Kodeks pracy niewolnika, czyli co się stało z postulatami Sierpnia ’80 6 Parabanki stosujące lichwiarskie metody nie podlegają żadnemu nadzorowi 16 W PRL aparat bezpieczeństwa traktował cuda jako zjawiska niebezpieczne dla władzy 20 Artur S. Górski Janusz Szewczak Piotr Bączek BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 98 sierpień 2013 / INFOLINIA 801 600 100 Polak na czele jednej z największych instytucji finansowych o zasięgu ogólnoświatowym Grzegorz Bierecki, przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK, podczas Międzynarodowej Konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU – World Council of Credit Unions) w Ottawie został wybrany na stanowisko jej przewodniczącego. WOCCU z siedzibą w Madison w USA to międzynarodowy związek unii kredytowych. Działa od 1971 roku i zrzesza dzisiaj przeszło 56 000 unii ze 101 krajów. Należy do nich ponad 200 milionów członków, a ich aktywa wynoszą ponad 1,6 biliona dolarów. Czytaj na str. 2-5 ŁĄCZYMY CZYTELNIKÓW CZASU STEFCZYKA AKTUALNOŚCI słowood prezesa Andrzej Sosnowski prezes Kasy Stefczyka Szanowni Państwo, kasy kredytowe to nie tylko usługi finansowe. To również, a nawet przede wszystkim, idea samopomocy. W Kasach znajdują pomoc finansową wszyscy, nawet ludzie, którymi banki nie są zainteresowane ze względu na to, że biorą niewielkie pożyczki, a więc banki mało na nich zarabiają. Rządy wielu państw, doceniając fakt, że spółdzielcze instytucje finansowe pełnią misję społeczną, ułatwiają im działanie. Tworzą przyjazne dla nich prawo, wspierają je finansowo, a przedstawiciele rządu – by zwrócić uwagę na działalność kas kredytowych – wypowiadają się na ich temat w mediach, zwracając uwagę na zalety Kas. Tak jest m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Australii. Przykładem jest rząd premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Jego sekretarz skarbu, Sajid Javid, w czerwcu poinformował o wsparciu brytyjskich unii kredytowych kwotą 38 milionów funtów. W Polsce na takie wsparcie liczyć nie możemy. Wręcz przeciwnie – rzuca nam się kłody pod nogi. Za to świat docenia osiągnięcia polskich kas kredytowych. Gdyby było inaczej, to Grzegorz Bierecki, ich współzałożyciel, nie zostałby wybrany na przewodniczącego Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU). liczbyKasy Stefczyka 6 910 000 000 zł depozyty 4 560 000 000 zł pożyczki 7 840 000 000 zł aktywa 413 oddziały 900 000 Współwłaściciele Polak na czele jednej Grzegorz Bierecki, przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK, podczas Międzynarodowej Konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU – World Council of Credit Unions) w Ottawie został wybrany na stanowisko przewodniczącego Światowej Rady. W OCCU jest organizacją zrzeszającą unie kredytowe (odpowiedniki polskich SKOK-ów) na świecie. 15 lipca br. powołana przez Walne Zgromadzenie na dwuletnią kadencję Rada Dyrektorów WOCCU zdecydowała o przyznaniu stanowiska przewodniczącego tej międzynarodowej organizacji Grzegorzowi Biereckiemu – twórcy kas kredytowych w Polsce. Wybór Grzegorza Biereckiego na stanowisko przewodniczącego jednego z największych zrzeszeń instytucji finansowych świata to konsekwencja między innymi jego zaangażowania w rozwój ruchu spółdzielczości finansowej w Europie Środkowo-Wschodniej oraz doprowadzenia do dynamicznego rozwoju SKOK-ów w Polsce. Jak podkreśla sam Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU, „Światowa Rada Unii Kredytowych jest strukturą, której nadrzędną rolą jest reprezentowanie unii kredytowych wobec instytucji o charakterze globalnym. Przykładem tu jest choćby współpraca z grupą G8, czyli organizacją, która decyduje o strategicznych kierunkach rozwoju świata. Spotkania grup G8 i G20 przekładają się na działania organizacji międzynarodowych i międzyrządowych, które z kolei mają wpływ regulacyjny. Zaangażowanie WOCCU jako swoistego rzecznika interesów jest zatem niebywale ważne dla jakości regulacji dotyczących unii kredytowych i dla możliwości zachowania ich unikalnego charakteru. To zagadnienie, na którym teraz, w zmieniającym się świecie, Światowa Rada Unii Kredytowych musi się koncentrować”. O nowych obowiązkach Grzegorz Bierecki mówi: „Na pewno oznaczać to będzie dla mnie podwójny dzień pracy, przecież kiedy skończą się moje obowiązki w Polsce, nowy dzień wstanie za oceanem. Ale warto. Jest to przecież swego rodzaju zwieńczenie kariery w tej branży. Wybór na to stanowisko jest, jak by nie patrzeć, wyborem najbardziej prestiżowym w sektorze unii kredytowych, który – przypomnę – zrzesza już 200 milionów ludzi na całym świecie”. Grzegorz Bierecki, przewodniczący WOCCU Jest twórcą i założycielem spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w Polsce – instytucji finansowych zrzeszających ponad 2,6 mln gospodarstw domowych z aktywami ponad 18 mld zł. Posiada ponad 20-letnie doświadczenie związane z rynkiem finansowym w Polsce. W latach 1990-2011 był prezesem Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Był autorem programu rozwojowego kas kredytowych w Polsce, dla którego uzyskał wsparcie ze strony rządu amerykańskiego, Wspólnoty Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz szeregu narodowych organizacji związków kredytowych, między innymi ze Stanów Zjednoczonych, Kanady oraz Irlandii. Współtworzył i promował przepisy prawne stanowiące podstawę działania spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Od 1992 do października 2012 r. był prezesem Zarządu Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Od października 2012 r. pełni funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. WSTĘPNE DANE NA CZERWIEC 2013 r. 2 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI fot. materiały prasowe woccu z największych instytucji finansowych Drodzy Przyjaciele, różnimy się bardzo od innych instytucji finansowych, bo przyciągamy szczególnych ludzi, ludzi wrażliwych, którzy nie tylko włączają się w działalność swoich lokalnych społeczności, ale także nie pozostają głusi na wołanie o pomoc bardzo odległych części świata. Ci ludzie nie zadają sobie pytania: dlaczego mam pomagać gdzieś daleko, skoro w moim kraju jest tyle biedy? Porusza ich każdy głos wołających o pomoc i każdemu chcą pomoc. Jestem szczęśliwy, że tu, w Oawie, na tej konferencji zgromadziło się ich niemal 2,5 tysiąca. Ludzi z krajów zamożnych, którzy mają pieniądze i rzeczy, które mogą sobie za nie kupić, ale są tu, by się upewnić, czy nie zgubili rzeczy, których nie da się kupić za pieniądze. Ale także ludzi z krajów ubogich, którzy wiedzą, że nigdy nie jesteśmy tak biedni, żeby nie stać nas było na niesienie pomocy innym. Jesteście wszyscy wspaniałymi, wrażliwymi ludźmi i jestem dumny, że jestem z Wami. Są tacy, którzy mówią nam, że teraz, gdy jest kryzys, powinniśmy ograniczyć naszą działalność na rzecz rozwoju; rządowe agencje INFOLINIA 801 600 100 coraz mniej przeznaczają środków na wsparcie międzynarodowego rozwoju, kierując się bieżącymi trudnościami budżetowymi. Tych, którzy mówią o ograniczeniach, nie powinniśmy słuchać. Przecież właśnie teraz, w czasie kryzysu, unie kredytowe są tak potrzebne ludziom. Historia spółdzielczości kredytowej przynosi przykłady praktycznych działań. Teraz też musimy działać. Papież Benedykt XXVI w swojej encyklice „Caritas in veritatem” napisał, że unie kredytowe są przykładem działania miłości w gospodarce. „Jeśli miłość jest inteligentna, potrafi również znaleźć sposób działania przewidujący, słuszny i opłacalny”. Mam wrażenie , że na tej konferencji znajdujemy takie rozwiązania dla naszego zadania, jakim jest międzynarodowy rozwój unii kredytowych. Kanadyjczycy pomagają Malawi, Polacy pomagają Białorusi, Irlandczycy w Albanii, Amerykanie w tak wielu miejscach... Ta pomoc nas nobilituje. Jeśli ktoś prosi nas o pomoc, to znaczy, że jesteśmy coś warci. Jak wiele możemy zrobić, jeśli każdy z członków World Council of Credit Unions włączy się w rozwój unii kredytowych na świecie? To, co robią członkowie WOCCU, jest przecież skutkiem istnienia WOCCU, filozofii działania promowanej wśród i przez członków. World Council nie jest samotna w wysiłkach na rzecz rozwoju, służy doświadczeniem, radą, koordynacją. Pomoc pochodząca finalnie od członków Kas, rozsądnie ofiarowana, nie zostanie zmarnowana. Zostanie w sposób przewidywalny wykorzystana. Jestem tego pewien, przecież nie mówię o pomocy uchwalonej przez Kongres i koordynowanej przez rządową agencję... Mówię do Was, Drodzy Przyjaciele, o zastosowaniu do naszej pracy na rzecz międzynarodowego rozwoju unii kredytowych logiki wspólnoty i braterstwa. Szanowni Państwo, najważniejszą rolą WOCCU jest wypracowywanie przewodników najlepszej praktyki działania unii kredytowych w oparciu o doświadczenia swoich członków. Modelowe regulacje najlepiej służą dobremu rozwojowi Kas. To udokumentowane nasze najlepsze doświadczenie powinno być podstawą regulacji dotyczących Kas. Trzeba do tego przekonywać, chroniąc unikalność unii kredytowych. Słuszność jest po naszej stronie. Współpraca z instytucjami międzynarodowymi wypracowującymi zalecenia mające wpływ na działalność Kas na całym świecie to zadanie, którego nikt poza WOCCU lepiej nie wykona. I ostatnie z zaleceń papieża: opłacalność. Trzeba znaleźć drogę do uruchomienia dla rozwoju unii kredytowych środków znajdujących się w Kasach na zasadach opłacalności. Znacznie więcej zrobimy, jeśli nie będziemy opierać rozwoju wyłącznie o darowizny, przecież we are not for charity... Inwestycje środków Kas w rozwój innych Kas to narzędzie, po które nie mieliśmy odwagi szerzej sięgać. W tych samych krajach, gdzie WOCCU prowadziła projekty, inwestowały banki i osiągały istotne rezultaty. I tak, Drodzy Przyjaciele ... ...jeśli miłość jest inteligentna, potrafi znaleźć sposób działania przewidujący, słuszny i opłacalny... Proszę Was, aby nie zabrakło Wam tej miłości. GRZEGORZ BIERECKI przewodniczący WOCCU C Z AS STEFC Z YK A 3 AKTUALNOŚCI Zjednoczone unie kredytowe Przedstawiciele polskich kas kredytowych podczas tegorocznej Międzynarodowej Konferencji Światowej Rady Unii Kredytowych w Kanadzie. W centrum, z łańcuchem będącym symbolem władzy, senator Grzegorz Bierecki wybrany właśnie na przewodniczącego WOCCU Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU) ogłosiła, że motywem przewodnim tegorocznego Międzynarodowego Dnia Unii Kredytowych (ICU Day®) będzie hasło „Unie kredytowe jednoczą się dla dobra: lepsza droga”. Podkreśla ono korzyści płynące ze współpracy kas spółdzielczych na całym świecie. ICU Day® jest obchodzony co roku w trzeci czwartek października; w tym roku odbędzie się 17 października. Z bezrobociem trzeba walczyć skutecznie Dzięki Fundacji Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” 100 osób znajdzie pracę w nowym call center, a początkujący przedsiębiorcy dostaną wsparcie finansowe. F undacja senatora RP Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” działa na rzecz wspierania rozwoju południowego Podlasia oraz realizacji szeroko zakrojonych projektów inicjatyw społecznych, które przyczyniają się do rozwoju regionu. Nowe miejsca pracy dzięki inwestycji TF SKOK 6 lipca w Białej Podlaskiej otwarto call center Towarzystwa Finansowego SKOK S.A. Ta nowa placówka powstała w wyniku współpracy Fundacji „Kocham Podlasie” oraz Towarzystwa Finansowego SKOK. Pracę w niej znalazło już 30 osób. Docelowo zapewni miejsca pracy 100 osobom. Call center obsługuje jeden z obszarów działalności TF SKOK: prowadzenie aktywnych kampanii marketingowych, usługi infolinii i windykacji. – Cieszę się, że z inicjatywy Fundacji „Kocham Podlasie” Towarzystwo Finansowe SKOK wybudowało nowe centrum telefonicznej obsługi klienta właśnie w Białej Podlaskiej. Dzięki tej inwestycji udało się wzbogacić ofertę na lokalnym rynku pracy. Biała Podlaska to bowiem miasto mające wspaniały kapitał ludzki, dla inwestorów jest bardzo atrakcyjnym miejscem – komentuje senator RP Grzegorz Bierecki. – Przygotowując się do inwestycji, szukaliśmy odpowiedniej i strategicznej lokalizacji. Okazało się, że Biała Podlaska spełnia 4 C Z AS STEFC Z YK A wszystkie te wymagania. W trakcie realizacji projektu nie napotkaliśmy przeszkód, spotkaliśmy się wręcz z dużą przychylnością władz samorządowych – mówi Ewa Bereśniewicz-Kozłowska, prezes zarządu TF SKOK S.A. Milion złotych dla nowych przedsiębiorców Znamy już laureatów pierwszej edycji konkursu „Podlasie ma biznes” – specjalnego programu wspierającego przedsiębiorczość, organizowanego przez Fundację „Kocham Podlasie”. Autorzy najlepszych biznesplanów podczas finałowej gali w Białej Podlaskiej odebrali z rąk senatora czeki na rozwój swoich firm oraz podpisali listy intencyjne. – Chodziło o wsparcie dla nowo powstających przedsiębiorstw, dla pomysłów, które mają ludzie na tym terenie – tłumaczy senator Grzegorz Bierecki. – Pomysłów, których nie mogą zrealizować z powodu braku kapitału, z powodu braku finansowania. Dobrze prosperujące firmy to według Dariusza Stefaniuka z Fundacji „Kocham Podlasie” – szansa dla regionu: – Biznesplany trzech uczestników uzyskały największe noty i jurorzy postanowili, że zainwestujemy w nie i stworzymy nowe firmy na Podlasiu. Firmy, które będą dostarczały nowe miejsca pracy, a także będą kreowały rzeczywistość, która będzie dynamiczna, innowacyjna. Mówi się, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, ale w tym przypadku wręcz nie wypada o nich nie wspomnieć. Początkowo troje finalistów miało otrzymać dofinansowanie w łącznej kwocie 650 tysięcy złotych. Jednak jurorzy po wnikliwej analizie biznesplanów zdecydowali, że trzeba tę kwotę zwiększyć do niemal miliona złotych: – Trzeba dać tyle pieniędzy, żeby projekt można było zrealizować. Jeśli dalibyśmy za mało, wtedy moglibyśmy obarczyć ten projekt ryzykiem niedofinansowania – mówi senator Bierecki. W konkursie początkowo wzięło udział 200 osób – spośród nich najlepszy pomysł na biznes przedstawił 20-latek Sebastian Banaszuk, który w podbialskich Wisznicach zajmuje się produkcją deskorolek o znajomo brzmiącej nazwie... Wish Nitz: – Od małego interesuję się stolarstwem – w tym kierunku skończyłem szkołę. Jak zobaczyłem na filmie, jak się robi deskorolki, to mi tak trochę zaświtało. Wiadomo, że wszystkiego na filmie się nie zobaczy, ale stwierdziłem, że nie jest to rzecz nie do zrobienia – mówi Sebastian Banaszuk. Do projektu od strony finansowej przyłączyły się również Kasa Stefczyka i Stefczyk Leasing. Pomoc merytoryczną zapewniło Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej. Pozostali laureaci działają lub zamierzają działać dzięki pomocy Fundacji „Kocham Podlasie” w branży budowlanej i reklamowej. J.K. /JERZY GÓRALSKI WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Kontynuuję misję rozpoczętą przez „Solidarność” Jestem Polakiem, czuję dumę ze swojego pochodzenia i na rzecz naszego kraju chcę pracować. Na pewno w odczuciu moich przeciwników, a tacy niestety są, będę im dalej szkodził. Z kolei ci, którzy doceniali moją działalność, na pewno będą mieli powody do zadowolenia i dumy z założeń, które zamierzam zrealizować. – Gratulujemy wyboru na prestiżowe stanowisko. Proszę powiedzieć, czym dokładnie zajmuje się Światowa Rada Unii Kredytowych i oczywiście jej przewodniczący. – Światowa Rada Unii Kredytowych jest strukturą, której nadrzędną rolą jest reprezentowanie unii kredytowych wobec instytucji o charakterze globalnym. Służymy konsultacją, przedstawiamy nasze opinie i stanowiska wspomnianym grupom – zarówno tym formalnym, jak i nieformalnym, podejmujemy dyskusję z tymi strukturami, reprezentując interesy unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. Kształtujemy, poprzez międzynarodową kooperację, ustawodawstwo lokalne, a wreszcie – czy też przede wszystkim – służymy ludziom. Służymy im, oferując usługi finansowe tym, do których nie docierają banki komercyjne, prowadzimy programy pomocowe wspierające rozwój lokalnych gospodarek, działamy na rzecz odbudowy wielu regionów świata. – Zakres pana obowiązków, ale i zainteresowań jest bardzo szeroki. W związku z tym czuje się pan przedsiębiorcą, politykiem, spółdzielcą, społecznikiem? Jak pana postrzegać? – Na pewno przez pryzmat dokonań. Natomiast sam czuję się zdecydowanie społecznikiem. Zawsze pytano mnie, dlaczego wybraliśmy formułę spółdzielczą dla budowy polskich SKOK-ów. Przecież nie możemy być ich właścicielami, ja nim nie jestem, dzielimy się nimi z ludźmi. Namawiano mnie do tego, aby skonstruować to inaczej. Z tych porad oczywiście nie skorzystałem. I sądzę, że to była właściwa decyzja, która umożliwia mi dziś pracę na rzecz społeczeństwa. To wszystko, co robiliśmy, zakładając SKOK-i w Polsce, robiliśmy, kontynuując misję zapoczątkowaną przez „Solidarność”. Nie oczekiwaliśmy wówczas żadnej nagrody, zależało nam na dobru społecznym. – Czy myśli pan, że polskie SKOK-i mogą stać się przykładem dla świata? – Polskie SKOK-i są przykładem dla świata. Wśród 200 milionów członków unii kredytowych na świecie Polska nie jest przecież krajem nieznanym. Wręcz przeciwnie, wszyscy wiedzą, że Polakom się udało, że Polacy potrafią stworzyć sprawny system unii kredytowych. Nie tak dawno uczestniczyłem w posiedzeniu Rady Dyrektorów WOCCU, przedstawiciele unii kredytowych z Jamajki prosili mnie o wizytę w Kasie Stefczyka, z której mogliby czerpać wzorce dla tworzenia podobnych standardów u siebie. – Siedziba WOCCU znajduje się w amerykańskim Madison. Czy przenosi się pan do Stanów Zjednoczonych? – Nie, ta praca nie wymaga przenoszenia się do USA. Pewnie będę bywał tam częściej niż do tej pory, ale na szczęście w wykonywaniu tych obowiązków pomaga nowoczesna technologia. Na pewno oznaczać to będzie dla mnie podwójny dzień pracy, przecież kiedy INFOLINIA 801 600 100 fot. materiały prasowe woccu Polak stanął na czele jednej z największych instytucji finansowych o zasięgu ogólnoświatowym. Przewodniczący Rady Nadzorczej Krajowej SKOK – Grzegorz Bierecki został przewodniczącym Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU). Co o swoich nowych obowiązkach i nowej misji mówi sam Grzegorz Bierecki? skończą się moje obowiązki w Polsce, nowy dzień wstanie za oceanem. – Jak informację o nowych obowiązkach przyjęła rodzina? – Przy takim natłoku obowiązków członkowie mojej rodziny musieli pogodzić się z moimi czasowymi nieobecnościami. Ale na pewno są dumni. Jest to przecież swego rodzaju zwieńczenie kariery w tej branży. Wybór na to stanowisko jest, jak by nie patrzeć, wyborem najbardziej prestiżowym. – Czyli jest pan człowiekiem spełnionym? – W żadnym razie. Jestem człowiekiem, który zawsze znajduje sobie kolejną górę, na którą trzeba wejść. Nie można patrzeć na cele wyłącznie wertykalnie, nie chcę być coraz wyżej. Zależy mi przede wszystkim na realizacji swoich celów w płaszczyźnie horyzontalnej, czyli chcę osiągnąć jak najwięcej. Powiem więcej, po zakończeniu kadencji w Światowej Radzie Unii Kredytowych mam już nowe cele do zrealizowania. – Zdradzi pan jakie? – Na pewno będą ściśle związane z Polską. WOCCU (Światowa Rada Unii Kredytowych) to jedno z największych międzynarodowych zrzeszeń instytucji finansowych. W istotny sposób przyczynia się do kształtowania ładu gospodarczego tak na poziomie globalnym, jak i lokalnym – poprzez zrzeszone w niej unie kredytowe. WOCCU łączy unie kredytowe ze 101 krajów. Należy do nich ponad 200 milionów członków skupionych w ponad 56 000 Kas. Aktywa unii kredytowych na świecie wynoszą ponad półtora biliona dolarów. Funkcjonowaniu tych instytucji przyświeca hasło: „Nie dla zysku, nie z filantropii, ale po to, żeby służyć”. Unie kredytowe stwarzają swoim członkom szansę na założenie własnej instytucji finansowej, umożliwiają im uruchomienie małego przedsiębiorstwa czy inwestycję w rozwój gospodarstwa. C Z AS STEFC Z YK A 5 AKTUALNOŚCI Kodeks pracy niewolnika, czyli rządowe propozycje zmian w prawie pracy Co się stało z postu Rząd Donalda Tuska chce zabrać Polakom wszystko to, co wywalczyła dla nas w sierpniu 1980 roku „Solidarność” – mówi senator Grzegorz Bierecki. R ządzący kartel władzy zbudował systemowy mur lekceważenia obywateli, manipulując przy Kodeksie pracy i traktując pracowników jak niewolników XXI wieku. W sytuacji gdy wzrasta społeczne niezadowolenie wobec antyspołecznej polityki gospodarczej rządu Donalda Tuska, gdy zmusza się ludzi do pracy na niegodnych warunkach, do pamiętnej listy 21 postulatów z 1980 r. dopisać trzeba postulat 22: „Zrealizowanie 21 postulatów Sierpnia ’80”. W nocy z 17 na 18 sierpnia 1980 r. Międzyzakładowy Komitet Strajkowy formułuje listę 21 postulatów: 1. Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych, wynikająca z ratyfikowanej przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej wolności związkowych. 2. Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym. 3. Przestrzegać zagwarantowanej w Konstytucji PRL wolności słowa, druku i publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań. 4. Przywrócić do poprzednich praw: a) ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 r., studentów wydalonych z uczelni za przekonania, b) uwolnić wszystkich więźniów politycznych, w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jana Kozłowskiego i Marka Kozłowskiego, c) znieść represje za przekonania. 5. Podać w środkach masowego przekazu informację o utworzeniu się Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz opublikować jego żądania. 6 C Z AS STEFC Z YK A – Zbliża się rocznica Sierpnia ’80 – czas, kiedy o walce o godną pracę mówi się szczególnie dużo. I w tym czasie to właśnie ludzie, z których spora grupa wywodzi się z nurtu Sierpnia, szykuje polskim pracownikom taki „prezent”. Dlatego też po sierpniowych rocznicach ruszamy do Warszawy, żeby we wrześniu zawalczyć o prawa pracowników – deklaruje w rozmowie z „Czasem Stefczyka” Piotr Duda, lider NSZZ „Solidarność”. 12 lipca br. Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy wraz z poprawkami Senatu. Oznacza to dla pracowników możliwość wydłużenia przez pracodawcę planowania 6. Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez: a) podanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej, b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform. 7. Wypłacić wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku – jak za urlop wypoczynkowy z funduszu CRZZ. 8. Podnieść wynagrodzenie zasadnicze każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen. 9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza. 10. Realizować pełne zapotrzebowanie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować tylko nadwyżki. 11. Znieść ceny komercyjne oraz sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym. 12. Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie i rozliczania czasu pracy nawet do 12 miesięcy. Miesiąc wcześniej – 13 czerwca Sejm przyjął, stosunkiem głosów 227 za (PO-PSL i 4 niezależnych), 170 głosów przeciw i 10 wstrzymujących się, antypracownicze zmiany. Pracodawca będzie mógł wysyłać pracowników do domu wcześniej niż po ustawowych 8 godzinach pracy. „Zaoszczędzony” czas odbierze, gdy firma będzie potrzebować pełnych mocy produkcyjnych, bez wynagrodzenia jak za nadgodziny. Tym sposobem firmy będą mogły wykorzystywać pracowników – np. zmuszać ich do wyczerpującej pracy nawet przez 6 dni w tygodniu czy 13 godzin na dobę, a kiedy będą przestoje, oddać pracownikom godziny wolne bez konieczności płacenia za nadgodziny. Zdaniem ministra pracy i polityki społecznej dzięki temu rozwiązaniu pracodawcy będą mogli ograniczać czas pracy pracowników w przypadku zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnych sprzedaży itp. 13. Wprowadzić na mięso i przetwory kartki – bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku). 14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 55 lat, a dla mężczyzn do 60 lat lub przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek. 15. Zrównać renty i emerytury starego portfela do poziomu aktualnie wypłacanych. 16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym. 17. Zapewnić odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących. 18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka. 19. Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie. 20. Podnieść diety z 40 do 100 zł i dodatek za rozłąkę. 21. Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie czterobrygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI fot. z archiwum anny walentynowicz latami Sierpnia ’80 Wykonana przez braci Petryckich tablica, z którą przyszli inicjatorzy strajku o 6 rano 14 sierpnia 1980 roku słabszej koniunktury, gdy np. mają mniej zleceń, a wydłużać godziny pracy, gdy zamówień będzie więcej. Argumentem za wydłużeniem okresu rozliczeniowego ma być fakt, że rozwiązanie to sprawdziło się w tzw. ustawie antykryzysowej z 2009 r. W ciągu dwóch lat jej obowiązywania z jej zapisów skorzystało około tysiąca przedsiębiorstw – to ułamek procenta działających firm. Zdaniem związkowców zmiany uderzają w pracowników, nie zwiększając konkurencyjności polskich firm i nie zmniejszając bezrobocia, ale czyniąc z zatrudnionych – pracowników „na rozkaz”. Czeka nas więc gorący wrzesień protestów. „Dość lekceważenia społeczeństwa” – to przewodnie hasło jesiennych protestów trzech reprezentatywnych central związkowych NSZZ „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Warunkiem odstąpienia od manifestacji i strajku generalnego jest wycofanie się ze zmian w prawie pracy. – Ustawa zmieniająca Kodeks pracy, która trafiła na biurko Prezydenta RP, a którą niemal bezrefleksyjnie przeforsowała rządząca większość w Sejmie i Senacie, to krzywdzące polskich pracowników przepisy. Rządzący pokazali, że zupełnie nie szanują ciężkiej pracy obywateli, bo tzw. elastyczny czas pracy robi z pracowników niewolników, mających być na każde skinienie pracodawcy – powiedział Piotr Duda. „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych domagają się weta prezydenta i zapowiadają zaskarżenie przepisów do Trybunału Konstytucyjnego. – Wystarczy spojrzeć na przykład Włoch czy Hiszpanii, gdzie popularne są elastyczne formy zatrudnienia – stopa bezrobocia w tych krajach jest rekordowo wysoka – argumentuje przewodniczący związku. Jednym z efektów wprowadzenia wydłużonego okresu rozliczeniowego będzie czasowe obniżanie wynagrodzenia. Jest co prawda zapis, który gwarantuje, „że jeżeli w danym miesiącu, ze względu na rozkład czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, pracownik nie miałby prawa do wynagrodzenia za pracę, przysługuje mu wynagrodzenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia”. Jeżeli jednak ktoś ma zaciągniętą pożyczkę w banku, czy uzyska przesunięcie spłat rat kredytu do momentu otrzymania wypłaty w normalnej wysokości? Czy może mamy liczyć na przesunięcie terminów opłat za czynsz, energię i gaz? Jak mają zorganizować życie osoby wychowujące dzieci, kiedy godziny pracy mogą się zmieniać? Politycy PiS podczas parlamentarnej debaty podkreślali, że pracownik zostanie sprowadzony do roli niewolnika, który może zostać pozbawiony na wiele miesięcy możliwości prowadzenia jakiejkolwiek aktywności poza pracą. – Koszt nierówności społecznej do tej pory mogliśmy obserwować w reportażach z krajów Trzeciego Świata. Tam jest nierówność społeczna, tam właśnie prawa związków zawodowych, zasady społeczeństwa obywatelskiego są łamane, tam pracodawcy ze swoimi pracownikami mogą zrobić wszystko, co zechcą, ponieważ nic ich nie ogranicza, państwo ich nie ogranicza. Jeśli taki model społeczny chcemy wprowadzić w Polsce, to głosujmy za takimi ustawami. Ja, proszę państwa, ręki do tego nie przyłożę. Rząd Donalda Tuska chce zabrać Polakom wszystko to, co wywalczyła dla nas w sierpniu 1980 roku „Solidarność” – powiedział podczas senackiej debaty nad kodeksowymi zmianami senator Bierecki. ARTUR S. GÓRSKI SKOK-i opłacają składkę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego B ankowy Fundusz Gwarancyjny określił stawkę stosowaną przez SKOK-i do obliczania opłaty rocznej wnoszonej na rzecz BFG – w wysokości 0,02 proc. wartości aktywów i zobowiązań pozabilansowych spółdzielczych kas. BFG przychylił się przy tym do opinii Kasy Krajowej i ustalił stawkę w wysokości odzwierciedlającej niskie ryzyko INFOLINIA 801 600 100 działalności spółdzielczych kas. Odprowadzana przez SKOK-i składka ustalona została na najniższym, zaproponowanym przez Kasę Krajową poziomie. Uchwała przyjęta przez BFG 27 czerwca sprawia, że SKOK-i dołączyły do grona podmiotów odprowadzających składkę do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Misją BFG jest działanie na rzecz stabilności rynku finansowego. To właśnie Bankowy Fundusz Gwarancyjny zabezpiecza depozyty klientów instytucji finansowych do wysokości równowartości 100 000 euro. SKOK-i dołączają do grona podmiotów współpracujących z BFG na mocy znowelizowanej ustawy o SKOK-ach. Dotychczas oszczędności ich członków, również do wysokości równowartości 100 000 euro, chronił odrębny system ochrony depozytów. C Z AS STEFC Z YK A 7 AKTUALNOŚCI „Czy istnieje patriotyzm gospodarczy?” – pytano podczas I Polsko-Węgierskiego Forum Gospodarczego w Kraśniku. Partnerem strategicznym Forum była Fundacja Stefczyka. „W naszym mieście odbędzie się debata dotycząca możliwości rozwoju gospodarczego i wymiany handlowej z uwzględnieniem lokalnej specyfiki obu krajów. Będziemy dyskutować nie tylko o ekonomicznych aspektach takiej współpracy, ale również o aspektach prawnych i finansowych” – jeszcze przed projektem mówił burmistrz Kraśnika. Dzięki tej inicjatywnie zrodziły się dodatkowe szanse dla lokalnych przedsiębiorców, którzy mogli liczyć na rady dotyczące rozwoju firm i na zdobycie nowych kontaktów. Naukowcy, politycy i przedsiębiorcy z Polski i Węgier omawiali możliwości współpracy na poziomie lokalnych samorządów i przedsiębiorców z obu państw. Forum Gospodarcze rozpoczęło się wykładem prof. Wojciecha Sokoła na temat historycznych i kulturowych aspektów współpracy gospodarczej między krajami uczestniczącymi w nim. Zaraz po nim wystąpił Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów, który jest specjalistą od spraw makroekonomii, bankowości i finansów. W swojej pracy starał się znaleźć odpowiedź na pytanie: „Czy istnieje patriotyzm gospodarczy w dobie globalizacji?”. Na uroczystości nie zabrakło także dr. Mariusza Kici, dr. Damiana Szacawy oraz prof. Antoniego Stascha, którzy uczestniczyli w głównym panelu dyskusyjnym o prawnych i ekonomicznych aspektach współpracy firm z Polski i Węgier. Forum Gospodarcze połączono z uroczystą galą finałową konkursu „Dobre, bo kraśnickie”, na której wyłoniono najlepsze firmy lokalne. Wśród zwycięzców znalazły się takie firmy jak Asimex plus, Hurtimex i Telewizja Kraśnik. Ideą spotkania miało być też poznawanie kultury polskiej i węgierskiej – w związku z tym zorganizowano pokazy filmów węgierskich, występy artystyczne i wystawy promujące dorobek firm Kraśnika i okolic. I Polsko-Węgierskie Forum Gospodarcze odbyło się z inicjatywy Burmistrza Miasta Kraśnik oraz władz samorządowych miasta Hajdúböszörmény. Wśród patronów medialnych był tygodnik „Sieci” oraz portal wGospodarce.pl. KW 8 C Z AS STEFC Z YK A Telewizji Trwam pomogły gwarancje Kasy Stefczyka Decyzja KRRiT o przyznaniu Telewizji Trwam miejsca na multipleksie przyniosła wiele komentarzy, a także zwykłą radość licznie protestujących i manifestujących w obronie stacji redemptorystów. fot. anna sarzyńska Naukowcy, politycy i przedsiębiorcy… P rzewodniczący Krajowej Rady przekonywał, że Fundacji Lux Veritatis udało się otrzymać wniosek nie tylko z powodu społecznej presji: – Chciałbym jasno powiedzieć, że o ile w pierwszym konkursie fundacja nie pokonała tej bariery, jeśli chodzi o wymogi formalne [...], o tyle tym razem oferta fundacji była w porządku i KRRiT podjęła decyzję o przyznaniu tej koncesji Fundacji Lux Veritatis na program Telewizji Trwam – tłumaczył Jan Dworak. W sukurs szedł mu również Krzysztof Lu, inny członek KRRiT: – Generalnie chodzi o to, że w pierwszym konkursie nie dostaliśmy dokumentów, które świadczyłyby o tym, że Fundacja jest w stanie sfinansować miejsce na multipleksie, zabrakło pewnych dokumentów – oceniał Lu. O jakie dokumenty i zapewnienia finansowania chodzi? – Zaprezentowana przez fundację promesa ze SKOK-u na 15 mln zł redukuje ryzyko związane z przychodami fundacji pochodzącymi wcześniej z datków i darowizn – mówił Dworak. – Z niepokojem obserwowaliśmy poczynania KRRiT w sprawie koncesji dla Telewizji Trwam. Ta telewizja zasługiwała na miejsce na multipleksie już po pierwszym złożeniu wniosku o koncesję – dodaje Andrzej Sosnowski, prezes Kasy Stefczyka . – Jestem pewien, że to ruch społeczny, inicjatywa tysięcy słuchaczy i widzów pomogła w zmianie decyzji Rady. Jeśli Kasa Stefczyka mogła choćby w drobnym stopniu przyczynić się do tego, by Polacy mieli dostęp do telewizji innej niż to, co widzimy w telewizorach – to po to właśnie taka Kasa istnieje. Pozostaje się cieszyć, że Kasa Stefczyka mogła dopomóc w staraniach Fundacji Lux Veritatis. LOG Tydzień po przyznaniu Telewizji Trwam miejsca na multipleksie odbyła się 21. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Wierni modlili się za dar kanonizacji Jana Pawła II, a także za wywalczone przez miliony osób miejsce dla TV Trwam na platformie cyfrowej. Ordynariusz diecezji świdnickiej bp Ignacy Dec podczas mszy, zwracając się do pielgrzymów, powiedział: „Połóżmy na tym oto ołtarzu ojczyzny naszą wiarę, nasze przywiązanie do Pana Boga, do Kościoła i do tradycji naszych ojców, połóżmy naszą wdzięczność za przyznanie TV Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie”. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Lekcje życia pod żaglami 100 tysięcy mil morskich i 1500 uczestników rejsów. To bilans 15 lat działalności Chrześcijańskiej Szkoły pod Żaglami. Kasa Stefczyka włączyła się w obchody wydarzenia. Ks. prał. kpt. Andrzej Jaskuła C hrześcijańska Szkoła pod Żaglami to młodzieżowa organizacja założona przez ks. prał. kpt. Andrzeja Jaskułę, która łączy w sobie wartości Ewangelii i żeglarstwa morskiego. Głównym jej celem jest edukacja, która służy kształtowaniu osobowości i charakteru młodych ludzi poprzez żeglarstwo. To także spotkania z misjonarzami odwiedzanych krajów, poznawanie innych kultur i tradycji, promowanie idei edukacji morskiej oraz propagowanie kultury polskiej poza granicami kraju. Jednak przede wszystkim młodzi ludzie zdobywają patenty żeglarskie. Organizacja w tym roku obchodzi swoje 15-lecie. Ksiądz Andrzej Jaskuła z dumą podsumowuje jubileusz: – Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami to 15 lat, 100 tysięcy mil morskich i 1500 uczestników. Jest to model wychowawczy wykorzystania żeglarstwa morskiego i wartości Ewangelii. Morza dodatkowo łączą ludzi. To odkrywanie innych cywilizacji i innych kultur. Z rejsu dookoła Ameryki Południowej młodzież wróciła z olbrzymim bogactwem wrażeń i doświadczeniem. Ten rejs żeglarski jest wielkim osiągnięciem szkoły. Dla młodych ludzi było to ogromne wyzwanie, ale również satysfakcja z udanych tak dalekich żeglarskich rejsów. Poza tym to również, jak mówi ks. prał. kpt. Andrzej Jaskuła, „chodzenie śladami kultury chrześcijańskiej i korzeni europejskich”. INFOLINIA 801 600 100 Pierwszym krokiem w rozwoju żeglarskim jest odbycie stażu na jednostkach pełnomorskich. Drugi etap to szkolenia na kolejne stopnie żeglarskie. Od 2003 roku szkoła posiada jacht typu opal w swojej zamorskiej bazie na wyspie Iż. Co roku organizuje rejsy stażowe, które odbywają się równolegle z obozami żeglarskimi. Podczas tygodniowego lub dwutygodniowego rejsu załoga żaglowca zdobywa praktykę i poznaje uroki różnorodnych kulturowo miast, zawijając do portów. Wielu uczestników szkoły swoją przygodę z morzem kontynuuje przez lata. Marek Mazgaj, uczestnik jubileuszowego rejsu po Bałtyku, jest tego przykładem: – Pierwszy kontakt z tą szkołą miałem cztery lata temu. Pojechałem na taki rejs do Chorwacji. To było pierwsze zetknięcie z Chrześcijańską Szkołą pod Żaglami i od tego czasu regularnie staram się jeździć na różnego rodzaju rejsy. Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami nadaje żeglowaniu wymiar duchowy. Uczy charakteru, silnej woli, współpracy z załogą. Dzięki temu młodzież czuje się wzajemnie potrzebna i niezbędna. Na 15-lecie ks. Andrzej Jaskuła wyczarterował statek „Generał Zaruski”. Ma to wymiar historyczny i edukacyjny. – „Generał Zaruski” w swoich zamierzeniach miał służyć przedwojennej Polsce jako statek do „self-trainingu” – mówi kapitan Jaskuła. Głównym elementem obchodów 15-lecia był rejs po Bałtyku w dniach 24-26 czerwca. Jubileuszowy, 3-dniowy rejs rozpoczął się mszą świętą w Bazylice Mariackiej w Gdańsku, w kaplicy Ludzi Morza. Drugiego dnia młodzież zacumowała do Łeby, gdzie wzięła udział w mszy świętej w kościele św. Jakuba Apostoła, pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Ks. Bpa Wiesława Śmigła, z udziałem dzieci i młodzieży miejscowych szkół. Swój rejs zakończyli w Gdańsku na Motławie. Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami to 15 lat owocnej pracy na rzecz edukacji żeglarskiej oraz doskonalenia duchowych wartości w sercach młodych, wiernych słowom Jana Pawła II: „Wypłyń na głębię”. ANNA TOMASZEWSKA C Z AS STEFC Z YK A 9 AKTUALNOŚCI Na Jasnej Górze i w Kodniu W utrwalonej legendzie, iż polityczny awanturnik, książę Władysław Opolczyk ufundował jasnogórski klasztor i podarował mu Cudowny Obraz pędzla św. Łukasza, jest tyleż prawdy, ileż w opowieści o tym, że obraz Matki Bożej Kodeńskiej Mikołaj Sapieha zwany Pobożnym wykradł w Rzymie z papieskiej kaplicy. powiedział w trakcie uroczystości Grzegorz Bierecki, ówczesny prezes Krajowej SKOK. I można te słowa odnieść do kolejnych działań organizacji i ludzi systemu SKOK. Srebrne zwieńczenie odzyskała w ołtarzu kaplicy kopuła tabernakulum (oryginalne zwieńczenie przekazane zostało przez zakonników w 1830 r. na potrzeby powstania listopadowego). Na jasnogórskim placu stanęła nowa figura Matki Bożej Niepokalanej wykonana z kararyjskiego marmuru techniką stosowaną w czasach Michała Anioła. Dotychczas stojący tam posąg, wyrzeźbiony w nieodpornym na warunki atmosferyczne piaskowcu, znalazł się w jasnogórskim muzeum. Próby okradania obu świętych dla Polaków miejsc zdarzały się już wcześniej. Obecnie coraz częściej mają miejsce próby zbezczeszczenia Cudownych Obrazów. Dlatego oba wizerunki otrzymały odpowiednie zabezpieczenia. SKOK Ubezpieczenia sfinansował konserwację obrazu Matki Boskiej Kodeńskiej, uznawanego za najcenniejszy skarb Podlasia, oraz ognioodporną kasetę z ochronną szybą. Wcześniej SKOK Ubezpieczenia zapewnił taką samą ochronę obrazowi jasnogórskiemu. Teraz obu obrazom nie zaszkodzą warunki atmosferyczne. Oba są chronione przed złodziejami, uszkodzeniami mechanicznymi i pożarem. 15 sierpnia – jak każdego roku – w Częstochowie i Kodniu odbędą się uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, rokrocznie gromadzące rzesze pielgrzymów, nie tylko z naszego kraju. WOJCIECH HRYNKIEWICZ Obraz Matki Boskiej Kodeńskiej 10 C Z AS STEFC Z YK A T o niejedyne podobieństwa łączące narodowe sanktuarium Polaków – Jasną Górę z Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia – Królowej Jedności. Był nawet okres, trwający ponad pół wieku, gdy obraz Matki Bożej Kodeńskiej, ukoronowany papieskimi koronami jako trzeci w Rzeczpospolitej Obojga Narodów (po wizerunku jasnogórskim i trockim), znajdował się na Jasnej Górze. Oba miejsca łączy jednak coś jeszcze – zaangażowanie modlitewne i finansowe społeczności spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Szeregowi członkowie, poszczególne SKOK-i, z Kasą Stefczyka na czele, SKOK Ubezpieczenia i Kasa Krajowa przyczyniają się nie tylko do upiększania, ale i bezpieczeństwa obu sanktuariów. W 350. rocznicę obrony Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego i w 25. rocznicę powstania „Solidarności” konterfekt Pani Jasnogórskiej uzyskał piękną sukienkę z „bałtyckiego złota”, czyli z bursztynu i brylantów. Mecenasem, dzięki któremu możliwe było wykonanie sukienki, zostały polskie kasy kredytowe. „To dla nas wielki zaszczyt, że mogliśmy w ten sposób wyrazić podziękowanie za nieustanną opiekę Matki Bożej nad naszą ojczyzną, za ocalenie tożsamości narodowej Polaków na przestrzeni dziejów. Ofiarujemy sukienkę Matce Bożej Jasnogórskiej w podzięce za to, że Jasna Góra – o czym mówił nasz papież Jan Paweł II – jest znakiem i źródłem tych wartości, które kształtują ducha i serca ludzi żyjących na naszej ziemi, które gasnące oczy zapalają nadzieją, które nawet porażkę zamieniają w zwycięstwo” – Bursztynowa sukienka na obraz Matki Bożej na Jasnej Górze WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Opory Polaków przed posiadaniem konta – dlaczego w Kasach warto mieć rachunek Z danych wynika, że co czwarty dorosły Polak nie posiada rachunku w banku. Dlaczego tak jest i jak Kasy walczą w wykluczeniem finansowym naszych rodaków? arodowy Bank Polski mówi o 23% dorosłych Polaków nieposiadających rachunku. Dane Banku Światowego z kwietnia 2012 roku mówią nawet o 30% naszych nieubankowionych rodaków. W Europie wyższy współczynnik osób bez konta zanotowano tylko w Bułgarii i Rumunii – kolejno 47% i 55%. Osób bez rachunku w banku próżno szukać w Danii czy Finlandii, a w bogatych krajach zachodniej Europy, takich jak Niemcy, Austria czy Francja, współczynnik ten nie przekracza 3%. Średni poziom nieubankowienia w Europie wynosi 14%, co oznacza, że przed Polakami jeszcze długa droga edukacji finansowej. Powody, dla których nie chcemy posiadać rachunku, można najogólniej zakwalifikować do dwóch kategorii: w.>-7C510FE;͞F-81@-/4<ÿE:Â/E/4F͞<;?5-dania rachunku, w.>-7F-A2-:5-0;5:?@E@A/65ŋ:-:?;CE/4 Nieubankowieni Polacy twierdzą, że nie potrzebują rachunku. Wynika to z tego, że nikt nie powiedział im, jakie korzyści niesie za sobą posiadanie konta, oraz nikt nie przedstawił im oferty, która byłaby dopasowana do ich potrzeb, a to w doborze produktu finansowego jest kluczową kwestią. W kwestii zaufania do instytucji to ostatnie zawirowania na rynku bankowym, które zapoczątkował upadek potężnego banku Lehman Brothers w 2008 roku, sprawiły, że część społeczeństwa z obawami patrzy na ofertę finansową. Korzyści z posiadania rachunku Wybierając rachunek, trzeba odpowiedzieć sobie na jedno zasadnicze pytanie: dlaczego potrzebuję konta? Częsta odpowiedź brzmi: bo wymaga tego ode mnie pracodawca. Większość z nas na rachunek otrzymuje swoje wynagrodzenie. Jednak konto to dopiero pierwszy krok umożliwiający korzystanie z wygodnych narzędzi INFOLINIA 801 600 100 fot. shutterstock N finansowych, takich jak karty płatnicze, depozyty czy – w razie potrzeby – pożyczki. Konto to również bezpieczeństwo (za nasze pieniądze trzymane na rachunku odpowiada instytucja finansowa) i wygoda (łatwo wpłacić i wypłacić pieniądze, opłacić rachunki). Jakie konto wybrać? Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma też różne potrzeby finansowe. Wybierając konto, należy zastanowić się, co jest w nim dla nas najważniejsze – np. dla osoby młodej ważny jest darmowy dostęp do serwisu internetowego, a dla seniora bliskość oddziału i niskie opłaty za przelewy. Konta w Kasach Stefczyka Podstawową zaletą wszystkich rachunków osobistych w Kasach Stefczyka jest darmowa, kompleksowa obsługa w oddziale i fachowe doradztwo finansowe. Członkowie, którzy przelewają swój dochód na rachunek, otrzymują dodatkowy bonus w postaci obniżki oprocentowania wybranych pożyczek. Kasy Stefczyka posiadają w swojej ofercie następujące rodzaje rachunków osobistych: wStandardowy Rachunek (IKS Classic) – przeznaczony dla wszystkich członków Kasy. Charakteryzuje się możliwością bezpłatnego dostępu przez internet, bezpłatnymi przelewami internetowymi (z wyjątkiem przelewów do ZUS i US). Posiadanie tego rachunku umożliwia korzystanie ze wszystkich produktów oferowanych przez daną Kasę. wRachunek z pakietem medycznym (IKS Med) – przeznaczony dla członków Kasy z miesięcznym wpływem w wysokości min. 1500 zł. Posiada te same funkcjonalności co rachunek IKS Classic, a dodatkowo wzbogacony jest o pakiet opieki medycznej, świadczony w ramach usługi assistance. wRachunek dla seniorów (IKS Senior) – przeznaczony dla członków Kasy, którzy otrzymują świadczenie emerytalno-rentowe. Rachunek charakteryzuje się niższą niż standardowa opłatą miesięczną za prowadzenie rachunku oraz niskimi opłatami za przelewy w placówce. wRachunek dla posiadaczy lokat (IKS Deponent) – rachunek przeznaczony dla członków Kasy, którzy posiadają wyłącznie depozyty. Koszt prowadzenia rachunku jest bardzo niski, a jego posiadanie pozwala na atrakcyjne oszczędzanie. Dobra kondycja Kas Stefczyka Kasy działają na rynku od wielu lat i stale udowodniają, że instytucja urzeczywistniająca idee spółdzielczości może stać się alternatywą dla wielkich korporacji finansowych. Ostatnie lata pokazały, że dobre zarządzanie było lekarstwem na uniknięcie skutków kryzysu, jakie zafundowały rynkowi zagraniczne banki. Jako instytucje oparte na tradycjach i wyłącznie polskim kapitale doskonale znają potrzeby Polaków i cieszą się zaufaniem tysięcy swoich członków. Dlatego, poszukując rachunku, warto zapoznać się z ofertą doświadczonych i zaufanych instytucji, jakimi są Kasy Stefczyka. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN specjalista ds. marketingu produktów C Z AS STEFC Z YK A 11 OFERTA Banki nie potrafią rozpoznać potrzeb – Kasy alternatywą finansową W opublikowanym w ostatnim miesiącu raporcie z badania Customer Journey „Analiza ścieżek zakupowych klientów banków w Polsce”, przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte, wynika, że banki nie radzą sobie z identyfikacją potrzeb finansowych swoich klientów. J ednym z wniosków z badania jest fakt, iż banki nie analizują szczegółowo potrzeb klientów. Powodem tego może być podejście banków do klientów – są oni traktowani przeważnie masowo, a produkty są tworzone tak, by były jak najbardziej uniwersalne. Porównując samą ofertę banków do oferty Kas Stefczyka, można zauważyć już na pierwszy rzut oka, że oferta Kas jest bogatsza i charakteryzuje się dużą liczbą rodzajów rachunków i pożyczek. Bogata oferta Kas jest wynikiem skrupulatnych prac mających na celu zaoferowanie ich członkom jak najbardziej 12 C Z AS STEFC Z YK A kompleksowej i dopasowanej do indywidualnych potrzeb palety usług finansowych. Kasy na bieżąco badają zadowolenie swoich członków z obsługi, oferty produktowej oraz postrzegania marki Kas Stefczyka. W ostatnim, przeprowadzonym przez niezależną firmę zewnętrzną badaniu pod lupę wzięto produkty oferowane przez Kasy. Badano ich atrakcyjność i pytano ankietowanych, co jest dla nich najważniejsze w produktach. Wyniki badania pokazały, że członkowie Kas pozytywnie oceniają ofertę produktową, chętnie korzystają z produktów i są z nich zadowoleni (aż 85% ankietowanych). Dodatkowo Kasy badają poziom zadowolenia i lojalności swoich członków. Wszystko po to, by lepiej ich poznawać i dbać o ich satysfakcję. Eksperci firmy Deloie podkreślają w komentarzu do badania, że żadna kampania reklamowa nie zrekompensuje złej opinii o instytucji finansowej, którą klient przekaże swoim bliskim. Podkreślają jednocześnie, że głównym źródłem wiedzy o instytucji finansowej jest właśnie opinia bliskich i znajomych. Tym bardziej cieszy więc wynik zeszłorocznego badania TNS Pentor, pokazujący, że kasom kredytowym ufa 91% ich członków. Kasy w swej działalności jako główny cel stawiają satysfakcję swoich członków, którzy są przecież ich współwłaścicielami. To sprawia, że Kasy inaczej niż inne instytucje finansowe formują swoją ofertę produktową i dbają o jej bogaty zakres i konkurencyjność. Już dziś odwiedź placówkę Kasy i dowiedź się, z jakich produktów możesz skorzystać, by lepiej zarządzać swoimi finansami. Członkowie Kas mogą liczyć na bezpłatne porady profesjonalnych doradców finansowych, których doświadczenie i wiedza pozwolą na najlepsze dopasowanie produktów do potrzeb każdego członka Kas. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN specjalista ds. marketingu produktów WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Promocje w Kasie Stefczyka – tylko do 1 września fot. shutterstock Tylko do 1 września tego roku nowi i obecni członkowie Kas mogą otrzymać atrakcyjny upominek w ramach promocji „Witaj w Kasie” i „Bliżej Kasy”. D laczego warto być członkiem Kasy? Ponieważ za korzystanie z usług finansowych otrzymuje się specjalne przywileje. Nie wierzysz? Zapisz się i przekonaj się sam. „Witaj w Kasie” – nagroda na start! Tylko do 1 września br. w ramach promocji „Witaj w Kasie” nowi członkowie Kasy mogą otrzymać upominek: kartę podarunkową o wartości 50 zł do wykorzystania w sieci ponad 2000 aptek. Co zrobić, aby ją otrzymać? Wystarczy zapisać się do Kasy Stefczyka, bezpłatnie otworzyć dowolny rachunek osobisty, skorzystać z darmowej przez 1 rok karty Visa oraz złożyć dyspozycję przelewu INFOLINIA 801 600 100 wynagrodzenia lub świadczenia emerytalno-rentowego. Cała procedura potrwa kilka minut, a oprócz prezentu zyskamy dostęp do szerokiej oferty finansowej. Pamiętać należy, że obecnie koszt zapisu do Kasy to tylko 4 zł, opłata jest pobierana tylko raz i dzięki niej stajemy się pełnoprawnymi członkami Kasy, co oznacza, że jesteśmy jej współwłaścicielami. „Bliżej Kasy” – przelej swój dochód na konto w Kasie! Promocja „Bliżej Kasy” przygotowana została dla tych wszystkich, którzy są już członkami Kasy Stefczyka, tzn. nabyli członkostwo w Kasie przed 5 maja 2013 r. Każdy z obecnych członków, który zdecyduje się na zasilanie swojego rachunku IKS comiesięcznym dochodem z tytułu wynagrodzenia za pracę lub emerytury bądź renty oraz dodatkowo spełni tylko jeden z następujących warunków: w<;0<5?F1A9;CÖ;͞7->@Ö<ÿ-@:5/FÂ(5?- wF-ÿ;ŅE8;7-@Ö@1>95:;CÂ:-7C;@Ö minimum 500 zł, wF-/5Â3:51<;ŅE/F7Ö:-7C;@Ö95:59A9 1000 zł, w<;0<5?F1A9;CÖ;͞<>121>1:/E6:Â85:5Ö pożyczkową na kwotę minimum 500 zł, również stanie się posiadaczem karty podarunkowej do sieci aptek o wartości 50 zł. Zlecenie przelewu wynagrodzenia na konto w Kasie, oprócz premii w postaci karty podarunkowej, jest również nagradzane obniżeniem oprocentowania wybranych pożyczek oraz podwyższeniem oprocentowania wybranych lokat. Obie promocje trwają tylko do 1 września 2013 roku! O szczegóły pytaj w oddziałach Kasy, informacje znajdziesz również na stronie internetowej www.kasastefczyka.pl. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN specjalista ds. marketingu produktów Zapisz się do Kasy Stefczyka do 1 września 2013 r. i zyskaj: w.1F<ÿ-@:1;@C->/51>-/4A:7A w.1F<ÿ-@:51CE0-:Â5˃;.?ÿA35C-:Â przez rok kartę Visa w0;?@Ö<0;<1ÿ:16;21>@E produktowej Kasy w7->@Ö<;0->A:7;CÂ0;?51/5 aptek o wartości 50 zł dla osób, które złożą dyspozycję przelewu wynagrodzenia lub świadczenia na rachunek C Z AS STEFC Z YK A 13 OFERTA Konsolidacja dostosowana do Twoich potrzeb członków. Dlatego do pożyczki konsolidacyjnej oferowane jest ubezpieczenie zabezpieczające przed niepożądanymi zdarzeniami. Członek Kasy ma do wyboru kilka zakresów ubezpieczenia: na wypadek śmierci niezależnie od jej przyczyny, na wypadek zgonu w wyniku nieszczęśliwego wypadku czy na wypadek utraty pracy. Ponadto pożyczkobiorca może skorzystać z dwóch ubezpieczeń jednocześnie – nie dość, że dzięki temu zyska pełne bezpieczeństwo spłaty, to dodatkowo jego przezorność zostanie przez Kasę narodzona obniżką prowizji za udzielenie pożyczki. Nie warto zatem, w przypadku gdy potrzebujemy dodatkowych środków, brać kolejnej pożyczki, lecz konsolidować zobowiązania, ponieważ kolejna pożyczka będzie zapewne obarczona wyższym poziomem kosztów niż te, które oferuje pożyczka refinansowa. fot. shutterstock Masz kilka kredytów w różnych instytucjach finansowych? Połącz je w jedną, nową pożyczkę konsolidacyjną i zyskaj. P ożyczka konsolidacyjna umożliwia zamianę wielu różnych pożyczek w jedną. Mechanizm jest prosty – jeżeli mamy kilka kredytów, możemy je połączyć w nowe zobowiązanie, z jedną miesięczną ratą. Jednym słowem pozbywamy się kilku zobowiązań, a w ich miejsce zaciągamy jedno. W czym więc tkwi magia konsolidacji? Korzyści wynikających z konsolidacji jest wiele. Najważniejszą jest możliwość uzyskania niższej raty, gdyż konsolidacja zobowiązań pozwala na wydłużenie okresu kredytowania oraz umożliwia uzyskanie niższego oprocentowania. Jeśli dodamy do siebie kwoty dotychczas spłacanych rat i porównamy uzyskaną sumę z ratą pożyczki konsolidacyjnej, może okazać się, że jest ona o wiele niższa. Pożyczka konsolidacyjna jest nie tylko często tańszym, ale również wygodniejszym rozwiązaniem, gdyż posiadane raty zamieniane są w jedną, i nie trzeba już pamiętać o kilku płatnościach w miesiącu oraz tracić czasu na ich regulowanie. Ponadto oprócz samego połączenia kredytów często można uzyskać dodatkową gotówkę na dowolny cel – jest ona wliczana w ratę kredytu konsolidacyjnego. Istnieje też możliwość ustalenia dogodnego dla nas terminu spłaty rat, co jest dodatkowym atutem, ponieważ możemy spłacać ratę w dniu, w którym zazwyczaj posiadamy wystarczającą 14 C Z AS STEFC Z YK A ilość środków, np. po otrzymaniu wynagrodzenia bądź renty czy emerytury. Konsolidacja w Kasie Stefczyka – wyrwij się z kilku kredytów i płać jedną, niższą ratę W Kasie Stefczyka dla osób posiadających już pożyczki czy kredyty przygotowano aż dwie możliwości konsolidacji, zależne od naszych potrzeb. Niższa rata + dodatkowa gotówka = pożyczka refinansowa Jeżeli posiadamy już jedno lub kilka zobowiązań poza Kasą Stefczyka, których suma wynosi minimum 10 tysięcy złotych, a ponadto potrzebna jest nam dodatkowa gotówka, idealnym rozwiązaniem dla nas będzie pożyczka refinansowa. Pozwala ona nie tylko spłacić dotychczasowe zobowiązania, lecz także i uzyskać dodatkowe środki na dowolny cel, a długi, aż 10-letni okres spłaty w połączeniu z atrakcyjnym oprocentowaniem daje możliwość płacenia miesięcznie jednej, niższej niż dotychczasowe raty, nawet pomimo dobranych środków. Pożyczkę konsolidacyjną w Kasie Stefczyka charakteryzuje nie tylko atrakcyjne oprocentowanie oraz elastyczny okres kredytowania, ale również dbałość o bezpieczeństwo finansowe swoich Zamiana dotychczasowych zobowiązań – Zasługujesz na niższe raty Dla tych członków Kasy, którzy nie potrzebują dodatkowej gotówki, a jedynie są zmęczeni płaceniem kilku drogich rat, przygotowaliśmy niezwykłą ofertę konsolidacyjną sygnowaną hasłem „Zasługujesz na niższe raty”. Co się pod nią kryje? Jeżeli posiadamy zobowiązania spoza grupy Kas Stefczyka, Twojej Kasy i Kasy Polska na łączną kwotę min. 10 000 zł i chcemy je połączyć w pożyczkę z niższą ratą, wystarczy, że w placówce Kasy Stefczyka przedstawimy dokumenty potwierdzające posiadane zobowiązania, na których widoczna będzie wysokość oprocentowania. Takim dokumentem może być umowa pożyczki lub kredytu, plan spłaty pożyczki lub kredytu, zaświadczenie dot. posiadania pożyczki lub kredytu wystawione przez instytucję finansową, w której zaciągnięto zobowiązanie. Produkt został tak skonstruowany, że doradca, który zapozna się z dokumentami, może tak dopasować oprocentowanie, aby było ono niższe od obecnie posiadanego, a co za tym idzie – nowa miesięczna rata może być znacznie niższa niż suma tych dotychczas płaconych. Indywidualne podejście do potrzeb członków Kasy sprawia, że w ofercie Kasy Stefczyka znajdują się aż dwie oferty konsolidacyjne. Doradcy posiadający bogatą wiedzę i doświadczenie pomogą w wyborze takiego rozwiązania konsolidacyjnego, które będzie niosło za sobą realne korzyści. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN specjalista ds. marketingu produktów WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA REKLAMA NR 1002 FINANSE INFOLINIA 801 600 100 WWW.K C ZASASTEFC AS STEFC Z YK A A.PL 15 FINANSE Janusz Szewczak Kto stoi za lichwiarskim lobby w Polsce główny ekonomista SKOK-ów fot. shutterstock Słowa wypowiedziane przez premiera J. Kaczyńskiego na konwencji PiS na Śląsku, że zbyt długo dajemy się wykorzystywać przez zagraniczne lobby lichwiarskie, pasuje jak ulał do naszej obecnej sytuacji. Lichwiarska międzynarodówka ciągnie do kraju nad Wisłą jak do upragnionego eldorado. L ichwa, forma wyzysku dłużnika, dodajmy – zazwyczaj bardzo biednego i zdesperowanego dłużnika, przez wierzyciela, polega na pobieraniu skrajnie zawyżonych i nieuzasadnionych odsetek i opłat za pożyczone pieniądze. Zabójcza finansowa lichwa jest wiecznie żywa, odradza się jak Feniks z popiołów wszędzie tam, gdzie jest słabe państwo, ubodzy obywatele i przychylne jej elity rządowe. Potępiana przez wieki przez religie i Kościoły, papieży i intelektualistów niewiele sobie robi z formalnych ograniczeń. I choć lichwa jest w Polsce formalnie – ustawowo zakazana (wysokość maksymalna odsetek na dziś to 16 proc.), to pożyczki tzw. chwilówki na kilkaset, kilka tysięcy czy nawet kilkadziesiąt tysięcy procent są u nas legalne, coraz bardziej powszechne i nienadzorowane. Szczególne zainteresowanie firm tego typu naszym krajem wykazują firmy brytyjskie, w końcu ministra finansów J. Vincenta-Rostowskiego też zaimportowaliśmy z Wysp Brytyjskich. Firmy pożyczkowe – tzw. parabanki przeżywają dziś w Polsce prawdziwy renesans 16 C Z AS STEFC Z YK A i rozkwit – i to pomimo gigantycznej i do dziś niewyjaśnionej afery Amber Gold. Nie wiadomo nawet, ile ich dokładnie jest. Dziś coraz bardziej zrozumiałe i coraz mniej tajemnicze wydają się ostatnie niezwykle ostre, nieuprawnione i wątpliwe od strony zgodności z Konstytucją RP działania ustawodawcze rządu, jak i działania KNF w stosunku do polskich spółdzielni finansowych – SKOK-ów. Po restrykcyjnych decyzjach i rekomendacjach T i S podjętych wobec banków komercyjnych w Polsce przez nadzór finansowy, po zmasowanej kampanii dyskredytującej i restrykcyjnych działaniach podjętych przeciwko polskim SKOK-om było rzeczą oczywistą, że olbrzymia rzesza klientów ruszy do szarej strefy po szybką gotówkę od ręki, po chwilówki bez sprawdzania wiarygodności kredytowej i bez BIK. Pieniążki oferowane były przez firmy pożyczkowe od ręki, gotówka SMS-em i z dostawą do domu. Było łatwe do przewidzenia, że realna konkurencja dla zagranicznych banków działających w Polsce, czyli polskie SKOK-i na czele z osiągającą fantastyczne wyniki Kasą Stefczyka, może skutecznie obsłużyć tego coraz bardziej masowego, zarazem coraz bardziej zadłużonego i coraz mniej zamożnego polskiego klienta. Ktoś jednak dopilnował, by mocno podciąć skrzydła polskim – lokalnym spółdzielniom finansowym i by owa żyła złota szacowana nawet na 2,5-3 mld zł popłynęła do firm, które stosują lichwiarskie metody i nie podlegają żadnemu nadzorowi. Ten model działalności finansowej parabanków nie podlega bowiem regulacjom Komisji Nadzoru Finansowego, choć zdecydowanie powinien, o co słusznie zabiega UOKiK. Bardzo dobry i mocno frapujący jest raport UOKiK z tego roku „Opłaty stosowane przez instytucje parabankowe”, który przeanalizował klauzule umowne, opłaty, prowizje i inne koszty pożyczek tylko w 30 parabankach. Okazało się, że praktyki wszystkich skontrolowanych firm pożyczkowych były niedozwolone lub wręcz niedopuszczalne i znacząco naruszały interesy konsumentów. Podawano klientom nierzetelne dane w formularzach – zwłaszcza co do wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, pobierano skrajnie zawyżone opłaty, choćby za obsługę w domu, nakładano rażące kary za odstąpienie od umowy, śrubowano koszty windykacyjne czy kary umowne. Koszty prawie wszystkich oferowanych usług i pożyczek były zazwyczaj mocno zawyżone i nieuczciwe, zawyżano wielokrotnie zabezpieczenia, pobierano zaliczki, których nie zwracano. UOKiK stwierdził ewidentne naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i skierował w związku z tym 12 pozwów sądowych. Skontrolowano więc na razie zaledwie przysłowiową kroplę w morzu, jeśli chodzi o parabanki i nie objęto kontrolą wszystkich gigantów tego typu usług. Sam brytyjski Provident obsługuje już blisko 1 mln klientów, a w Polsce właśnie rozpoczynają działalność inni wielcy zagraniczni konkurenci, jak choćby WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE Wonga. A przecież polskiemu nadzorowi finansowemu powinno zależeć, by reguły ostrożnościowe i ochrona klientów nie dotyczyła tylko banków i SKOK-ów, które na siłę i wbrew prawu chce się też przerobić na banki, mimo że są spółdzielniami, ale również parabanków i coraz liczniejszych firm pożyczkowych. Tym bardziej, że ostatnio tak drobiazgowo i pryncypialnie KNF kontroluje i nadzoruje polskie SKOK-i, które przecież są na rynku regulowanym już od 20 lat. KNF rozumie nawet, że firmy pożyczkowe działają w obszarze podwyższonego poziomu ryzyka – rozumie ich specyfikę. Co najmniej wielkie zdziwienie i niezrozumienie budzi też fakt, że obecna ekipa rządowa PO-PSL z premierem na czele, któremu podlegają urzędnicy KNF, zmieniła zapis prawny, który obowiązywał do grudnia 2012 r., a który mówił, że opłaty i prowizje od pożyczek były ograniczone i nie mogły przekroczyć 5 proc. wartości udzielanego kredytu (art. 7a). Jednak nowelizując ustawę o kredycie konsumenckim, ten właśnie zapis dziwnym trafem usunięto. I jak tu wierzyć w przypadki i lekceważyć ostrzegawcze opinie o decydującym wpływie zagranicznego i krajowego lobby finansowego na polski proces legislacyjny. KNF jest również przeciwna wprowadzeniu maksymalnej (RRSO) rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania pożyczek dla firm pożyczkowych i parabanków w przeciwieństwie do Komitetu Stabilności Finansowej. Oznacza to, że jak na razie lichwiarskie odsetki i zbójeckie koszty dodatkowe pożyczek parabanków są bezpieczne. No cóż, jak mawia polski premier – „nie każde oszustwo jest przestępstwem”. Skoro jednak KNF pozwala, aby nie tyle nawet parabank, ile pewien normalny bank mógł udzielać pożyczek zadłużonym bezrobotnym bez sprawdzania ich zdolności kredytowej oraz tym z bardzo wątpliwą wypłacalnością, to co się dziwić? Innego zdania w tych sprawach są Brytyjczycy, których rynek chwilówek jest oceniany na 2,5 mld funtów rocznie. W 250 tys. mieście Plymount zakazano reklam firmom pożyczkowym udzielających chwilówek. W Anglii w odróżnieniu od Polski działa publiczna instytucja – Biuro ds. Uczciwego Handlu, która zajmuje się tą problematyką. Wszystko to, co dzieje się w Polsce wokół parabanków, w niezwykle dwuznacznym świetle stawia ostatnie niezwykle represyjne działania kontrolne i nadzorcze wobec polskich SKOK-ów narzucające im bardzo wyśrubowane normy przyznawania kredytów i jednoczesną zadziwiającą wyrozumiałość i łagodność, jak i zrozumienie specyfiki wobec dużych zagranicznych parabanków oraz firm pożyczkowych działających w Polsce. Jednych –tych zagranicznych się chroni, innych – zwłaszcza krajowych – tępi. A podobno koszula bliższa ciału – wszędzie, ale nie w Polsce. JANUSZ SZEWCZAK główny ekonomista SKOK-ów INFOLINIA 801 600 100 Nie róbmy rosołu z kury znoszącej złote jajka Trzeba zaprzestać działań wrogich wobec SKOK-ów! – mówi prof. Grażyna Ancyparowicz w rozmowie z Arkadym Saulskim – Panowie Kawalec i Gozdek w swoim raporcie sprzed kilku miesięcy na temat sektora bankowego twierdzą, iż lekarstwem na jego stan obecny byłoby rozproszenie akcjonariatu w Polsce i wprowadzenie rozwiązań zastosowanych w Kanadzie. Czy według pani jest to dobre rozwiązanie? Czy jednak zaproponowałaby pani inne? – W moim przekonaniu rozproszenie akcjonariatu miało miejsce już w przypadku banku PKO BP, który był największym polskim bankiem giełdowym i tam podnoszenie kapitału dokonywało się poprzez sprzedaż akcji tego banku w ofercie publicznej. Jeśli chcielibyśmy tak zrobić z innymi bankami giełdowymi, to byłoby to jeszcze w porządku, choć zawsze jest ryzyko wrogiego przejęcia, gdy zapuszczamy się na szerokie, giełdowe wody. Ale nie wyobrażam sobie, aby podmiotom prywatnym nakazać rozproszenie akcjonariatu. Co do kapitału – ja uważam, że bezwzględnie należy podnieść kapitał banku krajowego, jakim jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Tam nie ma przecież żadnych akcji, więc nie ma czego rozpraszać. Gdyby tak się złożyło, że pan Rostowski jednak rozbroi tę bombę, jaką jest OFE, i przestaniemy marnować pieniądze do tych funduszy, to moglibyśmy zrównoważyć sytuację w budżecie. Dzięki temu byłoby nas stać na programy inwestycyjne. Bez wątpienia należałoby wzmocnić kapitałowo BGK. – W takim razie co według pani powinno zostać uczynione jak najszybciej? – W moim przekonaniu należy przestać niszczyć polski kapitał finansowy. Problem nie polega na tym, aby zagrabić tym, którzy mają dużo, i załatać tym dziurę budżetową (robiąc to bieżącą konsumpcją). To jest polityka polegająca na tym, że mamy kurę znoszącą złote jaja i robimy z niej rosół. Natomiast trzeba zaprzestać działań wrogich wobec SKOK-ów! To, co się dzieje od 2008 roku, to rzecz, która woła o pomstę do nieba! Mamy niewielki, ale bardzo skuteczny system walki z wykluczeniem społecznym, mamy niewielki kapitałowo, ale ważny z punktu widzenia aktywizacji społeczności lokalnej system finansowania małych i średnich przedsiębiorstw, działalności gospodarczej, a czyni się wszystko, i to na drodze prawnej, aby zniszczyć właśnie SKOK-i. Przecież banki nie są żadną konkurencją dla SKOK-ów ani SKOK-i nie są żadną konkurencją dla banków! – Co stoi za takim działaniem rządu? – Ja tu widzę po prostu jakieś prywatne interesy jakiegoś lobby, na tyle wpływowego, że potrafi skłonić system prawny do wprowadzenia legislacji na poziomie ustawowym czy na poziomie rozporządzeń ministra finansów. Wszystko po to, żeby niszczyć ten przyczółek polskości, mimo iż on absolutnie nie konkuruje z sektorem bankowym, ponieważ jest odrębnym obszarem. Tutaj wchodzą w grę jakieś interesy poszczególnych osób związanych z sektorem bankowym, które mają ochotę na przejęcie sieci SKOK-ów. Powtarzam więc – absolutnie nie powinno się stosować nakazów państwowych dla sektora finansowego. Jak wyobrażamy sobie takie nakazy w bankach spółdzielczych na przykład? One też funkcjonują dobrze. Związek Banków Polskich im nie przeszkadza, a gdyby jeszcze przestać niszczyć SKOK-i, mielibyśmy dobre źródło zasilania na poziomie lokalnym, regionalnym, a wielkie banki mogłyby realizować wielkie projekty, w tym również projekty mające określony wpływ na programy rządowe wykorzystujące środki własne, budżetowe oraz środki z Unii Europejskiej. C Z AS STEFC Z YK A 17 HISTORIA Bezpieka na tropie cudów fot. wikipedia wywołano zamieszki, w wyniku których zginęła stratowana na śmierć 21-letnia Helena Rabczuk. Katedra w Lublinie, stan obecny J uż w latach stalinowskich cuda zostały poddane dokładnej obserwacji. Według danych resortu bezpieki w 1948 r. było 20 takich wydarzeń, ale w 1949 r. odnotowano ich 200, a rok później 160. Największe i najgłośniejsze wydarzenie tego typu w epoce stalinowskiej wydarzyło się w Lublinie. 3 lipca 1949 r. po mszy św. w lubelskiej katedrze siostra zakonna zobaczyła krwawe łzy spływające z kopii portretu Matki Bożej Częstochowskiej. Powiadomiła o tym kościelnego, który potwierdził, że na obrazie znajduje się „sopel pod prawym okiem, czerwono-ciemny (koloru bordo) wielkości 3 cm i szerokości ok. półtora centymetra”. Na takie nienaturalne zjawisko wskazywał również ksiądz Tadeusz Malec, proboszcz katedry: „posuwające się z prawego oka ciemne krople, spływające po policzku ku bliznom”. Władze wojewódzkie oceniały, że cud zgromadził nawet 40 tysięcy osób. Do miasta ściągnięto dodatkowe jednostki wojska, KBW, bezpieki, zablokowano drogi dojazdowe do Lublina, nie sprzedawano biletów kolejowych. W centrum miasta organizowano wiece poparcia dla komunistycznych władz. Jednocześnie pod katedrą 18 C Z AS STEFC Z YK A Cuda groźne jak sabotaż gospodarczy Demonstracje i zamieszki związane z cudem lubelskim były silnym wstrząsem dla kierownictwa MBP. Już po tych wydarzeniach dyrektor Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego płk Julia Brystygier na tajnej odprawie kierownictwa bezpieki podkreślała: „Dla nas przejaw walki, jaką toczy kler w Polsce przeciwko Polsce Ludowej, stanowi «cud» w Lublinie i cały szereg pomniejszych cudów w różnych częściach kraju. Cuda stanowią nowy etap w walce kleru”. W pierwszym okresie PRL Brystygierowa była odpowiedzialna za wypracowanie strategii walki z Kościołem katolickim. Więźniowie polityczni nazywali ją „krwawą Luną”. Na tejże naradzie Brystygierowa stwierdziła również, że cud lubelski ukazał „słabość i brak dostatecznego przygotowania urzędów do tego rodzaju akcji”. Zakwalifikowała też zjawiska cudów do jednych z najgroźniejszych wystąpień przeciwko ówczesnej władzy komunistycznej, tuż obok dywersji gospodarczej: „Nie jest przypadkiem, że równolegle z cudami, wyprowadzaniem najbardziej zacofanego elementu na ulicę rozpoczyna się wzmożona fala sabotaży gospodarczych i innych prób podrywania produkcji itp.”. Represjonowano nie tylko uczestników wydarzeń w Lublinie, ale także osoby, które w innych regionach Polski rozpowszechniały informacje o cudzie w Lublinie. Meldunki na ten temat były umieszczane w „Biuletynach Informacyjnych MBP” przeznaczonych dla kadry kierowniczej bezpieki. Likwidację cudu w Lublinie nadzorował zastępca Brystygierowej, major MBP Henryk Chmielewski. W późniejszym okresie swoje doświadczenia przedstawiał na resortowych wykładach. W jednym z nich mówił: „Czym są odpusty, pielgrzymki, cuda wreszcie, zdarzające się tu i tu, jak nie środkiem budzenia podtrzymywania fanatyzmu mas”. Takie prymitywne podejście do cudów obowiązywało również w późniejszym okresie, także po październikowej odwilży. Naukowcy z MSW o cudach Nowo utworzona pod koniec 1956 r. Służba Bezpieczeństwa przeciwdziałała takim zdarzeniom. Skrzętnie odnotowywano kolejne cuda i podejmowano czynności zmierzające do ograniczenia rozpowszechniania informacji o nich. W Warszawie takim wydarzeniem był przede wszystkim cud w kościele św. Augustyna przy ulicy Nowolipki z października 1959 r. W następnych latach za walkę z cudami odpowiedzialny był Departament IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Utworzona w 1962 r. słynna „czwórka” zajmowała się zwalczaniem Kościoła katolickiego, inwigilacją duchowieństwa, dezintegracją organizacji katolickich. W latach 60. widoczne jest zainteresowanie komunistycznego MSW przyczynami powstawania cudów. Intensywne działania SB w tym zakresie związane są z rozpoczętym przez prymasa Stefana Wyszyńskiego programem Wielkiej Nowenny. Komuniści uważali, że Kościół w tym celu zainscenizował dziesiątki sytuacji „cudownie odnawiających się” obrazów Matki Bożej Częstochowskiej. fot. ipn Od pierwszych lat istnienia Polski Ludowej komunistyczny aparat bezpieczeństwa traktował cuda jako zjawiska niebezpieczne dla nowej władzy. Dlatego cuda zakwalifikowano do poważnych zagrożeń, a ta ocena przetrwała cały PRL. Były bezwzględnie tropione, kontrolowane i likwidowane, zaś świadkowie lub ich głosiciele byli poddawani represjom. Julia Brystygierowa Resort obok czynności operacyjnych wobec świadków takich wydarzeń i represyjnych działań administracyjnych podejmował również prace paranaukowe uzasadniające nieobecność cudów. Formułowano opinie, że cuda są wytworem ludzkiej wyobraźni lub efektem inspiracji „dewocyjnych środowisk”. Niewątpliwie w epoce gomułkowskiej resort bezpieczeństwa znacznie rozszerzył WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA profilaktycznych i planowanych przedsięwzięciach zmierzających do „likwidacji cudu”. SB proponowała m.in. „wprowadzenie wzmożonej kontroli drogowej na trasie Radzymin – Warszawa dla wychwycenia przewożących ludzi do Cegielni stosowania wobec winnych prawem przewidzianych konsekwencji”. SB odnotowała również zainteresowanie cudem koło Wołomina dziennikarza amerykańskiej agencji prasowej. Skan „Biuletynu MBP” o aresztowaniu konduktora PKP za rozpowszechnianie informacji o cudzie spektrum wiedzy i wprowadził naukowe narzędzia poznawcze tych zdarzeń, ale w dalszym ciągu obowiązywała racjonalistyczna zasada, że cuda są inspirowane przez księży lub przez związany z nimi „dewocyjny aktyw katolicki”. Pod lupą SB: od Wołomina po Zabłudów W 1963 r. SB prowadziła czynności związane z cudownym uzdrowieniem mieszkanki Radzymina. Naczelnik wydziału IV Komendy Wojewódzkiej MO w Warszawie w piśmie do dyrektora Departamentu IV opisał przypadek kobiety, która cierpiała na niedowład nóg i poruszała się o kulach. Po modlitwie w miejscowej kaplicy kobieta odrzuciła kule i oświadczyła, że została uzdrowiona. W miejscowej kaplicy zaczęli gromadzić się mieszkańcy Radzymina, którzy dowiedzieli się o uzdrowieniu kobiety. Jednak lokalne władze postanowiły nie dopuścić do rozszerzenia informacji o tym zdarzeniu i przystąpiły do „likwidacji cudu”. Zamknięto m.in. kaplicę. W specjalnym meldunku szef warszawskiego pionu IV referował centrali, że postanowiono przeprowadzić rozmowę z miejscowym proboszczem, wywieźć ozdrowiałą kobietę do szpitala, „aby w ten sposób zlikwidować źródło rozszerzania się cudu” oraz doprowadzić „przez organa MO, aby w kaplicy i wokół niej nie gromadziły się większe grupy ludzi. Zalecano tu też przeprowadzenie rozmów profilaktycznych i ostrzegawczych z najbardziej aktywnymi dewotkami radzymińskimi”. Te kilkudniowe działania milicji i SB spowodowały, że wokół kaplicy już nie gromadzili się ludzie. Z kolei w 1965 r. Służba Bezpieczeństwa zainteresowała się posesją pewnej rodziny w Wołominie, na której stała figurka Matki INFOLINIA 801 600 100 Bożej. Według świadków figurka poruszała rękoma, kręciła głową. W związku z tym SB uznała za niebezpieczne gromadzące się tłumy, które chciały na własne oczy zobaczyć „ożywioną” figurkę. Interweniował również przedstawiciel powiatowej rady narodowej w Wołominie. W wyniku działań władz rodzina przeniosła figurkę do własnego mieszkania. W tym samym roku 14-letnia dziewczynka z miasteczka Zabłudów, niedaleko Białegostoku, miała widzenie Matki Bożej na łące. Dziewczynka opowiedziała o tym matce, ta porozmawiała z miejscowym proboszczem. Wkrótce sprawa stała się dosyć głośna w regionie, a potem i w całym kraju. Dziewczynka zapowiedziała kolejne objawienie na dzień 30 maja 1965 r. W miejscu cudu ustawiono krzyż. Jednak SB wszczęła sprawę operacyjną wobec rodziny dziewczynki. Do Zabłudowa zjeżdżali pielgrzymi, którzy chcieli być świadkami kolejnego cudu. Milicja zablokowała drogi, rozpędzono zgromadzonych ludzi, użyto pałek, środków chemicznych. Cuda były likwidowane również w epoce Edwarda Gierka. W sierpniu 1971 r. SB zwróciła uwagę na wypowiedzi 15-letnego chłopca mówiącego, że porusza się figurka Matki Bożej. Zdarzenie miało miejsce we wsi Cegielnia w pobliżu Wołomina. Zastępca komendanta wojewódzkiego MO ds. Służby Bezpieczeństwa w Warszawie w tajnym meldunku do dyrektora gabinetu MSW oraz dyrektora Departamentu IV MSW referował pierwsze ustalenia operacyjne dotyczące m.in. tego, że chłopiec jest „wychowywany przez matkę w duchu fanatyzmu religijnego”. W kolejnych dniach centrala MSW była informowana o ilości zbierających się pod figurką „dewotek”, próbach intonowania pieśni religijnych, rozmowach Cuda obserwowane do końca PRL Funkcjonariusze SB „zabezpieczający” pielgrzymki oraz uroczystości w sanktuariach byli zobowiązywani do wyłapywania informacji na temat cudów. Osoby rozpowszechniające takie wiadomości były obserwowane, potem wyłapywane z tłumu, izolowane i przesłuchiwane. Komunistyczne MSW kontrolowało cuda do końca istnienia reżimu PRL. W 1986 r. w tajnej pracy na temat Kościoła katolickiego oskarżano, że cuda są elementem ekspansji duchowieństwa: „Szerzenie psychozy «cudów» to nieodłączny element działalności Kościoła”. W 1988 r. jeden z funkcjonariuszy SB stwierdził, że cuda są wykorzystywane przez Kościół