NOWOŻYTNE TBILISI – dzielnice z XIX i XX wieku

advertisement
Wardzia:
Z Twojeo opisu wnoszę, że chodzi nam o to samo miejsce. Kilka kilometrów przed Wardzią jest
tabliczka z informacją, że do Wanis Kwabebi (Kwawebi?) trzeba odbić w lewo pod górkę. Z tego
miejsca to kilkaset metrów. Warto to zobaczyć. Zupełnie inne miejsce niż Wardzia. Fajne miejsce
na spacer z Wardzi tam i z powrotem. Polecam!
Ja też polecam Wanis Kwabebi. Miejsce o wiele bardziej dzikie niż Wardzia, zdecydowanie
trudniejsze do zwiedzania ale bardziej urokliwe. Kościólek na szczycie wygląda pięknie. Do tego Pan
pilnujący obiektu może cos ciekawego opowiedzieć... Daleko, na przeciwko, po drugiej stronie rzeki
też widac coś co wygląda na fragmenty skalnego miasta, dwa wykute w skale otwory, według
wspomnianego Pana dużo starsze niż Wardzia, ale tam już nikt się nie zapuszcza...
Istnieje też współczesny żeński, klasztor kawałek za Wardzią, pod nazwą Zeda Wardzia. Doskonale
zorganizowany "gospodarczo"
Hej! Rok temu byłam na południu Gruzji w Wardzi (chyba region Dżawechetia) i żałuję, że tylko na
dwa dni. Na miejscu okazało się, że ilość atrakcji przerasta nasze oczekiwania... Zdążyliśmy
zwiedzić skalne labirynty, wejść na krawędź kanionu, wykompać się w gorących źródłach i
pobuszować w bocznej dolince pełnej orlich gniazd.
Jeśli tam zajedziecie zostańcie nawet 4 dni, do do zobaczenia jest jeszcze kilka fantastycznych
kościółków, okoliczne twierdze (z Tmogwi na czele) i fajne do łażenia górki po zachodniej stronie
skalnej Wardzi. Pozdro!
Czasem wystarczy tylko trochę zboczyć ze szlaku by zobaczyć coś niezwykłego. Ja byłem mile
zaskoczony buszowaniem po najbliższych okolicach Wardzi (skalne miasto na południu Gruzji obowiązkowy punkt chyba każdej wycieczki). W promieniu kilku kilometrów podziwiałem
powalające krajobrazy i ciekawe obiekty.
Wystarczy wdrapać się na górę, w której wykuta jest Wardzia a wtedy zobaczymy, że to co przed
chwilą wydawało się nam pasmem górskim jest w rzeczywistości... brzegiem płaskiej równiny. Z tej
perspektywy widać jak przepastny jest kanion, w którym płynie rzeka Mtkwari (Kura). Naprawdę
robi to wrażenie, bo to prawie 600 metrów różnicy poziomów!
Na górze, w której wykuta jest Wardzia, spotkałem... jezioro i dziwną wioskę. Ludzie (chowali się
na mój widok) mieszkali w jakiś przedziwnych chatach-ziemiankach (wkopane w grunt ziemnokamieniste ściany a na dachu trawa). Może to letnia osada pasterzy, ale co u licha robił tam ładny
murowany kościółek? Ta "zagadka" jest niecałe 2 km w linii prostej od skalnego miasta.
Kilka kilometrów na południe od Wardzi, tuż przy rzece, wychodziła z niemi rura w kształcie
przewróconej litery "L" i bryzgała z niej gorąca, silnie mineralna woda. W nocy nie odmówiłem sobie
wzięcia gorącego prysznica (trzeba było stać około 3 metry od wylotu rury bo spore ciśnienie i
naprawdę gorąca woda:-)
Jakiś kilometr od tych "łaźni" zobaczyłem reguralne otwory w skale po drugiej stronie rzeki. Okazało
się, że to okna kościołów, do których prowadzi praktycznie zamaskowany, ciasny tunel skalny.
Wnętrze było opalone świecami do tego stopnia, że ściany wydawały się czarne jak sadza. Tuż obok
tego kościółka był wylot doliny z fantazyjnymi kształtami skał (grzyby skalne). Wraz z przyjaciółmi
ruszyliśmy w górę, aż dotarliśmy do krawędzi płaskowyżu. Po drodze widzieliśmy z bliska kilkanaście
gniazd orlich (w niektórych były ptaki). Chwilami trzeba było się wspinać na żywca, ale było warto!
Pewnie byłeś w wiosce Zeda Tmogwi. Wskazuje na to odległość, kościół i wygląd wsi. Z Wardzi do
tej wsi jest okołó 3 kilometry. Stoi tam kościół świętego Jerzego z IX wieku (!). Dziś mieszkają
latem pasterze, bo prawdziwych mieszkańców stalin deportował do Azji. Mieskzali tam tzw. "Turcy
Meschetyjscy", czyli prawdopodobnie potomkowie Gruzinów, którzy przez kilkaset lat tureckiej
okupacji całkowicie sturczyli się i przeszli na islam. W pobliżu Wardzi jest więcej takich "wiosekwidm". Ciekawym przypadkiej jest Lipisi, z powodu podziemnych budowli.
TBILISI
Najstarsze Tbilisi. Twierdza Narikala
Ruiny majestatycznie górują ponad czerwonymi dachami tbiliskiej starówki. Mimo, że niewiele z
pierwotnej konstrukcji przetrwało do dziś, to jednak całość wygląda niezwykle imponująco. Najlepiej
podziwiać twierdzę spod murów kościoła Metechi stojącego na lewym brzegu Mtkwari. Z kolei
najdogodniejsze wejście do środka wiedzie od strony Abanotubani - dzielnicy łaźni. Mury Narikali
szczególnie upatrzyli sobie zakochani w czasie letnich zachodów słońca. W obrębie zewnętrznych murów
znajduje się odbudowany niedawno kościół Św. Mikołaja.
Narikala były wielokrotnie niszczona i odnawiana. Pierwsze mury powstały już w IV wieku z rozkazu
perskich ciemiężycieli. Jednak większość tego co przetrwało do dziś, zbudowano za rządów arabskich
emirów w VIII w. Ostatecznie twierdza stała się ruiną w XIX w. na skutek potężnej eksplozji, która
wstrząsnęła rosyjskim składem amunicji, mieszczącym się w jej murach.
Fragment dzielnicy Łaźni
Po prawej minaret a w lewym
rogu wejście do term
Abanotubani, czyli dzielnica łaźni jest najstarszą częścią miasta liczącą około 1500 lat. Znajduje się
nieopodal rzeki Mtkwari i Placu Króla Wachtanga Gorgasali (Gorgasalis Moedani). Łaźnie łatwo rozpoznać
dzięki charakterystycznym, murowanym kopułom. Niegdyś było ich 60 a dziś działa jedynie 6. Na
przestrzeni wieków uroki tbiliskich term sławili znani pisarze i poeci tacy jak Aleksander Dumas czy
Puszkin. Dawniej rola łaźni daleko wykraczała poza funkcje higieniczne. Było to miejsce spotkań
towarzyskich wyższych sfer, ulubiony zakątek bohemy a nawet rodzaj hotelu dla wiejskiej ludności
handlującej w mieście.
