Górska Jolanta Warszawa 12 Zakażenia wirusem HIV Profilaktyka zakażeń wirusem HIV w kontekście prawa człowieka do wolności Człowiek z natury chce zawsze pozostawać istotą wolną. W każdym sensie, wymiarze i w każdej sytuacji życia. Chce mieć prawo wyboru, decydowania, a także wyrażania własnych poglądów. Nie lubi być zmuszany, ani obligowany do respektowania zakazów. Prawo do wolności, które w Polsce gwarantowane jest przez Konstytucję, jest konieczne i jak najbardziej słuszne. Do tej szeroko rozumianej wolności, człowiek powinien mieć prawo, kwestia tylko czy będąc wolnym, potrafi dokonywać rozsądnych wyborów, chociażby w swoim tylko, dobrze pojętym interesie. Czy tę wolność potrafi dobrze wykorzystać albo czy w ogóle potrafi ją wykorzystać... A może wolność zniewala...? Warto rozpatrzyć ten problem w kontekście wirusa HIV, czy dalej choroby AIDS. Zadaniem promocji zdrowia jest m.in. zapobieganie chorobom. Ważne jest, aby odbywało się to przy możliwie najmniejszych kosztach. Udowodniono, że promocja zdrowia jest skuteczna, tzn. dzięki zastosowaniu odpowiednich strategii, jak np. prowadzenie programów edukacyjnych, utrzymanie oraz poprawa ludzkiego zdrowia jest łatwiejsza i trwalsza w skutkach (Meksyk 2000, Międzynarodowa Konferencja nt. promocji zdrowia). Jeśli tak, to owa skuteczność ma wpływ także m.in. na względy ekonomiczne, bowiem przez zapobieganie czy wczesne wykrywanie chorób, leczenie jest tańsze, konieczne w mniejszej liczbie przypadków, a na pewno odsunięte w czasie do możliwie najodleglejszych lat życia człowieka. Im lepiej człowiek dba o zdrowie od wczesnych lat swojej młodości, tym dłużej może cieszyć się wysoką jego jakością, oczywiście nie włączając tu innych względów. Jeśli tak, to czy najlepszym rozwiązaniem na wyeliminowanie zakaźnej choroby AIDS, nie byłoby zaniechanie...? Zaniechanie oczywiście podejmowania ryzykownych zachowań, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się wirusa HIV? Rozwiązanie wydaje się najtańsze (nie trzeba nic, nawet działać; jakże komfortowa sytuacja, w której dla utrzymania zdrowia nie potrzeba nic robić). Najskuteczniejsze, po prostu niezawodne rozwiązanie. Jeśli rozwiązanie jest tak trywialnie, to gdzie jest problem skoro 33,4mln (WHO 2009) ludzi na świecie cierpi z powodu tej choroby, a liczba zakażonych HIV nieustannie wzrasta... Powracając do kwestii wolności, Konstytucja III RP, art. 30.: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. Czyżby w tym kontekście, podejmowanie działań sprzyjających szerzeniu HIV jest przejawem realizacji tego prawa... W tej wolności człowiek może uczynić wszystko, na co ma chęć. Jeśli ktoś chce zabić, może to zrobić...jest wolny, sam decyduje. Oczywiście wykorzystując tę wolność do takich poczynań, zostanie jej pozbawiony wyrokiem sądowym..., na prywatne żądanie, bowiem zgodnie z artykułem 148. kodeksu karnego: „Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.” Jeśli więc prawo stanowi zakaz zabijania, pod groźbą kary, to w istocie chcącego i tak nie ogranicza, choć konsekwencje są znane. Podobnie jest z „chęcią” zarażenia się wirusem HIV. Przy tak szeroko dostępnej informacji na temat dróg zakażenia, objawów, skutków, trudno mówić o nieświadomości podejmowanych działań, które zapewniają nabycie braku odporności. Trudno przyjąć do wiadomości, że 1 człowiek świadomie decyduje się na powolną śmierć, nieodwracalny proces powolnej degeneracji mózgu, postępującą demencję, zanik pamięci, utratę kontroli nad mięśniami, pierwotniakowate zapalenie płuc, pleśniakowate zapalenie jamy ustnej oraz wiele innych infekcji towarzyszących AIDS (łącznie około 50). Logika nasuwa