajki
prosili mnie o wizytę w Kasie Stefczyka, z której mogliby czerpać wzorce dla tworzenia podobnych standardów u siebie.
– Siedziba WOCCU znajduje się w amerykańskim Madison. Czy przenosi się pan
do Stanów Zjednoczonych?
– Nie, ta praca nie wymaga przenoszenia się
do USA. Pewnie będę bywał tam częściej niż
do tej pory, ale na szczęście w wykonywaniu
tych obowiązków pomaga nowoczesna technologia. Na pewno oznaczać to będzie dla
mnie podwójny dzień pracy, przecież kiedy
INFOLINIA 801 600 100
fot. materiały prasowe woccu
Polak stanął na czele jednej z największych instytucji
finansowych o zasięgu ogólnoświatowym. Przewodniczący
Rady Nadzorczej Krajowej SKOK – Grzegorz Bierecki został
przewodniczącym Światowej Rady Unii Kredytowych
(WOCCU). Co o swoich nowych obowiązkach i nowej misji
mówi sam Grzegorz Bierecki?
skończą się moje obowiązki w Polsce, nowy
dzień wstanie za oceanem.
– Jak informację o nowych obowiązkach
przyjęła rodzina?
– Przy takim natłoku obowiązków członkowie
mojej rodziny musieli pogodzić się z moimi
czasowymi nieobecnościami. Ale na pewno są dumni. Jest to przecież swego rodzaju
zwieńczenie kariery w tej branży. Wybór na to
stanowisko jest, jak by nie patrzeć, wyborem
najbardziej prestiżowym.
– Czyli jest pan człowiekiem
spełnionym?
– W żadnym razie. Jestem człowiekiem, który
zawsze znajduje sobie kolejną górę, na którą
trzeba wejść. Nie można patrzeć na cele wyłącznie wertykalnie, nie chcę być coraz wyżej. Zależy mi przede wszystkim na realizacji
swoich celów w płaszczyźnie horyzontalnej,
czyli chcę osiągnąć jak najwięcej. Powiem
więcej, po zakończeniu kadencji w Światowej
Radzie Unii Kredytowych mam już nowe cele
do zrealizowania.
– Zdradzi pan jakie?
– Na pewno będą ściśle związane z Polską.
WOCCU (Światowa Rada
Unii Kredytowych) to jedno
z największych międzynarodowych
zrzeszeń instytucji finansowych.
W istotny sposób przyczynia się do
kształtowania ładu gospodarczego
tak na poziomie globalnym, jak
i lokalnym – poprzez zrzeszone
w niej unie kredytowe. WOCCU
łączy unie kredytowe ze 101 krajów.
Należy do nich ponad 200 milionów
członków skupionych w ponad
56 000 Kas. Aktywa unii
kredytowych na świecie wynoszą
ponad półtora biliona dolarów.
Funkcjonowaniu tych instytucji
przyświeca hasło: „Nie dla
zysku, nie z filantropii, ale po to,
żeby służyć”. Unie kredytowe
stwarzają swoim członkom
szansę na założenie własnej
instytucji finansowej, umożliwiają
im uruchomienie małego
przedsiębiorstwa czy inwestycję
w rozwój gospodarstwa.
C Z AS STEFC Z YK A 5
AKTUALNOŚCI
Kodeks pracy niewolnika, czyli rządowe propozycje zmian w prawie pracy
Co się stało z postu
Rząd Donalda Tuska chce
zabrać Polakom wszystko
to, co wywalczyła dla
nas w sierpniu 1980 roku
„Solidarność” – mówi
senator Grzegorz Bierecki.
R
ządzący kartel władzy zbudował systemowy mur lekceważenia obywateli, manipulując przy Kodeksie pracy i traktując pracowników jak niewolników XXI wieku. W sytuacji
gdy wzrasta społeczne niezadowolenie
wobec antyspołecznej polityki gospodarczej rządu Donalda Tuska, gdy zmusza się
ludzi do pracy na niegodnych warunkach,
do pamiętnej listy 21 postulatów z 1980 r.
dopisać trzeba postulat 22: „Zrealizowanie
21 postulatów Sierpnia ’80”.
W nocy z 17 na 18 sierpnia 1980 r.
Międzyzakładowy Komitet Strajkowy
formułuje listę 21 postulatów:
1. Akceptacja niezależnych od partii
i pracodawców wolnych związków
zawodowych, wynikająca z ratyfikowanej przez PRL Konwencji nr 87
Międzynarodowej Organizacji Pracy
dotyczącej wolności związkowych.
2. Zagwarantowanie prawa do strajku
oraz bezpieczeństwa strajkującym
i osobom wspomagającym.
3. Przestrzegać zagwarantowanej
w Konstytucji PRL wolności słowa,
druku i publikacji, a tym samym
nie represjonować niezależnych
wydawnictw oraz udostępnić środki
masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.
4. Przywrócić do poprzednich praw:
a) ludzi zwolnionych z pracy po
strajkach w 1970 i 1976 r., studentów wydalonych z uczelni za
przekonania,
b) uwolnić wszystkich więźniów
politycznych, w tym Edmunda
Zadrożyńskiego, Jana Kozłowskiego i Marka Kozłowskiego,
c) znieść represje za przekonania.
5. Podać w środkach masowego
przekazu informację o utworzeniu
się Międzyzakładowego Komitetu
Strajkowego oraz opublikować jego
żądania.
6 C Z AS STEFC Z YK A
– Zbliża się rocznica Sierpnia ’80 – czas, kiedy o walce o godną pracę mówi się szczególnie
dużo. I w tym czasie to właśnie ludzie, z których spora grupa wywodzi się z nurtu Sierpnia,
szykuje polskim pracownikom taki „prezent”.
Dlatego też po sierpniowych rocznicach ruszamy do Warszawy, żeby we wrześniu zawalczyć
o prawa pracowników – deklaruje w rozmowie
z „Czasem Stefczyka” Piotr Duda, lider NSZZ
„Solidarność”.
12 lipca br. Sejm uchwalił nowelizację
Kodeksu pracy wraz z poprawkami Senatu. Oznacza to dla pracowników możliwość
wydłużenia przez pracodawcę planowania
6. Podjąć realne działania mające na
celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:
a) podanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji
społeczno-gospodarczej,
b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym
uczestniczenie w dyskusji nad
programem reform.
7. Wypłacić wszystkim pracownikom
biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku – jak za
urlop wypoczynkowy z funduszu
CRZZ.
8. Podnieść wynagrodzenie zasadnicze każdego pracownika o 2000 zł
na miesiąc jako rekompensatę
dotychczasowego wzrostu cen.
9. Zagwarantować automatyczny
wzrost płac równolegle do wzrostu
cen i spadku wartości pieniądza.
10. Realizować pełne zapotrzebowanie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować
tylko nadwyżki.
11. Znieść ceny komercyjne oraz
sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.
12. Wprowadzić zasady doboru kadry
kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej
oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie
i rozliczania czasu pracy nawet do 12 miesięcy. Miesiąc wcześniej – 13 czerwca Sejm
przyjął, stosunkiem głosów 227 za (PO-PSL
i 4 niezależnych), 170 głosów przeciw i 10
wstrzymujących się, antypracownicze zmiany. Pracodawca będzie mógł wysyłać pracowników do domu wcześniej niż po ustawowych
8 godzinach pracy. „Zaoszczędzony” czas odbierze, gdy firma będzie potrzebować pełnych
mocy produkcyjnych, bez wynagrodzenia jak
za nadgodziny. Tym sposobem firmy będą
mogły wykorzystywać pracowników – np.
zmuszać ich do wyczerpującej pracy nawet przez 6 dni w tygodniu czy 13 godzin
na dobę, a kiedy będą przestoje, oddać
pracownikom godziny wolne bez konieczności płacenia za nadgodziny. Zdaniem ministra pracy i polityki społecznej dzięki temu
rozwiązaniu pracodawcy będą mogli ograniczać czas pracy pracowników w przypadku
zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie
specjalnych sprzedaży itp.
13. Wprowadzić na mięso i przetwory
kartki – bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku).
14. Obniżyć wiek emerytalny dla
kobiet do 55 lat, a dla mężczyzn
do 60 lat lub przepracowanie
w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla
mężczyzn bez względu na wiek.
15. Zrównać renty i emerytury starego portfela do poziomu aktualnie
wypłacanych.
16. Poprawić warunki pracy służby
zdrowia, co zapewni pełną opiekę
medyczną osobom pracującym.
17. Zapewnić odpowiednią ilość miejsc
w żłobkach i przedszkolach dla
dzieci kobiet pracujących.
18. Wprowadzić urlop macierzyński
płatny przez okres trzech lat na
wychowanie dziecka.
19. Skrócić czas oczekiwania na
mieszkanie.
20. Podnieść diety z 40 do 100 zł i dodatek za rozłąkę.
21. Wprowadzić wszystkie soboty
wolne od pracy. Pracownikom
w ruchu ciągłym i systemie
czterobrygadowym brak wolnych
sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi
dniami wolnymi od pracy.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
fot. z archiwum anny walentynowicz
latami Sierpnia ’80
Wykonana przez braci Petryckich tablica, z którą przyszli inicjatorzy strajku
o 6 rano 14 sierpnia 1980 roku
słabszej koniunktury, gdy np.
mają mniej zleceń, a wydłużać
godziny pracy, gdy zamówień
będzie więcej. Argumentem za
wydłużeniem okresu rozliczeniowego ma być fakt, że rozwiązanie
to sprawdziło się w tzw. ustawie
antykryzysowej z 2009 r. W ciągu
dwóch lat jej obowiązywania z jej
zapisów skorzystało około tysiąca
przedsiębiorstw – to ułamek procenta działających firm.
Zdaniem związkowców zmiany uderzają w pracowników, nie
zwiększając konkurencyjności
polskich firm i nie zmniejszając
bezrobocia, ale czyniąc z zatrudnionych – pracowników „na
rozkaz”. Czeka nas więc gorący
wrzesień protestów. „Dość lekceważenia społeczeństwa” – to
przewodnie hasło jesiennych
protestów trzech reprezentatywnych central związkowych NSZZ
„Solidarność”, OPZZ i Forum
Związków Zawodowych. Warunkiem odstąpienia od manifestacji
i strajku generalnego jest wycofanie się ze zmian w prawie pracy.
– Ustawa zmieniająca Kodeks
pracy, która trafiła na biurko Prezydenta RP, a którą niemal bezrefleksyjnie przeforsowała rządząca
większość w Sejmie i Senacie, to
krzywdzące polskich pracowników przepisy. Rządzący pokazali,
że zupełnie nie szanują ciężkiej
pracy obywateli, bo tzw. elastyczny czas pracy robi z pracowników
niewolników, mających być na
każde skinienie pracodawcy – powiedział Piotr Duda.
„Solidarność”, OPZZ i Forum
Związków Zawodowych domagają
się weta prezydenta i zapowiadają
zaskarżenie przepisów do Trybunału Konstytucyjnego.
– Wystarczy spojrzeć na przykład Włoch czy Hiszpanii, gdzie
popularne są elastyczne formy
zatrudnienia – stopa bezrobocia
w tych krajach jest rekordowo
wysoka – argumentuje przewodniczący związku.
Jednym z efektów wprowadzenia wydłużonego okresu
rozliczeniowego będzie czasowe obniżanie wynagrodzenia. Jest co prawda zapis, który
gwarantuje, „że jeżeli w danym
miesiącu, ze względu na rozkład
czasu pracy w przyjętym okresie
rozliczeniowym, pracownik nie
miałby prawa do wynagrodzenia za pracę, przysługuje mu
wynagrodzenie w wysokości
minimalnego wynagrodzenia”.
Jeżeli jednak ktoś ma zaciągniętą pożyczkę w banku, czy
uzyska przesunięcie spłat rat
kredytu do momentu otrzymania wypłaty w normalnej
wysokości? Czy może mamy
liczyć na przesunięcie terminów opłat za czynsz, energię
i gaz? Jak mają zorganizować
życie osoby wychowujące dzieci, kiedy godziny pracy mogą
się zmieniać?
Politycy PiS podczas parlamentarnej debaty podkreślali, że
pracownik zostanie sprowadzony
do roli niewolnika, który może zostać pozbawiony na wiele miesięcy
możliwości prowadzenia jakiejkolwiek aktywności poza pracą.
– Koszt nierówności społecznej do tej pory mogliśmy obserwować w reportażach z krajów
Trzeciego Świata. Tam jest nierówność społeczna, tam właśnie
prawa związków zawodowych,
zasady społeczeństwa obywatelskiego są łamane, tam pracodawcy ze swoimi pracownikami
mogą zrobić wszystko, co zechcą,
ponieważ nic ich nie ogranicza,
państwo ich nie ogranicza. Jeśli
taki model społeczny chcemy
wprowadzić w Polsce, to głosujmy za takimi ustawami. Ja, proszę
państwa, ręki do tego nie przyłożę. Rząd Donalda Tuska chce
zabrać Polakom wszystko to,
co wywalczyła dla nas w sierpniu 1980 roku „Solidarność” –
powiedział podczas senackiej debaty nad kodeksowymi zmianami
senator Bierecki.
ARTUR S. GÓRSKI
SKOK-i opłacają składkę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego
B
ankowy Fundusz Gwarancyjny określił
stawkę stosowaną przez SKOK-i do obliczania opłaty rocznej wnoszonej na rzecz BFG –
w wysokości 0,02 proc. wartości aktywów
i zobowiązań pozabilansowych spółdzielczych kas.
BFG przychylił się przy tym do opinii
Kasy Krajowej i ustalił stawkę w wysokości odzwierciedlającej niskie ryzyko
INFOLINIA 801 600 100
działalności spółdzielczych kas. Odprowadzana przez SKOK-i składka ustalona
została na najniższym, zaproponowanym
przez Kasę Krajową poziomie.
Uchwała przyjęta przez BFG 27 czerwca
sprawia, że SKOK-i dołączyły do grona podmiotów odprowadzających składkę do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Misją
BFG jest działanie na rzecz stabilności rynku
finansowego. To właśnie Bankowy Fundusz
Gwarancyjny zabezpiecza depozyty klientów
instytucji finansowych do wysokości równowartości 100 000 euro. SKOK-i dołączają do
grona podmiotów współpracujących z BFG na
mocy znowelizowanej ustawy o SKOK-ach. Dotychczas oszczędności ich członków, również
do wysokości równowartości 100 000 euro,
chronił odrębny system ochrony depozytów.
C Z AS STEFC Z YK A
7
AKTUALNOŚCI
„Czy istnieje patriotyzm
gospodarczy?” – pytano
podczas I Polsko-Węgierskiego Forum
Gospodarczego w Kraśniku.
Partnerem strategicznym
Forum była Fundacja
Stefczyka.
„W naszym mieście odbędzie się debata
dotycząca możliwości rozwoju gospodarczego
i wymiany handlowej z uwzględnieniem lokalnej specyfiki obu krajów. Będziemy dyskutować nie tylko o ekonomicznych aspektach
takiej współpracy, ale również o aspektach
prawnych i finansowych” – jeszcze przed projektem mówił burmistrz Kraśnika.
Dzięki tej inicjatywnie zrodziły się dodatkowe szanse dla lokalnych przedsiębiorców,
którzy mogli liczyć na rady dotyczące rozwoju firm i na zdobycie nowych kontaktów.
Naukowcy, politycy i przedsiębiorcy z Polski
i Węgier omawiali możliwości współpracy na
poziomie lokalnych samorządów i przedsiębiorców z obu państw.
Forum Gospodarcze rozpoczęło się wykładem prof. Wojciecha Sokoła na temat historycznych i kulturowych aspektów współpracy
gospodarczej między krajami uczestniczącymi w nim. Zaraz po nim wystąpił Janusz
Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów,
który jest specjalistą od spraw makroekonomii, bankowości i finansów. W swojej pracy
starał się znaleźć odpowiedź na pytanie:
„Czy istnieje patriotyzm gospodarczy w dobie globalizacji?”.
Na uroczystości nie zabrakło także dr. Mariusza Kici, dr. Damiana Szacawy oraz prof.
Antoniego Stascha, którzy uczestniczyli
w głównym panelu dyskusyjnym o prawnych
i ekonomicznych aspektach współpracy firm
z Polski i Węgier.
Forum Gospodarcze połączono z uroczystą
galą finałową konkursu „Dobre, bo kraśnickie”,
na której wyłoniono najlepsze firmy lokalne.
Wśród zwycięzców znalazły się takie firmy jak
Asimex plus, Hurtimex i Telewizja Kraśnik.
Ideą spotkania miało być też poznawanie
kultury polskiej i węgierskiej – w związku
z tym zorganizowano pokazy filmów węgierskich, występy artystyczne i wystawy promujące dorobek firm Kraśnika i okolic.
I Polsko-Węgierskie Forum Gospodarcze
odbyło się z inicjatywy Burmistrza Miasta Kraśnik oraz władz samorządowych miasta Hajdúböszörmény. Wśród patronów medialnych
był tygodnik „Sieci” oraz portal wGospodarce.pl.
KW
8 C Z AS STEFC Z YK A
Telewizji Trwam pomogły
gwarancje Kasy Stefczyka
Decyzja KRRiT o przyznaniu Telewizji Trwam miejsca na
multipleksie przyniosła wiele komentarzy, a także zwykłą
radość licznie protestujących i manifestujących w obronie
stacji redemptorystów.
fot. anna sarzyńska
Naukowcy, politycy
i przedsiębiorcy…
P
rzewodniczący Krajowej Rady przekonywał, że Fundacji Lux Veritatis udało się
otrzymać wniosek nie tylko z powodu społecznej presji:
– Chciałbym jasno powiedzieć, że o ile
w pierwszym konkursie fundacja nie pokonała
tej bariery, jeśli chodzi o wymogi formalne [...],
o tyle tym razem oferta fundacji była w porządku i KRRiT podjęła decyzję o przyznaniu
tej koncesji Fundacji Lux Veritatis na program
Telewizji Trwam – tłumaczył Jan Dworak.
W sukurs szedł mu również Krzysztof Lu,
inny członek KRRiT:
– Generalnie chodzi o to, że w pierwszym
konkursie nie dostaliśmy dokumentów, które
świadczyłyby o tym, że Fundacja jest w stanie
sfinansować miejsce na multipleksie, zabrakło
pewnych dokumentów – oceniał Lu.
O jakie dokumenty i zapewnienia finansowania chodzi?
– Zaprezentowana przez fundację promesa
ze SKOK-u na 15 mln zł redukuje ryzyko związane z przychodami fundacji pochodzącymi
wcześniej z datków i darowizn – mówił Dworak.
– Z niepokojem obserwowaliśmy poczynania KRRiT w sprawie koncesji dla Telewizji
Trwam. Ta telewizja zasługiwała na miejsce
na multipleksie już po pierwszym złożeniu
wniosku o koncesję – dodaje Andrzej Sosnowski, prezes Kasy Stefczyka . – Jestem pewien,
że to ruch społeczny, inicjatywa tysięcy słuchaczy i widzów pomogła w zmianie decyzji
Rady. Jeśli Kasa Stefczyka mogła choćby w
drobnym stopniu przyczynić się do tego, by
Polacy mieli dostęp do telewizji innej niż to,
co widzimy w telewizorach – to po to właśnie
taka Kasa istnieje. Pozostaje się cieszyć, że
Kasa Stefczyka mogła dopomóc w staraniach
Fundacji Lux Veritatis.
LOG
Tydzień po przyznaniu Telewizji
Trwam miejsca na multipleksie
odbyła się 21. Pielgrzymka Rodziny
Radia Maryja na Jasną Górę.
Wierni modlili się za dar kanonizacji
Jana Pawła II, a także za wywalczone przez miliony osób miejsce dla
TV Trwam na platformie cyfrowej.
