Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem

advertisement
Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem. O roli
N.M.Panny w czasach ostatecznych – ks. Karol Stehlin
FSSPX
Niezaprzeczalnym faktem jest szczególna rola, jaką ma Najświętsza Maryja Panna odegrać u schyłku czasów. Z jednej strony
można zauważyć niezwykły rozwój katolickiej doktryny o Jej osobie i posłannictwie (mariologii), z drugiej zaś, występuje
Ona coraz częściej w rozmaitych objawieniach – dokładnie sprawdzonych i zatwierdzonych przez Kościół. Zarazem
powstają postaci świętych tzw. maryjnych, których życie, pisma i działania wskazują na szczególną interwencję Matki Bożej,
która używa ich jako swe narzędzia w realizowaniu najbardziej zdumiewających przedsięwzięć w historii Kościoła. Z tych
powodów maryjność wiernych ciągle wzrastała i obfitowała owocami świątobliwego życia oraz stanowczego oporu wobec
wszelkiego rodzaju zła: herezji, niemoralności czy bezbożnych rządów.
I. Rozwój mariologii
1. W starożytności
W pierwszych wiekach Kościoła kult Najświętszej Maryi Panny był bardzo żywy; świadczą o tym niezliczone teksty Ojców
Kościoła. Już w II wieku św. Justyn [1] i św. Ireneusz [2] uczyli, że jest Ona Nową Ewą, współpracującą z Nowym Adamem,
Chrystusem, na rzecz zbawienia dusz. Już św. Efrem, św. Ambroży, św. Augustyn, św. Cyryl z Aleksandrii, św. German z
Konstantynopola i św. Jan z Damaszku chwalą Ją jako Niepokalanie Poczętą.
Najbardziej czczono Maryję jako Bogurodzicę (Theotokos); czynili tak niemal wszyscy Ojcowie Kościoła. Toteż Sobór
Efeski (431 r.) ogłosił pierwszy dogmat maryjny o tym, że Maryja jest naprawdę Matką Bożą:
Jeśli ktoś nie wyznaje, że Emmanuel jest prawdziwie Bogiem i dlatego Najświętsza Dziewica [jest] Bogurodzicą (bowiem
cieleśnie rodziła Słowo Boże, które stało się ciałem), niech będzie wyklęty! [3].
Duchowość maryjną Ojców Kościoła najwyraźniej zachowała boska liturgia wschodnia, której najpiękniejszym dziełem jest
Hymnos Akathistos – długa litania ku czci Matki Bożej, przedstawiająca wszelkie aspekty wzniosłości i wielkości
Bogurodzicy.
2. W średniowieczu
Kult maryjny rozwinął się szczególnie w XII wieku przez modlitwę różańcową. Według tradycji, św. Dominik otrzymał
różaniec bezpośrednio z rąk Matki Bożej, zaś w roku 1251 bł. Szymon Stock, odnowiciel zakonu karmelitów, otrzymał od
Niej tzw. szkaplerz karmelitański, uproszczony habit, którego noszenie było obdarzone wieloma łaskami, m.in. tą: „Jeśli ktoś
umrze w tym habicie, będzie on zachowany od ognia wiecznego”. Teologiczna tradycja franciszkańska starała się o
wyjaśnienie oraz rozpowszechnianie nauki o Niepokalanym Poczęciu.
3. Od XIX wieku
Dopiero w XIX wieku mariologia została na nowo wskrzeszona przez ogłoszenie w 1854 r. przez Piusa IX, bullą Ineffabilis
Deus, dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi [4].
Na fundamencie tego dogmatu rozwinęła się nauka o duchowym macierzyństwie Maryi. Św. Pius X w encyklice Ad diem
illum pisze:
Nikt tak nie zna Chrystusa, jak Jego Matka, a więc nikt nie może być lepszym przewodnikiem i mistrzem na drodze do
poznania Chrystusa. Nikt także nie może stanowić silniejszej więzi między Chrystusem a ludzkością. (…) A więc jest naszą
Matką. W jednym bowiem łonie najczystszej Matki Chrystus przyjął swoje ciało (fizyczne) i przyłączył sobie ciało duchowe
utworzone z tych wszystkich, którzy mieli weń uwierzyć (…) A więc wszyscy, którzy jesteśmy w Chrystusie połączeni,
którzy, jak mówi Apostoł (Ef 5, 30), jesteśmy członkami Jego ciała z łona Maryi, jako ciało, które tworzy całość z Głową.
Stąd też w sposób duchowy – mistyczny – możemy zwać się synami Maryi, a Ona matką nas wszystkich [5].
Innym skutkiem dogmatu Niepokalanego Poczęcia jest nabożeństwo do Niepokalanego Serca NMP. Papież Pius XII nie
tylko wprowadził to święto w cykl liturgiczny jako uroczystość wyższej rangi (II klasy), ale też, kończąc swoją encyklikę
Mystici Corporis Christi, poświęcił cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi [6].
O Matce Bożej Pośredniczce Wszystkich Łask mówią Leon XIII (w encyklice Octobri Mense [7]), św. Pius X (w encyklice
Ad Diem illum [8]) i Pius XII (w encyklice O powszechnym Królowaniu Maryi: Ad Caeli Reginam [9]).
