Dni Powszednie Adwentu – 21 Grudnia 26. HOJNOŚĆ I DUCH SŁUŻBY 1. Hojność i duch służby u Najświętszej Maryi Panny. 2. Naśladowanie Maryi. Jak być hojnym? 3. Nagroda za hojność. 26.1 W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [ziemi] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę (Łk 1, 39-40). Najświętsza Dziewica oddaje się całkowicie temu, czego Bóg od Niej żąda. W jednej chwili osobiste plany, które przecież miała, pozostawia na uboczu, żeby uczynić to, czego domaga się od Niej Bóg. Nie stosuje żadnych 1 wymówek. Od pierwszej chwili Jezus jest jedynym i najwyższym ideałem, dla którego żyje. Najświętsza Maryja Panna była bezgranicznie hojna przez całe swoje życie. Spośród kilku epizodów z Ewangelii odnoszących się do Jej życia dwa mówią bezpośrednio o Jej zwracaniu uwagi na potrzeby innych. Poświęciła swój czas, by pomagać ciężarnej Elżbiecie, zanim narodził się Jan i wstawiła się u Jezusa podczas w wesela w Kanie. To była Jej zwyczajna postawa. Jej sąsiedzi z Nazaretu mogliby nam wiele opowiedzieć o szczegółach codziennego życia z Maryją. Najświętsza Maryja Panna nie myśli o sobie samej, lecz o innych. Z wielką prostotą i radością wykonuje prace domowe. Czyni to także z wielkim skupieniem wewnętrznym, ponieważ wie, że żyje w Niej Pan. Przez obecność Najświętszej Maryi Panny i Dzieciątka w Jej łonie wszystko w domu Elżbiety zostało uświęcone. Na przykładzie Maryi możemy stwierdzić, że hojność jest cnotą wielkich dusz, dla których największą nagrodą jest dawanie: Darmo otrzymaliście, darmo 2 dawajcie. (Mt 10, 8). Osoba hojna umie okazywać czułość, zrozumienie, pomoc materialną i nie wymaga, żeby ją kochano, rozumiano i obdarowywano. Daje i zapomina, że dała. Na tym polega całe jej bogactwo. Maryja rozumie, że więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu (Dz 20, 35). Odkrywa, że miłość „istotnie polega na dawaniu się innym. Nie sprowadza się do instynktownego pociągu, jest natomiast świadomą decyzją woli, żeby wyjść ku drugim. Aby móc kochać w prawdzie, trzeba oderwać się od niejednego, przede wszystkim trzeba oderwać się od samego siebie, dawać darmo. Wyrzeczenie się siebie (...) stanowi źródło równowagi i tajemnicę szczęścia”1. Dawanie otwiera serce, odmładza je, daje mu większą zdolność kochania. Egoizm zubaża, zacieśnia własny horyzont. Im więcej dajemy, tym bardziej się wzbogacamy. 1 Jan Paweł II, Przemówienie do młodzieży na stadionie Parc des Princes, Paryż, 1 VI 1980. 3 Prośmy dzisiaj Najświętszą Maryję Pannę, żeby nauczyła nas bycia hojnymi, przede wszystkim wobec Boga, a następnie wobec tych, którzy z nami żyją i pracują, których spotykamy w różnych okolicznościach życia. Abyśmy umieli oddawać się w służbę innym w szarej codzienności życia. 