UWAGI METODYCZNE Zgodnie z periodyzacją przyjętą dla dziejów

advertisement
I.
UWAGI METODYCZNE
Zgodnie z periodyzacją przyjętą dla dziejów powszechnych, średniowiecze polskie zaczynamy
ostatnio coraz częściej od schyłku V lub od początku VI w. Zamykamy je zaś albo w połowie w.
XV (1454 lub 1466), albo – jak w niniejszym opracowaniu – z początkiem w. XVI (1505). Jest to
więc około tysiącletnia epoka, w której przodkowie nasi przeszli bardzo dużą ewolucję społecznoekonomiczną, ustrojowo-polityczną i kulturalną. Badanie tej bardzo zróżnicowanej epoki wymaga
różnych metod. Pierwsze jej cztery stulecia podobne są pod tym względem do ostatnich wieków
starożytności. Czołową rolę w ich poznaniu odgrywa jeszcze archeologia, gdy tymczasem źródła
pisane, wszystkie obcego pochodzenia, stanowią czynnik pomocniczy, o wzrastającym jednak
znaczeniu. Od drugiej połowy X aż po XIII w. na czoło wprawdzie wysuwamy już źródła pisane,
ale posiłkujemy się, i to w ostatnich czasach w coraz większym stopniu, wynikami badań
archeologicznych, zwłaszcza gdy chodzi o kulturę materialną, ustrój polityczny, ale także pewne
elementy kultury duchowej. Dla ostatnich trzech stuleci omawianej epoki zdecydowanie
dominującą rolę odgrywają już źródła historyczne, pisane. W praktyce badawczej dopiero
średniowiecze polskie jest właściwą domeną naukowej eksploracji historyka. Wyłania się więc
tutaj konieczne pytanie, co to jest źródło historyczne i jakie są granice możliwości badawczych
historyka.
1.
Źródło i poznanie historyczne
Według dominującej dziś opinii za źródło historyczne należy uważać wszelki ślad ludzkiej
działalności, a więc zarówno zapisany tekst, Jak i materiał, na którym go utrwalono, szczątki
kostne człowieka, ale i szczątki oswojonych przez niego zwierząt, narzędzia pracy i sprzęt
domowy, wszelki zmaterializowany wytwór ludzkiej wyobraźni, fakt językowy w postaci nazwy
osobowej lub topograficznej, dokonane ręką człowieka zmiany krajobrazu, ale też i żywą w
ludzkiej pamięci tradycję.
Od dawna zdawano sobie sprawę, że tak szeroko rozumiane źródła historyczne wymagają
systematyzaćji. Ze względu na formalną postać źródeł proponowano więc ich podział na: 1)
pozostałości, 2) tradycję. Wśród pozostałości wyróżniano pozostałości właściwe (nie tylko w
postaci materialnej, ale także przeżytków społecznych i obyczajowych, instytucji, ustroju i mowy)
oraz pomnikowe, mające niejako upamiętniać zdarzenia, czynności prawne itp. Tradycję dzielono
na ustną, obrazową i pisaną. Tę niedoskonałą systematyzację próbowano zastąpić inną, według
której źródła miałyby się dzielić na: 1) bezpośrednie i 2) pośrednie. Cechą pierwszej grupy byłoby
to, że informują nas o przeszłości poprzez swoją materialną zwykle postać, jako bezpośredni ślad
ludzkiej działalności. Grupa druga przemawiałaby do nas poprzez treść utrwalonego zapisu,
wyobrażenia czy symbolu. Nietrudno dostrzec niedoskonałość również tego drugiego podziału,
którego człony na siebie zachodzą, a o każdym niemal źródle pośrednim można by mówić, że w
swojej materialnej postaci jest źródłem bezpośrednim,, W tej sytuacji próbowano zerwać z
formalnymi kryteriami systematyzacji, a spojrzeć na źródło jako na wytwór pewnej sfery ludzkiego
działania. A ponieważ działanie to, najogólniej rzecz biorąc, odbywa się na płaszczyźnie: 1)
celowego wysiłku czyli pracy, 2) międzyludzkich więzi społecznych oraz 3) życia psychicznego,
proponowano – stosownie do tych trzech sfer – dzielić źródła na: 1) ergotechniczne (greckie ergon
= praca), 2) socjotechniczne, 3) psychotechniczne. Okazało się jednak, że żadne źródło nie da się
przyporządkować wyłącznie jednej z tych trzech sfer, że każde należy przynajmniej po trosze do
każdej z nich. Proponowano więc szukać w źródłach cech dominujących, charakterystycznych dla
jednej z wymienionych sfer i na tej podstawie je systematyzować. Być może podział ten byłby
bliski doskonałości, jako odzwierciedlający najistotniejsze elementy procesów dziejowych, jest
jednak nazbyt teoretyczny, aby można się nim było posługiwać na co dzień. Każde źródło
wymagałoby wnikliwej analizy tylko po to, aby mogło być odpowiednio zaszeregowane, gdy
tymczasem systematyzacja powinna być prostym kluczem ułatwiającym wstępne rozpoznanie
merytorycznej przydatności źródła.
Pozostawimy więc na uboczu problemy systematyzacji, a spróbujemy spojrzeć na źródła
historyczne pod kątem widzenia możliwości badawczych różnych warsztatów naukowych. Chociaż
proces dziejowy stanowi jedną całość, a zadaniem badacza przeszłości jest syntetyczne ogarnięcie
tej całości, to jednak jest on na tyle złożony i ma tak wiele różnorodnych przejawów, że naukowe
ich śledzenie, nawet w małym wycinku czasowym, nie może się ograniczać do jednego punktu
obserwacyjnego i do jednej, choćby najlepszej metody poznania. Inaczej bada się .szczątki kostne
człowieka, inaczej jego narzędzia, jeszcze inaczej zmiany krajobrazu w kręgu ludzkiego bytowania,
fakty językowe, twory wyobraźni, treści zapisów itp.
Jest więc rzeczą oczywistą, że odtwarzanie procesu dziejowego w całej jego złożoności wymaga
współdziałania wielu dyscyplin naukowych, przy czym dla każdej z nich pozostałe zajmujące się
badaniem przeszłości odgrywać powinny rolę posiłkujących, oczywiście w formie spreparowanych
już wyników badawczych. Wyodrębnianie się zaś poszczególnych wspomnianych tu dyscyplin
było prawie zawsze dyktowane względami na bezpośredni przedmiot badania, który z kolei
narzucał potrzebę wypracowania odpowiednich metod i stałego ich doskonalenia. Warsztatowe
możliwości badawcze historyka, w węższym tego słowa znaczeniu, ograniczają się w zasadzie do
źródeł pisanych. Jeżeli jednak dla swojej konstrukcji naukowej korzysta on z zabytków
ikonograficznych, materialnych szczątków dawnej kultury, materiałów onomastycznych, żywej
tradycji ustnej itp., nie może się obejść bez szczegółowych badań historyka sztuki, archeologa,
językoznawcy czy etnografa. Pogrążyłby się w dyletantyzmie, gdyby eksploracją własną próbował
zastąpić badawcze osiągnięcia tych nauk. Z tego oczywiście nie wynika, aby w obrębie własnego
warsztatu naukowego nie mógł ich twórczo wzbogacić. Z punktu widzenia zatem warsztatowych
możliwości historyka najpraktyczniejszy wydaje się proponowany już przed laty zupełnie formalny
podział źródeł historycznych na: pisane, tj. wchodzące w zakres kompetencji badawczych
historyka, oraz niepisane, których badanie leży w zasadzie w sferze innych dyscyplin naukowych.
Pod względem logicznym podział ten jest w pełni poprawny, jakkolwiek kryje w sobie usterki
semantyczne, bowiem sam termin „źródło pisane” jest nieprecyzyjny, skoro o każdym źródle
pisanym można powiedzieć, że ma swoją niepisaną materialną postać, że np. kodeks
średniowieczny obok utrwalonej na piśmie treści składa się z kart pergaminu pokrytych znakami
pisma, zszytych i ujętych w oprawę, co wszystko razem może być przedmiotem analiz i obserwacji
przekraczających możliwości historyka. Zdając sobie zatem sprawę z niedoskonałości również
zastosowanego tutaj podziału, przejdźmy do omówienia źródeł pisanych.
Systematyka tej grupy źródeł historycznych nastręcza również wiele trudności. Proponowano
więc ich podział na: 1) opisowe i 2) aktowe albo na: 1) narracyjne, 2) dokumentowe i 3)
epistolarne, albo wreszcie wyodrębniano z całej grupy źródeł pisanych historiograficzne, tj. takie,
które powstały z wyraźnym zamierzeniem informowania potomnych o pewnych wydarzeniach, a
za osobną grupę uważano wszystkie inne źródła (niehistoriograficzne), które powstały w jakimś
doraźnym celu praktycznym, ale przez sam fakt swego zachowania dostarczają wiedzy o
przeszłości. Każdy z tych podziałów okazuje się w konfrontacji z rzeczywistością niedoskonały.
Każdy jednak w jakimś stopniu najogólniej orientuje w całym zasobie wytworzonych przez
ludzkość źródeł historycznych. Trzeba jednak stwierdzić, że każda epoka, mniejsza czy większa,
ma sobie właściwe źródła, słowem źródło pisane jest kategorią historyczną, gdy tymczasem
sygnalizowane wyżej podziały starano się stawiać niejako ponad czasem.
Poniżej zostaną omówione z osobna główne źródła do dziejów ziem polskich w starożytności; w
odniesieniu do wieków średnich ograniczymy się do pokazania tylko konkretnych źródeł pisanych,
charakterystycznych dla tej epoki w różnych jej fazach rozwojowych.
2.
Główne źródła do dziejów Polski starożytnej
Epoka starożytna na ziemiach polskich, określana jeszcze niedawno wraz z czterema
pierwszymi wiekami średniowiecza europejskiego jako prehistoria, a dziś raczej jako prahistoria,
jest przede wszystkim domeną badań archeologicznych, a więc główny przedmiot dociekań
naukowych nad tą epoką stanowią przechowane w ziemi i z kolei odkryte łopatą archeologia
materialne szczątki dawnych społeczeństw ludzkich i kultur. Ich wymowa jest siłą rzeczy bardzo
ograniczona, a stąd i proces poznawczy wymaga zespolenia wysiłków wielu wyspecjalizowanych
dyscyplin naukowych, jak zwłaszcza geologii, paleobotaniki, paleozoologii, antropologii, etnografii
i językoznawstwa, stanowiących w danym wypadku nauki posiłkujące właściwą archeologię.
Wyniki badań archeologicznych, prowadzonych bardzo intensywnie zwłaszcza po drugiej wojnie
światowej, ogłaszane są w formie sprawozdań, komunikatów i rozpraw naukowych w licznych
czasopismach specjalnych i wydawnictwach seryjnych, takich jak: „Przegląd Archeologiczny”, „Z
otchłani wieków”, „Archeologia”, „Światowit”, „Sprawozdania Archeologiczne”, „Archeologia
Polski”, „Acta Archaeologica Carpathica”, „Wiadomości Archeologiczne”, „Silesia Antiqua”,
„Pomerania Antiqua”, „Materiały Zachodnio-Pomorskie” i inne, nie licząc bardzo wielu publikacji
odrębnych, których nawet przykładowe wyszczególnianie byłoby w tym miejscu niemożliwe. W
celu bliższej orientacji w badaniach z zakresu archeologii Polski sięgnąć należy do omówień lub
zestawień zbiorczych, do których należą przede wszystkim: J . K o s t r z e w s k i , Dzieje polskich
badań prehistorycznych, Poznań 1949; I . G ó r s k a , L . P a d e r e w s k a , J . P y r g a ł a , W .
S z y m a ń s k i , Badania archeologiczne w Polsce w latach 1944-1964, Wrocław–Warszawa–
Kraków 1965 (zestawienie bibliograficzne według stanowisk badań wykopaliskowych, z mapą).
Dopiero dla tysiąclecia od w. V p.n.e. po schyłek starożytności dysponujemy do dziejów
Słowiańszczyzny źródłami pisanymi z kręgu cywilizacyjnego śródziemnomorskiego. Wiadomości
tych źródeł są jednak tak ułamkowe i mało precyzyjne, że bez badań archeologicznych nie
przedstawiałyby większej wartości dla studiów nad pierwotną Słowiańszczyzną, a tym bardziej nad
pradziejami Polski. Wychodząc jednak z założenia, że różnorodne źródła poznania przeszłości
wzajemnie się weryfikują, warto wskazać na ważniejsze z tych źródeł pisanych. Zebrał, przełożył
na język polski i ogłosił drukiem odnośne fragmenty Marian P l e z i a w wydawnictwie Greckie i
łacińskie źródła do najstarszych dziejów Słowian, część I (do VIII wieku), Poznań-Kraków 1952.
Za pierwszą wiadomość pisaną dotyczącą Słowian uchodzi wzmianka o Neurach u „ojca
historiografii europejskiej”, historyka greckiego H e r o d o t a z Halikarnasu (V w. p.n.e.). Podał ją
w swojej Historii przy okazji opisu wyprawy króla perskiego Dariusza przeciw Scytom. Według
tego przekazu na północ od Scytów-rolników siedzieli Neurowie; nauka identyfikuje ich ze
Słowianami, a lokalizuje w przybliżeniu na terenie Wołynia. Z kolei – jak przypuszczają niektórzy
badacze – Indi wymienieni w dziele Exempla historyka rzymskiego Korneliusza N e p o s a (I w.
p.n.e.) to nie kto inny tylko Wenedowie (Venedi, Vinedi, Vindi), jak zwykle określali pisarze
starożytni Słowian osiadłych nad Bałtykiem. O rzece Wiśle (Wisula) oraz o mieszkających w jej
obrębie ludach, wśród nich o niewątpliwie słowiańskich Wenedach, wspomina już w sposób nie
nasuwający żadnych kwestii P l i n i u s z Starszy (I w. n.e.), autor dużego dzieła Historia naturalis.
Z kolei o przodkach naszych Wenedach pisał u schyłku I w. n.e. historyk rzymski Korneliusz
T a c y t w dziele Germania. Nie dostrzegając w nich jednak odrębnej grupy etnicznej, wahał się,
czy ich zaliczyć do Germanów, czy do indoirańskich Scytów. Ostatecznie skłonny był widzieć w
nich lud germański, który uległ znacznym wpływom scytyjskim.
Jednym z najważniejszych źródeł pisanych do dziejów starożytnych Słowian jest opatrzona w
mapy Nauka geografii Greka Klaudiusza P t o l e m e u s z a , działającego w egipskiej Aleksandrii
(II w. n.e.). Dzieło Ptolemeusza, przedstawiające stan współczesnej mu wiedzy w zakresie
geografii, traktowanej przy tym w stosunkach liczbowych długości i szerokości geograficznej,
podaje w opisie europejskiej Sarmacji wiele plemion dorzecza Wisły, wymienia Karpaty, a w
opisie Germanii wzmiankuje również Kalisz. Widzimy tu natomiast znowu charakterystyczne dla
pisarzy starożytnych niedostrzeganie odrębności etnicznej ludów osiadłych między Germanami a
Scytami. Wynikało to najprawdopodobniej stąd, że poza kontaktami handlowymi bezpośredniej
styczności z nimi Rzymianie ani Grecy nie mieli.
Na uwagę zasługuje z kolei zabytek kartograficzny zw. Tabula Peutingeriana, będący kopią z
XII7XIII w. mapy dróg świata rzymskiego, prawdopodobnie z okresu późnego cesarstwa. Na
mapie tej dwukrotnie widnieją Wenedowie (na północ od Kapart i niedaleko delty Dunaju).
Wspomnieć jeszcze warto dzieło teologiczne Cezariusza z Nazjanzu (IV w. n.e.), w którym po raz
pierwszy występuje niewątpliwa nazwa Słowian „Sklawinowie”, a wreszcie Historią Greka
Priskosa z Panion (V w. n.e.), który zetknął się prawdopodobnie ze Słowianami i zapisał nazwę ich
trunku medos.
3.
Źródła pisane do dziejów Polski średniowiecznej
a.
Źródła obce do epoki: VI w. – schyłek X w.
Do całego tego okresu źródeł pisanych pochodzenia miejscowego nie mamy zupełnie. Ze źródeł
obcych omówimy najważniejsze, zachowując porządek chronologiczny. W tłumaczeniu na język
polski podaje je w całości lub w odnośnych fragmentach G. L a b u d a , Słowiańszczyzna pierwotna.
Wybór tekstów, Warszawa 1954 (tom I serii: Materiały źródłowe do historii Polski epoki feudałnej
pod red. M. Małowista). Poniżej podajemy nadto inne ważniejsze wydania poszczególnych źródeł.
1) Historyk gocki J o r d a n e s , żyjący w VI w. n.e., napisał historię plemienia Gotów, w której
marginalnie podał również trochę informacji o Słowianach. Bliżej obchodził go ich odłam
wschodni i naddunajski, ale parokrotnie nadmieniał również o Wenetach, którzy rozsiedli się
licznie poczynając od źródeł Wisły; wspomniał o zmieniających się u nich (czy może raczej
ujawniających się coraz to nowych) nazwach plemion, o siedzących bliżej morza Indivariach
(Vindivariach=Wenetach); przechował starszą tradycję gocką o pobycie Gotów i Gepidów u ujścia
Wisły, cenną wiadomość o wspólności pochodzenia Wenetów, Antów i Sklawenów (Słowianie
zachodni, wschodni i zapewne w tym rozróżnieniu południowi) oraz trochę informacji treści
obyczajowej itp.
2) Kolejnym ważnym źródłem do dziejów Polski jest tzw. G e o g r a f b a w a r s k i ; źródło
datowane przeważnie w przybliżeniu na połowę IX w. Nazwa źródła pochodzi od miejsca
powstania jego części (Ratyzbona w Bawarii) oraz przechowania (Monachium), zaś właściwy tytuł
brzmi w tłumaczeniu na język polski: „Opis grodów i ziem z północnej strony Dunaju”. Są to dwie
zapiski połączone w jedną całość, nie wiadomo dokładnie, w jakim celu sporządzone, podające
szereg nazw plemion i w większości wypadków wątpliwe liczby grodów w ich obrębie. Spośród
wymienionych plemion jako polskie dają się zidentyfikować: Lędzice, Pyrzyczanie, Wolinianie,
Wiślanie, Ślężanie, Dziadoszanie, Opolanie i Golężyce, a pewnie również Glopeani (Goplanie).
Tekst i opracowanie krytyczne źródła daje S . Z a k r z e w s k i , Opis grodów i terytoriów z
północnej strony Dunaju czyli tzw. Geograf bawarski, Lwów 1917. Genezę jego wyjaśnia H .
Ł o w m i a ń s k i , O pochodzeniu Geografa bawarskiego, „Roczniki Historyczne”, R. 20, 19511952, wyd. 1955. Ten sam autor pisze O identyfikacji nazw Geografa bawarskiego, „Studia
Żródłoznawcze”, t. III, 1958.
3) Ż y w o t arcybiskupa Moraw ś w . M e t o d e g o , spisany na krótko po śmierci Metodego
(885) przez jednego z jego uczniów, zawiera w rozdziale 11 krótkie opowiadanie o potężnym
księciu „na Wiśle”, który urągał chrześcijanom i wyrządzał im krzywdy. Metody zachęcał go, aby
się ochrzcił dobrowolnie, grożąc, że w przeciwnym razie będzie to musiał uczynić w niewoli na
obcej ziemi. Autor żywotu stwierdza, że tak właśnie się stało, w czym widzi przykład daru
proroczego arcybiskupa. Na tej podstawie przypuszcza się, że państwo Wiślan zostało podbite
przez Świętopełka wielkomorawskiego.
Tekst starocerkiewno-słowiański i przekład polski oraz komentarz daje T . L e h r -
S p ł a w i ń s k i , Żywoty Konstantym i Metodego (obszerne), Poznań 1959.
4) Króla angielskiego A l f r e d a W i e l k i e g o (871-899) opis Europy środkowej, tzw.
Germanii (będący uzupełnioną przeróbką części geograficznej dziejów chrześcijaństwa pióra
duchownego hiszpańskiego Orozjusza z V w.), w dwu ustępach przytacza pewne informacje o
ziemiach polskich. W jednym z nich znajdujemy interesującą relację kupca Wulfstana z jego
podróży do pruskiego portu Truso (na terenie dzisiejszego Elbląga). Jadąc do tego portu, miał on po
prawej strome kraj Wenedów, który sięgał od zachodu aż po ujście Wisły; trochę miejsca
poświęcono tu geograficznemu opisowi ujścia tej rzeki. W drugim ustępie znajdujemy wiadomość
o kraju Wiślan (Wsśle lond), który leży na wschód od Moraw.
Tekst staroangielski źródła wraz z przekładem na język polski i bardzo obszernym komentarzem
podaje G . L a b u d a , Źródła, sagi i legendy do najstarszych dziejów Polski, t. I-II, Warszawa
1960-1961.
5) Pisarz i uczony arabski a l M a s u d i pomieścił w swoim, dziele Łąki złota i drogich kamieni,
powstałym około połowy X w., stosunkowo dużo wiadomości o Słowianach (rozdział 24). Znalazły
tu odbicie liczne i częste walki międzyplemienne, a wśród wielu wyszczególnionych przez al
Masudiego, trudnych zresztą do identyfikacji plemion, znalazło się Walinjana, które może
oznaczać Wolinian. Scharakteryzował je autor jako potężne, któremu podlegają inne plemiona
słowiańskie. Jeżeli ad Dir relacji oznacza Kijów, to informacja, iż graniczy on z Czechami (al
Firag), wskazywałaby na przynależność w owym czasie Krakowa do państwowości czeskiej. Jest
tu wiadomość o handlu kupców muzułmańskich ze Słowianami.
Polski przekład interesującego nas tekstu al Masudiego wraz z krytycznym jego rozbiorem
przytacza G. Labuda w pracy Okres wspólnoty słowiańskiej w świetle źródeł i tradycji historycznej,
„Slavia Antiqua”, I, 1948.
6) K o n s t a n t y n P o r f i r o g e n e t a , cesarz bizantyjski w latach 905-959, pozostawił dzieło,
któremu dano tytuł O zarządzie państwa (powstało około poł. X w.). Pisząc o sąsiadach Bizancjum
i ludach, z którymi ono utrzymywało kontakty, podał sporo wiadomości o Słowianach, głównie
bałkańskich i wschodnich; wspomniał także naszych Lędziców (Lendzanenoi, w innym miejscu
Lendzeninoi), którzy wraz z ruskimi Krywiczanami byli dannikami Kijowa; w innym miejscu zaś –
niechrzcieńców znad Wisły nazywających się Dicike (lub Licike, skoro według Widukinda władzy
Mieszka I podlegali Licikavici).
Fragmenty dotyczące Słowian podaje w języku greckim i w przekładzie na język polski główne
wydawnictwo naszych źródeł średniowiecznych, przeważnie historiograficznych, Monumenta
Poloniae Historica (tj. Pomniki Dziejowe Polski, t. I-VI, Lwów–Kraków 1864-1893, wznowienie
Warszawa 1960-1961, dalej cytowane w skrócie MPH), t. I.
7) Tzw. d o k u m e n t p r a s k i z 1086 r., którego wystawcą jest cesarz Henryk IV, a który
dotyczy przyłączenia diecezji morawskiej do praskiej (niezależnie od wielu wątpliwości) przynosi
informacje, sięgające przynajmniej drugiej połowy X w. Wymienia mianowicie plemiona śląskie
znane skądinąd: Ślężan i Dziadoszan, a nadto takie, których nie zanotowało żadne inne źródło, tj.
Bobrzan i Trzebowian. Według niektórych badaczy wskazuje również na przynależność Krakowa
w X w. do Czech.
Tekst dokumentu podaje MPH, t. I. Wśród licznych prac dotyczących tego dokumentu na
szczególną uwagę zasługują: K . B u c z e k , O dokumencie biskupstwa praskiego z r. 1086,
„Roczniki Historyczne”, XV, 1939; J . W i d a j e w i c z , Kraków i Poważę w dokumencie
biskupstwa praskiego z 1086 roku, Poznań 1938.
8) I b r a h i m i b n J a k u b , najprawdopodobniej podróżnik arabski w służbie dyplomatycznej
kalifatu kordobańskiego, bawiąc w 965 lub 966 r. na dworze cesarskim Ottona I, na dworze
obodrzyckim Nakona oraz u księcia czeskiego w Pradze, napisał stosunkowo obszerną i ciekawą
relację o Słowianach, stanowiącą zarazem najstarsze źródło pisane do dziejów Polski pod
panowaniem Mieszka I. Relacja zachowała się niestety w sto lat późniejszym przekazie pisarza
arabskiego al-Bekriego. Na szczęście korzystał z niej również inny współczesny al-Bekriemu
pisarz – al-Udri; z kolei jego relacja znana jest dopiero w trzynastowiecznym przekazie alKazwiniego. Jest o wiele krótsza od przekazu al-Bekriego, ale przy braku oryginalnego tekstu
Ibrahima ibn Jakuba służy częściowej weryfikacji al-Bekriego. Pomijając wiadomości o państwie
obodrzyckim, czeskim i bułgarskim oraz o obyczajach Słowian w ogóle, o państwie Mieszka pisze
Ibrahim, że graniczy ono z Prusami i Rusią; Kraków według tej relacji należy do Czech. Mieszko
scharakteryzowany został jako władca potężny, mający drużynę, którą utrzymywał z podatków.
