1 LOGOS FILOZOFICZNE I TEOLOGICZNE RÓD£A IDEI WCZESNOCHRZECIJAÑSKIEJ 2 3 Damian Mrugalski OP LOGOS FILOZOFICZNE I TEOLOGICZNE RÓD£A IDEI WCZESNOCHRZECIJAÑSKIEJ Kraków 2006 4 © Wydawnictwo WAM, 2006 Redakcja: AGNIESZKA CABA Projekt ok³adki: ............... ISBN 83-7318-668-9 WYDAWNICTWO WAM ul. Kopernika 26 31-501 KRAKÓW tel. 012 62 93 200 fax 012 429 50 03 e-mail: [email protected] DZIA£ HANDLOWY tel. 012 62 93 254, 012 62 93 255, 012 62 93 256 fax 012 430 32 10 e-mail: [email protected] Zapraszamy do naszej KSIÊGARNI INTERNETOWEJ http://WydawnictwoWam.pl tel. 012 62 93 260 Drukarnia Wydawnictwa WAM ul. Kopernika 26 31-501 Kraków 5 SPIS TRECI WSTÊP (Ks. prof. dr hab. Henryk Pietras SJ) .............................................. 7 WPROWADZENIE .................................................................................... 11 Rozdzia³ I TERMIN lo,goj. ETYMOLOGIA I PIERWOTNE ZASTOSOWANIE ............................................................................... 21 Rozdzia³ II LOGOS W FILOZOFII GRECKIEJ ......................................................... 29 1. Logos Heraklita z Efezu .................................................................. 32 2. Miêdzy Heraklitem a stoikami ........................................................ 46 3. Logos stoików ................................................................................. 54 Rozdzia³ III LOGOS W SEPTUAGINCIE ................................................................... 67 1. S³owo Boga (lo,goj tou/ qeou/) ......................................................... 73 2. Logos a M¹droæ Boga (sofi,a tou/ qeou/) ....................................... 97 3. Kategoria Pos³añca (a;ggeloj tou/ qeou/) ........................................ 117 Rozdzia³ IV LOGOS FILONA Z ALEKSANDRII ..................................................... 1. Logos a Bóg .................................................................................. 2. Logos a stworzenie ....................................................................... 3. Logos a zbawienie ..................................................................... 129 134 151 165 Rozdzia³ V LOGOS W MYLI WCZESNOCHRZECIJAÑSKIEJ ........................ 179 1. Logos w. Justyna: ogólny zarys koncepcji ................................... 188 2. Logos w. Justyna: ród³a filozoficzne ......................................... 208 3. Logos w. Justyna: ród³a teologiczne .......................................... 218 6 Spis treci Rozdzia³ VI KONKLUZJE .......................................................................................... 231 SUMMARY ............................................................................................. 249 BIBLIOGRAFIA ..................................................................................... 259 7 WSTÊP Logos jest jednym z kluczowych pojêæ staro¿ytnej filozofii greckiej. Od najstarszych filozofów a¿ po neoplatoników zastanawiano siê nad nim w kontekcie sensownoci wiata, jego powstania, uporz¹dkowania i piêkna. Logos, jako pierwiastek boski, w ujêciu jednych by³ przedstawiany jako transcendentny wiatu, w ujêciu drugich jako si³a istniej¹ca w nim immanentnie. Kariera tego pojêcia w teologii rozpoczê³a siê od jego zastosowania w greckim t³umaczeniu Biblii zwanym Septuagint¹, dokonanym przez ¯ydów aleksandryjskich w III i II wieku przed Chrystusem. Tam S³owo Bo¿e, wszechobecne w Biblii, prze³o¿ono w³anie na logos i odt¹d w teologicznej refleksji greckiej mówienie o S³owie Bo¿ym po³¹czy³o siê z mówieniem o starym, filozoficznym Logosie. Wszêdzie tam, gdzie w Biblii Bóg rzek³, czytano, ¿e ujawni³ siê, czy objawi³, Boski Logos. Pierwszym, który systematycznie teologiê Logosu opracowa³, by³ Filon Aleksandryjski, myliciel ¿ydowski dzia³aj¹cy na pocz¹tku naszej ery. Jako wietny znawca filozofii i mi³onik Platona, w egzegezie biblijnej po³¹czy³ tradycjê hebrajsk¹ oraz filozoficzn¹ i uzna³ Logos za Bo¿e objawienie. W jego ujêciu, Bóg stworzy³ wiat za porednictwem Logosu, on jest pierwszym i najdoskonalszym Jego stworzeniem, w nim zawarte s¹ wszystkie idee i formy umys³owe wiata, który mia³ byæ nastêpnie stworzony. W dziele Filona Logos S³owo Bo¿e, nie jest ju¿ tylko Bo¿ym dzia³aniem, czy Bo¿ym objawianiem siê, ale Kim, za porednictwem kogo Bóg dzia³a i siê objawia. 8 Wstêp Ten sposób mówienia przejêli te¿ autorzy pism Nowego Testamentu. Równie¿ oni, pisz¹c po grecku, a myl¹c po semicku, Bo¿e S³owo okrelali jako Logos, byæ mo¿e nie zdaj¹c sobie do koñca sprawy z baga¿u znaczeniowego, jaki termin ten niós³ z sob¹ w greckiej filozofii. U¿ywali go jednak, a prolog Ewangelii wg w. Jana, zaczynaj¹cy siê od s³ów Na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga i Bogiem by³o S³owo, jest tego najznamienitszym przyk³adem. Pierwsi Ojcowie Kocio³a, czyli ci chrzecijañscy myliciele, którzy wychowani byli w kulturze greckiej, czytali Bibliê po grecku, a tak¿e studiowali pisma Filona, który pomaga³ im po³¹czyæ ich dotychczasowe wykszta³cenie filozoficzne z przekazem biblijnym. Wynik tych lektur móg³ byæ tylko jeden: teologia przejê³a filozoficzn¹ koncepcjê Logosu z Grecji i wprowadzi³a go do egzegezy chrzecijañskich pism wiêtych. Damian Mrugalski opisuje te dzieje pojêcia logosu i ukazuje jego wchodzenie w chrzecijañstwo na przyk³adzie wiêtego Justyna, obdarzonego przez potomnych tytu³em Mêczennika i Filozofa, który odda³ ¿ycie za wiarê oko³o 165 roku. Nie by³ to oczywicie jedyny filozof chrzecijañski, który pojêciem Logosu siê pos³ugiwa³, ale bardzo dobrze nadaje siê na przyk³ad tego typu inkulturacji objawienia w jêzyk i mentalnoæ greck¹. Systematycznie traktowa³ za Filonem Logos jako objawienie Bo¿e, on by³ dla niego bohaterem teofanii opisanych w Starym Testamencie, zasad¹, wedle której Bóg wiat stworzy³, a wrêcz drugim Bogiem, pochodz¹cym z Ojca jak wiat³o zapalone od innego wiat³a. Bóg bowiem pisa³ na pocz¹tku, przed wszystkimi wiekami, wyda³ z siebie Moc przedziwn¹, któr¹ Pismo ró¿nie nazywa: Logosem, Pierworodnym, Synem, Wodzem i tak dalej. Pierwotna teologia Kocio³a rozwija³a siê równolegle do rozwoju neoplatonizmu w filozofii. Filozofowie chrzecijañscy na bie¿¹co korzystali z osi¹gniêæ tej filozofii i ci¹gle modyfikowali i ubogacali swoj¹ refleksjê tym, co ich niechrzecijañscy koledzy filozofowie odkrywali. Przez cztery pierwsze wieki wp³ywy te by³y bardzo silne. Bez dok³adnego przyjrzenia siê procesowi wzajemnego przenikania siê re- Wstêp 9 fleksji nad Objawieniem i mylenia filozoficznego trudno zdaæ sobie sprawê z tego, co rzeczywicie jest Prawd¹, jak¹ Bóg o sobie ukaza³ w Jezusie Chrystusie, a co jêzykiem, za pomoc¹ którego rzeczywistoæ tê opisywano. W konsekwencji, trudno rozeznaæ, co w procesie ewangelizacji innych kultur trzeba przekazaæ jako niezbywalnie przynale¿ne Ewangelii, a co mo¿na modyfikowaæ, czy wrêcz pomijaæ, gdy¿ nale¿y do grecko-rzymskiej kultury, która nie jest kultur¹ wszystkich ludów ziemi. Ksi¹¿ka Damiana Mrugalskiego w czytelny sposób pokazuje jak by³o i jakie a¿ dot¹d s¹ owoce przejêcia filozoficznego Logosu w obrêb chrzecijañskiej teologii. Dla nauki, ale tak¿e dla przestrogi: naprawdê pojêcia filozoficzne wchodz¹ w chrzecijañsk¹ refleksjê. Trzeba ich u¿ywaæ, by byæ zrozumianym w mówieniu o Bogu, ale równoczenie trzeba pilnie uwa¿aæ, by filozofia nie zast¹pi³a wiary. Ks. prof. dr hab. Henryk Pietras SJ 10 11 WPROWADZENIE «[ ] wiêc czytam: na pocz¹tku by³o S£OWO! utkn¹³em! Dziwn¹ to przemawia mow¹; Czy¿ S£OWO mo¿e wszechwiat wy³oniæ i stworzyæ? Muszê inaczej to prze³o¿yæ! Jelim dobrze zrozumia³ w brzmieniu tego w¹tku jest sens, ¿e jeno MYL by³a z pocz¹tku; lecz niech¿e dociekania treci nie zakurcz¹ mo¿e-¿ MYL sama w sobie byæ wszechstwórcz¹? Sprawa jest coraz bardziej mêtna i zawi³a, a mo¿e na pocz¹tku by³a SI£A? Ju¿ chcê napisaæ, a jednak co broni, czy siê w tym s³owie czêæ treci nie trwoni? Duch mi objawia sens wieków porz¹dku, ju¿ wiem i piszê oto: CZYN by³ na pocz¹tku!». J. W. GOETHE, Faust 12 13 W drugim wieku naszej ery dosz³o do niezwyk³ego spotkania dwóch wiatów: wielowiekowej cywilizacji greckiej z m³odym chrzecijañstwem1. Rozpoczê³o ono d³ugi proces konfrontacji dwóch bardzo ró¿nych sposobów mylenia i patrzenia na rzeczywistoæ, reprezentowanych z jednej strony przez Greków, z drugiej przez chrzecijan. Pomimo wielu trudnoci, obecnych nieprzerwanie od samych pocz¹tków, obustronne przenikanie pojêæ i kategorii mylowych sta³o siê faktem. Wielu klasycznie wykszta³conych Greków przyjê³o chrzest. Jako chrzecijanie uznali oni za swoje nie tylko ewangeliczne przykazania, sposób postêpowania moralnego, zwyczaje czy obrzêdy liturgiczne, lecz tak¿e now¹ koncepcjê ca³ej rzeczywistoci: Boga, cz³owieka, wiata, czasu i historii. Jako Grecy natomiast wnieli do chrzecijañstwa jêzyk greckiej filozofii. W dalszej konsekwencji sprawili, ¿e nawet niezbyt wiatli wyznawcy Chrystusa zaczêli pos³ugiwaæ siê jêzykiem obfituj¹cym w greckie kategorie mylowe. Pojêcia filozoficzne sta³y 1 Jako cezurê spotkania i pocz¹tku wzajemnych oddzia³ywañ tych dwóch kultur przyjmuje siê zazwyczaj drugi wiek, a dok³adniej drug¹ po³owê drugiego stulecia, kiedy to po nieudanym powstaniu Bar-Kochby (135 r.) ¯ydzi, a wraz z nimi judeochrzecijanie, zostali wygnani z Jerozolimy. Rozproszeni po ca³ym terytorium Imperium Rzymskiego, chrzecijanie pochodz¹cy z gmin judejskich nie mogli ju¿ w tak oczywisty sposób ³¹czyæ nauczania Chrystusa z wype³nianiem nakazów Starego Testamentu. Sytuacja, w której siê znaleli, niejako zmusi³a ich do podjêcia dialogu z kultur¹ grecko³aciñsk¹. Por. A. SIEMIANOWSKI, Proces hellenizacji chrzecijañstwa i programy jego dehellenizacji, Wroc³aw 1996, s. 9. Jest jednak prawd¹, ¿e pocz¹tki tego spotkania mo¿na równie¿ zaobserwowaæ ju¿ w dzia³alnoci w. Paw³a, który w swym nauczaniu wykorzystywa³ greckie kategorie mylowe, a niekiedy nawet pos³ugiwa³ siê cytatami z autorów pogañskich. Zob. Dz 17,28. 14 Wprowadzenie siê z czasem nieod³¹cznym elementem wyk³adu doktryny chrzecijañskiej; przy ich pomocy próbowano formu³owaæ prawdy, które wyra¿a³y istotê chrzecijañstwa. Równie¿ pierwsze chrzecijañskie dogmaty zosta³y sformu³owane w³anie przy u¿yciu greckich pojêæ i kategorii mylowych2. W tym oto kontekcie rodzi siê tak¿e wczesnochrzecijañska koncepcja Logosu. Jej ród³a s¹ jednak o wiele starsze, siêgaj¹ bowiem VI wieku przed Chrystusem, kiedy to w staro¿ytnej Grecji pojawi³y siê pierwsze pytania i zarazem pierwsze odpowiedzi filozoficzne. Logos by³ wówczas rozumiany jako zasada (avrch,) rz¹dz¹ca wiatem, odpowiadaj¹ca za panuj¹ce w nim prawa, ³ad i harmoniê. Z regu³y nie by³ to byt osobowy, choæ niekiedy w filozoficznym dyskursie na ten temat pojawia³y siê metafory personifikuj¹ce. Koncepcja Logosu ma jednak swoje korzenie tak¿e w równie wiekowej tradycji judaistycznej. Ju¿ bowiem na pierwszych stronicach Biblii czytamy, i¿ Bóg stworzy³ wiat przez swoje S³owo. Prorocy izraelscy g³osili Jego niezawodn¹ skutecznoæ, potêgê, moc, m¹droæ, a nawet wiecznoæ. Ksiêgi sapiencjalne natomiast opisywa³y owo wszechmocne S³owo w sposób spersonifikowany, jako niebiañskiego Pos³añca, który niezachwianie wype³nia wolê Boga na ziemi. Wyliczone tu wstêpnie przes³anki pozwalaj¹ nam przypuszczaæ, ¿e kiedy tradycja wczesnochrzecijañska odnosi³a tytu³ Logos do osoby Jezusa Chrystusa, w jaki sposób nawi¹zywa³a równie¿ do ca³ego bogactwa znaczeñ, które ju¿ od wieków przypisywa³a mu filozofia grec2 W najstarszych orzeczeniach dogmatycznych, przyjêtych na Soborze w Nicei (325 r.), znalaz³y siê a¿ dwa terminy filozoficzne: ouvsi,a i o`moou,sioj. U¿ywaj¹c ich, ojcowie soborowi chcieli w adekwatny sposób opisaæ relacjê zachodz¹c¹ miedzy Bogiem Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem a wiêc jedn¹ z najistotniejszych tajemnic wiary chrzecijañskiej. Do Nicejskiego Credo zosta³ nawet do³¹czony anatematyzm wykluczaj¹cy z Kocio³a tych, którzy by g³osili, i¿ Syn pochodzi z innej substancji (u`po,stasij) lub istoty (ouvsi,a) ni¿ istota Ojca. Zob. Sobór Nicejski I. Wyznanie wiary 318 Ojców, w: Dokumenty Soborów Powszechnych, tom 1: (325-787), opr. A. Baron, H. Pietras, Kraków 2001, s. 24-25. Wprowadzenie 15 ka i teologia starotestamentalna. Jest jednak oczywiste, ¿e treæ Logosu chrzecijan nie pokrywa³a siê z treci¹ logosu Greków ani nawet z tym, co o S³owie Boga mówi³ Stary Testament. Kiedy w. Jan w Prologu swojej Ewangelii pisa³: VEn avrch/| h=n o` lo,goj, kai. o` lo,goj h=n pro.j to.n qeo,n, kai. qeo.j h=n o` lo,goj (J 1,1), rzecz jasna nie wyjania³ ¿adnej z filozoficznych koncepcji ani te¿ nie dokonywa³ reinterpretacji Tory, jak to zwykli robiæ rabini ¿ydowscy. Pisa³ raczej o Tym, który jest zgorszeniem dla ¯ydów, a g³upstwem dla pogan (1 Kor 1,23). Nie by³oby jednak mo¿liwe u¿ycie tego terminu na gruncie chrzecijañskim, gdyby du¿o wczeniej filozofia grecka i greckie t³umaczenie Biblii (Septuaginta) nie nada³y mu takich, a nie innych konotacji. Dla wyra¿enia Bóstwa Jedorodzonego Syna Bo¿ego chrzecijanie mogli przecie¿ u¿yæ wielu innych terminów, którymi równie adekwatnie (a na pewno bardziej zrozumiale) opisaliby rzeczywistoæ kryj¹c¹ siê w osobie Jezusa Chrystusa. Pos³u¿yli siê jednak terminem o bardzo d³ugiej tradycji filozoficzno-religijnej, gdy¿, jak postaram siê wykazaæ w tej pracy, sta³o za nim ogromne bogactwo bardzo okrelonych idei filozoficznych i teologicznych. Poniewa¿ termin lo, g oj w niezbadanych do dzi okolicznociach pojawi³ siê równie¿ w tekcie natchnionym (Prolog w. Jana), bardzo wczenie i ju¿ na sta³e wszed³ tak¿e do teologii chrzecijañskiej. Pos³ugiwano siê wiêc nim w najstarszych sporach chrystologicznych3, nastêpnie w wielu orzeczeniach Mo¿na nawet postawiæ tezê, i¿ przyczyn¹ zwo³ania najstarszego (po Jerozolimskim) soboru powszechnego w Nicei (325 r.) by³y w³anie spory zwi¹zane z rozbie¿nymi pogl¹dami dotycz¹cymi kategorii Logosu. Choæ w Credo nicejskim termin Logos siê nie pojawia, to w Licie Euzebiusza z Cezarei, który opisuje przebieg obrad i wyjania postanowienia soborowe, znajdujemy tak¹ oto informacjê: Zwrot wspó³istotny Ojcu wskazuje, ¿e Syn Bo¿y nie przejawia ¿adnego podobieñstwa do zrodzonych stworzeñ, podobny jest natomiast we wszystkim tylko do Ojca, który Go zrodzi³, i nie jest z innej hipostazy czy istoty, lecz z Ojca. I ja sam równie¿ odnios³em wra¿enie, ¿e s³usznie post¹piê wyra¿aj¹c sw¹ zgodê na tego rodzaju interpretacjê, zw³aszcza, ¿e dowiedzielimy siê, i¿ okreleniem wspó³istotny pos³ugiwali siê ju¿ w dawnych czasach niektórzy uczeni, wybitni biskupi i pisarze, kiedy wyk³adali naukê 3 16 Wprowadzenie dogmatycznych4, a nawet w oficjalnych tekstach liturgicznych5. Praca ta bêdzie stanowiæ próbê odszukania oraz analizy filozoficznych jak i teologicznych (tzn. pochodz¹cych z tradycji judaistycznej) róde³ wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu. Celem tego przedsiêwziêcia bêdzie dowiedzenie tezy, i¿ ca³a wczeniejsza filozoficzno-religijna tradycja, która z greckim terminem lo,goj wi¹za³a takie a nie inne koncepcje, sta³a siê warunkiem mo¿liwoci stwierdzenia, i¿ Mesjasz Jezus Chrystus jest równoczenie odwiecznym S³owem Boga, przez które wszystko siê sta³o (J 1,3) i w którym wszystko ma istnienie (Kol 1,17). Poniewa¿ nie tylko grecka i judaistyczna, lecz tak¿e chrzecijañska koncepcja Logosu ma bardzo bogat¹ historiê rozwoju, w pracy tej przedstawiê myl tylko jednego wczesnochrzecijañskiego teologa w. Justyna Mêczennika. Jego pisma s¹ bardzo wa¿nym wiadectwem dialogu, jaki w II wieku prowadzi³o chrzecijañstwo z kultur¹ Greków. Koncepcja Logosu natomiast stanowi w nich w¹tek przewodni. Analio Ojcu i Synu S³owie Bo¿ym. Zob. List Euzebiusza z Cezarei do swego Kocio³a, 12, w: Dokumenty Soborów Powszechnych, dz. cyt., s. 59. 4 Pierwszymi orzeczeniami dogmatycznymi, w których ju¿ wielokrotnie pojawia siê termin Logos, by³y Anatematyzmy Cyryla odczytane podczas Soboru w Efezie (431 r.). Jeden z nich brzmi nastêpuj¹co: Jeli kto dzieli pomiêdzy dwie osoby czy hipostazy wyra¿enia zawarte w pismach ewangelicznych i apostolskich, dotycz¹ce Chrystusa i wypowiedziane o Nim b¹d przez tych¿e wiêtych pisarzy, b¹d przez Niego o sobie samym, jedne przypisuj¹c cz³owiekowi w przekonaniu, ¿e jest on czym ró¿nym od S³owa Bo¿ego, inne za, godne Boga, wy³¹cznie S³owu Boga Ojca niech bêdzie wyklêty. Zob. Anatematyzmy Cyryla, w: Dokumenty Soborów Powszechnych, dz. cyt., s. 153 i nastêpna. 5 Po dzi dzieñ podczas liturgii eucharystycznej kap³ani wypowiadaj¹ nastêpuj¹ce s³owa: On jest S³owem, przez które wszystko stworzy³e. Jego nam zes³a³e jako Zbawiciela i Odkupiciela, który sta³ siê cz³owiekiem za spraw¹ Ducha wiêtego i narodzi³ siê z Dziewicy. Zob. Msza³ Rzymski, Druga Modlitwa Eucharystyczna. W liturgii Bo¿ego Narodzenia natomiast czytamy: Albowiem przez tajemnicê Wcielonego S³owa zajania³ oczom naszej duszy nowy blask Twojej wiat³oci; abymy poznaj¹c Boga w widzialnej postaci, zostali przezeñ porwani do umi³owania rzeczy niewidzialnych. Zob. Msza³ Rzymski, Prefacja o Narodzeniu Pañskim. Wprowadzenie 17 za Janowego Prologu zostanie wiêc tu pominiêta. Jednym z powodów takiego wyboru jest fakt, i¿ w pismach Justyna znajdujemy bezporednie odwo³ania zarówno do tradycji filozoficznej, jak i judaistycznej. W Prologu czwartej Ewangelii natomiast takich bezporednich odniesieñ w sposób pewny wskazaæ nie mo¿na. Ponadto Janowy Hymn o Logosie jest tekstem bardzo krótkim, a zarazem niezwykle tajemniczym. Choæ zawiera wiele s³ów (avrch,, lo,goj, zwh,, fw/j, ko,smoj, avlh,qeia), których ród³a mo¿na by odnaleæ w obu tradycjach, to w kontekcie tocz¹cej siê obecnie na ten temat debaty nie jest mo¿liwe stawianie niepodwa¿alnych tez odnonie do genezy idei w nim zawartych6. Szukaj¹c w filozofii greckiej róde³ wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu, wyjdê od ukazania kontekstu, w jakim termin lo,goj pojawia siê tu po raz pierwszy. Przeledzê nastêpnie koncepcje poszczególnych filozofów, dla których Logos stanowi³ istotny element ich doktryny. Poniewa¿ niektóre z prezentowanych przeze mnie systemów filozoficznych bêd¹ bardzo rozbudowane, ograniczê siê jedynie do ukazania w¹tków zwi¹zanych z tematem tej pracy. Bêdzie mnie wiêc interesowa³ kontekst, w jakim idea ta pojawia siê w poszczególnych filozofiach, a wiêc: ontologia, kosmologia, antropologia, moralnoæ, a niekiedy nawet soteriologia. Pod tym samym k¹tem bêdê analizowa³ równie¿ poszczególne teksty biblijne. W tym jednak przypadku zwrócê szczególn¹ uwagê na obecny w ca³ym Starym Testamencie proces hipostatyzacji Boskich atrybutów i czynnoci, w który to zosta³a w³¹czona równie¿ kategoria Logosu. Bêd¹ mnie wiêc w szczególnoci interesowa³y te miejsca tekstu natchnionego, w których S³owo Boga jest opisywane w sposób sperNiektórzy badacze wysuwaj¹ na przyk³ad tezê, i¿ Prolog Jana móg³ byæ jeszcze przedchrzecijañskim Hymnem o Logosie. Zob. Z. PONIATOWSKI, Prolog Ewangelii wed³ug Jana hymnem przedchrzecijañskim?, Euhemer. Przegl¹d Religioznawczy 4-5 (1967), s. 71 i nastêpne. Inni natomiast widz¹ w nim dzie³o chrzecijañskiej wspólnoty z Efezu, która wyrazi³a sw¹ wiarê w Jezusa jêzykiem gnozy. Por. J. STÊPIEÑ, Autentycznoæ i struktura Prologu Ewangelii w. Jana, Roczniki Teologiczno-Kanoniczne 3 (1961), s. 82. 6 18 Wprowadzenie sonifikowany. W niektórych jego fragmentach postaram siê równie¿ wykazaæ rozbie¿noci, jakie zachodzi³y miêdzy orygina³em hebrajskim a Septuagint¹, oraz zwróciæ uwagê na wp³yw, jaki ta ostatnia wywar³a na póniejsze rozumienie poszczególnych idei Starego Testamentu. Po przeledzeniu tych dwóch równoleg³ych linii genetycznego rozwoju idei Logosu w odrêbnym rozdziale zostanie przedstawiona judeo-hellenistyczna koncepcja Filona z Aleksandrii. Ten ¿ydowski myliciel, ¿yj¹cy na prze³omie er, dokona³ bowiem imponuj¹cej syntezy osi¹gniêæ filozofów greckich oraz prawd objawionych w ksiêgach biblijnych. Dziêki temu przedsiêwziêciu jego dzie³o sta³o siê pomostem ³¹cz¹cym Objawienie z filozofi¹ greck¹. Natomiast dla ojców Kocio³a, którzy znajdowali siê w bardzo podobnym kontekcie kulturowym, postawa Aleksandryjczyka mog³a byæ nawet pewnego typu wzorem umiejêtnego korzystania z ró¿nych tradycji intelektualnych. Z tego powodu jego doktryna bêdzie szczególnie wa¿na dla tematu tej pracy. W kolejnych paragrafach rozdzia³u powiêconego koncepcji Filona zostanie wiêc ukazane bogactwo tematów i zagadnieñ, z którymi aleksandryjski myliciel wi¹za³ kategoriê Logosu. Zwrócê tu zw³aszcza uwagê na ów synkretyczny, lecz niezwykle istotny dla zrozumienia dalszych dziejów koncepcji Logosu, sposób Filonowego mylenia. Dziêki niemu bowiem linii genetycznego rozwoju omawianej idei bêdziemy mogli zaobserwowaæ przejcie z immanencji do transcendencji Logosu, z si³y rz¹dz¹cej prawami natury do Pana historii, z nieosobowej Zasady kosmosu do spersonifikowanego Bytu stwarzaj¹cego wiat. Bez odwo³ania siê do dzie³a Filona nie sposób wiêc by³oby zrozumieæ teologicznych sporów epoki patrystycznej, w których pojêcie Logosu bêdzie zajmowa³o centralne miejsce. W kolejnym rozdziale, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o zapowiedziane, jako przyk³ad najwczeniejszych prób zrozumienia Objawienia, które podejmowali pierwsi chrzecijanie, zostanie przedstawiona myl filozofa-konwertyty, w. Justyna. W jego pismach bowiem nie tylko daje siê zaobserwowaæ wyrane wp³ywy greckiej filozofii, ale i w oczywisty sposób zostaje zwerbalizowana pochwa³a filozoficznych dociekañ. On Wprowadzenie 19 to w³anie jako jeden z pierwszych ojców Kocio³a pos³u¿y siê filozoficznym terminem Logos w opisie tajemnicy bosko-ludzkiej osoby Jezusa Chrystusa. I choæ Justyn nie rozró¿nia³ filozofii od teologii, gdy¿ przedstawia³ Ewangeliê jako zwieñczenie filozofii, to w rozdziale mu powiêconym zostanie wprowadzone metodyczne rozró¿nienie na filozoficzne i teologiczne ród³a jego koncepcji. Pozwoli nam to zrozumieæ nie tylko metodê dzia³ania apologety (przypominaj¹c¹ synkretyczn¹ twórczoæ Filona z Aleksandrii), lecz tak¿e w klarowny sposób ujawni nam proces tworzenia siê wczesnochrzecijañskiej spekulacji dotycz¹cej prawd objawionych. W przypadku Justyna filozoficzno-religijna kategoria Logosu bêdzie w niej zajmowa³a centralne miejsce. W tym miejscu postaram siê równie¿ wykazaæ, i¿ s³ynny hymn z Prologu czwartej Ewangelii nie musia³ stanowiæ koniecznego warunku pojawienia siê wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu. Choæ stanie siê on wa¿nym argumentem skrypturystycznym dla póniejszych ojców Kocio³a (Klemens Aleksandryjski, Orygenes), to jednak w zachowanych pismach Justyna nie odnajdziemy ¿adnych odwo³añ do Janowego tekstu. O wiele wa¿niejsze natomiast bêd¹ dla niego pisma staro¿ytnych filozofów, a tak¿e starotestamentalnych proroków, którzy ju¿ na wiele wieków przed Chrystusem jak bêdzie utrzymywa³ Justyn mówili o tym samym Logosie, którego teraz czcz¹ chrzecijanie. To w³anie Heraklitowi i Sokratesowi, Abrahamowi i Eliaszowi przypisze on pierwszeñstwo w odkryciu Logosu. Ich te¿ uzna za chrzecijan, gdy¿ choæ ¿yli przed Chrystusem, to jednak wiedli ¿ycie z S³owem zgodne. Rozdzia³ ostatni bêdzie zawiera³ wnioski wyp³ywaj¹ce z przeprowadzonych analiz. Zostanie tam jednak zwrócona uwaga nie tylko na koncepcjê Justyna, stanowi¹c¹ wzorzec intelektualnych zmagañ mylicieli wczesnochrzecijañskich, lecz tak¿e na szerszy kontekst omawianego tu zagadnienia. Postaram siê bowiem wyliczyæ wspólne dla wszystkich tradycji (a wiêc dla filozofii greckiej, judaizmu i chrzecijañstwa) elementy, które w ci¹gu wieków zwi¹zane by³y z kategori¹ Logosu. Zestawienie to mo¿e staæ siê dodatkowym argumentem po- 20 Wprowadzenie twierdzaj¹cym postawion¹ w tej pracy tezê, ¿e przypisanie Jezusowi Chrystusowi tytu³u Logos, którego dokona³a teologia wczesnochrzecijañska, sta³o siê mo¿liwe ze wzglêdu na pewne bardzo okrelone idee, obecne nieprzerwanie w ca³ym wielowiekowym procesie rozwoju filozoficzno-religijnej koncepcji Logosu. Warto jeszcze zaznaczyæ, i¿ do niedawna w literaturze polskiej nie istnia³a ¿adna pozycja, która w sposób ca³ociowy omawia³aby zarysowane tu zagadnienie7. W trakcie powstawania tej pracy ukaza³a siê jednak obszerna rozprawa Rafa³a Leszczyñskiego pod tytu³em: Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa8. Niektóre z jej tez zosta³y wiêc uwzglêdnione równie¿ w moich poszukiwaniach. Monografia Leszczyñskiego ma jednak pewien istotny brak, pomija bowiem zupe³nie tradycjê starotestamentaln¹, w której równie¿ jak to wy¿ej zaznaczy³em mo¿na zaobserwowaæ pewien rozwój pojêcia Logosu. Poniewa¿ jednak w mojej opinii tradycja ta mia³a ogromne znaczenie dla ukszta³towania siê teologii wczesnochrzecijañskiej, w pracy tej postaram siê szerzej omówiæ nieopracowany dotychczas temat dotycz¹cy rozwoju koncepcji Logosu w Septuagincie. 7 Teza g³osz¹ca, i¿ przedchrzecijañskie koncepcje Logosu mog³y mieæ pewien wp³yw na teologiê wczesnochrzecijañsk¹, jest znana wszystkim biblistom i patrologom. Wielu z nich odwo³uje siê nawet do filozofii Filona z Aleksandrii, by wykazaæ liczne analogie do tekstów chrzecijañskich. Zob. H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, Kraków 2000, s. 157 i nastêpne. W literaturze polskiej jednak¿e nie istnia³o do niedawna ¿adne ca³ociowe opracowanie tej kwestii. Obecnie daje siê jednak zaobserwowaæ pewien wzrost zainteresowania problematyk¹ Logosu. W ostatnich latach bowiem ukaza³y siê w Polsce rozprawy, które wprawdzie nie analizuj¹ wp³ywów staro¿ytnych koncepcji Logosu na teologiê wczesnochrzecijañsk¹, lecz mog¹ staæ siê dobrym przyczynkiem do takich badañ, poniewa¿ omawiaj¹ pojêcie Logosu w poszczególnych filozofiach. Nale¿¹ do nich miêdzy innymi: K. NARECKI, Logos we wczesnej myli greckiej, Lublin 1999; M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie. Filozoficzna interpretacja traktatu De opificio mundi Filona z Aleksandrii, Lublin 2001; M. F ATTAL, Logos. Miêdzy Orientem a Zachodem, Warszawa 2001. 8 R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa, Warszawa 2003. 21 ROZDZIA£ I TERMIN lo,goj. ETYMOLOGIA I PIERWOTNE ZASTOSOWANIE «[ ] eiv d evqe,leij e[tero,n toi evgw. lo,gon evkkorufw,sw eu= kai. evpistame,nwj». « [ ] Jeli za pragniesz, przedstawiê ci inn¹ opowieæ dobrze i m¹drze». HEZJOD, Prace i dni, 106 22 23 ROZDZIA£ I TERMIN lo,goj. ETYMOLOGIA I PIERWOTNE ZASTOSOWANIE Greckie s³owo lo,goj jest terminem powszechnie wystêpuj¹cym w staro¿ytnej literaturze, filozofii i teologii. Bez poznania kontekstu jego u¿ycia pozostaje jednak wyra¿eniem niezwykle trudnym do przet³umaczenia na jakikolwiek jêzyk nowo¿ytny. Te ostatnie bowiem z biegiem czasu podzieli³y ogromne pole semantyczne staro¿ytnego logosu na mniejsze zakresy i ka¿demu z nich przyporz¹dkowa³y nowy, ró¿ny termin. Proces ten zapocz¹tkowa³a ju¿ ³acina klasyczna, która grecki lo,goj oddawa³a raz jako verbum, innym razem jako ratio1. Wspó³czesne przek³ady greckich tekstów, zgodnie z ³aciñsk¹ wyk³adni¹ tego terminu, najczêciej t³umacz¹ wiêc lo,goj jako: s³owo, rozum, mowê, wiadomoæ, miarê czy prawo. Analiza etymologiczna terminu lo,goj oraz badania najstarszych, greckich tekstów, w których siê on pojawia, doprowadzi³y naukowców (tak filologów, jak filozofów) do odkrycia nowych, nieznanych dot¹d jego znaczeñ oraz nowej, skrywaj¹cej siê za nim, rzeczywistoci, ró¿nej od tej, któr¹ przekaza³a nam historia póniejszych zastosowañ tego s³owa. Szczegó³owa analiza ³aciñskich t³umaczeñ staro¿ytnych tekstów greckich pokaza³aby z pewnoci¹, i¿ oprócz verbum czy ratio mo¿na by wyliczyæ jeszcze wiele innych ³aciñskich odpowiedników terminu lo,goj, jak chocia¿by: oratio, sermo, lex czy mensura. Badanie to nie wchodzi jednak w zakres tematu tej pracy. 1 24 Rozdzia³ I Jednym z pierwszych badaczy, który dostrzeg³ ró¿nicê wystêpuj¹c¹ pomiêdzy najstarszym rozumieniem logosu a póniejszymi jego u¿yciami, by³ niemiecki filozof Martin Heidegger2. Jego tezy zosta³y potwierdzone przez powstaj¹ce póniej (i z pewnoci¹ niezale¿nie od wniosków Heideggera) analizy filologów klasycznych3. Filozof ten zauwa¿y³, i¿ lo,goj pierwotnie nie mia³ nic wspólnego z mow¹, s³owem czy jakimkolwiek dyskursem. Czasownik le,gein, od którego pochodzi, oznacza³ pierwotnie zbieraæ i k³aæ: S³owo to [tj. le,gein] oznacza to samo, co niemieckie legen [polskie k³aæ]: po³o¿yæ i przed³o¿yæ. W³ada w nim sk³adanie, ³aciñskie: legere jako zbieranie w sensie ci¹gania i uk³adania: legein w³aciwie oznacza skupiaj¹ce siebie i inne pok³adanie i przedk³adanie. U¿yte medialnie, legesthai oznacza: po³o¿yæ siê w skupionym spoczynku4. Czynnoæ czytania, ³aciñskie legere, obrazuje wiêc wed³ug Heideggera pierwotne rozumienie dawnego legein. Polega ona przecie¿ na skupiaj¹cym sk³adaniu liter i co wa¿ne dokonuje siê jeszcze przed pojawieniem siê jakiego sensu, który powstaje dopiero po przeczytaniu s³owa (po z³o¿eniu liter). Innym przyk³adem-obrazem, eksplikuj¹cym pierwotne znaczenie lo,goj, jest wed³ug niemieckiego filozofa czynnoæ zrywania i gromadzenia winogron winobranie, czy te¿ czynnoæ zbierania i gromadzenia k³osów pok³osie5. 2 Szczegó³owe analizy dotycz¹ce najstarszego rozumienia terminu lo,goj, zw³aszcza u Heraklita z Efezu, przeprowadzi³ Heidegger podczas wyk³adów prowadzonych w latach 1943-44. Wnioski swoich badañ przedstawi³ miêdzy innymi w odczycie wyg³oszonym w Bremie 4 maja 1951 roku. W jêzyku polskim istnieje spisana wersja tego wyk³adu. Zob. M. HEIDEGGER, Logos (Heraklit, fragment 50), Principia XX (1998), s. 99-118. Por. tak¿e M. HEIDEGGER, Logik. Heraklits Lehre vom Logos, w: Heraklit, Gesamtausgabe, tom 55, Frankfurt am Main 1979, s. 183-402. 3 Zob. P. CHANTRAINE, Dictionnaire Étymologique de la langue grecque. Histoire des mots, vol. II, Paris 1968, s. 625 oraz H. FOURNIER, Les verbes «dire» en Grec Ancien, Paris 1946, s. 53. Por. tak¿e: M. FATTAL, Logos. Miêdzy Orientem a Zachodem, Warszawa 2001, s. 10 i nastêpne. 4 M. HEIDEGGER, Logos , dz. cyt., s. 100. 5 Por. tam¿e, s. 101. T e r m i n l o, g o j. E t y m o l o g i a i p i e r w o t n e z a s t o s o w a n i e 25 Do bardzo podobnych wniosków doszed³ francuski filolog H. Fourier. Tak¿e ten badacz uwa¿a, i¿ czasownik le,gein oznacza³ pierwotnie czynnoæ zbierania i gromadzenia. Podobnie jak Heidegger zestawia on i porównuje grecki le,gein z ³aciñskim legere, a dla jego lepszej eksplikacji równie¿ pos³uguje siê obrazowym przyk³adem zbiorów rolniczych6. Michel Fattal wieloletni wspó³czesny badacz pojêcia logosu i zwi¹zanej z nim problematyki w zupe³noci akceptuje wnioski, do jakich doszli Fourier i Heidegger. Do wyznaczonych przez nich pierwotnych treci dodaje jednak jeszcze jedn¹, równie pierwotn¹ w jego opinii, grupê znaczeñ czasownika le,gein. Nale¿¹ do niej: zapisywanie, liczenie i wybieranie7. Owe dwie pierwotne grupy znaczeniowe greckiego le,gein wyznacz¹ fundamentalne drogi rozwoju pojêcia logosu. Polski badacz K. Narecki uwa¿a, i¿ za pierwsz¹ z tych grup bêdzie siê kry³a racjonalna (dystrybutywna) wartoæ semantyczna póniejszego logosu, za drug¹ natomiast wartoæ ekspresyjna (b¹d deklaratywna). Dostrzega on ponadto cis³y zwi¹zek ewolucji pojêcia lo,goj z rozwojem greckiej myli filozoficznej i jej stopniow¹ racjonalizacj¹, zwiêle okrelan¹ jako przejcie od mitu do logosu, tzn. od wiadomoci mitologicznej i emocjonalnej poetów do opartych na logicznym rozumowaniu dociekañ i refleksji kosmologicznych (o pocz¹tkach wiata) pierwszych filozofów przyrody8. Choæ wszyscy wy¿ej wspomniani badacze zgodnie stwierdzaj¹, i¿ pierwotne znaczenie rdzenia leg- wyznacza³a wartoæ dystrybutywna, to nie jestemy dzi w stanie dotrzeæ do najstarszych tekstów maj¹cych tylko i wy³¹cznie tego typu zakres semantyczny. Poematy Homera za6 Zob. H. FOURNIER, Les verbes «dire» , dz. cyt., s. 53. Por. M. FATTAL, Logos , dz. cyt., s. 11. 7 Zob. M. FATTAL, Logos , dz. cyt., s. 10-11. Tê grupê pierwotnych znaczeñ le,gein powtarza Fattal za P. Chantraineem. Zob. P. CHANTRAINE, Dictionnaire Étymologique , dz. cyt., s. 625. 8 Zob. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli greckiej, Lublin 1999, s. 5 i nastêpna. 26 Rozdzia³ I wieraj¹ ju¿ ró¿nego rodzaju odmiany czasownika le,gein, których u¿ycie wskazuje tak na jego znaczenie dystrybutywne (tzn. zwi¹zane z podzia³em)9, jak i ekspresyjne (zwi¹zane z mow¹). Sam termin lo, g oj (tzn. rzeczownik) pojawia siê tam ju¿ tylko w funkcji ekspresyjnej. W ca³ym znanym nam dzisiaj dziele Homera wystêpuje on tylko dwa razy, i to za ka¿dym razem w liczbie mnogiej10. Homerowe lo,goi oznaczaj¹ po prostu s³owa b¹d mowê. Nie maj¹ one jednak wiele wspólnego z póniejszymi koncepcjami ontologicznymi zwi¹zanymi z tym terminem. Lo,goj Homera nie jest nawet zwi¹zany z prawd¹: lo,goi wystêpuj¹ce w Iliadzie i Odysei to s³owa s³odkie i chytre b¹d te¿ zrêczne s³owa pocieszenia11. U Hezjoda termin lo,goj zostaje po raz pierwszy u¿yty w liczbie pojedynczej. Po raz pierwszy te¿ pojêcie to zaczyna wi¹zaæ siê z prawd¹. Hezjod odró¿nia bowiem mit popularny, znany wspó³czesnym mu Grekom z ludowych przekazów, od opowieci (lo,goj) prawdziwej, dobrze i m¹drze skomponowanej: Jeli za pragniesz, przedstawiê ci inn¹ opowieæ [lo,goj] dobrze i m¹drze. Eiv d evqe,leij e[tero,n toi evgw. lo,gon evkkorufw,sw eu= kai. evpistame,nwj12. Przys³ówki eu= i e pv istame,nwj wskazuj¹ tu nie tylko na sposób konstruowania opowieci (logosu), lecz tak¿e okrelaj¹ rezultat tej konstrukW Iliadzie jest mowa o gromadzeniu (lexasthai) m³odych i starych i o gromadzeniu (legoimetha) ludzi odwa¿nych. W Iliadzie i Odysei zbiera siê (legomen, legonto, allexai) koci i gromadzi siê (legontes, legesthe, legon, lexonthes) broñ, drzewo i kamienie. Zob. M. FATTAL, Logos , dz. cyt., s. 10. Por. HOMER, Iliada, VIII, 518-519; XIII, 276; XXIII, 276 oraz HOMER, Odyseja, XXIV, 72; XVIII, 359; XXIV, 224. 10 Zob. HOMER, Iliada, XV, 393. 11 W XV ksiêdze Iliady (w. 393) Patroklos za pomoc¹ zrêcznych s³ów (= mowy) ³agodzi ból zranionego Eurypylosa (to.n e;terpe lo,goij). W podobny sposób nimfa Kalypso, u¿ywaj¹c s³odkich i przymilnych [= chytrych] s³ów, stara siê odwieæ Odyseusza od powrotu na Itakê i sprawiæ, by zapomnia³ o swojej ojczynie: malakoi/si kai. ai`muli,oisi lo,goisi qe,lgei (Odyseja, I, 56n.). Zob. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 20. 12 HEZJOD, Prace i dni, w. 106 i nastêpny. Por. tak¿e: K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 22. 9 T e r m i n l o, g o j. E t y m o l o g i a i p i e r w o t n e z a s t o s o w a n i e 27 cji: sam¹ treæ logosu. Historia (lo,goj), któr¹ chce opowiedzieæ Hezjod, jest wiêc dobra i prawdziwa. Powi¹zanie logosu z prawd¹, którego dokona³ Hezjod na kartach Pracy i dni, jest jednak wyj¹tkowym zastosowaniem tego terminu. W pozosta³ych (i tylko czterech) przypadkach pojawienia siê s³owa lo,goj w dzie³ach Hezjoda zwi¹zana z nim wartoæ epistemiczna jest zupe³nie inna. W Teogonii lo,goi bogów i bohaterów s¹ zazwyczaj przebieg³e, fa³szywe i k³amliwe13. Póniejsza liryka grecka bêdzie rozszerza³a pole semantyczne terminu lo,goj, wyznaczone przez Homera i Hezjoda. Pojêcie to, z czasem coraz czêciej u¿ywane przez poetów, przyjmie znaczenia nauki, wyk³adu, argumentu, przedmiotu, sprawy, miary, wagi, proporcji, relacji, wywodu, uzasadnienia, a tak¿e zdolnoci rozumowania. Analiza poszczególnych zastosowañ tego terminu w greckiej liryce nie jest istotna dla tematu tej pracy14. Warto jednak zwróciæ tu uwagê na jedno bardzo wa¿ne rozró¿nienie, którego dokonuje Pindar. Poeta ten ³¹czy rzeczownik lo,goj z przymiotnikiem avlhqh,j (prawdziwy) i przeciwstawia mu s³owo mu/qoj (mit) po³¹czone z epitetem yeudh,j (fa³szywy)15. Logos nie tylko bardzo cile wi¹¿e siê tu z prawd¹ (co mo¿na by³o zauwa¿yæ ju¿ u Hezjoda), lecz tak¿e w wyrany sposób oddala siê od pojêcia mitu. U Hezjoda logos (opowieæ) oznacza³ tak¿e dobrze skonstruowany mit. U Pindara natomiast opowieæ, która nie zawiera prawdy moralnej b¹d racjonalnej, nie bêdzie ju¿ mog³a nosiæ miana logosu. Nie oznacza to jednak, i¿ mit 13 Zob. HEZJOD, Teogonia, w. 229n.; w. 890. Por. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 21. 14 Szerzej na ten temat Zob. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 23 i nastêpne. 15 PINDAR, I Oda Olimpijska, w. 28-29: h= qau,mata polla,, kai, pou, ti kai. brotw/n fa,tij u`pe.r to.n avlaqh/ lo,gon dedaidalme,noi yeu,desi poiki,loij evxapatw/nti mu/qoi. Zob. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 38. 28 Rozdzia³ I bêdzie od tej pory traktowany jako co fa³szywego (Pindar przeciwstawia siê tylko niektórym mitom przedstawiaj¹cym negatywne wzorce moralne). Pomijaj¹c wiele zastrze¿eñ i komentarzy, które nale¿a³oby poczyniæ do 65 fragmentów poezji Pindara, w których pojawia siê termin lo,goj16, mo¿na stwierdziæ, i¿ to w³anie on, dziêki przeciwstawieniu lo,goj avlhqh,j yeudh,j mu/qoj, zapocz¹tkowuje proces stopniowego przechodzenia od wiadomoci mitycznej do opartej na racjonalnych dociekaniach wiadomoci filozoficznej17. Por. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 37. Przeciwstawienie lo,goj mu/qoj pojawia siê ju¿ u Ksenofanesa z Kolofonu poety i filozofa, jednak¿e, jak zgodnie zauwa¿aj¹ komentatorzy, ró¿nica dziel¹ca te pojêcia nie jest wielka. Mu/qoj jest u niego po prostu pojêciem szerszym w stosunku do lo,goj. Por. M. UNTERSTEINER, Senofane. Testimonianze e frammenti. Introduzione, traduzione e commento, Firenze 1967, s. 101 i nastêpna. 16 17 29 ROZDZIA£ II LOGOS W FILOZOFII GRECKIEJ «tou/ de. lo,gou toud evo,ntoj avei. avxu,netoi gi,gnontai a;nqrwpoi kai. pro,sqen h» avkou/sai kai. avkou,santej to. prw/ton. ginome,nwn ga.r pa,ntwn kata. to.n lo,gon to,nde( avpei,roisin evoi,kasi( peirw,menoi kai. evpe,wn kai. e;rgwn toiou,twn, o`koi,wn evgw. dihgeu/mai kata. fu,sin diaire,wn e[kaston kai. fra,zwn o[kwj e;cei». «Tego naprawdê zawsze istniej¹cego Logosu ludzie nie s¹ w stanie zrozumieæ, ani zanim go us³ysz¹, ani us³yszawszy go po raz pierwszy. Bo choæ wszystkie rzeczy powstaj¹ zgodnie z tym Logosem, przypominaj¹ ludzi niedowiadczonych, gdy za ka¿dym razem dowiadczaj¹ s³ów i dzia³añ, które ja przedstawiam, dziel¹c ka¿d¹ rzecz wed³ug jej prawdziwej natury i wyjaniaj¹c jak istnieje». HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 1 30 31 ROZDZIA£ II LOGOS W FILOZOFII GRECKIEJ Najstarsza refleksja filozoficzna Greków zrodzi³a siê z kontemplacji wiata1. Zachwyt nad obecnym w nim ³adem i harmoni¹ sk³oni³ dociekliwych Joñczyków do pierwszej, bezinteresownej i niemitycznej ju¿ próby wyjanienia takiego stanu rzeczy. Z odpowiedzi¹ na sformu³owane na prze³omie VII i VI wieku p.n.e. pytania bêd¹ siê zmaga³y kolejne pokolenia filozofów. Co sprawia, ¿e w wiecie jest obecny ów ³ad i harmonia? i Jaka jest natura tego, co to sprawia?; Co le¿y u pod³o¿a wszechrzeczy? i Jaka jest natura rzeczywistoci jako ca³oci?; Co naprawdê istnieje? i Jaki by³ prawdziwy, to znaczy niemityczny pocz¹tek tego, co istnieje?. Oto kilka zasadniczych pytañ, które musieli postawiæ sobie filozofowie przyrody2, zanim doszli do wniosku, ¿e woda, bezkres czy wreszcie powietrze jest avrch,3 to znaczy pocz¹tkiem, zasad¹ i pod³o¿em ca³ej rzeczywistoci. Por. W. JAEGER, Paideia, Warszawa 1962, tom 1, s. 179. O. Gigon dzieli pytania pierwszych filozofów na trzy grupy: 1º pytania o pocz¹tek; 2o pytania o ca³oæ; 3o pytania o ³ad. Zob. O. GIGON, G³ówne problemy filozofii staro¿ytnej, Warszawa 1996, s. 25 i nastêpne a tak¿e s. 11 i nastêpne. 3 O ró¿nych znaczeniach terminu avrch,, o za³o¿eniach pytañ o avrch, oraz o niektórych odpowiedziach na nie pisze: W. STRÓ¯EWSKI, Pytania o arché, w: W. STRÓ¯EWSKI, Istnienie i sens, Kraków 1994, s. 7 i nastêpne. 1 2 32 Rozdzia³ II Koncepcja Logosu w filozofii greckiej ma swój pocz¹tek4 w³anie w krêgu pytañ o avrch,5. Skoro porz¹dek wiata jawi siê jako rozumny wnioskowali Grecy i skoro wszystko wydaje siê przebiegaæ wed³ug jakiego doskona³ego planu, to nie mo¿e byæ innego wyt³umaczenia takiego stanu rzeczy jak tylko to, ¿e zasada, z której wszystko powsta³o i która tym wszystkim kieruje, jest równie¿ jakim pierwiastkiem rozumnym. Z czasem filozofowie greccy doszli do wniosku, ¿e ow¹ dzia³aj¹c¹ w wiecie zasad¹ nie mo¿e byæ nic innego jak tylko sam Rozum, po grecku lo,goj b¹d nou/j. Zagadnienie Logosu obejmowa³o jednak nie tylko rozwa¿ania kosmologiczne6, lecz równie¿ refleksjê o cz³owieku. Wprawdzie w najwczeniejszym okresie filozofii myliciele greccy nie wyodrêbniali cz³owieka z ca³oci wszechwiata, jednak¿e skoro Logos uznany zosta³ za zasadê przenikaj¹c¹ wiat i nim rz¹dz¹c¹, to by³ on równie¿ obecny w cz³owieku jako jego zdolny do poznania wiata rozum. Stanowi³ tak¿e punkt odniesienia jako kryterium postêpowania moralnego. 1. Logos Heraklita z Efezu Termin lo,goj zosta³ wprowadzony do filozofii przez Heraklita z Efezu (ok. 540-480 r. p.n.e.). Jego nauka, z powodu zró¿nicowania zacho4 Zanim zaczêto formu³owaæ pierwsze refleksje zwi¹zane z t¹ koncepcj¹, termin lo,goj by³ ju¿ u¿ywany przez Greków w rozumieniu potocznym. W poprzednim wstêpnym rozdziale zosta³y ukazane pierwotne i jeszcze przedfilozoficzne znaczenia tego terminu. W tym rozdziale zostanie zwrócona uwaga na jego pierwsze filozoficzne zastosowanie oraz na rozwój idei z nim zwi¹zanych w filozofii greckiej. 5 Por. W. STRÓ¯EWSKI, Pytania o arché, dz. cyt., s. 27. 6 Pierwszy okres filozofii greckiej, ze wzglêdu na g³ówne kierunki zainteresowañ, zwyk³o siê okrelaæ mianem filozofii przyrody, kolejny okresem antropocentrycznym. Refleksje antropologiczna czy te¿ etyczna nie by³y jednak obce filozofii w jej pierwszym okresie formowania siê. Szerzej o tym zob. D. DEMBIÑSKA-SIURY, Cz³owiek odkrywa cz³owieka. O pocz¹tkach greckiej refleksji moralnej, Warszawa 1991, s. 5 i nastêpne, a tak¿e J. GAJDA, Teorie wartoci w filozofii przedplatoñskiej, Wroc³aw 1992. Logos w filozofii greckiej 33 wanych fragmentów oraz zamierzonej wieloznacznoci aforyzmów, jest trudna do zrekonstruowania. Z pewnoci¹ dlatego przez wieki ró¿nie j¹ interpretowano. Jedni komentatorzy stawiali j¹ na równi z myl¹ Milezyjczyków7, inni podkrelali oryginalnoæ i wielkoæ tej filozofii, widz¹c w niej zupe³nie now¹ jakoæ8. Jest rzecz¹ niew¹tpliw¹, ¿e tym, co wynosi Heraklita ponad mylowe ramy jego milezyjskich poprzedników, jest w³anie koncepcja Logosu. Termin lo,goj rozumie Heraklit na co najmniej trzy sposoby: 1° jako zasadê jednoci przeciwieñstw9 kosmiczne Prawo sta³oci w zmieniaj¹cym siê wiecie; 2° jako wiedzê o tym prawie oraz 3° jako obecny we wszystkim Rozum wiata10. Istniej¹ aforyzmy, w których terminu lo,goj u¿ywa Heraklit w znaczeniu potocznym jako s³owo, mowê, relacjê, opis, czêciej jednak pojêcie to mo¿na znaleæ w nowym, nada7 Np. Arystoteles uzna³ symboliczny ogieñ Heraklita za avrch,, której poszukiwali filozofowie joñscy. Por. ARYSTOTELES, Metafizyka, A, 984 a, 7, opr. M. A. Kr¹piec, A. Maryniarczyk, tom 1, Lublin 1996, s. 23; na ten temat zob. tak¿e w: A. KROKIEWICZ, Zarys filozofii greckiej, Warszawa 2000, s. 130. Do tezy Arystotelesa przychylaj¹ siê niektórzy wspó³czeni historycy filozofii: Heraklit wytworzy³ doktrynê podobn¹ do joñskiej; i on szuka³ arche i znalaz³ j¹ w innym rodzaju materii: w ogniu. Zob. W. TATARKIEWICZ, Historia filozofii, tom 1, Warszawa 1998, s. 30. Do podobnych wniosków doszed³ prof. S. Swie¿awski: Zasad¹ (avrch,) jest dlañ [tzn. dla Heraklita] ogieñ. Zob. S. SWIE¯AWSKI, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa-Wroc³aw 2000, s. 26. Szerzej na ten temat zob. K. NARECKI, Postaæ Heraklita w wietle róde³ staro¿ytnych, Meander 39 (1984), s. 191-200; a tak¿e: K. NARECKI, Obraz a myl filozoficzna Heraklita z Efezu, Roczniki Humanistyczne, 29 (1981), z. 3, s. 5-35 oraz: K. NARECKI, Heraklit z Efezu w staro¿ytnej legendzie, Roczniki Humanistyczne 31 (1983), z. 3, s. 5-20. 8 Zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1: Od pocz¹tków do Sokratesa, Lublin 1993 s. 94 i nastêpne. 9 Naukê o przeciwieñstwach istniej¹cych w wiecie móg³ zaczerpn¹æ Heraklit od Anaksymandra. Zachowane jednak fragmenty nie pozwalaj¹ s¹dziæ, ¿e Anaksymander mówi³ o rz¹dz¹cej nimi zasadzie. T³umaczy³ je po prostu na podstawie metafory prawnej, opisuj¹cej stosunki spo³eczne. Pojêcie Logosu jako zasady i miary wszystkich rzeczy pojawia siê wiêc dopiero u Heraklita. Por. G. S. KIRK, J. E. RAVEN, M. SCHOFIELD, Filozofia przedsokratejska, Warszawa-Poznañ 1999, s. 125 i nastêpne. 10 Por. S. SWIE¯AWSKI, Dzieje europejskiej filozofii , dz. cyt., s. 28. 34 Rozdzia³ II nym przez niego znaczeniu miary, rozumu, planu, prawid³owoci czy proporcji11. Kosmiczna zasada Logos odpowiada za porz¹dek i ³ad w wiecie i dotyczy wszystkich jego elementów: zarówno rzeczy, jak i zjawisk. Le¿y u podstaw ca³ej rzeczywistoci i jest dostêpna dla ludzkiego umys³u. Nie wszyscy jednak potrafi¹ j¹ dostrzec i w³aciwie odczytaæ, gdy¿ mowa Logosu-zasady nie jest tym samym, co g³os ludzkiego s³owa. We fragmencie B 50 czytamy: M¹dre jest to, ¿e ci, którzy nie mnie, lecz Logosu wys³uchawszy, zgodnie z nim powiedz¹: wszystko jest Jednem12. Jeli jest prawd¹ jak sugeruje Heidegger13 i¿ Heraklit u¿ywa³ terminu lo,goj w najstarszym jego znaczeniu to znaczy jako k³adzenie (od le,gein k³aæ) to powy¿szy fragment nie odnosi siê do prawa jednoci przeciwieñstw14, lecz w najg³êbszy sposób dotyka podstaw ca³ej rzeczywistoci i ukazuje nam sposób mylenia staro¿ytnych Greków. Skoro mówienie, le,gein, nie jest li tylko emisj¹ g³osu (fwnh,), lecz oznacza k³adzenie, to s³uchanie równie¿ musi oznaczaæ co ró¿nego od samego tylko odczytywania fwnh,. Bêdzie ono musia³o polegaæ na po³o¿eniu siê z tym, co po³o¿one. Innymi s³owy: s³uchanie, o które choPor. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska , dz. cyt., s. 191 oraz W. K. C. GUFilozofowie greccy od Talesa do Arystotelesa, Kraków 1996, s. 39. 12 Ouvk evmou/( avlla. tou/ lo,gou avkou,santaj o`mologei/n sofo,n evstin e]n pa,nta eivde,nai. Wszystkie greckie fragmenty Heraklita z Efezu bêd¹ pochodziæ z: `Hra,kleitoj o` vEfe,sioj. HERAKLIT Z EFEZU, 147 fragmentów, red. T. Kobierzycki i R. Zaborowski, Warszawa 1996. Termin lo,goj jest t³umaczony przez wielu autorów w bardzo ró¿ny sposób (sens, zasada, s³owo, rozum), dlatego w ka¿dym t³umaczeniu fragmentu Heraklita choæ bêd¹ one pochodziæ od ró¿nych autorów termin ten bêdê zawsze pozostawia³ jako Logos. Powy¿sze t³umaczenie zaczerpniête z: M. HEIDEGGER, Logos (Heraklit, fragment 50), Principia XX (1998), s. 99. 13 Poni¿sza analiza bêdzie oparta na cytowanym ju¿ tu tekcie Heideggera: Logos (Heraklit, fragment 50). Pewne zdania z tego tekstu bêd¹ tu sparafrazowane, gdy¿ nie o specyficzny jêzyk Heideggera tu chodzi ani te¿ o jego filozofiê, lecz o wydobycie pewnego, wydaje siê ¿e najstarszego, sensu Heraklitejskiego fragmentu. 14 Tak¹ interpretacjê tego fragmentu podaje: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 97. 11 THRIE, Logos w filozofii greckiej 35 dzi Heraklitowi, to wnikniêcie w pewn¹ strukturê wiata odnalezienie swojego weñ po³o¿enia i patrzenie na rzeczywistoæ od strony jej wnêtrza, nie za zewnêtrza. Dopiero w takiej postawie zrozumia³ym stanie siê fakt, i¿ wszystko (wraz z samym cz³owiekiem) zosta³o po³o¿one przez Logos. Wówczas te¿ bêdzie mo¿liwe owo o`mologei/n, zgodne mówienie. Zgodne to znaczy zgodne z rzeczywistoci¹ b¹d zgodne z Logosem15. S³owa za wszystko jest jednym (e]n pa,nta) bêd¹ dotyczy³y samej treci Logosu tzn. ¿e wszystko przezeñ jest uk³adane (k³adzione). Wszystko jest jednym w Logosie, gdy¿ to On wszystko uk³ada, lub inaczej: to Logos wszystko w sobie zbiera i skupia. Zrozumienie owej struktury rzeczywistoci jest dostêpne dla tych, którzy s³uchaj¹ nie g³osu Heraklita (ouvk evmou), lecz mowy samego Logosu16. To skomplikowane wyjanienie mo¿e wydawaæ siê niezrozumia³e, a nawet absurdalne dla wspó³czesnego czytelnika, gdy¿ dotyka zupe³nie innego sposobu mylenia, o którym nie mamy dzi zbyt wielkiego pojêcia. Pokazuje ono jednak, i¿ od najdawniejszych czasów od samych pocz¹tków greckiej filozofii Logos zajmowa³ centralne miejsce staro¿ytnej ontologii. Nie by³ li tylko artyku³owanym g³osem (fwnh,), któremu towarzyszy znaczenie, lecz prawdziw¹ zasad¹ ontologiczn¹, w pe³ni odpowiadaj¹c¹ istocie jêzyka i sposobowi mylenia staro¿ytnych Greków. Inne interpretacje filozofii Heraklita (pocz¹wszy od Arystotelesa), choæ nie dostrzegaj¹ zawartej w niej owej archaicznej struktury greckiego mylenia, równie¿ podkrelaj¹ zasadnicz¹ funkcjê Logosu jako zasady wiata, lecz w nieco odmienny sposób j¹ wyjaniaj¹. Wybitny historyk filozofii staro¿ytnej A. Krokiewicz t³umaczy heraklitejski lo,goj jako sens i porównuje jego funkcjê do tej, jak¹ pe³ni sens w zda15 Do podobnych wniosków dochodzi K. Narecki. Widzi on tutaj grê s³ów miêdzy lo,goj a o`mologei/n, która bardzo mocno akcentuje zwi¹zek ludzi z powszechnym Logosem nie tylko na p³aszczynie poznawczej, lecz tak¿e w praktyce ¿yciowej. Zob. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli greckiej, Lublin 1999, s. 71. 16 Por. M. HEIDEGGER, Logos , dz. cyt., s. 106 i nastêpne. 36 Rozdzia³ II niu. Poszczególnym s³owom powiada odpowiadaj¹ (jednostkowe) fenomeny, a to, co istnieje poza czy te¿ ponad nimi, odpowiada mylnej treci czy te¿ sensowi zdania. Jak zdanie ma swój sens, którego mo¿na nie znaæ, mimo ¿e siê zna poszczególne s³owa, tak i wiat ma swój sens ca³oci, który mo¿e pozostaæ w ukryciu, choæ siê zna czêciowe fenomeny17. Pozostaj¹c na poziomie fenomenów, które zmieniaj¹ siê i znikaj¹ (b¹d inaczej: p³yn¹ jak s³owa w zdaniu), nie dociera siê do najg³êbszego poziomu rzeczywistoci do sensu (Logosu) wszechwiata który jest jeden i niezmienny. Interpretacja ta doskonale t³umaczy owo enigmatyczne wyra¿enie e]n pa,nta (wszystko jest jednym), a tak¿e godzi heraklitejski wariabilizm ze sta³oci¹ i niezmiennoci¹ Logosu. Choæ wiat jawi siê jako wieloæ i zmiennoæ, jako ca³oæ posiada jeden, trwa³y i niezmienny sens Logos wszechwiata. Ludzie postrzegaj¹cy fenomeny i zatrzymuj¹cy siê tylko na poziomie zmys³owym nie docieraj¹ do najg³êbszej struktury wiata do jego zasady (do jego Logosu). Nie zdaj¹ sobie nawet sprawy, i¿ postrzegaj¹ wiat jednostronnie i uchwytuj¹ jedynie fragmenty rzeczywistoci. Owo niedostrzeganie Logosu, obok konsekwencji epistemologicznych (czyli fragmentarycznego poznania), musi implikowaæ wed³ug Heraklita tak¿e konsekwencje etyczne. Nie ludzki bowiem rozum (fro,nhsij) ustala normy moralne, lecz zale¿¹ one w³anie od powszechnego Logosu. Widaæ to wyranie we fragmencie B 2: Dlatego nale¿y iæ za tym, co powszechne. Ale choæ Logos jest powszechny, wielu ¿yje, jakby mieli swoje w³asne rozumienie (fro,nhsij)18. Powszechny Logos przeciwstawia tu Heraklit ludzkiej phronesis, a wiêc zdolnoci postêpowania moralnego (czyli temu, co w póniej- A. KROKIEWICZ, Heraklit, Kwartalnik filozoficzny 1-2 (1948), tom XVII, s. 28. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 2: dio. dei/ e[pesqai tw/i xunw/i) tou/ lo,gou d evo,ntoj xunou/ zw,ousin oi` polloi. w`j ivdi,an e;contej fro,nhsin. T³umaczenie za: G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska , dz. cyt., s. 190. 17 18 Logos w filozofii greckiej 37 szej filozofii zostanie nazwane rozumem praktycznym)19. Z powy¿szego fragmentu mo¿na wiêc wysnuæ wniosek, i¿ fro,nhsij zale¿y w jaki sposób od Logosu kosmicznego to On jest zasad¹ wszelkiego prawa moralnego20. Zdeterminowanie cz³owieka przez prawo powszechne (prawo kosmosu) nie jest jednak absolutne. Ludzie mog¹ siê mu podporz¹dkowaæ lub postêpowaæ wbrew jego rozporz¹dzeniom. Ci jednak, którzy nie dostrzegaj¹ Logosu a jest ich wielu (oi ` polloi.) absolutyzuj¹ swoj¹ fro,nhsij. Zdaj¹ siê ¿yæ jak gdyby moralnoæ zale¿a³a jedynie od nich samych; jak gdyby fro,nhsij by³a w³adz¹ zupe³nie autonomiczn¹. Nie odkryli oni zapewne, i¿ owo kosmiczne prawo jest zapisane równie¿ w nich samych. W duszy ludzkiej bowiem jest wed³ug Heraklita jeszcze inna w³adza (obok fro,nhsij), która w jaki sposób podprowadza cz³owieka do Logosu powszechnego. Tê tak¿e nazywa Filozof logosem: B 45: Do granic duszy nie móg³by dotrzeæ nawet wtedy, gdyby przemierzy³ ka¿d¹ drogê; tak g³êboki ma logos. B 115: Dusza posiada logos, który sam siê rozrasta21. 19 S³owo fro,nhsij pochodzi od czasownika frone,w mam rozum. W jêzyku polskim, w odró¿nieniu od terminu lo,goj (rozum), okrela siê j¹ jako rozs¹dek. Ju¿ u Arystotelesa fro,nhsij zwi¹zana by³a ze zdolnoci¹ do trafnego wykonywania rzeczy praktycznych (mniej teoretycznych). W Etyce nikomachejskiej Arystoteles definiuje j¹ jako trwa³¹ dyspozycjê do dzia³ania opartego na trafnym rozwa¿aniu tego, co dla cz³owieka dobre lub z³e (h` fro,nhsij e[xin avlhqh/ meta. lo,gou praktikh.n peri. ta. avnqrw,pw| avgaqa. kai. kaka,). Zob. ARYSTOTELES, Etyka nikomachejska, 1040 b 5. Por. K. NARECKI, S³ownik terminów Arystotelesowskich, Warszawa 1994, s. 124. 20 R. Zaborowski wskazuje, i¿ interpretacja tego fragmentu bêdzie zale¿a³a od rozumienia przys³ówka w`j (jako albo jak). Tak wiêc mo¿liwe s¹ nastêpuj¹ce interpretacje: ludzie ¿yj¹ jakby mieli w³asne mylenie (a przecie¿ takie mylenie nie istnieje, gdy¿ jest wspólne) lub: ludzie ¿yj¹ jako maj¹cy w³asne mylenie, tymczasem lo,goj jest wspólny. Zob. R. ZABOROWSKI, Rozumienie logos. Presokratycy Platon, Przegl¹d Filozoficzny 3 (1998), s. 97. Obie interpretacje nie sprzeciwiaj¹ siê jednak temu, i¿ Logos pe³ni b¹d powinien, wed³ug Heraklita, pe³niæ funkcjê naczelnej normy etycznej. Jedna z nich jest po prostu mocniejsza wyklucza indywidualn¹ inteligencjê (vel indywidualny rozum praktyczny). 21 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 45: yuch/j pei,rata ivw.n ouvk a'n evxeu,roio, pa/san evpiporeuo,menoj o`do,n\ ou[tw baqu.n lo,gon e;cei; Fragment B 115: yuch/j evsti lo,goj e`auto.n au;xwn. 38 Rozdzia³ II Logos, który Heraklit dostrzeg³ równie¿ w duszy ludzkiej, jest zapewne jej elementem intelektualnym pewn¹ zdolnoci¹ poznawania siebie i wiata22. Byæ mo¿e jest on zarazem cz¹stk¹ Logosu powszechnego. Ten ostatni, poniewa¿ jest rozumn¹ zasad¹ rz¹dz¹c¹ wiatem i obecn¹ we wszystkim, z koniecznoci stanowi pe³niê wszelkiego poznania, a co za tym idzie, jest ród³em prawdziwej m¹droci cz³owieka. Prawda i m¹droæ przys³uguj¹ jednak ludziom o tyle, o ile potrafi¹ oni dostrzec rzeczywisty sposób funkcjonowania wiata 23. Z kierowniczej roli Logosu wynika bowiem tak¿e to, ¿e wszystko, co siê dzieje na wiecie, jest piêkne, dobre i sprawiedliwe24. Prawdê tê mo¿e jednak odkryæ tylko rozum (logos) zjednoczony z Logosem powszechnym. Rozumna afirmacja istniej¹cego stanu rzeczy daje nie tylko szczêcie, ale i stanowi o prawdziwej m¹droci, bo jest konsekwencj¹ wnikniêcia w Logos wszechwiata. Ludzie natomiast zauwa¿a Heraklit jedne rzeczy wziêli za niesprawiedliwe, inne za s³uszne25, dlatego te¿ nie s¹ naprawdê m¹drzy ani szczêliwi. Wed³ug niektórych interpretatorów to w³anie na podstawie badania ludzkiego wnêtrza dotar³ Heraklit do tezy o istnieniu Logosu kosmicznego nie za odwrotnie26. Jego rozumowanie mog³o wiêc mieæ nastêpuj¹cy przebieg: poniewa¿ ludzki rozum (logos) uk³ada i porz¹dkuje docieraj¹ce do niego dane z otaczaj¹cej go rzeczywistoci, poniewa¿ jest instancj¹ kieruj¹c¹ ludzkim ¿yciem, to równie¿ w wiecie musi istnieæ taka si³a (Logos), która uk³ada³aby wszystkie elementy kosmosu i nimi rz¹dzi³a. Okrelenie tej kosmicznej zasady mianem Logosu nie by³o wiêc przypadkowe. Postêpuj¹c konsekwentnie w tym rozumoPor. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 80. Por. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 204 i 205. 24 Por. A. KROKIEWICZ, Zarys filozofii greckiej, dz. cyt., s. 145. 25 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 102: tw/i me.n qew/i kala. pa,nta kai. avgaqa. kai. di,kaia, a;nqrwpoi de. a] me.n a;dika u`peilh,fasin a] de. di,kaia. Cytat za: G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 194. 26 Zob. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa, Warszawa 2003, s. 61 i nastêpne. 22 23 Logos w filozofii greckiej 39 waniu, mo¿na dalej stwierdziæ, ¿e jak niezg³êbione s¹ zdolnoci poznawcze ludzkiej duszy, gdy¿ jak powiada Heraklit g³êboki jest jej logos (albo: gdy¿ jej logos rozrasta siê), tak te¿ Logosu kosmicznego nigdy nie mo¿na do koñca zrozumieæ. Owa niepoznawalnoæ Zasady wszechwiata nie mo¿e byæ jednak ca³kowita. Z cytowanego wy¿ej fragmentu B 2 wynika przecie¿, i¿ jest Ona powszechna, a wiêc dostêpna wszystkim ludziom. Przyczynê nieznajomoci Logosu upatruje wiêc filozof bardziej w ludzkiej ignorancji (zawinionej lub nie) ani¿eli po stronie samej Zasady. S¹ bowiem tacy (jak np. sam Heraklit), którzy odkryli owe odwieczne Prawo rz¹dz¹ce kosmosem i cz³owiekiem, jak i tacy, którzy nic o Nim nie wiedz¹. Tych ostatnich w jednym z fragmentów nazywa nawet filozof niepojêtnymi i niedowiadczonymi: Tego naprawdê zawsze istniej¹cego Logosu ludzie nie s¹ w stanie zrozumieæ, ani zanim go us³ysz¹, ani us³yszawszy go po raz pierwszy. Bo choæ wszystkie rzeczy powstaj¹ zgodnie z tym Logosem, przypominaj¹ ludzi niedowiadczonych, gdy za ka¿dym razem dowiadczaj¹ s³ów i dzia³añ, które ja przedstawiam, dziel¹c ka¿d¹ rzecz wed³ug jej prawdziwej natury i wyjaniaj¹c jak istnieje27. Choæ powy¿szy fragment ju¿ od czasów Arystotelesa rodzi³ powa¿ne trudnoci interpretacyjne28, odnajdujemy w nim informacjê dotycz¹c¹ Logosu, która jest bezsporna: Logos jest rzeczywistoci¹, przez któr¹ powstaj¹ wszystkie rzeczy (ginome,nwn pa,ntwn kata. to.n lo,gon), luHERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 1: tou/ de. lo,gou toud evon, toj avei. avxu,netoi gi,gnontai a;nqrwpoi kai. pro,sqen h' avkou/sai kai. avkou,santej to. prw/ton. ginome,nwn ga.r pa,ntwn kata. to.n lo,gon to,nde( avpei,roisin evoi,kasi( peirw,menoi kai. evpe,wn kai. e;rgwn toiou,twn, o`koi,wn evgw. dihgeu/mai kata. fu,sin diaire,wn e[kaston kai. fra,zwn o[kwj e;cei. T³umaczenie polskie za: K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 61. 28 Pierwsza trudnoæ dotyczy s³owa toud ten. Nie wiadomo, czy istnieje jeden Logos, czy te¿ wiele logoi, a tylko tego ludzie nie s¹ w stanie zrozumieæ. Druga trudnoæ dotyczy s³ówka avei. zawsze: czy odnosi siê ono do tego, co je poprzedza, czy do tego, co po nim nastêpuje, i na ten w³anie problem zwróci³ uwagê ju¿ Arystoteles. Por. R. ZABOROWSKI, Rozumienie logos , dz. cyt., s. 95; oraz ARYSTOTELES, Retoryka, 1407 b, 11-18. 27 40 Rozdzia³ II dzie za z pewnych powodów nie s¹ w stanie Go zrozumieæ. Jeszcze bardziej zrozumia³e staje siê teraz okrelenie xuno,j, powszechny, u¿yte w stosunku do Logosu w cytowanym ju¿ tutaj fragmencie B 2. Logos jest wiêc powszechny nie tylko w rozumieniu obowi¹zuj¹cego wszystkich prawa moralnego, lecz tak¿e w sensie ontologicznym jako zasada powstawania wszystkiego. Gdy jednak przyjrzymy siê bli¿ej wyra¿eniu avei, (zawsze), u¿ytemu w powy¿szym t³umaczeniu jako okrelenie istnienia Logosu, wyjd¹ na jaw liczne trudnoci interpretacyjne. Niektórzy bowiem badacze odnosz¹ to s³owo nie do Logosu, lecz do przymiotnika avxu,netoi (niepojêtni). Tak wiêc to ludzie byliby zawsze (avei,) niepojêtni, Logos natomiast by³by tylko istniej¹cy29. Taka interpretacja nie wyklucza jednak wiecznoci Logosu. Zaznacza jedynie niezmienny fakt Jego istnienia przy bardziej ju¿ podkrelonym zjawisku niedostrzegania Go przez ludzi. W zwi¹zku z powy¿szym interesuj¹c¹ staje siê równie¿ propozycja K. Nareckiego, która ³¹czy obie mo¿liwoci odnoszenia siê przys³ówka avei,. Pierwsze zdanie z fragmentu B 1 nale¿a³oby wed³ug niego przet³umaczyæ w nastêpuj¹cy sposób: Tej Inteligencji, która zawsze istnieje, ludzie [nigdy] nie s¹ w stanie sobie uwiadomiæ i zrozumieæ30. S³owa nigdy nie nale¿y tu jednak rozumieæ w sensie absolutnym to znaczy jakby Logos by³ w ogóle niepoznawalny. Oznacza ono raczej fakt, i¿ nikt nie jest Go w stanie do koñca zrozumieæ i poznaæ: czy to gdy siê o nim rozprawia, jak to czyni Heraklit, czy te¿ zanim siê o nim cokolwiek us³yszy. O tym w³anie mówi fraza: kai. pro,sqen h' avkou/sai kai. avkou,santej to. prw/ton (i zanim go us³ysz¹, i us³yszawszy po raz pierwszy). O Logosie mo¿na wiêc wypowiadaæ jakie s¹dy; zapewne mo¿na te¿ Go w jaki sposób poznawaæ (vel us³yszeæ) nigdy jednak (podobnie jak w przypadku logosu duszy)31 nie bêdzie to poznanie zupe³29 O szczegó³ach sporów interpretacyjnych zob. R. ZABOROWSKI, Rozumienie logos , dz. cyt., s. 95 i nastêpna oraz K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 61 i nastêpne. 30 K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 62. 31 Por. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 45. Logos w filozofii greckiej 41 ne. U¿ywaj¹c póniejszej terminologii, nale¿a³oby stwierdziæ, i¿ heraklitejski Logos, choæ nie jest ca³kowicie niepoznawalny, jest transcendentny wzglêdem ludzkiego poznania to znaczy, ¿e ludzkie mo¿liwoci poznawcze nie s¹ w stanie w zupe³noci dotrzeæ do tego, czym Logos naprawdê jest. W niektórych fragmentach Heraklita ponadto, tak¿e i w tym przez nas analizowanym, mo¿na odnaleæ mniej lub bardziej wyrane sformu³owania personifikuj¹ce Logos. Poprzez stwierdzenie, i¿ Logos mo¿na us³yszeæ niezale¿nie od jakiejkolwiek nauki ludzkiej, przypisuje Mu filozof moc wypowiedzi b¹d jakiego tajemniczego, lecz z pewnoci¹ racjonalnego przekazu32. Choæ mo¿na tu mówiæ o personifikuj¹cym opisie, to stwierdzenie Jego osobowego sposobu istnienia by³oby z pewnoci¹ nadu¿yciem interpretacyjnym. Na podstawie powy¿szych fragmentów mo¿na jednak z pewnoci¹ stwierdziæ, i¿ Logos jest jakim oddzielonym (tzn. ró¿nym od samego Heraklita, a tak¿e od wiata)33, autonomicznym i zawsze istniej¹cym Bytem. O wiele bardziej personifikuj¹cy opis znajduje siê natomiast w innym fragmencie B 72: Rozmijaj¹ siê z Logosem, z którym stale obcuj¹, a to z czym spotykaj¹ siê na co dzieñ, wydaje im siê obce34. W tym przypadku interpretacja Heideggera, odwo³uj¹ca siê do archaicznej struktury mowy i mylenia Greków, nie by³aby tu mo¿liwa. Mówienie (le,gein = k³adzenie) i s³uchanie nie musia³oby oznaczaæ relacji osobowej. Zob. M. HEIDEGGER, Logos (Heraklit, fragment 50), dz. cyt., s. 99 i nastêpne oraz wy¿ej zamieszczone analizy dotycz¹ce fragmentu B 50. 33 O tym, i¿ Logos-zasada jest czym ró¿nym od s³owa czy nauki Heraklita, wiadczy chocia¿by wypowied z fragmenty B 50: Ouvk evmou/( avlla. tou/ lo,gou avkou,santaj, (nie mnie, lecz Logosu wys³uchawszy) lub te¿ z fragmentu B 1: kai. pro,sqen h' avkou/sai kai. avkou,santej to. prw/ton. O tym, i¿ jest On ró¿ny od wiata, przekonuje nas wypowied, i¿ wszystko powstaje zgodnie z tym Logosem: ginome,nwn ga.r pa,ntwn kata. to.n lo,gon (B 1). 34 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 72: w|- ma,lista dihnekw/j o`milou/si lo,gw|/ tw|/ ta. o[la dioikou/nti, tou,twi diafe,rontai, kai. oi-j kaq h`me,ran evgkurou/si, tau/ta auvtoi/j xe,na fai,netai. 32 42 Rozdzia³ II Aforyzm ten jest zwi¹zany z pogl¹dem, o którym wy¿ej by³a ju¿ mowa: mimo powszechnoci Logosu ludzie postêpuj¹ tak, jakby Go nie by³o (B 2, B 1). W tym jednak miejscu owa ontologiczna i moralna Zasada kosmosu przyjmuje postaæ upersonifikowan¹. Ludzie, choæ nieustannie z nim obcuj¹ (albo przebywaj¹ w jego bliskim towarzystwie o`milou/si), pozostaj¹ z Nim w niezgodzie (diafe,rontai)35. Czy mamy tu do czynienia po prostu z pewn¹ poetyck¹ metafor¹, opisuj¹c¹ prawo natury i jego powszechn¹ obecnoæ w kosmosie, czy te¿ z zamierzon¹ personifikacj¹ trudno jednoznacznie ustaliæ. Mo¿na jednak pójæ za tropem personifikacji i na podstawie innych fragmentów Heraklita zastanowiæ siê, czy nie wykluczaj¹ one takiej mo¿liwoci interpretacyjnej. Komentatorzy myli Heraklita zgodnie twierdz¹, i¿ jego principium jest z pewnoci¹ zasad¹ racjonaln¹, wieczn¹, doskona³¹, a nawet bosk¹. Sam filozof nazywa j¹ niekiedy po prostu tym, co m¹dre (to. sofo.n)36. We fragmentach B 108 i B 32 czytamy natomiast: B 108: ¯aden z tych wszystkich ludzi, których s³owa s³ysza³em, nie zdaje sobie sprawy, ¿e M¹dre (to. sofo.n) jest oddzielone od wszystkich rzeczy37. B 32: To, co jedynie m¹dre, nie chce i chce byæ nazywane imieniem Zeusa38. W odró¿nieniu od principium Milezyjczyków, heraklitejski Logos nie jest wiêc jednym z okrelonych pierwiastków wiata (takich jak woda czy powietrze). Jest raczej rzeczywistoci¹ zupe³nie ró¿n¹ i oddzielon¹ od wszystkich innych bytów i elementów kosmosu. Choæ jest obecny w wiecie, nie jest z nim zmieszany. Tak wiêc skoro Logos jest bytem autonomicznym, skoro przez Niego wszystko powstaje, skoro tylko On jest tak naprawdê m¹dry, wieczny i doskona³y, to nic nie Por. K. NARECKI, Logos we wczesnej myli , dz. cyt., s. 69. Por. A. KROKIEWICZ, Zarys filozofii greckiej, dz. cyt., s. 137. 37 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 108. 38 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 32. 35 36 Logos w filozofii greckiej 43 stoi na przeszkodzie, aby nazywaæ Go Bogiem. Na podstawie powy¿szych fragmentów mo¿na wiêc przyj¹æ, i¿ Heraklit dokonuje pewnej zamierzonej personifikacji Logosu. Poniewa¿ jednak nie chce, aby jego Boska Zasada by³a uto¿samiana z jednym z greckich bogów (czêsto u³omnych i niemocnych), personifikacja ta nie jest tak bardzo wyrana. Dlatego w³anie stwierdza, i¿ M¹dre (to. sofo.n) nie chce byæ nazywane imieniem Zeusa. Jeden z komentatorów wyjania ten aforyzm w taki oto sposób: [M¹dre] chce byæ nim nazywane, poniewa¿ naprawdê jest tym, co siê pod tym imieniem czci; ale te¿ i nie chce byæ nim nazywane, poniewa¿ z tym imieniem zwi¹zane s¹ wyobra¿enia antropomorficzne, które nie przystaj¹ do tego pierwotnego bytu, to znaczy dlatego, poniewa¿ jest ono znaczeniem nieadekwatnym39. Heraklit wyra¿a wiêc swój krytyczny stosunek do tradycyjnych religii greckich. Choæ Zeus uznawany by³ za boga najwy¿szego, a niekiedy nawet za jedynego40, nie ma on wiele wspólnego z prawdziwym i do koñca niepoznawalnym Bogiem Logosem. Powy¿sze ustalenia pozwalaj¹ nam wprawdzie twierdziæ, i¿ Heraklit w zamierzony sposób przypisywa³ Logosowi cechy boskoci, a niekiedy nawet personifikowa³ Go, jednak¿e pozostaje jeszcze wiele innych fragmentów, na podstawie których trudno jest jednoznacznie ustaliæ naturê owej kosmicznej Zasady. Istniej¹ na przyk³ad aforyzmy pozwalaj¹ce uto¿samiaæ J¹ z myl¹ (gnw,mh) kieruj¹c¹ rzeczami w wiecie41. Z pewnej jednak czêci fragmentów wynika, ¿e Logos jest ko- 39 E. ZELLER, R. MONDOLFO, La filosofia dei Greci nel suo sviluppo storico, cz. I, vol. IV: Eraclito, Firenze 1969, s. 161. Cytat za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 99. 40 Zob. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 69: Postaæ Zeusa ros³a w oczach pisarzy greckich, zdobywaj¹c stopniowo przymioty Boga jedynego, góruj¹cego nad wszystkimi innymi bogami, którzy zaczêli byæ pojmowani jako niesamodzielne manifestacje Zeusa. Myl Heraklita jest najwyraniej kolejnym etapem w ewolucji koncepcji Zeusa. 41 Zob. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 41: Istnieje jedna tylko m¹droæ: uznaæ rozum (gnw,mh), który wszystkim rz¹dzi wszystko przenikaj¹c; lub Fragment B 41: 44 Rozdzia³ II smicznym i boskim ogniem, w którym wielu komentatorów i historyków filozofii widzia³o avrch, podobn¹ do pierwiastków przyjmowanych przez Milezyjczyków42. Ogieñ wieczny rozpalaj¹cy siê miarowo i miarowo gasn¹cy stanowi wed³ug Heraklita o odwiecznym porz¹dku wiata, którego nie stworzy³ ¿aden z bogów ni ludzi43. Logos jest wiêc jedn¹ z nazw owej porz¹dkuj¹cej i kieruj¹cej wszystkim zasady44. Ognist¹ naturê posiada równie¿ dusza ludzka. Jej logos natomiast pozostaje w nieustannej ³¹cznoci z Logosem-Ogniem. Z niektórych przekazów dowiadujemy siê, i¿ owa ³¹cznoæ ma charakter bardzo fizykalny. U Sekstusa Empiryka czytamy: Stajemy siê rozumni, wed³ug Heraklita, gdy¿ oddychaj¹c wci¹gamy ten boski Logos, podczas snu za zapominamy, a przebudzeni jestemy przytomni. We nie bowiem, kiedy zamykaj¹ siê otwory s³u¿¹ce postrzeganiu, obecny w nas rozum odcina siê od wiêzi z otaczaj¹cym, a oddychanie jest jedynym pozosta³ym po³¹czeniem, niczym jaki korzeñ45. Komentatorzy zauwa¿aj¹ jednak, i¿ przekaz Sekstusa nale¿y przyjmowaæ z pewn¹ ostro¿noci¹, gdy¿ heraklitejsk¹ myl móg³ on interpretowaæ w duchu bliskiej mu filozofii stoickiej i sceptyckiej46. Przyjmuj¹c bowiem takie fizykalne wyjanienie relacji zachodz¹cych miêdzy dusz¹ a Logosem wiata, musielibymy uznaæ, i¿ avrch, Herakli- Natura ludzka jest pozbawiona rozumu (gnw,maj), lecz nie boska. Cytaty za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 100. 42 Por. Przypis 7 tego rozdzia³u. Takiej interpretacji koncepcji ognia u Heraklita przeciwstawia siê W. K. C. GUTHRIE, Filozofowie greccy , dz. cyt., s. 38, A. KROKIEWICZ, Zarys filozofii greckiej, dz. cyt., s. 130 oraz G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 201. 43 Por. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 30. 44 Por. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 201. 45 SEKSTUS EMPIRYK, Przeciw logikom, VII, 129. Cytat za: G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska , dz. cyt., s. 207. 46 Por. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 208. Logos w filozofii greckiej 45 ta nie ró¿ni siê zasadniczo od avrch, Milezyjczyków. Jest ni¹ po prostu kolejny (po wodzie i powietrzu) materialny element kosmosu. Powy¿szy przekaz zosta³ tu jednak przytoczony, aby ukazaæ, jak bardzo aporetyczn¹ i niejednoznaczn¹ jest koncepcja Heraklita. Ka¿da próba rekonstrukcji jego filozofii na podstawie zachowanych fragmentów staje siê zawsze jedynie jednym z wielu mo¿liwych rozwi¹zañ interpretacyjnych. Przedstawiona w tym paragrafie rekonstrukcja heraklitejskiej koncepcji Logosu mia³a wiêc na celu jedynie ukazanie zakresu, z którym by³a wi¹zana ta nowa kategoria filozoficzna nie za rozwi¹zywanie wszelkich aporii i trudnoci zwi¹zanych z myl¹ Efezyjczyka. Wielkie odkrycie Heraklita by³o wiêc obecne w jego ontologii, fizyce, etyce, teorii poznania, a nawet w teorii spo³ecznej47 i w logice48. Je¿eli przyjmie siê, ¿e ów powszechny Logos nie by³ li tylko materialnym ogniem, rozumianym tak jak avrch, Milezyjczyków, lecz tak¿e kosmicznym rozumem (gnw,mh)49, to mamy tu do czynienia z pierwszym w historii filozofii sformu³owaniem koncepcji inteligentnej i rozumnej Zasady rz¹dz¹cej wiatem50. Wieloæ aspektów, w których Heraklit opisywa³ tê now¹, odkryt¹ przez siebie Zasadê sprawia, ¿e jego myl jest o wiele bardziej dojrza³a i rozbudowana w porównaniu z pogl¹dami jego milezyjskich poprzedników. Choæ dzi mamy ogromne trudnoci w rekonstruowaniu myli Heraklita, to jego filozofia bardzo mocno oddzia³ywa³a na wielu staro¿ytnych autorów, którym jego pisma by³y dobrze znane. Szerzej na ten temat zob. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 73. 48 Zob. A. KROKIEWICZ, Zarys filozofii greckiej, dz. cyt., s. 142 49 Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 100. 50 Niepozbawiona podstaw jest tak¿e interpretacja, zgodnie z któr¹ Logos mo¿e byæ uto¿samiony z Bogiem. Do takiej interpretacji przychylaj¹ siê m.in. autorzy Filozofii przedsokratejskiej. Zob. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 205. 47 46 Rozdzia³ II 2. Miêdzy Heraklitem a stoikami Dalszy etap rozwoju idei Logosu wyznaczy³a filozofia stoików. Z jednej strony korzysta³a ona obficie z osi¹gniêæ Heraklita, z drugiej za rozwinê³a tê koncepcjê i poszerzy³a o wiele nowych w¹tków. Nie oznacza to jednak, i¿ w ci¹gu dwóch wieków, jakie oddziela³y Heraklita od stoików, termin lo,goj nie by³ u¿ywany. W ró¿nych tekstach filozoficznych pojawia³ siê on zasadniczo we wszystkich znaczeniach, o których wy¿ej ju¿ by³a mowa. Poniewa¿ jednak u ¿adnego z filozofów tego okresu nie odnajdujemy ca³ociowej teorii zwi¹zanej z kategori¹ Logosu, w niniejszym paragrafie zostan¹ przedstawione jedynie wybrane pomys³y filozoficzne powsta³e w tym czasie, w jaki sposób wi¹¿¹ce siê z omawianym tu zagadnieniem. Nale¿y wiêc zwróciæ uwagê na koncepcjê, która pojawia siê w filozofii Anaksagorasa z Klazomen (ok. 500-428 r. p.n.e.). Zawiera ona bowiem, jak twierdz¹ niektórzy historycy filozofii, jedn¹ z najpotê¿niejszych intuicji stworzonych i wyra¿onych w krêgu filozofii presokratejskiej51. Na okrelenie swej kosmicznej Zasady Anaksagoras nie u¿ywa wprawdzie terminu lo,goj, lecz nou/j. Oba pojêcia mia³y jednak¿e bardzo podobny zakres desygnatów, odnosi³y siê bowiem do rzeczywistoci rozumu i mylenia. Z czasem jednak w tradycji filozoficznej wykszta³ci³a siê pewna dystynkcja, która sprawi³a, i¿ pojêcie nou/j wi¹zane by³o raczej z transcendencj¹, natomiast lo,goj uznawany by³ za byt poredni (miêdzy transcendencj¹ a immanencj¹) lub zupe³nie immanentny. W myli Anaksagorasa mo¿na zaobserwowaæ pocz¹tki takiego rozró¿nienia: Inne rzeczy maj¹ cz¹stkê wszystkiego, ale Umys³ (nou/j) jest nieskoñczony, samow³adny i nie jest zmieszany z ¿adn¹ rzecz¹, lecz jest sam. Gdyby bowiem nie by³ sam, ale zmieszany z czym innym, mia³by udzia³ we wszystkich rzeczach, tak jakby by³ zmieszany z któr¹kolwiek. We wszystkim bowiem jest cz¹stka wszystkiego, jak wczeniej powie51 G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 186. Logos w filozofii greckiej 47 dzia³em. Rzeczy zmieszane z nim przeszkadza³yby mu, tak ¿e nie móg³by w³adaæ niczym tak jak to robi teraz, bêd¹c sam. Ze wszystkich rzeczy jest bowiem najdelikatniejszy i najczystszy, ma ca³¹ wiedzê o wszystkim i najwiêksz¹ moc. Umys³ w³ada wszystkimi istotami maj¹cymi ¿ycie, du¿ymi i ma³ymi. Umys³ rz¹dzi³ te¿ ca³ym obrotem, tak ¿e pojawi³ siê obrót na pocz¹tku [...]. I wszystkie rzeczy, które mia³y byæ te, które by³y, te, które s¹ teraz i te, które bêd¹ wszystkie uporz¹dkowa³ Umys³. [...] Jest jednak wiele cz¹stek wielu rzeczy i nic nie jest ca³kowicie oddzielone od innego ani roz³o¿one prócz Umys³u52. Zasadnicza ró¿nica pomiêdzy heraklitejskim Logosem a Nousem Anaksagorasa wyra¿a siê w tym, ¿e nou/j wydaje siê byæ bardziej transcendentny wzglêdem tego, co porusza i czym kieruje, ni¿ lo,goj. Ten ostatni by³ wprawdzie bytem oddzielonym i do koñca niepoznawalnym, jednak¿e z wielu fragmentów Heraklita wynika, i¿ by³ on równie¿ immanentnym, ontologicznym i moralnym prawem kosmosu. By³ obecny w bytach materialnych wiata jak i w cz³owieku. Anaksagoras natomiast podkrela, i¿ nou/j jest ca³kowicie oddzielony od ka¿dej rzeczy i w³anie dlatego jest mo¿liwe, aby wszystkim kierowa³. Nous nie jest te¿ zwi¹zany z ¿adnym okrelonym i materialnym pierwiastkiem wiata. We wszystkim wprawdzie jest cz¹stka wszystkiego, ale nie w Nim. Nie mo¿na wiêc uto¿samiaæ Go ani z wod¹, ani z powietrzem, ani z ogniem. Choæ filozofia presokratejska, jak twierdzi G. Reale, nie dosz³a jeszcze do odkrycia substancji ponadzmys³owej (duchowej)53, to nawet gdy uznamy, i¿ Nous posiada substancjê eteryczn¹, czyli najdelikatniejsz¹ i najczystsz¹, pozostanie On nadal bytem wyranie ró¿nym od materialnego wiata. Pomimo tych ró¿nic, na podstawie powy¿szego fragmentu mo¿na wykazaæ, i¿ istnieje wiele podobieñstw pomiêdzy Zasad¹-Logosem i Zasad¹-Nousem. Choæ nie ma tu wprawdzie miejsca, by szczegó³owo omawiaæ koncepcjê Anaksagorasa, jest rzecz¹ uprawnion¹, aby 52 ANAKSAGORAS, Fragment 12, Cytat za: G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 358. 53 G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1, dz. cyt., s. 186 i nastêpna. 48 Rozdzia³ II uznaæ j¹ za pewn¹ kontynuacjê pomys³u Heraklita54. Kategoria Nousu pojawi siê równie¿ w filozofii Filona z Aleksandrii, gdzie bêdzie wystêpowaæ obok kategorii Logosu. Nous jednak zgodnie z pierwsz¹ charakterystyk¹ wyznaczon¹ mu przez Anaksagorasa bêdzie oznacza³ dla Filona transcendentny Umys³ Boga. Logos natomiast bêdzie tym, co pomylane przez ten Umys³ a wiêc sum¹ idei i mocy stwarzaj¹cych wiat55. Problem Rozumu (nou/j) jako zasady rz¹dz¹cej wiatem jest obecny równie¿ w myli Platona i Arystotelesa. U Platona zagadnienie to pojawia siê zw³aszcza w dialogach póniejszych, takich jak Fileb i Timajos. W Filebie nou/j stanowi zasadê ³adu i harmonii w wiecie56, w Timajosie przybiera rysy boskiego twórcy wiata Demiurga57. Nale¿y tu jednak zaznaczyæ, i¿ charakterystyka zasady, któr¹ rysuj¹ Platoñskie dialogi, ró¿ni siê znacznie od opisu Nousu z fragmentów Anaksagorasa. Otó¿ Platon, ze wzglêdu na podjêty przez siebie nowy typ badañ filozoficznych58, doszed³ do wniosku, i¿ prawdziwa i rzeczywista przyczyna wszystkiego nie mo¿e nale¿eæ do wiata materialnego. Filozofowie przyrody poszukiwali wed³ug niego coraz mocniejszej si³y fizycznej, której mogliby przypisaæ funkcjê zasady ca³ego 54 Krok naprzód, którego dokona³ Anaksagoras, polega na dostrze¿eniu tego, ¿e zasada rz¹dz¹ca wiatem wcale nie musi znajdowaæ siê w nim, lecz równie dobrze mo¿e udzielaæ ruchu i porz¹dkowaæ go z zewn¹trz. 55 Szerzej na ten temat zob. rozdzia³ IV tej pracy. 56 We wszechwiecie pisze Platon jest wiele pierwiastków nieokrelonoci i okrelonego te¿ doæ, i jaka jest nad nimi przyczyna nie licha, która porz¹dkuje i uk³ada lata i pory roku, i miesi¹ce, która siê chyba najsprawiedliwiej nazywa m¹droci¹ i rozumem (nou/j). PLATON, Fileb, 30 C, w: PLATON, Dialogi, tom 2, t³um. W. Witwicki, Kêty 1999, s. 603. Temat nousu jako zasady rz¹dz¹cej wiatem porusza Platon jeszcze w kilku innych dialogach, m.in. w Teajtecie i Timajosie. Szerzej na temat tego zagadnienia zob. W. STRÓ¯EWSKI, Wyk³ady o Platonie. Ontologia, Kraków 1992, s. 249 i nastêpne. 57 Zob. PLATON, Timajos, 37 A; 29 A. Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 2: Platon i Arystoteles, Lublin 1996, s. 186. 58 Szerzej na ten temat zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 2, dz. cyt., s. 75 i nastêpne. Logos w filozofii greckiej 49 kosmosu. On natomiast doszed³ do przekonania, i¿ tej ostatecznej przyczyny, która mog³aby wyjaniæ ³ad i harmoniê wiata która uzasadnia³aby dlaczego co powstaje i ginie nie nale¿y poszukiwaæ ze wzglêdu na wielkoæ posiadanej przez ni¹ si³y fizycznej, lecz ze wzglêdu na sposób jej dzia³ania. Prawdziwa przyczyna wszystkiego, co siê dzieje, powinna wiêc dzia³aæ ze wzglêdu na to, co najlepsze. Ona sama musi wiêc byæ nie tylko dobra, lecz powinna byæ samym Dobrem i samym Piêknem. W dialogu Fileb Platon opowiada wiêc o swojej m³odzieñczej fascynacji i póniejszym rozczarowaniu nauk¹ Anaksagorasa o Nousie jako kosmicznej zasadzie: Tamtego rodzaju przyczyny [tj. przyczyny, o których mówi³ m.in. Anaksagoras] podawaæ bardzo niem¹drze. Jeliby kto powiedzia³, ¿e nie maj¹c tego wszystkiego, tych koci i ciêgien, i co tam innego mam jeszcze, nie by³bym w stanie zrobiæ tego, co mi siê podoba, mia³by s³usznoæ. Ale powiedzieæ, ¿e ja dlatego i przez to robiê to, co robiê, i przez to siê rozumem kierujê, a nie przez to, ¿e wybieram to, co najlepsze, to by³aby wielka i niebywa³a lekkomylnoæ. To by znaczy³o nie umieæ rozró¿niæ, ¿e czym innym jest przyczyna czego, co istnieje, a czym innym to, bez czego przyczyna nie mog³aby byæ przyczyn¹. Mam wra¿enie, ¿e to w³anie wielu ludzi, jakby po ciemku macaj¹c, nazywa przyczyn¹ sam¹, choæ ta nazwa czemu innemu przynale¿y. I tak te¿ jeden wirem nieba ziemiê otacza i przez to jej staæ ka¿e, drugi j¹ na powietrzu podpiera niby p³askie niecki na sto³ku. A tej si³y, dziêki której wszystko to tak le¿y, jak najlepiej mo¿na by³o te rzeczy u³o¿yæ tej ani nie szukaj¹, ani nie przypuszczaj¹, ¿eby w tym by³a jaka dziwna moc duchowa. Zdaje im siê, ¿e wynajd¹ na to kiedy mocniejszego Atlasa ni¿ ten i bardziej niemiertelnego, który lepiej wszystko w garci trzymaæ potrafi, a Dobro, które to wszystko wi¹zaæ powinno, maj¹ za nic. A ja, ¿eby siê o tej przyczynie uczyæ, poszed³bym najchêtniej na naukê do kogo b¹d59. Wed³ug Platona zatem b³êdem Anaksagorasa nie by³o dopatrywanie siê zasady wiata w Umyle (Nousie), lecz uznanie go za byt mate59 PLATON, Fedon, 99 A-C. 50 Rozdzia³ II rialny (choæby nawet najbardziej delikatny tzn. eteryczny). Taka bowiem zasada nie wyjania³a celu, dla którego co powstaje i ginie. Tak wiêc Platon zrywa z dotychczasowym paradygmatem mylenia o przyczynie kosmosu w kategoriach fizykalnych. By³o to mo¿liwe dziêki odkryciu tego, co ponadzmys³owe. Dopiero tu mamy do czynienia z inteligibiln¹ lecz równie rzeczywist¹ jak fizyczna przyczyn¹ wszystkiego, co siê dzieje. Nie sposób w tym miejscu nie nawi¹zaæ jeszcze do najs³ynniejszej60 Platoñskiej metafory, przyrównuj¹cej odkryt¹ przez niego przyczynê tj. Ideê Dobra do s³oñca61. Wyprowadzi³ z niej bowiem filozof bardzo wa¿ne intuicje epistemiczne i ontologiczne, które zostan¹ rozwiniête przez póniejszych mylicieli. Otó¿ Platon w VI ksiêdze swojego Pañstwa, porównuj¹c Dobro do s³oñca, stwierdza, i¿ podobnie jak s³oñce dziêki swojemu wiat³u daje w³adzy wzroku zdolnoæ widzenia, natomiast przedmiotom materialnym mo¿liwoæ bycia widzianym, tak te¿ jest z ide¹ Dobra w odniesieniu do procesu poznania. Dobro usposabia wiêc duszê do poznawania prawdy, w stosunku za do rzeczy poznawanych sprawia, i¿ przys³uguje im poznawalnoæ. Na tym jednak nie koñczy siê Platoñska metafora. Podobnie bowiem jak s³oñce umo¿liwia rodzenie siê i wzrost wszystkich rzeczy, tak te¿ idea Dobra warunkuje istnienie wszystkich bytów. W zakoñczeniu tego s³ynnego tekstu Platon stwierdza: Tak wiêc i przedmiotom poznania nie tylko poznawalnoæ dziêki Dobru przys³uguje, ale równie¿ istnienie, oraz istota ich od niego pochodzi, chocia¿ Dobro to nie jest istota, tylko co ponad wszelk¹ istotê, co wy¿szego i mocniejszego o wiele62. Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 2, dz. cyt., s. 135. Zob. PLATON, Pañstwo, VI, 508 A-509 C. 62 PLATON, Pañstwo, VI, 509 B: kai. toi/j gignwskome,noij toi,nun mh. mo,non to. gignw,skesqai fa,nai u`po. tou/ avgaqou/ parei/nai, avlla. kai. to. ei;nai, te kai. th.n ouvsi,an u`p evkei,nou auvtoi/j prosei/nai, ouvk ouvsi,aj o;ntoj tou/ avgaqou/, avll e;ti evpe,keina th/j ouvsi,aj presbei,a| kai. duna,mei u`pere,contoj. 60 61 Logos w filozofii greckiej 51 Teza o transcendencji inteligibilnej przyczyny kosmosu (Dobra) wzglêdem wszelkiego bytu jest wiêc konsekwencj¹ odkrycia tego, co ponadzmys³owe. Wyci¹gaj¹c wnioski z opisanej przez siebie metafory o s³oñcu, Platon udowodni³ bowiem, ¿e jest mo¿liwe, aby istnia³a taka przyczyna, która bêd¹c zupe³nie ró¿n¹ od wiata i nie posiadaj¹c z nim ¿adnego fizycznego styku, mia³aby nañ realny wp³yw63. Równie¿ ten pomys³ zostanie wykorzystany w koncepcji Logosu Filona z Aleksandrii. Konstruuj¹c jednak¿e sw¹ teoriê radykalnej transcendencji Absolutu, aleksandryjski filozof pójdzie jeszcze o krok dalej. Uzna bowiem, i¿ jedynie naprawdê istniej¹cemu Bogu nie nale¿y przypisywaæ absolutnie ¿adnych jakoci64. Nawet Platoñska kategoria Dobra wyda mu siê zbyt okrelona, aby mo¿na j¹ by³o wykorzystywaæ (adekwatnie i bez ¿adnych zastrze¿eñ) w mówieniu o Boskiej istocie. Stwierdzi wiêc, i¿ prawdziwy Bóg jest lepszy od samego Dobra i Piêkna65. Do Platoñskiego pomys³u o transcendencji idei Dobra bêdzie siê równie¿ odwo³ywa³ w. Justyn. W swoim Dialogu z ¯ydem Tryfonem zacytuje on nawet powy¿szy fragment z VI ksiêgi Pañstwa i bêdzie O transcendencji zasady kosmosu by³a ju¿ mowa przy omawianiu koncepcji Anaksagorasa. Zosta³o tam jednak zauwa¿one, i¿ zasadnicza ró¿nica pomiêdzy heraklitejskim Logosem a Nousem Anaksagorasa wyra¿a siê w tym, ¿e nou/j wydaje siê byæ bardziej transcendentny wzglêdem tego, co porusza i czym kieruje, ni¿ lo,goj (zob. wy¿ej, s. 39). Teraz jednak po przedstawieniu koncepcji Platona zrozumia³ym staje siê to, i¿ u¿yte tam nieprecyzyjne wyra¿enie bardziej transcendentny w odpowiedni sposób ukazywa³o ró¿nicê dostrze¿on¹ pomiêdzy tymi dwiema koncepcjami. Anaksagoras bowiem, choæ posiada³ bardzo dobre intuicje (co zreszt¹ podkrela sam Platon), nie móg³ jeszcze mówiæ o prawdziwej transcendencji Nousu, ze wzglêdu na materialnoæ (eterycznoæ) opisanej przez siebie zasady, a w konsekwencji ze wzglêdu na fizykalne relacje ³¹cz¹ce tê eteryczn¹ si³ê umys³ow¹ z pozosta³ymi elementami wiata. Z transcendencj¹ w cis³ym tego s³owa znaczeniu mamy wiêc do czynienia dopiero w filozofii Platona. Idea Dobra bowiem nie tylko nie jest zmieszana z ¿adn¹ rzecz¹ podobnie jak ma to miejsce w przypadku Nousu Anaksagorasa lecz tak¿e, z powodu swojej duchowej natury, nie oddzia³ywuje ona na ¿adn¹ z nich w sposób fizyczny. 64 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 55. 65 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 8. 63 52 Rozdzia³ II przekonany, ¿e sporód filozofów staro¿ytnych to w³anie platonicy byli najbli¿ej prawdy chrzecijañskiej. Koncepcja radykalnej transcendencji Boga bêdzie stanowi³a dla apologety podstawowe za³o¿enie wszelkich jego argumentacji przemawiaj¹cych za istnieniem i preegzystencj¹ Boskiego Logosu. Szczególnego znaczenia teoria Nousu nabiera równie¿ w filozofii Arystotelesa, w której Nous Nieruchomy Poruszyciel pe³ni rolê pierwszej przyczyny ruchu i zarazem celu wszechwiata, stanowi¹c gwarancjê jego istnienia i trwania. W ksiêdze L swojej Metafizyki, rozwa¿aj¹c naturê Pierwszego Nieruchomego Poruszyciela, Arystoteles nazywa Go Umys³em (nou/j) i Myl¹ (no,hsij), ale tak¿e ¯yciem (zwh,). Mówi o Nim równie¿, ¿e jest dobry (avgaqo,j) i piêkny (kalo,j, a w³aciwie dia,noia najpiêkniejszy). I choæ ka¿dy z przymiotów przys³uguje Mu w ten sam sposób, to myl najdoskonalej ukazuje Jego naturê66. Mylenie wed³ug Stagiryty jest bowiem najdoskonalsz¹ czynnoci¹, nie tylko w wiecie zwierz¹t, ale i w ca³ym kosmosie. Warto jednak w tym miejscu podkreliæ równie¿ to, ¿e teoria Nousu Arystotelesa obejmuje w du¿ej mierze te same obszary, które opisywa³a koncepcja Logosu Heraklita. Nous jest bowiem obecny w cz³owieku jako jego w³adza poznawcza najdoskonalszy, a nawet najbardziej boski pierwiastek duszy67. Ten sam termin odnosi siê równie¿ do najwy¿szego rodzaju bytu, czyli boskiego Rozumu myl¹cego samego siebie68 przyczyny ruchu i celu wszechwiata. Jest jednak rzecz¹ niezwykle ciekaw¹, ¿e kiedy Arystoteles mówi o rozumnoci obecnej w naturze (fu,sij), nie u¿ywa terminu nou/j, lecz lo,goj. W¹tki te odnajdujemy jednak tylko we wczesnych jego pismach, które dzi znamy jedynie z fragmentów: 66 Myl bêd¹c czym najdoskonalszym, wmyla siê sama w siebie i jest samomyl¹c¹ siê myl¹; kai. e;stin h` no,hsij noh,sewj no,hsij. Zob. ARYSTOTELES, Metafizyka, 1074 b, 30-35. 67 Zob. ARYSTOTELES, Etyka nikomachejska, 1177 a, 16. 68 Zob. ARYSTOTELES, Metafizyka, 1072 b, 20 oraz 1074 b, 30-35. Logos w filozofii greckiej 53 Ca³a wiêc Natura (pa/sa fu,sij), jako posiadaj¹ca rozum (e;cousa lo,gon) niczego nie czyni na olep, lecz zawsze w jakim celu; odrzuciwszy przypadek troszczy siê o cel w wiêkszym stopniu ni¿ sztuki, bo te jak wiemy s¹ naladowaniem natury69. Na podstawie celowoci obecnej w naturze dochodzi wiêc Arystoteles do wniosku, i¿ podobnie jak cz³owiek, równie¿ ona musi posiadaæ jaki rozum (lo,goj), który wyznacza³by jej owe cele i czuwa³ nad ich realizacj¹. Zwa¿ywszy na ca³¹ koncepcjê Nieruchomego Poruszyciela, któr¹ Arystoteles bardzo dobrze przemyla³70, nie by³oby zapewne rzecz¹ spójn¹ twierdzenie, i¿ nou/j owa zupe³nie ró¿na i oddzielona od wiata Zasada71 jest równoczenie jego wewnêtrznym rozumem. Nous, myl¹c samego siebie, nic nie wie o wiecie materialnym ani o jego indywiduach. Byæ mo¿e w³anie dlatego Arystoteles wola³ powo³aæ siê w tym miejscu na termin Heraklita, który tak¿e odnosi³ siê do rzeczywistoci rozumnej, lecz z pewnoci¹ ju¿ bardziej immanentnej wiatu. W filozofii Platona i Arystotelesa odnajdujemy jeszcze jedno, choæ ju¿ nie ontologiczne, lecz bardzo wa¿ne dla dalszego rozwoju koncepcji Logosu zagadnienie, a mianowicie dystynkcjê na logos wewnêtrzny i zewnêtrzny. W dialogu Sofista odró¿nia Platon myl, któr¹ okrela mianem wewnêtrznej rozmowy duszy, od wypowiedzi s¹du czy zdania72. I wprawdzie w odniesieniu do myli u¿ywa on pojêcia dia,noia, za termin lo,goj zachowuje jedynie dla zewnêtrznej wypowiedzi, jednak¿e Arystoteles, podejmuj¹c ten problem, wprowadzi terminologiê, która wykorzystana zostanie przez póniejszych mylicieli. Chocia¿ 69 s. 10. Zob. ARYSTOTELES, Zachêta do filozofii, Fr. 23, t³um. K. Leniak, Warszawa 1988, 70 Szerzej na temat natury arystotelesowskiej Zasady (Nousu) oraz o relacji zachodz¹cej miêdzy Ni¹ a wiatem zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 2, dz. cyt., s. 431 i nastêpne. 71 Arystotelesowska Boska Zasada Nieruchomy Poruszyciel nie ma ze wiatem ¿adnej stycznoci, a porusza go jedynie na zasadzie celu i mi³osnego przyci¹gania. 72 Zob. PLATON, Sofista, 263 E. 54 Rozdzia³ II zawsze pisze w Analitykach Wtórych mo¿na sprzeciwiæ siê s³owu mówionemu (e;xw lo,goj), to jednak nie zawsze mo¿na siê przeciwstawiæ rozmowie w duszy (e;sw lo,goj)73. Pominê w tym miejscu wyjanianie znaczenia i kontekstu przytoczonego fragmentu, bowiem nie dotycz¹ one bezporednio tematu tej pracy. Dla dalszego rozwoju koncepcji Logosu interesuj¹ce jest samo rozró¿nienie na lo, g oj e; x w i lo,goj e;sw, którego dokona³ filozof. Podobna dystynkcja pojawi siê bowiem w logice stoików, a ogromn¹ rolê odegra ona w myli Filona z Aleksandrii, dla którego Logos wewnêtrzny i zewnêtrzny bêd¹ stanowiæ dwa sposoby egzystencji Boskiego Logosu. 3. Logos stoików W myli stoickiej koncepcja Logosu, podobnie jak u Heraklita, by³a obecna zarówno w logice, fizyce, jak i etyce. Choæ u tego drugiego podzia³ ten jest tylko umowny (wnioskuje siê o nim na podstawie aforyzmów o ró¿nej tematyce), to dla stoików wymienione dziedziny stanowi³y trzy wielkie dzia³y filozofii74. Jednak¿e logika i fizyka nie stanowi³y zasadniczej czêci ich doktryny. Badali je w tym celu, by na podstawie ich rozwi¹zañ zbudowaæ etykê cel i szczyt dociekañ filozoficznych75. Poniewa¿ doktryna szko³y stoickiej ewoluowa³a z biegiem czasu (nale¿y pamiêtaæ, ¿e stoicyzm przetrwa³ a¿ do III wieku po Chrystusie), przedstawiona tu koncepcja Logosu bêdzie stanowiæ syn73 ARYSTOTELES, Analityki Wtóre, 76 b, 27: avei. ga.r e;stin evnsth/nai pro.j to.n e;xw lo,gon, avlla. pro.j to.n e;sw lo,gon ouvk avei,. 74 W wyk³adzie filozofii podaje Diogenes Laertios wyró¿niali stoicy trzy czêci: fizykê, etykê i logikê. Zenon z Kition by³ pierwszym, który tak podzieli³ filozofiê. Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy s³ynnych filozofów, Warszawa 1982, VII. 39, s. 388. 75 Dlatego te¿ przyrównywali etykê do owoców urodzajnej roli filozofii, fizykê do drzew, natomiast logikê do ogrodzenia. Por. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 39. Logos w filozofii greckiej 55 tezê pogl¹dów kilku jej przedstawicieli, w szczególnoci Zenona z Kition za³o¿yciela Stoi oraz jego nastêpców: Kleantesa i Chryzypa. Pierwsz¹ kwesti¹, któr¹ nale¿y zaznaczyæ przy omawianiu filozofii stoików, jest ich uniwersalny materializm. O ile pogl¹d ten móg³ byæ uzasadniony w przypadku pierwszych filozofów przyrody hylozoików, o tyle myl stoick¹ (po systemach takich jak platonizm czy arystotelizm, które wydawa³oby siê na sta³e wprowadzi³y do filozofii pojêcie natury duchowej i niematerialnej) mo¿na uwa¿aæ za pewien regres. Ju¿ bowiem Anaksagoras, choæ nie wypracowa³ jeszcze pojêcia bytu niematerialnego, stwierdza³ o swoim Nousie, ¿e nie jest On zmieszany z ¿adnym z materialnych elementów wiata oraz ¿e Jego substancja jest najdelikatniejsza i najczystsza. Stoicy natomiast stwierdzaj¹ wprost: Wszystko, co dzia³a lub doznaje, jest cielesne. Bytem nazywa siê to tylko, co jest cia³em. Byt i cia³o (sw/ma) s¹ tym samym76. Przedstawiciele Stoi uznali wiêc za nierealne nie tylko platoñskie idee, lecz tak¿e idee-formy Arystotelesa, postuluj¹c tym samym istnienie jedynie jednostkowych bytów materialnych77. Pogl¹d ten poci¹ga³ za sob¹ wiele konsekwencji. Jedn¹ z nich móg³ byæ zapewne wybór terminu lo,goj zamiast nou/j na oznaczenie zasady rz¹dz¹cej wiatem. Ten ostatni bowiem, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o pokazane, mia³ zazwyczaj konotacje niematerialne i transcendentne. Pierwszy natomiast by³ terminem u¿ytym ju¿ przez Heraklita i kojarzonym z immanentnym rozumem, to¿samym z materialnym ogniem wiata. Skoro tradycja filozoficzna mówi³a o Logosie jako o materialnym, a zarazem racjonalnym pierwiastku przenikaj¹cym wszystkie cia³a, nic wiêc nie Stoicorum Veterum Fragmenta, ed. Joannes ab Arnim, tom I-III, Stuttgart 1964, I, fr. 90; III, fr. 84; II, fr. 329; II, fr. 359. Cytaty polskie za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 362. 77 Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, w: ten¿e, Zarys filozofii greckiej, dz. cyt., s. 461. 76 56 Rozdzia³ II sta³o na przeszkodzie, aby w oparciu o tê koncepcjê zbudowaæ ca³¹ logikê, fizykê, a nawet etykê, która nie podwa¿a³aby ich podstawowego dogmatu o powszechnym materializmie78. W fizyce wyró¿niali stoicy jednak nie jeden, lecz dwa pierwiastki czynny i bierny z których zbudowany by³ ca³y kosmos. Wystêpowa³y one zawsze razem, lecz w ró¿nym natê¿eniu. Diogenes Laertios nazywa je dwiema zasadami (avrcai,): Wedle stoików we wszechwiecie istniej¹ dwie zasady (avrcai,): czynna i bierna (to. poiou/n kai. to. pa,scon). Zasada bierna jest to substancja bezjakociowa materia, zasada czynna, to tkwi¹cy w niej rozum (lo,goj) bóg. On bowiem, bêd¹c wiecznym, z ca³ego zasobu materii tworzy wszystkie rzeczy79. Ka¿de cia³o jest wiêc po³¹czeniem bezjakociowej substancji (a;poioj ouvsi,a), czyli materii (u[lh), oraz logosu jako jego zasady czynnej. Logos nigdy jednak nie wystêpuje w oderwaniu od materii ani materia w oderwaniu od logosu. Cia³a ró¿ni¹ siê wedle stoików jedynie stopniem (natê¿eniem) obecnoci jednego z tych pierwiastków. W jednych przewa¿a lo,goj, w innych za u[lh. Choæ, jak ju¿ zosta³o powiedziane, oba pierwiastki s¹ materialne, ich wzajemna przenikalnoæ jest jednak mo¿liwa dziêki teorii przyjmuj¹cej nieskoñczon¹ podzielnoæ cia³80. Tak wiêc logos i materia, na ró¿ne sposoby po³¹czone ze sob¹, tworz¹ racjonalny, lecz zawsze tylko cielesny wiat. Bóg mo¿e byæ w nim obecny jedynie jako zmieszana z nim, lecz kieruj¹ca wszystkim zasada. Wymóg ten wynika z podstawowego dogmatu stoików o powszechnym somatyzmie. To bowiem, co jest niecielesne, z natury swej nie mo¿e wed³ug nich ani dzia³aæ, ani doznawaæ81. Logos, o którym mowa w powy¿szym fragmencie, jest wiêc jedn¹ z wielu nazw obecnego i dzia³aj¹cego w cia³ach Boga. 78 Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3: Systemy epoki hellenistycznej, Lublin 1999, s. 332. 79 DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 134. 80 Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 365. 81 Zob. SEKSTUS EMPIRYK, Przeciw logikom, VIII, 263. Logos w filozofii greckiej 57 W tym miejscu pojawia siê jednak pewna aporia. Diogenes podaje bowiem, i¿ ów Bóg-Logos jest wieczny oraz ¿e z ca³ego zasobu materii tworzy wszystkie rzeczy. Wypowied ta sugeruje wiêc pewnego typu transcendencjê Logosu wzglêdem ca³ego zasobu materii, z której tworzy On byty cielesne. Z innego jednak fragmentu dowiadujemy siê, i¿ owo tworzenie rzeczy mo¿e siê dokonywaæ jak gdyby we wnêtrzu Boga, gdy¿ nazwê Bóg stosowali stoicy równie¿ do wiata jako ca³oci: wiat stoicy rozumiej¹ trojako: najpierw nazywaj¹ go samym Bogiem, nosicielem jednorodnej jakoci wszelkiej substancji (ouvsi,a); jest On niezniszczalny i niestworzony, i jest twórc¹ ³adu we wszechwiecie; to on po up³ywie czasów wch³onie w siebie ca³¹ substancjê i znowu j¹ z siebie zrodzi. Nastêpnie nazywaj¹ wiatem sam uk³ad gwiazd, wreszcie nazywaj¹ wiatem po³¹czenie jednego i drugiego82. Wyra¿ony tu pogl¹d domaga siê jednak jeszcze dalszych wyjanieñ. Otó¿ stoicy uwa¿ali, i¿ wiat w okrelonych odstêpach czasu podlega zniszczeniu przez zognienie (evkpu,rwsij)83, aby nastêpnie znów siê odrodziæ i powróciæ do wczeniejszego stanu. Myl tê przejêli oni od Heraklita. Zasad¹ tego procesu jest bowiem twórczy ogieñ, w którym wiat ginie i odradza siê nieskoñczon¹ iloæ razy84. Ów ogieñ to oczywicie i Bóg, i Logos. Tak wiêc niezniszczalny i niestworzony Bóg-Ogieñ-Logos wy³ania z siebie ca³¹ substancjê wiata, kszta³tuje w niej poszczególne cia³a, tworzy zeñ harmonijny kosmos i nim kieruje, a nastêpnie na powrót wszystko wch³ania w swoj¹ bosk¹, ognist¹ substancjê. Zrozumia³ym staje siê teraz wy¿ej wyra¿ony pogl¹d, i¿ Logos z jednej strony jest wewnêtrzn¹ zasad¹ wszystkich cia³, a z drugiej On sam (nie bêd¹c wzglêdem nich transcendentny) tworzy je i nimi kieruje. Wyjaniona zostaje w ten sposób równie¿ wiecznoæ owych dwóch zasad (avrcai,) wiata: logosu i bezjakociowej substancji. Podczas gdy DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 137-138. Por. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 134. 84 Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 462. 82 83 58 Rozdzia³ II wszystkie elementy wiata ulegaj¹ zognieniu, te dwie trwaj¹ nieprzerwanie i stanowi¹ warunek (substrat i przyczynê) kolejnych odrodzin85. Aby opisaæ sposób, w jaki ów Bóg-Ogieñ-Logos tworzy tak harmonijny wiat i nim kieruje, stoicy wprowadzili jeszcze jedn¹ kategoriê filozoficzn¹: Jest to opinia Chryzypa podaje Aleksander z Afrodyzji ¿e ca³¹ rzeczywistoæ jednoczy pneuma, która j¹ przenika i przez któr¹ wszystko jest trzymane razem, trwa i zgadza siê ze sob¹86. Przy odradzaniu siê wiata z ognistej substancji powstaj¹ ró¿nego rodzaju cia³a. W niektórych z nich pierwiastek czynny uobecnia siê w wiêkszym stopniu te wiêc s¹ l¿ejsze i subtelniejsze (np. powietrze i ogieñ), w innych za w stopniu mniejszym (woda i ziemia)87. Pneuma (pneu/ma), o której mówi Chryzyp, jest substancj¹ o najwiêkszym natê¿eniu pierwiastka czynnego. Logos uobecnia siê w niej do tego stopnia, ¿e posiada ona zdolnoæ przenikania wszystkich innych cia³ wiata88. Dziêki niej w³anie wiat jawi³ siê stoikom jako wielki organizm o¿ywiony wszechobecn¹ dusz¹89. Istnieje ich zdaniem ró¿nica miêdzy zasad¹ (avrch,) a elementami (stoicei/a), bo zasady s¹ niestworzone i niezniszczalne, elementy za ulegaj¹ zniszczeniu przez zognienie (evkpu,rwsij). Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 134. 86 ALEKSANDER Z AFRODYZJI, De mixtione, 216, 14. Cytat za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 373. Por. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 158-159. Zenon tak¿e mówi o przenikaj¹cej wszystko duszy wiata, lecz na jej okrelenie u¿ywa terminu ciep³e tchnienie. Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 157. 87 Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 463. 88 Doskona³a zdolnoæ do przenikania wszystkiego wynika³a tak¿e (oprócz teorii o nieskoñczonej podzielnoci cia³) z ognistej natury pneumy. Ogieñ przecie¿ móg³ trawiæ i przenikaæ wszystko. Mo¿na tu dostrzec kolejny wp³yw myli Heraklita i jego koncepcji ognia na doktrynê stoików. Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 372. 89 Teza ta, jak zauwa¿aj¹ badacze, by³a zapewne konsekwencj¹ przeniesienia wniosków wynikaj¹cych z obserwacji cz³owieka na ca³y wszechwiat. Tak wiêc mikrokosmos (cz³owiek) sta³ siê dla stoików wzorem makrokosmosu. Por. B. DUSZYÑSKA, Zasady somatologii stoickiej, Warszawa 2002, s. 15. 85 Logos w filozofii greckiej 59 Podobnie jak czynna zasada Logos, tak te¿ i owa pneuma nazywana by³a Bogiem. Boska pneuma by³a obecna w ka¿dym ciele w postaci logoi spermatikoi (lo,goi spermatikoi,). Racje zarodkowe (czy te¿ w¹tki rozumowe bo tak te¿ zwyk³o siê t³umaczyæ na jêzyk polski stoickie lo,goi) decydowa³y o indywidualnoci i niepowtarzalnoci ka¿dego cia³a, tak ¿e nie mog³y istnieæ dwa identyczne90. Poniewa¿ by³y obecne we wszystkich cia³ach, wszystko mia³o w sobie pierwiastek boskiej materii91. Warto w tym miejscu powróciæ jeszcze do wspomnianego wy¿ej problemu Boga w myli stoików. Z tego, co zosta³o ju¿ powiedziane, wynika, i¿ termin qeo,j w filozofii stoickiej zawiera³ treci bardzo ró¿norodne. Substancj¹ Boga jest wed³ug Zenona ca³y wiat i niebo92. Ale qeo,j to równie¿ Logos i ognista pneuma, jak i ka¿dy z bogów Olimpu93. Diogenes Laertios charakteryzuje go w taki oto sposób: Bóg jest tym samym co rozum (nou/j), przeznaczenie (ei~marme,nh), Zeus. Ma on jeszcze wiele innych nazw. [ ] Jest on istot¹ ¿yw¹, niemierteln¹ (zw/|on avqa,naton), rozumn¹, doskona³¹, albo inaczej mówi¹c myl¹cym duchem za¿ywaj¹cym szczêcia, nie dopuszczaj¹cym do siebie ¿adnego z³a, opatrznociowo troszcz¹cym siê o wiat i wszystko, co w nim siê znajduje; nie jest jednak antropomorficzny. Bóg jest twórc¹ i niejako ojcem wszechrzeczy, przenika wszystkie rzeczy, zarówno w ca³oci, jak i we wszystkich czêciach, a nazywa siê go stosownie do si³, jakie objawia. Wzywaj¹ go jako Dia, bo przez niego Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 463. G. Reale szerzej omawia ró¿ne stopnie obecnoci pneumy w poszczególnych bytach. Zaznaczê tylko, ¿e w cz³owieku pneuma przejawia siê w postaci rozumu. Zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 387. 92 DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 148. 93 Choæ prawdziwie boski, wieczny i niestworzony by³ jedynie Bóg-Logos, stoicy nie wykluczali istnienia innych bogów to znaczy tych, o których mówi¹ mity. Wyjaniali nawet sposób ich powstawania. Otó¿ z inteligentnego ognia powstaj¹ cztery ¿ywio³y (woda, powietrze, ziemia i ogieñ). Z ¿ywio³ów natomiast powstaj¹ cia³a pochodne: bogowie, ludzie, zwierzêta, roliny i minera³y. Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 462. 90 91 60 Rozdzia³ II wszystko siê dzieje, nazywaj¹ Zeusem, dlatego, ¿e jest ród³em wszelkiego ¿ycia, albo dlatego, ¿e zawiera w sobie wszelkie ¿ycie [ ]94. Wyliczone powy¿ej przymioty Boga s¹ zarazem cechami stoickiego Logosu. Z tego, co zosta³o ju¿ tutaj powiedziane, wynika wiêc, i¿ qeo,j-lo,goj zajmowa³ bardzo szczególne miejsce w doktrynie stoików. Wyjaniano przezeñ ca³¹ rzeczywistoæ, a nawet fakt helleñskiego politeizmu. Greccy bogowie, jak wynika z powy¿szego fragmentu, s¹ jedynie nazwami poszczególnych przymiotów Boga prawdziwego Ojca wszechwiata i ród³a wszelkiego ¿ycia. Bóg-Logos by³ wiêc wedle stoików wieloimienny95. Niekiedy nazywano Go nawet Bogiem najwy¿szym96. Po pierwsze: by³ wszechobecny i przenika³ wszystko; po wtóre: rz¹dzi³ rozumnie ca³ym kosmosem i wszystko mu by³o pos³uszne; po trzecie: w odró¿nieniu od innych bogów d³ugowiecznych ten by³ prawdziwie wieczny97 i trwa³ pomimo kolejnych zognieñ i odrodzeñ wiata. Wed³ug niektórych róde³ Bóg-Logos to lo,goj spermatiko.j98 zawieraj¹cy w sobie wieloæ lo,goi spermatikoi,, który na ich podstawie rodzi wszystkie poszczególne istnienia99. Pogl¹d ten, choæ bêdzie wyeksponowany dopiero przez stoicyzm rzymski100, stanie siê myl¹ przewod- DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 135-136. 147. O wieloimiennoci Logosu bêdzie te¿ mówiæ Filon. Zob. Rozdzia³ IV tej pracy. 96 Wszyscy bogowie podaje Plutarch rodz¹ siê i umieraj¹, z wyj¹tkiem Boga najwy¿szego, który uto¿samia siê z wiecznym ogniem. Cytat za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 374. 97 Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 373-375. 98 Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 136. 99 Stoicy twierdz¹, ¿e bóg jest rozumny, jest twórczym ogniem, który metodycznie przystêpuje do zrodzenia wiata i zawiera w sobie wszystkie racje zal¹¿kowe, wed³ug których tworzone s¹ rzeczy zgodnie z przeznaczeniem. Zob. AËTIOS, Placita philosophorum, I, 7, 33. Cytat za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 386. 100 Zob. MAREK AURELIUSZ, Rozmylania, t³um. M. Reitera, Warszawa 1984, IV,14; IV, 36; IV, 21. 94 95 Logos w filozofii greckiej 61 ni¹ w filozofii Filona z Aleksandrii oraz w systemach neoplatoñskich, gdzie Logos bêdzie mieci³ w sobie idee wszystkich rzeczy101. Nale¿y jednak pamiêtaæ, i¿ wszystko to, co zosta³o tu powiedziane o Bogu, nie odnosi siê do bytu osobowego. Owej kosmicznej Zasadzie Logosowi nie stawiano wiêc o³tarzy ani nie oddawano czci. Teza ta jednak jest prawdziwa, gdy mówimy o najwczeniejszej fazie rozwoju stoicyzmu. W stoicyzmie rzymskim bowiem ów Bóg-Logos bêdzie ju¿ posiada³ wyrane cechy duchowe i osobowe, a tym samym stanie siê przedmiotem kultu102. Niezwykle ciekawy i nietypowy zarazem dla duchowoci wczesnego stoicyzmu jest wiêc zachowany Hymn do Zeusa Kleantesa z Assos (331-232 r. p.n.e.) 103. Opiewany w nim Zeus swymi cechami nie przypomina antropomorficznego boga Olimpu: wieloimiennoæ, któr¹ przypisuje mu Kleantes, oraz wszystkie jego przymioty i funkcje wskazuj¹ raczej na stoicki Logos. Owa boska Zasada wszechwiata przyjmuje w hymnie postaæ upersonifikowan¹: Najwiêkszy z niemiertelnych i wieloimienny, Zawsze mo¿ny przyrody w³adco, witaj Zeusie, Który wszechwiatem rz¹dzisz wed³ug prawa. Ka¿dy miertelny winien wzywaæ ciê, bomy zrodzeni Z ciebie, a poród istot na ziemi jedyni Podobni tobie. Zawsze tw¹ moc s³awiæ bêdê. [ ] Na ziemi bez ciebie, Boski, nic siê nie dzieje, ni w wiêtym eterze, Ni w morzu, oprócz tego, co li czyni¹ g³upio. Lecz ty umiesz wyprociæ, co zb³¹kane, bez³ad Uporz¹dkowaæ; lubisz tak¿e to, co przykre. Choæ stoickie lo,goi nie s¹ tym samym co idee lub logoi w myli neoplatoników czy Filona, to w koncepcji tej mo¿na widzieæ pocz¹tek teorii ko,smoj nohto,j wiata umys³owego czyli miejsca przebywania mylowych zarodków czy te¿ idei tego, co ma byæ stworzone. 102 Zob. EPIKTET, Diatryby, I. 16, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1961. 103 Zgodnie z przekazem Diogenesa Kleantes s³ucha³ wyk³adów Zenona przez dziewiêtnacie lat, a nastêpnie przej¹³ po nim kierowanie szko³¹. Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 174-176. 101 62 Rozdzia³ II Tak zespoli³e nawet z³o i dobro w jednoæ, ¯e z wszystkiego siê sta³o jedno wieczne s³owo. [ ] Ty wiêc Zeusie, wszechw³adco, chmurny i piorunny, Ocal ludzi, ich serca z tej smutnej niewiedzy Otrz¹nij, Ojcze, pozwól im osi¹gn¹æ m¹droæ, Której ufaj¹c, wiatem wed³ug prawa rz¹dzisz. Uczczeni, odwzajemniaæ obymy siê mogli Tobie czci¹, dzie³a twoje s³awi¹c jak przystoi. Nie ma nic dla miertelnych i bogów lepszego Ni¿ zawsze sprawiedliwie czciæ powszechne prawo104. Z powy¿szych fragmentów wynika, i¿ Ten, który w m¹droci i wed³ug prawa rz¹dzi wszechwiatem, pe³ni równoczenie funkcjê Boskiej Opatrznoci. Choæ nie ma On wp³ywu na g³upie postêpowanie ludzi, to jednak potrafi wyprowadziæ zeñ dobro: umie wyprociæ, co zb³¹kane i bez³ad uporz¹dkowaæ. W tym poetyckim uto¿samieniu owej immanentnej Zasady-Logosu z osobowym bogiem Zeusem mo¿na siê dopatrywaæ wp³ywów koncepcji Heraklita, który twierdzi³, i¿ to, co jedynie m¹dre, nie chce i chce byæ nazywane imieniem Zeusa105. Warto równie¿ zauwa¿yæ, i¿ Hymn Kleantesa niczym w soczewce skupia w sobie ogromn¹ iloæ pogl¹dów, które o wiecie i o cz³owieku g³osili stoicy, tak¿e te, o których nie by³o tu mowy106. Ze wzglêdu jed104 Stoicorum Veterum Fragmenta, dz. cyt., I, fr. 537. Polskiego t³umaczenia ca³ego Hymnu do Zeusa dokonali: M. M AYKOWSKA, Meander 1 (1946), s. 526-527; W. APPEL, Acta Universitatis Nicolai Copernici Filozofia 7 (1983), s. 6-7; Z. KUBIAK, Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 1998, s. 167-168; T. ZIELIÑSKI, w: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 375-376. Cytowane wy¿ej fragmenty Hymnu pochodz¹ z t³umaczenia Z. Kubiaka. 105 HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 32. Zob. równie¿ komentarz do tego fragmentu w paragrafie 1 rozdzia³u II tej pracy. 106 Nie zosta³y to poruszone na przyk³ad zagadnienia zwi¹zane z opatrznoci¹, koniecznoci¹, wolnoci¹ czy przeznaczeniem. We wszystkich, nawet niedotkniêtych tu tematach, pojawia siê równie¿ termin logos. Przeznaczenie (ei`marme,nh) na przyk³ad definiuj¹ stoicy jako ³añcuch przyczyn wszystkiego, co istnieje, albo jako rozumn¹ zasadê (lo,goj) kieruj¹c¹ wiatem. Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. Logos w filozofii greckiej 63 nak na jego religijny charakter, tekst ten nie jest reprezentatywny dla filozoficznych przekonañ panuj¹cych we wczesnej szkole stoickiej. Stoicka kosmologia (która, jak wynika z powy¿szych rozwa¿añ, niekiedy staje siê równie¿ teologi¹) w sposób p³ynny przechodzi w etykê. Otó¿ z faktu obecnoci Boskiej Zasady w ca³ym kosmosie wynika, i¿ ³ad, harmonia oraz dobro dostrzegalne s¹ na ka¿dym miejscu. Z³o natomiast, w wyniku dzia³ania Zasady-Logosu, zosta³o sprowadzone do niezbêdnego minimum. Owa choæ minimalna koniecznoæ istnienia z³a wynika z wystêpowania jego przeciwieñstwa dobra. Stoicy bowiem, podobnie jak Heraklit, uwa¿ali, ¿e istnienie jakiego pierwiastka domaga siê obecnoci tak¿e i jego przeciwieñstwa, dziêki czemu ten pierwszy staje siê bardziej widoczny i wyrazisty107. Obserwacja takiego stanu rzeczy (a wiêc doskona³ej harmonii wiata i koniecznoci wystêpowania w nim z³a) oraz wyci¹ganie w³aciwych wniosków wp³ywaj¹cych na zajêcie okrelonej postawy w codziennym ¿yciu to pocz¹tek stoickiej etyki szczytu i celu wszystkich dociekañ filozoficznych. Poniewa¿ boski Logos (Rozum wiata) jest obecny w ka¿dym cz³owieku jako rozum ludzki, celem i zadaniem ka¿dego jest ¿ycie zgodne z rozumem108. Tylko takie ¿ycie prowadzi do osi¹gniêcia szczêcia. Udoskonalanie rozumu (logosu) a wiêc cechy specyficznie ludzkiej jest prawdziw¹ realizacj¹ natury cz³owieka. Dokonuje siê to przez cnotê (avreth,), któr¹ stoicy rozumieli jako doskona³oæ natury (fu,sij) ka¿dego bytu. W przypadku cz³owieka w³aciw¹ mu i jedyn¹ cnot¹ (bo do niej wedle stoików mo¿na sprowadziæ wszystkie inne)109 jest pra149. Szerzej na ten temat zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 376-388. 107 Por. A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 464 i nastêpna. 108 O pojêciu ¿ycia zgodnego z rozumem (lo,goj o`mologou,menoj) i zwi¹zanych z tym tematem teoriach poszczególnych filozofów Stoi starszej i redniej pisze obszernie S. WYSZOMIRSKI, Pojêcie arete w etyce Stoi starszej i redniej, Toruñ 1997, s. 60 i nastêpne. 109 Por. tam¿e, s. 107 i nastêpne. 64 Rozdzia³ II wy rozum (ovrqo,j lo,goj). On to sk³ania cz³owieka do ¿ycia zgodnego z natur¹, któr¹ rz¹dzi i kieruje Boski Rozum. Prawdziwie m¹drym i dobrym jest tylko ten, kto wszystko, co czyni, czyni zgodnie z prawym rozumem. Jest on wed³ug stoików mêdrcem, odkry³ bowiem, ¿e wszystko, co dzieje siê w wiecie, dzieje siê jak najlepiej, gdy¿ kieruje tym boski Logos. Wiedza ta pozwala mu zaj¹æ odpowiedni¹ postawê wobec z³a (które jest tylko pozorne lub zminimalizowane) oraz cierpienia. Najdoskonalsz¹ postaw¹, jak¹ mo¿e przyj¹æ stoicki mêdrzec, jest apatia (avpa,qeia)110. Uczucia bowiem nie zawsze s¹ (a nawet bardzo czêsto nie s¹) w zgodzie z rozumem. Nale¿y je wiêc podporz¹dkowaæ rozumowi, aby wykszta³ciæ w cz³owieku dobre usposobienie (euvpaqei/n)111. Rozum (lo,goj) stanowi zatem bardzo wa¿ny element ¿ycia moralnego. Etyczna doktryna stoików jest wprawdzie o wiele bardziej rozbudowana ni¿ przedstawione tu w¹tki dotycz¹ce logosu112, te jednak tworz¹ jej zasadniczy wyk³ad. Dla ca³oci obrazu stoickiej nauki o Logosie nale¿y wspomnieæ jeszcze o zwi¹zanych z ni¹ elementach logicznych. Podobnie jak w przypadku etyki, stanowi¹ one bardzo rozbudowany dzia³ stoickiej filozofii. Wiele miejsca powiêcili stoicy zagadnieniom zwi¹zanym z mow¹. Badali na przyk³ad relacje pomiêdzy logosem (w tym przypadku rozumianym jako zdanie b¹d s³owo) a rozumem oraz logosem a znaczeniem, a tak¿e miêdzy logosem a g³osem113. Ich osi¹gniêciem 110 S³owo avpa,qeia pochodzi od greckiego s³owa pa,qoj, tzn. uczucie. Termin avpa,qeia znaczy wiêc dos³ownie tyle co bezuczuciowoæ. Por. S. SWIE¯AWSKI, Dzieje europejskiej filozofii , dz. cyt., s. 166. 111 Por. tam¿e. 112 O innych aspektach i kolejnych etapach rozwoju stoickiej etyki pisze: S. WYSZOMIRSKI, Pojêcie arete w etyce Stoi starszej i redniej, dz. cyt.; G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3, dz. cyt., s. 394 i nastêpne; S. SWIE¯AWSKI, Dzieje europejskiej filozofii , dz. cyt., s. 165 i nastêpne; A. KROKIEWICZ, Stoicyzm, dz. cyt., s. 465 i nastêpne. 113 Zdanie (lo,goj) jak podaje Diogenes jest wed³ug nich g³osem wys³anym przez rozum i maj¹cym pewne znaczenie. Zob. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy , VII. 56. Oprócz teorii mowy poruszane przez nich zagadnienia dotyczy³y m. in. Logos w filozofii greckiej 65 w tej dziedzinie jest równie¿ dostrze¿enie ró¿nych sposobów rozumowania (indukcja, sylogizm) oraz zbadanie procesu powstawania pojêæ. Dla tematu tej pracy wa¿ne jest jednak pewne logiczne rozró¿nienie, którego dokonali stoicy i z którym mielimy ju¿ do czynienia przy omawianiu pogl¹du Arystotelesa114. Przejmie je i bardzo rozbuduje choæ ju¿ nie na gruncie logiki, lecz teologii Filon z Aleksandrii. Otó¿ w przekazie Sekstusa Empiryka odnajdujemy nastêpuj¹cy pogl¹d stoicki: Cz³owiek nie ró¿ni siê mow¹ (lo,goj proforiko,j) od istot bezrozumnych, albowiem i kruki, i papugi, i sroki wydaj¹ artyku³owane dwiêki (fwna,j), lecz ró¿ni siê od nich s³owem wewnêtrznym (lo,goj evndia,qetoj)115. Stoicy dostrzegli wiêc ró¿nicê pomiêdzy logosem wewnêtrznym i zewnêtrznym (wypowiedzianym). Ten pierwszy oznacza³ po prostu ludzki rozum wraz z w³aciwymi mu czynnociami umys³owymi oraz tym, co pomylane. Ten drugi natomiast rozumieli jako ujête w wypowied rezultaty owych procesów mylenia. Dokonuj¹c tej dystynkcji stoicy pragnêli z pewnoci¹ wykazaæ, ¿e rozum zdolny do przeprowadzania dyskursu jest tym, co przynale¿y wy³¹cznie cz³owiekowi. Wszystkie inne istoty ¿ywe, choæ posiadaj¹ w sobie cz¹stkê boskiego Logosu (Pneumy), nie mog¹ myleæ, a co za tym idzie, nigdy nie osi¹gn¹ cnoty w³aciwej ludziom, jak¹ jest ovrqo,j lo,goj. To z pozoru tylko banalne spostrze¿enie bêdzie mia³o bardzo wa¿ne konsekwencje dla dalszego rozwoju koncepcji Logosu. Stoicy bowiem dostrzegli ró¿nicê równie¿ w statusie ontologicznym logosu wewnêtrznego i zewnêtrznego. Ten drugi by³ wed³ug nich zwi¹zany wyobra¿eñ, postrze¿eñ, wypowiedzi, s¹dów, definicji, sylogizmów, dowodów oraz zale¿noci miêdzy tym, co pomylane, a rzeczywistoci¹. Szerzej na temat logiki stoików zob. B. MATES, Logika stoików, Warszawa 1971. 114 Por. ARYSTOTELES, Analityki Wtóre, 76 b, 27. 115 SEKSTUS EMPIRYK, Adversus mathematicos, VIII, 275: fasi,n o[ti a;nqrwpoj ouvci, tw|/ proforikw|/ lo,gw|/ diafe,rei tw/n avlo,gwn zw|,wn kai, ga.r ko,rakej kai. yittakoi, kai. ki,ttai evna,rqrouj profe,rontai fwna,j avlla. tw|/ evndiaqe,tw|./ Powy¿sze t³umaczenie polskie za: SEKSTUS EMPIRYK, Przeciw logikom, t³um. I. D¹bska, Warszawa 1970, s. 192. 66 Rozdzia³ II z cia³em, gdy¿ tylko to, co jest cielesne, mo¿e dzia³aæ116. Pierwszy natomiast jako proces mylowy i to, co pomylane, cia³em ju¿ nie by³, a w zwi¹zku z tym nie móg³ te¿ dzia³aæ. Tak wiêc, aby jaka myl (lo,goj evndia,qetoj) mog³a mieæ skutek w wiecie materialnym, musia³a siê uzewnêtrzniæ, a wiêc przyj¹æ cia³o117. Dla s³owa wypowiedzianego (lo,goj proforiko.j) owym cia³em jak wynika z powy¿szego fragmentu by³a materialna fwnh, (dwiêk), która stawa³a siê jego nonikiem, a zarazem narzêdziem, przez któr¹ móg³ on oddzia³ywaæ na inne byty racjonalne. To logiczne rozró¿nienie, które jak widaæ poci¹ga³o za sob¹ równie¿ pewne rozstrzygniêcia ontologiczne, Filon z Aleksandrii zastosuje do Boga. Przyjmuj¹c ogromn¹ transcendencjê Boskiego Intelektu, bêdzie utrzymywa³, i¿ nie jest mo¿liwe, aby móg³ On dzia³aæ w sposób immanentny w wiecie materialnym. Komunikacja miêdzy Bogiem i stworzeniem bêdzie siê wiêc dokonywaæ za pomoc¹ Logosu zewnêtrznego (lo,goj proforiko.j) zrodzonego z Logosu wewnêtrznego (lo,goj evndia,qetoj). Ten ostatni bêdzie wiêc dla Filona transcendentnym i niepoznawalnym Intelektem Boga. Ludzie bêd¹ jednak mogli poznaæ Boskie rozporz¹dzenia i zamiary dziêki Logosowi zewnêtrznemu, dzia³aj¹cemu w wiecie w sposób zwyczajny (przez swoj¹ obecnoæ w stworzeniu) lub nadzwyczajny (przez Boskie epifanie, o których mowa w Starym Testamencie). Zob. SEKSTUS EMPIRYK, Adversus mathematicos, VIII, 263. Dla stoików bowiem tylko to mog³o byæ przyczyn¹, co posiada³o cia³o. Skutek cielesnej przyczyny jednak móg³ byæ ju¿ dwojaki: cielesny lub niecielesny. Tak wiêc pojawienie siê w intelekcie niecielesnej myli by³o ju¿ skutkiem wczeniejszego procesu powstawania pojêæ. U jego pocz¹tków by³y zawsze cia³a materialne. Sekstus opisuje ten proces w taki oto sposób: Stoicy twierdz¹, ¿e ka¿da przyczyna jest cia³em (sw/ma,) i ¿e staje siê przyczyn¹ czego niecielesnego (avswma,tou tino,j) w ciele; na przyk³ad nó¿, który jest cia³em, jest przyczyn¹ niecielesnego predykatu bycia przeciêtym w miêsie, które tak¿e jest cia³em. Zob. SEKSTUS EMPIRYK, Przeciw logikom, IX, 211. 116 117 67 ROZDZIA£ III LOGOS W SEPTUAGINCIE «h`su,cou ga.r sigh/j periecou,shj ta. pa,nta kai. nukto.j evn ivdi,w| ta,cei mesazou,shj o` pantodu,namo,j sou lo,goj avpV ouvranw/n evk qro,nwn basilei,wn avpo,tomoj polemisth.j eivj me,son th/j ovleqri,aj h[lato gh/j xi,foj ovxu. th.n avnupo,kriton evpitagh,n sou fe,rwn kai. sta.j evplh,rwsen ta. pa,nta qana,tou kai. ouvranou/ me.n h[pteto bebh,kei dV evpi. gh/j». «Gdy g³êboka cisza zalega³a wszystko, a noc w swoim biegu dosiêga³a po³owy, wszechmocne Twe s³owo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry nios¹c Twój nieodwo³alny rozkaz, jak srogi wojownik runê³o porodku zatraconej ziemi. I stan¹wszy, nape³ni³o wszystko mierci¹: nieba siêga³o i rozchodzi³o siê po ziemi.». Ksiêga M¹droci 8, 14-16 68 69 ROZDZIA£ III LOGOS W SEPTUAGINCIE Od stoików linia genetycznego rozwoju koncepcji Logosu w filozofii staro¿ytnej prowadzi do myli Filona z Aleksandrii, a stamt¹d do najwybitniejszego przedstawiciela szko³y neoplatoñskiej Plotyna. Ka¿da z kolejnych doktryn, tak filoñska jak plotyñska, choæ stanowi nowe i oryginalne rozwi¹zanie w dziejach filozofii, to w wyrany sposób kontynuuje i rozwija elementy wczeniejszych koncepcji. Historia idei przebiega wiêc w tym przypadku w sposób p³ynny. Mo¿na przeledziæ w niej rozwój elementu immanentnego i transcendentnego na gruncie ontologii, czy te¿ etycznego oraz epistemologicznego na gruncie antropologii koncepcji Logosu. Rozdzia³ ten bêdzie wiêc stanowiæ niejako przerwê w pod¹¿aniu za dalszymi etapami rozwoju idei. Jest on jednak konieczny z dwóch powodów. Po pierwsze: koncepcja Filona Aleksandryjskiego jest g³êboko osadzona nie tylko w filozofii staro¿ytnej, lecz tak¿e w myleniu biblijnym a nale¿y zaznaczyæ, i¿ w wielu miejscach odbiega ono od wiata greckich kategorii mylowych. Po drugie: teologia wczesnochrzecijañska, której róde³ tu poszukujê, bêdzie czerpa³a zarówno z osi¹gniêæ kultury greckiej, jak i (a mo¿e przede wszystkim)1 z Biblii, 1 W przypadku apologetów II w. jest rzecz¹ trudn¹ do okrelenia, co mia³o zasadniczy wp³yw na powstanie ich koncepcji: czy doktryny filozoficzne, które wiêkszoæ 70 Rozdzia³ III dostêpnej pierwszym ojcom Kocio³a w wersji Septuaginty. Nie sposób wiêc zrozumieæ doktryny Filona, jak i nieco póniejszych od niego pierwszych twórców myli chrzecijañskiej, bez dostrze¿enia równie wa¿nego procesu rozwoju kategorii Logosu na gruncie Starego Testamentu. Teologia biblijna oraz niektóre koncepcje judaizmu hellenistycznego stanowi¹ bowiem drug¹, równoleg³¹ (choæ w niektórych miejscach pokrywaj¹c¹ siê z filozoficzn¹) liniê genetycznego rozwoju wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu. Kolejne paragrafy tego rozdzia³u bêd¹ mia³y na celu wyeksponowanie kilku kluczowych zagadnieñ, zwi¹zanych z szeroko pojêt¹ koncepcj¹ Logosu, obecnych w Septuagincie oraz niektórych powsta³ych wokó³ niej tekstach niekanonicznych. Przedstawione tu idee bêd¹ wiêc reprezentatywne g³ównie dla judaizmu hellenistycznego, mniej dla palestyñskiego2. Jako wy³oniona z judaizmu hellenistycznego, doktryna Filona z Aleksandrii ze wzglêdu na szczególne znaczenie i moc oddzia³ywania zostanie przedstawiona w nastêpnym rozdziale. Podstaw¹ wyodrêbnienia poni¿szych grup tematycznych nie bêdzie jednak wystêpowanie greckiego terminu lo,goj w Starym Testamencie, lecz wp³yw i oddzia³ywanie przedstawionych w nich idei na ¿ydowsk¹ i chrzecijañsk¹ teologiê, która w przedziwny sposób scali wszystkie wczeniejsze pomys³y i rozwi¹zania teoretyczne zwi¹zane z tym zagadnieniem. Termin lo,goj wiêc, choæ wystêpuje w Septuagincie setki razy, w poni¿szych rozwa¿aniach nie zawsze bêdzie obecny. Jego miejsce zajmie niekiedy inny, lecz synonimiczny na gruncie Septuaginty, termin sofi,a albo te¿ zasadniczo ró¿ny znaczeniowo, lecz powi¹zany z koncepcj¹ Logosu termin a;ggeloj. z nich zna³a (tak jak to mo¿na zaobserwowaæ w przypadku pism Justyna), czy Biblia grecka, która nota bene obfitowa³a w hellenistyczne terminy abstrakcyjne dopuszczaj¹ce wieloæ interpretacji. 2 Ten ostatni, choæ mia³ ogromny wp³yw na ojców apostolskich, w mniejszym stopniu oddzia³ywa³ na greckich apologetów II wieku. Niemniej jednak niektóre w¹tki w³aciwe dla judaizmu palestyñskiego, np. niektóre elementy teologii talmudycznej, równie¿ bêd¹ tu poruszone. Logos w Septuagincie 71 Przed przyst¹pieniem do omówienia zasadniczego przedmiotu tego rozdzia³u warto przypomnieæ jeszcze kilka podstawowych informacji dotycz¹cych greckiego przek³adu Biblii hebrajskiej (LXX). Mog¹ okazaæ siê one bardzo pomocne dla dostrze¿enia róde³ koncepcji Logosu na gruncie judaizmu hellenistycznego: 1° Wbrew temu, co g³osi apokryficzny List Pseudo-Arysteasza3, t³umaczenie, które dzi okrelamy mianem Septuaginty, powstawa³o na przestrzeni kilku wieków, tzn. od III do pocz¹tków I wieku przed Chrystusem4. Fakt ten sprawia, i¿ poszczególne ksiêgi ró¿nicuje nie tylko styl, lecz tak¿e terminologia u¿yta przez autora danego fragmentu przek³adu; 2° Wiernoæ tekstowi hebrajskiemu w poszczególnych ksiêgach jest ró¿na: od niewolniczo dok³adnego odwzorowania orygina³u po swobodn¹ jego parafrazê5; 3 Zob. R. RUBINKIEWICZ, Wprowadzenie do Apokryfów Starego Testamentu, Lublin 1987, s. 35 i nastêpne. 4 O d³ugim procesie powstawania greckiego przek³adu Biblii hebrajskiej wiadcz¹ inne (poza Listem Pseudo-Arysteasza) staro¿ytne ród³a. Do Ksiêgi Syracha, na przyk³ad, zosta³ do³¹czony Prolog zawieraj¹cy wiele bardzo ciekawych informacji dotycz¹cych greckiego t³umaczenia tej Ksiêgi. Autor Prologu nie wzmiankuje nic o zbiorowym t³umaczeniu dokonanym na zlecenie w³adz Jerozolimy. Pisze natomiast o swoim wewnêtrznym przymusie przet³umaczenia Ksiêgi zawieraj¹cej nieprzeciêtn¹ naukê, której odpis znalaz³ po przybyciu do Egiptu. Wspomina tak¿e o d³ugiej i mozolnej pracy, której siê podj¹³ za panowania króla Euergetesa (oko³o 132 r. przed Chrystusem). W tym to czasie, jak wynika z jego relacji, by³y ju¿ przet³umaczone na jêzyk grecki: Prawo, Proroctwa i inne ksiêgi. Zob. Prolog do Ksiêgi Syracha, 21-33. Na ten temat zob. tak¿e: H. PIETRAS, Staro¿ytne t³umaczenia Biblii i ich wp³yw na tradycjê chrzecijañsk¹, Horyzonty wiary 3 (1998), s. 27 i nastêpne; S. M ÊDALA, Wprowadzenie do literatury miêdzytestamentalnej, Kraków 1994, s. 292 i nastêpne. 5 Najbardziej wierne orygina³owi s¹ fragmenty prawne i normatywne Septuaginty. Jest to zgodne ze staro¿ytn¹ zasad¹ obowi¹zuj¹c¹ t³umaczy pism urzêdowych, by nie dokonaæ najmniejszych nawet zniekszta³ceñ prawa obowi¹zuj¹cego w ten sam sposób wiele narodów. Odstêpstwa od orygina³u w innych miejscach powodowane s¹ b¹d to wzglêdami politycznymi, b¹d niezrozumieniem idiomów (semityzmów) w³aciwych jêzykowi hebrajskiemu, b¹d nowym powszechnym w epoce t³umacza rozumieniem danego fragmentu tekstu. Por. A. WIDERKÓWNA, Biblia w wiecie greckim, Gniezno 1996, s. 21 i nastêpne. 72 Rozdzia³ III 3° Poniewa¿ nie wszystkie s³owa hebrajskie maj¹ swoje dok³adne odpowiedniki w grece, niektóre z nich, nawet przy bardzo dok³adnym przek³adzie, mog¹ posiadaæ nieco odmienny zakres znaczeniowy, implikuj¹cy w konsekwencji nowe interpretacje ca³ego fragmentu tekstu6; 4° W zwi¹zku z powy¿szym i ponadto dostrzegalna jest w Septuagincie tendencja do czêstszego operowania terminologi¹ abstrakcyjn¹ ni¿ ma to miejsce w tekcie hebrajskim7; 5° Elementy myli hellenistycznej obecne s¹ w bardzo wielu fragmentach przek³adu, zjawisko to wystêpuje jednak w poszczególnych ksiêgach z ró¿nym natê¿eniem8; 6 Autor Prologu do Ksiêgi Syracha kieruje do czytelnika swojego t³umaczenia nastêpuj¹c¹ probê: Proszê wiêc z ¿yczliwoci¹ i uwag¹ zabieraæ siê do czytania, a wybaczyæ w tych miejscach, gdzie by siê komu wydawaæ mog³o, ¿e mimo naszej usilnej pracy nad t³umaczeniem, nie moglimy dobraæ odpowiedniego wyra¿enia: albowiem nie maj¹ tej samej mocy s³owa czytane w jêzyku hebrajskim, co prze³o¿one na inn¹ mowê. Nie tylko ta ksiêga, ale nawet samo Prawo i Proroctwa i inne ksiêgi czytane w swoim jêzyku wykazuj¹ niema³¹ ró¿nicê. (Prolog do Syr, 15-26). 7 Bardzo czêsto owo zastêpowanie niektórych s³ów pojêciami abstrakcyjnymi, nie zawsze im odpowiadaj¹cymi, wi¹¿e siê z hellenistyczn¹ tendencj¹ do usuwania antropomorfizmów, którymi Biblia hebrajska zwyk³a opisywaæ Boga. Oto jeden z wielu przyk³adów takiego zabiegu zaczerpniêty z Piêcioksiêgu (Joz 4,24): tekst hebrajski: Wszystkie ludy ziemi powinny poznaæ, ¿e potê¿na jest rêka Jahwe (yad yhwh) przek³ad grecki: Wszystkie ludy ziemi powinny poznaæ, ¿e potê¿na jest moc Pana (h` du,namij tou/ kuri,ou). S³owo du,namij jest abstraktem, który przy pewnych interpretacjach (a takie mia³y miejsce) nie musi ju¿ oznaczaæ pewnej integralnej cz¹stki Boga (jak¹ jest z pewnoci¹ rêka), lecz jak¹ Bosk¹ hipostazê, która, nie naruszaj¹c radykalnej transcendencji Boga, jako samoistny byt mo¿e dzia³aæ w wiecie i nim kierowaæ. Por. tak¿e J. ZIELIÑSKI, Jerozolima, Ateny, Aleksandria. Greckie ród³a pierwszych nurtów filozofii chrzecijañskiej, Wroc³aw 2000, s. 80; oraz T. ZIELIÑSKI, Hellenizm a judaizm, cz. I, Warszawa 1927, s. 51 i nastêpne. 8 Niektórzy badacze dopatrywali siê bardzo silnych wp³ywów myli helleñskiej ju¿ w najwczeniej przet³umaczonych ksiêgach Septuaginty czyli w Torze. T. Zieliñski sugerowa³ np., i¿ zmiana sensu zdania, jaka nast¹pi³a przy t³umaczeniu na grekê Rdz 1,2, jest wiadomym retuszem t³umacza zainspirowanego Platoñskim mitem o Demiur- Logos w Septuagincie 73 6° Niektóre ksiêgi wchodz¹ce w sk³ad Septuaginty by³y napisane w jêzyku greckim jako oryginalnym. W nich te¿ element myli hellenistycznej dostrzegalny jest najwyraniej9. 1. S³owo Boga (lo,goj tou/ qeou/) Termin lo,goj, jak wiêkszoæ innych kluczowych terminów filozofii helleñskiej, przenikn¹³ do judaizmu wraz z greckim t³umaczeniem Biblii hebrajskiej. Bogata literatura ¿ydowska, narastaj¹ca w ci¹gu wiegu. Zdanie: h` de. gh/ h=n avo,ratoj (Ziemia za by³a niewidzialna) zamiast hebrajskiego: wühä´ärec häytâ töhû wäböhû (Ziemia za by³a bez³adem i pustkowiem), w zamyle t³umacza mia³oby uzgadniaæ dwa biblijne, lecz zasadniczo ró¿ne, opisy stworzenia wiata. Pierwszy opis mia³by wiêc dotyczyæ stworzenia wiata niewidzialnego odpowiadaj¹cego Platoñskiemu wiatu idei; drugi podobnie jak w micie o Demiurgu to opis wiata materialnego, utworzonego na wzór wiata niewidzialnego. Lepienie Adama z prochu ziemi (Rdz 2,7) jest doskona³¹ tego ilustracj¹. Bóg, podobnie jak Platoñski Demiurg, wpatruj¹c siê w doskona³y wiat idei (opisany w Rdz 1,1-31) wytwarza byty materialne wykorzystuj¹c istniej¹cy ju¿ materia³. Zob. T. ZIELIÑSKI, Hellenizm a judaizm, dz. cyt., cz. II, Warszawa 1927, s. 101 i nastêpna. Choæ teza o tak silnych wp³ywach filozofii greckiej na t³umaczy Piêcioksi¹gu jest dzi krytykowana (Por. J. ZIELIÑSKI, Jerozolima, Ateny, Aleksandria , dz. cyt., s. 80 i nastêpna.), nie wyklucza to jednak faktu, i¿ takie interpretacje mog³y powstawaæ wród ¿ydowskich komentatorów Piêcioksiêgu w epoce hellenistycznej (najdobitniejszym tego przyk³adem jest dzie³o De opificio mundi Filona z Aleksandrii. Zob. rozdzia³ IV tej pracy: Logos Filona z Aleksandrii). Ponadto nie da siê zakwestionowaæ wielu innych widocznych retuszy tekstu hebrajskiego, wynikaj¹cych z mentalnoci hellenistycznej t³umacza, jak chocia¿by s³ynnej w historii zmiany w Imieniu Boga z Wj 3,14. Tajemnicze: Jestem, który jestem ´ehyè ´áer ´ehyè zosta³o tu oddane jako: Jestem Bêd¹cy (albo wrêcz: Jestem Bytem) - evgw, eivmi o` w;n. Szerzej na ten temat zob. A. WIDERKÓWNA, Bogowie zeszli z Olimpu. Bóstwo i mit w greckiej literaturze wiata hellenistycznego, Warszawa 1999, s. 261 i nastêpna; A. WIDERKÓWNA, Rozmowy o Biblii, Warszawa 1997, s. 319 i nastêpne; oraz J. ZIELIÑSKI, Jerozolima, Ateny, Aleksandria , dz. cyt., s. 80. 9 Nale¿¹ do nich 2 Ksiêga Machabejska oraz Ksiêga M¹droci. W tej ostatniej obecnoæ myli greckiej jest bezsporna. Por. H. SIMON, M. SIMON, Filozofia ¿ydowska, Warszawa 1990, s. 23. Szerzej na ten temat zob. J. M. REESE, Hellenistic Influence on the Book of Wisdom and its Consequences, Rome 1970. 74 Rozdzia³ III ków wokó³ tego przek³adu, w przedziwny sposób po³¹czy³a treci filozoficzne, w które uprzednio brzemienny by³ ten termin, z teologicznymi wyp³ywaj¹cymi z lektury tekstu natchnionego. Choæ t³umacze Septuaginty u¿ywali terminu lo,goj (a tak¿e jego synonimu: r`h/ma) ogromn¹ iloæ razy oraz sytuowali go w bardzo wielu kontekstach znaczeniowych, to w tym paragrafie istotne dla nas bêd¹ tylko te fragmenty, w których Biblia bêdzie mówi³a o S³owie, które od Boga pochodzi oraz na ró¿ne sposoby objawia siê i dzia³a w wiecie. Na okrelenie takiej rzeczywistoci Septuaginta stosuje zawsze z³o¿enie: lo,goj tou/ qeou/10. W tych w³anie tekstach bêdzie siê mo¿na dopatrzyæ róde³ Filoñskiej koncepcji Logosu. U¿ywaj¹c greckiego terminu lo,goj w interesuj¹cych nas kontekstach, t³umacze Septuaginty usi³owali wyraziæ rzeczywistoæ, któr¹ w Biblii hebrajskiej oddawa³o s³owo rb'D' (dâbâr). Zakresy znaczeniowe obu tych terminów nie do koñca siê jednak pokrywaj¹. Na podstawie analiz przeprowadzonych nad kontekstami, w których wystêpowa³o s³owo dâbâr, egzegeci wyró¿nili dwa fundamentalne elementy, które wyznacza³y zakres jego treci: (1°) element dianoetyczny oraz (2°) element dynamiczny11. Ten pierwszy zwi¹zany jest z szeroko pojêtym poznaniem i wiedz¹12. Dâbâr oznacza tu, miêdzy innymi, wyraz myli tego, co uprzedEwentualnie: lo,goj kuri,ou b¹d r`h/ma tou/ qeou czy r`h/ma kuri,ou. Raz tylko (w Ha 3,5) termin lo,goj wystêpuje w LXX w sposób absolutny to znaczy bez ¿adnych dodatków. Por. H. LANGKAMMER, Pieñ o Logosie, w: Egzegeza Ewangelii w. Jana. Kluczowe teksty i tematy teologiczne, pod red. F. Gryglewicza, Lublin 1992, s. 24. 11 Zob. O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, red. G. Kittel, vol. IV, Brescia 1970, s. 261 i nastêpne. 12 Termin: dianoetyczny pochodzi od greckiego s³owa dia,noia oznaczaj¹cego wiedzê, poznanie, rozumienie czy umys³. Dia,noia zosta³a tu jednak po³¹czona z terminem etyczny, gdy¿ w mentalnoci ¿ydowskiej sfera poznawcza i moralna by³y ze sob¹ bardzo zwi¹zane. Koncepcji tej nie nale¿y jednak myliæ z intelektualizmem etycznym Sokratesa (vel Platona). Mamy tu raczej do czynienia z odwrotn¹ zale¿noci¹: to nie poznanie implikuje powinnoæ dobrego postêpowania, lecz brak pewnej postawy moralnej (poszukiwania Boga i przestrzegania jego przykazañ) jest okrelany jako g³upota i bezrozumnoæ. Dlatego te¿ wo³a psalmista: Mówi g³upi w swoim ser10 Logos w Septuagincie 75 nio znajdowa³o siê w jakim intelekcie: Boskim b¹d ludzkim. Odniesiony natomiast do jakiej rzeczy, osoby czy sytuacji, nadaje jej sens i czyni j¹ zrozumia³¹. Funkcja sensotwórcza hebrajskiego dâbâr, któr¹ mo¿na wyró¿niæ w elemencie dianoetycznym tego pojêcia, nie jest jednak jedyn¹. Obok tej dâbâr pe³ni przede wszystkim funkcjê objawiaj¹c¹. Nie tylko nadaje sens ca³ej rzeczywistoci (nie wy³¹czaj¹c z niej historii, czego nie czyni³ grecki lo,goj), ale tak¿e objawia tego, który je wypowiada. Objawia osobê mówi¹cego w ca³ej pe³ni (nie wy³¹czaj¹c zeñ sfery psychicznej, moralnej, emocjonalnej czy duchowej). O ile wiele charakterystyk wchodz¹cych w sk³ad elementu dianoetycznego pojêcia dâbâr mo¿na by wypatrzyæ tak¿e w greckim Logosie, który przecie¿ czyni³ wiat racjonalnym i dostêpnym dla poznania rozumowego, mia³ zwi¹zek ze sfer¹ etyczn¹ cz³owieka, a tak¿e w jaki sposób objawia³ mu prawdê o naturze13, o tyle element dynamiczny tego pojêcia nale¿y uznaæ za wy³¹cznie hebrajski14. S³owo, a zw³aszcza S³owo Boga, posiada pewn¹ moc, która mo¿e dzia³aæ i wp³ywaæ tak na rzeczy, jak na historiê. Jego skutecznoæ nie jest niczym ograniczona. Nie jest zale¿na ani od ludzkiej woli, ani nawet od praw przyrody, czego z pewnoci¹ nie mo¿na powiedzieæ o greckim Logosie15. Obiektywna moc i skutecznoæ Boskiego Logosu dostrzegalna jest ostatecznie w historii, w której ka¿de Dabar Jahwe uzyskuje swoje wype³nienie16. cu: «Nie ma Boga». Oni s¹ zepsuci, ohydne rzeczy pope³niaj¹, nikt nie czyni dobrze. Pan spogl¹da z nieba na synów ludzkich, badaj¹c, czy jest wród nich rozumny, który szuka³by Boga. Zob. Ps 14,1-2. 13 Odnajdziemy tu tak¿e wiele zasadniczych ró¿nic. W Pimie wiêtym Logosem objawiaj¹cym prawdê o wiecie i cz³owieku jest S³owo pochodz¹ce od osobowego Boga. W przypadku Logosu greckiego mamy do czynienia raczej z pewnym rodzajem partycypacji ludzkiego rozumu w Logosie powszechnym Logosie natury. 14 Por. O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 263. 15 Grecki Logos by³ raczej to¿samy z prawem natury. To on wprowadza³ w wiecie ³ad i harmoniê. Dzia³anie wbrew prawom natury podwa¿a³oby racjonalnoæ wiata. Podwa¿a³oby sam Logos. 16 Por. O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 262. 76 Rozdzia³ III Owe dwa elementy hebrajskiego dâbâr, za spraw¹ t³umaczy Septuaginty, poszerzy³y pierwotny zakres znaczeniowy terminu lo,goj. Konsekwencje takiego zespolenia greckiej kategorii mylowej z treciami proweniencji biblijnej bêd¹ widoczne w filozofii oraz teologii judaizmu helleñskiego. Zanim jednak dosz³o do ich powstania, koncepcja Logosu musia³a przejæ d³ug¹ drogê rozwoju, któr¹ mo¿na zaobserwowaæ w poszczególnych ksiêgach Starego Testamentu. Dla tematu tej pracy jednak¿e istotne bêd¹ tylko niektóre elementy tego rozwoju17, a w szczególnoci tak zwany proces hipostatyzacji18 Boskiego S³owa. 17 Szerzej na temat ewolucji teologii Logosu w Starym Testamencie zob. G. GE- RELMAN, rb'D,' dâbâr, Parola, w: E. JENNI, C. WESTERMAN, Dizionario Teologico dellAn- tico Testamento, vol. I, Torino 1978, s. 375 i nastêpne; a tak¿e: O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 266 i nastêpne. 18 Hipostaza (gr. u`po,stasij) jest terminem filozoficznym u¿ywanym na okrelenie rzeczywistoci oddzielonej posiadaj¹cej samodzielny sposób istnienia. S³owa hipostaza u¿ywa siê dla odró¿nienia tego, co realne, od tego, co zjawiskowe lub tylko pozorne. Choæ w historii teologii termin ten ma swoje w³asne znaczenie, dziêki aleksandryjskiej formule: mi,a ouvsi,a , trei/j u`posta,seij jego pierwotne zastosowanie niekoniecznie musia³o odnosiæ siê do bytów osobowych. S³owo u`po,stasij oznacza³o po prostu byt indywidualny w odró¿nieniu od terminu ouvsi,a, który odnosi³ siê do tego, co ogólne i wspólne dla wielu indywiduów. Por. G. SCARPAT, Ipostasi, w: Enciclopedia della Filosofia, vol. II, Venezia-Roma 1957, s. 1533 i nastêpne. Pisz¹c o procesie hipostatyzacji bêdê u¿ywa³ pojêcia hipostaza zgodnie z powy¿sz¹ definicj¹. Wielu bowiem egzegetów, powo³uj¹cych siê na definicjê sformu³owan¹ przez historyków religii, wyklucza jakikolwiek proces hipostatyzacji w Starym Testamencie. Hipostaza jest przez nich pojmowana jako na pó³ samoistna istota bo¿a jako forma objawienia siê wy¿szego bóstwa i stanowi uosobienie którego z jego przymiotów, czynnoci, cz³onków itp.. Por. J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego w Starym Testamencie?, Collectanea Theologica 45 (1975), s. 69. Przyjêcie takiej definicji oraz uznanie wystêpowania hipostaz w Starym Testamencie tzn. jakich porednich istot boskich w wyrany sposób modyfikowa³oby monoteistyczn¹ religiê Izraela. Przez proces hipostatyzacji rozumiem wiêc rozwój pewnej starotestamentalnej teologii, która w wyrany sposób zmierza do przedstawienia S³owa Bo¿ego jako rzeczywistoci oddzielonej, posiadaj¹cej w³asn¹ moc i dzia³anie, zdolnej do dokonywania zmian w wiecie i historii. S³owo proces wskazuje wiêc na to, i¿ w najstarszych tekstach hipostatyzacja bêdzie dostrzegalna w stopniu znikomym, w najm³odszych natomiast bêdzie bardzo wyrana. Logos w Septuagincie 77 Choæ ju¿ w kilku pierwszych wersetach Ksiêgi Rodzaju mo¿na odnaleæ pewne elementy biblijnej koncepcji Logosu, to nale¿y zauwa¿yæ, i¿ pierwszy opis stworzenia wiata jest tekstem stosunkowo pónym19. Zanim bowiem dosz³o do powstania idei stworzenia przez s³owo, potrzeba by³o wielowiekowego nauczania proroków, poprzez które Izrael dowiadcza³ mocy S³owa Jahwe. W najstarszych proroctwach lo,goj tou/ qeou/ by³ cile powi¹zany z obrazem (wizj¹). Bóg otwiera³ oczy proroka i udziela³ mu widzenia, z którego ten odczytywa³ zawarty w nim lo,goj20. W tekstach tych Boskie S³owo nie posiada³o jeszcze ¿adnych cech samoistnej rzeczywistoci (hipostazy). Stanowi³o raczej przes³anie implicite zawarte w wizji, w której uczestniczy³ prorok21. W epoce klasycznej, tzn. w tek19 Choæ okrelenie czasu powstania poszczególnych tradycji Piêcioksiêgu nastrêcza egzegetom wiele trudnoci, liczne cechy tradycji kap³añskiej (P), w sk³ad której wchodzi pierwszy opis stworzenia wiata, wiadcz¹ o tym, i¿ pochodzi ona z okresu powygnaniowego. Ostateczna redakcja Piêcioksiêgu wraz z Rdz 1 nast¹pi³a oko³o 400 r. przed Chrystusem. Zob. R. RUBINKIEWICZ, Powstanie Piêcioksiêgu w wietle najnowszych badañ, Roczniki Teologiczne 1 (1999), s. 123. 20 Powi¹zanie logosu z obrazem jest ju¿ widoczne w bardzo starych tekstach dotycz¹cych ekstaz Balaama (Lb 24,3n): fhsi.n Balaam ui`o.j Bewr fhsi.n o` a;nqrwpoj o` avlhqinw/j o`rw/n fhsi.n avkou,wn lo,gia qeou/ o[stij o[rasin qeou/ ei=den evn u[pnw| avpokekalumme,noi oi` ovfqalmoi. auvtou/. Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia mê¿a, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który s³yszy s³owa Bo¿e, który ogl¹da widzenie Wszechmocnego we nie, który pada, a oczy mu siê otwieraj¹. Por. O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 266. 21 W ksiêdze najstarszego z pisz¹cych proroków proroka Amosa (VIII w. przed Chr.) znajduje siê jednak tekst, w którym, za spraw¹ przek³adu Septuaginty, mo¿na wypatrzyæ hipostatyczne cechy Boskiego S³owa (Am 8,11n): Oto nadejd¹ dni wyrocznia Pana Boga gdy zelê g³ód na ziemiê, nie g³ód chleba ani pragnienie wody, lecz g³ód s³uchania s³owa Pañskiego (lo,gon kuri,ou). Wtedy b³¹kaæ siê bêd¹ od morza do morza, z pó³nocy na wschód bêd¹ kr¹¿yli, by znaleæ s³owo Pañskie, lecz go nie znajd¹. Wyró¿niony przeze mnie tekst ma w wersji hebrajskiej liczbê mnog¹ (Dibrê yhwh). W t³umaczeniu greckim wystêpuje on natomiast w liczbie pojedynczej. Ca³y ten fragment ujednolicony przez Septuagintê opisuje dzieñ Pañski, w którym ludzie nie tylko bêd¹ pragnêli s³uchania S³owa Pana, lecz tak¿e bêd¹ przemierzali ziemiê w Jego poszukiwaniu. Wprowadzenie opisu przestrzennego do rzeczywistoci abstrakcyjnej (mylnej lub akustycznej) sprawia, i¿ lo,goj kuri,ou przybiera tu cechy 78 Rozdzia³ III stach wielkich proroków pisarzy, obraz stopniowo zostaje zastêpowany przez czyste s³owo22, które Bóg bezporednio kieruje do proroka23. S³owo to nie jest ju¿ tylko zwyk³ym przes³aniem nadprzyrodzon¹ rozmow¹ Boga z prorokiem. Staje siê raczej rzeczywistoci¹ pe³n¹ dynamizmu, moc¹, która niezachwianie wype³ni Boskie zamierzenia. Dowiadczenie tej mocy prorocy próbowali opisaæ w licznych metaforach. W niektórych z nich mo¿na siê dopatrzyæ pocz¹tków hipostatyzacji Boskiego S³owa24. U Deutero-Izajasza, na przyk³ad, znajduje siê jeden z takich fragmentów (Iz 40,6-8): Wszelkie cia³o to jakby trawa, a ca³y wdziêk jego jest niby kwiat polny. Trawa usycha, wiêdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. 