Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego Maj 2009 Perłowy krzew odzaj Exochorda – obiela (ang. pearl-bush) należy do rodziny Rosaceae – różowatych, i podrodziny Spiraeoideae – tawułowych. Rodzaj ten reprezentowany jest przez 4 gatunki, pochodzące ze środkowej i wschodniej Azji. Są to luźno ugałęzione krzewy dorastające do 2–3 m wysokości. Mają odwrotniejajowate lub eliptyczne liście długości 3–9 cm, które mogą być całobrzegie lub grubo piłkowane w górnej części. Obiele w maju obsypują się kwiatami, a rozwijające się pąki wyglądają jak zawieszone na gałązkach perły. Białe, stosunkowo duże kwiaty (do 5 cm średnicy) zebrane są w grona. Ozdobą obieli są również owoce – pięciograniaste, zdrewniałe torebki. Po dojrzeniu rozpadają się na mieszki i uwalniają spłaszczone, oskrzydlone nasiona. Rośliny z rodzaju Exochorda preferują zasobne i umiarkowanie wilgotne gleby. Nie lubią wapnia. Dobrze rosną na ciepłych, słonecznych stanowiskach. Można je sadzić w zachodniej i centralnej Polsce, gdyż w tych rejonach dobrze zimują. Obiela wielkokwiatowa (E. racemosa, syn. E. grandiflora) w stanie naturalnym rośnie we wschodnich i środkowych Chinach. Jest to krzew dorastający do 3 m, o brunatno zabarwionych pędach. Liście są od spodu sinawe. Kwiaty zebrane po 6–10 sztuk w wyprostowane grona (łac. racemus) wyrastają na długich szypułkach. Kwitnienie przypada na maj i czerwiec. Exochorda serratifolia to gatunek z Półwyspu Koreańskiego i Mandżurii. Osiąga wysokość 2 m. Charakterystyczne dla tej obieli jest czerwonobordowe zabarwienie młodych pędów i ciemnobordowe starszych gałązek. Rozwijające się liście są lekko omszone, dorastają do 5–9 cm długości i są piłkowane w górnej części. Od tego gatunku pochodzą odmiany 'Northern Pearls' i 'Snow White'. Obiela Giralda (E. giraldii) to krzew o wysokości 4 m, którego ojczyzną są Chiny. Jej eliptyczne liście są całobrzegie. Kwiaty osiągające 5 cm średnicy zebrane są w grona po 6–8 sztuk. Obiela turkiestańska (E. korolkowii, syn. E. albertii), jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Turkiestanu. Dorasta do 4 metrów i zaczyna kwitnąć już pod koniec kwietnia. Obiela to krzew słabo rozpowszechniony, rzadko obecnie sadzony. W polskich szkółkach drzew i krzewów można spotkać odmianę Exochorda × macrantha 'The Bride'. Jest to mieszaniec E. korolkowii i E. racemosa. Zarówno obielę turkiestańską, jak i obielę Giralda można podziwiać we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym. Znajdziemy je w dziale systematyki roślin na kwaterze prezentującej rodzinę różowatych. Tekst i zdjęcie: JUSTYNA KIERSNOWSKA R Obiela turkiestańska. ZE STARYCH KSIĄG 2 Jajko roślinne iadomo nam, że z jajka wykłuwa się pisklę, a to pod wpływem iście cudownéj transformacyi. Otóż nasienie rośliny moglibyśmy nazwać jajkiem roślinném. Jajko to, znajdując w ziemi ciepło i wilgoć, przeistacza się. Zewnętrzna jego powłoka nabrzmiewa, następnie rozdziera się, a wówczas z jednéj strony występuje łodyżka, z drugiéj korzonek, – pierwsza przedłuża się w kierunku światła dziennego, drugi ku środkowi ziemi. Zwróćmy na nie nieco uwagi, a przedewszystkiem na korzeñ, ten punkt podpory i jeden z najważniéjszych organów żywienia się rośliny. Kształty korzeni są wielce rozmaite – ruchy niekiedy osobliwsze. Jedne z nich, jak naprzykład korzenie rzęsy wodnéj, pływają w wodzie nie dotykając nigdy dna – inne znów, a mianowicie niektórych storczyków, unoszą się w powietrzu nie dosięgając nigdy ziemi. Korzenie pasożytnéj flory, czerpią pożywienie z tkanki przerozmaitych roślin, korzenie zaś kaktusów nie przyjmując pokarmów, służą jedynie tym krzewom za punkt przytwierdzenia do ziemi. Zaznaczyć téż winniśmy, że drzewa najczęściéj mają korzenie niezmiernie żarłoczne, bezlitośnie grunt wyczerpujące. Nic nie powstrzyma tych żarłoków, od poszukiwania pokarmu. Stawcie im zaporę, pominą ją, lub złamią – wytnijcie nożem, odrosną dziesięćkroć liczniéjszemi – rozradzając się jak hydra mytologiczna i dopełzną zwolna, lecz nieposkromione, do wytkniętego celu. W Obrazy z życia Flory. Opracował według najnowszych źródeł Wincenty Niewiadomski. Warszawa, drukiem Józefa Ungra, 1880, s. 18–19 (pisownia oryginalna). Fazy kiełkowania nasienia sosny pinii. Za: Ferdinand Pax, Prantl's Lehrbuch der Botanik, Leipzig 1896, s. 225. Wincenty Niewiadomski (1826–1892) – warszawski