Rak wątroby wymaga kompleksowego leczenia Z prof. Krzysztofem

advertisement
Rak wątroby wymaga kompleksowego leczenia
Z prof. Krzysztofem Simonem z Kliniki Chorób Zakaźnych, Chorób
Wątroby i Nabytych Niedoborów Odporności Akademii Medycznej
we Wrocławiu, dolnośląskim konsultantem wojewódzkim w
dziedzinie chorób zakaźnych i prezesem Polskiego Towarzystwa
Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, rozmawia Mariola
Marklowska-Dzierżak
Zgodnie z powszechną opinią panującą wśród pacjentów, wątroba
jest bardzo silnym, odpornym na zatrucia i inne niekorzystne
czynniki narządem. Co musi się wydarzyd, żeby rozwinęła się w niej
choroba nowotworowa?
To niezupełnie prawda, że wątroba jest bardzo silnym narządem. Ma
ona rzeczywiście ogromne możliwości regeneracyjne po zadziałaniu
na nią różnorakich szkodliwych czynników, które docierają do niej
najczęściej drogą krwi, poza naświetlaniem promieniami
rentgenowskimi. Mogą to byd czynniki zakaźne, toksyczne, zaburzenia
w ukrwieniu. Zdarza się, że występują one naraz i nakładają się na
siebie. Konsekwencją ich działania są mniejsze lub większe zmiany w
wątrobie. Wątroba to w jakiś sposób kompensuje. Jednak w
przypadku, gdy czynniki te są powtarzalne (np. alkoholizm),
współobecny jest jakiś błąd genetyczny (np. hemochromatoza,
spichrzanie żelaza, choroba Wilsona) lub mamy do czynienia z
zakażeniem wirusem hepatotropowym typu B lub C, dochodzi do
różnorodnych patologii i wątroba nie jest już w stanie tego
kompensowad.
Czy to prawda, że zakażenia wirusami B i C są głównym czynnikiem
sprawczym raka wątrobowokomórkowego?
Jeśli chodzi o wirus B zapalenia wątroby (HBV), to jest on bardzo
silnym karcynogenem. U osoby, która jest nim zakażona, rak może się
rozwinąd nawet w niezmienionej wątrobie. Wirus C zapalenia
wątroby (HCV) jest karcynogenem o mniejszej sile i rak z nim
związany rozwija się tylko w marskiej wątrobie. Niemniej 50 procent
przypadków raka wątroby w Polsce obserwuje się u pacjentów z
marskością wątroby będącą konsekwencją zakażenia HCV. Dochodzą
do tego zwykle zaburzenia metaboliczne, alkoholizm, czynniki
chemiczne i wiele innych współwystępujących czynników będących
kofaktorami nowotworzenia. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie
przyczyny raka wątroby, to mniej więcej 70-80 procent z nich
stanowią zakażenia wirusami o pierwotnym hepatotropizmie, czyli
HBV lub HCV.
Warto dodad, że problem zakażeo wirusami B i C zapalenia wątroby
dotyczy w naszym kraju prawdopodobnie miliona obywateli.
Przeciwko wirusowi wywołującemu wirusowe zapalenie wątroby
typu B możemy się zaszczepid. A w jaki sposób możemy się uchronid
przed zakażeniem wirusem C, przeciwko któremu nie wynaleziono
jeszcze szczepionki?
Podstawową sprawą są standardy higieniczne i epidemiologiczne oraz
zachowania prozdrowotne, z którymi w Polsce na szczęście jest coraz
lepiej. Przestrzeganie tych standardów, sterylizacja sprzętu
medycznego w autoklawach, używanie sprzętu jednorazowego,
zmniejszenie liczby ryzykownych kontaktów seksualnych, coraz
większa świadomośd o konieczności używania prezerwatyw w
ryzykownych sytuacjach, prowadzi niewątpliwie do zmniejszenia
liczby nowych zakażeo i szerzenia się wirusów. Dotyczy to również
wirusa HBV.