Ciekawe są spostrzeżenia o zwyczaju kupowania żon, o tkaninach jako surogacie pieniądza i o
stosunkach handlowych.
Znakomite krytyczne wydanie z obszernymi komentarzami oraz przekładami łacińskim i
polskim dał T. Kowalski, przy współudziale J . K o s t r z e w s k i e g o , K . S t o ł y h w y , K .
M o s z y ń s k i e g o , i K . N i t s c h a w MPH, seria II, t. I, Kraków 1946. Z opracowań na
szczególną uwagę zasługują: J . W i d a j e w i c z , Studia nad relacją o Słowianach Ibrahima ibn
Jakuba, Kraków 1946; G . L a b u d a , Ibrahim ibn Jakub. Najstarsza relacja o Polsce w nowym
wydaniu, „Roczniki Historyczne”, XVI, 1947.
9) Mnich niemiecki W i d u k i n d z Nowej Korbei, autor napisanych w latach siedemdziesiątych
X w. Dziejów saskich, podał pod. rokiem 963 wiadomość o „królu” Mieszku, którego władzy
podlegali Słowianie Licikavici i którego dwukrotnie pokonał Wichman; określił jak gdyby stosunek
Mieszka I do cesarstwa, nazywając go „przyjacielem cesarza”; opisał wreszcie szerzej epizod
nowej wojny Wichmana z Mieszkiem, datowanej na 967 r., oraz pełną dramatycznego patosu
śmierć tego pierwszego na polu bitwy.
Dotyczące Polski i jej najbliższego sąsiedztwa fragmenty kroniki Widukinda podaje MPH, t. I. Z
prac rozbierających krytycznie wiadomości Widukinda o Polsce należy wymienić zwłaszcza J .
W i d a j e w i c z , Licicavici Widukinda. Studium onomastyczno-geograficzne, „Slavia
Occidentalis”, VI, 1927; tenże, Wichman, Poznań 1934; K . T y m i e n i e c k i , Widukind i Thietmar
o wypadkach z r. 963, „Roczniki Historyczne”, XII, 1936.
b.
Roczniki
Rocznikiem nazywamy uporządkowany chronologicznie rejestr wydarzeń, sporządzony dla ich
upamiętnienia. Najstarsze roczniki składały się z zapisek pomieszczonych na marginesach tablic
paschalnych. Wyjaśnienie początków rocznikarstwa w Polsce nastręcza badaczom od dawna
bardzo wiele trudności. Dziś jednak nie ulega wątpliwości, że pierwszych zapisów rocznikarskich
dokonano w Polsce jeszcze w X w., na krótko po 970 r. Kanwą tych zapisów była tablica paschalna
pochodząca z niemieckiej Fuldy, która do Polski dostała się najprawdopodobniej drogą przez
Czechy. Zawierała ona już pewne zapisy rocznikarskie (nie dotyczące Polski), zaczerpnięte z
innych roczników niemieckich (Hersfeld i Korbea). W Polsce pomieszczono na niej (zapewne w
Poznaniu) grupę 8 lub 10 zapisek z lat 965-990 (992), których geneza wiąże się
najprawdopodobniej z pontyfikatem misyjnym biskupa Jordana. Z kolei po założeniu
arcybiskupstwa w Gnieźnie, pod arcybiskupim pontyfikatem Gaudentego (brata św. Wojciecha) i
pod jego bezpośrednim wpływem dopisano następną grupę 6 lub 8 zapisek z lat 981-999.
Szczęśliwym trafem kontynuowane potem zapiski tego rocznika dostały się do innej rodziny
rocznikarskiej, bo ten najstarszy rocznik poznańsko-gnieźnieński został prawdopodobnie w 1039 r.
wywieziony do Czech, gdzie stał się zaczynem annalistyki czeskiej.
Wspomnianą wyżej drugą rodzinę roczników polskich otwiera według najnowszych badań
tablica paschalna przywieziona do Polski w 1013 r. przez Rychezę, żonę Mieszka II. Na tablicy tej
znajdowało się już wiele zapisek pochodzenia nadreńskiego (od 730), wpisanych prawdopodobnie
w Kolonii, na podstawie rocznika miejscowego i tzw. augijskiego. W Polsce wpisano na tej tablicy
szereg informacji o charakterze dworskim, wzbogaconych o zapiski rocznika poznańskognieźnieńskiego. Tak uformowany rocznik został z Polski zapewne przez Rychezę wywieziony
(1032), a z kolei powrócił wraz Kazimierzem Odnowicielem. Znalazł się w Krakowie, gdzie był
kontynuowany przez kapitułę katedralną. W różnym czasie dokonywano odpisów lub raczej
obszernych wyciągów z tego rocznika, które stały się zawiązkiem innych roczników, jak
świętokrzyskiego dawnego z około 1120 r. (najstarszy zachowany w oryginale), kapitulnego
poznańskiego i lubińskiego. W 1266 r. dokonano przeróbki rocznika kapitulnego krakowskiego na
nowy zwód rocznikarski. Polegała ona na przepisaniu, z mniejszymi niż dotąd opuszczeniami,
starego zwodu oraz na włączeniu u jego początku kośćca chronologicznego dziejów powszechnych
„od początku świata”, tj. wyciągu ze znanego dzieła Izydora z Sewilli (VII w.) pt. Etymologiae.
Nowy rocznik kapitulny krakowski, jeden z najważniejszych w polskiej annalistyce, został z kolei
uzupełniony kilkoma obszernymi zapiskami (do 1331). Zależność od niego wykazuje kilka innych
roczników, jak zwłaszcza rocznik wielkopolski, oraz ważny dla XIV i XV w. rocznik miechowski,
spisany do 1388 r. jedną ręką, a z kolei kontynuowany przez 17 innych pisarzy. Zwód stary, zanim
zaginął, uległ gdzieś u schyłku” XIII w. jeszcze jednej przeróbce, która z kolei stała się zawiązkiem
innej grupy rocznikarskie j, do której zalicza się szereg roczników śląskich, a także – przy pewnych
powiązaniach z rodziną poprzednią – ważny dla XIV w. rocznik Traski, oraz ciekawy nadto dla
stulecia następnego rocznik świętokrzyski nowy i inne.
W Polsce zachowało się około 40 roczników średniowiecznych. Ich zapiski zrazu bardzo
zwięzłe, z czasem stają się obszerne i formą swoją zbliżają się do kronik. Wielkie dzieło
historyczne Długosza, w zasadzie pomyślane jako annalistyczne, przerywa długi ciąg rozwojowy
tego działu historiografii. Nie znaczy to, że po Długoszu już roczników nie pisano. Zmieniły one
jednak swój charakter, odchodząc od rejestrowania i opisu wydarzeń o znaczeniu ogólnopolskim ku
faktom drugorzędnym, o zasięgu lokalnym.
Większość roczników polskich ogłoszono drukiem w t. II i III MPH. Nowe krytyczne wydanie
rocznika miechowskiego dała Z . K o z ł o w s k a - B u d k o w a w „Studiach Żródłoznawczych”, t.
V, 1960. W jej opracowaniu ukazały się Najdawniejsze roczniki krakowskie i kalendarz, MPH seria
II, t. V, Warszawa 1978. Wydanie roczników wielkopolskich przygotowała B . K u r b i s (przy
współpracy G . L a b u d y , J . L u c i ń s k i e g o i R . W a l c z a k a ) w MPH, seria II, t. VI,
Warszawa 1962. Z ważniejszych opracowań rocznikarstwa polskiego należy wymienić: T .
W o j c i e c h o w s k i , O rocznikach polskich X-XV wieku, Kraków 1880 (Pamiętnik AU); W .
K ę t r z y ń s k i , O rocznikach polskich, Kraków 1896; Z. Kozłowska-Budkowa, Początki polskiego
rocznikarstwa, „Studia Źródłoznawcze”, II, 1958; B . K ü r b i s ó w n a , Dziejopisarstwo
wielkopolskie XIII i XIV wieku, Warszawa 1959; J. Dąbrowski, Dawne dziejopisarstwo polskie (do
roku 1480), Wrocław–Warszawa–Kraków 1964; W . K o r t a , Średniowieczna annalistyka śląska,
Wrocław 1966; G . L a b u d a , Główne linie rozwoju rocznikarstwa polskiego w wiekach średnich,
„Kwartalnik Historyczny”, R. 78, 1971, nr 4; K. Ożóg Studium o „Roczniku Troski”, „Studia
Historyczne”, R. 23, 1980, z, 4.
c.
Kroniki
1) Najstarsza kronika polska powstała na dworze Bolesława Krzywoustego, ku chwale tego
księcia. Nie znamy jej autora, wiadomo tylko, że był cudzoziemcem i mnichem benedyktyńskim.
Pochodził z kręgu kultury romańskiej, z Francji lub z Prowansji, choć nie da się również
zaprzeczyć domniemaniu, iż ojczyzną jego były Włochy. Po drodze do Polski bawił zapewne na
Węgrzech, czego ślady znajdujemy w kronice. W XVI w. Marcin Kromer, próbując określić jego
pochodzenie, nazwał go Gallem, stąd dziś mówimy o nim: Gali Anomim lub lepiej Anonim tzw.
Gali. Przez nieporozumienie najstarszy wydawca kroniki (G. Lengnich) połączył z nim w XVIII w.
imię Marcin, stąd zwano go dawniej Marcinem Gallem.
Kronika składa się z trzech ksiąg. Księga I doprowadzona została od czasów legendarnych do
narodzin Bolesława Krzywoustego. Księga II traktuje o okresie dzieciństwa i młodości księcia oraz
jego współrządach z ojcem i bratem Zbigniewem. Księga trzecia dotyczy jego samodzielnych
rządów po wygnaniu Zbigniewa. Opowiadanie urywa się na zdobyciu Nakła w 1113 r. Kronika
opiera się na tradycji dworskiej, autopsji autora i niektórych źródłach pisanych (rocznik kapitulny
krakowski, zaginiony żywot św. Wojciecha). Z wielkopolskiego wątku legendarnych dziejów
Polski ocala imiona poprzedników Mieszka I. Szerzej opisuje rządy Bolesława Chrobrego, które
miały służyć za wzór i inspirować głównego bohatera kroniki. Rzecz oczywista, w sposób bardziej
wyczerpujący traktuje dopiero czasy Krzywoustego, z którego dworem (zapewne krakowskim)
Gali był związany jako domniemany kapelan księcia. Kronika nie zawiera ani jednej daty;
informuje dość rzetelnie, mimo że autor nie był wolny od ambicji literackich (zrytmizowana proza,
wiersze).
Autograf kroniki nie zachował się, a spośród trzech jej rękopisów najstarszy pochodzi dopiero z
XIV w. Jego podobiznę fotograficzną ogłosił J. Krzyżanowski, Galla Anonima Kronika, podobizna
fotograficzna z XIV w., Warszawa 1948. Krytyczne wydanie kroniki dał K . M a l e c z y ń s k i w
MPH, seria .II t. II, Kraków 1952. Na uwagę zasługuje nowa edycja kroniki w polskim przekładzie
R . G r ó d e c k i e g o w opracowaniu i z obszernym wstępem, sumującym stan badań w tym
przedmiocie, M . P l e z i : Anonim tzw. Gall, Kronika polska (Biblioteka Narodowa, nr 59, seria l,
wyd. 2 1965, wyd. 3 1968)
2) Charakter podobny do Kroniki Anonima Galia nosił zabytek przechowany tylko w
okruchach, Carmen Mauri (Poemat Maura). Jak Gall Anonim utrwalił sławę czynów Bolesława
Krzywoustego, tak nieznany nam dziś bliżej M a u r , zapewne mnich benedyktyński z tego samego
co Gali romańskiego kręgu kulturalnego, opisał czyny palatyna Krzywoustego, potężnego Piotra
Włostowica, najprawdopodobniej krótko po jego śmierci (1153). Znano poemat Maura w
średniowieczu na Śląsku, a wykorzystał go dość gruntownie – nie tylko pod względem treści, ale
przejmując zeń całe heksametryczne ustępy – bezimienny autor kroniki o Piotrze Właście z
początku XVI w. Kronika ta posłużyła M . P l e z i do częściowej rekonstrukcji poematu (MPH,
seria II, t. III, Kraków 1951).
3) Kolejna kronika polska wyszła spod pióra Polaka mistrza Wincentego zw. Kadłubkiem.
Pochodził on z rodziny rycerskiej (z ziemi sandomierskiej), odbył studia zagraniczne może w
Bolonii, a może w Paryżu, i uwieńczył je – jako jeden z pierwszych Polaków – stopniem mistrza
(magistre). Związał się blisko z dworem Kazimierza Sprawiedliwego, pełniąc funkcje kancelaryjne.
Co do godności duchownych, to na pewno był proboszczem kolegiaty sandomierskiej, a od 1207 r.
– biskupem krakowskim. W 1218 r. tę ostatnią godność porzucił, aby zamknąć się w klasztorze
cystersów jędrzejowskich, gdzie w pięć lat później rozstał się ze światem.
Kronika mistrza Wincentego jest owocem dużej erudycji połączonej ze swoistym smakiem i
talentem literackim. Niewiele w niej troski o prawdę historyczną, wątki dziejów Polski przeplatają
się z dziejami Aleksandra Wielkiego, Juliusza Cezara, Grakchów itp. W celu osiągnięcia efektów
estetycznych lub moralnych autor swobodnie przeinacza fakty.
Konstrukcja kroniki jest niejednolita. Trzy pierwsze księgi traktują o dziejach bajecznych i
dynastii piastowskiej do 1173 r. w formie anachronicznego niekiedy dialogu między biskupem
krakowskim Mateuszem i arcybiskupem gnieźnieńskim Janem. Księga IV natomiast,
doprowadzona do 1202 r. (wzmiankuje jeszcze 1205 r.), została napisana w formie narracji ciągłej,
ma o wiele bardziej komunikatywny język i stosunkowo rzetelny zrąb faktograficzny. Kronika była
dziełem niezwykle poczytnym, o czym świadczy duża liczba aż 27 zachowanych jej rękopisów
kompletnych, a nadto 5 fragmentarycznych. W XV w. studiowano ją w Uniwersytecie
Krakowskim, a przy tym do czasów Długosza była kanonem wiedzy historycznej o dawniejszej
Polsce;
Dotychczas brak wydania kroniki mistrza Wincentego, które odpowiadałoby w pełni wymogom
nauki, tzn. uwzględniało wszystkie rękopisy. Najbardziej dostępny jest tekst w MPH, t. II.
Tłumaczenie polskie w wydaniu A . P r z e z d z i e c k i e g o . Mistrza Wincentego zwanego
Kadłlubkiem biskupa krakowskiego Kronika polska, Kraków 1862, pozostawia wiele do życzenia.
Otrzymaliśmy ostatnio nowy przekład K . A b g a r o w i c z a i B . K ü r b i s , komentowany i
opatrzony erudycyjnym wstępem przez B . K ü r b i s , Mistrza Wincentego Kronika polska.
Warszawa 1974. Na uwagę zasługują Myśli i nauki Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem w
opracowaniu B . K ü r b i s , Warszawa 1980. Z literatury przedmiotu na uwagę zasługują: R .
G r ó d e c k i , Mistrz Wincenty Kadłubek biskup krakowski, „Rocznik Krakowski”, XIX, 1923; O .
B a l z e r , Studium o Kadłubku [w:] Pisma pośmiertne Oswalda Balzera, t. 1-2, Lwów 1934-1935;
M. Plezia, Podstawy do nowego wydania kroniki Kadłubka [w:] Od Arystotelesa do „Złotej
legendy”, Warszawa 1958.
4) Zapewne z inspiracji kroniki mistrza Wincentego i z myślą zbliżenia jej niełatwego tekstu do
czytelnika, a zarazem uzupełnienia jej opisem wydarzeń nowszych, już przez Wincentego nie
uwzględnionych, powstała u schyłku XIII w. w środowisku franciszkańskim krakowskim kronika
doprowadzona do 1288 r. Od imienia jej autora pomieszczonego na początku tekstu nazywa się ona
albo Kroniką Mierzwy (według jednego z rękopisów: Dzierzwy), albo od ośrodka, w którym
powstała – kroniką franciszkańską. Jej wydawca A. Bielowski (MPH, t. II i III) nie dostrzegł w niej
jednolitej całości i podzielił ją na trzy części. Mierzwie, o którym zresztą nic skądinąd nie wiemy,
przypisał tylko autorstwo ustępów splatających we własnej oprawie stylistycznej bajeczne dzieje
Polski (w ujęciu Kadłubka) z dziejami biblijnymi (t. II, s. 145-190). Ustępy dotyczące okresu od
Kazimierza Odnowiciela do 1202 r., bardziej zbieżne z kroniką Kadłubka, uznał za „Kroniki
Mierzwy dopełnienie” nieznanego autorstwa i wydrukował przy odpowiednich ustępach Kadłubka.
Wreszcie część stanowiącą uzupełnienie Kadłubka, opartą na zapiskach rocznikarskich
franciszkanów krakowskich, nazwał „Rocznikiem franciszkańskim krakowskim” (t. III, s. 46-52).
O problemach tej kroniki, wymagającej zarówno nowych badań, jak i lepszego wydania, pisze
zwięźle (oprócz informacji edytorskich A. Bielowskiego) J . D ą b r o w s k i , Dawne
dziejopisarstwo polskie, s. 120-122. Ostatnio otrzymaliśmy gruntowne studium nad tą kroniką J .
B a n a s z k i e w i c z a , Kronika Dzierzwy, XIV-wieczne kompendium historii ojczystej, Wrocław
1979.
5) Na zrębie Kroniki mistrza Wincentego powstała na Śląsku, równocześnie niemal z kroniką
Mierzwy, tzw. Kronika polska (niekiedy nazywana też kroniką polsko-śląską). O jej autorstwie nic
bliższego nie wiadomo. Przypuszczać jednak wolno, że pisało ją dwu autorów, ponieważ się ona
najwyraźniej z dwu różnych części. W pierwszej streszczającej Kadłubka, a z kolei uzupełniającej
go pobieżnie wiadomościami x okresu od śmierci Leszka Białego do 1285 r., na czoło wysuwają
się wypadki o charakterze ogólnopolskim. Część druga natomiast, zamykająca się datami 11391278, jest już od Kadłubka niezależna, a przy tym w sposób odmienny snuje dzielnicową tradycję
Piastów śląskich.
Kronika ta jest najłatwiej dostępna w wydaniu MPH, t. III.
6) U schyłku XIII w. powstała również w swoim zasadniczym zrębie Kronika wielkopolska. Jej
autorstwo, a także czas spisania, były od dawien dawna przedmiotem dyskusji. Przypisywano je
więc biskupowi poznańskiemu Boguchwałowi (1242-1253) i równocześnie kustoszowi katedry
poznańskiej Godzisławowi Baszkowi (występuje w latach 1268-1273), albo tylko temu ostatniemu,
stąd w wydaniu MPH (t. II) źródło to nazywa się kroniką Boguchwała i Godysława Paska.
Ponieważ jednak kronika zawiera, opis dwu epizodów dziejowych z XIV w. (1314 i 1346), a drugi
z nich dotyczył Santoka, o którym na ogół w Kromce są stosunkowo dobre informacje, próbowano
czas jej powstania przesuwać do około połowy XIV w., a autora wiązać z Santokiem. Ponieważ
dalej we wszystkich dziewięciu zachowanych rękopisach Kroniki wielkopolskiej znajduje się ona
jako część (początkowa) wielkiego zwodu kronikarsko-annalistycznego nazywanego „Długą
kroniką Poląjków” lub „Wielką kroniką Lechitów”, do którego to zwodu należy m. in. Kronika
Janka z Czarnkowa, próbowano również autorstwo tamtej przypisywać Jankowi. Krytyka jednak
wykazała, że zasadniczy zrąb kroniki kończy się na 1273 r., wychodzące zaś poza tę datę
wiadomości stanowią późniejsze dodatki, czyli interpolacje. Najbardziej prawdopodobne jest
autorstwo Godzisława Baszka.
Kronika wielkopolska stanowi bardzo cenne źródło historyczne. Do 1202 r. opiera się na
Kadłubku, ale wprowadza również bardzo ważne elementy wielkopolskiej tradycji historycznej. Ta
sama tradycja dominuje w dalszej jej części, bez porównania ważniejszej. Dysponujemy
doskonałym wydaniem tej kroniki B . K ü r b i s ó w n y w MPH, seria II, t. VIII, Warszawa 1970,
oraz polskim tłumaczeniem K . A b g a r o w i c z a ze wstępem i komentarzem B .
K ü r b i s ó w n y , Kronika wielkopolska, Warszawa 1965. Z opracowań na uwagę zasługują: W .
K ę t r z y ń s k i , O kronice wielkopolskiej, Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydz. Hist.-Filoz., t.
33, Kraków 1896, a przede wszystkim B . K ü r b i s ó w n a , Studia nad Kroniką wielkopolską,
Poznań 1952, oraz Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wieku, Warszawa 1959, a także
wstępy edytorskie tejże autorki w wymienionych wydaniach kroniki.
7) W kolejności omówić należy kronikę z XIV w., która należy również do wspomnianego
wyżej zwodu ,,Wielkiej kroniki”, a którą w MPH włączono częściowo do Kroniki Janka z
Czarnkowa (t. II, s. 623-631, § 3), częściowo zaś potraktowano jako ..Rocznik kujawski” (tamże, t.
III, s. 204-212). Jedną całość dostrzegł w tym zabytku W . K ę t r z y ń s k i i tak go ogłosił drukiem
jako dodatek do swojej pracy O rocznikach polskich (Kraków 1896). J . D ą b r o w s k i (Dawne
dziejopisarstwo polskie, s. 163-165) proponuje dlań nazwę Kronika katedralna krakowska, a to na
podstawie kręgu zainteresowań anonimowego autora. Kronika obejmuje okres od 1202 do 1377 r.;
dla okresu 1202-1278 zawiera zaledwie wyciąg wiadomości z Rocznika kapitulnego krakowskiego.
Już dla schyłku XIII w. szerzej omawia walki o Kraków, jest zaś bardzo cennym źródłem do
czasów Łokietka i Kazimierza Wielkiego. W ustępie końcowym daje bardzo ujemną ocenę
panowania Ludwika Andegaweńskiego w Polsce.
8) W historiografii polskiej XIV w. czołowe miejsce zajmuje Kronika Janka z Czarnkowa.
Jeżeli wyłączyć z niej ustęp, który najprawdopodobniej należy do Kroniki katedralnej krakowskiej
(o czym wyżej), a także dwa poprzedzające go krótkie ustępy, przejęte z jakiegoś innego źródła,
obejmuje ona okres od 1370 do 1384 r. Zaczynałaby się od opisu okoliczności śmierci Kazimierza
Wielkiego, po którym następuje bardzo szczegółowy opis wydarzeń związanych z panowaniem
andegaweńskim w Polsce. Uciera się w nauce pogląd, że kronice brak początku, ale również
zamknięcia, wiadomo bowiem, że Janko z Czarnkowa zmarł dopiero w 1386 lub 1387 r. Kronika
nie nosi bynajmniej cech erudycyjnej pracy historiograficznej, jest raczej „pamiętnikiem
politycznym” byłego podkanclerzego Królestwa, związanego silnie z obozem antyandegaweńskim.
Jest więc siłą rzeczy relacją stronniczą, ale opartą na bystrej obserwacji spraw i czynnych
politycznie ludzi, pisaną na żywo począwszy najprawdopodobniej od 1377 r.
Autor Kroniki Janko był synem wójta w wielkopolskim Czarnkowie. Nie przesądza to jednak
sprawy jego mieszczańskiego pochodzenia. Studia, zapewne prawnicze, odbył przypuszczalnie we
Włoszech. Jako duchowny zbierał pieczołowicie prebendy i godności kościelne (początkowo w
Meklemburgii), dochodząc do archidiakonatu gnieźnieńskiego. Bawił parokrotnie w Awinionie
jako rzecznik biskupa poznańskiego i wrocławskiego, a wcześniej zapewne jako kanclerz biskupa
szweryńskiego w Meklemburgii. W Polsce osiadł w 1360 r., a od 1366 r. piastował wysoki urząd
podkanclerzego Królestwa. Po śmierci Kazimierza Wielkiego został oskarżony o wykradzenie z
jego grobu insygniów królewskich; miały one prawdopodobnie posłużyć koronacji księcia
gniewkowskiego Władysława Białego, którego wysuwano przeciwko Ludwikowi
Andegaweńskiemu. Przeciwnicy polityczni zarzucali nawet Jankowi zagarnięcie ze skarbca
królewskiego klejnotów i gotówki, doprowadzając do skazania go na konfiskatę mienia i banicję.
Umożliwiono mu jednak powrót na archidiakonat gnieźnieński, co stworzyło odpowiednie warunki
do napisania kroniki.
Kronika Janka z Czarnkowa została ogłoszona drukiem według dziewięciu zachowanych
rękopisów w MPH, t. II. Polski przekład dał J . Ż e r b i ł ł o , Kronika Jana z Czarnkowa
archidiakona gnieźnieńskiego podkanclerzego Królestwa polskiego (1370-1384), Warszawa 1905.