1 listopada 1950 r. papież Pius XII konstytucją apostolską Munificentissimus Deus ogłosił dogmat o Wniebowzięciu
Najświętszej Maryi Panny z ciałem i duszą [10]. W przygotowaniu Soboru Watykańskiego II komisja centralna przyjęła od
biskupów około 600 „vota” (życzeń) biskupów, którzy prosili, aby przyszły Sobór Powszechny rozwinął doktrynę o
Najświętszej Maryi Pannie. Spośród nich 311 domagało się ogłoszenia dogmatu o Maryi Pośredniczce Wszystkich Łask, a
127 ogłoszenia innych definicji, jak np. dogmatu o Maryi Współodkupicielce [11].
4. Po Soborze Watykańskim II
Nowa, ekumeniczna orientacja w Kościele oraz posoborowe reformy stały się ciosem śmiertelnym dla rozwoju teologii o
Matce Bożej. W dialogu międzyreligijnym z wyznaniami niechrześcijańskimi nie ma miejsca dla Maryi, a w działalności
ekumenicznej z protestantami dogmaty Maryjne są kamieniem obrazy. Można było sobie wyobrażać, że przynajmniej w
kontaktach z Cerkwią Prawosławną Najświętsza Maryja Panna nie będzie stanowiła „problemu”, lecz i tutaj napotkano na
liczne przeszkody – prawosławni nie uznają dogmatów ogłoszonych w Kościele katolickim po pierwszych siedmiu-ośmiu
Soborach Powszechnych.
Z tego powodu powstało niebezpieczeństwo, że pobożność wiernych oderwie się od dogmatycznego gruntu i zagubi w
subiektywnym sentymentalizmie oraz bezkrytycznym przywiązaniu do fałszywych i heretyckich zjawisk (np. „objawienia” w
Oławie [12] i Medjugorje [13]).
II. Objawienia Matki Bożej
Równolegle z rozwojem katolickiego nauczania o Matce Bożej, coraz częściej i uroczyściej Ona sama odwiedzała swoje
dzieci. Zawsze w historii Kościoła istniały takie objawienia, które za główny cel stawiały sobie osobistą relację między
wizjonerem a Matką Bożą, albo też były kierowane do jednego zakonu, do określonej grupy ludzi lub do konkretnego kraju.
Natomiast wielkie objawienia, o znaczeniu światowym, zaczynają się dopiero wraz z nastaniem ery nowożytnej. Wydaje się,
iż w miarę jak wzrasta na świecie walka przeciw prawom Boga i Kościoła, a rozwija się masoński duch materializmu i
liberalizmu, sama Matka Boża coraz częściej interweniuje, aby utwierdzić katolików w Wierze oraz przekazać im
odpowiednie środki zaradcze.
1. Guadalupe (1531)
Kiedy w Europie Zachodniej ok. 8 milionów wiernych zostało odciętych od Kościoła katolickiego przez herezje
protestanckie, w Meksyku Matka Boża objawiła się w dniach 9, 10 i 12 grudnia 1531 r. na wzgórzu Tepeyac bł. Janowi
Diego. Niepokalana prosiła wtedy, aby na miejscu objawień została zbudowana świątynia, gdzie „ukażę ludziom całą moją
miłość, moje miłosierdzie, litość, moją pomoc i moją opiekę”. Kiedy biskup domagał się od Niej znaku autentyczności,
powstało cudowne odbicie postaci Maryi na płaszczu Jana Diego, w który zebrał on róże ofiarowane mu przez Maryję [14].
Cudowny obraz jest przedmiotem kultu w Guadalupe. W archiwum katedry Meksyku są zachowane opisy i świadectwa
tysięcy cudów, które dokonały się za pośrednictwem Matki Bożej z Guadalupe. Przed objawieniami, mimo wielkich starań
katolickich misjonarzy, bardzo nieliczne były prawdziwe nawrócenia. Z powodu kultu tego obrazu, w którym Indianie
widzieli znak tryumfu Matki Bożej nad ich bogami, w bardzo krótkim czasie kilkadziesiąt milionów ludzi przyjęło
katolicyzm [15], w następstwie czego nawróciła się cała Ameryka Południowa. U schyłku XIX i w pierwszej połowie XX
wieku powstało 17 zgromadzeń zakonne pod wezwaniem Matki Bożej z Guadalupe [16].
2. Cudowny Medalik (1830 r.)
Skutkiem rewolucji francuskiej było stopniowe burzenie całego społecznego porządku chrześcijańskiego w krajach
europejskich. W 1830 r. wybuchła w stolicy Francji nowa rewolucja (Commune de Paris), którą można nazywać
zapowiedzią rodzącego się socjalizmu i komunizmu. Właśnie wtedy, w Paryżu, Matka Boża objawiła się w kościele
klasztornym Sióstr Miłosierdzia nowicjuszce Katarzynie Labouré. Maryja prosiła o modlitwę i pokutę jako zadośćuczynienie
za grzechy ludzi, którzy pogrążają się w bezbożności i nieczystości. Podczas drugiego objawienia Katarzyna zobaczyła, jak
wokoło Najświętszej Dziewicy utworzyła się owalna rama ze światła, a nad nią półkolisty, złoty napis: „O Maryjo, bez
grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Najświętsza Maryja Panna nakazała siostrze Labouré:
Należy według tego wzoru wybić medalik! Osoby, które noszą ten medalik, otrzymują wielkie łaski; łaski będą nadmiernie
obfite dla tych, którzy go z ufnością noszą!.
