ROZMOWA Z DZIECKIEM, JAKO ELEMENT BUDOWANIA JEGO POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI. JAK ROZMAWIAĆ Z DZIECKIEM O SZKOLE??? Jak rozmawiać z dzieckiem o szkole? Zdarza się, że dziecko, przekraczając próg domu nieodmiennie słyszy „Jak było w szkole?” lub „Co dziś dostałeś?”. Zwykle reaguje zdawkowym „W porządku.” lub „Nic.” Jak pytać dziecko, aby dowiedzieć się tego, co wiedzieć chcemy? Czasem w ogóle nie trzeba pytać. Wystarczy powitać dziecko, przytulić, uśmiechnąć się, usiąść z nim do wspólnego posiłku. To może wystarczyć, aby dziecko zaczęło mówić. Czasem warto poczekać, pozwolić dziecku wybrać moment, gdy będzie nam chciało coś opowiedzieć. Warto też modelować zachowania i opowiadać rodzinie o swoim dniu, o tym jak się czujemy, z czego jesteśmy zadowoleni, co sprawiło nam trudność. W ten sposób tworzymy niepisaną normę rodzinną „W naszym domu dzielimy się naszymi sukcesami i problemami, otwarcie rozmawiamy”. Jeśli już pytać, to we właściwy sposób. Pytania „Jak było w szkole?”, „Co dziś dostałeś?” mogą wydawać się dziecku zdawkowe, zadawane z obowiązku raczej niż z potrzeby. Jeśli pytamy dziecko głównie o stopnie, może ono odnieść wrażenie, że to one są najważniejsze, że są wyznacznikiem szkolnego sukcesu. Warto pytać o konkrety. Jeśli wiesz, że dziecko pisało klasówkę, zapytaj jak mu poszło. Pytaj o konkretne sprawy, nauczycieli, kolegów z klasy. Tak zadawane pytania (w niezbyt dużej liczbie) pokazują dziecku, że na bieżąco śledzimy jego życie, że słuchamy, gdy do nas mówi, bo pamiętamy i potrafimy powiedzieć, jak ma na nazwisko nauczyciel danego przedmiotu, z czym dziecko sobie radzi, co jest dla niego ważne, jak ma na imię kolega z ławki. Zdarza się, że dziecko nie pytane mówi coś, co może być zaczątkiem rozmowy. Gotując czy czytając książkę możemy nagle usłyszeć „Szkoła jest bez sensu.” Jeśli włączysz swojego rodzicielskiego automatycznego pilota, możesz na takie stwierdzenie od razu zareagować mówiąc „Jak tak możesz mówić! Szkoła przygotowuje Cię do studiów i do pracy.” albo „Znowu coś przeskrobałeś?”. Tego typu komentarze raczej nie zachęcą dziecka do podzielenia się szkolnymi nowinami. To, co może doprowadzić do rozmowy, to skupienie uwagi na dziecku, chwila ciszy, która pozwoli dziecku doprecyzować myśl lub zadanie pytania z prośbą o doprecyzowanie, np. „Co się stało?” lub „Co konkretnie jest bez sensu?”. W ten sposób uzyskujesz szansę na rozmowę i dowiedzenie się, co zaprząta dziecko. Jeśli uda Ci się zachęcić dziecko do rozmowy, koniecznie pozwól mu skończyć, nie przerywaj w pół zdania oferując „dobre rady”. Dziecko czuje potrzebę, abyś je wysłuchał, zaakceptował jego uczucia, wsparł w poszukiwaniu rozwiązań. Często wystarczy słuchanie, upewnianie się, że dobrze zrozumieliśmy co dziecko ma na myśli („Mówisz, że nauczyciel kazał Ci poprawiać klasówkę, choć Ty byłeś zadowolony z oceny, tak?”), nazwanie przeżywanych przez dziecko emocji („Zdenerwowało Cię to, bo chciałbyś sam decydować, czy chcesz uzyskać lepszą ocenę.”) i zachęcenie do poszukiwania rozwiązania. Wymienione zachowania rodzica sprzyjają podejmowaniu inicjatywy przez dziecko, pokazują mu, że z rodzicem można rozmawiać bez obawy o odrzucenie i bycie skrytykowanym, że rodzic to ktoś, kto wysłucha i wesprze. Od tego w jaki sposób pytamy i jak reagujemy na to, co mówi dziecko, będzie zależało, czy w przyszłości zechce ono z nami rozmawiać i dzielić się swoimi uczuciami i doświadczeniami szkolnymi. Budowanie poczucia własnej wartości. Na budowanie poczucia własnej wartości wpływa wiele czynników, np. predyspozycje genetyczne, cechy charakteru, a także styl wychowania w rodzinie. Badania wskazują, że największymi kreatorami samoocen są rodzice, którzy dostarczają wzorców zachowań, modelują sposób traktowania innych, wygłaszają opinie o dziecku. Samoocena dziecka kształtuje się podczas codziennych kontaktów z rodzicami, nauczycielami czy