Aby poczuć na własnej skórze magię tbiliskich term należy zapłacić od 6 do 7 dolarów (w zależności od
standardu), zaś dynamiczny masaż kosztuje 2,5 dolara za osobę. Łaźnie czekają na gości codziennie w
godz. od 8 do 23:00.
MAGIA ŚWIĄTYŃ – kościółki, kościoły i nie tylko
Kościół Anczischati
widok od wschodu
cz. 1
Kościół Anczischati
Mury tej świątyni pamiętają pierwsze wieki gruzińskiego chrześcijaństwa. O sędziwym wieku przypomina
choćby oryginalny kształt budowli, który odbiega od typowych późniejszych świątyń. Zewnętrzne ściany
postawił jeszcze syn króla Wachtanga Gorgasali w VI wieku. Reszta pochodzi z odbudowy w XVII
stuleciu. Wewnątrz można podziwiać wspaniałe freski, których część liczy sobie już prawie 400 lat.
Nazwa Anczischati pochodzi od świętej ikony z gruzińskiej katedry Anczi leżącej w Klardżeti, czyli na
rdzennie gruzińskich terenach podbitych przez Turcję. Owa ikona wyszła z warsztatu wybitnego złotnika i
metaloplastyka Beka Opizari, który tworzył w okresie „złotego wieku” (XI-XII w.).
Bazylika Anczischati znajduje się w obrębie Starego Miasta, kilkadziesiąt metrów od brzegu Mtkwari,
wejście od ulicy Szawtelis Kucza
Tympanon nad głównym wejściem do katedry
Katedra Sioni
W Sioni koncentruje się życie religijne dzisiejszej Gruzji. Katedra jest siedzibą Katolikosa Eliasza II, czyli
zwierzchnika autokefalicznego (niezależnego) kościoła gruzińskiego.
Właśnie w Sioni jest przechowywany krzyż Św. Nino, czyli jedna z najcenniejszych dla Gruzinów relikwii.
Dzięki misyjnej działalności tej świętej Gruzja przyjęła chrześcijaństwo już 337 r., jako drugi kraj na
Świecie (po Armenii). Głosząc ewangelię na terenie gruzińskiego królestwa Iberii, Nino wędrowała z
charakterystycznym krzyżem. Składał się on z dwóch gałązek winorośli splecionych puklem jej własnych
włosów.
Kościół Metechi
Na widokówkach z Tbilisi najczęściej gości właśnie kościół Metechi. Zachwyca wyjątkowo urokliwym
położeniem na wyniosłej skale pionowo opadającej do wód rz. Mtkwari.
Pierwszy kościół istniał tu podobno już w V wieki. W jego kryptach miała spocząć gruzińska męczennica –
księżniczka Szuszanik, którą własny mąż chciał torturami zmusić do nawrócenia na zoroastryzm by
przypodobać się perskim patronom.
„Metechi” znaczy mniej więcej „miejsce na pałac”. Rzeczywiście, obecny kościół jest ostatnim
świadectwem sporego kompleksu pałacowego, który istniał tu przynajmniej od czasów królowej Tamar. I
jak to było z większością gruzińskich zabytków, ów pałac był kilkukrotnie zrównany z ziemią i
odbudowany. Po zagładzie miasta w 1795 r. z rąk Persów, pałac przestał istnieć.
Wkrótce potem władze carskie zamieniły ocalały kościół w więzienie, istniejące aż do 1935 r. Więziono w
nim m.in. znakomitego dramaturga Aleksandra M. Pieszkowa, znanego bardziej jako Maksym Gorki.
W tym miejscu rzeka jest najwęższa a zatem już w antycznych czasach zbudowano tam strategiczny
most. Kiedy chrześcijańskie Tbilisi padało łupem muzułmańskich najeźdźców, na moście tym zmuszano
mieszkańców do przyjęcia islamu. Niepokorni ginęli w nurcie rz. Mtkwari. W latach 70-tych Metechi stało
się teatrem, aż w końcu - po prawie dwustu latach – znów powróciły msze święte i nabożeństwa.
Tuż przy kościele stoi bardzo charakterystyczny pomnik króla Wachtanga Gorgasali na koniu.
Spod murów świątyni roztaczają się malownicze widoki na twierdzę Narikala i starówkę, które leżą tuż za
rzeką.
MAGIA ŚWIĄTYŃ – kościółki, kościoły i nie tylko
cz. 2
/p>
Ormiańska katedra Św. Jerzego
XII-wieczna świątynia p.w. Św. Jerzego jest jednym z bardziej okazałych świadectw długich tradycji
ormiańskiego osadnictwa w Tbilisi. Jeszcze w XIX wieku miasto zamieszkiwali głównie Ormianie.
Katedra znajduje się przy placu króla Wachtanga Gorgasali a więc nieopodal kilku ważnych świątyń
gruzińskich, meczetu i synagogi.
Na katedralnym dziedzińcu warto zatrzymać się przy bogato zdobionym grobowcu ormiańskiego poety
Sajat Nowy, który zginął męczeńsko z rąk Persów w XVIII w.
Klasztor Ojca Davida (Mamadavitis Monasteri)
Spacerując po tbiliskiej starówce można dostrzeż biały kościółek stojący wysoko na zielonych stokach
gór. Z pewnością będzie to klasztor Mamadaviti. Trud wejścia wynagradza rozległe widoki, ale również
kojący chłód i atmosfera refleksji. Kościół znajduje się w idealnym miejscu do podziwiania panoram
tbilisi. Miejska zabudowa układa się w ugięty łuk a Mamadaviti leży na jego przegubie.
Obecny kościółek powstał dopiero w XIX w. na miejscu zakonnej celi jednego z trzynastu Ojców
Syryjskich, który działał na terenie Gruzji.
Wokół świątyni znajduje się gruziński panteon, z wieloma okazałymi epitafiami poświęconymi znanym
twórcom kultury i osobom publicznym.
Kościół Kwaszweti
W XIX wiecznej części miasta, przy głównej ulicy miasta, vis a vis parlamentu, stoi dziś kościół z białego
kamienia. Niegdyś było to miejsce pogańskich kultów.
Nazwa „Kwaszweti” i powstanie pierwszej w tym miejscu świątyni chrześcijańskiej (ok. V w.) wiążą się z
legendą o życiu jednego z trzynastu Ojców Syryjskich głoszących ewangelię w Gruzji. Zgodnie z legendą
pewna zakonnica zapewniała, że jest on ojcem jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Odrzucając
oskarżenia oznajmił, że jeśli to prawda wówczas urodzi ona dziecko a jeśli kłamie wtedy urodzi się
kamień. Wkrótce przyszedł na świat kamień, zaś „kwaszweti” znaczy mniej więcej tyle co „kamieniorództwo”.