Po wielu trudnościach, pierwsze medaliki były gotowe w 1832 r. Nazwano je „cudownymi medalikami” z powodu
niezliczonych cudów, które dokonały się i nadal się dokonują za ich sprawą na całym świecie: nawrócenia, uzdrowienia,
nadprzyrodzona pomoc [17].
3. La Salette (1846 r.)
„Zamknąć Kościół w zakrystii” – pod tym hasłem życie społeczne jest systematycznie laicyzowane, to znaczy, że Chrystus
Pan już nie ma królować w instytucjach publicznych i państwowych. Nowe konstytucje narodów nie są już oparte na prawie
boskim, lecz na „prawach człowieka” ogłoszonych podczas rewolucji francuskiej. Wyraźnym znakiem tej sekularyzacji jest
dla zwykłego ludu pogwałcenie przykazań kościelnych, które odnoszą się do społecznego życia katolików: np. zakaz pracy w
niedzielę, zakaz publikacji bezbożnej i niemoralnej literatury itd. Wewnątrz Kościoła (przeważnie w Francji) powstaje ruch
liberalnego katolicyzmu, obejmujący część duchowieństwa, które pragnie pogodzić zasady rewolucji z Kościołem. Pomimo
potępienia zasad liberalnego katolicyzmu przez papieża Grzegorza XVI w bulli Mirari vos, ruch ten szybko rozpowszechnia
się w całej Europie. Jest to początek modernizmu. W tym okresie, również we Francji, Matka Boża objawiła się ponownie;
tym razem 19 września 1846 r. nawiedziła wioskę położoną w górach – La Salette. Objawiła się tam dwóm pastuszkom –
Melanii i Maksyminowi. Jej orędzie nazwano „apokalipsą Matki Bożej”, mówi bowiem o czasach ostatecznych i o
antychryście. Opisuje w sposób przerażający upadek duchowieństwa oraz apostazję narodów i wzywa do modlitwy i pokuty.
4. Lourdes (1858 r.)
W osiemnastu objawieniach Matka Boża przekazała wizjonerce Bernadecie Soubirous cały program duchowy, którym każdy
katolik powinien kierować się we własnym życiu. „Ja obiecuję uczynić cię szczęśliwą, lecz nie w tym życiu, a w przyszłym!”
– powiedziała Maryja w Lourdes (18 lutego). „Módl się za grzeszników” (21 lutego). „Pokuty, pokuty, pokuty!” (24 lutego).
„Idź, napij się i umyj w źródle” (25 lutego). „Jestem Niepokalane Poczęcie!” (25 marca). Jest to objawienie najgłębszej
tajemnicy wewnętrznego życia Maryi. Święty Maksymilian Maria Kolbe tak o tym pisze:
I miłym Jej bardzo musi być ten przywilej, jeżeli sama nazywa się w Lourdes: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. I nie mówi
tu: „Jestem Niepokalanie Poczęta”, ale „Niepokalane Poczęcie”, stąd wynika, że Ona to Niepokalaność sama… Czy jest
różnica między wyrazami: ‘Niepokalane Poczęcie’ a ‘Niepokalanie Poczęta’? Różnica istnieje taka, jaka np. między
wyrażeniem ‘biały’ i ‘białość’. Jeżeli jest biały – to może się pobrudzić, ale białość nie ulega już żadnym zmianom [18].
W Lourdes Niepokalana położyła duchowy i teologiczny fundament pod Jej rolę na końcu czasów. „Celem każdego
człowieka jest być Bożym przez Jezusa Pośrednika u Ojca – mówi wielki polski święty – a Jezusowym – przez wszelkich łask
Pośredniczkę, Niepokalaną” [19].
5. Fatima (1917 r.)
Rok ten jest jakby apoteozą i zwycięstwem ruchu bezbożnictwa: powstanie ateistycznego systemu komunizmu w Rosji oraz
oficjalna rocznica powstania masonerii i jej tryumf na Zachodzie Europy, zwłaszcza w Rzymie. Objawienia fatimskie są
szczytem całego ruchu maryjnego ostatnich wieków. Przez rozpowszechnianie nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca
Kościół ma wyjaśniać całą wagę Niepokalanej oraz autorytatywnie przedstawiać światu Pośredniczkę wszystkich łask. W
dniu 13 lipca 1917 r. dzieci Fatimskie widzą piekło oraz niezliczone dusze w drodze do wiecznego potępienia. „Aby je
uratować, Bóg chce rozpowszechniać na całym świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca”[20].
W obliczu zwycięstwa szatana w świecie – przez podboje komunizmu i masonerii – Matka Boża znowu ofiarowuje się
ludzkości jako „ostatnia deska ratunku”. Tym ostatnim ratunkiem jest Jej Niepokalane Serce, któremu ma być poświęcony
cały świat, a zwłaszcza Rosja. Trzecia tajemnica Fatimska – do dziś przez władze kościelne ukryta, lecz w istocie treści
znana – mówi o zwycięstwie szatana w Kościele przez apostazję i modernizm. Dlatego w tym najcięższym czasie dla
Kościoła, czasie mistycznego męczeństwa, istnieje tylko jeden ratunek: Niepokalane Serce Maryi. Dla potwierdzenia
wielkości orędzia fatimskiego Pan Bóg sprawił, że 70.000 osób widziało cud słońca 13 października 1917 r. W następnych
latach orędzia fatimskie oraz wynikające z nich nabożeństwo maryjne miało wielki wpływ na całe życie kościelne.