literat, publicysta, popularyzator wiedzy przyrodniczej; z zawodu urzędnik, pracował m.in. w mennicy Królestwa Polskiego i na kolei. Wybór pokoju ierwszym wspólnym interesem, jaki mają z nami rośliny, jest wybór pokoju. Wyrosłe na łonie natury, w swobodzie i słońcu, jak kwiaty na łące lub zboże w polu, niemające ograniczeń, ze wszystkich stron wystawione na powietrze i światło – rośliny te czują lepiej może od nas, co to znaczy mieć porządny pokój. Chociaż niezawsze możemy przy wyborze mieszkania pójść całkowicie za życzeniem własnem, jednak powinniśmy się starać, żeby z pomiędzy dostępnych nam pokojów wyszukać najzdrowszy; taki pokój będzie również najlepszy dla roślin. Na pierwszeństwo zasługuje duże, przewiewne pomieszczenie, wystawione na południe i otwarte jaknajszerzej dla światła i ciepła naturalnego. Zwłaszcza w zimie, gdy i człowiek wita radośnie każdy promyk słońca, gdy widok jasnego nieba zdolny jest zrzucić z naszej piersi wszelkie ciężary, roślina tęskni do światła i, jak może, szuka jego promieni. Im bardziej, najlepsze ze wszystkich, położenie południowe odchyla się na wschód lub zachód, tym gorszy jest pokój dla roślin; gdy zaś okna wychodzą tylko na północ, gdy więc wprost nie wpada w nie promień światła ani zimą, ani latem, to pokój taki jest dla hodowli roślin zupełnie nieodpowiedni. Robert Betten, Praktyczna hodowla kwiatów, przekład według 5-go wydania oryginału, Wydawnictwo M. Arcta w Warszawie 1911, s. 4–5 (pisownia oryginalna). P Robert Betten (1861–1916) – niemiecki ogrodnik, redaktor „Praktycznego Poradnika SadowniczoOgrodniczego”, autor książek o pielęgnowaniu roślin pokojowych. Jego imieniem nazwano jedną z odmian gruszy. CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 23 50-335 Wrocław tel. (071) 322 59 57 w. 14 e-mail: [email protected] dtp i druk: 6x7 ([email protected]) Epiphyllum ackermannii. Za: Vilmorin’s Blumengärtnerei, Band II, Berlin 1896. Wojciech Chądzyński – redaktor prowadzący Magdalena Mularczyk – konsultacja botaniczna oraz autorzy: Ewa Biała, Wioletta Foremska, Hanna Grzeszczak-Nowak, Marcin Kaczmarek, Ryszard Kamiński, Jacek Kański, Justyna Kiersnowska, Jolanta Kochanowska, Jolanta Kozłowska-Kalisz, Krystyna Kromer, Anna Łęcka, Tomasz Nowak, Karolina Sokołowska, Krzysztof Szczerbiński. www.biol.uni.wroc.pl/obuwr OSOBLIWOŚCI SPRZED LAT 3 zisiejsi goście Ogrodu Botanicznego – a warto wiedzieć, że przychodzi ich tu rocznie ponad 150 tysięcy – zwracają uwagę nie tylko na urodę i rozmaitość roślin, ale i na ciekawe pomysły edukacyjne. Nie inaczej było w dawnych dziejach Ogrodu, kiedy to wśród bujnej roślinności można było natknąć się na tak zaskakujące eksponaty, jak kolorowy blaszany model największego kwiatu świata. kwiatem”, zalicza się do turystycznych atrakcji. Znacznie łatwiej dotrzeć do Ogrodu Botanicznego w Bonn, który szczyci się posiadaniem rekordu Guinnessa w kategorii... największego kwiatu na świecie, potwierdzonego oficjalnym certyfikatem! W rzeczywistości chodzi jednak nie o pojedynczy kwiat, lecz ogromnych rozmiarów kwiatostan, wyrastający z potężnej bulwy i złożony z kolby pokrytej drobnymi kwiatami męskimi i żeńskimi oraz otaczającej ją purpurowej pochwy. Należy on do dziwidła olbrzymiego (Amorphophallus titanum) z rodziny obrazkowatych, które w naturze występuje również na Sumatrze. W bońskim Ogro- D GĘSTWINY DZIEWICZYCH LASÓW Wzmianki o tej roślinie można znaleźć wszędzie tam, gdzie jest mowa o botanicznych rekordach. Pojawia się więc w towarzystwie mamutowców o najpotężniejszych na kuli ziemskiej pniach, bambusów rosnących najszybciej czy palmy seszelskiej wydającej największe nasiona. Fascynującą mieszkankę indonezyjskiej dżungli barwnie opisał w 1880 roku w swoich Obrazach z życia Flory Wincenty Niewiadomski: „Kolosalny kwiat na 4 stóp prawie szeroki, z koroną czerwoną, rozpościerający płatki mięsiste, z których zionie woń trupia. Znęcone obrzydłemi wyziewy muchy, brzęczą dokoła tego dziwotworu, ucztując jak na gnijących zwłokach zwierza. To Raflezya. Nie dostrzeżecie w téj roślinie łodygi, gałęzi ni liści – całość stanowi kwiat, dosięgający potwornych wymiarów. Doktór Arnold w 1818 roku odkrył Raflezyę na Sumatrze – obwód jéj dochodził jedenastu stóp – kwiat ważył piętnaście funtów!”