To prawda, że przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu C nie
ma szczepionki. Wynika to z charakteru wirusa, jego złożonej budowy
i stałej zmienności. Ale mamy terapię – pegylowany interferon alfa2 z
rybawiryną – która u znacznego odsetka leczonych powoduje
zahamowanie replikacji wirusa, pośrednio zmniejszając ryzyko
szerzenia się zakażeo. Niestety, z dostępem do niej w Polsce jest
nadal ogromny problem, np. w województwie dolnośląskim trzeba na
nią czekad od 2,5 do 3 lat!
Porozmawiajmy zatem o leczeniu wirusowych zakażeo wątroby
typu B i C. Jaka jest dostępnośd nowoczesnych leków w Polsce? Czy
polski pacjent ma takie same szanse leczenia jak chorzy w innych
krajach Unii Europejskiej?
Porównując się z krajami azjatyckimi czy położonymi na wschód od
Polski, można powiedzied, że nie jest u nas źle. Zdecydowanie gorzej
wyglądamy na tle Europy. Terapię zakażeo refunduje paostwo, i robi
to w coraz większym zakresie. Mimo to w niektórych
województwach, takich chociażby jak moje, przez lata wydłużała się
kolejka chorych do leczenia i nie zdołamy jej szybko rozładowad. To
wymaga czasu. Jest jednak i pewien pozytyw – od 1 kwietnia jeszcze
bardziej poprawi się dostęp do nowoczesnych leków stosowanych w
leczeniu zakażeo wirusem HBV.
Czym leczy się te zakażenia?
Mamy do dyspozycji dwie grupy leków. W przypadku wirusowego
zapalenia wątroby typu B są to interferony, najlepiej pegylowane
(jedynym zarejestrowanym lekiem w tej grupie jest interferon
pegylowany alfa2a) oraz analogi nukleozydowe i nukleotydowe. Na
świecie dominują dwa leki – entekawir i tenofowir, tymczasem w
Polsce stosujemy skuteczną, ale ostatecznie anachroniczną i
generującą opornośd lamiwudynę, która powinna już zostad
wyeliminowana z rynku (niesłychanie podraża to i utrudnia dalsze
leczenie pacjentów). Jeśli natomiast chodzi o wirusowe zapalenie
wątroby typu C, to aktualnie mamy refundowaną przez paostwo,
skojarzoną, niesłychanie drogą terapię pegylowanym interferonem
alfa 2a lub alfa 2b podawanym z rybawiryną, analogiem
nukleozydowym. Taka terapia ma znacznie większą skutecznośd niż
monoterapia każdym lekiem z osobna. Zgodnie z przepisami może
ona trwad 48 tygodni. Jednak w wielu przypadkach należałoby ją
wydłużyd do 72 tygodni. Na to jednak nie ma środków. Jeśli pacjent
chce byd dobrze leczony, musi sobie zapłacid sam za taką wydłużoną
terapię.
To właśnie do tej skojarzonej terapii są w niektórych regionach
ponad dwuletnie kolejki?
W niektórych województwach są krótsze, w innych dłuższe.
Generalnie brakuje środków na leczenie zakażenia wątroby typu C.
A w jaki sposób leczy się raka wątrobowokomórkowego?
Jak już wspomniałem, w warunkach polskich w 80 procentach za
rozwój raka wątrobowokomórkowego odpowiadają wirusy, z czego
70 procent winy leży po stronie wirusa C, a 30 procent wirusa B. W
Polsce, inaczej niż w innych krajach, ten rak jest rozpoznawany
bardzo późno, co determinuje sposób i możliwości postępowania
terapeutycznego. Najlepiej usunąd go metodami chirurgicznymi – za
pomocą resekcji lub przeszczepienia wątroby. Istnieją również
techniki pośrednie, takie jak termoablacja czy krioterapia, ale dotyczą
niewielkiego odsetka chorych. U pozostałych nie można zastosowad
żadnej z tych metod, ponieważ rak jest u nich zbyt późno
rozpoznawany albo jest wieloogniskowy, ma złą lokalizację,
ewentualnie pacjent jest obciążony dodatkowymi schorzeniami, które
uniemożliwiają wykonanie zabiegu chirurgicznego. Dla takich chorych
propozycją są nowe, wchodzące dopiero do praktyki klinicznej terapie
z użyciem leków blokujących szlaki sygnałowe docierające do komórki
nowotworowej. Takim lekiem jest sorafenib. Terapia tym lekiem jest
bardzo droga, skuteczna u ograniczonego odsetka pacjentów, ale
przedłuża życie często o dwa, trzy lata. To ogromny postęp.