III. Święci maryjni
Nie ulega wątpliwości, że wszyscy święci byli gorliwymi czcicielami Najświętszej Maryi Panny. Jeżeli mówimy tutaj o
„świętych maryjnych”, to znaczy, że owi święci w sposób wyjątkowy poświęcili samych siebie i całą swoją działalność
Matce Bożej. Należą do nich: św. Efrem ze Syrii (V wiek), św. Bernard z Clairvaux (XII wiek), a w ostatnich wiekach św.
Ludwik Maria Grignon de Montfort, św. Jan Berchmans, św. Alfons de Liguori, św. Katarzyna Labouré, św. Bernadetta, św.
Maksymilian Maria Kolbe. Do nich można liczyć wielką ilość świątobliwych osób, jak np. Melanię Calvat, wizjonerkę z La
Salette, sługę Bożego ojca Chaminade, założyciela Marianistów, ojca Papczyńskiego, założyciela Zakonu Niepokalanego
Poczęcia (tj. Księży Marianów) czy dzieci fatimskie – Hiacyntę i Franciszka Marto.
Wspólną cechą tych bardzo różnorakich świętych jest ich bezwzględne poświęcenie Matce Bożej: stać się „sługą Maryi”
(św. Alfons i św. Jan Berchmans), „niewolnikiem Maryi” (św. Ludwik), „własnością Niepokalanej” (św. Maksymilian),
„rzeczą Maryi” (o. Chaminade). W miarę, jak urzeczywistnią ten cel, rozwija się ich życie cnotliwe, aż do heroizmu. Miłość
do Maryi prowadzi ich do ponoszenia wszelkich ofiar i cierpień ku chwale Boga i ku zadośćuczynieniu nieustannie
obrażanego Majestatu Bożego przez niezliczone grzechy ludzkie. Zarazem powiększa się w nich zapał do zbawiania dusz. Z
tego pragnienia – uratowania dusz od wiecznego potępienia – rodzą się wielkie dzieła misyjne, kongregacje zakonne,
stowarzyszenia apostolatu, a także widzialne dzieła takie jak kościoły, klasztory, pielgrzymki, środki masowego przekazu w
służbie Matki Bożej.
IV. Katolicka maryjność
Życie Kościoła zawsze było związane ze szczególnym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, jak o tym jasno
świadczy teologia i liturgia. Jednak łatwo można zauważyć, że to nabożeństwo pogłębiało się wtedy, gdy groziło mu
duchowe lub materialne niebezpieczeństwo. Kiedy żadna siła ludzka nie potrafiła pokonać herezji albigensów i katarów, św.
Dominik uczył ludzi modlitwy różańcowej i w ciągu 100 lat obydwie sekty zniknęły. Podobnie było, kiedy Europa była
zagrożona inwazją Turków; wtedy to armia katolicka pokonała pod Lepanto (1571) silniejszą armię sułtana. Stało się tak
dlatego, że św. Pius V ogłosił dla wszystkich wiernych pierwszą duchową krucjatę różańcową, a dziękując Opatrzności za
odniesione zwycięstwo ustalił święto Matki Bożej Różańcowej. To samo powtórzyło się w 1683 r. pod Wiedniem. Wtedy
papież Innocenty XI za zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego nad Turkami ustalił święto Najświętszego Imienia Maryi. W
wielu krajach władcy poświęcili państwo i naród opiece Matki Bożej. Czczono Ją jako Królową, Hetmankę, Cesarzową i
Panią.
Również liczne sanktuaria maryjne na całym świecie oraz tłumy pielgrzymów są świadectwem głębokiego przywiązania i
ufności katolików do ich duchowej Matki i Królowej.
Może jednak w żadnym wieku nie istniał taki silny ruch maryjny jak w pierwszych 60 latach XX wieku. Na tle dwóch wojen
światowych, zapanowania komunizmu nad połową świata, materializmu i proliferacji sekt, rola Najświętszej Maryi w życiu
Kościoła zabłysnęła niemal jak słońce na tle głębokiej ciemności:





Za sprawą objawień fatimskich, Portugalia w bardzo krótkim czasie została uwolniona od panującej tam masonerii,
która prowadziła kraj do nędzy i bankructwa. Profesor Salazar i jego katolicki rząd w jedności z portugalskim
episkopatem właśnie w głębokiej pobożności maryjnej ludu upatrywali sukcesów Portugalii, którą zdołano
uchronić od uwikłania się w wojnę domową w Hiszpanii oraz w II wojnę światową [21];
W 1942 r. zaczynają się pielgrzymki statuy Matki Bożej Fatimskiej. Wszędzie diecezje, parafie, stowarzyszenia
poświęcają się Niepokalanemu Sercu Maryi (w Francji w latach 1943-1948 około 16.000 parafii [22]). Statystyka
rzymskiej Świętej Kongregacji Propagandy Wiary notuje właśnie w tych latach najwięcej nawróceń w historii: co
roku więcej niż 100 tysięcy w Stanach Zjednoczonych, kilkanaście tysięcy w Anglii, a w krajach misyjnych
miliony ludzi przyjęło religię katolicką;
Wielkie stowarzyszenia maryjne przenikają życie społeczne i prywatne całych krajów: miliony wiernych zapisują
się do nich: m.in. do Milicji Niepokalanej, przeważnie w Polsce i w Japonii, Niebieskiej Armii Matki Bożej
Fatimskiej w Ameryce [23], a Legionu Maryi na całym świecie;
Maryjne zgromadzenia zakonne osiągają szczyt powołań i działalności misyjnej;
W roku Millenium Chrztu Polski w 1966 r., prymas kard. Wyszyński dokonał Aktu oddania Narodu Polskiego w
macierzyńską niewolę Maryi. To właśnie swojej maryjności Polska zawdzięcza fakt, że jest jednym z ostatnich
krajów na świecie, gdzie katolicka wiara jeszcze nie upadła.