Dziś Kwaszweti znajduje się w idealnym stanie lecz na początku lat 90-tych doznał poważnych zniszczeń
podczas krótkiej, ale gwałtownej wojny domowej pomiędzy opozycją a zwolennikami obalanego
prezydenta Zwiada Gamsachurdii.
NOWOŻYTNE TBILISI – dzielnice z XIX i XX wieku
Starówka
Średniowieczne miasto zostało praktycznie starte z powierzchni ziemi przez perski najazd w 1795 r.
Dlatego w obrębie murów dawnego Tbilisi stoją dziś budowle głównie z XIX w. Mieszczańską zabudowę
tworzą urokliwe kamienice i gmachy nawiązujące do klasycyzmu, secesji, ale również do stylów
orientalnych. Powstawały one od początków XIX w. do wybuchu I-ej wojny światowej. To co powstało w
miejscu średniowiecznej zabudowy urzeka swym pięknem i sentymentalnym klimatem. W oczy rzuca się
różnorodność form, wielkości, ornamentów a także kolorów. Niemal każdy budynek posiada okazały
balkon czy choćby werandę. Kamienice gęsto „kleją się” do siebie tworząc przytulną atmosferę. W
gąszczu tbiliskiej starówki nie brakuje ciasnych, sennych uliczek z otwartymi podwórkami, na których
toczy się codzienne życie dzisiejszych mieszczan. Warto przejść się zarówno głównymi ulicami Starego
Miasta podziwiając najbardziej reprezentacyjne obiekty, ale również trzeba zapuścić się w wąskie uliczki,
dalekie od miejskiego pośpiechu. Wyjątkowo malowniczy fragment starówki znajduje się pomiędzy
łaźniami, twierdzą Narikala, rz. Mtkwari i placem Wolności.
Aleja Szoty Rustaweli (Rustawelis Gamziri)
Odwiedzając Tbilisi cudzoziemcy pomijają czasem twierdzę Narikala czy katedrę Sioni, ale żaden z nich
nie przeoczy Alei Rustaweli. Szota Rustaweli – patron alei był poetą, który w XII w. stworzył
najwybitniejsze dzieło literatury gruzińskiej pt. „Rycerz w tygrysiej skórze”. Od lat aleja uchodzi za
główną i zarazem najbardziej prestiżową arterię miasta. Taki wizerunek powstał za sprawą rządowych
gmachów, najważniejszych instytucji kultury, ekskluzywnych hoteli, dobrych restauracji rozlokowanych
wzdłuż niej. Magnesem dla turystów jest także duża liczba muzeów, sklepów z pamiątkami czy choćby
kafejek internetowych i bankomatów. Za sprawą licznych cudzoziemców i otwartej na świat gruzińskiej
młodzieży, aleja stała się bez wątpienia najbardziej kosmopolitycznym miejscem w Gruzji. Na Rustaweli
pierwszym językiem komunikacji z miejscowymi jest już angielski.
Wzdłuż Alei Rustaweli koncentruje się życie polityczne, kulturalne i towarzyskie współczesnej Gruzji. Ulica
szybko stała się centralnym punktem miasta wobec którego określa się położenie wszelkich innych
obiektów w mieście. Jednak kiedy w XIX stuleciu wytyczano przebieg alei i wznoszono pierwsze budowle
ta część miasta był zwana „Garetubani”, co znaczy „zewnętrzna dzielnica”.
Aleja Rustaweli zaczyna się na Placu Wolności (Tavisuplebis Moedani), który znajduje się po zachodniej
stronie dawnego miasta. Najbardziej atrakcyjnym obiektem przy placu jest gmach miejskiego ratusza,
który stylem wyraźnie nawiązuje do islamskiego orientu. Plac Wolności był świadkiem wielu tragicznych i
podniosłych wydarzeń. Podczas rewolucji w 1905 r. ofiarą kozackiej pacyfikacji padło 60 demonstrantów.
W czasach sowieckich był to plac Lenina. Wraz z wyzwoleniem, Gruzini zburzyli pomnik „wodza
rewolucji”, który stał w centrum placu. Niedługo później w tym miejscu rozgorzały bratobójcze walki,
które obróciły w ruinę wiele okolicznych budynków. Z kolei, od chwili pierwszej wizyty w Gruzji
amerykańskiego prezydenta, Plac Wolności kojarzy się z zachodnimi aspiracjami Gruzinów. George Busha
wygłosił swoje przemówienie właśnie na tym placu.
Budynek Parlamentu
Pierwszym budynkiem mijanym w drodze z Placu Wolności do Placu Republiki jest klasycystyczny Pałac
Gubernatora. Kolejny obiekt to okazały gmach parlamentu, wzniesiony głównie w latach 40-tych XX
wieku przez niemieckich jeńców. Krążą opowieści, że ozdobny kamień wykorzystany do elewacji
pochodził z macew przywiezionych przez sowietów z żydowskiego cmentarza na Ukrainie.
W okolicach parlamentu rozgrywała się współczesna historia Gruzji i Gruzinów. Pamiątką tragicznych
wydarzeń z 9 kwietnia 1989 r. jest niewielki głaz z wykutym krzyżem Św. Nino. Właśnie tego dnia
pokojowa, niepodległościowa demonstracja głównie kobiet została brutalnie rozpędzona przez rosyjskich
żołnierzy, którzy zamordowali co najmniej 19 osób. Z kolei na przełomie 1991 i 1992 r. gmach
parlamentu był niszczony ciężką artylerią przez opozycję żądającą ustąpienia pierwszego prezydenta
niepodległej Gruzji - Zwiada Gamsachurdii. Po udanym, choć krwawym zamachu stanu władzę przejął
były minister spraw zagranicznych ZSRR - Eduard Szewardnadze.
2002r., demonstracja pod parlamentem
W tym samym miejscu, niecałe 11 lat później odbywały się masowe demonstracje, które doprowadziły do
bezkrwawego odsunięcia od władzy znienawidzonego Szewardnadze. Gruzińska „rewolucja róż” zaczęła
się na Alei Rustaweli a zakończyła wtargnięciem demonstrantów do parlamentu.
Po drugiej stronie ulicy widać białą sylwetkę kościoła Kwaszweti oraz gmach Gruzińskiego Muzeum
Narodowego im S. Dżanaszia (Al. Rustaveli 3). Tuż za parlamentem stoi elegancki budynek XIX-wiecznej
szkoły dla dzieci z „dobrych rodzin”. Obecny gmach to rekonstrukcja pierwotnego obiektu, zniszczonego
podczas wojny domowej na przełomie lat 1991/92. Warto zatrzymać się na chwilę przy Teatrze
Rustaweli. Wzrok przyciągają bogate ornamenty nawiązujące do stylu rokoko.
Niezwykle ciekawym zabytkiem jest tbiliska Opera im. Paliaszwili. Na pierwszy rzut oka przypomina
bardziej meczet lub perski pałac. Zbudowano ją po koniec XIX wieku czerpiąc inspiracje z sztuki islamu.