Ordynariusz diecezji świdnickiej
bp Ignacy Dec podczas mszy, zwracając się do pielgrzymów, powiedział: „Połóżmy na tym oto ołtarzu
ojczyzny naszą wiarę, nasze przywiązanie do Pana Boga, do Kościoła
i do tradycji naszych ojców, połóżmy
naszą wdzięczność za przyznanie
TV Trwam miejsca na cyfrowym
multipleksie”.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Lekcje życia pod żaglami
100 tysięcy mil morskich i 1500 uczestników rejsów. To bilans
15 lat działalności Chrześcijańskiej Szkoły pod Żaglami. Kasa
Stefczyka włączyła się w obchody wydarzenia.
Ks. prał. kpt. Andrzej Jaskuła
C
hrześcijańska Szkoła pod Żaglami to
młodzieżowa organizacja założona przez
ks. prał. kpt. Andrzeja Jaskułę, która łączy
w sobie wartości Ewangelii i żeglarstwa morskiego. Głównym jej celem jest edukacja, która
służy kształtowaniu osobowości i charakteru
młodych ludzi poprzez żeglarstwo. To także
spotkania z misjonarzami odwiedzanych krajów, poznawanie innych kultur i tradycji, promowanie idei edukacji morskiej oraz propagowanie kultury polskiej poza granicami kraju.
Jednak przede wszystkim młodzi ludzie zdobywają patenty żeglarskie. Organizacja w tym
roku obchodzi swoje 15-lecie. Ksiądz Andrzej
Jaskuła z dumą podsumowuje jubileusz:
– Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami to
15 lat, 100 tysięcy mil morskich i 1500 uczestników. Jest to model wychowawczy wykorzystania żeglarstwa morskiego i wartości
Ewangelii. Morza dodatkowo łączą ludzi. To
odkrywanie innych cywilizacji i innych kultur. Z rejsu dookoła Ameryki Południowej
młodzież wróciła z olbrzymim bogactwem
wrażeń i doświadczeniem.
Ten rejs żeglarski jest wielkim osiągnięciem szkoły. Dla młodych ludzi było to
ogromne wyzwanie, ale również satysfakcja
z udanych tak dalekich żeglarskich rejsów.
Poza tym to również, jak mówi ks. prał. kpt.
Andrzej Jaskuła, „chodzenie śladami kultury
chrześcijańskiej i korzeni europejskich”.
INFOLINIA 801 600 100
Pierwszym krokiem w rozwoju żeglarskim
jest odbycie stażu na jednostkach pełnomorskich. Drugi etap to szkolenia na kolejne stopnie żeglarskie. Od 2003 roku szkoła posiada
jacht typu opal w swojej zamorskiej bazie na
wyspie Iż. Co roku organizuje rejsy stażowe,
które odbywają się równolegle z obozami żeglarskimi. Podczas tygodniowego lub dwutygodniowego rejsu załoga żaglowca zdobywa praktykę i poznaje uroki różnorodnych kulturowo
miast, zawijając do portów. Wielu uczestników
szkoły swoją przygodę z morzem kontynuuje
przez lata. Marek Mazgaj, uczestnik jubileuszowego rejsu po Bałtyku, jest tego przykładem:
– Pierwszy kontakt z tą szkołą miałem
cztery lata temu. Pojechałem na taki rejs
do Chorwacji. To było pierwsze zetknięcie
z Chrześcijańską Szkołą pod Żaglami i od tego
czasu regularnie staram się jeździć na różnego
rodzaju rejsy.
Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami nadaje
żeglowaniu wymiar duchowy. Uczy charakteru, silnej woli, współpracy z załogą. Dzięki
temu młodzież czuje się wzajemnie potrzebna
i niezbędna. Na 15-lecie ks. Andrzej Jaskuła
wyczarterował statek „Generał Zaruski”.
Ma to wymiar historyczny i edukacyjny.
– „Generał Zaruski” w swoich zamierzeniach miał służyć przedwojennej Polsce jako
statek do „self-trainingu” – mówi kapitan
Jaskuła.
Głównym elementem obchodów 15-lecia
był rejs po Bałtyku w dniach 24-26 czerwca.
Jubileuszowy, 3-dniowy rejs rozpoczął się
mszą świętą w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, w kaplicy Ludzi Morza. Drugiego dnia
młodzież zacumowała do Łeby, gdzie wzięła
udział w mszy świętej w kościele św. Jakuba
Apostoła, pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Ks. Bpa Wiesława Śmigła, z udziałem
dzieci i młodzieży miejscowych szkół. Swój
rejs zakończyli w Gdańsku na Motławie.
Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami to 15 lat
owocnej pracy na rzecz edukacji żeglarskiej
oraz doskonalenia duchowych wartości w sercach młodych, wiernych słowom Jana Pawła II:
„Wypłyń na głębię”.
ANNA TOMASZEWSKA
C Z AS STEFC Z YK A 9
AKTUALNOŚCI
Na Jasnej Górze i w Kodniu
W utrwalonej legendzie, iż polityczny awanturnik,
książę Władysław Opolczyk ufundował jasnogórski
klasztor i podarował mu Cudowny Obraz pędzla
św. Łukasza, jest tyleż prawdy, ileż w opowieści o tym,
że obraz Matki Bożej Kodeńskiej Mikołaj Sapieha zwany
Pobożnym wykradł w Rzymie z papieskiej kaplicy.
powiedział w trakcie uroczystości Grzegorz Bierecki,
ówczesny prezes Krajowej SKOK.
I można te słowa odnieść do kolejnych działań organizacji i ludzi systemu SKOK. Srebrne zwieńczenie odzyskała w ołtarzu kaplicy kopuła tabernakulum (oryginalne zwieńczenie przekazane zostało przez zakonników
w 1830 r. na potrzeby powstania listopadowego).
Na jasnogórskim placu stanęła nowa figura Matki
Bożej Niepokalanej wykonana z kararyjskiego marmuru
techniką stosowaną w czasach Michała Anioła. Dotychczas stojący tam posąg, wyrzeźbiony w nieodpornym na
warunki atmosferyczne piaskowcu, znalazł się w jasnogórskim muzeum.
Próby okradania obu świętych dla Polaków miejsc
zdarzały się już wcześniej. Obecnie coraz częściej mają
miejsce próby zbezczeszczenia Cudownych Obrazów.
Dlatego oba wizerunki otrzymały odpowiednie zabezpieczenia. SKOK Ubezpieczenia sfinansował konserwację obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej, uznawanego za
najcenniejszy skarb Podlasia, oraz ognioodporną kasetę
z ochronną szybą. Wcześniej SKOK Ubezpieczenia zapewnił taką samą ochronę obrazowi jasnogórskiemu.
Teraz obu obrazom nie zaszkodzą warunki atmosferyczne. Oba są chronione przed złodziejami, uszkodzeniami
mechanicznymi i pożarem.
15 sierpnia – jak każdego roku – w Częstochowie i Kodniu odbędą się uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny, rokrocznie gromadzące rzesze pielgrzymów, nie tylko z naszego kraju.
WOJCIECH HRYNKIEWICZ
Obraz Matki Boskiej
Kodeńskiej
10 C Z AS STEFC Z YK A
T
o niejedyne podobieństwa łączące narodowe sanktuarium Polaków – Jasną Górę z Sanktuarium Matki
Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia – Królowej Jedności.
Był nawet okres, trwający ponad pół wieku, gdy obraz
Matki Bożej Kodeńskiej, ukoronowany papieskimi koronami jako trzeci w Rzeczpospolitej Obojga Narodów
(po wizerunku jasnogórskim i trockim), znajdował się
na Jasnej Górze.
Oba miejsca łączy jednak coś jeszcze – zaangażowanie
modlitewne i finansowe społeczności spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych. Szeregowi członkowie,
poszczególne SKOK-i, z Kasą Stefczyka na czele, SKOK
Ubezpieczenia i Kasa Krajowa przyczyniają się nie tylko
do upiększania, ale i bezpieczeństwa obu sanktuariów.
W 350. rocznicę obrony Jasnej Góry w czasie potopu
szwedzkiego i w 25. rocznicę powstania „Solidarności”
konterfekt Pani Jasnogórskiej uzyskał piękną sukienkę z „bałtyckiego złota”, czyli z bursztynu i brylantów.
Mecenasem, dzięki któremu możliwe było wykonanie
sukienki, zostały polskie kasy kredytowe.
„To dla nas wielki zaszczyt, że mogliśmy w ten sposób
wyrazić podziękowanie za nieustanną opiekę Matki Bożej
nad naszą ojczyzną, za ocalenie tożsamości narodowej Polaków na przestrzeni dziejów. Ofiarujemy sukienkę Matce Bożej Jasnogórskiej w podzięce za to, że Jasna Góra –
o czym mówił nasz papież Jan Paweł II – jest znakiem i źródłem tych wartości, które kształtują ducha i serca ludzi
żyjących na naszej ziemi, które gasnące oczy zapalają nadzieją, które nawet porażkę zamieniają w zwycięstwo” –
Bursztynowa sukienka na obraz Matki Bożej na Jasnej Górze
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Opory Polaków przed posiadaniem
konta – dlaczego w Kasach warto
mieć rachunek
Z danych wynika, że co
czwarty dorosły Polak nie
posiada rachunku w banku.
Dlaczego tak jest i jak Kasy
walczą w wykluczeniem
finansowym naszych
rodaków?
arodowy Bank Polski mówi o 23% dorosłych Polaków nieposiadających rachunku. Dane Banku Światowego z kwietnia
2012 roku mówią nawet o 30% naszych nieubankowionych rodaków. W Europie wyższy
współczynnik osób bez konta zanotowano
tylko w Bułgarii i Rumunii – kolejno 47%
i 55%. Osób bez rachunku w banku próżno
szukać w Danii czy Finlandii, a w bogatych
krajach zachodniej Europy, takich jak Niemcy, Austria czy Francja, współczynnik ten nie
przekracza 3%. Średni poziom nieubankowienia w Europie wynosi 14%, co oznacza, że
przed Polakami jeszcze długa droga edukacji
finansowej.
Powody, dla których nie chcemy posiadać
rachunku, można najogólniej zakwalifikować
do dwóch kategorii:
w.>-7C510FE;͞F-81@-/4<ÿE:Â/E/4F͞<;?5-dania rachunku,
w.>-7F-A2-:5-0;5:?@E@A/65ŋ:-:?;CE/4
Nieubankowieni Polacy twierdzą, że nie
potrzebują rachunku. Wynika to z tego, że
nikt nie powiedział im, jakie korzyści niesie za
sobą posiadanie konta, oraz nikt nie przedstawił im oferty, która byłaby dopasowana do ich
potrzeb, a to w doborze produktu finansowego
jest kluczową kwestią.
W kwestii zaufania do instytucji to ostatnie zawirowania na rynku bankowym, które
zapoczątkował upadek potężnego banku Lehman Brothers w 2008 roku, sprawiły, że część
społeczeństwa z obawami patrzy na ofertę
finansową.
Korzyści z posiadania rachunku
Wybierając rachunek, trzeba odpowiedzieć
sobie na jedno zasadnicze pytanie: dlaczego
potrzebuję konta?
Częsta odpowiedź brzmi: bo wymaga tego
ode mnie pracodawca. Większość z nas na
rachunek otrzymuje swoje wynagrodzenie.
Jednak konto to dopiero pierwszy krok umożliwiający korzystanie z wygodnych narzędzi
INFOLINIA 801 600 100
fot. shutterstock
N
finansowych, takich jak karty płatnicze, depozyty czy – w razie potrzeby – pożyczki. Konto
to również bezpieczeństwo (za nasze pieniądze
trzymane na rachunku odpowiada instytucja
finansowa) i wygoda (łatwo wpłacić i wypłacić
pieniądze, opłacić rachunki).
Jakie konto wybrać?
Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma też różne
potrzeby finansowe. Wybierając konto, należy zastanowić się, co jest w nim dla nas najważniejsze – np. dla osoby młodej ważny jest
darmowy dostęp do serwisu internetowego,
a dla seniora bliskość oddziału i niskie opłaty
za przelewy.
Konta w Kasach Stefczyka
Podstawową zaletą wszystkich rachunków
osobistych w Kasach Stefczyka jest darmowa,
kompleksowa obsługa w oddziale i fachowe
doradztwo finansowe. Członkowie, którzy
przelewają swój dochód na rachunek, otrzymują dodatkowy bonus w postaci obniżki
oprocentowania wybranych pożyczek. Kasy
Stefczyka posiadają w swojej ofercie następujące rodzaje rachunków osobistych:
wStandardowy Rachunek (IKS Classic) –
przeznaczony dla wszystkich członków Kasy.
Charakteryzuje się możliwością bezpłatnego
dostępu przez internet, bezpłatnymi przelewami internetowymi (z wyjątkiem przelewów
do ZUS i US). Posiadanie tego rachunku umożliwia korzystanie ze wszystkich produktów
oferowanych przez daną Kasę.
wRachunek z pakietem medycznym (IKS
Med) – przeznaczony dla członków Kasy
z miesięcznym wpływem w wysokości min.
1500 zł. Posiada te same funkcjonalności co
rachunek IKS Classic, a dodatkowo wzbogacony jest o pakiet opieki medycznej, świadczony
w ramach usługi assistance.
wRachunek dla seniorów (IKS Senior) –
przeznaczony dla członków Kasy, którzy
otrzymują świadczenie emerytalno-rentowe.
Rachunek charakteryzuje się niższą niż standardowa opłatą miesięczną za prowadzenie
rachunku oraz niskimi opłatami za przelewy
w placówce.
wRachunek dla posiadaczy lokat (IKS Deponent) – rachunek przeznaczony dla członków Kasy, którzy posiadają wyłącznie depozyty. Koszt prowadzenia rachunku jest bardzo
niski, a jego posiadanie pozwala na atrakcyjne
oszczędzanie.
Dobra kondycja Kas Stefczyka
Kasy działają na rynku od wielu lat i stale
udowodniają, że instytucja urzeczywistniająca idee spółdzielczości może stać się alternatywą dla wielkich korporacji finansowych.
Ostatnie lata pokazały, że dobre zarządzanie
było lekarstwem na uniknięcie skutków kryzysu, jakie zafundowały rynkowi zagraniczne banki. Jako instytucje oparte na tradycjach
i wyłącznie polskim kapitale doskonale znają
potrzeby Polaków i cieszą się zaufaniem tysięcy swoich członków. Dlatego, poszukując
rachunku, warto zapoznać się z ofertą doświadczonych i zaufanych instytucji, jakimi
są Kasy Stefczyka.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
specjalista ds. marketingu produktów
C Z AS STEFC Z YK A 11
OFERTA
Banki nie potrafią rozpoznać potrzeb –
Kasy alternatywą finansową
W opublikowanym w ostatnim miesiącu raporcie z badania Customer
Journey „Analiza ścieżek zakupowych klientów banków w Polsce”,
przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte, wynika, że banki
nie radzą sobie z identyfikacją potrzeb finansowych swoich klientów.
J
ednym z wniosków z badania
jest fakt, iż banki nie analizują szczegółowo potrzeb klientów.
Powodem tego może być podejście banków do klientów –
są oni traktowani przeważnie
masowo, a produkty są tworzone tak, by były jak najbardziej
uniwersalne. Porównując samą
ofertę banków do oferty Kas Stefczyka, można zauważyć już na
pierwszy rzut oka, że oferta Kas
jest bogatsza i charakteryzuje się
dużą liczbą rodzajów rachunków
i pożyczek. Bogata oferta Kas jest
wynikiem skrupulatnych prac
mających na celu zaoferowanie
ich członkom jak najbardziej
12 C Z AS STEFC Z YK A
kompleksowej i dopasowanej do
indywidualnych potrzeb palety
usług finansowych.
Kasy na bieżąco badają zadowolenie swoich członków z obsługi, oferty produktowej oraz
postrzegania marki Kas Stefczyka. W ostatnim, przeprowadzonym przez niezależną firmę
zewnętrzną badaniu pod lupę
wzięto produkty oferowane przez
Kasy. Badano ich atrakcyjność
i pytano ankietowanych, co jest
dla nich najważniejsze w produktach. Wyniki badania pokazały,
że członkowie Kas pozytywnie
oceniają ofertę produktową,
chętnie korzystają z produktów
i są z nich zadowoleni (aż 85%
ankietowanych). Dodatkowo
Kasy badają poziom zadowolenia i lojalności swoich członków.
Wszystko po to, by lepiej ich poznawać i dbać o ich satysfakcję.
Eksperci firmy Deloie podkreślają w komentarzu do badania, że
żadna kampania reklamowa nie
zrekompensuje złej opinii o instytucji finansowej, którą klient
przekaże swoim bliskim. Podkreślają jednocześnie, że głównym
źródłem wiedzy o instytucji finansowej jest właśnie opinia bliskich
i znajomych. Tym bardziej cieszy
więc wynik zeszłorocznego badania TNS Pentor, pokazujący,
że kasom kredytowym ufa 91%
ich członków.
Kasy w swej działalności jako
główny cel stawiają satysfakcję swoich członków, którzy są
przecież ich współwłaścicielami. To sprawia, że Kasy inaczej
niż inne instytucje finansowe
formują swoją ofertę produktową i dbają o jej bogaty zakres
i konkurencyjność.
Już dziś odwiedź placówkę
Kasy i dowiedź się, z jakich produktów możesz skorzystać, by
lepiej zarządzać swoimi finansami. Członkowie Kas mogą liczyć
na bezpłatne porady profesjonalnych doradców finansowych,
których doświadczenie i wiedza
pozwolą na najlepsze dopasowanie produktów do potrzeb każdego
członka Kas.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
specjalista ds. marketingu
produktów
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Promocje w Kasie Stefczyka –
tylko do 1 września
fot. shutterstock
Tylko do 1 września tego roku nowi i obecni członkowie Kas
mogą otrzymać atrakcyjny upominek w ramach promocji
„Witaj w Kasie” i „Bliżej Kasy”.
D
laczego warto być członkiem Kasy? Ponieważ za korzystanie z usług finansowych
otrzymuje się specjalne przywileje. Nie wierzysz? Zapisz się i przekonaj się sam.
„Witaj w Kasie” – nagroda na start!
Tylko do 1 września br. w ramach promocji
„Witaj w Kasie” nowi członkowie Kasy mogą
otrzymać upominek: kartę podarunkową
o wartości 50 zł do wykorzystania w sieci
ponad 2000 aptek. Co zrobić, aby ją otrzymać? Wystarczy zapisać się do Kasy Stefczyka, bezpłatnie otworzyć dowolny rachunek
osobisty, skorzystać z darmowej przez 1 rok
karty Visa oraz złożyć dyspozycję przelewu
INFOLINIA 801 600 100
wynagrodzenia lub świadczenia emerytalno-rentowego. Cała procedura potrwa kilka
minut, a oprócz prezentu zyskamy dostęp do
szerokiej oferty finansowej.
Pamiętać należy, że obecnie koszt zapisu do
Kasy to tylko 4 zł, opłata jest pobierana tylko
raz i dzięki niej stajemy się pełnoprawnymi
członkami Kasy, co oznacza, że jesteśmy jej
współwłaścicielami.
„Bliżej Kasy” – przelej swój dochód na
konto w Kasie!
Promocja „Bliżej Kasy” przygotowana została dla tych wszystkich, którzy są już członkami Kasy Stefczyka, tzn. nabyli członkostwo
w Kasie przed 5 maja 2013 r. Każdy z obecnych
członków, który zdecyduje się na zasilanie
swojego rachunku IKS comiesięcznym dochodem z tytułu wynagrodzenia za pracę lub
emerytury bądź renty oraz dodatkowo spełni
tylko jeden z następujących warunków:
w<;0<5?F1A9;CÖ;͞7->@Ö<ÿ-@:5/FÂ(5?-
wF-ÿ;ŅE8;7-@Ö@1>95:;CÂ:-7C;@Ö
minimum 500 zł,
wF-/5Â3:51<;ŅE/F7Ö:-7C;@Ö95:59A9
1000 zł,
w<;0<5?F1A9;CÖ;͞<>121>1:/E6:Â85:5Ö
pożyczkową na kwotę minimum 500 zł,
również stanie się posiadaczem karty podarunkowej do sieci aptek o wartości 50 zł.
Zlecenie przelewu wynagrodzenia na konto
w Kasie, oprócz premii w postaci karty podarunkowej, jest również nagradzane obniżeniem oprocentowania wybranych pożyczek
oraz podwyższeniem oprocentowania wybranych lokat.