. Bukietnica Arnolda (Rafflesia arnoldii), jak brzmi naukowa nazwa owej rośliny, zaklasyfikowanej na podstawie najnowszych badań do rodziny wilczomleczowatych, pasożytuje na tropikalnych pnączach z rodzaju Tetrastigma. Nie nadaje się więc w żadnym wypadku do uprawy. Aby mimo to pokazać zwiedzającym ten niezwykły twór przyrody, osiągający ponad metr średnicy, profesor Heinrich Robert Goeppert (1800–1884), jeden z najbardziej kreatywnych i przedsiębiorczych wrocławskich profesorów, dyrektor Ogrodu w latach 1852–1884, zamówił w pracowni blacharskiej jego model naturalnej wielkości. Gigantyczny kwiat wykonano na podstawie rysunku sławnego szkockiego botanika Roberta Browna, który naukowo opisał roślinę i nadał jej nazwę utworzoną od nazwisk dwóch badaczy Sumatry: Stamforda Rafflesa i Josepha Arnolda. Każdej wiosny kuriozalny przedmiot wynoszono z magazynu i ustawiano przed palmiarnią, gdzie wypełniał lukę między roślinami należącymi do po- Rafflesia arnoldii w środowisku naturalnym. Za: K. Schumann, E. Gilg, Das Pflanzenreich, Neudamm, ok. 1900, s. 473. Rekordzistka z blachy krewnych rodzin. Przetrwał co najmniej pół wieku; wiadomo, że jeszcze w 1914 roku, za czasów profesora Ferdinanda Paxa, zdobił kwaterę rodziny kokornakowatych w dziale systematyki roślin. DONICZKOWY KONKURENT Żywą raflezję ma szansę zobaczyć tylko ten, kto może sobie pozwolić na wakacje na Sumatrze, gdzie cuchnący z daleka dziwoląg, nazywany przez tubylców „trupim Dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum). Za: „Kosmos” 7/1934, s. 237. Fot. Magdalena Mularczyk Z Rozwijający się liść dziwidła olbrzymiego w Ogrodzie Botanicznym w Bonn. dzie Botanicznym (http://botgart. uni-bonn.de/o_samm/amor.html) rośliny te uprawiane są w donicach stojących w gorącej i wilgotnej szklarni, nawiasem mówiąc – obok basenu z wiktorią (Victoria), której okrągłe jak patelnia liście mają niemal 2 m średnicy i są największe wśród roślin pływających. Każdego roku kwitnienie dziwidła jest swego rodzaju świętem i przyciąga tłumy zwiedzających. Rekordowy egzemplarz osiągnął 23 maja 2003 roku dokładnie 3,06 m wysokości. Nic dziwnego, że w Bonn wszystko kręci się wokół Amorphophallus titanum, jego kwiatostan zdobi logo placówki, a pismo wydawane przez Koło Przyjaciół Ogrodu Botanicznego nosi tytuł „Titanum-Blatt”. MAGDALENA MULARCZYK ROŚLINY DLA CIAŁA 4 iemiernik (Helleborus), rodzaj z rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae), obejmuje około 20 gatunków zamieszkujących górskie i stepowe obszary środkowej i południowo-wschodniej Europy oraz Azji. W Polsce w stanie naturalnym występuje tylko ciemiernik czerwonawy (H. purpurascens). Rośnie w niewielkiej ilości w Bieszczadach, na co najmniej dwóch stanowiskach. Jest prawnie chroniony i umieszczony na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski. Poza tym na terenie naszego kraju, zwłaszcza na Pogórzu Sudeckim i Karpackim, możemy spotkać inne, zdziczałe gatunki ciemierników. Z ogródków „uciekły”: ciemiernik biały (H. niger), ciemiernik zielony (H. viridis) i ciemiernik gajowy (H. dumetorum). Ciemierniki rzadko bywają w Polsce uprawiane, mimo że są niezwykle cennymi bylinami ogrodowymi i stanowią bardzo atrakcyjny materiał kwiaciarski – w sprzedaży, zwłaszcza za granicą, widuje się zarówno kwiaty cięte, jak i rośliny w doniczkach do ozdabiania tarasów i balkonów. Wyróżniają je piękne, duże kwiaty pojawiające się zimową porą oraz ciekawe liście kontrastujące ciemną C Ciemiernik biały. zielenią z białym śniegiem. Większość ciemierników zaczyna kwitnąć pod koniec zimy, gdy nie ma już silnych mrozów. Upiększają ogród nawet do maja. Niektóre odmiany, np. 'Praecox', zdobią rabaty wcześniej, od końca listopada. Pąki kwiatowe ciemierników są dobrze przystosowane do zimowej aury, mają bowiem wyższą temperaturę niż otaczające je powietrze. Roztapiają pokrywę śnieżną i torują sobie drogę do światła. W okresie zi- Alergicy – uwaga! Sok ciemiernika może powodować powstawanie pęcherzy na skórze! Istotnym hamulcem uprawy są trudności w rozmnażaniu. Niełatwo jest uchwycić właściwy moment zbioru nasion, a wyprodukowanie dostatecznie silnych roślin zajmuje nawet do trzech lat. Rozmnażanie przez wysiew jest wydajne, ale wschody trwają od 6 do 18 „Róża śnieżna” mowym rośliny nie mogą liczyć na „pomoc” owadów. W tej sytuacji znamiona ich słupków, zachowujące bardzo długo zdolność do zapylenia, oczekują na dojrzewający później i opadający na nie