Z opracowań zasługują na uwagę: J . S i e r a d z k i , Polska wieku XIV. Studium z czasów
Kazimierza, Wielkiego, Warszawa 1959 (zwłaszcza szkic Janko z Czarnkowa i jego utwór) oraz J .
D ą b r o w s k i , Dawne dziejopisarstwo polskie (s. 140-165). Ważny jest artykuł o Janku z
Czarnkowa tegoż autora w Polskim Słowniku Biograficznym.
9) Prawie współcześnie z kroniką Janka z Czarnkowa powstała na Śląsku Kronika książąt
polskich. Jej autorem był najprawdopodobniej kanonik kolegiaty w Brzegu, a – jak wskazuje treść i
nastrój utworu – raczej Polak niż Niemiec. Czas powstania kroniki zamyka się w granicach
chronologicznych 1382-1386 r., doprowadzona zaś została do 1382 r. Bajeczne dzieje Polski
kronika powtarza za Kadłubkiem. Zna legendę o Lechu i Czechu, która wcześniej została zapisana
w Kronice wielkopolskiej. Stosunkowo obficie korzysta z kroniki Galia, po nim zaś głównie z
Kadłubka. Do śmierci Leszka Białego ma jeszcze charakter ogólnopolski, przechodząc z kolei
prawie wyłącznie do przedstawienia dziejów Śląska, czy raczej książąt śląskich.
Tekst kroniki podano w MPH, t. III.
10) Wśród kronik z XIV w. warto jeszcze wspomnieć tzw. Kronikę oliwską. Zaczyna się ona
datą fundacji klasztoru cystersów w Oliwie (1170), a kończy się na połowie XIV w. Jest to w
zasadzie kronika klasztoru oliwskiego, ale od schyłku XIII w;, przy bardziej rozwiniętej narracji,
podaje wiele informacji do politycznych dziejów Pomorza Gdańskiego. Autorem kroniki był
najprawdopodobniej pochodzący z Pomorza Stanisław Polak, opat oliwski w latach 1330-1356.
Tekst kroniki został ogłoszony w MPH, t. VI.
11) Z początkiem XV w., na krótko po bitwie grunwaldzkiej powstało nieduże, ale ważne
dziełko historiograficzne, Kronika konfliktu Władysława króla Polski z Krzyżakami. Dziełko to,
zachowane tylko w jednym rękopisie, stanowi najprawdopodobniej skrót obszerniejszego opisu
bitwy grunwaldzkiej, z którego korzystał Długosz. Najnowsze wydanie tego dziełka dał Z .
C e l i c h o w s k i , Cronica conflictus Wladislai regis Poloniae cum Cruciferis anno Christi 1410,
Poznań 1911 (z podobizną fotograficzną tekstu).
12) Największym dziełem historiograficznym polskiego średniowiecza jest historia Polski Jana
Długosza. Rozmiarami przerasta cały niemal, razem wzięty, dorobek naszej wcześniejszej
historiografii, ale nie miała także równego sobie w ówczesnej Europie. Nadano jej tytuł Roczniki
czyli kroniki stawnego Królestwa Polskiego, potomni nazywali je raczej „Historią Polski”. Dzieło
to zbliża się do roczników układem materiału według dat rocznych, do kronik zaś – rozbudowaną
narracją, w rzeczywistości jest jednak próbą krytycznego opracowania naszych dziejów na
podstawie olbrzymiego materiału źródłowego, przez co graniczy już z naukową historiografią.
Jan Długosz urodził się w 1415 r. w Brzeźnicy, w ziemi sieradzkiej, był synem rycerza spod
Grunwaldu. W 1428 r. rozpoczął studia na wydziale artium w Akademii Krakowskiej. Nie
uwieńczył ich jednak stopniem naukowym, bo już w 1431 r. wstąpił do służby kancelaryjnej na
dworze biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego. Odznaczył się zrazu dużymi zdolnościami
w zakresie administracji gospodarczej biskupstwa, sporządził inwentarz jego dóbr (1440), który
niestety zaginął, wykazał się pewną obrotnością w poselstwach z ramienia biskupa i doszedł do
godności kanonika kapituły krakowskiej, zbierając przy tym wiele prebend. Oddany absolutnie
Zbigniewowi Oleśnickiemu, pod jego wpływem kształtował swój pogląd na wiele spraw, a także
stosunek do Kazimierza Jagiellończyka. W okresie sporu o obsadę biskupstwa w Krakowie w 1461
r. znalazł się nawet w jawnej opozycji do króla. Wnet jednak konflikt ustał, a Długosza spotykamy
w poselstwach królewskich dla układów z Krzyżakami. Po wojnie trzynastoletniej zaangażował go
król na wychowawcę swoich synów i posługiwał się nim w paru jeszcze poselstwach. W 1471 r.,
kiedy wychowanek Długosza Władysław Jagiellończyk obejmował tron w Czechach, Długoszowi
proponowano godność (której nie przyjął) arcybiskupa w Pradze. Zmarł w 1480 r., świeżo
kreowany arcybiskupem lwowskim. Zachował się Żywot Długosza, pisany na krótko po jego
śmierci, prawdopodobnie pióra F. Kallimacha (Vita Joannis Dlugosch senioris canonici
Cracoviensis, wyd. M . B r o ż e k , Warszawa 1961).
Do działalności dziejopisarskiej przystąpił Długosz najprawdopodobniej z inspiracji swego
możnego protektora Zbigniewa Oleśnickiego. Sposobił się do niej gruntownie, gromadząc
wszystko to, co przed nim w tym zakresie napisano. Starał się wykorzystać źródła ruskie, czeskie,
niemieckie, a nadto dostępne sobie dokumenty. Żywo interesował się tradycją ustną w relacji
wysoko postawionych osób, w tym także samego Oleśnickiego. Inspirowało go zapewne
niejednokrotnie własne jego doświadczenie nabyte w służbie dyplomatycznej. Umiejętności
pisarskie doskonalił na lekturze autorów antycznych, z którymi się zetknął m. in. dzięki
trzykrotnemu wyjazdowi do Włoch. Wzorem pracy dziejopisarskiej był mu bezpośrednio Liwiusz.
Dzieło Długosza składa się z dwunastu ksiąg. Dziesięć pierwszych, poprzedzonych opisem
geograficznym Polski nie mającym równego sobie w całym ówczesnym piśmiennictwie
europejskim, stanowi płód rozległej erudycji dziejopisarza; do dwu ostatnich, nieproporcjonalnie
obszernych, materiał czerpał z autopsji i z tradycji ustnej. Obie części pisane były prawdopodobnie
równolegle, już po śmierci Oleśnickiego. Brak Długoszowi perspektywy historycznej, tj.
świadomości, że instytucje społeczno-prawne i gospodarcze podlegają stałym przemianom.
Zdarzają się przemilczenia faktów mu niemiłych, a nawet świadome zniekształcenia. Dzieje Polski
Długosza zostały ogłoszone w serii jego Dzieł wszystkich przez A . P r z e z d z i e c k i e g o (t. l-14,
Kraków 1873-1878; t. 10-14 tekst łaciński, t. 2-6 przekład polski K. Mecherzyńskiego). Obecnie
Instytut Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotowuje nowe wydanie dziejów Polski
Długosza (redaktorzy J. Dąbrowski, J. Garbacik i K. Pieradzka). Wydawcy powrócili do tytułu
Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego. Dotąd ukazało się 9 ksiąg, tj. 5 tomów tekstu
polskiego (Warszawa 1961-1974) oraz 5 tekstu łacińskiego (Warszawa 1964-1978). Dzieło
Długosza doczekało się rozbiorów krytycznych: A . S e m k o w i c z . Krytyczny rozbiór Dziejów
Polski Jana Długosza (do roku 1384), Kraków 1887; S . G a w ę d a , K . P i e r a d z k a , J .
R a d z i s z e w s k a , K . S t a c h o w s k a , pod kierunkiem J. Dąbrowskiego, Rozbiór krytyczny
Annalium Poloniae Jana Długosza (lata 1385-1480), t. I-II, Wrocław-Warszawa-Kraków 19611965. Osobno opracowany został rozbiór dla ważkiego okresu wojny trzynastoletniej: S . M .
K u c z y ń s k i [i współpracownicy], Lata wojny trzynastoletniej w „Rocznikach czyli kronikach”
inaczej „Historii polskiej” Jana Długosza (1454-1466), t. I - II, Łódź 1964 - 1965.
Oprócz pełnych dziejów Polski spod pióra ^Długosza wyszły żywoty biskupów polskich, w tym
osobno św. Stanisława oraz Zbigniewa Oleśnickiego, a nadto żywot bł. Kingi (Dzieła wszystkie, t.
1). Opisał chorągwie zdobyte na Krzyżakach w bitwie pod Grunwaldem (Jan Długosz, Banderia
Pruthenorum, wyd. K. Górski, Warszawa 1958) oraz herby używane w Królestwie przez ziemie,
biskupstwa oraz rycerstwo, o których podał wiele ciekawych informacji (Klejnoty Długoszowe,
krytycznie opracował i na nowo wydał M . F r i e d b e r g , Kraków 1931). Jest wreszcie autorem
obszernego opisu dóbr kościelnych (kapitulnych, parafialnych i klasztornych) diecezji krakowskiej,
czyli tzw. Liber beneficiorum (Dzieła wszystkie, t. 7-9).
Najpełniejsze omówienie życia i działalności Długosza dali M . B o b r z y ń s k i i S .
S m ó ł k a , Jan Długosz, jego życie i stanowisko w piśmiennictwie, Kraków 1893. Na uwagę
zasługuje praca zbiorowa Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza,
pod red. S . G a w ę d y (Prace Historyczne UJ), Warszawa 1980.
13) Na Długoszu zamyka się epoka polskiej historiografii. Aż po Naruszewicza dzieje Polski
średniowiecznej widziano tylko oczyma Długosza, streszczając go jedynie i skracając.
Zasadniczego znaczenia nabierała natomiast sprawa jego kontynuacji. Pierwszym takim
kontynuatorem, doprowadzającym dzieje Polski do 1506 r., był uczony przedstawiciel polskiego
Odrodzenia, profesor Akademii Krakowskiej, lekarz, historyk i geograf M a c i e j z M i e c h o w a
(1457-1523). Jego Kronika Polaków, która po raz pierwszy wyszła drukiem w 1519 r., aż po 1480
r. streszczała Długosza, a z kolei w świetle dla Jagiellonów niekorzystnym przedstawiała okres
1480-1506. Z tego względu pierwsze jej wydanie zostało skonfiskowane i dopiero wersja
wyretuszowana, o dwa lata późniejsza, trafiła do rąk czytelników. Obszerne studium o kronice
Macieja z Miechowa dał A . B o r z e m s k i , Kronika Miechowity, rozbiór krytyczny, Rozprawy
Akademii Umiejętności, Wydz. Hist.-Filoz., t. 28, Kraków 1891. O życiu i wszechstronnej
działalności tego uczonego informuje praca zbiorowa: Maciej z Miechowa 1457-1523, historyk,
geograf, lekarz, organizator nauki. Wrocław-Warszawa 1960.
14) Wspomnieć tu jeszcze należy niektóre ważniejsze dla nas kroniki obce, szczególnie
zawierające wiadomości do ubogich w źródła najstarszych dziejów Polski. Na pierwszym miejscu
wymienimy kronikę współczesnego Bolesławowi Chrobremu biskupa merseburskiego Thietmara.
Uzupełnia ona naszą wiedzę o czasach Mieszka I, a nade wszystko przedstawia obszernie stosunki
Chrobrego z cesarstwem do 1018 r. Krytycznie opracowany tekst łaciński, wraz z przekładem na
język polski, dał M . Z . J e d l i c k i , Kronika Thietmara, Poznań 1953. Do stosunków polskoruskich za pierwszych Piastów bardzo cenne wiadomości przynosi współczesna Gallowi, Powieść
minionych lat, łącząca elementy typowo annalistyczne z narracją właściwą kronikom i za kronikę
ostatnio uchodząca. W dochowanej do nas redakcji jest ona dziełem mnicha peczerskiego Nestora z
1113 r., ale kryje w sobie warstwy czyli zwody wcześniejsze, datowane na lata: 1037-1039, 1073,
1093-1095. Dysponujemy dziś przekładem polskim tej kroniki opatrzonym w obszerny komentarz:
F . S i e l i c k i , Powieść minionych lat, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968. O stosunkach polskoczeskich od zarania naszych dziejów po czasy Krzywoustego informuje kronika kanonika
praskiego Kosmasa, spisana w latach 1110-1125 i do tej ostatniej daty doprowadzona. Uważana
dawniej za źródło bardzo bałamutne, dziś zyskuje coraz więcej obrońców. Mamy przekład polski
tej kroniki (z obszernym wstępem edytorskim) M . W o j c i e c h o w s k i e j , Kosmasa kronika
Czechów, Warszawa 1968. W takim samym opracowaniu tejże autorki zostały udostępnione
czytelnikowi polskiemu dwa inne zabytki kronikarskie Czech, dotyczące dalszych lat XII w.:
Kronikarze czescy. Kanonik Wyszehradzki, Mnich Sazawski, Warszawa 1978. W tym szeregu
wymienić jeszcze warto Kroniką Słowian z drugiej połowy XII w. kronikarza niemieckiego
Helmolda, traktującą o chrystianizacji Słowiańszczyzny zachodniej, a pośrednio dotykającą
również dziejów Polski (przekład polski J . M a t u s z e w s k i e g o ze wstępem i komentarzem J .
S t r z e l c z y k a , Helmolda kronika Słowian, Warszawa 1974), oraz tzw. Kronikę polskowęgierską, źródło pochodzenia węgierskiego z pierwszej połowy XIII w., którego rękopiśmienne
przekazy zachowały się tylko w Polsce. Kronika zawiera wiadomość o koronie pozyskanej w
Rzymie dla Bolesława Chrobrego, która dostała się ostatecznie św. Stefanowi węgierskiemu.
Ostatnie wydanie: Chronica Hungaro-Poloniea, cz. I (tekst), wyd. B . K a r á c s o n i , Szeged 1960.
Tekst dostępny jest również w MPH, t. I.
Z późniejszych kronik obcych na wzmiankę zasługuje: Kronika hipacka (Polnoje sobranije
russkich lelopisiej, t. II, Sanktpeterburg 1843), stanowiąca niezastąpione źródło do stosunków
polsko-ruskich w pierwszej połowie XIII w.; dalej ze źródeł krzyżackich: Kronika Piotra z
Dusburga, obejmująca lata 1190-1326 (por. studium: M. Polakówna, Kronika Piotra z Dusburga,
Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, gdzie m. in. informacje o wydaniach) oraz Kronika Wiganda z
Marburga, dotycząca okresu 1293-1393 (przekł. polski E. Raczyńskiego, Poznań 1842).
d.
Żywoty ściętych i inne biografie
Żywoty świętych stanowią grupę źródeł historycznych typowych dla średniowiecza. Wątek
biograficzny przeplata się w nich z legendą, dlatego wymagają dużej ostrożności badawczej. Są z
reguły źródłem nie do okresu, o którym traktują, ale do czasów, w których zostały napisane.
Odzwierciedlają mentalność ludzi swojej epoki i wiele realiów z ich życia.
Pierwszorzędną wartość źródła historycznego przedstawiają dwa żywoty św. Wojciecha, spisane
na krótko po jego śmierci. Jeden z nich powstał w Rzymie; napisał go może mnich Kanaparz, a
może – jak przypuszczają niektórzy – sam papież Sylwester II; dziś przyjmuje się dlań nazwa
„żywotu pierwszego”. Drugi żywot wyszedł spod pióra św. Brunona z Kwerfurtu. Oba zostały
wydane według najnowszych wymogów nauki przez J . K a r w a s i ń s k ą w MPH, seria II, t. IV,
cz. 1-2, Warszawa 1962 i 1969; przekład polski K . A b g a r o w i c z a ze wstępem i komentarzem
J . K a r w a s i ń s k i e j , Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego, Warszawa 1966. Istniał
jeszcze inny żywot św. Wojciecha bardzo bliski jego czasom, wspominany przez Galia Anonima,
ale nie zachował się. Wreszcie stosunkowo bliski czasom św. Wojciecha jest jeszcze krótki utwór
noszący tytuł Męczeństwo św. Wojciecha męczennika, inne natomiast jego żywoty są już znacznie
późniejsze (MPH, t. I i IV).
Do najstarszych zabytków hagiograficznych Polski należy Żywot pięciu braci pustelników
(eremitów benedyktyńskiej reguły z Międzyrzecza w Wielkopolsce, zamordowanych w celu
rabunkowym w 1003 r.) pióra wspomnianego Brunona z Kwerfurtu (tekst łaciński w krytycznym
wydaniu J . K a r w a s i ń s k i e j w MPH, seria II, t. IV, cz. 3, Warszawa 1973; przekład polski w
cytowanej publikacji Piśmiennictwo czasów Bolesława Chrobrego).
Osobną grupę stanowią trzy żywoty biskupa bamberskiego św. Ottona, który dokonywał
chrystianizacji na podbitym przez Krzywoustego Pomorzu Zachodnim. Autorami żywotów byli
Niemcy Wolfger, Ebo i Herbord, a spisano je w klasztorach niemieckich w Prüfening i w
Bambergu. Wszystkie trzy powstały około połowy XII w., odzwierciedlają więc jeszcze świeżą
tradycję pomorskich wypraw misyjnych; znaczna jest zatem ich wartość jako źródła do dziejów
Pomorza Zachodniego w tej epoce. Wszystkie trzy mają już naukowe, krytyczne wydania (MPH,
seria II, Ł VII, cz. l-3, wyd. J . W i k a r j a k i K . L i m a n , Warszawa 1966-1974), Publikacja
Pomorze Zachodnie w żywotach Ottona, wstęp i komentarz J . W i k a r j a k a , przedmowa G .
L a b u d y , Warszawa 1979, udostępniona szerszym kręgom czytelników, zawiera fragmenty
dziejów Polski.
Cennym źródłem dla XIII w. są żywoty św. Stanisława: Żywot mniejszy datowany na ok. 1242 r.
i Żywot większy z około 1260 r. (oba autorstwa Wincentego z Kielc, ogłoszone drukiem w MPH, t.
II) oraz późniejszy nieco od nich zaczynający się od „Tradunt” (donoszą), a mający tylko bardzo
przestarzałe wydanie (1824). U schyłku XIII w. zostały spisane większy i mniejszy żywot św.
Jadwigi, żony Henryka Brodatego; do żywotów dołączono nadto genealogię świętej (druk w MPH,
t. II). Bardzo realistycznie przedstawione sceny z życia wpłynęły na powstanie aż dwu obrazowych
wersji cudów św. Jadwigi, a to w postaci ilustracji do rękopisów, datowanych na 1380 i 1451 r. Ta
obrazowa legenda została ogłoszona drukiem: T . W ą s o w i c z , Legenda śląska, WrocławWarszawa-Kraków 1967.
Niewiele późniejsze od żywotów św. Jadwigi są żywoty Anny żony Henryka Pobożnego, Kingi
żony Bolesława Wstydliwego, Salomei jego siostry, jak również św. Jacka (wszystkie trzy w MPH,
t. IV). W XV w. do rejestru żywotów typu hagiograficznego należy dołączyć: żywot królowej
Jadwigi, św. Jana Kantego oraz brata Mikołaja z Wielkiego Koźmina (druk. w MPH, t. IV-VI).
Dopiero w tym stuleciu, zapewne pod wpływem prądów Odrodzenia, zaczyna się rozwijać
biografia niehagiograficzna, chociaż jeszcze w żywotach biskupów polskich Jana Długosza (Dzieła
wszystkie, t. I) czy np. w Katalogu biskupów krakowskich (MPH, t. III) znajdujemy nader słaby
wyraz tych nowych dążności. Nowy kierunek biografii świeckiej reprezentuje już żywot Zbigniewa
Oleśnickiego (Dzieła wszystkie, t. I) pióra Długosza, a przede wszystkim prace Filipa Kaliimacha
(Vita et mores Gregorii Sanocei, wyd. I . L i c h o ń s k a , Warszawa 1963; Vita et mores Sbignei
cardinalis, wyd. I . L i c h o ń s k a , Warszawa 1962, oraz przypisany Kallimachowi, a cytowany już
wyżej w ustępie o kronikach, żywot Długosza).
e.
Dokumenty i listy
Termin „dokument” bywa często używany w bardzo szerokim znaczeniu. Rozciąga się go
mianowicie na wszelkie źródło pisane, na wszelki element dokumentacji historycznej. Jest to
jednak niesłuszne. Dokumentem winno się nazywać akt prawny, spisany według określonych
kancelaryjnych formuł. Tak pojęty dokument jest wytworem kultury średniowiecznej, o wiele
trwalszym od niej samej, bo w niektórych kancelariach żywotnym nawet jeszcze w XIX w. Listy
miały w średniowieczu bardzo często postać zewnętrzną dokumentów, nawet jeżeli – tak jak
dokument właściwy – nie stwarzały nowego stanu prawnego. Niekiedy więc trudno rozróżnić te
dwie gatunkowo odrębne grupy źródeł, a zatem w odniesieniu do średniowiecza można traktować
je łącznie.
Rozwój dokumentu i listu związany jest ściśle ze wzrostem roli pisma w społeczeństwie. Toteż
u nas nie od razu z przyjęciem chrześcijaństwa i wsączeniem się Polski w krąg kultury zachodniej
upowszechnił się dokument. Nie trzeba zaś podkreślać, że bardzo poważną rolę w przyjmowaniu
się świadectwa pisanego odegrał Kościół, sam zresztą bezpośrednio należytej petryfikacji
czynności prawnych zainteresowany. Pierwszym dokumentem wystawionym przynajmniej
formalnie w Polsce czy przez Polski był najprawdopodobniej akt Dagome iudex, datowany na lata
985-992. Zachował się on jednak tylko w sto lat późniejszym streszczeniu. (Wielką dyskusję na
temat tego dokumentu podsumowuje K . B u c z e k , Zagadnienie wiarygodności regestu Dagome
iudex, „Studia Źródłoznawcze”, t. 10, 1965, podając również tekst). Kolejnym zachowanym
dokumentem czy listem powstałym w Polsce, co prawda znanym tylko z kopii, byłoby pismo
Lamberta biskupa krakowskiego z lat 1085-1092 do króla czeskiego Wratysława, z prośbą o
zapewnienie bezpiecznej drogi posłom arcybiskupa kolońskiego, wracającym z Polski. Natomiast
najstarszym zachowanym w oryginale dokumentem polskim jest akt księcia Władysława Hermana
z lat 1099-1102 powstały jako pismo towarzyszące zwrotowi na rzecz kościoła w Bambergu dwu
złotych krzyży, które zostały tanu kościołowi zabrane, a następnie przez księcia polskiego kupione.
W XII w. liczba dokumentów spisanych w Polsce była jeszcze stosunkowo nieduża, ale ciągle
wzrastała. Wzrost gwałtowny następuje w stuleciu następnym, a w XIV i XV w. pojawiają się już
setki i tysiące dokumentów, przy czym wyrobiony formularz często zaczyna zacierać samą treść
czynności prawnej, jak na to zwraca uwagę w odniesieniu do jednej kategorii dokumentów S .
K u r a ś , Przywileje prawa niemieckiego miast i wsi małopolskich XIV-XV wieku, Wrocław 1971.
Na ogół dokumenty i list stanowią dobre źródło bardzo różnorodnej informacji historycznej,
wymagają jednak odpowiedniej krytyki i umiejętności interpretacyjnych. Najstarsze dokumenty i
listy w Polsce powstałe i do Polski adresowane (w liczbie 150 pozycji do końca XII w.) zostały
zarejestrowane i krytycznie omówione w Repertorium polskich dokumentów doby piastowskiej Z .
K o z ł o w s k i e j - B u d k o w e j (Kraków 1937), gdzie podano również miejsce ich przechowania i
druku. Większość dokumentów średniowiecznych została już opublikowana w zbiorach, które
zwykle nazywamy „kodeksami dyplomatycznymi” (z jęz. greckiego przejęte przez łacinę:
diploma=dokument). Ważniejsze z tych zbiorów przytoczymy poniżej: Kodeks dyplomatyczny
Polski, wyd. L . R z y s z c z e w s k i , A . M u c z k o w s k i , J . B a r t o s z e w i c z , M .
B o n i e c k i , M . B o b o w s k i , L I-IV, Warszawa 1847-1887; Kodeks dyplomatyczny Małopolski,
wyd. F . P i e k o s i ń s k i , t. I-IV, Kraków 1876-1905; Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej,
wyd. F. Piekosiński, t. I-II, Kraków 1874-1883; Zbiór dokumentów katedry i diecezji krakowskiej,
wyd. S . K u r a ś , t. I-II, Lublin 1965-1973; Kodeks dyplomatyczny miasta Krakowa, wyd. F .
P i e k o s i ń s k i , t. I-II, Kraków 1879-1882; Zbiór dokumentów małopolskich, wyd. S . K u r a ś , I .