Obie promocje trwają tylko do 1 września
2013 roku!
O szczegóły pytaj w oddziałach Kasy, informacje znajdziesz również na stronie internetowej www.kasastefczyka.pl.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
specjalista ds. marketingu produktów
Zapisz się do Kasy Stefczyka
do 1 września 2013 r. i zyskaj:
w.1F<ÿ-@:1;@C->/51>-/4A:7A
w.1F<ÿ-@:51CE0-:Â5˃;.?ÿA35C-:Â
przez rok kartę Visa
w0;?@Ö<0;<1ÿ:16;21>@E
produktowej Kasy
w7->@Ö<;0->A:7;CÂ0;?51/5
aptek o wartości 50 zł dla osób,
które złożą dyspozycję przelewu
wynagrodzenia lub świadczenia na
rachunek
C Z AS STEFC Z YK A 13
OFERTA
Konsolidacja dostosowana
do Twoich potrzeb
członków. Dlatego do pożyczki konsolidacyjnej oferowane jest ubezpieczenie zabezpieczające przed niepożądanymi zdarzeniami.
Członek Kasy ma do wyboru kilka zakresów
ubezpieczenia: na wypadek śmierci niezależnie od jej przyczyny, na wypadek zgonu
w wyniku nieszczęśliwego wypadku czy na
wypadek utraty pracy. Ponadto pożyczkobiorca może skorzystać z dwóch ubezpieczeń jednocześnie – nie dość, że dzięki temu zyska pełne bezpieczeństwo spłaty, to dodatkowo jego
przezorność zostanie przez Kasę narodzona
obniżką prowizji za udzielenie pożyczki.
Nie warto zatem, w przypadku gdy potrzebujemy dodatkowych środków, brać kolejnej
pożyczki, lecz konsolidować zobowiązania,
ponieważ kolejna pożyczka będzie zapewne
obarczona wyższym poziomem kosztów niż
te, które oferuje pożyczka refinansowa.
fot. shutterstock
Masz kilka kredytów w różnych instytucjach finansowych?
Połącz je w jedną, nową pożyczkę konsolidacyjną i zyskaj.
P
ożyczka konsolidacyjna umożliwia zamianę wielu różnych pożyczek w jedną.
Mechanizm jest prosty – jeżeli mamy kilka
kredytów, możemy je połączyć w nowe zobowiązanie, z jedną miesięczną ratą. Jednym
słowem pozbywamy się kilku zobowiązań,
a w ich miejsce zaciągamy jedno. W czym więc
tkwi magia konsolidacji? Korzyści wynikających z konsolidacji jest wiele. Najważniejszą
jest możliwość uzyskania niższej raty, gdyż
konsolidacja zobowiązań pozwala na wydłużenie okresu kredytowania oraz umożliwia
uzyskanie niższego oprocentowania. Jeśli
dodamy do siebie kwoty dotychczas spłacanych rat i porównamy uzyskaną sumę z ratą
pożyczki konsolidacyjnej, może okazać się, że
jest ona o wiele niższa.
Pożyczka konsolidacyjna jest nie tylko
często tańszym, ale również wygodniejszym
rozwiązaniem, gdyż posiadane raty zamieniane są w jedną, i nie trzeba już pamiętać o kilku płatnościach w miesiącu oraz tracić czasu
na ich regulowanie. Ponadto oprócz samego
połączenia kredytów często można uzyskać
dodatkową gotówkę na dowolny cel – jest ona
wliczana w ratę kredytu konsolidacyjnego. Istnieje też możliwość ustalenia dogodnego dla
nas terminu spłaty rat, co jest dodatkowym
atutem, ponieważ możemy spłacać ratę w dniu,
w którym zazwyczaj posiadamy wystarczającą
14 C Z AS STEFC Z YK A
ilość środków, np. po otrzymaniu wynagrodzenia bądź renty czy emerytury.
Konsolidacja w Kasie Stefczyka –
wyrwij się z kilku kredytów i płać jedną,
niższą ratę
W Kasie Stefczyka dla osób posiadających już
pożyczki czy kredyty przygotowano aż dwie
możliwości konsolidacji, zależne od naszych
potrzeb.
Niższa rata + dodatkowa gotówka =
pożyczka refinansowa
Jeżeli posiadamy już jedno lub kilka zobowiązań poza Kasą Stefczyka, których suma wynosi minimum 10 tysięcy złotych, a ponadto
potrzebna jest nam dodatkowa gotówka,
idealnym rozwiązaniem dla nas będzie pożyczka refinansowa. Pozwala ona nie tylko
spłacić dotychczasowe zobowiązania, lecz
także i uzyskać dodatkowe środki na dowolny cel, a długi, aż 10-letni okres spłaty w połączeniu z atrakcyjnym oprocentowaniem
daje możliwość płacenia miesięcznie jednej,
niższej niż dotychczasowe raty, nawet pomimo dobranych środków. Pożyczkę konsolidacyjną w Kasie Stefczyka charakteryzuje
nie tylko atrakcyjne oprocentowanie oraz
elastyczny okres kredytowania, ale również
dbałość o bezpieczeństwo finansowe swoich
Zamiana dotychczasowych zobowiązań –
Zasługujesz na niższe raty
Dla tych członków Kasy, którzy nie potrzebują dodatkowej gotówki, a jedynie są zmęczeni
płaceniem kilku drogich rat, przygotowaliśmy
niezwykłą ofertę konsolidacyjną sygnowaną
hasłem „Zasługujesz na niższe raty”. Co się
pod nią kryje?
Jeżeli posiadamy zobowiązania spoza grupy Kas Stefczyka, Twojej Kasy i Kasy Polska na
łączną kwotę min. 10 000 zł i chcemy je połączyć w pożyczkę z niższą ratą, wystarczy, że
w placówce Kasy Stefczyka przedstawimy dokumenty potwierdzające posiadane zobowiązania, na których widoczna będzie wysokość
oprocentowania. Takim dokumentem może
być umowa pożyczki lub kredytu, plan spłaty pożyczki lub kredytu, zaświadczenie dot.
posiadania pożyczki lub kredytu wystawione
przez instytucję finansową, w której zaciągnięto zobowiązanie.
Produkt został tak skonstruowany, że doradca, który zapozna się z dokumentami, może
tak dopasować oprocentowanie, aby było ono
niższe od obecnie posiadanego, a co za tym
idzie – nowa miesięczna rata może być znacznie niższa niż suma tych dotychczas płaconych.
Indywidualne podejście do potrzeb członków Kasy sprawia, że w ofercie Kasy Stefczyka
znajdują się aż dwie oferty konsolidacyjne.
Doradcy posiadający bogatą wiedzę i doświadczenie pomogą w wyborze takiego rozwiązania
konsolidacyjnego, które będzie niosło za sobą
realne korzyści.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
specjalista ds. marketingu produktów
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
REKLAMA NR 1002
FINANSE
INFOLINIA 801 600 100
WWW.K
C ZASASTEFC
AS STEFC Z YK A
A.PL
15
FINANSE
Janusz Szewczak
Kto stoi za lichwiarskim
lobby w Polsce
główny ekonomista SKOK-ów
fot. shutterstock
Słowa wypowiedziane przez premiera J. Kaczyńskiego
na konwencji PiS na Śląsku, że zbyt długo dajemy się
wykorzystywać przez zagraniczne lobby lichwiarskie,
pasuje jak ulał do naszej obecnej sytuacji. Lichwiarska
międzynarodówka ciągnie do kraju nad Wisłą jak do
upragnionego eldorado.
L
ichwa, forma wyzysku dłużnika, dodajmy – zazwyczaj bardzo biednego i zdesperowanego dłużnika,
przez wierzyciela, polega na pobieraniu skrajnie zawyżonych i nieuzasadnionych odsetek i opłat za pożyczone pieniądze. Zabójcza finansowa lichwa jest wiecznie
żywa, odradza się jak Feniks z popiołów wszędzie tam,
gdzie jest słabe państwo, ubodzy obywatele i przychylne jej elity rządowe. Potępiana przez wieki przez religie
i Kościoły, papieży i intelektualistów niewiele sobie robi
z formalnych ograniczeń. I choć lichwa jest w Polsce
formalnie – ustawowo zakazana (wysokość maksymalna odsetek na dziś to 16 proc.), to pożyczki
tzw. chwilówki na kilkaset, kilka tysięcy czy nawet
kilkadziesiąt tysięcy procent są u nas legalne, coraz
bardziej powszechne i nienadzorowane.
Szczególne zainteresowanie firm tego typu naszym
krajem wykazują firmy brytyjskie, w końcu ministra
finansów J. Vincenta-Rostowskiego też zaimportowaliśmy z Wysp Brytyjskich. Firmy pożyczkowe – tzw. parabanki przeżywają dziś w Polsce prawdziwy renesans
16 C Z AS STEFC Z YK A
i rozkwit – i to pomimo gigantycznej i do dziś niewyjaśnionej afery Amber Gold. Nie wiadomo nawet, ile
ich dokładnie jest. Dziś coraz bardziej zrozumiałe i coraz mniej tajemnicze wydają się ostatnie niezwykle
ostre, nieuprawnione i wątpliwe od strony zgodności
z Konstytucją RP działania ustawodawcze rządu, jak
i działania KNF w stosunku do polskich spółdzielni finansowych – SKOK-ów. Po restrykcyjnych decyzjach
i rekomendacjach T i S podjętych wobec banków komercyjnych w Polsce przez nadzór finansowy, po zmasowanej kampanii dyskredytującej i restrykcyjnych działaniach podjętych przeciwko polskim SKOK-om było
rzeczą oczywistą, że olbrzymia rzesza klientów ruszy
do szarej strefy po szybką gotówkę od ręki, po chwilówki
bez sprawdzania wiarygodności kredytowej i bez BIK.
Pieniążki oferowane były przez firmy pożyczkowe od
ręki, gotówka SMS-em i z dostawą do domu.
Było łatwe do przewidzenia, że realna konkurencja
dla zagranicznych banków działających w Polsce, czyli
polskie SKOK-i na czele z osiągającą fantastyczne wyniki Kasą Stefczyka, może skutecznie obsłużyć tego coraz
bardziej masowego, zarazem coraz bardziej zadłużonego
i coraz mniej zamożnego polskiego klienta. Ktoś jednak
dopilnował, by mocno podciąć skrzydła polskim –
lokalnym spółdzielniom finansowym i by owa żyła
złota szacowana nawet na 2,5-3 mld zł popłynęła do
firm, które stosują lichwiarskie metody i nie podlegają żadnemu nadzorowi. Ten model działalności finansowej parabanków nie podlega bowiem regulacjom Komisji
Nadzoru Finansowego, choć zdecydowanie powinien,
o co słusznie zabiega UOKiK. Bardzo dobry i mocno frapujący jest raport UOKiK z tego roku „Opłaty stosowane
przez instytucje parabankowe”, który przeanalizował
klauzule umowne, opłaty, prowizje i inne koszty pożyczek tylko w 30 parabankach.
Okazało się, że praktyki wszystkich skontrolowanych
firm pożyczkowych były niedozwolone lub wręcz niedopuszczalne i znacząco naruszały interesy konsumentów. Podawano klientom nierzetelne dane w formularzach – zwłaszcza co do wysokości rzeczywistej
rocznej stopy oprocentowania, pobierano skrajnie
zawyżone opłaty, choćby za obsługę w domu, nakładano rażące kary za odstąpienie od umowy, śrubowano koszty windykacyjne czy kary umowne. Koszty
prawie wszystkich oferowanych usług i pożyczek były
zazwyczaj mocno zawyżone i nieuczciwe, zawyżano wielokrotnie zabezpieczenia, pobierano zaliczki, których nie
zwracano. UOKiK stwierdził ewidentne naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i skierował w związku
z tym 12 pozwów sądowych. Skontrolowano więc na razie
zaledwie przysłowiową kroplę w morzu, jeśli chodzi o parabanki i nie objęto kontrolą wszystkich gigantów tego
typu usług. Sam brytyjski Provident obsługuje już blisko
1 mln klientów, a w Polsce właśnie rozpoczynają działalność inni wielcy zagraniczni konkurenci, jak choćby
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
Wonga. A przecież polskiemu nadzorowi finansowemu powinno zależeć, by reguły ostrożnościowe i ochrona klientów nie dotyczyła tylko
banków i SKOK-ów, które na siłę i wbrew prawu chce się też przerobić na banki, mimo że
są spółdzielniami, ale również parabanków
i coraz liczniejszych firm pożyczkowych. Tym
bardziej, że ostatnio tak drobiazgowo i pryncypialnie KNF kontroluje i nadzoruje polskie
SKOK-i, które przecież są na rynku regulowanym już od 20 lat. KNF rozumie nawet, że firmy
pożyczkowe działają w obszarze podwyższonego poziomu ryzyka – rozumie ich specyfikę.
Co najmniej wielkie zdziwienie i niezrozumienie budzi też fakt, że obecna ekipa
rządowa PO-PSL z premierem na czele,
któremu podlegają urzędnicy KNF, zmieniła zapis prawny, który obowiązywał do
grudnia 2012 r., a który mówił, że opłaty
i prowizje od pożyczek były ograniczone
i nie mogły przekroczyć 5 proc. wartości
udzielanego kredytu (art. 7a). Jednak nowelizując ustawę o kredycie konsumenckim, ten właśnie zapis dziwnym trafem
usunięto. I jak tu wierzyć w przypadki i lekceważyć ostrzegawcze opinie o decydującym
wpływie zagranicznego i krajowego lobby finansowego na polski proces legislacyjny. KNF
jest również przeciwna wprowadzeniu maksymalnej (RRSO) rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania pożyczek dla firm pożyczkowych
i parabanków w przeciwieństwie do Komitetu
Stabilności Finansowej. Oznacza to, że jak na
razie lichwiarskie odsetki i zbójeckie koszty dodatkowe pożyczek parabanków są bezpieczne.
No cóż, jak mawia polski premier – „nie każde
oszustwo jest przestępstwem”. Skoro jednak
KNF pozwala, aby nie tyle nawet parabank, ile
pewien normalny bank mógł udzielać pożyczek
zadłużonym bezrobotnym bez sprawdzania
ich zdolności kredytowej oraz tym z bardzo
wątpliwą wypłacalnością, to co się dziwić?
Innego zdania w tych sprawach są Brytyjczycy, których rynek chwilówek jest oceniany na
2,5 mld funtów rocznie. W 250 tys. mieście
Plymount zakazano reklam firmom pożyczkowym udzielających chwilówek. W Anglii w odróżnieniu od Polski działa publiczna instytucja –
Biuro ds. Uczciwego Handlu, która zajmuje
się tą problematyką. Wszystko to, co dzieje
się w Polsce wokół parabanków, w niezwykle dwuznacznym świetle stawia ostatnie
niezwykle represyjne działania kontrolne
i nadzorcze wobec polskich SKOK-ów narzucające im bardzo wyśrubowane normy
przyznawania kredytów i jednoczesną
zadziwiającą wyrozumiałość i łagodność,
jak i zrozumienie specyfiki wobec dużych
zagranicznych parabanków oraz firm pożyczkowych działających w Polsce. Jednych –tych zagranicznych się chroni, innych –
zwłaszcza krajowych – tępi. A podobno koszula
bliższa ciału – wszędzie, ale nie w Polsce.
JANUSZ SZEWCZAK
główny ekonomista SKOK-ów
INFOLINIA 801 600 100
Nie róbmy rosołu z kury
znoszącej złote jajka
Trzeba zaprzestać działań
wrogich wobec SKOK-ów! –
mówi prof. Grażyna
Ancyparowicz w rozmowie
z Arkadym Saulskim
– Panowie Kawalec i Gozdek w swoim raporcie sprzed kilku miesięcy na temat sektora bankowego twierdzą, iż lekarstwem
na jego stan obecny byłoby rozproszenie
akcjonariatu w Polsce i wprowadzenie rozwiązań zastosowanych w Kanadzie. Czy
według pani jest to dobre rozwiązanie?
Czy jednak zaproponowałaby pani inne?
– W moim przekonaniu rozproszenie akcjonariatu miało miejsce już w przypadku
banku PKO BP, który był największym polskim bankiem giełdowym i tam podnoszenie
kapitału dokonywało się poprzez sprzedaż
akcji tego banku w ofercie publicznej. Jeśli
chcielibyśmy tak zrobić z innymi bankami
giełdowymi, to byłoby to jeszcze w porządku,
choć zawsze jest ryzyko wrogiego przejęcia,
gdy zapuszczamy się na szerokie, giełdowe
wody. Ale nie wyobrażam sobie, aby podmiotom prywatnym nakazać rozproszenie
akcjonariatu. Co do kapitału – ja uważam, że
bezwzględnie należy podnieść kapitał banku krajowego, jakim jest Bank Gospodarstwa
Krajowego. Tam nie ma przecież żadnych
akcji, więc nie ma czego rozpraszać. Gdyby
tak się złożyło, że pan Rostowski jednak rozbroi tę bombę, jaką jest OFE, i przestaniemy
marnować pieniądze do tych funduszy, to
moglibyśmy zrównoważyć sytuację w budżecie. Dzięki temu byłoby nas stać na programy inwestycyjne. Bez wątpienia należałoby
wzmocnić kapitałowo BGK.
– W takim razie co według pani powinno
zostać uczynione jak najszybciej?
– W moim przekonaniu należy przestać niszczyć polski kapitał finansowy. Problem nie
polega na tym, aby zagrabić tym, którzy mają
dużo, i załatać tym dziurę budżetową (robiąc
to bieżącą konsumpcją). To jest polityka polegająca na tym, że mamy kurę znoszącą złote
jaja i robimy z niej rosół. Natomiast trzeba
zaprzestać działań wrogich wobec SKOK-ów!
To, co się dzieje od 2008 roku, to rzecz, która
woła o pomstę do nieba! Mamy niewielki, ale
bardzo skuteczny system walki z wykluczeniem społecznym, mamy niewielki kapitałowo, ale ważny z punktu widzenia aktywizacji
społeczności lokalnej system finansowania
małych i średnich przedsiębiorstw, działalności gospodarczej, a czyni się wszystko, i to
na drodze prawnej, aby zniszczyć właśnie
SKOK-i. Przecież banki nie są żadną konkurencją dla SKOK-ów ani SKOK-i nie są żadną
konkurencją dla banków!
– Co stoi za takim działaniem rządu?
– Ja tu widzę po prostu jakieś prywatne interesy jakiegoś lobby, na tyle wpływowego, że
potrafi skłonić system prawny do wprowadzenia legislacji na poziomie ustawowym
czy na poziomie rozporządzeń ministra finansów. Wszystko po to, żeby niszczyć ten
przyczółek polskości, mimo iż on absolutnie
nie konkuruje z sektorem bankowym, ponieważ jest odrębnym obszarem. Tutaj wchodzą
w grę jakieś interesy poszczególnych osób
związanych z sektorem bankowym, które
mają ochotę na przejęcie sieci SKOK-ów. Powtarzam więc – absolutnie nie powinno się
stosować nakazów państwowych dla sektora
finansowego. Jak wyobrażamy sobie takie nakazy w bankach spółdzielczych na przykład?
One też funkcjonują dobrze. Związek Banków
Polskich im nie przeszkadza, a gdyby jeszcze
przestać niszczyć SKOK-i, mielibyśmy dobre
źródło zasilania na poziomie lokalnym, regionalnym, a wielkie banki mogłyby realizować
wielkie projekty, w tym również projekty mające określony wpływ na programy rządowe
wykorzystujące środki własne, budżetowe
oraz środki z Unii Europejskiej.
C Z AS STEFC Z YK A 17
HISTORIA
Bezpieka na tropie cudów
fot. wikipedia
wywołano zamieszki, w wyniku których zginęła stratowana na śmierć 21-letnia Helena
Rabczuk.