pyłek tego samego kwiatu. Barwa kwiatów dzikich gatunków jest zwykle biała lub zielonkawa, różowiejąca w miarę przekwitania. Natomiast mieszańce (gatunki krzyżują się bardzo łatwo) mają działki okwiatu nie tylko białe, ale też różowe, bordowe, a nawet żółte i często opatrzone licznymi kropeczkami. miesięcy, a potem potrzeba jeszcze dwóch lat, aby zakwitło 90% roślin. Rozmnażanie przez podział jest ryzykowne, ponieważ ciemierniki bardzo źle reagują na uszkodzenia korzeni. W wierzeniach ludowych ciemierniki miały opinię roślin złowrogich, sprowadzających złą sławę i pobudzających do obmowy. „Zimowe róże” dobrze prezentują się w umiejętnie zaplanowanych, dużych zestawieniach naturalistycznych – cienistych i wilgotnych partiach parkowych. Mniejsze grupy można sadzić na zwykłych, cienistych rabatach, w ogrodach skalnych i w kompozycjach z paprociami, przylaszczkami, rannikiem zimowym, wiosennymi roślinami cebulowymi oraz wcześnie kwitnącymi krzewami i krzewinkami, np. z wawrzynkiem wilczełyko i wrzoścem. Znaczenie lecznicze ma przede wszystkim ciemiernik biały (łacińska nazwa niger – czarny odnosi się do ciemnobrązowej barwy korzeni). Pochodzi z Alp Wschodnich. Najliczniej rośnie w lasach sosnowych, zaroślach, najchętniej na podłożu zawierającym wapń. Ta żywotna bylina osiąga 30 cm wysokości. Wszystkie jej części zawierają trujące alkaloidy i pochodne cukrów prostych – glikozydy, m.in. heleborynę, która może porażać ośrodki nerwowe i wywoływać gwałtowne spadki temperatury ciała. Surowcem zielarskim jest wysuszone grube kłącze. Początkowo ciemiernik biały wykorzystywany był wyłącznie przez medycynę ludową. Dopiero w XIX wieku odkryła go jako cenne źródło leków medycyna oficjalna. Działa podobnie do liści naparstnicy, ale znacznie szybciej i słabiej, a przy tym dość krótko. Stosowany jest przy niedomaga- Ciemiernik zielony. Za: Jan Kops, Flora Batava […], X Deel, Amsterdam 1849. niach mięśnia sercowego. Ponadto ma właściwości uspokajające, moczopędne i przeczyszczające. Używany jest również do produkcji proszków wywołujących kichanie. Ciemiernik biały, tak samo jak wszystkie inne gatunki, zawiera substancje toksyczne. Niewłaściwe stosowanie leków z ciemierników może wywoływać niebezpieczne dla zdrowia skutki uboczne. Tekst i zdjęcie: JOLANTA KOCHANOWSKA Podobnie jak ciemiernik biały działają gatunki wymienione wcześniej oraz: Helleborus niger var. altifolius z Bośni – o matowych liściach i bardzo dużych kwiatach; ciemiernik cuchnący (H. foetidus) – ma duże, „palmowe” liście i zielonkawe kwiaty; ciemiernik wschodni (H. orientalis) – na każdym pędzie znajduje się kilkanaście kwiatów; ciemiernik korsykański (H. argutifolius) – wyróżniający się bardzo dekoracyjnymi liśćmi ze srebrzystym połyskiem; ciemiernik kaukaski (H. caucasicus) – z przyciemnionymi środkami kwiatów. Kłącze ciemiernika. OBUWr. Archiwum POZNAJMY BLIŻEJ kwietniowym numerze naszego miesięcznika zamieściliśmy pierwszą część artykułu poświęconego najbogatszej i najcenniejszej kolekcji roślinnej, jaką posiadamy w Ogrodzie Botanicznym, a przede wszystkim w jego filii – Arboretum w Wojsławicach. Poniżej prezentujemy kolejne rodzaje z rodziny wrzosowatych (Ericaceae). Coraz większym zainteresowaniem, także w Polsce, cieszy się amerykański kiścień wawrzynowy (Leucothoe fontanesiana), uprawiany przede wszystkim dla eleganckich, łukowatych pędów i skórzastych liści. W ostatnich latach hodowcom udało się wyselekcjonować kilkanaście odmian o liściach zmieniających barwę w trakcie rozwoju, podobnie jak pierisy (Pieris). W naszym Arboretum różanecznikowe kompozycje uzupełnia dziesięć odmian kiścieni. Niezwykle oryginalne kwiaty, zebrane w baldachogrona i pojawiające się od czerwca do lipca, zobaczymy u pochodzących z USA kalmii (Kalmia): wielkolistnej (K. latifolia), wąskolistnej (K. angustifolia) i bagiennej (K. polifolia). Na miseczce kwiatowej znajduje się dziesięć „kieszonek”, w których zamknięte są pylniki, umieszczone na końcach kontrastowo zabarwionych nitek pręcikowych. Trącone przez owada, raptownie wyskakują z kieszonek, wyrzucając duże ilości pyłku. Na razie mamy tylko młode okazy tych wolno rosnących krze- W 5 wów. Ich zbiór obejmuje dziesięć gatunków i odmian. Najciekawszymi roślinami wrzosowatymi w Wojsławicach są rodzaje reprezentowane tylko przez jeden gatunek. Można je zobaczyć w bardzo