Oczywiście, nie można zapominad o konieczności prowadzenia
równolegle terapii przeciwwirusowej.
Jaki dostęp do tych nowoczesnych leków mają polscy pacjenci?
Bardzo ograniczony. Wynika to m.in. z faktu, że monopol na leczenie
nowotworów wątroby mają u nas onkolodzy, podczas gdy decyzje w
sprawie sposobu leczenia pacjenta z rozpoznanym rakiem
wątrobowokomórkowym powinna moim zdaniem, i tak jest w
świecie, podejmowad komisja złożona z radiologa, chirurga,
zakaźnika, onkologa i ewentualnie gastrologa. To nowotwór różniący
się od pozostałych. Jak już wspomniałem, w 80 procentach jego
przyczyną są czynniki zakaźne – wirusy. Usunięcie samego guza
niewiele zmienia. Potrzebne jest kompleksowe leczenie, ponieważ w
wątrobie, przy aktywnej replikacji wirusa, może powstad
równocześnie kilkanaście tysięcy potencjalnych ognisk
nowotworowych. Bez leczenia przeciwwirusowego terapia raka
wątrobowokomórkowego nie ma żadnego sensu.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze problemy związane ze
współistnieniem marskości wątroby. Marskośd to nadciśnienie
wrotne, krwawienia z żylaków przełyku i odbytu, gastropatia,
wodobrzusze, zespoły wątrobowo-sercowe i wiele innych schorzeo.
Raka wątrobowokomórkowego trzeba więc leczyd w kontekście
zakażenia i dysfunkcji wątroby, a więc wielu bardzo różnych
współistniejących jednostek chorobowych. Tylko takie kompleksowe
postępowanie rokuje szansę na sukces terapeutyczny, czyli na
wydłużenie życia chorego.
Dlaczego rak wątroby jest tak późno rozpoznawany w Polsce? Czy
dlatego, że wiele lat nie daje żadnych objawów i nie boli?
Z wielu względów. Po pierwsze, pacjenci lekceważą problem
zakażenia wirusem typu B i C. Po drugie, rak rzadko daje na początku
jakiekolwiek objawy, one pojawiają się zazwyczaj dopiero w
zaawansowanych postaciach choroby. I wreszcie po trzecie, u
pacjentów z marskością wątroby nie wykonuje się standardowo
badao przesiewowych. To powoduje, że pacjenci, którzy powinni
mied co sześd miesięcy zrobione m.in. badanie USG, czy oznaczone
stężenie AFP (alfafetoproteiny), a Narodowy Fundusz Zdrowia im go
nie zrefunduje, to go po prostu nie wykonują. W konsekwencji
dochodzi do paradoksalnych sytuacji, kiedy już w momencie
rozpoznania rak jest nieoperacyjny.
W jaki sposób możemy zapobiec wirusowemu zapaleniu wątroby i
zachorowaniu na raka tego narządu?
Jeśli ktoś nie jest zakażony wirusem B lub C, to powinien się przede
wszystkim zaszczepid przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu
B. Osoba zaszczepiona powinna sprawdzid, czy ma miano ochronne
przeciwciał i mied pewnośd, że nie dojdzie do nadkażenia. Mogło się
przecież zdarzyd, że szczepienie było nieefektywne. Okazuje się, że
nikt tego nie robi, a to błąd. Kolejna rzecz – trzeba się leczyd w
placówkach spełniających standardy higieniczne, unikad ryzykownych
kontaktów seksualnych, a jeśli już, to używad prezerwatyw, żeby
ograniczyd ryzyko zakażenia. Istotne jest również przestrzeganie
procedur przez pracowników służby zdrowia. Chodzi m.in. o mycie
rąk, czy zmianę rękawiczek przy drobnych zabiegach chirurgicznych,
bo przy dużych są one zmieniane. Wiele rzeczy robi się mechanicznie,
niepotrzebnie narażając siebie i pacjenta na ryzyko zakażenia.
Download