konkluzję, że hołdując prawu do wolności, rozwiązaniem skuteczniejszym jest zaniechanie działań oczywiście ryzykownych, celem zachowania życia, które skądinąd także jest prawem każdego człowieka, a o co niektóre narody wciąż muszą, bo chcą walczyć. Jeśli więc na świecie zabiega się o wolność, życie, to dlaczego mając już to wszystko, człowiek nie potrafi szanować tych wartości, a zabija sam siebie i innych ku własnemu zadowoleniu.... Gdzie w tym logika? Czyżby myślenie nie miało już przyszłości...? Mało jest ludzi, którym bardzo zależy na śmierci. Jeśli jednak ktoś tego bardzo pragnie, zazwyczaj wybiera metody równie skuteczne, ale mniej męczące, natychmiastowe. Ludzie chorzy na AIDS chcą żyć. Zatem dlaczego nie myślą o tym, w chwili, w której to życie sobie odbierają, kiedy samoczynnie wymierzają sobie karę śmierci – z odroczeniem wykonania? Prawo nie przewiduje kary dla tych, którzy zakażają się od innych, natomiast świadome narażenie na zarażenie jest karalne na podstawie artykułu 161 ust.1 KK: „Kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” i dalej ust.3.: „Ściganie przestępstwa określonego w ust.1. następuje na wniosek pokrzywdzonego”. Dobrze byłoby w takiej sytuacji, gdyby ów pokrzywdzony potrafił wskazać osobę która i jemu wyrok wydała. W obliczu takiego światowego problemu, starania naukowców zmierzają w kierunku poszukiwania zabezpieczeń fizycznych oraz edukacji młodzieży, często również tej bardzo młodej młodzieży gimnazjalnej. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo, które tłumaczy termin tzw. umiejętności odczytywania zdrowia. Składają się na nie umiejętności osobnicze, rozpoznawcze i społeczne. Zdolności te wpływają nie tylko na umiejętność dotarcia do informacji, zdobycia ich czy obowiązkowego wysłuchania (np. w szkole). Samo „przeczytać” nie znaczy „zrozumieć” Istnieją bowiem różne rodzaje tego odczytywania. Na potrzeby omawianego tematu najistotniejsze znaczenie wydaje się mieć odczytywanie krytyczne, które ma zastosowanie jako umiejętność weryfikowania i choćby samodzielnego poddawania w dyskusję otrzymanych informacji z zakresu zdrowia. Zdolność ta ułatwia kontrolowanie zmieniających się wydarzeń, a tym samym najbardziej odpowiednie dostosowanie się do owych zmian. W tym kontekście warte zastanowienia jest, czy programy edukacyjne nt. profilaktyki HIV wśród gimnazjalistów (wiek 13-15 lat) nie sprzyjają raczej myśleniu na płaszczyźnie tego tematu...Wiek ten wyjątkowo charakteryzuje się niedowierzaniem, empiryzmem oraz działaniem przez negację. Poza tym w myśl filozofii Berkeley’a „nie ma niczego w umyśle, czego nie było przedtem w zamyśle”. Jeśli tak, to warto zauważyć, że ten zamysł o wiele łatwiej rodzi się na skutek przetwarzania informacji docierających z zewnątrz. Dlatego tutaj właśnie konieczne jest wyjątkowo rozsądne, krytyczne podejście do tematu. Czy jednak ta bardzo młoda młodzież potrafi odczytać przekazywane informacje nt. HIV i zapobiegania w sposób zgodny z zamysłem pomysłodawców np. programu edukacyjnego w tym względzie? Jeśli więc edukuje się 13-15-latków w tym zakresie, trzeba zdawać sobie sprawę, że zwraca się ich szczególną uwagę na ten temat, dając tym samym materiał do przemyśleń...zazwyczaj jednak z gotowym rozwiązaniem: jak to robić, żeby się nie zarazić, tudzież nie zarazić innych, co jednakowoż i tak nie daje 100% gwarancji bezpieczeństwa, zamiast rozwiązania typu: żeby tego nie zrobić, najlepiej tego nie robić (bezpieczeństwo gwarantowane). Człowiek wywalczył więc wolność, ale zapomniał o zastanawianiu się nad sensem i celowością swoich działań w wolności. Świat jest nasz. Wszystko można, tylko cui bono? 2