Za operą ulica rozdziela się na dwie odnogi, z których prawa dochodzi wkrótce do Placu Republiki, zaś
lewa kończy się na Placu Szoty Rustaweli. Pierwszy z nich znajduje się na wysokim brzegu rz. Mtkwari,
skąd roztacza się widok na pasma Wielkiego Kaukazu. Przy placu stoi charakterystyczny wieżowiec
sowieckiego hotelu Iveria. Do niedawna zamieszkiwali w nim gruzińscy uchodźcy z Abchazji, zaś obecne
władze zamierzają przywrócić jego pierwotne funkcje. Obok placu mieści się główna poczta.
Centralne miejsce placu Szoty Rustaveli zajmuje pomnik tego poety. Tło dla okazałej statuy stanowi...
pierwsza w Gruzji restauracja McDonald’s. W pobliżu znajduje się stacja metra oraz nowoczesny
supermarket, w którym można skorzystać z bankomatu.
Kartlis Deda - strażniczka Tbilisi
Z wielu punktów miasta (np. z placu Wolności) można dostrzec ogromną, jasną figurę stojącą na
wysokim wzgórzu. Jest to postać gruzińskiej matrony symbolizującej Gruzję. W lewym ręku kobieta
trzyma wielki dzban wina, którym wita przyjaciół. Z kolei prawa dłoń ściska nagi miecz, którego smak
poznają wrogowie. W ten sposób Gruzini pokazują światu swoje umiłowanie przyjaźni oraz silne
pragnienie wolności i niezależności. Kartlis Deda stoi na stoku góry Mtacminda, nieopodal twierdzy
Narikala.
Mccheta
Mccheta i okolice
Mccheta - starożytna stolica Gruzji
Żaden Gruzin nie uwierzy, że można odwiedzić Gruzję i nie zobaczyć Mcchety.
Po pierwsze leży ona dosłownie obok Tbilisi, po drugie tuż przy Mcchecie biegną najważniejsze szlaki
komunikacyjne w kraju, po trzecie jest wyjątkowo urokliwie położona i wreszcie po czwarte – miasto
może się poszczycić wspaniałymi zabytkami gruzińskiej cywilizacji, które w 1994 roku wpisano na listę
światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO.
Nie ważne więc czy jesteśmy alpinistami, biznesmenami, czy „zwykłymi” podróżnikami – zawsze znajdzie
się okazja i kilka godzin na wizytę w Mcchecie.
W dawnych wiekach Mccheta była areną najważniejszych wydarzeń w historii Gruzji i Gruzinów. Z tym
miastem wiążą się początki gruzińskiego państwa. Właśnie w Mcchecie Gruzini przyjęli chrzest.
Świadectwem minionych dziejów są monumentalne świątynie i klasztory, warownie oraz grobowce
gruzińskich monarchów. Mccheta to starożytna stolica Gruzji, która dziś jest kulturową stolicą Gruzinów i
„miastem-muzeum”.
Współczesna Mccheta to niewielkie miasto (ok. 7500 mieszkańców) żyjące głównie z rolnictwa, handlu i
turystyki. Dziś jest stolicą administracyjnego regionu Mccheta-Mtianeti.
Informacje praktyczne
Mccheta i jej okolice są świetnym pomysłem na jednodniową wycieczkę ze stołecznego Tbilisi. Taki
wypad na zwiedzanie można znakomicie połączyć z piknikiem na łonie natury lub biesiada w mccheckich
restauracjach. Mccheta leży około 20 km od centrum Tbilisi.
Najłatwiej dostać się do Mcchety taksówką. Tańszy wariant to marszrutki, czyli mikrobusy, które
odjeżdżają z dworca Didube w zachodniej Tbilisi. Kursują one każdego dnia, choć w niedzielę wyraźnie
rzadziej a podczas jazdy panuje wtedy większy ścisk. Bilet w jedną stronę kosztuje od 1 do 1,5 lari.
W Mchcecie nie brakuje knajp i restauracji, w których można zjeść gorące dania gruzińskiej kuchni np.
chinkali lub chaczapuri. Z kolei na piknik pod gołym niebem warto zabrać świeżo upieczony gruziński
chleb, czyli szoti lub lawaszi. Jest on wypiekany w specjalnych okrągłych piecach zwanych tone.
Położenie i krajobraz
Niewiele jest miast, którym położenie zapewniło tak malowniczy krajobraz, korzystny mikroklimat oraz
wyjątkowo dogodne warunki do obrony i rozwoju gospodarki.
Mccheta rozłożyła się w śródgórskiej kotlinie, w widłach dwóch rzek. W tym miejscu zbliżają się do siebie
pasma Wielkiego i Małego Kaukazu a pomiędzy nimi przeciskają się głębokie obniżenia. Od południa
miasto jest chronione przez wody Mtkwari (ros. Kury), czyli największej rzeki Gruzji, która swoje źródła
ma w masywach Małego Kaukazu.
Tuż za rzeką w górę strzelają Góry Trialeckie (Mały Kaukaz), które tworzą „naturalne miejskie mury” o
wysokościach (względnych) od 300 do 400 m. Wschodnie rubieże miasta leżą nad Aragwi płynącą z pasm
Wielkiego Kaukazu. Dodatkowo od wschodu i północny Mccheta jest okolona przez Góry Saguramskie, o
wierzchołkach sięgających prawie 1500 m n.p.m.
W pierścieniu gór wokół Mcchety rzeki wycięły trzy „naturalne bramy”, którymi można dostać się do
miasta. Północne „wrota” powstały w miejscu, gdzie rz. Aragwi przebiła się przez Góry Suramskie.
Tymczasem zachodnią i południową bramę tworzy głęboka dolina rzeki Mtkwari, która właśnie w
Mcchecie raptownie skręca na południe.
Panoramę Mcchety najlepiej podziwiać ze wzgórza Dżwari. Wznosi się ono wznosi się po wschodniej
stronie kotliny, nieopodal miasta. W czasie wschodu słońca, przy pogodnym niebie, widać jak ogromny
cień góry zwieńczonej katedrą kładzie się na miejskiej zabudowie. Warto stanąć na szczycie Dżwari i
nacieszyć oko widokami, które zapierają dech w piersi.
W pierwszej chwili wzrok przyciągają wstęgi rzek, które łączą się ze sobą tuż przy murach
monumentalnej katedry Sweti Cchoweli. W tym miejscu turkusowe wody Aragwi wpadają do brązowej
rzeki Mtkwari. Miejska zabudowa Mcchety oglądana z Dżwari układa się w trójkąt. Jego wierzchołek tkwi
dokładnie w widłach rzek, zaś podstawa opiera się o zielone stoki Gór Saguramskich.