26.2 Jeżeli pomimo walki czujemy się niezdolni do wyzwolenia z egoizmu, przypatrzmy się dzisiaj Najświętszej Maryi Pannie, żeby naśladując Jej hojność zaznać radości oddania się i dawania. Potrzebujemy lepszego zrozumienia tego, że hojność wzbogaca i uczy serce przyjmowania. Egoizm zaś jest jak trucizna, która czasem powoli, ale zawsze skutecznie niszczy. Przy Maryi zrozumiemy, że Bóg stworzył nas, żeby ofiarować samego siebie. Ilekroć rezerwujemy swój czas i siły dla własnych planów i własnych spraw, odwracając się od Niego, zawsze w pewien sposób umieramy. „Królestwo Boże nie zna ceny, a przecież kosztuje tylko tyle, ile sam posiadasz (...). Piotra i Andrzeja kosztowało 4 ono łódź i sieci; ubogą wdowę kosztowało dwie srebrne monety...”2. Kosztowało ich tyle, ile posiadali. Tak samo jest dzisiaj z nami. To, co nasze, zachowujemy właśnie wtedy, kiedy dajemy. „Twoja łódź – twoje talenty, twoje aspiracje, twoje osiągnięcia – do niczego nie będzie się nadawać, jeżeli nie oddasz jej do dyspozycji Jezusa Chrystusa, jeżeli nie pozwolisz Mu wejść do niej swobodnie, jeżeli zamienisz ją w bożyszcze. Sam jeden ze swą łodzią, jeżeli będziesz próbował obejść się bez Nauczyciela – mówiąc w sposób nadprzyrodzony – pójdziesz wprost na dno. Jedynie gdy będziesz szukał obecności Pana i oddasz ster w Jego ręce, ocalejesz wśród burz i raf życia. Złóż wszystko w ręce Boga. Niechaj twoje myśli, piękne wzloty twojej wyobraźni, twoje szlachetne dążenia, twoja czysta miłość – przechodzą przez Serce Chrystusa. W 2Św. Grzegorz Wielki, Homilie na temat niedzielnych perykop ewan- gelicznych, 5. 5 przeciwnym razie, wcześniej czy później, zniszczeją z winy twojego egoizmu”3. Każdy człowiek, niezależnie od tego, gdzie i jak Bóg go wzywa, musi postąpić jak kobieta z Betanii, która okazała swoją wielką miłość do Pana, wylewając Mu na głowę flakonik prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego (Mk 14, 3). Był to zewnętrzny wyraz jej wielkiej miłości. Nie chciała zostawić nic dla siebie ani dla nikogo innego. Był to gest oddania się bez zastrzeżeń, z przyjaźni, z głębokiej czułości dla Jezusa. A dom napełnił się wonią olejku (J 12, 3). Również nasze wyrazy miłości i oddania się Chrystusowi będą jak te perfumy. Wszystko inne uleci lub odpłynie jak woda w rzece. Hojność wobec Boga powinna się wyrażać w hojności wobec innych: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40). Jedną z cech hojności jest umiejętność natychmiastowego zapominania o drobnych 3 Św. Josemaría Escrivá, Przyjaciele Boga, 21. 6 nieporozumieniach. Kolejną cechą jest uśmiechanie się i uprzyjemnianie życia innym. Hojność oznacza wyrozumiałość. A także podejmowanie mniej przyjemnych posług w pracy i w życiu. Hojność przejawia się tez w przyjmowaniu innych takimi, jakimi są, bez zwracania nadmiernej uwagi na ich wady. Jeszcze innym rodzajem hojności jest mówienie drobnych pochwał, poprzez które czasami możemy zdziałać wiele dobrego. Każda rozmowa może wnieść coś pozytywnego. Powinno unikać się bezużytecznej i niesprawiedliwej krytyki. Lecz gdy zajdzie uzasadniona potrzeba, należy bliźnich upominać, ale tak, żeby prowadziło to do rozszerzania horyzontów – ludzkich i nadprzyrodzonych. Przede wszystkim należy ułatwiać drogę tym, którzy nas otaczają, żeby jeszcze bardziej zbliżyli się do Chrystusa. Jest to najlepsza rzecz, jaką możemy im dać. Każdego dnia otrzymujemy skarby, które możemy rozdać. Jeżeli ich nie damy – stracimy je, jeżeli je rozdamy – Pan je pomnoży. Jeśli będziemy uważni i 7 będziemy przypatrywać się Jego