Katedra w Lublinie, stan obecny
J
uż w latach stalinowskich cuda zostały
poddane dokładnej obserwacji. Według
danych resortu bezpieki w 1948 r. było 20
takich wydarzeń, ale w 1949 r. odnotowano
ich 200, a rok później 160. Największe i najgłośniejsze wydarzenie tego typu w epoce
stalinowskiej wydarzyło się w Lublinie.
3 lipca 1949 r. po mszy św. w lubelskiej katedrze siostra zakonna zobaczyła krwawe łzy
spływające z kopii portretu Matki Bożej Częstochowskiej. Powiadomiła o tym kościelnego,
który potwierdził, że na obrazie znajduje się
„sopel pod prawym okiem, czerwono-ciemny (koloru bordo) wielkości 3 cm i szerokości
ok. półtora centymetra”. Na takie nienaturalne zjawisko wskazywał również ksiądz Tadeusz Malec, proboszcz katedry: „posuwające się
z prawego oka ciemne krople, spływające po
policzku ku bliznom”. Władze wojewódzkie
oceniały, że cud zgromadził nawet 40 tysięcy
osób. Do miasta ściągnięto dodatkowe jednostki wojska, KBW, bezpieki, zablokowano
drogi dojazdowe do Lublina, nie sprzedawano biletów kolejowych. W centrum miasta
organizowano wiece poparcia dla komunistycznych władz. Jednocześnie pod katedrą
18 C Z AS STEFC Z YK A
Cuda groźne jak sabotaż gospodarczy
Demonstracje i zamieszki związane z cudem
lubelskim były silnym wstrząsem dla kierownictwa MBP. Już po tych wydarzeniach
dyrektor Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego płk Julia Brystygier
na tajnej odprawie kierownictwa bezpieki
podkreślała: „Dla nas przejaw walki, jaką toczy kler w Polsce przeciwko Polsce Ludowej,
stanowi «cud» w Lublinie i cały szereg pomniejszych cudów w różnych częściach kraju.
Cuda stanowią nowy etap w walce kleru”.
W pierwszym okresie PRL Brystygierowa
była odpowiedzialna za wypracowanie strategii walki z Kościołem katolickim. Więźniowie polityczni nazywali ją „krwawą Luną”.
Na tejże naradzie Brystygierowa stwierdziła
również, że cud lubelski ukazał „słabość i brak
dostatecznego przygotowania urzędów do
tego rodzaju akcji”.
Zakwalifikowała też zjawiska cudów do
jednych z najgroźniejszych wystąpień przeciwko ówczesnej władzy komunistycznej, tuż
obok dywersji gospodarczej: „Nie jest przypadkiem, że równolegle z cudami, wyprowadzaniem najbardziej zacofanego elementu na
ulicę rozpoczyna się wzmożona fala sabotaży
gospodarczych i innych prób podrywania produkcji itp.”.
Represjonowano nie tylko uczestników
wydarzeń w Lublinie, ale także osoby, które
w innych regionach Polski rozpowszechniały
informacje o cudzie w Lublinie. Meldunki na
ten temat były umieszczane w „Biuletynach
Informacyjnych MBP” przeznaczonych dla
kadry kierowniczej bezpieki.
Likwidację cudu w Lublinie nadzorował
zastępca Brystygierowej, major MBP Henryk
Chmielewski. W późniejszym okresie swoje
doświadczenia przedstawiał na resortowych
wykładach. W jednym z nich mówił: „Czym
są odpusty, pielgrzymki, cuda wreszcie, zdarzające się tu i tu, jak nie środkiem budzenia
podtrzymywania fanatyzmu mas”.
Takie prymitywne podejście do cudów
obowiązywało również w późniejszym okresie, także po październikowej odwilży.
Naukowcy z MSW o cudach
Nowo utworzona pod koniec 1956 r. Służba
Bezpieczeństwa przeciwdziałała takim zdarzeniom. Skrzętnie odnotowywano kolejne
cuda i podejmowano czynności zmierzające
do ograniczenia rozpowszechniania informacji o nich. W Warszawie takim wydarzeniem
był przede wszystkim cud w kościele św. Augustyna przy ulicy Nowolipki z października
1959 r.
W następnych latach za walkę z cudami
odpowiedzialny był Departament IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Utworzona
w 1962 r. słynna „czwórka” zajmowała się
zwalczaniem Kościoła katolickiego, inwigilacją duchowieństwa, dezintegracją organizacji
katolickich.
W latach 60. widoczne jest zainteresowanie komunistycznego MSW przyczynami
powstawania cudów. Intensywne działania
SB w tym zakresie związane są z rozpoczętym
przez prymasa Stefana Wyszyńskiego programem Wielkiej Nowenny. Komuniści uważali,
że Kościół w tym celu zainscenizował dziesiątki sytuacji „cudownie odnawiających się”
obrazów Matki Bożej Częstochowskiej.
fot. ipn
Od pierwszych lat istnienia Polski Ludowej komunistyczny
aparat bezpieczeństwa traktował cuda jako zjawiska
niebezpieczne dla nowej władzy. Dlatego cuda
zakwalifikowano do poważnych zagrożeń, a ta ocena
przetrwała cały PRL. Były bezwzględnie tropione,
kontrolowane i likwidowane, zaś świadkowie lub
ich głosiciele byli poddawani represjom.
Julia Brystygierowa
Resort obok czynności operacyjnych wobec świadków takich wydarzeń i represyjnych
działań administracyjnych podejmował również prace paranaukowe uzasadniające nieobecność cudów. Formułowano opinie, że
cuda są wytworem ludzkiej wyobraźni lub
efektem inspiracji „dewocyjnych środowisk”.
Niewątpliwie w epoce gomułkowskiej
resort bezpieczeństwa znacznie rozszerzył
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
profilaktycznych i planowanych przedsięwzięciach zmierzających do „likwidacji cudu”.
SB proponowała m.in. „wprowadzenie wzmożonej kontroli drogowej na trasie Radzymin –
Warszawa dla wychwycenia przewożących
ludzi do Cegielni stosowania wobec winnych
prawem przewidzianych konsekwencji”.
SB odnotowała również zainteresowanie cudem koło Wołomina dziennikarza amerykańskiej agencji prasowej.
Skan „Biuletynu MBP” o aresztowaniu konduktora PKP za rozpowszechnianie informacji o cudzie
spektrum wiedzy i wprowadził naukowe narzędzia poznawcze tych zdarzeń, ale w dalszym ciągu obowiązywała racjonalistyczna
zasada, że cuda są inspirowane przez księży
lub przez związany z nimi „dewocyjny aktyw
katolicki”.
Pod lupą SB: od Wołomina po Zabłudów
W 1963 r. SB prowadziła czynności związane
z cudownym uzdrowieniem mieszkanki Radzymina. Naczelnik wydziału IV Komendy
Wojewódzkiej MO w Warszawie w piśmie do
dyrektora Departamentu IV opisał przypadek
kobiety, która cierpiała na niedowład nóg i poruszała się o kulach. Po modlitwie w miejscowej kaplicy kobieta odrzuciła kule i oświadczyła, że została uzdrowiona. W miejscowej
kaplicy zaczęli gromadzić się mieszkańcy Radzymina, którzy dowiedzieli się o uzdrowieniu kobiety. Jednak lokalne władze postanowiły nie dopuścić do rozszerzenia informacji
o tym zdarzeniu i przystąpiły do „likwidacji
cudu”. Zamknięto m.in. kaplicę. W specjalnym meldunku szef warszawskiego pionu IV
referował centrali, że postanowiono przeprowadzić rozmowę z miejscowym proboszczem,
wywieźć ozdrowiałą kobietę do szpitala, „aby
w ten sposób zlikwidować źródło rozszerzania się cudu” oraz doprowadzić „przez organa
MO, aby w kaplicy i wokół niej nie gromadziły się większe grupy ludzi. Zalecano tu też
przeprowadzenie rozmów profilaktycznych
i ostrzegawczych z najbardziej aktywnymi
dewotkami radzymińskimi”.
Te kilkudniowe działania milicji i SB spowodowały, że wokół kaplicy już nie gromadzili
się ludzie.
Z kolei w 1965 r. Służba Bezpieczeństwa
zainteresowała się posesją pewnej rodziny
w Wołominie, na której stała figurka Matki
INFOLINIA 801 600 100
Bożej. Według świadków figurka poruszała
rękoma, kręciła głową. W związku z tym SB
uznała za niebezpieczne gromadzące się tłumy, które chciały na własne oczy zobaczyć
„ożywioną” figurkę. Interweniował również
przedstawiciel powiatowej rady narodowej w Wołominie. W wyniku działań władz
rodzina przeniosła figurkę do własnego
mieszkania.
W tym samym roku 14-letnia dziewczynka z miasteczka Zabłudów, niedaleko Białegostoku, miała widzenie Matki Bożej na łące.
Dziewczynka opowiedziała o tym matce, ta
porozmawiała z miejscowym proboszczem.
Wkrótce sprawa stała się dosyć głośna w regionie, a potem i w całym kraju. Dziewczynka
zapowiedziała kolejne objawienie na dzień 30
maja 1965 r. W miejscu cudu ustawiono krzyż.
Jednak SB wszczęła sprawę operacyjną wobec
rodziny dziewczynki. Do Zabłudowa zjeżdżali
pielgrzymi, którzy chcieli być świadkami kolejnego cudu. Milicja zablokowała drogi, rozpędzono zgromadzonych ludzi, użyto pałek,
środków chemicznych.
Cuda były likwidowane również w epoce
Edwarda Gierka. W sierpniu 1971 r. SB zwróciła uwagę na wypowiedzi 15-letnego chłopca
mówiącego, że porusza się figurka Matki Bożej. Zdarzenie miało miejsce we wsi Cegielnia
w pobliżu Wołomina. Zastępca komendanta
wojewódzkiego MO ds. Służby Bezpieczeństwa w Warszawie w tajnym meldunku do
dyrektora gabinetu MSW oraz dyrektora Departamentu IV MSW referował pierwsze ustalenia operacyjne dotyczące m.in. tego, że chłopiec jest „wychowywany przez matkę w duchu
fanatyzmu religijnego”. W kolejnych dniach
centrala MSW była informowana o ilości zbierających się pod figurką „dewotek”, próbach
intonowania pieśni religijnych, rozmowach
Cuda obserwowane do końca PRL
Funkcjonariusze SB „zabezpieczający” pielgrzymki oraz uroczystości w sanktuariach
byli zobowiązywani do wyłapywania informacji na temat cudów. Osoby rozpowszechniające takie wiadomości były obserwowane, potem wyłapywane z tłumu, izolowane
i przesłuchiwane.
Komunistyczne MSW kontrolowało cuda
do końca istnienia reżimu PRL. W 1986 r.
w tajnej pracy na temat Kościoła katolickiego
oskarżano, że cuda są elementem ekspansji
duchowieństwa: „Szerzenie psychozy «cudów» to nieodłączny element działalności
Kościoła”.
W 1988 r. jeden z funkcjonariuszy SB
stwierdził, że cuda są wykorzystywane przez
Kościół w celu „utrzymania swojej pozycji
w społeczeństwie. Sytuacje te również są
jednym z elementów taktyki walki z komunizmem”. Autor wskazywał, że zadaniem SB jest
wypracowanie metod ich likwidacji.
Prawdziwą ironią losu jest fakt, że pisał
to w okresie tzw. pierestrojki. Najwyraźniej
cuda nie miały zostać objęte odwilżą. Jednak
kilkanaście miesięcy później to PRL odszedł
do lamusa historii, pomimo półwiecznej walki
z „psychozą cudów”.
PIOTR BĄCZEK
Autor przygotowuje na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego pracę doktorską
na temat stosunku komunistów do cudów
w czasach PRL. Świadków tych wydarzeń
prosi o kontakt.
Historie nieznane
Przedstawiamy cykl opowieści
o zapomnianych bohaterach,
o zapomnianych, choć ważnych
zdarzeniach, bez których historia
być może potoczyłaby się nieco
inaczej.
Autorami publikacji są doktoranci
prof. dra hab. Jana Żaryna,
historyka i pracownika Instytutu
Pamięci Narodowej oraz
wykładowcy akademickiego na
Uniwersytecie Kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest
również redaktorem naczelnym
miesięczników „Na Poważnie”
i „Sieci Historii”.
C Z AS STEFC Z YK A 19
PUBLICYSTYKA
Terroryści i „Nowa Polska”
fot. shutterstock
Śledztwa, które prowadziłem wspólnie z Przemysławem
Wojciechowskim, odniosły spory sukces.
Witold Gadowski
reporter, autor filmów
dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów.
Badacz afer i terrorystów.
Wraz z Przemysławem
Wojciechowskim wydał
książkę „Tragarze śmierci”
ujawniającą nieznane
ślady znanych terrorystów
(„Carlosa”, Abu Dauda, RAF).
Autor opowiadań, wierszy
i piosenek oraz powieści
„Wieża komunistów” (wyd.
Zysk i S-ka 2012). Publicysta
internetowy – autor blogów
na Stefczyk.info
oraz wPolityce.pl
20 C Z AS STEFC Z YK A
Do świadomości przeciętnego Polaka zaczęło docierać, że rządzona przez Jaruzelskiego PRL intensywnie
współpracowała z terrorystami i handlowała z nimi
bronią. Teraz ujawniam dokument, który pokazuje, że
także w czasie rządu Tadeusza Mazowieckiego nic się
nie zmieniło i terroryści nadal czuli się w Polsce jak ryby
w wodzie.
* * *
W „Układzie Warszawskim” istniała daleko posunięta
specjalizacja, jej reguły porządkowały nie tylko militarne cele „socjalistycznej wspólnoty”, ale także tak prozaiczne sprawy jak handel bronią i wspieranie międzynarodowych organizacji terrorystycznych oraz bogacenie
się na tym komunistycznych oficerów.
Macki czerwonej mafii
Bossowie z KPZR, GRU i KGB nie brudzili sobie rąk osobistymi kontaktami z RAF, Action Directe, Czerwonymi
Brygadami, Abu Nidal Organization czy cyrkową grupą
„Carlosa”. Za przekazywanie pieniędzy, rozkazów, broni
oraz ukrywanie terrorystycznych morderców odpowiedzialne były służby państw satelickich.
I tak bułgarska Derżawna Sigurnost posiadała specjalny
wydział nakierowany na działalność przeciwko Turcji.
W ramach II Zarządu Generalnego MSW działał tam,
składający się z trzech sekcji, wydział do spraw działań
przeciw Turcji. Wydział V bułgarskiego MSW zajmował się działaniami przeciwko Grecji. Z dokumentów,
które czytałem, wynika, że Bułgarzy wspomagali zarówno organizację „Szare Wilki” (z niej wywodził się
niedoszły zabójca Jana Pawła II – Mehmet Ali Ağca), ale
także komunistyczną (terrorystyczną w swoich metodach działania) Partię Pracujących Kurdystanu Abdullaha Ocalana. Wydział turecki DS zajmował się też
organizowaniem przemytu heroiny z tureckiej Anatolii
na zachód Europy i do USA.
Czechosłowacka ŠtB (Štátna bezpečnosť), a szczególnie
bardzo aktywny Departament III tej służby, zajmowała
się dostarczaniem broni, materiałów wybuchowych –
szczególnie niewykrywalnego w latach osiemdziesiątych semtexu – dla terrorystów z Bliskiego Wschodu,
Ameryki Południowej (Tupac Amaru, FARC i inne) i Europy Północnej (zabójstwa na terytorium Skandynawii,
przemyt syntetycznych narkotyków). Czechosłowackie
służby zajmowały się też szkoleniem wybranych terrorystów. W 1988 roku, na poligonie należącym formalnie
do zakładów Česka zbrojovka został przeszkolony jeden z przywódców ataku Al Kaidy na nowojorski World
Trade Center – Mohammad Aa.
Czesi zajmowali się też utrzymywaniem na Zachodzie
tzw. bezpiecznych domów – Departament IV StB był odpowiedzialny za tzw. martwe skrzynki wywiadu.
Węgierska AVO i AVH trudniły się dostarczaniem terrorystom dewiz oraz zapewniały im „godny odpoczynek”
po ich akcjach.
Na Węgrzech wypoczywał m.in. „Carlos”, który hucznie
bawił się w budapeszteńskich hotelach. Zarówno Janos
Kadar (osobiście), jak i jego minister spraw wewnętrznych doskonale wiedzieli o wyczynach „Carlosa” na
Węgrzech. W udzielonym mi wywiadzie „Carlos” wspominał, jak spotykał się z węgierskim ministrem spraw
wewnętrznych, który mawiał do niego: „dear «Carlos»,
you are my son”.
W Polsce, Bułgarii,
na Węgrzech i w Czechach
kontakty z dawnymi i nowymi
terrorystami nie skończyły się
w 1990 roku
Działająca w NRD Stasi była najbardziej zaufaną służbą Kremla. Stasi sponsorowała wydawanie lewackiego
pisma „Konkret”, w którym publikowali m.in. Ulrike
Meinchof, Günter Grass czy Marcel Reich Ranicki.
W NRD, pod fałszywymi tożsamościami, ukrywali się
terroryści z tzw. II generacji RAF. Stasi Erich Mielke
i wydział XVIII kierowany przez Markusa Wolfa (wywiad) mieli nieprzeliczone i najszersze kontakty z międzynarodowym ruchem terrorystycznym. W Berlinie
Wschodnim był operowany postrzelony w 1981 roku
w warszawskiej „Victorii” Abu Daud – jak wraz z Przemysławem Wojciechowskim odkryliśmy, przygotowywał wtedy, na zlecenie Kremla, zamach na prezydenta
Egiptu Sadata.
I wreszcie Polska – tu zarówno służby wojskowe (szczególnie II Zarząd Sztabu Generalnego), jak i cywilne SB
nakierowane były na destabilizację państwa Izrael oraz
wspieranie palestyńskich terrorystów z OWP Jasira Arafata i Abu Nidal Organization. PRL handlowała bronią
zarówno z Irakiem i Libią, jak i z poszukiwanymi na całym świecie terrorystami, takimi jak Abu Nidal, „Carlos”
i jeden z przywódców „Czarnego Września” Abu Daud.
Piszę o tym w wielkim, telegraficznym wręcz skrócie,
aby zwrócić uwagę na fakt, że w Polsce, Bułgarii, na
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
Węgrzech i w Czechach kontakty z dawnymi i nowymi
terrorystami nie skończyły się w 1990 roku.
Tajny raport WSW
Oto wpadł mi w ręce ciekawy, nigdzie dotąd niepublikowany, dokument: 29 lutego 1990 roku (od kilku miesięcy działał już wtedy rząd Tadeusza Mazowieckiego)
pułkownik magister Henryk Pawełczak, zastępca szefa
zarządu Pomorskiego Okręgu Wojskowej Służby Wewnętrznej, sporządził wielce ciekawą, tajną analizę:
[…] Z posiadanych przez Szefostwo WSW informacji wynika, że największe zagrożenie po tym względem [działania i organizowania się terrorystów – wyjaśnia W.G.]
występuje na Węgrzech, o czym świadczą następujące
fakty:
Postępuje organizowanie baz terrorystycznych na Węgrzech, głównie przez obywateli arabskich oraz państw
zachodnich (szczególnie skandynawskich). Bazy terrorystyczne na Węgrzech są głównie wykorzystywane do planowania operacji oraz ukrycia ich sprawców. Uzyskane informacje wskazują na to, że większość zamachów
w Libanie została przygotowana na Węgrzech. Organizacja Abu Nidala posiadająca swoje bazy na Węgrzech
i w Polsce, przeżywa okresowe trudności, a jej przywódca
znajduje się od kilku dni w areszcie domowym zastosowanym wobec niego przez Kadafiego. Prawdopodobnie areszt zastosowano na okres dialogu Libia – USA,
który prowadzony jest z inicjatywy Kadafiego i ma na
celu normalizację stosunków libijsko-amerykańskich.
Stwierdzono próby przenikania na terytorium Węgier
terrorystów „Frakcji Armii Czerwonej” z RFN. Posługują
się oni paszportami duńskimi lub szwedzkimi. Nie należy
również wykluczać możliwości wykorzystania naszego
terytorium przez organizacje terrorystyczne z krajów
Europy Zachodniej […].