w celu „utrzymania swojej pozycji w społeczeństwie. Sytuacje te również są jednym z elementów taktyki walki z komunizmem”. Autor wskazywał, że zadaniem SB jest wypracowanie metod ich likwidacji. Prawdziwą ironią losu jest fakt, że pisał to w okresie tzw. pierestrojki. Najwyraźniej cuda nie miały zostać objęte odwilżą. Jednak kilkanaście miesięcy później to PRL odszedł do lamusa historii, pomimo półwiecznej walki z „psychozą cudów”. PIOTR BĄCZEK Autor przygotowuje na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego pracę doktorską na temat stosunku komunistów do cudów w czasach PRL. Świadków tych wydarzeń prosi o kontakt. Historie nieznane Przedstawiamy cykl opowieści o zapomnianych bohaterach, o zapomnianych, choć ważnych zdarzeniach, bez których historia być może potoczyłaby się nieco inaczej. Autorami publikacji są doktoranci prof. dra hab. Jana Żaryna, historyka i pracownika Instytutu Pamięci Narodowej oraz wykładowcy akademickiego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jan Żaryn jest również redaktorem naczelnym miesięczników „Na Poważnie” i „Sieci Historii”. C Z AS STEFC Z YK A 19 PUBLICYSTYKA Terroryści i „Nowa Polska” fot. shutterstock Śledztwa, które prowadziłem wspólnie z Przemysławem Wojciechowskim, odniosły spory sukces. Witold Gadowski reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów. Badacz afer i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim wydał książkę „Tragarze śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”, Abu Dauda, RAF). Autor opowiadań, wierszy i piosenek oraz powieści „Wieża komunistów” (wyd. Zysk i S-ka 2012). Publicysta internetowy – autor blogów na Stefczyk.info oraz wPolityce.pl 20 C Z AS STEFC Z YK A Do świadomości przeciętnego Polaka zaczęło docierać, że rządzona przez Jaruzelskiego PRL intensywnie współpracowała z terrorystami i handlowała z nimi bronią. Teraz ujawniam dokument, który pokazuje, że także w czasie rządu Tadeusza Mazowieckiego nic się nie zmieniło i terroryści nadal czuli się w Polsce jak ryby w wodzie. * * * W „Układzie Warszawskim” istniała daleko posunięta specjalizacja, jej reguły porządkowały nie tylko militarne cele „socjalistycznej wspólnoty”, ale także tak prozaiczne sprawy jak handel bronią i wspieranie międzynarodowych organizacji terrorystycznych oraz bogacenie się na tym komunistycznych oficerów. Macki czerwonej mafii Bossowie z KPZR, GRU i KGB nie brudzili sobie rąk osobistymi kontaktami z RAF, Action Directe, Czerwonymi Brygadami, Abu Nidal Organization czy cyrkową grupą „Carlosa”. Za przekazywanie pieniędzy, rozkazów, broni oraz ukrywanie terrorystycznych morderców odpowiedzialne były służby państw satelickich. I tak bułgarska Derżawna Sigurnost posiadała specjalny wydział nakierowany na działalność przeciwko Turcji. W ramach II Zarządu Generalnego MSW działał tam, składający się z trzech sekcji, wydział do spraw działań przeciw Turcji. Wydział V bułgarskiego MSW zajmował się działaniami przeciwko Grecji. Z dokumentów, które czytałem, wynika, że Bułgarzy wspomagali zarówno organizację „Szare Wilki” (z niej wywodził się niedoszły zabójca Jana Pawła II – Mehmet Ali Ağca), ale także komunistyczną (terrorystyczną w swoich metodach działania) Partię Pracujących Kurdystanu Abdullaha Ocalana. Wydział turecki DS zajmował się też organizowaniem przemytu heroiny z tureckiej Anatolii na zachód Europy i do USA. Czechosłowacka ŠtB (Štátna bezpečnosť), a szczególnie bardzo aktywny Departament III tej służby, zajmowała się dostarczaniem broni, materiałów wybuchowych – szczególnie niewykrywalnego w latach osiemdziesiątych semtexu – dla terrorystów z Bliskiego Wschodu, Ameryki Południowej (Tupac Amaru, FARC i inne) i Europy Północnej (zabójstwa na terytorium Skandynawii, przemyt syntetycznych narkotyków). Czechosłowackie służby zajmowały się też szkoleniem wybranych terrorystów. W 1988 roku, na poligonie należącym formalnie do zakładów Česka zbrojovka został przeszkolony jeden z przywódców ataku Al Kaidy na nowojorski World Trade Center – Mohammad Aa. Czesi zajmowali się też utrzymywaniem na Zachodzie tzw. bezpiecznych domów – Departament IV StB był odpowiedzialny za tzw. martwe skrzynki wywiadu. Węgierska AVO i AVH trudniły się dostarczaniem terrorystom dewiz oraz zapewniały im „godny odpoczynek” po ich akcjach. Na Węgrzech wypoczywał m.in. „Carlos”, który hucznie bawił się w budapeszteńskich hotelach. Zarówno Janos Kadar (osobiście), jak i jego minister spraw wewnętrznych doskonale wiedzieli o wyczynach „Carlosa” na Węgrzech. W udzielonym mi wywiadzie „Carlos” wspominał, jak spotykał się z węgierskim ministrem spraw wewnętrznych, który mawiał do niego: „dear «Carlos», you are my son”. W Polsce, Bułgarii, na Węgrzech i w Czechach kontakty z dawnymi i nowymi terrorystami nie skończyły się w 1990 roku Działająca w NRD Stasi była najbardziej zaufaną służbą Kremla. Stasi sponsorowała wydawanie lewackiego pisma „Konkret”, w którym publikowali m.in. Ulrike Meinchof, Günter Grass czy Marcel Reich Ranicki. W NRD, pod fałszywymi tożsamościami, ukrywali się terroryści z tzw. II generacji RAF. Stasi Erich Mielke i wydział XVIII kierowany przez Markusa Wolfa (wywiad) mieli nieprzeliczone i najszersze kontakty z międzynarodowym ruchem terrorystycznym. W Berlinie Wschodnim był operowany postrzelony w 1981 roku w warszawskiej „Victorii” Abu Daud – jak wraz z Przemysławem Wojciechowskim odkryliśmy, przygotowywał wtedy, na zlecenie Kremla, zamach na prezydenta Egiptu Sadata. I wreszcie Polska – tu zarówno służby wojskowe (szczególnie II Zarząd Sztabu Generalnego), jak i cywilne SB nakierowane były na destabilizację państwa Izrael oraz wspieranie palestyńskich terrorystów z OWP Jasira Arafata i Abu Nidal Organization. PRL handlowała bronią zarówno z Irakiem i Libią, jak i z poszukiwanymi na całym świecie terrorystami, takimi jak Abu Nidal, „Carlos” i jeden z przywódców „Czarnego Września” Abu Daud. Piszę o tym w wielkim, telegraficznym wręcz skrócie, aby zwrócić uwagę na fakt, że w Polsce, Bułgarii, na WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA Węgrzech i w Czechach kontakty z dawnymi i nowymi terrorystami nie skończyły się w 1990 roku. Tajny raport WSW Oto wpadł mi w ręce ciekawy, nigdzie dotąd niepublikowany, dokument: 29 lutego 1990 roku (od kilku miesięcy działał już wtedy rząd Tadeusza Mazowieckiego) pułkownik magister Henryk Pawełczak, zastępca szefa zarządu Pomorskiego Okręgu Wojskowej Służby Wewnętrznej, sporządził wielce ciekawą, tajną analizę: […] Z posiadanych przez Szefostwo WSW informacji wynika, że największe zagrożenie po tym względem [działania i organizowania się terrorystów – wyjaśnia W.G.] występuje na Węgrzech, o czym świadczą następujące fakty: Postępuje organizowanie baz terrorystycznych na Węgrzech, głównie przez obywateli arabskich oraz państw zachodnich (szczególnie skandynawskich). Bazy terrorystyczne na Węgrzech są głównie wykorzystywane do planowania operacji oraz ukrycia ich sprawców. Uzyskane informacje wskazują na to, że większość zamachów w Libanie została przygotowana na Węgrzech. Organizacja Abu Nidala posiadająca swoje bazy na Węgrzech i w Polsce, przeżywa okresowe trudności, a jej przywódca znajduje się od kilku dni w areszcie domowym zastosowanym wobec niego przez Kadafiego. Prawdopodobnie areszt zastosowano na okres dialogu Libia – USA, który prowadzony jest z inicjatywy Kadafiego i ma na celu normalizację stosunków libijsko-amerykańskich. Stwierdzono próby przenikania na terytorium Węgier terrorystów „Frakcji Armii Czerwonej” z RFN. Posługują się oni paszportami duńskimi lub szwedzkimi. Nie należy również wykluczać możliwości wykorzystania naszego terytorium przez organizacje terrorystyczne z krajów Europy Zachodniej […]. Dokument kończy się ciekawą sugestią: Występujące w ostatnim okresie, w niektórych regionach naszego kraju, ataki grup młodzieżowych na budynki użyteczności publicznej cechowała brutalność i bezwzględność typowa dla terroryzmu. Jak widać, komunistyczne doświadczenia w kontaktach z prawdziwymi terrorystami WSW chciała wówczas wykorzystać do rozprawy z ruchami występującymi przeciwko układom „okrągłego stołu”. Dlaczego Amerykanie wycofali się z Polski? W latach 90., a nawet w pierwszych latach nowego wieku nadal trwał handel bronią – nadzorowany już przez ludzi z WSI – z terrorystami i ludźmi poszukiwanymi międzynarodowymi listami gończymi. Interesy Abu Nidala w Polsce przejął Monzer al-Kassar, a potem Wiktor But. Obaj odsiadują teraz długoletnie wyroki więzienia w USA. Po ujęciu al-Kassara i Buta rozwiązano warszawską placówkę DEA. Nikt jednak nie wytoczył zarzutów przeciwko oficerom, którzy handlowali z nimi polską bronią. Nikt z głośnych dziennikarzy nie miał też odwagi, aby przestudiować akta z amerykańskich procesów obu przestępców. To jednak już zupełnie nowa opowieść. Wyciągi z tych akt publikowałem już na swoim blogu na Salonie24, a być może opublikuję je także w formie książki, która pokaże, jak wielu współczesnych polityków i oficerów czerpało korzyści z międzynarodowego handlu bronią i ciemnych interesów z rosyjską mafią. WITOLD GADOWSKI INFOLINIA 801 600 100 Pełna sala na promocji książki o Lechu Kaczyńskim Około 200 osób wzięło udział w spotkaniu promocyjnym długo oczekiwanej biografii politycznej śp. Lecha Kaczyńskiego z udziałem autorów: znanego historyka dr. hab. Sławomira Cenckiewicza oraz Adama Chmieleckiego, politologa i dziennikarza „Magazynu Solidarność”. „Lech Kaczyński. Biografia polityczna. 1949-2005” to pierwsza pełna i naukowa biografia tragicznie zmarłego prezydenta, byłego I wiceprzewodniczącego NSZZ „Solidarność”. Część pierwsza tej opowieści, obejmująca lata 1949-2005, prowadzi nas siłą rzeczy w stronę bogatej historii rodu Jasiewiczów i Kaczyńskich, opisuje losy Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich oraz dzieciństwo, dorastanie i młodość ich ukochanych synów bliźniaków: Lecha i Jarosława. I choć jest to przede wszystkim biografia polityczna Lecha Kaczyńskiego, rekonstruująca skrupulatnie kolejne etapy jego aktywności publicznej – począwszy od udziału w warszawskim Marcu ’68, poprzez udział w trójmiejskim ruchu antykomunistycznym, roli w Wielkim Strajku 1980 r., aktywności w legalnej i podziemnej „Solidarności”, internowanie, udział w rozmowach w Magdalence i przy „okrągłym stole”, aż po działalność parlamentarną, pełnienie funkcji ministra stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ministra sprawiedliwości i prezydenta Warszawy – to na kartach tej obszernej książki znajdziemy wiele szczegółów dotyczących jego życia prywatnego i rodzinnego, kariery akademickiej i dorobku naukowego. Od tej pory plotki i domysły na temat różnych aspektów biografii Lecha Kaczyńskiego powinny ustąpić sprawdzonej wiedzy naukowej opartej na bogatej kwerendzie archiwalnej, relacjach świadków i przekazach rodzinnych. Specjalnym gościem spotkania, które w Gdańsku prowadził Michał Karnowski, był współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski. Na sali obecni byli m.in. również: Joanna i Andrzej Gwiazdowie, minister Anna Fotyga, byli posłowie Edmund Krasowski i Czesław Nowak. Region Gdański NSZZ „Solidarność” reprezentował członek prezydium ZRG Jacek Rybicki. Współorganizatorem spotkania był „Magazyn Solidarność”. Autorami książki oprócz wymienionego już Sławomira Cenckiewicza i Adama Chmieleckiego są również: Janusz Kowalski – prawnik, publicysta, pracował m.in. w Ministerstwie Gospodarki i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i Anna Karolina Piekarska – historyk, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej. ASG C Z AS STEFC Z YK A 21 PUBLICYSTYKA Lewica zaczęła od ataku na Boga Z profesorem Markiem Janem Chodakiewiczem o jego książce „O prawicy i lewicy” rozmawia Arkady Saulski. – Najnowsza książka profesora nosi tytuł „O prawicy i lewicy”. Jak definiuje pan ten polityczny podział? Czy we współczesnej Polsce ten podział na prawicę i lewicę jest właściwy? A może jest to podział fałszywy i mamy po prostu do czynienia z walką elit pookrągłostołowych oraz z kontestującymi ten układ? – Ja się jednak z tym nie zgadzam. Są cechy, które w Polsce wyróżniają prawicę i lewicę. Oczywiście – w każdym boju kombatanci z czasem upodabniają się do siebie. W Polsce panuje demokracja, mamy do czynienia z „polityką środka”. Z zewnątrz może się wydawać, że nie ma wielkich różnic, jednak jest to opis ruchów taktycznych. Natomiast ci, którzy bronią wiary, własności prywatnej, rodziny, wolności i ojczyzny – to jest prawica. A czy oni robią to na sto procent czy na pięćdziesiąt jeden – to wciąż pozostają prawicą. Jeżeli pan jest w więcej niż pięćdziesięciu jeden procentach obrońcą wiary, wolności, własności i rodziny, patriotyzmu, to jest pan prawicą. – To w jaki sposób opisałby pan tę drugą stronę? – To są po prostu wrogowie tych wartości. – A wątek czegoś, co Rafał Ziemkiewicz nazwał michnikowszczyzną – czyli pewnym planem alter-Polski – kolorowej, tolerancyjnej, otwartej, europejskiej – jak ta grupa sama siebie opisuje i określa? – Ja bym nie personalizował. Natomiast skupiłbym się na ideach. To, co pan wymienił na początku, to było powstawanie ideologii tolerancjonizmu na poziomie ezoterycznym i jej propagowanie, natomiast ścieki tego wychodzą na poziomie popkultury. Ale tak zawsze jest. Teorie Marksa wyraziły się praktyką Lenina i Hitlera. – Jak będzie rozwijał się ten konflikt w Polsce? – Nie mam kryształowej kuli, natomiast można stwierdzić z całą pewnością, że lewica Marek Jan Chodakiewicz (ur. 1962 r.) Profesor historii, sowietolog, szef Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair of Polish Studies) na prestiżowej uczelni podyplomowej Instytut Polityki Światowej (Institute of World Politics) w Waszyngtonie. Doktorat uzyskał na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, wykładał również na Uniwersytecie Virginia i Uniwersytecie Loyola Marymount w Los Angeles. W latach 2005-2010 był członkiem amerykańskiej prezydenckiej Rady Pamięci Holokaustu (United States Holocaust Memorial Council), powołanym przez prezydenta George’a W. Busha. Jego zainteresowania badawcze obejmują następujące obszary: historia najnowsza Polski, stosunki polsko-żydowskie w XX wieku, geopolityka ze szczególnym uwzględnieniem obszaru państw byłego bloku sowieckiego, terroryzm, funkcjonowanie służb specjalnych, historia wejdź na: www.stefczyk.info 22 C Z AS STEFC Z YK A zaczęła od ataku na Boga – to było w czasie tzw. Oświecenia. Można powiedzieć, że nawet wcześniej, od ataku na Kościół w czasie rewolucji protestanckiej. Ale w czasie Oświecenia był atak na samego Pana Boga. Potem w wieku XIX i XX wieku atak szedł na własność prywatną – czyli głównie gospodarkę. To schrzanili. Kolektywizacja w Chinach – minimum pięćdziesiąt milionów ofiar. Potrzebne komu to było? No właśnie. A teraz się skoncentrowali na rodzinie. To nie znaczy, że tego przedtem nie było, ale teraz stało się to głównym lewicowym spływem. Na tym się koncentrują, to chcą rozwalić, bo jak sami przyznają – tam ich jeszcze nie było. A byli – tylko rodzina nie była głównym ich celem, jeśli chodzi o inżynierię społeczną. – Uda im się? – Obiecano nam, że bramy piekielne nie przemogą Królestwa Niebieskiego. W związku z tym wiadomo, jaki jest ostatni rezultat – my wygrywamy. Ale po drodze trzeba walczyć. Na pewno im się uda, tak jak udało im się stworzyć związek sowiecki. W Rosji inteligencja nie była gotowa, żeby wstać i w samoobronie dać czerwonym w dziób. obrony wiary katolickiej i tradycyjnego porządku społecznego (np. wojna w Hiszpanii 1936-1939, powstanie cristeros w Meksyku), historia myśli konserwatywnej. Wydał m.in. książki: Narodowe Siły Zbrojne „Ząb” przeciw dwu wrogom; Żydzi i Polacy 1918-1955. Współistnienie – Zagłada – Komunizm; Ejszyszki. Pogrom, którego nie było; Zagrabiona pamięć. Wojna w Hiszpanii (1936-1939); Po Zagładzie. Stosunki polsko-żydowskie 1944-1947; Mord w Jedwabnem 10 lipca 1941. Prolog, Przebieg, Pokłosie. W 2012 r. wydał: Między Wisłą a Potomakiem oraz – w języku angielskim – Intermarium: The Eastern borderlands of the West (Intermarium. Wschodnie granice Zachodu). Laureat prestiżowej Nagrody im. Józefa Mackiewicza (2003). Stały publicysta „Tygodnika Solidarność” , „Najwyższego Czasu” i tygodnika „Sieci”, publikuje również w innych polskich tytułach. TTo wszystko znajdziesz na blogach znanych ekspertów w portalu Stefczyk.info k.in nfo WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA Własność i wolność W swojej najnowszej książce „O prawicy i lewicy” prof. Marek Jan Chodakiewicz w tradycyjny dla siebie sposób – naukowy, ale przystępny i precyzyjny – opisuje teorię, historię i praktykę lewicy oraz (znacznie szerzej) prawicy. W iększość z nas początków podziału na dwa główne obozy społeczno-polityczne – prawicę i lewicę – doszukuje się w Rewolucji we Francji (dlaczego nie „Rewolucji Francuskiej” – o tym w omawianej książce). Prof. Chodakiewicz w swojej najnowszej publikacji pt. „O prawicy i lewicy” idzie o krok dalej – definiuje teoretyczne modele obu zespołów poglądów, pokazując, że pojawiały się one cyklicznie właściwie od początku dziejów. I tak polsko-amerykański historyk z prestiżowego Instytutu INFOLINIA 801 600 100 Polityki Światowej w Waszyngtonie udowadnia, że kolejne wersje „postępu” oferowanego przez lewicę to nic innego jak kontynuacja „programów” kolejnych antychrześcijańskich sekt działających już od II wieku po Chrystusie. Ten „odgrzewany kotlet” jest przygotowywany zawsze z tych samych składników: odebrania własności prywatnej, ataku na instytucję rodziny, zniszczenia (także fizycznego) tradycyjnych elit społecznych, w tym Kościoła, oraz głoszenia rzekomej powszechnej równości (która nie dotyczyła oczywiście uprzywilejowanej pozycji przywódcy sekty i jego najbliższych współpracowników). Nihil novi – chciałoby się powiedzieć, patrząc zarówno na historię komunizmu w Polsce, jak i dzisiejszą postkomunistyczną lewicę nad Wisłą. Co z kolei definiuje zdaniem Chodakiewicza prawicę? Najkrócej pisząc, szeroko rozumiany konserwatywny światopogląd zawiera się w obronie: własności prywatnej, wolności, wiary i Kościoła, patriotyzmu. Jeśli dla kogoś to zbyt ogólne sformułowania, odsyłamy do publikacji historyka z Waszyngtonu. Książka napisana jest w typowy dla Chodakiewicza sposób – naukowy, ale przystępny i precyzyjny. Jak zawsze w przypadku tego autora zawiera oryginalne i odważne tezy, ale obronione na kolejnych kartach publikacji. Czy wiedzą Państwo na przykład, że jednymi z największych antysemitów ostatnich dwustu lat byli… Karol Marks i Fryderyk Engels, a więc ideologiczni ojcowie także współczesnej lewicy? Z kolei tzw. skrajna prawica, czyli nazizm, to nic innego jak narodowy socjalizm, czyli po prostu „brunatny komunizm”. W tym kontekście rywalizacja obu wielkich totalitaryzmów XX wieku to nic innego jak kłótnia w lewicowej rodzinie. Marek Chodakiewicz krytykuje również liberalizm, pisząc