S u ł k o w s k a - K u r a ś , t. I-VIII, Wrocław 1962-1975; Dokumenty sądu ziemskiego krakowskiego
1302-1453, wyd. Z . P e r z a n o w s k i , Wrocław 1971; Kodeks dyplomatyczny Śląska, wyd. K .
M a l e c z y ń s k i , A . S k o w r o ń s k a , t. I-III, Wrocław 1956-1964; Urkunden żur Geschichte des
Bisthums Breslau, wyd. G . A . S t e n ż e l , Wrocław 1845; Regesty śląskie 1343-1348, oprac.
zespól pod red. W . K o r t y , t. I, Wrocław 1975 (jest to kontynuacja niemieckiego wydawnictwa
Schlesische Regesten, należącego do wielotomowej serii Codex diplomaticus Silesiae; zawiera
streszczenia nie publikowanych lub trudno dostępnych dokumentów śląskich); Kodeks
dyplomatyczny Wielkopolski, wyd. I . Z a k r z e w s k i , F . P i e k o s i ń s k i , t. I-V, Poznań 18771908; tegoż wydawnictwa t. VI, zawierający Dokumenty opactwa benedyktynów w Lubiniu z XIIIXV wieku, wyd. Z . P e r z a n o w s k i , Warszawa-Poznań 1975; Dokumenty kujawskie i
mazowieckie przeważnie z XIII wieku, wyd. B . U l a n o w s k i , Kraków 1887; Kodeks
dyplomatyczny księstwa mazowieckiego, wyd. T . L u b o m i r s k i , Warszawa 1863; Zbiór ogólny
przywilejów i spominków mazowieckich, wyd. J . K . K o c h a n o w s k i , Warszawa 1919; Zbiór
dokumentów i listów miasta Plocka, wyd. S. M. Szacherska, t. I, 1065-1495, Warszawa 1975;
Pommersches Urkundenbuch, wyd. R . K l e m p i n , G . W i n t e r , O . H e i n e m a n n , H . F .
F r e d e r i c h , t. I-VII, Szczecin 1868-1934; Pommerellisches Urkundenbuch, wyd. M .
P e r l b a c h , Gdańsk 1822; Akta grodzkie i ziemskie, t. I-IX, Lwów 1868-1883; Vetera monumenta
Poloniae et Lithuaniae historiam illustrantia, wyd. A . T h e i n e r , t. I, Romae 1860 (bulle
papieskie dla Polski); Analecta Vaticana 1202-1366, wyd. J . P t a ś n i k , Kraków 1914 (głównie
bulle papieskie); Codex epistolaris saeculi decimi ąuinti, wyd. A . S o k o ł o w s k i , J . S z u j s k i ,
A . L e w i c k i , Kraków 1876-1894 (jest zbiorem zarówno listów, jak i właściwych dokumentów) ;
Akta unii Polski z Litwą, wyd. S . K u t r z e b a , W . S e m k o w i c z , Kraków 1932; Materiały do
dziejów dyplomacji polskiej z lat 1486-1516, wyd. J . G a r b a c i k , Wrocław-Warszawa-Kraków
1966; Akta Aleksandra (1501-1506), wyd. F . P a p é e , Kraków 1927.
f.
Zbiory norm prawnych
Akta normatywne są bardzo cennym źródłem historycznym, pozwalają bowiem wniknąć w sferę
stosunków społeczno-prawnych i obyczajowych. Między normą prawną a rzeczywistością nie
można jednak stawiać znaku równości. W większym stopniu odzwierciedla rzeczywistość prawo
zwyczajowe, ostrożniejszej natomiast i bardziej umiejętnej interpretacji wymagają normy prawa
stanowionego, wyrażające niekiedy tylko stan postulowany. W średniowieczu polskim na czoło
wysuwają się normy tzw. prawa ziemskiego, kościelnego i miejskiego. Pominiemy tu prawo
żydowskie, ormiańskie i inne.
Obszerne omówienia źródeł normatywnych i zestawienia ich publikacji zawierają zwłaszcza: S .
K u t r z e b a , Historia źródeł dawnego prawa polskiego, t. I-II, Lwów-Warszawa-Kraków 19251926; S . P ł a z a , Źródła drukowane do dziejów wsi w dawnej Polsce. Studium bibliograficznoźródloznawcze, Warszawa - Kraków 1974 (Zeszyty Naukowe UJ, Prace Prawnicze, z. 66). Do nich
też odsyłamy Czytelnika po informacje bardziej gółowe na temat innych kategorii źródeł,
zwłaszcza aktowych.
1) P r a w o
z i e m s k i e wyrosło na gruncie prawa zwyczajowego, a Z czasem sprzęgło się
najsilniej z działalnością ustawodawczą państwa, prawem uprzywilejowanej rycersko-szlacheckiej
warstwy społecznej, ale i ludności wieśniaczej, związanej z tamtą warstwą tzw. „układem
ziemskim”. Najwcześniejszy zachowany zbiór norm prawa zwyczajowego iego został spisany w
języku niemieckim na potrzeby ludności pruskiej poddanej władzy Zakonu Krzyżackiego,
najprawdopodobniej schyłku XIII w., jakkolwiek istnieją próby zarówno wcześniejszego (pierwsza
poł. XIII w.), jak i późniejszego (przed 1320) datowania tego zabytku. Nowe jego krytyczne
wydanie wraz z przekładem na język polski J. Matuszewski, Najstarszy zwód prawa polskiego,
Warszawa 1959. Z kolei prawo zwyczajowe Polski zostało skodyfikowane i przystosowane do
nowych potrzeb społeczno-państwowych w statutach Kazimierza Wielkiego. Jak wykazał badacz
tych statutów R . R o m a n , Geneza Kazimierza Wielkiego. Studium źródłoznawcze, Kraków 1961,
wcześniejszy był statut wielkopolski (po 1357 r.), późniejszy zaś nieco małopolski. Z czasem
statuty te uzupełniono protokołami spraw precedensowych (prejudykaty) oraz dodatkowymi
normami prawa stanowionego (ekstrawaganty), tworząc w ten sposób zwody rozszerzone.
Nadawano im rozmaite redakcje, łączono w jeden zwód ogólny, a także tłumaczono na język polski
i ruski. Wszystkie te zwody i redakcje zostały ogłoszone drukiem w wydawnictwie Archiwum
Komisji Prawniczej AU (t. II - IV, Kraków, 1895-1921), przy czym w t. II i IV B. Ulanowski wydał
przekazy łacińskie, a w t. III F. Piekosiński – przekłady polskie. Próbę odtworzenia pierwotnego
tekstu statutu małopolskiego podjął O . B a l z e r , Statuty Kazimierza Wielkiego, Poznań 1947.
Statuty kazimierzowskie były podstawą prawa ziemskiego w Polsce aż do rozbiorów. Zostały one
opublikowane w jednym z najstarszych druków polskich (L . Ł y s i a k , S . R o m a n , Polskie
statuty ziemskie w redakcji najstarszych druków, Wrocław-Kraków 1958).
Kodyfikacja Kazimierza Wielkiego ominęła ziemię łęczycką, która do lat pięćdziesiątych XIV
w. tworzyła oddzielny organizm polityczny. Jej prawo zwyczajowe spisano więc u schyłku XIV w.,
a następnie włączono do zwodu praw tej ziemi z 1419 r. (druk m. in. w Wyborze źródeł do historii
ustroju i prawa sądowego Polski, z. II, wyd. S . K u t r z e b a , A . V e t u l a n i , Kraków 1930). Z
podobnych względów zostało z osobna skodyfikowane i rozbudowane szeregiem statutów
książęcych, poczynając od 1377, prawo na Mazowszu. Zbiór tych statutów ogłosił O . B a l z e r ,
Średniowieczne prawa mazowieckiego pomniki, Archiwum Komisji Prawniczej AU, t. V, Kraków
1897, s. 191-309. Ostatnio podjęto reedycję pomników prawa mazowieckiego, której trzy tomy,
obejmujące lata 1228-1540, ukazały się już drukiem: Iura Masoviae terrestria, t. I-III, wyd. J .
S a w i c k i , Warszawa 1972-1974.
Prawo ziemskie Królestwa było systematycznie uzupełniane (statut warcki 1423 r., statuty
nieszawskie 1454 r., statut piotrkowski 1496 r., dodatkowe spisy prawa zwyczajowego), a w 1506
r. zostało ujęte w zbiór nazywany zwykle statutem Łaskiego, który ukazał się drukiem w Krakowie
pt. Commune incliti Regni Poloniae prvilegium... Niektóre pozycje tego statutu przedrukowano w
cytowanym wyżej Wyborze. Zabytki prawne omawianej tu epoki znajdują się w wydawnictwach:
S. Konarskiego, Volumina legum, t. I, przedruk – Petersburg 1859; J . V . B a n d t k i e g o , Ius
Polonicum, Warszawa 1831.
2) Polskie prawo kościelne formowało się oczywiście w oparciu o kanony (prawo kanoniczne).
Życie jednak narzucało wiele problemów lokalnych. Rozwiązywano je w ramach synodów
prowincjonalnych, o których słyszymy od zarania XIII w., a także synodów diecezjalnych.
Zachowało się już z tego stulecia stosunkowo dużo statutów synodalnych, jednakże nie wszystkie,
bo wobec kodyfikacji prawa kościelnego w Polsce, traciły one aktualność. Pierwszą taką próbę
kodyfikacyjną podjął w 1357 r. arcybiskup gnieźnieński Jarosław ze Skotnik Bogoria (Starodawne
prawa polskiego pomniki, t. I, wyd. A . Z . H e l c e l , Warszawa 1856, s. 407-416), dokonał ją zaś
na dużą skalę w 1420 r. arcybiskup Mikołaj Trąba (Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie Mikołaja
Trąby z r. 1422, wyd. J . F i j a ł e k , A. V e t u l a n i, Kraków 1915-1951).
Znaczenie statutów synodalnych jako źródła historycznego wykracza znacznie poza sprawy
wewnątrzkościelne. Rzucają one światło na stosunki gospodarcze kraju, poziom pracy
duszpasterskiej, mentalność i obyczaje wiernych i wiele realiów z życia codziennego. Stosunkowo
duża liczba statutów oraz ich ewentualna przynależność do różnych diecezji stwarzają znaczne
możliwości badawcze. Część statutów synodalnych jest rozproszona po różnych wydawnictwach,
ale mamy również poświęcone im dwie serie wydawniczo-krytyczne: Studia i materiały do historii
ustawodawstwa synodalnego w Polsce (AU i PAU), nr l-8, Kraków 1915-1945 i Concilia Poloniae,
t. I-X, 1945-1963 (wyd. J . S a w i c k i ).
3) Prawo miejskie stosowane w Polsce zostało przejęte w gotowej formie z Zachodu za
pośrednictwem Niemiec. Zrazu ramy tego prawa zakreślały specjalne pouczenia (najobszerniejsze
miasta Halle nad Saalą dla Środy Śląskiej z 1235 r.), a z kolei jego podstawą były: zwyczajowe
prawo saskie (tzw. Zwierciadło saskie), zbiór przepisów prawa magdeburskiego (tzw. Weichbid
magdeburski), a wreszcie zbiór orzeczeń Magdeburga w różnych konkretnych sprawach (tzw.
ortyle magdeburskie), które znane były w Polsce w kilku redakcjach oraz w przekładach łacińskim
i polskim (druk: M . W i s z n i e w s k i , Historia literatury polskiej, t. V, Kraków 1843; M .
B o b r z y ń s k i , Ortyle magdeburskie, Poznań 1876; Najstarsze staropolskie tłumaczenia ortyli
magdeburskich, oprać. J . R ę c z e k , W . T w a r d z i k , cz. I-II, Wrocław 1970-1972). Bogactwo
życia miejskiego stwarzało jednak potrzeby, którym nie mogło sprostać prawo importowane.
Miasta więc zaczęły ogłaszać własne uchwały, zwłaszcza dotyczące administracji i porządku
miejskiego. Te uchwały zwano z niemiecka wilkierzami. Miały je na pewno wszystkie miasta, choć
zachowało ich się stosunkowo niewiele, przeważnie zresztą w księgach miejskich (o których niżej);
część takich uchwał ogłoszono w kodeksach dyplomatycznych miast (Kraków, Wrocław).
Opublikowano też parę ich zbiorów (Materiały do monografii Lublina. Wilkierze XV-XVII w., wyd.
L . B i a ł k o w s k i , Lublin 1928; Najstarszy zbiór przywilejów i wilkierzy miasta Krakowa, wyd.
S . E s t r e i c h e r , Kraków 1936; Wilkierze poznańskie, wyd. W . M a i s e l , cz. I-II, WrocławWarszawa-Kraków 1966-1968; Najstarsze uchwały miejskie (wilkierze) Czchowa, wyd. B .
W y r o z u m s k a , „Małopolskie Studia Historyczne”, R. XI, 1966, nr l-2 i in.). Nadto miasta,
których sądy uzyskały status sądów wyższych prawa niemieckiego, przejęły rolę wystawców ortyli
dla swoich prowincji sądowych. Zachowały się takie ortyle z terenu Wielkopolski: miast Poznania,
Kościana i Śremu, które ogłosił drukiem W . M a i s e l , Ortyle sądów wyższych miast
wielkopolskich z XV-XVI wieku, Wrocław 1959. Systematyczne opracowanie stosowanego w
Polsce prawa niemieckiego przypada dopiero na wiek XVI.
g.
Księgi sądów i urzędów
Księgi sądów i urzędów stanowią najliczniejszą i najobfitszą w różnorodny materiał grupę
źródeł aktowych. Pojawiają się u nas jednak stosunkowo późno. Z XIV w. mamy ich jeszcze
bardzo niewiele, znacznie więcej z XV w., a dopiero w stuleciach następnych były tak liczne, że
utworzyły całe zespoły archiwalne. Stanowią one bieżącą dokumentację pracy różnych instytucji i
– dodajmy – dokumentację trwałą. Zanim czynności prawne zaczęto utrwalać w księgach,
protokołowano je na tabliczkach pokrytych woskiem, aby w ten sposób uzyskać substrat do
sporządzenia dokumentu, po czym zapis niszczono.
1) Najstarszą grupę ksiąg urzędowych w Polsce stanowią k s i ę g i m i e j s k i e . Z grubsza
dzielono je na wójtowsko-ławnicze i radzieckie. Wójtowsko-ławnicze miały głównie charakter
sądowy; w większych miastach dzieliły się niekiedy na wójtowskie i ławnicze. Księgi radzieckie
były związane z urzędem rady miejskiej i burmistrza; wyodrębniały się z nich niekiedy księgi
przyjęć do prawa miejskiego, księgi rachunkowe, podatkowe i in. Za najstarszą zachowaną księgę
miejską z terenu Polski można uważać księgę wrocławską z lat 1299-1358 (druk w Codex
diplomaticus Silesiae, t. III, wyd. C. Grünhagen, Wrocław 1860). Jest to jednak tylko księga
rachunkowa. Toteż niektórzy za najstarszą uznają księgę radziecką krakowską, zaczynającą się z
rokiem 1300 (Najstarsze księgi i rachunki miasta Krakowa, wyd. F . P i e k o s i ń s k i , J .
S z u j s k i , cz. I-II, Kraków 1877-1878). W następnej kolejności należałoby wymienić zachowaną
jedynie we fragmentach księgę miejską olkuską sprzed 1317 r. (Fragmenty najstarszej księgi
miejskiej Olkusza, wyd. B . W y r o z u m s k a , „Małopolskie Studia Historyczne”. R. II, 1959, nr 1)
oraz księgę gdańską rozpoczynającą się od 1345 r. (Das Danziger Schoffenbuch, wyd. M. Toppen,
Gdańsk 1878). Mamy jeszcze kilka ksiąg miejskich z drugiej połowy XIV w. Z małymi wyjątkami
zostały one już ogłoszone drukiem i tylko drukowane tutaj wymienimy. Są to: Liber scabinorum
Veteris Cimtatis Thorunensis 1363-1428, wyd. K . K a c z m a r c z y k , Toruń 1936; Księgi
ławnicze krakowskie 1365-1376 i 1390-1397, wyd. S . K r z y ż a n o w s k i , Kraków 1904; Księgi
radzieckie kazimierskie 1369-1381 i 1385-1402, wyd. A. Chmiel, Kraków 1932; lwowska
Najstarsza księga miejska 1382-1389, wyd. A . C z o ł o w s k i , Lwów 1892 (Pomniki dziejowe
Lwowa, t. I); Najdawniejsza księga sądowa miasta Biecza (1387-1398), wyd. B . U l a n o w s k i ,
Archiwum Komisji Prawniczej AU, t. V, Kraków 1897; Księga ławnicza Nowego Miasta Torunia
(1387-1450), wyd. K . C i e s i e l s k a , Warszawa-Poznań 1973; Księgi przyjęć do prawa
miejskiego w Krakowie 1392-1506, wyd. K . K a c z m a r c z y k , Kraków 1913; Das Stadtbuch von
Posen (1398-1433), wyd. A . W a r s c h a u e r , Poznań 1892. Część wymienionych tu ksiąg
wkracza już w wiek XV. Uzupełnimy jeszcze ten wykaz, zastrzegając się, że opublikowane księgi
miejskie z tego stulecia stanowią już niewielki procent zachowanych. Są to: przemyskie Księgi
ławnicze (1402-1452), wyd. J . S m ó ł k a , Z . T y m i ń s k a , t I-II, Przemyśl 1936; Księga
ławnicza miasta Nowej Warszawy, t. I (1416-1485), wyd. A . W o l f f , Wrocław 1960; Księgi
ławnicze miasta Starej Warszawy z XV wieku, t. I (1427-1453), wyd. S . E h r e n k r e u t z ,
Warszawa 1916; Akta radzieckie poznańskie, wyd. K . K a c z m a r c z y k , t. I-III (1343-1506),
Poznań 1925-1948; lwowska Księga ławnicza miejska 1441-1448, wyd. A . C z o ł o w s k i , F .
J a w o r s k i , Lwów 1921 (Pomniki dziejowe Lwowa, t. IV; tamże, t. II-III – rachunki miasta
Lwowa); Księga radziecka miasta Starej Warszawy, t. I (1447-1527), wyd. A . W o l f f , WrocławWarszawa-Kraków 1965.
Zupełną rzadkością są w Polsce średniowieczne księgi cechowe. Zachowało się ich parę, przy
czym żadna nie została wydana drukiem.
2) W ostatniej ćwierci XIV w. zaczynają się upowszechniać w Polsce tzw. księgi ziemskie,
związane z instytucją szlacheckich sądów ziemskich, w XV w. zaś również księgi grodzkie,
związane z urzędem starosty. Do ksiąg ziemskich trafiały wszystkie sprawy szlachty-posesjonatów
(sprawy ziemskie), o ile nie zostały zastrzeżone dla innych sądów. Druga grupa ksiąg, pierwotnie
związana głównie z agendami karnymi sądów starościńskich (4 artykuły grodowe: podpalenie,
gwałt, napad na drodze publicznej, najecie domu), z czasem przejmowała wiele spraw właściwych
dla sądów ziemskich. Sądy ziemskie zbierały się bowiem rzadko, ponieważ jeden komplet
sędziowski obsługiwał wszystkie tzw. powiaty sądowe ziemi, gdy tymczasem urzędy starościńskie
działały w permanencji. Jeszcze dla XV w. bogatszy materiał badawczy mają z reguły księgi
ziemskie, ale już w XVI w. sytuacja się zmienia. Urząd starościński rozpada się na sąd (iudidum) i
właściwy urząd (officium), a akta ich obu stają się dla historyka kopalnią materiałów. Księgi
ziemskie i grodzkie przechowywane są w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie oraz w
Archiwach Wojewódzkich w Krakowie, Lublinie i Poznaniu. Najstarsze księgi (koniec XIV i
początek XV w.), zwłaszcza ziemskie, przynajmniej w formie wyboru zapisek zostały
opublikowane. Tak więc w wydawnictwie Starodawne prawa polskiego pomniki znalazł się
komplet zapisek sądu ziemskiego krakowskiego z lat 1374-1400 (t. VIII, wyd. B . U l a n o w s k i ,
Kraków 1884-1886) oraz wybór blisko 5000 zapisek z ksiąg ziemskich i grodzkich z lat 1394-1506
(t. II, wyd. A . Z . H e l c e l , Kraków 1870). Wybór zapisek sądu ziemskiego sandomierskiego z lat
1395-1444 ogłosił F . P i e k o s i ń s k i (Archiwum Komisji Prawniczej, t. VIII, Kraków 1907).
Najstarsze księgi ziemskie wielkopolskie opublikowali: J . L e k s z y c k i (Die altesten
grosspolnischen Grodbiicher, t. I-II, Leipzig 1887-1889) za lata 1386-1400 oraz K .
K a c z m a r c z y k i K . R z y s k i (Księga ziemska poznańska 1400-1407, Poznań 1960). W serii
wydawniczej Teki Pawińskiego znalazły się najdawniejsze księgi ziemskie łęczyckie z lat 13851419 (t. II-IV, Warszawa 1897) oraz brzesko-kujawskie z lat 1418-1424 (t. VII, wyd. J . K .
K o c h a n o w s k i , Warszawa 1905). Z ksiąg ziemskich mazowieckich wydano drukiem: najstarszą
płońską z lat 1400-1417 (wyd. M . H a n d e l s m a n , Warszawa 1920), Czerska z lat 1404-1425
(wyd. T . L u b o m i r s k i , Warszawa 1879) oraz dwie zakroczymskie obejmujące lata 1423-1437
(wyd. A . R y b a r s k i , Warszawa 1920 i K . T y m i e n i e c k i , Warszawa 1920). Wszystkie
średniowieczne księgi ziemskie i grodzkie ziem ruskich (przemyskiej, sanockiej, halickiej,
lwowskiej i bełzkiej) opublikowali K . L i s k e i A . P r o c h a s k a w serii wydawniczej Akta
grodzkie i ziemskie (t. X-XIX. Lwów 1884-1906).
3) Dopiero w XV w. zaczęto wprowadzać księgi wiejskie. O wcześniejszych w każdym razie nie
słyszymy. Związane były z sądami prawa niemieckiego. Są one bardzo ważnym źródłem, ponieważ
odzwierciedlają praktykę sądową wiejską, a przy tym wnoszą wiele szczegółów do stosunków
społecznych i kultury obyczajowej na wsi. Niestety z liczby około 100 zarejestrowanych ksiąg
wiejskich z terenu Polski tylko kilka odnosi się do średniowiecza, gdy pozostałe należą do czasów
nowszych. Przy tym zdecydowana ich większość pochodzi z Małopolski lub z graniczących z nią
ziem ruskich. Najstarsza z tych ksiąg (wsi Krościenka w ziemi sanockiej) zaczyna się od 1408 r.
Wybór jej zapisek wraz z zapiskami innych średniowiecznych ksiąg wiejskich (Komborskiej Woli
od 1457 r., Maszkienic od 1482 r., Woli Jasienickiej od 1463 r., Jadownik od 1454 r., Lubczy od
1457 r., a nadto dóbr klasztoru benedyktynów w wielkopolskim Lubiniu od 1432 r.) ogłosił B .
U l a n o w s k i w Starodawnych prawa polskiego pomnikach (t. XI-XII, Kraków 1921). Nadto
dysponujemy następującymi wydawnictwami ksiąg sądowych wiejskich: Najstarsza księga sądowa
wsi Trześniowa 1419-1609, wyd. H . P o l a c z k ó w n a , Lwów 1923; Das Schäffenbuch der
Dorfgemeinde Krzemienica aus den Jahren 1451-1482, wyd. F . A . D o u b e k , F . H .
S c h m i d , Leipzig 1931; Księga sądowa wsi Wary 1449-1623, wyd. L . Ł y s i a k , Wrocław 1971.
4) Na szczególną uwagę zasługują księgi Metryki Koronnej, związane z urzędem kanclerskim i
podkanclerskim. Wprowadzono je według dawnej tradycji w 1440 r., ale pierwsze księgi miały
zaginąć w obozie Władysława Warneńczyka pod Warną. Faktycznie więc pierwsza nasza księga
Metryki Koronnej zaczyna się z rokiem 1447 (ogłosił ją drukiem T . W i e r z b o w s k i , Knigi
polskoj koronnoj mietriki XV stoletija, 1447-1454, Warszawa 1914). Do ksiąg Metryki wpisywano
teksty wszystkich akt wychodzących z kancelarii królewskiej: ponieważ większość tych akt
zaginęła, znamy je dzisiaj w wielu wypadkach wyłącznie z tych ksiąg, przechowywanych w
Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie i tworzących w nim zespół kilkuset tomów. Akta
zawarte w księgach Metryki Koronnej do schyłku XVI w. ogłoszone zostały w streszczeniach w
wydawnictwie Mairicularum Regni Poloniae summaria (okres 1447-1506 w t. I-III, wyd. T .
W i e r z b o w s k i , Warszawa 1905-1908, streszczenia blisko 7 tys. akt).
Tu wspomnieć jeszcze należy o księgach metryki mazowieckiej. Są one wcześniejsze niż
koronne, bo zaczynają się w 1420 r. z tym że wewnątrz najstarszej księgi znajduje się wpis z 1417
r. Księgi metryki mazowieckiej mają inny charakter niż koronne. Zawierają bowiem przeważnie
protokoły spraw załatwianych przez kancelarię książęcą, gdy do ksiąg Metryki Koronnej
wpisywano pełne teksty opuszczających kancelarię dokumentów. Księgi metryki mazowieckiej
kończą się wraz z ostateczną inkorporacją Mazowsza (1526). Opublikowano dotąd dwie najstarsze
z tych ksiąg, obejmujące łącznie lata 1417-1433 (Metryka księstwa mazowieckiego z XV-XVI wieku,
t. I-II, Warszawa 1918-1930).
5) Słów parę należy poświęcić jeszcze innym księgom, ważnym dla badań nad polskim
średniowieczem, w szczególności księgom sądów wyższych prawa niemieckiego, w których
znajdują się sprawy rozpatrywane w trybie apelacyjnym lub takie, gdzie stroną był sołtys czy wójt.
Spośród wydanych mamy tu do odnotowania najstarszą księgę Sądu Najwyższego Prawa
Niemieckiego na Zamku Krakowskim z lat 1399 i 1392-1416 (wyd. A . K ł o d z i ń s k i w t. X
Archiwum Komisji Prawniczej, Kraków 1936), oraz księgę wyższego sądu leńskiego dla
posiadłości benedyktynów tynieckich w grodku Golesz koło Jasła z lat 1405-1546 (wyd. F .
P i e k o s i ń s k i w t. IX Starodawnych prawa polskiego pomników, Kraków 1889).
Wypada tu również wspomnieć o księgach sądów podkomorskich, w których gestii leżało
rozstrzyganie sporów granicznych. Niestety z wieków średnich dotrwały tylko w drobnych
szczątkach. Najpełniej zachowana księga lubelska (1443-1496, ze znacznymi lukami) została
ogłoszona drukiem przez L . B i a ł k o w s k i e g o (Lubelska księga podkomorska piętnastego
wieku, Lublin 1934), jako jedyna w tej grupie. Księgi podkomorskie zawierają bardzo cenny
materiał do badań osadniczych.
h.
Opisy dóbr
Pierwotną postacią tej grupy źródeł był inwentarz posiadłości. Inwentarze, które najwcześniej
sporządzane były przez instytucje kościelne, zwłaszcza klasztory, widoczne są od początku XII w.
głównie w dokumentach konfirmujących stan posiadania, np. benedyktynów w Tyńcu,
bożogrobców w Miechowie, cysterek w Trzebnicy, arcybiskupstwa gnieźnieńskiego (bulla 1136 r.
itp.). W XIII i XIV w. takimi zwięzłymi rejestrami źródeł dochodów dysponowały już chyba
wszystkie biskupstwa, bo ślady ich spotykamy w księgach uposażeń, stanowiących wyższy
szczebel inwentaryzacji czy opisów majątkowych. Księgi te są bardzo ważnym źródłem, ponieważ
pokazują nam, oprócz stanu posiadania, organizację dóbr kościelnych, rentę feudalną itp.
1) Wśród zachowanych ksiąg uposażeń najstarsza jest w r o c ł a w s k a (Liber fundationis
episcopatus Vratislaviensis, wyd. H . M a r k g r a f , J . W . S c h u l t e w serii Codex diplomaticus
Silesiae, t. 14, Wrocław 1889). W głównym zrębie powstała ona w latach 1317-1319, a w pewnych
partiach – u samego początku XIV w. Niekiedy autor czy raczej autorzy odwołują się do „starego
rejestru”. Istotnie wykazano, że niektóre ustępy dają się odnieść aż do lat sześćdziesiątych XIII w.
Księga dotyczy tylko dóbr biskupich, pomija zaś kapitulne, klasztorne i parafialne. Mamy jednak
wskazówki, że w tym samym prawie czasie (1316) spisano we Wrocławiu również księgę uposażeń
kapitulnych, która się nie zachowała.
2) Przetrwał do naszych czasów fragment księgi uposażeniowej b i s k u p s t w a p ł o c k i e g o ,
wydrukowany mylnie w MPH, t. III jako Spominki płockie. Fragment ten, pochodzący zapewne z
około połowy XIV w. (rejestruje daty: 1330, 1337 i 1339) ciekawy jest z tego względu, że
wspomina parokrotnie o dokonywaniu w odnośnych dobrach pomiarów gruntowych, co można by
łączyć z wprowadzaniem właśnie prawa niemieckiego.
3) Około 1405 r. powstała księga uposażenia b i s k u p s t w a l u b u s k i e g o . Tekst jej dostępny
jest dopiero po wojnie, dawniej zaś nie znano go nawet z rękopisu, który uchodził u nas za
zaginiony. Po raz pierwszy opublikował tę księgę w 1942 r. H . L u d a t , który z kolei dał jej nowe
wydanie w 1965 r. (H . L u d a t , Dos Lebuser Sttftsregister von 1405. Studien za den Sozial und
Wirtschafisverhaltnissen im mittleren Oderraum zu Beginn des 15. Jahrhunderts, Teil I, Wiesbaden
1965). Księga jest interesująca nie tylko dla środkowego Nadodrza, ale częściowo także dla
Małopolski i Wielkopolski, gdzie biskupstwo lubuskie miało swoje posiadłości.
4) Kolejną chronologicznie jest księga uposażenia k a p i t u ł y k a t e d r a l n e j p o z n a ń s k i e j
z 1422 r. O niej także wiedziano do niedawna z późniejszych źródeł, sam zaś jej tekst uważano za
zaginiony. Tymczasem badania nad późniejszą księgą uposażeniową diecezji poznańskiej
wyjaśniły losy tamtej wcześniejszej księgi. A mianowicie zaraz w 1423 r. przepisano ją do „nowej
księgi pergaminowej, która wprawdzie zaginęła w XVI w., ale jeszcze w drugiej połowie stulecia
poprzedniego dokonano wyciągu z niej w postaci inwentarza prebend kapitulnych. Nie wiadomo, w
jakim stopniu odpowiada on księdze z 1422 r., jest to – bardzo szczupły zresztą – jedyny tekst,
którym dziś dysponujemy. Opublikował go J . N o w a c k i w wydawnictwie Księga uposażenia
diecezji poznańskiej z roku 1510 (Poznań 1950), niestety w sposób który nie może zadowolić
mediewistyki, bowiem tekst został rozbity wiele fragmentów, które wydawca przytoczył w
przypisach do tek księgi z 1510 r. Omawiana tu księga jest interesująca z tego względu, ma za
przedmiot uposażenie kapitulne, gdy poprzednie dotyczyły dóbr biskupich.
5) Dziełem nie dającym się porównać z żadną wcześniejszą księgą uposażeń, a stojącym
również wyżej od ksiąg późniejszych, jest Liber beneficiorum diecezji krakowskiej Jana Długosza.
Pracę nad tym wielkim dziełem podjął Długosz jeszcze w 1440 r. na polecenie Zbigniewa
Oleśnickiego. Spisał wówczas stan uposażenia samego biskupstwa krakowskiego. Niestety ta
księga zaginęła. Próba odtworzenia jej treść (S . I n g l o t , Stan i rozmieszczenie uposażenia
biskupstwa krakowskie w połowie XV w., Lwów 1925) nie zastąpi oczywiście zaginionego tekstu.
Dalszą pracę inwentaryzacji dóbr podjął Długosz dopiero w 30 lat później. Jej efekt mieści się w
trzech dużych tomach (Dzieła wszystkie, t. VII-IX obejmujących kolejno: opis dóbr kapituły i
kościołów kolegiackich, parafii oraz klasztorów. Jakkolwiek samo wydanie tej księgi w świetle
nowszych badań pozostawia wiele do życzenia (S . K u r a ś , Regestrum ecclesiae Cracoviensis.
Studium nad powstaniem Liber beneficiorum Jana Dlugosza, Warszawa 1966), odgrywa ona wciąż
dużą rolę w badaniach nad historią Polski średniowiecznej.
6) Osobne miejsce wśród opisów dóbr zajmuje tzw. K s i ę g a h e n r y k o w s k a . Nie jest ona
właściwą księgą uposażeń, choć bywa niekiedy do tej kategorii zaliczana. Tamte bowiem opisują
przekrojowo, statycznie stan posiadania instytucji kościelnej, ona zaś daje historię tworzenia się
podstaw materialnych klasztoru cystersów w Henrykowie. Powstała wprawdzie dla należytego
udokumentowania poszczególnych pozycji uposażeniowych, ale w swojej formie jest jak gdyby
utworem historiograficznym. Jedna jej część została spisana w latach 1268-1273, druga po 1310 r.
Jest to niezwykle interesujące źródło do badania kultury średniowiecznego społeczeństwa
polskiego. Księga dostępna jest w tłumaczeniu polskim (Księga henrykowska, przetłumaczył i
wstępem opatrzył R . G r d e c k i , w aneksie tekst łaciński, Poznań 1949).
i.
Źródła rachunkowe
Niezwykle ważną kategorią źródeł do historii polskiego średniowiecza są różnego rodzaju
rachunki. Wbrew pozorom są z reguły bardzo interesującą lekturą, przybliżającą wiernie realia
życia, zwłaszcza z zakres kultury materialnej. Niestety źródła rachunkowe pojawiają się u nas
dosyć późno, najpierw w administracji miejskiej, a z kolei w administracji gospodarczej państwa.
Mniej mamy rachunków kościelnych, choć zachowane pozycje świadczą, że i w zarządzie dóbr
duchownych odgrywały pewną rolę. Stan zachowania źródeł rachunkowych jest zupełnie
nieproporcjonalny do ich znaczenia w życiu. Wynikało to stąd, że po zamknięciu pewnego okresu
rozliczeniowego traciły aktualność, więc i mniej pieczołowicie je przechowywano. Najwięcej
zachowało się rachunków miejskich, a to z tego względu, że najczęściej wpisywano je do ogólnej
księgi radzieckiej, w której miały szansę długiego trwania.
1) Zwrócono już wyżej uwagę, że najstarsza zachowana księga miejska to księga rachunkowa
miasta Wrocławia, rozpoczynająca się od 1299 r., zw. Henricus Pauper (Codex diplomaticus
Silesiae, t. III, wyd. C. Grünhagen, Wrocław 1860). Również następna w porządku
chronologicznym księga miejska krakowska (od 1300 r.) zawiera rachunki (Najstarsze księgi i
rachunki miasta Krakowa, wyd. F . P i e k o s i ń s k i , J . S z u j s k i , cz. II, Kraków 1877);
zaczynają się one jednak dopiero od 1390 r. Od początku XV w. mamy rachunki miasta Lwowa,
opublikowane przez A . C z o ł o w s k i e g o (Pomniki dziejowe Lwowa, t. II-III, Lwów 1896-1905,
lata 1404-1426). W nie publikowanych dotąd księgach miejskich kryją się oczywiście również
rejestry rozchodów i przychodów.
2) Od schyłku XIV w. mamy zachowane i ogłoszone drukiem rachunki kilku kompleksów, a
zarazem jednostek administracyjnych (podrzęctw) małopolskich dóbr królewskich, podległych
wielkorządcom krakowskim, oraz spory fragment rachunków podskarbiego (jak gdyby ministra
skarbu). Zostały one opublikowane przez F . P i e k o s i ń s k i e g o pod mylącym tytułem Rachunki
dworu króla Władysława Jagiełły i królowej Jadwigi z lat 1388-1420 (Kraków 1?96). Zanotowane
tu jednak liczne wydatki na potrzeby dworu stanowią niezwykle cenny i barwny materiał.
Współcześnie rejestrowano w podrzęctwie korczyńskim wydatki na budowę zamku w Korczynie
(Rachunki z prac budowlanych na zamku w Nowym Mieście Korczynie w latach 1403-1408, wyd.
J . K a r w a s i ń s k a , Warszawa 1956, zeszyt dodatkowy do „Kwartalnika Historii Kultury
Materialnej”, R. IV, 1956), prowadzono oczywiście także rachunkowość w krakowskich żupach
solnych (Rachunki zupne bocheńskie z lat 1394-1421, wyd. J . K a r w a s i ń s k a , w serii Archiwum
Komisji Historycznej, t. XV, Kraków 1939). Z drugiej połowy XV w. zachowały się i zostały
opublikowane znaczne fragmenty rachunków wielkorządowych krakowskich (Rachunki
wielkorządowe krakowskie z lat 1461-1471, wyd. S . K r z y ż a n o w s k i , w serii Archiwum
Komisji Historycznej, t. XI, Kraków 1909-1913; Rachunki wielkorządowe krakowskie z r. 1471,
wyd. R . G r ó d e c k i , Kraków 1951) oraz rachunków podskarbińskich (Rachunki królewskie z lat
1471-1472 i 1476-1478, wyd. S . G a w ę d a , Z . P e r z a n o w s k i , A . S t r z e l e c k a , WrocławKraków 1960). Na uwagę zasługuje w tym miejscu rozprawa J . K a r w a s i ń s k i e j , O
najdawniejszych księgach tzw. Rachunków dworu królewskiego, „Archeion”, I, 1927. Wspomnijmy
wreszcie o rachunkach księcia mazowieckiego Janusza II z ostatniej ćwierci XV w. (Księga
skarbowa Janusza II księcia mazowieckiego z lat 1477-1490, wyd. J . S e n k o w s k i , Warszawa
1959, zeszyt dodany do „Kwartalnika Kultury Materialnej”, R. VII, 1959, nr 3).
3) Spośród średniowiecznych rachunków osób lub instytucji duchownych mamy do zanotowania
ogłoszone drukiem (fragmenty) rachunki archidiakona krakowskiego Zbigniewa z Nasichowic z lat
1389 i 1390 (MPH, t. V). Do tej kategorii można zaliczyć rachunki ściąganego w Polsce przez
poborców Stolicy Apostolskiej denara św. Piotra, daniny pogłównej zwanej inaczej świętopietrzem.
Zachowały się one dość licznie, poczynając od XIV w. aż po połowę XVI w., kiedy praktycznie
sama danina wygasła. Wielkie partie tych rachunków z lat 1327-1358 zostały ogłoszone drukiem
przez J . P t a ś n i k a (Monumenta Poloniae Vaticana, t. I-II, Kraków 1913); one właśnie służyły
za podstawę szacunku zaludnienia w Polsce pod panowaniem Kazimierza^Wielkiego.
4) Zupełną rzadkością są wreszcie w Polsce średniowieczne rachunki kupieckie. Tym bardziej
na uwagę zasługuje źródło pokrewne: Notatki kupca krakowskiego z podróży do Flandrii z r. 14011402 (wyd. A . P a w i ń s k i , „Biblioteka Warszawska”, 1872, t. III). Najbogatszy w tę kategorię
źródeł rachunkowych był Gdańsk (zob. H . S a m s o n o w i c z , Dwa fragmenty gdańskich źródeł
rachunkowych z XV wieku, Prace z dziejów Polski feudalnej ofiarowane Romanowi Gródeckiemu w
70 rocznicę urodzin, Warszawa 1960).
j.
Inne źródła
Należy jeszcze zwrócić uwagę na pewne źródła, które nie zmieściły się w powyższych
kategoriach.
1) Wspomnimy tu o tzw. „Księgach zmarłych”, listach opatów, .katalogach biskupów, listach
dobroczyńców klasztornych itp. (MPH, t. IV, V, VI; seria II, t. IX – 1/2, t. X – 2), których materiał
jest pomocny w badaniach genealogicznych. Nadmienimy również o kalendarzach niektórych
biskupstw (MPH, t. II, V), zbliżających się swoim charakterem do źródeł rocznikarskich, a
pomocnych w ustalaniu chronologii wydarzeń.
2) Źródłem o pierwszorzędnym znaczeniu dla badania stosunków polsko-krzyżackich, a także
budzenia się świadomości narodowej Polaków, sfery ich pojęć politycznych i szerzej pojętej
mentalności, są akta procesów Polski z Zakonem z lat 1320, 1339, 1412 i 1414. Ogłoszone one
zostały w wydawnictwie Sprawy i spory pomiędzy Polakami a Zakonem Krzyżackim (wyd. 2, t. I-II
Poznań 1890-1892, t. III, Warszawa 1935), z tym że akta z lat 1320-1321 doczekały się już
krytycznego wydania trzeciego H. Chłopockiej (Wrocław–Warszawa–Kraków 1970).
3) Konieczna jest jeszcze wzmianka o wielkim zbiorze akt po tzw. Stanach Prus Królewskich,
czyli zjazdach miast i szlachty pruskiej z okresu 1466-1526 r. Obok władzy namiestniczej
królewskiej zjazdy te sprawowały rodzaj administracji samorządowej. Ich protokoły (tzw. recesy)
oraz akta wystawiane przez Stany i do nich adresowane stały się przedmiotem (pomijając okres
krzyżacki) wydawnictwa F . T h u n e r t a Akten der Ständetage Preussens Königlichen Anteils
(Gdańsk 1896, lata 1466-1479). Ich druk znalazł kontynuację w wielkim wydawnictwie M .
B i s k u p a K . G ó r s k i e g o , Akta stanów Prus Królewskich (t. I-IV, Gdańsk 1955-1967, lata
1479-1506).
4) Wspomnijmy tu jeszcze niektóre traktaty naukowe średniowiecza. Można je zaszeregowywać
bądź do ogólnie pojętej historii nauki, bądź w sposób bardziej szczegółowy do historii
pojedynczych dyscyplin naukowych, ale niektóre z nich są bardzo istotnym przejawem mentalności
i kultury swojej epoki. Do nich należą, np. traktat o wojnie i pokoju profesora Akademii
Krakowskiej Stanisława ze Skalbmierza (Polski wykład prawa wojny z XV wieku, wyd. L .
E h r l i c h , Warszawa 1955), słynny traktat O władzy papieskiej i cesarskiej względem pogan
rektora tejże Akademii Pawła Włodkowica, przedstawiony na soborze w Konstancji (Pisma
wybrane Pawia Wlodkowica, wyd. L . E h r l i c h , t. I-III, Warszawa 1966-1969, gdzie oprócz
odnośnych tekstów łacińskich podano ich przekład na język polski i angielski) i inne, a wreszcie
związane silnie z realiami naszych dziejów dzieło Jana Ostroroga, Memoriał o naprawie
Rzeczypospolitej (tekst łaciński z przekładem polskim i obszerną rozprawą podał A . P a w i ń s k i ,
Jana Ostroroga żywot i pismo O naprawie Rzeczypospolitej, Warszawa 1884).
5) Znakomitym przejawem kultury duchowej i mentalności ludzi naszego średniowiecza jest
twórczość literacka. Należą do niej równie dobrze kroniki, żywoty świętych, legendy i niektóre
roczniki, psałterze, kazania, jak też poezja. Wszystkie te kategorie – obok swojej więcej lub mniej
rozbudowanej strony informacyjnej – odzwierciedlają upodobania, uczucia i klimat intelektualny
swojej epoki. Gdy więc o kronikach, żywotach świętych i rocznikach mowa już : była wyżej, tu
wspomnieć, wypada z osobna poezję średniowieczną. Nie jest ona zbyt obfita. Pod względem
językowym wyróżnia się w niej polską i łacińską. Oprócz realiów i wspomnianych już elementów
kultury duchowej, ważna jest ona również dla śledzenia samego poziomu, gatunków i filiacyjnych
powiązań kunsztu pisarskiego. Wśród publikacji z tego okresu na szczególną uwagę zasługuje zbiór
Najstarsza poezja polsko-łacińska (do polowy XVI wieku) w opracowaniu Mariana P l e z i
(Biblioteka Narodowa, seria I, nr 141, Wrocław 1952). Wspomnieć jeszcze, wypada o prozie
średniowiecznej pisanej w języku polskim, której obfity wybór podaje wydawnictwo Polska proza
średniowieczna, wyd. A . B r ü c k n e r (Biblioteka Narodowa, seria I, nr 68, Kraków 1923), a
informacje o niej – Bibliografia literatury polskiej. Nowy Korbut, t. I-III, Warszawa 1963-1965.
4.
Elementy źródłoznawstwa
Jedną z najistotniejszych cech poznania przeszłości jest ogniwo pośrednie czyli źródło
historyczne, przez pryzmat którego widoczne są fakty, zdarzenia i – co najważniejsze – ludzie. W
dyscyplinach niehistorycznych badacz ma bezpośredni kontakt z przedmiotem naukowej
eksploracji, natomiast historyk jest zdany na wymowę tego ogniwa pośredniego. Można je
przyrównać do zwierciadła, poprzez które badacz ogląda przeszłość, ale do zwierciadła, które
wyolbrzymia, pomniejsza lub zniekształca, wyjątkowo tylko dając wierne odbicie. Jeżeli przy tym
udoskonalenie samego zwierciadła jest niemożliwe, pozostaje historykowi rozpoznanie jego
krzywizn i usterek, a z kolei korygowanie i retusze odtwarzanego obrazu. Sprawa jest prosta –
kontynuujemy porównanie – jeżeli na ten sam wycinek dziejów można spojrzeć przez kilka
zwierciadeł, tj. poprzez różnorodne źródła historyczne, które wzajemnie się uzupełniają i
weryfikują. O wiele gorzej, gdy badacz dysponuje tylko jakimś ułamkiem niedoskonałego
zwierciadła, źródłem fragmentarycznym i niezbyt wymownym. A w takiej właśnie sytuacji jest
badacz polskiego i nie tylko polskiego średniowiecza. Zanim przystąpi do odczytania treściowej
zawartości źródła, musi samo źródło poddać dokładnemu rozpoznaniu, czyli – jak zwykliśmy
mówić – krytyce. Tę fazę postępowania badawczego traktujemy coraz częściej jako odrębny czy
wyodrębniający się dział historii i nazywamy ją źródłoznawstwem. Jeżeli źródłoznawstwo
historyczne odgrywa ważną rolę w odniesieniu do każdej epoki historycznej, to w zakresie historii
średniowiecznej, tj. mediewistyki, jest elementem podstawowym.
Od dawna zdawano sobie sprawę, że do badań mediewistycznych niezbędna, jest nie tylko
znajomość pisma oraz języka, w którym źródło zostało spisane, ale również elementów
średniowiecznej rachuby czasu, obyczaju kancelaryjnego i wielu dających się usystematyzować
realiów. Rozwój badań historycznych w ubiegłym stuleciu doprowadził ostatecznie do
wyodrębnienia się kilku dyscyplin historycznych, które ze względu na ich instrumentalną niejako
przydatność w warsztacie historyka zwykło się nazywać naukami pomocniczymi historii. Ich
początki w Polsce łączą się z wcześniejszym okresem działalności naukowej Joachima Lelewela.
W drugiej połowie XIX w. uznano je za fundament krytyki źródła historycznego, co otwarło im
drogę do samoistnego rozwoju. Dochodzono w ich zakresie niemal do autonomicznych wyników,
co z kolei podnosiło ich instrumentalną wartość. Do dyscyplin tych zalicza się tradycyjnie: 1)
dyplomatykę czyli naukę o dokumencie, 2) paleografię zajmującą się historią pisma, 3) chronologię
czyli naukę o rachubie czasu, 4) sfragistykę, mającą za przedmiot badanie pieczęci, 5) heraldykę
czyli naukę o herbach, 6) genealogię śledzącą międzyludzkie związki pokrewieństwa, 7) geografię
historyczną”, która porządkuje elementy przestrzeni w dziejach. Niektórzy zaliczają nadto do nauk
pomocniczych historii numizmatykę, czyli naukę o pieniądzu, oraz archiwistykę jako wiedzę o
archiwach; tę ostatnią należałoby jednak traktować głównie jako dyscyplinę pomocniczą historii
nowożytnej. Do rejestru nauk pomocniczych historii w zakresie mediewistyki powinno się
natomiast zaliczać język źródła, a więc w Polsce łacinę średniowieczną, szczególnie w jej aktowej
postaci, jaka wymyka się najczęściej zainteresowaniom filologów.
Niektórzy współcześni badacze idą znacznie dalej w pojmowaniu nauk pomocniczych historii,
bo zaliczają do nich również takie dyscypliny, jak archeologia, etnografia, socjologia, ekonomia,
prawo, rozmaite filologie itp., słowem te wszystkie nauki, do których zmuszony jest sięgać historyk
przy odtwarzaniu procesu historycznego. Dla rekompensaty niejako przyznają historii rolę nauki
pomocniczej w stosunku do innych nauk. Nie jest to jednak słuszne, bo inna jest rola w badaniu
przeszłości tych dyscyplin par excellence historycznych, które stanowią instrument krytyki źródła,
a inna z kolei tych, które mają własne metody i cele badawcze, a historykowi służą z reguły
gotowymi już wynikami. Trafne wydaje się dawne rozróżnienie terminologiczne „nauk
pomocniczych” i „nauk posiłkujących historię”. Pierwsza grupa to przede wszystkim fundament
źródłoznawstwa historycznego, druga to element niezbędny przy odtwarzaniu integralnie pojętych
procesów dziejowych.
Tradycyjnie pojęte nauki pomocnicze historii są na tyle ważne dla warsztatu naukowego
historyka – mediewisty, że warto im tu poświęcić nieco więcej uwagi. Jeżeli chodzi o zarysowe
zwięzłe ujęcia tego zespołu dyscyplin, to dysponujemy dziś już kilkoma; wszystkie pomyślane
zostały jako podręczniki uniwersyteckie. Są to: W . S e m k o w i c z , Encyklopedia nauk
pomocniczych historii, wyd. 3, Kraków 1946; A . G i e y s z t o r , Zarys nauk pomocniczych historii,
wyd. 3, rozszerzone przy współudziale S . H e r b s t a , Warszawa 1948; S . P a ń k o w , Z .
P e r z a n o w s k i , Nauki pomocnicze historii z archiwistyką i archiwoznawstwem, Kraków 1957; J .
S z y m a ń s k i , Nauki pomocnicze historii od schyłku IV do końca XVIII w., wyd. 2, Warszawa
1972. Problematyka i zadania poszczególnych dyscyplin pomocniczych historii są następujące:
P a l e o g r a f i a (od wyrazów greckich palaios = dawny, starożytny i grafo = piszę) spełnia
dwojaką funkcję. Uczy praktycznej umiejętności odczytywania dawnych tekstów, a zatem
kształtów liter w różnych epokach historycznych oraz sposobów zapisywania, zwłaszcza skracania
wyrazów; w tym zakresie dostarcza historykowi podstawowego narzędzia poznawczego. Z drugiej
strony zajmuje się teoretycznie historią pisma oraz ewolucją materiałów i narzędzi pisarskich.
Umożliwia więc przybliżone datowanie tekstów, którym brak innych elementów chronologicznych,
a zarazem pozwala weryfikować teksty datowane, zwłaszcza odkrywać dokumenty fałszywe (gdy
np. pismo nie odpowiada czasowi czynności prawnej); pozwala wreszcie rozróżnić rodzaje pism,
jak pismo kodeksowe (książki rękopiśmiennej), dokumentowe, kursywa aktowa itp. Za osobną
gałąź paleografii uważa się tzw. e p i g r a f i k ę (od wyrazu greckiego epigraphe = napis), której
przedmiotem jest pismo ryte w materiale twardym, np. w kamieniu. Materiał i narzędzia pisarskie
narzucały tu bowiem odmienne kroje liter. Bardzo ważnym działem paleograf i i jest tzw.
b r a c h y g r a f i a (od greckiego brachys = krótki), tj. wiedza o stosowanych w różnych epokach
systemach skrótów pisarskich. Zadaniem brachygrafii jest zestawienie skrótów, którymi
posługiwano się w danym kręgu kulturalnym. Zestawienia takie zaś stanowią podstawowy element
paleografii praktycznej. Najważniejsze skróty podają podręczniki nauk pomocniczych historii, a
szczególnie przydatne pod tym względem dla badacza polskiego jest Vademecum. Podręcznik do
studiów archiwalnych dla historyków i prawników polskich, T . W i e r z b o w s k i e g o , Warszawa
1908, Historiografia polska dysponuje dziś gruntownymi studiami z zakresu paleografii łacińskiej,
do których należą: W . S e m k o w i c z , Paleografia łacińska, Kraków 1951; A . G i e y s z t o r ,
Zarys dziejów pisma łacińskiego, Warszawa 1973; J . S z y m a ń s k i , Pismo łacińskie i jego rola w
kulturze, Wrocław 1975.
D y p l o m a t y k a (od greckiego i łacińskiego diploma = dokument) obok paleografii należy do
najwcześniej, bo już w XVII w., wyodrębnionych dyscyplin pomocniczych historii. Wyznaczono
jej początkowo funkcję rozróżniania prawdziwych i fałszywych dokumentów. Od tego czasu
rozwinęła się w samoistną wiedzę o dokumencie, o funkcjach społeczno-kulturalnych dokumentu
w różnych epokach historycznych, o kancelariach wytwarzających dokumenty itp. Ten aspekt
teoretyczny dyplomatyki wspiera oczywiście bardzo poważnie jej funkcje instrumentalne:
narzędzia krytyki dokumentowych źródeł historycznych. W tym ostatnim zakresie dyplomatyka
rozróżnia znamiona zewnętrzne oraz wewnętrzne dokumentu. Do zewnętrznych zalicza materiał,
na którym dokument spisano, rodzaj pisma i szczególne znaki dokumentowe, którymi się
posłużono, a także sposób przytwierdzenia pieczęci, którą dokument został uwierzytelniony. Do
znamion wewnętrznych należą formuły dokumentowe konieczne i możliwe, w które ujęto treść
dokumentu, oraz jego język. Ogólnie rzecz biorąc, typowy dokument składał się z części wstępnej,
właściwego tekstu i części końcowej. Formułą niezbędną części wstępnej było wskazanie osoby
wystawcy oraz osoby lub instytucji adresata dokumentu. W części drugiej najważniejszą formułą,
zarazem istotą samego dokumentu, była dyspozycja tworząca lub poświadczająca pewien stan
prawny, poprzedzona z reguły tzw. narracją kreślącą okoliczności czy powód wystawienia
dokumentu; często mamy tu jeszcze do czynienia z jakąś ogólną teoretyczną motywacją, której
nadawano przeważnie staranną literacką postać (arenga); formuła w rodzaju: „niech wiedzą
wszyscy...”, groźba sankcji za naruszenie dyspozycji dokumentu oraz zapowiedź środków
uwierzytelniających dokument dopełniały zwykle tej jego części. W formułach końcowych
dokumentu zamieszczano datację oraz listę świadków.
Analiza znamion zewnętrznych i wewnętrznych dokumentu to zadanie dyplomatyki w jej
funkcji instrumentalnej. Porównywanie formuł w dokumentach jednego wystawcy czy jednej
kancelarii, weryfikacja listy świadków w zestawieniu z formułą datacyjną i analiza treści
dokumentu, to najczęstsza droga wykrywania fałszerstw dokumentowych.
Najpełniejszą informację na temat dyplomatyki polskiej znajdzie Czytelnik w publikacjach: S .
K ę t r z y ń s k i , Zarys nauki o dokumencie polskim wieków średnich, Warszawa 1934; K .
M a l e c z y ń s k i , M . B i e l i ń s k a , A . G ą s i o r o w s k i , Dyplomatyka wieków średnich,
Warszawa 1971; K . M a l e c z y ń s k i , Studia nad dokumentem polskim, Wrocław 1971.
S f r a g i s t y k a (od greckiego sphragis = pieczęć) jest związana ściśle z dyplomatyką, pieczęć
bowiem była podstawowym środkiem uwierzytelniania średniowiecznych dokumentów. Podpis
jako środek uwierzytelniający upowszechnił się u nas dopiero w XVI w., nie eliminując zresztą
pieczęci. Średniowieczna pieczęć tym różniła się od dzisiejszej, że nie wytłaczano jej na samym
papierze, ale na wosku, laku lub ołowiu (wyjątkowo na złotych płytkach); przy tym albo ją
przywieszano na dokumencie, albo materiał pieczętny wkładano w nacięcie dokumentu, a z kolei
rozpłaszczano za pomocą tłoka pieczętnego. Materiał pieczętny oraz sposób połączenia pieczęci z
dokumentem stanowią elementy wstępnego rozpoznania sfragistycznego. Wiedza historyka musi tu
być zatem wspierana znajomością technologii materiałów pieezętnych, a także technologii
sznurków, na których bardzo często pieczęcie przywieszano. Z kolei istotna jest orientacja w
kształtach, rozmiarach i wyobrażeniach napieczętnych oraz umiejętność odróżniania pieczęci
papieskich (ołowiane bulle), cesarskich, królewskich lub książęcych, instytucji świeckich,
biskupów, instytucji kościelnych, a wreszcie pieczęci prywatnych. Do tego dodać należy
umiejętność odczytywania napisów pieezętnych, w czym sfragistyka łączy się z epigrafiką. Obok
instrumentalnych funkcji krytyki źródła, sfragistyka dostarcza historykowi ciekawego – choć
czasem trudno czytelnego – materiału ikonograficznego.
Podstawy wiedzy o pieczęci w Polsce zawiera publikacja: M . G u m o w s k i , M . H a i s i g , S .
M i k u c k i , Sfragistyka, Warszawa 1960.
C h r o n o l o g i a (od greckiego chronos = czas) związana jest również blisko z dyplomatyką, a
należy do najważniejszych dyscyplin pomocniczych historii średniowiecznej. Jeżeli np. według
formuły datacyjnej dokumentu czynność prawna dokonana była „w czwarty dzień tygodnia po
Zielonych Świątkach”, to nie wystarczy wiedzieć, że zwyczajem średniowiecznym zaczynano
tydzień od niedzieli, nie zaś od poniedziałku, zatem czwarty dzień tygodnia była to środa, a nie
czwartek, ale – co znacznie trudniejsze – należy stwierdzić, pod jaką datą w danym roku wypadały
Zielone Świątki, które są świętem ruchomym. Jeżeli zresztą w datacji podawano, że czynności
prawnej dokonywano np. w najbliższy piątek po święcie Piotra i Pawła, to znowu powstaje kwestia,
na jaki dzień tygodnia przypadało w danym roku to święto. Z pomocą przychodzą tutaj tzw. tablice
kalendarzowe, układane według dat Wielkanocy. Nierzadko datowano w średniowieczu
wydarzenia zwyczajem starożytnym, t j. według kalendarza rzymskiego (kalendy, nony, idy).
Konieczna więc jest mediewiście znajomość odnośnych technik rachuby czasu. Przydatna jest
również znajomość historii kalendarza, w szczególności jego reform, co pozwala uniknąć błędów w
rozwiązywaniu dat. Dla zrozumienia rozmaitych systemów rachuby czasu i ich korektur nie bez
znaczenia są pewne elementy astronomii.
Te zarysowane z grubsza problemy, z którymi niemal na co dzień styka się badacz-mediewista,
są przedmiotem chronologii pojętej jako pomocnicza dyscyplina historii. Niezbędne historykowi
tablice kalendarzowe, daty Wielkanocy oraz wykazy świąt i świętych podaje cytowana już
publikacja: T . W i e r z b o w s k i , Vademecum. Odnośne zaś tablice wraz z obszernym wykładem
wiedzy o rachubie czasu zawiera podręcznik opracowany przez zespół specjalistów pod red. B .
W ł o d a r s k i e g o , Chronologia polska, Warszawa 1957.
G e n e a l o g i a (od greckiego genea = ród) ma za przedmiot związki pokrewieństwa; w
odniesieniu do wieków średnich śledzi je w obrębie panujących dynastii i możnych, zwłaszcza
zaangażowanych politycznie rodzin. Jako nauka samoistna straciła wiele na znaczeniu wraz z
przesunięciem się w nowszych czasach punktu ciężkości zainteresowań badawczych historyków ku
masowym zjawiskom społecznym. Dla mediewistyki jest ona, jednak wciąż jeszcze bardzo ważna z
uwagi na doniosłą rolę związków rodzinnych, zwłaszcza .dynastycznych, w życiu politycznym
wieków średnich. Zestawienia faktów genealogicznych, czy to w formie opisowej, czy też w formie
tablic, są bardzo cenną pomocą w weryfikacji źródeł historycznych, a także w konstruowaniu
historycznych prac naukowych.
Zarys genealogii polskiej wraz z ogromną liczbą tablic genealogicznych dynastii panujących w
Polsce i w krajach sąsiednich oraz możnych rodzin polsko-litewsko-ruskich zawiera publikacja: W.
Dworzaczek, Genealogia, Warszawa 1959. Wspomnieć należy nadto dzieła: O . B a l z e n )t
Genealogia Piastów, Kraków 1895; Z . W d o w i s z e w s k i , Genealogia Jagiellonów, Warszawa
1966. Wreszcie na szczególną uwagę zasługuje dzieło K . J a s i ń s k i e g o , Rodowód Piastów
śląskich, t. I-III, Wrocław 1973-1977.
H e r a l d y k a (od niemieckiego Erbe = dziedzictwo i wyrazu pochodnego Herold =
sprawdzający znaki herbowe przy turnieju) wiąże się bardzo ściśle z genealogią, a zajmuje się
zarówno badaniem genezy i rozwoju znaków herbowych, jak i ich klasyfikacją pod kątem widzenia
sztuki heraldycznej. Ta interesująca dla badań nad dawną kulturą i ustrojem społecznym dyscyplina
jest w bardzo małym stopniu przydatna dla celów źródłoznawczych, zwłaszcza epoki
średniowiecznej. W tym zakresie bowiem dostarcza tylko elementów dodatkowych dla weryfikacji
lub rozpoznawania osób. Wprawdzie herby są wytworem jak najbardziej średniowiecznym, w
Polsce jednak przyjęły się dopiero w ciągu XIII i XIV w. Poprzedziły je natomiast znaki
własnościowe, a także zawołania o funkcjach wyraźnie wojskowych, które są również przedmiotem
badań heraldycznych. Jako dyscyplina pomocnicza historii większą rolę heraldyka odgrywa
dopiero w odniesieniu do XV-XVIII w., tj. do epoki w pełni wykształconej warstwy szlacheckiej.
Na uwagę w zakresie heraldyki zasługuje praca: S . R u s o c k i , S . K . K u c z y ń s k i , J .
W i l l a u m e , Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa 1963.
G e o g r a f i a h i s t o r y c z n a ma za zadanie odtworzyć pierwotny krajobraz w obrębie
bytowania danej grupy etnicznej, a z kolei ukazać zasadnicze fazy kształtowania się, pod wpływem
człowieka, tzw. krajobrazu kulturalnego wraz z jego politycznymi i administracyjnymi elementami
(granice). Efektem końcowym wszelkich badań historyczno-geograficznych powinna być mapa,
stąd omawiana dyscyplina zazębia się silnie z kartografią. Przydatności geografii historycznej dla
odtwarzania właściwych procesów dziejowych nie trzeba dowodzić. Element przestrzeni w historii
jest równie istotny jak element czasu, ale jest on także ważny dla krytyki źródła historycznego.
Często niemal podświadomie badacz weryfikuje przekaz przy pomocy elementów geograficznych.
Na przykład anachroniczna tytulatura księcia jako wystawcy dokumentu zdradza fałszerstwo. To
samo można odnosić do świadków czynności prawnych. Z kolei przy wnikaniu w treść źródła
historycznego bardzo często nie można się obejść bez odpowiedniej mapy. Zarówno więc własne
cele badawcze geografii historycznej, jak i jej funkcje instrumentalne w zakresie poznania
przeszłości, kwalifikują ją jako jedną z najważniejszych nauk pomocniczych historii.
W zakresie geografii historycznej dawnej Polski na szczególną uwagę zasługują publikacje: S .
A r n o l d , Geografia historyczna Polski, Warszawa 1951; K . B u c z e k , Ziemie polskie przed
tysiącem lat, Wrocław-Kraków 1960; M . D o b r o w o l s k a , Przemiany środowiska
geograficznego Polski do XV wieku, Warszawa 1961.
N u m i z m a t y k a (od greckiego nomisma i łacińskiego numisma = moneta) nie zawsze jest
traktowana jako nauka pomocnicza historii. Często łączono jej funkcje pomocnicze z archeologią.
Istotnie monety stanowią – obok ceramiki – najlepszy datownik znalezisk archeologicznych.
Dotyczy to również wczesnego średniowiecza polskiego, którego poznanie w coraz większym
stopniu opiera się na wykopaliskach. Funkcja numizmatyki w badaniu przeszłości nie ogranicza się
bynajmniej do roli datownika innych znalezisk. Monety opatrzone w odpowiednie napisy,
wyobrażenia lub symbole są same w sobie źródłem historycznym, tyle że wymagającym
specjalnego przygotowania, i to nie tylko, gdy chodzi o rozpoznawanie zawartości kruszców
szlachetnych w monecie, chronologii monet oraz monetarnych relacji rachunkowych, ale również
w zakresie odtwarzania treści inskrypcyjnych i wyobrażeniowych. Numizmatyka zazębia się
oczywiście również z historią sztuki, a dla ogólnie pojętej historii ma walor podwójny: dostarcza
realiów, które stanowią ważny element źródłoznawstwa historycznego, zaś jako samoistna nauka
jest fundamentem wiedzy o stosunkach ekonomicznych w przeszłości.
Podstawowy zrąb wiadomości na temat omawianej dyscypliny podaje R . K i e r s n o w s k i ,
Wstęp do numizmatyki polskiej wieków średnich, Warszawa 1964.
5.
Wskazówki bibliograficzne
W niniejszym przeglądzie zwrócimy uwagę tylko na opracowania najważniejsze z punktu
widzenia ogólnej problematyki Polski starożytnej i średniowiecznej, a wśród nich przede
wszystkim na możliwie najnowsze.
Rzut oka na rozwój badań w zakresie starożytności słowiańskich stanowi nieduże odstępstwo od
przyjętej zasady. Z konieczności pominięte zostaną prace drobniejsze, rozproszone w czasopismach
naukowych, chociaż często są one bardzo wartościowe. Pominiemy również publikacje dotyczące
naszych źródeł historycznych, odsyłając Czytelnika do podrozdziału Źródła pisane do dziejów
Polski średniowiecznej w niniejszych Uwagach metodycznych, gdzie w miarę możliwości
staraliśmy się je pomieścić. To samo dotyczy głównych opracowań z zakresu nauk pomocniczych
historii, które Czytelnik znajdzie powyżej w podrozdziale Elementy źródłoznawstwa.
W przeglądzie najważniejszych opracowań dotyczących Polski s t a r o ż y t n e j wypadnie
ograniczyć się do ujęć syntetycznych, zarysów całości zagadnienia oraz do kluczowych tylko
problemów węższych, zwłaszcza tych, które są w nauce przedmiotem sporów i dyskusji.
U progu naukowych zainteresowań najdawniejszymi dziejami Słowian znajdują się w Polsce
dwie prace, znacznie wyprzedzające żywszy ruch w dziedzinie badań archeologicznych. Jest to
ogłoszona w 1818 r. praca A . C z a r n o c k i e g o , piszącego pod pseudonimem Zoriana Dołęgi
Chodakowskiego, O Słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem (wznowienie: Zorian Dołęga
Chodakowski, O Słowiańszczyźnie przed chrzežcijaństwem oraz inne pisma i listy, oprac. J .
M a ś l a n k a , Warszawa 1967) oraz ogłoszona zaledwie w sześć lat później, a na znacznie
wyższym poziomie stojąca książka W . S u r o w i e c k i e g o , Siedzenie początku narodów
słowiańskich (wznowienie fototypiczne z przedmową W . H e n s l a : Wrocław-Warszawa-Kraków
1964). Kolejny ważny etap w rozwoju badań nad pierwotną Słowiańszczyzną stanowi dzieło
czeskiego uczonego J . Š a f a f i k a , Slovanské starożitnosti (Praga 1837, przekład polski H . N .
B o ń k o w s k i e g o , Poznań 1844); autor ten przełożył na język niemiecki cytowaną pracę
Surowieckiego (1828). Nie sposób przedstawić tu dalszego rozwoju w XIX w. starożytnego
słowianoznawstwa, dodajmy jednak, że wśród wielu badaczy niepoślednią rolę odegrała praca J .
I . K r a s z e w s k i e g o , Sztuka u Słowian, szczególnie w Polsce i Litwie przedchrześcijańskiej
(Wilno 1860).
Z kolei na gruncie znacznego postępu badań archeologicznych, etnograficznych,
językoznawczych, antropologicznych i historycznych, jaki dokonał się w drugiej połowie XIX w.,
narodziło się wielkie fundamentalne dzieło uczonego czeskiego L . N i e d e r l e g o , jedno z
największych dzieł nauki europejskiej swego czasu, Slovanské starožitnosti (dwie serie łącznie w
ośmiu tomach, Praga 1902-1924). Pierwszy tom tego dzieła, dotyczący początków Słowian, ukazał
się w tłumaczeniu na język polski (przekład K. Chamca, Warszawa 1906-1910). Tenże Niederle
opracował wraz z innym uczonym czeskim K . K a d l e c e m oraz uczonym polskim A .
B r ü c k n e r e m Początki kultury słowiańskiej będące osobnym tomem Encyklopedii Polskiej (t.
IV, cz. 2, dział V, Kraków 1912), wydanej przez Akademię Umiejętności.
Po tych pracach przyszła pora na syntezy ściśle archeologiczne. Taki charakter miała książka
jednego z najwybitniejszych polskich archeologów J . K o s t r z e w s k i e g o , Wielkopolska w
czasach przedhistorycznych (Poznań 1914), w późniejszych latach znacznie rozszerzona i
uzupełniona (Poznań 1923), do dziś uchodząca za podstawową w swoim zakresie. Pierwsze pełne
podsumowanie polskich badań wykopaliskowych stanowiła obszerna książka W .
A n t o n i e w i c z a , Archeologia Polski. Zarys czasów przedhistorycznych i wczesnodziejowych
ziem Polski (Warszawa 1929). W tym czasie znacznemu pogłębieniu uległa wiedza o paleolicie i
młodszych epokach prehistorycznych, czemu pełny wyraz dała Prehistoria ziem polskich,
stanowiąca nowy tom Encyklopedii Polskiej (t. IV, cz. l, dział V, Kraków 1939). Epokę paleolitu
opracował najlepszy wówczas znawca S . K r u k o w s k i , zaś okres od mezolitu do wędrówek
ludów – J . K o s t r z e w s k i . Równolegle z dążeniem do archeologicznej syntezy najstarszych
dziejów Słowian ku temu samemu celowi zmierzały w okresie międzywojennym polskie badania
antropologiczne, reprezentowane przez J . C z e k a n o w s k i e g o . Jego Wstęp do historii Słowian
(Lwów 1927, znacznie rozszerzone wznowienie: Poznań 1957) wykraczał zresztą znacznie poza
interpretację materiału ściśle antropologicznego, wchodząc w problematykę językoznawczą,
etnograficzną itp., torując w ten sposób drogę nowym pełniejszym syntezom. Natomiast badania
etnograficzne i językoznawcze dawnej Słowiańszczyzny szły wówczas głównie w kierunku
wyjaśnienia etnogenezy Słowian.
Po drugiej wojnie światowej ukazała się dość pokaźna liczba syntetycznych ujęć pradziejów
Polski (lub Słowiańszczyzny). Autorami ich byli przeważnie archeologowie. Należą tu:
Praslowiańszczyzna. Zarys dziejów i kultury Praslowian J . K o s t r z e w s k i e g o (Poznań 1946)
oraz tegoż autora Pradzieje Polski (Poznań 1949 i rozszerzona wersja: Wrocław 1965) oraz dwa
bardzo przystępnie napisane zarysowe ujęcia S . N o s k a : Słowianie w pradziejach ziem polskich
(Kraków 1946) oraz Zagadnienie prą-słowiańszczyzny w świetle historii („Światowit”, t. 19, 19461947). Kolejną obszerną syntezę badań archeologicznych stanowi książka A . G a r d a w s k i e g o ,
J . G ą s s o w s k i e g o i Z . R a j e w s k i e g o , Archeologia i pradzieje Polski (Warszawa 1957).
Na baczną uwagę zasługują syntetyczne ujęcia najstarszych dziejów Polski W . H e n s l a , spośród
których wymienimy tylko dwa ostatnie: Polska starożytna (Wrocław 1973) oraz U źródeł Polski
średniowiecznej (Wrocław 1974). Wreszcie wymienić należy najświeższą publikację w tym
szeregu, pomyślaną jako podręcznik uniwersytecki, tj. Historię starożytną ziem polskich K .
G o d ł o w s k i e g o i J . K o z ł o w s k i e g o (Warszawa 1976). Nowsze syntezy znamionują się
coraz bardziej udanymi próbami odchodzenia od statycznych charakterystyk przemysłów i kultur
ku odtwarzaniu procesów dziejowych, z których coraz silniej przezierają ludzie tworzący te
przemysły i kultury. Taką próbą jest przede wszystkim Polska starożytna i wczesnośredniowieczna
A . G a r d a w s k i e g o i J . G ą s s o w s k i e g o (Warszawa 1961), a dalej również Dzieje i kultura
dawnych Słowian J . G ą s s o w s k i e g o (Warszawa 1964), w części tylko poświęcone epoce
starożytnej. Ten sam cel już wcześniej przyświecał wydanej po wojnie – pierwszej do czasów E .
B o g u s ł a w s k i e g o w naszym naukowym piśmiennictwie – pracy historyka poświęconej
pradziejom Polski, a mianowicie dziełu K . T y m i e n i e c k i e g o . Ziemie polskie w starożytności.
Ludy i kultury najdawniejsze (Poznań 1951). Nie jest to ujęcie syntetyczne w ścisłym tego słowa
znaczeniu, bo zawiera liczne polemiki, próby nowych interpretacji i ustaleń, może jednak uchodzić
za znakomite przygotowanie do właściwej syntezy historycznej. Ten sam trud oczyszczenia i
przetarcia szlaków badawczych, a na tym gruncie – nowych ustaleń dla I tysiąclecia n.e., podjął H .
Ł o w m i a ń s k i w swoim wielkim niedokończonym jeszcze dziele Początki Polski (t. I-V,
Warszawa 1963-1973), stanowiącym w wielu sprawach ostatnie słowo naszej nauki.
Charakterystyka polskich badań słowianoznawczych nie byłaby pełna, gdyby nie wspomnieć o
Kulturze ludowej Słowian K . M o s z y ń s k i e g o (cz. I: Kultura materialna, Kraków 1929; cz. II,
Kultura duchowa, Kraków 1934-1939; wznowienie: Warszawa 1967-1968). Jest to studium
etnograficzne, sięgające jednak często w odległą przeszłość i odzwierciedlające wiele archaicznych
realiów i instytucji. Wzmianka należy się również wielkiemu przedsięwzięciu, jakim jest Słownik
Starożytności Słowiańskich (wydawany od 1961 r., dotąd sześć tomów).