Dokument kończy się ciekawą sugestią:
Występujące w ostatnim okresie, w niektórych regionach
naszego kraju, ataki grup młodzieżowych na budynki
użyteczności publicznej cechowała brutalność i bezwzględność typowa dla terroryzmu.
Jak widać, komunistyczne doświadczenia w kontaktach
z prawdziwymi terrorystami WSW chciała wówczas
wykorzystać do rozprawy z ruchami występującymi
przeciwko układom „okrągłego stołu”.
Dlaczego Amerykanie wycofali się z Polski?
W latach 90., a nawet w pierwszych latach nowego wieku nadal trwał handel bronią – nadzorowany już przez
ludzi z WSI – z terrorystami i ludźmi poszukiwanymi
międzynarodowymi listami gończymi.
Interesy Abu Nidala w Polsce przejął Monzer al-Kassar,
a potem Wiktor But. Obaj odsiadują teraz długoletnie
wyroki więzienia w USA. Po ujęciu al-Kassara i Buta
rozwiązano warszawską placówkę DEA. Nikt jednak nie
wytoczył zarzutów przeciwko oficerom, którzy handlowali z nimi polską bronią. Nikt z głośnych dziennikarzy
nie miał też odwagi, aby przestudiować akta z amerykańskich procesów obu przestępców. To jednak już zupełnie nowa opowieść.
Wyciągi z tych akt publikowałem już na swoim blogu
na Salonie24, a być może opublikuję je także w formie
książki, która pokaże, jak wielu współczesnych polityków i oficerów czerpało korzyści z międzynarodowego
handlu bronią i ciemnych interesów z rosyjską mafią.
WITOLD GADOWSKI
INFOLINIA 801 600 100
Pełna sala
na promocji
książki o Lechu
Kaczyńskim
Około 200 osób wzięło udział w spotkaniu promocyjnym
długo oczekiwanej biografii politycznej śp. Lecha
Kaczyńskiego z udziałem autorów: znanego historyka
dr. hab. Sławomira Cenckiewicza oraz Adama
Chmieleckiego, politologa i dziennikarza „Magazynu
Solidarność”.
„Lech Kaczyński. Biografia polityczna. 1949-2005” to pierwsza pełna i naukowa biografia tragicznie zmarłego prezydenta, byłego I wiceprzewodniczącego
NSZZ „Solidarność”.
Część pierwsza tej opowieści, obejmująca lata 1949-2005, prowadzi nas
siłą rzeczy w stronę bogatej historii rodu
Jasiewiczów i Kaczyńskich, opisuje losy
Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich oraz
dzieciństwo, dorastanie i młodość ich
ukochanych synów bliźniaków: Lecha
i Jarosława. I choć jest to przede wszystkim biografia polityczna Lecha Kaczyńskiego, rekonstruująca skrupulatnie
kolejne etapy jego aktywności publicznej –
począwszy od udziału w warszawskim
Marcu ’68, poprzez udział w trójmiejskim
ruchu antykomunistycznym, roli w Wielkim Strajku 1980 r., aktywności w legalnej
i podziemnej „Solidarności”, internowanie, udział w rozmowach w Magdalence
i przy „okrągłym stole”, aż po działalność
parlamentarną, pełnienie funkcji ministra stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha
Wałęsy, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ministra sprawiedliwości i prezydenta
Warszawy – to na kartach tej obszernej
książki znajdziemy wiele szczegółów
dotyczących jego życia prywatnego i rodzinnego, kariery akademickiej i dorobku
naukowego.
Od tej pory plotki i domysły na temat
różnych aspektów biografii Lecha Kaczyńskiego powinny ustąpić sprawdzonej wiedzy naukowej opartej na bogatej
kwerendzie archiwalnej, relacjach świadków i przekazach rodzinnych.
Specjalnym gościem spotkania, które
w Gdańsku prowadził Michał Karnowski,
był współzałożyciel Wolnych Związków
Zawodowych Krzysztof Wyszkowski.
Na sali obecni byli m.in. również: Joanna i Andrzej Gwiazdowie, minister Anna
Fotyga, byli posłowie Edmund Krasowski
i Czesław Nowak. Region Gdański NSZZ
„Solidarność” reprezentował członek
prezydium ZRG Jacek Rybicki. Współorganizatorem spotkania był „Magazyn
Solidarność”.
Autorami książki oprócz wymienionego już Sławomira Cenckiewicza i Adama Chmieleckiego są również: Janusz Kowalski – prawnik, publicysta, pracował
m.in. w Ministerstwie Gospodarki i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i Anna
Karolina Piekarska – historyk, pracownik
Instytutu Pamięci Narodowej.
ASG
C Z AS STEFC Z YK A 21
PUBLICYSTYKA
Lewica zaczęła od ataku na Boga
Z profesorem Markiem Janem
Chodakiewiczem o jego
książce „O prawicy i lewicy”
rozmawia Arkady Saulski.
– Najnowsza książka profesora nosi
tytuł „O prawicy i lewicy”. Jak definiuje pan ten polityczny podział? Czy we
współczesnej Polsce ten podział na prawicę i lewicę jest właściwy? A może jest
to podział fałszywy i mamy po prostu do
czynienia z walką elit pookrągłostołowych oraz z kontestującymi ten układ?
– Ja się jednak z tym nie zgadzam. Są cechy,
które w Polsce wyróżniają prawicę i lewicę.
Oczywiście – w każdym boju kombatanci
z czasem upodabniają się do siebie. W Polsce
panuje demokracja, mamy do czynienia z „polityką środka”. Z zewnątrz może się wydawać,
że nie ma wielkich różnic, jednak jest to opis
ruchów taktycznych. Natomiast ci, którzy
bronią wiary, własności prywatnej, rodziny,
wolności i ojczyzny – to jest prawica. A czy
oni robią to na sto procent czy na pięćdziesiąt jeden – to wciąż pozostają prawicą. Jeżeli
pan jest w więcej niż pięćdziesięciu jeden procentach obrońcą wiary, wolności, własności
i rodziny, patriotyzmu, to jest pan prawicą.
– To w jaki sposób opisałby pan tę drugą
stronę?
– To są po prostu wrogowie tych wartości.
– A wątek czegoś, co Rafał Ziemkiewicz
nazwał michnikowszczyzną – czyli
pewnym planem alter-Polski – kolorowej, tolerancyjnej, otwartej, europejskiej – jak ta grupa sama siebie opisuje
i określa?
– Ja bym nie personalizował. Natomiast skupiłbym się na ideach. To, co pan wymienił
na początku, to było powstawanie ideologii
tolerancjonizmu na poziomie ezoterycznym
i jej propagowanie, natomiast ścieki tego wychodzą na poziomie popkultury. Ale tak zawsze jest. Teorie Marksa wyraziły się praktyką
Lenina i Hitlera.
– Jak będzie rozwijał się ten konflikt
w Polsce?
– Nie mam kryształowej kuli, natomiast można stwierdzić z całą pewnością, że lewica
Marek Jan Chodakiewicz (ur. 1962 r.)
Profesor historii, sowietolog, szef Katedry Studiów
Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko
Chair of Polish Studies) na prestiżowej uczelni
podyplomowej Instytut Polityki Światowej (Institute
of World Politics) w Waszyngtonie.
Doktorat uzyskał na Uniwersytecie Columbia
w Nowym Jorku, wykładał również na Uniwersytecie
Virginia i Uniwersytecie Loyola Marymount w Los
Angeles.
W latach 2005-2010 był członkiem amerykańskiej
prezydenckiej Rady Pamięci Holokaustu (United
States Holocaust Memorial Council), powołanym
przez prezydenta George’a W. Busha.
Jego zainteresowania badawcze obejmują
następujące obszary: historia najnowsza Polski,
stosunki polsko-żydowskie w XX wieku, geopolityka
ze szczególnym uwzględnieniem obszaru
państw byłego bloku sowieckiego, terroryzm,
funkcjonowanie służb specjalnych, historia
wejdź na: www.stefczyk.info
22 C Z AS STEFC Z YK A
zaczęła od ataku na Boga – to było w czasie
tzw. Oświecenia. Można powiedzieć, że nawet
wcześniej, od ataku na Kościół w czasie rewolucji protestanckiej. Ale w czasie Oświecenia
był atak na samego Pana Boga. Potem w wieku
XIX i XX wieku atak szedł na własność prywatną – czyli głównie gospodarkę. To schrzanili. Kolektywizacja w Chinach – minimum
pięćdziesiąt milionów ofiar. Potrzebne komu
to było? No właśnie. A teraz się skoncentrowali na rodzinie. To nie znaczy, że tego przedtem
nie było, ale teraz stało się to głównym lewicowym spływem. Na tym się koncentrują, to
chcą rozwalić, bo jak sami przyznają – tam ich
jeszcze nie było. A byli – tylko rodzina nie była
głównym ich celem, jeśli chodzi o inżynierię
społeczną.
– Uda im się?
– Obiecano nam, że bramy piekielne nie przemogą Królestwa Niebieskiego. W związku
z tym wiadomo, jaki jest ostatni rezultat – my
wygrywamy. Ale po drodze trzeba walczyć. Na
pewno im się uda, tak jak udało im się stworzyć związek sowiecki. W Rosji inteligencja
nie była gotowa, żeby wstać i w samoobronie
dać czerwonym w dziób.
obrony wiary katolickiej i tradycyjnego porządku
społecznego (np. wojna w Hiszpanii 1936-1939,
powstanie cristeros w Meksyku), historia myśli
konserwatywnej.
Wydał m.in. książki: Narodowe Siły Zbrojne „Ząb”
przeciw dwu wrogom; Żydzi i Polacy 1918-1955.
Współistnienie – Zagłada – Komunizm; Ejszyszki.
Pogrom, którego nie było; Zagrabiona pamięć. Wojna
w Hiszpanii (1936-1939); Po Zagładzie. Stosunki
polsko-żydowskie 1944-1947; Mord w Jedwabnem
10 lipca 1941. Prolog, Przebieg, Pokłosie.
W 2012 r. wydał: Między Wisłą a Potomakiem oraz –
w języku angielskim – Intermarium: The Eastern
borderlands of the West (Intermarium. Wschodnie
granice Zachodu).
Laureat prestiżowej Nagrody im. Józefa Mackiewicza
(2003).
Stały publicysta „Tygodnika Solidarność” ,
„Najwyższego Czasu” i tygodnika „Sieci”, publikuje
również w innych polskich tytułach.
TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info
k.in
nfo
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
Własność i wolność
W swojej najnowszej książce „O prawicy
i lewicy” prof. Marek Jan Chodakiewicz
w tradycyjny dla siebie sposób – naukowy,
ale przystępny i precyzyjny – opisuje teorię,
historię i praktykę lewicy oraz (znacznie
szerzej) prawicy.
W
iększość z nas początków
podziału na dwa główne
obozy społeczno-polityczne –
prawicę i lewicę – doszukuje się
w Rewolucji we Francji (dlaczego
nie „Rewolucji Francuskiej” –
o tym w omawianej książce).
Prof. Chodakiewicz w swojej najnowszej publikacji pt. „O prawicy
i lewicy” idzie o krok dalej – definiuje teoretyczne modele obu
zespołów poglądów, pokazując,
że pojawiały się one cyklicznie
właściwie od początku dziejów.
I tak polsko-amerykański historyk z prestiżowego Instytutu
INFOLINIA 801 600 100
Polityki Światowej w Waszyngtonie udowadnia, że kolejne wersje
„postępu” oferowanego przez
lewicę to nic innego jak kontynuacja „programów” kolejnych antychrześcijańskich sekt działających
już od II wieku po Chrystusie. Ten
„odgrzewany kotlet” jest przygotowywany zawsze z tych samych
składników: odebrania własności
prywatnej, ataku na instytucję rodziny, zniszczenia (także fizycznego) tradycyjnych elit społecznych,
w tym Kościoła, oraz głoszenia
rzekomej powszechnej równości
(która nie dotyczyła oczywiście
uprzywilejowanej pozycji przywódcy sekty i jego najbliższych
współpracowników). Nihil novi –
chciałoby się powiedzieć, patrząc
zarówno na historię komunizmu
w Polsce, jak i dzisiejszą postkomunistyczną lewicę nad Wisłą.
Co z kolei definiuje zdaniem
Chodakiewicza prawicę? Najkrócej pisząc, szeroko rozumiany konserwatywny światopogląd
zawiera się w obronie: własności
prywatnej, wolności, wiary i Kościoła, patriotyzmu. Jeśli dla
kogoś to zbyt ogólne sformułowania, odsyłamy do publikacji
historyka z Waszyngtonu.
Książka napisana jest w typowy dla Chodakiewicza sposób –
naukowy, ale przystępny i precyzyjny. Jak zawsze w przypadku
tego autora zawiera oryginalne
i odważne tezy, ale obronione na
kolejnych kartach publikacji. Czy
wiedzą Państwo na przykład, że
jednymi z największych antysemitów ostatnich dwustu lat byli…
Karol Marks i Fryderyk Engels,
a więc ideologiczni ojcowie także
współczesnej lewicy? Z kolei tzw.
skrajna prawica, czyli nazizm, to
nic innego jak narodowy socjalizm, czyli po prostu „brunatny
komunizm”. W tym kontekście
rywalizacja obu wielkich totalitaryzmów XX wieku to nic innego
jak kłótnia w lewicowej rodzinie.
Marek Chodakiewicz krytykuje również liberalizm, pisząc
o „kleptokratach liberałach”.
Choć jako klasyczny „prawicowiec” w wydaniu amerykańskim gloryfikuje wolny rynek
i własność prywatną, stwierdza
również, iż „żarłoczność niewidzialnej ręki wolnego rynku musi
być równoważona przez chrześcijaństwo”. Jednym słowem, autor
„O prawicy i lewicy” nie trzyma
się wyimaginowanych dogmatów,
ale rzetelnie – choć nie ukrywając swoich prawicowych sympatii – opisuje lewicowe i prawicowe podejście do historii, polityki,
kultury, gospodarki i społeczeństwa. To pozycja obowiązkowa
w bibliotece każdego świadomego
obywatela, zwłaszcza tego z sercem po prawej stronie.
Dr hab. Sławomir
Cenckiewicz o książce:
– Byłem bardzo młody,
kiedy wziąłem do ręki
pierwsze wydanie
książki „O prawicy
i lewicy”. Cechą
charakterystyczną
publicystyki politycznej
i historycznej było
nowatorstwo i wola
zerwania z tym, co na
prawicy archaiczne
i niemodernizacyjne.
Marek miał inną
perspektywę. Nie
unieważniając
dawnych prawideł,
zasad i dorobku
naszych mistrzów,
potrafił ukazać ich
dorobek w zupełnie
nowej perspektywie –
zarówno przez pryzmat
nowych zagrożeń,
które szykowała
światu lewica, jak
również, szczególnie
niedocenianej w tamtym
czasie, potrzebie
profesjonalizacji
i patriotycznego
coachingu.
„O prawicy i lewicy”,
Marek Jan
Chodakiewicz, Patria
Media – Fundacja Glaukopis, Gdańsk 2013,
format A5, stron 408 .
Patronat medialny nad
publikacją objęły m.in.
„Tygodnik Solidarność”,
tygodnik „Sieci” i portal
wPolityce.pl. Książkę
można zamówić w księgarniach internetowych lub bezpośrednio
u wydawcy – e-mail:
[email protected].
J.B.
C Z AS STEFC Z YK A 23
PUBLICYSTYKA
Czym kierują się polskie banki?
Czy są instytucje zbyt
wielkie, by upaść? Kryzys na
rynkach finansowych, który
w 2007 roku rozpoczął się
w USA, dał jasną odpowiedź
na to pytanie.
K
rach wielkich banków o zasięgu globalnym, który uderzał w kolejne kraje – Grecję, Islandię, Irlandię czy Cypr pokazał, w jaki
sposób gospodarki narodowe i społeczeństwa
ponoszą konsekwencje decyzji bankierów.
Czy scenariusz grecki bądź cypryjski możliwy jest w Polsce? Eksperci dostrzegają przesłanki ku temu. Aż 69 procent udziału w aktywach polskiego sektora bankowego mają banki
kontrolowane z zagranicy.
Kto nie ma banków we własnym kraju, ten
nie ma nic do powiedzenia, zarówno w sferze
gospodarczej jak i finansowej – podkreśla Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów.
I wyjaśnia:
– Zagraniczne podmioty bankowe niekoniecznie muszą chcieć finansowo wspierać,
zwłaszcza konkurencyjne wobec zagranicy,
polskie przedsięwzięcia inwestycyjne czy
produkcyjne, tym bardziej że wiele banków
działających u nas jest zadłużonych u swych
zagranicznych właścicieli na blisko 48 mld
euro. Zwrotu tych pieniędzy banki matki będące w tarapatach mogą zażądać w każdej chwili.
To ryzyko zobrazował „Raport dotyczący
optymalnej struktury polskiego systemu bankowego w średnim okresie”, przygotowany
przez firmę doradczą Capital Strategy.
Rządy wielkich a polska gospodarka
Polski sektor bankowy jest bardzo skoncentrowany. Według danych Komisji Nadzoru
Finansowego w 2012 roku udział 10 największych banków w aktywach całego sektora
wynosił 64,7 proc. Dla porównania – w Niemczech, Francji, Włoszech czy Hiszpanii wartość ta nie przekracza 10 procent.
Dziesiątka największych udzieliła ponad
61 proc. wszystkich kredytów i skupia ponad
67 proc. depozytów. To oznacza, że ponad
67 proc. oszczędności Polaków pracuje na wyniki zagranicznych grup kapitałowych. Czy
pracuje też na rzecz polskiej gospodarki?
Capital Strategy wskazuje konkretne zagrożenia związane z dominacją zagranicznego kapitału w polskim sektorze bankowym. Opinia
publiczna w macierzystych krajach banków
bądź decyzje polityczne i biznesowe mogą
utrudnić rozwój takich inwestycji, jak wydobycie gazu łupkowego i rozwój elektrowni węglowych (choćby przez banki z Norwegii oraz
24 C Z AS STEFC Z YK A
krajów UE zainteresowanych ograniczeniem
niezależności energetycznej innych państw)
czy rozwój energetyki jądrowej.
Stabilność finansowa kraju
KNF podaje, że wartość aktywów całego systemu finansowego w Polsce (bez NBP) sięga 2
bilionów złotych, z czego blisko 70 proc. przypada na sektor bankowy. Oznacza to, według
Komisji, że stabilność sektora bankowego ma
kluczowe znaczenie dla stabilności całego
systemu finansowego.
Tymczasem, jak wskazują eksperci Capital Strategy, w przypadku ewentualnych zaburzeń w gospodarce światowej istnieje poważne ryzyko wyprzedaży polskich obligacji
przez inwestorów zagranicznych. Dominacja
banków kontrolowanych przez zagraniczne
grupy zwiększa zatem, przy obecnej kondycji
gospodarki światowej, ryzyko finansowania
polskiego długu publicznego.
Autorzy raportu zaznaczają przy tym, że
Komisja Nadzoru Finansowego, odpowiedzialna za prawidłowe działanie systemu bankowego, nie jest w stanie zapobiec potencjalnemu
ograniczaniu aktywności banków zagranicznych w Polsce.
Banki dla społeczeństwa czy społeczeństwo dla banków?
O tym, jak niepewność i niestabilność sektora bankowego może wpłynąć na gospodarkę
kraju, przypominał w czerwcu irlandzki minister finansów. Irlandia w latach 2008-2011
przeznaczyła jedną trzecią PKB na ratowanie
upadających banków. Co ciekawe, również
w czerwcu wyszły na światło dzienne nagrania rozmów telefonicznych dwóch bankierów
Anglo Irish Banku, który został znacjonalizowany w 2009 r., co uratowało go przed plajtą.
Podczas rozmowy bankierzy w obelżywych
słowach przyznają, że kwota wsparcia dla
prowadzonego przez nich banku, którą przekazały Niemcy, została oszacowana przez
nich całkowicie przypadkowo. Chełpią się też,
mówiąc, że administracja Irlandii nie ma wyjścia i musi ratować bank, który w przeciwnym
razie ogłosi upadłość.