o „kleptokratach liberałach”. Choć jako klasyczny „prawicowiec” w wydaniu amerykańskim gloryfikuje wolny rynek i własność prywatną, stwierdza również, iż „żarłoczność niewidzialnej ręki wolnego rynku musi być równoważona przez chrześcijaństwo”. Jednym słowem, autor „O prawicy i lewicy” nie trzyma się wyimaginowanych dogmatów, ale rzetelnie – choć nie ukrywając swoich prawicowych sympatii – opisuje lewicowe i prawicowe podejście do historii, polityki, kultury, gospodarki i społeczeństwa. To pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego świadomego obywatela, zwłaszcza tego z sercem po prawej stronie. Dr hab. Sławomir Cenckiewicz o książce: – Byłem bardzo młody, kiedy wziąłem do ręki pierwsze wydanie książki „O prawicy i lewicy”. Cechą charakterystyczną publicystyki politycznej i historycznej było nowatorstwo i wola zerwania z tym, co na prawicy archaiczne i niemodernizacyjne. Marek miał inną perspektywę. Nie unieważniając dawnych prawideł, zasad i dorobku naszych mistrzów, potrafił ukazać ich dorobek w zupełnie nowej perspektywie – zarówno przez pryzmat nowych zagrożeń, które szykowała światu lewica, jak również, szczególnie niedocenianej w tamtym czasie, potrzebie profesjonalizacji i patriotycznego coachingu. „O prawicy i lewicy”, Marek Jan Chodakiewicz, Patria Media – Fundacja Glaukopis, Gdańsk 2013, format A5, stron 408 . Patronat medialny nad publikacją objęły m.in. „Tygodnik Solidarność”, tygodnik „Sieci” i portal wPolityce.pl. Książkę można zamówić w księgarniach internetowych lub bezpośrednio u wydawcy – e-mail: [email protected]. J.B. C Z AS STEFC Z YK A 23 PUBLICYSTYKA Czym kierują się polskie banki? Czy są instytucje zbyt wielkie, by upaść? Kryzys na rynkach finansowych, który w 2007 roku rozpoczął się w USA, dał jasną odpowiedź na to pytanie. K rach wielkich banków o zasięgu globalnym, który uderzał w kolejne kraje – Grecję, Islandię, Irlandię czy Cypr pokazał, w jaki sposób gospodarki narodowe i społeczeństwa ponoszą konsekwencje decyzji bankierów. Czy scenariusz grecki bądź cypryjski możliwy jest w Polsce? Eksperci dostrzegają przesłanki ku temu. Aż 69 procent udziału w aktywach polskiego sektora bankowego mają banki kontrolowane z zagranicy. Kto nie ma banków we własnym kraju, ten nie ma nic do powiedzenia, zarówno w sferze gospodarczej jak i finansowej – podkreśla Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów. I wyjaśnia: – Zagraniczne podmioty bankowe niekoniecznie muszą chcieć finansowo wspierać, zwłaszcza konkurencyjne wobec zagranicy, polskie przedsięwzięcia inwestycyjne czy produkcyjne, tym bardziej że wiele banków działających u nas jest zadłużonych u swych zagranicznych właścicieli na blisko 48 mld euro. Zwrotu tych pieniędzy banki matki będące w tarapatach mogą zażądać w każdej chwili. To ryzyko zobrazował „Raport dotyczący optymalnej struktury polskiego systemu bankowego w średnim okresie”, przygotowany przez firmę doradczą Capital Strategy. Rządy wielkich a polska gospodarka Polski sektor bankowy jest bardzo skoncentrowany. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w 2012 roku udział 10 największych banków w aktywach całego sektora wynosił 64,7 proc. Dla porównania – w Niemczech, Francji, Włoszech czy Hiszpanii wartość ta nie przekracza 10 procent. Dziesiątka największych udzieliła ponad 61 proc. wszystkich kredytów i skupia ponad 67 proc. depozytów. To oznacza, że ponad 67 proc. oszczędności Polaków pracuje na wyniki zagranicznych grup kapitałowych. Czy pracuje też na rzecz polskiej gospodarki? Capital Strategy wskazuje konkretne zagrożenia związane z dominacją zagranicznego kapitału w polskim sektorze bankowym. Opinia publiczna w macierzystych krajach banków bądź decyzje polityczne i biznesowe mogą utrudnić rozwój takich inwestycji, jak wydobycie gazu łupkowego i rozwój elektrowni węglowych (choćby przez banki z Norwegii oraz 24 C Z AS STEFC Z YK A krajów UE zainteresowanych ograniczeniem niezależności energetycznej innych państw) czy rozwój energetyki jądrowej. Stabilność finansowa kraju KNF podaje, że wartość aktywów całego systemu finansowego w Polsce (bez NBP) sięga 2 bilionów złotych, z czego blisko 70 proc. przypada na sektor bankowy. Oznacza to, według Komisji, że stabilność sektora bankowego ma kluczowe znaczenie dla stabilności całego systemu finansowego. Tymczasem, jak wskazują eksperci Capital Strategy, w przypadku ewentualnych zaburzeń w gospodarce światowej istnieje poważne ryzyko wyprzedaży polskich obligacji przez inwestorów zagranicznych. Dominacja banków kontrolowanych przez zagraniczne grupy zwiększa zatem, przy obecnej kondycji gospodarki światowej, ryzyko finansowania polskiego długu publicznego. Autorzy raportu zaznaczają przy tym, że Komisja Nadzoru Finansowego, odpowiedzialna za prawidłowe działanie systemu bankowego, nie jest w stanie zapobiec potencjalnemu ograniczaniu aktywności banków zagranicznych w Polsce. Banki dla społeczeństwa czy społeczeństwo dla banków? O tym, jak niepewność i niestabilność sektora bankowego może wpłynąć na gospodarkę kraju, przypominał w czerwcu irlandzki minister finansów. Irlandia w latach 2008-2011 przeznaczyła jedną trzecią PKB na ratowanie upadających banków. Co ciekawe, również w czerwcu wyszły na światło dzienne nagrania rozmów telefonicznych dwóch bankierów Anglo Irish Banku, który został znacjonalizowany w 2009 r., co uratowało go przed plajtą. Podczas rozmowy bankierzy w obelżywych słowach przyznają, że kwota wsparcia dla prowadzonego przez nich banku, którą przekazały Niemcy, została oszacowana przez nich całkowicie przypadkowo. Chełpią się też, mówiąc, że administracja Irlandii nie ma wyjścia i musi ratować bank, który w przeciwnym razie ogłosi upadłość. Z kolei korzyści z inwestycji w rodzimy kapitał dostrzegli już Węgrzy. Premier Victor Orbán w 2012 roku złożył deklarację, w myśl której ponad połowa sektora bankowego musi być w rękach węgierskich. Oceniając sytuację na polskim rynku, profesor Grażyna Ancyparowicz, była dyrektor Departamentu Finansów Głównego Urzędu Statystycznego, mówi: – Banki zagraniczne nie po to inwestowały w Polsce, tworzyły tu filie i przedstawicielstwa, byśmy byli szczęśliwi, ale by wydrenować nas z kapitału. Nie robią tego w imię miłości bliźniego, ale by wszystko to, co zainwestują, z nawiązką sobie odebrać. Społeczna alternatywa Alternatywę dla banków komercyjnych konsumenci coraz częściej znajdują w uniach kredytowych, czyli odpowiednikach polskich SKOK-ów. W 2011 roku dali temu wyraz w ramach akcji Bank Transfer Day, przenosząc depozyty z wielkich banków do unii kredytowych w proteście przeciwko podwyżce opłat przez Bank of America. Ponad 650 tysięcy ludzi przeniosło wówczas przeszło 4,5 miliarda dolarów oszczędności. Korzyści z jednoczenia się w ramach unii kredytowych zauważyli też protestujący uczestnicy słynnego ruchu Occupy Wall Street, którzy sprzeciwiając się polityce banków, utworzyli własną unię kredytową. Wsparcie dla rozwoju unii kredytowych zapewnia też rząd Wielkiej Brytanii. Sajid Javid, sekretarz finansów w rządzie premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, podkreśla w wywiadzie dla „Credit Union News”: „Wspieramy unie kredytowe, bo to jest w interesie nas wszystkich. Rządowi podoba się idea finansowej samorządności, spółdzielczości, tak różna przecież od prostej pogoni za zyskiem obecnej w środowisku bankowości i finansjery”. W Polsce SKOK-i zapewniają alternatywę dla sektora bankowego już od ponad 20 lat. Przeszło 50 działających niezależnie spółdzielczych kas, z których największą jest Kasa Stefczyka, świadczy usługi dla ponad 2,6 miliona polskich rodzin. Skalę ich rozwoju docenili w lipcu przedstawiciele międzynarodowej społeczności unii kredytowych, jednogłośnie wybierając Polaka – Grzegorza Biereckiego na stanowisko przewodniczącego Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU) – organizacji zrzeszającej odpowiedniki SKOK-ów ze 101 krajów świata. Tym samym przewodniczący rady nadzorczej Krajowej SKOK stanął na czele instytucji łączącej ponad 200 milionów ludzi. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM 200 tys. zł za życie… Pomóżmy Marzenie rozstać się z rakiem NFZ, czyli państwo polskie, nie śpieszy się z pomocą, twierdząc lakonicznie: „nie refundujemy”. By Marzena żyła, niezbędne jest uzbieranie 200 tys. zł – sama tak astronomicznej kwoty nie zbierze. Jeśli każdy dorzuci choć kilka złotych – uda się. Darowiznę można wysłać na konto Fundacji „Rak’n’Roll Wygraj Życie” o numerze 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443, której Marzena jest podopieczną, koniecznie z dopiskiem „Dla Marzeny Erm”. Można też pomóc w inny sposób: wystarczy, że użytkownicy Facebooka wpiszą w wyszukiwarce „MISJA RAKiJA”, klikną „Lubię to" i zaproszą swoich znajomych do polubienia profilu. To nic nie kosztuje, a wiele pomoże. Im więcej osób zobaczy tę prośbę, tym większa szansa, że zdążymy zebrać całą kwotę, nim choroba znów zaatakuje. – Nie pozostały już inne metody leczenia. W razie nawrotu nie będę mogła przyjmować więcej silnej, a więc skutecznej chemioterapii. Lekiem, który może ochronić mnie przed nawrotem jest Adcetris – mówi Marzena. – Lek ten jest jednak bardzo drogi i w naszym kraju nie refundowany przez NFZ. Jedna jego dawka kosztuje 40 tys. zł. Muszę ich przyjąć co najmniej pięć, w trzytygodniowych odstępach czasu. Oznacza to, że muszę zgromadzić całą potrzebną kwotę, czyli co najmniej 200 tys. zł, abym mogła rozpocząć leczenie. Marzenę wspierają i bliscy, i nieznajomi – o czym można poczytać na jej blogu. W czerwcu placówka Kasy Stefczyka w Jastrzębiu-Zdroju przy ul. Słonecznej 2 była jednym ze sponsorów pokazu tanecznego grupy „Szok” pt. „Taniec łączy pokolenia”, który odbył się w hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju. – Jastrzębska hala została wypełniona po brzegi, nie tylko przez rodziny czy przyjaciół tancerzy, ale także przez miłośników tańca. Podczas imprezy zbierano pieniądze na leczenie jastrzębianki Marzeny Erm – relacjonowała na portalu jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Katarzyna Wołczańska, rzecznik magistratu. fot. rafał stelmaczonek/ um jastrzębie-zdrój est luty 2011 roku. Mam 23 lata i szukam męża. Nie czekam długo. Nowego towarzysza życia poznaję po pierwszej tomografii komputerowej. Już wiem, jak się nazywa – chłoniak Hodgkina. Zaufana lekarka zdradziła mi, że dobrze go zna i nie ma o nim dobrego zdania. Hodgkin okazał się nowotworem złośliwym układu chłonnego. Nie było romantycznej kolacji ani pierścionka w czekoladowym mufinku. Do małżeństwa zostałam przymuszona, bez zgody wciągnięta, wszystko odbyło się tajnie. Pojął mnie za żonę i posiadł moje ciało…” – tak poetycko o tym koszmarze pisze Marzena na swoim blogu marzenaerm.blogspot.com. Marzena przeszła kilkanaście cykli chemioterapii i naświetlań oraz trzy autoprzeszczepy szpiku kostnego. Obecnie nastąpiła remisja choroby. Jednak ze względu na to, iż nowotwór był złośliwy, a leczenie długo nie przynosiło rezultatów, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo nawrotu. fot. p. gąsior/ rmf fm „J fot. rafał stelmaczonek/ um jastrzębie-zdrój Młoda, piękna, pełna woli walki. Mimo ciężkiej choroby kocha życie i wciąż wierzy w ludzi. Marzena Erm choruje na nowotwór złośliwy układu chłonnego. Od pełnego wyleczenia dzieli ją brak kwoty 200 tys. zł na Adcetris – lek, którego nie refunduje NFZ… W akcję zbierania pieniędzy na leczenie Marzeny włączyła się placówka Kasy Stefczyka w Jastrzębiu-Zdroju INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 25 BYLIŚMY TAM Za co cenię Kasę Stefczyka? Kasa Stefczyka obchodzi w tym roku swoje dwudziestolecie. Zapytaliśmy kilku jej członków, dlaczego zdecydowali się przystąpić do naszej Kasy i co najbardziej sobie cenią. nie zatrzymał. Dołączyłam do SKOK 15 lat temu. To w ogóle były inne czasy, wszystko się dopiero kształtowało. Banki były dla wyższych sfer, a zwykli Kowalscy nie mieli dostępu do takich usług. Mój oddział mieścił się na terenie stoczni, gdzie pracowałam. Było to wygodne, można było zawsze podejść i coś załatwić. Teraz jest inaczej, piękna placówka, inna oferta, ale niezmiennie to usługi takie, jakie powinny być, czyli dla „normalnych” ludzi, dla społeczeństwa przeciętnego. Kiedyś było łatwiej, szczególnie młodym ludziom. Teraz na rynku pracy jest ciężko, oczekuje się od młodych ukończenia studiów, ale też posiadania od razu bardzo dużego doświadczenia w pracy. Jak? Przecież tak się nie da. Młodym nie jest łatwo zacząć, a instytucje takie jak SKOK-i pozwalają wiązać koniec z końcem. Korzystałam ze wszystkich możliwych usług, sprawdziłam każdą z nich. Wszystkie były dobre. Nigdy się nie bałam o moją sytuację finansową i płynność. Kasa Stefczyka to jednak nie tylko usługi finansowe. Pani Małgosia Gołaszewska (obecnie kierownik placówki przy ul. Kartuskiej 6 w Gdyni) była również w tym oddziale, w którym ja zaczynałam swoją przygodę ze SKOK. Bardzo się cieszę, że nadal spotykamy się jak dawniej. Często przechodzę koło mojej placówki Kasy, zawsze chętnie zajrzę, porozmawiam, coś załatwię. Dziewczyny są przemiłe i podziwiam je, że mają taką cierpliwość. Przychodzi tam więcej osób już niemłodych, których pytania są czasem banalne. Okazuje się jednak, że są obsługiwane bardzo życzliwie, serdecznie i z ogromną cierpliwością. To też świadczy o jakości, w Kasie Stefczyka nie ma ludzi przypadkowych. fot. materiały własne Henryk Śliwiński, emerytowany wojskowy, od 5 lat korzysta z usług placówki Kasy Stefczyka przy placu Kajki 3 w Mrągowie – Jestem w Kasie Stefczyka już pięć lat. Wziąłem tu kredyt i jestem zadowolony z warunków, na jakich go dostałem. Mam też konto, korzystam z karty płatniczej i ubezpieczam się w SKOK Ubezpieczenia. Nie myślałem o tym, żeby korzystać z usług banku, bo po co zmieniać to, co dobre? W Kasie Stefczyka nic bym nie zmienił, bo wszystko jest tu tak, jak należy. Jestem bardzo zadowolony z usług, choć przydałoby się jeszcze więcej bankomatów. Ale… sieć bankomatów się rozwija, więc niedługo pewnie będzie ich więcej. W Kasie Stefczyka wszystko mi się podoba. Wiąże się z nią wiele miłych wspomnień. Jest tu bardzo miła obsługa – w placówce panie są takie grzeczne i miłe, jak trzeba – doradzą, pomogą. Kasa zmienia się na lepsze. Na przykład do niedawna w placówkach były „okienka”, a teraz można usiąść do rozmowy przy biurku. Pełna kultura. Teraz jest „jak na Zachodzie”. L illi Klincewicz, od 15 lat korzysta z usług Kasy Stefczyka, obecnie placówki przy ul. Kartuskiej 6 w Gdyni – Kasa Stefczyka to jedyna instytucja finansowa, z której usług korzystam. Przecież gdyby było źle, to bym odeszła! Nikt, nawet siłą, by mnie Biegnij dróżką Jagienki… S ZCZYTNO. Spotkali się tu biegacze długodystansowi z całego kraju, by rywalizować w IV Szczycieńskiej Piętnastce Dróżką Jagienki. Trasa wiodła wokół Jeziora Domowego Dużego – to dystans 15 km. Biegi zorganizował Amatorski Klub Biegacza ze Szczytna z Krzysztofem Wilczkiem na czele. Mimo dość niskiej temperatury i padającego deszczu zawody zgromadziły na starcie prawie setkę biegaczy z całego 26 C Z AS STEFC Z YK A kraju, w tym wielu utytułowanych mistrzów Polski i świata w tej dyscyplinie sportu masowego. Jednym ze sponsorów biegów była lokalna placówka Kasy Stefczyka ze Szczytna z Małgorzatą Lumą na czele (właścicielka placówki partnerskiej). Wśród uczestników nie zabrakło Jerzego Szmita – biegającego posła PiS, który dodatkowo ufundował wyjątkowe nagrody dla uczestników biegu. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM fot. materiały własne Na pewno nie przegramy z Krzyżakami! R ycerstwo, które przybywało na pole Grunwaldu, osiedlało się w obozowiskach wzorowanych na średniowieczne. Turyści z ciekawością oglądali rekonstruktorów przebranych w stroje z epoki. Można było też odwiedzać liczne stoiska, na których rzemieślnicy sprzedawali przedmioty związane ze średniowieczną kulturą i tradycją: broń, zbroje, biżuterię, drewniane i ceramiczne naczynia oraz stylizowane stroje. Uczestnicy wydarzenia mogli również kupić w jednym z kramów miesięcznik „Sieci Historii”, który był patronem tegorocznych obchodów rocznicy bitwy pod Grunwaldem, oraz tygodnik „Sieci”. INFOLINIA 801 600 100 Jacek Szymański – organizator części widowiskowo-historycznej powiedział nam: – Goście przyjeżdżają z całej Europy, a nawet z całego świata – z Nowej Zelandii, Australii, Japonii czy USA. Od kilku lat mamy silną grupę Finów, jest też dużo gości z Ukrainy, Węgier, Czech, Słowacji, Białorusi, Rosji. Wszyscy są tutaj, aby uczcić ten dzień. Sam wydźwięk historyczny tego wydarzenia, które miało tu kiedyś miejsce, postawiło Polskę w gronie potęg w Europie. Parę lat po bitwie jej rocznica została ustanowiona pierwszym polskim świętem państwowym i była takim świętem aż do czasów rozbiorów. Tegoroczna bitwa była tradycyjnie rozgrywana według scenariusza opartego na wydarzeniach opisywanych przez Jana Długosza. Jak zapowiadał Jacek Szymański, widzowie mogli zobaczyć poselstwo z dwoma mieczami, atak krzyżackiego rycerza Dupolda von Koeckritza na Jagiełłę i zdobywanie taborów na koniec bitwy. Z myślą o turystach przygotowano kilkudniowy program imprez. Odbyły się turnieje bojowe i łucznicze oraz koncerty i jarmarki. Widzowie byli zachwyceni. – To jest o wiele lepsza lekcja historii niż to, czego dziecko czy młodzieniec uczy się w szkole – mówi Marceli Winkler. – Tu może „dotknąć” tej historii, sprawdzić, ile waży miecz, hełm czy rękawica, zobaczyć, jak wygląda uzbrojony koń i jeździec na tym koniu. Na chwilę cofnęliśmy się tu o 600 lat. Inscenizacja bitwy z Krzyżakami stała się jednym z najważniejszych i największych walk rekonstrukcyjnych w Polsce i Europie. – My odtwarzamy jakiś fragment historii, który tu miał miejsce, i specjalnie nie możemy tutaj od realiów historycznych odbiegać. Na pewno nie przegramy z Krzyżakami! – mówi wójt gminy Grunwald Henryk Kacprzyk. W tym roku kilkudniowy program imprez sprawdził się doskonale. Bitwa pod Grunwaldem to okres historii, który niesie dumę, triumf i zwycięstwo. ANNA TOMASZEWSKA fot. materiały własne Ponad 1200 rekonstruktorów z bractw rycerskich wzięło udział w tegorocznej inscenizacji bitwy po Grunwaldem. W tym roku obchodziliśmy jej 603. rocznicę. Miesięcznik „Sieci Historii” objął patronatem tegoroczne Dni Grunwaldu. C Z AS STEFC Z YK A 27 BYLIŚMY TAM NAKŁO. Wzięliśmy udział w pikniku rodzinnym zorganizowanym przez Radę Sołecką Chrząstowa i sympatyków na miejscowym stadionie. Atrakcją imprezy była nasza maskotka Filip, z którym wszyscy robili sobie zdjęcia. Kasa przygotowała drobne upominki w takiej ilości, aby żadne dziecko nie odeszło z pustymi rękami. wójki D i T E Z ta a L t r Konce trasy „Lato ZET ncertów w ramach ont sponsorem ko VP2. W każdym z k Kasa Stefczyka jes przez Radio ZET i T ją ch pu ny stę wa wy zo ni T, ga ZE or io i Dwójki”, zez TVP2 i Rad pr wo ży na ch isk ny wa zycznej, nazw a certów, transmito granicznej sceny mu za az or iej lsk po czołowe gwiazdy ncerty h. Ostatnie dwa ko znane wszystkim. łobrzegu i Słubicac Ko w e oraz ni ty re er oa nc ot ko i M j m Za na nia w toruńskie rp sie 11 się dą bę od Toruniu wystąpią (wstęp bezpłatny) ym w Uniejowie. W aln m ter u isk ow Pectus, Wilki, Jula, 25 sierpnia w uzdr bii, Blue Cafe, IR A, m Ko ia, ac Br konkurs , rm scenie odbywa się m.in.: Brainsto ym koncertem na żd ka atorem d nd ze Fu Pr h. il. ac m ns Juliusz Ka wiedzy o fina awki, zony z konkursem ch łąc łu po i s y w kó iow śc oo no e-b spraw ych są czytniki ór kt d ró rozwś y , en ód sc gr w pobliżu atrakcyjnych na żdego z koncertów ka s za kać dc ot Po sp . a ka żn zy mo zy któr ym jest Kasa Stefc o Kasy Stefczyka, pr isk sto e . kż sy ta t Ka tą jes e stawion ktualną ofer ipa i zapoznać się z a zawsze wesołego Fil SUWAŁKI. W Ośrodku Wypoczynkowym Maniówka odbył się Dzień Dziecka, w który włączyła się placówka w Suwałkach. Było to podsumowanie warsztatów Dnia Krasnoludka. Dzieci m.in. słuchały bajek i wierszy napisanych przez uczestników konkursu literackiego „Krasnoludki są na świecie” i rzeźbiły krasnale. MŁAWA/PROSZKOWO. Na spotkaniu zorganizowanym przez placówkę Kasy w Mławie dla dzieci ze szkoły podstawowej w Proszkowie Krzysztof Smoliński, dzielnicowy z Komisariatu Policji w Szreńsku, uczył dzieci bezpiecznego zachowania. Dzieci otrzymały od nas książeczki „Bezpiecznie przez cały rok”. NOWY DWÓR MAZOWIECKI. Kasa Stefczyka zorganizowała imprezę dla dzieci z Przedszkola nr 3. Dzieci bawiły się w dwóch „dmuchańcach”, a Filip malował dzieciom buźki, rozdawał balony, i pozował z nimi do zdjęć. Dzieci otrzymały książeczki „Bezpiecznie przez cały rok” oraz opaski odblaskowe. ŚWIDWIN. „Dni Świdwina” upłynęły pod znakiem rekreacji, sportu, tańca, muzyki i dobrej zabawy w szczególności dla najmłodszych. Jednym ze sponsorów tegorocznej imprezy była Kasa Stefczyka. Dzieci otrzymały nagrody i upominki, natomiast dorośli uczestniczyli w losowaniu cennych gadżetów. GIŻYCKO. W I Integracyjnym Turnieju Bocci o Puchar Starosty Giżycka wzięło udział blisko 70 zawodników z całej Polski, a mecze odbywały się w systemie pucharowym w różnych kategoriach. Impreza zgromadziła bardzo dużą widownię. Kasa Stefczyka była jednym z głównych sponsorów nagród. OSTROŁĘKA. Placówka przy ul. Hallera 41 wzięła udział w spotkaniu z dziećmi z Ośrodka Opiekuńczo-Wychowawczego. Wielką atrakcją okazała się maskotka Filip, który czytał dzieciom książkę i pomagał odgadywać zagadki. Na koniec dzieci otrzymały małe prezenty z logo Kasy Stefczyka. 