Weszła w życie akcyza na węgiel i koks

advertisement
Weszła w życie akcyza na węgiel i koks
PAP
2012-01-03, ostatnia aktualizacja 2012-01-03 07:20
Z początkiem roku weszła w życie akcyza na węgiel i koks do celów opałowych. Jej
wysokość zależy od wartości opałowej; średnio jest to - jak wyliczają eksperci - ok. 30 zł
na tonie. Zwolniony jest m.in. węgiel do produkcji prądu oraz dla gospodarstw
domowych.
Lista zwolnień od akcyzy - jak wynika z informacji Ministerstwa Finansów - jest szeroka, w
związku z czym podatek nie powinien spowodować ani wzrostu cen energii elektrycznej, ani
dodatkowego obciążenia odbiorców indywidualnych, opalających swoje domy węglem.
"W przypadku producentów energii elektrycznej prawo do zwolnienia z akcyzy węgla nie
powinno budzić wątpliwości interpretacyjnych; również warunki tego zwolnienia co do
zasady nie są bardzo skomplikowane, dlatego nie powinno to wpłynąć na ceny prądu" - ocenił
ekspert podatkowy z KPMG Zbigniew Sobecki.
"Podobnie powinno być w przypadku węgla sprzedawanego na rzecz gospodarstw
domowych, które nie będą obciążone obowiązkami związanymi ze stosowaniem zwolnienia
akcyzowego, np. prowadzeniem ewidencji. Formalności leżą po stronie podmiotów
sprzedających im węgiel" - dodał Sobecki.
Niektórzy doradcy podatkowi ostro krytykują rozwiązania związane ze sposobem płacenia
akcyzy. Zdaniem b. wiceministra finansów prof. Witolda Modzelewskiego z Instytutu
Studiów Podatkowych "Modzelewski i wspólnicy" akcyza na węgiel to bubel prawny, który
poważnie dotknie - nie tyle pod względem finansowym, co organizacyjnym i
biurokratycznym - setki tysięcy firm w Polsce.
B. wiceminister wskazuje, że zasadniczym problemem jest regulacja, zgodnie z którą akcyza
ma być pobierana nie od producentów czy importerów węgla, ale jego sprzedawców, którzy
będą musieli prowadzić specjalną ewidencję. To rozwiązanie odwrotne niż np. w akcyzie na
paliwa, gdzie akcyzę płacą koncerny paliwowe, a nie stacje benzynowe, czy na papierosy,
gdzie podatek odprowadzają wytwórcy, a nie firmy czy kioski handlujące papierosami.
"W akcyzie węglowej wszystko, co tylko można, postawiono na głowie. Skoncentrowani
producenci nie będą podatnikiem albo będą nim od święta. Natomiast realnie płacić będą odnosząc do papierosów - przysłowiowe kioski Ruchu, czyli w tym przypadku ostateczni
dostawcy - mniejsze składy węgla, które bezpośrednio dostarczają węgiel do odbiorcy" wskazał prof. Modzelewski.
Gdy odbiorcą będzie gospodarstwo domowe - akcyzy nie będzie. Wyłączenia z akcyzy
obejmują także m.in. organy administracji publicznej, jednostki sił zbrojnych, podmioty
systemu oświaty, żłobki i kluby dziecięce, podmioty lecznicze, jednostki organizacyjne
pomocy społecznej i organizacje pożytku publicznego. Zwolnienie obejmuje również węgiel i
koks do produkcji energii i wyrobów energetycznych, do łącznego wytwarzania ciepła i
prądu, do przewozu towarów i pasażerów koleją, wykorzystywany w rolnictwie, ogrodnictwie
czy leśnictwie, w procesach chemicznych i hutniczych, przez zakłady energochłonne oraz
podmioty poprawiające efektywność energetyczną i wdrażające rozwiązania
prośrodowiskowe.
Zbigniew Sobecki z KPMG wskazuje, że w niektórych przypadkach - jak w sprawie
podmiotów energochłonnych czy wdrażających rozwiązania proekologiczne - mogą być
wątpliwości co do tego, czy dany podmiot jest zwolniony z akcyzy. "Przyjęte tu definicje
pozostawiają pole do różnych interpretacji. Może to wprowadzać niepewność, czy w
konkretnej sytuacji przedsiębiorstwo zużywające węgiel może korzystać ze zwolnienia, czy
też jest tego uprawnienia pozbawione" - ocenił ekspert.