Z kolei korzyści z inwestycji w rodzimy
kapitał dostrzegli już Węgrzy. Premier Victor
Orbán w 2012 roku złożył deklarację, w myśl
której ponad połowa sektora bankowego musi
być w rękach węgierskich.
Oceniając sytuację na polskim rynku, profesor Grażyna Ancyparowicz, była dyrektor
Departamentu Finansów Głównego Urzędu
Statystycznego, mówi:
– Banki zagraniczne nie po to inwestowały
w Polsce, tworzyły tu filie i przedstawicielstwa,
byśmy byli szczęśliwi, ale by wydrenować nas
z kapitału. Nie robią tego w imię miłości bliźniego, ale by wszystko to, co zainwestują, z nawiązką sobie odebrać.
Społeczna alternatywa
Alternatywę dla banków komercyjnych konsumenci coraz częściej znajdują w uniach
kredytowych, czyli odpowiednikach polskich
SKOK-ów. W 2011 roku dali temu wyraz w ramach akcji Bank Transfer Day, przenosząc
depozyty z wielkich banków do unii kredytowych w proteście przeciwko podwyżce opłat
przez Bank of America. Ponad 650 tysięcy ludzi przeniosło wówczas przeszło 4,5 miliarda
dolarów oszczędności. Korzyści z jednoczenia
się w ramach unii kredytowych zauważyli też
protestujący uczestnicy słynnego ruchu Occupy Wall Street, którzy sprzeciwiając się polityce
banków, utworzyli własną unię kredytową.
Wsparcie dla rozwoju unii kredytowych
zapewnia też rząd Wielkiej Brytanii. Sajid
Javid, sekretarz finansów w rządzie premiera
Wielkiej Brytanii Davida Camerona, podkreśla
w wywiadzie dla „Credit Union News”: „Wspieramy unie kredytowe, bo to jest w interesie nas
wszystkich. Rządowi podoba się idea finansowej samorządności, spółdzielczości, tak różna
przecież od prostej pogoni za zyskiem obecnej
w środowisku bankowości i finansjery”.
W Polsce SKOK-i zapewniają alternatywę
dla sektora bankowego już od ponad 20 lat.
Przeszło 50 działających niezależnie spółdzielczych kas, z których największą jest
Kasa Stefczyka, świadczy usługi dla ponad
2,6 miliona polskich rodzin. Skalę ich rozwoju docenili w lipcu przedstawiciele międzynarodowej społeczności unii kredytowych,
jednogłośnie wybierając Polaka – Grzegorza
Biereckiego na stanowisko przewodniczącego Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU) – organizacji zrzeszającej odpowiedniki
SKOK-ów ze 101 krajów świata. Tym samym
przewodniczący rady nadzorczej Krajowej
SKOK stanął na czele instytucji łączącej ponad 200 milionów ludzi.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
200 tys. zł za życie…
Pomóżmy Marzenie rozstać się
z rakiem
NFZ, czyli państwo polskie, nie
śpieszy się z pomocą, twierdząc
lakonicznie: „nie refundujemy”.
By Marzena żyła, niezbędne jest
uzbieranie 200 tys. zł – sama tak
astronomicznej kwoty nie zbierze.
Jeśli każdy dorzuci choć kilka
złotych – uda się. Darowiznę
można wysłać na konto Fundacji
„Rak’n’Roll Wygraj Życie”
o numerze 93 1140 2017 0000 4402
1296 2443, której Marzena jest
podopieczną, koniecznie
z dopiskiem „Dla Marzeny Erm”.
Można też pomóc w inny sposób:
wystarczy, że użytkownicy
Facebooka wpiszą w wyszukiwarce
„MISJA RAKiJA”, klikną „Lubię
to" i zaproszą swoich znajomych
do polubienia profilu. To nic nie
kosztuje, a wiele pomoże. Im
więcej osób zobaczy tę prośbę, tym
większa szansa, że zdążymy zebrać
całą kwotę, nim choroba znów
zaatakuje.
– Nie pozostały już inne metody leczenia.
W razie nawrotu nie będę mogła przyjmować
więcej silnej, a więc skutecznej chemioterapii.
Lekiem, który może ochronić mnie przed nawrotem jest Adcetris – mówi Marzena. – Lek
ten jest jednak bardzo drogi i w naszym kraju
nie refundowany przez NFZ. Jedna jego dawka
kosztuje 40 tys. zł. Muszę ich przyjąć co najmniej pięć, w trzytygodniowych odstępach
czasu. Oznacza to, że muszę zgromadzić całą
potrzebną kwotę, czyli co najmniej 200 tys. zł,
abym mogła rozpocząć leczenie.
Marzenę wspierają i bliscy, i nieznajomi – o czym można poczytać na jej blogu.
W czerwcu placówka Kasy Stefczyka w Jastrzębiu-Zdroju przy ul. Słonecznej 2 była
jednym ze sponsorów pokazu tanecznego
grupy „Szok” pt. „Taniec łączy pokolenia”,
który odbył się w hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju.
– Jastrzębska hala została wypełniona po
brzegi, nie tylko przez rodziny czy przyjaciół
tancerzy, ale także przez miłośników tańca.
Podczas imprezy zbierano pieniądze na leczenie jastrzębianki Marzeny Erm – relacjonowała
na portalu jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Katarzyna Wołczańska, rzecznik magistratu.
fot. rafał stelmaczonek/ um jastrzębie-zdrój
est luty 2011 roku. Mam 23 lata i szukam
męża. Nie czekam długo. Nowego towarzysza życia poznaję po pierwszej tomografii
komputerowej. Już wiem, jak się nazywa – chłoniak Hodgkina. Zaufana lekarka zdradziła mi,
że dobrze go zna i nie ma o nim dobrego zdania.
Hodgkin okazał się nowotworem złośliwym
układu chłonnego. Nie było romantycznej kolacji ani pierścionka w czekoladowym mufinku.
Do małżeństwa zostałam przymuszona, bez
zgody wciągnięta, wszystko odbyło się tajnie.
Pojął mnie za żonę i posiadł moje ciało…” – tak
poetycko o tym koszmarze pisze Marzena na
swoim blogu marzenaerm.blogspot.com.
Marzena przeszła kilkanaście cykli chemioterapii i naświetlań oraz trzy autoprzeszczepy
szpiku kostnego. Obecnie nastąpiła remisja
choroby. Jednak ze względu na to, iż nowotwór
był złośliwy, a leczenie długo nie przynosiło
rezultatów, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo nawrotu.
fot. p. gąsior/ rmf fm
„J
fot. rafał stelmaczonek/ um jastrzębie-zdrój
Młoda, piękna, pełna woli walki. Mimo ciężkiej choroby
kocha życie i wciąż wierzy w ludzi. Marzena Erm choruje
na nowotwór złośliwy układu chłonnego. Od pełnego
wyleczenia dzieli ją brak kwoty 200 tys. zł na Adcetris –
lek, którego nie refunduje NFZ…
W akcję zbierania pieniędzy na leczenie Marzeny włączyła się placówka Kasy Stefczyka w Jastrzębiu-Zdroju
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 25
BYLIŚMY TAM
Za co cenię Kasę Stefczyka?
Kasa Stefczyka obchodzi w tym roku
swoje dwudziestolecie. Zapytaliśmy kilku
jej członków, dlaczego zdecydowali się
przystąpić do naszej Kasy i co najbardziej
sobie cenią.
nie zatrzymał. Dołączyłam do SKOK 15 lat temu. To w ogóle były inne
czasy, wszystko się dopiero kształtowało. Banki były dla wyższych sfer,
a zwykli Kowalscy nie mieli dostępu do takich usług. Mój oddział mieścił się na terenie stoczni, gdzie pracowałam. Było to wygodne, można
było zawsze podejść i coś załatwić. Teraz jest inaczej, piękna placówka,
inna oferta, ale niezmiennie to usługi takie, jakie powinny być, czyli
dla „normalnych” ludzi, dla społeczeństwa przeciętnego. Kiedyś było
łatwiej, szczególnie młodym ludziom. Teraz na rynku pracy jest ciężko,
oczekuje się od młodych ukończenia studiów, ale też posiadania od
razu bardzo dużego doświadczenia w pracy. Jak? Przecież tak się nie da.
Młodym nie jest łatwo zacząć, a instytucje takie jak SKOK-i pozwalają
wiązać koniec z końcem. Korzystałam ze wszystkich możliwych usług,
sprawdziłam każdą z nich. Wszystkie były dobre. Nigdy się nie bałam
o moją sytuację finansową i płynność.
Kasa Stefczyka to jednak nie tylko usługi finansowe. Pani Małgosia
Gołaszewska (obecnie kierownik placówki przy ul. Kartuskiej 6 w Gdyni) była również w tym oddziale, w którym ja zaczynałam swoją przygodę ze SKOK. Bardzo się cieszę, że nadal spotykamy się jak dawniej.
Często przechodzę koło mojej placówki Kasy, zawsze chętnie zajrzę,
porozmawiam, coś załatwię. Dziewczyny są przemiłe i podziwiam je,
że mają taką cierpliwość. Przychodzi tam więcej osób już niemłodych,
których pytania są czasem banalne. Okazuje się jednak, że są obsługiwane bardzo życzliwie, serdecznie i z ogromną cierpliwością. To też
świadczy o jakości, w Kasie Stefczyka nie ma ludzi przypadkowych.
fot. materiały własne
Henryk Śliwiński, emerytowany wojskowy, od 5 lat korzysta
z usług placówki Kasy Stefczyka przy placu Kajki 3 w Mrągowie
– Jestem w Kasie Stefczyka już pięć lat. Wziąłem tu kredyt i jestem
zadowolony z warunków, na jakich go dostałem. Mam też konto, korzystam z karty płatniczej i ubezpieczam się w SKOK Ubezpieczenia.
Nie myślałem o tym, żeby korzystać z usług banku, bo po co zmieniać
to, co dobre? W Kasie Stefczyka nic bym nie zmienił, bo wszystko jest
tu tak, jak należy. Jestem bardzo zadowolony z usług, choć przydałoby
się jeszcze więcej bankomatów. Ale… sieć bankomatów się rozwija,
więc niedługo pewnie będzie ich więcej. W Kasie Stefczyka wszystko
mi się podoba. Wiąże się z nią wiele miłych wspomnień. Jest tu bardzo
miła obsługa – w placówce panie są takie grzeczne i miłe, jak trzeba –
doradzą, pomogą. Kasa zmienia się na lepsze. Na przykład do niedawna
w placówkach były „okienka”, a teraz można usiąść do rozmowy przy
biurku. Pełna kultura. Teraz jest „jak na Zachodzie”.
L illi Klincewicz, od 15 lat korzysta z usług Kasy Stefczyka,
obecnie placówki przy ul. Kartuskiej 6 w Gdyni
– Kasa Stefczyka to jedyna instytucja finansowa, z której usług korzystam. Przecież gdyby było źle, to bym odeszła! Nikt, nawet siłą, by mnie
Biegnij dróżką Jagienki…
S
ZCZYTNO. Spotkali się tu biegacze długodystansowi z całego kraju, by rywalizować
w IV Szczycieńskiej Piętnastce Dróżką Jagienki.
Trasa wiodła wokół Jeziora Domowego Dużego –
to dystans 15 km. Biegi zorganizował Amatorski Klub Biegacza ze Szczytna z Krzysztofem
Wilczkiem na czele. Mimo dość niskiej temperatury i padającego deszczu zawody zgromadziły na starcie prawie setkę biegaczy z całego
26 C Z AS STEFC Z YK A
kraju, w tym wielu utytułowanych mistrzów
Polski i świata w tej dyscyplinie sportu masowego. Jednym ze sponsorów biegów była lokalna placówka Kasy Stefczyka ze Szczytna z Małgorzatą Lumą na czele (właścicielka placówki
partnerskiej). Wśród uczestników nie zabrakło
Jerzego Szmita – biegającego posła PiS, który
dodatkowo ufundował wyjątkowe nagrody dla
uczestników biegu.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
fot. materiały własne
Na pewno nie przegramy
z Krzyżakami!
R
ycerstwo, które przybywało na pole Grunwaldu, osiedlało się w obozowiskach wzorowanych na średniowieczne. Turyści z ciekawością oglądali rekonstruktorów przebranych
w stroje z epoki. Można było też odwiedzać
liczne stoiska, na których rzemieślnicy sprzedawali przedmioty związane ze średniowieczną kulturą i tradycją: broń, zbroje, biżuterię,
drewniane i ceramiczne naczynia oraz stylizowane stroje. Uczestnicy wydarzenia mogli
również kupić w jednym z kramów miesięcznik „Sieci Historii”, który był patronem tegorocznych obchodów rocznicy bitwy pod
Grunwaldem, oraz tygodnik „Sieci”.
INFOLINIA 801 600 100
Jacek Szymański – organizator części widowiskowo-historycznej powiedział nam:
– Goście przyjeżdżają z całej Europy, a nawet z całego świata – z Nowej Zelandii, Australii, Japonii czy USA. Od kilku lat mamy
silną grupę Finów, jest też dużo gości z Ukrainy, Węgier, Czech, Słowacji, Białorusi, Rosji.
Wszyscy są tutaj, aby uczcić ten dzień. Sam
wydźwięk historyczny tego wydarzenia, które miało tu kiedyś miejsce, postawiło Polskę
w gronie potęg w Europie. Parę lat po bitwie
jej rocznica została ustanowiona pierwszym
polskim świętem państwowym i była takim
świętem aż do czasów rozbiorów.
Tegoroczna bitwa była tradycyjnie rozgrywana według scenariusza opartego na wydarzeniach opisywanych przez Jana Długosza.
Jak zapowiadał Jacek Szymański, widzowie
mogli zobaczyć poselstwo z dwoma mieczami, atak krzyżackiego rycerza Dupolda von
Koeckritza na Jagiełłę i zdobywanie taborów
na koniec bitwy.
Z myślą o turystach przygotowano kilkudniowy program imprez. Odbyły się turnieje
bojowe i łucznicze oraz koncerty i jarmarki.
Widzowie byli zachwyceni.
– To jest o wiele lepsza lekcja historii niż
to, czego dziecko czy młodzieniec uczy się
w szkole – mówi Marceli Winkler. – Tu może
„dotknąć” tej historii, sprawdzić, ile waży
miecz, hełm czy rękawica, zobaczyć, jak wygląda uzbrojony koń i jeździec na tym koniu.
Na chwilę cofnęliśmy się tu o 600 lat.
Inscenizacja bitwy z Krzyżakami stała się
jednym z najważniejszych i największych
walk rekonstrukcyjnych w Polsce i Europie.
– My odtwarzamy jakiś fragment historii,
który tu miał miejsce, i specjalnie nie możemy
tutaj od realiów historycznych odbiegać. Na
pewno nie przegramy z Krzyżakami! – mówi
wójt gminy Grunwald Henryk Kacprzyk.
W tym roku kilkudniowy program imprez
sprawdził się doskonale. Bitwa pod Grunwaldem to okres historii, który niesie dumę,
triumf i zwycięstwo.
ANNA TOMASZEWSKA
fot. materiały własne
Ponad 1200 rekonstruktorów
z bractw rycerskich wzięło
udział w tegorocznej
inscenizacji bitwy po
Grunwaldem.
W tym roku obchodziliśmy
jej 603. rocznicę. Miesięcznik
„Sieci Historii” objął
patronatem tegoroczne Dni
Grunwaldu.
C Z AS STEFC Z YK A 27
BYLIŚMY TAM
NAKŁO. Wzięliśmy udział w pikniku rodzinnym zorganizowanym przez Radę
Sołecką Chrząstowa i sympatyków na miejscowym stadionie. Atrakcją imprezy była
nasza maskotka Filip, z którym wszyscy robili sobie zdjęcia. Kasa przygotowała
drobne upominki w takiej ilości, aby żadne dziecko nie odeszło z pustymi rękami.
wójki
D
i
T
E
Z
ta
a
L
t
r
Konce
trasy „Lato ZET
ncertów w ramach
ont sponsorem ko
VP2. W każdym z k
Kasa Stefczyka jes
przez Radio ZET i T
ją
ch
pu
ny
stę
wa
wy
zo
ni
T,
ga
ZE
or
io
i Dwójki”,
zez TVP2 i Rad
pr
wo
ży
na
ch
isk
ny
wa
zycznej, nazw a
certów, transmito
granicznej sceny mu
za
az
or
iej
lsk
po
czołowe gwiazdy
ncerty
h. Ostatnie dwa ko
znane wszystkim.
łobrzegu i Słubicac
Ko
w e oraz
ni
ty
re
er
oa
nc
ot
ko
i
M
j
m
Za na
nia w toruńskie
rp
sie
11
się
dą
bę
od
Toruniu wystąpią
(wstęp bezpłatny)
ym w Uniejowie. W
aln
m
ter
u
isk
ow
Pectus, Wilki, Jula,
25 sierpnia w uzdr
bii, Blue Cafe, IR A,
m
Ko
ia,
ac
Br
konkurs
,
rm
scenie odbywa się
m.in.: Brainsto
ym koncertem na
żd
ka
atorem
d
nd
ze
Fu
Pr
h.
il.
ac
m
ns
Juliusz Ka
wiedzy o fina
awki,
zony z konkursem
ch
łąc
łu
po
i s
y
w
kó
iow
śc
oo
no
e-b
spraw
ych są czytniki
ór
kt
d
ró
rozwś
y
,
en
ód
sc
gr
w pobliżu
atrakcyjnych na
żdego z koncertów
ka
s
za
kać
dc
ot
Po
sp
.
a
ka
żn
zy
mo
zy któr ym
jest Kasa Stefc
o Kasy Stefczyka, pr
isk
sto
e
.
kż
sy
ta
t
Ka
tą
jes
e
stawion
ktualną ofer
ipa i zapoznać się z a
zawsze wesołego Fil
SUWAŁKI. W Ośrodku Wypoczynkowym Maniówka odbył się Dzień Dziecka, w który
włączyła się placówka w Suwałkach. Było to podsumowanie warsztatów Dnia
Krasnoludka. Dzieci m.in. słuchały bajek i wierszy napisanych przez uczestników
konkursu literackiego „Krasnoludki są na świecie” i rzeźbiły krasnale.
MŁAWA/PROSZKOWO. Na spotkaniu zorganizowanym przez placówkę Kasy w Mławie dla dzieci ze szkoły podstawowej w Proszkowie Krzysztof Smoliński, dzielnicowy
z Komisariatu Policji w Szreńsku, uczył dzieci bezpiecznego zachowania. Dzieci
otrzymały od nas książeczki „Bezpiecznie przez cały rok”.
NOWY DWÓR MAZOWIECKI. Kasa Stefczyka zorganizowała imprezę dla dzieci
z Przedszkola nr 3. Dzieci bawiły się w dwóch „dmuchańcach”, a Filip malował dzieciom buźki, rozdawał balony, i pozował z nimi do zdjęć. Dzieci otrzymały książeczki
„Bezpiecznie przez cały rok” oraz opaski odblaskowe.
ŚWIDWIN. „Dni Świdwina” upłynęły pod znakiem rekreacji, sportu, tańca, muzyki
i dobrej zabawy w szczególności dla najmłodszych. Jednym ze sponsorów tegorocznej imprezy była Kasa Stefczyka. Dzieci otrzymały nagrody i upominki, natomiast
dorośli uczestniczyli w losowaniu cennych gadżetów.
GIŻYCKO. W I Integracyjnym Turnieju Bocci o Puchar Starosty Giżycka wzięło udział
blisko 70 zawodników z całej Polski, a mecze odbywały się w systemie pucharowym
w różnych kategoriach. Impreza zgromadziła bardzo dużą widownię. Kasa Stefczyka
była jednym z głównych sponsorów nagród.
OSTROŁĘKA. Placówka przy ul. Hallera 41 wzięła udział w spotkaniu z dziećmi
z Ośrodka Opiekuńczo-Wychowawczego. Wielką atrakcją okazała się maskotka
Filip, który czytał dzieciom książkę i pomagał odgadywać zagadki. Na koniec dzieci
otrzymały małe prezenty z logo Kasy Stefczyka.