28 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Wystarczyła jedna minuta! 24 czerwca 2013 r. o godzinie 17:59 zakończył się konkurs wiedzy o historii spółdzielczości prowadzony na profilu Kas Stefczyka. Uczestnicy konkursu przez 21 dni odpowiadali na pytania, do których odpowiedzi mogli znaleźć w poradnikach „Historia spółdzielczości” na Stefczyk.tv. K onkurs rozpoczął się 3 czerwca i codziennie o godzinie 18:00 w aplikacji konkursowej pojawiało się 10 nowych pytań z różnych odcinków. Uczestnicy konkursu musieli nie tylko zapamiętać dokładnie daty i wydarzenia przedstawione w filmach, ale również wykazać się spostrzegawczością, ponieważ część pytań dotyczyła szczegółów wizualnych filmu lub animacji z odcinków „Historii spółdzielczości”. Dla graczy, którzy nie znali odpowiedzi na pytanie, przewidziano podpowiedzi do pytań – odrzucenie dwóch niepoprawnych odpowiedzi (najchętniej wybierana pomoc), podpowiedź do pytania i pominięcie pytania. Po kilku dniach gry okazało się, że uczestnicy konkursu przygotowali się do udziału i bardzo wnikliwie obejrzeli wszystkie odcinki poradników – najlepsi gracze odpowiadali poprawnie na wszystkie pytania nawet w minutę! Czas udzielania odpowiedzi nie był ograniczony, jednak aby wygrać jedną z nagród należało zacząć udzielać odpowiedzi zaraz po pojawieniu się nowego zestawu pytań, tj. codziennie o 18:00 przez 3 tygodnie trwania konkursu. Gracze z najkrótszym średnim czasem i największą liczbą punktów (uzyskanych za poprawne odpowiedzi) osiągniętych w ciągu tygodnia gry zdobywali te najcenniejsze nagrody – to jest nagrody tygodnia: zaproszenie na weekend do SPA, stół do piłkarzyków oraz iPada mini. W sumie na potrzeby konkursu przygotowano 210 pytań, 210 podpowiedzi do pytań, 840 możliwych odpowiedzi – z czego 210 poprawnych, a gracze rozwiązali w sumie 2372 zestawy z pytaniami! W konkursie przyznano 63 nagrody dzienne (21 gier Jenga, 21 sentymentalnych gier planszowych PRL oraz 21 plażowych zestawów do piłki nożnej) i 3 nagrody tygodnia, które wysyłano skrupulatnie co tydzień. Wprawdzie konkurs już się zakończył, nagród nie można już wygrać, niemniej aplikacja z pytaniami jest wciąż dostępna na profilu Kas Stefczyka na www. facebook.com/kasystefczyka. Zachęcamy do sprawdzenia swojej wiedzy na temat historii Kas oraz idei, dzięki której powstały. Podpowiadamy, że wszystkie odcinki „Historii spółdzielczości” znajdują się w serwisie Stefczyk.tv w zakładce „Serie”. Konkurs „Historia spółdzielczości” to jedno z działań, jakie Kasa Stefczyka podjęła w mediach społecznościowych z okazji obchodzonego jubileuszu 20-lecia. Kolejnym jest działający już profil „Miliony spełnionych marzeń”, z którego można dowiedzieć się, jakie marzenia swoich członków spełniła Kasa. Niebawem również i na tym profilu rozpoczną się konkursy. Zasługujesz na niższe raty Konkurs wideo Kasy Stefczyka Na profilu Kas Stefczyka na Facebooku ruszył konkurs wideo na nakręcenie teledysku do spotów radiowych reklamujących pożyczkę konsolidacyjną o nazwie „Zasługujesz na niższe raty”. W konkursie może brać udział każdy, kto jest fanem Kas Stefczyka na Facebooku – aby nim się stać, wystarczy kliknąć „Lubię to” na facebookowym profilu Kas. Zadanie konkursowe polega na nagraniu teledysku, który zaciekawi internautów i jury. Do konkursu można zgłaszać nieograniczoną liczbę prac, ale tylko pierwsze trzy nadesłane przez jednego uczestnika teledyski, które będą zgodne INFOLINIA 801 600 100 z regulaminem konkursu, wezmą udział w głosowaniu. W pierwszym etapie konkursu, który trwa do 31 sierpnia, fani Kas Stefczyka na Facebooku będą oddawać głosy na prace, które najbardziej im się podobają. Spośród tych, które uzyskają minimum 100 głosów, jury na początku września wybierze trzy, które nagrodzi. Praca z największą liczbą głosów fanów zdobędzie nagrodę publiczności. Warto się postarać – na autorów najlepszych prac, które zdobędą serca fanów i jury, czekają atrakcyjne nagrody, m.in. zestaw do oglądania filmów w iście kinowym klimacie – projektor marki EPSON z uchwytem do przywieszenia, ekran, bezprzewodowe okulary 3D oraz maszyna do popcornu, a także dwa vouchery na kwotę 5000 zł do wydania w biurze podróży Ecco Holiday. Dla autora pracy, którą wybierze publiczność, przewidziano PlayStation 3 Move z grą. Serdecznie zapraszamy do udziału w konkursie i głosowania! Polub Kasy Stefczyka na Facebooku! www.facebook.com/ kasystefczyka C Z AS STEFC Z YK A 29 NA ZDROWIE Meszki, groźne żmije i kleszcze Rozmowa z Izabelą Kowalikowską, specjalistą medycyny rodzinnej i medycyny podróży z mieszczącego się na gdańskiej Zaspie Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas. fot. shutterstock zagrożenia, które dla wielu z nas mogą mieć groźne konsekwencje. – Wiele osób decyduje się spędzić urlop w kraju. Udają się do lasu, nad jezioro, decydują się na kontakt z przyrodą. O czym należy pamiętać? – Pobyt na świeżym powietrzu zdecydowanie służy zdrowiu, ale czy będzie bezpieczny, w dużej mierze zależy od nas samych. Wystarczy pamiętać o kilku ważnych zasadach. Przede wszystkim, udając się na wyprawę, dobrze jest zaopatrzyć się w odpowiednio wyposażoną apteczkę, którą można skompletować samemu, lub poradzić się lekarza specjalisty. Powinny się w niej znaleźć środki opatrunkowe i dezynfekujące rany, preparaty przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, coś na poparzenia słoneczne, a także lek na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. To podstawowe medykamenty, dostępne w większości przypadków bez recepty, które pomogą nam poradzić sobie z drobnymi dolegliwościami. Ważne jednak, aby w czasie wakacyjnej beztroski być czujnym i pamiętać, że nawet w lesie występują – Czy są powody do obaw? Czy może jednak lepiej unikać lasu? – Bądźmy ostrożni, ale bez paniki. Nasze lasy są wciąż uważane za jedne z najbezpieczniejszych na świecie, co nie oznacza, że możemy nie zachowywać ostrożności. Warto mieć świadomość, że mogą nas zaatakować meszki, pełzające groźne żmije czy też kleszcze, które równie groźne są w lesie, jak i na łące, w ogrodzie, w parku lub nad wodą. – Jeszcze kilka lat temu ludzie beztrosko poruszali się po lasach, a nie słychać było nic na temat kleszczy i chorób przez nie przenoszonych. – Tak jak wspominałam, kleszcze można przynieść zarówno z lasu, jak i miejskiego skwerku czy parku, ale pamiętajmy, że tylko pewien odsetek kleszczy jest zakażony. Właśnie te są dla nas najniebezpieczniejsze, bo mogą przenosić różne choroby. Najczęstszą jest borelioza. Rzadziej spotykane, ale groźne jest odkleszczowe zapalenie mózgu. Na szczęście istnieje szczepionka, która jest uznawana za skuteczne zabezpieczenie dzieci, młodzieży i osób dorosłych przed tą chorobą i jej następstwami. – Jak zabezpieczyć się przed kleszczami przed wyjściem do lasu lub parku? Czy jest jakiś sposób, żeby je „odstraszyć”? – Przed kłopotami z kleszczami i innymi owadami uchronimy się, stosując odpowiednie ubranie, najlepiej jasnego koloru, z prostej przyczyny – po prostu widać na nim owady. Jeśli boimy się, że na spacerze ukąsi nas kleszcz, warto ubrać się tak, aby zasłonić kończyny i głowę , tzn. najlepiej długie spodnie, długie rękawy, czapka na głowie i dobre, kryte buty. Istnieją też pewne substancje odstraszające, które swoim zapachem odstraszają komary, meszki czy kleszcze, ale zastosowanie ich nie daje nam 100-proc. zabezpieczenia. – Jak postępować po powrocie z wyprawy na świeżym powietrzu, aby zminimalizować ryzyko? – Po powrocie ze spaceru w miejscach, gdzie można spodziewać się kleszczy, niezbędna jest kontrola ciała. Najważniejsze jest dokładne obejrzenie skóry, zarówno swojej, jak i partnera czy dzieci, bo pamiętajmy, że kleszcze szczególnie zagrażają dzieciom. Jeśli nic nie znajdziemy, to i tak warto jeszcze przez kilka dni obserwować ciało, czy nie pojawia się żaden rumień. Pamiętajmy również, że kleszcze stanowią duże zagrożenie dla osób pracujących na terenach ich występowania, np. rolników i pracowników lasów czy też zbierających runo leśne w celach zarobkowych. Takie osoby powinny zachować szczególną czujność. Jeśli już dojdzie do ukąszenia, należy jak najszybciej usunąć kleszcza z ciała. Jest to zabieg prosty i bezbolesny, ale jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by wykonać go samodzielnie, warto oddać się w ręce specjalisty. Lato to najlepszy okres na biwaki czy krótsze i dłuższe wypady na łono natury. Aby nasz pobyt na świeżym powietrzu przebiegał bez zakłóceń, warto, także teoretycznie, przygotować się do bezpiecznego spotkania z przyrodą. Pomocą służą lekarze specjaliści medycyny podróży z Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas. Sprawdź uczciwość lekarzy M ożna już sprawdzić swoją historię leczenia i to, jak zostało ono sfinansowane. ZIP, czyli Zintegrowany Informator Pacjenta, jest ogólnopolskim ser w isem udostępniając y m zarejestrowany m uży tkownikom historyczne dane o ich leczeniu i jego finansowaniu, gromadzone od 2008 r. przez Narodowy Fundusz Zdrowia. 30 C Z AS STEFC Z YK A Do serwisu można zarejestrować się przez internet na stronie zip.nfz.gov.pl/ap-portal. Dostęp do tych danych ujawnił wiele „ciekawych” historii. W „Dzienniku Łódzkim” można było np. przeczytać: „Przychodnie i poradnie w Łódzkiem, które leczą pacjentów prywatnie oraz w ramach kontraktu z NFZ, oszukują chorych i Fundusz. Biorą pieniądze od pacjenta za prywatne leczenie, a następnie to samo leczenie rozliczają w ramach kontraktu z NFZ. Pacjenci wydają pieniądze, pieniądze traci NFZ, a chorzy, którzy czekają w kolejkach na leczenie u specjalistów w ramach NFZ, nie mogą się dostać do lekarza. Ofiarą takiego oszustwa jest m.in. pani Joanna z Łodzi, która dowiedziała się, że stomatolog, który prywatnie leczył ją w lipcu, wziął za jej leczenie pieniądze z NFZ. Łodzianka dowiedziała się o tym dzięki historii leczenia, którą pobrała z NFZ”. Skutek: NFZ ukarał stomatologa finansowo. Takie fakty mogą zweryfikować jedynie pacjenci, bo to oni wiedzą, czy za daną wizytę zapłacili prywatnie, czy też nie. Sprawdzajmy więc, weryfikujmy i wytykajmy błędy nieuczciwym lekarzom i urzędnikom. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL RODZICE W SZKOLE Rok szkolny 2013/2014 – czasem wyzwań, marzeń i oczekiwań Drodzy Nauczyciele, Rodzice, Uczniowie, rozpoczynamy kolejny rok szkolny. Na pewno nie będzie łatwy, ale może być bardzo ciekawy, przynoszący nowe pomysły i rozwiązania – zarówno na poziomie szkół, jak i w całym systemie oświaty. Wszystko zależy od nas, od naszej aktywności oraz chęci i umiejętności współpracy. W imieniu Fundacji „Rodzice Szkole” i własnym życzę Państwu, aby każdy z nas w czerwcu roku 2014 mógł powtórzyć za św. Pawłem: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Nauczycielom, wychowawcom i rodzicom dedykuję fragment homilii kardynała Jorge Mario Bergoglio (obecnie papieża Franciszka) z roku 2003: Prawda jedyną drogą nauczyciela „Bycie nauczycielem jest pasją. Przed wami, nauczyciele, pragnę postawić pytanie: wolni czy niewolnicy? Kluczem do rozwiązania tej antynomii są słowa Jezusa: Prawda was wyzwoli, jeśli wytrwacie w Słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. To, co wyzwala człowieka, co czyni go prawdziwie osobą wolną, to, co namaszcza w całej swej mocy, to prawda, całkowita, czasami trudna, czasami przyjmowana wbrew sobie, czasami krzyżująca nasze oczekiwania, ale prawda. Taka, jaka jest. Prowadzenie młodych ludzi drogą półprawdy, drogą zakłamania jest prostytuowaniem ich serc, jest szerzeniem zepsucia zamiast wolności. Obowiązkiem nauczyciela – wychowawcy jest: wF-C?F19±C5Ä<>-C0Ö w<>FE/FE:5-Ä?5Ö0;<;C?@-:5-?;850->:13; braterstwa, w<>F10?@-C5-Ä ?C;59 A/F:5;9 7;:7>1@:1 świadectwa i wzory życiowe”. Wojciech Starzyński Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole”, pomysłodawca, założyciel i wieloletni prezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego, współtwórca oświaty niepublicznej w Polsce, animator szeregu inicjatyw obywatelskich na rzecz uspołecznienia polskiej oświaty i zagwarantowania rodzicom realnego wpływu na szkołę ich dzieci. Bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa, cz. 2 O d Twojego zachowania zależy bardzo wiele! Jeżeli do tej pory nie stałeś się ofiarą przestępstwa, nie ufaj dotychczasowemu szczęściu – NIE KUŚ LOSU!!! W tym numerze „Czasu Stefczyka” zwracam Państwa uwagę na kolejne podstawowe zasady, jak najlepiej zabezpieczyć własne mieszkanie, aby zminimalizować ewentualne negatywne następstwa związane z przestępstwem. Porady te znakomicie sprawdzą się w czasie wakacyjnych wyjazdów. Warto wiedzieć, jak zabezpieczyć swoje mienie, np. mieszkanie, przed kradzieżą z włamaniem. Musimy pamiętać, iż nawet najskuteczniejsze działania Policji nie ochronią w pełni naszego mienia, Wojciech Wosek Autor jest byłym funkcjonariuszem Policji. Obecnie wykładowca akademicki zajmujący się problematyką bezpieczeństwa wewnętrznego i zwalczaniem przestępczości. INFOLINIA 801 600 100 jeżeli sami nie będziemy o nie właściwie dbali! 1) Nie afiszuj się swym mieniem. Unikaj przygodnych znajomości, zwłaszcza zawieranych przy okazji spotkań organizowanych w ogólnodostępnych miejscach czy „przy kieliszku”. PAMIĘTAJ: Nigdy nie zapraszaj do swego mieszkania w ten sposób poznanych ludzi, zwłaszcza jeśli mieszkasz samotnie. 2) Uważaj na kręcących się po klatkach schodowych i w pobliżu domu nieznanych, „dziwnie” zachowujących się ludzi. Zainteresuj się nimi, zapytaj kogo szukają, przyjrzyj się im, by zapamiętać ich wygląd. PAMIĘTAJ: Przezorność może uchronić przed kradzieżą mienie Twoje lub sąsiadów, zaś spostrzeżenia mogą być przydatne Policji, gdyby do włamania doszło. 3) Sprawdzaj tożsamość i wiarygodność obcych osób przychodzących do Twojego mieszkania np. w sprawie odczytania liczników, wsparcia akcji społecznych lub innych, napraw. PAMIĘTAJ: Nie wpuszczaj bez uzasadnionych powodów nieznanych Ci osób. Z policyjnych analiz wynika, że duża część kradzieży miała swój początek i źródło w nawiązywanych wcześniej tego typu kontaktach. Tacy niby-znajomi, Kolejny sprzymierzeniec na drodze do oświaty obywatelskiej Z satysfakcją odnotowujemy, że idee wnoszone do narodowego systemu edukacji przez środowisko Fundacji „Rodzice Szkole” zyskują coraz większe zrozumienie i uznanie. Nasze działania na rzecz uspołecznienia polskiej oświaty poparł IV Kongres PiS, podkreślając jednocześnie rolę, jaką w tym procesie mogą i powinni odgrywać rodzice. Wojciech Starzyński W uchwale czytamy, że PiS będzie wspierał organizacje obywatelskie dążące do stworzenia płaszczyzny współpracy dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców, uczniów oraz pracowników samorządowej i państwowej administracji oświatowej. W jej ramach należy zagwarantować autonomiczną pozycję radom rodziców. PiS zobowiązał się również do podjęcia działań mających zagwarantować rodzicom możliwość wyboru wieku, w którym ich dzieci mają rozpoczynać naukę (6 czy 7 lat). PiS uznał też, że „do skutecznego działania rodziców niezbędne jest wprowadzenie do ustawy o systemie oświaty rozwiązań wyposażających rady rodziców w możliwość podejmowania określonych czynności prawnych”. nawet jeśli sami nie dokonują kradzieży, mogą przeprowadzać tzw. złodziejski wywiad i dzielić się ustaleniami z grupą, która dokonuje włamań. 4) Współdziałaj zawsze z sąsiadami. Zwracaj uwagę także na ich mieszkanie. Podczas ich nieobecności interesuj się ludźmi stojącymi pod ich drzwiami, zwracaj uwagę na hałasy, niecodzienne odgłosy dochodzące z klatki schodowej, wynoszenie mebli lub sprzętów domowych przez osoby obce, którym nie towarzyszy nikt ze znanych sąsiadów. 5) Opuszczając na dłużej mieszkanie (wczasy, odwiedziny u znajomych, pobyt w szpitalu), nie zostawiaj widocznych oznak swej nieobecności. Poproś zaufanych sąsiadów lub znajomych, by podlewali kwiaty, otwierali na krótko okna, opróżniali skrzynkę z korespondencji, wieczorem włączali na jakiś czas światło w pomieszczeniach, poinformuj o zainstalowanym systemie alarmowym i o tym, jakie działania trzeba podjąć lub kogo powiadomić w przypadku jego załączenia. 