W czasie i po Soborze Watykańskim II w większości krajów pobożność maryjna gwałtownie zanikła. Jednocześnie kryzys
doprowadził do upadku niemal wszystkie instytucje kościelne, a Kościół stracił w czasie ostatnich 30 lat prawie 80 000
powołań kapłańskich przez opuszczenie stanu duchownego albo laicyzację, ok. 50 000 powołań zakonnych; setki
milionów wiernych oficjalnie opuściło Kościół katolicki, aby dołączyć się do różnych sekt albo wybrać ateizm, zaś z tych,
co formalnie pozostali katolikami, praktykuje zaledwie ok. 5-10%. Grzechy przeciw Bogu i naturze są obecnie nie do
policzenia (mówi się oficjalnie, że rocznie na świecie dokonuje się ok. 60 milionów aborcji, nie wspominając już o
eutanazji i dewiacjach takich jak homoseksualizm etc.). Jest to jakby druga strona „cudownego medaliku”, z którego
usunięto „słońce Niepokalanej”, a które zastąpiły ciemności, grzechy i błędy, zaś świat, zamiast oddać się w niewolę
Maryi, poddał się opiece… pornograficznej lalce Barbie. Taki czas Pismo święte i nauka Kościoła nazywają
apokaliptycznym.
V. Rola Niepokalanej w czasach ostatecznych
Opisana powyżej centralna rola Najświętszej Maryi Panny w Kościele i na świecie z jednej strony, a rozpowszechniająca się
niemoralność i apostazja z drugiej udowadniają, że obecnie rzeczywiście nadeszły czasy ostatnie, czasy apokaliptyczne,
czasy decydującej walki szatana z Panem Bogiem. Wobec tego, można zadać sobie następujące pytania:
1.
2.
3.
4.
Dlaczego Bóg przygotował taką niezwykłą rolę Najświętszej Maryi Pannie, a nie np. Chrystusowi Panu?
Na czym dokładnie polega ta rola Maryi w czasach ostatecznych?
Na czym polega nasza odpowiedzialność w czasach ostatecznych?
Co będzie na końcu?
1. „Przez Maryję rozpoczęło się zbawienie świata i przez Maryję musi się ono
dopełnić”
Tymi słowami święty Ludwik Maria Grignon de Montfort tłumaczy, dlaczego Maryja wystąpi szczególnie przy drugim
przyjściu Chrystusa Pana – w ostatecznych czasach. Podaje on siedem dowodów na to, dlaczego przy drugim przyjściu
Jezusa Chrystusa Panna Maryja musi być poznana i przez Ducha Świętego objawiona:
Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatnich objawić i odsłonić:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swojej głębokiej pokorze uniżała się poniżej prochu, uzyskawszy u
Pana Boga, u Apostołów i Ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.
Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, tak na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę. Bóg chce, by
Go za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.
Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego
powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był uwielbiony.
Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy
Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.
Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Jezusa przez
Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie (Prz 8, 35), to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i
Życiem (J 14, 6). Nie można jednak znaleźć Maryi nie szukając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie
zna. Konieczną jest więc rzeczą, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, aby Trójca Przenajświętsza jak
najwięcej była znana i wielbiona.
Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi
zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników
i zbłąkanych, którzy się nawrócą i powrócą do Kościoła katolickiego. Musi zajaśnieć mocą przeciw
nieprzyjaciołom Boga, przeciw bałwochwalcom, schizmatykom, mahometanom, żydom i zatwardziałym
bezbożnikom, którzy będą się strasznie buntować i wytężą wszystkie siły, by tych, którzy się im przeciwstawią,
skusić i doprowadzić do upadku przez obietnice lub groźby. Wreszcie musi zajaśnieć łaską, by dodać otuchy i
męstwa dzielnym szermierzom i wiernym sługom Jezusa Chrystusa, którzy będą walczyć za Jego sprawę.
Wreszcie musi Maryja stać się groźna jak zbrojne zastępy (Pwt 6,10), straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw
szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich, gdyż szatan wiedząc dobrze, że mało, o wiele
mniej niż kiedykolwiek pozostaje czasu (zob. Ap 12, 12), by gubić dusze, będzie podwajać codziennie okrutne
prześladowanie i pocznie zastawiać strasznie zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Maryi, które o wiele
trudniej pokonać mu niż innych” [24].
Ale dlaczego Maryja – a nie Pan Jezus – ma być zwycięzcą szatana? Dlatego, że szatan
nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi, ale poniekąd więcej niż samego Boga. Nie znaczy to, jakoby
gniew, nienawiść i potęga u Boga nie były nieskończenie większe niż u Najświętszej Maryi Panny, gdyż doskonałości Maryi
są przecież ograniczone. Raczej tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swojej pysze cierpi nieskończenie więcej, że
zwycięża go i karze nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go bardziej niż potęga Boża, po drugie: Bóg
dał Maryi tak wielką władzę nad szatanami, że … więcej boją się jednego Jej westchnienia za jakąś duszą niż modlitw
wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby niż wszelkich innych mąk [25].