28 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Wystarczyła jedna minuta!
24 czerwca 2013 r. o godzinie 17:59
zakończył się konkurs wiedzy o historii
spółdzielczości prowadzony na profilu Kas
Stefczyka. Uczestnicy konkursu przez
21 dni odpowiadali na pytania, do których
odpowiedzi mogli znaleźć w poradnikach
„Historia spółdzielczości” na Stefczyk.tv.
K
onkurs rozpoczął się 3 czerwca i codziennie o godzinie
18:00 w aplikacji konkursowej
pojawiało się 10 nowych pytań
z różnych odcinków. Uczestnicy
konkursu musieli nie tylko zapamiętać dokładnie daty i wydarzenia przedstawione w filmach, ale
również wykazać się spostrzegawczością, ponieważ część
pytań dotyczyła szczegółów wizualnych filmu lub animacji z odcinków „Historii spółdzielczości”.
Dla graczy, którzy nie znali odpowiedzi na pytanie, przewidziano
podpowiedzi do pytań – odrzucenie dwóch niepoprawnych odpowiedzi (najchętniej wybierana
pomoc), podpowiedź do pytania
i pominięcie pytania.
Po kilku dniach gry okazało się,
że uczestnicy konkursu przygotowali się do udziału i bardzo wnikliwie obejrzeli wszystkie odcinki
poradników – najlepsi gracze odpowiadali poprawnie na wszystkie
pytania nawet w minutę!
Czas udzielania odpowiedzi
nie był ograniczony, jednak aby
wygrać jedną z nagród należało zacząć udzielać odpowiedzi
zaraz po pojawieniu się nowego
zestawu pytań, tj. codziennie
o 18:00 przez 3 tygodnie trwania
konkursu. Gracze z najkrótszym
średnim czasem i największą liczbą punktów (uzyskanych za poprawne odpowiedzi) osiągniętych
w ciągu tygodnia gry zdobywali
te najcenniejsze nagrody – to jest
nagrody tygodnia: zaproszenie na
weekend do SPA, stół do piłkarzyków oraz iPada mini.
W sumie na potrzeby konkursu przygotowano 210 pytań, 210 podpowiedzi do pytań,
840 możliwych odpowiedzi –
z czego 210 poprawnych, a gracze
rozwiązali w sumie 2372 zestawy
z pytaniami!
W konkursie przyznano
63 nagrody dzienne (21 gier Jenga, 21 sentymentalnych gier planszowych PRL oraz 21 plażowych
zestawów do piłki nożnej) i 3 nagrody tygodnia, które wysyłano
skrupulatnie co tydzień.
Wprawdzie konkurs już się
zakończył, nagród nie można już
wygrać, niemniej aplikacja z pytaniami jest wciąż dostępna na
profilu Kas Stefczyka na www.
facebook.com/kasystefczyka. Zachęcamy do sprawdzenia swojej
wiedzy na temat historii Kas oraz
idei, dzięki której powstały. Podpowiadamy, że wszystkie odcinki
„Historii spółdzielczości” znajdują się w serwisie Stefczyk.tv
w zakładce „Serie”.
Konkurs „Historia spółdzielczości” to jedno z działań, jakie
Kasa Stefczyka podjęła w mediach społecznościowych z okazji obchodzonego jubileuszu
20-lecia. Kolejnym jest działający już profil „Miliony spełnionych marzeń”, z którego można
dowiedzieć się, jakie marzenia
swoich członków spełniła Kasa.
Niebawem również i na tym profilu rozpoczną się konkursy.
Zasługujesz na niższe raty
Konkurs wideo Kasy Stefczyka
Na profilu Kas Stefczyka na Facebooku ruszył konkurs wideo na
nakręcenie teledysku do spotów radiowych reklamujących pożyczkę
konsolidacyjną o nazwie „Zasługujesz na niższe raty”.
W
konkursie może brać udział
każdy, kto jest fanem Kas
Stefczyka na Facebooku – aby
nim się stać, wystarczy kliknąć
„Lubię to” na facebookowym
profilu Kas. Zadanie konkursowe polega na nagraniu teledysku, który zaciekawi internautów i jury. Do konkursu można
zgłaszać nieograniczoną liczbę
prac, ale tylko pierwsze trzy nadesłane przez jednego uczestnika teledyski, które będą zgodne
INFOLINIA 801 600 100
z regulaminem konkursu, wezmą
udział w głosowaniu.
W pierwszym etapie konkursu, który trwa do 31 sierpnia, fani
Kas Stefczyka na Facebooku będą
oddawać głosy na prace, które najbardziej im się podobają. Spośród
tych, które uzyskają minimum
100 głosów, jury na początku
września wybierze trzy, które nagrodzi. Praca z największą liczbą
głosów fanów zdobędzie nagrodę
publiczności.
Warto się postarać – na autorów najlepszych prac, które zdobędą serca fanów i jury, czekają
atrakcyjne nagrody, m.in. zestaw
do oglądania filmów w iście kinowym klimacie – projektor marki
EPSON z uchwytem do przywieszenia, ekran, bezprzewodowe
okulary 3D oraz maszyna do
popcornu, a także dwa vouchery na kwotę 5000 zł do wydania
w biurze podróży Ecco Holiday.
Dla autora pracy, którą wybierze
publiczność, przewidziano PlayStation 3 Move z grą.
Serdecznie zapraszamy do
udziału w konkursie i głosowania!
Polub Kasy Stefczyka
na Facebooku!
www.facebook.com/
kasystefczyka
C Z AS STEFC Z YK A 29
NA ZDROWIE
Meszki, groźne żmije i kleszcze
Rozmowa z Izabelą Kowalikowską, specjalistą medycyny
rodzinnej i medycyny podróży z mieszczącego się na gdańskiej
Zaspie Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas.
fot. shutterstock
zagrożenia, które dla wielu z nas mogą mieć
groźne konsekwencje.
– Wiele osób decyduje się spędzić urlop
w kraju. Udają się do lasu, nad jezioro,
decydują się na kontakt z przyrodą.
O czym należy pamiętać?
– Pobyt na świeżym powietrzu zdecydowanie służy zdrowiu, ale czy będzie bezpieczny,
w dużej mierze zależy od nas samych. Wystarczy pamiętać o kilku ważnych zasadach.
Przede wszystkim, udając się na wyprawę, dobrze jest zaopatrzyć się w odpowiednio wyposażoną apteczkę, którą można skompletować
samemu, lub poradzić się lekarza specjalisty.
Powinny się w niej znaleźć środki opatrunkowe i dezynfekujące rany, preparaty przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, coś na poparzenia
słoneczne, a także lek na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. To podstawowe medykamenty, dostępne w większości przypadków bez
recepty, które pomogą nam poradzić sobie
z drobnymi dolegliwościami. Ważne jednak,
aby w czasie wakacyjnej beztroski być czujnym i pamiętać, że nawet w lesie występują
– Czy są powody do obaw? Czy może
jednak lepiej unikać lasu?
– Bądźmy ostrożni, ale bez paniki. Nasze lasy
są wciąż uważane za jedne z najbezpieczniejszych na świecie, co nie oznacza, że możemy
nie zachowywać ostrożności. Warto mieć
świadomość, że mogą nas zaatakować meszki,
pełzające groźne żmije czy też kleszcze, które
równie groźne są w lesie, jak i na łące, w ogrodzie, w parku lub nad wodą.
– Jeszcze kilka lat temu ludzie beztrosko poruszali się po lasach, a nie słychać było nic na temat kleszczy i chorób
przez nie przenoszonych.
– Tak jak wspominałam, kleszcze można
przynieść zarówno z lasu, jak i miejskiego
skwerku czy parku, ale pamiętajmy, że tylko pewien odsetek kleszczy jest zakażony.
Właśnie te są dla nas najniebezpieczniejsze,
bo mogą przenosić różne choroby. Najczęstszą jest borelioza. Rzadziej spotykane, ale
groźne jest odkleszczowe zapalenie mózgu.
Na szczęście istnieje szczepionka, która
jest uznawana za skuteczne zabezpieczenie
dzieci, młodzieży i osób dorosłych przed tą
chorobą i jej następstwami.
– Jak zabezpieczyć się przed kleszczami
przed wyjściem do lasu lub parku? Czy
jest jakiś sposób, żeby je „odstraszyć”?
– Przed kłopotami z kleszczami i innymi owadami uchronimy się, stosując odpowiednie
ubranie, najlepiej jasnego koloru, z prostej
przyczyny – po prostu widać na nim owady.
Jeśli boimy się, że na spacerze ukąsi nas kleszcz,
warto ubrać się tak, aby zasłonić kończyny
i głowę , tzn. najlepiej długie spodnie, długie
rękawy, czapka na głowie i dobre, kryte buty.
Istnieją też pewne substancje odstraszające,
które swoim zapachem odstraszają komary,
meszki czy kleszcze, ale zastosowanie ich nie
daje nam 100-proc. zabezpieczenia.
– Jak postępować po powrocie z wyprawy na świeżym powietrzu, aby zminimalizować ryzyko?
– Po powrocie ze spaceru w miejscach, gdzie
można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest
kontrola ciała. Najważniejsze jest dokładne
obejrzenie skóry, zarówno swojej, jak i partnera
czy dzieci, bo pamiętajmy, że kleszcze szczególnie zagrażają dzieciom. Jeśli nic nie znajdziemy,
to i tak warto jeszcze przez kilka dni obserwować ciało, czy nie pojawia się żaden rumień. Pamiętajmy również, że kleszcze stanowią duże
zagrożenie dla osób pracujących na terenach
ich występowania, np. rolników i pracowników
lasów czy też zbierających runo leśne w celach
zarobkowych. Takie osoby powinny zachować
szczególną czujność.
Jeśli już dojdzie do ukąszenia, należy jak najszybciej usunąć kleszcza z ciała. Jest to zabieg
prosty i bezbolesny, ale jeśli ktoś nie czuje się
na siłach, by wykonać go samodzielnie, warto
oddać się w ręce specjalisty.
Lato to najlepszy okres na biwaki
czy krótsze i dłuższe wypady na
łono natury. Aby nasz pobyt na
świeżym powietrzu przebiegał bez
zakłóceń, warto, także teoretycznie,
przygotować się do bezpiecznego
spotkania z przyrodą. Pomocą
służą lekarze specjaliści medycyny
podróży z Centrum Medycyny
Specjalistycznej Sanitas.
Sprawdź uczciwość lekarzy
M
ożna już sprawdzić swoją
historię leczenia i to, jak
zostało ono sfinansowane. ZIP,
czyli Zintegrowany Informator
Pacjenta, jest ogólnopolskim
ser w isem udostępniając y m
zarejestrowany m uży tkownikom historyczne dane o ich
leczeniu i jego finansowaniu,
gromadzone od 2008 r. przez
Narodowy Fundusz Zdrowia.
30 C Z AS STEFC Z YK A
Do serwisu można zarejestrować się przez internet na stronie
zip.nfz.gov.pl/ap-portal.
Dostęp do tych danych ujawnił wiele „ciekawych” historii.
W „Dzienniku Łódzkim” można
było np. przeczytać: „Przychodnie i poradnie w Łódzkiem, które
leczą pacjentów prywatnie oraz
w ramach kontraktu z NFZ, oszukują chorych i Fundusz. Biorą
pieniądze od pacjenta za prywatne leczenie, a następnie to samo
leczenie rozliczają w ramach
kontraktu z NFZ. Pacjenci wydają pieniądze, pieniądze traci NFZ,
a chorzy, którzy czekają w kolejkach na leczenie u specjalistów
w ramach NFZ, nie mogą się dostać do lekarza. Ofiarą takiego
oszustwa jest m.in. pani Joanna
z Łodzi, która dowiedziała się,
że stomatolog, który prywatnie
leczył ją w lipcu, wziął za jej leczenie pieniądze z NFZ. Łodzianka dowiedziała się o tym dzięki
historii leczenia, którą pobrała
z NFZ”. Skutek: NFZ ukarał stomatologa finansowo.
Takie fakty mogą zweryfikować jedynie pacjenci, bo to
oni wiedzą, czy za daną wizytę
zapłacili prywatnie, czy też nie.
Sprawdzajmy więc, weryfikujmy
i wytykajmy błędy nieuczciwym
lekarzom i urzędnikom.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
RODZICE W SZKOLE
Rok szkolny 2013/2014 – czasem
wyzwań, marzeń i oczekiwań
Drodzy Nauczyciele, Rodzice, Uczniowie,
rozpoczynamy kolejny rok szkolny. Na pewno
nie będzie łatwy, ale może być bardzo ciekawy,
przynoszący nowe pomysły i rozwiązania –
zarówno na poziomie szkół, jak i w całym
systemie oświaty. Wszystko zależy od nas, od
naszej aktywności oraz chęci i umiejętności
współpracy.
W imieniu Fundacji „Rodzice Szkole” i własnym życzę Państwu, aby każdy z nas
w czerwcu roku 2014 mógł powtórzyć za
św. Pawłem: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.
Nauczycielom, wychowawcom i rodzicom
dedykuję fragment homilii kardynała Jorge
Mario Bergoglio (obecnie papieża Franciszka)
z roku 2003:
Prawda jedyną drogą nauczyciela
„Bycie nauczycielem jest pasją. Przed wami,
nauczyciele, pragnę postawić pytanie: wolni
czy niewolnicy? Kluczem do rozwiązania tej
antynomii są słowa Jezusa: Prawda was wyzwoli, jeśli wytrwacie w Słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie
prawdę, a prawda was wyzwoli.
To, co wyzwala człowieka, co czyni go prawdziwie osobą wolną, to, co namaszcza w całej
swej mocy, to prawda, całkowita, czasami
trudna, czasami przyjmowana wbrew sobie,
czasami krzyżująca nasze oczekiwania, ale
prawda. Taka, jaka jest.
Prowadzenie młodych ludzi drogą półprawdy, drogą zakłamania jest prostytuowaniem
ich serc, jest szerzeniem zepsucia zamiast
wolności.
Obowiązkiem nauczyciela – wychowawcy jest:
wF-C?F19±C5Ä<>-C0Ö
w<>FE/FE:5-Ä?5Ö0;<;C?@-:5-?;850->:13;
braterstwa,
w<>F10?@-C5-Ä ?C;59 A/F:5;9 7;:7>1@:1
świadectwa i wzory życiowe”.
Wojciech Starzyński
Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice
Szkole”, pomysłodawca, założyciel
i wieloletni prezes Społecznego
Towarzystwa Oświatowego,
współtwórca oświaty niepublicznej
w Polsce, animator szeregu
inicjatyw obywatelskich na rzecz
uspołecznienia polskiej oświaty
i zagwarantowania rodzicom
realnego wpływu na szkołę ich
dzieci.
Bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa, cz. 2
O
d Twojego zachowania zależy bardzo
wiele! Jeżeli do tej pory nie stałeś się
ofiarą przestępstwa, nie ufaj dotychczasowemu szczęściu – NIE KUŚ LOSU!!!
W tym numerze „Czasu Stefczyka” zwracam
Państwa uwagę na kolejne podstawowe zasady,
jak najlepiej zabezpieczyć własne mieszkanie,
aby zminimalizować ewentualne negatywne następstwa związane z przestępstwem.
Porady te znakomicie sprawdzą się w czasie
wakacyjnych wyjazdów. Warto wiedzieć, jak
zabezpieczyć swoje mienie, np. mieszkanie,
przed kradzieżą z włamaniem. Musimy pamiętać, iż nawet najskuteczniejsze działania
Policji nie ochronią w pełni naszego mienia,
Wojciech Wosek
Autor jest byłym funkcjonariuszem Policji. Obecnie
wykładowca akademicki
zajmujący się problematyką
bezpieczeństwa wewnętrznego i zwalczaniem przestępczości.
INFOLINIA 801 600 100
jeżeli sami nie będziemy o nie właściwie dbali!
1) Nie afiszuj się swym mieniem. Unikaj
przygodnych znajomości, zwłaszcza zawieranych przy okazji spotkań organizowanych
w ogólnodostępnych miejscach czy „przy kieliszku”. PAMIĘTAJ: Nigdy nie zapraszaj do
swego mieszkania w ten sposób poznanych
ludzi, zwłaszcza jeśli mieszkasz samotnie.
2) Uważaj na kręcących się po klatkach schodowych i w pobliżu domu nieznanych, „dziwnie” zachowujących się ludzi. Zainteresuj się
nimi, zapytaj kogo szukają, przyjrzyj się im, by
zapamiętać ich wygląd. PAMIĘTAJ: Przezorność może uchronić przed kradzieżą mienie
Twoje lub sąsiadów, zaś spostrzeżenia mogą być
przydatne Policji, gdyby do włamania doszło.
3) Sprawdzaj tożsamość i wiarygodność obcych osób przychodzących do Twojego mieszkania np. w sprawie odczytania liczników,
wsparcia akcji społecznych lub innych, napraw.
PAMIĘTAJ: Nie wpuszczaj bez uzasadnionych
powodów nieznanych Ci osób. Z policyjnych
analiz wynika, że duża część kradzieży miała
swój początek i źródło w nawiązywanych wcześniej tego typu kontaktach. Tacy niby-znajomi,
Kolejny sprzymierzeniec na
drodze do oświaty obywatelskiej
Z satysfakcją odnotowujemy, że idee
wnoszone do narodowego systemu
edukacji przez środowisko Fundacji
„Rodzice Szkole” zyskują coraz większe zrozumienie i uznanie. Nasze
działania na rzecz uspołecznienia
polskiej oświaty poparł IV Kongres
PiS, podkreślając jednocześnie rolę,
jaką w tym procesie mogą i powinni
odgrywać rodzice.
Wojciech Starzyński
W uchwale czytamy, że PiS będzie
wspierał organizacje obywatelskie
dążące do stworzenia płaszczyzny
współpracy dyrektorów szkół,
nauczycieli, rodziców, uczniów oraz
pracowników samorządowej i państwowej administracji oświatowej.
W jej ramach należy zagwarantować autonomiczną pozycję radom
rodziców. PiS zobowiązał się
również do podjęcia działań mających zagwarantować rodzicom
możliwość wyboru wieku, w którym
ich dzieci mają rozpoczynać naukę
(6 czy 7 lat). PiS uznał też, że „do
skutecznego działania rodziców
niezbędne jest wprowadzenie do
ustawy o systemie oświaty rozwiązań wyposażających rady rodziców
w możliwość podejmowania określonych czynności prawnych”.
nawet jeśli sami nie dokonują kradzieży, mogą
przeprowadzać tzw. złodziejski wywiad i dzielić
się ustaleniami z grupą, która dokonuje włamań.
4) Współdziałaj zawsze z sąsiadami. Zwracaj uwagę także na ich mieszkanie. Podczas ich
nieobecności interesuj się ludźmi stojącymi
pod ich drzwiami, zwracaj uwagę na hałasy,
niecodzienne odgłosy dochodzące z klatki
schodowej, wynoszenie mebli lub sprzętów
domowych przez osoby obce, którym nie towarzyszy nikt ze znanych sąsiadów.
5) Opuszczając na dłużej mieszkanie (wczasy, odwiedziny u znajomych, pobyt w szpitalu),
nie zostawiaj widocznych oznak swej nieobecności. Poproś zaufanych sąsiadów lub znajomych, by podlewali kwiaty, otwierali na krótko
okna, opróżniali skrzynkę z korespondencji,
wieczorem włączali na jakiś czas światło w pomieszczeniach, poinformuj o zainstalowanym
systemie alarmowym i o tym, jakie działania
trzeba podjąć lub kogo powiadomić w przypadku jego załączenia.
6) Ubezpiecz swoje mieszkanie, by w razie
nieszczęścia chociaż częściowo móc zrekompensować straty.
* Opracowano na podstawie materiałów własnych Policji.
C Z AS STEFC Z YK A 31
PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST
PORADNIKI
Historia spółdzielczości cz. 1
Z okazji 20-lecia Kasy Stefczyka powstała
seria poradników edukacyjnych „Historia
spółdzielczości”. Narratorem wszystkich
odcinków jest Franciszek, młody absolwent
studiów ekonomicznych. Opowiadając historię swojej rodziny, przybliża widzom ideę
ruchu spółdzielczego i pokazuje jego dzieje
na przestrzeni ostatnich 123 lat.