8 Trawa usycha, wiêdnie kwiat, lecz s³owo Boga naszego trwa na wieki. 6 7 Aby podkreliæ ideê wiecznoci, a nie tylko d³ugiego trwania Bo¿ego S³owa, prorok pos³uguje siê paralelizmami pe³nymi kontrastów. Nawet najd³u¿ej ¿yj¹ce istoty na ziemi (pa/sa sa.rx) w obliczu wiecznego trwania S³owa Boga s¹ niczym kruchy kwiat lub trawa. Hebrajski tekst: ûdübar-´élöhênû yäqûm lü`ôläm (w. 8b), który mo¿na przet³umaczyæ tak¿e jako S³owo Boga spe³nia siê zawsze, co wykluczabytu indywidualnego czyli hipostazy. Por. tak¿e: W. H. SCHMIDT, The Word of God, w: G. J. Botterweck, H. Ringgren, Theological Dictionary of the Old Testament, vol. III, s. 122. 22 Choæ i tu, obok S³ów, które bezporednio Bóg kieruje do proroka, mamy do czynienia z licznymi wizjami. Zob. np. Iz 6, Ez 1. 23 Ich ksiêgi rozpoczynaj¹ siê wiêc zazwyczaj od formu³y: lo,goj kuri,ou o]j evgenh,qh pro.j , S³owo Pañskie skierowane do lub podobnej. Zob. np. Oz 1,1; Mi 1,1; So 1,1; Ml 1,1; Jr 1,2. 24 Dyskutowane przez egzegetów fragmenty, w których mo¿na dopatrywaæ siê hipostatyzacji Boskiego S³owa, wylicza: G. GERELMAN, rb'D', dâbâr, Parola, dz. cyt., s. 383; oraz J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego..., dz. cyt., s. 68 i nastêpne; J. WARZECHA, Personifikacja S³owa i M¹droci jako przygotowanie wcielenia, Collectanea Theologica 70 (2000) nr 4, s. 21 i nastêpne. Niektóre z nich bêd¹ tu omówione. Pozosta³e s¹ albo nieistotne dla tematu tej pracy, albo zosta³y przet³umaczone przez Septuagintê w taki sposób, ¿e termin lo,goj (lub jego synonim: r`h/ma) w ogóle siê w nich nie pojawia. Por. np. Iz 9,7 tekst hebrajski i grecki. Logos w Septuagincie 79 ³oby hipostatyzuj¹c¹ interpretacjê tego fragmentu25, przez t³umaczy Septuaginty zosta³ przet³umaczony jednoznacznie: to. de. r`hm/ a tou/ qeou/ h`mw/n me,nei eivj to.n aivwn/ a, S³owo Boga naszego trwa na wieki. Warto tu zauwa¿yæ, i¿ termin aivw,n poprzedzony przyimkiem (jak np. w tym przypadku: eivj), by³ u¿ywany nie tylko dla wyra¿enia idei czasu nieograniczonego, ale tak¿e wiecznoci26. Choæ w Iz 40,6-8 Boskie S³owo nie posiada jeszcze ¿adnych cech osobowych (nie jest te¿ okrelony bli¿ej jego status ontologiczny), to jednak jawi siê jako indywidualna, trwaj¹ca odwiecznie rzeczywistoæ. Wzi¹wszy pod uwagê szerszy kontekst cytowanego tekstu, oka¿e siê ponadto, i¿ S³owo to wi¹¿e siê w cis³y sposób z histori¹ zbawienia. Deutero-Izajasz kieruje tu swe proroctwo do Izraela przebywaj¹cego na wygnaniu. S³owo wiêc, o którym mówi, choæ jest odwieczne, wchodzi w konkretn¹ historiê ludu wybranego. Chodzi tu jak wyjania von Rad o s³owo rzucane przez Jahwe na arenê dziejów i w nich stwórcze i skuteczne; to s³owo «trwa na wieki». I tylko to, co zaistnieje dziêki temu s³owu, mieæ bêdzie cechê trwa³oci; nie ma ¿adnego innego pokrzepienia dla w¹tpi¹cych wygnañców w Babilonii27. Istnieje jednak jeszcze inny prorocki fragment, pochodz¹cy z tej samej ksiêgi Deutero-Izajasza, ukazuj¹cy ju¿ o wiele wyraniej sposób dzia³ania Boskiego S³owa. Elementy hipostatyczne s¹ te¿ w nim bardziej dostrzegalne (Iz 55,10-11): 25 Powo³uj¹c siê na tekst hebrajski oraz na powy¿szy jego przek³ad, J. Synowiec stwierdza, i¿ nie moýna doszukiwaã siæ w nim hipostazy. Na potwierdzenie swojej tezy przytacza trzy inne fragmenty ST, w których sformuùowanie: dâbâr yâqûm z wersetu 8 odnosi siê tak¿e do s³owa ludzkiego, a nie tylko Boskiego. Zob. J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego..., dz. cyt., s. 72 i nastêpna. Nale¿y jednak zauwa¿yæ, i¿ w ¿adnym z przytoczonych przez niego fragmentów (Iz 8,10; Jr 44,28n; Pwt 19,15) Septuaginta nie u¿ywa sformu³owañ, które wskazywa³yby na wieczne trwanie ludzkiego s³owa. Mówi raczej o jego spe³nianiu siê. Tylko i wy³¹cznie w odniesieniu do S³owa Boskiego stwierdza, i¿ ono me,nei eivj to.n aivw/na. 26 Zob. H. SASSE, aivw,n, aivw,nioj, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, red. G. Kittel, vol. I, Brescia 1965, s. 535 i nastêpne. 27 G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1986, s. 435. 80 Rozdzia³ III Zaiste, podobnie jak ulewa i nieg spadaj¹ z nieba i tam nie powracaj¹, dopóki nie nawodni¹ ziemi, nie u¿yni¹ jej i nie zapewni¹ urodzaju, tak i¿ wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedz¹cego, 11tak s³owo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chcia³em, i nie spe³ni pomylnie swego pos³annictwa. 10 S³owo jest tutaj przedstawione jako pos³aniec posiadaj¹cy wszelk¹ moc potrzebn¹ do wype³nienia zleconego mu pos³annictwa28. Metafora wychodzenia z Boskich ust i powrotu do Boga wskazuje, i¿ w swym dzia³aniu jest ono niezale¿ne. Choæ dzia³a z Bo¿ego polecenia, dzia³a jak gdyby na zewn¹trz Boga, tzn. pe³ni sw¹ misjê w wiecie samodzielnie. Porównania, których u¿ywa prorok (ulewa i nieg), dotycz¹ce rzeczywistoci nieo¿ywionej sk³oni³y niektórych egzegetów do wniosku, i¿ równie¿ s³owo jest bytem nieo¿ywionym, (a wiêc nieosobowym)29. Warto tu jednak zwróciæ uwagê, i¿ porównania te dotycz¹ nie statusu ontologicznego s³owa, lecz owocnoci jego dzia³ania: tak jak owocem deszczu jest urodzaj ziemi, tak owocem S³owa jest wype³nienie siê woli Boga30. Trudno przypuszczaæ, aby dzia³anie BoPor. J. L. MCKENZIE , Second Isaiah, w: The Anchor Bible, New York 1968, s. 144. W oparciu o cytowany tu tekst niektórzy egzegeci s¹ nawet sk³onni przyznawaæ Boskiemu S³owu cechy bytu osobowego. Pozwalaj¹ na to wed³ug nich czasowniki typu: wychodziæ, wracaæ i pos³aæ. Zob. J. WARZECHA, Personifikacja S³owa i M¹droci..., dz. cyt., 24. Ró¿ne opinie na ten temat przedstawia tak¿e: W. H. SCHMIDT, The Word of God, dz. cyt. s. 142 i nastêpna. 29 Zob. J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego..., dz. cyt., s. 74. 30 Gdy chodzi o porównanie s³owa Bo¿ego ze zjawiskami meteorologicznymi zauwa¿a von Rad jedynie wspó³czesnemu cz³owiekowi nasuwa ono skojarzenia z prawami natury; dawny Izrael dostrzega³ i w jednym, i w drugim zarówno w zsy³aniu deszczu, jak i w posy³aniu s³owa zdarzenia, których sprawc¹ by³ wy³¹cznie Jahwe. Zob. G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, dz. cyt., s. 436. Schmidt natomiast stwierdza, i¿ porównanie zawarte w Iz 55,10-11 ma na celu zilustrowanie efektywnoci s³owa, nie za jego statusu ontologicznego. Zob. W. H. SCHMIDT, The Word of God, dz. cyt., s. 124. W zwi¹zku z tym, co zosta³o tu powiedziane, teza Synowca odrzucaj¹ca hipostatyczny charakter S³owa na podstawie zestawienia go z rzeczywistoci¹ nieo¿ywion¹ (tak¹ jak deszcz) i w konsekwencji przypisania mu cech natury nie28 Logos w Septuagincie 81 skiego Pos³añca-S³owa nie by³o racjonalne, powy¿szy tekst jednak¿e nie daje nam wystarczaj¹cych podstaw do stwierdzenia osobowego charakteru S³owa. Mo¿na tu jednak mówiæ o hipostatyzuj¹cym charakterze prorockiej poezji. S³owo jest tu bowiem przedstawiane jako indywidualny, oddzielony byt posiadaj¹cy w³asne dzia³anie a wiêc (zgodnie z przyjêt¹ przez nas definicj¹) jako hipostaza. Bardzo wa¿n¹ rolê w procesie hipostatyzacji Boskiego S³owa odegra³y, powstaj¹ce na przestrzeni wielu wieków, Psalmy. Odnajdujemy w nich idee podobne do prorockich. Równie¿ i tu Boskie S³owo jest przedstawiane jako odwiecznie egzystuj¹ca rzeczywistoæ (Ps 119)31, posiadaj¹ca w³aciwe sobie dzia³anie (Ps 107)32. Liczne poetyckie rodki wyrazu obecne w Psalmach sprawi³y, i¿ niektóre intuicje teologiczo¿ywionej wydaje siê byæ b³êdn¹. Polski teolog le odczyta³ po prostu sens (tzn. tertium comparationis) analogii zastosowanej w Iz 55,10-11. Zob. J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego..., dz. cyt., s. 74. 31 Zob. Ps 119,89: S³owo Twe, Panie, trwa na wieki, niezmienne jak niebiosa; LXX, Ps 118,89: eivj to.n aivw/na ku,rie o` lo,goj sou diame,nei evn tw/| ouvranw/.| Podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak i tu Septuaginta podaje takie t³umaczenie tekstu hebrajskiego, i¿ w sposób jednoznaczny ustala ono wyk³adniê wieloznacznego orygina³u. S³owo nie jest wiêc ju¿ wg Septuaginty niezmienne jak niebiosa, lecz trwa niezmienne w niebiosach. Porównanie do niebios sugerowa³oby stworzonoæ Logosu; niezmienne trwanie w niebiosach wskazuje natomiast na Jego preegzystencjê. Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi. Commento e Attualizzazione, vol. III, Bologna 1984, s. 479. 32 Zob. Ps 107,19-20: W swoim ucisku wo³ali do Pana, a On ich uwolni³ od trwogi. Pos³a³ swe s³owo, aby ich uleczyæ i wyrwaæ z zag³ady ich ¿ycie; LXX: Ps 106,19-20: kai. evke,kraxan pro.j ku,rion evn tw/| qli,besqai auvtou,j kai. evk tw/n avnagkw/n auvtw/n e;swsen auvtou,j avpe,steilen to.n lo,gon auvtou/ kai. iva,sato auvtou.j kai. evrru,sato auvtou.j evk tw/n diafqorw/n auvtw/n. Podobnie jak u Iz 55,10-11, tak i tu S³owo jest przedstawione jako Pos³aniec Boga. W tym fragmencie jednak ma On ju¿ bardziej dookrelone zadanie: uleczyæ i wyrwaæ z zag³ady uciskany lud. Septuaginta t³umaczy ten tekst bardziej sugestywnie: s³owo zosta³o pos³ane, aby ich uleczyæ i wybawiæ ich z rozk³adu cia³a. Nic wiêc dziwnego, ¿e wielu ojców Kocio³a widzia³o w tym s³owie Logos par excellence, Chrystusa, który leczy³ wszystkie choroby i wszelkie s³aboci wród ludu (Mt 4,23). Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 212. O pocz¹tkach hipostatyzacji vel personifikacji w Psalmach 107 i 119 pisze tak¿e W. H. SCHMIDT, The Word of God, dz. cyt. s. 121. 82 Rozdzia³ III ne dotycz¹ce S³owa sta³y siê bardziej wyraziste, a personifikacje bardziej radykalne. Logos z Psalmu 103 ju¿ nie tylko trwa niezmienny w niebiosach, ale posiada licznych wykonawców pe³ni¹cych Boskie rozporz¹dzenia (Ps 103,19-20): Pan w niebie tron swój ustawi³, a swoim panowaniem obejmuje wszechwiat. 20 B³ogos³awcie Pana, wszyscy Jego anio³owie, pe³ni mocy wykonawcy Jego s³owa, by s³uchaæ g³osu s³ów Jego33. 19 Psalm 147 natomiast mówi o biegu pos³anego przez Boga S³owa (w. 15-20): Na ziemiê zsy³a swoje orêdzie, mknie chy¿o Jego s³owo. On daje nieg niby we³nê, a szron jak popió³ rozsiewa. 17 Ciska swój grad jak okruchy chleba; od Jego mrozu cinaj¹ siê wody. 18 Posy³a s³owo swoje i ka¿e im tajaæ; ka¿e wiaæ swemu wiatrowi, a sp³ywaj¹ wody. 19 Obwieci³ swoje s³owo Jakubowi, Izraelowi ustawy swe i wyroki. 20 ¯adnemu narodowi tak nie uczyni³: o swoich wyrokach ich nie pouczy³34. 15 16 33 LXX: Ps 102,19-20: ku,rioj evn tw/| ouvranw/| h`toi,masen to.n qro,non auvtou/ kai. h` basilei,a auvtou/ pa,ntwn despo,zei euvlogei/te to.n ku,rion pa,ntej oi` a;ggeloi auvtou/ dunatoi. ivscu,i poiou/ntej to.n lo,gon auvtou/ tou/ avkou/sai th/j fwnh/j tw/n lo,gwn auvtou/. Sfera niebiañska jest tu przedstawiona na wzór klasycznej monarchii kultur bliskowschodnich. Ró¿ne typy bytów niebiañskich stanowi¹ w teologii biblijnej pewien pomost komunikacyjny pomiêdzy transcendencj¹ Boga a Jego czynn¹ obecnoci¹ w wiecie. Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 76. Równie¿ wiele tekstów targumicznych wyranie ukazuje Boskie S³owo jako jeden z bytów porednich, które judaizm umieci³ miêdzy transcendentnym Bogiem a stworzonym wiatem. Por. H. RINGGREN, Word and Wisdom. Studies in the Hypostatisation of Divine Qualities and Functions in the Ancient Near East, Lund 1947, s. 163. W teologii judaizmu helleñskiego na czele tej hierarchii bêdzie sta³ Logos Najstarszy z Anio³ów. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146. Idea ta nie jest wprawdzie jeszcze obecna w tym Psalmie, lecz liczne biblijne personifikacje umo¿liwi¹ tak¹ interpretacjê. 34 LXX: Ps 147,4-9. Logos w Septuagincie 83 Logos jest tu ponownie ukazany jako pos³aniec: tym razem biegn¹cy35, by pe³niæ Boskie rozporz¹dzenia odnonie do przyrody. Posiada on w³adzê nad natur¹ i jej prawami. Od niego zale¿¹ zmiany pór roku. Owa kosmiczna metafora ma jednak jeszcze inny, historyczny sens. Boskie S³owo, po ciê¿kiej zimie wygnania, inauguruje now¹ wiosnê Izraela36. Logos jawi siê tu jako Pan historii. To On sprawia, ¿e nastaje odwil¿ w ucisku, a Izrael, pouczony przez Jahwe, powraca do wiernoci przymierzu37. To w³anie S³owu Boga przypisuje psalmista funkcje zbawcze. To samo S³owo, o którym Izrael wie, i¿ ma w³adzê nad przyrod¹, jest tak¿e w stanie wybawiæ uciskany Lud z niewoli. Warto tu jeszcze zwróciæ uwagê, i¿ w Ps 147,15-20 mamy do czynienia z dwoma ró¿nymi rodzajami Logosu, z których poetycka hipostatyzacja38 dotyczy tylko tego, o którym mowa w wersetach 15 i 1839. Logos z wersetu 1940, choæ z punktu widzenia póniejszej teoLXX w. 4: o` avposte,llwn to. lo,gion auvtou/ th/| gh/| e[wj ta,couj dramei/tai o` lo,goj auvtou/. 36 Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 959. 37 Warto zauwa¿yæ, i¿ Logos z wersetów 15 i 18 jest i nie jest zarazem tym samym Logosem co Logos z wersetu 19. Logos dzia³aj¹cy w kosmosie (w. 15 i 18) jawi siê jako odwieczne prawo, które mo¿na odczytywaæ z natury. Ten sam Logos zosta³ objawiony Izraelowi w postaci Prawa (w. 19). Prawo to nie jest jednak tylko i wy³¹cznie uszczegó³owieniem prawa natury; jest tak¿e darem wyp³ywaj¹cym z wybrania (¯adnemu narodowi tak nie uczyni³: o swoich wyrokach ich nie pouczy³ w. 19). W tym sensie Logos natury nie jest to¿samy z Logosem-Prawem (z Tor¹). Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 958 i nastêpna. 38 O pocz¹tkach hipostatyzacji vel personifikacji w Psalmie 147 pisze tak¿e: W. H. SCHMIDT, The Word of God, dz. cyt. s. 121. J. Warzecha stwierdza natomiast, i¿ w przypadku Psalmu 147 mamy do czynienia z animizacj¹, jeli nie z personifikacj¹. Zob. J. WARZECHA, Personifikacja S³owa i M¹droci..., dz. cyt., 26. 39 W LXX wersety 4 i 7: o` avposte,llwn to. lo,gion auvtou/ th/| gh/| e[wj ta,couj drameitai o` lo,goj auvtou/. tou/ dido,ntoj cio,na w`sei. e;rion o`mi,clhn w`sei. spodo.n pa,ssontoj (w. 4); avpostelei/ to.n lo,gon auvtou/ kai. th,xei auvta, pneu,sei to. pneu/ma auvtou/ kai. r`uh,setai u[data (w. 7). 40 LXX: w. 8: avpagge,llwn to.n lo,gon auvtou/ tw/| Iakwb dikaiw,mata kai. kri,mata auvtou/ tw/| Israhl. 35 84 Rozdzia³ III logii ¿ydowskiej41 mo¿e odnosiæ siê do tej samej rzeczywistoci, nie ma tu wyranych cech hipostatycznych. Nie oznacza wiêc on Pos³añca pe³ni¹cego Boskie rozkazy w wiecie, lecz odnosi siê do Boskiego pouczenia Prawa objawionego tylko Izraelowi42. S³owo Boga staje siê wiêc tutaj S³owem Tory, które pod pewnym wzglêdem jest identyczne ze S³owem, które dzia³a³o w kosmosie, z drugiej za strony jest od Niego ró¿ne43. Fakt przyjêcia przez Boskie S³owo postaci Prawa wyznacza nowy i bardzo wa¿ny etap rozwoju teologii ¿ydowskiej. S³owo Boga jak pisze Ravasi w komentarzu do Ps 147 sta³o siê «ustawami i wyrokami», aby cz³owiek móg³ wspó³pracowaæ z planem zbawczym, który Bóg posiada w swoim umyle, poprzez historiê i przez kosmos44. Jest Zob. przypisy 40-43 tego paragrafu. Tekst ten bardzo wyranie sugeruje, i¿ mamy tu do czynienia z rzeczywistoci¹ okrelan¹ jako Prawo: Bóg obwieci³ Izraelowi swe ustawy i wyroki i w dodatku nie uczyni³ tego dla innych narodów. Ustawy i wyroki a wiêc Prawo zosta³y tu okrelone jednym zbiorczym terminem: s³owo (hebr.: dâbâr; LXX: lo,goj). Wniosek ten mo¿na wyprowadziæ w oparciu o czêsto stosowany w poezji hebrajskiej paralelizm synonimiczny, na bazie którego zbudowany jest ca³y Psalm 147: a Obwieci³ swoje s³owo Jakubowi, a Izraelowi ustawy swe i wyroki. b ¯adnemu narodowi tak nie uczyni³: b o swoich wyrokach ich nie pouczy³. Z powy¿szego schematu widaæ wyranie, i¿ odpowiednio wyró¿nione terminy odnosz¹ siê do tych samych rzeczywistoci, lecz zosta³y wyra¿one w nieco odmiennej formie. 43 Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 958: La parola è ora quella della torah, identica a quella che ha agito nel cosmo, ma anche differente. Analogia miêdzy S³owem dzia³aj¹cym w kosmosie a S³owem-Tor¹ nie by³aby mo¿liwa do przeprowadzenia, gdybymy jako podstawê wziêli tekst hebrajski (qerê), w którym slowo z wiersza 19 wystêpuje w liczbie mnogiej. Tora by³aby wówczas wieloci¹ s³ów: ustaw i wyroków. T³umacze Septuaginty jednak jednoznacznie wybrali liczbê pojedyncz¹: lo,goj, która pozwala na przedstawion¹ wy¿ej interpretacjê. Tak wiêc fragment: Ps 147,19 jest kolejnym tekstem, który za spraw¹ Septuaginty przyczyna siê do rozwoju koncepcji Logosu, wzbogacaj¹c j¹ o nowe treci teologiczne. 44 G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 959: La parola di Dio è diventata «decreti e leggi» perché luomo potesse collaborare al piano salvifico che il Signore ha in mente per la storia e per il cosmo. 41 42 Logos w Septuagincie 85 jeszcze jeden powód, dla którego niezwykle istotne dla historii idei Logosu staje siê owo zastosowanie terminu s³owo na okrelenie rzeczywistoci Prawa. Nawet jeli w wierszu 19 nie ma ono cech hipostazy, to zespolenie tych dwóch pojêæ (Prawa i S³owa) bêdzie mia³o bardzo donios³e konsekwencje (tak¿e dla procesu hipostatyzacji, o którym tu mowa). Myliciele ¿ydowscy bowiem, i to ju¿ w II w. przed Chrystusem, uznawali Torê za rzeczywistoæ preegzystujac¹. Do niej to w³anie stosowali wypowied z Ksiêgi Przys³ów: Pan mnie stworzy³, swe arcydzie³o, jako pocz¹tek swej mocy, od dawna, od wieków jestem stworzona, od pocz¹tku, nim ziemia powsta³a (Prz 8,22-23). Tora nie by³a wiêc tylko fundamentem, na którym budowano ¿ycie, lecz uwa¿ano j¹ za jedyn¹ pewn¹ podstawê ca³ego kosmicznego ³adu45. Nie tylko poprzedza³a stworzenie wiata, ale tak¿e stanowi³a warunek jego istnienia46. Gdyby bowiem jak twierdzi jeden z autorów Talmudu Izrael nie przyj¹³ Tory, wiat powtórnie obróci³by siê w chaos47. Tak wiêc dziêki Septuagincie, która jako okrelenie Prawa zaczê³a u¿ywaæ tak¿e terminu lo,goj, w nied³ugim czasie mog³o dojæ do zespolenia ca³ego bogactwa mylowego dotycz¹cego Tory z nie mniej bogatym zapleczem mylowym zwi¹zanym z greckim Logosem. Tê piêkn¹ syntezê bêdzie mo¿na zaobserwowaæ w teologii judaizmu helleñskiego zw³aszcza u Filona Aleksandryjskiego. Od tego momentu te same teksty biblijne, na które rabini ¿ydowscy powo³ywali siê mówi¹c o preegzystencji Tory, bêd¹ u¿ywane tak¿e na potwierdzenie preegzystencji Boskiego Logosu, przez który powsta³ wiat i od którego równie¿ zale¿a³ jego ³ad i porz¹dek. Zob. A. COHEN, Talmud. Syntetyczny wyk³ad na temat Talmudu i nauk rabinów dotycz¹cych religii, etyki i prawodawstwa, Warszawa 1999, s. 148. 46 Oto niektóre opinie zaczerpniête z Talmudu: Tora poprzedza³a istnienie wiata o dwa tysi¹ce lat. Zob. Gen. R. 8,2; Gdyby nie Tora, niebiosa i ziemia nie mog³yby przetrwaæ, jako ¿e jest powiedziane: «gdyby nie Moje przymierze (tj. Tora), nie wyznaczy³bym dnia i nocy oraz praw nieba i ziemi» (Jr 33,25). Zob. Pes. 68 b. Cytaty za: A. COHEN, Talmud. Syntetyczny wyk³ad..., dz. cyt., s. 148. 47 Por. tam¿e. 45 86 Rozdzia³ III Kolejny wa¿ny etap w procesie hipostatyzacji Boskiego S³owa wyznaczaj¹ ksiêgi sapiencjalne. Nale¿y przy tej okazji zauwa¿yæ, i¿ w pewien sposób odstaj¹ one od ca³ej teologicznej tradycji Starego Testamentu. Nie kontynuuj¹ na przyk³ad tak wa¿nej dla judaizmu historii Izraela lub odnosz¹ siê do niej w bardzo ma³ym stopniu, pretenduj¹c tym samym do rangi uniwersalnych pouczeñ48. Ponadto niektóre z nich (zw³aszcza Ksiêga M¹droci) powsta³y pod przemo¿nym wp³ywem myli helleñskiej49, a przez to w znacznej mierze ró¿ni¹ siê od pozosta³ych ksi¹g nie tylko jêzykiem, lecz tak¿e sposobem mylenia: postrzegania Boga, wiata i cz³owieka. W tekstach sapiencjalnych mo¿na jednak zaobserwowaæ wiele odstêpstw od tej ogólnej charakterystyki. Ostatecznie mamy tu przecie¿ do czynienia z literatur¹ ¿ydowsk¹ vel z literatur¹ ³¹cz¹c¹ elementy religii judaistycznej z koncepcjami myli helleñskiej. Do takich w³anie syntetycznych tekstów nale¿y fragment pochodz¹cy z Ksiêgi M¹- 48 W Ksiêdze Rodzaju na przyk³ad idea stworzenia jest cile powi¹zana z kategori¹ wybrania. Bóg stwarza konkretne osoby: Adama, Ewê, a nastêpnie wybiera Noego, Abrahama, Izaaka, Jakuba... Wybranie jest kontynuacj¹ stworzenia. Bóg jedne osoby wybiera i mi³uje, inne odrzuca i nienawidzi (Jakub, Ezaw). W ksiêgach m¹drociowych sytuacja wygl¹da nieco inaczej. Bóg powo³a³ do istnienia wszystko: ca³¹ przyrodê i wszystkich ludzi. Mi³y jest Mu natomiast ten, kto szuka m¹droci i postêpuje sprawiedliwie. 49 Choæ ksiêgi te tak cile wi¹¿¹ siê z myl¹ helleñsk¹, nie stroni¹ od licznych personifikacji i hipostatyzacji Boskich atrybutów. Filozofia grecka (oraz zwi¹zany z ni¹ jêzyk) przypomnijmy obfitowa³a w pojêcia abstrakcyjne i swobodnie siê nimi pos³ugiwa³a w przeciwieñstwie do myli i jêzyka hebrajskiego. T³umacze Septuaginty, jak ju¿ to zosta³o powiedziane, raczej zastêpowali liczne hebrajskie antropomorfizmy dotycz¹ce Boga pojêciami abstrakcyjnymi ni¿ tworzyli nowe. (Zob. przypis 5 tego rozdzia³u). Inaczej jednak przedstawia siê ten problem w ksiêgach z okresu helleñskiego. Dzia³ania Boga s¹ tu przypisywane Jego atrybutom. Atrybuty te s¹ personifikowane i stanowi¹ jak gdyby byty porednie miêdzy Bogiem a wiatem. Przyczyn¹ takiego zjawiska mo¿e byæ próba obrony radykalnej transcendencji, któr¹ ¿ydowscy myliciele okresu helleñskiego rezerwowali tylko dla Boga. Zob. tak¿e J. M. REESE, Hellenistic Influence on the Book of Wisdom and its Consequences, dz. cyt., zw³aszcza s. 137 i nastêpne. Logos w Septuagincie 87 droci dotycz¹cy Boskiego Logosu (Mdr 18,14-16). Wed³ug niektórych egzegetów stanowi on najdoskonalsz¹ na gruncie Starego Testamentu personifikacjê s³owa, odzwierciedlaj¹c¹ w sobie ca³e bogactwo starotestamentalnej refleksji nad tym pojêciem50: Gdy g³êboka cisza zalega³a wszystko, a noc w swoim biegu dosiêga³a po³owy, 15wszechmocne Twe s³owo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry nios¹c Twój nieodwo³alny rozkaz, jak srogi wojownik runê³o porodku zatraconej ziemi. 16I stan¹wszy, nape³ni³o wszystko mierci¹: nieba siêga³o i rozchodzi³o siê po ziemi. 14 Warto zauwa¿yæ, i¿ tekst ten, od najwczeniejszych wieków chrzecijañstwa to znaczy jeszcze przed Soborem Nicejskim stosowany by³ w liturgii okresu Bo¿ego Narodzenia51. Fakt ten oznacza, i¿ dopatrywanie siê w nim personifikacji oraz zwi¹zków ze S³owem, które sta³o siê cia³em (Por. J 1,14) nie jest li tylko hipotez¹ wspó³czesnych egzegetów, lecz stanowi czêæ wielowiekowej teologicznej Tradycji Kocio³a. W warstwie literalnej jednak Mdr 18,14-16 nie jest tekstem o tajemnicy Wcielenia ani nawet jej zapowiedzi¹. Nawi¹zuje natomiast do wydarzeñ opisanych w Ksiêdze Wyjcia, dotycz¹cych zag³ady pierworodnych Egipcjan (Por. Wj 12,29). Zadanie ich umiercania przypisuje Mêdrzec Logosowi. Choæ tekst ten jest pe³en grozy, nale¿y go rozumieæ w sposób pozytywny: Logos pe³ni tu funkcjê zbawcz¹. Ostatnia plaga jest przecie¿ symbolem wyzwolenia Izraela z niewoli egipskiej. To nie Jahwe, jak podaje Wj 10,4; 12,12.29, lecz Jego Pos³aniec-Logos, wg Sofia Salomonos, kara³ i zarazem wyzwala³ w tamt¹ noc paschaln¹. Przedstawiony na wzór osoby dzia³aj¹cej niezale¿nie od Jahwe52 jako srogi wojownik, nie zosta³ tu pozbawiony 50 B. PONI¯Y, Logos w Ksiêdze M¹droci (18, 14-16). Miêdzy personifikacj¹ a teologizacj¹, Zeszyty Naukowe KUL 40 (1997), s. 80. 51 Por. tam¿e, s. 89. 52 Nawet najwiêksi przeciwnicy teorii hipostatyzacji Logosu w ST przyznaj¹, i¿ w Mdr 18,14-16 mamy do czynienia z poetyck¹ personifikacj¹. Zob. J. SYNOWIEC, Hipostaza S³owa Bo¿ego..., dz. cyt., s. 83. 88 Rozdzia³ III cech Boskich. Werset 15 stosuje do Niego przymiotnik pantodu,namoj (wszechmocny), który Biblia u¿ywa zazwyczaj w odniesieniu do Boga53. W tym samym miejscu dowiadujemy siê tak¿e, i¿ lo,goj pochodzi avpV ouvranw/n evk qro,nwn basilei,wn (z nieba, z tronu królewskiego). Oba te wyra¿enia, u¿ywane tak¿e w wielu innych miejscach Starego Testamentu54, zawsze odnosz¹ siê do siedziby Boga55. Szczegó³owa analiza s³ownictwa Mdr 18,14-16 oraz badania nad struktur¹ ca³ej Ksiêgi M¹droci doprowadzi³y egzegetów do wniosku, i¿ tekst ten wyrasta poza swoje ramy historyczne, posiadaj¹c tak¿e wymiar eschatologiczny oraz kosmiczny56. Logos przeprowadza tu s¹d, nie tylko nad Egiptem ale nad wszystkim (ta. pa,nta), siêga nieba i rozchodzi siê po ziemi (w. 16). S¹d ten jest niespodziewany, nag³y, nieodwracalny i nieub³agalny (w. 15-16). Ca³y zreszt¹ opis aury, w której dokonuje siê akcja, wskazuje tak¿e na jej kontekst apokaliptyczny. Noc paschalna jest tu rozumiana jako typ uwolnienia przysz³ego i definitywnego57. Boski Logos, w rozumieniu autora hellenistycznego, bêdzie wiêc Sêdzi¹ czasów ostatecznych. Z tego, co zosta³o powiedziane powy¿ej, wynika, i¿ tekst Mdr 18,14-16 nie jest tylko i wy³¹cznie najdoskonalszym (tzn. najbardziej wyrazistym) przyk³adem starotestamentalnej hipostatyzacji Boskiego S³owa, lecz tak¿e niezwykle wa¿nym locus theologicus przysz³ej chrystologii. Stosuj¹c ten tekst do Tajemnicy Wcielenia mo¿na powiedzieæ, i¿ przyjcie Logosu na ziemiê oznacza pocz¹tek s¹du nad wiatem58, 53 s. 79. Por. Mdr 7,23; 11,17. Zob. tak¿e: B. PONI¯Y, Logos w Ksiêdze M¹droci, dz. cyt., Zob. Mdr 9,10; 9,16; 16,20 avpV ouvranw/n; oraz Mdr 9,4; Dn 7,4 evk qro,nwn basilei,wn. 55 Por. B. PONI¯Y, Logos w Ksiêdze M¹droci, dz. cyt., s. 80. 56 Zob. tam¿e, s. 81 i nastêpne. 57 Tam¿e, s. 82. 58 Por. J 9,39: Przyszed³em na ten wiat, aby przeprowadziæ s¹d, aby ci, którzy nie widz¹, przejrzeli, a ci, którzy widz¹, stali siê niewidomymi; oraz J 12,31: Teraz odbywa siê s¹d nad tym wiatem. Teraz w³adca tego wiata zostanie precz wyrzucony. 54 Logos w Septuagincie 89 a tak¿e, w szerszej perspektywie, oznacza unicestwienie mierci59. Bardzo wczenie dostrzegli ten zwi¹zek ojcowie Kocio³a: najwczeniej Ignacy Antiocheñski (I/II w.), któremu prawdopodobniej zawdziêczamy wykorzystanie tego tekstu w liturgii okresu Bo¿ego Narodzenia60. Ksiêga M¹droci, w której odnajdujemy najdoskonalsz¹ na gruncie Starego Testamentu personifikacjê Boskiego S³owa, zamyka wielowiekowy proces hipostatyzacji pojêcia Logosu. T³umacze Septuaginty odegrali w nim niema³¹ rolê. Wiele tekstów hebrajskich, w których egzegeci wykluczali obecnoæ hipostazy, w Septuagincie uzyskiwa³o nowy sens umo¿liwiaj¹cy interpretacjê hipostatyzuj¹c¹. Wieloznaczne terminy hebrajskie stawa³y siê tu jednoznaczne, a hipostazy bardziej dostrzegalne61. Nic wiêc dziwnego, i¿ termin lo,goj, który w Septuagincie wskazywa³ na pewien byt indywidualny i oddzielony, posiadaj¹cy w³asne dzia³anie i porednicz¹cy w relacji miêdzy Bogiem a wiatem, we wczesnochrzecijañskiej teologii bêdzie stosowany do osoby Jezusa Chrystusa. Obok procesu hipostatyzacji s³owa jest jeszcze jedna starotestamentalna idea, która w powy¿szych rozwa¿aniach zosta³a pominiêta, a jest niezwykle istotna dla tematu tej pracy, mianowicie koncepcja stworzenia poprzez s³owo. Choæ, jak ju¿ wy¿ej zosta³o powiedziane, pierwszy opis stworzenia wiata jest raczej dzie³em powygnaniowym62, to tradycja z nim zwi¹zana jest z pewnoci¹ o wiele wczeniejsza. Wielu bowiem proroków dzia³aj¹cych podczas wygnania zna ju¿ doskonale stwórcz¹ moc s³owa Jahwe63. Podniecie oczy w górê wo³a Deutero-Izajasz i patrzcie: Kto stworzy³ te gwiazdy? Ten, który Por. IGNACY ANTIOCHEÑSKI, List do Efezjan, w: Pisma staro¿ytnych pisarzy, T. XLV: Ojcowie Apostolscy, t³um. A. widerkówna, Warszawa 1990, s. 72. 60 Zob. B. PONI¯Y, Logos w Ksiêdze M¹droci, dz. cyt., s. 91. 61 Zob. np. przypisy 29 i 30 tego rozdzia³u. 62 Zob. R. RUBINKIEWICZ, Powstanie Piêcioksiêgu w wietle najnowszych badañ, dz. cyt., s. 123. 63 Por. O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 282. 59 90 Rozdzia³ III w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je wo³a po imieniu. Spod takiej potêgi i olbrzymiej si³y nikt siê nie uchyli64. Wyra¿ona nie wprost idea stworzenia przez s³owo jest tu wyranie obecna65. W poetyckim opisie Stwórca wo³a stworzone przez siebie byty, a te s¹ bezwzglêdnie pos³uszne Jego S³owu. W innym miejscu natomiast sam Jahwe przekonuje proroka o stwórczej sile swojego s³owa. Ezechiel bo o nim tu mowa w prorockiej ekstazie dostêpuje udzia³u w mocy powo³ywania do ¿ycia (vel przywracania ¿ycia), bêd¹cej przecie¿ wy³¹cznym atrybutem Boga. Prorok pos³uszny Boskim rozkazom wypowiada s³owo, któremu równoczenie towarzysz¹ zmiany w wiecie (Ez 37,4-7): Wtedy rzek³ On do mnie: «Prorokuj nad tymi koæmi i mów do nich: Wysch³e koci, s³uchajcie s³owa Pana! 5Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam dajê ducha po to, abycie siê sta³y ¿ywe. 6Chcê was otoczyæ ciêgnami i sprawiæ, bycie obros³y cia³em, i przybraæ was w skórê, i daæ wam ducha po to, abycie o¿y³y i pozna³y, ¿e Ja jestem Pan». 6I prorokowa³em, jak mi by³o polecone, a gdym prorokowa³, oto powsta³ szum i trzask [...]. 4 Dla Izraela przebywaj¹cego na wygnaniu powy¿sza wizja, któr¹ relacjonuje Ezechiel, by³a niezwykle wymowna: tak jak Bóg moc¹ swojego s³owa jest w stanie przywróciæ ¿ycie wysuszonym kociom, tak moc¹ tego samego s³owa jest On w stanie o¿ywiæ swój lud i wyprowadziæ go z niewoli babiloñskiej66. Po raz kolejny dostrzegamy tu zwi¹zek S³owa, które w³ada kosmosem, ze S³owem kieruj¹cym histori¹; Logosu, który stwarza, z Logosem, który zbawia67. Iz 40,26. Inne podobne do tego teksty to: Iz 44,24-26; Iz 48,13. 66 Zob. dalszy ci¹g wizji oraz jej wyjanienie: Ez 37,7-14. 67 Por. Komentarz do Ps 147,15-20 oraz G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. III, s. 956: Dio interviene nelluniverso attraverso la mediazione della sua parola che è creatrice e salvatrice, efficace e immanente, ma anche trascendente e sovrana. 64 65 Logos w Septuagincie 91 Nale¿y jednak w tym miejscu podkreliæ, i¿ idea Boga zbawiaj¹cego Boga historii jest ide¹ o wiele wczeniejsz¹ w judaizmie ni¿ idea Boga stwarzaj¹cego Boga kosmosu. Fakt, i¿ prorocy mogli wo³aæ: Ten, który stworzy³ niebiosa i ziemiê, jest w stanie tak¿e i nas zbawiæ68, jest owocem d³ugiego procesu, w którym prorocy musieli dokonywaæ wrêcz odwrotnej argumentacji: Ten, który nas zbawi³, jest tak¿e tym, który stworzy³ wszechwiat. Izraelici wiêc najpierw dowiadczali w swej historii, i¿ Jahwe jest Bogiem posiadaj¹cym moc, która niszczy wojny69, która wyprowadza swój lud z niewoli; póniej dopiero dostrzegli, i¿ owa ocalaj¹ca moc jest tylko jednym z przejawów Boskiej Wszechmocy70. Poznali wiêc, i¿ Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba jest nie tylko ich Bogiem71, ale Panem ca³ego wszechwiata; ¿e On go stworzy³ przez swoje s³owo; a¿ w koñcu: ¿e go stworzy³ ex nihilo72. Pierwszy opis stworzenia wiata (Rdz 1,1-2,4a) zawiera ju¿ bardzo wyran¹ ideê Boga-Stwórcy oraz pewne zacz¹tki koncepcji stworzenia przez s³owo. Autor opowiadania nie u¿ywa wprawdzie ani razu hebrajskiego rdzenia rb'D', który Septuaginta oddaje jako lo,goj, jedPor. D³ugi wywód Izajasza, w którym przekonuje on swój naród, i¿ Bóg, który ma w³adzê nad ca³ym wszechwiatem, jest w stanie zbawiæ Izraela: Iz 40,12-31. 69 Por. Wj 15,3: Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imiê Jego; oraz Ps 46,10: On umierza wojny a¿ po krañce ziemi, On kruszy ³uki, ³amie w³ócznie, tarcze pali w ogniu. 70 Zob. H. WHEELER ROBINSON, The Religious Ideas of the Old Testament, London 1959, s. 71: The movement of Israels thought is from the grace of God experienced in history to the interpretation of Nature, and not vice versa. The advance of Hebrew religion from the spiritual to the natural realm stands in direct contrast with the advance of Greek thought from the natural to the spiritual. The extension of Yahwehs power into the realm of Nature was a consequence of the worth and vigor of the idea of Yahweh as moral personality. In the original form of that idea, so far as we can trace it, Yahwehs function as the tribal war-god is that of one power among many others. 71 Zob. Wj 18,11; Ps 96,5. 72 Zob. 2 Mch 7,28: Proszê ciê, synu, spojrzyj na niebo i na ziemiê, a maj¹c na oku wszystko, co jest na nich, zwróæ uwagê na to, ¿e z niczego stworzy³ je Bóg i ¿e ród ludzki powsta³ w ten sam sposób. 68 92 Rozdzia³ III nak¿e cechy, jakie przypisuje kolejnym w dziejach pocz¹tku dzie³om Boga, mog¹ odsy³aæ do póniejszych, bardziej ju¿ wyrazistych tekstów mówi¹cych o s³owie, przez które powsta³y niebo i ziemia. Ka¿dy akt stwórczy poprzedzony jest tu formu³¹: kai. ei=pen o` qeo,j (i rzek³ Bóg...), zaraz po której nastêpuje: kai. evge,neto (i sta³o siê...). Niewielka odleg³oæ, która dzieli powy¿sze frazy (daj¹ca wra¿enie natychmiastowoci, z jak¹ Boskie s³owo powo³uje do istnienia poszczególne byty) oraz czêstotliwoæ ich wystêpowania mo¿e prowadziæ do wniosku, i¿ ju¿ w pierwszym rozdziale Ksiêgi Rodzaju mamy do czynienia z bardzo rozbudowan¹ teologi¹ Boskiego Logosu. Wybitni egzegeci jednak uwa¿aj¹, i¿ w tym przypadku nale¿y byæ ostro¿nym w u¿ywaniu formu³y stworzenie poprzez s³owo73. Wyra¿enie i rzek³ Bóg... wprowadza tu raczej pewn¹ komendê. Bardziej ni¿ mow¹ jest ono konkretnym wydarzeniem. Jeli jednak towarzyszy mu wypowied, to tylko w funkcji wydawania rozkazu74. Faktem jest jednak, i¿ w³anie pierwszy opis stworzenia wiata bardzo mocno oddzia³ywa³ na póniejsz¹ teologiê Logosu. Widoczne jest to tak¿e ju¿ na gruncie Starego Testamentu. W tekstach pozostaj¹cych pod wp³ywem Rdz 1 dostrzegalne s¹ owoce pog³êbionej refleksji nad stwórcz¹ moc¹ Bo¿ego S³owa. W Psalmie 33, na przyk³ad, psalmista, opiewaj¹c piêkno dzie³a stworzenia, stwierdza wprost (Ps 33,6-9): 6 Przez s³owo Pana powsta³y niebiosa i wszystkie ich zastêpy przez tchnienie ust Jego. 7 On gromadzi wody morskie jak w worze: oceany umieszcza w zbiornikach. 8 Niech ca³a ziemia boi siê Pana i niech siê Go lêkaj¹ wszyscy mieszkañcy wiata! 9 Bo On przemówi³, a wszystko powsta³o; On rozkaza³, a zaczê³o istnieæ. Zob. C. WESTERMANN, Genesis 1-11. A Commentary, London 1984, s. 111. Por. tam¿e, s. 110: The words ~yhiÞl{a/ rm,aYOðw: introduce a command. It is not any sort of talk nor is it a question of an abstract idea of word; it is rather a definite, concrete happening there is speech and its function is to command. 73 74 Logos w Septuagincie 93 Zwi¹zek tego fragmentu z Rdz 1 jest oczywisty. Werset 6 odwo³uje siê do pierwszego i czwartego dnia stworzenia; werset 7 natomiast do drugiego oraz trzeciego. Istotnym jest tu jednak fakt, i¿ lektura pierwszego opisu stworzenia wiata (nawet jeli nie nale¿y siê w nim dopatrywaæ koncepcji stworzenia poprzez s³owo) sk³oni³a psalmistê do refleksji w³anie nad rzeczywistoci¹ Boskiego S³owa75. W wersecie 6 posiada ono nawet pewne zabarwienie hipostatyczne: s³owo (tchnienie ust Jego) jest porednikiem ¿ywym i dzia³aj¹cym76. Echa pog³êbionej refleksji nad heksameronem odnajdujemy równie¿ w ksiêgach sapiencjalnych. Tak¿e i tu mamy do czynienia z wyranymi sformu³owaniami, uznaj¹cymi porednictwo S³owa w stwarzaniu77. Nowym jednak elementem, poprzez który teksty m¹drociowe poszerzaj¹ refleksjê nad Logosem, jest dostrze¿enie, i¿ Bóg nie tylko poprzez S³owo stworzy³ wiat, lecz tak¿e moc¹ tego S³owa nieustannie podtrzymuje go w istnieniu. W Ksiêdze M¹droci odnajdujemy dwa teksty, w których w³adzê utrzymywania przy ¿yciu b¹d jego odbierania mêdrzec przypisuje w³anie Boskiemu S³owu: Mdr 16,12-13: Nie zio³a ich uzdrowi³y ani nie ok³ady, lecz s³owo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia. Bo Ty masz w³adzê nad ¿yciem i mierci¹: Ty wprowadzasz w bramy Otch³ani i Ty wyprowadzasz. G. Ravasi nazywa ten psalm hymnem na czeæ S³owa, które stwarza i kieruje histori¹: E un inno alla Parola che crea (vv. 6. 9), che dà stabilità e consistenza allessere (v. 4), che guida la storia nella giustizia (v. 5a) ma anche nellamore (vv. 5b. 18b. 22a), che si rivolge con passione soprattutto ad Israele (v. 12) e ai fedeli nei cui confronti acquista dimensoni paterne (vv. 19-20). Zob. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi. Commento e Attualizzazione, vol. I, Bologna 1981, s. 595. 76 Por. tam¿e, s. 604: Nei nostri due versetti sembra quasi che la Parola abbia una sfumatura ipostatica («per mezzo della Parola..., per mezzo del soffio della bocca»), sia un intermediario vivo e operante. 77 Syr 42,15: Wspominaæ bêdê dzie³a Pana i opowiadaæ bêdê to, co widzia³em. Na s³owa Pana powsta³y dzie³a Jego; LXX: mnhsqh,somai dh. ta. e;rga kuri,ou kai. a] e`or, aka evkdihgh,somai evn lo,goij kuri,ou ta. e;rga auvtou/. Mdr 9,1: Bo¿e przodków i Panie mi³osierdzia, który wszystko uczyni³ swoim s³owem...; LXX: qee. pate,rwn kai. ku,rie tou/ evle,ouj o` poih,saj ta. pa,nta evn lo,gw| sou. 75 94 Rozdzia³ III Mdr 16,24-26: Przyroda bowiem Tobie, Stwórco, poddana, sro¿y siê jako kara przeciw niegodziwym, a jako dobroæ ³agodnieje dla tych, co Tobie zaufali. Dlatego i wtedy, wszelkim podlegaj¹c zmianom, s³u¿y³a darowi Twemu, ¿ywi¹cemu wszystkich, wed³ug woli tych, co byli w potrzebie, by pojêli Twoi, Panie, umi³owani synowie, ¿e nie urodzaj plonów ¿ywi cz³owieka, lecz s³owo Twoje utrzymuje ufaj¹cych Tobie. Oba fragmenty w swej warstwie literalnej odnosz¹ siê do wydarzeñ zwi¹zanych z wêdrówk¹ Izraela przez pustyniê. Choæ s¹ zwi¹zane z bardzo konkretn¹ histori¹, posiadaj¹ jednak tak¿e elementy uniwersalistyczne. S³owo Boga utrzymuje bowiem przy ¿yciu tak naród wybrany, jak i jego wrogów78. Podobnie rzecz ma siê z przyrod¹: choæ w teologicznej interpretacji zosta³a ukazana jako narzêdzie kary za grzechy, to ostatecznie prawa, którymi siê rz¹dzi i w ogóle jej istnienie zale¿¹ od trwania S³owa, które zosta³o wypowiedziane przy jej stworzeniu. Pomimo licznych kar, które za spraw¹ przyrody spadaj¹ na wrogów Izraela, Bóg nie wycofuje swojego S³owa i pozwala istnieæ tak¿e tym, którzy nêkaj¹ naród wybrany. Dlatego te¿ w interpretacji Ksiêgi M¹droci Bóg tylko nieznacznie kara³ grzesz¹cych i upadaj¹cych. Poniewa¿ we wszystkim (evn pa/sin) jest Jego niemiertelne 78 Poniewa¿ fragmenty te zosta³y wyjête z obszerniejszego tekstu, opisuj¹cego troskê Boga o swój lud w trakcie wêdrówki przez pustyniê, ich uniwersalizm nie jest jeszcze tak mocno wyeksponowany. Jest on jednak widoczny w innym miejscu, gdzie Bóg ukazany zosta³ jako Stwórca, jednakowo rozci¹gaj¹cy sw¹ pieczê nad wszelkim stworzeniem (Mdr 6,7): W³adca wszechrzeczy nie ulêknie siê osoby ani nie bêdzie zwa¿a³ na wielkoæ. On bowiem stworzy³ ma³ego i wielkiego, i jednakowo o wszystkich siê troszczy; lub te¿ (Mdr 11,24-26): Mi³ujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym siê nie brzydzisz, co uczyni³e, bo gdyby mia³ co w nienawici, nie by³by tego uczyni³. Jak¿eby co trwaæ mog³o, gdyby Ty tego nie chcia³? Jak by siê zachowa³o, czego by nie wezwa³ (klhqe.n)? Czasownik kale,w oznacza wo³aæ, nazywaæ, wzywaæ. Terminologia ta w oczywisty sposób odsy³a nas do aktu stworzenia opisanego w Rdz 1. To, co zosta³o tam wezwane przez Boskie S³owo, natychmiast zaczyna³o istnieæ. W tym miejscu autor natchniony przekonuje, i¿ poprzez to samo Boskie wezwanie wszystko to nadal mo¿e trwaæ i byæ zachowywane w istnieniu, poniewa¿ nie zosta³o odwo³ane. Por. tak¿e: B. PONI¯Y, Ksiêga M¹droci. Od egzegezy do teologii, Poznañ 2000, s. 194 i nastêpna. Logos w Septuagincie 95 tchnienie (a; f qarto, n pneu/ m a), Bóg zostaje nazwany przez mêdrca Mi³onikiem ¿ycia (filo,yuco,j)79. Stwierdzenie to jest niezwykle donios³e. Oto bowiem Septuaginta w zwi¹zku z tematem stworzenia wi¹¿e ze sob¹ trzy terminy: lo,goj, pneu/ma i yuch, (vel: zwh,)80. Pojêcie boskiej pneumy przenikaj¹cej ca³y kosmos odsy³a nas do filozofii stoickiej, gdzie tak¿e w bardzo cis³y sposób wi¹za³a siê ona z Logosem. To w³anie pneuma, wedle stoików, mia³a byæ obecna w ka¿dym ciele w postaci lo,goi spermatikoi,81. Pojêcie duszy natomiast w powi¹zaniu z pojêciem Logosu pojawia siê we fragmentach Heraklita, który zauwa¿y³, i¿ w duszy cz³owieka obecny jest g³êboki logos, maj¹cy wp³yw na ludzkie poznanie i etykê82. Warto tu równie¿ zauwa¿yæ, ¿e biblijna kategoria ¿ycia w powi¹zaniu z pojêciem Logosu stanie siê centralnym tematem teologii Janowej. To w Nim w Logosie by³o ¿ycie (evn auvtw/| zwh. h=n)83, jak napisze autor Prologu czwartej Ewangelii; b¹d te¿, jak zauwa¿y autor Pierwszego Listu w. Jana: ¿ycie, które by³o w Ojcu, objawi³o siê w Jego Synu Jezusie Chrystusie S³owie ¯ycia (lo,goj th/j zwh/j)84. Septuaginta sta³a siê wiêc pomostem, przez który idee filozoficzne, za spraw¹ niektórych pojêæ, mog³y przenikn¹æ do teologii starotestamentalnej, a stamt¹d ju¿ jako terminy biblijne do teologii Nowego Testamentu. 79 Mdr 11,6-12,1: Oszczêdzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, mi³oniku ¿ycia! Bo we wszystkim jest Twoje niemiertelne tchnienie; LXX: fei,dh| de. pa,ntwn o[ti sa, evstin de,spota filo,yuce. to. ga.r a;fqarto,n sou pneu/ma, evstin evn pa/sin. 80 Termin yuch, oznacza ¿ycie w sensie psychicznym (b¹d duszê). Termin zwh, natomiast oznacza ¿ycie, egzystencjê, a nawet istnienie. Zwi¹zek, o którym tu piszê, dotyczy tak¿e terminu zwh,. Ten ostatni pojawia siê wespó³ z Logosem w cytowanym nieco wy¿ej fragmencie z Ksiêgi M¹droci: kai. ga.r ou;te bota,nh ou;te ma,lagma evqera,peusen auvtou,j avlla. o` so,j ku,rie lo,goj o` pa,ntaj ivw,menoj. su. ga.r zwh/j kai. qana,tou evxousi,an e;ceij kai. kata,geij eivj pu,laj a[|dou kai. avna,geij (Mdr 16,12-13). 81 O zwi¹zku stoickiej pneumy z Duchem Bo¿ym przenikaj¹cym wszystko (Por. Mdr 1,7; 12,1) pisze B. PONI¯Y, Ksiêga M¹droci..., dz. cyt., s. 183 i nastêpne. 82 Por. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 45 i B 115 wraz z odpowiednimi komentarzami w poprzednim rozdziale. 83 Zob. J 1,4. 84 Por. 1 J 1,1-3. 96 Rozdzia³ III Ostatnim ju¿ zagadnieniem, które bardzo cile wi¹¿e siê z tematem stworzenia poprzez S³owo, jest problem rozumowego poznania Boga na podstawie przyrody. Poniewa¿ wiat zosta³ stworzony na mocy racjonalnego aktu Boga85 oraz poprzez Boskie S³owo, które nieustannie podtrzymuje go w istnieniu, przyroda, nawet ta nieo¿ywiona, sta³a siê w jaki sposób teologicznie transparentna. Tak wiêc ju¿ poprzez sam fakt swojego istnienia opowiada o Tym, który j¹ stworzy³ (Ps 19,2-5): Niebiosa g³osz¹ chwa³ê Boga, dzie³o r¹k Jego niebosk³on obwieszcza. 3 Dzieñ dniowi g³osi opowieæ, a noc nocy przekazuje wiadomoæ. 4 Nie jest to s³owo, nie s¹ to mowy, których by dwiêku nie us³yszano; 5 ich g³os siê rozchodzi na ca³¹ ziemiê i a¿ po krañce wiata ich mowy. 2 S³owa (laliai.) i mowy (lo,goi), których nie sposób nie us³yszeæ, sugeruj¹ obecnoæ jakiego racjonalnego pierwiastka w przyrodzie Logosu który s¹ w stanie odczytaæ ludzie86. To On sprawia, i¿ natura Mówienie o racjonalnym akcie Boga jest ju¿ pewn¹ interpretacj¹ filozoficzn¹. Nawet Septuaginta woli mówiæ o m¹drym ni¿ o racjonalnym Stwórcy, gdy¿ to pierwsze okrelenie jest terminem biblijnym. Filozofia grecka, poruszaj¹c podobny problem, mówi raczej o racjonalnej zasadzie (avrch,) rz¹dz¹cej wiatem. Dla Heraklita i stoików to w³anie lo,goj kosmiczny Rozum by³ ow¹ avrch,, która sprawia³a, i¿ w wiecie by³ obecny racjonalny ³ad i harmonia. Jêzyk Biblii nawet w przek³adzie Septuaginty mówi¹c o racjonalnym porz¹dku daj¹cym siê zaobserwowaæ w przyrodzie, woli pos³ugiwaæ siê okreleniami zwi¹zanymi z m¹droci¹. 86 Pismo wiête nie mówi wprost o jakiej ratio obecnej w przyrodzie. Odnosz¹c siê jednak do aktu stwórczego, u¿ywa naprzemiennie terminów zwi¹zanych zarówno ze s³owem, jak i z m¹droci¹. Warto dla przyk³adu porównaæ tu kilka tekstów m¹drociowych nawi¹zuj¹cych do Rdz 1, a zawieraj¹cych wiele ró¿nych okreleñ charakteryzuj¹cych akt stwórczy. W jêzyku greckim terminy te zawsze wi¹¿¹ siê w jaki sposób ze sfer¹ racjonalnoci: · Ps 136,5: On w m¹droci (evn sune,sei) uczyni³ niebiosa, bo Jego ³aska na wieki. · Ps 33,6: Przez s³owo Pana (tw/| lo,gw| tou/ kuri,ou) powsta³y niebiosa i wszystkie ich zastêpy przez tchnienie ust Jego. 85 Logos w Septuagincie 97 staje siê teologicznie przezroczysta87, ¿e ca³e stworzenie zaczyna przemawiaæ i g³osiæ opowieæ o swoim Stwórcy. To tej w³anie opowieci nie sposób nie us³yszeæ, gdy¿ jest dostêpna ka¿demu rozumnemu cz³owiekowi: rozchodzi siê po ca³ej ziemi. Podobnie jak w filozofii greckiej, tak i tu w teologii biblijnej Logos obecny w naturze staje siê poznawalny dla ludzkiego rozumu. Zasadnicz¹ ró¿nic¹ w tych dwóch koncepcjach jest jednak to, i¿ w Biblii obecnoæ Logosu w przyrodzie, a tym samym jej inteligibilnoæ i transparentnoæ, jest konsekwencj¹ aktu stwórczego; dla Greków natomiast tak Logos, jak i prawa natury, których jest on gwarantem, s¹ odwieczne i niezmienne. W póniejszej teologii chrzecijañskiej kosmos bêdzie stanowi³ pierwszy, dostêpny dla wszystkich, etap objawienia Logosu. 2. Logos a M¹droæ Boga (sofi,a tou/ qeou/) Zwi¹zek idei Logosu z ide¹ M¹droci Bo¿ej jest problemem wyranie obecnym tak w teologii judaizmu hellenistycznego, jak i w pismach wczesnochrzecijañskich. Wydaje siê, i¿ starotestamentalne teksty, na które bêd¹ siê powo³ywaæ póniejsi autorzy, pierwotnie dotyczy³y dwóch ró¿nych rzeczywistoci. M¹droæ, przedstawiona w poetyckiej personifikacji niczym kobieta towarzysz¹ca Bogu w dziele stworzenia wiata, zostanie jednak z czasem uto¿samiona z upersonifikowanym · Prz 3, 19-20: Pan umocni³ ziemiê m¹droci¹ (sofi,a|), niebiosa utwierdzi³ rozumem (evn fronh,sei). Przez Jego wiedzê (evn aivsqh,sei) wytrys³y odmêty, a rosê spuszczaj¹ ob³oki. · Ps 103,24: Jak liczne s¹ dzie³a Twoje, Panie! Ty wszystko m¹drze uczyni³e (pa,nta evn sofi,a| evpoi,hsaj): ziemia jest pe³na Twych stworzeñ. Na podstawie powy¿szych cytatów widaæ wyranie, i¿ Septuaginta opisuj¹c akt stwórczy u¿ywa bardzo wielu terminów zwi¹zanych ze sfer¹ racjonalnoci. Zwi¹zek pomiêdzy Logosem a M¹droci¹ bêdzie jednak szerzej omówiony w nastêpnym paragrafie. 87 Por. G. RAVASI, Il Libro dei Salmi, dz. cyt., vol. I, s. 361. 98 Rozdzia³ III Boskim Logosem porednikiem miêdzy Bogiem a wiatem. Uto¿samienie to nie jest jednak bezpodstawne. Jego ród³a mo¿na wypatrzyæ ju¿ w samym tekcie Starego Testamentu (zw³aszcza w wersji Septuaginty). Odnajdujemy tu bowiem wiele powodów, dla których pojêcia lo,goj i sofi,a bêd¹ mog³y byæ traktowane zamiennie. W tekcie Modlitwy Salomona, na który siê ju¿ wy¿ej powo³ywa³em, terminy te wystêpuj¹ w takim zespoleniu, i¿ mog¹ sprawiaæ wra¿enie synonimów (Mdr 9,1-2): Bo¿e przodków i Panie mi³osierdzia, który wszystko uczyni³ swoim s³owem 2 i w M¹droci swojej stworzy³e cz³owieka, by panowa³ nad stworzeniami, co przez Ciebie siê sta³y88. 1 Ca³y tekst Modlitwy zbudowany jest z paralelizmów w taki sposób, i¿ ka¿de kolejne dwa wersy wyra¿aj¹ tak¹ sam¹ lub podobn¹ ideê, sformu³owan¹ jednak w nieco odmienny sposób. W przytoczonych tu dwóch pierwszych wersach wyra¿eniu evn lo,gw| sou (9,1) odpowiada th/| sofi,a| sou (9,2), a imies³owowi poih,saj (9,1) odpowiada imies³ów kataskeua,saj (9,2). Podmiotem obydwu czasowników jest Bóg, a lo,goj i sofi,a s¹ traktowane jako instrumenty Jego akcji stwórczej. Odzwierciedlaj¹ one dwa ró¿ne odcienie znaczeniowe: lo,goj bardziej akcentuje wielkoæ i majestat Boga, który stworzy³ wszechwiat, podczas gdy sofi,a akcentuje m¹droæ Bo¿¹, która znamionuje dzie³o zbawcze w odniesieniu do cz³owieka. Lo,goj i sofi,a to wyra¿enie i charakterystyka aktu stwórczego Boga, rozwa¿anego jako wyra¿enie jego s³owa i m¹droci89. Podobny fragment, w którym lo,goj i sofi,a wystêpowa³yby w tak cis³ym zespoleniu, nie pojawia siê ju¿ wiêcej na kartach Septuaginty. Istnieje jednak ca³a gama tekstów, w których kontekst wystêpowania ter- Mdr 9,1-2: qee. pate,rwn kai. ku,rie tou/ evle,ouj o` poih,saj ta. pa,nta evn lo,gw| sou. kai. th/| sofi,a| sou kataskeua,saj a;nqrwpon i[na despo,zh| tw/n u`po. sou/ genome,nwn ktisma,twn. 89 B. PONI¯Y, Logos w Ksiêdze M¹droci, dz. cyt., s. 78. 88 Logos w Septuagincie 99 minu sofi,a jest bardzo podobny (b¹d identyczny) do tego, z którym w innych miejscach Pisma wiêtego zwi¹zany by³ termin lo,goj. Jak ju¿ to wy¿ej zosta³o zauwa¿one, wspólnym tematem ³¹cz¹cym teologiê Logosu i M¹droci jest problematyka stworzenia. Ksiêga Przys³ów zawiera tekst, w którym sofi,a oznacza ju¿ nie tyle cechê znamionuj¹c¹ dzie³o stwórcze, lecz kogo, kto rzeczywicie mia³ swój udzia³ w dziele stworzenia (Prz 8, 27-31): Gdy niebo umacnia³, z Nim by³am, gdy kreli³ sklepienie nad bezmiarem wód, 28gdy w górze utwierdza³ ob³oki, gdy ród³a wielkiej otch³ani umacnia³, 29gdy morzu stawia³ granice, by wody z brzegów nie wysz³y, gdy kreli³ fundamenty pod ziemiê. 30Ja by³am przy Nim mistrzyni¹, rozkosz¹ Jego dzieñ po dniu, ca³y czas 31igraj¹c przed Nim, igraj¹c na okrêgu ziemi, znajduj¹c radoæ przy synach ludzkich.90 27 Wersety 27-29 w sposób oczywisty odnosz¹ siê do kolejnych dni stworzenia, opisanych w pierwszym rozdziale Ksiêgi Rodzaju. Warto w tym miejscu zauwa¿yæ, i¿ z podobnym tekstem odwo³uj¹cym siê do kolejnych dni heksameronu mielimy ju¿ do czynienia, gdy by³a mowa o porednictwie Logosu w akcie stwórczym91. Z fragmentu Prz 8, 27-31 nie wynika jednak, i¿ M¹droæ bra³a czynny udzia³ w dziele stworzenia. By³a wprawdzie obecna przy Bogu (sumparh,mhn auvtw/|), gdy Ten stwarza³ wiat, lecz trudno okreliæ, w jakiej funkcji. Informacje zawarte w wersecie 30 mog³yby nieco rozjaniæ ten problem, jednak¿e wystêpuj¹cy tam hebrajski termin: ´ämôn, który Septuaginta t³umaczy jako a`rmo,zousa (w Biblii Tysi¹clecia: mistrzyni), przysparza egzegetom niezwyk³ych trudnoci interpretacyjnych92. Mo¿e on Wprawdzie w przytoczonym przeze mnie fragmencie nie pojawia siê termin sofi,a, lecz o tym, i¿ powy¿sza mowa jest mow¹ M¹droci, informuje nas werset 12: Jam M¹droæ Roztropnoæ mi bliska, posiadam wiedzê g³êbok¹; LXX: evgw. h` sofi,a kateskh,nwsa boulh,n kai. gnw/sin kai. e;nnoian evgw. evpekalesa,mhn. 91 Zob. Ps 33,6-9 wraz z komentarzem zamieszczonym w poprzednim paragrafie. 92 Zob. R. N. WHYBRAY, Wisdom in Proverbs. The Concept of Wisdom in Proverbs 1-9, London 1965, s. 101 i nastêpne; L. ALONSO SCHÖKEL, J. VILCHEZ LINDEZ, I Proverbi. Traduzione e Commento, Roma 1988, s. 282 i nastêpna; W. MCKANE, Proverbs, 90 100 Rozdzia³ III oznaczaæ zarówno ucznia (dziecko) wychowywanego (kszta³conego) przez jakiego wychowawcê, jak te¿ rzemielnika czy architekta. Ta druga mo¿liwoæ interpretacyjna przypisywa³aby M¹droci funkcjê demiurgiczn¹93. T³umaczenie Septuaginty nie przychodzi nam tym razem z pomoc¹. S³owo a`rmo,zousa mo¿e bowiem oznaczaæ, i¿ M¹droæ by³a przydatna (pomocna), jak i ¿e stroi³a siê przed Bogiem94. Na podstawie tekstu hebrajskiego i greckiego mo¿na wiêc wyci¹gn¹æ wnioski tak o aktywnym, jak i pasywnym udziale M¹droci w dziele stworzenia. Jej czynny udzia³ w stwarzaniu wiata potwierdza jednak inny tekst z tej samej Ksiêgi (Prz 3,19-20): Pan umocni³ ziemiê m¹droci¹, niebiosa utwierdzi³ rozumem. Przez Jego wiedzê wytrys³y odmêty, a rosê spuszczaj¹ ob³oki 95. 19 20 Bardziej wyraziste t³umaczenie wersetu 19, obecne tak¿e w innych nowo¿ytnych przek³adach Biblii, jest nastêpuj¹ce: Pan za³o¿y³ ziemiê poprzez m¹droæ, utwierdzi³ niebiosa poprzez rozum96. Tekst Prz 8, London 1970, s. 356 i nastêpne; S. POTOCKI, Uosobienia M¹droci w Ksiêdze Przys³ów (rozdz. 1 9), Collectanea Theologica 41 (1971) f. IV, s. 55 i nastêpna. 93 Por. L. ALONSO SCHÖKEL, J. VILCHEZ LINDEZ, I Proverbi, dz. cyt., s. 283. 94 Czasownik a`rmo,zomai, od którego pochodzi imies³ów a`rmo,zousa, wystêpuje w LXX bardzo rzadko. W innych kontekstach oznacza tak¿e obiecaæ oraz wydawaæ za m¹¿. Poniewa¿ jednak a`rmo,zousa jest imies³owem czynnym wspó³czesnym, trudno by³oby to oddaæ w jêzyku polskim. S. Potocki, powo³uj¹c siê wprawdzie na tekst hebrajski, uwa¿a, i¿ poprawnym t³umaczeniem tego wersetu jest: Trwa³am u Jego boku wiernie, co mo¿e tak¿e oznaczaæ pewien typ zalubin, który byæ mo¿e sugeruje Septuaginta. Zob. S. POTOCKI, Uosobienia M¹droci w Ksiêdze Przys³ów, dz. cyt., s. 55. 95 LXX: o` qeo.j th/| sofi,a| evqemeli,wsen th.n gh/n h`toi,masen de. ouvranou.j evn fronh,sei. evn aivsqh,sei a;bussoi evrra,ghsan ne,fh de. evrru,hsan dro,souj. 96 Jahvé ha fondato la terra per mezzo della sapienza, consolidato i cieli per mezzo del discernimento. W jêzyku w³oskim idea stworzenia poprzez jest o wiele bardziej wyrana ni¿ w jêzyku polskim. Gdy mówimy, i¿ Jahwe stworzy³ wiat poprzez (per mezzo) M¹droæ, oznacza to, i¿ M¹droæ by³a jakim rodkiem (un mezzo), poprzez który zosta³ za³o¿ony wiat. Por. G. VON RAD, Teologia dellAntico Testamento, vol. I: Teologia delle tradizioni storiche dIsraele, Brescia 1972, s. 503: La sapienza era un mezzo di cui Jahvé si è servito; forse si può dire: un principio costruttivo da cui si è lasciato guidare nel costruire ledificio del mondo. Logos w Septuagincie 101 27-31 prawdopodobnie nawi¹zuje w³anie do tego fragmentu, gdzie ju¿ expressis verbis zosta³ stwierdzony aktywny udzia³ M¹droci w dziele stworzenia97. Idea stworzenia poprzez M¹droæ jest obecna tak¿e w innych ksiêgach sapiencjalnych. W Ksiêdze M¹droci na przyk³ad M¹droæ jest nazwana Sprawczyni¹ wszystkiego98 i Rodzicielk¹ wszelkich dóbr99. Jest Ona twórcza bardziej ni¿ jakikolwiek ziemski byt100. Zna wszystkie dzie³a Boga, gdy¿ by³a przy Nim, kiedy stwarza³ wiat101. Autor Ksiêgi Syracha natomiast stwierdza, i¿ Bóg, gdy stworzy³ M¹droæ, wyla³ J¹ na wszystkie swe dzie³a102. Ta za jak mg³a okry³a ca³¹ ziemiê103. Obecnoæ M¹droci w stworzeniach, na któr¹ wskazuj¹ tak¿e powy¿sze cytaty zw³aszcza te z Ksiêgi Syracha jest kolejnym punktem ³¹cz¹cym problematykê S³owa i M¹droci. Podobnie jak Logos, tak i Sophia nape³nia i przenika wszystko104. Nie tylko bra³a czynny udzia³ w akcie stworzenia, lecz tak¿e nieustannie przebywa w wiecie, kieruj¹c nim oraz jego prawami. Siêga potê¿nie od krañca do krañca stwierdza autor Ksiêgi M¹droci i w³ada wszystkim z dobroci¹105. Jej obecnoæ w wiecie czyni przyrodê transparentn¹ teologicznie. To w³anie Boska M¹droæ, w interpretacji ksi¹g sapiencjalnych, sama prowadzi cz³owieka w zdobywaniu wiedzy o wiecie. Owo prowadzenie jednak, choæ dotyczy poznania w³aciwego dla rozumu naturalnego, jest ostatecznie darem Boga, o czym, jak siê wydaje, chcia³a przy- Por. S. POTOCKI, Uosobienia M¹droci w Ksiêdze Przys³ów, dz. cyt., s. 55. Mdr 7,21: pa,ntwn tecni/tij. 99 Mdr 7,12: gene,tin tou,twn. 100 Mdr 8,6: ti,j auvth/j tw/n o;ntwn ma/llo,n evstin tecni/tij. 101 Mdr 9,9: kai. meta. sou/ h` sofi,a h` eivdui/a ta. e;rga sou kai. parou/sa o[te evpoi,eij to.n ko,smon. 102 Syr 1,9: LXX: evxe,ceen auvth.n evpi. pa,nta ta. e;rga auvtou/. 103 Syr 24,3: LXX: w`j o vmi,clh kateka,luya gh/n. 104 Por. Mdr 7,24; Syr 24,4nn. 15. 105 Mdr 8,1. 97 98 102 Rozdzia³ III pomnieæ Ksiêga M¹droci filozofom greckim. Jako warunek wszelkiego poznania, M¹droæ posiada jednak liczne zwi¹zki nie tylko z Logosem biblijnym, lecz tak¿e w jaki sposób z Logosem Greków106. Zwi¹zek starotestamentalnej M¹droci z Logosem filozofów greckich ukazuje poetycka modlitwa z siódmego rozdzia³u Ksiêgi M¹droci. Jej autor opisuje wiedzê Salomona zgodnie z kanonami nauk greckich107. Nawi¹zuje wiêc do greckiej kosmologii i fizyki, chronologii i astronomii, antropologii i zoologii, botaniki i medycyny 108. Nie wspomina jednak¿e nic o powszechnym Logosie, stanowi¹cym dla Greków warunek mo¿liwoci wiedzy o naturze, lecz pisze o Boskiej M¹droci, która przywiod³a Salomona do tak wielkiej znajomoci wiata i natury (Mdr 7,17-21): 17 On mi da³ bezb³êdn¹ znajomoæ rzeczy: poznaæ budowê wiata i si³y ¿ywio³ów, 18pocz¹tek i kres, i rodek czasów, odmiany przesileñ i nastêpstwa pór, 19obroty roczne i uk³ady gwiazd, 20naturê zwierz¹t i popêdy bestii, moce duchów i mylenie ludzkie, ró¿norodnoæ rolin i si³y korzeni. 21Pozna³em i co zakryte, i co jest jawne, pouczy³a mnie bowiem M¹droæ sprawczyni wszystkiego! M¹droæ, która objawia prawdê o naturze jako dziele Boga, zgodnie z teologi¹ biblijn¹ jest dostêpna dla ka¿dego cz³owieka nie tylko dla Salomona. G³upimi wrêcz nazywa Biblia tych, którzy z dóbr widzialnych nie zdo³ali poznaæ Tego, który jest, patrz¹c na dzie³a nie poznali Twórcy109. To Ona, poniewa¿ jest Sprawczyni¹ wszystkiego, objawia prawdê nie tylko o tym, co jawne, ale i o tym, co zakryte. G³os M¹droci bowiem niczym g³os Logosu rozchodzi siê po ca³ej ziemi110. Logos Greków przenika³ wiat i prowadzi³ ludzi do poznania prawdy o naturze. Heraklit piewca powszechnego Logosu ubolewa³, i¿ ludzie nie chc¹ siê poddaæ Jego prowadzeniu i kierownictwu. Por. HERAKLIT Z EFEZU, Fragment B 1 i B 2. Zob. tak¿e analizy z poprzedniego rozdzia³u. 107 Por. M. CONTI, Sapienza. Versione Introduzione Note, Roma 1975, s. 115. 108 Por. tam¿e. 109 Mdr 13,1. 110 Zob. Ps 19,2-5 wraz z komentarzem w poprzednim paragrafie. 106 Logos w Septuagincie 103 Ona sama nawet w poetyckiej personifikacji na najwy¿szym szczycie, przy drodze, na rozstaju zasiada i nawo³uje111. Jej obecnoæ w kosmosie, owo wylanie, o którym mówi Syrach, jest darem Boga cile zwi¹zanym z aktem stwórczym. Dziêki niemu w³anie ka¿dy cz³owiek u¿ywaj¹cy rozumu mo¿e dojæ do poznania Boga poprzez obserwacjê i kontemplacjê stworzenia: z wielkoci i piêkna stworzeñ poznaje siê przez podobieñstwo ich Stwórcê112. Jest jednak jeszcze inny rodzaj m¹droci znany w Izraelu, bêd¹cy wynikiem Bo¿ego wybrañstwa. Bóg da³ Izraelowi Prawo (Torê), które Septuaginta okrela raz jako lo,goj o czym by³a ju¿ mowa w poprzednim paragrafie113 innym razem jako sofi,a114. Tora jest bowiem wyrazem Boskiej m¹droci, a zarazem s³owem Boga skierowanym do swego ludu115. Podobnie jak Logos, Sophia posiada w tym sensie funk111 Prz 8,1-6: Czy¿ M¹droæ nie nawo³uje? nie wysila g³osu Roztropnoæ? Na najwy¿szym szczycie, przy drodze, na rozstaju zasiada, przy bramach, u wejcia do miasta, w przejciach g³os swój podnosi: «Odzywam siê do was, mê¿owie, wzywam was, synowie ludzcy, prostacy m¹droci siê uczcie, nierozumni nabierzcie rozs¹dku! S³uchajcie, mówiê rzeczy wznios³e [...]. Zob. tak¿e Prz 8,32nn; Prz 9,4nn. 112 Mdr 13,5. 113 Zob. Ps 147,19-20 wraz z odpowiednim komentarzem w poprzednim paragrafie. 114 Zob. Pwt 4,6; Ba 3,37; 4,1-4; Syr 39,1. Zob. tak¿e O. PROCKSCH, La Parola di Dio nellAntico Testamento, dz. cyt., s. 278 i nastêpne; oraz U. WILCKENS, sofi,a. Giudaismo, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, red. G. Kittel, vol. XII, Brescia 1979, s. 793 i nastêpne. 115 Jak ju¿ wspomnia³em w poprzednim paragrafie, zwi¹zek Tory z Logosem czy te¿ M¹droci¹ nie opiera siê jedynie na skojarzeniu, i¿ Tora to m¹dre s³owa Boga skierowane do swojego ludu. Teologia talmudyczna przypisuje Torze preegzystencjê i powo³uje siê przy tym na cytaty z Ksiêgi Przys³ów, odnosz¹ce siê w³anie do M¹droci: Piêæ skarbów posiad³ wiêty B³ogos³awiony w swoim królestwie, a oto one: Tora skarb pierwszy; niebo i ziemia skarb drugi; Abraham skarb trzeci; Izrael skarb czwarty; wi¹tynia skarb pi¹ty. Tora sk¹d to wiemy? Bo napisano: Pan posiad³ mnie na pocz¹tku swej drogi od niepamiêtnych czasów (Awot 6,7). Zob. Z m¹droci Talmudu, wybór i opracowanie S. Datner, A. Kamieñska, Warszawa 1992, s. 104. Tak¿e w teologii judaizmu helleñskiego wszelkie personifikacje M¹droci, obecne w ksiêgach sapiencjalnych, by³y uto¿samiane z preegzystuj¹c¹ Tor¹. Tora, podob- 104 Rozdzia³ III cjê zbawcz¹. S³uchanie s³ów Jahwe i wype³nianie ich, czy te¿ innymi s³owy pod¹¿anie drog¹ Jego M¹droci, która wrêcz nawo³uje, by s³uchaæ jej g³osu116, owocuje szczêliwym ¿yciem, a nawet niemiertelnoci¹117. Funkcje stwórcza i zbawcza, o których wspomnia³em powy¿ej, odsy³aj¹ nas do kolejnego zagadnienia wspólnego dla problematyki S³owa i M¹droci, jakim jest ich natura i pochodzenie. Sophia, podobnie jak Logos, bierze swój pocz¹tek od Boga118. Niczym s³owo powiada Syrach wysz³a z ust Najwy¿szego119. W innym miejscu jest okrelana nawet jako przeczysta emanacja (vel wyp³yw) chwa³y Wszechmocnego (avpo,rroia th/j tou/ pantokra,toroj do,xhj eivli- nie jak Logos i Sophia, przyjmowa³a tu cechy bytu indywidualnego i oddzielonego, odwiecznie egzystuj¹cego w niebiosach. Na temat M¹droci uto¿samionej z Tor¹ zob. tak¿e: L. ALONSO SCHÖKEL, Saggio sulla letteratura sapienziale. Unofferta di saggezza, w: L. ALONSO SCHÖKEL, J. VILCHEZ LINDEZ, I Proverbi, dz. cyt., s. 35 i nastêpna. 116 Zob. Prz 8,1nn; 8,32nn; 9,4nn. 117 Zob. Prz 8,35n; Mdr 6,21; 8,17n; Syr 4,11nn.; 6,28nn; 14,20nn; 15,3nn. Skoro mówimy tu o zbawczych funkcjach M¹droci, warto zaznaczyæ, i¿ tak¿e w teologii Talmudu M¹droæ uto¿samiona z Tor¹ zosta³a ukazana jako rzeczywistoæ mog¹ca obdarzaæ ¿yciem i to zarówno tym ziemskim, jak i wiecznym: Wielka jest Tora, bo temu, kto postêpuje wed³ug niej, daje ¿ycie, na tym wiecie i w wiecie przysz³ym, jak powiedziano: Bo ¿yciem jest dla tych, co j¹ znajduj¹ i lekiem dla wszystkich istot. [...] I powiedziano: Bo we mnie pomno¿¹ siê twoje dni i oddane ci bêd¹ lata ¿ycia. I powiedziano: D³ugie ¿ycie w jej prawicy, a w jej lewicy bogactwo i dostojeñstwo (Awot, 6,6). Cytaty, na które powo³uje siê Mêdrzec Talmudu, pochodz¹ oczywicie z Ksiêgi Przys³ów (4,22; 9,11; 3,16), gdzie zosta³y zastosowane nie do Tory, lecz do M¹droci. Zob. Z m¹droci Talmudu, dz. cyt., s. 84. Okrelenie M¹droci (Tory) terminem ¿ycie oraz uznanie jej za lek dla wszystkich istot jest kolejnym elementem wi¹¿¹cym teologiê M¹droci z teologi¹ Logosu. W poprzednim paragrafie by³a ju¿ mowa o Boskim Logosie, co wszystko uzdrawia i utrzymuje cz³owieka przy ¿yciu. Por. Mdr 16,12-13 oraz Mdr 16,24-26 wraz z odpowiednim komentarzem w poprzednim paragrafie. 118 Zob. Prz 2,6; 3,19n; 8,22nn; Syr 1,1; 1,9; 24,9. Por. tak¿e: R. N. WHYBRAY, Wisdom in Proverbs, dz. cyt., zw³aszcza rozdzia³: The divine origin of wisdom, s. 98 i nastêpne. 119 Syr 24,3. Logos w Septuagincie 105 krinh,j)120. Poniewa¿ posiada swój tron w niebiosach przy Bogu121 oraz nieustannie z Nim obcuje (sumbi,wsin qeou/ e;cousa), Septuaginta okrela jej pochodzenie jako szlachetne (euvge,neia)122. By wykazaæ jak wiele podobieñstw i to ju¿ w warstwie tekstowej zachodzi w tej kwestii pomiêdzy Logosem a M¹droci¹, egzegeci porównuj¹ dwa, odleg³e wprawdzie i ró¿ne tematycznie fragmenty teksu, zawieraj¹ce jednak wrêcz identyczne okrelenia w odniesieniu do pochodzenia obu tych rzeczywistoci: Mdr 18,15: Wszechmocne Twe s³owo z nieba, z królewskiego tronu, jak miecz ostry nios¹c Twój nieodwo³alny rozkaz, jak srogi wojownik runê³o porodku zatraconej ziemi. Mdr 9,10: Wylij j¹ [tzn. M¹droæ] z niebios wiêtych, zelij od tronu swej chwa³y, by przy mnie bêd¹c pracowa³a ze mn¹ i ¿ebym pozna³, co jest Tobie mi³e. Logos i Sophia przedstawione s¹ tutaj jako mieszkañcy niebios, cz³onkowie niebiañskiego dworu. Bóg za, niczym król zasiadaj¹cy na tronie, posy³a ich na ziemiê, by pe³nili Jego rozkazy wród ludzi123. M¹droæ i S³owo nie s¹ jednak zwyk³ymi pos³añcami Boga. W pewien sposób s¹ zwi¹zani z Jego królewskim tronem uczestnicz¹ w Jego chwale i wiêtoci. W ostatnim wersecie cytowanej tu Modlitwy Salomona dochodzi natomiast do uto¿samienia dwóch innych terminów: M¹droci (sofi,a) i Ducha (pneu/ma): Kto pozna³by Twój zamiar, gdyby Ty nie da³ mu m¹droci i nie zes³a³ z nieba Twego wiêtego ducha?124. Termin pneu/ma, o czym ju¿ wy¿ej by³a mowa, by³ cile zwi¹zany i to zarówno w filozofii greckiej jak i w teologii biblijnej z Boskim Logosem obec- Mdr 7,25. Por. Syr 24,4. 122 Mdr 8,3 123 Por. J. M. REESE, Hellenistic Influence on the Book of Wisdom, dz. cyt., s. 137 i nastêpna. 124 Mdr 9,17. 120 121 106 Rozdzia³ III nym w wiecie125. Tu w Mdr 9,17 zostaje uto¿samiony z Bosk¹ M¹droci¹, która tak¿e przenika wiat i nim kieruje126. W Izraelu proces zbli¿ania siê pojêæ m¹droci i ducha da siê zauwa¿yæ ju¿ u proroków (por. Iz 11,2nn). W formie dojrzalszej wystêpuje w literaturze m¹drociowej (Syr 1,1-10; Ps 104,27-30), a swój szczyt osi¹ga w Ksiêdze M¹droci127. Tu w³anie pneu/ma i sofi,a wystêpuj¹ zamiennie w bardzo wielu kontekstach: s¹ aplikowane do Boga (Mdr 9,17; 12,1), wiata (Mdr 1,7; 12,1) oraz do cz³owieka, i to zarówno jego ¿ycia fizycznego, jak i duchowego (Mdr 7,7; 7,27; 8,7; 9,18). We wszystkich tych sferach M¹droæ i Duch dzia³aj¹ na sposób Boski: stanowi¹ zasadê moralnego postêpowania cz³owieka, dzia³aj¹ na p³aszczynie kosmicznej, podtrzymuj¹c istnienie wszechwiata, oraz zarówno w cz³owieku, jak i we wszechwiecie stanowi¹ czynn¹ obecnoæ odnawiaj¹c¹128. Wyj¹tkow¹ naturê M¹droci podkrelaj¹ tak¿e teksty dotycz¹ce Jej zaistnienia. Jest pewne, i¿ istnia³a Ona jeszcze przed za³o¿eniem wiata, 125 Na kartach ca³ego Starego Testamentu (w t³umaczeniu Septuaginty) mo¿na odnaleæ wiele zwi¹zków ³¹cz¹cych te trzy terminy: lo,goj p neu/ma sofi,a. Nawet jeli nie zosta³y one umieszczone w jednym fragmencie tekstu, jak np. w Mdr 1,6: fila,nqrwpon ga.r pneu/ma sofi,a (M¹droæ bowiem jest duchem mi³uj¹cym ludzi), to kontekst, w jakim naprzemiennie pojawiaj¹ siê w Pimie wiêtym, sugeruje, i¿ mog¹ odnosiæ siê do tej samej rzeczywistoci, wyra¿onej jedynie innymi s³owami. Za przyk³ad niech nam tu pos³u¿¹ przytaczane ju¿ wy¿ej fragmenty Psalmu 33 oraz Ksiêgi Przys³ów: Ps 33,6: Przez s³owo Pana (tw/| lo,gw| tou/ kuri,ou) powsta³y niebiosa i wszystkie ich zastêpy przez tchnienie ust Jego (tw/| pneu,mati tou/ sto,matoj auvtou/). Prz 3,19: Pan za³o¿y³ ziemiê poprzez m¹droæ (th/| sofi,a|), utwierdzi³ niebiosa poprzez rozum. Oba cytaty umieszczaj¹ wszystkie trzy terminy w tym samym kontekcie. Tak lo,goj, jak pneu/ma i sofi,a s¹ tu przedstawione jako instrumenty aktu stworzenia a dok³adniej aktu stworzenia niebios. 126 Por. Mdr 7,24; 8,1; Syr 24,4nn. 15. 127 B. PONI¯Y, Ksiêga M¹droci..., dz. cyt., s. 185. 128 A. KONDRACKI, Duch i M¹droæ w Ksiêdze M¹droci, Roczniki Teologiczne 1 (1999), s. 60. Logos w Septuagincie 107 na co wskazuj¹ wspomniane ju¿ wy¿ej fragmenty, mówi¹ce o Jej udziale w dziele stworzenia. Nie jest jednak okrelony czas Jej pojawienia siê. Byæ mo¿e istnia³a wraz z Bogiem od zawsze, na co mog¹ wskazywaæ wyra¿enia typu: pro. tou/ aivw/noj; evn avrch/; prote,ra pa,ntwn; eivj to.n aivw/na; evx aivw/noj; avpV avrch/j; (przed wiekami, na pocz¹tku, przed wszystkim, na zawsze, od wieków, od pocz¹tku) 129. Tekstów sugeruj¹cych Jej stworzenie nie nale¿y jednak¿e odczytywaæ dos³ownie, lecz jak wyjaniaj¹ egzegeci metaforycznie. Zarówno w wersji hebrajskiej (w ksiêgach, których takowa istnieje), jak i greckiej odnajdujemy nagromadzenie paralelnych terminów, które usi³uj¹ wyraziæ myl, i¿ M¹droæ zaistnia³a w sposób ró¿ny od wszystkich pozosta³ych dzie³ Bo¿ych130. Wród nich znajduj¹ siê czasowniki: kti,zw (stworzyæ, uczyniæ), qemelio,w (za³o¿yæ, umocniæ), ale tak¿e genna,w (zrodziæ)131. Byæ mo¿e intencj¹ autora natchnionego by³o wyra¿enie idei, i¿ zrodzenie M¹droci jest odwieczne jak odwieczny jest sam Bóg132. Jeli nawet tak nie by³o (czego nie mo¿emy byæ pewni w zupe³noci), to greckie t³umaczenie tekstów o pochodzeniu M¹droci zezwala na tak¹ interpretacjê. Czasownik genna,w (zrodziæ) zosta³ bowiem u¿yty w greckim t³umaczeniu Ksiêgi Przys³ów w czasie teraniejszym strony czynnej (Prz 8,25): pro. tou/ o;rh e`drasqh/nai pro. de. pa,ntwn bounw/n genna/| me (przed ustaleniem siê gór, przed wszystkimi 129 Por. Prz 8,22-26; Syr 1,1; 1,4; 24,9. Zob. tak¿e, co zosta³o powiedziane powy¿ej na temat greckiego terminu aivw,n. Por. H. SASSE, aivwn, , aivwn, ioj, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, dz. cyt., s. 535 i nastêpne. 130 Zob. S. POTOCKI, Uosobienia M¹droci w Ksiêdze Przys³ów, dz. cyt., s. 54 i nastêpna, R. N. WHYBRAY, Wisdom in Proverbs., dz. cyt., s. 100 i nastêpna oraz M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 118. Idea zrodzenia m¹droci zdaje siê te¿ pojawiaæ w Mdr 6,22: Oznajmiê, czym jest m¹droæ i jak siê rodzi³a. Zob. J. WARZECHA, Personifikacja S³owa i M¹droci..., dz. cyt., 30. 131 Zob. Prz 8,22-25; Syr 1,4; 24,9. 132 Hipoteza ta jest o tyle prawdopodobna, i¿ w tych samych tekstach, w których mowa o zaistnieniu M¹droci, jest te¿ mowa o pocz¹tku jakiejkolwiek aktywnoci Boga. M¹droæ jest okrelana przez Septuagintê jako Pocz¹tek dróg Boga (avrch.n o`dw/n auvtou/). Zob. Prz 8,22. 108 Rozdzia³ III wzgórzami rodzi mnie). Tekst ten mo¿e sugerowaæ, i¿ M¹droæ nie zosta³a stworzona, lecz jest odwiecznie rodzona przez Boga. Nale¿y jednak zaznaczyæ, i¿ problem stworzonoci czy te¿ niestworzonoci M¹droci wyp³ynie dopiero w III w. po Chrystusie a wiêc w dobie sporów chrystologicznych. Cytaty biblijne odnosz¹ce siê do M¹droci bêd¹ wówczas u¿ywane jako argumenty broni¹ce faktu odwiecznego rodzenia b¹d te¿ stworzenia preegzystuj¹cego Logosu. Poniewa¿ a¿ do Soboru Nicejskiego (325 r.) terminologia ta nie bêdzie jeszcze sztywno ustalona, naszym zadaniem nie bêdzie rozstrzyganie sporów terminologicznych ani interpretacyjnych zwi¹zanych z tekstami m¹drociowymi, lecz jedynie wskazanie róde³, które stan¹ siê podstaw¹ wczesnochrzecijañskich koncepcji Logosu. W przypadku pochodzenia M¹droci istotnym jest wiêc to, i¿ podobnie jak Logos w bezporedni sposób pochodzi Ona od Boga, a nie sk¹din¹d. Niezale¿nie od tego, jak nazwiemy owo pochodzenie zrodzeniem czy te¿ stworzeniem wa¿ne jest owo sk¹d i kiedy: nie ex nihilo, lecz z Boga; i nie w czasie, lecz przed stworzeniem wiata133. Wieczna preegzystencja nie by³aby jednak¿e jedyn¹ Bosk¹ cech¹ przypisywan¹ M¹droci przez Septuagintê (Mdr 7,22-27): To w³anie skupianie siê na s³owach, nie za na istocie problemu pochodzenia Logosu, wywo³ywa³o wed³ug H. Pietrasa liczne spory chrystologiczne. Jedni ojcowie w oparciu o tekst Pisma wiêtego dokonywali pewnej refleksji filozoficznej dotycz¹cej terminów tam u¿ytych, inni natomiast bardziej trzymali siê terminologii biblijnej. Na tym polega³ miêdzy innymi spór miêdzy Dionizym Rzymskim a Dionizym Aleksandryjskim: obaj mówili o tym samym (¿e Syn pochodzi od Ojca, a nie sk¹din¹d), jednak¿e ten pierwszy wola³ u¿ywaæ terminologii filozoficznej (homoousios), ten drugi natomiast biblijnej. Tak te¿ by³o w przypadku interpretacji Prz 8,22-25. Od II w. chrzecijanie interpretowali ten tekst jako s³owa Chrystusa o sobie samym jako Logosie i M¹droci i rozumiano wszystkie u¿yte czasowniki: stworzy³, uczyni³ i rodzi jako synonimy. St¹d te¿ Tertulian, Orygenes i Dionizy Aleksandryjski mogli mówiæ o Logosie jako o dziele Bo¿ym, w znaczeniu zrodzonego. Ariusz za sprowadzi³ znaczenie wszystkich tych s³ów do sensu stworzenia. Zob. H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, Kraków 2000, s. 178 i 183. 