6) Ubezpiecz swoje mieszkanie, by w razie nieszczęścia chociaż częściowo móc zrekompensować straty. * Opracowano na podstawie materiałów własnych Policji. C Z AS STEFC Z YK A 31 PARTNEREM MERYTORYCZNYM PORADNIKÓW JEST PORADNIKI Historia spółdzielczości cz. 1 Z okazji 20-lecia Kasy Stefczyka powstała seria poradników edukacyjnych „Historia spółdzielczości”. Narratorem wszystkich odcinków jest Franciszek, młody absolwent studiów ekonomicznych. Opowiadając historię swojej rodziny, przybliża widzom ideę ruchu spółdzielczego i pokazuje jego dzieje na przestrzeni ostatnich 123 lat. Z pierwszego odcinka dowiadujemy się, że spółdzielczość to nie jest współczesny wynalazek. Korzenie dzisiejszych SKOK-ów sięgają średniowiecza, a pierwsze prawdziwe kasy pożyczkowe zaczęły powstawać w XVII wieku. Sporo chłopów było świadomych tego, że w razie nieurodzaju czy pożaru sami sobie nie poradzą, by wrócić do normalnego życia. Byli też zbyt biedni, by samodzielnie zaoszczędzić znaczące sumy na tzw. czarną godzinę. Dlatego wspólnie zbierali pieniądze i zapasy, którymi ratowali tych spośród siebie, którym przydarzyło się nieszczęście. Inaczej byliby zdani na łaskę lichwiarzy, którzy bez skrupułów zabierali ostatnie grosze. Podobnie myśleli w miastach rzemieślnicy – umożliwiali oni, ze wspólnych składek, przetrwanie, kiedy interesy szły gorzej, czy uruchomienie warsztatu (dzisiaj powiedzielibyśmy: rozpoczęcie działalności gospodarczej). Instytucje samopomocy finansowej, tzw. banki pobożne, zakładali też przeciwni lichwie księża. Spółdzielczość okazała się też dobrym sposobem na finansowe przetrwanie rozbiorów, kiedy to zaborcy utrudniali Polakom rozwój gospodarczy. Wyjątkiem była autonomia galicyjska, czyli zabór austriacki w drugiej połowie XIX wieku, gdzie ludność miała sporo praw. Z pierwszego odcinka dowiadujemy się również o patriotycznej działalności młodego Franciszka Stefczyka oraz o tym, jak w 1889 r. zafascynowały go spółki Raiffeisena. Stało się dla niego jasne, że gdyby spółdzielnie organizujące kapitał w grupach członkowskich przenieść na grunt polski, z ich oferty mogliby skorzystać ci, którzy mogli wtedy liczyć tylko na wzajemną pomoc – chłopi. Tylko jak wytłumaczyć chłopu, czym jest spółdzielczość i jakie płyną z niej korzyści? Zachęcamy do obejrzenia serii „Historia spółdzielczości” w internecie: www.stefczyk.tv/ serie/historia-spoldzielczosci. To sześć 4-minutowych odcinków. poradyprawnika Alicja Żytny aplikant radcowski Instytucja bankowego tytułu egzekucyjnego Bankowy tytuł egzekucyjny, zwany dalej b.t.e., to oświadczenie w formie dokumentu stwierdzające istnienie wymagalnej wierzytelności banku wobec osoby, która dokonała z nim czynności bankowej lub która ustanowiła na rzecz banku zabezpieczenie takiej wierzytelności. Po nadaniu przez sąd klauzuli wykonalności b.t.e. staje się tytułem wykonawczym i jest podstawą wszczęcia egzekucji sądowej przez komornika. Bankowy tytuł egzekucyjny stanowi wyraz szczególnego uprzywilejowania banków wobec innych kategorii wierzycieli przez ustawodawcę, co jest niekiedy uzasadniane tym, że są one instytucjami zaufania publicznego. Zgodnie z art. 96 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (Dz.U.2012.1376 ze zm.) banki na podstawie ksiąg bankowych lub innych dokumentów związanych z dokonywaniem czynności bankowych mogą wystawiać bankowe tytuły egzekucyjne. Banki uprawnione są także do wystawienia bankowych tytułów egzekucyjnych przeciwko osobom, które ustanowiły zabezpieczenie wierzytelności banku wynikającej z czynności bankowej. Przesłanki do wydania b.t.e.: w>;?F/F1:51;.6Ö@1.@19A?5CE:57-Ä.1F<;Ę>10:5;F˃/FE::;Ę/5 bankowej i jest już wymagalne; w0ÿAŅ:5751961?@;?;.-7@±>-.1F<;Ę>10:5;F˃.-:75190;7;:-ÿ- czynności bankowej (art. 97 ust. 1 ww. ustawy) z wyjątkiem osób, o których mowa w art. 98 prawa bankowego*, tj. osób trzecich, które przejęły dług, bądź jest następcą prawnym po kliencie banku; 32 C Z AS STEFC Z YK A w0ÿAŅ:57Fÿ;ŅEÿ<5?19:1;ĘC5-0/F1:51;˃<;00-:5A?5Ö13F17A/65 Ponadto b.t.e. może również zostać wystawiony przeciwko osobom, które ustanowiły zabezpieczenie na rzecz banku, np. ustanowienie hipoteki przez osobę trzecią na rzecz banku, i złożyły pisemne oświadczenie o poddaniu się egzekucji. Wierzytelność banku objęta b.t.e. musi mieć charakter pieniężny lub dotyczyć wydania rzeczy ruchomej, na której ustanowiony został zastaw rejestrowy lub której własność została przeniesiona na bank w celu zabezpieczenia wierzytelności. Bank może wystawić b.t.e. jedynie przeciwko osobie, która bezpośrednio dokonała z nim czynności bankowej. * Art. 98. 1. Bankowy tytuł egzekucyjny może być także podstawą egzekucji przeciwko osobie trzeciej, gdy osoba ta przejmie dług wynikający z czynności bankowej, o której mowa w art. 97 ust. 1. 2. Jeżeli po dokonaniu czynności bankowej, o której mowa w art. 97 ust. 1, obowiązek spełnienia świadczenia przeszedł na inne osoby w wyniku spadkobrania lub przekształcenia osoby prawnej albo gdy zachodzi potrzeba egzekucji z majątku wspólnego małżonków, podstawą egzekucji może być tytuł wykonawczy oparty na bankowym tytule egzekucyjnym zaopatrzonym w sądową klauzulę wykonalności nadaną przez sąd przeciwko tym osobom. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PO GODZINACH Leworęczni, czyli klub ludzi niezwykłych Stanowią około ośmiu procent mieszkańców Polski. To ludzie z talentami. Najczęściej do matematyki, plastyki i muzyki. Nazywa się ich więc elitarnym klubem ludzi niezwykłych. Dla przeciwwagi cecha, która ich wyróżnia, jest synonimem… lenistwa. Leworęczni – bo o nich mowa – obchodzą swoje święto 13 sierpnia. I to międzynarodowe. dzisiejszych czasów przetrwało zaledwie kilkanaście płócien mistrza. Tyle w kwestii malarstwa. A technika? Opracował koncepcje… helikoptera i czołgu. Dziesiątki szkiców i notatek (ok. 7 tysięcy) udowadniają, że jego myśli i rozwiązania wybiegały dalece w przyszłość. I przy tym wszystkim był leworęczny. E = mc2 Kolejnym na liście mańkutów jest Albert Einstein – niemiecki fizyk żydowskiego pochodzenia, urodzony w 1879 roku. Geniusz, choć człowiek niełatwy w tzw. codziennym życiu. Twórca ogólnej i szczególnej teorii względności (E = mc2, czyli równoważność masy i energii). Noblista, po prostu piękny umysł. To jemu przypisuje się zdanie – przepowiednię, że 4 lata po śmierci ostatniej pszczoły (a wymierają na potęgę!) ludzie wyginą. D ziadek jest mańkutem, czyli leworęcznym (w Poznańskiem nazywa się ich szmajami, zaś w Białostockiem lewszunami). A że urodził się przed wojną, czyli w czasie gdy leworęczni byli traktowani, powiedzmy, po macoszemu, przeszedł długą drogę nawracania na praworęczność – było to między innymi przywiązywanie lewej ręki i zmuszanie do wykorzystywania prawej. Efekt – dziadek pisze obydwoma równie sprawnie, ale gwoździa do ściany prawą ręką już nie wbije. Wróć – wbije, ale razem z połową dłoni. Lewą tymczasem uderza jak dzięcioł szukający w korze szkodników. Mózgu bowiem oszukać się nie da. Przynajmniej tak na 100 procent. Wedle badań leworęczność wynika z silniejszego rozwoju prawej półkuli mózgu, co objawia się sprawniejszym wykorzystywaniem lewej ręki i w ogóle lewej części ciała. Ta tendencja objawia się już w niemowlęctwie, a utrwala około drugiego, trzeciego roku życia. Jeśli wierzyć statystyce, najmniej mańkutów jest w Chinach i Japonii. Dlaczego? Nie wiadomo. Mańkut od „Mony Lisy” Listę słynnych mańkutów otwiera Leonardo da Vinci. Cóż to był za mężczyzna, ileż on miał talentów, ileż pomysłów i rozwiązań! Argumenty? Proszę bardzo. Wymieńmy tylko niektóre dziedziny, w których z sukcesami się odnajdywał: malarstwo, architektura, geologia, mechanika, anatomia. Ten Włoch, urodzony w kwietniu 1452 roku jako nieślubny syn notariusza i chłopki, to wzór człowieka renesansu. To (póki co) najwszechstronniej utalentowana osoba w historii . Jego „Mona Lisa” – ech, szkoda słów zna ją przecież każdy, no, może prawie każdy. Jego „Ostatnia wieczerza” reklamy nigdy nie potrzebowała. Jego szkic „Człowiek witruwiański” podobnie. Polska też może się pochwalić posiadaniem dzieła Leonarda. To „Dama z gronostajem”. Tym większa to duma, bo do INFOLINIA 801 600 100 Freski i wojna I jeszcze jeden piekielnie zdolny mańkut – Michał Anioł, czyli Michelangelo Buonarroti, Włoch urodzony w 1475 roku. Freski w Kaplicy Sykstyńskiej – on, Pieta – on, kopuła Bazyliki św. Piotra – on. Zdolny, pracowity , leworęczny. A na deser Napoleon Bonaparte – Korsykanin urodzony w 1769 roku. Postać tyleż potężna, ileż kontrowersyjna. Niewielkiego wzrostu, z wielkim ego i równie potężnym umysłem. Jeden z najwybitniejszych mężów stanu, strategów wojny, przywódców reformatorów ustroju państwowego i prawa, ale też tyran i agresor. Historycy toczą bitwy o pamięć Napoleona. Polacy darzą go raczej sympatią, a to z powodu rozbudzonych w okresie zaborów nadziei niepodległościowych. A i jego miłostki z polskimi damami też nie przeszły bez echa. Oczywiście lista leworęcznych osobistości jest znacznie dłuższa, ale po tych nazwiskach wszystkie inne takiego wrażenia już nie zrobią. bezpłatna gazeta kasy stefczyka e-mail czas.stefczyka@apella. com.pl www.kasastefczyka.pl www. stefczyk.info tel. 801 600 100 redaktor naczelny Maciej Goniszewski redaktor zarządzający Maciej Wośko redakcja Jadwiga Bogdanowicz korekta Bogumiła Kamola studio Maciej Grzesiak wydawca Apella S.A. 81-472 Gdynia ul. Legionów 126-128 tel. 58 768 33 00 ISSN 1730-8712 Świętują od 21 lat Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych organizuje od 1992 roku światowa organizacja „Klub Leworęcznych” z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Polska obchody przygotowała po raz pierwszy w 2006 roku. By zrozumieć, z czym mają do czynienia leworęczni, wyobraźmy sobie sytuację na chodniku. Dwie mijające się w przeciwnych kierunkach osoby. Aby odbyło się to bezkolizyjnie, leworęczny musi nauczyć się wymijania po stronie przeciwnej, niż każe mu mózg. A do tego dziesiątki urządzeń codziennego użytku stworzone wyłącznie dla praworęcznych. Łatwo nie jest, ale producenci coraz śmielej sięgają po rozwiązania także dla mańkutów. Bo popyt jest. Wszystkim mańkutom z okazji ich święta – najlepszego! (ROB – PRAWORĘCZNY) C Z AS STEFC Z YK A 33 ROZRYWKA krzyżówka Baw się razem z nami Zapraszamy do zabawy! Rozwiąż krzyżówkę i wygraj blender! Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie. Przepisz to hasło na kupon, wypełnij pozostałe dane, naklej na kartę pocztową i wyślij na wskazany na kuponie adres. kuponkrzyżówkowy rozwiązanie krzyżówki: . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . imię nazwisko miejscowość ulica Możesz też skorzystać z formularza na stronie http://www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka nr domu – nr lokalu kod pocztowy telefon e-mail Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze „Czasu Stefczyka”. Hasło z poprzedniej krzyżówki: „Kasy Stefczyka – tu zawsze będę u siebie”. Kupon należy wypełnić pismem drukowanym, wyciąć, nakleić na kartę pocztową i wysłać z dopiskiem „Krzyżówka”. do redakcji, podając własny adres. Termin nadsyłania rozwiązań: 15.08.2013 r. Decyduje data stempla pocztowego. Nasz adres: Apella S.A., ul. Legionów 126-128, 81-472 Gdynia Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Towarzystwo Zarządzające SKOK sp. z o.o. spółkę komandytowo-akcyjną , z siedzibą w Gdyni, ul. Legionów 126-128 (81-472), NIP 586-222-87-49, REGON 220717041, wpisaną do rejestru przedsiębiorców prowadzonym przez Sąd Rejonowy w Gdańsku VIII Wydział Gospodarczy KRS nr 0000019828 o kapitale zakładowym 340.549.064 zł – jako administratora danych osobowych, swoich danych osobowych w celach handlowych i marketingowych produktów i usług podmiotów trzecich, analiz i badań, włączenia do bazy danych, integracji danych oraz aktualizacji i weryfikacji poprawności tych danych, samodzielnie lub z innymi podmiotami oraz oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do swoich danych zgodnie treścią ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.). Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowej drogą elektroniczną na zasadach określonych w ustawie z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.). Opiekacz wygrali: Stefania Kutna-Paetz, Kłodzko, Michał Ciepielewski, Gdańsk, Krzysztof Kendziorek, Leżajsk, Andrzej Pogorzelski, Elbląg, Paweł Biernacki, Częstochowa, Lech Mroziński, Ostrów Wielkopolski, Ewa Rak, Rychtal, Henryka Kaczmarska, Radom, Czesław Luchowski, Biłgoraj, Alina Knitter, Chojnice. 34 C Z AS STEFC Z YK A Oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o przetwarzaniu przez Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni przy ul. Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 moich danych osobowych pozyskanych w celu niezbędnym dla przeprowadzenia konkursu, opublikowania moich danych osobowych na łamach czasopisma w razie wygranej i w celu prowadzenia marketingu bezpośredniego własnych produktów i usług. (Dane osobowe Pani/Pana będą przekazywane wyłącznie podmiotom uprawnionym na podstawie przepisów prawa, podmiotom powiązanym osobowo, kapitałowo lub systemowo ze SKOK, jak również współpracującym ze SKOK na podstawie zawartych umów przy wykonywaniu czynności związanych z jej działalnością statutową). Podanie danych jest dobrowolne. Jednocześnie oświadczam, że zostałem(-am) poinformowany(-a) o prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych. Wyrażam zgodę na przesyłanie na podany przeze mnie adres e-mail lub przekazywanie za pośrednictwem telefonu/telefonu komórkowego informacji handlowych związanych z aktualną działalnością oraz dotyczących nowych usług i produktów finansowych oferowanych przez Czytelny podpis osoby pełnoletniej podmioty, o których mowa powyżej. Oświadczam, że zapoznałem(-am) się z Regulaminem krzyżówek ,,Czas Stefczyka” dostępny na stronie Jeśli nie ukończyłeś(-aś) 18 lat, prosimy o podpis rodzica lub opiekuna. www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka i akceptuję go. kupon nr 98 WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL REKLAMA Wypoczywaj bezpiecznie w kraju i za granicą INFOLINIA 801 600 100 odpowiedzialności w przypadku wystąpienia szkody. Szczegółowe informacje na temat wybranego ubezpieczenia znajdują się w dołączonych do każdej polisy Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU). Przed podpisaniem umowy i zakupem ubezpieczenia turystycznego powinniśmy dokładnie zapoznać się z OWU, które opisują zarówno nasze prawa, jak i obowiązki. Należy je dokładnie przeanalizować pod kątem własnych potrzeb, aby wybrać ofertę zabezpieczającą nas w jak najszerszym zakresie. Pamiętajmy, że koszt ubezpieczenia dla jednej osoby dorosłej udającej się na około tygodniowy wypoczynek np. do popularnej ostatnio wśród Polaków Turcji to koszt, który nie przekracza średnio 60,00 zł. Oprócz podstawowych pakietów istnieje szereg opcji dodatkowych, które w zależności od rodzaju wyjazdu mogą okazać się przydatne. Jeśli podczas pobytu za granicą zamierzamy pracować bądź uprawiać sporty wysokiego ryzyka, np. nurkowanie, dobrze jest rozszerzyć zakres ubezpieczenia. Pamiętajmy jednak, że nie obejmuje tego podstawowa odpowiedzialność ubezpieczyciela, należy więc liczyć się z dodatkową opłatą. Jeśli zdecydujemy się na zorganizowany wyjazd, pamiętajmy, że biura podróży są co prawda zobligowane do zapewnienia turystom ochrony ubezpieczeniowej, jednak zdarza się, że wykupują uczestnikom ubezpieczenie z minimalnym zakresem sumy ubezpieczenia, która jest zdecydowanie za niska, w przypadku gdyby doszło do poważnego wypadku czy zachorowania. Tegoroczne doniesienia medialne o turystach, których dotknęła niespodziewana choroba za granicą, obrazują, jak ważne jest zadbanie o właściwą ochronę ubezpieczeniową. Polisa turystyczna, którą posiadali, nie wystarczyła na sfinansowanie kosztownego leczenia i sprowadzenie chorych do kraju, co naraziło ich bliskich na ogromne koszty. Warto więc zadbać o dodatkowe ubezpieczenie we własnym zakresie. Wykupując ubezpieczenie podróżne, zapewniamy sobie ochronę podczas zagranicznych wojaży, zaś dla osób wypoczywających w Polsce pomocne może okazać się ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków. W razie nieszczęśliwego wypadku i doznania w związku z nim trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w zależności od wysokości uszczerbku i sumy ubezpieczenia. Oczywiście im wyższa suma ubezpieczenia, tym wyższa kwota zostanie wypłacona w razie szkody i tym samym większe wsparcie dla nas. Oferta NNW SKOK Ubezpieczenia, podobnie jak ubezpieczenie podróżne, zawiera trzy warianty optymalnie dopasowane do potrzeb klienta, które różnią się zakresem ochrony ubezpieczeniowej. Co istotne, ochrona w ramach NNW może zapewnić pokrycie kosztów wypadków związanych z uprawianiem sportów wysokiego ryzyka. Dodatkowo propozycja ubezpieczyciela może zostać wzbogacona o odpowiedzialność cywilną w życiu prywatnym (OC). Szukając dobrej oferty ubezpieczeniowej, warto odwiedzić jedną z placówek Kasy Stefczyka na terenie całej Polski. Pracujący tam doradcy z pewnością pomogą przy wyborze odpowiedniej i dopasowanej do naszych potrzeb polisy turystycznej. C Z AS STEFC Z YK A 35 REKLAMA NR 1001 W tym roku blisko 16 mln Polaków deklarowało wyjazd na wakacje, z czego prawie 6 mln z nich zaplanowało urlop za granicą. Jednak, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Nielsen Polska, niemal 58 proc. turystów zamierza udać się na wypoczynek do innych krajów bez ubezpieczenia. – Polacy nie do końca zdają sobie sprawę z kosztów, jakie trzeba ponieść za leczenie za granicą. Przekonują się o tym dopiero na własnej skórze, kiedy koszt nawet krótkiego leczenia przerasta wielokrotnie ich wakacyjny budżet, zaś dłuższy pobyt w szpitalu to równowartość kilku naszych pensji – przypomina Iwona Kondracka, dyrektor Działu Rozwoju i Wsparcia Sprzedaży SKOK Ubezpieczenia. Ale koszty związane z leczeniem za granicą to nie wszystko. Lista ryzyk, od których można się ubezpieczyć, jest długa. Często możemy sami zdecydować, przed czym konkretnie powinno chronić nas ubezpieczenie. Ochrona oferowana przez SKOK Ubezpieczenia w ramach ubezpieczenia podróżnego obejmuje cztery podstawowe obszary: koszty leczenia za granicą, następstwa nieszczęśliwych wypadków, utratę i uszkodzenie bagażu oraz odpowiedzialność cywilną. Dostępna jest w trzech wariantach: MINI, MIDI, MAXI, które różnią się zakresem ryzyka i sumami ubezpieczenia. – Przy wyborze oferty nie warto kierować się wyłącznie ceną, bo to może narazić nas na ryzyko niewystarczającej ochrony – radzi Iwona Kondracka. – Bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na sumę ubezpieczenia, czyli górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela, od której zależy wysokość ewentualnego odszkodowania. Warto też przyjrzeć się wyłączeniom odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli sytuacjom, w których towarzystwo nie ponosi fot. shutterstock Sezon letni to czas wypoczynku i beztroski. Co prawda połowa wakacji za nami, ale z pewnością wiele osób ma dopiero w planach długo wyczekiwany urlop. O co należy się zatroszczyć i jaką wykupić polisę, by mieć spokojne i udane wczasy? 36 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL