Warszawa, dnia 19 września 2014 r. Od: Przemysław Wipler Poseł na Sejm RP Do: Szanowna Pani Maria Małgorzata Janyska Przewodnicząca Komisji Nadzwyczajnej do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji Sejmu RP Szanowna Pani Przewodnicząca, składam na Pani ręce poprawkę (nr 10) do rządowego projektu ustawy o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej (druk sejmowy nr 2606; dalej także jako „projekt ustawy”) i wnoszę o rozpatrzenie jej w trakcie prac Komisji nad projektem. POPRAWKA NR 10 do rządowego projektu ustawy o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej (Sejm VII kadencji, druk sejmowy nr 2606 z dnia 7 lipca 2014 r.) W art. 13 projektu ustawy: 1. pkt 2 otrzymuje brzmienie: „2) art. 16 otrzymuje brzmienie: „Art. 16. 1. Umowę o świadczenie usług certyfikacyjnych sporządza się w formie pisemnej albo elektronicznej. 2. Nieważność umowy o świadczenie usług certyfikacyjnych skutkuje nieważnością wydanego na podstawie tej umowy certyfikatu.”,”, 2. pkt 4 otrzymuje brzmienie: „4) w art. 28 ust. 1 otrzymuje brzmienie: „1. Kwalifikowany podmiot świadczący usługi certyfikacyjne jest obowiązany zawiadamiać niezwłocznie, nie później niż w terminie 30 dni od zmiany stanu faktycznego lub prawnego, ministra właściwego do spraw gospodarki o każdej zmianie danych zawartych we wniosku, o którym mowa w art. 24 ust. 2.”.”. 1z4 UZASADNIENIE (KONSEKWENCJE DLA TEKSTU PROJEKTU) Zmiany zaproponowane przez wnioskodawcę w art. 13 projektu ustawy należy ocenić pozytywnie, wydaje się wszakże, że niektóre z nich wymagają pewnych korekt. Po pierwsze, na aprobatę zasługuje odformalizowanie umów o świadczenie usług certyfikacyjnych poprzez umożliwienie zawierania ich drogą elektroniczną oraz zdjęcie z niezachowania przepisanej formy rygoru ad solemnitatem. Wydaje się jednak, że brak jest dostatecznego uzasadnienia dla wyróżniania spośród tego rodzaju umów takich umów, które mają za przedmiot wydanie kwalifikowanego certyfikatu i następnie stanowienia przepisu szczególnego, wprost wymagającego dla nich formy pisemnej (z pominięciem formy elektronicznej). W szczególności nie może być takim uzasadnieniem uznanie tej kategorii umów o świadczenie usług certyfikacyjnych za umowy o większym „ciężarze gatunkowym” od pozostałych i w konsekwencji chęć wyeliminowania tychże – w razie niezachowania formy – z obrotu, skoro bowiem sankcją za niezachowanie formy pisemnej dla umowy o wydanie kwalifikowanego certyfikatu nie jest jej nieważność, a jedynie utrudnienia dowodowe na płaszczyźnie procesowej. W projektowanym stanie prawnym umowa o wydanie kwalifikowanego certyfikatu zawarta bez zachowania formy pisemnej (w szczególności zawarta w formie elektronicznej) byłaby ważna i wywoływałaby skutki prawne. Projektodawca, pomimo dokonania wstępnego rozróżnienia na umowy o wydanie kwalifikowanego certyfikatu oraz na pozostałe umowy o świadczenie usług certyfikacyjnych, de facto zatem następnie je ze sobą zrównuje, nie sankcjonując niezachowania formy tych pierwszych żadną realną prawnomaterialną sankcją. Proponuje się uproszczenie przedmiotowej normy i formalne zrównanie wszystkich rodzajów umów o świadczenie usług elektronicznych, bez względu na ich szczególny przedmiot oraz bez względu na to, czy zostały one zawarte w formie elektronicznej czy pisemnej. Druga z uwag odnoszących się do proponowanej treści art. 16 ustawy o podpisie elektronicznym dotyczy projektowanego brzmienia ust. 3. Zgodnie z jego treścią, nieważność umowy o świadczenie usług certyfikacyjnych nie powoduje nieważności certyfikatu. Projektowany art. 16 ust. 3 jest zliberalizowaną wersją art. 16 ust. 2 w jego obecnym brzmieniu. Ratio legis tej normy w aktualnym stanie prawnym jest złagodzenie rygoryzmu sankcji nieważności, przepisanej w art. 16 ust. 1. Nieważność umowy, 2z4 na podstawie której wydano certyfikat, nie musi – po spełnieniu dodatkowych przesłanek – pociągać za sobą nieważności samego certyfikatu. Ponieważ jednak projektodawca w ogóle rezygnuje z sankcji nieważności za niezachowanie formy umowy o świadczenie usług certyfikacyjnych, istnienie przepisu zachowującego w mocy certyfikat mimo nieważności umowy, na podstawie której został wydany, traci rację bytu. Skoro bowiem nieważność umowy w projektowanym stanie prawnym nie będzie już mogła być spowodowana wyłącznie niezachowaniem jej formy, nie ma uzasadnienia dla dalszego utrzymywania w mocy certyfikatów wydanych na podstawie nieważnej – z przyczyn innych niż niezachowanie formy – umowy. Z tego też powodu niniejsza poprawka przewiduje postanowienie dokładnie przeciwne – nieważność umowy o wydanie kwalifikowanego certyfikatu pociągać będzie za sobą nieważność samego certyfikatu. To prima facie rygorystyczne unormowanie jest, po uwzględnieniu faktu, że nieważnością nie będą już dotknięte umowy zawarte bez zachowania przepisanej formy, zdroworozsądkowe. Okoliczność, że nieważność umowy nie skutkuje dziś nieważnością certyfikatu jest dopuszczona na zasadzie wyjątku od reguły, że skutki prawne mogą wywoływać jedynie ważne czynności prawne. Wyjątek ten uzasadniony jest w aktualnym stanie prawnym łatwością, z jaką umowa o wydanie certyfikatu może zostać dotknięta sankcją nieważności (wystarczy nie zachować formy). Wraz z uchyleniem tego rozstrzygnięcia ustawodawcy wyjątek, o którym mowa, przestanie być uzasadniony. Poprawka proponowana do art. 13 pkt 4 projektu ustawy uzasadniona jest z dwóch przyczyn. Po pierwsze, projektodawca przewidział wydłużenie terminu dla podmiotów świadczących usługi certyfikacyjne na zawiadomienie ministra właściwego do spraw gospodarki o każdej zmianie danych zawartych we wniosku o dokonanie wpisu do rejestru kwalifikowanych podmiotów świadczących usługi certyfikacyjne z obecnych siedmiu dni do czternastu dni. Wnioskodawca uzasadnia tę zmianę tym, że siedmiodniowy termin jest często nierealny do dotrzymania ze względu na konieczność uzyskania potwierdzeń dokonania wpisów w Krajowym Rejestrze Sądowym. Niebędąca tajemnicą opieszałość sądów rejestrowych daje mocne podstawy, by twierdzić że termin czternastu dni jest niewiele bardziej realny. Wydaje się, że wydłużenie terminu do trzydziestu dni byłoby z jednej strony uczciwe wobec podmiotów, na których ciąży obowiązek informacyjny, a z drugiej strony nie godziłoby nadmiernie w interesy odbiorców usług certyfikacyjnych. Po drugie, niejasna jest rola projektowanej instytucji zawiadamiania o planowanych zmianach przed ich dokonaniem. W szczególności z brzmienia przepisu nie wynika, 3z4 by takie uprzednie zawiadomienie wywierało skutek w postaci zwolnienia z obowiązku zawiadomienia o zmianie już po jej rzeczywistym wejściu w życie. Trudno zresztą byłoby uzasadnić taką normę z uwagi na fakt, że co do zasady do wprowadzania zmian do rejestru niezbędne są urzędowe potwierdzenia dokonanych wcześniej czynności faktycznych (np. wpis do KRS o zmianie siedziby, dokonany w oparciu o przedłożoną umowę najmu). Nie sposób zrównywać w postępowaniu administracyjnym informację o planowanej zmianie danych z potwierdzeniem dokonanej już zmiany za pośrednictwem odpisu z akt KRS. Wydaje się, że pomysł uprzednich zawiadomień o planowanych zmianach jest zupełnie chybiony, gdyż takie zawiadomienie z jednej strony nie daje podmiotowi wpisanemu do rejestru gwarancji braku obowiązku późniejszego ponownego poinformowania o zmianie już dokonanej, z drugiej zaś strony nie daje organowi prowadzącemu rejestr pewności co do tego, czy do zgłoszonej planowanej zmiany rzeczywiście doszło. Z przyczyn opisanych powyżej proponuje się wydłużenie terminu na zawiadamianie o zmianach do 30 dni, a także rezygnację z możliwości zawiadamiania przez podmioty rejestrowane o planowanych zmianach „z góry”. 4z4