133 Logos w Septuagincie 109 Jest bowiem w niej duch rozumny, wiêty, jedyny, wieloraki, subtelny, r¹czy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niecierpiêtliwy, mi³uj¹cy dobro, bystry, 23niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, trwa³y, niezawodny, beztroski, wszechmog¹cy i wszystkowidz¹cy, przenikaj¹cy wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. 24M¹droæ bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu i przez wszystko przechodzi, i przenika dziêki swej czystoci. 25Jest bowiem tchnieniem mocy Bo¿ej i przeczystym wyp³ywem chwa³y Wszechmocnego, dlatego nic ska¿onego do niej nie przylgnie. 26Jest odblaskiem wieczystej wiat³oci, zwierciad³em bez skazy dzia³ania Boga, obrazem Jego dobroci. 27Jedna jest, a wszystko mo¿e, pozostaj¹c sob¹, wszystko odnawia, a przez pokolenia zstêpuj¹c w dusze wiête, wzbudza przyjació³ Bo¿ych i proroków134. 22 Powy¿szy tekst w wyrany sposób przypisuje M¹droci Boskie atrybuty (w. 22-23), Boskie funkcje (w. 24), Bosk¹ naturê i pochodzenie (w. 25-26) oraz Boskie dzia³anie w wiecie i historii zbawienia (w. 27)135. M¹droæ wiêc tak jak Bóg wie wszystko (w. 23)136, podobnie jak On jest wiêta, tak i¿ ¿adne z³o do niej nie przylgnie (w. 22.25)137, jak On w koñcu wszystkim kieruje i wszystko przenika (w. 23.24.27)138. Liczba atrybutów Boskiej M¹droci (7x3), które wylicza autor, jest oczywicie symboliczna i wskazuje na doskona³oæ LXX: e;stin ga.r evn auvth/| pneu/ma noero,n a[gion monogene,j polumere,j lepto,n euvki,nhton trano,n avmo,lunton safe,j avph,manton fila,gaqon ovxu, avkw,luton euvergetiko,n fila,nqrwpon be,baion avsfale,j avme,rimnon pantodu,namon panepi,skopon kai. dia. pa,ntwn cwrou/n pneuma,twn noerw/n kaqarw/n leptota,twn. pa,shj ga.r kinh,sewj kinhtikw,teron sofi,a dih,kei de. kai. cwrei/ dia. pa,ntwn dia. th.n kaqaro,thta. avtmi.j ga,r evstin th/j tou/ qeou/ duna,mewj kai. avpo,rroia th/j tou/ pantokra,toroj do,xhj eivlikrinh,j dia. tou/to ouvde.n memiamme,non eivj auvth.n parempi,ptei. avpau,gasma ga,r evstin fwto.j avi?di,ou kai. e;soptron avkhli,dwton th/j tou/ qeou/ evnergei,aj kai. eivkw.n th/j avgaqo,thtoj auvtou/. mi,a de. ou=sa pa,nta du,natai kai. me,nousa evn au`th/| ta. pa,nta kaini,zei kai. kata. genea.j eivj yuca.j o`si,aj metabai,nousa fi,louj qeou/ kai. profh,taj kataskeua,zei. 135 Por. M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 116. 136 Zob. tak¿e Mdr 7,21; 8,4-6; 9,9-11. 137 Zob. tak¿e Mdr 1,4; 7,30. 138 Zob. tak¿e Mdr 8,1. 134 110 Rozdzia³ III absolutn¹139. Niektóre z tych atrybutów s¹ proweniencji biblijnej i mo¿na je spotkaæ w wielu tekstach Septuaginty, inne natomiast pochodz¹ z filozofii greckiej i by³y stosowane do Logosu Duszy i Rozumu wszechwiata140. Warto te¿ zauwa¿yæ, i¿ wiele charakterystyk M¹droci mo¿na odnaleæ tak¿e w Nowym Testamencie. Odniesione s¹ tam do osoby Jezusa Chrystusa, który jest moc¹ Bo¿¹ i m¹droci¹ Bo¿¹141. Choæ nie bêdzie tu miejsca na to, by wyliczyæ wszystkie nowotestamentalne paralele zwi¹zane z Mdr 7,22-27142, nale¿y jednak zwróciæ uwagê na pewien szczegó³, który wi¹¿e ten tekst z Janowym Hymnem o Logosie. M¹droæ jest tu nazwana duchem jedynym (w. 22), a w³aciwie jednorodzonym (monogenh,j). To samo s³owo monogenh,j wystêpuje dwa razy w Prologu czwartej Ewangelii (1,14.18). Podobnie jak starotestamentalna M¹droæ, tak Jednorodzony Bóg (Logos), który jest w ³onie Ojca poucza o Bogu, którego nikt nigdy nie widzia³143. Terminy u¿yte w Mdr 7,25-26, poza tym, i¿ opisuj¹ pochodzenie M¹droci, o czym ju¿ wy¿ej wspomnia³em, wyra¿aj¹ tak¿e ideê identycznoci natur M¹droci i Boga. Ich wspó³istotnoæ, jak zauwa¿a komentator M. Conti jest wyra¿ona w s³owach: tchnienie (avtmi.j), 139 Liczba 7 oznacza doskona³oæ, natomiast liczba 3 wskazuje na pe³niê. Por. M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 116 i nastêpna. 140 Jak ju¿ to zosta³o powiedziane w poprzednim rozdziale, w filozofii heraklitejskiej i platoñskiej Logos by³ Rozumem wszechwiata wprowadzaj¹cym we wszystko ³ad, harmoniê i rozumnoæ. Przenika³ On tak¿e do dusz ludzkich i oddzia³ywa³ na ludzkie mylenie i postêpowanie. W filozofii stoickiej natomiast Logos Dusza wszechwiata posiada³ naturê niezwykle subteln¹ i czyst¹. Móg³ przenikaæ wszelkie byty (nawet materialne). Tak¿e ten by³ zwi¹zany z ludzk¹ etyk¹ i epistemologi¹. W tekcie z Mdr 7,22-27 wszystkie charakterystyki Logosu Greków zosta³y przypisane Boskiej M¹droci. Por. tak¿e: M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 117. 141 1 Kor 1,24. 142 Robi to w swym komentarzu M. CONTI. Zob. ten¿e, Sapienza, dz. cyt., s. 117 i nastêpne. 143 Por. J 1,18: Qeo.n ouvdei.j e`w,raken pw,pote\ monogenh.j qeo.j o` w'n eivj to.n ko,lpon tou/ patro.j evkei/noj evxhgh,sato. Logos w Septuagincie 111 przeczysta emanacja (avpo,rroia), odblask (avpau,gasma), zwierciad³o (e;soptron) i obraz (eivkw.n), które s¹ orzekane o M¹droci wraz z ich dope³nieniami: moc (du,namij), chwa³a (do,xa), wiat³oæ (fw/j), dzia³anie (evne,rgeia), dobroæ (avgaqo,thj), bêd¹cymi atrybutami cile Boskimi144. Ka¿dy z tych terminów wziêty odrêbnie okrela nieco odmienny odcieñ relacji, jaka zachodzi miêdzy Bogiem a M¹droci¹. Tchnienie mocy (avtmi.j th/j tou/ qeou/ duna,mewj) oznacza, i¿ Sophia jest widzialnym znakiem stwórczej mocy Boga145; przeczysta emanacja chwa³y (avpo,rroia th/j tou/ pantokra,toroj do,xhj) uto¿samia J¹ z Bogiem, od którego pochodzi i z którym dzieli niematerialn¹ naturê146; odblask wiecznej wiat³oci (avpau,gasma fwto.j avi?di,ou) oznacza, i¿ M¹droæ tak jak Bóg nie zna zachodu, to znaczy, ¿e jest niemiertelna147; obraz dobroci (eivkw.n th/j avgaqo,thtoj) natomiast wskazuje na podobn¹ doskona³oæ ontyczn¹. Doskona³a identycznoæ natur, zauwa¿a dalej komentator, jest wyra¿ona w s³owach zwierciad³o i obraz. Gdy Mêdrzec stwierdza, i¿ M¹droæ jest zwierciad³em bez skazy dzia³ania Boga, oznacza to, i¿ w doskona³y sposób odbija Ona w wiecie Bosk¹ moc i dzia³anie. Gdy za mówi o obrazie dobroci, wyra¿a ideê, i¿ M¹droæ czyni widzialn¹ dla cz³owieka dobroæ Boga148. W tych dwóch terminach tak¿e autor Sofia Salomonos pragnie powiedzieæ, i¿ M¹droæ, bêd¹c obrazem, jest w jaki sposób oddzielona od Boga, natomiast jako zwierciad³o odbija doskonale Jego oblicze149. We wszystkich jednak wy¿ej omówionych s³owach mêdrzec usi³uje wyraziæ ideê, i¿ M¹droæ jest Bogiem z Boga, wiat³oci¹ ze wiat³oci150. Nietrudno wiêc i w tym Por. M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 118 i nastêpna. Por. tak¿e Syr 24,3.15. 146 Por. tak¿e Mdr 7,22. 24. 147 Por. tak¿e Mdr 7,10. 29-30 oraz Iz 60,19. 148 Por. tak¿e Mdr 13,1-5. 149 Por. M. CONTI, Sapienza, dz. cyt., s. 119: Con i due termini lautore vuole dire che la Sapienza, in quanto immagine, é distinta da Dio, in quanto specchio, riflette perfettamente limmagine di Dio. 150 Por. tam¿e. 144 145 112 Rozdzia³ III miejscu dostrzec, jak wiele podobieñstw zachodzi pomiêdzy Mdr 7,25-26 a chrystologicznymi ideami z Nowego Testamentu. Tak¿e i w tym przypadku mo¿na by odnaleæ wiele paraleli terminologicznych, które pojawi¹ siê w Prologu Ewangelii wed³ug w. Jana. Logos jawi siê tam przecie¿ u¿ywaj¹c terminologii Soboru Nicejskiego jako Bóg z Boga151 i wiat³oæ ze wiat³oci152. Nale¿y te¿ zwróciæ uwagê na fakt, i¿ w Mdr 7,22-27 Sophia jest przedstawiona jako osoba. Choæ wiele okreleñ u¿ywanych przez autora mog³oby powstrzymywaæ nas przed wyra¿eniem takiej tezy, wiele te¿ do niej sk³ania. Spora liczba przypisywanych Jej atrybutów mo¿e odnosiæ siê jedynie do osób. Choæ M¹droæ dzieli z Bogiem jedn¹ naturê, jest w wyrany sposób od Niego oddzielona i posiada w³asne dzia³anie. Warto równie¿ ju¿ tutaj zauwa¿yæ, i¿ wiele z omówionych powy¿ej charakterystyk M¹droci bêdzie mo¿na odnaleæ w pismach Filona Aleksandryjskiego, który tê biblijn¹ terminologiê sapiencjaln¹ w³¹czy w swoje filozoficzne rozwa¿ania dotycz¹ce Logosu Boga. Jego to w³anie nazwie Najwiêtszym Logosem, Niewidzialnym Obrazem Boga, Moc¹, przez któr¹ Bóg stworzy³ wiat, Pocz¹tkiem czy Pierworodnym153. Podobnie jak w przypadku Logosu, tak i w odniesieniu do M¹droci na gruncie Starego Testamentu mamy równie¿ do czynienia z procesem hipostatyzacji. Porednio by³a ju¿ o tym mowa przy analizie wy¿ej cytowanych tekstów. Nale¿y jednak zaznaczyæ, i¿ zjawisko to jest o wiele bardziej widoczne w tekstach dotycz¹cych M¹droci ni¿ w tych odnosz¹cych siê do S³owa. Inne s¹ tak¿e ród³a tego zjawiska w przypadku M¹droci, a inne w przypadku S³owa. Wiele charakterystyk uosobionej M¹droci wskazuje, i¿ pierwotnie mog³a siê za ni¹ kryæ Por. J 1,1.14. Por. J 1,4.5.9. 153 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146-147; De Abrahamo, 121. Szerzej na ten temat zob. Rozdzia³ IV tej pracy: Logos u Filona z Aleksandrii. 151 152 Logos w Septuagincie 113 mitologiczna bogini mi³oci Asztarte154. Oczywicie jest tutaj mowa jedynie o pewnej inspiracji bliskowschodnimi tekstami, które zosta³y przez mêdrców odpowiednio przemylane, przeredagowane i w³¹czone w tekst natchniony w taki sposób, by nie sta³y w sprzecznoci z wiar¹ Izraela. St¹d te¿ cechy osoby, a dok³adniej kobiety, które odnajdujemy w wielu tekstach m¹drociowych, poniewa¿ s¹ ju¿ o wiele bardziej wyraziste, nie budz¹ takich w¹tpliwoci jak te przypisywane Logosowi. Poniewa¿ jednak analiza procesu hipostatyzacji M¹droci nie nale¿y ju¿ do tematu tej pracy, zostan¹ tu przedstawione tylko niektóre najwa¿niejsze miejsca, w których M¹droæ zosta³a przedstawiona jako osoba. W Ksiêdze Przys³ów odnajdujemy ju¿ bardzo dojrza³y przyk³ad takiej personifikacji (Prz 9,1-6): M¹droæ zbudowa³a sobie dom i wyciosa³a siedem kolumn, 2nabi³a zwierz¹t, namiesza³a wina i stó³ zastawi³a. 3S³u¿¹ce wys³a³a, by wo³a³y z wy¿ynnych miejsc miasta: 4«Prostaczek niech do mnie tu przyjdzie». Do tego, komu brak m¹droci, mówi³a: 5«Chodcie, nasyæcie siê moim chlebem, pijcie wino, które zmiesza³am. 6Odrzuæcie g³upotê i ¿yjcie, chodcie drog¹ rozwagi!». 1 Tekst ten ukazuje M¹droæ jako niebiañsk¹ osobê (oblubienicê), zapraszaj¹c¹ swych uczniów (oblubieñców) na ucztê, któr¹ im przygotowa³a155. Jej osobowy charakter jest wiêc ewidentny. Dom, który wybudowa³a, mo¿na interpretowaæ jako szko³ê M¹droci, w której Ona sama bêdzie udzielaæ swych darów ka¿demu, kto zechce staæ siê Jej uczniem156. Jest jednak mo¿liwa jeszcze inna interpretacja powy¿sze154 Zob. R. N. WHYBRAY, Wisdom in Proverbs, dz. cyt., s. 89 i nastêpne. Obok bardzo popularnego na Bliskim Wschodzie kultu bogini Asztarte autor ten wskazuje tak¿e na inne mo¿liwoci pochodzenia zjawiska hipostatyzacji M¹droci, np. mitologia babiloñska czy literatura egipska. Zob. tam¿e. 155 W Ksiêdze Przys³ów jest jeszcze kilka innych miejsc, w których M¹droæ jest ukazana jako oblubienica (Zob. Prz 4,6-9; 7,4). Wejcie na jej gody oznacza uczestnictwo w jej darach, sporód których najwiêkszym jest dar niemiertelnoci. Zob. Prz 14,22-27. Por. U. WILCKENS, sofi,a. Giudaismo, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, pod red. G. Kittel, vol. XII, Brescia 1979, s. 780. 156 Por. R. N. WHYBRAY, Wisdom in Proverbs, dz. cyt., s. 91. 114 Rozdzia³ III go fragmentu. Siedem kolumn, o których tu mowa, to fundamenty ziemi157; dom za to ca³y zamieszka³y wiat, w którego budowie M¹droæ bra³a udzia³, w którym nieustannie przebywa i któremu udziela swych darów158. Liczba siedem oznacza doskona³oæ tej budowli to znaczy piêkno i harmoniê obecn¹ w dziele stworzenia. Interpretacja ta ma swoje poparcie w innym, wczeniejszym tekcie z Ksiêgi Przys³ów, w którym M¹droæ, równie¿ wystêpuj¹ca w roli osoby, opowiada o swojej funkcji w akcie stwórczym. Poniewa¿ tekst Septuaginty w wielu miejscach odbiega od wersji hebrajskiej, podam go w dos³ownym t³umaczeniu z jêzyka greckiego (Prz 8,22-25): Pan mnie stworzy³ (e;ktise,n), pocz¹tkiem swych dróg w swoich dzie³ach, 23przed wiekami za³o¿y³ mnie (evqemeli,wse,n), na pocz¹tku 24uczyni³ (poih/sai) przed ziemi¹ i uczyni³ przed otch³ani¹, przed powstaniem strumieni wód, 25przed ustaleniem siê gór, przed wszystkimi wzgórzami rodzi mnie (genna/)| 159. 22 Fragment ten nie odnosi siê do absolutnego pocz¹tku M¹droci (tzn. do Jej zaistnienia), lecz do momentu, o którym Ona sama opowiada, ¿e zosta³a ustanowiona zasad¹ wszelkiej dzia³alnoci Boga (o` d w/ n auvtou/). Czasownik e;ktisen z wiersza 22 mo¿na bowiem t³umaczyæ jako uczyni³ lub ustanowi³; natomiast s³owo avrch, jako principium czy zasadê (niekoniecznie pocz¹tek). M¹droæ jest jednak tak¿e pocz¹tkiem wszelkich aktów Boga, na co wskazuje wiersz 25 powy¿szego fragmentu. Bóg bowiem nieustannie J¹ rodzi przed ka¿dym swoim dzie³em: przed ustaleniem siê gór, przed wszelkimi wzgórzami160. Nic jednak nie wskazuje na to, aby ten proces rodzenia mia³ swój czasowy pocz¹tek161. Tekst grecki sugeruje raczej nieustanne Por. Hi 38,6; Ps 104,5. Por. R. B. Y. SCOTT, Proverbs. Ecclesiastes. Introduction, Translation, and Notes, Garden City-New York 1965, s. 76. 159 T³umaczenie za: H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, dz. cyt., s. 183. 160 Zob. tak¿e: S. POTOCKI, Uosobienia M¹droci..., dz. cyt., s. 54 i nastêpne. 161 W tej perspektywie staje siê zrozumia³e, co znacz¹ s³owa, i¿ M¹droæ zbudo157 158 Logos w Septuagincie 115 rodzenie M¹droci przez Boga. Z powy¿szego fragmentu nale¿y wyci¹gn¹æ jeszcze jedn¹, bardzo wa¿n¹ dla dalszej historii rozwoju idei Logosu, tezê: w akcie stworzenia wiata, obok Boga, czynny udzia³ bra³a jaka inna (niebiañska) osoba ró¿na od samego Boga. To przez Ni¹ sta³ siê wiat i wszystko, co siê w nim znajduje. W cytowanym tu fragmencie t¹ osob¹ jest M¹droæ (sofi,a). To ona opowiada o swojej roli w akcie stwórczym. Z innych jednak tekstów, o czym ju¿ wy¿ej by³a mowa, jasno wynika³o, i¿ wiat powsta³ za spraw¹ Boskiego Logosu. Nic wiêc dziwnego, ¿e uwa¿ne czytanie Starego Testamentu przez ojców Kocio³a doprowadzi³o ich do wniosku, i¿ wszystkie te teksty odnosz¹ siê do tej samej osoby preegzystuj¹cego Syna Bo¿ego. To w³anie fragment Prz 8,22-25, dotycz¹cy Bo¿ej M¹droci, ju¿ od drugiego wieku odnoszony by³ do Chrystusa opowiadaj¹cego o swoim Boskim pochodzeniu i udziale w dziele stworzenia. Po Soborze Nicejskim natomiast powsta³ wokó³ niego wielki spór egzegetyczny. Ariusz na podstawie tego w³anie tekstu utrzymywa³, i¿ Chrystus, M¹droæ Boga (1 Kor 1,24), musia³ byæ stworzony, poniewa¿ tak wypowiada siê o Nim Pismo. Atanazy natomiast, który werset 22 (ku,rioj e;ktise,n me avrch.n o`dw/n auvtou/ eivj e;rga auvtou/) t³umaczy³ jako: Bóg uczyni³ mnie g³ow¹ stworzenia, postulowa³ odwieczn¹ preegzystencjê Logosu162. Ten tajemniczy tekst (Prz 8,22-25) oddzia³ywa³ mocno nie tylko na pierwszych mylicieli chrzecijañskich, lecz tak¿e na autorów innych, m³odszych ksi¹g Starego Testamentu. Niewiastê-M¹droæ, i to w bardzo podobnym kontekcie, opiewa tak¿e autor Ksiêgi Syracha (24,1-8): M¹droæ wychwala sama siebie, chlubi siê poród swego ludu. 2Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwy¿szego i ukazuje siê dumnie przed 1 wa³a sobie dom i wyciosa³a siedem kolumn (Prz 9,1). Doskona³oæ i piêkno wiata, na co wskazuje liczba 7, s¹ skutkiem sposobu Boskiego dzia³ania, w którym ka¿dy akt zostaje poprzedzony rodzeniem M¹droci. To ona sprawia, i¿ budowla wiata staje siê doskona³a. 162 Por. R. B. Y. SCOTT, Proverbs..., dz. cyt., s.73. 116 Rozdzia³ III Jego potêg¹: 3Wysz³am z ust Najwy¿szego i niby mg³a okry³am ziemiê. 4 Zamieszka³am na wysokociach, a tron mój na s³upie z ob³oku. 5Okr¹g nieba sama obesz³am i przechadza³am siê po g³êbi przepaci. 6Na falach morza, na ziemi ca³ej, w ka¿dym ludzie i narodzie zdoby³am panowanie. 7Pomiêdzy nimi wszystkimi szuka³am miejsca, by spocz¹æ szuka³am w czyim dziedzictwie mam siê zatrzymaæ. 8Wtedy przykaza³ mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzy³, wyznaczy³ mi mieszkanie i rzek³: «W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo!». Elementy personifikacyjne s¹ tu ewidentne: M¹droæ wychwala sama siebie, zamieszkuje na wysokociach, posiada swój tron, przechadza siê, szuka miejsca itd. Istotne s¹ jednak dla nas kolejne analogie zachodz¹ce pomiêdzy M¹droci¹ a Logosem, których nie zawiera³ tekst Prz 8,22-25. M¹droæ mówi tu o sobie, i¿ wysz³a z ust Najwy¿szego. Jej pos³anie odbywa siê wiêc w sposób analogiczny do pos³ania S³owa163. Bóg wypowiada je, a ono natychmiast dokonuje zmian w wiecie: okrywa ziemiê. Ksiêgi m¹drociowe zawieraj¹ jeszcze wiele innych tekstów, w których M¹droæ, przedstawiona jako osoba, posiada cechy, które Nowy Testament bêdzie przypisywa³ Chrystusowi Logosowi Boga. W Ksiêdze Przys³ów na przyk³ad pe³ni ona funkcjê prorock¹164; w Ksiêdze M¹droci jawi siê jako pos³aniec daj¹cy wiedzê i zrozumienie165 lub te¿ jako oblubienica przynosz¹ca radoæ i wesele166. Jej te¿ przypisywane s¹ funkcje zbawcze167. Tak bogata starotestamentalna teologia M¹droci i S³owa, ze wszystkimi omówionymi powy¿ej elementami, zostanie wykorzystana w filozoficzno-religijnej myli judaizmu hellenistycznego. W pismach ojców Kocio³a natomiast zostanie odniesiona do osoby Jezusa Chrystusa, Syna Bo¿ego. Zanim jednak przedstaPor. J. WARZECHA, Personifikacja S³owa i M¹droci..., dz. cyt., s. 31. Prz 1,20-33. 165 Mdr 7,7-12; 7,21. 166 Mdr 8,2-16. 167 Mdr 6,12-20; 8,13-17; 9,18; 10,9-13. 163 164 Logos w Septuagincie 117 wimy to, w jaki sposób ¿ydowski przedstawiciel formacji aleksandryjskiej Filon z Aleksandrii wykorzystywa³ zarysowan¹ tu teologiê w swej koncepcji Logosu, w nastêpnym paragrafie zostanie przedstawiona jeszcze jedna starotestamentalna idea, która bêdzie mia³a bardzo wa¿ny wp³yw na kszta³t omawianej tu koncepcji. 3. Kategoria Pos³añca (a;ggeloj tou/ qeou/) Biblijna kategoria pos³añca jedynie w sposób poredni wi¹¿e siê z teologi¹ Logosu, któr¹ odnajdujemy w Septuagincie. W poprzednich paragrafach, przy analizie niektórych tekstów, zwi¹zek ten by³ ju¿ pokazywany. Zarówno S³owo jak i M¹droæ, zw³aszcza w najm³odszych ksiêgach sapiencjalnych opisywane by³y w sposób spersonifikowany, przybieraj¹c postaæ Boskiego wys³annika na ziemiê. Starotestamentalna idea pos³añca jest jednak¿e starsza od biblijnej kategorii Logosu czy M¹droci. Tak¿e ona posiada sw¹ w³asn¹ liniê rozwoju i odrêbn¹ problematykê. W judaizmie hellenistycznym jednak¿e, jak i w teologii wczesnochrzecijañskiej, wszystkie trzy kategorie bêd¹ ze sob¹ bardzo cile zwi¹zane i bêd¹ wystêpowaæ w bardzo podobnych kontekstach. Ju¿ w doktrynie Filona z Aleksandrii bêdziemy mieli do czynienia z uto¿samianiem tych trzech rzeczywistoci. Natomiast w pismach pierwszych ojców Kocio³a pojawi siê koncepcja Trójcy anielskiej. Poniewa¿, jak ju¿ zaznaczy³em, idea pos³añca przechodzi³a pewn¹ ewolucjê, w paragrafie tym zostanie zwrócona uwaga na kilka elementów tego rozwoju, istotnych dla tematu pracy. Rzeczywistoæ, o której bêdzie tu mowa, jêzyk hebrajski oddaje terminem malâk, natomiast Septuaginta a;ggeloj (³ac. angelus). W polskim przek³adzie Biblii odpowiednikiem obu tych terminów jest s³owo anio³. T³umaczenie to jest o tyle nieszczêliwe, i¿ (pomijaj¹c ju¿ zupe³nie potoczne wyobra¿enia o cz³ekokszta³tnej, skrzydlatej istocie) posiada ono pewne filozoficzne obci¹¿enie. Anio³ bowiem z punktu widzenia filozofii oznacza byt poredni miêdzy Bogiem 118 Rozdzia³ III a cz³owiekiem, posiadaj¹cy naturê duchow¹168. W Biblii natomiast termin a;ggeloj nie zawsze odnosi siê do bytu duchowego, jak i nie zawsze oznacza byt poredni miêdzy Bogiem a cz³owiekiem169. W definicji pojêcia, która uwzglêdnia³aby ca³oæ biblijnych zastosowañ s³owa a;ggeloj, nale¿a³oby wskazaæ raczej na funkcjê ni¿ na status ontologiczny istoty okrelanej tym terminem170. Funkcja ta natomiast wskazuje na bycie pos³anym w celu wype³nienia jakiej misji 171. Termin a;ggeloj by³ wiêc w Septuagincie terminem technicznym i móg³ wskazywaæ na ró¿nego rodzaju byty. Dopiero w ³aciñskim t³umaczeniu Biblii (Wulgata) mo¿na mówiæ o zwi¹zaniu kategorii pos³añca (anio³a) z okrelonym znaczeniem gatunkowym. Wulgata wprowadzi³a bowiem wyrane rozró¿nienie na pos³añca ludzkiego okrelanego terminem nuntius, oraz Boskiego angelus, podczas gdy Septuaginta w obu przypadkach stosowa³a ten sam termin a;ggeloj. Tak wiêc wraz z ³aciñskim t³umaczeniem Biblii (czyli ok. IV wieku po Chrystusie) 168 Por. R. OTSASON, Anio³ w filozofii, w: Powszechna Encyklopedia Filozofii, tom 1, red. A. Maryniarczyk, Lublin 2000, s. 234 i nastêpna. 169 Wys³annikiem Pañskim (o` a;ggeloj kuri,ou) nazywany jest na przyk³ad prorok Aggeusz (Zob. Ag 1,13). W innym miejscu tym samym terminem Biblia okrela kap³ana sprawuj¹cego s³u¿bê w wi¹tyni (Zob. Ml 2,7). S³owo a;ggeloj mo¿e byæ w koñcu u¿ywane w znaczeniu zupe³nie pozbawionym kontekstu sakralnego. ;Aggeloi to na przyk³ad pos³owie przynosz¹cy wieci o nadchodz¹cej bitwie. Zob. Sdz 9,31nn. 170 Nazwa anio³ oznacza nie naturê, lecz funkcjê. Zob. L. STACHOWIAK, Anio³, w: Encyklopedia Katolicka, tom 1, red. F. Gryglewicz, Lublin 1973, s. 605. Równie¿ von Rad podkrela, i¿ hebrajski malâk oraz grecki a;ggeloj w Starym a nawet w Nowym Testamencie nie s¹ jeszcze pojêciem gatunkowym, lecz odnosz¹ siê do funkcji pos³añca. Pojêcie anio³a nabra³o znaczenia gatunkowego znacznie póniej. Zob. G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, dz. cyt., s. 226 i nastêpne wraz z przypisami. 171 Takie te¿ jest zreszt¹ etymologiczne znaczenie hebrajskiego malâk i greckiego a;ggeloj. S³owo malâk pochodzi z rdzenia lk posy³aæ, natomiast a;ggeloj od czasownika avgge,llw przynosiæ pos³anie, oznajmiaæ. Zob. R. FICKER, %a'lm. ;, malâk, Messaggero, w: E. JENNI, C. WESTERMAN, Dizionario Teologico dellAntico Testamento, vol. I, Torino 1978, s. 779 oraz R. POPOWSKI, Wielki S³ownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 1997, s. 4. Logos w Septuagincie 119 kategoria pos³añca (³ac. angelus) zaczyna byæ wi¹zana z bytami o okrelonym statusie ontologicznym172. W najstarszej tradycji Izraela, pozostaj¹cej zapewne jeszcze pod wp³ywem politeizmu narodów ociennych, idea pos³añca bardzo cile zwi¹zana by³a ze staro¿ytnym obrazem Boga. Sfera niebiañska by³a wówczas przedstawiana na wzór klasycznej monarchii kultur bliskowschodnich. Jahwe posiada³ wiêc w niebie swój tron i mia³ do dyspozycji ca³y orszak istot niebieskich173. Liczni pos³añcy (a;ggeloi) stanowili integraln¹ czêæ tego niebiañskiego dworu, a ich zadaniem by³o oddawanie czci Bogu i pe³nienie wszystkich Jego rozkazów. Reminiscencjê takiego obrazu Boga odnajdujemy w Psalmie 103: Pan w niebie tron swój ustawi³, a swoim panowaniem obejmuje wszechwiat. 20 B³ogos³awcie Pana, wszyscy Jego anio³owie, pe³ni mocy wykonawcy Jego s³owa, by s³uchaæ g³osu s³ów Jego. 21 B³ogos³awcie Pana, wszystkie Jego zastêpy, s³udzy Jego, pe³ni¹cy Jego wolê! 22 B³ogos³awcie Pana, wszystkie Jego dzie³a, na ka¿dym miejscu Jego panowania: b³ogos³aw, duszo moja, Pana!174 19 Pomiêdzy wiar¹ dawnego Izraela a wierzeniami narodów ociennych istnia³a jednak zasadnicza ró¿nica. O ile w tradycji kultur mezopotamskich ró¿ne hierarchie bytów niebiañskich stanowi³y czêæ panteonu, o tyle Stary Testament, oczyszczaj¹c tego typu wierzenia, do- Por. R. FICKER, %a'l.m;, malâk, Messaggero, dz. cyt., s. 782. Por. S. A. MEIER, Anio³owie, w: S³ownik wiedzy biblijnej, red. B. M. Metzger, M. D. Coogan, Warszawa 1996, s. 13. 174 LXX: Ps 102, 19-20: ku,rioj evn tw/| ouvranw/| h`toi,masen to.n qro,non auvtou/ kai. h` basilei,a auvtou/ pa,ntwn despo,zei. euvlogei/te to.n ku,rion pa,ntej oi` a;ggeloi auvtou/ dunatoi. ivscu,i poiou/ntej to.n lo,gon auvtou/ tou/ avkou/sai th/j fwnh/j tw/n lo,gwn auvtou./ euvlogei/te to.n ku,rion pa/sai ai` duna,meij auvtou/ leitourgoi. auvtou/ poiou/ntej to. qe,lhma auvtou/. euvlogei/te to.n ku,rion pa,nta ta. e;rga auvtou/ evn panti. to,pw| th/j despotei,aj auvtou/ euvlo,gei h` yuch, mou to.n ku,rion. 172 173 120 Rozdzia³ III stosowa³ je do cis³ego monoteizmu175. Anio³owie jak to wynika równie¿ z powy¿szego tekstu byli wiêc pojmowani jedynie jako stworzenia Boga we wszystkim podleg³e Jego woli. To sam Jahwe nie oni sprawowa³ rz¹dy nad wiatem (w. 19), natomiast pos³añcy oddawali Mu czeæ i pe³nili Jego rozkazy (w. 20-21)176. Najstarsza, judaistyczna angelologia nie by³a wiêc zwyk³¹ transpozycj¹ politeizmu religii bliskowschodnich. Jej celem by³a raczej gloryfikacja Boga ukazanie Go jako wielkiego monarchy177, ani¿eli wype³nianie braków Jego wszechmocy. Nale¿y tu bowiem zaznaczyæ, i¿ w najstarszych tekstach biblijnych byty niebiañskie nie pe³ni³y jakiej istotnej roli w zarz¹dzaniu kosmosem czy kierowaniu histori¹. Wszystko, cokolwiek siê dzia³o w przyrodzie czy historii, autorzy biblijni przypisywali samemu Bogu. Nie potrzebowa³ wiêc On ¿adnych poredników, gdy¿ sam by³ przyczyn¹ wszystkiego. Tak radykalnie pojmowana wszechprzyczynowoæ Jahwe zauwa¿a von Rad nie pozostawia³a ju¿ miejsca na szersze oddzia³ywanie istot porednich178. Wraz z rozwojem teologii ¿ydowskiej, kiedy to coraz mocniej podkrelano transcendencjê Boga, zrodzi³a siê jednak potrzeba przyjêcia istnienia istot, które stanowi³yby pomost komunikacyjny miêdzy 175 Por. L. STACHOWIAK, Anio³ w ST i Literaturze Miêdzytestamentalnej, w: Encyklopedia Katolicka, pod red. F. Gryglewicza, R. £ukaszyka, Warszawa 1973, s. 605 i nastêpna. 176 Oprócz Psalmu 103, podobny obraz Boga i podobn¹ angelologiê odnajdziemy w nastêpuj¹cych tekstach: 1 Krl 22,19; Iz 6,2-3; Ps 148,1-2; Hi 1,6-12. 177 Wybitny znawca teologii judaistycznej L. Cohen w taki oto sposób pisze o pocz¹tkach angelologii ¿ydowskiej: W codziennym ¿yciu lud widzia³, ¿e w jego kraju doczesnego w³adcê obdarzano najwy¿szymi honorami i traktowano z najg³êbsz¹ czci¹. Im wspanialsze by³o otoczenie monarchy, im wiêksza jego wita, tym wiêkszy wzbudza³ podziw. [ ] Bóg by³ wiêc królem królów, w³adc¹ ca³ego wszechwiata. [ ] Jako w³adca przeogromnego królestwa Bóg zgromadzi³ niezliczone zastêpy s³ug, maj¹cych wykonywaæ jego polecenia. Zob. A. COHEN, Talmud. Syntetyczny wyk³ad..., dz. cyt., s. 73 i nastêpna. 178 Por. G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, dz. cyt., s. 226 i nastêpna. Logos w Septuagincie 121 Bogiem a cz³owiekiem179. Teksty powsta³e w tym czasie opowiadaj¹ ju¿ nie tylko o otoczeniu niebiañskiego tronu Boga, lecz tak¿e o poszczególnych (choæ jeszcze bezimiennych) porednikach, którzy oznajmiaj¹ ludziom Boskie orêdzie. Anio³owie-porednicy przedstawiani byli wówczas na sposób antropomorficzny. Pojawiali siê w ludzkiej postaci (i czêsto okrelani byli jako ludzie, mê¿owie), przekazywali jakie przes³anie pochodz¹ce od Boga, po czym odchodzili (znikali)180. Podczas niewoli babiloñskiej za poredników uznawano równie¿ proroków. Tytu³ a;ggeloj, który im przypisywano, wskazywa³ na ich wyj¹tkow¹ misjê i Boskie pos³anie181. G³oszone przez nich orêdzie odczytywane wiêc by³o jako s³owo samego Boga skierowane do ludzi. W okresie powygnaniowym byæ mo¿e pod wp³ywem kontaktu z religi¹ politeistyczn¹ daje siê równie¿ zaobserwowaæ wzrost liczby anio³ów182. Nadal jednak byli oni pojmowani jako stworzenia ró¿ne od Boga i Jemu podleg³e. Dalszy rozwój angelologii judaistycznej wyznacza okres hellenistyczny. W tekstach powsta³ych w tym czasie anio³owie-porednicy posiadaj¹ wyran¹ postaæ osobow¹183. Ksiêga Daniela po raz pierwszy Niektórzy badacze zauwa¿aj¹, i¿ angelologia ¿ydowska mia³¹ swój renesans w³anie w dobie, kiedy ukuto has³o: Kto ujrzy Boga, musi umrzeæ (Por. Wj 33,20; Sdz 6,23; Iz 6,5). Bóg bliski cz³owiekowi, ten, który przechadza³ siê po ogrodzie Eden (Zob. Rdz 3,8), sta³ siê wówczas Bogiem odleg³ym zamieszkuj¹cym niedostêpne niebiosa. Por. A. LÄPPLE, Anio³owie, Kraków 2004, s. 28. 180 Zob. Rdz 18,2; Joz 5,13; Ez 9,2.11; Za 1,8-9. Por. S. A. MEIER, Anio³owie, dz. cyt., s. 14. 181 Zob. Ag 1,13: ei=pen Aggaioj o` a;ggeloj kuri,ou tw/| law/| (Aggeusz, wys³annik Pañski, przemówi³ do ludu). Nie oznacza to jednak, i¿ prorok-porednik ogl¹da Boga twarz¹ w twarz. Bardzo czêsto widzeniu proroka towarzyszy jeszcze inny porednik istota niebiañska (równie¿ okrelana terminem a;ggeloj) który t³umaczy mu widzenie pochodz¹ce od Boga. Zob. Ez 40,3nn; Za 1,8nn. 182 Por. G. PANTEGHINI, Anio³owie i demony. Powrót tego, co niewidzialne, Kraków 2001, s. 79 oraz G. VON RAD, %a'l.m; in the Old Testament, w: Theological Dictionary of the New Testament, ed. G. Kittel, vol. I, Grand Rapids, Michigan 1964, s. 78 i nastêpna. 183 Por. G. PANTEGHINI, Anio³owie i demony , dz. cyt., s. 80. 179 122 Rozdzia³ III wspomina nawet o imionach poszczególnych anio³ów184. Tu tak¿e odnajdujemy bardziej klarowny ju¿ obraz hierarchii bytów niebiañskich. Bezporednio poni¿ej Boga stoj¹ wiêc archanio³owie. Micha³ jest anio³em stró¿em Izraela, lecz znajduj¹ siê tu wzmianki o anio³ach stró¿ach tak¿e innych narodów (Dn 10,13.20), o anio³ach stró¿ach w ogólnoci (Dn 4,10.14.20) oraz o setkach tysiêcy anielskich s³ug otaczaj¹cych tron (Dn 7,10)185. W ksiêgach powsta³ych w okresie hellenistycznym wzrasta równie¿ rola a;ggeloi poredników. W dobie rozkwitu eschatologii i apokaliptyki oraz przy utrzymuj¹cym siê w dalszym ci¹gu przekonaniu o radykalnej transcendencji Boga, to oni wyjaniaj¹ wybranym ludziom tajemnice natury, historii, a nawet czasów ostatecznych186. W hellenistycznej literaturze miêdzytestamentalnej do której zaliczyæ nale¿y równie¿ twórczoæ Filona z Aleksandrii bêdzie mo¿na zaobserwowaæ dalszy rozwój angelologii judaistycznej i dalszy wzrost znaczenia roli pos³añca. Aleksandryjczyk zastosuje nawet termin a;ggeloj do Logosu Boga. Aby zrozumieæ, jak w filozofii judaizmu hellenistycznego mog³o dojæ do powi¹zania kategorii Logosu i pos³añca (a;ggeloj), nale¿y wspomnieæ tu o jeszcze jednej, bardzo wa¿nej angelologicznej idei, która pojawia³a siê w wielu epokach i rodowiskach zwi¹zanych z powstawaniem Starego Testamentu187. Otó¿ wród ró¿- 184 Imiona te to: Gabriel, który t³umaczy Danielowi poszczególne wizje (Zob. Dn 8-10) oraz Micha³, który jawi siê jako anio³ stró¿ Izraela (Zob. Dn 10-12). Oprócz Ksiêgi Daniela imiê anio³a odnajdujemy równie¿ w Ksiêdze Tobiasza. Pojawia siê tam Rafa³, jeden z siedmiu anio³ów, którzy stoj¹ w pogotowiu i wchodz¹ przed majestat Pañski (Tb 12,15). Rafa³ strze¿e Tobiasza i towarzyszy mu w wa¿nych wydarzeniach jego ¿ycia. Zob. Tb 3-12. Imiona anio³ów pojawiaj¹ce siê w Biblii wskazuj¹ na ich relacjê radykalnego odniesienia do Boga. Zawieraj¹ one bowiem sylabê El ( Bóg): Gabri-El ( Bóg mocny); Micha-El ( Kto jest jak Bóg?); Rafa-El ( Bóg zbawia, uzdrawia). Zob. A. LÄPPLE, Anio³owie, dz. cyt., s. 47. 185 G. VON RAD, %a'l.m; in the Old Testament, dz. cyt., s. 79 (t³umaczenie moje). 186 Zob. np. Dn 7,15nn; 8,15nn; 9,20nn; 10,7nn. 187 Por. G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, dz. cyt., s. 227 i nastêpna. Logos w Septuagincie 123 nych anielskich form, wyró¿nianych w teologii ¿ydowskiej, szczególne miejsce zajmuje ta, któr¹ Biblia hebrajska okrela jako Malâk Jhwh, natomiast Septuaginta a;ggeloj kuri,ou. Byt ten nie by³ jednak¿e zwyk³ym pos³añcem, podobnym do innych anielskich bytów, o których by³a mowa dotychczas. Jego pojawienie siê pojmowano jako urzeczywistnianie siê s³owa i dzia³ania samego Boga188. Na podstawie niektórych tekstów mo¿na nawet odnieæ wra¿enie, i¿ za postaci¹ okrelan¹ jako a;ggeloj kuri,ou skrywa siê sam Bóg. Z tak¹ w³anie sytuacj¹ mamy do czynienia w opisie powo³ania Moj¿esza, który przedstawia Ksiêga Wyjcia: Gdy Moj¿esz pasa³ owce swego tecia, Jetry, kap³ana Madianitów, zaprowadzi³ pewnego razu owce w g³¹b pustyni i przyszed³ do góry Bo¿ej Horeb. 2Wtedy ukaza³ mu siê Anio³ Pañski (a;ggeloj kuri,ou) w p³omieniu ognia, ze rodka krzewu. Moj¿esz widzia³, jak krzew p³on¹³ ogniem, a nie sp³on¹³ od niego. 3Wtedy Moj¿esz powiedzia³ do siebie: «Podejdê, ¿eby siê przyjrzeæ temu niezwyk³emu zjawisku. Dlaczego krzew siê nie spala?» 4Gdy za Pan (ku,rioj) ujrza³, ¿e Moj¿esz podchodzi³, ¿eby siê przyjrzeæ, zawo³a³ Pan (ku,rioj) do niego ze rodka krzewu: «Moj¿eszu, Moj¿eszu!» On za odpowiedzia³: «Oto jestem». 5 Rzek³ mu: «Nie zbli¿aj siê tu! Zdejm sanda³y z nóg, gdy¿ miejsce, na którym stoisz, jest ziemi¹ wiêt¹». 6Powiedzia³ jeszcze [Pan]: «Jestem Bogiem (o` qeo.j) ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Moj¿esz zas³oni³ twarz, ba³ siê bowiem zwróciæ oczy na Boga (tou/ qeou/)189. 1 Por. R. FICKER, %a'l.m;, malâk, Messaggero, dz. cyt., s. 779. Wj 3,1-6: LXX: kai. Mwush/j h=n poimai,nwn ta. pro,bata Ioqor tou/ gambrou/ auvtou/ tou/ i`ere,wj Madiam kai. h;gagen ta. pro,bata u`po. th.n e;rhmon kai. h=lqen eivj to. o;roj Cwrhb. w;fqh de. auvtw/| a;ggeloj kuri,ou evn flogi. puro.j evk tou/ ba,tou kai. o`ra/| o[ti o` ba,toj kai,etai puri, o` de. ba,toj ouv katekai,eto. ei=pen de. Mwush/j parelqw.n o;yomai to. o[rama to. me,ga tou/to ti, o[ti ouv katakai,etai o` ba,toj. w`j de. ei=den ku,rioj o[ti prosa,gei ivdei/n evka,lesen auvto.n ku,rioj evk tou/ ba,tou le,gwn Mwush/ Mwush/ o` de. ei=pen ti, evstin. kai. ei=pen mh. evggi,sh|j w-de lu/sai to. u`po,dhma evk tw/n podw/n sou o` ga.r to,poj evn w-| su. e[sthkaj gh/ a`gi,a evsti,n. kai. ei=pen auvtw/| evgw, eivmi o` qeo.j tou/ patro,j sou qeo.j Abraam kai. qeo.j Isaak kai. qeo.j Iakwb avpe,streyen de. Mwush/j to. pro,swpon auvtou/ euvlabei/to ga.r katemble,yai evnw,pion tou/ qeou/. 188 189 124 Rozdzia³ III Wyró¿nione powy¿ej zdania bez w¹tpienia odnosz¹ siê do tej samej rzeczywistoci a wiêc do tajemniczej osoby przemawiaj¹cej z wnêtrza p³on¹cego krzewu jednak¿e okrelonej raz jako a;ggeloj kuri,ou (w. 2), innym razem jako ku,rioj (w. 4-6) oraz qeo.j (w. 6). Tekst ten nie mówi z pewnoci¹ o ¿adnym bycie porednim miêdzy Bogiem a cz³owiekiem ani te¿ o jakim drugim Bogu, lecz o Bogu jedynym Bogu Izraela, na co wskazuje wypowied z wiersza 6: evgw, eivmi o` qeo.j tou/ patro,j sou qeo.j Abraam kai. qeo.j Isaak kai. qeo.j Iakwb. Równie¿ Moj¿esz jest przekonany, i¿ ma do czynienia z samym Bogiem, gdy¿ zgodnie z zasad¹: kto ujrzy Boga, musi umrzeæ190 zakrywa sw¹ twarz, by na Niego nie patrzeæ. Autor opowiadania zaznacza jednak¿e na wstêpie, i¿ w p³omieniu ognia ukaza³ siê Moj¿eszowi Anio³ Pañski (w. 2: hbr. Malâk Jhwh; gr. a;ggeloj kuri,ou). Ten w³anie Anio³ mówi o sobie, i¿ jest Bogiem patriarchów. Kilka wersów dalej ta sama tajemnicza postaæ objawia Moj¿eszowi swoje imiê, które brzmi: Jestem, który jestem (w. 13-15). Na podstawie powy¿szego tekstu oraz wielu innych do niego podobnych191 badacze doszli do wniosku, i¿ Anio³ Jahwe to sam Jahwe, ukazuj¹cy siê ludziom w ludzkiej postaci192. Inni natomiast postuluj¹, aby nazwê Anio³ Jahwe, podobnie jak samo Jahwe, traktowaæ jako jedno z imion Boga Izraela193. Imiê Jahwe wskazuje bowiem na sta³¹ obecnoæ Boga poród swojego ludu, natomiast imiê Anio³ Jahwe wskazuje na czasow¹, i w jaki sposób dostrzegaln¹, personifikacjê tej obecnoci. Por. przypis 161 tego rozdzia³u. Zob. Rdz 16,7nn; 21,17nn; 22,11nn; 31,11nn; Sdz 2,1nn; 6,11nn; 13,21n. W innych natomiast fragmentach (1 Krl 13,18; 2 Krl 1,3.15) trudno jest mówiæ o uto¿samieniu Anio³a Jahwe z samym Jahwe. Por. R. FICKER, %a'l.m;, malâk, Messaggero, dz. cyt., s. 781. 192 G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, dz. cyt., s. 227. 193 Zob. A. WIDERKÓWNA, Anio³ Jahwe, w: Ksiêga o anio³ach, pod. red. H. Oleschko, Kraków 2002, s. 23. 190 191 Logos w Septuagincie 125 Sporód wielu tekstów biblijnych, w których mamy do czynienia ze zjawiskiem uto¿samiania pojêæ Boga (qeo.j) i Anio³a (a;ggeloj), na szczególn¹ uwagê zas³uguje tu opowiadanie o wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu. W hellenistycznej reinterpretacji tego wydarzenia pojawi siê bowiem kluczowa dla tematu tej pracy kategoria Logosu. Ksiêga Wyjcia w taki oto sposób opisuje zapowied Exodusu Izraela: Wj 11,1-4: 1Pan rzek³ do Moj¿esza: «Jeszcze jedn¹ plagê zelê na faraona i na Egipt. Potem uwolni was st¹d. A uwolni was ca³kowicie, nawet was wszystkich st¹d wypêdzi. [ ] 4Moj¿esz powiedzia³: «Tak mówi Pan: O pó³nocy przejdê przez Egipt. 5I pomr¹ wszyscy pierworodni w ziemi egipskiej [ ]. Wj 12,12-13: 12Tej nocy przejdê przez Egipt, zabijê wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od cz³owieka a¿ do byd³a i odbêdê s¹d nad wszystkimi bogami Egiptu Ja, Pan. 13Krew bêdzie wam s³u¿y³a do oznaczenia domów, w których bêdziecie przebywaæ. Gdy ujrzê krew, przejdê obok i nie bêdzie poród was plagi niszczycielskiej, gdy bêdê kara³ ziemiê egipsk¹. Podkrelone wyra¿enia w wyrany sposób wskazuj¹ na Jahwe jako tego, który wyzwoli³ uciskany w Egipcie lud izraelski. To On podczas nocy paschalnej przechodzi³ przez Egipt, zabija³ wszystko, co pierworodne, odbywa³ s¹d nad bogami Egiptu i oszczêdza³ tych, którzy oznaczyli swoje drzwi krwi¹ baranka. Autor Ksiêgi Liczb natomiast stwierdza, i¿ to nie sam Bóg bezporednio, lecz Jego Anio³ by³ wykonawc¹ tego dzie³a194: Lb 20,15-16: 15Niegdy powêdrowali przodkowie nasi do Egiptu, i przebywalimy tam d³ugi czas. Egipcjanie jednak le siê obchodzili z nami, podobnie jak i z przodkami naszymi. 16Wo³alimy wtedy do Pana, a On us³ysza³ g³os nasz i pos³a³ anio³a, który nas wyprowadzi³ z Egiptu. 194 Równie¿ w Ksiêdze Wyjcia w kolejnych jej rozdzia³ach jest mowa o tym, i¿ to Anio³ Pañski prowadzi³ dalej Izraelitów przez Morze Czerwone i przez pustyniê. Zob. Wj 14,19nn; 23,20nn; 32,34; 33,2. 126 Rozdzia³ III Ksiêga M¹droci natomiast, o czym ju¿ by³a mowa powy¿ej195, dokonuj¹c pewnej hellenistycznej reinterpretacji tego wydarzenia, mówi, i¿ to Logos zabija³ i wybawia³ Izraela: Mdr 18,14-16: 14Gdy g³êboka cisza zalega³a wszystko, a noc w swoim biegu dosiêga³a po³owy, 15wszechmocne Twe s³owo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry nios¹c Twój nieodwo³alny rozkaz, jak srogi wojownik runê³o porodku zatraconej ziemi. 16I stan¹wszy, nape³ni³o wszystko mierci¹: nieba siêga³o i rozchodzi³o siê po ziemi. Logos pojmowany w filozofii greckiej (jak i na gruncie Septuaginty) jako rzeczywistoæ Boska, ale zarazem cile powi¹zana ze wiatem by³ zapewne w rozumieniu autora hellenistycznego najlepsz¹ kategori¹, któr¹ mo¿na by³o wyraziæ sposób wewn¹trzwiatowego dzia³ania radykalnie transcendentnego Boga. Tak wiêc na podstawie powy¿szych fragmentów powsta³ych w ró¿nych epokach, lecz opisuj¹cych to samo wydarzenie mo¿na zaobserwowaæ proces zbli¿ania siê pojêæ Logosu i pos³añca (a;ggeloj). I tak: teologia ¿ydowska, która chcia³a zerwaæ z antropomorficznymi przedstawieniami transcendentnego Boga, wprowadzi³a najpierw kategoriê pos³añca. Pos³aniec by³ pojmowany jako wykonawca immanentnych aktów samego Boga. Hellenistyczny judaizm natomiast, który stara³ siê wyraziæ pewne partykularne kwestie historiozbawcze w bardziej uniwersalnym jêzyku filozoficznym, zast¹pi³ kategoriê pos³añca kategori¹ Logosu. Oba pojêcia bowiem, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o pokazane, stosowane by³y w Septuagincie na okrelenie rzeczywistoci z jednej strony transcendentnej i w jaki sposób zwi¹zanej z Boskoci¹, z drugiej za immanentnej i wewn¹trzwiatowej. Kategoria pos³añca (a;ggeloj), odnosz¹ca siê pierwotnie do pozawiatowej istoty stworzonej przez Boga mieszkañca niebiañskiego dworu zyska³a w tym procesie rozwoju idei nowe znaczenie: ziemskiej i osobowej reprezentacji samej Transcendencji. Abstrakcyjna 195 Zob. paragraf 1 tego rozdzia³u: S³owo Boga (lo,goj tou/ qeou/). Logos w Septuagincie 127 kategoria Logosu natomiast, bardzo cile zwi¹zana z transcendentnym Bogiem, zaczê³a przybieraæ w Septuagincie coraz wyraniejsze rysy bytu osobowego: ró¿nego od Boga, dzia³aj¹cego w wiecie, choæ nie pozbawionego Boskich atrybutów. W filozofii judaizmu hellenistycznego bêdzie mo¿na zaobserwowaæ dalsz¹ ewolucjê obu kategorii. Filon z Aleksandrii, który w zasadniczy sposób rozbuduje judaistyczn¹ angelologiê, nazwie Logos Boga Najstarszym z anio³ów, jakby Archanio³em196. w. Justyn natomiast bêdzie przekonywa³ swojego ¿ydowskiego adwersarza Tryfona ¿e w tych wszystkich miejscach, w których Biblia opisuje ukazanie siê Anio³a Jahwe, jest tak naprawdê mowa o Boskim Logosie Jednorodzonym Synu Bo¿ym który objawia³ siê ludziom na d³ugo przed swoim Wcieleniem. 196 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146. 128 129 ROZDZIA£ IV LOGOS FILONA Z ALEKSANDRII «kaqa,per ou=n h` evn tw/| avrcitektonikw/| prodiatupwqei/sa po,lij cw,ran evkto.j ouvk ei=cen, avll evnesfra,gisto th/| tou/ tecni,tou yuch, to.n auvto.n tro,pon ouvdo` evk tw/n ivdew/n ko,smoj a;llon a'n e;coi to,pon h' to.n qei/on lo,gon to.n tau/ta diakosmh,santa\ evpei. ti,j a'n ei;h tw/n duna,mewn auvtou/ to,poj e[teroj, o'j ge,noit a'n i`kano.j ouv le,gw pa,saj avlla. mi,an a;kraton h`ntinou/n de,xasqai, te kai. cwrh/sai;». «Jak zatem zaplanowane w umyle architekta miasto nie mia³o miejsca na zewn¹trz, ale by³o utrwalone w jego duszy, tak samo wiat z³o¿ony z idei nie mia³ gdzie indziej miejsca, lecz tylko w boskim Logosie, który to wszystko uporz¹dkowa³. Jakie zreszt¹ mog³o byæ inne miejsce dla si³ boskich, które by³oby odpowiednie, aby przyj¹æ i ogarn¹æ ju¿ nie powiem wszystkie, ale chocia¿by jedn¹ dowoln¹ si³ê w nienaruszonym stanie?». FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 20-21 130 131 ROZDZIA£ IV LOGOS FILONA Z ALEKSANDRII Dwie linie genetyczne ewolucji kategorii Logosu, przedstawione w poprzednich rozdzia³ach, ³¹cz¹ siê w koncepcji filozofa ¿ydowskiego pochodzenia Filona z Aleksandrii (ok. 20 r. przed Chr. 45 r. po Chr.). W charakterystyce jego doktryny podkrela siê zazwyczaj jej eklektyczny charakter. Dziêki starannemu wykszta³ceniu1 Filon ¯yd z diaspory aleksandryjskiej czerpa³ z osi¹gniêæ filozofii greckiej, bogactwa idei starotestamentalnych oraz umiejêtnie wykorzystywa³ jedne i drugie w swoich dzie³ach filozoficznych i teologicznych. Jego koncepcja Logosu stanowi wiêc imponuj¹c¹ syntezê osi¹gniêæ filozofów greckich oraz prawd objawionych w ksiêgach biblijnych. Choæ, jako gorliwy ¯yd, Filon do koñca pragn¹³ pozostaæ wierny religii swych przodków, we wszystkich jego pismach w sposób bardzo wyrany obecna jest próba pogodzenia i zespolenia ¿ydowskiej wiary z greck¹ filozofi¹; albo te¿: próba przedstawienia prawd religii judaistycznej w uniwer- 1 Euzebiusz z Cezarei podaje, i¿ Filon zdoby³ takie wykszta³cenie w filozofii i naukach wyzwolonych, ¿e podobno przewy¿sza³ wszystkich wspó³czesnych g³êbok¹ znajomoci¹ filozofii platoñskiej i pitagorejskiej. Zob. EUZEBIUSZ Z CEZAREI, Historia kocielna. O mêczennikach palestyñskich, II, 4. 3, t³um. A. Lisiecki, Poznañ 1924, s. 57. Choæ Euzebiusz tego nie zaznacza, w pismach Filona oprócz filozofii platoñskiej i pitagorejskiej mo¿na znaleæ tak¿e znaczne wp³ywy myli Arystotelesa i stoików. 132 Logos Filona z Aleksandrii salnym jêzyku filozoficznym. Zadanie to u³atwi³a Filonowi Septuaginta greckie t³umaczenie Biblii hebrajskiej która, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o pokazane, obfitowa³a w greckie pojêcia, znane sk¹din¹d i stosowane w bardzo podobnych kontekstach równie¿ na gruncie filozofii greckiej. Choæ we wszystkich pismach Aleksandryjczyka odnajdziemy zawsze tezy tak filozoficzne jak i teologiczne, jego twórczoæ literack¹ zwyk³o siê grupowaæ w trzy dzia³y tematyczne: 1º dzie³a filozoficzne, 2º dzie³a egzegetyczne oraz 3º dzie³a historyczno-apologetyczne2. Gdy uwzglêdnimy jednak wspó³czesny stan badañ nad myl¹ Filona, powy¿sza klasyfikacja jego pism oka¿e siê tylko jednym z wielu stanowisk interpretacyjnych. S¹ bowiem interpretatorzy, którzy nie chc¹ widzieæ w Filonie filozofa, inni stwierdzaj¹, i¿ wprawdzie by³ on filozofem, lecz niezbyt oryginalnym, jeszcze inni natomiast uznaj¹ go za wybitnego egzegetê analizuj¹cego tekst biblijny w sposób filozoficzny i w celach filozoficznych3. Taka rozbie¿noæ stanowisk powodowana jest faktem, Por. L. JOACHIMOWICZ, Filon filozof alegoryzuj¹cy. Wstêp, w: FILON ALEKSANDRYJPisma, tom 1, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1986, s. 15. 3 W poni¿szym schemacie zosta³a przedstawiona klasyfikacja stanowisk interpretacyjnych myli Filona: 2 SKI, I. nie-filozof Filon jest rozpatrywany II. filozof jako 1) doksograf 2) egzegeta tekstu biblijnego 1) formacji greckiej, zale¿ny od: 2) formacji jurydycznej a) pitagoreizmu b) platonizmu c) arystotelizmu d) stoicyzmu e) eklektyzmu a) w zupe³noci wywodz¹ cej siê z tradycji hebrajskiej b) w du¿ej mierze wywodz¹ cej siê z kultury hebrajskiej III. filozofuj¹ cy egzegeta o tekstu biblijnego, Oryginalny reformator kultury hebrajskiej zasadniczo platonik, w duchu filozoficznym (platonizuj¹ cy) i w ten u¿ywaj¹ cy metody sposób twórca filozofii ¿ydowskiej alegorycznej n Rozdzia³ IV 133 i¿ Filon nie pisa³ ¿adnych systematycznych dzie³ ani te¿ nie dba³ o spójnoæ swojej doktryny. Komentowa³ po prostu tekst biblijny b¹d ustosunkowywa³ siê do pewnych zagadnieñ duchowych, wykorzystuj¹c przy tym (w mniejszym lub wiêkszym stopniu) dostêpn¹ mu wiedzê filozoficzn¹. St¹d te¿ jego spucizna literacka doczeka³a siê licznych, czêsto rozbie¿nych, interpretacji4. W ostatnim pó³wieczu pojawi³o siê równie¿ wiele monumentalnych i niezwykle wa¿nych dzie³ na temat myli Filona5, ze wzglêdu jednak na specyficzny cel i ograniczone rozmiary tej pracy nie wszystkie interpretacje bêd¹ mog³y tu byæ przedstawione. Rozdzia³ ten bêdzie bowiem stanowi³ próbê syntezy najwa¿niejszych elementów Filoñskiej koncepcji Logosu, która przecie¿ zajmuje centralne miejsce w jego rozbudowanej doktrynie. W szczególny sposób wyeksponowane tu jednak bêd¹ te idee, które pojawi³y siê ju¿ w myli wy¿ej omówionych filozofów (rozdzia³ I i II) oraz w Septuagincie (rozdzia³ III), jak i te, które pojawi¹ siê póniej, w teologii wczesnochrzecijañskiej. Logos Filona bowiem jak piêknie to uj¹³ Edmund Stein to rolina wyros³a na gruncie ¿ydowsko-hellenistycznym pod wp³ywem s³oñca greckiej filozofii, korzeniami swymi siêgaj¹ca literatury pónobiblijnej6. Por. G. REALE, Il creazionismo come concetto-base e asse portante del pensiero di Filone di Allessandria, w: R. RADICE, Platonismo e creazionismo in Filone di Alessandria, Milano 1989, s. 12. 4 Por. H. PIETRAS, Logos a pocz¹tek stworzenia wed³ug Filona z Aleksandrii, Bobolanum R. 2 (1991), s. 86. 5 Do najwa¿niejszych dzie³ dotycz¹cych spucizny Filona nale¿¹: H. A. WOLFSON, Philo. Foundations of Religious Philosophy in Judaism, Christianity and Islam, vol. I i II, Cambridge-Massachusetts 1947; É. BRÉHIER, Les idées philosophiques et religieuses de Philon dAlexandrie, Paris 1950; J. DANIÉLOU, Philon dAlexandrie, Paris 1958; R. RADICE, Platonismo e creazionismo in Filone di Alessandria, Milano 1989; R. WILLIAMSON, Jews in the Hellenistic World. Philo, Cambridge 1989; D. T. RUNIA, Philo and the Church Fathers. A Collection of Papers, Leiden-New York-Köln 1995; D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, Milano 1999; M. HADASLEBEL, Philon dAlexandrie Un penseur en diaspora, Fayard 2003. 6 E. STEIN, Filon z Aleksandrii. Cz³owiek, dzie³a i nauka filozoficzna, Warszawa 1931, s. 94. 134 Logos Filona z Aleksandrii Dla porz¹dku, poni¿sze analizy podzielone zostan¹ na trzy grupy zagadnieñ zwi¹zanych z Logosem: 1º Logos a Bóg; 2º Logos a stworzenie; 3º Logos a zbawienie. Podzia³ ten zwi¹zany jest z medioplatoñskim (ale tak¿e biblijnym) schematem wyjcia i powrotu stworzenia do Boga. Ju¿ na podstawie powy¿szego podzia³u mo¿na wyranie dostrzec, jak wa¿ne miejsce zajmuje kategoria Logosu w doktrynie Filona. 1. Logos a Bóg Filoñska nauka o Logosie w sposób cis³y zwi¹zana jest z jego koncepcj¹ Absolutu. Niezale¿nie od tego, czy uznamy Aleksandryjczyka za filozofa, czy te¿ tylko za egzegetê tekstu biblijnego, jego filozoficzne wykszta³cenie, a zapewne i afirmacja filozofii, w wyrany sposób wp³ynê³y na to, co jako wyznawca judaizmu mówi³ o Bogu Jedynym. Potrafi³ bowiem kwestionowaæ atrybuty Boga obecne w tekcie Biblii, uznaj¹c je jedynie za zwyk³e antropomorfizmy7. Tylko umys³ owiecony przez filozofiê jest w stanie dostrzec s¹dzi³ Filon ¿e Bóg nie mo¿e posiadaæ tego typu atrybutów, gdy¿ wszystkie s¹ jedynie na³o¿onymi na Niego ludzkimi pojêciami8. Jeli wiêc Biblia stwierdza, ¿e Bóg nie jest jak cz³owiek, to wypowiada najpewniejsz¹ praw7 Pogl¹d ten nie wynika z ignorancji Pisma wiêtego czy jawnego sprzeciwu wobec religii ¿ydowskiej, lecz jest skutkiem alegorycznej metody badania Biblii, jak¹ stosuje Filon. Metoda ta by³a znana i wykorzystywana ju¿ przez stoików w interpretacji pism filozoficznych oraz mitów. Szerzej o tym pisze H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 115 i nastêpne oraz É. BRÉHIER, Les idées philosophiques..., dz. cyt., s. 35 i nastêpne. 8 Por. L. JOACHIMOWICZ, Filon filozof alegoryzuj¹cy, dz. cyt., s. 17. Typowo ¿ydowska, a wiêc dos³owna, interpretacja tekstów mówi¹cych o Bogu wydawa³a siê mu naiwna, a wrêcz gorsz¹ca. Nie tylko filozofia, lecz tak¿e ca³a wiedza wiecka powinna s³u¿yæ, wed³ug niego, w³aciwej interpretacji i rozumieniu Pism. Dlatego te¿ w swoich wnikliwych badaniach nad Bibli¹ wykorzystywa³ takie nauki jak: arytmetyka, muzyka, fizyka, astronomia czy symbolika liczb. Por. tak¿e S. WIELGUS., Badania nad Bibli¹ w staro¿ytnoci i w redniowieczu, Lublin 1990, s. 31 i nastêpne. Rozdzia³ IV 135 dê. Jeli za mówi, ¿e jest jak cz³owiek, to czyni to w tym celu, by pouczyæ nieowieconych9, których Filon nazywa przyjació³mi cia³a. Otó¿ jedni ludzie z natury s¹ przyjació³mi duszy, inni za przyjació³mi cia³a. Przyjaciele duszy tedy, którzy mog¹ obcowaæ z istotami umys³owymi i niecielesnymi, nie ³¹cz¹ Bytu z ¿adnym wyobra¿eniem istot zrodzonych, lecz postawiwszy Go ponad wszelk¹ jakoci¹ gdy¿ jedynym sposobem na to, aby zrozumieæ Jego stan najwy¿szego szczêcia, by³o poznanie Jego nagiej substancji pozbawionej wszelkich atrybutów przyjêli istnienie jako Jego jedyne wyobra¿enie, nie przypisuj¹c Mu ¿adnej postaci10. Bóg wiêc nie tylko nie posiada ¿adnych cielesnych atrybutów, lecz tak¿e nie podpada pod ¿adn¹ ludzk¹ kategoriê. Uznanie Go za nag¹ substancjê czy te¿ za samo istnienie jest, jak wynika z powy¿szego tekstu, jedynie wyobra¿eniem ludzi, których Filon okrela mianem przyjació³ duszy. Jest to wyobra¿enie doskonalsze od cielesnych przedstawieñ, lecz pozostaje tylko ludzkim wyobra¿eniem. Choæ jest prawd¹ stwierdzenie, i¿ Bóg jest czysty, niezmienny, ¿e jest Dobrem i Piêknem, to jednak dodaje Filon jest On w najwy¿szym stopniu czysty i niezmienny, lepszy od cnoty, lepszy od wiedzy i lepszy od samego dobra i piêkna11. Bóg bowiem jest ca³kowicie transcendentny. Jest ponad wszelk¹ substancj¹. Jest nawet ponad Jednem i Monad¹12, co znaczy, ¿e nie mo¿na o Nim myleæ jako o pierwszym ani nawet jako o jednym z bytów (w sensie bytów stworzonych), On bowiem nie nale¿y do porz¹dku tego wiata. 9 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 53-54. [Tytu³y pism Filona, zgodnie z przyjêt¹ w literaturze przedmiotu zasad¹, bêd¹ tu podawane w jêzyku ³aciñskim wraz z ustalon¹ ju¿ numeracj¹. Cytaty przytaczane w jêzyku polskim bêd¹ pochodziæ z polskich przek³adów pism Filona zawartych w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 1, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1986 oraz FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 2, t³um. S. Kalinkowski, Kraków 1994.] 10 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 55. 11 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 8. 12 FILON ALEKSANDRYJSKI, De vita contemplativa, 2; De praemiis et poenis, de exsecrationibus, 40; Quaestiones in Genesim, IV. 110. Mówi¹c, ¿e Bóg jest ponad Mona- 136 Logos Filona z Aleksandrii Bóg jednak pozostaje Bytem w cis³ym tego s³owa znaczeniu, gdy¿ jak wynika z powy¿szego fragmentu to w³anie do Jego natury nale¿y istnienie. W innym miejscu powie Filon, ¿e Bóg jest jedynym naprawdê istniej¹cym Bytem (e[no,j o;ntwj o;n)13. On te¿ jest Tym, który sprawia, ¿e wszystkie inne byty istniej¹. Poniewa¿ od Boga zale¿y ca³a rzeczywistoæ stworzona, a On sam do niej nie nale¿y, wszelka próba pojêciowego opisu Jego natury musi zakoñczyæ siê fiaskiem14. Na poparcie tej epistemologicznej tezy Filon przytacza argumenty biblijne. W Ksiêdze Wyjcia zauwa¿a kiedy Moj¿esz pragnie poznaæ imiê Boga, Bóg wcale mu go nie objawia, jak s¹dz¹ niektórzy. Stwierdza jedynie: Ja jestem, który jestem (evgw, eivmi o` w;n), co jest równoznaczne z powiedzeniem: Moj¹ natur¹ jest byæ, a nie byæ opisanym przez imiê15. Pewna swoista nazwijmy j¹ ontoteologiczn¹ interpretacja tekstu biblijnego doprowadza wiêc Filona do konstatacji filozoficznych16. Poniewa¿ do natury Boga w odró¿nieniu od natury tego, co stworzone nale¿y istnienie, jest On radykalnie ró¿ny od stworzeñ. Konsekwencj¹ za transcendencji ontologicznej musi byæ wed³ug Filona transcendencja epistemologiczna17. Nie mo¿na bowiem poznaæ i adekwatnie opisaæ tego, co nie nale¿y do porz¹dku stworzenia: d¹ i Jednem Filon chce podkreliæ, i¿ Bóg nie jest pierwszym z szeregu bytów, gdy¿ On do tego szeregu nie nale¿y. O ró¿nych interpretacjach tekstów Filona dotycz¹cych tego okrelenia Boga pisz¹: H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. II, s. 101 i nastêpne oraz R. RADICE, Platonismo..., dz. cyt., s. 255 i nastêpne. 13 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De virtutibus, 40. 14 Wed³ug Filona Boga mo¿na poznaæ drog¹ rozumu, jako niewidzialn¹ Przyczynê wiata. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De decalogo, 59. Jego istota pozostaje jednak zakryta dla ludzkiego umys³u, ze wzglêdu na Jego radykaln¹ transcendencjê. 15 FILON ALEKSANDRYJSKI, De mutatione nominum, 11. 16 Nie trzeba tu zbytnio dowodziæ, i¿ owa ontoteologiczna interpretacja Biblii sta³a siê mo¿liwa dziêki Septuagincie, z której korzysta³ Filon. S³owo Jahwe rzeczywicie mog³o funkcjonowaæ w jêzyku hebrajskim jako imiê w³asne Boga Izraela. W jêzyku greckim zosta³o ono przet³umaczone jako zdanie: evgw, eivmi o` w;n. Taka translacja dawa³a ju¿ o wiele szersze pole mo¿liwoci interpretacyjnych. 17 Innym argumentem skrypturystycznym, potwierdzaj¹cym tezê o radykalnej transcendencji epistemologicznej Boga, jest dla Filona drugie przykazanie dekalogu wyra- Rozdzia³ IV 137 Bóg nie jest jak cz³owiek, jak niebo, ani jak wiat; stworzenia te bowiem maj¹ swoje cechy i podpadaj¹ pod zmys³y, Boga natomiast nie mo¿na ogarn¹æ nawet rozumem, wyj¹wszy jedn¹ Jego cechê istnienie. Jedyne bowiem, co wiemy o Nim, to to, ¿e istnieje, a poza tym nic o Nim nie wiemy18. Formu³uj¹c sw¹ naukê o Bogu zupe³nie transcendentnym, Filon musi jednak uporaæ siê z problemem Jego immanencji, o której mówi przecie¿ Biblia. Bóg bowiem nie tylko stworzy³ ró¿ny od siebie wiat, lecz tak¿e w tym wiecie dzia³a i na ró¿ne sposoby objawia siê cz³owiekowi. Poniewa¿ koncepcja radykalnej transcendencji wyklucza nawet najmniejsz¹ stycznoæ Absolutu z tym, co materialne19, Filon wprowadza kategoriê mocy (duna,meij), poprzez które Bóg bêdzie móg³ dzia³aæ w wiecie i wp³ywaæ na jego historiê20. Moce (potêgi) s¹ przejawem aktywnoci Boga. Poniewa¿ Bóg jest nieskoñczony, tak¿e i przejawy Jego aktywnoci s¹ nieskoñczone. Logos jest w³anie jedn¹ z takich mocy, która odpowiada aktywnoci Boskiego mylenia21. ¿one w Wj 20,23. Filon tak je komentuje: Jest powiedziane równie¿ na innym miejscu: Nie bêdziecie czyniæ obok Mnie bogów srebrnych ani bogów z³otych nie bêdziecie sobie czyniæ. Kto s¹dzi, ¿e Bóg ma jak¹ szczególn¹ w³asnoæ albo ¿e nie jest jeden, albo nie jest niezrodzony, nieskazitelny, niezmienny, ten wyrz¹dza krzywdê sobie, nie Bogu, poniewa¿ jest powiedziane: «Nie bêdziecie czyniæ». Trzeba wierzyæ, ¿e Bóg nie nale¿y do ¿adnej kategorii jakoci, ¿e jest jeden, nieskazitelny, niezmienny, a kto nie myli w ten sposób, nape³nia sw¹ duszê k³amstwem i bezbo¿nym mniemaniem. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 51. Niemo¿noæ formu³owania jakichkolwiek pozytywnych tez dotycz¹cych transcendentnego Boga jest wiêc nie tylko postulatem filozoficznym, lecz tak¿e wymogiem religijnym wyra¿onym w dekalogu. 18 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 62. 19 Nawet ca³y wiat powiada Filon nie jest godny byæ miejscem pobytu i zamieszkania dla Boga. On bowiem jest sam dla siebie miejscem, jest sam pe³ny siebie i sam dla siebie wystarczaj¹cy, nape³nia i ogarnia inne istoty w ich nêdzy, pustce i pró¿ni, a jego samego nie ogarnia ¿adne stworzenie, poniewa¿ on jest Jeden i wszystko. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 44. 20 Por. L. JOACHIMOWICZ, Filon filozof alegoryzuj¹cy, dz. cyt., s. 20. 21 Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV: Szko³y epoki cesarstwa, Lublin 1999, s. 305. 138 Logos Filona z Aleksandrii Mo¿na wiêc postawiæ tezê, i¿ Filoñska koncepcja Logosu jest teoretycznym konstruktem, zbudowanym na podstawie alegorycznej interpretacji Pisma wiêtego, który wype³nia lukê miêdzy koncepcj¹ radykalnie transcendentnego Boga a koncepcj¹ wiata, w którym ów Bóg musi w jaki sposób dzia³aæ. Jest to postulat filozoficzny, choæ poparty licznymi argumentami skrypturystycznymi22. Logos jest jednak czym wiêcej ni¿ tylko jedn¹ z Boskich mocy dzia³aj¹cych w wiecie. W niektórych pismach jawi siê On jako ród³o wszystkich innych mocy, jako moc najwy¿sza23, jako Byt Boski, lecz ró¿ny od Boga24, a niekiedy nawet jako to¿samy z Boskim Umys³em25. Choæ powy¿sze wypowiedzi dotycz¹ce Logosu mog¹ wydawaæ siê sprzeczne, a niekiedy podwa¿aj¹ce radykalny monoteizm judaistyczny, Filon stara siê usilnie pozostaæ wierny religii swoich ojców i godziæ jej prawdy z wymogami rozumu filozofuj¹cego. Maj¹c wiêc oparcie w tekcie biblijnym, Filon stwierdza jednoznacznie, i¿ jedynie wieczny i niestworzony jest Bóg26. wiat natomiast w odró¿nieniu od tego, co twierdz¹ inni filozofowie powsta³ wed³ug Filona w wyniku wolnego i stwórczego aktu tego jedynie naprawdê istniej¹- 22 Jednym z argumentów skrypturystycznych na istnienie Logosu jako porednika miêdzy transcendentnym Bogiem a wiatem stworzonym jest dla Filona pojawienie siê liczby mnogiej w tekstach Pisma wiêtego, w których Bóg mówi o sobie: Rzek³ Bóg: Uczyñmy cz³owieka na nasz obraz i wed³ug naszego podobieñstwa. Uczyñmy zauwa¿a Filon wskazuje oczywicie na liczbê mnog¹. Innym razem czytamy: Bóg rzek³: Oto Adam sta³ siê jak jeden z nas poniewa¿ pozna³ dobro i z³o. Tak¿e tutaj: jak jeden z nas nie dotyczy tylko jednego, lecz wiêcej osób. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 169. Por. tak¿e De opificio mundi, 72-75. 23 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quaestiones in Exodum, II. 68; De cherubim, 27. O relacjach pomiêdzy Logosem a innymi mocami oraz o klasyfikacji potêg pisze szerzej H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I., s. 224 i nastêpne. 24 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 86. 25 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 20 i 24. 26 ¯adne bowiem stworzenie nie jest naprawdê Bogiem, ale jest nim tylko w mniemaniu ludzkim, poniewa¿ brak mu najkonieczniejszej w³asnoci, jak¹ jest wiecznoæ. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De virtutibus, 65. Rozdzia³ IV 139 cego i wiecznego Bytu27. Ze wzglêdu jednak na transcendencjê Absolutu Aleksandryjczyk nie przystaje na to, aby Bóg móg³ wchodziæ w jakiekolwiek relacje z materialn¹ rzeczywistoci¹. Stworzenie wiata dokona³o siê wiêc wed³ug Filona za porednictwem Logosu. I w tym jednak miejscu jego doktryny pojawia siê powa¿na aporia. Przed stworzeniem wiata bowiem jak poucza Pismo i o czym jest przekonany równie¿ Filon istnia³ jedynie sam Bóg28. Logos wiêc, jeli jest bytem ró¿nym od Boga, nie mo¿e byæ wieczny i niestworzony tak jak On. Jeli za Logos jest to¿samy z Bogiem, to zgodnie z wczeniejszymi aksjomatami nie powinien wchodziæ w kontakt z materialn¹ rzeczywistoci¹. Jaki jest wiêc status ontologiczny Logosu Boga stwarzaj¹cego wiat? Jaka jest Jego relacja do Absolutu i stworzenia? Z odpowiedzi¹ na te pytania zmaga³o siê wielu interpretatorów myli Filona. Spójn¹ i wyczerpuj¹c¹ interpretacjê tej kwestii przedstawi³ H. A. Wolfson w swej monumentalnej pracy: Philo. Foundations of Religious Philosophy in Judaism, Christianity and Islam29. Utrzymuje on, i¿ Filon rozwa¿a Logos na trzech etapach Jego egzystencji: w pierwszym Logos jest to¿samy z Umys³em Boga; w drugim jest tym, co powstaje w wyniku mylenia, a wiêc sum¹ idei i przedmiotem mylenia Boga; 27 Niektórzy ludzie, bardziej podziwiaj¹c wiat ni¿ Stwórcê wiata, twierdzili, ¿e wiat jest niestworzony i wieczny, natomiast samemu Bogu przypisywali w bezbo¿ny sposób ca³kowit¹ bezczynnoæ. A tymczasem przeciwnie, powinni podziwiaæ potêgê Boga jako Stwórcy i Ojca, a wiata nie wywy¿szaæ nadmiernie. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 7. 28 Fakt, ¿e Bóg jest sam, mo¿na równie¿ rozumieæ w tym sensie, ¿e ani przed powstaniem wiata nie by³o czego przy Bogu, ani ¿e od chwili powstania wiata nie istnieje jaka rzecz obok Niego, poniewa¿ Bóg niczego absolutnie nie potrzebuje. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 2; Nikt jednak nie pomaga³ Bogu, bo te¿ i nikt jeszcze nie istnia³, ale sam Bóg naradza³ siê z sob¹ [ ]. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 23. 29 Zob. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I i II. Choæ nie wszyscy komentatorzy zgadzaj¹ siê z jego interpretacj¹, warto zaznaczyæ, ¿e jest ona solidnie ugruntowana w tekstach ród³owych i opiera siê na ca³ej spucinie Filona nie za tylko na wybranych jego dzie³ach. 140 Logos Filona z Aleksandrii w trzecim Logos jest immanentn¹ si³¹ dzia³aj¹c¹ w wiecie30. Dwa pierwsze etapy dotycz¹ rzeczywistoci sprzed stworzenia wiata, trzeci natomiast odnosi siê do czasu, który rozpocz¹³ siê ju¿ po akcie stwórczym. Zanim bowiem Bóg powo³a³ do istnienia wiat, twierdzi Filon, stworzy³ najpierw w swoim Boskim Umyle wiat idei (ko,smoj nohto,j). Idee te stanowi³y inteligibilne31 odpowiedniki rzeczy, które mia³y byæ stworzone. Ów ko,smoj nohto,j, choæ nie by³ ju¿ to¿samy z Bogiem, znalaz³ swe miejsce w Boskim Logosie: Jak zatem zaplanowane w umyle architekta miasto nie mia³o miejsca na zewn¹trz, ale by³o utrwalone w jego duszy, tak samo wiat z³o¿ony z idei nie mia³ gdzie indziej miejsca, lecz tylko w boskim Logosie, który to wszystko uporz¹dkowa³. Jakie zreszt¹ mog³o byæ inne miejsce dla si³ boskich, które by³oby odpowiednie, aby przyj¹æ i ogarn¹æ ju¿ nie powiem wszystkie, ale chocia¿by jedn¹ dowoln¹ si³ê w nienaruszonym stanie? Jedna przecie¿ jest si³a boska stwarzaj¹ca wiat i ma swoje ród³o w prawdziwym dobru. Jeli bowiem kto chce zbadaæ, jaka by³a przyczyna powstania wiata, to wydaje mi siê, ¿e nie rozminie siê z celem, jeli powie to, co powiedzia³ jeden z dawnych ludzi32, ¿e mianowicie Ojciec i Stwórca jest dobry33. Zob. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I., s. 226-252. Inteligibilny (nohto,j) znaczy dla Filona tyle, co niecielesny i niezmys³owy to znaczy niepoznawalny drog¹ zmys³ów, lecz drog¹ rozumu. W innym miejscu ów inteligibilny wiat (ko,smoj nohto,j ) Filon okrela za Platonem jako: ivdew/n politei,a| a wiêc pañstwo idei. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De gigantibus, 61. Por. De opificio mundi, 24-26; 35-36. 32 Por. PLATON, Timajos, 29 E. 33 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 20-21: kaqa,per ou=n h` evn tw/| avrcitektonikw/| prodiatupwqei/sa po,lij cw,ran evkto.j ouvk ei=cen, avll evnesfra,gisto th/| tou/ tecni,tou yuch/|, to.n auvto.n tro,pon ouvd o` evk tw/n ivdew/n ko,smoj a;llon a'n e;coi to,pon h' to.n qei/on lo,gon to.n tau/ta diakosmh,santa\ evpei. ti,j a'n ei;h tw/n duna,mewn auvtou/ to,poj e[teroj, o'j ge,noit a'n i`kano.j ouv le,gw pa,saj avlla. mi,an a;kraton h`ntinou/n de,xasqai, te kai. cwrh/sai; du,namij de. kai. h` kosmopoihtikh. phgh.n e;cousa to. pro.j avlh,qeian avgaqo,n. eiv ga,r tij evqelh,seie th.n aivti,an h-j e[neka to,de to. pa/n evdhmiourgei/to diereuna/sqai, dokei/ moi mh. diamartei/n skopou/ fa,menoj, o[per kai. tw/n avrcai,wn ei=pe, tij, avgaqo.n ei=nai to.n pate,ra kai. poihth,n. 30 31 Rozdzia³ IV 141 W powy¿szym fragmencie Logos w wyrany sposób zosta³ uto¿samiony z Boskim Umys³em (w sensie Arystotelesowskiego nousu). Poniewa¿ Bóg jest Umys³em absolutnie prostym i niez³o¿onym, przed stworzeniem wiata nie móg³ On myleæ niczego poza sob¹ samym, a dok³adniej: poza swoj¹ istot¹, któr¹ jest istnienie34. Kiedy za podj¹³ decyzjê, by stworzyæ wiat35, powo³a³ najpierw do istnienia, niczym projekt w umyle architekta, wiat idei. Od tego momentu przedmiotem Jego mylenia mog³y staæ siê tak¿e inne byty byty inteligibilne, które znalaz³y swe miejsce, jak powiada Filon, w Boskim Logosie a wiêc w Umyle samego Boga. Poniewa¿ nie ma tu mowy o stworzeniu Logosu, lecz o pewnym miejscu (to,poj)36 w Bogu, które w pewnym momencie zosta³o wype³nione ideami, mo¿na wnioskowaæ, i¿ Logos przed stworzeniem wiata inteligibilnego by³ to¿samy z Bogiem. Nie by³o bowiem wówczas ¿adnego innego bytu, który móg³by myleæ Bóg, poza Nim samym. Logos wiêc, jako to¿samy z Boskim Umys³em, nie ró¿ni³ siê, przed powstaniem wiata idei, od Boga, lecz by³ identyczny z Jego istot¹37. W tym samym jednak fragmencie dzie³a Filona jest równoczenie mowa o drugim etapie egzystencji Logosu. Stworzony bowiem wiat idei (ko,smoj nohto,j) nie jest ju¿ to¿samy z Boskim Umys³em czyli z Jego istot¹, lecz bêd¹c bytem ró¿nym od Boga, staje siê przedmiotem Jego mylenia. Tak¿e ów przedmiot Boskich myli nazywa Filon Logosem. Idee, które sk³adaj¹ siê na ko,smoj nohto,j, nie s¹ bowiem Por. fragment cytowany wy¿ej: FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 55. 35 W tym miejscu Filon odchodzi od Arystotelesowskiego pojêcia Absolutu jako samomyl¹cej siê myli: h` noh,sewj no,hsij (Zob. ARYSTOTELES, Metafizyka, L, 1074 b, 30-35), lecz opiera siê na danych biblijnych to znaczy na prawdzie o autonomicznym i dobrowolnym zamyle Boga dotycz¹cym stworzenia wiata. 36 W wy¿ej cytowanym tekcie greckim zosta³y wyró¿nione dwa fragmenty, w których pojawia siê termin to,poj. W pierwszym przypadku oznacza miejsce (= umys³), którym jest Boski Logos (qei/on lo,gon); w drugim miejsce Boskich si³ (tw/n duna,mewn auvtou/ to,poj), których ród³em jest Logos. 37 Por. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 231. 34 142 Logos Filona z Aleksandrii rozproszone, lecz stanowi¹ byt w sensie kolektywnym. Filon powie o Nim, i¿ jest to byt oddzielony (evxai,retoj)38. W Boskim Logosie zostaje wiêc najpierw utworzony i wykoñczony odpowiednik wiata zmys³owego wiat inteligibilny. I ten w³anie, stworzony przez Boga, niematerialny wiat idei jako byt oddzielony stanowi drugi etap egzystencji Logosu: · W ten zatem sposób niematerialny wiat (avsw,matoj ko,smoj) zosta³ wreszcie stworzony i wykoñczony w boskim Logosie (evn tw|/ qei,w| lo,gw|/), a wed³ug jego wzoru powsta³ nastêpny w doskona³ej postaci wiat dostrzegalny zmys³ami39. · wiat umys³owy (ko,smoj nohto,j) nie jest czym innym ni¿ Logosem Boga (qeou/ lo,goj), ju¿ w samym Jego akcie stworzenia, poniewa¿ równie¿ umys³owe miasto nie jest niczym innym ni¿ pomys³em architekta ju¿ w chwili, kiedy planuje budowê miasta40. Logos jako ko,smoj nohto,j nie jest ju¿ to¿samy z Bogiem, gdy¿ zosta³ stworzony, mo¿na go jednak wci¹¿ nazywaæ Logosem, gdy¿ jest bytem umys³owym oraz pochodn¹ (obrazem41) istoty Boga: nie sk³ada siê przecie¿ nañ nic innego jak tylko myli (idee) samego Boga. Na drugim etapie swojej egzystencji Logos stanowi wiêc inteligibilny i kolektywny byt, który powsta³ w Boskim Umyle jeszcze przed stworzeniem wiata. Dlatego te¿ nazwie Go Filon bytem najstarszym (presbu,tatoj) i najogólniejszym (genikw,tatoj) ze wszystkiego, co istnie38 Ten dzieñ [dzieñ w którym powsta³ Logos] obejmuje wiat umys³owy, oddzielony (perie,cei ga.r to.n noto.n ko,smon evxai,reton). Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 15 39 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 36. 40 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 24. 41 Logos jest obrazem Boga, przez którego wszystko zosta³o stworzone. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De specialibus legibus, I. 24: lo,goj d evsti.n eivkw.n qeou/, di ousu,mpaj o` ko,smoj evdhmiourgei/to. W pojêciu «obrazu» zauwa¿a Osmañski zawarta jest jednoczenie odrêbnoæ i podobieñstwo. Odrêbnoæ wynika z ró¿noci ontycznej obrazu i jego wzoru. Podobieñstwo natomiast istnieje ze wzglêdu na swoj¹ podstawê czy kryterium. Zob. M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie. Filozoficzna interpretacja traktatu De opificio mundi Filona z Aleksandrii, Lublin 2001, s. 39. Rozdzia³ IV 143 je42. W innym miejscu przyrówna On ten stworzony Logos do ksiêgi, w której s¹ zapisane i wyryte ukszta³towania innych bytów43. Powie równie¿, ¿e ów wiat pomylany (Logos) to pieczêæ prawzorów lub idea idei (ivde,a tw/n ivdew/n)44, albo te¿, ¿e Logos stworzony to bogata i z³o¿ona jednoæ miriad idei45. Jako to¿samy z Boskim Intelektem Logos jest wieczny i jest Bogiem. Jako suma idei zrodzona przez Boski Intelekt tu¿ przed powstaniem wiata Logos jest jednym (jednak¿e najogólniejszym i najdoskonalszym) ze stworzeñ. Choæ Filon nie napisa³ ¿adnego systematycznego traktatu na temat rodzenia siê Logosu Boga, to na podstawie wy¿ej cytowanych fragmentów, pochodz¹cych z ró¿nych dzie³, mo¿na stwierdziæ, i¿ interpretacja H. A. Wolfsona, przyjmuj¹ca istnienie dwóch przedwiatowych etapów egzystencji Logosu, zyskuje potwierdzenie w wielu tekstach ród³owych. Dodatkowym argumentem przemawiaj¹cym za tak¹ w³anie interpretacj¹ jest dystynkcja jêzykowa, któr¹ stosuje Aleksandryjczyk w odniesieniu do tych dwóch etapów egzystencji. Kiedy bowiem mówi o Logosie to¿samym z Umys³em Boga (etap I), u¿ywa wyra¿enia qei/oj lo,goj46, kiedy natomiast mówi o Logosie jako stworzonym przez Boga wiecie idei (etap II), pos³uguje siê wyra¿eniem lo,goj qeou/47. Wyra¿enie przymiotnikowe (qei/oj lo,goj) mo¿e sugerowaæ, i¿ jest tu mowa o Logosie w sensie Boskiego atrybutu. Wyra¿enie dope³nieniowe natomiast (choæ nie w ka¿dym przypadku w grece) mo¿e wskazywaæ na to, i¿ Logos, choæ wprawdzie jest Bogu podporz¹dkowany, to jednak nie jest z Nim identyczny. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 175. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 19. 44 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 25: to. para,deigma, avrce,tupoj ivde,a tw/n ivdew/n o` qeou/ lo,goj. 45 FILON ALEKSANDRYJSKI, De sacrificiis Abelis et Caini, 83: o` timiw,teroj crusou/ lo,goj poi,kilma w'n evk muri,wn ivdew/n evpainetw/j telesiourgei/tai. Inne teksty, w których Filon uto¿samia Boski Logos z ko,smoj nohto,j, omawia H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 232 i nastêpne. 46 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 20; 36. 47 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 24; 25; Legum allegoriae, I. 19; II. 86; III. 175. 42 43 144 Logos Filona z Aleksandrii Relacjê, jaka zachodzi miêdzy Logosem stworzonym (lo,goj qeou/) a Bogiem mo¿na wiêc porównaæ do relacji, zachodz¹cej miêdzy tym, co powiedziane a mówi¹cym48, z tym jednak zastrze¿eniem, ¿e w Logosie Bóg nie wypowiada jedynie jednej z wielu prawd, lecz wszystko to, co zosta³o pomylane przez Absolutny Umys³ (qei/oj lo,goj = nou/j). W Logosie wiêc Bóg wypowiada samego siebie. Owa wypowied jest pocz¹tkiem nowego, wci¹¿ jeszcze przedwiatowego, lecz ju¿ stworzonego bytu bytu niematerialnego, najstarszego jak powiada Filon i najogólniejszego. Byt ten (lo,goj qeou/) staje siê pocz¹tkiem egzystencji wszystkich innych bytów pomylanych przez Boga. Poniewa¿, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o powiedziane, Bóg jest jedynym Bytem naprawdê istniej¹cym, równie¿ Jego Logos, jako najdoskonalszy obraz Boskiej egzystencji i ród³o istnienia wszelkich innych stworzeñ, mo¿na okrelaæ jako Byt istniej¹cy, jednak¿e na drugim miejscu po Bogu, inne rzeczy natomiast istniej¹ przez Logos49. Filoñska koncepcja Logosu, jak ju¿ teraz nietrudno zauwa¿yæ, odwo³uje siê zarówno do osi¹gniêæ filozofów greckich, jak i do wielu idei Septuaginty. Teoriê o niematerialnym wiecie idei zaczerpn¹³ Filon z pewnoci¹ od Platona, którego, jak pisze Euzebiusz, by³ wybitnym znawc¹50. Platon jednak¿e pisa³ w swym Timajosie o ideach jako o bytach wiecznych i niezrodzonych51. Filon natomiast, poniewa¿ nie chcia³ przystaæ na to, aby obok transcendentnego i jedynie wiecznego Boga istnia³y inne wspó³wieczne byty, uzna³ inteligibilny wiat idei za Por. K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii i w Hymnie Prologu Czwartej Ewangelii, Studia Gdañskie VI (1986), s. 321. 49 Najwy¿szym rodzajem rzeczy jest Bóg, a po Nim na drugim miejscu boski Logos (lo,goj qeou/). Wszystkie inne rzeczy istniej¹ tylko pozornie, faktycznie za s¹ równe nicoci. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 86. T³umacz powy¿szego cytatu nie uwzglêdni³ w swym t³umaczeniu Filonowej dystynkcji na qei/oj lo,goj i lo,goj qeou/. Dlatego te¿, choæ kontekst powy¿szego fragmentu tekstu wskazuje na to, i¿ jest w nim mowa o Logosie stworzonym (lo,goj qeou/), u¿y³ przymiotnika boski stosowanego przez Filona na okrelenie Logosu niestworzonego (qei/oj lo,goj). 50 Zob. EUZEBIUSZ Z CEZAREI, Historia kocielna , dz. cyt., II, 4. 3. 51 Zob. PLATON, Timajos, 29 A; 55 A. 48 Rozdzia³ IV 145 stworzony52. Ponadto usytuowa³ go w Logosie Boga, o którym twierdzi³, i¿ zosta³ stworzony jednego dnia, jako prawzór i doskona³y model maj¹cego powstaæ wiata53. Na potwierdzenie tych w³anie tez Filon nie szuka³ ju¿ argumentów w pismach filozofów, lecz w Biblii. Tu bowiem, o czym ju¿ by³a mowa w poprzednim rozdziale, odnajdowa³ ca³¹ gamê tekstów mówi¹cych o rozlicznych funkcjach Boskiego Logosu, a tak¿e wiele poematów opowiadaj¹cych o preegzystencji jakiej tajemniczej istoty, która towarzyszy³a Bogu w dziele stworzenia wiata54. Tak wiêc w biblijnych opisach Logosu i M¹droci (sofi,a qeou/), posiadaj¹cych hipostatyzuj¹cy charakter zw³aszcza w znanej Filonowi Septuagincie znalaz³ filozof z Aleksandrii punkt styczny miêdzy filozoficznymi teoriami dotycz¹cymi powstania wiata a prawdami zawartymi w przekazie biblijnym: · Który z cz³onków chóru Bo¿ego przedstawia m¹droæ, która tak mówi o sobie samej: Bóg stworzy³ mnie jako najpierwsze ze swoich dzie³ i przed wiekami mnie ustanowi³55. By³o bowiem rzecz¹ konieczn¹, aby wszystko, co siê urodzi³o, m³odsze by³o od matki karmicielki wszystkich rzeczy56. · Z Edenu jest powiedziane wychodzi³a rzeka dla nawodnienia ogrodu. T¹ rzek¹ jest cnota ogólna, czyli moralne dobro. Wychodzi ona z Edenu, czyli z m¹droci Boga, a jest ni¹ Boski Logos (th/j 52 Wiecznoæ bowiem i niestworzonoæ o czym ju¿ by³a mowa wy¿ej by³y dla niego atrybutami, które przynale¿a³y jedynie transcendentnemu i jedynemu Bogu. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 7; De virtutibus, 65. Boska wszechprzyczynowoæ natomiast, któr¹ teologia ¿ydowska przypisywa³a jedynemu Bogu, by³a dla Filona kolejnym argumentem, aby przed stworzeniem wiata nie przyjmowaæ istnienia ¿adnej innej choæby nawet wzorczej przyczyny poza Bogiem samym. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 23; Legum allegoriae, II. 2. Por. G. VON RAD, Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1986, s. 226 i nastêpna oraz rozdzia³ III tej pracy. 53 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 15-20. 54 Zob. paragraf Logos a M¹droæ Boga (sofi,a tou/ qeou/) rozdzia³u III tej pracy. 55 Por. LXX: Prz 8,22. 56 FILON ALEKSANDRYJSKI, De ebrietate, 31. 146 Logos Filona z Aleksandrii tou/ qeou/ sofi,aj h` de, evstin o` qeou/ lo,goj), gdy¿ przez niego jest stworzona cnota ogólna57. W obu powy¿szych fragmentach w wyrany sposób widaæ, jak Filon uto¿samia Logos Boga (lo,goj qeou/) z Bo¿¹ M¹droci¹ (sofi,a qeou/). Przytacza fragment Pisma wiêtego (Prz 8,22), w którym jest mowa o preegzystencji M¹droci oraz stwierdza, i¿ podobnie jak Logos jest ona najstarszym i prawdopodobnie równie¿ najogólniejszym58 z bytów stworzonych przez Boga59. Bosk¹ M¹droæ jak to zauwa¿aj¹ badacze myli Filona która w tekstach Aleksandryjczyka staje siê synonimem Logosu, równie¿ mo¿na rozpatrywaæ na trzech etapach jej egzystencji: dwóch przedwiatowych i jednym wewn¹trzwiatowym. Bêd¹c Intelektem (nou/j) Boga jest wieczna60. Jako stworzona przed powstaniem wiata natomiast, jest pe³ni¹ Boskich mocy (duna,meij) i idei (ivde,aj)61. Po dokonaniu za aktu stwórczego, w którym podobnie jak Logos pe³ni aktywn¹ funkcjê, dzia³a w wiecie i poredniczy w relacjach miêdzy Bogiem a stworzeniem62. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 65. Gdy¿ w poetycki sposób okrela j¹ jako Matkê i karmicielkê wszystkich rzeczy. W innym miejscu natomiast Filon powie, i¿ M¹droæ podobnie jak Logos jest obrazem Boga, a wiêc sum¹ wszystkich pomylanych przez Niego idei. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 43. 59 Co do innych miejscach, w których Filon uto¿samia Logos z M¹droci¹, zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De virtutibus, 62; Legum allegoriae, I. 43-45. Szerzej na temat relacji zachodz¹cych miêdzy Logosem i Madroci¹ pisze H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 254 i nastêpne. 60 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 43; Quod Deus sit immutabilis, 92. 61 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 86. 62 Por. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I., s. 254-255: With his substitution of the scriptural term Logos for the term Nous, it was quite natural for Philo to use also the term Wisdom as equivalent of Logos. For this he had the example of Scripture, where the term wisdom is used in almost all the senses that the term Word is used, and like the Word of God, Wisdom is said to be that by which God established the world; it is in Wisdom that all the works of God in the world are performed; it is imparted to 57 58 Rozdzia³ IV 147 Na podstawie niektórych tekstów Filona mo¿na jednak odnieæ wra¿enie, i¿ wprowadza on wyran¹ dystynkcjê miêdzy M¹droci¹ a Logosem Boga. W Legum allegoriae uznaje na przyk³ad M¹droæ za najwy¿sz¹ i pierwsz¹ z Boskich potêg63, natomiast w De somniis stwierdza, i¿ Logos wyp³ywa z M¹droci, jako ze swojego ród³a64. Sformu³owania te sk³oni³y niektórych badaczy do postawienia tezy, i¿ Filon nie tylko odró¿nia Logos od M¹droci, lecz tak¿e wprowadza miêdzy nimi pewn¹ hierarchiê: Koncepcja planu wiata istniej¹ca w Bogu zauwa¿a K. Kloskowski jest wczeniejsza pod wzglêdem czasowym od zaistnienia Logosu. Pomys³ stworzenia wiata istnia³ w Bogu w zakrytej, bytowej formie jako M¹droæ65. Rolê Logosu natomiast oraz Jego stosunek do M¹droci (strumieñ do ród³a) najtrafniej obrazuje wed³ug niego nastêpuj¹cy tekst: On [Logos] jest z Boga Ojca, jest Ojcem wszystkiego, z Matki M¹droci, przez któr¹ wszystko zosta³o stworzone66. Powy¿sze cytaty jednak, czego nie dostrzega Kloskowski, mog¹ odnosiæ siê do Logosu, rozwa¿anego na ró¿nych etapach swojej egzystencji. Porównuj¹c Logos na trzecim man by God; it is personified; and by the time of Philo it is already identified with the revealed Law and with the Word of God. Zgodnie ze swoj¹ interpretacj¹, podobnie jak w Logosie, Wolfson wyró¿nia tak¿e dwa przedwiatowe etapy egzystencji M¹droci: Wisdom, then, is only another word for Logos, and it is used in all the senses of the term Logos. Both these terms mean, in the first place, a property of God, identical with His essence, and, like His essence, eternal. In the second place, they mean a real, incorporeal being, created by God before the creation of the world. Third, as we shall show, Logos means also a Logos immanent in the world, and so we may assume, wisdom could also have been used by Philo, even though he does not explicitly use it in that sense. Fourth, both Logos and wisdom are used by him in the sense of the Law of Moses. Zob. tam¿e, s. 258. 63 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 86. 64 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De somniis, II. 236-243. Cytat za: K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii..., dz. cyt. , s. 323. 65 K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii , dz. cyt., s. 323. 66 FILON ALEKSANDRYJSKI, De fuga et inventione, 109. 148 Logos Filona z Aleksandrii etapie jego egzystencji (a wiêc jako ten, który dzia³a w wiecie) z M¹droci¹ uto¿samion¹ z Boskim Intelektem, oka¿e siê, i¿ Logos zajmuje wzglêdem niej drugie miejsce. Jest On jak strumieñ wyp³ywaj¹cy ze ród³a, którym jest M¹droæ. Kiedy jednak wemie siê pod uwagê Logos rozwa¿any przez Filona jako Boski plan stworzenia wiata, wówczas jest On to¿samy z biblijn¹ M¹droci¹67. Ostatni¹ ju¿ kwesti¹, któr¹ nale¿y rozwa¿yæ przy analizie relacji zachodz¹cej miêdzy Logosem a Bogiem, jest problem czasowego zaistnienia Logosu stworzonego. Otó¿, jak ju¿ to wielokrotnie by³o podkrelane, atrybuty: wiecznoci i niestworzonoci mo¿na przypisywaæ wed³ug Filona jedynie transcendentnemu Bogu. Logos natomiast na drugim etapie swojej egzystencji jest pojmowany przez Aleksandryjczyka jako niematerialny i kolektywny byt oddzielony, powo³any do istnienia (a wiêc stworzony) przez Boga w momencie, gdy Ten powzi¹³ zamiar stworzenia wiata. Wczeniej natomiast jak wielokrotnie podkrela Filon Bóg by³ zupe³nie sam. Maj¹c jednak na wzglêdzie fakt, i¿ czas pojawi³ siê wed³ug Aleksandryjczyka w momencie powstania wiata68, niejasn¹ staje siê kwestia czasowego zaistnienia Logosu. Trudno jest tu nawet pos³ugiwaæ siê terminami typu: wczeniej i póniej. Czy stworzenie Logosu jako bytu oddzielonego mo¿na wiêc wyznaczyæ przez jaki konkretny moment czasowy? W De opificio mundi znajduje siê jednak tekst, który mo¿e nam pomóc w odpowiedzi na postawione tu pytanie: 67 Por. J. ZIELIÑSKI, Jerozolima, Ateny, Aleksandria. Greckie ród³a pierwszych nurtów filozofii chrzecijañskiej, Wroc³aw 2000, s. 243. 68 Czas nie istnia³ przed wiatem, lecz raczej powsta³ równoczenie ze wiatem, albo po nim. Czas bowiem jest odstêpem ruchu wszechwiata. Ruch jednak nie mo¿e zaistnieæ przed poruszan¹ rzecz¹, lecz musi nast¹piæ póniej lub równoczenie. Dlatego te¿ czas musi byæ tak dawny jak wiat, albo byæ póniejszy od niego, a próba udowodnienia, ¿e jest wczeniejszy, by³aby niezgodna z filozofi¹. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 26. Filon przyjmowa³ wiêc stoick¹ definicjê czasu: nie jako miary ani liczby ruchu (Arystoteles), lecz jako zwyk³ego odstêpu, interwa³u. Por. Przypis 15 L. Joachimowicza w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 1, dz. cyt., s. 38. Rozdzia³ IV 149 Lecz wielki Moj¿esz zrozumia³, ¿e to, co nie powsta³o (avge,nhton), ma ca³kiem inn¹ naturê ni¿ rzeczy widzialne, poniewa¿ to, co jest postrzegalne zmys³ami, podlega ci¹g³emu powstawaniu i zmianie, i nigdy nie trwa w tym samym stanie. Dlatego rzeczom niewidzialnym i poznawalnym przez umys³ (avora,tw| kai. nohtw/)| przypisa³ wiecznoæ jako pokrewn¹ w³asnoæ, natomiast rzeczy postrzegalne zmys³ami okreli³ w³aciw¹ im nazw¹ genez¹ (ge,nesin). A poniewa¿ ten wiat jest widzialny i postrzegalny zmys³ami, dlatego jest z koniecznoci stworzony (genhto,j), i z tej racji nie bez powodu opisa³ Moj¿esz jego powstanie, mówi¹c z wielk¹ rewerencj¹ o dzie³ach Boga69. Bytom niewidzialnym i poznawalnym przez umys³ (avora,tw| kai. nohtw/)| , do których nale¿y zaliczyæ Logos przypisuje Filon w³asnoæ wiecznoci. Czasowoæ za przynale¿y wed³ug niego do bytów postrzegalnych zmys³ami, podlegaj¹cych ci¹g³emu powstawaniu i zmianie (evn gene,sei kai. metabolai/j) do których Logos z pewnoci¹ nie nale¿y. Na podstawie powy¿szego cytatu mo¿na wiêc postawiæ tezê, i¿ Logos rozwa¿any jako ko,smoj nohto,j jest Bytem wspó³wiecznym Bogu. W innym jednak miejscu De opificio mundi Filon stwierdza wyranie, i¿ Bóg, zanim chcia³ stworzyæ ten wiat widzialny, stworzy³ najpierw wiat umys³owy70. Czas pojawi³ siê wprawdzie wraz ze wiatem widzialnym, jednak¿e Filon w przytoczonym tu znaniu wydaje siê sugerowaæ, ¿e tak¿e przed jego powstaniem da siê wyznaczyæ jaki moment, w którym zaistnia³by umys³owy wiat idei, sk³adaj¹cy siê na Boski plan maj¹cego powstaæ wiata. Jedn¹ z prób rozwi¹zania tej trudnoci mo¿e byæ przyjêcie koncepcji stwarzania ci¹g³ego. Poniewa¿, jak twierdzi Filon, Bóg jest wieczny i niezmienny, nie mo¿na przyjmowaæ, i¿ istnia³ czas, w którym by Logosu jeszcze nie by³o. W przeciwnym razie moment Jego stworzenia oznacza³by jak¹ zmianê w Bogu. Bóg wiêc odwiecznie myli sa- FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 12. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 16: boulhqei.j to.n o`rato.n ko,smon toutoni. dhmiourgh/sai proexetu,pou to.n nohto,n. 69 70 150 Logos Filona z Aleksandrii mego siebie, ale tak¿e odwiecznie myli idee maj¹cego powstaæ (lub te¿ ju¿ zaistnia³ego) wiata widzialnego. Mo¿na wiêc przyj¹æ hipotezê, i¿ Logos jest nieustannie stwarzany (albo lepiej rodzony71) przez Boga. Proces ten dokonuje siê wiêc w sposób odwieczny, a tym samym nie podwa¿a jednego z Boskich atrybutów, jakim jest Jego niezmiennoæ. Intuicjê o odwiecznym trwaniu Logosu Filon wyrazi³ w taki oto metaforyczny sposób: Ten wiat bowiem jest m³odszym synem Boga, gdy¿ jest poznawalny zmys³owo. Jeli za chodzi o starszego syna, który jest bytem umys³owym72, to Bóg uzna³ go za godnego szczególnych przywilejów i postanowi³, ¿e on bêdzie trwa³ przy Nim. A wiêc ów m³odszy syn, poznawalny zmys³owo, poruszeniem swoim sprawi³, ¿e pojawi³a siê i zajania³a natura czasu. A zatem ¿adna przysz³oæ nie istnieje w obliczu Boga, który dzier¿y w swoim w³adaniu krañce czasów. Wszak jego wieczne ¿ycie nie ma charakteru czasowego, lecz jest pierwowzorem i modelem czasu; w wiecznoci za nie ma przesz³oci ani przysz³oci, jest tylko teraniejszoæ73. Choæ wiat fizyczny rzeczywicie zaistnia³ w czasie, albo lepiej jak wynika z powy¿szego cytatu czas zaistnia³ wraz z pierwszym poruszeniem siê wiata, to jednak jego projekt wiat umys³owy móg³by istnieæ odwiecznie. W wiecznoci bowiem, która, jak zauwa¿a Filon, jest tak naprawdê wieczn¹ teraniejszoci¹, Bóg postanowi³, ¿e Jego najstarszy syn Logos bêdzie trwa³ nieustannie przy Nim. Owo trwanie poniewa¿ dotyczy wiecznoci nie mog³o mieæ swojego czasowego pocz¹tku. Powy¿sza metafora w poetycki sposób obrazuje wiêc to, o czym ju¿ bardziej filozoficznym jêzykiem mówi³ Filon w De opificio mundi. Logos s³usznie jednak zosta³ nazwany tu przez Niego najstarszym synem, gdy¿ jest On tym, którego jako pierwszego zrodzi³ Bóg, myl¹c samego siebie. Poniewa¿ jednak Bóg zawsze i odRodzony gdy¿ w odró¿nieniu od innych stworzeñ Ten pochodzi z istoty Boga. Starszym synem Boga i wiatem umys³owym jest oczywicie Logos. 73 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 31-32. 71 72 Rozdzia³ IV 151 wiecznie myli siebie zawsze wiêc rodzi swojego najstarszego syna. Logos zgodnie z tak¹ interpretacj¹ ró¿ni³by siê od Boga tym, ¿e jest stworzony (zrodzony); od stworzeñ natomiast odró¿nia³by siê tym, i¿ jest wieczny74 jest bowiem wiecznie stwarzany. Przyjêcie takiej interpretacji stworzenia Logosu usuwa pozorn¹ sprzecznoæ wy¿ej przytaczanych fragmentów dzie³ Filona75. 2. Logos a stworzenie Przygl¹daj¹c siê Filonowym tekstom mówi¹cym o relacji Logosu do stworzenia oraz maj¹c na uwadze wszystko to, co zosta³o powie- W innym dziele Filona mo¿na odnaleæ tekst, który równie¿ w wyrany sposób potwierdza³by przytoczon¹ wy¿ej interpretacjê: Logos powiada Filon g³osi chwa³ê swojego zadania, mówi¹c: A ja stojê pomiêdzy Panem a wami (Pwt 5,5), ani niezrodzony (avge,nhtoj) jak Bóg, ani zrodzony (genhto.j) jak my Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 206. Logos nie jest wiêc wed³ug Filona stworzony w ten sam sposób jak ka¿de inne stworzenie. Dla stworzeñ jawi siê On jako wieczny i Boski. W odniesieniu do Boga natomiast jest On jednak zrodzony, gdy¿ pochodzi od Niego. 75 Tak¹ w³anie interpretacjê kwestii stworzenia Logosu przyj¹³ równie¿ Goodenough, który porównuje proces stwarzania ci¹g³ego do s³oñca i jego promieni. Jak d³ugo wieci s³oñce, tak d³ugo emanuj¹ z niego promienie. Promienie s¹ wprawdzie czym wtórnym wzglêdem s³oñca, jednak¿e istniej¹ tak d³ugo, jak ono istnieje. Skoro jednak Bóg jest wieczny, tak te¿ i Jego Logos istnieje (jest rodzony) wiecznie. Zob. E. R. GOODENOUGH, An Introduction to Philo Judaeus, New Haven 1940 s. 132-133. Innej próby rozwi¹zania tej kwestii podj¹³ siê M. Osmañski, który przeanalizowa³ wszystkie miejsca z Filonowego De opificio mundi, w których znajdowa³y siê greckie synonimy czasownika stwarzaæ. Doszed³ on nastêpnie do wniosku, i¿ Filon nie wspomina nigdzie wprost o jakiejkolwiek formie stwarzania Logosu; nie pos³uguje siê w odniesieniu do niego terminami, które w innych fragmentach traktatu oznaczaj¹ stwarzanie. Zob. M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie , dz. cyt., s. 66. Podwa¿a on równie¿ tym samym tezê H. Wolfsona o stworzonoci Logosu poza Umys³em Boga. M. Osmañski jednak nie uwzglêdnia w swym opracowaniu innych miejsc pochodz¹cych z innych pism Filona (poza De opificio mundi) w których Logos, to¿samy z Bo¿¹ M¹droci¹, wprost mówi o swoim stworzeniu. (Zob. wy¿ej analizowane fragmenty). 74 152 Logos Filona z Aleksandrii dziane w powy¿szym paragrafie, nale¿y stwierdziæ, i¿ tak¿e i w tym punkcie nauki Filona o Logosie napotykamy pewn¹ aporiê. Jeli bowiem transcendentny Bóg nie mo¿e mieæ ¿adnej stycznoci z materialnym wiatem, pozostaje do wyjanienia problem: w jaki sposób przeprowadza On dzie³o stworzenia? Logos Boga rozwa¿any jako Jego nous i istota nie mo¿e tego dokonaæ, gdy¿ jest to¿samy z Bogiem. Logos stworzony natomiast jawi siê jedynie jako przyczyna wzorcza jako wiat idei. Brakuje wiêc jakiej przyczyny sprawczej, która mog³aby zrealizowaæ plan powsta³y w Boskim Umyle. Pewn¹ pomoc¹ w rozwi¹zaniu tej aporii mo¿e siê staæ Filoñska koncepcja obrazu (eivkw,n), która jest nieco ró¿na od koncepcji Platoñskiej. Dla Platona idee stanowi³y wzorce i paradygmaty rzeczywistoci ziemskich, byty materialne natomiast by³y jedynie obrazami doskona³ych i wzorczych idei76. U Filona jest nieco inaczej. Choæ idee i Logos s¹ wzorcami dla bytów ziemskich, to same s¹ tylko obrazami Boga77, który powo³a³ (lub nieustannie powo³uje) je do istnienia. Tak wiêc Logos stworzony, poniewa¿ jest obrazem samego Boga i znajduje siê ju¿ poza Jego istot¹, doskonale odzwierciedla odwieczn¹ aktywnoæ Absolutu78. Obecna jest wiêc w nim nieskoñczona iloæ mocy (duna,meij), które ród³owo by³y ró¿nymi aspektami Boskiej aktywnoci. Owe moce to tak¿e inna nazwa idei, które sk³adaj¹ siê na ko,smoj nohto,j79. Obraz jest wiêc tu rozumiany w sposób aktywny: nie jest on tylko biernym odwzorowaniem, lecz tak¿e naladownictwem Por. PLATON, Timajos, 28 C-29 C. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 25. W tym fragmencie Filon stwierdza, i¿ cz³owiek zosta³ utworzony wed³ug obrazu Boga (kat eivko,na qeou/) jest wiêc tylko obrazem obrazu (eivkw.n eivko,noj). Prawdziwym i pierwszym obrazem Boga jest Logos pieczêæ i prawzór innych obrazów. Ca³y wiat jest jedynie naladownictwem tego Boskiego Obrazu (mi,mhma qei,aj eivko,noj). Zob. tak¿e De confusione linguarum, 147: qeou/ ga.r eivkw.n lo,goj (Obrazem Boga jest Logos). 78 Por. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 238 i nastêpne. 79 O tym, ¿e idee (ivde,aj) s¹ inn¹ nazw¹ mocy (duna,meij), pisze sam Filon. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De specialibus legibus, I. 45-48. 76 77 Rozdzia³ IV 153 wszelkiej aktywnoci prawzoru. W Logosie stworzonym, wród wielu ró¿nych mocy, jest wiêc tak¿e moc stwórcza, która powo³uje do istnienia byty widzialne. O tym, w jaki sposób powstaje wiat fizyczny, Filon pisze bardzo niejasno, a niekiedy nawet formu³uje tezy sprzeczne. Wielu wiêc badaczy myli Filona krytykowa³o zrekonstruowan¹ w poprzednim paragrafie interpretacjê Wolfsona, stwierdzaj¹c, i¿ Filonowy Logos bierze wprawdzie udzia³ w dziele stworzenia, lecz jako przyczyna wzorcza, nie za jako narzêdzie stworzenia80. Jedynym Stwórc¹ wszechwiata, zgodnie z przytaczanymi przez nich teksami Filona, jest sam Bóg. Logos natomiast jest Jego umys³em, w którym znajduje siê model powstaj¹cego wiata, i o tyle pe³ni On równie¿ wa¿n¹ funkcjê w akcie stwórczym81. W spucinie Filona znajduje siê jednak dzie³o Quis rerum divinarum heres sit82, w którym to autor w wyrany sposób stwierdza aktywny udzia³ Logosu w akcie stwórczym. Dzie³ko to, jak zauwa¿a inny komentator myli Filona, É. Bréhier83, zawiera syntezê tego, co na temat Logosu powiedzieli poprzednicy Filona w szczególnoci Heraklit i stoicy. Wed³ug stoików, o czym ju¿ by³a mowa w poprzednim rozdziale, wiat sk³ada³ siê z dwóch pierwiastków: czynnego (lo,goj) i biernego (a;poioj ouvsi,a)84. Wed³ug Heraklita natomiast Logos to odwieczne prawo natury, wprowadzaj¹ce weñ ³ad i harmoniê. Filon ³¹czy obie te koncepcje: jego Logos jest zarówno czynnym pierwiastkiem dzia³aj¹cym w biernej materii wiata, jak i prawem natury, które poprzez akt stwórczy zosta³o weñ wpisane. O dwóch tworzywach wiata, czynZob. M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie , dz. cyt., s. 66 i nastêpna. Zob. Tam¿e, s. 47 i nastêpna. 82 Dzie³o to zosta³o niedawno przet³umaczone na jêzyk polski: FILON Z ALEKSANDII, Kto jest dziedzicem boskich dóbr, t³um. A. Pawlaczyk, Poznañ 2002. 83 É. BRÉHIER, Les idées philosophiques..., dz. cyt., s. 83 i nastêpne. 84 Zob. Stoicorum Veterum Fragmenta, ed. Joannes ab Arnim, vol. I-IV, Lipsiae 1921-1924, II 300. 312. 80 81 154 Logos Filona z Aleksandrii nym i biernym, Filon mówi ju¿ w De opificio mundi85, z tym ¿e tam owo bierne tworzywo by³o kszta³towane jak s¹dz¹ niektórzy komentatorzy przez samego Boga. W Quis rerum divinarum natomiast jest ono kszta³towane przez Logos. On to dokonuje w bezkszta³tnej i jednolitej prasubstancji licznych podzia³ów i tym samym czyni zeñ harmonijny i piêkny wiat. Komentuj¹c jak zawsze w alegoryczny sposób tekst biblijny, Filon rozwa¿a sposób dzia³ania Logosu w akcie stwórczym. Opisana w Ksiêdze Rodzaju ofiara Abrahama staje siê dla niego tylko odskoczni¹ do subtelnych analiz: Nastêpnie tekst dodaje: Rozdzieli³ je porodku, nie mówi¹c jednak, kto to uczyni³, aby s¹dzi³, ¿e Bóg, którego nie sposób opisaæ, rozdziela po kolei wszystkie natury cia³ i rzeczy, które wydaj¹ siê spójne i z³¹czone, za pomoc¹ swego wszechdziel¹cego Logosu. Ten dziel¹cy Logos ostrzem najcieñszej krawêdzi nigdy nie przestaje czyniæ podzia³ów. Gdy upora siê ju¿ ze wszystkimi rzeczami zmys³owymi, a¿ do atomów i tak zwanych czêci niepodzielnych, zaczyna z kolei po nich dzieliæ to, co postrzegalne umys³em, na wielk¹ i nieopisan¹ iloæ czêci [...]. Podzieli³ wiêc ka¿de z tych trzech rzeczy na pó³: duszê na czêæ rozumn¹ i nierozumn¹, mowê na prawdziw¹ i fa³szyw¹, poznanie zmys³owe na przedstawienia rzeczywiste i nierzeczywiste [...]. I tak Bóg poprzez swój wszechdziel¹cy Logos podzieli³ wszelki byt bezkszta³tny i pozbawiony jakoci (a;morfon kai. a;poion tw/n o[lwn ouvsi,an), wyró¿nione przez podzia³ cztery elementy wiata, oraz utworzone z nich zwierzêta i roliny86. Z powy¿szego fragmentu jasno wynika, i¿ Logos bierze aktywny udzia³ w akcie stwórczym. Mo¿na tu wnioskowaæ o pewnej Jego zale¿noci od Boga, na co wskazuje metafora doskona³ego ostrza (no¿a), którym pos³uguje siê Bóg. Jest jednak rzecz¹ niew¹tpliw¹, i¿ to w³anie Logos znajduje siê w samym centrum podzia³ów dokonywanych w akcie stwórczym. To On, choæ w jakiej mierze jest zale¿- 85 86 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 8-9. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 130-132, 140. Rozdzia³ IV 155 ny od Boga, ma stycznoæ z tym, co fizyczne nie Bóg. Ponadto w powy¿szym tekcie widaæ równie¿ wyranie, i¿ funkcja Logosu polega tak¿e na nadawaniu form. Dokonuje On bowiem podzia³ów w bezkszta³tnym i pozbawionym jakoci bycie, nadaj¹c mu coraz to bardziej konkretne formy. Dzieli wiêc wszelki byt na duchowy i materialny, byt materialny za na cztery podstawowe elementy wiata, z których formuje dalej roliny i zwierzêta87. Logos Filona staje siê wiêc porednikiem stworzenia88: z jednej strony jako Boski Umys³, w którym zrodzi³ siê projekt wiata; z drugiej za jako twórcza si³a dzia³aj¹ca w wiecie fizycznym. W tym miejscu warto wspomnieæ o kolejnej idei filozoficznej, zaczerpniêtej przez Filona tym razem od Arystotelesa i stoików, dotycz¹cej Logosu wewnêtrznego i zewnêtrznego (lo,goj evndia,qetoj kai. proforiko,j)89. Dziêki tej w³anie koncepcji mo¿emy przypuszczaæ, i¿ Filon mówi nie o wielu logosach, lecz o jednym. Podobnie bowiem jak ludzkie s³owo istnieje najpierw w umyle jakiego podmiotu, a dopiero póniej zostaje wypowiedziane (czyli uzewnêtrznione), tak te¿ istnieje jeden Boski Logos rozpatrywany na dwa sposoby. Logos wewnêtrzny (lo,goj evndia,qetoj) oznacza wiêc myl Boga, a zarazem miejsce Boskich idei; Logos zewnêtrzny (lo,goj proforiko,j) jest wypowiedzian¹ myl¹, a w przypadku Boga, mo¿e siê ona przejawiaæ w³anie jako twórcza si³a porednicz¹ca w stwarzaniu. Logos zewnêtrzny jest wiêc w pewnym sensie czym ró¿nym od Logosu wewnêtrznego, posiada bowiem inny sposób bytowania i oddzia³ywania; z drugiej za 87 Dok³adniejszy opis formowania poszczególnych bytów zawieraj¹ nieprzytoczone tu fragmenty cytowanego dzie³a Filona. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 132-140. 88 Por. É. BRÉHIER, Les idées philosophiques..., dz. cyt., s. 88. 89 FILON ALEKSANDRYJSKI, De vita Mosis, II. 127: ditto.j ga.r o` lo,goj e;n te tw|/ panti. kai. evn avnqrw,pou fu,sei\ kata. me.n to. pa/n o[ te peri. tw/n avswma,twn kai. paradeigmatikw/n ivdew/n, evx w-n o` nohto.j evpa,gh ko,smoj, kai. o` peri. tw/n o`ratw/n, a] dh. mimh,mata kai. avpeikoni,smata tw/n ivdew/n evkei,nwn evsti,n, evx w-n o` aivsqhto.j ou-toj avpetelei/to\ evn avnqrw,pw| d o` me,n evstin evndia,qetoj, o` de. proforiko,j. 156 Logos Filona z Aleksandrii strony jest tym samym s³owem, które przyjê³o jedynie inn¹ formê. Z postaci umys³owej, znanej tylko podmiotowi mylenia, przyjê³o postaæ wypowiedzi zewnêtrznej, która ma moc oddzia³ywania na wiat90. Logos wewnêtrzny ponadto jest odwieczny: jest nieustannie mylany i stwarzany przez Boga. Logos zewnêtrzny natomiast (wed³ug interpretacji Wolfsona by³oby to trzecie stadium egzystencji Logosu) zaistnia³ wraz z aktem stwórczym. Bra³ w nim aktywny udzia³, a nastêpnie kontynuowa³ swoj¹ aktywnoæ w stworzonym ju¿ wiecie widzialnym. Taka interpretacja Filonowej koncepcji stworzenia pozwala ocaliæ Boski atrybut niezmiennoci91. Stworzenie wiata nie musia³o wiêc dokonaæ w Bogu ¿adnej zmiany. On sam trwa wiêc niezmiennie, myl¹c wszystkie idee (Logos wewnêtrzny) i znaj¹c wszystkie wydarzenia dokonuj¹ce siê w wiecie, jak i te, które maj¹ jeszcze zaistnieæ. Jego Boskie moce (duna,meij) natomiast, których ród³em jest rodzony w wiecznoci Logos wewnêtrzny, stwarzaj¹ wiat. One same za sk³adaj¹ siê na Logos zewnêtrzny, który choæ posiada Boskie pochodzenie, dzia³a ju¿ poza Bogiem. W niektórych pismach o czym ju¿ by³a mowa w poprzednim paragrafie Filon uto¿samia Logos wewnêtrzny z Bo¿¹ M¹droci¹ (so90 O dwóch aspektach Logosu (lo,goj evndia,qetoj kai. proforiko,j) i ich statusie ontologicznym szerzej pisz¹: É. BRÉHIER, Les idées philosophiques..., dz. cyt., s. 103 i nastêpne; K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii , dz. cyt., s. 323 oraz R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa, Warszawa 2002, s. 145 i nastêpne. Koncepcja ta implikuje wiele aporii. Pojawia siê bowiem problem, w którym momencie w przypadku Boga mo¿emy mówiæ o Logosie wewnêtrznym, a kiedy o zewnêtrznym. Czy Logos rozwa¿any jako ko,smoj nohto,j jest ju¿ Logosem zewnêtrznym, czy te¿ jeszcze wewnêtrznym? Problemu tego nie dostrzega R. M. Leszczyñski, choæ Logosowi wewnêtrznemu i zewnêtrznemu powiêca odrêbne paragrafy swej ogromnej monografii. Jest tak z pewnoci¹ dlatego, i¿ nie uwzglêdnia on wielu wa¿nych interpretacji myli Filona. Nie ustosunkowuje siê np. do tez, które zawiera monumentalne dzie³o Wolfsona (choæ wzmiankuje o jego istnieniu) i tym samym nie wspomina o dwóch przedwiatowych etapach egzystencji Logosu. 91 Szerzej na temat niezmiennoci Boga zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, oraz analizy przeprowadzane w poprzednim paragrafie. Rozdzia³ IV 157 fi,a), która, jak mówi Pismo, istnia³a jeszcze przed za³o¿eniem wiata. To samo czyni jednak odnonie do Logosu zewnêtrznego92. Jako Logos zewnêtrzny, tak lo,goj jak i sofi,a porednicz¹ w stwarzaniu wiata, a tak¿e s¹ w nim obecne jako gwarant jego harmonii i ³adu93. To one sprawiaj¹, ¿e ziemia wydaje roliny daj¹ce nasienie wed³ug swego gatunku94. Dziêki nim wiat staje siê rozumny, albo nawet jak powie Filon wydaje siê, ¿e myli95. W celu dok³adniejszego wyjanienia tej kwestii Filon wykorzystuje stoick¹ doktrynê dotycz¹c¹ racji zarodkowych (lo,goi spermatikoi.). Logosy nasienne s¹ obecne w ca³ej przyrodzie i odpowiadaj¹ za nieprzerwane trwanie jej praw96. Uczestnicz¹ w bytach materialnych i tym samym s¹ przyczyn¹ trwania gatunku, gdy¿ umo¿liwiaj¹ rozwój jednostek i przekazywanie ¿ycia97. Po raz kolejny wiêc Filon ³¹czy w swej doktrynie koncepcjê stoików i Heraklita: czyli naukê o obecnych w wiecie lo,goi spermatikoi. z koncepcj¹ Logosu prawa natury98. Stwierdzenie to by³oby jednak niekompletne, gdybymy nie wspomnieli tu o w¹tkach platoñPor. H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 254-255. Filon wprost stwierdza, i¿ w dziele stworzenia to nie Bóg uprawia ziemiê i sadzi ogrody, lecz czyni to za pomoc¹ ziemskiej m¹droci, która z kolei jest naladownictwem swojego prawzoru preegzystuj¹cej M¹droci Boga. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 43. Nazywa on równie¿ M¹droæ karmicielk¹ wszystkich rzeczy. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De ebrietate, 31. Stwierdza wyranie, i¿ to w³anie przez ni¹ wszystko zosta³o stworzone. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De fuga et inventione, 109. 94 Por. Rdz 1,12. 95 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 46-49. 96 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 43. W tym miejscu Filon mówi o niewidzialnych substancjach nasiennych (spermatikai. ouvsi,ai) obecnych we wszystkich widzialnych nasionach rolin. S¹ jednak pisma, w których Filon okrela owe substancje jako spermatikoi. lo,goi: Zob. Legatio ad Gaium, 55; lub te¿ w liczbie pojedynczej jako spermatiko.j lo,goj: Zob. De aeternitate mundi, 85. 97 M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie..., dz. cyt., s. 80. 98 Szerzej o Logosie jako prawie natury zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 8-10. Opisany tu przez Filona Logos, podtrzymuj¹cy ca³¹ naturê w istnieniu i kieruj¹cy wszystkimi jej prawami, przypomina Heraklitejski Logos powszechny. 92 93 158 Logos Filona z Aleksandrii skich. Logosy nasienne s¹ bowiem nie tylko si³ami odpowiadaj¹cymi za prawa natury, lecz tak¿e (i tu nastêpuje modyfikacja koncepcji stoickiej) niematerialnymi ideami, które uczestnicz¹ w rzeczach materialnych. S¹ to jak powie Filon formy i miary (ei;dh kai. me,tra), które kszta³tuj¹ i mierz¹ (eivdopoiei/tai kai. metrei/tai) wszystkie rzeczy, które powsta³y (ta. gino,mena)99. To dziêki nim o rzeczach widzialnych mo¿na mówiæ, i¿ s¹ odwzorowaniem bytów inteligibilnych zawartych w Logosie Boga100. Ca³oæ owych niematerialnych idei, które s¹ zarazem formami rzeczy stworzonych, jak i aktywnymi si³ami kszta³tuj¹cymi poszczególne byty, sk³ada na Logos zewnêtrzny101. Koncepcja ta staje siê wiêc filozoficznym wyjanieniem faktu Bo¿ej obecnoci w wiecie widzialnym o której przecie¿ bardzo obszernie wypowiada siê Biblia. Jest prób¹ pogodzenia radykalnej transcendencji Boga z Jego immanencj¹. Dziêki niej tak¿e w filozoficzny sposób zostaje wyjaniona rozumnoæ i dobroæ stworzonego wiata, a nawet jego wiêtoæ102. Zarysowan¹ tu w sposób ogólny koncepcjê stworzenia przez Logos w niektórych jej partiach Filon szerzej rozbudowuje. Ma to zw³aszcza miejsce, gdy mówi o stworzeniu cz³owieka. Cz³owiek bowiem jako jedyne ze stworzeñ widzialnych posiada rozum, ale tak¿e co bardziej nurtuje Filona jest zdolny do czynienia dobra jak i z³a. To ostatnie i oczywiste przecie¿ stwierdzenie w zasadniczy sposób wp³ynê³o na FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 129-130. Por. tam¿e, 25. 101 O ró¿nych interpretacjach Filoñskich lo,goi spermatikoi. oraz o tym, w jaki sposób poszczególni komentatorzy rozumiej¹ Filoñsk¹ koncepcjê partycypacji idei w rzeczach materialnych, pisze M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie..., dz. cyt., s. 69-85. 102 FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 50: [...] Ponadto dalszy ci¹g wypowiedzi zgadza siê z wczeniej wyg³oszonym zdaniem ¿e wiat jest uszykowanym i przygotowanym materialnym domem Boga (aivsqhto.n o=kon ei=nai qeou/), ¿e wbrew opinii niektórych ludzi zosta³ uczyniony, a nie jest niestworzony; ¿e jest sanktuarium, to znaczy jakby odblaskiem tego, co wiête (a`gi,wn avpau,gasma, mi,mhma avrcetu,pou), gdy¿ piêkno zmys³owe jest obrazem piêkna umys³owego (evpei. ta. aivsqh,sei kala. tw/n noh,sei kalw/n eivko,nej); ¿e przygotowa³y go rêce Boga, to znaczy jego stwórcze moce (tw/n kosmopoiw/n auvtou/ duna,mewn). 99 100 Rozdzia³ IV 159 modyfikacjê jego koncepcji stworzenia cz³owieka. Pismo wiête mówi bowiem, i¿ Bóg stworzy³ cz³owieka na swój obraz103. Skoro wiêc cz³owiek zosta³ stworzony na obraz Boga móg³ rozumowaæ Filon nie powinno w nim byæ ¿adnej domieszki z³a, poniewa¿ Bóg jest samym Dobrem. Próbuj¹c wiêc obroniæ Boga przed oskar¿eniem, i¿ móg³by On byæ twórc¹ z³a w cz³owieku, Aleksandryjczyk buduje pewnego typu teodyceê: Tylko przy stworzeniu cz³owieka jest wzmianka, ¿e Bóg powiedzia³: Uczyñmy, która wskazuje na to, ¿e Bóg wzi¹³ do pomocy innych wspó³pracowników, tak, aby nienaganne chêci i czyny s³usznie postêpuj¹cego cz³owieka mog³y byæ przypisane Bogu, W³adcy wszechwiata, a przeciwne innym istotom, jemu podleg³ym. Bóg jako Ojciec nie móg³by byæ dla swych dzieci sprawc¹ z³a, a czym z³ym jest wystêpek i grzeszne uczynki104. Wprowadzaj¹c wspó³pracowników105 do aktu stworzenia cz³owieka, Filon umieszcza przyczynê z³a, które czyni cz³owiek, w samej ontologii106. Nie oznacza to bynajmniej, i¿ opowiada siê on za dualizmem w³aciwym systemom gnostyckim107. Cz³owiek bowiem, jak zaznacza w innym miejscu, nie jest z³y z natury, lecz podatny na przyjêcie z³a, tak jak podatny jest na przyjêcie: m¹droci i g³upoty, umiarkowania i niewstrzemiêliwoci, odwagi i tchórzostwa, sprawiedliwoci i niesprawiedliwoci108. Ponadto, przytoczony powy¿ej fragment o czym Por. Rdz 1,27. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 75. 105 Wspó³pracownikami Boga w dziele stworzenia wiata mog¹ byæ zapewne spersonifikowane tu moce (duna,meij), które sk³adaj¹ siê na Logos Boga stwarzaj¹cego wiat. 106 Por. M. PRZYSZYCHOWSKA, Koncepcja podwójnego stworzenia jako próba wyjanienia genezy wiata zmys³owego (Filon z Aleksandrii, Orygenes, Grzegorz z Nyssy), Vox Patrum 23 (2003), s. 206. 107 Nie istniej¹ wiêc wed³ug niego dwie równorzêdne zasady odpowiedzialne za powstanie cz³owieka i wiata: zasada dobra i zasada z³a. Wspó³pracownicy, o których wzmiankuje Filon, równie¿ nie s¹ przecie¿ zasad¹ z³a. 108 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 73. 103 104 160 Logos Filona z Aleksandrii dowiadujemy siê z dalszej czêci tekstu dotyczy stworzenia idei cz³owieka109. Cz³owiek wiêc i to ju¿ w Boskim zamyle zawiera w sobie (ze wzglêdu na swoj¹ wolê i rozum) potencjalnoæ do czynienia tak dobra, jak z³a. Cz³owiek niebiañski (a wiêc idea cz³owieka) zawiera tak¹ potencjalnoæ, natomiast cz³owiek ziemski aktualizuje j¹ ju¿ poprzez konkretne akty. Fakt ten nie powinien jednak sugerowaæ, i¿ poszczególny ziemski ju¿ byt ludzki, przed dokonaniem pierwszych wolnych i racjonalnych czynów, nosi w sobie jak¹ cz¹stkê z³a ontologicznego. Stworzenie cz³owieka, tak jak zapewne wszystkich innych stworzeñ widzialnych, dokonuje siê wiêc, wed³ug Filona, na dwóch etapach. Najpierw stwarzana jest ogólna i niematerialna idea danego bytu, która zawiera w sobie wszystkie w³aciwe mu inklinacje (w przypadku cz³owieka dotyczy to równie¿ potencjalnoci czynienia dobra jak i z³a). Nastêpnie wed³ug tego wzoru stwarzany jest materialny byt ziemski110. Na poparcie swoich tez filozoficznych Aleksandryjczyk, jak to czêsto czyni, szuka równie¿ argumentów biblijnych. Powo³uje siê wiêc na przytaczany ju¿ tutaj tekst Ksiêgi Rodzaju, w której wyranie jest napisane, i¿ cz³owiek zosta³ stworzony na obraz Boga a w³aciwie, jak t³umaczy Septuaginta, wed³ug obrazu Boga (katV eivko,na qeou/)111. Bóg, w jego interpretacji, jest wiêc prawzorem obrazu112. Obrazem Boga natomiast nie jest cz³owiek, lecz Logos113. W akcie stwórczym natomiast Logos-obraz staje siê wzorem dla innych rzeczy: 109 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 76, gdzie w wyrany sposób stwierdza, i¿ chodzi tu o stworzenie gatunku cz³owieka, poszczególne jednostki nie otrzyma³y jeszcze wtedy postaci ludzkiej. 110 Szerzej na temat koncepcji podwójnego stworzenia zob. M. PRZYSZYCHOWSKA, Koncepcja podwójnego stworzenia , dz. cyt., s. 203 i nastêpne. 111 Rdz 1,27. LXX: kai. evpoi,hsen o` qeo.j to.n a;nqrwpon katV eivko,na qeou/ evpoi,hsen auvto,n. 112 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 96. 113 Mówi¹c o Logosie jako o obrazie Boga (eivkw.n tou/ qeou/) Filon móg³ mieæ w pamiêci równie¿ te fragmenty Septuaginty, które wprost mówi¹ o obrazie Boga, ja- Rozdzia³ IV 161 Wskazuje na to wyranie pocz¹tek Ksiêgi Rodzaju, gdzie jest powiedziane: Stworzy³ Bóg cz³owieka wed³ug obrazu Boga. W ten sposób powsta³ obraz odwzorowany wed³ug Boga, a cz³owiek wed³ug tego obrazu, który z kolei spe³ni³ rolê prawzoru114. Cz³owiek wiêc a w³aciwie jego umys³ jak zaznacza w innym miejscu Filon, jest dopiero trzecim odbiciem poczynaj¹c od Stwórcy, podczas gdy pomiêdzy nimi znajduje siê Umys³, który pos³u¿y³ jako model dla naszego umys³u, lecz sam jest tylko obrazem Boga115. Filonowa charakterystyka idei cz³owieka jest wiêc niekiedy bardzo zbli¿ona do opisu Logosu, który przecie¿ równie¿ zosta³ okrelony jako obraz Boga (eivkw.n tou/ qeou/)116. Cz³owiek niebiañski bowiem, w odró¿nieniu od innych idei, wykazuje wyj¹tkowe pokrewieñstwo z Logosem ze wzglêdu na rozum, który w opinii Filona, jak i innych filozofów, jest domen¹ Bosk¹ i wieczn¹117. Owo podobieñstwo staje siê kim jest M¹droæ. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 43: Wznios³¹ i bosk¹ m¹droæ okrela Pismo ró¿nymi nazwami, aby jasno podkreliæ jej wieloimiennoæ. Nazywa j¹ pocz¹tkiem, obrazem i wizj¹ Boga. Por. Mdr 7,26. 114 FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 96. Filon opiera siê tu na niezbyt poprawnym t³umaczeniu Septuaginty. Egzegeci bowiem s¹ zgodni co to tego, i¿ hebrajski tekst z Rdz 1,27 nale¿y t³umaczyæ na obraz lub te¿ jako obraz. Wyra¿enie to oznacza wiêc, i¿ to cz³owiek jest obrazem Boga. Filon natomiast, cytuj¹c Septuagintê, stwierdza, i¿ cz³owiek powsta³ nie na obraz, lecz wed³ug obrazu (katV eivko,na qeou/), a nastêpnie zgodnie z takim t³umaczeniem przedstawia swoj¹ wyk³adniê tego fragmentu. Zob. tak¿e FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 231. Na temat znaczenia biblijnego wyra¿enia na obraz zob. H. WILDBERGER, ~l,c,, sæ´læm, Immagine, w: E. JENNI, C. WESTERMAN, Dizionario Teologico dellAntico Testamento, vol. II, Casale Monferrato 1982, s. 504 i nastêpne. 115 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 231. 116 Cz³owiek niebiañski jednak, choæ podobnie jak Logos jest niematerialny i niemiertelny, nie jest z Nim to¿samy. Istnieje on raczej w Logosie Boga, obok wielu innych idei, i dziêki temu w³anie jest niemiertelny. Ponadto Filon bardzo wyranie mówi o stworzeniu idei cz³owieka, któr¹ w innym miejscu okrela jako gatunek. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 76; 134; Legum allegoriae, I. 31. 117 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 67. Filon zaznacza jednak wyranie, i¿ podobieñstwo cz³owieka i Logosu odnosi siê jedynie do rozumu nie cia³a: To podobieñstwo rozci¹ga siê tylko na umys³, który jest przewodnikiem jego duszy. 162 Logos Filona z Aleksandrii jeszcze bardziej widoczne w Filonowym opisie stworzenia cz³owieka ziemskiego. Bóg bowiem, jak twierdzi Filon, nie korzysta³ przy jego stwarzaniu z ¿adnego sporód istniej¹cych ju¿ wzorów, lecz jedynym obrazem by³ dla Niego wy³¹cznie Logos.118 Tchn¹³ wiêc w twarz istoty ludzkiej ów obraz i podobieñstwo Logosu i ustanowi³ w nim tym samym królestwo rozumu, któremu zosta³y podporz¹dkowane zmys³y119. Choæ jak wynika z przytaczanych tu cytatów, ludzki rozum (logos) jest ju¿ obrazem obrazu Boga, to jednak w innym miejscu Filon zdaje siê sugerowaæ, i¿ rozumna dusza stanowi jak¹ cz¹stkê Boga w cz³owieku: To przecie¿, co [Bóg] tchn¹³ w cz³owieka, nie by³o niczym innym ni¿ Boskim tchnieniem, które od tej w pe³ni szczêliwej natury zst¹pi³o tutaj na ziemiê dla dobra naszego rodzaju120. Owym dobrem rodzaju ludzkiego, o którym mówi Filon, jest niemiertelnoæ. Rozumna dusza bowiem, która partycypuje w jaki sposób w Bycie Boskim, sprawia, i¿ cz³owiek jako jedyne ze stworzeñ staje siê niemiertelny. Dotyczy to jednak jedynie owej niewidzialnej czêci cz³owieka pod wzglêdem za swej widzialnej natury cz³owiek pozostaje miertelny121. Wyj¹tkowy sposób stworzenia cz³owieka oraz wynikaj¹ca zeñ podwójna (cielesno-duchowa) natura bytu ludzkiego sk³oni³y Filona do Wed³ug jednego, a kieruj¹cego wszystkim Logosu jak wed³ug prawzoru odmodelowa³ Bóg ducha w ka¿dym poszczególnym cz³owieku, i jest on w pewnym stopniu bogiem cia³a, które jako boski obraz nosi go w sobie. Zob. tam¿e, 69. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 18-22. 118 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 169. O tym, i¿ cz³owiek zosta³ stworzony na podobieñstwo Logosu i Boga, Filon mówi w innym fragmencie: Rzek³ Bóg: «Uczyñmy cz³owieka na nasz obraz i wed³ug naszego podobieñstwa». «Uczyñmy» wskazuje oczywicie na liczbê mnog¹. Innym razem czytamy: «Bóg rzek³: Oto Adam sta³ siê jak jeden z nas poprzez to, ¿e pozna³ dobro i z³o». Tak¿e tutaj: «jak jeden z nas» nie dotyczy tylko jednego, lecz wiêcej osób. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 169. 119 FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 169. 120 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 135. 121 Por. tam¿e. Rozdzia³ IV 163 tezy, i¿ cz³owieka mo¿na rozpatrywaæ jako mikrokosmos122. Podobnie bowiem jak makrokosmos (wiat) sk³ada siê on z elementu duchowego i cielesnego (Logosu i materii); i podobnie jak w makrokosmosie jest w nim obecny rozum (logos), zawieraj¹cy niematerialne i poznawalne umys³owo idee rzeczy stworzonych123. Nale¿y tu bowiem zaznaczyæ, i¿ Filon, obok stoickiej koncepcji o logosach nasiennych, odwo³uje siê równie¿ do myli Platona, który w swym Timajosie pisa³ o Duszy przenikaj¹cej wiat124. W dzie³ku De plantatione owa Platoñska Dusza wiata zosta³a uto¿samiona przez Filona z Logosem Boga obecnym w wiecie: To On, rozci¹gaj¹c siê od rodka wszechwiata do jego krañców i od krañców do rodka, podtrzymuje istnienie natury i czyni j¹ niepokalan¹, zbieraj¹c i cile wi¹¿¹c wszystkie jej sk³adniki125. wiat wiêc podobnie zreszt¹ jak u stoików i Platona jawi siê w pismach Aleksandryjczyka jako jeden wielki, ¿ywy i myl¹cy organizm, który przenika Logos niczym jego dusza. Cz³owiek, zbudowany w analogiczny sposób, s³usznie wiêc zostaje nazwany przez Filona mikrokosmosem. Warto tu jeszcze zaznaczyæ, i¿ obok bytów materialnych oraz cz³owieka, posiadaj¹cego naturê cielesno-duchow¹, zosta³y stworzone, wed³ug Filona, tak¿e byty posiadaj¹ce naturê wy³¹cznie duchow¹, które Septuagina okrela jako a;ggeloi. Tê biblijn¹ prawdê Aleksandryjczyk równie¿ usi³uje w³¹czyæ do swojego systemu filozoficznego. Stwierdza wiêc w jednym miejscu, i¿ anio³y to Boskie moce (duna,meij), poprzez które Bóg rz¹dzi wiatem126. Sk³adaj¹ siê one, jak ju¿ to wy¿ej Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 155-156. Por. K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie..., dz. cyt., s. 330: Budowa strukturalna cz³owieka oraz ca³y wiat z³o¿one s¹ z tych samych elementów. Cz³owiek jest w równej mierze upodobniony do Logosu, stanowi zarówno jego odbicie jak i wiata; cz³owiek i Logos sk³adaj¹ siê z jednakowych sk³adników. 124 Zob. PLATON, Timajos, 36 B. 125 FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 9. 126 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 14. Szerzej o tym, jak Filon pojmuje naturê anio³ów zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De gigantibus, 6-14; oraz H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 360 i nastêpne. 122 123 164 Logos Filona z Aleksandrii zosta³o powiedziane, na Logos zewnêtrzny, który jest wieloci¹ idei i mocy Boga. W tym jednak miejscu Filon po raz kolejny okazuje siê niekoherentny. Opisuj¹c bowiem rozliczne funkcje owych niematerialnych i racjonalnych duna,meij127, zgodnie z nauk¹ biblijn¹ przypisuje on im równie¿ charakterystykê bytów osobowych. Anio³owie s¹ wiêc wed³ug niego czystymi duszami, które mog¹ s³uchaæ lub nie s³uchaæ rozkazów Wszechmocnego: Ale niektóre z nich s¹ doskonale czyste i wspania³e, obdarzone mylami wznios³ymi i boskimi; nie mia³y one ¿adnych pragnieñ dotycz¹cych rzeczy ziemskich, ale jako poddani Wszechw³adnego, jakby uszy i oczy Najwy¿szego Króla, pilnuj¹ wszystkiego i s³uchaj¹. Inni filozofowie nazywaj¹ ich daimonami, a Pismo wiête anio³ami, u¿ywaj¹c w³aciwego s³owa. Bowiem przekazuj¹ one dzieciom rozkazy Ojca, a Ojcu potrzeby dzieci. Przedstawi³ nam ich Moj¿esz wchodz¹cych i schodz¹cych nie dlatego, ¿e Bóg wszechobecny potrzebuje informacji, ale poniewa¿ dla nas biednych po¿yteczne jest mieæ logosy jako poredników i rzeczników128. Funkcj¹ anio³ów jest wiêc, wed³ug Filona, porednictwo w rozlicznych relacjach pomiêdzy Bogiem i cz³owiekiem. Bóg jednak, jak wyranie widaæ w powy¿szym fragmencie, nie potrzebuje takich pos³añców, gdy¿ jest wszechw³adny i wszechwiedz¹cy. Wydaje siê wiêc, ¿e stworzy³ owe niematerialne byty wy³¹cznie z myl¹ o cz³owieku. Ten bowiem o w³asnych si³ach nie móg³by dojæ do poznania i ogl¹dania Jedynego Boga. Dziêki anio³om jednak, które mog¹ ukazywaæ siê na ziemi przynosz¹c Boskie dary i przes³ania, mo¿e on poznaæ Boga w sposób nadprzyrodzony. Widaæ wiêc, i¿ w niektórych miejscach swoich dzie³ Filon jawi siê bardziej jako teolog ni¿ jako filozof. Wyk³ad prawd objawionych staje siê dla niego niekiedy o wiele wa¿niejNiematerialna i racjonalna natura mocy wynika z ich Boskiego pochodzenia. S¹ one przecie¿ wytworem Boskiego Intelektu. 128 FILON ALEKSANDRYJSKI, De somniis, I. 140-142. Powy¿szy cytat podajê za: H. PIETRAS, Logos a pocz¹tek stworzenia , dz. cyt., s. 91. 127 Rozdzia³ IV 165 szy ni¿ budowa spójnego filozoficzno-teologicznego systemu. Biblijna prawda o stworzeniu wolnych i racjonalnych bytów duchowych nie do koñca daje siê pogodziæ z tez¹, i¿ maj¹ one stanowiæ Boskie duna,meij stwarzaj¹ce wiat i nim rz¹dz¹ce. Anio³owie bowiem, jako istoty wolne, mog¹ nie spe³niaæ Boskich rozkazów, lecz zapewne spora ich liczba spe³nia je w³anie dlatego, ¿e chce. Boskie duna,meij natomiast w sposób niezawodny kieruj¹ prawami natury i zapewne nie s¹ jak anio³y bytami osobowymi. Angelologia Filona, jak zreszt¹ widaæ w przytoczonym wy¿ej fragmencie, wi¹¿e siê w wielu miejscach z jego koncepcj¹ Logosu. Ta kwestia bêdzie jednak omówiona szerzej w nastêpnym paragrafie. 3. Logos a zbawienie Wprowadzaj¹c koncepcjê radykalnej transcendencji Boga, Filon musia³ siê uporaæ z kilkoma trudnociami z niej wynikaj¹cymi, które najogólniej rzecz bior¹c wi¹¿¹ siê z zagadnieniem Boskiej immanencji. Omówiona ju¿ tu zosta³a kwestia stworzenia wiata oraz kwestia Boskiej obecnoci w wiecie stworzonym. Transcendentny Bóg jak ju¿ to zosta³o pokazane pos³u¿y³ siê w tym celu swoim Logosem, którego z jednej strony mo¿na rozpatrywaæ jako Boski Intelekt, z drugiej za jako zrodzon¹ przez Boga sumê Boskich idei oraz mocy stwarzaj¹cych wiat i w nim przebywaj¹cych. W zwi¹zku z zagadnieniem Boskiej transcendencji pozostaj¹ niewyjanione jeszcze inne trudnoci, a wród nich: problem komunikacji rozumnego cz³owieka z Bogiem, jak i jeli to mo¿liwe problem powrotu niemiertelnej duszy cz³owieka do Boga, który to proces w jêzyku religijnym okrelany jest najczêciej jako zbawienie. Te w³anie zagadnienia, które by³y przecie¿ obecne równie¿ w doktrynach wielu filozofów staro¿ytnych, stan¹ siê przedmiotem analiz tego paragrafu. Poniewa¿ teologia judaistyczna obok koncepcji radykalnej transcendencji od samych pocz¹tków przyjmowa³a równie¿ koncepcjê 166 Logos Filona z Aleksandrii Boga osobowego, Filon bêd¹c jej wierny stara siê, aby jego filozoficzne rozwa¿ania nie przes³oni³y tej tak wa¿nej prawdy religijnej. I choæ nie podwa¿a on w ¿adnym ze swoich pism idei Boga osobowego, to jednak fakt Jego radykalnej transcendencji nie pozwala mu twierdziæ, i¿ Bóg móg³by siê komunikowaæ z cz³owiekiem twarz¹ w twarz. Znaj¹c jednak ca³¹ gamê biblijnych tekstów, mówi¹cych o Bo¿ych pos³añcach (a;ggeloi)129, porednicz¹cych w komunikacji miêdzy Bogiem a cz³owiekiem, przypisuje cechy osoby nie Bogu, lecz Logosowi. W wielu tekstach Filona Logos zewnêtrzny staje siê wiêc ju¿ nie tylko sum¹ mocy obecnych w wiecie, lecz przyjmuje formê porednika osobowego. Filon przyrównuje Go do jakiego niebiañskiego cz³owieka lub anio³a, pe³ni¹cego Bo¿e rozkazy w wiecie130. Logos jednak jest jeszcze czym wiêcej ni¿ tylko upersonifikowanym porednikiem miêdzy Bogiem a wiatem: po wykoñczeniu dzie³a stworzenia stan¹³ On na granicy oddzielaj¹cej rzeczywistoæ stworzon¹ od Stwórcy i sta³ siê, jak powiada Filon, b³agalnikiem za dotkniêt¹ nieszczêciami mierteln¹ natur¹. W dzie³ku Quis rerum divinarum heres sit znajduje siê fragment, który w przepiêkny sposób opisuje tê funkcjê Logosu zewnêtrznego: Ojciec, który stworzy³ wszystko, przekaza³ swemu Logosowi, najwy¿szemu archanio³owi, wielce czcigodnemu, ten dar, by stoj¹c na granicy oddziela³ to, co stworzone od Stwórcy. Ten sam Logos jest zarazem b³agalnikiem za dotkniêt¹ nieszczêciami mierteln¹ natur¹ wobec tego, co niemiertelne i pos³anym od W³adcy do jego poddanych. Logos g³osi chwa³ê swojego zadania, mówi¹c: A ja stojê pomiêdzy Panem a wami (Pwt 5,5), ani niezrodzony jak Bóg, ani zrodzony jak my, lecz stoj¹c porodku miêdzy dwiema skrajnociami, udziela rêkojmi obu stronom: wobec Stwórcy zapewnia, ¿e stworzenie nigdy nie zbuntuje siê ca³kowicie i nie wybierze nie³adu zamiast kosmosu, a stworzenie upewnia w nadziei, ¿e ³askawy Bóg nie zapomni o w³asnym dziele. Bo jest 129 Szerzej na ten temat zob. paragraf 2 rozdzia³u III tej pracy: Kategoria Pos³añca (a;ggeloj tou/ qeou/). 130 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146-147. Rozdzia³ IV 167 zwiastunem pokoju dla stworzenia od Boga, który pragnie k³aæ kres wojnom, wiecznego stra¿nika pokoju131. Filon, niczym w prorockim uniesieniu, g³osi tu istnienie jakiego Porednika, zrodzonego (genhto.j) w relacji do Boga i niezrodzonego (avge,nhtoj) zarazem w odniesieniu do ludzi. Porednik ten orêduje u Boga za mierteln¹ natur¹. Niczym Zwiastun pokoju, zapowiadany przez Izajasza132, zapewnia ludzkoæ, i¿ nie zostanie zniszczona. On sam bowiem przez swe orêdownictwo jest gwarantem tego, ¿e Bóg nigdy nie zapomni o swoim stworzeniu. Wizja ta nie bez powodów rodzi skojarzenia z Jezusem Chrystusem jedynym Porednikiem miedzy Bogiem a cz³owiekiem133, zrodzonym, a nie stworzonym. Trudno tu jednak wnioskowaæ o jakich bezporednich wp³ywach powy¿szego tekstu na teologiê Nowego Testamentu czy te¿ na orzeczenia Soboru Nicejskiego. Jest jednak prawdopodobne, i¿ Filon, wybitny myliciel z Aleksandrii, z ca³¹ swoj¹ doktryn¹ o Logosie wywar³ pewien poredni wp³yw na póniejsz¹ szko³ê aleksandryjsk¹, która broni³a odwiecznej preegzystencji i niestworzonoci Logosu134. Z dalszej czêci dzie³a dowiadujemy siê równie¿, i¿ ów Porednik, który stoi na granicy nieba i ziemi, jest tak¿e Bogiem: Granic¹ nieba jest Bóg, jako jego wonica i sternik135. Widaæ tu, jak bardzo zale¿a³o Filonowi, aby nie zatraciæ tej wa¿nej prawdy, o której mówi Biblia prawdy o mo¿liwoci podjêcia dialogu z Bogiem osobowym. Logos, FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 205-206. Zob. Iz 52,7. 133 Por. 1 Tm 2,5: Jeden jest Bóg, jeden te¿ porednik miêdzy Bogiem a ludmi, cz³owiek, Chrystus Jezus. 134 O filoñskich wp³ywach na szko³ê aleksandryjsk¹ pisze szerzej: D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, Milano 1999, s. 145-227. Jest prawdopodobne, i¿ dzie³a Filona mia³y nawet wp³yw na doktrynê w. Atanazego najwiêkszego obroñcy Credo nicejskiego. Zob. tam¿e, s. 206 i nastêpne. 135 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 228-229. Wyra¿enia: wonica i sternik pochodz¹ oczywicie z filozofii Platona. Zob. PLATON, Fajdros, 246 E. 131 132 168 Logos Filona z Aleksandrii ze wzglêdu na transcendencjê Boga, staje siê wiêc dla wo³aj¹cych do niego ludzi Bogiem osobowym. Z trudnoci¹ t¹ Filon jednak musia³ siê bardzo zmagaæ. W innym bowiem miejscu powie, ¿e Logos jest drugi po Bogu136, albo te¿ ¿e jest cz³owiekiem na Jego obraz lub Jego Najstarszym Synem137 Pierworodnym: Z pewnoci¹ znajdzie siê i kto, kto nie jest godny nazywaæ siê synem Bo¿ym; niech stara siê poddaæ pod w³adzê Jego pierworodnego Logosu, najstarszego z anio³ów, jakby archanio³a, maj¹cego wiele imion. Nazywany jest: i Pocz¹tek i Imiê Boga, i Logos, i Cz³owiek na obraz [Bo¿y], i Widz¹cy, Izrael. Jeli nie zas³u¿ylimy sobie jeszcze, by nazywaæ siê dzieæmi Bo¿ymi, to jestemy dzieæmi Jego niewidzialnego obrazu, najwiêtszego Logosu. Obrazem Boga bowiem jest Logos, najdostojniejszy (najstarszy)138. Personifikacja Logosu jest tu bardzo wyrana. Terminy, którymi Filon opisuje ow¹ niebiañsk¹ osobê, a wiêc: prwto,gonoj, a;nqrwpoj, o`rw/n, Iv srah,l, i`erw,tatoj, a;ggeloj czy avrca,ggeloj pojawiaj¹ siê w wielu miejscach Septuaginty139 w odniesieniu do osób lub osobowych poredników miêdzy Bogiem a cz³owiekiem. Mówi¹c o ka¿dej z tych nazw Filon chce i nie chce zarazem uto¿samiaæ Logos z rzeczywistoci¹, któr¹ ona oznacza. Anio³y, na przyk³ad, to moce dzia³aj¹ce w wiecie i porednicy miêdzy Bogiem a cz³owiekiem. Logos jest jednym i druPor. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, II. 86. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 63. 138 FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146-147: ka'n mhde,pw me,ntoi tugca,nh| tij avxio,crewj w'n ui`o.j qeou/ prosagoreu,esqai, spoudaze,tw kosmei/sqai kata. to.n prwto,gonon auvtou/ lo,gon, to.n avgge,lwn presbu,taton, w`j a'n avrca,ggelon, poluw,numon u`pa,rconta\ kai. ga.r avrch. kai. o;noma qeou/ kai. lo,goj kai. o` kat eviko,na a;nqrwpoj kai. o` o`rw/n, vIsrah,l, prosagoreu,etai. dio. proh,cqhn ovli,gw| pro,teron evpaine,sai ta.j avreta.j tw/n fasko,ntwn o[ti pa,ntej evsme.n ui`oi. e`no.j avnqrw,pou kai. ga.r eiv mh,pw i`kanoi qeou/ pai/dej nomi,zesqai gego,namen, avlla, toi th/j aveidou/j eivko,noj auvtou/, lo,gou tou/ i`erwta,tou\ qeou/ ga.r eivkw.n lo,goj o` presbu,tatoj. Powy¿sze t³umaczenie polskie podajê za: H. PIETRAS, Logos a pocz¹tek stworzenia , dz. cyt., s. 87. 139 Z wyj¹tkiem terminu avrca,ggeloj, który nie wystêpuje w Septuagincie w ogóle, lecz zosta³ wypracowany przez literaturê miêdzytestamentaln¹. 136 137 Rozdzia³ IV 169 gim. Ale przecie¿ jest On czym wiêcej ni¿ nawet pierwszym czy najstarszym z anio³ów. Jest on sum¹ wszystkich Boskich mocy. Od Niego bior¹ pocz¹tek wszyscy anio³owie. Logos nie jest wiêc zwyk³ym Boskim pos³añcem (a;ggeloj), lecz wobec innych a;ggeloi jawi siê jakby archanio³ (avrca,ggeloj). Ze szczegó³owej analizy140 wymienionych tu imion Logosu wynika jeden ogólny wniosek: choæ ka¿de z nich w jaki sposób wyra¿a prawdê o naturze Logosu, to nie opisuje tej¿e natury w sposób wyczerpuj¹cy. Logos jest zawsze czym doskonalszym od wszystkiego, co stworzone. Powy¿sze tytu³y wskazuj¹ wiêc jedynie na rozliczne funkcje, jakie pe³ni Logos jako Porednik w komunikacji miêdzy Bogiem a cz³owiekiem. Równie¿ i w tym miejscu nie sposób nie dostrzec podobieñstw zachodz¹cych pomiêdzy Filonowym odczytaniem Biblii a teologi¹ nowotestamentaln¹. Wiele bowiem pojêæ, u¿ytych w powy¿szym tekcie, takich jak prwto,gonoj, avrch., eivkw.n tou/ qeou/, a;nqrwpoj, i`erw,tatoj, pojawi siê równie¿ w teologii wczesnochrzecijañskiej w odniesieniu do odwiecznego Logosu Boga Jezusa Chrystusa. On to przecie¿ bêdzie nazwany Pierworodnym, Pocz¹tkiem, Obrazem Boga, Nowym Cz³owiekiem (Adamem) czy wiêtym Boga141. Nawet terminy a;ggeloj czy avrca,ggeloj bêd¹ mia³y swoje zastosowanie w pierwotnej koncepcji Trójcy wiêtej, któr¹ pierwsi chrzecijanie wyobra¿ali sowie w³anie na sposób anio³ów142. Taki przepiêkny obraz Trój- Tak¹ analizê przeprowadza H. PIETRAS, Logos a pocz¹tek stworzenia , dz. cyt., s. 86 i nastêpne. 141 Obok wy¿ej wyliczonych terminów, odnosz¹cych siê do Logosu Boga, Filon u¿ywa jeszcze wielu innych, które tak¿e bêd¹ wykorzystywane przez ojców Kocio³a w pierwszych koncepcjach chrystologicznych i trynitarnych. Nale¿¹ do nich miêdzy innymi: Bóg (qeo,j), Pan (ku,rioj), Syn Bo¿y (ui`o,j tou/ qeou/), Moc (du,namij), M¹droæ (sofi,a), Ska³a (pe,tra), Wschód (avnatolh,), Dzieñ (h`me,ra), wiat³o (fw/j). Por. D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, dz. cyt., s. 109. 142 Szeroko na ten temat pisz¹ H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, Kraków 2002, s. 149 i nastêpne oraz J. DANIÉLOU, Teologia judeochrzecijañska. Historia doktryn chrzecijañskich przed Soborem Nicejskim, Kraków 2002, s. 220 i nastêpne 140 170 Logos Filona z Aleksandrii cy anielskiej choæ trudno tu jeszcze mówiæ o Trójcy wiêtej znajdujemy tak¿e u Filona. Komentuj¹c tekst biblijny, Filon jak ju¿ to wy¿ej zosta³o powiedziane czêsto stara siê oczyciæ ideê transcendentnego Boga z antropomorfizmów, którymi pos³ugiwali siê autorzy natchnieni. Wszelkie Boskie epifanie tak liczne w Starym Testamencie staj¹ siê wiêc dla niego objawieniami upersonifikowanego Logosu nie Boga, jak zwykli s¹dziæ wyznawcy judaizmu. Kiedy jednak komentuje opowieæ o trzech pos³añcach, którzy odwiedzili Abrahama, pisze: Ten w rodku jest Ojcem wszechwiata, do którego Pismo wiête odnosi imiê jestem, który jestem, a dwie istoty po obu Jego stronach to starodawne moce, które zawsze bliskie s¹ Boga ¿ywego jedna z nich to jego stwórcza moc, a druga Jego moc królowania. Owa stwórcza moc jest Bogiem, albowiem przez ni¹ stworzy³ On i ukszta³towa³ wszechwiat; a owa moc królowania jest Panem, poniewa¿ godzi siê, aby Stworzyciel królowa³ nad stworzeniem i nim w³ada³143. Moce, które s¹ wielorakimi przejawami aktywnoci Boga i które miêdzy innymi bra³y udzia³ w dziele stworzenia, zosta³y teraz przedstawione w sposób upersonifikowany. W przytoczonym tu tekcie Filon okazuje siê jednak bardzo niejednoznaczny. Trudno bowiem stwierdziæ, która z owych starodawnych mocy jest Logosem. Z tego, co zosta³o wy¿ej powiedziane, wynika, i¿ funkcj¹ najbardziej w³aciw¹ Logosowi Boga jest ta, która przejawia siê w mocy stwórczej. Z innych pism jednak dowiadujemy siê, ¿e Logos to tak¿e moc panowania i królowania: To poprzez Logos Bóg jest Najwy¿szym W³adc¹ i jest Dobry144. Logos jednak, o czym tak¿e by³a ju¿ mowa, to ród³o wszystkich innych mocy. Wród tych mocy natomiast panuje pewna hierar- FILON ALEKSANDRYJSKI, De Abrahamo, 121. Powy¿sze t³umaczenie polskie podajê za: T. G. WEINANDY, Czy Bóg cierpi?, Poznañ 2003, s. 141. 144 FILON ALEKSANDRYJSKI, De cherubim, 27: lo,gw| ga.r kai. a;rconta kai. avgaqo.n ei=nai to.n qeo,n. 143 Rozdzia³ IV 171 chia: potêga twórcza jest bowiem wy¿sza od potêgi w³adczej145. Logos ³¹czy je wszystkie, bêd¹c równoczenie potêg¹ najwy¿sz¹. Jest On najstarsz¹ i najogólniejsz¹ istot¹ ze wszystkiego, co istnieje146. Choæ z powodu przedstawionych tu trudnoci kwestiê interpretacji powy¿szego fragmentu pozostawimy nierozstrzygniêt¹147, warto w nim dostrzec to, jak bardzo zmaga³ siê Filon z problemem pogodzenia koncepcji radykalnej transcendencji Absolutu z biblijn¹ prawd¹ o osobowej komunikacji cz³owieka z Bogiem. I choæ Bóg, w jego alegorycznej interpretacji, sta³ siê jednym z goci namiotu Abrahama, dostrzegalna jest w powy¿szym tekcie pewna nauka, któr¹ Filon pragn¹³ zapewne skierowaæ do pobo¿nych ¯ydów. Nauka ta g³osi, i¿ transcendentny Bóg stwarza wiat i nim kieruje poprzez swoje Boskie moce, które Pismo wiête przedstawia w sposób upersonifikowany, ale tak¿e, co mo¿e nie wynikaæ z powy¿szego tekstu, równie¿ w ten sam sposób osobowy Bóg komunikuje siê z cz³owiekiem w ziemskich teofaniach148. Warto tu jeszcze zaznaczyæ, ¿e Filoñski obraz tajemniczej trójcy, która nawiedzi³a Abrahama, bêdzie mia³ wp³yw na pierwsze trynitarne koncepcje ojców Kocio³a. W swoim mówieniu o Trójcy wiêtej bêd¹ oni wykorzystywali nie tylko skrypturystyczne argumenty, na które powo³ywa³ siê Filon, lecz tak¿e wypracowane przez niego pojêcia, jak i rozstrzygniêcia filozoficzne dotycz¹ce relacji pomiêdzy Logosem a Bogiem149. Oprócz perykopy o gociach Abrahama Filon komentuje jeszcze wiele innych starotestamentalnych tekstów, w których Bóg za spraw¹ 145 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu..., dz. cyt., s.152 i nastêpne. 146 FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 175. 147 O trudnociach w interpretacji tego fragmentu pisze tak¿e H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I., s. 379 i nastêpna, wraz z odpowiednimi przypisami. 148 Gdy¿ jak powie Filon w innym miejscu: Ca³y wiat nie jest godny byæ miejscem pobytu i zamieszkania dla Boga. On bowiem jest sam dla siebie miejscem, jest sam pe³ny siebie i sam dla siebie wystarczaj¹cy. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 44. 149 Por. H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, dz. cyt., s. 166. 172 Logos Filona z Aleksandrii swoich poredników objawia³ siê cz³owiekowi. We wszystkich tych miejscach Aleksandryjczyk dokonuje alegorycznej reinterpretacji opisów teofanii w taki sposób, by pokazaæ, ¿e to nie transcendentny Bóg, lecz Jego Logos zstêpowa³ na ziemiê i stawa³ siê wykonawc¹ Boskich zamiarów wzglêdem ludzi. W swej funkcji Porednika Logos przyjmowa³ zasadniczo dwie formy: z jednej strony objawia³ siê cz³owiekowi jako byt osobowy na przyk³ad anio³150, z drugiej za by³ niewidzialnym duchem, maj¹cym wp³yw na myli i serca proroków, ludzi m¹drych i prawych151. Komentuj¹c owe nadzwyczajne interwencje Boga w rzeczywistoæ stworzon¹, Filon rysuje wizjê Logosu jako Pana Reinterpretuj¹c teksty mówi¹ce o plagach, które spotka³y Izraelitów na pustyni, Filon stwierdza, ¿e to nie modlitwa i gesty Aarona uzdrowi³y Izraelitów, lecz Boski Logos, który przybieg³, aby ich uzdrowiæ. Podobnie rzecz mia³a siê z wyjciem z Egiptu: to nie chmura oddziela³a Izraelitów od Egipcjan, lecz sam Logos. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 201-205. Anio³, który stan¹³ na drodze Balaama, równie¿ by³ wed³ug Filona Logosem, który nas prowadzi i usuwa przeszkody sprzed nóg, abymy bez potkniêcia mogli iæ szerok¹ drog¹. Zob. Quod Deus sit immutabilis, 182. Komentuj¹c sen Jakuba i wizjê Boga siedz¹cego na szczycie drabiny, Filon mówi, i¿ to nie Bóg objawi³ siê Jakubowi, lecz Jego Archanio³. Niektórzy jednak stwierdza dalej ogl¹daj¹ obraz Bo¿y, Jego pos³añca (a;ggeloj) Logos, jako samego Boga. Zob. De somniis, I. 157. 230 i 239. Ten sam Jakub nad potokiem Jabbok mocowa³ siê nie z Bogiem, lecz z anio³ami boskimi mylami. Zob. De sobrietate, 65. Szerzej na temat Filoñskich reinterpretacji teofanii biblijnych pisze H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. I, s. 379 i nastêpne. O podobnym zabiegu reinterpretacji by³a ju¿ mowa w poprzednim paragrafie. Autor Ksiêgi M¹droci, która powsta³a prawdopodobnie w tym samym rodowisku hellenistycznym, dokona³ reinterpretacji ostatniej plagi egipskiej. To nie Jahwe, wed³ug niego, zabija³ tamtej nocy pierworodnych Egipcjan, lecz Jego Logos. Zob. Mdr 18,14-16 oraz komentarz do tego fragmentu w poprzednim paragrafie. 151 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De gigantibus, 22-23; 52-55; Quod Deus sit immutabilis, 3. Filon nie zawsze mówi tu jednak wprost o Logosie, lecz czêsto u¿ywa terminów, które w jego doktrynie sta³y siê ju¿ synonimami Logosu, takich jak: sofi,a, a;ggeloj czy pneu/ma. U¿ywa jednak wyra¿enia lo,goj qei/oj na okrelenie prorockiego objawienia, zob. De somnis, I. 190 oraz De mutatione nominum, 169; oraz terminu i`ero.j lo,goj na okrelenie s³owa przebywaj¹cego w ludziach dobrych i m¹drych. Zob. Quis rerum divinarum heres sit, 259. Szerzej na ten temat pisze H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. II, s. 24 i nastêpne. 150 Rozdzia³ IV 173 historii zbawienia. Bóg bowiem Pasterz ca³ego stworzenia przekaza³ Mu w³adzê nie tylko nad wiatem materialnym, ale i nad histori¹ rodzaju ludzkiego, aby ni¹ kierowa³: [Bóg] w³adzê nad wiatem da³ swojemu prawemu Logosowi i pierworodnemu Synowi, który przejmie pieczê nad t¹ wiêt¹ trzod¹ jako namiestnik Wielkiego Króla. Powiedziano bowiem w pewnym miejscu: Oto ja posy³am mojego anio³a przed tob¹, aby ciê strzeg³ w drodze. Tak wiêc wiat ca³y, najwiêksze i najdoskonalsze stado istniej¹cego Boga, powinien mówiæ: Pan jest moim pasterzem i niczego mi nie zabraknie152. Logos-Pasterz prowadzi ca³¹ ludzkoæ do Boga153. Owo prowadzenie, które zmierza do bezporedniego zwi¹zku cz³owieka z Bogiem154, dokonuje siê w dwojaki sposób. Z jednej strony, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o pokazane, Logos poprzez ró¿ne nadzwyczajne epifanie Boga w wiecie ingeruje w historiê poszczególnych ludzi, jak i ca³ych zbiorowoci; z drugiej za czyni to w sposób wewnêtrzny przemawiaj¹c z wnêtrza duszy. Aby ukazaæ wewnêtrzne dzia³anie Logosu w cz³owieku, warto najpierw wyliczyæ kilka pryncypiów Filoñskiej antropologii155. Cz³owiek jest wiêc w ujêciu Filona bytem z³o¿onym z duszy 152 FILON ALEKSANDRYJSKI, De agricultura, 51-52: prosthsa,menoj to.n ovrqo.n auvtou/ lo,gon kai. prwto,gonon ui`on, , o]j th.n evpime,leian th/j i`era/j tau,thj avge,lhj oi-a, tij mega,lou basile,wj u[parcoj diade,xetai\ kai. ga.r ei;rhtai, pou\ ' vIdou. evgw, eivmi, avposte,llw avggelo,n mou eivj pro,swpo,n sou tou/ fula,xai se evn th|/ o`dw|/. Lege,tw toi,nun kai. o` ko,smoj a[paj, h` megi,sth kai. telewta,th tou/ o;ntoj qeou/ poi,mnh\ ku,rioj poimai,nei me, kai. ouvde,n me u`sterh,sei. 153 Pasterzowanie Logosu ma na celu z jednej strony zaprowadziæ (zbli¿yæ) ludzi do Boga, jak to ju¿ zosta³o stwierdzone, z drugiej za ma zaprowadziæ ³ad i harmoniê w wiecie spo³ecznym. To On kieruje narody do w³aciwych ustrojów (np. demokracji), On te¿ przemawia i dzia³a w ludziach wielkich i m¹drych. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 176-180. 154 Por. K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie..., dz. cyt., s. 331. 155 Poniewa¿ filoñska antropologia nie jest zasadniczym przedmiotem tej pracy, jej rekonstrukcji dokonam zasadniczo w oparciu o: M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie..., dz. cyt., s. 107 i nastêpne. 174 Logos Filona z Aleksandrii i cia³a156. Dusza sk³ada siê z czêci rozumnej i nierozumnej. Dziêki zdolnoci mylenia która wed³ug Filona jest domen¹ Bosk¹ cz³owiek mo¿e byæ niemiertelny; ze wzglêdu za na cia³o podlega rozpadowi157. Zarówno dusza, jak i cia³o, zosta³y jednak stworzone przez Boga. Stworzenie to dokona³o siê za porednictwem Logosu jako przyczyny wzorczej i twórczej158. Choæ cz³owiek jako ca³oæ, wraz z cia³em i dusz¹ nierozumn¹, zosta³ stworzony na obraz Logosu, to jego podobieñstwo do Boga wyra¿a siê najbardziej w duszy rozumnej czyli w umyle159. Umys³ ludzki bowiem posiada idee, które s¹ obecne tak¿e w Intelekcie Boskim Logosie. Wyj¹tkowy status bytu ludzkiego nie ogranicza siê jednak jedynie do zwyk³ej analogii Logos umys³. Wed³ug Filona bowiem w cz³owieku, a dok³adniej w jego duszy, jest obecny Logos. Owa obecnoæ sprawia, i¿ cz³owiek posiada wszystkie inklinacje w³aciwe swojemu gatunkowi i swojej naturze 160. Jest to jednak zgodne z tym, co przy omawianiu doktryny o Logosie nasiennym zosta³o wy¿ej powiedziane w odniesieniu do wszystkich bytów stworzonych. Cz³owiek natomiast tym ró¿ni siê od innych stworzeñ, ¿e obecne w nim Prawo (Logos) jest tak¿e prawem moralnym161. Logos wiêc niejako od wewn¹trz wskazuje mu zasady postêpowania, niekiedy za dzia³a jak jego sumienie162. Zjednoczenie cz³owieka z Bogiem mo¿e siê wiêc dokonaæ na dwóch drogach: intelektualnej i moralnej. Porednikiem tego zjednoczenia jest zawsze Logos163. To On poprzez Prawo wskazuje cz³owiekowi wzór Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 134. Por. tam¿e, 67; 135. 158 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 96; De opificio mundi, 139. 159 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 18-22; De opificio mundi, 69; 146; Quis rerum divinarum heres sit, 231. 160 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 143. 161 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, III. 169-172; De opificio mundi, 73; 154; 165. 162 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 134-135. 138. 163 Por. M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie..., dz. cyt., s. 139. 156 157 Rozdzia³ IV 175 w³aciwego postêpowania i drogê cnoty164. Ludzki umys³ natomiast prowadzi w zdobywaniu wiedzy o rzeczach zmys³owych i umys³owych upodabniaj¹c go coraz bardziej do swego wzoru165. Warto w tym miejscu zaznaczyæ, i¿ zarówno w doskonaleniu etycznym, jak i intelektualnym, ogromn¹ rolê odgrywa Prawo Bo¿e (Tora). Tora bowiem zawiera nie tylko zasady moralne, lecz tak¿e prawdê o wiecie, której poszukuje filozofia166. Ze wzglêdu na te w³anie cechy tak¿e Torê uto¿samia Filon z Logosem167: staje siê ona najlepszym porednikiem w drodze ku Bogu. Celem owej drogi moralnej i intelektualnej jest wed³ug Filona z jednej strony szczêcie ziemskie, wyp³ywaj¹ce z prawego ¿ycia, z drugiej za radoæ (czy nawet ekstaza), bêd¹ca skutkiem kontemplacji i intelektualnego zjednoczenia z Bogiem. Kresu ludzkich d¹¿eñ nie ogranicza jednak filozof do rzeczywistoci ziemskiej. Ostatecznie upatruje go tak¿e w niemiertelnoci i szczêciu wiecznym. W dzie³ku De plantatione znajduje siê przepiêkny fragment, w którym Filon, reinterpretuj¹c modlitwê Moj¿esza (Wj 15,17-18), mówi o kresie ludzkiej wêdrówki. Sytuuje go jednak nie w Bogu ani te¿ w miejscu nazywanym przez ¯ydów ³onem Abrahama, lecz w Boskim Logosie najodpowiedniejszej i wiêtej siedzibie dusz: Jak dzieci, które dopiero zaczynaj¹ siê uczyæ, wprowad nas za pomoc¹ nauk i zasad m¹droci, nie zostawiaj nas bez pouczenia, lecz osad Por. tam¿e, s. 152. Tam¿e, s. 143 i nastêpne. Szerzej o teorii etycznej Filona pisz¹ H. A. WOLFSON, Philo..., dz. cyt., vol. II, s. 165 i nastêpne oraz É. BRÉHIER, Les idées philosophiques..., dz. cyt., s. 177 i nastêpne. 166 Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 8 i 172. Wed³ug Filona Moj¿esz by³ najwiêkszym filozofem. Poprzez Boskie objawienie by³ on owiecony w licznych i najwa¿niejszych zagadnieniach natury. Tam¿e, 8. 167 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De Josepho, 174: Ten, który szuka, nie jest cz³owiekiem, lecz Bogiem, S³owem b¹d Prawem Bo¿ym (qei/oj no,moj). Zob. tak¿e: Quaestiones in Genesim, V. 140. Szerzej na ten temat zob. J. DANIÉLOU, Teologia judeochrzecijañska..., dz. cyt., s. 220 i nastêpne. 164 165 176 Logos Filona z Aleksandrii nas w wynios³ym i niebieskim Logosie. On jest bowiem gotowym dziedzictwem i przygotowanym domem, On jest najodpowiedniejsz¹ siedzib¹, któr¹ przygotowa³e jako wiêt¹. Ty, Panie, jeste Twórc¹ tego, co dobre i wiête, to za, co z³e i nieczyste, pochodzi od miertelnych stworzeñ. Króluj wiêc przez ca³¹ wiecznoæ nad dusz¹-b³agalnic¹ i ani na chwilê nie zostawiaj jej bez przewodnika168. W ten sposób Filon rozwi¹zuje ostatni¹ ju¿ ze wspomnianych wy¿ej aporii, wi¹¿¹cych siê z przyjêciem koncepcji radykalnej transcendencji Boga. Miejscem zbawienia miejscem powrotu niemiertelnej duszy cz³owieka nie jest Bóg, lecz Logos. On jest bowiem gotowym dziedzictwem i przygotowanym domem, On jest najodpowiedniejsz¹ siedzib¹ dusz pragn¹cych zbawienia. Cz³owiek wiêc, poprzez akt stwórczy, wychodzi z Logosu (jest tak¿e stworzony wed³ug Jego obrazu), a po zakoñczeniu swej ziemskiej wêdrówki do Logosu powraca. Logos staje siê wiêc dla cz³owieka Bogiem. Innego Boga poza Logosem cz³owiek nie zna i znaæ nie mo¿e (choæ Biblia mo¿e sugerowaæ niekiedy co innego). Wszystko, co cz³owiek wie o Bogu, wie za porednictwem Logosu. Sam Bóg natomiast jest dla niego niedostêpny. Wszystko za, co ten transcendentny i osobowy Bóg zechce objawiæ cz³owiekowi, zostaje objawione przez Logos; wszystko, czym chce go obdarzyæ, darowuje w Logosie i przez Logos. Owa wêdrówka duszy droga prowadz¹ca do zjednoczenia z Bogiem (Logosem) nie jest jednak, wed³ug Filona, dostêpna jedynie dla cz³onków narodu wybranego, za których modli siê Moj¿esz. Zgodnie z uniwersalizmem w³aciwym judaizmowi hellenistycznemu mo¿e j¹ osi¹gn¹æ ka¿dy, kto mi³uje prawdê i d¹¿y do niej. Dziêki rozumowi FILON ALEKSANDRYJSKI, De plantatione, 52-53: eivsagagw,n, ga,r fhsin, h`ma/j oi-a pai/daj a;rti manqa,nein avrcome,nouj dia. tw/n sofi,aj dogma,twn kai. qewrhma,twn kai. mh. avstoiceiw,touj eva,saj evn u`yhlw|/ kai. ouvrani,w| lo,gw| katafu,teuson. klh/roj ga.r ou-toj e`toimo,tatoj kai. proceiro,tatoj oi=koj, evpithdeio,taton evndiai,thma, o` kateirga,sw a[gion\ avgaqw/n ga.r kai. a`gi,wn, w= de,spota, poihth.j w'n tugca,neij, w`j e;mpalin kakw/n kai. bebh,lwn ge,nesij h` fqarth,. basi,leue dh. to.n a;peiron aivw/na yuch/j th/j i`ke,tidoj mhde. avkare.j evw/n auvth.n avnhgemo,neuton. 168 Rozdzia³ IV 177 i zdolnoci mylenia wszyscy ludzie s¹ w jaki sposób spokrewnieni z Boskim Logosem169, pos³uguj¹c siê wiêc tym pierwiastkiem duchowym, mog¹ wznosiæ siê ponad wiat zmys³owy, osi¹gaæ szczyty kontemplacji i mieæ udzia³ w niemiertelnoci170. W dziele De opificio mundi Filon zamieszcza opis owej intelektualnej drogi umys³u. Biegnie ona od sztuk i licznych ga³êzi nauk, poprzez kontemplacjê morza i ziemi, wznosi siê do obserwacji zjawisk atmosferycznych, ruchów planet i gwiazd, a osi¹ga swój kres w Logosie. Tu umys³ wiedziony m¹droci¹ ogl¹da prawzory oraz idee rzeczy poznawalnych zmys³ami, jakie widzia³ na ziemi. I kiedy tak kontempluje owe idee w ich nadzwyczajnej piêknoci, ogarnia go ekstatyczne uniesienie, tak i¿ zdaje mu siê, ¿e siê zbli¿a a¿ do samego wielkiego Króla. A poniewa¿ spragniony jest kontemplacji, wiêc zlewaj¹ siê na niego jasne i niezm¹cone promienie intensywnego wiat³a na podobieñstwo potoku171. Droga umys³u, o której mówi tu Filon, koñczy siê w Boskim Logosie. Tu jego szczêcie staje siê tak wielkie, i¿ odnosi wra¿enie, ¿e obcuje z samym Bogiem (wielkim Królem). A tymczasem to Logos jest dla cz³owieka Bogiem. Interesuj¹cym jest równie¿ fakt, ¿e owa ekstaza wydaje siê byæ naturaln¹ drog¹ ka¿dego umys³u. Ka¿dy, jeli tylko chce poznawaæ, jak gdyby samoczynnie172 wznosi siê na coraz to wy¿sze szczeble kontemplacji. Filozofia, która uczy, jak poprzez byt widzialny docieraæ do bytu inteligibilnego, staje siê wiêc dla Filona drog¹ do zjednoczenia z Bogiem (Logosem). Jest ona jak powiada Aleksandryjczyk rodzajem umiejêtnoci, przez któr¹ osi¹ga niemiertelnoæ cz³owiek, choæ jest miertelnym173. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 146. Por. tam¿e, 135. Ju¿ sama zdolnoæ mylenia jest dla Filona z natury boska i wieczna. Zob. tam¿e, 67. 171 Por. tam¿e, 70-71. 172 Jak gdyby samoczynnie gdy¿ porednikiem owej wêdrówki umys³u jest zawsze Logos. Por. M. OSMAÑSKI, Logos i stworzenie..., dz. cyt., s. 151. 173 FILON ALEKSANDRYJSKI, De opificio mundi, 77. 169 170 178 Logos Filona z Aleksandrii Choæ w doktrynie Filona wystêpuje wiele elementów zapo¿yczonych od jego poprzedników, o czym wielokrotnie by³a ju¿ mowa, to jednak jego koncepcja powrotu cz³owieka do Boga (Logosu) wydaje siê byæ zupe³nie oryginaln¹. Wizja ta, choæ ju¿ znacznie bardziej rozbudowana, stanie siê przewodni¹ myl¹ systemów neoplatoñskich. Ich przedstawiciele bêd¹ zapewne korzystali z pism Filona Aleksandryjskiego. Ide¹ wi¹¿¹c¹ filozofiê hellenistycznego judaizmu z neoplatonizmem trzeciego wieku bêdzie równie¿ koncepcja Logosu oraz radykalnej transcendencji Absolutu (Jedni)174. Owa oryginalna, choæ eklektyczna, koncepcja Filona bêdzie inspirowa³a tak¿e wielu ojców Kocio³a i pisarzy wczesnochrzecijañskich. To w³anie od Filona bêd¹ siê oni uczyli alegorycznej interpretacji Biblii, a wraz z ni¹ filozoficznego podejcia do tekstu, który zrodzi teologiê wczesnochrzecijañsk¹. W myli Plotyna (ok. 204-269 r.), jednego z najwiêkszych i najbardziej wp³ywowych twórców neoplatonizmu, kolejne emanacje Jedni (Absolutu) w pewnym sensie przypominaj¹ stadia istnienia Filonowego Logosu. Pierwsza hipostaza, choæ okrelana przez Plotyna terminem nou/j, stanowi umys³owy wiat idei (ko,smoj nohto,j). Druga hipostaza dusza jest jak gdyby s³owem (lo,goj) umys³u. Umys³owe idee odwzorowuj¹ siê w niej w postaci lo,goj. Logosy te porednicz¹ dalej w tworzeniu jednostkowych i materialnych rzeczy. Logos w koncepcji Plotyna pe³ni wiêc funkcjê porednika miêdzy wiatem boskiego umys³u a wiatem zmys³owym. Powrót cz³owieka do Absolutu (podobnie jak u Filona) dokonuje siê poprzez poznawanie oraz zdobywanie cnót. Jest on mo¿liwy dziêki wy¿szej czêci duszy cz³owieka, która nigdy nie od³¹cza siê od tego, co umys³owe. Koncepcjê Logosu wykorzystuje Plotyn tak¿e w innych dzia³ach swojej filozofii, miêdzy innymi w estetyce. Poniewa¿ jednak okres, w jakim formu³owa³y siê systemy neoplatoñskie, wykracza poza ramy czasowe, których dotyczy ta praca, szczegó³owa analiza tych¿e z koniecznoci bêdzie pominiêta. Zaznaczê tylko, ¿e wywar³y one ogromny wp³yw na filozofiê chrzecijañsk¹ wczesnego redniowiecza. Nie by³y jednak znane pierwszym apologetom chrzecijañskim, przynajmniej w formie, w jak¹ uj¹³ g³ówne za³o¿enia neoplatonizmu Plotyn. Szerzej na ten temat zob. D. DEMBIÑSKA-SIURY, Plotyn, Warszawa 1995, s. 42. 174 179 ROZDZIA£ V LOGOS W MYLI WCZESNOCHRZECIJAÑSKIEJ «Ven avrch/| h=n o` lo,goj( kai. o` lo,goj h=n pro.j to.n qeo,n( kai. qeo.j h=n o` lo,goj. ou-toj h=n evn avrch/| pro.j to.n qeo,n. pa,nta diV auvtou/ evge,neto( kai. cwri.j auvtou/ evge,neto ouvde. e[n o] ge,gonen. [...] kai. o` lo,goj sa.rx evge,neto kai. evskh,nwsen evn h`mi/n( kai. evqeasa,meqa th.n do,xan auvtou/( do,xan w`j monogenou/j para. patro,j( plh,rhj ca,ritoj kai. avlhqei,aj». «Na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga, i Bogiem by³o S³owo. Ono by³o na pocz¹tku u Boga. Wszystko przez Nie siê sta³o, a bez Niego nic siê nie sta³o, co siê sta³o. [ ] A S³owo sta³o siê cia³em i zamieszka³o wród nas. I ogl¹dalimy Jego chwa³ê, chwa³ê, jak¹ Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pe³en ³aski i prawdy». EWANGELIA W. JANA 1,1-3. 14 180 181 ROZDZIA£ V LOGOS W MYLI WCZESNOCHRZECIJAÑSKIEJ Poprzez próbê pogodzenia nauki zawartej w Biblii z ideami filozoficznymi koncepcja Filona stanowi pewien pomost, ³¹cz¹cy filozofiê greck¹ z myl¹ wczesnochrzecijañsk¹. Postawa intelektualna Filona mog³a stanowiæ nawet w pewnym sensie wzorzec dla chrzecijan, którzy, nie odstêpuj¹c od swojej wiary, pragnêli uzasadniaæ j¹ na drodze spekulacji rozumowej1. Podobnie jak judaizm przy zetkniêciu z kultur¹ wiata hellenistycznego zosta³ niejako zmuszony do zajêcia okrelonego stanowiska wobec tej ostatniej, tak te¿ do konfrontacji wczesnego chrzecijañstwa z kultur¹ Greków wczeniej czy póniej dojæ musia³o. Religia chrzecijan, mimo ¿e korzeniami tkwi³a w kulturze semickiej (przejê³a Prawo Starego Testamentu i czerpa³a z tradycji z nim zwi¹zanych), powsta³a przecie¿ na obszarze wszechobecnej ju¿ kultury hellenistycznej. Choæ na szczegó³ow¹ analizê obustronnych oddzia³ywañ tych dwóch odmiennych wiatów nie bêdzie tu miejsca, warto jednak za- Ojcowie Kocio³a przejêli od niego np. metodê alegoryczn¹. Jego naukê równie¿ uwa¿ali za niezwykle cenn¹. Koncepcja Logosu Filona przyczyni³a siê tak¿e do sformu³owania pierwszych dogmatów chrzecijañskich. Por. L. JOACHIMOWICZ, Filon filozof alegoryzuj¹cy. Wstêp, w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 1, Warszawa 1986, s. 29. 1 182 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej sygnalizowaæ kilka wa¿nych problemów wynikaj¹cych z tej¿e konfrontacji. Otó¿ we wczesnochrzecijañskich gminach mo¿na zaobserwowaæ pewne napiêcie. Z jednej strony chrzecijanie pragnêli wype³niæ ostatnie polecenie swojego Zbawcy i Pana: Idcie na ca³y wiat i g³ocie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu2, co implikowa³o koniecznoæ g³oszenia Ewangelii nie tylko ¯ydom, lecz tak¿e Grekom i ca³emu zhellenizowanemu wiatu. Zadanie to wymaga³o od nich podjêcia prób znalezienia wspólnego jêzyka z tymi, którzy mieli us³yszeæ i zrozumieæ przes³anie Dobrej Nowiny. Ewangelizacja, która przyjmowa³a ró¿ne formy3, doprowadzi³a do zetkniêcia siê przynajmniej niektórych chrzecijan z jêzykiem greckiej filozofii. Nale¿y bowiem pamiêtaæ, ¿e dla klasycznie wykszta³conego Greka codzienny jêzyk obfitowa³ w filozoficzne pojêcia i kategorie mylowe. Z drugiej jednak strony pierwsi chrzecijanie, którzy nie rekrutowali siê zazwyczaj z elit ówczesnej inteligencji, woleli pozostawiæ na boku zbêdne jak im siê wydawa³o dysputy filozoficzne i wiernie strzec depozytu wiary, przekazanego im przez aposto³ów. Ich wiara bowiem by³a czym danym i radykalnie nowym zupe³nie ró¿nym od filozoficznej spekulacji; a skoro tak, to m¹droæ tego wiata w niczym jej nie by³a pomocna, bo te¿ niczego do niej nie dodawa³a4. Teza ta nie by³a tylko usprawiedliwieniem nieuczonoci pierwszych chrzecijan, do podobnej bowiem dochodzili póniej bardziej ju¿ wiatli pisarze kocielni, sporód których jako g³ównego przedstawiciela wymienia siê zazwyczaj Tertuliana5. Mk 16,15. Pierwsze pokolenie chrzecijan jako narzêdzia ewangelizacji u¿ywa³o przewa¿nie jêzyka mówionego. Dobr¹ Nowinê chrzecijanie g³osili w wi¹tyni, w synagogach, w domach ¯ydów i pogan, podczas podró¿y, na ulicach i na placach wielkich miast. O ró¿nych formach pierwszej ewangelizacji opowiadaj¹ Dzieje Apostolskie. 4 Por. A. H. AMSTRONG, R. A. MARKUS, Wiara chrzecijañska a filozofia grecka, Warszawa 1964, s. 161. 5 Có¿ powiada Tertulian maj¹ wspólnego Ateny z Jerozolim¹, Akademia z Kocio³em, heretycy z chrzecijanami?. Zob. TERTULIAN, Preskrypcja przeciwko heretykom, 7, w: M. MICHALSKI, Antologia literatury patrystycznej, tom 1, Warszawa 1975, 2 3 Rozdzia³ V 183 Poszukuj¹c natomiast przyczyn wzajemnego przenikania dwóch tak ró¿nych wiatów na gruncie kultury greckiej, nale¿y zwróciæ uwagê na obecn¹ w niej a dok³adniej w jej filozofii pewn¹ wielowiekow¹ tendencjê polegaj¹c¹ na poszukiwaniu i d¹¿eniu do Absolutu6. Zjawisko to by³o obecne od samych pocz¹tków refleksji filozoficznej, a w poszczególnych systemach przyjmowa³o przeró¿ne formy. Mo¿na wiêc postawiæ tezê, i¿ owo rozumowe, a niekiedy jeszcze wci¹¿ mityczne poszukiwanie Absolutu, w pewnym sensie równie¿ utorowa³o drogê do przyjêcia Ewangelii. Stanowi³o ono, jak zauwa¿a wielu naukowców, propaideiê7, a wiêc wstêpne wychowanie i przygotowanie do przyjêcia nauki, któr¹ nios³o chrzecijañstwo. Wybitny znawca kultury greckiej W. Jaeger wspomina natomiast o jeszcze innym fenomenie wyranie dostrzegalnym w epoce hellenistycznej, który móg³ przypieszyæ owo wzajemne przenikanie cywilizacji greckiej i chrzecijañstwa. Otó¿ w czasach, kiedy chrzecijañstwo proponowa³o sw¹ koncepcjê Boga, cz³owieka i sposobu ¿ycia, cywilizacja grecka prze¿ywa³a swego rodzaju kryzys. Filozofia porzuci³a wielkie systemy Platona i Arystotelesa, a zajê³a siê, poniek¹d, sztucznym wype³nianiem pustki powsta³ej w wyniku odejcia od mitycznej religii staro¿ytnoci8. Mno¿¹ce siê w ca³ym basenie Morza ródziemnego szko³y filozoficznoreligijne nie czyni³y jednak zadoæ obecnemu wród Greków pragnies. 221. O wielu aporiach zwi¹zanych z akceptacj¹ greckiej filozofii przez ojców Kocio³a pisze: J. DOMAÑSKI, Metamorfozy pojêcia filozofii, Warszawa 1996, s. 19. 6 Szerzej o tym zob. D. DEMBIÑSKA-SIURY, Chrzecijañstwo wobec filozofii poszukuj¹cej Boga, w: Cz³owiek nauka wiara. Materia³y sympozjum dla uczczenia jubileuszu 2000-lecia chrzecijañstwa, pod red. J. Jadackiego i K. Wójtowicza, Warszawa 1999, s. 102 i nastêpne. 7 Pogl¹d uznaj¹cy filozofiê za propaideiê (w tekstach ³aciñskich: praeparatio evangelica), czyli przedwychowanie do przyjêcia chrzecijañstwa, obecny by³ ju¿ u wielu ojców Kocio³a. Por. D. DEMBIÑSKA-SIURY, Intellige ut credas; crede ut intelligas!, w: Polska filozofia wobec Fides et ratio. Materia³y z konferencji, pod red. M. Grabowskiego, Toruñ 1999, s. 32 i nastêpne. 8 Zob. W. JAEGER, Wczesne chrzecijañstwo i grecka paideia, Bydgoszcz 1997, s. 59 i nastêpne. 184 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej niu sacrum. Filozoficzne argumenty zaspokaja³y rozum nie ducha. Pomimo tak sprzyjaj¹cych okolicznoci racjonalnie nastawieni Grecy nie zawsze, jak by siê mog³o wydawaæ, byli sk³onni do przyjmowania wierzeñ niezgodnych z ich sposobem mylenia. Pos³uchamy ciê innym razem odpowiedzia³a przecie¿ Paw³owi grupa stoickich i epikurejskich mylicieli na wieæ o g³oszonym przez niego zmartwychwstaniu cia³9. Drugi wiek naszej ery przyniós³ jednak pewien postêp w dialogu i wzajemnym przenikaniu siê tych dwóch wiatów. Nap³yw w szeregi chrzecijan greckiej inteligencji poci¹ga³ za sob¹ powa¿ne konsekwencje. Z jednej strony fakt ten dawa³ mo¿liwoæ racjonalnie uzasadnionej obrony religii chrzecijañskiej przed atakami ze strony pogan10, a tym samym udostêpnienia treci wiary chrzecijañskiej w zrozumia³ych dla Greków kategoriach mylowych. Z drugiej strony wi¹za³o siê to z pocz¹tkiem przep³ywu terminów i koncepcji filozoficznych do wnêtrza myli chrzecijañskiej. Nale¿y jednak zaznaczyæ, ¿e nie wszystkie pojêcia filozoficzne, jakich zaczêli u¿ywaæ chrzecijanie, by³y cile zwi¹zane ze znaczeniem nadanym im przez wczeniejsze systemy filozoficzne. Niekiedy stanowi³y tylko narzêdzie opisu rzeczywistoci objawionej, innym razem pokrywa³y siê co do treci z tymi, których u¿ywali filozofowie11. Zob. Dz 17,32. Zarzuty stawiane chrzecijanom mia³y ró¿ny charakter. Jedne wynika³y z ignorancji i potocznych opinii kr¹¿¹cych wokó³ nowopowsta³ej sekty, inne natomiast by³y przejawem niezrozumienia wielu istotnych prawd wiary oraz obrzêdów liturgicznych z nimi zwi¹zanych. Szerzej o problemach zwi¹zanych z asymilacj¹ religii chrzecijañskiej w wiecie rzymskim oraz o przyczynach przeladowañ chrzecijan pisze: E. WIPSZYCKA, Przeladowania w Pañstwie Rzymskim, w: E. WIPSZYCKA, M. STAROWIEYSKI, Mêczennicy, Kraków, 1991, s. 15 i nastêpne; oraz: R. A. MARKUS, Chrzecijañstwo w wiecie rzymskim, Warszawa 1978, s. 10 i nastêpne. 11 O poszczególnych zagadnieniach wystêpuj¹cych zarówno w filozofii greckiej, jak i w doktrynie chrzecijañskiej, traktuje ksi¹¿ka A. M. Amstronga i R. A. Markusa (dz. cyt.). Autorzy wysuwaj¹ ró¿ne wnioski co do pochodzenia tych¿e zagadnieñ. Ciekawa jest teza, która g³osi, ¿e nie tylko chrzecijanie wykorzystywali filozoficzn¹ 9 10 Rozdzia³ V 185 Termin Logos, obecny od wieków w greckiej filozofii, co zosta³o pokazane w poprzednich paragrafach, jest przyk³adem przejêcia i wykorzystania pojêcia filozoficznego w odniesieniu do jednej z najbardziej podstawowych i kluczowych prawd religii chrzecijañskiej. Choæ mo¿na podawaæ w w¹tpliwoæ tezy o filozoficznym rodowodzie Logosu z Prologu Ewangelii w. Jana, to jednak w³anie to pojêcie, które znalaz³o swe miejsce w Tekcie Natchnionym, pozwoli³o ojcom Kocio³a nawi¹zaæ do greckiej tradycji terminu i wykorzystaæ pewne jej rozwi¹zania. Aby wykazaæ, ¿e wczesnochrzecijañska koncepcja Logosu odwo³uje siê i czerpie zarówno z greckich teorii filozoficznych, jak i z teologii biblijnej, o których wy¿ej pisa³em, zostanie tu przedstawiona myl filozofa-konwertyty, w. Justyna. W jego pismach nie tylko daje siê zaobserwowaæ wyrane wp³ywy greckiej filozofii, ale i w oczywisty sposób zostaje zwerbalizowana pochwa³a filozoficznych dociekañ. Jest on ponadto pierwszym znanym nam chrzecijaninem filozofem, który wykorzysta³ filozoficzn¹ terminologiê w celu interpretacji treci Objawienia12. Najwa¿niejsz¹ koncepcj¹ filozoficzn¹, która w³anie dziêki myli Justyna uleg³a schrystianizowaniu13, a w konsekwencji dalszemu rozwojowi na gruncie chrzecijañskim, jest nauka o Logoterminologiê, ale ¿e monoteistyczne koncepcje pojawi³y siê w filozofii dziêki wp³ywom biblijnym. O tym tak¿e zob. w: J. DOMAÑSKI, Patrystyczne postawy wobec dziedzictwa antycznego. Próba opisu i klasyfikacji, w: Cz³owiek nauka wiara..., dz. cyt., s. 115 i nastêpne. 12 Pisma jego poprzedników nie zachowa³y siê lub znane s¹ tylko ich fragmenty, na podstawie których trudno jest wnioskowaæ o jakiej ca³ociowej koncepcji teologicznej lub filozoficznej. Termin Logos w odniesieniu do osoby Jezusa Chrystusa stosuje np. w. Ignacy Antiocheñski. Takie zastosowanie odnajdujemy jednak¿e tylko w dwóch miejscach jego listów. Zob. IGNACY ANTIOCHEÑSKI, Epistula ad Magnesios, 8,2; Epistula ad Smyrnenses, Salutatio. Por. tak¿e H. A. WOLFSON, La filosofia dei Padri della Chiesa, Brescia 1978, s. 171 i nastêpne oraz R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa, Warszawa 2002, s. 200 i nastêpne. 13 Por. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska a tradycja klasyczna, Poznañ 2000, s. 13. 186 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej sie. Poniewa¿ w Janowym Prologu, jak zauwa¿a wielu naukowców, nie mo¿na siê dopatrywaæ przed³u¿enia linii genetycznej rozwoju owej filozoficznej idei14, jego analiza zostanie tu pominiêta15. Wród tak wielu sporów i dyskusji prowadzonych dzi wokó³ tego krótkiego, a zarazem niezwykle tajemniczego tekstu, by³oby rzecz¹ bardzo trudn¹ Por. Z. PONIATOWSKI, Logos Prologu Ewangelii Janowej, Warszawa 1970, s. 283. Autor tej obszernej, opartej na analizie lingwistycznej pracy podkrela, za innymi badaczami, ró¿nicê pomiêdzy samym faktem u¿ycia przez Jana nazwy «logos» (jako tytu³u Jezusa) a faktem przejêcia pewnych (nb. wielu) treci, które w zakres znaczeniowy Logosu Prologu zosta³y w³¹czone. W takiej sytuacji, treci owe nie musz¹ siê pokrywaæ z lini¹ genetyczn¹ ewolucji (treci) nazwy «logos» w krêgu greckim (ani te¿ byæ z niej wywodliwe). Proponuje wiêc, s³usznie, przenieæ ciê¿ar dyskusji nad Janowym Logosem z próby odpowiedzi na pytanie, sk¹d Jan wzi¹³ pojêcie Logosu?, na próbê odpowiedzi na kwestiê, dlaczego (po co) Jan u¿y³ nazwy «logos»? Zob. tam¿e. 15 Na temat Janowego Prologu istnieje dzi (równie¿ w jêzyku polskim) bardzo bogata literatura. Poniewa¿ zagadnienia z nim zwi¹zane nie bêd¹ omawiane w tej pracy, podamy tu kilka pozycji, w których mo¿na je znaleæ: F. GRYGLEWICZ, Prolog Ewangelii i Pierwszego Listu w. Jana, RBL 1 (1958), s. 15-22; J. STÊPIEÑ, Autentycznoæ i struktura Prologu Ewangelii w. Jana, RTK 3 (1961), s. 81-88; J. STÊPIEÑ, Idea centralna Prologu Ewangelii w. Jana, w: Ze wspó³czesnej problematyki biblijnej, Lublin 1961, s. 81-91; Z. PONIATOWSKI, Prolog Ewangelii wed³ug Jana hymnem przedchrzecijañskim?, Euhemer Przegl¹d Religioznawczy 4-5 (1967), s. 71-82; Z. PONIATOWSKI, Logos Prologu Ewangelii Janowej, Warszawa 1970; L. STACHOWIAK, Odwieczne pochodzenie S³owa: J 1,1-5, RBL 3 (1972), s. 156-168; L. STACHOWIAK, Pochodzenie i sens okrelenia chrystologicznego Logos w Czwartej Ewangelii, w: L. STACHOWIAK, Ewangelia wed³ug w. Jana. Wstêp przek³ad z orygina³u komentarz, PoznañWarszawa 1975, s. 401-407; H. LANGKAMMER, Hymny chrystologiczne Nowego Testamentu. Najstarszy obraz Chrystusa, Katowice 1976; G. NEYRAND, Le sense de Logos dans le Prologue de Jean, NTR 106 (1984), s. 64-66; K. KLOSKOWSKI, Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii i w Hymnie Prologu Czwartej Ewangelii, Studia Gdañskie VI (1986), s. 313-350; H. LANGKAMMER, Pieñ o Logosie, w: Egzegeza Ewangelii w. Jana. Kluczowe teksty i tematy teologiczne, pod red. F. Gryglewicza, Lublin 1992, s. 8-26; F. GRYGLEWICZ, S³owo Bo¿e i Jego s³uchanie, w: Egzegeza Ewangelii w. Jana , dz. cyt., s. 206-227; L. MILLER, The Origins of the Johannine Logos, JBL 112 (1993), s. 445-457; J. M. UGLORZ, Preegzystencja wcielonego S³owa, w: W s³u¿bie wcielonego S³owa, pod. red. Z. Siewak-Sojka, Bielsko-Bia³a 1996, s. 8794; S. MÊDALA, Chrystologia Ewangelii w. Jana, Kraków 1993. Ponadto liczne komentarze do Pisma wiêtego. Zob. bibliografia koñcowa. 14 Rozdzia³ V 187 i ryzykown¹ stawianie tu pewnych tez dotycz¹cych jego genezy i róde³ maj¹cych wp³yw na jego powstanie. W przypadku Logosu Justyna spawa wygl¹da zupe³nie inaczej. Apologeta jest bowiem przekonany, ¿e tym samym Logosem, o którym mówili filozofowie, jest tak¿e Logos, który sta³ siê cia³em Jezus Chrystus16. Ponadto Justyn, zgodnie z teoriami niektórych badaczy, byæ mo¿e nie zna³ Ewangelii w. Jana17. Pogl¹d ten przyczyni³by siê do przyznania Justynowi niezale¿noci i odkrywczoci w formu³owaniu wniosków wynikaj¹cych z próby uzgodnienia i pogodzenia treci wiary chrzecijañskiej z greck¹ filozofi¹. Myl w. Justyna zosta³a wybrana tu jako przyk³adowa z jeszcze jednego powodu. Jego pisma s¹ najwczeniejszym i najobszerniejszym zachowanym wiadectwem wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu, w której mo¿na odnaleæ wiêkszoæ wy¿ej opisywanych idei filozoficznych i teologicznych. w. Justyn, podobnie jak Filon, czerpa³ tak z Biblii (w wersji Septuaginty), jak i z filozofii greckiej, tworz¹c tym samym podwaliny teologii chrzecijañskiej. W jego poszukiwaniach pojawi³y siê pierwsze aporie, którym musia³a stawiæ czo³a rodz¹ca siê Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 5.3-4. Polskie t³umaczenie tekstów Justyna bêdzie tu podawane z wydania: W. JUSTYN FILOZOF I MÊCZENNIK, Apologia. Dialog z ¯ydem Tryfonem, t³um. A. Lisiecki, w: Pisma Ojców Kocio³a, pod red. J. Sajdaka, tom IV, Poznañ 1926. [Od tego miejsca na oznaczenie Apologii oraz Dialogu z ¯ydem Tryfonem bêdê u¿ywa³ odpowiednio skrótów: Apologia i Dialog]. 17 Na ten temat istnieje wiele rozbie¿nych hipotez. M. Simon stwierdza np., ¿e jest rzecz¹ mo¿liw¹, a nawet prawdopodobn¹, ¿e Justyn czyta³ ksiêgê Jana, dodaje jednak, ¿e fakt ten nie jest stwierdzony w sposób niew¹tpliwy. Zob. M. SIMON, Cywilizacja wczesnochrzecijañska, Warszawa 1979, s. 146. H. Chadwick natomiast przyznaje, ¿e pojawia siê pokusa mylenia o w. Janie jako o twórcy chrzecijañskiej ewolucji teologii Logosu u greckich apologetów, poczynaj¹c od Justyna Mêczennika. Takiej pokusie podkrela nale¿y siê przeciwstawiæ. [...] Choæ wiêcej przemawia za tym, ¿e Justyn zna³ czwart¹ Ewangeliê, oczywiste jest, ¿e charakterystyczne dla niej tematy nie ukszta³towa³y modelu filozofii tego apologety. Zob. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska..., dz. cyt., s. 13. Autor podaje tak¿e obszern¹ bibliografiê prac zawieraj¹cych ró¿ne hipotezy dotycz¹ce tego zagadnienia. Zob. tam¿e, s. 31, przypis 6. 16 188 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej teologia. Próby rozwi¹zañ owych aporii, których tak¿e podj¹³ siê Justyn, stan¹ siê pomocne dla jego nastêpców: twórców i obroñców dogmatu trynitarnego. Dzie³o tego apologety stoi wiêc u pocz¹tku procesu systematyzacji doktryny oraz formowania siê pierwszych dogmatów chrzecijañskich. 1. Logos w. Justyna: ogólny zarys koncepcji Justyn mimo ¿e ju¿ Tradycja18 wymienia³a jego imiê nieroz³¹cznie z tytu³em filozofa wielkim filozofem nie by³ (nie wskazuj¹ przynajmniej na to zachowane dzie³a)19. Jego pisma nie s¹ wiêc interesuj¹ce z powodu osi¹gniêæ na polu filozofii, lecz dlatego, ¿e stanowi¹ prze³om w dialogu chrzecijañstwa z kultur¹ greck¹. Oryginalnoci jego koncepcji, o czym ju¿ wspomina³em, mo¿e przydawaæ jednak fakt, i¿ pisma apologety wykazuj¹ niezale¿noæ od teologii Janowej. Ciekaw¹ i bardzo przekonuj¹c¹ analizê tego problemu przeprowadzi³ A. Bellinzoni20. Zestawiaj¹c obok siebie paralelne fragmenty pism Justyna z odpowiadaj¹cymi im wersetami ewangelicznymi oraz poszukuj¹c innych nieewangelicznych róde³ ich pochodzenia, autor dochodzi do wniosku, ¿e w zachowanych tekstach apologety s¹ tylko trzy wypowiedzi Jezusa niemaj¹ce paraleli w ¿adnej z synoptycznych Ewange18 s. 50. Zob. W. HIERONIM, O znakomitych mê¿ach, t³um. W. Szo³drski, Warszawa 1970, 19 Inn¹ jednak informacjê o uczonoci Justyna podaje Euzebiusz: Justyn pozostawi³ nam bardzo wiele dzie³ niezmiernie po¿ytecznych, które wiadcz¹, do jakiego stopnia umys³ jego by³ wykszta³cony i przepojony sprawami bo¿emi. Zob. EUZEBIUSZ Z CEZAREI, Historia kocielna. O mêczennikach Palestyñskich, IV, 18. 1, t³um. A. Lisiecki, Poznañ 1924, s. 175. 20 A. J. BELLINZONI, The sayings of Jesus in the writings of Justin Martyr, Leiden 1967. Praca ta nie dotyczy de facto problemu zale¿noci pism Justyna od Ewangelii w. Jana. Bellinzoni bada w niej wszystkie cytowane przez Justyna wypowiedzi Jezusa. Wynik badañ zmusi³ go jednak do napisania obszernego rozdzia³u powiêconego Janowej Ewangelii. 189 Rozdzia³ V lii. Z tego dwie z nich, Dial. 35,3b21 i Dial. 47,522, nie maj¹ paraleli w ¿adnym z tekstów ewangelicznych; a trzecia wypowied: Apol. 61,423 posiada paralelê nie synoptyczn¹, lecz w Ewangelii Jana24. Dla dwóch pierwszych fragmentów Bellinzoni znajduje odpowiedniki b¹d w zbiorach mów Chrystusa u¿ywanych przez wczesny Koció³, b¹d w literaturze pseudoapostolskiej. Cytat z Apologii 61,4 zestawia natomiast z dwoma podobnymi miejscami z Ewangelii Jana (J 3,3 i J 3,5)25, a nastêpnie dokonuje szczegó³owej analizy porównawczej26. Rezultatem jego badañ jest teza, ¿e Justyn nie jest w ¿aden sposób zale¿ny od J 3,3-5, lecz w rzeczywistoci nawi¹zuje do tradycyjnej mowy [Jezus mówi³:] Bêd¹ roz³amy i herezje. ;Esontai sci,smata kai, ai`re,seij. Przeto te¿ Pan nasz Jezus Chrystus powiedzia³: «W jakim stanie was pochwycê, w takim te¿ s¹dziæ bêdê»; dio. kai h`me,teroj ku,rioj vIhesou/j Cristo.j ei=pen\ vEn oi-j a'n u`maj katala,bw, evn tou,toij kai. krinw.. Wed³ug numeracji przyjêtej przez A. Lisieckiego jest to fragment: Dialog, 47, 6. 23 Chrystus bowiem powiedzia³: «Jeli siê nie odrodzicie, nie wnijdziecie do królestwa Bo¿ego»; kai. ga.r o` Cristo.j ei=pen\ ;An mh. avnagennhqh/te, ouv mh. eivse,lqhte eivj th.n basilei,an tw/n ouvranw/n. 24 A. J. BELLINZONI, The sayings of Jesus..., dz. cyt., s. 131: There are in Justins writings three sayings of Jesus that do not have parallels in any of the synoptic gospels. Indeed, two of them, Dial. 35:3b and Dial. 47:5, have no parallels in any of the gospel material; and the third saying, Apol. 61:4, has no synoptic parallel, but it does have a parallel in the gospel of John. 25 Zestawienie Bellinzoniego przedstawia siê nastêpuj¹co: 21 22 Apol. 61, 4 kai. ga.r o` Cristo. j ei=pen\ ;An mh. avnagennhqh/te, J 3,3 avpekri, qh vIhsou/ j kai. ei=pen auvtw/ |\ avmh.n avmh. n le, gw soi, eva.n mh. tij gennhqh| / a;nwqen, ouv mh. eivse, lqhte eiv j th. n basilei,an tw/ n ouv ranw/n. ouv du, natai ivdei/n th. n basilei,an tou/ qeou/ . J 3,5 vApekri,qh vIhsou/j\ avmh.n avmh. n le, gw soi, eva.n mh. tij gennhqh| / evx u[datoj kai. pneu,matoj, ouv du, natai eivselqei/n eiv j th. n basilei,an tou/ qeou/ . Por. A. J. BELLINZONI, The sayings of Jesus..., dz. cyt., s. 135. 26 W tej analizie Bellinzoni bada ró¿nice w formach czasowników u¿ytych przez obu autorów oraz wylicza wszystkie zmiany w s³ownictwie tych trzech fragmentów. Nastêpnie porównuje fragment Apol. 61,4 ze staro¿ytnymi tekstami liturgii chrzcielnej zachowanymi w niektórych przekazach patrystycznych. Zob. tam¿e, s. 135-138. 190 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej chrzcielnej, pochodz¹cej prawdopodobnie z chrzcielnej liturgii 27. Ostateczna konkluzja pracy Bellinzoniego jest nastêpuj¹ca: Gdy Justyn nie cytuje Ewangelii synoptycznych lub posynoptycznej harmonii, cytuje tradycyjne ród³a, takie jak teksty liturgiczne lub wczesnochrzecijañskie podrêczniki znane w podobnej formie innym ojcom we wczesnym Kociele. [...] Justynowe cytaty wypowiedzi Jezusa pokazuj¹ ca³kowit¹ niezale¿noæ od Ewangelii Jana28. Wyniki badañ Bellinzoniego prowadz¹ nas jednak do tezy o niezale¿noci znanych nam pism Justyna od tekstu czwartej Ewangelii, nie za do twierdzenia, i¿ nie zna³ on Janowej teologii S³owa. Inny badacz (W. Barnard) zauwa¿a bowiem, i¿ apologeta rzeczywicie nie powo³ywa³ siê na czwart¹ Ewangeliê, jednak¿e nie ze wzglêdu na jej nieznajomoæ, lecz prawdopodobnie ze wzglêdu na pewne w¹tpliwoci co do jej apostolskiego autorytetu, które w tym czasie pojawi³y siê w Kociele29. Niezale¿nie od tego, czy apologeta czyta³ w. Jana, czy te¿ nie, nale¿y zaznaczyæ na wstêpie, i¿ jego Logos (w przeciwieñstwie do Logosu Jana) pozostaje pod du¿ym wp³ywem ró¿nych nurtów filozoficznych. Fakt ten daje nam podstawê do twierdzenia, i¿ Justyn drog¹ w³asnych spekulacji (w oparciu o znane mu koncepcje filozoficzne oraz dane pochodz¹ce z Pisma i tradycji apostolskiej) móg³ dojæ do sformu³owania wniosku, i¿ Mesjasz Jezus Chrystus jest Logosem Boga. Mo¿na wiêc dokonaæ pewnego rodzaju rekonstrukcji procesu dochodzenia apologety do chrzecijañskiej koncepcji Logosu. Analiza ta mo¿e daæ podstawê do przyznania mu niezale¿noci, a tym samym odkrywczoci, w dziele 27 Tam¿e, s. 138: Justin is in no way dependent on Jn 3:3-5 but is in fact dependent on a traditional baptismal saying probably derived by Justin from baptismal liturgy. 28 Tam¿e, s. 138 i 140: When Justin is not quoting from our synoptic gospels or from a post-synoptic harmony, he is quoting from traditional sources, such as liturgical texts or early Christian handbooks known in similar form to other fathers in the early church. [ ] Justins quotations of the sayings of Jesus show absolutely no dependence on the Gospel of John. 29 Por. W. BARNARD, Justin Martyr. His life and thought, Cambridge 1967, s. 60. Rozdzia³ V 191 przyporz¹dkowania filozoficznych pojêæ do treci wiary chrzecijañskiej. Bêdzie ona stanowiæ zarazem wyczerpuj¹c¹ (jak na potrzeby tej pracy) prezentacjê pogl¹dów filozofa dotycz¹cych Logosu. W prezentacji myli Justyna niezbêdne jest podkrelenie dwóch faktów, które wywar³y zasadniczy wp³yw na jego koncepcjê Logosu. Po pierwsze: Justyn w odró¿nieniu od swoich poprzedników (filozofów greckich i ¿ydowskich) przyj¹³ chrzecijañstwo, a wraz z nim nie tylko chrzecijañski sposób ¿ycia, lecz tak¿e chrzecijañsk¹ koncepcjê Boga, wiata, czasu i cz³owieka. Po drugie: a¿ do swej mêczeñskiej mierci pozostawa³ filozofem. Nie tylko nosi³ p³aszcz filozofa, ale i filozofiê uprawia³30. Choæ to w³anie chrzecijañstwo sta³o siê dla niego filozofi¹ jedynie pewn¹ i po¿yteczn¹31, by³ przekonany, ¿e nie traci na wartoci prawda, do jakiej doszli dawni wielcy filozofowie32. Przed filozofem z drugiego wieku sta³o wiêc podwójne zadanie. Z jednej strony musia³ on poszukiwaæ argumentów (zarówno filozoficznych, jak i skrypturystycznych), aby broniæ monoteizmu, który wci¹¿ pozostawa³ fundamentalnym dogmatem judaizmu, wewn¹trz którego rozwija³o siê chrzecijañstwo; z drugiej za musia³ wykazaæ, ¿e Jezus Chrystus, w którego wierzy³, by³ kim wiêcej ni¿ tylko zwyk³ym cz³owiekiem, Mesjaszem czy Prorokiem zapowiadanym przez Stary Testament33. Jego argumentacja ponadto musia³a byæ odpowiednio dobrana i przekonuj¹ca dla adresatów, do których kierowa³ swoje pisma, a wiêc tak dla ¯ydów, jak dla pogan. ledz¹c jego wypowiedzi na temat Boga, w wyrany sposób uwidacznia siê napiêcie miêdzy tymi odmiennymi sposobami mylenia, które Justyn pragnie zjednoczyæ. Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bóg 30 Por. A. LISIECKI, wiêtego Justyna filozofa i mêczennika ¿ycie i dzie³a, w: Pisma Ojców Kocio³a, pod red. J. Sajdaka, tom IV, Poznañ 1926, s. XVIII. 31 W. JUSTYN, Dialog, 8, 1. 32 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 5; II, 10. 33 Por. L. MISIARCZYK, Il Midrash nel Dialogo con Trifone di Giustino Martire, P³ock 1999, s. 71 i nastêpna. 192 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Jezusa Chrystusa nie jest wiêc nieczu³ym Bogiem filozofów34. Jest On Bogiem ¿ywym i osobowym. Jest Ojcem i Panem wszechrzeczy35. Jest dawc¹ wszelkich darów36. Troszczy siê On i dba nie tyle o ca³y wszechwiat w ogólnoci, jak twierdzili filozofowie: o rodzaje i gatunki stworzeñ, ale jak powie Justyn w swym Dialogu o mnie i o ciebie37, a wiêc o ka¿dy byt, o ka¿dego cz³owieka w szczególnoci. To dla cz³owieka w³anie stworzy³ On dobry materialny i duchowy wiat38. Jego te¿ przeznaczy³ do niemiertelnoci i obcowania z sob¹39. Takiego Boga stwierdza Justyn mo¿na wiêc czciæ i do Niego tylko nale¿y zanosiæ modlitwy: Jemu za nale¿y dziêki sk³adaæ, ku czci Jego odbywaæ uroczyste nabo¿eñstwa i hymny nuciæ za to, ¿e nas stworzy³ i nie szczêdzi starañ o dobre powodzenie nasze, za rozmaitoæ dzie³ Jego i pór roku odmiany, by wreszcie proby, p³yn¹ce z wiary w Niego, o przysz³¹ niemiertelnoæ do Niego zanosiæ40. Choæ Bóg ten, jak poucza Pismo, jest Sêdzi¹ Sprawiedliwym41, jest równoczenie Bogiem mi³osiernym i cierpliwym. Zna On wprawdzie myli i czyny ka¿dego cz³owieka42, lecz cierpliwie czeka, a nawet jak s¹dzi Justyn zwleka ze sprawiedliw¹ kar¹, daj¹c ka¿demu szansê nawrócenia43. Z mi³oci tak¿e do cz³owieka pos³a³ On swojego Syna Jezusa Chrystusa, aby zbawiæ ka¿dego, kto w Niego uwierzy44. Por. W. JUSTYN, Dialog, 1, 4-5. Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 12.9; I, 32.10. 36 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.1. 37 Por. W. JUSTYN, Dialog, 1, 4. 38 Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 4.2. Justyn wielokrotnie podkrela, ¿e Bóg, zgodnie z nauk¹ Pisma, stworzy³ nie tylko materialny, lecz tak¿e duchowy wiat. Wszystko, co stworzy³, by³o dobre. Szatan natomiast i inne z³e duchy z w³asnej woli odwróci³y siê od dobrego Boga, wybieraj¹c z³o. 39 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.2-4. 40 W. JUSTYN, Apologia, I, 13.2. Por. Dialog, 74,3. 41 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 6.1; II, 12.7. 42 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 12.1-3; II, 12.4. 43 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 28.1-3; II, 6.1; Dialog, 6, 1-2. 44 Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 5.5. 34 35 Rozdzia³ V 193 Owa teologiczna (biblijna) wizja Boga przeplata siê w pismach apologety z koncepcj¹ filozoficzn¹45. Na pytanie starca chrzecijañskiego: A Bogiem co ty zowiesz?, Justyn odpowiada: To, co jest niezmienne, zawsze to samo, i co jest przyczyn¹ istnienia wszystkich innych rzeczy, to jest Bóg [...]. Bóstwa nie mo¿na ogl¹daæ oczyma, jak inne istoty ¿yj¹ce, ale ogarn¹æ je mo¿na samym tylko rozumem, jak mówi Platon, a ja mu wierzê [...]. Ta Istota, mówi dalej, istnieje raczej poza wszelkim bytem, jest niewys³owiona i niewypowiedziana, jest samym Piêknem i Dobrem46. Choæ wypowied ta pochodzi z czasu jeszcze przed nawróceniem, owej filozoficznej koncepcji Boga Justyn tak naprawdê nigdy nie porzuci³. Filozofowie, którzy wed³ug jego opinii byli najbli¿ej prawdy chrzecijañskiej, to w³anie platonicy47. Po swym nawróceniu Justyn nadal wiêc utrzymywa³, i¿ Bóg jest radykalnie ró¿ny od stworzeñ. W przeciwieñstwie do nich jest niezrodzony (avge,nnhtoj)48, niezniszczalny, wieczny, niematerialny49 i niepodlegaj¹cy cierpieniu (avpaqh,j)50. Mimo i¿ jest rzeczywicie dobry, jest ponad dobrem i piêknem. Choæ jest przyczyn¹ wszystkiego (o` a`pa,ntwn ai;tioj)51, jest nieporuszony i niezmienny52. Jego transcendencja jest tak wielka, ¿e nie wchodzi On 45 Na temat teologicznej i filozoficznej koncepcji Boga w pismach Justyna zob. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 79 i nastêpne wraz z odpowiednimi przypisami do tekstów Justyna. 46 W. JUSTYN, Dialog, 3, 5.7; 4, 1. Por. PLATON, Pañstwo, 509 B. 47 Por. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska..., dz. cyt., s.18. 48 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.2; I, 49.5; Dialog, 5, 4. Justyn u¿ywa terminu avge,nnhtoj na opisanie faktu nieprzerwanej (odwiecznej) egzystencji Boga. Tego samego terminu na okrelenie bytu, który nie ma ¿adnej zewnêtrznej przyczyny, lecz jest przyczyn¹ sam¹ w sobie, u¿ywa³ Arystoteles. Zob. ARYSTOTELES, Metafizyka, B 4, 999b, 7 f. Por. tak¿e W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 80 oraz E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, Jena 1923, s. 129. 49 Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 6.8-9. 50 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 25.2. 51 Por. W. JUSTYN, Dialog, 5, 6. 52 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 13.4. 194 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej w jak¹kolwiek stycznoæ z tym, co materialne53. Konsekwencj¹ owej radykalnej transcendencji ontologicznej Boga jest dla Justyna transcendencja epistemologiczna. Podobnie wiêc jak Filon, krytycznie podchodzi on do wszelkich biblijnych antropomorfizmów54. Uwa¿a tak¿e, ¿e imiona, którymi Biblia okrela Boga, a nawet samo s³owo Bóg, s¹ w jaki sposób niepoprawne. Bardziej ni¿ rzeczywistoæ opisuj¹ one raczej ludzkie wyobra¿enia o niej: S³owa za: Ojciec, Bóg, Stwórca, Pan i W³adca nie s¹ imionami; s¹ to raczej nazwy (prosrh,seij), wziête z dobrodziejstw i dzie³ Jego [...]. Nazwa Bóg nie jest imieniem, ale naturze ludzkiej odpowiadaj¹cym wyobra¿eniem rzeczy, której okreliæ nie mo¿na55. Wprowadzaj¹c koncepcjê Boga tak radykalnie transcendentnego, Justyn nie tylko stara³ siê wykazaæ ¯ydom i filozofom, i¿ chrzecijañstwo jest religi¹ z jednej strony monoteistyczn¹, z drugiej za racjonaln¹, lecz tak¿e przygotowa³ sobie w ten sposób niejako grunt pod chrzecijañsk¹ koncepcjê Logosu. Poniewa¿ Bóg ze wzglêdu na sw¹ transcendencjê nie ma bezporedniego kontaktu z porz¹dkiem stworzonym, wszelka komunikacja miêdzy Nim a stworzeniem musi dokonywaæ siê za pomoc¹ jakiego porednictwa. Porednik, choæ nale¿y do rzeczywistoci Boskiej, dobrowolnie ogranicza siê i wchodzi w konZob. W. JUSTYN, Dialog, 60, 2. Mo¿liwoæ usytuowania Boga w rzeczywistoci stworzonej oznacza³aby pozbawienie Go jednego z wa¿niejszych atrybutów Boskoci, jakim jest Jego transcendencja. Sugerowa³aby tak¿e materialnoæ Boskiej substancji. Skoro Bóg zajmuje jakie miejsce w przestrzeni wiata stworzonego, to sam jest w jaki sposób przestrzenny (a wiêc materialny). Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 223. Por. tak¿e T. G. WEINANDY, Czy Bóg cierpi?, Poznañ 2003, s. 151-153; W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 83-84 oraz E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, dz. cyt., s. 138. 54 W. JUSTYN, Dialog, 127, 2: Wy chyba nie s¹dzicie powiada Justyn i¿ to sam Bóg niezrodzony schodzi kêdy czy zstêpuje. Albowiem Ojciec niewys³owiony i Pan wszechrzeczy nigdzie nie przychodzi, ani siê nie przechadza, ani sypia, ani ze snu powstaje. 55 W. JUSTYN, Apologia, II, 6.2-3 [w t³um. Lisieckiego jest to fragment Apologia, II, 5.2-3]. 53 Rozdzia³ V 195 takt ze wiatem stworzonym, czego nie mo¿e uczyniæ Bóg niezrodzony56. Tym Porednikiem jest w³anie Logos. Trzymaj¹c siê wiêc platoñskiej tezy o radykalnej transcendencji Absolutu, Justyn stara siê dowieæ koniecznoci istnienia Triady, w któr¹ wierzy³57. Logos Justyna nie jest ju¿ jednak bytem ogólnym, jednym ze stopni bytów, o których mówi medioplatonizm, lecz konkretn¹ osob¹, Bogiem, który sta³ siê cz³owiekiem: Rzecz zatem jasna, ¿e nasza nauka przewy¿sza wszelk¹ naukê ludzk¹, bo ca³e S³owo sta³o siê Chrystusem, który siê dla nas objawi³, sta³o siê Cia³em (sw/ma), S³owem (lo,goj) i Dusz¹ (yuch,)58. Wyra¿enie dla nas (di h`ma/j), albo lepiej przez nas lub z naszego powodu59, wskazuje oczywicie na przyczynê inkarnacji Logosu. Logos przyj¹³ cia³o ze wzglêdu na grzeszn¹ ludzkoæ. Sta³ siê cz³owiekiem, aby jak powie Justyn ludzie odwracali siê od bo¿ków i wszelkiej innej niegodziwoci, a zbli¿yli siê do Boga60. Jako Bóg-Cz³owiek umar³ na krzy¿u, aby w ten tajemniczy sposób zbawiæ ca³y rodzaj ludzki61. Owa soteriologiczna teza, która wynika³a z wiary apologety, musia³a wywo³aæ oburzenie wród jego s³uchaczy. Powodem nie by³a jednak sprawa niemiertelnoci duszy, zbawienia czy nawet wyj¹tkowej misji powierzonej cz³owiekowi wybranemu przez Boga, lecz kwestia Boga, który sta³ siê cz³owiekiem62. Wychodz¹c z faktu Por. W. JUSTYN, Dialog, 60, 2; 127, 2. Por. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska..., dz. cyt., s. 20 i nastêpna. 58 W. JUSTYN, Apologia, II, 10.1: Megaleio,tera me.n ou=n pa,shj avnqrwpei,ou didaskali,aj fai,netai ta. h`me,tera dia. tou/ to. logiko.n to. o[lon to.n fane,nta di h`ma/j Cisto.n gegone,nai, kai. sw/ma kai. lo,gon kai. yuch,n. Por. tak¿e Apologia, I, 5.4. 59 Wyra¿enie dia, z accusativusem oznacza racjê, powód, dla którego co siê dokonuje. Zob. R. POPOWSKI, S³ownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 1997, s. 73. 60 Por. W. JUSTYN, Dialog, 11, 4-5; Apologia, I, 24.2. 61 Por. W. JUSTYN, Dialog, 74, 3. 62 To bowiem, co twierdzisz odpowiada Tryfon Justynowi ¿e ten Chrystus jako Bóg najpierw istnia³ przed wiekami, ¿e potem zgodzi³ siê na to, by zostaæ cz³owiekiem i siê narodziæ, ¿e nie jest to cz³owiek pochodzenia ludzkiego, to, zdaje mnie siê, 56 57 196 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Boskiej transcendencji, Justyn udowodni³ wprawdzie koniecznoæ istnienia jakiego porednika miêdzy Bogiem a wiatem, lecz uznaj¹c Logos za Boga i Cz³owieka, podwa¿y³ tym samym ¿ydowski monoteizm. Kolejnym wiêc problemem, z którym apologeta bêdzie musia³ siê uporaæ, jest eksplikacja faktu istnienia drugiego Boga. Justyn rozpatruje to zagadnienie dog³êbnie63 i bynajmniej nie upraszcza rodz¹cej siê aporii. Podkrela nawet, ¿e istotnie chrzecijanie wierz¹ w Boga Ojca, Stworzyciela wszechrzeczy oraz w Jego Syna Jezusa Chrystusa, który równie¿ jest prawdziwym Bogiem, lecz tak¿e prawdziwym cz³owiekiem64. Aby udowodniæ mo¿liwoæ istnienia drugiego Boga (Logosu), apologeta przeprowadza zasadniczo dwa rodzaje argumentacji: 1° skrypturystyczn¹; 2° spekulatywn¹. Na podstawie Pisma Justyn dowodzi, i¿ jeszcze przed stworzeniem wiata oprócz Boga istnia³a tak¿e inna osoba Logos, na co wskazuje wed³ug niego liczba mnoga, wielokrotnie pojawiaj¹ca siê w starotestamentalnych wypowiedziach Jahwe. S³owa Uczyñmy cz³owieka na Nasz obraz, podobnego Nam z Rdz 1,26 nie s¹ dla apologety jedynie eleganckim sposobem mówienia (pluralis maiestaticus)65, u¿ytym przez autora natchnionego, lecz w rzeczywistoci odnosz¹ siê do dwóch osób. Na poparcie tej tezy natomiast Justyn u¿ywa kolejnego, bardziej ju¿ wyrazistego argumentu skrypturystycznego, pochodz¹cego tak¿e z cytowanej wy¿ej Ksiêgi Rodzaju: Dlatego przytoczê jeszcze dalsze s³owa tego samego Moj¿esza, z których ju¿ niew¹tpliwie poznaæ mo¿emy, ¿e Bóg przemawia³ do kogo, który ró¿ni siê od Niego liczb¹ i jest istot¹ rozumn¹. S¹ to s³owa nastêpuj¹ce: I rzek³ Bóg: Oto Adam sta³ siê jak jeden z Nas, by zna³ dobro jest nie tylko nieprawdopodobieñstwem, ale wprost g³upstwem. Zob. W. JUSTYN, Dialog, 48, 1. 63 Bior¹c oczywicie pod uwagê stan rodz¹cej siê wówczas teologii. W obliczu ró¿nych trudnoci teoretycznych zwi¹zanych z wiar¹ chrzecijañsk¹ pierwsi teolodzy tak naprawdê uczyli siê dopiero spekulacji teologicznej. 64 Por. W. JUSTYN, Dialog, 48, 2-4; Apologia, II, 10.1. 65 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 220. Rozdzia³ V 197 i z³o (Rdz 3,32). A zatem, jeli powiedzia³: jak jeden z Nas, to przez to zaznaczy³ liczbê tych, co s¹ razem z sob¹, oraz ¿e ich przynajmniej by³o dwóch66. Z powy¿szych fragmentów wynika dot¹d, i¿ Logos istnia³ jeszcze przed stworzeniem cz³owieka oraz ¿e ró¿ni siê od Boga co do liczby. Nie oznacza to natomiast, i¿ owa druga Osoba dialogu jest równie¿ Bogiem. Apologeta jest jednak przekonany, i¿ Bóg nie rozmawia w tym miejscu z anio³ami, jak s¹dzili niektórzy ¿ydowscy rabini, lecz w³anie z Logosem Latorol¹ (ge,nnhma) wydan¹ rzeczywicie przez Ojca, która by³a z Nim przed wszystkimi stworzeniami67. Owa Latorol zauwa¿a Justyn jest tak¿e nazywana przez Pismo Pocz¹tkiem (avrch.) wszystkich stworzeñ68 i S³owem (lo,goj) Boga, Jego Moc¹ (du,namij) i M¹droci¹ (sofi,a), Dniem (h`me,ra) i Wschodem (avnatolh,), Anio³em (a;ggeloj) i Cz³owiekiem (a;nqrwpoj), Jakubem ( vIakw,b) i Izraelem ( Israh,l), a tak¿e Panem (ku,rioj), Kap³anem (i`ereu,j) i Królem (basileu,j)69. W przeciwieñstwie do bezimiennego Boga, Logos jest wiêc wieloimienny. Owa wieloimiennoæ pos³u¿y Justynowi do przeprowadzenia dalszej argumentacji przemawiaj¹cej za istnieniem drugiego Boga. Imiona te s¹ bowiem przymiotami Boskoci, które Septuaginta tak czêsto personifikowa³a70, a tak¿e odnosz¹ siê do wyj¹tkowych pos³añców Boga (anio³ów i ludzi), wype³niaj¹cych Jego wolê w wa¿nych momentach historii zbawienia. Przypisuj¹c wyliczone wy¿ej tytu- W. JUSTYN, Dialog, 62, 2-3. Por. W. JUSTYN, Dialog, 62, 4. 68 Tam¿e. 69 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 59, 1; 60, 2-5; 61, 1-3; 100, 2-4; 128, 2-4; Apologia, I, 23.2; II, 5.3-5. Te i inne tytu³y Logosu omawia szerzej oraz podaje miejsca ich wystêpowania w pismach Justyna: W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 92 i nastêpne. O ich ewentualnych zapo¿yczeniach od Filona pisz¹ tak¿e E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, dz. cyt., s. 175 i nastêpne oraz D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, Milano 1999, s. 108 i nastêpne. 70 Zob. rozdzia³ poprzedni tej pracy: Logos w Septuagincie oraz w judaizmie hellenistycznym. 66 67 198 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej ³y Logosowi, apologeta zyskuje ogromn¹ iloæ argumentów skrypturystycznych potwierdzaj¹cych jego tezê. Wszystkie starotestamentalne epifanie Boga wskazuj¹ wiêc wed³ug Justyna na istnienie jakiego Porednika, który oznajmia ludziom wszystko, co im chce oznajmiæ Stwórca wszechrzeczy, ponad którego innego Boga nie ma71. Abrahamowi, Jakubowi oraz wielu innym patriarchom i prorokom, zgodnie z egzegez¹ apologety, ukaza³ siê nie Bóg Stwórca wszechrzeczy, lecz Jego Pos³aniec Logos72, który, mimo i¿ Pismo nazywa Go Anio³em i Cz³owiekiem, by³ prawdziwym Bogiem i istnia³ przed stworzeniem wiata73. On to oznajmi³ Abrahamowi radosn¹ nowinê o narodzeniu syna i by³ obecny w s¹dzie nad Sodom¹. On te¿ ukaza³ siê we nie Jakubowi i przemawia³ do Moj¿esza z p³on¹cego krzewu74. Dokonuj¹c tej szczególnej egzegezy wybranych miejsc Starego Testamentu, Justyn jest przekonany, ¿e istotnie opisuj¹ one prawdziw¹ epifaniê Boga, gdy¿ Ten rzeczywicie by³ w niej obecny. Nie by³ to jednak transcendentny i niezrodzony Stwórca wszechrzeczy, którego ¿adne miejsce ogarn¹æ nie mo¿e, lecz Jego Anio³, o którym wiadomo, ¿e jest na to, by ludziom zwiastowaæ wolê Ojca i Stworzyciela wszechwiata75. Postêpuj¹c jednak dalej w swej argumentacji skrypturystycznej, Justyn odwo³uje siê do kolejnych, bardziej przekonuj¹cych tekstów Starego Testamentu, w których Boskoæ owej drugiej, wieloimiennej Osoby, staje siê bardziej oczywista. Do takich w³anie tekstów nale¿¹ wed³ug niego opisy personifikacji Boskiej M¹droci obecne w wielu miejscach ksi¹g sapiencjalnych. Pan mnie stworzy³ (e;ktise,n) pocz¹tW. JUSTYN, Dialog, 56, 4. ¯aden bowiem cz³owiek argumentuje Justyn posiadaj¹cy chocia¿by tylko szczyptê rozumu, nie bêdzie mia³ twierdziæ, ¿e Stwórca wszechrzeczy opuci³ wszystko, co przewy¿sza niebiosa, by siê pokazaæ w ma³ym jakim ziemi zak¹tku. Zob. W. JUSTYN, Dialog, 60, 2. 73 Por. JUSTYN, Dialog, 56, 9-10. 74 O kolejnych starotestamentalnych epifaniach Boga, w których zgodnie z interpretacj¹ apologety by³ obecny drugi Bóg Logos, zob. W. JUSTYN, Dialog, 56-60. 75 W. JUSTYN, Dialog, 60, 3. 71 72 Rozdzia³ V 199 kiem swych dróg w swoich dzie³ach mówi o sobie M¹droæ w cytowanym przez Justyna fragmencie Ksiêgi Przys³ów przed wiekami za³o¿y³ mnie (evqemeli,wse,n), na pocz¹tku uczyni³ (poih/sai) przed ziemi¹ i uczyni³ przed otch³ani¹, przed powstaniem strumieni wód, przed ustaleniem siê gór, przed wszystkimi wzgórzami rodzi (genna/)| mnie76. Choæ do Soboru Nicejskiego (325 r.), jak zauwa¿a H. Pietras, ojcowie Kocio³a nie czynili wyranego rozró¿nienia miêdzy czasownikami: stworzyæ, za³o¿yæ, uczyniæ i rodziæ, tak i¿ traktowali je jako synonimy77, to w. Justyn wydaje siê byæ tu wyj¹tkiem. Jego koncepcja zrodzenia Logosu-M¹droci jest, jak na owe czasy, zupe³nie wyj¹tkowa i oryginalna78. Opisuj¹c relacje miêdzy Bogiem a ow¹ drug¹ Osob¹, nie u¿ywa on czasownika stwarzaæ, lecz rodziæ. Logos nie jest wiêc wed³ug apologety jednym z dzie³ Boga, jak twierdzili póniejsi ojcowie Kocio³a, lecz Pocz¹tkiem i Zasad¹ (av r ch, ) wszelkiej Boskiej aktywnoci79. Choæ w cytowanym wy¿ej fragmencie z Prz 8,21-25 pojawia siê wprawdzie s³owo stwarzaæ (kti,zw), dla argumentu Justyna o wiele wa¿niejszym staje siê czasownik rodziæ (genna,w) z wersetu 25. Dostrzega on bowiem wyran¹ ró¿nicê w desygnatach obu tych wyra¿eñ: 76 Prz 8, 21-25, Por. W. JUSTYN, Dialog, 129, 3: ku,rioj e;ktise,n me avrch.n o`dw/n auvtou/ eivj e;rga auvtou/ pro. tou/ aivw/noj evqemeli,wse,n me evn avrch/| pro. tou/ th.n gh/n poih/sai kai. pro. tou/ ta.j avbu,ssouj poih/sai pro. tou/ proelqei/n ta.j phga.j tw/n u`da,twn pro. tou/ o;rh e`drasqh/nai pro. de. pa,ntwn bounw/n genna/| me. Poniewa¿ Justyn precyzyjnie przytacza w tym miejscu fragment z Septuaginty, powy¿sze t³umaczenie tekstu Prz 8,21-25 podajê za: H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, Kraków 2000, s. 183. T³umaczenie Pietrasa jest bardziej poprawne ni¿ to, którego dokona³ Lisiecki w polskim wydaniu Dialogu. 77 Zob. H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, dz. cyt., s. 183: Od II w. chrzecijanie interpretowali ten tekst [tj. Prz, 8,21-25] jako s³owa Chrystusa o sobie samym, jako Logosie i M¹droci, i rozumiano wszystkie u¿yte czasowniki: stworzy³, za³o¿y³, uczyni³ i rodzi jako synonimy. St¹d te¿ Tertulian, Orygenes i Dionizy Aleksandryjski mogli mówiæ o Logosie jako o dziele Bo¿ym, w znaczeniu zrodzonego. Ariusz za sprowadzi³ znaczenie wszystkich tych s³ów do sensu stworzenia. 78 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 217 i nastêpna. 79 Por. N. D. KELLY, Pocz¹tki doktryny chrzecijañskiej, Warszawa 1988, s. 81. 200 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Otó¿ na pocz¹tku, przed wszystkimi stworzeniami, Bóg zrodzi³ z siebie samego jak¹ Moc Rozumn¹, któr¹ Duch wiêty nazywa tak¿e Chwa³¹ Pañsk¹, to znowu Synem, czasem M¹droci¹, albo Anio³em, czy te¿ Panem i S³owem80. Podczas gdy stwarzanie dotyczy zewnêtrznego aktu Boga i oznacza powo³ywanie do istnienia (ex nihilo b¹d z chaotycznej pramaterii81) bytów ró¿nych od Niego, tak rodzenie jest Jego aktem wewnêtrznym. Zrodzony, w przeciwieñstwie do stworzeñ, pochodzi nie sk¹din¹d, jak z substancji Boga i dlatego mo¿e posiadaæ Bosk¹ naturê. W argumenty skrypturystyczne wplata wiêc Justyn sw¹ argumentacjê spekulatywn¹. Pismo mówi bowiem jedynie o zrodzeniu M¹droci, apologeta natomiast wyjania, na czym mia³oby ono polegaæ, a nastêpnie wyprowadza z tego faktu daleko id¹ce konsekwencje. Zdanie: o` qeo.j gege,nnhke du,nami,n tina evx e`autou/ (Bóg zrodzi³ z siebie samego jak¹ Moc) jest wiêc ju¿ pewnego typu interpretacjê filozoficzn¹. Z siebie (evx e`autou/) znaczy dla Justyna tyle co z Boskiej substancji. Poniewa¿ akt ten opisuje ¿ycie wewnêtrzne transcendentnego Boga, s³usznie zauwa¿a apologeta, i¿ mo¿na o nim mówiæ jedynie w sposób analogiczny82. Rodzenie siê z Boga jest wiêc zupe³nie ró¿ne od jakichkolwiek narodzin, z którymi mamy do czynienia w wiecie stworzonym: Ta Potêga (du,namij) zosta³a zrodzona z Ojca (avpo. tou/ patro,j) Jego moc¹ i wol¹, i to nie przez odciêcie, jakby czêæ jaka odpad³a od Ojca istoty (patro.j ouvsi,aj), podobnie jak to siê dzieje z wszystkim innym, kiedy czêci oddzielone i odciête ju¿ nie s¹ te same, jakie by³y przed odciêciem83. W. JUSTYN, Dialog, 61, 1: avrch.n pro. pa,ntwn tw/n ktisma,twn o` qeo.j gege,nnhke du,nami,n tina evx e`autou/ logikh,n. h[tij kai. do,xa kuri,ou u`po. tou/ pneu,matoj tou/ a`gi,ou kalei/tai, pote. de. ui`o,j, pote. de. sofi,a, pote. de. a;ggeloj, pote. de. qeo,j, pote. de. ku,rioj kai. lo,goj. 81 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.1; I, 59.1. 82 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 22.2: S³owo Bo¿e na swój w³asny sposób i wbrew pospolitemu zwyk³ych narodzin prawu z Boga zrodzone zosta³o. 83 JUSTYN, Dialog, 128, 4. 80 Rozdzia³ V 201 Konsekwencj¹ takiego zrodzenia mo¿e wiêc byæ posiadanie tej samej (Boskiej) substancji tak przez Rodzica, jak i przez Zrodzonego. ¯adna bowiem czêæ nie odpad³a od Ojca istoty, lecz w niej pozosta³a. Nie oznacza to jednak, i¿ mamy w tym przypadku do czynienia z jedn¹ Bosk¹ hipostaz¹. Zrodzenie bowiem zauwa¿a Justyn skutkuje przecie¿ ró¿nic¹ numeryczn¹. Kim innym jest Rodz¹cy i kim innym jest Zrodzony84. W ten oto sposób apologeta dowodzi, i¿ jest mo¿liwe zachowanie jednoci Boga85 (a tym samym utrzymanie ¿ydowskiego monoteizmu) przy równoczesnym istnieniu dwóch Osób Boskich86. W celu lepszego zobrazowania tej kwestii Justyn pos³uguje siê licznymi metaforami. Tak wiêc Logos trwa w Bogu niczym latorol w winnym krzewie87. Choæ nazwy: krzew i latorol wskazuj¹ na ró¿nicê numeryczn¹ (desygnuj¹ dwa byty), to s¹ ze sob¹ nieustannie z³¹czone. Podobnie rzecz ma siê ze ród³em i wod¹, która zeñ wyp³ywa88, jak te¿ ze s³oñcem i promieniem wiat³a, który od niego pochodzi89. Jest równie¿ prawdopodobne, i¿ we wszystkich tych metaforach Justyn chcia³ wyraziæ ideê rodzenia ci¹g³ego90, która explicite pojawi siê dopiero u Orygenesa. Tak jak nie ma ród³a bez wyp³ywaj¹cej zeñ wody (w przeciwnym razie nie by³oby ju¿ ono ród³em), tak nie ma 84 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 129, 4: Otó¿ S³owo jasno wykaza³o, ¿e Ojciec tê Latorol zrodzi³ przed wszystkimi zgo³a stworzeniami; a ¿e zrodzony od rodziciela ró¿ni siê co do liczby, przyzna chyba ka¿dy bez wyj¹tku. 85 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 219. 86 Justyn nie u¿ywa wprawdzie pojêæ typu osoba czy hipostaza dla rozró¿nienia Osób Boskich, lecz wyranie stwierdza ich odrêbnoæ numeryczn¹. Trudnoæ, któr¹ stara siê rozwik³aæ, to mo¿liwoæ istnienia drugiego Boga przy równoczesnym zachowaniu jednoci Boga. Apologeta nie zajmuje siê wiêc problemem pojêæ, o które bêdzie siê toczy³ spór dopiero w dobie Soboru Nicejskiego. Kiedy jednak mówi o poszczególnych Osobach Boskich, zamiast terminologii filozoficznej u¿ywa ró¿nych nazw, które przypisuje Im Biblia. Jednak dla podkrelenia ich Boskoci i Jednoci u¿ywa obrazowych metafor. 87 Por. W. JUSTYN, Dialog, 62, 4. 88 Por. W. JUSTYN, Dialog, 69, 6. 89 Por. W. JUSTYN, Dialog, 128, 3. 90 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 218. 202 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej momentu, w którym Ojciec nie rodzi³by Syna. Poniewa¿ do istoty Boga nale¿y wiecznoæ i poniewa¿ Syn jest Bogiem, Jego pochodzenie od Ojca równie¿ musi byæ wieczne91. Choæ niektórzy badacze s¹ sk³onni przypisywaæ pogl¹dom Justyna subordynacjonizm92, warto przytoczyæ tu dwie bardzo wa¿ne metafory, w których apologeta ilustruj¹c zrodzenie Logosu podkrela Jego równoæ z Bogiem: Gdy my bowiem wymawiamy jakie s³owo, s³owo to rodzimy, ale nie tak, jak gdyby siê je odcina³o przy wymawianiu, a przez to siê umniejsza³o to s³owo, które jest we wnêtrzu naszym. Jak ponadto widzimy, ¿e z jednego ognia drugi ogieñ powstaje, a przez to nie zmniejsza siê ten ogieñ, od którego siê drugi zapali³, owszem, równo p³onie, tak samo te¿ nowy ogieñ, z tamtego wzniecony, p³onie jak ogieñ prawdziwy, aczkolwiek nie umniejszy³ owego ognia, od którego siê zapali³ 93. Zgodnie z powy¿sz¹ metafor¹ Bóg nie traci nic rodz¹c Syna ani te¿ Syn nie jest w niczym mniejszy od Ojca. Justyn wykorzystuje w tym miejscu znane w filozofii greckiej rozró¿nienie na Logos wewnêtrzny i zewnêtrzny94. Choæ oba zawieraj¹ tê sam¹ treæ a wiêc s¹ tym samym s³owem mog¹ bytowaæ na ró¿ny sposób (jeden istnieje w intelekcie, drugi dzia³a w wiecie). Tê logiczn¹ dystynkcjê apologeta dope³nia bardzo sugestywnym obrazem ognia, który mo¿e udzielaæ tak samo jasnego p³omienia innym ogniom, a równoczenie nie byæ przez to umniejszanym. Metafory u¿ywane przez Justyna stanowi¹ wiêc bardzo wa¿ne ród³o do poprawnego odczytania jego pogl¹dów teologicznych. Nale¿y bowiem pamiêtaæ, i¿ apologeta tworzy na d³ugo przed Takie rozumowanie nie zosta³o wyra¿one explicite przez apologetê. Na podstawie powy¿szej argumentacji mo¿na jednak o nim wnioskowaæ. Nale¿y jednak zaznaczyæ, i¿ niektórzy badacze myli Justyna uwa¿aj¹, i¿ Logos zosta³ zrodzony z Boga nied³ugo przed stworzeniem wiata, jako narzêdzie stworzenia. Zob. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 90 i nastêpne. 92 Por. R. M. LESZCZYÑSKI, Staro¿ytna koncepcja Logosu , dz. cyt., s. 219 i nastêpne. 93 W. JUSTYN, Dialog, 61, 2. Por. Dialog, 128, 4. 94 By³a o tym mowa przy omawianiu myli Arystotelesa, stoików i Filona z Aleksandrii. 91 Rozdzia³ V 203 Soborem Nicejskim. Terminologia przez niego u¿ywana nie jest wiêc jeszcze do koñca jednoznaczna i precyzyjna. Kiedy jednak przyjrzymy siê ca³ej jego argumentacji i we w³aciwy sposób odczytamy wykorzystane przez niego metafory, mo¿e siê okazaæ, i¿ jego teologia jest naprawdê dojrza³a. Na podstawie przytaczanych tekstów mo¿na wiêc stwierdziæ, i¿ Logos Justyna nie jest stworzeniem w póniejszym rozumieniu ariañskim95 ani te¿ emanacj¹ w sensie neoplatoñskim96. Nie jest On równie¿ jedynie czasowym ukazywaniem siê Boskiej chwa³y97 ani te¿ jednym ze sposobów objawiania siê Boga w wiecie98. Choæ w swej istocie Logos stanowi jednoæ z Ojcem, jako Osoba jest od Niego ró¿ny99. Wszystkie powy¿sze tezy, które mo¿na wyprowadziæ na podstawie pism apologety, stan¹ siê przedmiotem wielkich sporów teologicznych w dobie Soboru Nicejskiego. Warto jednak zaznaczyæ, i¿ jak na po³owê II wieku s¹ one oryginalne i niezwykle dojrza³e. Koncepcja Justyna nie ogranicza siê jednak do dowodów prowadz¹cych do stwierdzenia koniecznoci istnienia, Boskoci i odrêbnoci (numerycznej) Logosu. Podobnie jak filozofowie greccy apologeta wplata w ni¹ w¹tki kosmologiczne, epistemologiczne i etyczne. Tak wiêc przez Logos, jak to ju¿ wy¿ej zosta³o zaznaczone, Bóg stworzy³ wiat, uporz¹dkowa³ go i nieustannie nim kieruje100. Owo kierownictwo dokonuje siê wedle Justyna w dwojaki sposób. Z jednej strony Logos kieruje wiatem jak gdyby od wewn¹trz, gdy¿ w konsekwencji aktu stwórczego jest On obecny w ca³ym stworzeniu w postaci lo,goi spermatikoi,101. Z drugiej za strony Bóg pos³uguje siê Nim w nadzwyWskazuje na to wyrane rozró¿nienie czasowników kti,zw i genna,w. Choæ zrodzony przez Ojca, nie nale¿y do ni¿szej rzeczywistoci: p³onie jak ogieñ prawdziwy. 97 Istnieje jako Bóg niezale¿nie od swych objawieñ w wiecie 98 Jest odrêbn¹ hipostaz¹, na co wskazuje, czêsto podkrelana przez Justyna, ró¿nica numeryczna. 99 Por. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 90 i nastêpna. 100 Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 59.5; II, 5.3. 101 Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 7.3. 95 96 204 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej czajnych interwencjach, dokonuj¹cych siê na przestrzeni ca³ej historii zbawienia. Logos jest wiêc miêdzy innymi podmiotem wszelkich Boskich epifanii opisanych na kartach Starego Testamentu. Poniewa¿ o owych epifaniach by³a ju¿ mowa powy¿ej, warto zwróciæ tu raczej uwagê na wewnêtrzn¹ obecnoæ Logosu w stworzeniu. Rozsiane w wiecie lo,goi spermatikoi, sprawiaj¹, i¿ ca³a przyroda nabiera wymiaru racjonalnego. Dziêki uczestnictwu w Logosie wszyscy ludzie, tak¿e ci, którzy nie znali Objawienia, mogli odkrywaæ prawa natury, rozpoznawaæ istnienie Boga, a tak¿e nieomylnie rozró¿niaæ dobro od z³a102. Wszyscy wiêc uczciwi filozofowie oraz ci sporód Greków, którzy postêpowali zgodnie z prawym rozumem, przybli¿ali siê coraz bardziej do Boskiego Logosu i przez Niego dochodzili do poznania prawdy. Wielu z nich musia³o za tê prawdê zap³aciæ najwy¿sz¹ cenê jak to by³o w przypadku Sokratesa, gdy¿ nie zawsze byli rozumiani przez swych wspó³czesnych103. Afirmuj¹c greck¹ filozofiê, Justyn pragnie jednak przekonaæ adresatów Apologii o prawdziwoci religii chrzecijañskiej. Kiedy wiêc pisze o Logosie obecnym w wiecie pogan, robi to w tym celu, by nastêpnie stwierdziæ, ¿e nie tylko wród Greków przez Sokratesa S³owo tê prawdê stwierdza³o, ale tak¿e wród barbarzyñców prawdy dowód z³o¿y³o to samo S³owo, które widzialn¹ przybra³o postaæ, sta³o siê cz³owiekiem i zowie siê Jezus Chrystus104. Od momentu Wcielenia ju¿ nie tylko Grecy, lecz wszyscy, którzy uwierzyli w Chrystusa, mog¹ poznaæ ca³¹ prawdê, gdy¿ ca³e S³owo sta³o siê Chrystusem105. W tym miejscu swojego wywodu Justyn dokonuje wiêc bardzo odwa¿nego zabiegu uto¿samienia stoickiego Logosu (lo,goj spermatiko,j) principium dochodzenia do prawdy Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 28.3; II, 7.1; II, 10.2; Dialog, 141, 1. Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 10.4-5. 104 W. JUSTYN, Apologia I, 5.4: ouv ga.r mo,non [Ellhsi dia. Swkra,touj u`po. lo,gou hvle,gcqh tau/ta, avlla. kai, evn barba,roij u`p auvtou/ tou/ lo,gou morfwqe,ntoj kai, avnqrw,pou genome,nou kai, vIhsou/ Cristou/ klhqe,ntoj. 105 W. JUSTYN, Apologia, II, 10.1: dia. tou/ to. logiko.n to. o[lon to.n fane,nta di h`ma/j Cristo.n gegone,nai. 102 103 Rozdzia³ V 205 dla Greków, z Logosem chrzecijan Jezusem Chrystusem. Zaznacza bowiem, ¿e przed pojawieniem siê Wcielonego S³owa wszyscy filozofowie i prawodawcy dochodzili do tego, co dobre i prawe dziêki prawdzie, któr¹ widzieli w tym w³anie S³owie (tzn. w tym samym, które w pewnym punkcie historii przybra³o postaæ Jezusa Chrystusa)106. Postêpuj¹c konsekwentnie w swym rozumowaniu, apologeta uznaje wszystkich, ¿yj¹cych w zgodzie z Logosem, pogan i ¯ydów, za chrzecijan: Ci, co wiedli ¿ycie z S³owem zgodne (oi` meta. lo,gou biw,santej), s¹ chrzecijanami, chocia¿by uchodzili za ateuszów, jak na przyk³ad wród Greków Sokrates, Heraklit i do nich podobni, a wród barbarzyñców Abraham, Ananiasz, Azariasz, Miszael, Eliasz i tylu innych, których czyny oraz imiona wyliczaæ zbyt wiele by nam tutaj czasu zaj¹æ musia³o107. Wynika st¹d, i¿ dla Justyna filozofia grecka, judaizm i chrzecijañstwo stanowi¹ kolejne etapy objawiania siê Boga. Na ka¿dym z nich do prawdy dochodzi siê poprzez ten sam Logos, którym jest osoba Chrystusa. W Nim bowiem podkrela apologeta pierworodnym Synu Bo¿ym i S³owie uczestniczy ca³y rodzaj ludzki108. Tak wiêc do filozofów Chrystus przemawia³ jakoby od wewn¹trz, gdy¿ by³ w nich obecny jako lo,goj spermatiko,j. ¯ydów natomiast poucza³ On z jednej strony od wewn¹trz (poprzez wszelkie natchnienia prorockie i wizje)109, z drugiej za przez zewnêtrzne interwencje w historiê zbawienia (starotestamentalne epifanie Boga). W koñcu przyszed³ na wiat w ludzkim ciele, aby wszyscy, którzy w Niego uwierz¹, mogli poznaæ ca³¹ prawdê i dost¹piæ zbawienia. Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 10.2: Wszystko bowiem, co filozofowie i prawodawcy dobrego wypowiedzieli i odkryli, zawdziêczaj¹ temu, co po czêci w S³owie znaleli i ujrzeli. 107 W. JUSTYN, Apologia, I, 46.3. 108 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 46,2: to.n Cristo.n prwto,tokon tou/ qeou/ ei=nai evdida,cqhmen kai, proemhnu,samen lo,gon o;nta, ou- pa/n ge,noj avnqrw,pwn mete,sce. 109 Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 33.9; 36.1-2. 106 206 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej W tym miejscu warto zastanowiæ siê, czy nauka p³yn¹ca z tekstu Apologii jest wyrazem rzeczywistych pogl¹dów Justyna, czy te¿ pewnego rodzaju wybiegiem apologetycznym110. Rozstrzygniêcie tego problemu nie jest spraw¹ prost¹. Apologeta bowiem, pomimo afirmacji filozoficznych dociekañ i uznania dla poszukuj¹cych prawdy Greków, jest wiadom tego, ¿e nie mo¿na postawiæ znaku równoci pomiêdzy filozofi¹ greck¹ a chrzecijañstwem (które, na marginesie, jest przecie¿ dla niego filozofi¹ jedynie pewn¹ i po¿yteczn¹111). Nie dlatego sta³ siê chrzecijaninem, jakoby nauka Platona zgo³a odmienn¹ by³a od nauki Chrystusowej, tylko dlatego, ¿e niezupe³nie jest do niej podobna112. Wszyscy greccy filozofowie, poeci i pisarze, poniewa¿ posiadali tylko cz¹stkê rozsianego S³owa (lo,goj spermatiko,j), tylko czêciowo wed³ug apologety dochodzili do prawdy. A poniewa¿ w rzeczach zasadniczych oni nawet sami z sob¹ stawali w sprzecznoci, tedy rzecz oczywista, ¿e nie mieli jasnego zrozumienia ani wiedzy niewzruszonej. A zatem konkluduje Justyn wszystko, co w nich dobrego, to w³asnoæ nas chrzecijan113. Sformu³owanie takiego problemu nie jest wcale bezpodstawne. H. Chadwick pisze wprawdzie, i¿ Justyn pozostaje ca³kowicie szczery i otwarty, co zreszt¹ potwierdza on sam w s³owach: Nie mam potrzeby odwo³ywaæ siê do jakiejkolwiek sofistycznej pomys³owoci, pragnê jedynie pozostaæ uczciwy i szczery (zob. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska..., dz. cyt., s. 22 i 23.), to inni autorzy uznaj¹ problem szczeroci Justyna w jego pismach za rzeczywist¹ trudnoæ (zob. É. GILSON, Historia filozofii chrzecijañskiej w wiekach rednich, Warszawa 1987, s. 16.). S¹ te¿ tacy, którzy wprost stwierdzaj¹, i¿ w sposobie, w jaki [Justyn] przedstawia sprawy, jest pewna doza wyrachowania i taktyki: chc¹c przyci¹gn¹æ pogan do chrystianizmu, stara siê im wykazaæ, ¿e wbrew temu, co mog³oby siê im wydawaæ, chrystianizm nie jest im ca³kowicie obcy. Zob. M. SIMON, Cywilizacja wczesnochrzecijañska, dz. cyt., s. 147. 111 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 8, 1. 112 W. JUSTYN, Apologia, II, 13.2: ouvc o`ti avllo,tria, evsti ta. Pla,twnoj dida,gmata tou/ Cristou/, avll o[ti ouvk e;sti pa,nth o[moia. 113 W. JUSTYN, Apologia, II, 13.3-4: o[sa ou=n para. pa/si kalw/j ei;rhtai, h`mw/n tw/n Cristianw/n evsti,. 110 Rozdzia³ V 207 W wielu miejscach Apologii mo¿na wiêc dopatrywaæ siê próby dopasowania pogl¹dów apologety do sposobu mylenia Greków114. Pozwala na to obecna w tekcie modyfikacja pogl¹dów autora, której dokonuje dopiero po wyk³adzie na temat uczestnictwa pogan w Logosie nasiennym. Byæ mo¿e w³anie w ten sposób Justyn pragnie wykazaæ, i¿ chrzecijañstwo nie jest tak naprawdê obce poszukuj¹cym prawdy Grekom115. Czy zatem Apologia zawiera opis autentycznych dociekañ Justyna, czy te¿ mamy tu do czynienia z zabiegiem apologetycznym polegaj¹cym na przedstawianiu spraw z pewn¹ doz¹ wyrachowania i taktyki116 trudno jednoznacznie wykazaæ. Tekst ten pokazuje jednak, i¿ jego autor nie waha siê podejmowaæ prób opisu rzeczywistoci objawionej powszechnie znanymi pojêciami filozoficznymi. To dziêki Justynowi w³anie wczesnochrzecijañska myl zosta³a wzbogacona o wiele nowych idei i rozwi¹zañ teologicznych zwi¹zanych z kategori¹ Logosu. Jak ¿aden inny apologeta potrafi³ on bowiem (choæ wcale nie bezkrytycznie) korzystaæ z dorobku greckiej filozofii i ukazywaæ innym to, co w niej prawdziwe i dobre. Justyn wprawdzie by³ Grekiem jak i filozofem, jednak¿e moment przyjêcia chrztu móg³ wp³yn¹æ na zmianê jego wczeniejszych pogl¹dów filozoficznych. Fakt bycia chrzecijaninem nie wyklucza jednak¿e mo¿liwoci wykorzystania wczeniejszych dowiadczeñ i pogl¹dów dla celów apologetycznych. Wrêcz przeciwnie: w³anie dlatego, i¿ sposób mylenia pogan nie by³ Justynowi obcy, z tym wiêksz¹ ³atwoci¹ móg³ on pos³u¿yæ siê nim dla wspomnianych wy¿ej celów. 115 Por. M. SIMON, Cywilizacja wczesnochrzecijañska, dz. cyt., s. 147. Innym argumentem przemawiaj¹cym za powy¿sz¹ tez¹ mo¿e byæ fakt prowadzenia przez Justyna dwojakiego rodzaju argumentacji, któr¹ stosuje w zale¿noci od adresatów swych pism. W Apologii skierowanej do pogan, pisz¹c na przyk³ad o natchnieniu prorockim, stwierdza, i¿ dokonywa³o siê ono za spraw¹ Logosu. Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 33.9; I, 36.1-2. U¿ywa wiêc w tym przypadku pojêcia przemawiaj¹cego do Greków i dla nich zrozumia³ego. Pisz¹c natomiast o tym samym natchnieniu prorockim do ¯ydów, stwierdza, i¿ jego sprawc¹ by³ Duch wiêty. Odwo³uje siê wiêc do licznych znanych im tekstów Starego Testamentu, stwierdzaj¹cych istnienie proroczego Ducha, pochodz¹cego od Jahwe. Zob. W. JUSTYN, Dialog, 87, 3-6. 116 Por. É. GILSON, Historia filozofii chrzecijañskiej , dz. cyt., s. 16. 114 208 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej 2. Logos w. Justyna: ród³a filozoficzne Zrekonstruowana powy¿ej koncepcja Logosu Justyna, niezale¿nie od jej charakteru apologetycznego, powsta³a w oparciu o dwie tradycje: filozoficzn¹ i teologiczn¹ (judeochrzecijañsk¹). W ró¿nym stopniu, w zale¿noci od adresatów swych pism, apologeta u¿ywa³ w niej argumentacji skrypturystycznej i spekulatywnej. Pogl¹dy filozoficzne Justyna s¹ jednak widoczne nawet wówczas, gdy pisze on do ¯ydów i nie powo³uje siê wprost na ¿adnego z filozofów. W tych w³anie fragmentach mo¿na dostrzec, jak wielki wp³yw na powstanie wczesnochrzecijañskiej koncepcji Logosu wywar³a grecka filozofia. Paragraf ten bêdzie wiêc powiêcony ród³om filozoficznym, które stanowi³y podstawê dochodzenia Justyna do konstatacji, i¿ Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boga, jest równoczenie Jego odwiecznym S³owem. Jednym z takich róde³ jest z pewnoci¹ hellenistyczne pojêcie transcendencji Boga, które Justyn przyjmowa³ jako oczywiste. W swym Dialogu z ¯ydem Tryfonem twierdzi on bowiem, i¿ Bóg Pan i Stwórca wszechrzeczy nie mo¿e mieæ jakiejkolwiek stycznoci z ni¿sz¹ od Niego rzeczywistoci¹ materialn¹. Choæ teza ta stoi w sprzecznoci z opisanymi na kartach Starego Testamentu ziemskimi epifaniami Jahwe, apologeta nie powo³uj¹c siê na ¿adnego filozofa, uznaje j¹ za pewnik: ¯aden cz³owiek, posiadaj¹cy chocia¿by tylko szczyptê rozumu, nie bêdzie mia³ twierdziæ, ¿e Stwórca wszechrzeczy opuci³ wszystko, co przewy¿sza niebiosa, by siê pokazaæ w ma³ym jakim ziemi zak¹tku117. Twierdzenia tego Justyn nie popiera ¿adnym argumentem równie¿ w dalszej czêci Dialogu. W oparciu o nie wyprowadza jednak liczne dowody na koniecznoæ istnienia jakiego porednika miêdzy Bogiem i wiatem. Niektórzy badacze zauwa¿aj¹, i¿ owa radykalna transcendencja Boga (która wyklucza mo¿liwoæ jakiejkolwiek stycznoci 117 W. JUSTYN, Dialog, 60, 2. Rozdzia³ V 209 Absolutu z ni¿sz¹ od Niego rzeczywistoci¹) jest w jaki sposób zwi¹zana z jeszcze inn¹ filozoficzn¹ koncepcj¹, a mianowicie z platoñsk¹ teori¹ powstania kosmosu, której wp³ywy równie¿ mo¿na dostrzec w pismach apologety118. Za Platonem twierdzi on bowiem, i¿ Bóg stworzy³ wiat z istniej¹cej ju¿ i chaotycznej pramaterii119. Zgodnie natomiast z rozpowszechnion¹ w czasach Justyna reinterpretacj¹ pism platoñskich wspó³czeni mu filozofowie (medioplatonicy)120 utrzymywali, i¿ nie jest prawdopodobne ani stosowne, ¿eby Bóg by³ zmieszany z materi¹ podleg³¹ wszystkim dolegliwociom i z rzeczami, które podlegaj¹ niezliczonym formom koniecznoci, przyczynowoci i zmiany121. Absolut, Pierwszy Intelekt i Nieporuszony Poruszyciel, pojmowany wiêc by³ przez nich jako najbardziej odleg³y od ziemi i wolny od wszelkiej materii122. Tak rozumianego Boga, podobnie zreszt¹ jak to czyni apologeta, nazywano Panem i Ojcem wszechrzeczy 123. Koncepcja owej radykalnej transcendencji Boga implikowa³a koniecznoæ istnienia bytów porednich, które mog³yby w jaki sposób oddzia³ywaæ na rzeczywistoæ materialn¹. Choæ w tej kwestii wród filozo118 Por. T. G. WEINANDY, Czy Bóg cierpi?, Poznañ 2003, s. 153: Gdyby Justyn posiada³ w³aciw¹ koncepcjê stworzenia, to nigdy nie pojmowa³by Boga jako oddalonego, a tym samym od³¹czonego od wiata. Szerzej na ten temat zob. E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, dz. cyt., s. 206-211 oraz G. MAY, Creatio Ex Nihilo: The Doctrine of Creation out of Nothing in Early Christian Thought, Edinburgh 1994, s. 120-133. 119 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.2: I uczono nas jeszcze, ¿e ten Bóg na pocz¹tku w Swej dobroci z bezkszta³tnej materii wszystko stworzy³ dla ludzi; kai. pa,nta th.n avrch.n avgaqo.n o;nta dhmiourgh/sai auto.n ex avmo,rfou u[lhj. Zob. tak¿e Apologia, I, 59.1. Por. PLATON, Timajos, 51 A. 120 Na temat medioplatoñskiego klimatu panuj¹cego w epoce Justyna zob. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 28 i nastêpne. 121 PLUTARCH, Ad principem ineruditum, 781 e, przek³ad polski za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV: Szko³y epoki cesarstwa, Lublin 1999, s. 345. 122 PLUTARCH, De Iside et Osiride, 382 f, przek³ad polski za: G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV, dz. cyt., s. 346. 123 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 127, 2; Apologia, I, 12.9; I, 32.10; Por. PLUTARCH, De defectu oraculorum, 425 a; zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV, dz. cyt., s. 357, przypis 32. 210 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej fów doby Justyna istnia³ zasadniczo pluralizm pojêæ i pogl¹dów, medioplatoñsk¹ hierarchiê bytów mo¿na uj¹æ w trójstopniowym porz¹dku: 1° Pierwszy Bóg lub Pierwszy Intelekt, 2° Drugi Intelekt lub Intelekt Duszy wiata i 3° Dusza wiata124. Pierwszy Bóg (Intelekt) by³ rozumiany przez medioplatoników jak Arystotelesowski nou/j125 lub jak najwy¿sza platoñska idea, która jest ponad bytem126. Drugi Intelekt zosta³ zrodzony z Pierwszego i by³ Jego porednikiem w stwarzaniu (porz¹dkowaniu wiata). Dla odró¿nienia czêsto nazywano Go ju¿ nie Nousem, lecz Logosem. Dusza natomiast o¿ywia³a wiat i by³a twórczyni¹ tego, co zmys³owe127. Nale¿y tu jednak zaznaczyæ, i¿ wp³ywów medioplatoñskiej filozofii na koncepcjê Justyna mo¿na siê dopatrywaæ jedynie w zakresie sposobu argumentacji i terminologii. Jego Logos, choæ jest porednikiem transcendentnego Boga i choæ jest równie¿ obecny w wiecie stworzonym, to z pewnoci¹ jest bytem osobowym, czego nie mo¿na powiedzieæ o hipostazach medioplatoñskich. S¹ jednak fragmenty w pismach apologety, w których odwo³uje siê on wprost do pogl¹dów Platona i uto¿samia chrzecijañski Logos Jezusa Chrystusa z platoñsk¹ Dusz¹ wiata. Podobnie wiêc jak filozofowie jego epoki, tak¿e Justyn dokonuje pewnej reinterpretacji mitu o pocz¹tkach wiata, opisanego w Timajosie. Jego reinterpretacja jest jednak bardzo szczególna. W przeciwieñstwie do medioplatoników twierdzi on bowiem, i¿ Platon czerpa³ w tej kwestii inspiracje z lektury Starego Testamentu. Z Biblii zapo¿yczy³ wiêc on wedle Justyna pogl¹d o stworzeniu wiata z preegzystuj¹cej materii128 i stamt¹d te¿ pochodzi jego koncepcja Duszy wiata: Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV, dz. cyt., s. 356. ARYSTOTELES, Metafizyka, Ksiêga L, 1072 b, 20.27. 126 PLATON, Pañstwo, VI, 508 B. 127 Na temat hierarchii hipostaz, kosmologii oraz ró¿nic w poszczególnych koncepcjach medioplatoñskich zob. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom IV, dz. cyt., s. 345 i nastêpne. 128 W. JUSTYN, Apologia, I, 59.1: Widzicie ponadto, ¿e to u naszych nauczycieli, to znaczy u S³owa, które przemówi³o przez proroków, zapo¿yczy³ siê Platon, kiedy 124 125 Rozdzia³ V 211 Kiedy za Platon w swym Timajosie zastanawia³ siê nad natur¹ Syna Bo¿ego i mówi³: Rozpostar³ Go w kszta³cie litery C w ca³ym wszechwiecie129, opar³ siê i tutaj o Moj¿esza130. W dalszej czêci tego tekstu Justyn cytuje fragment z Ksiêgi Liczb, mówi¹cy o miedzianym wê¿u, którego Moj¿esz kaza³ umieciæ na palu131, a nastêpnie stwierdza: Oto co Platon czyta³, ale niedok³adnie rozumia³. Nie dostrzeg³ figury krzy¿a, tylko s¹dzi³, ¿e to wyobra¿enie litery C, wiêc powiedzia³, i¿ Druga po Bogu Najwy¿szym Potêga w kszta³cie litery C w ca³ym wszechwiecie rozpostart¹ zosta³a132. Nie trzeba tu zbytnio dowodziæ, i¿ ów miedziany w¹¿ umieszczony na palu, o którym mówi Ksiêga Liczb, by³ dla pierwszych chrzecijan (w tym tak¿e dla Justyna) symbolem krzy¿a Chrystusa, przywracaj¹cego zdrowie ka¿demu cz³owiekowi133. Niezwykle nowatorskie jest jednak owo uto¿samienie Syna Bo¿ego (Logosu) z Platoñsk¹ Dusz¹ wiata. Identyfikacja ta nie wynika jednak bezporednio z przytaczanego przez Justyna fragmentu Biblii (Lb 21,5-9). Mo¿na by nawet rzec, i¿ powi¹zanie greckiej litery Chi, o której mówi Platon, z Moj¿eszowym palem, jest raczej bardzo lunym i chyba bezpodstawnym skojarzeniem Justyna. Uto¿samienie to jest natomiast jak zauwa¿aj¹ niektórzy naukowcy pochodn¹ medioplatoñskiego (a tym samym eklektycznego) klimatu jego epoki. Apologeta powi¹za³ wiêc Logos z platoñsk¹ Dusz¹ wiata ze wzglêdu na funkcje, jakie ta ostatnia przybiera³a w systemach medioplatoñskich134. mówi³, i¿ Bóg stworzy³ wiat, przetwarzaj¹c materiê bezkszta³tn¹. Por. PLATON, Timajos, 51 A. 129 Por. PLATON, Timajos, 36 B. 130 W. JUSTYN, Apologia, I, 60.1. 131 Lb 21,5-9. 132 W. JUSTYN, Apologia, I, 60.5. 133 Por. J 3,14-16. 134 Por. R. A. NORRIS, God and World in Early Christian Theology. A Study in Justin Martyr, Irenaeus, Tertullian and Origen, London 1966, s. 46-47. Por. tak¿e W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 33-38. 212 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej W eklektyzmie swojej epoki Justyn nie dostrzega³ wiêc nic z³ego ani szkodliwego dla wiary chrzecijañskiej. Sam wprawdzie stwierdza³, i¿ nauka Platona niezupe³nie jest podobna do nauki Chrystusowej135, to jednak nie widzia³ ¿adnych przeszkód, aby to, co prawdziwe i dobre we wszelkiej filozofii, w pewien sposób asymilowaæ do chrzecijañstwa. Wskazuj¹ na to ju¿ nie wypowiedzi, lecz konkretne intelektualne konstrukcje i sposób argumentacji apologety136. Obok tradycji platoñskiej (vel medioplatoñskiej), z której czerpa³ Justyn, nale¿y tu wspomnieæ jeszcze o filozofii stoickiej, której elementy równie¿ mo¿na odnaleæ w jego pismach. Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 13.2. Z powy¿sz¹ tez¹ (o eklektycznym charakterze teorii Justyna) nie zgadza siê H. Chadwick: Justyn jest tak pozytywnie nastawiony do filozofii greckiej, ¿e mo¿na by go pos¹dziæ o zastosowanie eklektycznego platonizmu do skonstruowania wstêpnego szkieletu, do którego dopasowuje tyle pierwiastków chrzecijañskich, ile tylko zdo³a. Trudno jednak o bardziej b³êdne twierdzenie. Zob. H. CHADWICK, Myl wczesnochrzecijañska..., dz. cyt., s. 22. Autor ten nie podaje jednak konkretnych argumentów na poparcie swojej tezy. Innego zdania jest natomiast W. Barnard, który dokona³ gruntownych badañ nad myl¹ Justyna. Dostrzeg³ on nawet pewne paralele miêdzy fragmentami pism apologety a tekstami medioplatoników jego epoki. Zauwa¿y³ na przyk³ad, i¿ nie tylko teoretyczne konstrukcje Justyna przypominaj¹ medioplatoñski sposób mylenia, lecz nawet cytowane przez niego fragmenty Platona nie pochodz¹ z tekstu oryginalnego, lecz z tekstu medioplatonika Albinusa. Zob. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 34 i nastêpne. W konkluzji jednego z rozdzia³ów swej pracy badacz ten stwierdza: Our conclusion from the above discussion is that Justins philosophical background is predominantly that of Middle Platonism, although it is well to remember that this was not philosophical system, as such, but rather a philosophical transition stage. In many respects Justin is a better mirror to the intellectual forces to which he was exposed than any other Christian writer of the second century. He was not an original genius who wished to construct a logical, unifying, philosophic system of his own. But he was a genuine seeker after the truth who brought into the Church the intellectual strivings of his age. And in his search Platonism, as understood by the contemporary Middle Platonist schools, was a predominating influence. Zob. tam¿e, s. 37-38. Podobnego zdania jest R. Norris. W swojej pracy analizuje on wszystkie idee filozoficzne obecne w pismach Justyna. Zob. R. A. NORRIS, God and World in Early Christian Theology , dz. cyt., s. 45 i nastêpne. 135 136 Rozdzia³ V 213 O ile w przypadku Platona Justyn móg³ siê wzorowaæ jedynie na niektórych z jego rozwi¹zañ teoretycznych, to filozofia stoików dawa³a mu podstawê g³ównie w zakresie terminologii. W swych dociekaniach bowiem stoicy chêtniej u¿ywali terminu lo,goj ni¿ nou/j. Dystynkcja ta wynika³a z wielowiekowej tradycji filozoficznej, która pojêcie nou/j wi¹za³a zwykle z transcendencj¹, natomiast lo,goj z immanencj¹ lub te¿ czêciowo z immanencj¹, a czêciowo z transcendencj¹. Choæ oba pojêcia w rozwa¿aniach ontologicznych mia³y zasadniczo podobny zakres desygnatów, w historii filozofii zaczêto je stopniowo rozgraniczaæ. Tak wiêc nou/j (posiadaj¹c ju¿ d³ug¹ historiê od Ksenofanesa, Parmenidesa, Anaksagorasa i Platona) u Arystotelesa oznacza³ ju¿ zupe³nie ró¿nego od wiata Pierwszego Poruszyciela myl¹c¹ siebie Myl, podczas gdy stoicki lo,goj zosta³ sprowadzony do poziomu materii. Ten ostatni nadal oznacza³ wprawdzie rzeczywistoæ rozumow¹, a nawet bosk¹, pozostawa³ jednak immanentnym elementem kosmosu137. Termin lo,goj u¿ywany by³ w filozofii stoickiej bardzo czêsto i pojawia³ siê (podobnie jak u Justyna) w wielu kontekstach: teologicznym, kosmologicznym, epistemologicznym i etycznym. Apologeta krytykowa³ wprawdzie uniwersalny materializm, który wedle stoików rozci¹ga³ siê nawet na Boga138, lecz ze wzglêdu na powi¹zanie Logosu ze wiatem stworzonym (z którym arystotelesowski nou/j nie mia³ stycznoci) ich koncepcja mog³a wydawaæ mu siê w jaki sposób atrakcyjna. Kategoria Boskiego Logosu nasiennego zosta³a bowiem wykorzystana przez Justyna w³anie jako przeciwwaga dla arystotelesowsko-platoñskiego pojêcia radykalnej transcendencji Boga. To dziêki niej Niektórzy badacze zauwa¿aj¹, i¿ to w³anie uniwersalny materializm stoików móg³ wp³yn¹æ na wybór terminu lo,goj zamiast nou/j na oznaczenie zasady rz¹dz¹cej wiatem. Ten drugi móg³ mieæ konotacje bardziej niematerialne i transcendentne. Pierwszy natomiast by³ terminem u¿ytym ju¿ przez Heraklita i kojarzonym z immanentnym rozumem. Skoro by³ obecny we wszystkim, móg³ te¿ wyznaczaæ zasady postêpowania etycznego tak wa¿ne dla stoików. Por. G. REALE, Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3: Systemy epoki hellenistycznej, Lublin 1999, s. 332. 138 Zob. JUSTYN, Apologia, II, 6.8-9. 137 214 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej w³anie chrzecijañski filozof uzasadnia³ racjonalnoæ stworzonego wiata, epistemologiczne porednictwo Logosu w dochodzeniu do prawdy, jak i Jego obecnoæ w historii ludzkoci. Choæ lo,goj spermatiko,j stanowi³ wed³ug apologety tylko czêæ ca³ego Logosu, którym jest Jezus Chrystus139, to nauka Stoi w tej kwestii nie zosta³a przez niego odrzucona. Stoicy twierdzili bowiem, i¿ wszelkie uniwersalne prawdy i prawa, do których dochodzili ludzie pomimo dziel¹cych ich ró¿nic przestrzeni i czasu, oraz wszelkie wspólne dowiadczenie ludzkie by³o mo¿liwe dziêki rozsianemu w kosmosie Logosowi140. W umys³ach ludzkich bowiem zosta³y z³o¿one Jego nasiona czy te¿ zarodki. Ten w³anie pogl¹d wyznaje równie¿ Justyn, kiedy uzasadnia, w jaki to sposób greccy prawodawcy, pisarze i poeci mogli dochodziæ (choæ nie bez b³êdów) do prawd uniwersalnych: Ka¿dy z nich bowiem z rozsianego S³owa Bo¿ego (spermatikou/ qei,ou lo,gou) widzia³ tylko cz¹stkê w sobie kie³kuj¹c¹ i tyle te¿ tylko mówi³ prawdy. A poniewa¿ w rzeczach zasadniczych oni nawet sami ze sob¹ stawali w sprzecznoci, tedy rzecz oczywista, ¿e nie mieli jasnego zrozumienia ani wiedzy niewzruszonej. [ ] Pisarze za mogli widzieæ prawdê aczkolwiek niewyranie, dziêki nasieniu S³owa (tou/ lo,gou spora/j), które w nich ju¿ z natury le¿a³o. Co innego bowiem nasienie i naladownictwo choæby najlepsze, a co innego rzecz sama, w której siê bierze udzia³ i któr¹ siê naladuje dziêki ³asce (kata. ca,rin) z niej wyp³ywaj¹cej141. W powy¿szym tekcie, obok stwierdzenia faktu obecnoci Logosu w ca³ej historii ludzkoci, Justyn dochodzi do jeszcze jednej bardzo Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 10.1. Por. R. A. NORRIS, God and World in Early Christian Theology , dz. cyt., s. 42. 141 JUSTYN, Apologia, II, 13.3-6: e[kastoj ga,r tij avpo. me,rouj tou/ spermatikou/ qei,ou lo,gou to. suggene.j o`rw/n kalw/j evfqe,gxato\ oi` de. tavnanti,a e`autoi/j evn kuriwte,roij eivrhko,tej ouvk evpisth,mhn th.n a;popton kai. gnw/sin th.n avne,legkton fai,nontai evschke,nai. [ ] oi` ga,r suggrafei/j pa,ntej dia. th/j evnou,shj evmfu,tou tou/ lo,gou spora/j avmudrw/j evdu,nanto o`ra/n ta. o;nta. e[teron ga,r evsti spe,rma tino.j kai. mi,mhma kata. du,namin doqe,n, kai. e[teron auto. o-u kata. ca,rin th.n avp evkei,nou h` metousi,a kai. mi,mhsij gi,netai. 139 140 Rozdzia³ V 215 wa¿nej konstatacji. Dokonuje mianowicie wyranego rozró¿nienia miêdzy rzeczywistoci¹ naturaln¹ i nadprzyrodzon¹. Stoicy nie mylili siê wed³ug niego w swych pogl¹dach dotycz¹cych Logosu nasiennego, doszli jednak do nich dziêki naturalnemu rozumowi: dziêki nasieniu S³owa, które w nich ju¿ z natury le¿a³o. Ich koncepcja ponadto dotyczy³a tylko tego, co naturalne142. Nie mieli oni jednak poznania tego, co pochodzi z ³aski, a wiêc ¿e ich lo,goi spermatikoi, s¹ jedynie czêci¹ i zarazem naturalnym darem odwiecznego Logosu Jezusa Chrystusa. Poniewa¿ Justyn nie rozwija zbytnio swej teorii o Logosie nasiennym, jest rzecz¹ trudn¹ do ustalenia, na ile jego koncepcja jest wynikiem lektury pism stoików, a na ile pochodn¹ dominuj¹cego w jego epoce eklektyzmu. Nale¿y tu jednak zauwa¿yæ, ¿e ani Platon, ani Arystoteles, jeli nawet pos³ugiwali siê terminem lo,goj w rozumieniu ontologicznym, nie u¿ywali nigdy dookrelenia spermatiko,j, które znajdujemy jedynie w przekazach dotycz¹cych stoików. Podobnie rzecz ma siê z Prologiem w. Jana. Jeli nawet przyjmiemy hipotezê, i¿ Justyn nawi¹zywa³ w jaki sposób do terminologii czwartej Ewangelii, nie móg³ on na jej podstawie zbudowaæ ca³ego kontekstu filozoficznego, zwi¹zanego z pojêciem lo,goj spermatiko,j, gdy¿ Tekst Natchniony zupe³nie o nim nie wspomina. Mo¿na wiêc przyj¹æ, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o powiedziane, ¿e z filozofii stoickiej apologeta zaczerpn¹³ terminologiê oraz niektóre zwi¹zane z ni¹ idee filozoficzne, które nastêpnie rozwin¹³ i zastosowa³ do prawd nauki chrzecijañskiej. Owe zapo¿yczone idee mog³y mu równie¿ pos³u¿yæ jako pomoc w budowaniu koncepcji immanencji Boga, z któr¹, w wyniku przyjmowania arystotelesowsko-platoñskiego pojêcia transcendencji, mia³ powa¿ne trudnoci143. 142 O naturalnym poznaniu zasad etycznych i ich zwi¹zku z Logosem nasiennym Justyn pisze jeszcze w innym miejscu. Zob. W. JUSTYN, Apologia, II, 7.1: Zwolennicy stoicyzmu przynajmniej w etyce zdrowe g³osili zasady, tak samo jak nieraz poeci, jako ¿e S³owo zasiew swój w ca³ej zaszczepi³o ludzkoci. 143 Niektórzy badacze zauwa¿aj¹ nawet, ¿e Justyn jako pionier teologii chrzecijañskiej nie upora³ siê do koñca z problemem Boskiej immanencji. W systemie ra- 216 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Poszukuj¹c filozoficznych róde³ Justynowej koncepcji Logosu nale¿y tu wspomnieæ równie¿ o Heraklicie. Nie posiadamy w tym przypadku wyranych przes³anek, aby z ca³¹ pewnoci¹ stwierdziæ, i¿ Justyn rzeczywicie czerpa³ z jego koncepcji. Mo¿na jednak¿e odnaleæ pewne podobieñstwa w teoriach obu autorów. Heraklit jako pierwszy dostrzeg³, i¿ wszystkie rzeczy dziej¹ siê (staj¹ siê) zgodnie z Logosem. On te¿ powi¹za³ ow¹ filozoficzn¹ kategoriê z kosmologi¹, antropologi¹ i etyk¹. Dusza ludzka jest bowiem wed³ug niego zamieszkiwana przez g³êboki Logos, natomiast moralnoæ ludzkiego postêpowania jest uzale¿niona od pos³uszeñstwa Logosowi obecnemu w ca³ym kosmosie. Podobne w¹tki odnajdujemy u Justyna. Jego koncepcja jednak, jak ju¿ to zosta³o pokazane, ma w tym wzglêdzie wiele podobieñstw równie¿ do filozofii stoików jak i teologii starotestamentalnej. Tym natomiast, co pozwala wnioskowaæ o ewentualnych nawi¹zaniach do Heraklita, jest fakt, i¿ apologeta kilkakrotnie wymienia jego imiê, i to zawsze w bardzo pozytywnym kontekcie. Ponadto u obu autorów mo¿na siê dopatrzeæ pewnych podobieñstw w formu³owaniu myli. Justyn twierdzi na przyk³ad, i¿ w odwiecznym S³owie Boga uczestniczy ca³y rodzaj ludzki144, a zarazem zauwa¿a, i¿ w historii zawsze byli tacy, którzy wiedli ¿ycie z Logosem zgodne, jak i tacy, którzy nie byli Mu pos³uszni. W podobnym tonie wypowiada siê równie¿ Heraklit: Nale¿y iæ za tym, co powszechne. Ale choæ Logos jest powszechny, wielu ¿yje, jakby mieli swoje w³asne rozumienie145. Tak Justyn, jak i Heraklit stwierdzaj¹ wiêc powszechn¹ obecnoæ Logosu w kosmosie. W sposób szczególny dotyczy ona wed³ug nich wszystkich ludzi, którzy poprzez swój rozum uczestnicz¹ w Logosie i powinni za Nim cjonalnym i biblijnym zarazem po³¹czenie transcendencji i immanencji Boga sta³o siê zadaniem zbyt trudnym dla chrzecijanina z drugiego wieku. Por. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 83-84. 144 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 46.2. 145 HERAKLIT, Fragment B 2, t³umaczenie polskie za: G. S. KIRK, J. E. RAVEN, M. SCHOFIELD, Filozofia przedsokratejska, Warszawa-Poznañ 1999, s. 190. Rozdzia³ V 217 pod¹¿aæ. Czêsto jednak zdarza siê tak, ¿e ludzie postêpuj¹ w taki sposób, jakby Logosu nie by³o. Sytuacja ta jest oceniana negatywnie przez obu filozofów146. Poniewa¿ myl Heraklita znamy dzi jedynie z nielicznych fragmentów, by³oby rzecz¹ bardzo trudn¹ (i w¹tpliw¹) stwierdzanie, które z Justynowych w¹tków z pewnoci¹ pochodz¹ od Heraklita, a które od innych logosofów. Apologeta jednak niew¹tpliwie s³ysza³ o Heraklicie, gdy¿ z imienia wymienia go w swoich pismach. Uznaje go ponadto za tego, który by³ pos³uszny Logosowi147 i który nie lêka³ siê mówiæ prawdy, jak¹ odnajdywa³ w tym w³anie Logosie. Za sw¹ wiernoæ musia³ on ponieæ karê w postaci odrzucenia przez ówczesne spo³eczeñstwo148. Z tych dwóch powodów (tzn. pos³uszeñstwa Logosowi i spo³ecznego odrzucenia) Heraklit zosta³ uznany przez Justyna za jednego z wielu chrzecijan, ¿yj¹cych przed Chrystusem. Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 46.4: Ci, co ongi wiedli ¿ycie, o S³owo zgo³a siê nie troszcz¹c, byli ludmi bez wartoci, wrogami Chrystusa i mordercami S³owa zwolenników. Heraklit nie mówi wprawdzie o ludziach bez wartoci i wrogach S³owa, wyra¿a jednak swoje zdziwienie, a mo¿e nawet ubolewanie, z powodu niezrozumienia i niepos³uszeñstwa, jakie okazuj¹ ludzie wobec odwiecznego Logosu. O takiej postawie Heraklita mo¿na wnioskowaæ na podstawie nastêpuj¹cych fragmentów: HERAKLIT, Fragment B 1; B 2; B 72; B 108. T³umaczenia polskie zob. G. S. KIRK, Filozofia przedsokratejska, dz. cyt., s. 190 i nastêpne oraz K. NARECKI, Logos we wczesnej myli greckiej, Lublin 1999, s. 61 i nastêpne. 147 Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 46.3 148 Zob. W. JUSTYN, Apologia, II, 7.1. O tym, i¿ prawdy, które g³osi³ Heraklit, nie by³y rozumiane przez jego wspó³czesnych, dowiadujemy siê od niego samego: Tego naprawdê zawsze istniej¹cego Logosu ludzie nie s¹ w stanie zrozumieæ, ani zanim go us³ysz¹, ani us³yszawszy go po raz pierwszy. Bo choæ wszystkie rzeczy powstaj¹ zgodnie z tym Logosem, przypominaj¹ ludzi niedowiadczonych, gdy za ka¿dym razem dowiadczaj¹ s³ów i dzia³añ, które ja przedstawiam [wyró¿nienie moje]. Zob. HERAKLIT, Fragment B 1. T³umaczenie polskie za: K. NARECKI, Logos we wczesnej myli greckiej, dz. cyt., s. 61. 146 218 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej 3. Logos w. Justyna: ród³a teologiczne Fakt, i¿ Justyn korzysta z tradycji teologicznej Starego Testamentu, jest spraw¹ bezsporn¹. W jego pismach pojawiaj¹ siê ca³e passusy tekstów biblijnych tak¿e tych, w których termin Logos nie wystêpuje. Apologeta bowiem, jak ju¿ to wy¿ej zosta³o pokazane, prowadz¹c swe rozumowanie, powo³uje siê na ró¿nego typy argumenty skrypturystyczne: profetyczne (teksty prorockie zapowiadaj¹ce historyczne nadejcie Mesjasza), m¹drociowe (teksty o preegzystuj¹cej M¹droci, uto¿samianej z Boskim Logosem) i historiozbawcze (teksty o Boskich interwencjach w historiê zbawienia: pocz¹wszy od aktu stworzenia poprzez wszystkie starotestamentalne porednictwa i epifanie Boga). W paragrafie tym nie bêdziemy wiêc przytaczaæ tego, o czym Justyn pisze expressis verbis i o czym by³a ju¿ mowa w pierwszym paragrafie tego rozdzia³u149. Zwrócimy tu natomiast uwagê na teologiczn¹ tradycjê judaizmu hellenistycznego, której znamienitym przedstawicielem by³ Filon Aleksandryjski, oraz na niektóre mo¿liwe ród³a judaizmu palestyñskiego. O ile bowiem wystêpowanie cytatów biblijnych w pismach Justyna jest spraw¹ oczywist¹, o tyle wykazanie, i¿ s¹ one przez niego rozumiane i komentowane w taki sposób, jak to czynili komentatorzy ¿ydowscy, wymaga pewnego uzasadnienia. Pierwsz¹ kwesti¹, któr¹ nale¿y poruszyæ w obrêbie tego tematu, jest zale¿noæ Justyna od greckiej wersji Pisma wiêtego. Apologeta nie tylko przytacza ca³e passusy z Septuaginty, lecz tak¿e staje w obronie wiernoci i poprawnoci tego przek³adu. Uwa¿a bowiem, ¿e to raczej rabini ¿ydowscy, odwo³uj¹cy siê do tekstu oryginalnego, celowo go zniekszta³caj¹, ani¿eli Septuaginta mia³aby siê myliæ150. Nale¿y tu jednak zaznaczyæ, i¿ argument ten jest czysto retoryczny. W pismach JuO zale¿noci pism Justyna od teologii Starego Testamentu szerzej pisze W. BARThe Old Testament and Judaism in the Writtings of Justin Martyr, Vetus Testamentum 14 (1964), s. 395-406. 150 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 68, 7-9; 71, 1-4. 149 NARD, Rozdzia³ V 219 styna dostrzegalna jest bowiem jego zupe³na ignorancja jêzyka hebrajskiego i hebrajskiego tekstu Starego Testamentu151. Tak wiêc choæ by³ on wiadom zarzutów, jakie ¿ydowscy nauczyciele kierowali pod adresem t³umaczenia Siedemdziesiêciu, pozostawa³ pod du¿ym wp³ywem hellenistycznego przek³adu Biblii oraz pewnych idei z nim zwi¹zanych. Wp³ywy teologii judaizmu hellenistycznego s¹ równie¿ widoczne w Justynowych komentarzach do wybranych fragmentów Pisma. Na ile jednak fakt ten jest wynikiem wzorowania siê na metodzie alegorycznej Filona, a na ile pochodn¹ innych róde³ (i jakich?), jest wci¹¿ przedmiotem dyskusji. Wród badaczy mo¿na w tej kwestii wyró¿niæ ca³¹ paletê stanowisk: od tych, którzy dostrzegaj¹ wyran¹ zale¿noæ Justyna od Filona (H. A. Wolfson, C. J. de Vogel)152, poprzez tych, którzy przyjmuj¹ stanowisko porednie tzn. dostrzegaj¹ raczej ogólne wp³ywy judaizmu hellenistycznego (H. Chadwick, E. F. Osborn)153, a¿ po tych, którzy wykluczaj¹ jak¹kolwiek zale¿noæ Justyna od Filona Mo¿na by wskazaæ ogromn¹ liczbê fragmentów, w których cytowany przez Apologetê tekst LXX znacznie odbiega od wersji hebrajskiej. Justyn nie tylko nie dostrzega tego faktu, lecz tak¿e ów b³êdnie przet³umaczony tekst przyjmuje jako argument skrypturystyczny mówi¹cy o maj¹cym nadejæ Chrystusie. Zob. np. JUSTYN, Dialog, 49, 8 i por. Wj 17, 16. Zob. tak¿e, JUSTYN, Dialog 50, 3-5 i Iz 39,8-40,17. Co ciekawe, nawet etymologie imion hebrajskich oraz ich zmiany (które maj¹ swoj¹ wymowê w tekcie hebrajskim) Justyn omawia na podstawie t³umaczenia greckiego. Zob. JUSTYN, Dialog, 113, 1-4 oraz Rdz 17, 5.15. Por. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 43. Konkluzja analiz Barnarda jest nastêpuj¹ca: The almost certain conclusion is that neither Justin nor Trypho knew Hebrew nor the Hebrew version of the scriptures and this led them into errors of interpretation. But in this ignorance they were joined by large numbers of Greek-speaking Jews who heard the LXX read in synagogue service. Zob. tam¿e, s. 44. 152 Zob. H. A. WOLFSON, The Philosophy of the Church Fathers: Faith, Trinity, Incarnation, Cambridge 1956, s. 21, 192 oraz C. J. DE VOGEL, Platonism and Christianity: a Mere Antagonism or a Profound Common Ground?, Vigiliae Christianae 39 (1985), s. 12. 153 Zob. H. CHADWICK, Philo and the Beginnings of Christian Thought, w: A. H. AMSTRONG, The Cambridge History of Later Greek and Early Medieval Philosophy, Cambridge 1967, s. 164 i nastêpna oraz E. F. OSBORN, Justin Martyr, Tübingen 1973, s. 73. 151 220 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej (W. Barnard, W. A. Shotwell)154. Choæ opowiedzenie siê za jednym w wyliczonych stanowisk by³oby zadaniem niezwykle trudnym i wymagaj¹cym wielu analiz155, warto jednak wskazaæ tu na kilka istotnych podobieñstw wystêpuj¹cych miêdzy teologi¹ Logosu Filona i Justyna. Pisz¹c o Justynowej doktrynie Boga, A. Barnard stwierdza, i¿ nie ma potrzeby odwo³ywania siê do Filona jako ród³a teologii apologety. Sw¹ tezê opiera na tym, i¿ Justyn bezporednio z medioplatonizmu, którego by³ wyznawc¹, przeszed³ na chrzecijañstwo156. Wskazane przez uczonego ród³a medioplatoñskie, o których by³a ju¿ mowa w poprzednim paragrafie, rzeczywicie wykazuj¹ du¿e podobieñstwo do koncepcji apologety. Niemniej jednak to samo mo¿emy powiedzieæ w odniesieniu do dzie³a Filona. Justyn ponadto, mówi¹c o radykalnej transcendencji Boga (któr¹ przyjmuje za rzecz oczywist¹), podobnie jak Filon prowadzi pewien krytyczny dialog z Tekstem Natchnionym. Wyjania bowiem, i¿ wszelkich Boskich przymiotów (imion) czy antropomorfizmów, o których mówi Biblia, nie nale¿y przyjmowaæ w rozumieniu dos³ownym157. Obaj myliciele staraj¹ siê wiêc wykazaæ nie 154 W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 83 i nastêpna oraz W. A. SHOTWELL, The Biblical Exegesis of Justin Martyr, London 1965, s. 38 i nastêpne. 155 Analizê poszczególnych stanowisk przeprowadza D. T. Runia. Dochodzi on do wniosku, ¿e choæ obecnie judaizm hellenistyczny nie jest ju¿ jednoznacznie uto¿samiany jedynie z dzie³em Filona z Aleksandrii, to nie mo¿na wykluczyæ jego wp³ywów na myl Justyna. Zagadnienie to pozostaje jednak wed³ug niego wci¹¿ problemem otwartym: Il Giudaismo ellenistico non viene più identificato con linsieme del pensiero filoniano, ma è considerato come un fenomeno più diversificato, di cui Filone non fu che un esponente e, forse, neanche molto rappresentativo. La grande difficoltà è dovuta al fatto che questa forma del Giudaismo è più una supposizione che una realtà e gli studiosi che amano delineare le precise traiettorie delle idee si trovano a confrontarsi con una terra di nessuno, tanto è vero che la recente ricerca su Giustino non ha ancora trovato una rotta attraverso tale terra. Zob. D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana. Uno studio dinsieme, Milano 1999, s. 113. 156 Zob. W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 82 i nastêpna. 157 Por. W. JUSTYN, Apologia, II, 5.2-3; Dialog, 127, 2 wraz z odpowiednimi komentarzami w pierwszym paragrafie tego rozdzia³u oraz por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quod Deus sit immutabilis, 53-55 wraz z odpowiednimi komentarzami w paragrafie trzecim rozdzia³u II tej pracy. Rozdzia³ V 221 tylko filozoficznie, lecz równie¿ w oparciu o pewn¹ krytyczn¹ egzegezê Pisma i¿ Bóg nie nale¿y do porz¹dku bytów stworzonych, gdy¿ ró¿ni siê od nich pod ka¿dym wzglêdem158. Choæ ich koncepcja Boga rzeczywicie mo¿e byæ zwi¹zana z arystotelesowsko-platoñskim (lub te¿ medioplatoñskim w przypadku Justyna) pojêciem transcendencji, to z pewnoci¹ nie od Platona ani Arystotelesa zaczerpnêli oni podobny stosunek do tekstu biblijnego. O wiele bardziej wyraziste analogie pomiêdzy teoriami obu autorów odnajdujemy w ich argumentacji przemawiaj¹cej za istnieniem jakiego Porednika miêdzy Bogiem a stworzeniem. Tak wiêc Filon, jak i Justyn, analizuj¹c liczne starotestamentalne epifanie Boga, dowodz¹, i¿ zawsze by³ w nich obecny Logos. Zgodnie z ich alegoryczn¹ egzegez¹ Abrahamowi, Jakubowi oraz wielu innym patriarchom i prorokom ukaza³ siê nie Bóg Stwórca, lecz Jego Pos³aniec, który mimo i¿ Pismo nazywa Go Anio³em i Cz³owiekiem, by³ w rzeczywistoci Logosem Boga159. Obaj myliciele ponadto zgodnie powo³uj¹ siê na te same cytaty Pisma, gdzie w odniesieniu do Boga jest u¿yta liczba mnoga. Jednym g³osem dowodz¹ równie¿, ¿e Biblia mówi w tych miejscach nie o jednej, lecz o kilku osobach, a wiêc ¿e przy stwarzaniu wiata by³ obecny równie¿ Logos, z którym Bóg rozmawia³. Podobieñstwo egzegezy 158 Por. W. JUSTYN, Apologia, I, 10.2; I, 13.4, I, 25.2; I, 49.5; Apologia, II, 6.8-9; Dialog, 5, 4 wraz z odpowiednimi komentarzami w pierwszym paragrafie tego rozdzia³u oraz por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 51; Quod Deus sit immutabilis, 62; De opificio mundi, 8; De vita contemplativa, 2; De praemiis et poenis, de exsecrationibus, 40; Quaestiones in Genesim, IV. 110 wraz z odpowiednimi komentarzami w paragrafie trzecim rozdzia³u II tej pracy. 159 Na temat kolejnych, starotestamentalnych epifanii Boga, w których zgodnie z interpretacj¹ apologety by³ obecny Logos zob. JUSTYN, Dialog, 56-60; 126-129. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De Abrahamo, 121; Quis rerum divinarum heres sit, 201-205; De vita Mosis, I. 66; Quod Deus sit immutabilis 182; De somnis, I. 157. 230 i 239; De sobrietate, 65 wraz z odpowiednimi komentarzami z paragrafu trzeciego rozdzia³u II tej pracy. 222 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Filona i Justyna stanie siê bardziej widoczne w nastêpuj¹cym zestawieniu paralelnych fragmentów ich pism: Filon: Rzek³ Bóg: Uczyñmy cz³owieka na nasz obraz i wed³ug naszego podobieñstwa. Uczyñmy wskazuje oczywicie na liczbê mnog¹. Innym razem czytamy: Bóg rzek³: Oto Adam sta³ siê jak jeden z nas poprzez to, ¿e pozna³ dobro i z³o. Tak¿e tutaj: jak jeden z nas nie dotyczy tylko jednego, lecz wiêcej osób160. Justyn: Uczyñmy cz³owieka na nasz obraz i wed³ug naszego podobieñstwa [ ]161. Przytoczê jeszcze dalsze s³owa tego samego Moj¿esza, z których ju¿ niew¹tpliwie poznaæ mo¿emy, ¿e Bóg przemawia³ do kogo, który ró¿ni siê od Niego liczb¹ i jest istot¹ rozumn¹. S¹ to s³owa nastêpuj¹ce: I rzek³ Bóg: Oto Adam sta³ siê jak jeden z Nas, by zna³ dobro i z³o. A zatem, jeli powiedzia³: jak jeden z Nas, to przez to zaznaczy³ liczbê tych, co s¹ razem z sob¹, oraz ¿e ich przynajmniej by³o dwóch162. Choæ Justynowa egzegeza jest w tym miejscu bardziej rozbudowana, zasadniczy rdzeñ argumentu jest wspólny dla obu mylicieli. Obaj powo³uj¹ siê na te same fragmenty Pisma w wersji Septuaginty, obaj skupiaj¹ siê na tych samych niuansach jêzykowych i obaj wyci¹gaj¹ podobne wnioski to znaczy postuluj¹ istnienie jakiej osoby (osób), która prowadzi³a dialog z Bogiem jeszcze przed stworzeniem cz³owieka163. Kolejnym tematem ³¹cz¹cym teologiê Filona i Justyna jest koncepcja przedwiecznego zrodzenia Logosu. Jest wprawdzie oczywiste, i¿ apologeta odnosi siê w tej kwestii do Jednorodzonego Syna Bo¿ego Jezusa Chrystusa, Aleksandryjczyk natomiast mówi o jakim Boskim FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 169. W tym miejscu znajduje siê d³u¿szy passus, w którym Justyn wyjania, i¿ s³owo uczyñmy oznacza liczbê mnog¹ nie za pluralis maiestaticus. To samo, lecz w jednym zdaniu, stwierdza Filon. 162 W. JUSTYN , Dialog, 62, 1-3. 163 Podobn¹ egzegezê znajdujemy równie¿ w innych miejscach dzie³a Filona. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De fuga et inventione, 68-70, De opificio mundi, 72 i 75. 160 161 Rozdzia³ V 223 Poredniku, którego bli¿ej nie znamy, to jednak podobnego pomys³u nie znajdziemy u ¿adnego z filozofów greckich. Justyn bowiem w odró¿nieniu tak¿e od innych ojców Kocio³a ¿yj¹cych przed Soborem Nicejskim w wyrany sposób rozró¿nia termin rodziæ od czyniæ lub stwarzaæ164. Ponadto o zrodzeniu Logosu mo¿na mówiæ wed³ug niego jedynie w sposób analogiczny, gdy¿ ró¿ni siê ono od narodzin, jakie obserwujemy w wiecie stworzonym. Logos, choæ zrodzony z substancji Boga, nie zosta³ od niej oddzielony. O analogicznoci zrodzenia Logosu mówi równie¿ Filon. Stwierdza bowiem, i¿ Logos nie jest ani niezrodzony jak Bóg, ani zrodzony jak my165. Nie waha siê jednak (choæ zapewne równie¿ w sposób analogiczny) nazywaæ Go Pierworodnym Synem Boga166. Mówi¹c o preegzystencji Logosu, obaj myliciele odwo³uj¹ siê równie¿ do fragmentu z Ksiêgi Przys³ów opisuj¹cego zrodzenie i porednictwo Boskiej M¹droci w akcie stworzenia. Komentuj¹c Prz 8,22 Filon nie mówi wprawdzie expressis verbis, i¿ tekst ten odnosi siê do Logosu167, jednak¿e na podstawie innych jego wypowiedzi mo¿na wnioskowaæ o takim uto¿samieniu. W Alegoriach Praw stwierdza nawet wprost: th/j tou/ Qeou/ sofi,aj h` de, evstin o` Qeou/ lo,goj168. Justyn natomiast jednoznacznie odnosi Prz 8,22 do Logosu Boga i uznaje ten 164 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 128, 3-4; Apologia, II, 5.3. O zamiennym u¿ywaniu tych terminów w czasach poprzedzaj¹cych Sobór Nicejski pisze: H. PIETRAS, Pocz¹tki teologii Kocio³a, dz. cyt., s. 183. 165 FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 205. Warto zaznaczyæ w tym miejscu, i¿ Filon w odniesieniu do Boga Stwórcy wszechrzeczy u¿ywa tu okrelenia niezrodzony, a wiêc podobnie jak to czêsto czyni Justyn. 166 FILON ALEKSANDRYJSKI, De agricultura, 51. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146-147. O innych przedstawieniach u¿ytych przez obu autorów na opisanie sposobu pochodzenia Logosu od Ojca pisze: E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, dz. cyt., s. 139 i nastêpne. 167 Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De ebrietate, 31. 168 FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 65. W innym miejscu Alegorii Praw przypisuje M¹droci te same tytu³y, którymi okrela Logos w De confusione linguarum. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 43 oraz De confusione linguarum, 146-147. 224 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej tekst za argument skrypturystyczny dotycz¹cy Jego zrodzenia i preegzystencji169. Wed³ug apologety bowiem (podobnie zreszt¹ jak wed³ug Filona) M¹droæ jest jednym z tytu³ów wieloimiennego Logosu170. Kolejnym wspólnym dla obu autorów zagadnieniem jest uczestnictwo Logosu w wiecie stworzonym i historii zbawienia. W poprzednich paragrafach by³a ju¿ wprawdzie mowa o stoickim pojêciu lo, g oj spermatiko,j wyjaniaj¹cym w pewien sposób immanencjê Logosu, w tym jednak miejscu zwracamy uwagê na teologiczn¹ stronê tego zagadnienia. Zarówno Filon, jak i Justyn odwo³uj¹ siê bowiem w tej kwestii nie tylko do koncepcji filozoficznych, lecz tak¿e do Tekstu Natchnionego. Obaj zgodnie twierdz¹, i¿ Logos z jednej strony objawia³ siê cz³owiekowi jako byt osobowy na przyk³ad anio³171, z drugiej za by³ niewidzialnym duchem, maj¹cym wp³yw na myli i serca proroków, ludzi m¹drych i prawych172. Komentuj¹c owe nadzwyczajZob. W. JUSTYN, Dialog, 129, 3-4. Filon i Justyn na okrelenie Logosu u¿ywaj¹ tych samych okreleñ pochodz¹cych z Septuaginty, a mianowicie: Pocz¹tek (avrch.) wszystkich stworzeñ, Moc (du,namij) i M¹droæ (sofi,a) Boga, Ska³a (pe,tra), Dzieñ (h`me,ra), Wschód (avnatolh,); Anio³ (a;ggeloj); Cz³owiek (a;nqrwpoj), Jakub ( vIakw,b), Izrael ( vIsrah,l) a tak¿e Bóg (qeo,j), Syn Pierworodny (prwto,gonoj ui`o,j), Pan (ku,rioj), Kap³an (i`ereu,j) i Król (basileu,j) Zob. np. W. JUSTYN, Dialog, 59, 1; 60, 2-5; 61, 1-3; 100, 2-4; 126, 1-2; 127, 4; 128, 2-4; Apologia, I, 23.2; II, 5.3-5. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De confusione linguarum, 146-147; Quis rerum divinarum heres sit, 205-206; De agricultura, 51-52. Te i inne tytu³y Logosu omawia szerzej oraz podaje miejsca ich wystêpowania w pismach Justyna: W. BARNARD, Justin Martyr..., dz. cyt., s. 92 i nastêpne. O ich ewentualnych zapo¿yczeniach od Filona pisz¹ tak¿e E. R. GOODENOUGH, The Theology of Justin Martyr, dz. cyt., s. 175 i nastêpne oraz D. T. RUNIA, Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, dz. cyt., s. 109. 171 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 56-60; 126-129. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, Quis rerum divinarum heres sit, 201-205; Quod Deus sit immutabilis 176-182; De somnis, I. 157. 230 i 239; De sobrietate, 65 wraz z odpowiednim komentarzem w trzecim paragrafie II rozdzia³u tej pracy. 172 Zob. W. JUSTYN, Apologia, I, 33.9; I, 36.1. Por. FILON ALEKSANDRYJSKI, De somnis, I. 190; De mutatione nominum, 169; Quis rerum divinarum heres sit, 259; Quod Deus sit immutabilis, 176-180 wraz z odpowiednim komentarzem w trzecim paragrafie II rozdzia³u tej pracy. 169 170 Rozdzia³ V 225 ne interwencje Boga w rzeczywistoæ stworzon¹, nie tylko Justyn, lecz ju¿ tak¿e Filon rysuje wizjê Logosu jako Pana historii zbawienia, któremu Bóg przekaza³ w³adzê nad wiatem materialnym i nad histori¹ rodzaju ludzkiego, aby ni¹ kierowa³173. Pisma Filona i Justyna zawieraj¹ jeszcze kilka innych wspólnych tematów zwi¹zanych z Logosem, jak chocia¿by Jego funkcja epistemiczna, etyczna i soteryczna. We wszystkich tych miejscach autorzy ci odwo³uj¹ siê nie tylko do pewnych koncepcji filozoficznych, lecz tak¿e do tekstów Pisma wiêtego. Jest wprawdzie rzecz¹ oczywist¹, i¿ Justyn przy omawianiu tych zagadnieñ korzysta równie¿ z teologii Nowego Testamentu, ze wzglêdu jednak na adresatów swoich pism bardzo czêsto powo³uje siê on na wybrane fragmenty z Septuaginty i interpretuje je w sposób alegoryczny. Tak wiêc wspólne odniesienia do tych samych fragmentów biblijnych, podobne tematy i styl argumentacji, ta sama metoda egzegetyczna jak i terminologia u¿ywana przez obu autorów stanowi¹ niezwykle wa¿n¹ przes³ankê tezy, i¿ koncepcja Logosu Justyna mo¿e byæ w jaki sposób zale¿na od teologii Filona. Poniewa¿ problem ten jest wci¹¿ przedmiotem dyskusji wród uczonych, nale¿y wspomnieæ tu o jeszcze jednym mo¿liwym ródle koncepcji apologety, jakim jest teologia judaizmu palestyñskiego. Pod wyra¿eniem teologia judaizmu palestyñskiego rozumiem wszelkiego rodzaju komentarze rabinistyczne do Tory, które w wersji ustnej powstawa³y ju¿ w VI w. przed Chrystusem174. Owe ¿ydowskie komentarze, zwane midraszami, przekazywane by³y z pokolenia na pokolenie, a nastêpnie, w latach 200-218 n.e., zebrane w wielkie dzie³o zwane Miszn¹175. Choæ w czasach Justyna ca³a Miszna nie by³a jeszZob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De agricultura, 51-52. W tym czasie, a dok³adniej w 586 r. p.n.e., zosta³o zburzone ¿ydowskie centrum kultu, którym by³a wi¹tynia Jerozolimska. W jej miejsce powstaj¹ tzw. bet midrasze (domy nauki), w których czytano i komentowano Torê. Por. S. DATNER, Z m¹droci Talmudu. Wstêp, Warszawa 1988, s. 6. 175 Por. Tam¿e, s. 18. Szerzej na temat Midraszu, Miszny, oraz ¿ydowskiego sposobu komentowania Tory zob. A. MELLO, Judaizm, Kraków 2002, zw³aszcza rozdzia³y 2 i 3: Tora ustna, s. 35 i nastêpne oraz Midrasz, s. 59 i nastêpne. 173 174 226 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej cze spisana, to midrasze wielu mistrzów ¿ydowskich by³y bardzo rozpowszechnione. wiadectwo tego odnajdujemy równie¿ w pismach samego apologety. Komentuj¹c cytowane ju¿ tutaj fragmenty Ksiêgi Rodzaju mówi¹ce o stworzeniu cz³owieka (1,26 i 3,22), przytacza on kilka rabinistycznych wyjanieñ odnonie do wystêpuj¹cej tam liczby mnogiej: Moglibycie zmieniæ s³owa co dopiero przytoczone i powiedzieæ, tak jak mówi¹ wasi nauczyciele, ¿e albo Bóg rzek³: Uczyñmy, sam do Siebie [ ]; albo ¿e Bóg powiedzia³ uczyñmy, zwracaj¹c siê do ¿ywio³ów, to znaczy do ziemi i do innych rzeczy, z których cz³owiek, jak wiemy, powsta³ [ ]. Nie przyznajê wiêc, ¿e prawd¹ jest to, co twierdzi wasza, jak wy j¹ zowiecie, herezja, albo ¿e jej nauczyciele mog¹ wykazaæ, i¿ Bóg tak mówi³ do anio³ów, albo ¿e cia³o ludzkie jest anio³ów dzie³em176. W rozmowie z Tryfonem Justyn wykazuje siê wiêc nie tylko znajomoci¹ komentarzy ¿ydowskich nauczycieli, lecz tak¿e wiedz¹ na temat ich ortodoksyjnoci. Choæ w powy¿szym cytacie apologeta nie zgadza siê z ¿adn¹ z rabinistycznych interpretacji Rdz 1,26 i 3,22, to mo¿na wskazaæ kilka innych miejsc, w których jego rozumienie tekstu biblijnego jest zgodne z ¿ydowskim midraszem. Przyk³adem mog¹ tu byæ Justynowe wyjanienia starotestamentalnych epifanii. W Aniele, który ukaza³ siê Abrahamowi, Jakubowi czy Moj¿eszowi, dostrzega on obecnoæ samego Boga177. Fragmenty te s¹ wprawdzie dla apologety argumentem przemawiaj¹cym za istnieniem drugiego Boga Logosu, lecz ich interpretacja jest w jaki sposób zwi¹zana z tradycj¹ rabinistyczn¹. W jednej z haggad odnajdujemy bowiem taki oto tekst: wiêty, niech bêdzie b³ogos³awiony, powiedzia³ do Moj¿esza: Ten, który strzeg³ Patriarchów, bêdzie strzeg³ równie¿ i synów, poniewa¿ to znajdujesz w przypadku Abrahama: Pan, Bóg niebios ( ) pole swego 176 177 W. JUSTYN, Dialog, 62, 2-3. Zob. W. JUSTYN, Dialog, 56-60. Rozdzia³ V 227 anio³a przed tob¹ (Rdz 24,7). I có¿ powiedzia³ Jakub do swoich dzieci? Anio³, który mnie broni³ od wszelkiego z³ego, niechaj b³ogos³awi tym oto ch³opcom (Rdz 48,16). Zawsze gdzie siê ukaza³ anio³, ukaza³a siê tak¿e Obecnoæ (Boska), jak jest napisane: Anio³ Pana ukaza³ siê jemu (Wj 3,2) i zaraz po tym jest powiedziane: Bóg go zawo³a³ (Wj 3,4)178. Powy¿szy fragment rabinistycznej haggady odwo³uje siê do tych samych tekstów biblijnych, które Justyn komentuje w rozdzia³ach 56-60 swojego Dialogu. Ponadto mamy tu do czynienia z podobnym zwi¹zkiem: ukazaniu siê Anio³a towarzyszy Obecnoæ Jahwe. Choæ tekst ten zosta³ spisany ju¿ po mierci Apologety, istnieje du¿e prawdopodobieñstwo, i¿ w jego czasach w taki sam sposób komentowano te kluczowe momenty historii zbawienia. Warto w tym miejscu nawi¹zaæ jeszcze do biblijnej kategorii Anio³a Jahwe (hebr. Malâk Jhwh, gr. a;ggeloj kuri,ou), o której by³a mowa w trzecim rozdziale tej pracy179. Na podstawie Justynowych reinterpretacji Boskich epifanii, z którymi mamy do czynienia w Dialogu, mo¿na stwierdziæ, i¿ apologecie znana by³a ambiwalencja znaczeñ zwi¹zana z tym pojêciem. Tekst Pisma nie pozwala bowiem jednoznacznie ustaliæ relacji zachodz¹cej pomiêdzy Jahwe i Jego Anio³em180. Trudnoæ tê jednak o wiele wczeniej od Justyna dostrzegli tak¿e ¿ydowscy rabini. Równie¿ wród nich nie by³o zgodnoci co do tej kwestii. 178 Shemot Rabba 32,9. Cytat za: L. MISIARCZYK, Il Midrash nel Dialogo con Trifone di Giustino Martire, P³ock 1999, s. 111. 179 Póny judaizm palestyñski wypracowa³ bowiem bardzo rozbudowan¹ angelologiê, która mog³a mieæ wp³yw równie¿ na teologiê wczesnochrzecijañsk¹. Por. N. D. KELLY, Pocz¹tki doktryny chrzecijañskiej, dz. cyt., s. 17. Szerzej na ten temat anio³ów w teologii judaistycznej zob. A. JANKOWSKI, Anio³owie wobec Chrystusa, Kraków 2002, s. 22-40 oraz bibliografia zawarta w przypisach do 3 paragrafu trzeciego rozdzia³u tej pracy. 180 Teksty, w których Malâk Jhwh jest prawdopodobnie uto¿samiany z samym Jahwe, to: Rdz 16,7nn; 21,17nn; 22,11nn; 31,11nn; Wj 3,2nn; Sdz 6,11nn; 13,21n. W innych natomiast fragmentach (1 Krl 13,18; 2 Krl 1,3.15) trudno jest mówiæ o takim uto¿samieniu. Por. R. FICKER, %a'l.m;, malâk, Messaggero, dz. cyt., s. 781. 228 Logos w myli wczesnochrzecijañskiej Jedni uto¿samiali Malâk Jhwh z Obecnoci¹ (Shekinah) Jahwe, inni natomiast wyranie oddzielali obie rzeczywistoci181. Na podstawie Dialogu mo¿emy jednak stwierdziæ, i¿ Justyn zna³ obie interpretacje. Tê pierwsz¹ przyjmowa³ za w³asn¹, drug¹ za w³o¿y³ w usta swojego rozmówcy Tryfona182. Tak wiêc rabinistyczne midrasze, które apologeta móg³ znaæ jeszcze przed ich ostatecznym spisaniem, s³u¿y³y mu nie tylko do konfrontacji z uczonymi ¿ydowskimi, lecz tak¿e do pewnej chrystologicznej argumentacji, któr¹ budowa³ w³anie w oparciu o komentarze wspó³czesnych mu rabinów. Polski uczony L. Misiarczyk napisa³ na ten temat bardzo obszern¹ i niezwykle cenn¹ pracê pod tytu³em Il Midrash nel Dialogo con Trifone di Giustino Martire183. Wypisa³ on w niej i porówna³ z dzie³em Justyna ogromn¹ liczbê tekstów rabinistycznych. Podobieñstwo do ¿ydowskiego midraszu wykazuje wed³ug niego ponad 50 fragmentów tekstu apologety. Oprócz wspomnianych ju¿ interpretacji niektóKomentuj¹c na przyk³ad biblijny opis powo³ania Moj¿esza (Wj 3,1nn), niektórzy rabini ¿ydowscy mówi¹ o temporalnej ró¿nicy oddzielaj¹cej ukazanie siê Anio³a i Obecnoci (Shekinah) Jahwe w p³on¹cym krzewie: ShemR 2,5: Najpierw dzia³a³ anio³ jako porednik i sta³ poród p³omieni, a póniej Shekinah przemówi³a i rozmawia³a z nim z wnêtrza krzewu. Inni natomiast w pewien sposób uto¿samiaj¹ pojawienie siê Anio³a i Shekinah: ShemR 32,9: Tam gdzie ukaza³ siê anio³, ukaza³a siê tak¿e Shekinah, jak jest napisane: I ukaza³ mu siê Anio³ Pañski w p³omieniu ognia i zaraz po tym jest powiedziane: Bóg go zawo³a³. Powy¿sze cytaty podajê za: L. MISIARCZYK, Il Midrash nel Dialogo , dz. cyt., s. 108. Rozmówca Justyna Tryfon przyjmowa³ pierwsz¹ wersjê interpretacji tego tekstu: Dialog 60,1: Ten, co siê objawi³ w ognia p³omieniu by³ Anio³em, Bogiem za Ten, który rozmawia³ z Moj¿eszem, tak ¿e w ówczesnym widzeniu by³o równoczenie dwóch, i Anio³ i Bóg. Na podstawie powy¿szych cytatów (a w szczególnoci w zdaniach wyró¿nionych) widaæ, jak wielkie podobieñstwo zachodzi pomiêdzy tradycj¹ rabinistyczn¹, spisan¹ ju¿ po mierci Justyna, a t¹, któr¹ sam apologeta przytacza w swoich pismach. 182 Zob. W. JUSTYN, Dialog, 59,3 i 60,1-5. 183 L. MISIARCZYK, Il Midrash nel Dialogo , dz. cyt. 181 Rozdzia³V 229 rych teofanii (Rdz 18-19; 28; 31; 32; 35) s¹ wród nich miedzy innymi komentarze do psalmów mesjañskich (Ps 110; 45; 72), tekstów o preegzystuj¹cej M¹droci (Prz 8,22), opisów aktu stworzenia (Rdz 1-3) czy wreszcie wielkich proroctw o maj¹cym nadejæ Mesjaszu (Iz 7,14; 9,5; Dn 7,13-15). W konkluzji swojej monografii autor stwierdza, ¿e nie tylko to, co w Dialogu zosta³o wyra¿one przez Tryfona lub zdefiniowane przez Justyna jako ¿ydowskie, znajduje swój rezonans w ród³ach judaistycznych pochodz¹cych z ró¿nych rodowisk, lecz tak¿e sam Justyn u¿y³ wielu elementów staro¿ytnej egzegezy ¿ydowskiej184. Koncepcja Logosu Justyna jest wiêc mocno zakorzeniona w teologii judaizmu palestyñskiego i hellenistycznego, w pismach apologety odnajdujemy bowiem paralele zarówno do rabinistycznego midraszu, jak i do alegorycznej egzegezy aleksandryjskiej. Nale¿y przy tym zaznaczyæ, i¿ pierwszej i drugiej wersji teologii judaistycznej nie mo¿na sobie przeciwstawiaæ. Zarówno rabini palestyñscy, jak i aleksandryjscy komentowali te same fragmenty Pisma i czêsto dochodzili do podobnych wniosków. W judaizmie hellenistycznym jednak¿e pos³ugiwano siê przy tym (równie¿) terminologi¹ filozoficzn¹, za midrasz palestyñski pozostawa³ raczej przy s³ownictwie zaczerpniêtym z Biblii, st¹d te¿ nie by³o tam mowy o preegzystuj¹cym i obecnym w wiecie Logosie, lecz o M¹droci lub Torze, przez któr¹ powsta³ wiat. Pomimo ró¿nej terminologii w obu wersjach judaizmu zauwa¿alna jest pewna tendencja do hipostatyzowania Boskich przymiotów i dzia³añ. Tendencjê t¹ dostrzega Justyn i doskonale aplikuje w swojej argumentacji. Jego teologia, choæ apologetyczna, staje siê przez to niezwykle otwarta. 184 Le conclusioni alle quali siamo pervenuti confermano lintuizione iniziale secondo la quale non soltanto ciò che nel Dialogo è stato espresso da Trifone o definito da Giustino come giudaico trova la sua risonanza nelle fonti giudaiche provenienti da ambienti diversi, ma anche che nellesegesi propria, Giustino ha usato molti elementi dellantica esegesi giudaica. Zob. L. MISIARCZYK, Il Midrash nel Dialogo , dz. cyt., s. 253. 230 231 ROZDZIA£ VI KONKLUZJE «kai. oi` meta. lo,gou biw,santej cristianoi, eivsi, ka»n a;qeoi evnomi,sqhsan, oi-on evn [Ellhsi me.n Swkra,thj kai. `Hra,kleitoj kai. oi` o[moioi auvtoi/j, evn barba,roij de. vAbraa.m kai. vAnani,aj kai. VAzari,aj kai. Misah.l kai. H v li,aj kai. a;lloi polloi, w-n ta.j pra,xeij h' ta. ovno,mata katale,gein makro.n ei=nai evpista,menoi tanu/n paraitou,meqa». «Ci, co wiedli ¿ycie z S³owem zgodne, s¹ chrzecijanami, chocia¿by uchodzili za ateuszów, jak na przyk³ad wród Greków Sokrates, Heraklit i do nich podobni, a wród bar- barzyñców Abraham, Ananiasz, Azariasz, Miszael, Eliasz i tylu innych, których czyny oraz imiona wyliczaæ zbyt wiele by nam tutaj czasu zaj¹æ musia³o». W. JUSTYN, Apologia, I, 46.3 232 233 ROZDZIA£ VI KONKLUZJE Koncepcja Logosu jest jedn¹ z najstarszych koncepcji filozoficznych. Zrodzi³a siê bowiem w krêgu pytañ o avrch,, które w VII w. p.n.e. zaczêli formu³owaæ pierwsi filozofowie przyrody1. Po raz pierwszy w znaczeniu filozoficznym terminu lo,goj u¿y³ Heraklit z Efezu w VI w. p.n.e. On te¿ nakreli³ pierwsz¹ charakterystykê Logosu jako kosmicznej Zasady, do której odwo³ywa³y siê kolejne pokolenia filozofów. Niektóre z nastêpuj¹cych po heraklitejskiej doktryn filozoficznych zawiera³y wiele elementów zaczerpniêtych z tej koncepcji. Tak¹ w³anie doktryn¹ by³a filozofia szko³y stoickiej. Mo¿na wiêc postawiæ tezê, i¿ bezporednimi (pomimo sporej odleg³oci czasowej) kontynuatorami myli Heraklita byli w³anie stoicy. Wspólnymi elementami dla obu koncepcji by³y nastêpuj¹ce tezy: 1° Logos stanowi³ dla nich immanentn¹ zasadê wiata, odpowiadaj¹c¹ za jego ³ad i harmoniê; 2° posiada³ On cechy natury racjonalnej, a nawet boskiej; 3° by³ On wieczny i trwa³ pomimo kolejnych zognieñ wiata; 4° by³ zwi¹zany z powstawaniem wszystkich rzeczy, a tak¿e odpowiada³ za rodzenie siê wiata Sam termin lo,goj jest jednak jeszcze starszy, odnajdujemy go bowiem w poematach najstarszego znanego z imienia europejskiego pisarza, Homera (IX/VIII w. p.n.e.), jak i w pismach Hezjoda (VIII/VII w. p.n.e.). Szerzej by³a o tym mowa w I rozdziale tej pracy: Termin lo,goj. Etymologia i pierwotne zastosowanie. 1 234 Rozdzia³ VI w ca³oci; 5° by³ obecny w ka¿dym bycie, natomiast w cz³owieku przejawia³ siê jako najwy¿sza jego w³adza rozum; 6° ¿ycie zgodne (ewentualnie niezgodne) z Logosem poci¹ga³o za sob¹ konsekwencje etyczne, a tak¿e epistemiczne. Ponadto w obu doktrynach termin lo,goj wystêpowa³ w zagadnieniach logicznych i spo³ecznych. Powy¿sze zestawienie pozwala wiêc nam twierdziæ, i¿ stoicy stali siê twórczymi kontynuatorami pogl¹dów Heraklita2. Inna linia rozwoju omawianej tu koncepcji by³a zwi¹zana z pojawieniem siê elementu transcendencji Logosu. Pocz¹tki tego pogl¹du mo¿na widzieæ w podobnej koncepcji nousu Anaksagorasa, a wyrany rozwój obserwowalny jest w myli Platona i Arystotelesa. U tych ostatnich Nous oznacza³ transcendentn¹ i duchow¹ przyczynê wszystkiego, to¿sam¹ z najwy¿szym Dobrem i Piêknem3. Transcendentny Logos pojawi³ siê jednak¿e dopiero w filozofii ¿ydowskiej pocz¹tków naszej ery, której wybitnym przedstawicielem by³ Filon z Aleksandrii. W myli Filona, w porównaniu do koncepcji Heraklita i stoików, mo¿na zaobserwowaæ wiele radykalnie nowych elementów. By³y one przede wszystkim zwi¹zane z transcendencj¹ Logosu oraz z w¹tkami zaczerpniêtymi z Biblii. Mog³oby siê wiêc wydawaæ, i¿ pomiêdzy wczeniejszymi koncepcjami a koncepcj¹ Logosu Filona nie ma ¿adnej kontynuacji oraz ¿e filozof ten stworzy³ zupe³nie now¹ i ró¿n¹ od dotychczasowych koncepcjê. Filon jednak¿e, jak powy¿ej pisa³em, by³ g³êboko zakorzeniony w greckiej filozofii, a w Logosie z jego koncepcji mo¿na dostrzec wiele elementów jeli nie zaczerpniêtych, to przynajmniej wspólnych z filozofi¹ stoików i Heraklita. Sporód nich Bardziej szczegó³ow¹ analizê porównawcz¹ myli Heraklita i stoików utrudnia niewielka liczba zachowanych fragmentów. W przypadku Heraklita dodatkow¹ trudnoci¹ jest wieloznacznoæ i niejasnoæ wielu aforyzmów, które dopuszczaj¹ ró¿ne interpretacje jego filozofii. 3 Choæ w odró¿nieniu od Anaksagorasa Arystoteles mówi³ ju¿ o przyczynie prawdziwie transcendentnej i duchowej, to jednak kiedy porusza problem racjonalnoci obecnej w naturze (fu,sij), nie pos³uguje siê terminem nou/j, lecz lo,goj. W¹tki te odnajdujemy jednak jedynie we wczesnych jego pismach. 2 Konkluzje 235 mo¿na wyliczyæ nastêpuj¹ce: 1° Logos ma naturê racjonaln¹ i bosk¹; 2° bierze udzia³ w kreacji wszelkich bytów4; 3° pomijaj¹c transcendencjê Filonowego Logosu, jest On tak¿e immanentnym bytem dzia³aj¹cym w wiecie; 4° odpowiada za ³ad i harmoniê wiata; 5° rozum (logos) cz³owieka jest jego najwy¿sz¹ w³adz¹ oraz t¹, która najbardziej upodabnia go do Boga; 6° ¿ycie zgodne z Logosem prowadzi do zdobywania cnót i poznania prawdy; 7° we wszystkich trzech doktrynach mo¿na odnaleæ fragmenty, w których Logos jest przedstawiany w sposób spersonifikowany. Powy¿sze zestawienia, zawieraj¹ce wspólne dla kolejnych doktryn filozoficznych elementy, pozwalaj¹ nam mówiæ nie o wielu, lecz o jednej koncepcji Logosu, która w tak wielkim przedziale czasowym (to jest od VI w. p.n.e. do I w. n.e.) by³a stale rozwijana i wzbogacana o nowe rozwi¹zania teoretyczne. Na koñcu tego rozwoju tzn. w interesuj¹cej nas tutaj myli judeo-hellenistycznej mamy ju¿ do czynienia z bardzo rozbudowan¹ i eklektyczn¹ koncepcj¹, której nie sposób ograniczyæ jedynie do wyliczonych tutaj wspólnych tez filozoficznych. Nale¿y wiêc podkreliæ, i¿ ogromny przeskok i rozwój na gruncie historii idei Logosu dokona³ siê za spraw¹ Biblii, a w szczególnoci dziêki pewnym osobliwociom zawartym w jej greckim t³umaczeniu zwanym Septuagint¹, z której korzysta³ filozof z Aleksandrii. Tak rozbudowana teoria nie mog³aby siê zapewne pojawiæ, gdyby ju¿ na kartach Starego Testamentu nie by³o tak wielu wzmianek o Logosie Boga. Tymczasem, jak to wykaza³em w trzecim rozdziale tej pracy, w poszczególnych ksiêgach biblijnych mo¿na nawet zaobserwowaæ bardzo wyrany rozwój teologii Bo¿ego S³owa. Zwi¹zany jest on z szeroko 4 S³owo kreacja odnosi siê tu raczej do tworzenia bytów z istniej¹cego ju¿ i wiecznego substratu (pramaterii). Filonowa koncepcja stworzenia wiata jest zapewne o wiele dojrzalsza ni¿ pogl¹dy stoików i Heraklita, opiera siê bowiem w du¿ej mierze na opisie biblijnym. Jednak¿e teza o stworzeniu wiata z niczego (creatio ex nihilo) jest o wiele póniejsza. Niemniej jednak we wszystkich trzech teoriach Logos uczestniczy w jaki sposób w powstawaniu wiata. 236 Rozdzia³ VI opisanym przeze mnie procesem hipostatyzacji Boskich dzia³añ i atrybutów. S³owo Boga (lo,goj tou/ qeou/), które w najwczeniejszych proroctwach stanowi³o jedynie formê wypowiedzi czy rozkazu, z czasem zaczê³o przyjmowaæ cechy bytu oddzielonego, posiadaj¹cego samodzielny sposób istnienia (tzn. hipostazy). Zjawisko to sta³o siê jeszcze bardziej widoczne w greckim t³umaczeniu Biblii5. W ksiêgach sapiencjalnych, powsta³ych zasadniczo w okresie hellenistycznym, Logos by³ ju¿ opisywany jako niebiañski pos³aniec, który wype³nia wolê Boga wród ludzi. Obecny w Septuagincie proces hipostatyzacji nie jest jednak jedynym zjawiskiem, które w jaki sposób przybli¿y³o nas do wyjanienia faktu przypisania Logosowi cech osobowych oraz funkcji porednictwa miêdzy Bogiem a wiatem w koncepcji Filona. Wa¿n¹ rolê w kszta³towaniu siê tej judeo-hellenistycznej koncepcji odegra³y równie¿ starotestamentalne teksty, dotycz¹ce Boskich pos³añców (a;ggeloi), a zw³aszcza bardzo szczególna biblijna kategoria Anio³a Pañskiego (a;ggeloj kuri,ou). Byæ mo¿e to w³anie dziêki niej Aleksandryjczyk móg³ sytuowaæ spersonifikowany Logos raz po stronie transcendencji, innym za razem po stronie immanencji. W niektórych bowiem miejscach tekstu natchnionego Anio³ Pañski jawi³ siê jako sam transcendentny Bóg, ukazuj¹cy siê ludziom w widzialnej postaci, innym razem jako Jego pos³aniec. W Ksiêdze M¹droci natomiast powsta³ej ju¿ w okresie hellenistycznym kategoria ta zosta³a uto¿samiona z Logosem, który wyprowadzi³ Izraelitów z niewoli egipskiej. Nale¿y tu równie¿ zaznaczyæ, i¿ Logos Starego Testamentu bardzo czêsto przyjmowa³ cechy boskie, nawet wówczas, kiedy poszczególne teksty nie przypisywa³y Mu wyranego charakteru hipostazy. Septuaginta na przyk³ad odnonie do Boskiego S³owa u¿ywa³a tych samych okreleñ, które w innych miejscach by³y stosowane wy³¹cznie do Jah5 Septuaginta jak zauwa¿aj¹ badacze sama w sobie by³a ju¿ alegoryczn¹ interpretacj¹ Biblii hebrajskiej. Szerzej by³a o tym mowa we wstêpie do trzeciego rozdzia³u tej pracy. Konkluzje 237 we. Poszczególni autorzy biblijni mówili o Jego preegzystencji, wiecznoci, niezmiennoci i wszechmocy. Przypisywali Mu ponadto funkcje stwórcze, soteryczne oraz eschatologiczne. Warto tu jeszcze wspomnieæ o dwóch zasadniczo nowych w porównaniu z teoriami filozoficznymi elementach koncepcji Logosu, które pojawi³y siê dopiero w teologii starotestamentalnej. Otó¿ Logos Boga, oprócz tego, ¿e rz¹dzi³ prawami natury, by³ równie¿ uto¿samiany z Bo¿¹ M¹droci¹, która znalaz³a swój wyraz w prawie spisanym (Torze). Tego szczegó³owego prawa Bóg nie objawi³ innym narodom poza Izraelem6. Choæ idea ta by³a bardziej rozwijana na gruncie judaizmu palestyñskiego, który personifikowa³ ju¿ nie tyle Logos, co Torê, to jednak korzysta³ z niej równie¿ Filon. W swojej teorii etycznej postulowa³ on bowiem pos³uszeñstwo nie tylko Logosowi (M¹droci), lecz tak¿e co by³o wa¿ne zw³aszcza dla cz³onków narodu wybranego Torze, zawieraj¹cej uszczegó³owienia praw natury7. Spersonifikowany Logos (i to jest kolejna biblijna nowoæ) zw³aszcza w ksiêgach napisanych ju¿ w okresie hellenistycznym przyj¹³ równie¿ funkcjê Pana historii. To On w reinterpretacji Ksiêgi M¹droci wyprowadzi³ Izraela z niewoli egipskiej i jednoczenie utrzymywa³ przy ¿yciu wszystkie inne narody, aby i one mog³y siê nawróciæ i poznaæ Prawdziwego Boga. Uniwersalizm hellenistyczny w po³¹czeniu z teologi¹ dawnego Izraela przyczyni³ siê wiêc i to jeszcze na gruncie biblijnym do powstania niezwykle bogatej koncepcji Logosu, ogarniaj¹cej Boga i wiat, naturê i historiê, Izraela i narody pogañskie. Wyliczone tu przes³anki biblijne pozwoli³y Filonowi zbudowaæ teoriê, w której filozoficzna koncepcja Logosu zosta³a wzbogacona Por. Ps 147,15-20 wraz z odpowiednim komentarzem w III rozdziale tej pracy. Ponadto starotestamentalne zestawienie: M¹droæ Logos Tora oraz ¿ydowski pogl¹d o odwiecznym istnieniu Tory, pozwoli³y zapewne Filonowi przyrównaæ preegzystuj¹cy Logos do Ksiêgi, w której s¹ zapisane i wyryte ukszta³towania innych bytów. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, Legum allegoriae, I. 19. 6 7 238 Rozdzia³ VI o wiele nowych elementów. Tak wiêc wraz z judaizmem hellenistycznym w linii genetycznej ewolucji idei Logosu obserwujemy przejcie z immanencji do transcendencji, z si³y rz¹dz¹cej prawami natury do Pana historii, z nieosobowej Zasady kosmosu do spersonifikowanego Bytu stwarzaj¹cego wiat. Nale¿y jednak podkreliæ, ¿e wszystkie te elementy pojawi³y siê w historii rozwoju tej filozoficznej idei w³anie dlatego, ¿e by³a o nich mowa w tekcie natchnionym, z którego czerpa³ Filon. Podobne twierdzenie nale¿y jednak wysun¹æ w odniesieniu do Filonowych zapo¿yczeñ z poszczególnych doktryn filozoficznych. W równej wiêc mierze pewne filozoficzne inspiracje filozofa z Aleksandrii sta³y siê warunkiem mo¿liwoci powstania tej judeo-hellenistycznej koncepcji. Aleksandryjczyk nie móg³by zapewne uzasadniæ swojej tezy o transcendencji, a zarazem o immanencji Boskiego Logosu, o których czyta³ w Biblii, bez odwo³ania siê do Arystotelesowskiej i stoickiej koncepcji o logosie wewnêtrznym i zewnêtrznym. Ten pierwszy oznacza³, wed³ug staro¿ytnych filozofów, ludzki rozum wraz z w³aciwymi mu czynnociami umys³owymi oraz tym, co pomylane. Ten drugi natomiast rozumieli oni jako ujête w wypowied rezultaty owych procesów mylenia. To logiczne rozró¿nienie, posiadaj¹ce jednak swe ontologiczne konsekwencje, zastosowa³ Filon do Boga. Przyjmuj¹c radykaln¹ transcendencjê Boskiego Intelektu (Logosu), utrzymywa³ podobnie zreszt¹ jak Arystoteles w odniesieniu do Nousu i¿ nie jest mo¿liwe, aby móg³ On dzia³aæ w sposób immanentny w wiecie materialnym. Komunikacja miêdzy Bogiem a stworzeniem mog³a siê wiêc dokonywaæ, wed³ug Aleksandryjczyka, za pomoc¹ Logosu zewnêtrznego (lo,goj proforiko.j) zrodzonego z Logosu wewnêtrznego (lo,goj evndia,qetoj). Kluczowe znaczenie dla powstania judeo-hellenistycznej koncepcji Logosu odegra³a równie¿ platoñska teoria idei. Tak¿e Filon uwa¿a³ bowiem choæ nie ma o tym mowy w przekazie biblijnym i¿ ka¿da z istniej¹cych rzeczy widzialnych jest odwzorowaniem jakiej idei, nale¿¹cej do wiata inteligibilnego. Platon jednak¿e pisa³ w swym Konkluzje 239 Timajosie o ideach jako o bytach wiecznych i niezrodzonych. Aleksandryjczyk natomiast, poniewa¿ nie chcia³ przystaæ na to, aby obok transcendentnego i jedynie wiecznego Boga istnia³y inne wspó³wieczne byty, uzna³ inteligibilny wiat idei za stworzony. Ponadto usytuowa³ go w Logosie Boga, o którym twierdzi³, i¿ zosta³ stworzony jednego dnia, jako prawzór i doskona³y model maj¹cego powstaæ wiata. W taki oto sposób Filon wyró¿ni³ dwa przedwiatowe etapy egzystencji Logosu: 1° Logos jako Boski Intelekt, podobny do Arystotelesowskiego Nousu (wieczny, niezrodzony i radykalnie transcendentny) i 2° Logos jako ko,smoj nohto,j, a wiêc jako sumê wszystkich idei pomylanych przez Boski Intelekt (transcendentn¹ wzglêdem wiata, lecz stworzon¹). Powo³uj¹c siê natomiast na stoick¹ koncepcjê lo,goj spermatiko.j, w filozoficzny sposób uzasadni³ on jeden z modusów immanentnej obecnoci Boga w stworzeniu8. Aleksandryjski filozof dokona³ jednak¿e tego objanienia w bardzo szczególny sposób. Platoñsk¹ teoriê idei po³¹czy³ w tym miejscu ze stoick¹ doktryn¹ o aktywnym i pasywnym pierwiastku, z których zbudowany by³ ca³y kosmos. Logos stworzony a wiêc Logos jako ko,smoj nohto,j nie stanowi³ bowiem dla Aleksandryjczyka jedynie sumy biernych idei maj¹cego powstaæ wiata. Poniewa¿ jako ca³oæ (jako Byt kolektywny) by³ On obrazem samego Boga, doskonale odzwierciedla³ równie¿ odwieczn¹ aktywnoæ Absolutu. Sk³ada³a siê wiêc nañ nieskoñczona iloæ mocy (duna,meij), które ród³owo by³y ró¿nymi aspektami Boskiej aktywnoci. Owe moce sta³y siê dla Filona tak¿e zamienn¹ nazw¹ dla idei9. Wprowadzaj¹c wiêc aktywne rozumienie obrazu10 Aleksandryjczyk móg³ twierdziæ, ¿e ten Innym modusem obecnoci Boga w wiecie by³y Boskie epifanie, o których mówi Biblia. Wed³ug Filona jednak równie¿ i tym razem bra³ w nich udzia³ nie transcendentny Bóg, lecz upersonifikowany Logos. 9 O tym, ¿e idee (ivde,aj) s¹ inn¹ nazw¹ mocy (duna,meij), pisze sam Filon. Zob. FILON ALEKSANDRYJSKI, De specialibus legibus, I. 45-48. 10 Aktywna koncepcja obrazu, któr¹ odnajdujemy u Filona, polega wiêc na tym, i¿ nie jest on pojmowany tylko jako bierne odwzorowanie, lecz przede wszystkim jako naladownictwo wszelkiej aktywnoci prawzoru. 