2. Na czym polega rola Maryi w czasach ostatecznych?
Polega ona na decydującej walce pomiędzy Niewiastą a smokiem (Ap 12): wskazuje na to już sam fakt, że w miarę, jak
rozwija się duch bezbożnictwa na świecie, Ona objawia się i przychodzi z pomocą wiernym. Podczas gdy zwyciężają na
świecie ideały masonerii oraz wszystkich innych wrogów Chrystusa, kult Matki Bożej rozpowszechnia się i staje się
przyczyną największego rozwoju katolickiej misji w historii Kościoła.
Apokalipsa opisuje ową walkę tymi słowami:
Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd
dwunastu (12, 1) …I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia (12, 3) …I stanął Smok przed mającą
rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć Jej dziecię (12, 4) …A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł
ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę. I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje
miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża (12, 13-14) …I rozgniewał się Smok na
Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą Jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Bożych i mają świadectwo Jezusa
(12, 17).
Jak już wspomnieliśmy, św. Ludwik widzi w tej walce wypełnienie całego biegu historii od początku ludzkości:
Do tych właśnie ostatnich i okrutnych prześladowań szatana, które wzmagać się będą z dnia na dzień aż do przyjścia
Antychrysta, odnosi się głównie owa pierwsza i sławna przepowiednia i owo przekleństwo, które Bóg rzucił na węża w raju
ziemskim: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ona
zmiażdży ci głowę, a ty czyhać będziesz na Jej piętę” (Rdz 3,15). Tylko jeden raz położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń
nieprzejednaną, która trwać będzie do końca świata i wzmagać się nieustannie.
Dalej św. Ludwik cytuje słynny tekst św. Ireneusza z Lyonu:
Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo,
Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je
w ręce szatana. Maryja przez swoją doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci, i poświęciła je
Majestatowi Bożemu [26].
Siostra Łucja z Fatimy w rozmowie z ojcem Fuentes (1957) opisze te ostatnie czasy ciężkimi słowami:
Ojcze, diabeł zabiera się do walki decydującej przeciw Matce Dziewicy. I ponieważ zna to, co obraża najwięcej Boga i to, co
trzeba, by zyskać największą ilość dusz, dlatego robi wszystko, by zyskać dusze poświęcone Bogu, bo w ten sposób obszar
dusz będzie wolny dla niego, więc może łatwiej je zdobyć… Ojcze, Matka Boża nie powiedziała mi, że jesteśmy w
ostatecznych czasach świata, lecz Ona pozwoliła mi to zrozumieć poprzez trzy przyczyny:
Pierwszą, ponieważ Ona powiedziała mi, że diabeł zabiera się do walki decydującej z Matką Bożą: walka decydująca zaś
jest walką ostateczną, gdzie się okaże, po której strony będzie zwycięstwo, a po której klęska.
Drugą, ponieważ powiedziała tak moim kuzynom jak i mnie, że Pan Bóg teraz daje światu dwa ostatnie lekarstwa: Różaniec
i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. A jeśli to są ostatnie lekarstwa, to znaczy, że nie ma innych.
Trzecią, że w planach Opatrzności Bożej, gdy Pan Bóg będzie karać świat, najpierw wyczerpane zostaną wszystkie inne
środki do nawrócenia. A kiedy On widział, że świat zlekceważył wszystkie te środki, ofiarował mu ostatni środek zbawienia,
swoją Najświętszą Matkę. Jeśli zaś wzgardzimy i odrzucimy ten ostatni środek, wtedy już nie ma przebaczenia dla nas,
ponieważ popełniliśmy grzech, który Ewangelia nazywa grzechem przeciw Duchowi Świętemu [27].
Ta decydująca walka ma szczególnie znaczenie dla nas:
Bóg położył nie tylko nieprzyjaźń, lecz nieprzyjaźnie (łac. inimicitias), bo nie tylko pomiędzy Maryją i szatanem, ale i
pomiędzy potomstwem Najświętszej Dziewicy a potomstwem szatana. Znaczy to, że Bóg położył nieprzyjaźń, odrazę i
skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie
kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności[28].
Słowa te dają dużo do przemyślenia w dobie ekumenizmu i światowego pokoju. Czyż nie na szukaniu takowej „wewnętrznej
łączności” polega obecny dialog między Kościołem katolickim a innymi wyznaniami, nawet niechrześcijańskimi? A jak
wytłumaczyć fakt, że przedstawiciele rozmaitych lóż masońskich, które Kościół wcześniej potępiał, widząc w nich narzędzia
Antychrysta i szatana, są często miłymi gośćmi w Watykanie (loża B’nai B’rith czy Komisja Trójstronna)?
Sytuacja wiernych katolików w tych czasach jest jasno określona:
szatan czyhać będzie na Jej piętę, to znaczy na wierne Jej dzieci i pokorne Jej sługi, które Ona do walki z nim wzbudzi. W
oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w porównaniu do reszty
członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże, których im Maryja obficie udzieli… [29].
W sposób jeszcze wyraźniejszy sama Matka Boża w swoim orędziu w La Salette (19 września 1846 r.) zapowiedziała owe
czasy:
Poprzednik Antychrysta z wojskami z wielu narodów wystąpi do walki z prawdziwym Chrystusem, jedynym Zbawicielem
świata; rozleje on wiele krwi i będzie chciał zniszczyć kult Boga, aby jego samego za boga uznano (…) Zanim to nastąpi,
będzie panował na świecie pewnego rodzaju fałszywy pokój; nie będzie się myślało o niczym więcej, jak tylko żeby się
bawić; źli będą sobie pozwalać na wszelkiego rodzaju grzechy; lecz dzieci świętego Kościoła, dzieci wiary, Moi prawdziwi
naśladowcy, będą wzrastali w miłości Bożej i w cnotach, które Mi są najdroższe (…) Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą
Antychrysta. Demony powietrzne wraz z Antychrystem będą czynić wielkie znaki na ziemi i na niebie, a ludzie będą się
stawać coraz bardziej przewrotni.. [30].
Jeśli św. Ludwik Maria Grignon de Montfort albo Matka Boża w La Salette używają terminu „czasy ostateczne”, to
oczywiście czynią to w sensie biblijnym. Chodzi o ostatnie czasy świata, które nie są określone jakąkolwiek datą albo liczbą
lat. Owe próby tłumaczenia „czasów ostatecznych” Kościół potępił jako herezję millenaryzmu. „Czasy ostateczne” to raczej
określenie sytuacji świata w czasie zbliżania się końca, a tylko Pan Bóg wie, jak długo one będą trwały.
3. Na czym polega nasza odpowiedzialność w czasach ostatecznych?
„Bóg pragnie, by Jego Najświętsza Matka była obecnie więcej znana, bardziej kochana i bardziej czczona niż kiedykolwiek”.
Święci widzą w tych wielkich cudownych wydarzeniach związanych z Matką Bożą wyraźną wolę Boga, aby wszyscy
katolicy oddali się całkowicie Jej, aby byli Jej sługami, Jej niewolnikami, Jej własnością.
Wtedy ujrzą, o ile wiara na to pozwala, tę piękną Gwiazdę Morza, by pod Jej kierunkiem, mimo burz i rozbojów morskich,
dopłynąć szczęśliwie do portu… Poznają, jak bardzo potrzebują Jej pomocy i będą uciekać się do Niej we wszystkim, jako
do swojej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, że Maryja jest najpewniejszym,
najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej z duszą i ciałem, niepodzielnie i
bez zastrzeżeń, by zupełnie i niepodzielnie należeć do Jezusa Chrystusa [31].
Co trzeba, aby być zaliczonym do Jej potomstwa? „Kim będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi?” – pyta św. Ludwik
Maria Grignon de Montfort. Określenie to jest wielkim ideałem, który Święty przedstawia, najpierw, aby go naśladować,
potem, aby coraz więcej się utożsamiać z nim. Św. Ludwik pisze o tym, jakie ma być nasze zachowanie w tej decydującej
bitwie:
(…) dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, będą nosić złoto miłości w sercu, kadzidło
modlitwy w duszy i mirrę umartwienia w ciele. Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową; dla
„wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będą wonią śmierci (zob. 2 Kor 2, 14-16). Będą jak chmury gromonośne,
które za najmniejszym powiewem Ducha Świętego polecą w dal, by rozsiewać słowo Boże i nieść życie wieczne, nie
przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym (…) będą to prawdziwi uczniowie Jezusa
Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, miłości bliźniego. Będą nauczali, jak iść wąską drogą
do Boga w świetle czystej prawdy, tj. według Ewangelii, a nie według zasad tego świata, bez względu na osobę, nie
oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych, choćby najpotężniejszym. W ustach będą mieli
„obosieczny miecz słowa Bożego” (Hbr 4, 12; Ef 6, 17); na ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec Krzyża, w prawej
ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa
zajaśnieje w całym ich postępowaniu [32].
Matka Boża w La Salette kończy swe orędzie uroczystym wezwaniem:
Zwracam się z naglącym apelem do ziemi, wzywam prawdziwych uczniów Boga żyjącego i królującego w Niebie, jedynego
i prawdziwego Zbawcy ludzi, wzywam prawdziwych naśladowców Chrystusa, który stał się człowiekiem; wzywam Moje
dzieci, Moich prawdziwych czcicieli, tych, którzy oddali Mi siebie, bym ich doprowadziła do Mego boskiego Syna, tych,
których niosę, by tak rzec, w swoich ramionach, tych, którzy żyją Moim duchem; wzywam wreszcie apostołów czasów
ostatnich, wiernych uczniów Jezusa Chrystusa, którzy żyli pogardzając światem i samymi sobą, w ubóstwie i pokorze, w
zapomnieniu i milczeniu, w modlitwie i umartwieniu, w czystości i zjednoczeniu z Bogiem, w cierpieniu i nieznani światu.
Nadszedł czas, aby się ukazali i nieśli światło światu. Idźcie i ukażcie się, jako Moje umiłowane dzieci. Ja jestem z wami i w
was, aby wasza wiara była światłością, która będzie was oświecać w tych dniach nieszczęśliwych. Niech wasz zapał wzbudzi
w was głód czci i chwały Jezusa Chrystusa! Walczcie, dzieci światłości, nieliczni, lecz świadomi, że czas czasów, koniec
końców jest blisko [33].