nielicznych europejskich kolekcjach. Należą do nich m.in.: – Kwaśnodrzew konwaliowy (Oxydendrum arboreum), amerykański gatunek zakwitający w sierpniu. W uprawie osiąga 3–5 m wysokości, natomiast w oj- mi liśćmi i dużymi, różowymi, gwiazdkowatymi kwiatami, które rozwijają się w maju i przypominają kwiaty kalmii. Odpornymi w naszym klimacie przedstawicielami innych unikatowych wrzosowatych są: trójpłatkowiec japoński (Tripetaleia bracteata) – skromna azjatycka krzewinka o liściach opadających przed zimą, oraz kilka razy od niego wyższa menziesia orzęsiona (Menziesia pilosa) – krzew w uprawie do 1 m Kapryśne rarytasy czyźnie jest drzewem do 15 m. Nazwa rodzajowa nawiązuje do kwaskowatego smaku liści i pędów, z których Indianie robili napar aplikowany na różne dolegliwości. – Zenobia śniada (Zenobia pulverulenta), mimo swojego południowego rodowodu, pochodzi bowiem z płd.-wsch. stanów USA, jest u nas wystarczająco mrozoodporna. Posiada niedoceniane wciąż zalety: niebieskawe liście, pachnące anyżem kwiaty, podobne do konwalii majowej, ale większe, średnicy 1–1,3 cm. – Kalmiopsis Leacha (Kalmiopsis leachiana) – nie w pełni mrozoodporna, zimozielona krzewinka do 20 cm wysokości, pochodząca z gór płn.-zach. Kalifornii. Jej wzniesione pędy pokryte są małymi, ciemnozielonymi, lancetowaty- wysokości, pochodzący ze wschodniej części USA (płaskowyż Piedmont). Ta ostatnia ma niepozorne, dzwonkowate kwiaty i pięknie przebarwiające się jesienią liście. Równie rzadko spotykany jest rodzaj Lyonia, który obejmuje osiem gatunków występujących w Ameryce Płn., na Jamajce i Kubie. W Wojsławicach rośnie północnoamerykańska lionia wiechowata (L. ligustrina) – krzew o wysokości 1–1,5 m, tworzący rozłogi i wydający małe, niepozorne, białe kwiaty, rozkwitające w czerwcu. Tekst i zdjęcia: HANNA GRZESZCZAK-NOWAK Kalmia wielkolistna (Kalmia latifolia) 'Pink Charm'. Trójpłatkowiec japoński (Tripetaleia bracteata) – kwiatostan. Kiścień wawrzynowy (Leucothoe fontanesiana) 'Zeblid'. Menziesia orzęsiona (Menziesia pilosa) – jesienne liście. 6 Z ARCHIWUM FOTOGRAFII PRZYRODNICZEJ Południowoafrykańska Greyia sutherlandii w Ogrodzie Botanicznym Berlin-Dahlem. Fot. Magdalena Mularczyk Z PRAC STUDENTÓW I PRACOWNIKÓW OGRODU Magnolia parasolowata. Praca wykonana w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. 7 Mgr inż. arch. krajobrazu Anna Maria Kowalska Fot. Wojciech Chądzyński Małgorzata Kaniuka. płasko – mówi pani Małgorzata. – Kwiaciarki kładły kwiaty na stole, dodawały kilka gałązek asparagusa, wiązały kolorową wstążeczką i bukiet był gotowy. Prosty, zwyczajny, bez żadnej finezji. Obecnie robi się bukiety przestrzenne. Nawet z trzech kwiatków. Moim rekordem była wiązanka składająca się z trzydziestu. Komponując taki bukiet, kwiaty trzyma się w trzech palcach i dokłada kolejne, a potem wszystko wiąże się, i to jedną ręką. Najczęściej pani Kaniuka komponuje wiązanki ślubne. Jak sama przyznaje, ich układanie sprawia jej najwięcej frajdy. Pierwszą zrobiła swojej fryzjerce. Bukiecik był tak ładny, że od tej chwili nie może opędzić się od zamówień. – Gdy zjawia się u mnie panna młoda, pytam, jakie kwiaty lubi, ja- Fot. Sławomir Mielechowicz NASZE PASJE 8 Mała Małgosia na łące. – Kwiatami zachwycam się od dziecka ałgorzata Kaniuka – mistrzyni w układaniu roślin – uważa, że najważniejszą ozdobą każdej panny młodej nie jest jej suknia ślubna, lecz bukiet. Musi on jednak spełniać określone warunki. Koniecznie należy go skomponować z kwiatów, które lubi młoda, a ich kolorystyka powinna być dobrana do barw dodatków, jakimi przystrojony jest garnitur pana młodego, a nawet wnętrze kościoła i sala weselna. Taki bowiem bukiet powinien wiązać młodą parę i być dopełnieniem całej dekoracji. Układanie kwiatów i komponowanie z nich wiązanek, bukiecików, wieńców to dla pani Małgorzaty – pracownicy Działu Edukacji Przyrodniczej wrocławskiego Ogrodu Botanicznego – najlepszy sposób na odpoczynek, oderwanie się od trosk życia codziennego, a co najważniejsze – możliwość obcowania z przyrodą i tworzenia rzeczy pięknych. – Kwiaty fascynowały mnie od zawsze – wspomina. – Każda wyprawa z rodzicami za miasto była dla mnie wspaniałą przygodą. Szczęśliwa biegałam po łąkach, zrywałam koniczynki, stokrotki, mlecze i układałam z nich misterne bukieciki lub plotłam wianki. W szkole podstawowej i średniej, gdy tylko