Historia miasta
W miejscu dzisiejszej Mcchety ludzie osiedlali się już w paleolicie a nazwa miasta pochodzi zapewne od
nazwy jednego z gruzińskich plemion zwanego Moschi. Społeczność Moschów stworzyła tutaj jedno z
pierwszych gruzińskich miast. W III wieku p.n.e. Mccheta była stolicą królestwa kaukaskiej Iberii. Rządził
nim król Parnawaz, który swoje panowanie rozciągnął daleko poza stolicę. W jego władaniu znalazły się
nawet ziemie innego gruzińskiego państwa, czyli czarnomorskiej Kolchidy. Parnawaz wybudował w
rejonie Mcchety Armazciche, czyli warowny kompleks ze świątynią i pałacem królewskim. Do dzisiejszych
czasów przetrwały szczątki tych budowli.
W IV w. Iberią rządził król Miriam II. W 317 roku, właśnie w Mcchecie przyjął on chrzest. Gruzińska
Iberia stała się drugim po sąsiedniej Armenii państwem, które uznało chrześcijaństwo za religię
państwową. Mimo, że V w. król Wachtang Gorgasali przeniósł stolicę do Tbilisi, Mccheta nadal pełniła
szereg ważnych funkcji. Tutaj dalej urzędował katolikos, czyli zwierzchnik kościoła gruzińskiego a w
mccheckiej katedrze odbywały się koronacje i pochówki kolejnych królów.
Pośród miejskiej zabudowy znajdują się trzy obiekty szczególnie warte odwiedzin: katedra Sweti
Cchoweli, klasztor Samtawro i twierdza Bebris Ciche.
Sweti Cchoweli jest najważniejszym zabytkiem miasta. Jej gruzińska nazwa oznacza „żyjący słup”.
Pierwszy kościół powstał w tym miejscu już w IV wieku, czyli zaraz po przyjęciu chrześcijaństwa przez
Gruzję. Następnie u schyłku V stulecia gruziński król Wahtang Gorgasali wybudował bazylikę. Późniejsze
najazdy oraz trzęsienia ziemi poważnie naruszyły świątynię. Bazylika postawiona za czasów króla
Gorgasali tworzy podwaliny dzisiejszej budowli a większość tego, co obecnie możemy oglądać powstało w
okresie „złotego wieku” Gruzji. Znany gruziński architekt Arsukidze gruntownie przebudował katedrę w
latach 1010-1029, za panowania króla Jerzego II. Legenda głosi, że władca nakazał odciąć mu prawą
rękę, aby już nigdy w życiu nie mógł stworzyć czegoś równie wspaniałego. więcej w dziale Historia
architektury gruzińskiej
Pod względem konstrukcyjnym budowla ta należy do grupy budowli krzyżowo-kopułowych. Apsyda
ołtarzowa wraz z bocznymi wtopiona jest w mur, od zewnątrz pomieszczenia te oddzielone są
charakterystycznymi wysokimi trójkątnymi wnękami, które ozdobione są pięcioma arkadami, z których
środkowa jest najwyższa. Katedra Sweti Cchoweli wyróżnia się rozmachem i harmonią konstrukcji oraz
bogatymi płaskorzeźbami. W kamiennych kryptach spoczywają gruzińscy monarchowie, m.in. Jerzy II
oraz Wachtang Gorgasali.
Samtawro (ang. Samtavro) to nazwa klasztoru, która oznacza „miejsce władcy”. Zapewne wiąże się
ona z królewskimi kryptami w mniejszym kościele. W krypcie z IV wieku spoczywa pierwszy
chrześcijański król Gruzji Mirian II oraz jego małżonka królowa Nana. Zespół klasztorny składa się z
dwóch kościołów – „mniejszego” z IV w. i „większego” z XI w. Wcześniej w tym miejscu stała duża
pogańska świątynia.
Twierdza Bebris Ciche (ang. Bebris Tsikhe) – Ruiny tej średniowiecznej warowni sterczą przy
głównej drodze prowadzącej z miast na północ. Wzniesiono ją na przełomie XIII i XV wieku dla obrony
przed wrogimi armiami Persów i Turków. Przy odrobinie kondycji można wdrapać się na mury Bebris
Ciche, skąd roztaczają się malownicze widoki na dolinę pobliskiej rzeki Aragwi oraz Mcchetę i Dżwari.
Przy „wspinaczce” należy zachować sporą ostrożność.
Atrakcje w okolicach Mcchety
Dżwari (ang. Jvari) to prawdziwa perła gruzińskiej architektury, która posłużyła za pierwowzór dla
dziesiątek innych świątyń w Gruzji. Niewiele kościołów posiada tak malownicze położenie. Świątynia
Dżwari stoi na krawędzi urwistego wzgórza górując wysoko ponad miastem. Zanim na szczycie góry
wzniesiono świątynię stał tu pokaźny drewniany krzyż. Dlatego też późniejszy kościół nazwano Dżwari, co
w języku gruzińskim dosłownie oznacza „krzyż”. Niewiele gruzińskich budowli sakralnych jest równie
wiekowych. Bazylikę Dżwari zbudowano w już latach 585 – 605, czyli dziś liczy już ponad 1400
lat. więcej w dziale Historia architektury gruzińskiej
Istnieją dwa warianty dotarcia do Dżwari. Zmotoryzowani mogą wjechać na wierzchołek góry asfaltową
srogą, która wije się serpentynami. Jadąc od strony Tbilisi należy jeszcze przed Mcchetą skręcić w prawo
po górę. Przejazd z głównej szosy na szczyt zajmuje zwykle kilka lub kilkanaście minut a droga jest
wyjątkowo dobrej jakości. Inna możliwość to piesza wędrówka. Najlepiej zaatakować zachodnie, czyli
najmniej nachylone stoki wzgórza. W gorące, letnie dni wędrówka może być jednak dość męcząca.
Sziomgwime (ang. Shio-Mgvime Monastery) jest to kompleks klasztorny położony w wąwozie rzeki
Mtkwari, prawie 8 km na zachód od centrum Mcchety. Sziomgwime prawie dorównuje wiekiem bazylice
Dżwari. Jego najstarsze części powstały w początkach VI wieku, z inicjatywy świętego Szio – jednego z
Ojców Syryjskich. Zespół klasztorny składa się z kościołów i zabudowań pomocniczych a całość leży w
skalnym amfiteatrze, otoczona przez pionowe urwiska. Mimo wielu zniszczeń i licznych rekonstrukcji
klasztor Sziomgwime ciągle zachwyca kunsztem dawnej gruzińskiej architektury sakralnej. Położenie i
brak regularnej komunikacji sprawiają, że jest to miejsce wyjątkowo zaciszne, które sprzyja rozmyślaniu
i odpoczynkowi.
Do Sziomgwime można dostać się drogą, która z Mcchety podąża w kierunku zachodnim, generalnie
wzdłuż biegu rzeki Mtkwari. W mieście istnieje możliwość wynajęcia taksówki za niewielkie pieniądze. Na
tej trasie łatwo też spotkać stopa i zabrać się z przygodnie napotkanymi turystami. Droga do
Sziomgwime jest „ślepa”, więc trzeba przebyć ją w tę i z powrotem
Historia Gruzji to historia wojen - powiadają Gruzini. To także zachwycające przykłady
wspaniałej sztuki, tej z okresu przedchrześcijańskiego i po Chrystusie. Wiele arcydzieł, mimo
wojen, grabieży i zniszczeń, zachowało się w muzeach. My zwiedziliśmy w ciągu dwóch
pierwszych dni pobytu w Gruzji dwa muzea w Tbilisi.
