Wiosenne nawożenie ziemi Żeby rośliny w ogrodzie dobrze rosły, trzeba nawozić glebę. Najlepiej robić to wiosną. Rozpoczynające wzrost rośliny potrzebują wielu minerałów. W środowisku naturalnym czerpią je z próchnicy, która powstała z rozłożonych zeszłorocznych liści, pędów i innych resztek organicznych. Inaczej w ogrodzie. Grabiąc liście i skoszoną trawę, wyrywając suche pędy, usuwamy materiał, który mógłby się zamienić w próchnicę. Dlatego konieczne jest nawożenie. Nawozy organiczne Są najlepsze. Zawierają potrzebne roślinom minerały, a poza tym - rozkładając się w ziemi tworzą próchnicę, która znacznie poprawia właściwości gleby. Bardzo dobrym nawozem jest kompost. Stosuje się go co roku jesienią lub wiosną w ilości około 20 l/m2. Po rozłożeniu wokół roślin (warstwą 2 cm) należy wymieszać go z glebą na głębokość 10-15 cm. Można również zasilać nim trawniki. W tym celu trzeba rozłożyć warstwę około 1 cm na całej powierzchni murawy. Na rabatach zamiast kompostu można lekko przykopać rozłożoną na powierzchni ziemi trzycentymetrową warstwę torfu (wysokiego lub niskiego), przekompostowanej kory albo dostępnych w niektórych rejonach kraju - odpadów węgla brunatnego. Nawozy zielone Jeśli rozpoczynamy urządzanie ogrodu, a ziemia jest zbita i mało urodzajna, bo dawno nie była uprawiana - lepiej poczekać z sadzeniem roślin ogrodowych, a zacząć od posiania roślin na nawóz zielony. Ich wielką zaletą jest to, że szybko rosną i tworzą dużo łodyg i liści, które po przykopaniu i rozłożeniu się w ziemi zamieniają się w próchnicę. Poza tym - zagłuszają chwasty. Rośliny na nawóz zielony ścinamy i przykopujemy, kiedy zaczynają kwitnąć, czyli - zależnie od gatunku - po jednym, dwóch miesiącach uprawy. Gdy zrobimy to za późno - wtedy, gdy na roślinach wytworzą się już nasiona - nawóz staje się mniej wartościowy, bo wiele minerałów transportowanych jest z liści do nasion. Ponieważ nawóz zielony szybko się rozkłada, już w drugiej połowie lata będziemy mogli posadzić rośliny ogrodowe. Na nawóz zielony najlepiej nadają się rośliny motylkowe (łubin, peluszka, seradela, wyka). Wiosną można również siać facelię, gorczycę i owies, jednak w mieszankach z roślinami motylkowymi. W jaki sposób przygotować nawóz zielony? Przepis na nawóz zielony Jeśli ziemia jest zbita i mało urodzajna, bo dawno nie była uprawiana - lepiej poczekać z sadzeniem roślin ogrodowych, a zacząć od posiania roślin na nawóz zielony. Na nawóz zielony najlepsze są rośliny motylkowe (łubin, peluszka, seradela, wyka), gdyż: ich silne korzenie głęboko spulchniają glebę i wydobywają potrzebne minerały z jej głębszych warstw; pobierają związki mineralne trudno przyswajalne dla innych roślin. Po przykopaniu i rozłożeniu się roślin motylkowych związki te mogą być pobierane przez rośliny ogrodowe; zwiększają zawartość azotu w glebie, ponieważ współżyjące z nimi (na korzeniach) bakterie potrafią wiązać azot z atmosfery. Wiosną można również stosować mieszanki roślin motylkowych z na przykład facelią, gorczycą i owsem. 1 Nawóz zielony na glebach lekkich Najlepiej posiać łubin żółty (20-30 g nasion na 1 m2), mieszankę łubinu żółtego i seradeli (18 g łubinu i 3 g seradeli na 1 m2), mieszankę łubinu żółtego i owsa (10 g łubinu i 10 g owsa na 1 m2), mieszankę łubinu żółtego, peluszki i gorczycy (12 g łubinu, 6 g peluszki i 6 g gorczycy na 1 m2), lub mieszankę peluszki i wyki (15 g peluszki i 15 g wyki na 1 m2). Nawóz zielony na glebach ciężkich Zamiast łubinu żółtego można posiać łubin niebieski, mieszankę łubinu i peluszki (15 g łubinu i 10 g peluszki na 1 m2) lub facelię (2 g na 1 m2). Bezpośrednio przed siewem roślin na nawóz zielony, do ziemi możemy dodać 30-60 g Azofoski na 1 m2. Zasilone rośliny wytworzą więcej pędów oraz liści, z których po rozłożeniu powstanie dużo cennej próchnicy. Nawozy mineralne Uzupełniają nawożenie organiczne. Należy je stosować zwłaszcza wtedy, jeśli dodaliśmy do ziemi torfu lub kory, które zawierają co prawda dużo próchnicy, ale mają mało potrzebnych roślinom minerałów. Najlepsze są mieszanki wieloskładnikowe (na przykład Azofoska, Florovit, Fruktus 2), gdyż zawierają wszystkie potrzebne roślinom makro- i mikroelementy. Bardzo dobre są nawozy specjalistyczne, których skład opracowany