Wreszcie słów kilka o badaniach dawnej Słowiańszczyzny u naszych sąsiadów. O ile uczeni
radzieccy pierwszoplanowe poświęcają uwagę wschodniemu odłamowi Słowian, o tyle badania
czeskie wzbogacają bezpośrednio również pradzieje Polski. Wśród najnowszych prac daje temu
wyraz J . E i s n e r , Rukovĕt słovenské archeologie. Počatky Slovanu a jejich kultury, Praga 1966.
Po tym przeglądzie opracowań ogólnych należy poświęcić uwagę ważniejszym pozycjom
naukowym, dotyczącym dyskutowanego od zarania badań słowianoznawczych zagadnienia
praojczyzny Słowian. Ważny etap tych dyskusji podsumowuje (co prawda głównie w aspekcie,
językoznawczym) praca Z . R y s i e w i c z a , O praojczyżnie Słowian („Lud”, t. 34, 1936,
wznowienie w zbiorze prac tegoż autora Studia językoznawcze, Wrocław 1956). Nowy zaś etap
otwarło niezwykle gruntowne studium T . L e h r a - S p ł a w i ń s k i e g o , O pochodzeniu i
praojczyżnie Słowian (Poznań 1946). Nawiązując do badań archeologicznych J .
K o s t r z e w s k i e g o , jak również do spostrzeżeń antropologicznych J . C z e k a n o w s k i e g o ,
autor rozwinął i gruntownie udokumentował pogląd o odrzańsko-wiślańskiej prakolebce Słowian;
wyszedł przy tym znacznie poza najbliższy sobie materiał językoznawczy. Bardziej przystępny
wykład tej samej teorii dał autor równocześnie w pracy: Początki Słowian (Kraków 1946). Teoria
zyskała sobie u nas powszechną aprobatę, czemu dały wyraz: znakomity Zarys językoznawstwa
ogólnego T . M i l e w s k i e g o (Lublin-Kraków 1947-1948), Atlas do pradziejów Słowian K .
J a ż d ż e w s k i e g o (Łódź 1949), jak również powojenne podręczniki historii. Sam jednak T .
L e h r - S p ł a w i ń s k i uczynił wnet odstępstwo w stosunku do głoszonej przez siebie teorii. A
mianowicie idąc za uczonymi radzieckimi (głównie P . N . T r e t i a k o w i A . D . U d a l c o w ),
których wyniki badawcze przyswoił nauce polskiej (w rozprawce Zagadnienie pochodzenia
Słowian w świetle nauki polskiej i rosyjskiej, Warszawa 1948, nadb. ze „Swiatowita”, t. 20),
skłonny był rozszerzyć praojczyznę ludów słowiańskich od Odry na zachodzie po Dniepr na
wschodzie. Dał temu wyraz w kolejnej jeszcze pracy Powstanie, rozrost i rozpad wspólnoty
prasłowiańskiej („Przegląd Zachodni”, nr 3/4, 1951).
Wnet jednak odezwały się inne glosy. Wybitny etnograf, twórca teorii o azjatyckim pochodzeniu
Słowian K . M o s z y ń s k i (Badania nad pochodzeniem i pierwotną kulturą Słowian, Kraków
1925), wystąpił w 1957 r. z obszerną pracą Pierwotny zasięg języka prasłowiańskiego (WrocławKraków 1957), broniąc w zmodyfikowanej formie swojej koncepcji wschodniej, tym razem
„dnieprzańskiej”. W tym samym czasie nad obroną teorii o wschodnim pochodzeniu Słowian, a w
każdym razie nad krytyką koncepcji odrzańsko-wiślańskiej, pracował językoznawca H .
U ł a s z y n . Przygotowana przez niego praca Praojczyzna Słowian (Łódź 1959) ukazała się już po
jego śmierci. Krytyka (K . J a ż d ż e w s k i , J . K o s t r z e w s k i , T . L e h r - S p ł a w i ń s k i , T .
M i l e w s k i , M . R u d n i c k i , J . S a f a r e w i c z , M . S z y m c z a k ) dość zgodnie podnosiła
wysokie walory naukowe obu prac, ale nie aprobowała ich ostatecznych wyników. Równolegle
rodziło się wielkie dzieło M . R u d n i c k i e g o (Prasłowiańszczyzna. Lechia-Polska. I. Wyłonienie
się Słowian spośród ludów indoeuropejskich i ich pierwotne siedziby. Poznań 1959; II. Wspólnota
słowiańska. Wspólnota lechicko-polska, Poznań 1961), który już dawniej niejednokrotnie się
wypowiadał na temat interesujących nas zagadnień. Do wyników najnowszej pracy Moszyńskiego,
a tym bardziej Ułaszyna, nie mógł jeszcze w tym studium się ustosunkować. Stanął on wprawdzie
na gruncie wschodniego pochodzenia szczepu indoeuropejskiego, ale prakolebkę Słowian widział –
jak dawniej – w dorzeczu Odry i Wisły. Natomiast do poglądu o wschodnim pochodzeniu Słowian
powrócił H . Ł o w m i a ń s k i w dziele Początki Polski (t. I, Warszawa 1963), co spotkało się z
obszerną repliką archeologa, rzecznika koncepcji odrzańsko-wiślańskiej, K . J a ż d ż e w s k i e g o ,
w pracy Z problematyki początków Słowiańszczyzny i Polski (Łódź 1968). Ostatnio z nową hipotezą
na temat czasu i miejsca wyodrębnienia się słowiańskiej grupy językowej wystąpił archeolog K .
G o d ł o w s k i w pracy Z badań nad zagadnieniem rozprzestrzenienia Słowian w V-VII w. n.e.,
Kraków 1979. W tym ujęciu miałoby się ono dokonać na obszarze między Karpatami, Prypecią i
Dnieprem dopiero około IV w. n.e.
W dyskusji nad problemem etnogenezy Słowian, mimo dalszych istotnych rozbieżności, widać
punkty zbieżne, przede wszystkim co do dawności Słowian nad Odrą i Wisłą; rzecz zaś główna
sprowadza się dziś do pytania, czy dorzecza wspomnianych rzek należy uważać za miejsce
wyodrębnienia się grupy językowej słowiańskiej ze wspólnoty indoeuropejskiej, czy też za
najstarszy (lub bardzo stary) teren ich względnie osiadłego bytowania.
Ze sprawą etnogenezy Słowian łączy się dyskutowany szeroko w naszej nauce problem ciągłości
osadniczo-kulturalnej na naszych ziemiach przed okresem wędrówek ludów. Chodzi tu nie tylko o
odpowiedź na pytanie, czy prakolebka Słowian znajdowała się w dorzeczu Odry i Wisły, ale także
o to, czy od czasów prasłowiańskich w rozwoju kulturalnym tego obszaru nie było większych
przerw spowodowanych migracjami innych grup etnicznych, a wreszcie o zagadnienie jak gdyby
ilościowe – roli i zasięgu wpływów obcych. Po wielkiej, nie wolnej od akcentów politycznych
polemice naukowej szkoły archeologicznej poznańskiej (J . K o s t r z e w s k i ) z nauką niemiecką
(G . K o s s i n n a ) w dwudziestoleciu międzywojennym, polemice, której efektem było
zwycięstwo teorii wiążącej kulturę łużycką z grupą etniczną słowiańską (prasłowiańską), a zatem
obalającej pogląd nauki niemieckiej o przybyciu Słowian nad Wisłę i Odrę dopiero w okresie
wędrówek ludów, szczególnej ostrości nabrało zagadnienie roli plemion germańskich na naszych
ziemiach, zwłaszcza dających się stwierdzić w I-II w. n.e. u ujścia Wisły Gotów i Gepidów,
którzy później powędrowali nad Morze Czarne. W latach powojennych wypowiedzieli się na ten
temat wybitni przedstawiciele polskiej archeologii (J . K o s t r z e w s k i , W . A n t o n i e w i c z ),
antropologii (J . C z e k a n o w s k i ), językoznawstwa (M . R u d n i c k i , W . T a s z y c k i ) oraz
historycy (L P i o t r o w i c z , K . T y m i e n i e c k i ), głównie na łamach „Przeglądu Zachodniego”
– (nr 5/6, 1951), a także przy innych okazjach. Chociaż występowały i opinie skrajne (zwłaszcza
K . T y m i e n i e c k i , Ziemie polskie w starożytności), że plemiona te w swojej wędrówce na
południowy wschód w ogóle przez nasz kraj nie przeszły, przyjął się jednak pogląd bardziej
umiarkowany o ich epizodycznej tylko roli w dziejach polskiej kultury. W tym duchu ujął tę rzecz
syntetycznie na szerszym ogólnosłowiańskim tle K . J a ż d ż e w s k i w pracy Z zagadnień
ciągłości kulturalnej i osadniczej na ziemiach Słowiańszczyzny pierwotnej („Nauki Humanistyczne
i Społeczne”, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego, z. 8, Historia, Łódź 1958), tak
potraktował ją również w swoim wielkim dziele Początki Polski (t. I, 1963) H . Ł o w m i a ń s k i .
Do innych rezultatów badawczych doszedł natomiast J . K m i e c i ń s k i w gruntownym studium
Zagadnienie tzw. kultury gocko-gepidzkiej na Pomorzu Wschodnim w okresie wczesnorzymskim
(Łódź 1962). Wprowadzając istotne rozróżnienie migracji etnicznych od elementów kultury,
zaprzeczył po pierwsze samym możliwościom przesunięcia się ze Skandynawii na teren północnej
Polski większej fali osadniczej u początków naszego tysiąclecia, a z kolei rewidując same elementy
„kultury gocko-gepidzkiej”, widział w nich raczej kontynuację rodzimej kultury oksywskiej niż
wpływy obce.
W ogólnych opracowaniach polskiego średniowiecza do niedawna jeszcze przeważała
bezwzględnie problematyka polityczna. O tym należy pamiętać, gdy sięga się po oryginalne i
bardzo dobre skądinąd podręczniki, do których należą: M . D o b r z y ń s k i , Dzieje Polski w
zarysie, wyd. 4, t. I, Warszawa 1927; S . Z a k r z e w s k i , S . Z a c h o r o w s k i , O . H a l e c k i ,
J . D ą b r o w s k i , S . S m ó ł k a , F . P a p e é , Historia polityczna Polski, cz. I: Wieki średnie
(Encyklopedia Polska,, t. V, cz. l, dział 1), Kraków 1920; R . G r o d e c k i , S . Z a c h o r o w s k i ,
J . D ą b r o w s k i , Dzieje Polski średniowiecznej, t. I-II, Kraków 1926. Nieco szerszy zakres
problematyki przedstawia opracowanie dziejów Polski średniowiecznej S . A r n o l d a , R .
G r ó d e c k i e g o i O . H a l e c k i e g o w dziele Polska, jej dzieje i kultura, t. I, Warszawa 1928. W
powojennej historiografii polskiej przedsięwzięto opracowanie integralnych syntez naszej
przeszłości, w których obok zagadnień politycznych znalazła należne miejsce historia gospodarczospołeczna, ustrojowa i kulturalna. Pierwszą taką syntezą polskiego średniowiecza była Historia
Polski do r. 1466 w opracowaniu J . B a r d a c h a , A . G i e y s z t o r a , H . Ł o w m i a ń s k i e g o i
E . M a l e c z y ń s k i e j (Warszawa 1953, wyd. 4, Warszawa 1960). Z kolei pełniejsze
opracowanie podjął Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk pod ogólną redakcją T .
M a n t e u f f l a . Część średniowieczna (do połowy XV w.) tej nowej Historii Polski (t. I, cz. I,
Warszawa 1957) została opracowana przez duży zespół autorski (J . B a r d a c h , J .
Baszkiewicz , A. Gieysztor, Z. Kaczmarczyk , G. Labuda, E. Malecz yńska,
M . H . S e r e j s k i , M . S c z a n i e c k i ) pod redakcją H . Ł o w m i a ń s k i e g o . Z
indywidualnych prób nowego ujęcia dziejów Polski odnotujemy następujące: K .
T y m i e n i e c k i , Polska w średniowieczu, Warszawa 1961; J . D o w i a t , Polska państwem
średniowiecznej Europy, Warszawa 1968; S . A r n o l d , Historia Polski do polowy XV wieku,
Warszawa 1968 (opracowanie bardzo zwięzłe). Wspomnieć tu jeszcze wypada obcojęzyczny pełny
zarys dziejów Polski A . G i e y s z t o r a , E . R o s t w o r o w s k i e g o , S . K i e n i e w i c z a i H .
W e r e s z y c k i e g o , gdzie średniowiecze opracował pierwszy z wymienionych autorów (wersja
angielska: Warszawa 1968, wersja francuska: Warszawa 1971). Odnotujmy tu najnowsze syntezy
polskiego procesu dziejowego: Dzieje Polski pod red. J . T o p o l s k i e g o , Warszawa 1975, gdzie
średniowiecze opracowali J . Ż a k , B . M i ś k i e w i c z i A . G ą s i o r o w s k i , oraz Zarys
dziejów Polski pod red. J . T a z b i r a , Warszawa 1979, z częścią średniowieczną w opracowaniu
T . M a n t e u f f l a , J . D o w i a t a i S . T r a w k o w s k i e g o . Prawie pełny, a w każdym razie
bardzo wszechstronny obraz polskiego średniowiecza daje opublikowany pod redakcją A .
G i e y s z t o r a tom Polska dzielnicowa i zjednoczona. Państwo – społeczeństwo – kultura,
Warszawa 1972, w opracowaniu czternastu jak najbardziej kompetentnych badaczy.
Zwrócono powyżej uwagę na dwa typy opracowań dziejów Polski średniowiecznej: syntezy
integrujące różnorodną problematykę dziejową oraz zarysy dziejów politycznych. Wypada teraz
ukazać z osobna opracowania innej, pozapolitycznej problematyki. W zakresie dziejów
gospodarczych polskiego średniowiecza wciąż jeszcze niezastąpiona jest Historia gospodarcza
Polski J . R u t k o w s k i e g o (t. I, Poznań 1946, oraz wyd. 2, jednotomowe do 1864 r.: Warszawa
1953). Nadto na uwagę zasługują popularnie ujęte Dzieje gospodarcze Polski do 1939 r. B .
Z i e n t a r y (średniowiecze), A . M ą c z a k a , L I h n a t o w i c z a i Z . L a n d a u a (Warszawa
1965). Bardziej szczegółowych problemów gospodarczych i gospodarczo-społecznych, jak
zwłaszcza dziejów wsi i ludności wieśniaczej, dziejów górnictwa, hutnictwa i handlu oraz życia
miejskiego, dotyczą m. in. prace: Z . P o d w i ń s k a , Technika uprawy roli w Polsce
średniowiecznej, Wrocław-Warszawa-Kraków 1962; K . T y m i e n i e c k i , Historia chłopów
polskich, t. I-III, Warszawa 1965-1969; D. Molenda, Górnictwo kruszcowe na terenie złóż śląskokrakowskich do polowy XVI wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963; J . W y r o z u m s k i ,
Państwowa gospodarka solna w Polsce do schyłku XIV wieku, Kraków 1968; Zarys dziejów
górnictwa na ziemiach polskich, t. I, Katowice 1960 (praca zespołowa w opracowaniu: T .
D z i e k o ń s k i e g o , J . P a z d u r a , A. Keckowej, D . M o l e n d y i M . W e b e r K o z i ń s k i e j ); M . R a d w a n , Rudy, kuźnice i huty żelazne w Polsce, Warszawa 1963; S .
K u t r z e b a , Handel Krakowa w wiekach średnich na tle stosunków handlowych Polski, Kraków
1902; H . S a m s o n o w i c z , Życie miasta średniowiecznego, Warszawa 1970.
W zakresie szeroko pojętej problematyki ustrojowo-prawnej, oprócz bardzo upowszechnionej
Historii ustroju Polski, Korona S. Ku t r zęby (wyd. 8 uzupełnione przez A . V e t u l a n i e g o ,
Warszawa 1949), wymienić należy opracowania: Ż . W o j c i e c h o w s k i , Państwo polskie w wiekach średnich. Dzieje ustroju, wyd. 2, Poznań 1948; J. Bardach, Historia państwa i prawa Polski do
polowy XV wieku, wyd. 2, Warszawa 1964.
Z problematyki kulturalnej w szerokim rozumieniu wymienić należy dzieła: A . B r ü c k n e r ,
Dzieje kultury polskiej, t. I, Kraków 1930, wyd. 3, Warszawa 1957; M . F r i e d b e r g , Kultura
polska a niemiecka. Elementy rodzime a wpływy niemieckie w ustroju i kulturze Polski
średniowiecznej, t. I-II, Poznań 1946. Pełny obraz nauki polskiej w średniowieczu daje
opracowanie: Historia nauki polskiej pod red. B . S u c h o d o l s k i e g o , t. I pióra P .
C z a r t o r y s k i e g o (Średniowiecze) i P . R y b i c k i e g o (Odrodzenie), Wrocław-WarszawaKraków 1970. Należy tu wreszcie wymienić średniowieczną część Historii kultury materialnej
Polski, t. I pod red. M . D e m b i ń s k i e j i Z . P o d w i ń s k i e j , Wrocław 1978, t. II pod red. A .
R u t k o w s k i e j - P ł a c h c i ń s k i e j , Wrocław 1978.
Tak ważne dla średniowiecza sprawy kościelno-religijne przedstawia praca zbiorowa Kościół w
Polsce, t. I: Średniowiecze, pod red. J . K ł o c z o w s k i e g o , Kraków 1966. Te same zagadnienia
w zwięźlejszej, popularnej formie, ale na szerokim tle europejskim, omawia książka J .
D o w i a t a , Historia Kościoła katolickiego w Polsce (do polowy XV w.), Warszawa 1968.
Wspomnieć tu również należy Historię Kościoła w Polsce, t. I, cz. I pod red. B . K u m o r a i Z .
O b e r t y ń s k i e g o , Poznań-Warszawa 1974.
Nauka nasza dysponuje dzisiaj obszernym opracowaniem dotyczącym polskiej dyplomacji w
średniowieczu, na szerokim tle stosunków politycznych. Jest to praca zbiorowa kilku autorów –
Historia dyplomacji polskiej, t. I od poł. X w. do 1572 r., pod red. M . B i s k u p a , Warszawa
1980.
O dziejach oręża polskiego w średniowieczu informuje w sposób kompetentny Zarys dziejów
wojskowości polskiej do roku 1864, t. I: do roku 1648, Warszawa 1965 (część średniowieczną
opracowali: A . F . G r a b s k i , A . N a d o l s k i , T . N o w a k , S . M . K u c z y ń s k i , Z .
S p i e r a l s k i ).
Przedstawimy z kolei najważniejsze opracowania dotyczące poszczególnych dzielnic dawnej
Polski. Z konieczności wypadnie pominąć omówienia mniejszych jednostek geograficznohistorycznych, jak np. ziemia wieluńska, chełmińska itp., a tym bardziej monografie lokalne
poszczególnych miast, chociaż stanowią nierzadko interesującą lekturę.
Poważnie przedstawia się dorobek historiografii polskiej w zakresie dziejów Śląska. Jeszcze w
dwudziestoleciu międzywojennym powstała pod firmą naukową Polskiej Akademii Umiejętności
Historia Śląska od najdawniejszych czasów do roku 1400, t. I-III, Kraków 1933. Całość o bardzo
szerokiej rozpiętości tematycznej została opracowana przez dwunastoosobowy zespół autorski. Na
szczególną uwagę zasługują dzieje polityczne W opracowaniu R . G r ó d e c k i e g o i J .
D ą b r o w s k i e g o , dzieje ustrojowe Z . W o j c i e c h o w s k i e g o , historia Kościoła T .
S i l n i e k i e g o , oraz dzieje sztuki śląskiej w ujęciu M .
Gębarowicza, T.
D o b r o w o l s k i e g o i W . P o d i a c h y . Opracowanie nowej Historii Śląska, wychodzącej poza
wieki średnie, podjęte po wojnie pod redakcją K . M a l e c z y ń s k i e g o . Część średniowieczną (t.
I do 1763 r., cz. I-II, Wrocław-Warszawa-Kraków 1960-1961) opracowali W . H o ł u b o w i c z ,
K . M a l e c z y ń s k i , R . H e c k i E . M a l e c z y ń s k a . Spośród nowszych publikacji na uwagę
zasługuje praca zbiorowa pod red. R. H e c k a, Średniowieczna kultura na Śląsku, Wrocław 1977.
Związkom Pomorza Zachodniego z Polską poświęcili specjalne prace J . M i t k o w s k i ; Pomorze
Zachodnie w stosunku do Polski (Poznań 1946) i B . D o p i e r a ł a , Polskie losy Pomorza
Zachodniego (Poznań 1970). Pełne opracowanie dziejów całej dzielnicy pomorskiej w interesującej
nas epoce dają dwie publikacje zespołowe pod redakcją G . L a b u d y : Pomorze średniowieczne,
Warszawa 1958 (10 autorów) i Historia Pomorza, t. I cz. I-II, do roku 1466, Poznań 1969 (6
autorów). Ostatnio historiografia nasza wzbogaciła się również o Dzieje Wielkopolski do roku
1793, pod red. J . T o p o l s k i e g o , Poznań 1969 (samo średniowiecze opracował
kilkunastoosobowy zespół autorski) oraz Dzieje Lubelszczyzny, pod red. T . M e n c l a , gdzie
starożytność i zaranie średniowiecza opracowali A . G a r d a w s k i i Z . S u ł o w s k i , a epokę
piastowską i jagiellońską K . M y ś l i ń s k i . Inne dzielnice Polski średniowiecznej nie mają jeszcze
podobnych opracowań. Małopolska zachodnia ma jedynie starsze zarysowe ujęcie swoich dziejów,
a mianowicie Kraków i ziemia krakowska pióra R . G r ó d e c k i e g o (średniowiecze), K .
L e p s z e g o i J . F e l d m a n a (Lwów 1934).
Przechodzimy z kolei do przedstawienia ważniejszych prac dotyczących poszczególnych
okresów polskiego średniowiecza. Epoka zarania feudalizmu, której granice chronologiczne
wyznaczają w niniejszym zarysie początek wieku VI i połowa X, przedmiotem żywszego
zainteresowania w naszej historiografii stała się dopiero po drugiej wojnie światowej. Wcześniej
pozostawiano ją zwykle archeologom lub sprowadzano od dawien dawna do zagadnienia Lechitów,
które było niejako kluczem i do wyjaśnienia genezy państwa i rozwarstwionego klasowo
społeczeństwa. Historię Polski zaś, traktowaną jako opis wydarzeń politycznych, zaczynano zwykle
datą 963 lub 966. O zagadnieniu lechickim, zredukowanym z czasem do kwestii nazwy
mieszkańców Polski w epoce przedpiastowskiej, orientuje rozprawa K . P o t k a ń s k i e g o ,
Lachowie i Lechici, (druk w 1898 r.), wznowiona w wyborze pism tego autora pt. Lechici, Polanie
Polska, Warszawa 1965. Wśród zarysów szeroko pojętej kultury w omawianej epoce (kultura
materialna, społeczna i elementy duchowe), które wyszły spod pióra archeologów, na szczególną
uwagę zasługują: J . K o s t r z e w s k i , Kultura prapolska, Poznań 1947, wyd. 3, Warszawa 1962;
W . H e n s e l , Słowiańszczyzna wczesnośredniowieczna. Zarys kultury materialnej, Poznań 1952,
wyd. 3, Warszawa 1965; tegoż autora Polska przed tysiącem lat, wyd. 3, Wrocław-WarszawaKraków 1964; A . G a r d a w s k i , J . G ą s s o w s k i , Polska starożytna i wczesnośredniowieczna,
Warszawa 1961; A . Ż a k i , Archeologia Małopolski wczesnośredniowiecznej, Wrocław 1974.
Istotą postępu badań było zastąpienie statycznych z reguły ujęć archeologów próbami rekonstrukcji
procesów dziejowych. Pod tym względem na szczególną uwagę zasługuje, jako jedna z pierwszych,
rozprawa A . G i e y s z t o r a , Geneza państwa polskiego w świetle nowszych badań, „Kwartalnik
Historyczny”, R. 61, 1954, nr. 1. Pełniejsze opracowanie tego zespołu zagadnień, dał w
przystępnej, popularnej formie S . T r a w k o w s k i , Jak powstawała Polska, wyd. 4, Warszawa
1966. Świeżo, z wielką erudycją opracował całą odnośną epokę w tomie III i IV swego wielkiego
dzieła Początki Polski H . Ł o w m i a ń s k i (Warszawa 1967-1970).