Rycerstwo Niepokalanej św. Maksymiliana Marii Kolbego powstało i żyje w tym duchu walki:
Rycerz Niepokalanej nie jest obojętny na szerzące się zło, ale nienawidzi całym sercem i prześladuje przy każdej
sposobności, na każdym miejscu i w każdym czasie wszelkie zło zatruwające dusze ludzkie [34]. Teraz, gdy duch zły nie
czeka, ale planowo i szybko działa, nie możemy z jakichkolwiek powodów przystanąć w działalności Niepokalanowa: chodzi
tu bowiem o dusze, o zdobycie całego świata i każdej duszy z osobna Niepokalanej, o uświęcenie wszystkich dusz przez
Niepokalaną, aż do końca świata, a szkoda i jednej duszy: za poważna więc sprawa [35].
4. „Na końcu moje Niepokalane Serce zatryumfuje!”
Jest objawioną i nieomylną prawdą, że na końcu czasów Chrystus przybędzie „sądzić żywych i umarłych” oraz że „Jego
królestwu nie będzie końca”: jest to ostateczny tryumf naszego Zbawiciela, o którym pisze św. Paweł:
Wreszcie nastąpi koniec, gdy [Chrystus] przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i
Moc. Trzeba bowiem, ażeby ON królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy Jego… A gdy już wszystko zostanie
Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we
wszystkich [36].
Jak gwiazda poranna poprzedza wschodzące słońce, tak tryumf Maryi przygotuje tryumf Chrystusa. Dlatego pierwsza
obietnica zbawienia brzmi: „Ona zetrze głowę twoją”. A Kościół w swojej liturgii tak odnosi się do Maryi: „Wszystkie
herezje samaś zniszczyła na całym świecie!”. W Fatimie słyszymy z ust Matki Bożej te pocieszające słowa: „Na końcu Moje
Niepokalane Serce zatryumfuje”[37], a św. Maksymilian wyraża przekonanie:
Aby Niepokalana zdobyła wszystkie dusze, na pewno jest to wolą Bożą [38].
Kiedyż to Ona zawładnie światem? Kiedy w każdym kraju powstanie Jej Niepokalanów i Jej „Rycerz” w każdym języku do
każdego zawita domu, pałacu, lepianki? Kiedyż Jej medalik spocznie na każdej piersi i dla Niej będzie biło każde serce na
kuli ziemskiej? Uważam, że nie ma lepszego środka do przyśpieszenia tej błogosławionej chwili, jak gdy każdy z nas coraz
bardziej będzie się starał pogłębić w sobie oddanie się Niepokalanej [39]. Ω
ks. Karol Stehlin FSSPX
Przypisy:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
Dialog z Żydem Tryphonem ok. 155 r. [w:] MG (Migne, J. P., Patrologiae cursus completus. Series graeca, Paryż
1857) 6, 713 oraz M. J. Rouet de Journel, Enchiridion Patristicum 142.
Adversus Haereses 3,22,4 (ok. 170 r.) [w:] MG 7, 959.
Enchiridion Symbolorum, Definitionum et Declarationum, nr 252, Freiburg 1965.
DS 2803 oraz
Breviarium Fidei, Poznań 1997, s. 269.
DS 3370, Breviarum Fidei, s. 273.
Pius XII, encyklika
Mystici Corporis Christi, Warszawa 1997, s. 63–64.
DS 3274–3275.
DS 3370–3371.
DS 3916–3917.
DS 3900–3904 i Breviarum Fidei, s. 276–278.
Analyticus conspectus consiliorum et votorum quae ab episcopis et praelatis data sunt, T. 1, Rzym 1960.
Ks. K. Stehlin, „Objawienia” oławskie, Zawsze wierni nr 26, styczeń–luty 1999, s. 32–45.
Tamże, s. 46–55.
Bibliografia o objawieniach w Guadalupe [w:] Guadalupe, Encyklopedia Katolicka, T. 6, Lublin 1993, s. 366–367.
O. Anticolli SI, La virgen del Tepeyac: Compendio Historico-Critico, s. 45.
Encyklopedia Katolicka, op. cit.
Zob.: Werner Durrer, Der Siegeszug der Wunderbaren Medaille, Jestetten 1993.
Do Ideału MI – Myśli św. Maksymiliana Marii Kolbego, Niepokalanów 1996, s. 14–16.
Tamże, s. 21.
Siostra Łucja mówi o Fatimie, Fatima 1989.
C. Barthas, Fatima, merveille inouie, Fatima editions 1942, s. 325-327.
L. Devineau OMI, Une extraordinaire odyssee dans le sillage de la Vierge, Apost. de la Presse 1965, s. 27–28.
Zob.: O. M. Dias Coelho, Exercito azul de Nossa Senhora de Fatima, Sede International Fatima 1956, broszura.
Św. Ludwik Grignon de Monfort,
Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Toruń
1996, s. 67-69.
Tamże, s. 70.
Tamże, s. 69–70.
O. J. M. Alonso CMF, La Verdad sobre el Secreto do Fatima Centro Mariano, Madrid 1976, s. 103-106.
Traktat…, s. 72.
Tamże, s. 73.
A. de Lassus, Sekret Matki Bożej z La Salette, Komorów 1997, s. 33–34.
Traktat…, s. 74.
Tamże, s. 75-76.
A. de Lassus, op. cit., s. 35
Do Ideału MI…, s. 70.
Tamże, s. 77.
36.
37.
38.
39.
1 Kor 15, 24-28
Objawienie fatimskie z 13 lipca 1917 r.
Do Ideału MI…, s. 77.
Tamże, s. 64.
Download