życiu, On wskaże nam sposobność dobrowolnego służenia tam, gdzie niewielu chce służyć. Podobnie jak Jezus, który podczas Ostatniej Wieczerzy obmył nogi swoim uczniom, nie wzdragajmy się przed najbardziej uciążliwymi, choć ważnymi pracami i bierzmy na siebie mniej przyjemne zadania. Nauczymy się, że służenie innym staje się rzeczywistą ofiarną służbą, która staje się możliwa dzięki wewnętrznej postawie samozaparcia i wyrzeczenia. Uświadomimy sobie, że aby napotkać takie okazje do służenia, trzeba ich poszukiwać. Możemy być użyteczni zastanawiajac się nad stylem życia i pracy innych ludzi. Egoista, który żyje z daleka od Boga, jest świadom jedynie swoich potrzeb i swoich kaprysów. Najświętsza Maryja Panna nie tylko była w najwyższym stopniu hojna wobec Boga, ale także wobec tych, których spotykała w swoim ziemskim życiu. Również o Niej można powiedzieć, że przeszła 8 dobrze czyniąc. Postępujmy tak, aby ludzie mogli to samo powiedzieć o każdym z nas. 26.3 Pan wynagradza na ziemi i w niebie nasze, jakże skromne, przejawy hojności. A czyni to zawsze ponad miarę. „W płaceniu (…) tak jest hojny, że jednego wzniesienia oczu ku Niemu, jednej myśli o Nim nie zostawi bez nagrody”4. W Piśmie Świętym napotykamy liczne świadectwa nadprzyrodzonej hojności Boga, która wynagradza hojność człowieka. Wdowa z Sarepty dała prorokowi Eliaszowi tylko garść mąki i trochę oliwy, a otrzymała w zamian zapasy mąki i oliwy, które się nie wyczerpywały (por. 1 Krl 17, 10-16). Uboga wdowa wrzuciła do skarbony w Świątyni dwie monety, a Jezus powiedział: Wrzuciła najwięcej ze wszystkich (Mk 12, 43). Sługa, który otrzymawszy od swego pana minę, czyli równowartość stu drachm, przysporzył mu 4 Św. Teresa z Ávila, Droga doskonałości, 23, 3. 9 dziesięć min, usłyszał od niego: Ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami (Łk 19, 17). Pewnego dnia Piotr powiedział do Jezusa: „Oto my, opuściwszy swoją własność, poszliśmy za Tobą”. A Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu lub żony, braci, rodziców lub dzieci dla królestwa Bożego, żeby nie otrzymał daleko więcej [jeszcze] w tym czasie, a w wieku przyszłym – życia wiecznego” (Łk 18, 28-30). Czy Ten, który zważa na nasze najdrobniejsze czyny, mógłby zapomnieć o naszej codziennej wierności? Czy Ten, który rozmnożył chleby i ryby dla tych, którzy szli za Nim przez kilka dni, nie uczyni wszystkiego dla tych, którzy wszystko dla Niego opuścili? Jeżeli poproszą Go kiedyś o szczególną łaskę, by mogli iść dalej, jakże by im mógł odmówić? Jest On wszakże Panem, który hojnie odpłaca. Pan wynagradza stokrotnie za każdą rzecz pozostawioną z miłości do Niego. Ponadto ten, kto idzie 10 za Jezusem, nie tylko bywa stokrotnie wynagradzany w tym życiu, ale zostaje przeznaczony do nagrody przekraczającej wszelkie wyobrażenia. Usłyszy on na koniec głos Jezusa, któremu służył przez całe życie: „Pójdź, błogosławiony u Ojca mojego, weź w posiadanie królestwo, przygotowane dla ciebie od założenia świata” (por. Mt 25, 34). Głos takiego zaproszenia do wieczności będzie dla nas nagrodą za hojność. Sługa wierny wejdzie do wieczności prowadzony za rękę przez Jezusa i Maryję. 11