nadarzyła się okazja, tworzyłam wymyślne wiązanki, ozdobne bukiety. Były ładne, wszystkim się podobały i bardzo często koleżanki lub członkowie mojej rodziny prosili, abym na różne okazje im je robiła. I kto by wtedy pomyślał, że to hobby zaważy na całym moim przyszłym życiu. Wybrałam zawód ogrodnika i dziś, po maturze, jestem technikiem terenów zielonych. Młoda para z bukietem wiedeńskim. Archiwum Małgorzaty Kaniuki. BUKIETY PEŁNE SERCA Układanie kwiatów nie jest łatwym ani prostym zajęciem. Inaczej komponuje się wiązankę ślubną, inaczej bukiet ofiarowywany z okazji imienin lub urodzin, a jeszcze inaczej wieniec pogrzebowy. W każdym bukiecie najważniejszy jest przewodnik, czyli kwiat lub inna wiodąca roślina w danej kompozycji. Najlepiej widać to w wiązance typu wiedeńskiego, wydłużonej w kształcie łzy. W środku kwiatek przewodnik przyciąga wzrok, a reszta roślin skupiona wokół niego jest tylko tłem. Inaczej komponuje się bukiet typu biedermeier. W tym wypadku łebki kwiatów są ściśle ułożone przy sobie, tworząc kopułkę. – Kiedyś bukiety układało się M kie barwy będą dominować podczas ślubu, wesela i jakie dodatki do garnituru będzie miał pan młody. Jest to istotne, bo w bukiecie kolory muszą być odpowiednio dobrane. Dobrze zrobiona wiązanka dodaje pannie młodej uroku. Jeżeli się jej podoba, to nie rozstaje się z nią aż do oczepin i cały czas się nią chwali. Dlatego w komponowanie ich zawsze wkładam całe serce. JĘZOR TEŚCIOWEJ Inaczej niż ślubne układa się bukiety urodzinowe lub imieninowe. Tu można sobie pozwolić na niewinne żarty. Ostatnio pani Małgorzata dla kolegi, który kończył 50 lat, zrobiła wesoły bukiecik. Kwiatem dominującym w nim była ostróżka, która jest rośliną długą i sztywno stojącą, przywodzącą na myśl sprawnego fallusa. Z kolei mamie żony, pod warunkiem, że ma poczucie humoru, można ofiarować bukiet z kwiatem anturium, zwanym popularnie jęzorem teściowej. Całkiem odmiennego podejścia wymagają wiązanki, z którymi idziemy na pogrzeb. Tworzące je kwiaty muszą mieć kolory stonowane, a gałązki roślin iglastych, będące uzupełnieniem, nawiązywać do cmentarnej atmosfery. Ponieważ bukiet pogrzebowy jest przeznaczony na smutną uroczystość, tym bardziej powinien być piękny i niepowtarzalny – uważa pani Małgorzata. Oglądając jej arcydziełka, trudno nie poddać się refleksji: jak dobrze, że minęły czasy, kiedy kwiaty w bukietach przyozdabiano jedynie asparagusem. Dziś do ich komponowania wykorzystuje się korę przeróżnych drzew, liście o cieka- wych kształtach, kolorowe wstążeczki, gałązki z jabłuszkami rajskimi, wisienkami, suszone rośliny, piórka, a nawet kamyki naklejone na liście. – Wiele uroku moim kompozycjom dodają rośliny, które rosną na łąkach, polach i w ogródkach. Na przykład taka lawenda, będąc tłem dla pastelowych różyczek, nie tylko roztacza delikatny aromat, ale sprawia, że wiązanka wygląda jak cukiereczek. Wspaniały do bukietów jest także kwitnący na seledynowo-zielono przywrotnik, czarnuszka, ostróżka, pospolity krwawnik czy wrotycz, a nawet taki chwast jak oset. – Uwielbiam tworzyć kompozycje kwiatowe, a największą radość sprawia mi zachwyt, jaki widzę w oczach ludzi na widok moich bukietów, kiedy ich nimi obdarzam – zapewnia Małgorzata Kaniuka. WOJCIECH CHĄDZYŃSKI Bukiet w stylu biedermeier. Archiwum Małgorzaty Kaniuki. ROŚLINA ROKU ortensje – w przeciwieństwie do wielu innych ozdobnych krzewów liściastych – aby zdrowo rosły i każdego roku cieszyły nas pięknymi kwiatami, wymagają szczególnych warunków uprawy i starannego pielęgnowania. Warto jednak poświęcić im trochę czasu i uwagi, a odwdzięczą się nam swą urodą po stokroć. Pierwszym krokiem do sukcesu będzie wybranie dla krzewu odpowiedniego stanowiska. Powinno to być miejsce półcieniste, osłonięte od wiatru, na przykład pod ścianą domu lub przed żywopłotem. Wielkie znaczenie w uprawie hortensji ma odpowiednie podłoże, które gwarantuje prawidłowy wzrost oraz kondycję roślin. Wszystkie gatunki lubią żyzną, próchniczną i świeżą glebę (mieszanka ziemi gliniastej z kwaśnym torfem lub ziemią liściową), w której nie brakuje wilgoci (jednak nie może być ona podmokła). Powinna być lekko kwaśna (pH 5,0–5,5); jeśli odczyn gleby jest zbyt wysoki, zauważymy żółknięcie liści, czyli chlorozę. Po posadzeniu krzewu powierzchnię podłoża należy wyściółkować, najlepiej kompostem korowym. Uwaga – hortensje są bardzo wrażliwe na suszę! Wytwarzają bowiem dużo masy zielonej H 9 i wiele okazałych kwiatów, w związku z czym w upalne dni łatwo więdną im liście. Wymagają więc częstego i obfitego podlewania. Kolejnym ważnym krokiem jest nawożenie. Optymalne rozwiązanie to stosowanie specjalnych wieloskładnikowych nawozów przeznaczonych tylko dla hortensji: sypkich – dwu- lub trzykrotnie w ciągu sezonu (od kwietnia do końca lipca) bądź płynnych, którymi podlewa się rośliny raz w tygodniu. Jesienią należy użyć nawozów potasowych, sprzyjających drew- go i wilgotnego klimatu. Można je u nas uprawiać tylko w najcieplejszych regionach, na zachodzie Polski i na Pomorzu. Najbardziej urokliwa, a jednocześnie najdelikatniejsza hortensja ogrodowa zakwita na pędach zeszłorocznych. Zawiązane późnym latem pąki w zimie łatwo przemarzają. By temu zapobiec, należy już po pierwszych silniejszych przymrozkach zabezpieczyć krzewy. W tym celu związujemy pędy sznurkiem w taki sposób, aby powstał stożek, a podstawę krzewu podsypujemy torfem, Ozdoba późnego lata tworząc kopczyk. Na cały krzew zakładamy otulinę z agrowłókniny, słomianej maty lub stroiszu. Wiosną okrywę ściągamy, jednak musimy pamiętać o wiosennych przymrozkach, na które hortensje są bardzo wrażliwe, i nie odsłaniać krzewów zbyt wcześnie. Ostatnim krokiem do sukcesu jest przycinanie pędów, ale o tym będą Państwo mogli przeczytać w kolejnym numerze miesięcznika „Ogród wita”. Tekst i zdjęcia: WIOLETTA FOREMSKA Hortensja ogrodowa o kwiatach różowych. 'Adria' nieniu pędów i tym samym korzystnie wpływających na zdolność krzewów do przezimowania. Wiele pięknych i dekoracyjnych hortensji, zwłaszcza hortensja ogrodowa (Hydrangea macrophylla) i jej odmiany, wymaga łagodne- Hortensja ogrodowa 'Blauer Zwerg' o kwiatach różowych. Hortensja ogrodowa 'Blauer Zwerg' o kwiatach niebieskich. Hortensja ogrodowa 'Masja' o kwiatach karminowych. „Przemaluj” sobie hortensję Hortensja ogrodowa (H. macrophylla) to istny kameleon wśród kwiatów. Ich barwa zależy oczywiście od odmiany, ale również od dostępności jonów glinu w podłożu. Na glebach kwaśnych, czyli o niskim pH, jony te łatwo się uwalniają, dzięki czemu kwiaty hortensji przebarwiają się na kolor niebieski. Gdy pH jest podwyższone, to fosforany z roztworu glebowego wiążą jony glinu i kwiaty stają się różowe. Możemy więc sami „przemalować” hortensje na różne odcienie błękitu i fioletu. Wystarczy od wczesnej wiosny podawać roślinom ałun (siarczan glinowopotasowy K2SO4×Al2(SO4)3×24H2O): posypowo w dawce 5–7 g dwa razy w ciągu sezonu lub podlewając raz w tygodniu roztworem o stężeniu 0,3%. Łatwiejszym sposobem jest stosowanie specjalnych, gotowych nawozów „hortensja niebieska”. Do wybarwiania nadają się jedynie odmiany o kwiatach płonnych zawierających antocyjany (czerwone, niebieskie lub fioletowe barwniki roślinne), nie uda nam się natomiast uzyskać niebieskiej barwy u odmian białych. CO NAM GROZI 10 osnąca w koronach drzew jemioła w starożytności uznawana była za roślinę świętą. Wierzono, że obdarzona jest magiczną mocą. Druidzi, celtyccy kapłani, ścinali ją z dębów złotym sierpem, przy czym nie mogła upaść na ziemię, tylko na rozpiętą pod drzewem białą płachtę. Miała chronić wojowników podczas bitwy, strzec przed czarownicami i zaklęciami i zapobiegać zatruciom. To tylko niektóre z przypisywanych jej właściwości. Dzisiaj jest jedną z bardziej znanych roślin leczniczych. Napary z ziela stosuje się w chorobach układu krążenia, serca i nerek. W okresie świąt Bożego Narodzenia przystraja nasze domy, a zakochanym pomaga przełamać nieśmiałość, bo pod zawieszoną u stropu gałązką jemioły wolno się bezkarnie całować. Jemioła pospolita (Viscum album) jest jedynym w Polsce przedstawicielem rodziny gązewnikowatych (Loranthaceae). Ta zawsze zielona krzewinka porasta konary i pnie wielu drzew: brzóz, lip, topól, sosen. Tworzy kuliste kępy, najlepiej widoczne po zrzuceniu liści przez drzewo-gospodarza. Prowadzi półpasożytniczy tryb życia. Jej zielone liście asymilują dwutlenek węgla i w procesie fotosyntezy produkują niezbędne substancje R organiczne. Z tkanek żywiciela czerpie natomiast wodę wraz z solami mineralnymi i nie jest w stanie bez niego przetrwać. Nasiona roznoszone są głównie przez ptaki (zjawisko ornitochorii), dla których owoc jemioły, lepka nibyjagoda, jest przysmakiem. Kiedy