Problematyce bardziej szczegółowej poświęcone są: studium Z . P o d w i ń s k i e j , Zmiany form
osadnictwa wiejskiego na ziemiach polskich we wcześniejszym średniowieczu, Wrocław 1971,
ukazujące bardzo istotny element terytorialnej struktury przedfeudalnego i wczesnofeudalnego
społeczeństwa polskiego; praca S. Arnolda, Terytoria plemienne w ustroju administracyjnym Polski
piastowskiej (w. XII-XIII) (druk w 1927 r., wznowienie w wyborze pism autora Z dziejów
średniowiecza, Warszawa 1968), stanowiąca próbę rekonstrukcji zasięgu terytorialnego państewek
plemiennych na ziemiach polskich; studium J . A d a m u s a , Polska teoria rodowa, Łódź 1958, w
którym autor zwalcza pogląd, że państwo Piastów wywodziło się z ustroju rodowego; praca J .
W i d a j e w i c z a , Państwo Wiślan, Kraków 1947; rozprawa K . B u c z k a , Zagadnienie
wiarygodności dwu relacji o początkowych dziejach państwa polskiego (Prace z dziejów Polski
feudalnej ofiarowane Romanowi Gródeckiemu, Warszawa 1960), dowodząca, iż prawdziwa jest
tradycja Galia o przodkach Mieszka I; dwie rozprawy dotyczące kontrowersyjnemu problemu
przynależności politycznej Polski południowej po upadku państwa wielkomorawskiego: J .
D ą b r o w s k i , Studia nad początkami państwa polskiego (Wrocław-Kraków 1958, „Rocznik
Krakowski”, t 34, z. 1) i K . B u c z e k , Polska poludniowa w IX i X wieku („Małopolskie Studia
Historyczne”, R. II, 1959, z. 1); wreszcie prace dotyczące wierzeń i światopoglądu Polski
pogańskiej: S . U r b a ń c z y k , Religia pogańskich Słowian, Kraków 1947; M . K o w a l c z y k ,
Wierzenia pogańskie za pierwszych Piastów, Łódź 1968; nowe oryginalne ujęcie systemu wierzeń
słowiańskich H. Łowmiańskiego, Religia Słowian i jej upadek, Warszawa 1979, oraz wznowienia
paru podstawowych prac A. Brücknera pod wspólnym tytułem Mitologia słowiańska i polska,
Warszawa 1980.
Omawiając literaturę poświęconą okresowi od połowy X do końca XII w. na pierwszym miejscu
wymienić należy wielką pomnikową publikację Początki państwa polskiego. Księga tysiąclecia, t.
I-II, Poznań 1962; 21 autorów prezentuje tu w 28 rozprawach wiele zagadnień społecznogospodarczych, kulturalnych i politycznych, związanych z narodzinami państwa feudalnego w
Polsce. Czasy Mieszka I omawiają wyczerpująco: S . Z a k r z e w s k i , Mieszko I jako budowniczy
państwa polskiego, Warszawa 1920; J . N a t a n s o n - L e s k i , Państwo Mieszka Pierwszego,
Wrocław 1958 (Studia Wczesnośredniowieczne, t. IV); S . K ę t r z y ń s k i , Mieszko I (w zbiorze
jego prac Polska X-XI wieku, Warszawa 1961). Na szczególną uwagę zasługuje książka M . Z .
J e d l i c k i e g o , Stosunek prawny Polski do cesarstwa do r. 1000, Poznań 1939. Czasom
Chrobrego poświęcone są studia: S . Z a k r z e w s k i , Bolesław Chrobry Wielki, Lwów-WarszawaKraków 1925; A . F . G r a b s k i , Bolesław Chrobry. Zarys dziejów politycznych i wojskowych,
wyd. 2, Warszawa 1966. Problem załamania się monarchii pierwszych Piastów rozważa D .
B o r o w s k a , Kryzys monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych XI wieku, Warszawa
1964. Próbie utworzenia w tym czasie separatystycznego państwa na Mazowszu poświęcił osobną
pracę J . B i e n i a k , Państwo Miecława. Studium, analityczne, Warszawa 1963, dopatrując się
zresztą w tej próbie ogólnopolskich aspiracji. Kazimierzowi Odnowicielowi poświęcił piękne
studium S . K ę t r z y ń s k i (druk w 1899 r., nowa wersja w cytowanym wyżej zbiorze). Panowanie
Bolesława Szczodrego jest przedmiotem ciekawych studiów T . G r u d z i ń s k i e g o , Bolesław
Szczodry. Zarys dziejów panowania, cz. I, Toruń 1953, oraz Polityka papieża Grzegorza VII wobec
państw Europy środkowej i wschodniej, Toruń 1959. Tu przede Wszystkim wymienić należy
klasyczne dzieło polskiej mediewistyki: T . W o j c i e c h o w s k i e g o , Szkice historyczne XI wieku,
Kraków 1904, wyd. 4, Warszawa 1970, choć ich rozpiętość tematyczna sięga od Chrobrego po
Hermana. Ciekawy zawsze epizod konfliktu Bolesława Szczodrego z biskupem krakowskim
Stanisławem najpełniej oświetla R . G r ó d e c k i , Sprawa św. Stanisława (w pośmiertnej edycji
jego prac: Polska piastowska, Warszawa 1969). Pełną monografię Bolesława III Krzywoustego dał
K . M a l e c z y ń s k i , Bolesław Krzywousty, wyd. 2, Wrocław-Warszawa 1975. Na szczególną
uwagę zasługuje nadto rozprawka R . G r ó d e c k i e g o , Zbigniew książę polski, Kraków 1927. Dla
kontrowersyjnej sprawy podziału państwa przez Krzywoustego najważniejsze wśród nowszych
prac są: G . L a b u d a , Testament Boleslawa Krzywoustego (Opuscula Casimiro Tymieniecki
septuagenario dedicata, Poznań 1959) oraz K . B u c z e k , Jeszcze o testamencie Bolesława
Krzywoustego („Przegląd Historyczny”, t. 60, 1969, z. 4). Do okresu od 1138 r. do końca XII w.
wciąż jeszcze niezastąpione jest studium S . S m ó ł k i , Mieszko Stary i jego wiek, Warszawa 1981,
wyd. 2, Warszawa 1959. Z jego inspiracji powstała świeżo znakomita książka B . Z i e n t a r y ,
Henryk Brodaty i jego czasy (Warszawa 1975), ukazująca bogatą problematykę polską drugiej
połowy XII w. i pierwszej połowy XIII w. na szerokim tle powszechnodziejowym.
Zwrócimy tu jeszcze uwagę na kilka prac dotyczących ogólnej problematyki omawianego
okresu. Przede wszystkim wymienić należy książkę Polska pierwszych Piastów. Państwo,
społeczeństwo, kultura, pióra T . M a n t e u f f l a , S . T r a w k o w s k i e g o , D . B o r a w s k i e j i
T . L a l i k a , Warszawa 1968, zamykającą się w zasadzie datą 1138 r. Problemów gospodarczospołecznych wczesnego średniowiecza polskiego dotyczą bardzo liczne rozprawy. Zwróćmy uwagę
szczególnie na następujące: R . G r ó d e c k i , Książęca wlość trzebnicka na tle organizacji
majątków książęcych w Polsce w XII w. („Kwartalnik Historyczny”, R. 26-27, 1912-1913); K .
B u c z e k Książęca ludność służebna w Polsce wczesnofeudalnej, Wrocław-Kraków 1958; tenże,
Targi i miasta na prawie polskim (okres wczesnośredniowieczny), Wrocław-Warszawa-Kraków
1064; S . A r n o l d , Możnowładztwo. polskie w. XI i XII i jego podstawy gospodarczo-społeczne
(druk w 1925 r., wznowienie w cytowanym już wyborze pism tego autora Z dziejów
średniowiecza); K . M o d z e l e w s k i , Organizacja gospodarcza państwa piastowskiego (X-XIII
wiek), Wrocław 1975. Do stosunków kościelnych odnosi się klasyczne studium W . A b r a h a m a ,
Organizacja Kościoła w Polsce do polowy wieku XII, Lwów 1893, wyd. 3, Poznań 1962.
Pożytecznym uzupełnieniem poruszonej przez Abrahama problematyki jest rozprawa W .
D z i e w u l s k i e g o , Postępy chrystianizacji i proces likwidacji pogaństwa w Polsce
wczesnofeudalnej, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964. Publikacją pierwszorzędnego znaczenia dla
studiów nad wcześniejszym średniowieczem polskim jest Budownictwo romańskie w Polsce,
Katalog zabytków, w opracowaniu Z . Ś w i e c h o w s k i e g o , Wrocław-Warszawa-Kraków 1963;
przydatność jej podnoszą liczne reprodukcje zabytków architektury. Na koniec wymienimy jeszcze
książkę A . F . G r a b s k i e g o , Polska w opiniach obcych X-XIII w., Warszawa 1064,
rozszerzającą poważnie pole widzenia spraw polskich.
Zarejestrowane w ostatnim akapicie prace nie ograniczają się w większości do wieku XI-XII, ale
wkraczają w stulecie następne. Dotyczy to zwłaszcza cytowanych prac K . B u c z k a i R .
G r o d e c k i e g o , które mają za przedmiot bardzo istotną społeczno-gospodarczą problematykę
XIII w. Należy do niej dorzucić rozprawę R. Gródeckiego, Początki immunitetu w Polsce, Lwów
1930. Gruntowne studium nad polskim wiekiem XIII, uwypuklające szczególnie sprawy ustrojowe
i społeczne, te Dzieje wewnętrzne Polski XIII wieku tegoż autora, pomieszczone w cytowanym już
zbiorze jego prac Polska piastowska (Warszawa 1969). Poza opracowaniami podręcznikowymi,
najgruntowniejszą rozprawą dotyczącą znacznego okresu omawianego tu stulecia są pośmiertnie
wydane Studia do dziejów wieku XIII w pierwszej jego połowie S . Z a c h o r o w s k i e g o (wyd. J .
F i j a ł e k , Kraków 1920). Wieloaspektowe badania nad procesem scalania zienv polskich w XIII
w. przedstawia praca J . B a s z k i e w i c z a , Powstanie zjednoczonego państwa polskiego (na
przelotnie XIII i XIV wieku). Warszawa 1954. Problematyki zjednoczenia ziem polskich dotyczy
również bardzo ciekawa książka T . S i l n i c k i e g o i K . G o ł ą b a , Arcybiskup Jakub Świnka i
jego epoka, Warszawa 1956. W tym zakresie zwraca również uwagę rozprawa K . Z i e l i ń s k i e j ,
Zjednoczenie Pomorza Gdańskiego z Wielkopolską pod koniec XIII w. Umowa kępińska 1282 r.,
Toruń 1968. Bardzo ważny dla XIII w. problem prusko-krzyżacki znajduje oświetlenie zwłaszcza
w następujących godnych uwagi pracach: K . T y m i e n i e c k i , Misja polska w Prusach i
sprowadzenie Krzyżaków, Toruń 1935; B . W ł o d a r s k i , Rywalizacja o ziemie pruskie w połowie
XIII wieku, Toruń 1958; tenże, Polityczne plany Konrada I księcia mazowieckiego, Toruń 1971,
gdzie jednak autor wyszedł poza sprawy Prus. Nowe gruntowne ujęcie stosunków polsko-ruskich,
stanowiących również bardzo ważny rozdział dziejów XIII w. przedstawia praca B .
W ł o d a r s k i e g o , Polska i Ruś 1194-1340, Warszawa 1966. Ten sam autor wyjaśnia w
obszernym wywodzie genezę krótkiego epizodu unii polsko-czeskiej pod berłem Przemyślidów, w
pracy Polska i Czechy w drugiej połowie XIII i początkach XIV wieku (1250-1306), Lwów 1931.
Ciekawy przejaw budzenia się patriotyzmu polskiego w XIII w., ważnego elementu ideologii
zjednoczeniowej, przedstawia praca R . G r ó d e c k i e g o , Powstanie polskiej świadomości
narodowej, Katowice 1946. Na uwagę zasługuje książka S . K w i a t k o w s k i e g o , Powstanie i
kształtowanie się chrześcijańskiej mentalności religijnej w Polsce do końca XIII w., „Roczniki
Tow. Nauk. w Toruniu”, R. 79, 1980, z. 3. Szerokiego wachlarza problematyki kulturalnej dotyczą
materiały sympozjum naukowego Sztuka i ideologia XIII wieku, pod red. P .
S k u b i s z e w s k i e g o , Wrocław 1974.
Okres dziejów Polski 1300-1370 ma stosunkowo bogatą literaturę naukową, jest jednak
opracowany dość nierównomiernie. Istotę przemian gospodarczych tego okresu próbował ująć
syntetycznie J. Sieradzki w jednym ze szkiców pomieszczonych w jego zbiorze Polska wieku XIV.
Studium z czasów Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1959. Oszacowaniem zaludnienia Polski w
XIV w. zajął się T . Ł a d o g ó r s k i , Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958.
Całego okresu dotyczy niezwykle erudycyjne studium O . B a l z e r a , Królestwo Polskie 12951370, t. I-III, Lwów 1919-1920, uwypuklające zwłaszcza problematykę polityczno-ustrojową.
Obce sądy na temat Polski, również w odniesieniu do omawianego tu okresu, rozważa A . F .
G r a b s k i . Polska w opiniach Europy Zachodniej w XIV-XV w., Warszawa 1968. Panowania
czeskiego w Polsce dotyczy cytowana już wyżej praca B . W ł o d a r s k i e g o o stosunkach polskoczeskich oraz gruntowne źródłowe studium J . B i e n i a k a , Wielkopolska, Kujawy, ziemie
łęczycka i sieradzka wobec problemu zjednoczenia państwowego w latach 1300-1306, Toruń 1969.
Całokształt problematyki czasów Łokietka przedstawiają: E . D ł u g o p o l s k i , Władysław
Łokietek na tle swoich czasów, Wrocław 1951, J . B a s z k i e w i c z , Polska czasów Łokietka,
Warszawa 1968, oraz T . N o w a k , Władysław Łokietek polityk i dowódca, Warszawa 1978.
Łokietkiem zajmuje się w kilku rozprawach K . P o t k a ń s k i (reedycja w cytowanym wyborze
jego prac: Lechici, Polanie, Polska, Warszawa 1965). Ważny epizod ze stosunków z Zakonem
Krzyżackim przedstawia K . T y m i e n i e c k i w rozprawie Proces polsko-krzyżacki z lat 13201321 („Przegląd Historyczny”, t. 24, 1917-1918). Pełny zaś obraz stosunków Polski z państwem
zakonnym, z szerokim uwzględnieniem dziejów wewnętrznych tego organizmu politycznego, daje
książka K . G ó r s k i e g o , Zakon Krzyżacki a powstanie państwa pruskiego, Wrocław 1977.
Polska pod rządami Kazimierza Wielkiego doczekała się wyjątkowo licznych opracowań, spośród
których wy-mienimy ważniejsze: Z . K a c z m a r c z y k , Monarchia Kazimierza Wielkiego, t. 1-II,
Poznań 1939-1946; tenże, Polska czasów Kazimierza Wielkiego, Kraków 1964; J. Dąbrowski,
Kazimierz Wielki twórca Korony Królestwa Polskiego, Wrocław–Warszawa–Kraków 1964; Z .
K a c z m a r c z y k , S . W e y m a n , Reformy wojskowe i organizacja siły zbrojnej za Kazimierza
Wielkiego, Warszawa 1958. Bogatej problematyce politycznej z czasów Łokietka i Kazimierza
Wielkiego poświęcone są przede wszystkim prace R . G r ó d e c k i e g o , Rozstanie się Śląska z
Polską, Katowice 1938 oraz E . M a l e c z y ń s k i e j , Książęce lenno mazowieckie 1351-1526,
Lwów 1929. Politykę gospodarczą wielkiego Piasta omawia wyczerpująco R . G r ó d e c k i ,
Działalność gospodarcza Kazimierza Wielkiego (w cytowanym zbiorze jego prac Polska
piastowska, Warszawa 1969). W tym zakresie na uwagę zasługuje także książka R .
K i e r s n o w s k i e g o , Pradzieje grosza, Warszawa 1975. Pod kątem widzenia teorii ustroju
państwowego rozpatrzył czasy kazimierzowskie J . D ą b r o w s k i w pracy Korona Królestwa
Polskiego w XIV wieku. Studium z dziejów rozwoju polskiej monarchii stanowej. Wrocław–Kraków
1956.
Późne średniowiecze polskie jest od dawna przedmiotem żywego zainteresowania historyków.
Do bogatej literatury na temat tego okresu przybywają wciąż nowe prace zarówno wzbogacające
faktografie jak i korygujące dawniejsze poglądy. Ciekawą próbę nowej syntezy epoki dał ostatnio
H . S a m s o n o w i c z , Złota jesień polskiego średniowiecza, Warszawa 1971. W zakresie
problematyki gospodarczo-społecznej wciąż jeszcze na uwagę zasługują studia K .
T y m i e n i e c k i e g o , Procesy twórcze formowania się społeczeństwa polskiego w wiekach
średnich, Warszawa 1921, gdzie znajdujemy najpełniejszy obraz tworzenia się stanów, oraz
Wolność kmieca na Mazowszu, Poznań 1921. Problemu powstania i upadku stanu sołtysiego w
Polsce dotyczy praca L . Ł y s i a k a , Własność sołtysia (wójtowska) w Małopolsce do końca XVI
wieku, Kraków 1964. Wśród licznych prac dotyczących rzemiosł omawianej epoki przykładowo
można wymienić A . M ą c z a k a , Sukiennictwo wielkopolskie XIV-XVII wieku,. Warszawa 1955,
oraz J . W y r o z u m s k i e g o , Tkactwo małopolskie w późnym średniowieczu, Warszawa–Kraków
1972. Problematykę innej ważnej gałęzi życia gospodarczego porusza B . Z i e n t a r a , Dzieje
małopolskiego hutnictwa żelaznego XIV-XVII w., Warszawa 1954. Praca H . S a m s o n o w i c z a ,
Późne średniowiecze miast nadbałtyckich, Warszawa 1968, przedstawia rezultaty badań nad
najważniejszą u schyłku średniowiecza strefą handlową Polski. W nowszym dorobku naszej
historiografii mamy szereg studiów dotyczących z osobna stosunków i struktur społecznych w
Polsce. Ich obraz syntetyczny, dają I . I h n a t o w i c z , A . M a c z a k , B . Z i e n t a r a w pracy
Społeczeństwo polskie od X do XX wieku, Warszawa 1979. Okresu późnego średniowiecza dotyczy
cz. I, n i III napisana przez B . Z i e n t a r ę . Na uwagę zasługują nadto studia: M . K o c z e r s k a ,
Rodzina szlachecka w Polsce późnego średniowiecza, Warszawa 1975, oraz H . Z a r e m s k a ,
Bractwa w średniowiecznym Krakowie, Wrocław 1977.
W zakresie historii politycznej na uwagę zasługują najpierw dwie podstawowe prace dotyczące
rządów andegaweńskich w Polsce: J . D ą b r o w s k i , Ostatnie lata Ludwika Wielkiego 1370-1382,
Kraków 1918, oraz tenże, Elżbieta Łokietkówna (Rozprawy Akademii Umiejętności, Wydz. Hist.Filoz., t. 57, Kraków 1914). Warto również wspomnieć pracę A. Strzeleckiej, O królowej Jadwidze.
Studia i przyczynki, Lwów 1933. Pełne opracowanie czasów Władysława Jagiełły daje studium A .
P r o c h a s k i , Władysław Jagiełło, t. I-II, Warszawa 1908. W popularnej formie tę samą
problematykę przedstawia M . K o s m a n , Władysław Jagiełło, Warszawa 1968 (Światowid).
Jednemu z najważniejszych wydarzeń tego okresu, zwycięstwu nad państwem zakonnym,
poświęcona jest gruntowna praca S . M . K u c z y ń s k i e g o , Wielka wojna z Zakonem
Krzyżackim w latach 1409-1411, wyd. 3, Warszawa 1966. Zazębiające się silnie z problemem
krzyżackim stosunki Polski z Luksemburgami przedstawia Z . N o w a k , Polityka północna
Zygmunta Luksemburskiego do roku 1411, Toruń 1964. W związku z tą samą problematyką
pozostaje praca M . B a r t k o w i a k a , Towarzystwo Jaszczurcze w latach 1387-1437, Toruń 1948.
Wpływ husytyzmu na Polskę przedstawia najpełniej praca E . M a l e c z y ń s k i e j , Ruch husycki w
Czechach i w Polsce, Warszawa 1959. Jeden z ważniejszych epizodów z okresu krótkich rządów
Władysława zwanego Warneńczykiem omawia A . P r o c h a s k a , Konfederacja Spytka z
Melsztyna, Lwów 1887. ^Do problemu krótkotrwałej unii polsko-węgierskiej z tego czasu
niezastąpiona jest praca J. Dąbrowskiego, Wladyslaw I Jagiellończyk na Węgrzech (1440 -1444),
Warszawa 1922. Sprawy zabiegów o trony ;czeski i „węgielki. dla^ synów Władysława Jagiełły są
przedmiotem pracy E. Maleczyńskiej, Społeczeństwo polskie pierwszej polowy XV wieku wobec
zagadnień zachodnich (Studia nad dynastyczną polityką Jagiellonów), Wrocław 1947.
Brzemienne w wydarzenia panowanie Kazimierza Jagiellończyka przedstawia interesująco w
popularnej formie M . B o g u c k a , Kazimierz Jagiellończyk, Warszawa 1970 (Światowid). Wiele
kwestii szczegółowych tego okresu roztrząsa F . P a p é e , Studia i szkice z czasów Kazimierza
Jagiellończyka, Warszawa 1907. Jednemu z najważniejszych problemów panowania Kazimierza
Jagiellończyka, sprawie rewindykacji Pomorza Gdańskiego, poświęcone jest studium M .
B i s k u p a , Zjednoczenie Pomorza Zachodniego z Polską w połowie XV wieku, Warszawa 1959.
Aspekty militarne tej sprawy autor uwypuklił w kolejnym swoim bardzo obszernym opracowaniu
pt. Trzynastoletnia wojna z Zakonem Krzyżackim 1454-1466, Warszawa 1967. W związku z wojną
trzynastoletnią i jej następstwami wspomnieć należy pracę B . L e ś n o d o r s k i e g o , Dominium
warmińskie (1243-1569), Poznań 1949. Ciekawym przyczynkiem do zagadnień śląskich
omawianego okresu jest praca H . S z c z e g ó ł y , Koniec panowania piastowskiego nad środkową
Odrą, Poznań 1968. Splot czynników towarzyszących częściowej inkorporacji Mazowsza do
Królestwa w drugiej połowie XV w. przedstawia cytowana już praca E . M a l e c z y ń s k i e j ,
Książęce lenno mazowieckie 1351-1526, Lwów 1929.
Spośród prac, które dotyczą bardzo ważnych przemian wewnętrznych za Kazimierza
Jagiellończyka, a zwłaszcza przesunięć w układzie sił politycznych, należy wymienić głównie
następujące: S . R o m a n , Przywileje nieszawskie, Wrocław 1957; W . K n o p p e k , Zmiany w
ukladzie sil politycznych w Polsce w drugiej połowie XV w. i ich związek z genezą dwuizbowego
sejmu („Czasopismo Prawno-Historyczne”, t. VII, 1955, z. 2); K. G ó r s k v Pządy wewnętrzne
Kazimierza Jagiellończyka w Koronie („Kwartalnik Historyczny”, t: 66, 1959, z. 3).
Pierwsze dwa panowania synów Kazimierza Jagiellończyka opracował wyczerpująco F .
P a p é e w pracach Jan Olbracht, Kraków 1936, oraz Aleksander Jagiellończyk, Kraków 1949.
Wreszcie epizod śląskich rządów kolejnego syna Kazimierza Jagiellończyka – Zygmunta (Starego)
przedstawia S . N o w o g r o d z k i , Rządy Zygmunta Jagiellończyka na Śląsku i Łużycach (14991906), Kraków 1937.
Wzrastający w omawianym okresie wpływ włoski na szeroko pojętą kulturę Polski uwypukla
praca J . P t a ś n i k a , Kultura wioska wieków średnich w Polsce, Warszawa 1922. Wśród licznych
prac dotyczących wczesnej fazy Odrodzenia i Humanizmu w Polsce zwrócimy uwagę na
następujące: J . G a r b a c i k , Kallimach jako dyplomata i polityk, Kraków 1948; A . J e l i c z ,
Konrad Celtis na tle wczesnego Renesansu w Polsce, Warszawa 1956; A . N o w i e k i , Grzegorz z
Sanoka, Warszawa 1958; I . Z a r ę b s k i , Stosunki Eneasza Sylwiusza z Polską i Polakami,
Kraków 1939.
Nowsze badania nad dziejami kultury polskiej w późnym średniowieczu reprezentują dwie
publikacje zbiorowe pod red. P . S k u b i s z e w s k i e g o , Sztuka i ideologia XIV wieku, Warszawa
1978, a także praca zbiorową pod red. B . G e r e m k a , Kultura elitarna a kultura masowa w
Polsce późnego średniowiecza, Wrocław 1978. Wśród prac monograficznych warto wymienić: J .
W i e s i o ł o w s k i , Kolekcje historyczne w Polsce średniowiecznej XIV–XV wieku, Wrocław 1967;
M . Z w i e r c a n , Komentarz Jana z Dąbrówki do kroniki Mistrza Wincentego zwanego
Kadłubkiem, Wrocław 1969; oraz R . Z a w a d z k i , Spuścizna pisarska Stanisława ze
Skarbimierza, Kraków 1979.
Download