Specjaliści instytutu "Modzelewski i wspólnicy" informują, że jeżeli odbiorcami węgla ze
składów będą podmioty gospodarcze wykorzystujące węgiel do celów opałowych (zarówno
duże firmy produkcyjne, jak i np. warsztaty samochodowe czy zakłady rzemieślnicze), będą
one musiały zapłacić akcyzę.
"Absolutna większość polskich podmiotów gospodarczych poniesie ciężar tego podatku,
ponieważ ich sprzedawcy - nawet bardzo małe składy węglowe rozsiane po całej Polsce będą musiały sprzedać im węgiel z akcyzą - doliczyć podatek od każdej tony i zapłacić do
urzędu celnego" - wskazał profesor, według którego w takim systemie - odnosząc sprawę do
rynku paliw - akcyzę za benzynę odprowadzałyby stacje benzynowe, a za papierosy - kioski.
Niektórzy eksperci podatkowi wnioskują o zmiany w regulacjach dotyczących akcyzy na
węgiel, aby akcyzę płaciły nieliczne podmioty - producenci i importerzy, którzy
sprzedawaliby węgiel z naliczoną akcyzą. Później podmioty, które są zwolnione z akcyzy,
mogłyby odzyskiwać ten podatek, np. odliczając od podatku VAT.
Prof. Modzelewski zwrócił uwagę na towarzyszącą akcyzie na węgiel biurokrację, która
dotknie przedsiębiorców. "Dziś nawet nie wiemy ile mamy podatników tej akcyzy - może ich
być kilkaset tysięcy. To podatek, gdzie wymaga się zatwierdzenia ewidencji w urzędzie
celnym; wielu podatników nie wie nawet, że musi to zrobić, bo nie wiedzą, że są w tym
przypadku podatnikami" - wyjaśnił profesor.
Jego zdaniem inna niedoróbka obecnych regulacji to sprawa zapasów węgla, które są już u
odbiorców, a także węgla będącego w trakcie transportu, rozpoczętego przed wejściem w
życie akcyzy.
"Np. mały warsztat samochodowy, który ma w środku piecyk do ogrzewania, od zapasu
węgla, w miarę jak będzie go zużywać, będzie musiał zapłacić akcyzę. Takie podmioty (),
zużywające węgiel z zapasów, albo wysłany do nich przed wejściem w życie akcyzy,
powinny zarejestrować się w urzędzie celnym i zapłacić od tego akcyzę. To absurdalny
pomysł" - uważa Modzelewski.
Zbigniew Sobecki z KPMG przyznaje, że obowiązek rozliczenia akcyzy przez sprzedawców,
a nie u producentów, może wprowadzać trudności, ponieważ realizacja dodatkowych
obowiązków spada na podmioty mniejsze, w wielu przypadkach słabiej przygotowane do
wypełniania tych obowiązków niż np. producenci węgla. Należy jednak zaznaczyć, że po
części wynika to z przepisów unijnych, które sugerują, aby naliczanie akcyzy odbywało się na
końcowym etapie łańcucha sprzedaży, czyli w związku z dostawą do ostatecznego
konsumenta.
Według prof. Modzelewskiego nowe przepisy dotkną też rolników, choć formalnie są
zwolnieni z akcyzy, jeżeli używają węgla do działalności rolniczej. Według profesora rolnik,
który kupił węgiel jesienią, a teraz będzie chciał go zużyć, będzie zwolniony z akcyzy, ale
pod warunkiem prowadzenia rejestru zużycia, czyli ewidencjonowania "każdej przysłowiowej
łopaty węgla, którą wsypie do pieca" - natomiast formę tej ewidencji musi zatwierdzić urząd
celny.
"W obecnej formule podatnikami akcyzy mogą stać się np. rzemieślnicy, zużywający po
kilkaset kilogramów węgla. Takim podatnikiem może być niewielki zakład szewski,
zużywający 200 kg węgla, który dla 6 zł akcyzy musi uruchomić cały związany z akcyzą
mechanizm" - podsumował prof. Modzelewski.
Źródło: PAP
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,10904243,Weszla_w_zycie_akcyza_na_wegi
el_i_koks.html
Download