Z pierwszego odcinka dowiadujemy się, że
spółdzielczość to nie jest współczesny wynalazek. Korzenie dzisiejszych SKOK-ów sięgają
średniowiecza, a pierwsze prawdziwe kasy
pożyczkowe zaczęły powstawać w XVII wieku.
Sporo chłopów było świadomych tego, że
w razie nieurodzaju czy pożaru sami sobie nie
poradzą, by wrócić do normalnego życia. Byli
też zbyt biedni, by samodzielnie zaoszczędzić znaczące sumy na tzw. czarną godzinę.
Dlatego wspólnie zbierali pieniądze i zapasy,
którymi ratowali tych spośród siebie, którym
przydarzyło się nieszczęście. Inaczej byliby
zdani na łaskę lichwiarzy, którzy bez skrupułów zabierali ostatnie grosze.
Podobnie myśleli w miastach rzemieślnicy –
umożliwiali oni, ze wspólnych składek,
przetrwanie, kiedy interesy szły gorzej, czy
uruchomienie warsztatu (dzisiaj powiedzielibyśmy: rozpoczęcie działalności
gospodarczej). Instytucje samopomocy
finansowej, tzw. banki pobożne, zakładali też
przeciwni lichwie księża.
Spółdzielczość okazała się też dobrym sposobem na finansowe przetrwanie rozbiorów,
kiedy to zaborcy utrudniali Polakom rozwój
gospodarczy. Wyjątkiem była autonomia
galicyjska, czyli zabór austriacki w drugiej
połowie XIX wieku, gdzie ludność miała
sporo praw.
Z pierwszego odcinka dowiadujemy się
również o patriotycznej działalności młodego
Franciszka Stefczyka oraz o tym, jak w 1889 r.
zafascynowały go spółki Raiffeisena. Stało
się dla niego jasne, że gdyby spółdzielnie
organizujące kapitał w grupach członkowskich przenieść na grunt polski, z ich oferty
mogliby skorzystać ci, którzy mogli wtedy
liczyć tylko na wzajemną pomoc – chłopi.
Tylko jak wytłumaczyć chłopu, czym jest
spółdzielczość i jakie płyną z niej korzyści?
Zachęcamy do obejrzenia serii „Historia spółdzielczości” w internecie: www.stefczyk.tv/
serie/historia-spoldzielczosci. To sześć
4-minutowych odcinków.
poradyprawnika
Alicja Żytny
aplikant radcowski
Instytucja bankowego tytułu egzekucyjnego
Bankowy tytuł egzekucyjny, zwany dalej b.t.e., to oświadczenie w formie
dokumentu stwierdzające istnienie wymagalnej wierzytelności banku
wobec osoby, która dokonała z nim czynności bankowej lub która
ustanowiła na rzecz banku zabezpieczenie takiej wierzytelności.
Po nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności b.t.e. staje się tytułem
wykonawczym i jest podstawą wszczęcia egzekucji sądowej przez
komornika. Bankowy tytuł egzekucyjny stanowi wyraz szczególnego
uprzywilejowania banków wobec innych kategorii wierzycieli przez
ustawodawcę, co jest niekiedy uzasadniane tym, że są one instytucjami
zaufania publicznego.
Zgodnie z art. 96 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe
(Dz.U.2012.1376 ze zm.) banki na podstawie ksiąg bankowych lub innych
dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych mogą
wystawiać bankowe tytuły egzekucyjne. Banki uprawnione są także do
wystawienia bankowych tytułów egzekucyjnych przeciwko osobom,
które ustanowiły zabezpieczenie wierzytelności banku wynikającej
z czynności bankowej.
Przesłanki do wydania b.t.e.:
w>;?F/F1:51;.6Ö@1.@19A?5CE:57-Ä.1F<;Ę>10:5;F˃/FE::;Ę/5
bankowej i jest już wymagalne;
w0ÿAŅ:5751961?@;?;.-7@±>-.1F<;Ę>10:5;F˃.-:75190;7;:-ÿ-
czynności bankowej (art. 97 ust. 1 ww. ustawy) z wyjątkiem osób,
o których mowa w art. 98 prawa bankowego*, tj. osób trzecich, które
przejęły dług, bądź jest następcą prawnym po kliencie banku;
32 C Z AS STEFC Z YK A
w0ÿAŅ:57Fÿ;ŅEÿ<5?19:1;ĘC5-0/F1:51;˃<;00-:5A?5Ö13F17A/65
Ponadto b.t.e. może również zostać wystawiony przeciwko osobom,
które ustanowiły zabezpieczenie na rzecz banku, np. ustanowienie
hipoteki przez osobę trzecią na rzecz banku, i złożyły pisemne
oświadczenie o poddaniu się egzekucji.
Wierzytelność banku objęta b.t.e. musi mieć charakter pieniężny lub
dotyczyć wydania rzeczy ruchomej, na której ustanowiony został
zastaw rejestrowy lub której własność została przeniesiona na bank
w celu zabezpieczenia wierzytelności. Bank może wystawić b.t.e.
jedynie przeciwko osobie, która bezpośrednio dokonała z nim czynności
bankowej.
* Art. 98.
1. Bankowy tytuł egzekucyjny może być także podstawą egzekucji
przeciwko osobie trzeciej, gdy osoba ta przejmie dług wynikający
z czynności bankowej, o której mowa w art. 97 ust. 1.
2. Jeżeli po dokonaniu czynności bankowej, o której mowa w art. 97
ust. 1, obowiązek spełnienia świadczenia przeszedł na inne osoby
w wyniku spadkobrania lub przekształcenia osoby prawnej albo
gdy zachodzi potrzeba egzekucji z majątku wspólnego małżonków,
podstawą egzekucji może być tytuł wykonawczy oparty na bankowym
tytule egzekucyjnym zaopatrzonym w sądową klauzulę wykonalności
nadaną przez sąd przeciwko tym osobom.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PO GODZINACH
Leworęczni, czyli klub ludzi niezwykłych
Stanowią około ośmiu procent mieszkańców Polski. To ludzie
z talentami. Najczęściej do matematyki, plastyki i muzyki. Nazywa się ich
więc elitarnym klubem ludzi niezwykłych. Dla przeciwwagi cecha, która
ich wyróżnia, jest synonimem… lenistwa. Leworęczni – bo o nich mowa –
obchodzą swoje święto 13 sierpnia. I to międzynarodowe.
dzisiejszych czasów przetrwało zaledwie kilkanaście
płócien mistrza.
Tyle w kwestii malarstwa. A technika? Opracował
koncepcje… helikoptera i czołgu. Dziesiątki szkiców i notatek (ok. 7 tysięcy) udowadniają, że jego myśli i rozwiązania wybiegały dalece w przyszłość. I przy tym wszystkim
był leworęczny.
E = mc2
Kolejnym na liście mańkutów jest Albert Einstein – niemiecki fizyk żydowskiego pochodzenia, urodzony w 1879
roku. Geniusz, choć człowiek niełatwy w tzw. codziennym życiu. Twórca ogólnej i szczególnej teorii względności (E = mc2, czyli równoważność masy i energii). Noblista,
po prostu piękny umysł. To jemu przypisuje się zdanie
– przepowiednię, że 4 lata po śmierci ostatniej pszczoły
(a wymierają na potęgę!) ludzie wyginą.
D
ziadek jest mańkutem, czyli leworęcznym (w Poznańskiem nazywa się ich szmajami, zaś w Białostockiem
lewszunami). A że urodził się przed wojną, czyli w czasie
gdy leworęczni byli traktowani, powiedzmy, po macoszemu, przeszedł długą drogę nawracania na praworęczność – było to między innymi przywiązywanie lewej ręki i zmuszanie do wykorzystywania prawej. Efekt
– dziadek pisze obydwoma równie sprawnie, ale gwoździa do ściany prawą ręką już nie wbije. Wróć – wbije,
ale razem z połową dłoni. Lewą tymczasem uderza jak
dzięcioł szukający w korze szkodników.
Mózgu bowiem oszukać się nie da. Przynajmniej tak
na 100 procent. Wedle badań leworęczność wynika z silniejszego rozwoju prawej półkuli mózgu, co objawia się
sprawniejszym wykorzystywaniem lewej ręki i w ogóle
lewej części ciała. Ta tendencja objawia się już w niemowlęctwie, a utrwala około drugiego, trzeciego roku
życia. Jeśli wierzyć statystyce, najmniej mańkutów jest
w Chinach i Japonii. Dlaczego? Nie wiadomo.
Mańkut od „Mony Lisy”
Listę słynnych mańkutów otwiera Leonardo da Vinci.
Cóż to był za mężczyzna, ileż on miał talentów, ileż pomysłów i rozwiązań! Argumenty? Proszę bardzo. Wymieńmy tylko niektóre dziedziny, w których z sukcesami
się odnajdywał: malarstwo, architektura, geologia, mechanika, anatomia. Ten Włoch, urodzony w kwietniu
1452 roku jako nieślubny syn notariusza i chłopki, to wzór
człowieka renesansu. To (póki co) najwszechstronniej
utalentowana osoba w historii . Jego „Mona Lisa” – ech,
szkoda słów zna ją przecież każdy, no, może prawie każdy.
Jego „Ostatnia wieczerza” reklamy nigdy nie potrzebowała. Jego szkic „Człowiek witruwiański” podobnie. Polska
też może się pochwalić posiadaniem dzieła Leonarda.
To „Dama z gronostajem”. Tym większa to duma, bo do
INFOLINIA 801 600 100
Freski i wojna
I jeszcze jeden piekielnie zdolny mańkut – Michał Anioł,
czyli Michelangelo Buonarroti, Włoch urodzony w 1475
roku. Freski w Kaplicy Sykstyńskiej – on, Pieta – on, kopuła Bazyliki św. Piotra – on. Zdolny, pracowity , leworęczny.
A na deser Napoleon Bonaparte – Korsykanin urodzony w 1769 roku. Postać tyleż potężna, ileż kontrowersyjna.
Niewielkiego wzrostu, z wielkim ego i równie potężnym
umysłem. Jeden z najwybitniejszych mężów stanu, strategów wojny, przywódców reformatorów ustroju państwowego i prawa, ale też tyran i agresor. Historycy toczą
bitwy o pamięć Napoleona. Polacy darzą go raczej sympatią, a to z powodu rozbudzonych w okresie zaborów
nadziei niepodległościowych. A i jego miłostki z polskimi
damami też nie przeszły bez echa.
Oczywiście lista leworęcznych osobistości jest znacznie dłuższa, ale po tych nazwiskach wszystkie inne takiego wrażenia już nie zrobią.
bezpłatna
gazeta
kasy stefczyka
e-mail
czas.stefczyka@apella.
com.pl
www.kasastefczyka.pl
www. stefczyk.info
tel. 801 600 100
redaktor naczelny
Maciej Goniszewski
redaktor
zarządzający
Maciej Wośko
redakcja
Jadwiga Bogdanowicz
korekta
Bogumiła Kamola
studio
Maciej Grzesiak
wydawca
Apella S.A.
81-472 Gdynia
ul. Legionów 126-128
tel. 58 768 33 00
ISSN 1730-8712
Świętują od 21 lat
Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych organizuje
od 1992 roku światowa organizacja „Klub Leworęcznych”
z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Polska obchody przygotowała po raz pierwszy w 2006 roku.
By zrozumieć, z czym mają do czynienia leworęczni,
wyobraźmy sobie sytuację na chodniku. Dwie mijające
się w przeciwnych kierunkach osoby. Aby odbyło się to
bezkolizyjnie, leworęczny musi nauczyć się wymijania po
stronie przeciwnej, niż każe mu mózg. A do tego dziesiątki urządzeń codziennego użytku stworzone wyłącznie
dla praworęcznych. Łatwo nie jest, ale producenci coraz
śmielej sięgają po rozwiązania także dla mańkutów. Bo
popyt jest.
Wszystkim mańkutom z okazji ich święta –
najlepszego!
(ROB – PRAWORĘCZNY)
C Z AS STEFC Z YK A 33
ROZRYWKA
krzyżówka
Baw się razem z nami
Zapraszamy do zabawy! Rozwiąż krzyżówkę
i wygraj blender!
Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod
krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie.
Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane,
naklej na kartę pocztową i wyślij na wskazany na
kuponie adres.
kuponkrzyżówkowy
rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
imię
nazwisko
miejscowość
ulica
Możesz też skorzystać z formularza na stronie
http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
nr domu
–
nr lokalu
kod pocztowy
telefon
e-mail
Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których
nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze
„Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki:
„Kasy Stefczyka – tu zawsze będę u siebie”.
Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”.
do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.08.2013 r. Decyduje data stempla pocztowego.
Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia
Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółkę komandytowo-akcyjną , z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472),
NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828
o kapitale zakładowym 340.549.064 zł – jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami
oraz oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do swoich danych zgodnie treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych
(tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.).
Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowej drogą elektroniczną na zasadach określonych w ustawie z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą
elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.).
Opiekacz wygrali:
Stefania Kutna-Paetz, Kłodzko, Michał Ciepielewski,
Gdańsk, Krzysztof Kendziorek, Leżajsk, Andrzej
Pogorzelski, Elbląg, Paweł Biernacki, Częstochowa,
Lech Mroziński, Ostrów Wielkopolski, Ewa Rak,
Rychtal, Henryka Kaczmarska, Radom, Czesław
Luchowski, Biłgoraj, Alina Knitter, Chojnice.
34 C Z AS STEFC Z YK A
Oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o przetwarzaniu przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma w razie wygranej i w celu prowadzenia marketingu bezpośredniego własnych produktów i usług. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie
podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, jak również współpracującym ze SKOK na
podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych
z jej działalnością statutową). Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie
dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail
lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego
informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez
Czytelny podpis osoby pełnoletniej
podmioty, o których mowa powyżej. Oświadczam, że zapoznałem(-am)
się z Regulaminem krzyżówek ,,Czas Stefczyka” dostępny na stronie
Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna.
www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka i akceptuję go.
kupon nr 98
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
REKLAMA
Wypoczywaj bezpiecznie
w kraju i za granicą
INFOLINIA 801 600 100
odpowiedzialności w przypadku wystąpienia szkody. Szczegółowe informacje na temat wybranego ubezpieczenia znajdują się
w dołączonych do każdej polisy Ogólnych
Warunkach Ubezpieczenia (OWU).
Przed podpisaniem umowy i zakupem ubezpieczenia turystycznego
powinniśmy dokładnie zapoznać się
z OWU, które opisują zarówno nasze
prawa, jak i obowiązki. Należy je dokładnie przeanalizować pod kątem własnych
potrzeb, aby wybrać ofertę zabezpieczającą
nas w jak najszerszym zakresie. Pamiętajmy, że koszt ubezpieczenia dla jednej osoby
dorosłej udającej się na około tygodniowy
wypoczynek np. do popularnej ostatnio
wśród Polaków Turcji to koszt, który nie
przekracza średnio 60,00 zł.
Oprócz podstawowych pakietów istnieje
szereg opcji dodatkowych, które w zależności od rodzaju wyjazdu mogą okazać się
przydatne. Jeśli podczas pobytu za granicą
zamierzamy pracować bądź uprawiać sporty wysokiego ryzyka, np. nurkowanie, dobrze jest rozszerzyć zakres ubezpieczenia.
Pamiętajmy jednak, że nie obejmuje tego
podstawowa odpowiedzialność ubezpieczyciela, należy więc liczyć się z dodatkową opłatą.
Jeśli zdecydujemy się na zorganizowany
wyjazd, pamiętajmy, że biura podróży są
co prawda zobligowane do zapewnienia
turystom ochrony ubezpieczeniowej,
jednak zdarza się, że wykupują uczestnikom ubezpieczenie z minimalnym zakresem sumy ubezpieczenia, która jest
zdecydowanie za niska, w przypadku gdyby doszło do poważnego wypadku czy
zachorowania. Tegoroczne doniesienia
medialne o turystach, których dotknęła
niespodziewana choroba za granicą, obrazują, jak ważne jest zadbanie o właściwą ochronę ubezpieczeniową. Polisa turystyczna, którą posiadali, nie wystarczyła
na sfinansowanie kosztownego leczenia
i sprowadzenie chorych do kraju, co naraziło ich bliskich na ogromne koszty. Warto
więc zadbać o dodatkowe ubezpieczenie
we własnym zakresie.
Wykupując ubezpieczenie podróżne, zapewniamy sobie ochronę podczas zagranicznych wojaży, zaś dla
osób wypoczywających w Polsce
pomocne może okazać się ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych
wypadków. W razie nieszczęśliwego
wypadku i doznania w związku z nim trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczyciel
wypłaci świadczenie w zależności od wysokości uszczerbku i sumy ubezpieczenia.
Oczywiście im wyższa suma ubezpieczenia, tym wyższa kwota zostanie wypłacona w razie szkody i tym samym większe
wsparcie dla nas.
Oferta NNW SKOK Ubezpieczenia, podobnie jak ubezpieczenie podróżne, zawiera trzy warianty optymalnie dopasowane
do potrzeb klienta, które różnią się zakresem ochrony ubezpieczeniowej. Co istotne,
ochrona w ramach NNW może zapewnić pokrycie kosztów wypadków
związanych z uprawianiem sportów
wysokiego ryzyka. Dodatkowo propozycja ubezpieczyciela może zostać
wzbogacona o odpowiedzialność cywilną w życiu prywatnym (OC).
Szukając dobrej oferty ubezpieczeniowej,
warto odwiedzić jedną z placówek Kasy
Stefczyka na terenie całej Polski. Pracujący
tam doradcy z pewnością pomogą przy
wyborze odpowiedniej i dopasowanej do
naszych potrzeb polisy turystycznej.
C Z AS STEFC Z YK A 35
REKLAMA NR 1001
W tym roku blisko 16 mln Polaków deklarowało wyjazd na wakacje, z czego prawie
6 mln z nich zaplanowało urlop za granicą.
Jednak, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Nielsen Polska, niemal 58 proc.
turystów zamierza udać się na wypoczynek
do innych krajów bez ubezpieczenia.
– Polacy nie do końca zdają sobie
sprawę z kosztów, jakie trzeba ponieść za leczenie za granicą. Przekonują się o tym dopiero na własnej
skórze, kiedy koszt nawet krótkiego leczenia przerasta wielokrotnie
ich wakacyjny budżet, zaś dłuższy
pobyt w szpitalu to równowartość
kilku naszych pensji – przypomina Iwona Kondracka, dyrektor Działu
Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK
Ubezpieczenia.
Ale koszty związane z leczeniem za granicą to nie wszystko. Lista ryzyk, od których
można się ubezpieczyć, jest długa. Często
możemy sami zdecydować, przed czym
konkretnie powinno chronić nas ubezpieczenie. Ochrona oferowana przez
SKOK Ubezpieczenia w ramach
ubezpieczenia podróżnego obejmuje cztery podstawowe obszary: koszty leczenia za granicą, następstwa
nieszczęśliwych wypadków, utratę
i uszkodzenie bagażu oraz odpowiedzialność cywilną. Dostępna jest
w trzech wariantach: MINI, MIDI, MAXI,
które różnią się zakresem ryzyka i sumami
ubezpieczenia.
– Przy wyborze oferty nie warto kierować
się wyłącznie ceną, bo to może narazić
nas na ryzyko niewystarczającej ochrony –
radzi Iwona Kondracka. – Bardzo ważne
jest zwrócenie uwagi na sumę ubezpieczenia, czyli górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela, od której zależy
wysokość ewentualnego odszkodowania.
Warto też przyjrzeć się wyłączeniom odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli sytuacjom, w których towarzystwo nie ponosi
fot. shutterstock
Sezon letni to czas wypoczynku i beztroski. Co prawda połowa wakacji za nami,
ale z pewnością wiele osób ma dopiero w planach długo wyczekiwany urlop. O co należy
się zatroszczyć i jaką wykupić polisę, by mieć spokojne i udane wczasy?
36 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
Download