został dla konkretnych roślin. Są więc nawozy dla: hortensji, róż, różaneczników i azalii, kwiatów ogrodowych, roślin iglastych, krzewów liściastych, trawników, borówek, poziomek i truskawek, winorośli oraz drzew i krzewów owocowych. Nawozy mineralne należy stosować zgodnie ze wskazówkami podanymi na opakowaniu. Zwykle dodaje się je do gleby raz - wczesną wiosną lub dwa razy - wiosną i latem. Ponieważ duża część związków z nawozów mineralnych wymywana jest z wodą w głąb ziemi (w czasie podlewania, z deszczem, z wodą z zimowych roztopów) - nawozów tych nie należy stosować jesienią. Wiosną można też zastosować tak zwane nawozy wolno działające (Dendrovit, Osmocote, Pokon Season Comfort). Są wprawdzie droższe od zwykłych nawozów, warto je jednak stosować. Po pierwsze dlatego, że wystarczy dodać je do ziemi raz na cały sezon wegetacyjny - wiosną. Składniki mineralne w nich zawarte będą powoli przenikać do gleby - w miarę jak będą pobierane przez korzenie roślin. Po drugie dlatego, że roślinom nie grozi przenawożenie, ponieważ związki mineralne ukryte są w kapsułkach. Kompost dostarcza doskonałej próchnicy, która sprawia, że gleba jest pulchna, dobrze napowietrzona, a jednocześnie łatwo chłonie i zatrzymuje wodę. Zawiera wszystkie potrzebne roślinom związki odżywcze. Dobrze rozłożony przypomina wilgotną czarną ziemię. Jest niekłopotliwy w użyciu i nie można nim przenawozić. Na rabatach i grządkach warzywnych układamy go warstwą 2-3-centymetrową (ale można grubszą) i lekko mieszamy z glebą, a na trawniku warstwą 1-centymetrową i tak zostawiamy. Najmniej kosztowne jest pozyskiwanie kompostu z własnej pryzmy kompostowej, dlatego w każdym ogrodzie powinno się znaleźć na nią miejsce. Na małej działce można postawić termokompostownik, który jest niewielkim, zamkniętym pojemnikiem i nie szpeci otoczenia. Ma też tę zaletę, że gotowy kompost, który gromadzi się na jego dnie, można wybierać już po dwóch miesiącach. Torf dostarcza próchnicy, rozluźnia glebę o zbitej strukturze (na przykład gliniastą), a zatrzymuje wodę w piaszczystej. W sprzedaży zwykle jest torf wysoki. Jest on bardzo kwaśny 2 (pH 3,5-4,5) i w takiej postaci może być dodawany jedynie do ziemi, w której będą rosły rośliny wrzosowate. W sklepach sprzedaje się też torf odkwaszony polecany dla wszystkich roślin. Torf wysoki jest ubogi w składniki mineralne, dlatego wraz z nim należy dodawać do gleby wieloskładnikowy nawóz mineralny. Najwygodniej jest stosować substrat torfowy (torf jest w nim wzbogacony składnikami mineralnymi i zależnie od przeznaczenia odkwaszony lub nie). Lokalnie sprzedawany bywa torf niski, który jest zasobniejszy w składniki mineralne. Torf lub substrat torfowy rozkładamy 3-centymetrową warstwą i mieszamy płytko z ziemią. Kora drzew ma podobne właściwości jak torf. Przy zakupie trzeba zwracać uwagę na to, czy była wcześniej przekompostowana, bo świeża zawiera związki chemiczne, które mogą hamować wzrost roślin. Taką korę trzeba złożyć na pryzmę, dodać do niej mocznika w ilości 0,3 kg/100 l kory lub nawozu kurzego w ilości 10 l/100 l kory (można je kupić w sklepach ogrodniczych) i zwilżyć wodą. Po trzech-czterech miesiącach nadaje się do użycia. Odpady węgla brunatnego można nabyć w pobliżu kopalń lub (od niedawna) w sklepach ogrodniczych konfekcjonowane w workach. Są specjalnie przygotowane: na glebę lekką stosuje się miał, a na ciężką - granulat. Węgiel brunatny jest bogaty w magnez, wapń i mikroelementy. Odkwasza glebę i polepsza jej właściwości. Stosuje się go w dawce 1-2 kg/m2. Obornik zawiera wszystkie potrzebne roślinom makro- i mikroelementy. Stosujemy go co 3-4 lata w dawce 4-6 kg/m2 - niestety coraz trudniej go dostać. Niektóre rośliny źle rosną posadzone w ziemi, do której dodano świeżego obornika. Można je sadzić dopiero dwa lata po jego zastosowaniu. Są to między innymi: astry, bratki, dalie, irysy, konwalie, peonie i rośliny cebulowe. Obornik suszony lub nawóz kurzy można kupić w sklepach ogrodniczych. Są to bardzo cenne nawozy bogate w łatwo przyswajalne przez rośliny minerały. Ponieważ nie zawierają ściółki ze słomy, mają mniejszy od świeżego obornika wpływ na powstawanie próchnicy. Suchy obornik stosujemy w ilości 4-6 l/10 m2, a kurzy 0,6-1,4 l/10 m2 3