8 240 Rozdzia³ VI sam Logos (jednak¿e na trzecim etapie swojej egzystencji) jest obecny w naturze i kieruje ni¹ od wewn¹trz, niczym stoickie lo,goi spermatikoi.. Logos zewnêtrzny stanowi³ wiêc dla Filona sumê owych dynamicznych idei (mocy) rozsianych w wiecie, które odpowiada³y za wszelkie naturalne inklinacje w³aciwe poszczególnym bytom. W ten oto sposób aleksandryjski filozof móg³ obroniæ pogl¹d o radykalnej transcendencji Absolutu, bêd¹cego ponad wszelk¹ substancj¹, a zarazem uzasadniæ mo¿liwoæ Jego kierowniczej funkcji w stworzeniu11. Równie¿ koncepcja powrotu cz³owieka do Boga, któr¹ odnajdujemy w dziele Filona, nie jest zwyczajnym zapo¿yczeniem soteriologii biblijnej. Tak¿e tê prawdê Aleksandryjczyk próbowa³ uzasadniæ w sposób filozoficzny. Otó¿ wed³ug Filona w cz³owieku, a dok³adniej w jego duszy, jest obecny Logos (lo,goj spermatiko.j, o którym by³a mowa wy¿ej). Obecnoæ ta jest jednak inna od tej, z jak¹ mamy do czynienia w przypadku wszystkich pozosta³ych bytów. Cz³owiek bowiem tym ró¿ni siê od innych stworzeñ, ¿e obecne w nim Prawo (Logos) jest tak¿e prawem moralnym. Logos wiêc niejako od wewn¹trz wskazuje mu zasady postêpowania, niekiedy za dzia³a jak jego sumienie. Ponadto cz³owiek posiada równie¿ intelekt (logos), który ma zdolnoæ poznawania, a wiêc przyjmowania coraz to nowych idei. Proces ten jak gdyby samoczynnie upodabnia umys³ ludzki do Umys³u Boga. Pewien za wysi³ek intelektualny, a wiêc filozoficzna refleksja lub te¿ kontemplacja coraz to wzniolejszych idei, mo¿e nawet prowadziæ do ekstazy Choæ aleksandryjski filozof nie przedstawi³ swej koncepcji w jakim spójnym i systematycznym wyk³adzie (powy¿sze podsumowanie jest bowiem zebraniem wniosków wynikaj¹cych z interpretacji ró¿nych jego tekstów), to wyliczone tu tezy w wyrany sposób ukazuj¹ nam przyczynê, dla której wielu uczonych uwa¿a go za prekursora neoplatonizmu. Poszczególne etapy egzystencji Logosu, które zosta³y wprowadzone przez Filona ze wzglêdu na radykaln¹ transcendencjê jedynego Boga, stan¹ siê w myli Plotyna kolejnymi hipostazami Jedni, bêd¹cej ponad wszelkim bytem. Pierwsza hipostaza, choæ okrelona przez Plotyna terminem nou/j, bêdzie stanowi³a umys³owy wiat idei (ko,smoj nohto,j). Druga hipostaza dusza bêdzie jak gdyby s³owem (lo,goj) tego umys³u. Idee umys³owe, odwzorowane w niej w postaci lo,goi, bêd¹ nastêpnie poredniczy³y w tworzeniu jednostkowych i materialnych rzeczy. 11 Konkluzje 241 i zjednoczenia z Bogiem (Logosem). Powrót cz³owieka do Boga mo¿e siê wiêc dokonaæ wed³ug Aleksandyjczyka na dwóch drogach: intelektualnej i moralnej. Porednikiem tego zjednoczenia jest zawsze Logos. To On poprzez Prawo wskazuje cz³owiekowi wzór w³aciwego postêpowania i drogê cnoty. Ludzki umys³ natomiast prowadzi w zdobywaniu wiedzy o rzeczach zmys³owych i umys³owych, upodabniaj¹c go coraz bardziej do swego wzoru. Filozofia, która uczy, jak poprzez byt widzialny docieraæ do bytu inteligibilnego, sta³a siê dla Filona drog¹ do niemiertelnoci. W Filonowym dziele mamy wiêc do czynienia z bardzo ciekaw¹ fuzj¹ biblijnej nauki o Bogu, cz³owieku i wiecie z wieloma filozoficznymi teoriami, odnosz¹cymi siê do tych samych zagadnieñ. Koncepcja Logosu, któr¹ zbudowa³ aleksandryjski filozof, jak to wy¿ej zosta³o pokazane, stanowi z jednej strony kontynuacjê wczeniejszych rozwi¹zañ teoretycznych, a zarazem rozpoczyna pewien nowy dzia³ w historii omawianej idei. Wyznacza bowiem nowe obszary poszukiwañ, które bêd¹ penetrowane zarówno przez mylicieli pogañskich (Plotyn) jak i chrzecijañskich (ojcowie Kocio³a). Powy¿sza analiza filozoficznych i biblijnych róde³ doktryny Filona pozwala nam zrozumieæ, dlaczego od wieków uznawano j¹ za pomost ³¹cz¹cy greck¹ filozofiê z myl¹ chrzecijañsk¹. To w³anie dziêki niej pewne idee filozoficzne, tak cile zwi¹zane z Objawieniem biblijnym, sta³y siê bliskie równie¿ chrzecijanom, którzy w celu uzasadnienia i obrony swojej wiary poszukiwali argumentów skrypturystycznych i racjonalnych. Odwo³uj¹c siê do tak d³ugiej filozoficzno-religijnej tradycji zwi¹zanej z ide¹ Logosu, mogli wykazaæ, i¿ ich religia nie jest wcale nowa, lecz ¿e jej korzenie siêgaj¹ najstarszych zapowiedzi starotestamentalnych oraz ¿e to w³anie ona odpowiada na najbardziej fundamentalne pytania filozofów greckich. A odpowied ta brzmi nastêpuj¹co: VEn avrch/| h=n o` lo,goj12. W chrzecijañskim Logosie zosta³y 12 Odpowiedzi¹ t¹ jest oczywicie pierwsze zdanie z Ewangelii w. Jana (J 1,1). 242 Rozdzia³ VI bowiem zawarte wszystkie te elementy, które przypisywa³a Mu filozofia grecka, teologia starotestamentalna i które w koñcu zjednoczy³ w swej koncepcji Filon z Aleksandrii. I choæ trudno w sposób niew¹tpliwy wykazaæ wp³ywy koncepcji Filona na myl wyra¿on¹ w Prologu w. Jana, to podobieñstwa wystêpuj¹ce w tych dwóch przedstawieniach Logosu s¹ bardzo wyrane. Mo¿na je wyliczyæ w nastêpuj¹cych tezach: 1° Logos jest Pierworodnym Synem jedynego Boga13; 2° sam Logos posiada Bosk¹ naturê; 3° jako Byt Boski istnia³ jeszcze przed za³o¿eniem wiata; 4° jako Porednik uczestniczy³ w akcie stworzenia; 5° od momentu stworzenia dzia³a w wiecie i na ró¿ne sposoby objawia siê cz³owiekowi; 6° poredniczy w procesie poznania prawdy o wiecie i o Bogu; 7° jest tak¿e Porednikiem powrotu cz³owieka do Boga14. Powy¿sze tezy w równej mierze odnosz¹ siê równie¿ do teologii w. Justyna. W tym jednak przypadku mo¿na wskazaæ nie tylko na kilka wspólnych idei ³¹cz¹cych tych dwóch mylicieli, lecz tak¿e na liczne podobieñstwa obecne w warstwie terminologicznej, jak i argumentacyjnej ich pism: 1° obaj pos³uguj¹ siê hellenistycznym pojêciem transcendencji Absolutu, które implikuje koniecznoæ istnienia jakiego Porednika miêdzy Bogiem i wiatem; 2° w argumentacji przemawiaj¹cej za istnieniem takiego Porednika powo³uj¹ siê na te same cytaty Jest jednak rzecz¹ zrozumia³¹, ¿e myl ta musia³a byæ rozwijana i wyjaniana na ró¿ne sposoby, co przez wiele wieków bêd¹ robi³y kolejne sobory powszechne, jak i poszczególni ojcowie Kocio³a. 13 U Filona wyra¿enie prwto,gonoj ui`o,j (Syn Pierworodny) niekoniecznie musia³o oznaczaæ osobê. Logos z jego koncepcji móg³ byæ pewnego rodzaju personifikacj¹, podczas gdy u w. Jana by³ On z pewnoci¹ Osob¹ Jezusem Chrystusem. 14 Dla Filona powrót ten oznacza³ drogê, na której cz³owiek poprzez poznawanie, zdobywanie cnót i kontemplacjê wznosi³ siê do Boga. Logos poredniczy³ w tej drodze jako pewien Przewodnik wewnêtrzny duszy. W sposób zewnêtrzny Logos wybawia³ równie¿ ludzi w opisanych na kartach Starego Testamentu interwencjach Boga. Dla w. Jana powrót ten oznacza³ zbawienie, które jest w S³owie Jezusie Chrystusie. W Nim bowiem jest pe³nia ³aski (J 1,14) i przez Niego ludzie staj¹ siê dzieæmi Bo¿ymi (J 1,12). Konkluzje 243 ze Starego Testamentu (opisy Boskich epifanii; dialogi Boga z inn¹, pozawiatow¹ osob¹; teksty sapiencjalne o preegzystuj¹cej M¹droci); 3° fragmenty te analizuj¹ w podobny sposób, czyli metod¹ alegoryczn¹, a nawet skupiaj¹ siê na tych samych niuansach jêzykowych; 4° odwo³uj¹ siê do tych samych koncepcji filozoficznych (Heraklit, Platon, stoicy)15; 5° przyjmuj¹c wieloimiennoæ Logosu przypisuj¹ Mu te same tytu³y zaczerpniête z Septuaginty16. Wyliczone wy¿ej filozoficzne i biblijne ród³a doktryny Filona z Aleksandrii w równiej mierze stanowi¹ wiêc równie¿ ród³a, z których czerpa³ w. Justyn. Nie ma wiêc potrzeby powtórnego przytaczania ich w tym miejscu. Nale¿y jednak zaznaczyæ, i¿ na teologiê Logosu chrzecijañskiego apologety z II wieku nie mo¿na patrzeæ jako na kalkê koncepcji Filona. Znajdujemy w niej bowiem równie wiele podobieñstw do tradycji judaizmu palestyñskiego17, a tak¿e do synkretycznego medioplatonizmu18 jego epoki. Ponadto Justyn by³ przede wszystkim teologiem chrzecijañskim. Punktem wyjcia jego spekulacji by³a wiêc wiara w Jezusa Chrystusa Pana i Zbawiciela rodzaju ludzkiego. To tê w³anie wiarê stara³ siê on zrozumieæ i uzasadniæ na drodze rozumu. Tekstem bazowym jego poszukiwañ intelektualnych by³ wiêc 15 Zale¿noæ od tych koncepcji mo¿na wykazaæ na wielu poziomach: od zapo¿yczeñ pewnych idei czy interpretacji (np. reinterpretacje biblijnego opisu stworzenia wiata w oparciu o platoñski dialog Timajos), po warstwê leksykaln¹ (np. u¿ywanie stoickiego pojêcia lo,goj spermatiko.j). 16 Sporód nich mo¿na wyliczyæ nastêpuj¹ce: Pocz¹tek (avrch.), Moc (du,namij), M¹droæ (sofi,a), Ska³a (pe,tra), Dzieñ (h`me,ra), Wschód (avnatolh,); Anio³ (a;ggeloj); Cz³owiek (a;nqrwpoj), Jakub ( vIakw,b), Izrael ( vIsrah,l), Bóg (qeo,j), Syn Pierworodny (prwto,gonoj ui`o,j), Pan (ku,rioj), Kap³an (i`ereu,j) i Król (basileu,j). 17 Egzegeza Justyna wykazuje wiele podobieñstw nie tylko do egzegezy aleksandryjskiej, lecz tak¿e do midraszu a wiêc sposobu komentowania Tory w³aciwego dla judaizmu palestyñskiego. Zosta³o to wykazane na kilku przyk³adach w poprzednim rozdziale. 18 Badacze myli Justyna zauwa¿yli na przyk³ad, i¿ nie tylko teoretyczne konstrukcje apologety przypominaj¹ medioplatoñski sposób mylenia, lecz nawet cytowane przez niego fragmenty Platona pochodz¹ z pism medioplatonika Albinusa. 244 Rozdzia³ VI Nowy Testament19. W oparciu o ten przekaz oraz jak to moglimy zobaczyæ o znane mu tradycje filozoficzne i teologiczne zbudowa³ on chrzecijañsk¹ koncepcjê Logosu. I w tym w³anie tkwi oryginalnoæ jego myli. W starotestamentalnych teofaniach nie mamy wiêc wed³ug niego do czynienia jedynie z personifikacj¹ tajemniczego Logosu o którym pisa³ Filon lecz z prawdziwym objawieniem osoby Jednorodzonego Syna Bo¿ego, który w pewnym momencie historii zbawienia przyj¹³ cia³o. On to bêd¹c odwiecznym S³owem Boga, od pocz¹tku wiata oznajmia³ ludziom wszystko, co im chcia³ oznajmiæ Stwórca wszechrzeczy20. Zgodnie z etymologi¹ s³owa a;ggeloj Justyn nie waha siê równie¿ nazywaæ Jezusa Chrystusa Anio³em, gdy¿ ka¿dy anio³ (pos³aniec) jest na to, by ludziom zwiastowaæ wolê Ojca i Stworzyciela wszechwiata21, a to w³anie zadanie, jak poucza Nowy Testament, by³o istotnym celem pos³ania Syna Bo¿ego na wiat. W tekstach Justyna odnajdujemy wiêc jeden z najstarszych chrzecijañskich obrazów Trójcy wiêtej, nawi¹zuj¹cy do opowieci o gociach Abrahama Trójcê Anielsk¹. Maj¹c w pamiêci zdanie w. Paw³a stwierdzaj¹ce, i¿ Chrystus jest moc¹ Bo¿¹ i m¹droci¹ Bo¿¹ (1 Kor 1,24), Justyn odwo³uje siê równie¿ do tekstów sapincjalnych opiewaj¹cych preegzystencjê Bo¿ej M¹droci. To w³anie tam znajduje argumenty przemawiaj¹ce za odwiecznym rodzeniem Syna przez Ojca. I choæ problem ten powróci jeszcze w póniejszych sporach chrystologicznych (zw³aszcza w kontrowersji miêdzy Ariuszem i Atanazym), to okazuje siê, ¿e ju¿ w pierwszej po³owie II wieku, w³anie w tekstach apologety, daje siê zaobA dok³adniej niektóre z jego ksi¹g. Znane nam pisma Justyna w wyrany sposób wiadcz¹ bowiem o niezale¿noci jego koncepcji od czwartej Ewangelii. Nawet jeli Justyn zna³ Ewangeliê w. Jana, z jakich powodów nigdy jej nie cytowa³. Wyjaniaj¹c ten fakt, jedna z hipotez wskazuje na w¹tpliwoci zwi¹zane z jej apostolskim autorytetem, które pojawi³y siê wówczas w wielu gminach chrzecijañskich. 20 Por. W. JUSTYN, Dialog, 56, 4. 21 W. JUSTYN, Dialog, 60, 3. 19 Konkluzje 245 serwowaæ pierwsze rozwi¹zania teoretyczne tej kwestii. Justynowi bowiem uda³o siê dostrzec ró¿nicê miêdzy czasownikami rodziæ i stwarzaæ. Odwieczny Logos Boga (podobnie jak biblijna M¹droæ) jest wiêc wed³ug niego zrodzony z substancji Ojca, nie za jak inne byty stworzony ex nihilo. Ponadto rodzenie to nie dokonuje siê przez od³¹czenie (czy odciêcie czêci od ca³oci), lecz jest czym w rodzaju wyp³ywu, na wzór rzeki nieustannie wyp³ywaj¹cej ze swego ród³a lub emanacji, na podobieñstwo promieni s³onecznych emanuj¹cych tak d³ugo, jak d³ugo istnieje ród³o ich wiat³a22. Pragn¹c przekonaæ adresatów swojej Apologii o prawdziwoci religii chrzecijañskiej, Justyn odwo³uje siê równie¿ do wielu teorii filozoficznych, w konsekwencji czego dochodzi do wa¿nych wniosków z zakresu teologii religii, a nawet póniejszej teologii dogmatycznej. Dokonuje wiêc bardzo odwa¿nego zabiegu uto¿samienia stoickiego Logosu (lo,goj spermatiko,j) principium dochodzenia do prawdy dla Greków, z Logosem chrzecijan Jezusem Chrystusem. Apologeta stwierdza jednoznacznie, ¿e przed Wcieleniem wszyscy filozofowie i prawodawcy mogli dochodziæ do tego, co dobre i prawdziwe, dziêki S³owu, które na mocy stwórczego aktu Boga rozsiane by³o w wiecie. To samo S³owo w pewnym punkcie historii przybra³o cia³o i sta³o siê Jezusem Chrystusem. W ten oto sposób jego koncepcja Logosu zjednoczy³a w sobie elementy tradycji pogañskiej i judaistycznej. Dziêki niej w³anie apologeta móg³ uznaæ Heraklita, Sokratesa, Abrahama oraz wielu innych ¯ydów i pogan za chrzecijan, choæ ¿yli wiele wieków przed Chrystusem. Zawiera siê wiêc w niej afirmacja ró¿nych tradycji religijnych i kultur, w których Logos by³ obecny od zawsze. Jako pionier teologii chrzecijañskiej Justyn poszed³ jednak jeszcze dalej. Nie tylko przypisa³ osobie Jezusa Chrystusa filozoficzno-religijny termin Logos, lecz tak¿e w oparciu o idee zwi¹zane z tym 22 23 Por. W. JUSTYN, Dialog, 69, 6; 128, 3-4. Por. W. JUSTYN, Dialog, 61, 2; 128, 4. 246 Rozdzia³ VI terminem wyprowadza³ bardzo istotne dla póniejszej teologii dogmatycznej konsekwencje. Pos³uguj¹c siê obecnym w staro¿ytnej logice rozró¿nieniem na logos wewnêtrzny i zewnêtrzny, w pewnym sensie postulowa³ wspó³istotnoæ Ojca i Syna. Nie pos³u¿y³ siê przy tym wprawdzie terminem o`moou,sioj, lecz poprzez pewne obrazy ukazywa³ tê w³anie prawdê, która w sposób dogmatyczny zosta³a sformu³owana dopiero w Nicei (325 r.). Zauwa¿y³ wiêc, i¿ wypowiedzenie s³owa wcale nie umniejsza tego wewnêtrznego s³owa, które pierwej znajdowa³o siê w umyle, jako koncept. Ma³o tego, owo wypowiedziane nie zostaje wed³ug Justyna odciête ani od³¹czone od tego umys³owego. Logos zewnêtrzny mo¿e wiêc oddzia³ywaæ na wiat dziêki Logosowi wewnêtrznemu, z którym pozostaje w cis³ym powi¹zaniu23. Jest wiêc prawdopodobne, ¿e to równie¿ jego teologiê móg³ mieæ na myli Euzebiusz z Cezarei, kiedy to w licie napisanym tu¿ po Soborze wyjania³ swojemu Kocio³owi, dlaczego opowiedzia³ siê za terminem o`moou,sioj: Zwrot wspó³istotny (o`moou,sioj) Ojcu wskazuje, ¿e Syn Bo¿y nie przejawia ¿adnego podobieñstwa do zrodzonych stworzeñ, podobny jest natomiast we wszystkim tylko do Ojca, który Go zrodzi³, i nie jest z innej hipostazy (u`po,stasij) czy istoty (ouvsi,a), lecz z Ojca. I ja sam równie¿ odnios³em wra¿enie, ¿e s³usznie post¹piê wyra¿aj¹c sw¹ zgodê na tego rodzaju interpretacjê, zw³aszcza, ¿e dowiedzielimy siê, i¿ okreleniem wspó³istotny pos³ugiwali siê ju¿ w dawnych czasach niektórzy uczeni, wybitni biskupi i pisarze, kiedy wyk³adali naukê o Ojcu i Synu S³owie Bo¿ym24. Jednym z pisarzy, o których wspomina Euzebiusz, móg³ byæ w³anie Justyn, który na d³ugo przed sformu³owaniem Credo Nicejskiego twierdzi³, i¿ Syn zosta³ zrodzony nie z jakiej innej hipostazy czy istoty, lecz z istoty (ouvsi,a) samego Ojca, od której nigdy nie zosta³ od³¹czony. 24 Zob. List Euzebiusza z Cezarei do swego Kocio³a, 12, w : Dokumenty Soborów Powszechnych, tom 1: (325-787), opr. A. Baron, H. Pietras, Kraków 2001, s. 59. Konkluzje 247 Problematyka Logosu pozostanie ¿ywa jeszcze przez wiele wieków kszta³towania siê doktryny chrzecijañskiej. U pocz¹tków tego procesu le¿y jednak koncepcja w. Justyna, który w oparciu o teksty biblijne oraz o znane mu rozwi¹zania filozofów greckich jako pierwszy (i byæ mo¿e niezale¿nie od teologii w. Jana) uto¿sami³ Logos z Osob¹ Jezusa Chrystusa. On te¿, wykorzystuj¹c filozoficzn¹ terminologiê w opisie prawd objawionych, zbudowa³ podstawy pierwszych sformu³owañ dogmatycznych. Dzie³o jego ¿ycia stoi u pocz¹tków kszta³towania siê teologii chrzecijañskiej, ale tak¿e chrzecijañskiej filozofii. Dla wielu wyznawców Chrystusa sta³o siê ono wzorem umiejêtnego korzystania z dorobku filozofii greckiej, dlatego te¿ ladami Justyna poszli niebawem tak wielcy myliciele jak Klemens Aleksandryjski czy jego uczeñ Orygenes. 248 249 SUMMARY The concept of the Logos is one of the oldest philosophical concepts. It sprang forth from the questions about avrch,, which were formulated by the first natural philosophers1 in the VIIth century BC. The term lo,goj was first used in its philosophical meaning by Heraclitus of Ephesus. It was also he who outlined the first characteristic of the Logos as the Universal Principle, to which the subsequent generations of philosophers referred. Some of the philosophical doctrines following the Heraclituss one contained many elements taken from this conception. The philosophy of the Stoical School was such a doctrine. A thesis can be proposed, then, that it was the Stoics who were the direct (despite the considerable time span) continuators of Heraclituss thought. Both conceptions contained the following common theses: 1° the Logos, for them, made up the immanent universal principle, responsible for its order and harmony; 2° It had the qualities of a rational, and even divine nature; 3° It was eternal and lasted despite the world burning down repeatedly; 4° It was connected with the rising of all things, as well as being responsible for the world being born as a whole; 5° It was present in each being while in man It manifested itself in their ultimate authority reason; 6° living according to (or The term lo,goj itself is, however, even older, as it can be found in the poems of the oldest known by name European writer, Homer (IX/VIII c. BC), as well as in Hesiods works (VIII/VII c. BC). This has been discussed at length in the first chapter of this work: The term lo,goj. The Etymology and its original application. 1 250 Summary against) the Logos had ethical, and also epistemic consequences. Moreover, in both doctrines the term lo,goj appeared in logical and social issues. The comparison above makes it possible to assume that the Stoics became creative continuators of Heraclituss thought. Another line of development of the conception discussed here was connected with the appearance of the notion of the transcendence of the Logos. The beginnings of this idea can be seen in the similar conception nous of Anaxagoras, and its expansion can be observed in the thoughts of Plato and Aristotle. In the philosophy of the latter Nous meant the transcendental and spiritual cause of everything, identical with the ultimate Good and Beauty2. The transcendental Logos appeared, however, only in the Jewish philosophy of the beginnings of the common era, of which Philo of Alexandria was a distinguished representative. In Philos thought, compared to Heraclituss and the Stoics conceptions, a number of radically new elements can be observed. They were basically connected to the transcendence of the Logos and the threads deriving from the Bible. Seemingly, there is no correspondence between the earlier conceptions and Philos concept of the Logos, and the philosopher created a completely new conception different from already existing. Philo was, however, deeply rooted in the Greek philosophy and in the Logos of his conception many elements can be observed which were taken, or, at least, common with the philosophy of Heraclitus and the Stoics. From among them the following can be listed: 1° the Logos has a rational and divine nature; 2° It participates in creating all beings3; 3° leaving out the transcenAlthough, contrary to Anaxagoras, Aristotle spoke about the genuinely transcendental and spiritual cause, when he touches the problem of rationality present in nature (fu,sij), he does not use the term nou/j, but lo,goj. These threads are, however, found only in his early writings. 3 The word creation refers here rather to creating beings of the existing and eternal substratum (primaeval matter). Philos concept of creating the world is surely much more mature than the ideas of the Stoics and Heraclitus, as it is based on the biblical description to a great extent. However, the thesis about creating the world out 2 Summary 251 dence of Philos Logos, It is also an immanent being acting in the world; 4° It is responsible for the order and the harmony in the world; 5° the reason (logos) of man is their ultimate authority and this is what makes them similar to God the most; 6° living in compliance with the Logos is the way to gain virtues and know the Truth; 7° in all three doctrines fragments can be found, in which the Logos is depicted as a personification. It should be stressed that Philo is, above all, a biblical thinker. The concept of the Logos which he framed was a synthesis of philosophical theories with the teaching stemming from the texts of the Holy Scriptures. So mature and, in many points, so compliant with the Christian teaching a theory couldnt probably have appeared, if it had not been for the numerous mentions of the Logos of God in the Old Testament. Whereas, as I have proved in chapter III of this work, in particular biblical books a clear development of the theology of the Word of God can be observed. It is connected with the process of hypostatization of the Divine activities and attributes, described by me in great detail. The Word of God (lo,goj tou/ qeou/), which in the earliest prophecies had a form of only a statement or a command, in time, acquired the attributes of a separate being, which had an independent form of existence (the so called hypostasis). This phenomenon could be seen even more clearly in the Greek translation of the Bible (Septuaginta), which was used by Philo and the majority of the Fathers of the early Church. In the sapient books, which were written basically in the Hellenic period, the Logos was already depicted as the heavenly messenger, who carries out the will of God among people. The important role in the shaping of the Judeo-Hellenic conception was played by the texts of the Old Testament concerning the Gods messengers (a;ggeloi), and especially a unique category of the Angel of the Lord (a;ggeloj kuri,ou). It is perhaps because of this that the Alexandrian could place the personified Logos either on the side of of nothing (creatio ex nihilo) appeared later. Nevertheless, in all three conceptions the Logos participates in the world being born in some way. 252 Summary the transcendence or on the side of the immanence. As in some parts of the inspired text the Angel of the Lord appeared as the transcendental God Himself, showing himself before people in a visible form, and in other as His messenger. While in the Book of Wisdom which was written already in the Hellenic period this category was identified with the Logos, which brought Israel out of the land of Egypt, out of the place of slavery. It should be stressed here that the Logos of the old Testament assumed very often the divine qualities even if the individual texts did not clearly attribute to It the feature of hypostasis. Septuaginta, for instance, with reference to the Word of God , used the same expressions which were used in other places to refer to Jehovah exclusively. The individual biblical authors spoke about Its pre-existence, eternity, invariability and omnipotence. Moreover, they ascribed to It creative, soteric and eschatological functions. It is worth mentioning here the two elements of the concept of the Logos, fundamentally new in comparison with the philosophical theories, which appeared only in the theology of the Old Testament. Namely, the Logos of God, apart form the fact that It governed the laws of nature, was also identified with the Wisdom of God, which was shown in the written Law (Torah). That detailed Law was not revealed to other nations apart from Israel4. Although that concept was developed more within Palestinian Judaism which personified Torah to a greater extent than Logos, Philo used that as well. In his theory of ethics he postulated, namely, obedience to not only Logos (Wisdom), but also which was relevant particularly for the members of the Chosen Nation to Torah, containing the details of the natural law5 . Cf. Ps 147,15-20 plus the corresponding comment in chapter III of this work. Moreover, the Old Testament three-piece expression: Wisdom Logos Torah and the Jewish idea of the eternal existence of Torah made it possible for Philo to compare the pre-existing Logos to a Book, in which the shapes of other beings are written and engraved. See PHILO OF ALEXANDRIA, Legum allegoriae, I. 19. 4 5 Summary 253 The personified Logos (and that is another biblical novelty) particularly in the books written already in the Hellenic period assumed the role of the Lord of the History as well. It is the Logos that, in the reinterpretation of the Book of Wisdom, led Israel out of the land of Egypt, out of the place of slavery and , at the same time, kept all the other nations alive so that they, too, could be converted and recognize the One True God. The Hellenic universality in connection with the theology of the former Israel contributed then and on the biblical level to the rise of an extraordinarily rich conception of the Logos comprising God and the world, nature and history, Israel and pagan nations. The biblical premises mentioned here let Philo formulate a theory in which the philosophical concept of the Logos was improved with many new elements. And so, with the Hellenic Judaism in the genetic line of evolution of the concept of the Logos we observe the transition from immanence to transcendence, from the force governing the laws of nature to the Lord of the History, from the impersonal Universal Principle to the personified Being creating the world. It should be emphasised that all those elements appeared in the process of the development of this philosophical thought just because they were mentioned in the inspired text which Philo used. In this context a thesis can be proposed that Philos doctrine became a keystone connecting the Greek philosophy with the Christian thought. It is thanks to that, that some philosophical ideas, so closely connected with the biblical Revelation, became close to Christians, who sought scriptural and rational arguments in order to justify and defend their faith. Referring to such a long philosophical-religious tradition connected with the concept of the Logos they could prove that their religion was not new at all, but that its roots went back to the oldest Old Testament Prophecies and it was their religion that answered the most fundamental questions of the Greek philosophers. And the answer is: VEn avrch/| h=n o« lo,goj6. In the Christian Logos were, namely, 6 The answer is, of course, the first sentence from St. Johns Gospel (J 1,1). It is 254 Summary included all those elements, which the Greek philosophy and the Old Testament theology attributed to It and which Philo of Alexandria finally united in his conception. And, although it is difficult to prove unquestionably the influence of Philos conception on the thought expressed in the Prologue of St. John, the similarities that can be found in both depictions of the Logos are very clear indeed. They can be expressed in the following theses: 1° the Logos is the First-born Son of the Only God7; 2° the Logos itself has a divine nature; 3° as a Divine Being It existed even before creating the world; 4° as an Intermediary It participated in the act of creation; 5° from the moment of creation It has been acting in the world and in many ways reveals itself to man; 6° It mediates in the process of learning the truth about the world and God; 7° It is also an Intermediary of mans return to God8. The above theses refer equally to the theology of St. Justin. In this case, however, a couple of common ideas can be indicated connecting these two thinkers, as well as numerous similarities present on the level of terminology and arguments in their works: 1° they both use the Hellenic notion of the transcendence of the Absolute, which implies the necessity of existence of some Intermediary between God and the world; 2° arguing in favour of the existence of such an Intermediary they refer to the same quotations from the Old Testament (the understandable, though, that the thought must have been expanded and explained in many ways, which was done by the subsequent ecumenical Councils as well as individual Fathers of the Church. 7 In Philo, the expression prwto,gonoj ui«o,j (First-born Son) did not necessarily mean a person. The Logos of his concept could be a personification, while in St. John It surely was a Person Jesus Christ. 8 For Philo, the return meant the way on which man through learning, gaining virtues and contemplation ascended to God. The Logos was an intermediary on that way as a sort of a soul internal Guide. Externally, the Logos saved people in the interventions of God depicted on the pages of the Old Testament. For St. John the return meant the salvation that was in the Word Jesus Christ. As He is full of grace (J 1,14) and through Him people become children of God (J 1,12). Summary 255 descriptions of Divine epiphanies; dialogues between God and another out-of-the-world person; sapient texts about the pre-existing Wisdom); 3° they analyse those fragments in a similar way, i.e., by methods of allegories and they even focus on the same linguistic nuances ; 4° they refer to the same philosophical conceptions (Heraclitus, Plato, the Stoics)9; 5° assuming the multi-name status of the Logos they ascribe to It the same titles taken from Septuaginta. We should not, however, perceive Justins theology of the Logos as a mere copy of Philos concept, as we can find there equally as many similarities to the tradition of Palestinian Judaism10, as well as to the syncretic Medioplatonism of his epoch11 Moreover, Justin was basically a Christian theologian. The starting point for his speculations, then, was his belief in Jesus Christ The Lord and the Saviour of the human kind. It is this thesis that he tried to understand and justify by reasoning. The base text for his intellectual research is the New Testament12, then. On the basis of this message and as we could see philosophical and theological traditions known to him, he formulated a Christian concept of the Logos. And it is this the uniqueness of his thought consists in. 9 The relationships between these conceptions can be shown on many levels: from borrowing some ideas or interpretations (e.g., reinterpretations of the biblical description of the creation of the world based on Platos dialogue Timajos), to the lexical level (e.g. using the stoical notion lo,goj spermatiko.j). 10 Justins Exegesis shows lots of similarities not only to the Alexandrian exegesis, but also to midrash the way of commenting Torah characteristic of the Palestinian Judaism. It was shown in several examples in the previous chapter. 11 Those exploring Justins thought noticed, for instance, that not only does the theoretical construction of the Apologist resemble the medioplatonic way of thinking, but also even the fragments of Plato quoted by him come from the writings of medioplatonic Albinus. 12 To be more precise some of its books. As Justins writings known to us show clearly the independence of his conception from the Fourth Gospel. Even if Justin knew St. Johns Gospel, for some reasons he never quoted it. To explain the fact, one hypothesis indicates the doubts concerning its apostolic authority, which appeared at that time in many Christian communities. 256 Summary According to him, in the Old Testament teophanies we do not deal, then, solely with the personification of the mysterious Logos which Philo wrote about but with the true revelation of the Only-begotten Son of God in person, who at some moment of the history of salvation took on flesh. It was He, being the eternal Word of God, who from the beginning of the world announced people all that the Creator of all things wanted to announce them13. According to the etymology of the word a;ggeloj Justin does not hesitate, either, to call Jesus Christ an Angel as each angel (messenger) is to publish to men the commands of the Father and Maker of all things14, and it is this task, as the New Testament teaches, that was the essential aim of sending the Son of God to the world. Thus, in Justins texts we can find one of the oldest Christian pictures of the Holy Trinity, referring to the story of Abrahams visitors the Trinity of Angels. Bearing in mind the sentence by St. Paul stating that Christ is the power of God and the wisdom of God (1 Cor 1, 24), Justin refers also to the sapient texts exalting the pre-existence of Gods Wisdom. It is there where he finds arguments in favour of the eternal giving birth to the Son by the Father. And although this issue will come back in the later chrystological disputes (particularly in the controversy between Arius and Athanasius), it turns out that already in the first half of the II nd century, in the very texts of the Apologist, first theoretical answers to the question can be observed. Justin managed, namely, to perceive the difference between the verbs give birth and create. The eternal Logos of God (like the biblical Wisdom) is, according to him, born of the very Substance of the Father, and not like other beings created ex nihilo. Moreover, being born does not happen through the separation (or cutting a part off the whole), but it is a kind of an outflow, similar to a river constantly flowing out of its source or an emana- 13 14 Cf. JUSTIN, Dialogus cum Judeo Triphone, 56, 4. JUSTIN, Dialogus cum Judeo Triphone, 60, 3. Summary 257 tion, similar to sunbeams emanating as long as the source of the light exists15. Wishing to convince the audience of his Apology of the truthfulness of the Christian religion, Justin refers also to many a philosophical theory, in consequence coming to important conclusions within the scope of the theology of religion and even the later dogmatic theology. He, namely, very bravely identifies the stoical Logos (lo,goj spermatiko,j) the principle of seeking the truth for the Greeks, with the Logos of Christians Jesus Christ. The Apologist states unambiguously, that, before the Incarnation, all philosophers and legislators could reach what is good and true thanks to the Word, which, by the power of the Gods creative act, was spread in the world. The same Word at some moment of the history took on flesh in the man Jesus Christ. In this way, his concept of the Logos united in itself the elements of the pagan and Judaic traditions. Because of that the Apologist could regard Heraclitus, Socrates, Abraham and many other Jews and pagans as Christians, though they lived many centuries before Christ. It contains, then, the affirmation of various religious traditions and cultures, where the Logos had always been around. As a pioneer of the Christian theology Justin, however, went even further. Not only did he attribute the person of Jesus Christ the philosophical-religious term Logos, but also on the basis of ideas connected with this term he drew conclusions which were crucial for the later dogmatic theology. Using the distinction from the ancient logic between the internal and external Logos, he postulated, in a sense, the co-identity of the Father and the Son. He did not use the term o«moou,sioj, but, by depicting some pictures, showed the truth, which was defined as a dogma not earlier than in Nicea (y.325). He said that uttering a word does not diminish the innate word, that was first in mind as a concept. And that is not all that uttered word is not, ac- 15 Cf. JUSTIN, Dialogus cum Judeo Triphone, 69, 6; 128, 3-4. 258 Summary cording to Justin, cut off or separated from that in mind. The external Logos can affect the world, then, thanks to the internal Logos, with which it is strictly connected16. It is possible then, that the Fathers gathered at the Council of Nicea (y. 325), working on formulating the common Profession of Faith, could have been considering St. Justins theology of the Logos, who long before the Council stated that the Son was born not of some other hypostasis or being but of the essence (ouvsi,a) of the Father Himself from whom He had never been separated. The issue of the Logos would have remained substantive through many ages when the Christian doctrine was being formed. At the origins of this process there is, however, the conception of St. Justin, who, on the basis of biblical texts and the solutions of Greek philosophers known to him, first identified the Logos with the Person of Jesus Christ (and, possibly, independently of the theology of St. John). It was also he who formed the basis for the first dogmatic statements, using philosophical terminology in the description of the revealed truths. His lifes work marks the beginning of the formation of the Christian theology but also the Christian philosophy. For many of those who believe in Christ it became a good example of skillfully using the legacy of the Greek philosophy, that is why great thinkers like Clement of Alexandria or his disciple Origen followed in Justins footsteps. 16 Cf. JUSTIN, Dialogus cum Judeo Triphone, 61, 2; 128, 4. 259 BIBLIOGRAFIA 1. ród³a. Wydania tekstów oryginalnych AËTIOS, Placita philosophorum, w: H. DIELS, Doxographi Greci, Berlin 1958, s. 267-444. ALEKSANDER APHRODISIENSIS, De mixtione, w: Commentaria in Aristotelem Graeca, edita consilio et auctoritate Academiae Litterarum Regiae Borussicae, opr. G. REIMER, vol. I-III, Berolini 1882-1909. ANAXAGORAS PHILOSOPHUS, Fragmenta, w: H. DIELS, W. KRANZ, Die Fragmente der Vorsokratiker. Griechisch und Deutsch, vol. I-III, Berlin 1951-1952. ARISTOTELES, Analytica Posteriora, Ethica Nicomachea, Metaphysica, Rhetorica, w: Aristoteleis Opera edidit Academia Regia Borussica, vol. I-II: Aristoteles Graece, opr. G. REIMER, I. BEKKER, Berolini 1831-1870. ARISTOTELES, Protrepticus, w: Aristotles Protrepticus. An Attemp at Reconstruction, opr. I. DÜRING, Göteborg 1961. Biblia Hebraica Stuttgartensia, ed. K. ELLIGER, W. RUDOLPH, Stuttgart 1984. Die Fragmente der Vorsokratiker. Griechisch und Deutsch, ed. H. DIELS, W. KRANZ, vol. I-III, Berlin 1951-1952. DIOGENES LAËRTIOS, Vitae Philosophorum, w: H. S. LONG, Diogenis Laërtii Vitae Philosophorum, vol. I-II, Oxford 1964. Dokumenty Soborów Powszechnych. Tekst grecki, ³aciñski, polski, tom 1: (325-787), opr. A. BARON, H. PIETRAS, Kraków 2001. EPICTETUS, Dissertationes, w: Epicteti Dissertationes ab Arriano digestae, editio maior, opr. H. SCHENKEL, Stuttgart 1965. EUSEBIUS DE CAESAREA, Historia ecclesiastica, w: G. BARDY, Eusèbe de Césarée. Histoire ecclésiastique, vol. 3, Sources chrétiennes 55, Paris 1967. HERACLITUS, Fragmenta, w: H. DIELS, W. KRANZ, Die Fragmente der Vorsokratiker. Griechisch und Deutsch, vol. I-III, Berlin 1951-1952. 260 Bibliografia HESIODUS, Opera et dies, Theogonia, w: P. MAZON, Hésiode. Théogonie, Le travaux et les jours, Le bouclier. Texte établi et traduit, Paris 1928. HIERONYMUS, De viris illustribus, w: BERNOULLI C. A., Hieronymus et Gennadius de viris illustribus, Freiburg 1895. HOMERUS, Ilias, w: D. B. MONRO, T. W. ALLEN, Homeri Opera, Ilias, vol. I-II, Oxonii 1920. HOMERUS, Odyssea, w: T. W. ALLEN, Homeri Opera, Odyssea, vol. I-II, Oxonii 1917-1919. IGNATIUS ANTIOCHENSIS, Epistula ad Ephesios, Epistula ad Magnesios; Epistula ad Smyrnenses, w: F. X. FUNK, Patres apostolici, vol. I, Tubingae 1901. JUSTINUS MARTYR, Apologia, w: A. WARTELLE, Saint Justin. Apologies. Introduction, texte critique, traduction, commentaire, ed index, Paris 1987. JUSTINUS MARTYR, Dialogus cum Judeo Triphone, w: G. ARCHAMBAULT, Dialogue avec Tryphon, Paris 1909. KLEANTES, Fragmenta, w: I. AB ARNIM, Stoicorum Veterum Fragmenta, vol. I: Zeno et Zenonis discipuliis, Stuttgart 1964. MARCUS AURELIUS ANTONINUS, Ad se ipsum, w: A. S. L. FARQUHARSON, The Meditations of the Imperator Marcus Antoninus, vol. I-II, Oxford 1945. Novum Testamentum Graece, ed. NESTLE E., ALAND K., Stuttgart 1993. PHILO JUDAEUS, De Abrahamo, De aeternitate mundi, De agricultura, De cherubim, De confusione linguarum, De ebrietate, De gigantibus, De Josepho, De mutatione nominum, De opificio mundi, De plantatione, De praemiis et poenis, De exsecrationibus, De sacrificiis Abelis et Caini, De sobrietate, De virtutibus, De vita contemplativa, De vita Mosis, De fuga et inventione, De somniis, De specialibus legibus, Legatio ad Gaium, Legum allegoriae, Quaestiones in Exodum, Quaestiones in Genesim, Quis rerum divinarum heres sit, Quod Deus sit immutabilis, w: L. COHN, P. WENDLAND, S. REITER, Philonis Alexandrini Opera quae supersunt, vol. I-VI, Berlin 1896-1915. PINDARUS, Olympia, w: B. SNELL, H. MAEHLER, Pindarus, pars I: Epinicia, Leipzig 1980. PLATO, Phaedrus, Phaedo, Philebus, Teaetetus, Timaeus, Respublica, Sophista, w: J. BURNET, Platonis Opera, vol. I-V, Oxonii 1900-1907. PLUTARCHUS, Ad principem ineruditum, De defectu oraculorum, De Iside et Osiride, w: Plutarchi Moralia, opr. C. HUBERT, W. NACHSTÄDT, vol. I-VII, Lipsiae 1925-1967. Septuaginta. Id est Vetus Testamentum graece iuxta LXX interpretes edidit Alfred Rahlfs, vol. I-II, Stuttgart 1935. Bibliografia 261 SEXTUS EMPIRICUS, Adversus mathematicos, w: H. MUTSCHMANN, J. MAU, Sexti Empirici opera, vol. II-III, Leipzig 1961. Stoicorum Veterum Fragmenta, ed. JOANNES AB ARNIM, vol. I-III, Stuttgart 1964. TERTULIANUS, De praescriptione haereticorum, ed. E. PREUSCHEN, Freiburg 1982. 2. ród³a. T³umaczenia polskie Apokryfy Starego Testamentu, opr. R. Rubinkiewicz, Warszawa 2000. ARYSTOTELES, Analityki Wtóre, t³um. K. Leniak, Etyka nikomachejska, t³um. D. Gromska, Retoryka, t³um. H. Podbielski, w: ARYSTOTELES, Dzie³a wszystkie, tom I-VII, Warszawa 1990-2001. ARYSTOTELES, Metafizyka, opr. M. A. Kr¹piec, A. Maryniarczyk, tom I-II, Lublin 1996. ARYSTOTELES, Zachêta do filozofii, t³um. K. Leniak, Warszawa 1988. DIOGENES LAERTIOS, ¯ywoty i pogl¹dy s³ynnych filozofów, t³um. I. Kroñska, K. Leniak, W. Olszewski, Warszawa 1984. Dokumenty Soborów Powszechnych. Tekst grecki, ³aciñski, polski, tom 1: (325-787), opr. A. Baron, H. Pietras, Kraków 2001. EPIKTET, Diatryby, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1961. EUZEBIUSZ Z CEZAREI, Historia kocielna. O mêczennikach palestyñskich, t³um. A. Lisiecki, Poznañ 1924. FILON ALEKSANDRYJSKI, Kto jest dziedzicem boskich dóbr, t³um. A. Pawlaczyk, Poznañ 2002. FILON ALEKSANDRYJSKI, O gigantach, O niezmiennosci Boga, O rolnictwie, O uprawie rolin, O pijañstwie, O trzewoci, w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 2, t³um. S. Kalinkowski, Kraków 1994. FILON ALEKSANDRYJSKI, O stworzeniu wiata, Alegorie praw, O dekalogu, O cnotach, w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 1, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1986. HERAKLIT Z EFEZU, 147 fragmentów, red. T. Kobierzycki i R. Zaborowski, Warszawa 1996. HEZJOD, Narodziny Bogów, Prace i dni, Tarcza, t³um. J. £anowski, Warszawa 1999. HIERONIM, O znakomitych mê¿ach, t³um. W. Szo³drski, Warszawa 1970. HOMER, Iliada, Odyseja, w: HOMER, Dzie³a, opr. Z. Kubiak, t³um. F. K. Dmochowski, tom I-II, Warszawa 1990. 262 Bibliografia IGNACY ANTIOCHEÑSKI, List do Efezjan, w: Pisma staro¿ytnych pisarzy, T. XLV: Ojcowie Apostolscy, t³um. A. widerkówna, Warszawa 1990. IGNACY ANTIOCHEÑSKI, List do Magnezian, List do Smyrneñczyków, w: Pisma Ojców Apostolskich, t³um. A. Lisiecki, w: Pisma Ojców Kocio³a, pod red. J. Sajdaka, tom I, Poznañ 1924. JUSTYN FILOZOF I MÊCZENNIK, Apologia. Dialog z ¯ydem Tryfonem, t³um. A. Lisiecki, w: Pisma Ojców Kocio³a, pod red. J. Sajdaka, tom IV, Poznañ 1926. KLEANTES Z ASSOS, Hymn do Zeusa, t³um. M. Maykowska, Meander 10 (1946), s. 526-527. MAREK AURELIUSZ, Rozmylania, t³um. M. Reiter, Warszawa 1984. Pismo wiête Starego i Nowego Testamentu w przek³adzie z jêzyków oryginalnych, Biblia Tysi¹clecia, opr. zespó³ biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, Poznañ-Warszawa 1990. PLATON, Fajdros, Fedon, Fileb, Teajtet, Timajos, Sofista, w: PLATON, Dialogi, tom II, opr. i t³um. W. Witwicki, Kêty 1999. PLATON, Pañstwo, Prawa, t³um. W. Witwicki, Kêty 1999. SEKSTUS EMPIRYK, Przeciw logikom, t³um. I. D¹bska, Warszawa 1970. TERTULIAN, Preskrypcja przeciw heretykom, t³um. E. Stanula, w: KWINTUS SEPTYMIUSZ FLORENS TERTULIAN, Wybór pism, tom 1, pod red. W. Myszora, M. Stanuli, Warszawa 1970. Z m¹droci Talmudu, wybór i opracowanie S. Datner, A. Kamieñska, Warszawa 1992. 3. S³owniki. Konkordancje. Komentarze Biblijne ABRAMOWICZÓWNA Z., S³ownik grecko-polski, tom I-IV, Warszawa 1958-1965. ACHTEMEIER P. J., Encyklopedia Biblijna, Warszawa 1999. ALLENBACH J., BENOÎT A., BERTRAND D. A., Biblia Patristica. Index des citationes et allusions bibliques dans la lettéerature patristique, vol. I-V, Paris 1975-1991. ANDERSEN F. I., FORBES A. D., The Vocabuary of the Old Testament, Roma 1989. BERARDINO DI A. Dizionario patristico e di antichità christiane, vol. I-II, Casale Monferrato 1983-1984. BOTTERWECK G. J., RINGGREN H., Theological Dictionary of the Old Testament, vol. I-VI, Michigan 1977-1982. BROWN R. E., FITZMYER J. A., MURPHY R. E., Katolicki Komentarz Biblijny, Warszawa 2001. Bibliografia 263 CHANTRAINE P., Dictionnaire étymologique de la langue grecque. Histoire des mots, vol. II, Paris 1968. DENIS A. M., JANSSENS Y., Concordance grecque des pseudépigraphes dAncien Testament, Leuven 1987. EDWARDS P., The Encyclopedia of Philosophy, vol. I-VIII, London 1967 GEERARD M., GLORIE F., Clavis Patrum Graecorum, vol. I-V, w: Corpus Christianorum, Brepols-Turnhout 1983-1987. HATCH E., REDPATH H., A Concordance to the Septuagint, vol. I-II, Grand Rapids 1989. HERBUT J., Leksykon filozofii klasycznej, Lublin 1997. HOPE MOULTON J., MILLIGAN G., The Vocabulary of the Greek Testament. Illustrated from the Papyri and other Non-Literary Sources, London 1949. JENNI E., WESTERMAN C., Dizionario Teologico dellAntico Testamento, vol. I-II, Torino-Casale Monferrato 1978-1982. KAJFOSZ J., KRZYSIUK H., KWIECIEÑ M., Konkordancja biblijna, Warszawa 1995. KEENER C. S., Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Warszawa 2000. KITTEL G., Theological Dictionary of the New Testament, vol. I-X, Michigan 1964-1976. LAMPE G. W. H., A Patristic Greek Lexicon, Oxford 1968. LUST J., EYNIKEL E., HAUPSPIE K., A Greek-English Lexicon of the Septuagint, Stuttgart 1996. MAYER G., Index Philoneus, Berlin New York 1974. NARECKI K., S³ownik terminów Arystotelesowskich, Warszawa 1994. POPOWSKI R., S³ownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 1997. REINECKER F., MAIER G., Leksykon Biblijny, Warszawa 2001. STACHOWIAK L., Ewangelia wed³ug w. Jana. Wstêp przek³ad z orygina³u komentarz, Poznañ-Warszawa 1975. 4. Opracowania ogólne ALTANER B., STUIBER A., Patrologia. ¯ycie, pisma i nauka Ojców Kocio³a, Warszawa 1990. AMSTRONG A. H., The Cambridge History of Later Greek and Early Medieval Philosophy, Cambridge 1967. BOBER A., wiat³a Ekumeny. Antologia patrystyczna, Kraków 1965. 264 Bibliografia BÖHNER P., GILSON É., Historia filozofii chrzecijañskiej. Od Justyna do Miko³aja Kuzañczyka, Warszawa 1962. BURNET J., Greek Philosophy. Thales to Plato, London 1960. CAMPENHAUSEN H. V., Ojcowie Kocio³a, Warszawa 1998. COPLESTON F., Historia filozofii. Grecja Rzym, tom 1, Warszawa 1998. DANIÉLOU J., MARROU H. I., Historia Kocio³a. Od pocz¹tków do 600, tom 1, Warszawa 1984. DANIEL-ROPS, Koció³ pierwszych wieków, Warszawa 1968. GIGON O., G³ówne problemy filozofii staro¿ytnej, Warszawa 1996. GILSON É., Historia filozofii chrzecijañskiej w wiekach rednich, Warszawa 1987. GUTHRIE W. K. C., A History of Greek Philosophy. The Earlier Presocratics and the Pythagoreans, vol. I, Cambridge 1962. GUTHRIE W. K. C., Filozofowie greccy od Talesa do Arystotelesa, Kraków 1996. HADOT P., Czym jest filozofia staro¿ytna?, Warszawa 2000. HAMMAN A., Portrety Ojców Kocio³a. Praktyczny przewodnik po patrologii, Warszawa 1978. HEINZMANN R., Filozofia redniowieczna, Kêty 1999. JAEGER W., Paideia, tom I-II, Warszawa 1962. KELLY N. D., Pocz¹tki doktryny chrzecijañskiej, Warszawa 1988. KIRK G. S., RAVEN J. E., SCHOFIELD M., Filozofia przedsokratejska, Warszawa-Poznañ 1999. KROKIEWICZ A., Zarys filozofii greckiej, Warszawa 2000. KUBIAK Z., Literatura Greków i Rzymian, Warszawa 1999. KUBIAK Z., Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 1998. LEGOWICZ J., Filozofia okresu cesarstwa rzymskiego. Jej miejsce w historii, charakter i znaczenie, Warszawa 1962. LONG A. A., Hellenistic Philosophy, London 1974. MELLO A., Judaizm, Kraków 2002. MICHALSKI M., Antologia literatury patrystycznej, tom I-II, Warszawa 1975. MYSZOR W., Europa. Pierwotne chrzecijañstwo. Idee i ¿ycie spo³eczne chrzecijan (II i III wiek), Warszawa 2000. PADOVESE L., Wprowadzenie do teologii patrystycznej, Kraków 1994. PIETRAS H., By nie milczeæ o Bogu. Zarys teologii Ojców Kocio³a, Kraków 1991. PIETRAS H., Pocz¹tki teologii Kocio³a, Kraków 2000. RAD VON G., Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1986. Bibliografia 265 REALE G., Historia filozofii staro¿ytnej, tom 1: Od pocz¹tków do Sokratesa, Lublin 1993. REALE G., Historia filozofii staro¿ytnej, tom 2: Platon i Arystoteles, Lublin 1996. REALE G., Historia filozofii staro¿ytnej, tom 3: Systemy epoki hellenistycznej, Lublin 1999. REALE G., Historia filozofii staro¿ytnej, tom 4: Szko³y epoki cesarstwa, Lublin 1999. SESBOÜÉ B., WOLINSKI J., Historia dogmatów, tom I: Bóg zbawienia, Kraków 1999. SIMON H., SIMON M., Filozofia ¿ydowska, Warszawa 1990. SIMON M., Cywilizacja wczesnochrzecijañska, Warszawa 1979. STAROWIEYSKI M., Pierwsi wiadkowie. Pisma Ojców Apostolskich, t³um. A. widerkówna, Kraków 1998. STERN M., Greek and Latin Authors on Jewsh and Judaism, 3 voll., Jerusalem 1976-1984. SWIE¯AWSKI S., Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa-Wroc³aw 2000. WIDERKÓWNA A., Hellenika: wizerunek epoki od Aleksandra do Augusta, Warszawa 1995. TATARKIEWICZ W., Historia filozofii, tom 1, Warszawa 1998. WILLIAMSON R., Jews in the Hellenistic World. Philo, Cambridge 1989. WIPSZYCKA-BRAVO E., BRAVO B., Historia staro¿ytnych Greków, tom III: wiat hellenistyczny, Warszawa 1993. WOLFSON H. A., La filosofia dei Padri della Chiesa, Brescia 1978. ZELLER E., MONDOLFO R., La filozofia dei Greci nel suo sviluppo storico, vol. I-V, Firenze 1943-1969. ZIELIÑSKI T., Hellenizm a judaizm, cz. I-II, Warszawa 1927. ZIELIÑSKI T., Religia staro¿ytnej Grecji zarys ogólny. Religia hellenizmu, Wroc³aw-Warszawa-Kraków 1991. 5. Opracowania zagadnieñ szczegó³owych ALFONSI L., Raporti tra umanesimo e cristianesimo nellapologetica cristiana del II secolo, Studi Romani 18 (1970), s. 20-29. AMSTRONG A. H., MARKUS R. A., Wiara chrzecijañska a filozofia grecka, Warszawa 1964. 266 Bibliografia BAIERWALTES W., Platonizm w chrzecijañstwie, Kêty 2003. BALLETTI B., Idea e creazionismo in Filone di Alessandria, Sapienza 40 (1987), s. 277-304. BARBEL J., Christos Angelos, Bonn 1964. BARNARD W., Justin Martyr. His life and thought, Cambridge 1967. BARNARD W., Studies in the apostolic Fathers and their Background, Oxford 1966. BARNARD W., The Old Testament and Judaism in the Writtings of Justin Martyr, Vetus Testamentum 14 (1964), s. 395-406. BELLINZONI A. J., The sayings of Jesus in the writings of Justin martyr, Leiden 1967. BRÉHIER É., Les idées philosophiques et religieuses de Philon dAlexandrie, Paris 1950. CANTALAMESSA R., Cristianesimo primitivo e la filosofia greca, w: Il Cristianesimo e le filosofie, Milano 1971, s. 52-57. CHADWICK H., Myl wczesnochrzecijañska a tradycja klasyczna, Poznañ 2000. CHADWICK H., Philo and the Beginnings of Christian Thought, w: A. H. AMSTRONG, The Cambridge History of Later Greek and Early Medieval Philosophy, Cambridge 1967. COCHRANE C., Chrzecijañstwo a kultura staro¿ytna, Warszawa 1960. COHEN A., Talmud. Syntetyczny wyk³ad na temat Talmudu i nauk rabinów dotycz¹cych religii, etyki i prawodawstwa, Warszawa 1999. CONTI M., Sapienza. Versione Introduzione Note, Roma 1975. D¥BROWSKI E., Nowy Testament na tle epoki. Geografia Historia Kultura, tom I-II, Poznañ 1958. DANIÉLOU J., Message évangélique et culture hellénistique aux IIe et IIIe siècles, Paris 1961. DANIÉLOU J., Philon dAlexandrie, Paris 1958. DANIÉLOU J., Teologia judeochrzecijañska. Historia doktryn chrzecijañskich przed Soborem Nicejskim, Kraków 2002. DATNER S., Z m¹droci Talmudu. Wstêp, Warszawa 1988. DAVIES W. D., Christian Origins and Judaism, London 1962. D¥BSKA I., Wprowadzenie do staro¿ytnej semiotyki greckiej. Studia i teksty, Wroc³aw 1984. DEMBIÑSKA-SIURY D., Byt i istnienie w filozofii Plotyna, Warszawa 1979. DEMBIÑSKA-SIURY D., Chrzecijañstwo wobec filozofii poszukuj¹cej Boga, w: Cz³owiek nauka wiara. Materia³y sympozjum dla uczczenia jubileuszu 2000-lecia chrzecijañstwa, pod red. J. Jadacki i K. Wójtowicz, Warszawa 1999. Bibliografia 267 DEMBIÑSKA-SIURY D., Cz³owiek odkrywa cz³owieka. O pocz¹tkach greckiej refleksji moralnej, Warszawa 1991. DEMBIÑSKA-SIURY D., Intellige ut credas; crede ut intelligas!, w: Polska filozofia wobec Fides et ratio. Materia³y z konferencji, pod red. M. Grabowskiego, Toruñ 1999. DEMBIÑSKA-SIURY D., Plotyn, Warszawa 1995. DEMBIÑSKA-SIURY D., Pomiêdzy Platonem a Plotynem, czyli o praneoplatonizmie, Studia Filozoficzne 9 (1980), s. 87-98. DEMBIÑSKI B., Teologia Platoñskiego Timajosa i Fileba i jej kontynuacja w naukach niepisanych, w: Kolokwia Platoñskie. TIMAIOS, pod red. A. Olejarczyk i M. Manikowskiego, Wroc³aw 2004, s. 67-72. DENIS A. M., Introduction à la litérature religieuse judéo-hellénistique, tome I-II, Turnhout Belgium 2000. DILLON J., The Middle Platonists. A Study of Platonism 80 B.C. to 220, New York 1977. DODDS E. R., Tradycja i dokonania w³asne w filozofii Plotyna, Edukacja Filozoficzna 20 (1995). DOMAÑSKI J., Metamorfozy pojêcia filozofii, Warszawa 1996. DOMAÑSKI J., Patrystyczne postawy wobec dziedzictwa antycznego. Próba opisu i klasyfikacji., w: Cz³owiek nauka wiara. Materia³y sympozjum dla uczczenia jubileuszu 2000-lecia chrzecijañstwa, pod red. J. Jadacki i K. Wójtowicz, Warszawa 1999. DROGE A. J., Homer or Moses? Early Christian Interpretation of the History of Culture, Tübingen 1989. DRUMMOND J., Philo Judaeus, or the Jewish-Alexandrian Philosophy in its Development and Completion, 2 voll., Amsterdam 1969. DUSZYÑSKA B., Zasady somatologii stoickiej, Warszawa 2002. FATTAL M., Logos. Miêdzy Orientem a Zachodem, Warszawa 2001. FEIBLEMAN J. K., Religious Platonism. The Influence of Religion on Plato and the Influence of Plato on Religion, London 1959. FICKER R., %a'l.m;, malâk, Messaggero, w: E. Jenni, C. Westerman, Dizionario Teologico dellAntico Testamento, volume I, Torino 1978, s. 776-782. FOURNIER H., Les verbes «dire» en grec ancien, Paris 1946. FRANKOWSKI J., List Arysteasza, czyli legenda o powstaniu Septuaginty, Ruch Biblijny i Liturgiczny 25 (1972), s. 12-22. GAJDA J., Gdy rozpad³y siê ciany wiata: teorie wartoci w filozofii hellenistycznej, Wroc³aw 1996. GAJDA J., Platoñska droga do idei: aksjologiczny rodowód platoñskiej ontologii, Wroc³aw 1993. 268 Bibliografia GAJDA J., Teorie wartoci w filozofii przedplatoñskiej, Wroc³aw 1992. GERELMAN G., rb'D,' dâbâr, Parola, w: E. Jenni, C. Westerman, Dizionario Teologico dellAntico Testamento, vol. I, Torino 1978. GILBERT J., LHomme image de Dieu dans les commentaires littéraux de Philon dAlexandrie, w: Sylloge excerptorum e dissertationibus ad gradum Doctoris in Sacra Theologia, Tomus XVII, Louvain 1949, s. 93-118. GILBERT M., M¹droæ Salomona, tom I-II, Kraków 2002. GOODENOUGH E. R., An Introduction to Philo Judaeus, New Haven 1940. GOODENOUGH E. R., By Light, Light: Mystik Gospel of Hellenistic Judaism, London 1935. GOODENOUGH E. R., The Theology of Justin Martyr, Jena 1923. GRANT R. M., Greek Apologists of the Second Century, Philadelphia 1988. GUTHRIE K. S., The Message of Philo Judaeus of Alexandria, London 1909. GRODECKI T., Wcielenie Logosu u w. Justyna, Horyzonty Wiary 5 (1994). GRYGLEWICZ F., Prolog Ewangelii i Pierwszego Listu w. Jana, Ruch Biblijny i Liturgiczny 1 (1958), s. 15-22. GRYGLEWICZ F., S³owo Bo¿e i Jego s³uchanie, w: Egzegeza Ewangelii w. Jana. Kluczowe teksty i tematy teologiczne, pod red. F. Gryglewicza, Lublin 1992, s. 206-227. HADOT P., Filozofia jako æwiczenie duchowe, Warszawa 2003. HEIDEGGER M., Aletheia (Heraklit, fragment 16), Principia XX (1998), s. 77-97. HEIDEGGER M., Logik. Heraklits Lehre vom Logos, w: M. HEIDEGGER, Heraklit, Gesamtausgabe, tom 55, Frankfurt am Main 1979, s. 183-402. HEIDEGGER M., Logos (Heraklit, fragment 50), Principia XX (1998), s. 99-118. HOLTE R., Logos spermaticos. Christianity and the Ancient Philosophy according to St. Justins Apologies, Studuia Theologica 12 (1958), s. 109-158. IVANKA E., Platonismo cristiano. Recezione e trasformazione del Platonismo nella Patristica, Milano 1992. JAEGER W., The Theology of the Early Greek Philosophers, Oxford 1948. JAEGER W., Wczesne chrzecijañstwo i grecka paideia, Bydgoszcz 1997. JANKOWSKI A., Anio³owie wobec Chrystusa, Kraków 2002. JASKÓ£A J., Rola koncepcji Demiurga e rozpoznawaniu relacji idee a rozum. Timajos, w: Kolokwia Platoñskie. TIMAIOS, pod red. A. Olejarczyk i M. Manikowskiego, Wroc³aw 2004, s. 123-152. JEREMIAS J., S³owo Objawiaj¹ce, w: Biblia dzisiaj, opr. J. Kudasiewicz, Kraków 1969, s. 301-315. Bibliografia 269 JOACHIMOWICZ L., Filon filozof alegoryzuj¹cy. Wstêp, w: FILON ALEKSANDRYJSKI, Pisma, tom 1, t³um. L. Joachimowicz, Warszawa 1986. JOSSA G., La teologia della storia nel pensiero Cristino del secondo secolo, Napoli 1965. KAHN C., O lekturze Heraklita, Kwartalnik filozoficzny 1996, s. 205-216. KALINKOWSKI S., Wczesnochrzecijañska apologia grecka (II-V w.). Zarys rozwoju, w: ATENAGORAS Z ATEN, Proba za chrzecijanami. O zmartwychwstaniu umar³ych, Warszawa 1985, s. 5-23. KIJAS Z. J., Pocz¹tki wiata i cz³owieka, Kraków 2004. KLOSKOWSKI K., Nauka o Logosie w dzie³ach Filona z Aleksandrii i w Hymnie Prologu Czwartej Ewangelii, Studia Gdañskie VI (1986), s. 313-350. KOMOROWSKI M., Platon i materia, w: Kolokwia Platoñskie. TIMAIOS, pod red. A. Olejarczyk i M. Manikowskiego, Wroc³aw 2004, s. 43-66. KONDRACKI A., Duch i M¹droæ w Ksiêdze M¹droci, Roczniki Teologiczne 1 (1999), s. 45-61. KOZYRA J., Arche (avrch,) w Ewangelii w. Jana, w: Stworzy³ Bóg cz³owieka na swój obraz, opr. W. Chrostowski, Warszawa 2002, s. 212-230. KOZYRA J., Jezus Chrystus jako APXH. Protologia chrystologiczna pierwotnej tradycji apostolskiej Nowego Testamentu w interpretacji rdzenia APX-, Katowice 2001. KRAUS REGGIANI C., Filone Alessandrino, De opificio mundi, De Abrahamo, De Josepho. Analisi critiche, testi tradotti e commentati, Roma 1979. KROKIEWICZ A., Arystoteles, Pirron, Plotyn, Warszawa 1974. KROKIEWICZ A., Heraklit, Kwartalnik filozoficzny, 1-2 (1948), 1-39. KROKIEWICZ A., Stoicyzm, w: ten¿e, Zarys filozofii greckiej, Warszawa 2000. KUBOK D., Sphairos u presokratyków i w Platoñskim Timajosie, w: Kolokwia Platoñskie. TIMAIOS, pod red. A. Olejarczyk i M. Manikowskiego, Wroc³aw 2004, s. 33-42. KROKIEWICZ A., Studia orfickie. Moralnoæ Homera i etyka Hezjoda, Warszawa 2000. LANGKAMMER H., Hymny chrystologiczne Nowego Testamentu. Najstarszy obraz Chrystusa, Katowice 1976. LANGKAMMER H., Pieñ o Logosie, w: Egzegeza Ewangelii w. Jana. Kluczowe teksty i tematy teologiczne, pod red. F. Gryglewicza, Lublin 1992, s. 9-26. LESZCZYÑSKI R. M., Staro¿ytna koncepcja Logosu i jej wp³yw na myl wczesnego chrzecijañstwa, Warszawa 2003. LEWANDOWICZ J., Relacja pojêæ LOGOS MUQOS w pismach Platona, Roczniki Humanistyczne 3 (1996), 81-91. 270 Bibliografia LENIAK K., Materialici greccy w epoce przedsokratejskiej, Warszawa 1972. LILLA S., Introduzione al medio platonismo, Roma 1992. LISIECKI A., wiêtego Justyna filozofa i mêczennika ¿ycie i dzie³a, w: Pisma Ojców Kocio³a, pod red. J. Sajdaka, tom IV, Poznañ 1926. LOUIS M., Philon le Juif, Paris 1911. MADDALENA A., Filone Alessandrino, Milano 1970. MAIER J., Miêdzy Starym a Nowym Testamentem. Historia i religia w okresie drugiej wi¹tyni, Kraków 2002. MALLEY W. J., Hellenism and Christianity, Roma 1978. MATES B., Logika stoików, Warszawa 1971. MARKUS R. A., Chrzecijañstwo w wiecie rzymskim, Warszawa 1978. MASSEBIEAU M. L., Le classement des oeuvres de Philon, Paris 1888. MATUSZEWSKI S., Filozofia Filona z Aleksandrii i jej wp³yw na wczesne chrzecijañstwo, Warszawa 1962. MAY G., Creatio Ex Nihilo: The Doctrine of Creation out of Nothing in Early Christian Thought, Edinburgh 1994. MCKANE W., Proverbs, London 1970. MCKENZIE J. L., Second Isaiah, w: The Anchor Bible, New York 1968. MCWILSON R., The Gnostic Problem. A Study of Relations between Hellenistic Judaism and the Gnostic Heresy, London 1958. MÊDALA S., Chrystologia Ewangelii w. Jana, Kraków 1993. MÊDALA S., Wprowadzenie do literatury miêdzytestamentalnej, Kraków 1994. MILLER L., The Origins of the Johannine Logos, The Journal of Bbiblical Literature 112 (1993), s. 445-457. MISIARCZYK L., Bóg Ojciec Justyna Mêczennika, Studia Antiquitatis Christianae 15 (2001), s. 29-41. MISIARCZYK L., Il Midrash nel Dialogo con Trifone di Giustino Martire, P³ock 1999. MISIARCZYK L., Teologia wcielenia u apologetów greckich II wieku, Vox Patrum 20 (2000), s. 41-70. MOHR R. D., The Platonic Cosmology, Leiden 1985. MONDIN B., I fondatori della filosofia religiosa: Filone e Clemente, Milano 1968. MÓWKA K., Heraklit. Fragmenty: nowy przek³ad i komentarz, Warszawa 20042005. NARECKI K., Heraklit z Efezu w staro¿ytnej legendzie, Roczniki Humanistyczne 31 (1983), z. 3, s. 5-20. NARECKI K., Logos we wczesnej myli greckiej, Lublin 1999. Bibliografia 271 NARECKI K., Obraz a myl filozoficzna Heraklita z Efezu, Roczniki Humanistyczne 3 (1981), s. 5-35. NARECKI K., Postaæ Heraklita w wietle róde³ staro¿ytnych, Meander 39 (1984), s. 191-200. NEYRAND G., Le sense de Logos dans le Prologue de Jean, NTR 106 (1984), s. 64-66. NOCK A. D., Early Gentile Christianity and its Hellenistic Background, New York 1964. NORRIS R. A., God and World in Early Christian Theology. A Study in Justin Martyr, Irenaeus, Tertullian and Origen, London 1966. OSBORN E. F., Justin Martyr, Tübingen 1973. OSBORN E. F., The Beginning of Christian Philosophy, Cambridge 1981. OSMAÑSKI M., Logos i stworzenie. Filozoficzna interpretacja traktatu De opificio mundi Filona z Aleksandrii, Lublin 2001. PAWLACZYK A., Filon z Aleksandrii i jego alegoryczny traktat Kto jest dziedzicem boskich dóbr, w: Filon z Aleksandrii, Kto jest dziedzicem boskich dóbr, Poznañ 2002. PAW£OWSKI K., Idea Logosu w filozofii chrzecijañskiej II i III wieku, Przegl¹d Filozoficzny 2 (2003), s. 33-47. PELLEGRINO M., Gli apologeti greci del II secolo. Saggio sui rapporti fra il cristianesimo primitivo e la cultura classica, Roma 1947. PIETRAS H., Logos a pocz¹tek stworzenia wed³ug Filona z Aleksandrii, Bobolanum 2 (1991), s. 86-98. PIETRAS H., Staro¿ytne t³umaczenia Biblii i ich wp³yw na tradycjê chrzecijañsk¹, Horyzonty wiary 3 (1998), s. 27-36. PIRCE R., Hellenization and Logos Doctrine in Justin Martyr, Vetera Christianorum 42 (1988), s. 19-23. PONIATOWSKI Z., Logos Prologu Ewangelii Janowej, Warszawa 1970. PONIATOWSKI Z., Prolog Ewangelii wed³ug Jana hymnem przedchrzecijañskim?, Euhemer Przegl¹d Religioznawczy 4-5 (1967), s. 71-82. PONI¯Y B., Ksiêga M¹droci. Od egzegezy do teologii, Poznañ 2000. PONI¯Y B., Logos w Ksiêdze M¹droci (18, 14-16). Miêdzy personifikacj¹ a teologizacj¹, Zeszyty Naukowe KUL 1-2 (1997), s. 75-92. POTOCKI S., Uosobienia M¹droci w Ksiêdze Przys³ów (rozdz. 1 9), Coliectanea Theologica 4 (1971), s. 45-58. PROCKSCH O., La Parola di Dio nellAntico Testamento, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, red. G. Kittel, vol. IV, Brescia 1970. 272 Bibliografia PRZYSZYCHOWSKA M., Koncepcja podwójnego stworzenia jako próba wyjanienia genezy wiata zmys³owego (Filon z Aleksandrii, Orygenes, Grzegorz z Nyssy), Vox Patrum 23 (2003), s. 203-220. RADICE R., Platonismo e creazionismo in Filone di Alessandria, Milano 1989. RAVASI G., Il Libro dei Salmi. Commento e attualizzazione, vol. I-III, Bologna 1981-1984. REALE G., Il creazionismo come concetto-base e asse portante del pensiero di Filone di Alessandria, w: R. RADICE, Platonismo e creazionismo in Filone di Alessandria, Milano 1989. REESE J. M., Hellenistic Influence on the Book of Wisdom and its Consequences, Rome 1970. REYDAMS-SCHILS G., Stoicized Readings of Platos Timaeus in Philo of Alexandria, The Studia Philonica Annual 7 (1995), s. 85-102. RINGGREN H., Word and Wisdom. Studies in the Hypostatisation of Divine Qualities and Functions in the Ancient Near East, Lund 1947. ROBINSON T. M., Esiste una dottrina del Logos in Eraclito?, w: Atti del Symposium Heracliteum 1981, opr. L. Rossetti, vol. I: Studi, Roma 1983, s. 65-72. ROMANO F., Logos e mythos nella psicologia di Platone, Padova 1964. RUBINKIEWICZ R., Powstanie Piêcioksiêgu w wietle najnowszych badañ, Roczniki Teologiczne 1 (1999). RUBINKIEWICZ R., Wprowadzenie do Apokryfów Starego Testamentu, Lublin 1987. RUNIA D. T., Filone di Alessandria nella prima letteratura cristiana, Milano 1999. RUNIA D. T., Philo and the Church Fathers. A Collection of Papers, Leiden-New York-Köln 1995. RUNIA D. T., Philo of Alexandria and the Timaeus of Plato, Leiden 1986. SAMBURSKY S., The Physics of the Stoics, London 1959. SASSE H., aivwn, , aivwn, ioj, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, pod red. G. Kittel, vol. I, Brescia 1965. SCHMIDT W. H., The Word of God, w: Theological Dictionary of the Old Testament, red. G. J. Botterweck, H. Ringgren , vol. III, Michigan 1977-1982. SCHÖKEL L. A., LINDEZ J. V., I Proverbi. Traduzione e Commento, Roma 1988. SCHÖKEL L. A., Saggio sulla letteratura sapienziale. Unofferta di saggezza, w: L. A. SCHÖKEL, J. V. LINDEZ, I Proverbi. Traduzione e Commento, Roma 1988. Bibliografia 273 SCOTT R. B. Y., Proverbs. Ecclesiastes. Introduction, Translation, and Notes, Garden City-New York 1965. SHOTWELL W. A., The Biblical Exegesis of Justin Martyr, London 1965. SIEMIANOWSKI A., Proces hellenizacji chrzecijañstwa i programy jego dehellenizacji, Wroc³aw 1996. SIMONETTI M., Cristianesimo antico e cultura greca, Roma 1983. SIMONETTI M., Miêdzy dos³ownoci¹ a alegori¹. Przyczynek do historii egzegezy patrystycznej, Kraków 2000. SINKO T., Plutarch z Cheronei, w: Literatura grecka, tom III, cz. 1, Kraków 1951. STACHOWIAK L., Odwieczne pochodzenie S³owa: J1,1-5, RBL 3 (1972), s. 156-168. STACHOWIAK L., Pochodzenie i sens okrelenia chrystologicznego Logos w Czwartej Ewangelii, w: L. STACHOWIAK, Ewangelia wed³ug w. Jana. Wstêp przek³ad z orygina³u komentarz, Poznañ-Warszawa 1975, s. 401-407. STEIN E., Filon z Aleksandrii. Cz³owiek, dzie³a i nauka filozoficzna, Warszawa 1931. STÊPIEÑ J., Autentycznoæ i struktura Prologu Ewangelii w. Jana, Roczniki Teologiczno-Kanoniczne 3 (1960), s. 81-88. STÊPIEÑ J., Idea centralna Prologu Ewangelii w. Jana, w: Ze wspó³czesnej problematyki biblijnej, Lublin 1961, s. 81-91. STRÓ¯EWSKI W., Pytania o arché, w: W. STRÓ¯EWSKI, Istnienie i sens, Kraków 1994, s. 7. STRÓ¯EWSKI W., Wyk³ady o Platonie. Ontologia, Kraków 1992. WIDERKÓWNA A., Biblia w wiecie greckim, Gniezno 1996. WIDERKÓWNA A., Bogowie zeszli z Olimpu. Bóstwo i mit w greckiej literaturze wiata hellenistycznego, Warszawa 1999. WIDERKÓWNA A., Rozmowy o Biblii, Warszawa 1995. WIDERKÓWNA A., Rozmów o Biblii ci¹g dalszy, Warszawa 1996. SYNOWIEC J., Hipostaza S³owa Bo¿ego w Starym Testamencie?, Collectanea Theologica 4 (1975), 67-85. TIMOTHY H. B., The Elary Christian Apologists and Greek Philosophy, Assen 1973. TOBIN T. H., The Creation of Man. Philo and the History of Interpretation, Washington 1983. UGLORZ J. M., Preegzystencja wcielonego S³owa, w: W s³u¿bie wcielonego S³owa, pod. red. Z. Siewak-Sojka, Bielsko-Bia³a 1996, s. 87-94. 274 Bibliografia UNTERSTEINER M., Senofane. Testimonianze e frammenti. Introduzione, traduzione e commento, Firenze 1967. VACHEROT E., Histoire critique de lécole dAlexandrie, vol. I, Paris 1965. VANNIER M. A., Bóg Ojciec, Tajemnica Mi³oci. Ojcowie Kocio³a o Bogu Ojcu, opr. M. Starowieyski, Warszawa 1999. VERNANT J. P., Mit i religia w Grecji staro¿ytnej, Warszawa 1998. VERNANT J. P., ród³a myli greckiej, Warszawa 1969. VOGEL DE C. J., Platonism and Christianity: a Mere Antagonism or a Profound Common Ground?, Vigiliae Christianae 39 (1985), s. 12. WARZECHA J., Personifikacja S³owa i M¹droci jako przygotowanie wcielenia, Collectanea Theologica 4 (2000), s. 21-35. WEINANDY T. G., Czy Bóg cierpi?, Poznañ 2003. WESO£Y M., Heraklit w wietle najnowszych badañ, Studia Filozoficzne 7-8 (1989). WESTERMANN C., Genesis 1-11. A Commentary, London 1984 WHEELER ROBINSON H., The Religious Ideas of the Old Testament, London 1959. WHYBRAY R. N., Wisdom in Proverbs. The Concept of Wisdom in Proverbs 1-9, London 1965. WIELGUS S., Badania nad Bibli¹ w staro¿ytnoci i w redniowieczu, Lublin 1990. WILCKENS U., sofi,a. Giudaismo, w: Grande Lessico del Nuovo Testamento, red. G. Kittel, vol. XII, Brescia 1979, s. 793nn. WILDBERGER H., ~l,c,, sæ´læm, Immagine, w: E. JENNI, C. WESTERMAN, Dizionario Teologico dellAntico Testamento, vol. II, Casale Monferrato 1982, s. 504. WILLIAMSON R., Jews in the Hellenistic World. Philo, Cambridge 1989. WINDEN VAN J. C. M., The World of Ideas in Philo of Alexandria. An Interpretation of De opificio mundi 24-25, Vigiliae Christianae 37 (1983), s. 209-217. WIPSZYCKA E., Przeladowania w Pañstwie Rzymskim, w: E. WIPSZYCKA, M. STAROWIEYSKI, Mêczennicy, Kraków, 1991. WOLFSON H. A., La filosofia dei Padri della Chiesa, Brescia 1978. WOLFSON H. A., Philo. Foundations of Religious Philosophy in Judaism, Christianity and Islam, vol. I. i II., Cambridge-Massachusetts 1947. WOLFSON H. A., The Philosophy of the Church Fathers: Faith, Trinity, Incarnation, Cambridge 1956. WYSZOMIRSKI S., Pojêcie arete w etyce Stoi Starszej i redniej, Toruñ 1997. Bibliografia 275 ZABOROWSKI R., Rozumienie logos. Presokratycy Platon, Przegl¹d Filozoficzny 3 (1998), s. 89-113. ZIELIÑSKI J., Jerozolima, Ateny, Aleksandria. Greckie ród³a pierwszych nurtów filozofii chrzecijañskiej, Wroc³aw 2000. ZIELIÑSKI J., Wczesnochrzecijañskie koncepcje stworzenia wiata a Platoñski Timajos, w: Kolokwia Platoñskie. TIMAIOS, pod red. A. Olejarczyk i M. Manikowskiego, Wroc³aw 2004, s. 103-114.