W pierwszym pokazano najnowsze okrycia z wykopalisk. Wiele złotych przedmiotów kryje gruzińska
ziemia, zwłaszcza z czasów przedchrześcijańskich. Wtedy razem ze zmarłymi chowano ich ulubione
przedmioty, ozdoby, pieniądze.
A jeśli mówić o pieniądzach i gospodarce w dawnych czasach
- w Gruzji w VI wieku przed Chrystusem bito już monety. Małe
pieniążki, zwane tetry, można dziś oglądać w muzeum.
W drugim muzeum, które jest wciąż w remoncie,
przechowywane są skarby odkryte i zgromadzone w dawnych
czasach. Są tam krzyże królów - Dawida
Budowniczego, Bagrata, królowej Tamar.
Nawiasem mówiąc, w swoim czasie kości
królowej wyjęto z grobu i schowano przed
muzułmanami. Tak dobrze ukryto, że nie
wiadomo do dziś, gdzie. Został po królowej
krzyż z napisem: "Czcij i sław króla Tamar".
W muzeum oglądać można zachwycające okazy gruzińskiej sztuki trybowania,
emalii komórkowej i złotnictwa. W XII i na początku XIII wieku gruzińscy
rzemieślnicy wyrabiali arcydzieła dorównujące najznakomitszym wytwórcom
ówczesnego Bizancjum i Włoch.
Tu można zobaczyć ikonę św. Jerzego Zwycięzcy,
gdzie święty na koniu zabija Dioklecjana, a nie smoka (tylko w Gruzji są
takie ikony). W IX wieku artysta Gruzin, wiedząc że Dioklecjan zabił św.
Jerzego, na ikonie namalował zamiast smoka Dioklecjana.
Jest tu także sławna ikona z Anczi (o jej historii kilka zdań przy opowieści
o cerkwi Anczischati w Tbilisi).
Historia uratowania skarbów cerkiewnych, znajdujących się obecnie w
muzeach, jest również ciekawa.
Po rewolucji październikowej gruzińscy zwolennicy mienszewików
wywieźli skarby do Batumi, stamtąd na statku przetransportowali do Francji.
Już w czasie wojny prowadzono pertraktacje o odzyskanie tych
skarbów. Stalin dogadał się z de Gaullem. Zaraz po wojnie skarby wróciły
do Tbilisi i znalazły się w muzeum.
Gmach muzeum też ma swoją historię. W czasach carskich było tu
seminarium duchowne, potem dom handlowy. A w seminarium uczył się św.
Grzegorz Peradze i Józef Dżugaszwili, zwany Stalinem.
Dobrze jest poznawać historię Gruzji, zwiedzając tamtejsze świątynie.
Dobrze zacząć od pierwszej stolicy - Mcchety (my w rzeczywistości
zaczęliśmy zwiedzanie od Tbilisi, czyli drugiej stolicy).
MCCHETA
Dziś to niewielkie miasteczko w pobliżu Tbilisi. Ale z jaką historią.
Mccheta leży na skrzyżowaniu dróg z Kolchidy i z Kaukazu. Położenie
nad rzeką Mtkwari (Kurą), drogą o światowym znaczeniu - tu przecinały się
szlaki zwane jedwabnym, wielbłądzim, owczym - uczyniło z Mcchety ważny
i bogaty ośrodek.
My zwiedziliśmy najpierw sobór patriarszy Sveti Cchoveli (Życiodajnej
Kolumny), wybudowany przez mistrza kamieniarstwaKonstantyna
Arsukidze między 1010 a 1029 rokiem na polecenie katolikosa - patriarchy Melchisedeka. To była
trzecia świątynia, którą wzniesiono w centrum chrześcijańskiej stolicy Gruzji.
Tu był początek chrześcijańskiej Gruzji jako państwa.
Jego historia w największym skrócie jest następująca.
W Gruzji mieszkali od czasówNabuchodonozora Żydzi. W Mcchecie
także. Pośród nich Eleazar i jego siostraSidonia. Według podania Eleazar,
jak każdy prawowierny Żyd, przybył do Jerozolimy na Paschę. Była to
ostatnia na ziemi Pascha Chrystusa. I tenże Eleazar kupił w Jerozolimie
chiton Chrystusa i przywiózł go do Gruzji. Sidonia spotkawszy brata
przytuliła do piersi chiton i umarła. Pochowano ją z chitonem.
Niektórzy historycy twierdzą, że legenda z chitonem ma podstawy
udokumentowane w dawnych podaniach żydowskiej gminy w Gruzji.
Interesujące jest to, że wątek chitonu Chrystusa, który przewieziono do
Moskwy z Gruzji, pojawia się w historii Cerkwi rosyjskiej.
W 1625 roku, 25 lutego, przybył do Moskwy, a 11 marca przedstawił się carowi Michałowi
Fiodorowiczowi i patriarsze Filaretowi - poseł perskiego szacha Abbasa,
Gruzin Urusambek i pokłonił się im obu. A potem przyniósł złotą arkę
(kowczeg), ozdobiony drogimi kamieniami i powiedział: "Władca mój Abbas
Szach przysyła Tobie, Wielkiemu Władcy, Złotą Arkę, a w niej wielkiego i
sławnego Chrystusa koszulę".
W Moskwie wiedziano o tym prezencie, albowiem rosyjscy posłowie w
Persji - Korobin i Kuwszinow - mieli polecenie zebrać dokładne dane o
rizie Pańskiej. Dowiedzieli się tylko tyle, że szach otrzymał ją z Gruzji. W
Gruzji ją czczono, było dużo cudów za sprawą rizy. A jaka ona jest i czy
należała do Chrystusa, nikt nie wie.
Podarunek przyjęto. Potem po dokładnym obejrzeniu opisano: "Część z
płótna, jakby czerwonego, tkana z lnu, ale czy z dawnych lat?". Patriarchę
zasmuciło to, że w arce pod rizą zapisane były męki Pańskie łacińskim
pismem, a "łacinnicy - heretycy".
Po tygodniu, 18 marca, patriarcha powiadomił cara: "Świętość, co
nazywają koszulą Chrystusa, przysłana od
innowierczego cara, prawdziwego świadectwa o
niej nie ma, a słów niewiernych bez
poświadczenia prawdziwości nie przyjmuje się.
(...) Należałoby śpiewać molebny, nosić świętość
do chorych, kłaść na nich i prosić Bo-ga, żeby On
sam odkrył prawdę".
W Moskwie ogłoszono tygodniowy post
w cerkwiach i monasterach, modlono się,
rizę noszono do chorych. Nie minął
tydzień, gdy zaczęły dziać się cudowne
ozdrowienia.
26 marca na soborze ogłoszono o
cudach od rizy Pańskiej. Postanowiono
postawić arkę w soborze Uspieńskim i
ustanowić jej święto na 27 marca.