rówieśnikami. Wielu rodziców zastanawia się, jak wychować dziecko, by było pewne siebie, radosne, ambitne, kreatywne. Jakie metody wychowawcze sprzyjają kształtowaniu u malucha wysokiego poczucia własnej wartości? Jak przejawia się wysoka samoocena u dzieci? Przejawy wysokiej samooceny Wysokie poczucie własnej wartości to wiara w siebie, zaufanie do własnych umiejętności i kompetencji, dawanie sobie rady z wyzwaniami, satysfakcja z własnych wysiłków i efektów pracy, poczucie bycia kimś wartościowym i zasługującym na miłość, dawanie sobie prawa do szczęścia. Psychologowie zwracają uwagę na przyczynową rolę samooceny – wysokie i stabilne poczucie własnej wartości koresponduje z innymi „dobrymi” cechami osobowości. Osoby z wysoką samooceną są zazwyczaj wytrwałe, ambitne, pewne siebie, radosne, optymistycznie nastawione do życia, z poczuciem kontroli nad własnym życiem i wysoką motywacją osiągnięć. Odznaczają się lepszym samopoczuciem psychicznym, lepszym stanem zdrowia somatycznego i wyższym poziomem osiągnięć życiowych. Z kolei niska samoocena uniemożliwia rozwinięcie własnego potencjału i osiąganie wyznaczonych celów. Zaburzenia w zakresie „Ja” sprzyjają rozwojowi depresji, problemów interpersonalnych i osobowościowych. Jakie zachowania świadczą o tym, że dziecko ma wysoką i stabilną samoocenę? • • • • Kiedy słowa wypowiadane przez dziecko współgrają z tym, co komunikuje przez mowę niewerbalną. Kiedy swobodnie wyraża własne emocje i potrafi przyjmować uczucia wyrażane przez innych. Kiedy jest asertywne. Kiedy pozwala sobie na przeżywanie zarówno pozytywnych, jak • • i negatywnych emocji, wobec których zachowuje spokój – nie wydają się one dla niego przerażające. Kiedy jest towarzyskie i chętnie inicjuje nowe kontakty z rówieśnikami. Powyżej wymieniono tylko niektóre sposoby przejawiania się wysokiej samooceny u dzieci. Maluchy z wysokim poczuciem własnej wartości prezentują postawę „Potrafię to zrobić, mogę sobie poradzić”, zamiast „Nie dam rady, na pewno polegnę”. Wiara w siebie oddala od dziecka poczucie bycia bezradnym. Co zatem rodzice powinni robić, jak się zachowywać, by dziecko miało wysoką samoocenę? Jak kształtować wysoką samoocenę u dziecka? Wielu rodziców reaguje zaskoczeniem na wieść o tym, że... Pytając rodziców, jak wychować dziecko, by było pewne siebie, radosne i zaradne, pada wiele „złotych rad” i cennych pomysłów. Rodzice mówią zwykle o akceptacji dziecka takim, jakie ono jest, o miłości, życzliwości, okazywaniu sobie czułości, o rozsądnym wyznaczaniu granic, o konsekwencji rodzicielskiej, o komunikowaniu własnych oczekiwań, o chwaleniu dziecka za najdrobniejsze sukcesy, o zachęcaniu malucha do podejmowania samodzielnej inicjatywy, o pozwalaniu na samodzielność, o pokazywaniu, jak bardzo jest się dumnym z własnej pociechy. Jeszcze inni rodzice wspominają, by liczyć się ze zdaniem i potrzebami dziecka, doceniać starania dziecka, nawet jeśli nie wszystko mu się udaje, komplementować dziecko, demonstrować wiarę w umiejętności i możliwości dziecka, wierzyć w dobroć dziecka, umieć przyznać się do błędu i przeprosić, nie krzyczeć, nie stosować przemocy fizycznej itp. Niby wszystko jasne, ale jak w praktyce rozwijać wysoką samoocenę u dzieci? Co konkretnie robić, a czego unikać? Jak budować stabilne poczucie własnej wartości u dziecka, kiedy samemu często wykazuje się niedostatki w zakresie samooceny i ma się zaniżone poczucie własnej wartości? Warto pamiętać, że samoocena, która najsilniej kształtuje się w dzieciństwie, jest bazą na przyszłość – może stać się ciężkim bagażem doświadczeń albo kapitałem potencjałów. Nie jest jednak tak, że samoocena determinuje nasze życie. Nad samooceną można pracować. Najważniejsza wydaje się samoświadomość, czyli rozeznanie we własnych mocnych i słabych stronach, wadach i zaletach. Im człowiek jest bardziej samoświadomy, tym bardziej wykazuje gotowość do zmian, do pracy nad sobą, do