Herbert Spencer - poglądy Herbert Spencer był przedstawicielem organicyzmu a więc poglądu zakładającego, że państwo lub jakiekolwiek społeczeństwo podobne jest do żywego organizmu. Znaczyło to, że do jego prawidłowego funkcjonowania niezbędna jest współpraca wszystkich „organów”, czyli instytucji społecznych. Jeśli jeden z nich będzie działało nieprawidłowo, ucierpi na tym cały „organizm”. Spencer nie wysunął tej teorii jako pierwszy. Podobne założenia dostrzec możemy już w pracach Platona i Arystotelesa, a także w Biblii, kiedy św. Paweł wspomina, iż każdy z nas stanowi część Kościoła w taki sposób jak członki tworzą ciało. Spencer był także przedstawicielem ewolucjonizmu, czyli idei, która miała związek z konserwatyzmem. Jej prekursorem był Edward Burke. Ewolucjoniści potępiali zmiany zachodzące poprzez rewolucje, uznawali natomiast stopniowe transformacje. Jeśli chodzi o poglądy samego Spencera, wyznaczał on trzy rodzaje ewolucji, które chociaż zachodzą na tych samych prawach, nie mogą być ze sobą utożsamiane. Mówił on mianowicie o: ewolucji ponadorganicznej, organicznej i nieorganicznej. Głównym czynnikiem rozwoju społeczeństwa był według niego przyrost ludności. Ze względu na coraz bardziej zaludniającą się ziemię, człowiek z pierwotnych układów musiał wejść w konwencjonalne stosunki kulturowe i zróżnicować swoje funkcje, gdyż umiejąc coraz więcej rzeczy, musiał podzielić pracę według umiejętności i talentów. Zdaniem Spencera, instytucje społeczne nie są formami, które człowiek z premedytacją wprowadził do swojego życia. Powstały one samoistnie i naturalnie, ponadto są ze sobą powiązane i dysfunkcja jednej sprawia, że szwankuje cały układ. Jednak rozwiązaniem nie jest przejęcie obowiązków niepracującej instytucji przez inną. W ten sposób naruszona zostaje harmonia, a problem nie zostaje rozwiązany. Przekładając te poglądy na sferę państwową, stwierdzić można, że tak samo niebezpieczne i przynoszące zawsze fatalne skutki jest przejmowanie obowiązków jednego sektora przez inny, np. mieszanie się Kościoła w sprawy gospodarcze czy ingerencja rządu w obyczajowość społeczeństwa. Spencer wyróżnił na tej podstawie prawa nazywane „zasadami organizacji”, które wskazywały podobieństwa między państwami a organizmem. Spencer stwierdził, że obie jednostki cechuje wzrost masy i wraz z tym wzrostem zróżnicowaniu ulegają poszczególne elementy, które tym samym specjalizują się w wykonywaniu poszczególnych funkcji. Muszą one to robić, by cały organizm mógł sprawnie działać. Dysfunkcja któregokolwiek elementu powoduje zachwianie równowagi i w efekcie – niesprawność całości. Inną ważną tezą jest ta, w której mowa o tym, że żadna pojedyncza część nie jest w stanie być silniejsza od całego organizmu. Jednak Spencer wyróżniał także sprzeczności w postrzeganiu społeczeństwa i organizmu. To pierwsze jest rozproszone, nie ma zamkniętej konstrukcji w przeciwieństwie do mającego wyraźne ramy i granice organizmu. Organy są także nieruchome w przeciwieństwie do mobilnych jednostek społeczeństwa. Problemem była rola, jaką miała odgrywać jednostka w wielkiej machinie społecznej. Z jednej strony, jako pojedyncza istota, nie miała wpływu na życie zbiorowości, ale z drugiej strony – właśnie ta zbiorowość powinna mieć cechy, które pozostawały wspólne dla społeczeństwa złożonego właśnie z jednostek. Spencer stwierdził wreszcie, że społeczeństwo jako twór posiada cechy, którymi charakteryzują się jednostki, ale one ulegają przemianom w zakresie ewolucji, adaptując się do transformacji na makroszczeblu. Spencer wprowadził także pojęcie klasy, która dzieliła społeczeństwa na bardziej lub mnie złożone i zaawansowane oraz typy: industrialny oraz militarny stwierdzając, że każde ze społeczeństw zbliża się do jednego albo drugiego typu. Wnosił, że procesem ewolucji społeczeństw jest dążenie do przekształcenia militaryzacji w industrializację. Ową transformację uznawał za nieodzowną przy procesie ewolucji. Przeciwstawiał tym samym władze scentralizowaną charakterystyczną dla społeczeństwa zmilitaryzowanego – władzy zdecentralizowanej. Kolejną różnicą była homogenizacja wierzeń, tradycji i obyczajów przeciwstawiona różnorodności światopoglądowej, a także przywileje kontra nagradzanie za zasługi, izolacjonizm kontra współpraca międzynarodowa, liberalizm w miejsce konserwatyzmu i ruchliwość w miejsce stałych stanowisk czy zamiast władzy centralnej – wielość ośrodków kierowniczych. Spencer przyznaje, że na początku obranie opcji militarnej było dla społeczeństw koniecznością, gdyż w razie zagrożenia musiały one podporządkować swoje struktury możliwości walki w każdym momencie. Z tego względu członkowie społeczeństwa musieli podzielić się na robotników oraz wojowników poddanych ośrodkowej władzy, co usprawniało dowodzenie i zapobiegało chaosowi. Propagował także pogląd, że aby społeczeństwa mogły się rozwijać, prawo do przetrwania powinny mieć przede wszystkim jednostki silne. Dzięki temu ewolucja będzie dążyła do wyselekcjonowania najlepszych, najsilniejszych i najbardziej produktywnych jednostek, które będą mogły stworzyć następne, z jeszcze doskonalszymi cechami. Jeśli chodzi o religię, stwierdzał, że podobnie jak społeczeństwa, cechowała się ona stadialnym rozwojem. Za pierwszy punkt uznał manizm, czyli charakterystyczną szczególnie dla pogańskich religii wiarę w obecność dusz przodków. Ze względu na dualizm, który dostrzegalny był przez pierwotnych ludzi w niemal każdej dziedzinie życia (dzień i noc, ciepło i zimno), stwierdzili oni, że poza sferą rzeczywistości musi znajdować się jakaś inna, do której nie ma się bezpośredniego dostępu. Tak narodziła się wiara w bóstwa. Spencer interesował się także animizmem, czyli wiarą, iż każda rzecz posiada duszę kogoś zmarłego oraz animatyzmem przypisującym moce wszystkim przedmiotom. Moce te jednak, w przeciwieństwie do wierzeń animistycznych, są nieożywione. Silna była także fascynacja Spencera euheryzmem, a więc wiarą, że bogowie powstali dzięki apoteozie, czyli przemiany duszy ze śmiertelności w nieśmiertelność.