Posłowie perscy wyjechali z Moskwy 26 października 1625 roku. Patriarcha odprawił z nimi do
szacha Abbasa posłanie, w którym dziękował za świętość, prosił szacha, aby przyjął prawą wiarę
chrześcijańską i przestrzegał przed łacińskim księdzem, o którym wiedziano w Moskwie, że szach
zaprosił go do swego kraju.
Mogiła Sidonii w Mcchecie - mówią przewodnicy - nigdy nie była rozkopana. Na grobie wyrósł cedr.
Przez trzy stulecia wyrósł na olbrzymie drzewo.
W IV wieku do Gruzji przybyła z Kapadocji św. Nino. Ona to wyleczyła iberyjską królową Nanęz
tajemniczej przypadłości. Dzięki św. Nino gruziński król Mirian, także cudownie uleczony ze ślepoty,
przyjął chrześcijaństwo. Potem ochrzcił Gruzinów. Gruzja stała się chrześcijańskim państwem.
Św. Nino przybywa do Mcchety, aby pokłonić się świętości, gdzie spoczywa Sidonia. Potem ścięto
cedr rosnący na grobie Sidonii. Z drzewa wyciosano siedem kolumn na budowę cerkwi. Sześć
ustawiono, siódmej nie zdołano podnieść. Potem, za sprawą Boga kolumna sama się uniosła i stanęła
w miejscu dla niej przeznaczonym. Kolumna świeciła, toczyła mirro, zdarzały się przy niej uzdrowienia.
Stąd "Życiodajna Kolumna" - Sveti Cchoveli.
Półtora roku później na jej miejscu wybudował bazylikę król Wachtang
Gorgaslan. Trzecią wybudowano w latach 1010-1029. Stoi do dziś.
Świątynia ma 61 metrów długości, 24 szerokości i 54 wysokości. Nosi
nazwę Dwunastu Apostołów. Pochowano w niej dziesięciu królów Gruzji, do
dziś zachowały się trzy mogiły. Odbywają się tu ważne sobory i kanonizacje
świętych.
Legenda głosi, że budowniczy świątyni Arsukidze, pochodzący z biednej
rodziny, starał się o rękę Szoreny, córki książęcej, w czym rywalizował ze
swym władcą, królem Giorgim I. Rezultat był taki, że Arsukidzemu kazano
obciąć rękę, a Szorenę zamknięto w monasterze.
Przy soborze Dwunastu Apostołów stoi męski monaster. W nim posługuje
kilku mnichów. Jeden, Ilja, towarzyszył nam w soborze.
Wokół soboru i w nim trwają remonty.
SAMTAWRO
W Mcchecie, niedaleko Sveti Cchoveli, znajduje się Samtawro. Tam jest bardzo rozległa nekropolia i
żeński monaster, w którym obecnie posługuje czterdzieści mniszek. Centralną świątynią monasterską
jest cerkiew Przemienienia Pańskiego. W czwartym wieku była to drewniana cerkiew. Według
podania, pochowani są tu król Mirian i jego żona Nana.
Cerkiew murowana została wzniesiona w XI wieku. Przebudowano ją po trzęsieniu ziemi na
przełomie XIII i XIV wieku.
Według podania, stała tu też cerkiewka, w której modliła się św. Nino. Na tym miejscu dziś stoi
malutka świątynia.
W monasterze mieszkał mnich Gabriel. Zmarł niedawno. Już za życia, a żył 66 lat, Gruzini uważali
go za świętego. I po jego śmierci wielu ludzi przyjeżdża na grób. Modlą się, proszą o pomoc, o
zdrowie.
SZIO MGWIME
To monaster w górach, niedaleko Mcchety, w Sarkino. Założył go jeden z trzynastu starców
syryjskich.
Święty Szio zasłynął wieloma cudami. Nawet z wilka, którego oswoił, zrobił przewodnika osłów
znoszących żywność do jego położonej na odludziu groty.
W czasach rozkwitu monasteru żyło tu dwa tysiące mnichów, dziś jest ich dziewięciu i
dziesięciu posłuszników. Na terenie monasteru stoją trzy cerkwie - Przemienienia Pańskiego, św.
Jana Chrzciciela i Zaśnięcia Bogarodzicy.
W dzień św. Szio 9/22 maja przyjeżdżają tu wszyscy biskupi Gruzji, także katolikos - patriarcha.
DŻWARI - KRZYŻ
Według podania w czasach św. Nino nad kopułą Sveti Cchoveli pojawiły się trzy gwiazdy. Gwiazdy
rozeszły się w trzy strony. Jedna w górę Thoty, druga do Kachetii i zatrzymała się w Bodoe, trzecia
zatrzymała się w miejscu, gdzie dziś stoi cerkiew Dżwari. Na tym miejscu św. Nino wzniosła krzyż.
Sobór w tym miejscu wzniósł król Stefanos w VI wieku.
Z wysokości Dżwari roztacza się piękny widok. W dole płyną i łączą się rzeki Aragwa i Mtkwari.
W cerkwi od kilku lat odprawiane są nabożeństwa. W czasie gdy byliśmy, modlitwy wieczorne czytał
jeden z mnichów z pobliskiego monasteru. Jest tam, jak nam powiedział, ośmiu mnichów i
kilku posłuszników.
W następnym odcinku udamy się śladem króla Wachtanga Gorgaslana (panował w latach 446-510),
który przeniósł stolicę z Mcchety do Tbilisi.
Muco (ang. Mutso)
lokalizacja: ok. 130 km na północ od Tbilisi, region Chewsuretia
Niegdyś ważny ośrodek regionu a dziś opuszczone ruiny. Dzisiejsze Muco dalej zachwyca, choć zostało z
niego jakieś 40% pierwotnego stanu. Muco wymyka się jednoznacznej klasyfikacji – było to coś pomiędzy
wsią, zamczyskiem i fortecą. Spektakularne położenie sprawia, że Muco śmiało można nazwać „orlim
gniazdem”. Jest to kompleks warownych budowli, które składa się z 30 średniowiecznych domów
warownych, 4 wież strażniczych oraz kilkunastu innych obiektów. Całość stoi na pionowym urwisku, nad
wąwozem potoku Andakisckali.
Imponujące „orle gniazdo” wyludniło się już ponad sto lat temu. Przyczyną była pewnie zaraza czarnej
ospy, która wtedy zaatakowała górskie wsie. Wraz z rozpoczęciem odbudowy Muco w 2004 r., pojawiła
się nadzieja na częściowe przywrócenie świetności dawnej osady. Założyciele i dawni mieszkańcy Muco
słynęli z odwagi, wybitnych zdolności łowieckich i kunsztu wojskowego. Przez długie lata oddziały
Chewsurów, w tym wojowników z Muco, tworzyły doborowe oddziały armii królewskiej. Niekiedy
nazywano ich „janczarami monarchii gruzińskiej”.
Mieszkańcy Muco otaczali szczególnym kultem ikonę Broliskalo. Istnieje legenda, zgodnie z którą w Muco
lub w jego okolicy ukryto kosztowności składane jako wotum przy ikonie...