budowania kompetencji rodzicielskich, by wychować dziecko radosne i pewne siebie. Czego nie robić, jeżeli zależy nam na wysokiej samoocenie u dziecka? Nie uogólniać, nie oceniać dziecka (krytykujemy zachowanie, nigdy osobę), nie bić, unikać nadmiernej swobody, określić zasady i normy, które obowiązują w rodzinie i jasno komunikować oczekiwania wobec dziecka. A co z karami? Kary są potrzebne w procesie wychowawczym, ale trzeba pamiętać o „dobrych” proporcjach kar i nagród. Nie może być tak, że za każde przewinienie dziecko jest karane, a za posłuszeństwo brakuje nagrody, gdyż rodzice wychodzą z założenia, że tak powinno być, dobre zachowanie dziecka to norma. Kara powinna być zapowiedziana (wcześniej należy ustalić z dzieckiem, za jakie zachowanie może spotkać go kara), adekwatna do przewinienia, umożliwiająca zadośćuczynienie. Nie wolno stosować kar cielesnych, które naruszają godność dziecka. Nie powinno się również stosować dwóch tych samych kar za identyczne przewinienie dziecka. Niby wiadomo, jak wspierać dziecko w budowaniu wysokiego poczucia własnej wartości, ale w praktyce wygląda to różnie. W gonitwie dnia codziennego rodzice ulegają negatywnym emocjom, wybuchają gniewem, krzyczą i zapominają o zasadach, które przecież znają – o aktywnym słuchaniu, o okazywaniu zainteresowania dziecku, o chwaleniu za postępy. Niektóre techniki wychowawcze są naprawdę łatwe do zastosowania bez względu na okoliczności. Najtrudniej uczynić z nich nawyk. Nie potrzeba przecież dużo czasu ani wysiłku, by docenić dziecko i powiedzieć mu, że jesteśmy z niego dumni, że tak pięknie wykonało rysunek. Chodzi o trening umiejętności, by nauczyć się prawidłowej komunikacji, która sprzyjałaby budowaniu poczucia wartości u dziecka. Rodzice mogą korzystać z treningów umiejętności wychowawczych, na których mogą dowiedzieć się, jak formułować komunikaty typu „Ja”, jak skutecznie chwalić dzieci, jak konstruktywnie wyrażać złość, jak stopniować własne reakcje, jak stawiać granice. Rodzice bardzo często sami gubią się w swoich oczekiwaniach wobec dzieci – z jednej strony wymagają bezwzględnego posłuszeństwa, a z drugiej, chcą, by maluch był samodzielny. Pragną, by dziecko było pewne siebie i umiało bronić swojego zdania, a irytują się w sytuacji, gdy maluch stawia opór i podważa słowa rodziców. Dziecko zawsze będzie testowało rodziców, na ile może sobie wobec nich pozwolić. To od rozsądku i konsekwencji rodziców zależy, czy wybrną z sytuacji obronną ręką. Dzieci potrzebują zasad i norm, by czuć się bezpiecznie, ale będą próbowały przesuwać granice, jakie ustalą mama z tatą. Rodzice powinni pamiętać, by wyznaczać granice adekwatne do wieku dziecka i by w ramach wyznaczonych granic dawać możliwość wyboru maluchowi, np. rodzic, pytając dwulatka „Które spodnie chcesz dzisiaj włożyć – czerwone czy zielone?”, pokazuje, że szanuje wolność dziecka. Ustala granice, ale jednocześnie pozwala na autonomię dziecka. Dziecko wówczas uczy się decyzyjności i brania odpowiedzialności za własne wybory. Dajemy dziecku prawo wyboru, ale to rodzic decyduje, co to są za możliwości wyboru. Oczywiście w miarę dojrzewania dziecka granica stopniowo się przesuwa – starsze dzieci potrzebują więcej wolności. Rola rodzica się nie zmienia, zmieniają się jedynie stosowane metody wychowawcze – ze starszym dzieckiem należy rozmawiać, pytać o punkt widzenia dziecka, negocjować, ustalać warunki poszerzania granic wolności dziecka. Rodzice powinni pamiętać, że celem wychowania dziecka z wysoką samooceną nie jest bycie perfekcyjnym. Dziecko z wysokim poczuciem własnej wartości pozwala sobie na porażki, ale potrafi uczyć się na własnych błędach. Nie da się być idealnym rodzicem, podobnie jak nie ma idealnych dzieci. Najważniejsze, by rodzice pamiętali, że dzieci zasługują na szacunek i że są indywidualnymi ludźmi. Warto je traktować w taki sposób, w jaki my sami chcielibyśmy, by nas traktowano.