Chachabo (ang. Khakhabo)
lokalizacja: ok. 120 km na północ od Tbilisi, region historyczny Chewsuretia, region administracyjny
Mccheta-Mtianeti
Chachabo jest jednym z najpiękniejszych miejsc w regionie Chewsuretia. W głębokiej, śródgórskiej
kotlinie znajduje się wioska złożona z kilkudziesięciu baszt mieszkalnych. Ze względów obronnych
domostwa zbudowano na skalistym stoku, po którym opadają strugi i stróżki wody. Malowniczej scenerii
dopełnia przepastny kanion górskiego potoku, który tworzy naturalną fosę od strony wschodniej.
Szatili (ang. Shatili)
lokalizacja: ok. 140 km na północ od Tbilisi; region historyczny - Chewsuretia, region administracyjny –
Mccheta-Mtianeti
Szatili to unikalny zabytek ludowej kultury pochodzący z głębokiego średniowiecza (ok. XII w.). Jest to
doskonale zachowana wieś-twierdza, która wznosi się w wąwozie rzeki Argun, zaledwie 4 km od granicy z
Czeczenią.
Zabytkowy zespół składa się około 60 wież, które łączą się ścianami lub pomostami. Baszty stojące na
zewnątrz często posiadają drewniane balkony. Całość tworzy zwartą, widowiskową fortecę. Wiele uroku
Szatili zawdzięcza swemu wyjątkowemu położeniu. Ze względów obronnych zbudowano ją w widłach
rzeki Argun i rwącego potoku, który wpada do niej dokładnie u podnóża szatilskiej budowli. Warownia
stoi na wyniosłej skale, która oparła się niszczycielskiej sile wody. Z kolei za od tyłu Szatili zabezpieczają
stoki pobliskiego pasma górskiego.
Ciekawostką są tajemnicze petroglify, które miejscami zdobią bloki kamienia użyte do budowy Szatili.
Najczęściej są to prymitywne rysunki ludzi i zwierząt oraz formy geometryczne. Obecnie szatilskie baszty
są w doskonałym stanie - wewnątrz znajduje się świeże, drewniane wykończenie, zaś od zacieków
chronią nowe dachy. Każda z rodowych wież należy do rodzin, które mają urządzić w nich pokoje
gościnne dla turystów (mieszkańcy wsi żyją w „europejskich” domach zbudowanych w pobliżu). W 2004
r. działał jeden taki rodzinny hotel oferujący nocleg w przyzwoitych warunkach i nawet ciepłą wodę za 30
dolarów od osoby.
Mimo walorów architektonicznych, kulturowych i piękna krajobrazu osada Szatili jest dość rzadko
odwiedzana przez turystów. Wynika z to ze znacznego oddalenia od Tbilisi, utrudnionej komunikacji oraz
odcięcia przez ok. pół roku z powodu śniegu zalegającego na Przełęczy Datwis Dżwari. Szatlili leży po
północnej stronie Pasma Głównego a transport publiczny dociera jedynie do wsi Barisacho leżącej w
odległości prawie 60 km.
Uszguli (ang. Ushguli)
fot. Justyna Jakubowska
lokalizacja: ok. 90 km na północ od Kutaisi, region Górna Swanetia
Uszguli (dzisiejsza nazwa to Czadżaszi, ang. Chajashi) jest uważane za najwyżej położoną osadę Europy.
Wioska znajduje się na wysokości 2200 m n.p.m., u stóp najwyższej góry Gruzji – Szchary (5068 m
n.p.m.).
Wioska słynie z charakterystycznych wież mieszkalno-obronnych, które już od XII w. zamieszkują te
same rody. Do dziś przetrwało ponad 200 tego typu zabytków. Baszty służyły góralom do obrony przed
wrogami, ale też... przed krwawą zemstą innego rodu. W wieży mieścił się cały dobytek rodziny. Parter
zajmował żywy inwentarz a wyżej znajdowało się wyposażenie domu. poszczególne pietra łączyły luźne
drabiny, które wciągano na wyższe piętro w razie niebezpieczeństwa. Wejścia do poszczególnych pięter
był ułożone naprzemiennie, aby zażegnać ryzyko upadku na sam dół. Bywało, iż w okresie zagrożenia
wendettą, gospodarz wraz z całą rodziną przebywał na najwyższym piętrze przez wiele miesięcy. Poza
wieżami Uszguli, słynie również ze świętych ikon przechowywanych w miejscowej kaplicy.
Zwykle przez około 6 miesięcy w roku Uszguli jest odcięte od świata potężnymi zwałami śniegu. Warunki
naturalne niewątpliwie sprzyjały skutecznej obronie a Uszguli zabezpieczała od wschodu bezpieczeństwo
regionu Górnej Swanetii. Przez wieki Swanowie z Uszguli nie dali się podbić obcym armiom ani też
uczynić chłopami pańszczyźnianymi przez gruzińskich feudałów.
Dzięki zabytkom Uszguli oraz sąsiedniej Mestii, Górną Swanetię wpisano w 1996 r. na listę światowego
dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO (nr 709).
Upliscyche
gruz.: უფლისციხე) - starożytne skalne miasto we wschodniej Gruzji, około 10
km na wschód od miasta Gori, w Kartlii Wewnętrznej.
Zbudowane na lewym, skalistym i wysokim brzegu rzeki Kury. Powstanie
budynków datuje się od V wieku p.n.e do późnego średniowiecza, są one
mieszanką unikalnych stylów kulturowych Anatolii i Iranu, a także
architekturypogańskiej i chrześcijańskiej[1].
Cerkiew w centralnej części kompleksu Upliscyche
1. Historia
Upliscyche zostało zidentyfikowane jako jedna z najstarszych osad miejskich w
Gruzji. Strategicznie ulokowane w centrum starożytnego
królestwa Kartlii (lub Iberii, jak było nazywane przez antycznych autorów),
funkcjonowało jako ważny ośrodek polityczny i religijny kraju[2].
Wraz z chrystianizacją Kartlii na początku IV wieku, Upliscyche zaczęło tracić na
znaczeniu na korzyść nowych dynamicznie rozwijających się ośrodków
chrześcijańskich - początkowo Mcchety, później Tbilisi. Podczas muzułmańskiego
najazdu na Tbilisi w 8. i 9. stuleciu Upliscyche funkcjonowało jako główna forteca.
Mongolskie najazdy w XIV wieku ostatecznie zdetronizowały miasto, które
praktycznie zostało opuszczone, a odżywało jedynie jako tymczasowe schronienie
podczas ataków na Gruzję[2].
2. Architektura
Kompleks Upliscyche
Kompleks Upliscyche dzieli się na trzy części: południową (dolną), centralną
(środkową) i północną (górną). Część środkowa, która z częścią południową
połączona jest wąskim tunelem, jest największa i zawiera największą liczbę
wyciętych w ścianie budynków. Wąskie drogi i czasami schody rozchodzą się
promieniście z centralnej ulicy kompleksu[3].
Download