dostaną się na powierzchnię konaru lub pnia, kiełkują, a korzonek wciska się w szczelinę kory, docie- Jemioła bardzo szybko się rozprzestrzenia. Dzięki roznoszącemu nasiona ptactwu opanowuje koronę gospodarza oraz sąsiednich drzew. Nie powinniśmy dopuszczać do nadmiernego rozwoju tego pasożyta. Jemioła osłabia drzewo, „podkradając” mu wodę i składniki mineralne. Jej potrzeby nie są, co prawda, wygórowane i nie prowadzą do śmierci żywiciela. Trzeba Magiczny pasożyt rając do żywej tkanki. W łyku drzewa rozwijają się tak zwane korzenie korowe. Z nich wyrastają ssawki (haustoria), zagłębiające się w tkankę drewna. Łączą się z naczyniami żywiciela i czerpią z nich składniki pokarmowe. Nasiona jemioły przy dostatecznej ilości światła mogą kiełkować również na powierzchni gleby. Siewki jednak szybko zamierają, ponieważ roślina nie potrafi pobierać wody i soli mineralnych ze środowiska glebowego. jednak zwrócić uwagę na znacznie mniejszą atrakcyjność porażonych roślin. Mechaniczne usuwanie jemioły jest metodą mało skuteczną. Z korzeni korowych wyrasta nowa krzewinka. Jedynie jej wycięcie wraz z gałęzią, na której rośnie, przynosi lepsze rezultaty. Ze względu na zasięg ssawek należy przewidzieć dosyć duży margines tego cięcia. Eksperymentalną metodą jest owijanie pędów, z których usunięto pasożyta, nieprzepuszczalnym dla światła materiałem. Zabieg ten ma uniemożliwić ponowny wzrost jemioły. Nie wszystkie gatunki drzew są wobec niej zupełnie bezbronne. Na tych, które potrafią się jej przeciwstawić, można zaobserwować reakcję obronną na jej obecność. Za pomocą tkanki korkowej odcinają zaatakowane miejsca, uniemożliwiając transport wody i soli mineralnych. Wówczas pasożyt zamiera. Największy problem z jemiołą obserwuje się na obszarach zieleni miejskiej. W tak drastycznie zmienionym przez człowieka środowisku natura nie reguluje wielu procesów. Jeżeli nie będziemy kontrolować liczebności pasożyta, jego szkodliwość może być znacząca. Tekst i zdjęcia: MARCIN KACZMAREK Jemioła na konarze topoli. Jemioła pospolita. Za: Otto Wilhelm Thomé, Flora von Deutschland, Österreich und der Schweiz, Gera 1885 (www.BioLib.de). Topola opanowana przez jemiołę. Jemioła wrastająca w konar żywiciela oraz jej owoce. Za: Otto Schmeil, Leitfaden der Botanik, 37. Auflage, Leipzig 1911, s. 20. WIEŚCI Z WOJSŁAWIC óżaneczniki (Rhododendron) cenimy przede wszystkim za wyjątkową urodę kwiatów, niekiedy także za ich zapach. Pełen barw kwietny spektakl trwa jednak zaledwie miesiąc, a przez pozostałą część roku ozdobą krzewów są skórzaste, wieloletnie, czasem niezwykłe liście. Aby pokazać zadziwiającą różnorodność kształtów, faktur i barw liści różaneczników, przygotowaliśmy w Wojsławicach nową ich ekspozycję. R zawsze zielonych różaneczników o wyjątkowo dekoracyjnych bądź nietypowych liściach. Okazy te gromadziliśmy od kilku lat w szkółce wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, a pomagali nam w tym polscy szkółkarze. Współczesna hodowla przykłada ogromną wagę do jakości i urody ulistnienia różaneczników, a mimo to nowe cudeńka, np. o pstrych liściach, pojawiają się rzadko. W Wojsławicach możemy zobaczyć dwu- 11 ność przeważającej liczby odmian nie jest wystarczająca i krzewy wymagają okrycia na zimę (także ze względu na wczesnowiosenne oparzenia słoneczne). Nadzieję na ich długoletnią uprawę przynosi jednak dostrzegalne ocieplenie klimatu. Wyjątkowo piękne ulistnienie mają również krzewy pokryte włoskami, niekiedy tak gęstymi, że tworzą aksamitny kutner. Ten meszek rozprasza światło i dzięki te- Arcydzieła natury W styczniu 2007 r. szalejący nad Wojsławicami huragan „Cyryl”, niszcząc kilka starych rodzimych drzew, „prześwietlił” zacienioną kwaterę przylegającą do zabytkowej szklarenki. Na powstałej w ten sposób nowej rabacie, po usunięciu wiatrołomów i przygotowaniu podłoża, posadziliśmy w 2008 r. kilkadziesiąt gatunków i odmian barwne liście francuskiej odmiany różanecznika pontyjskiego Rhododendron ponticum 'Variegatum' (wyhodowana w 1837 r.), holenderskiej 'President Roosevelt' (przed 1900) oraz niemieckich: 'Goldflimmer' (1955) i najlepszej, okrzykniętej sensacją 'Blattgold' (1994). Niestety, w warunkach klimatycznych Polski mrozoodpor- Rewelacyjna pstrolistna odmiana Rhododendron 'Blattgold'. mu liście często przybierają srebrzyste lub szare zabarwienie. Właśnie takie „futerko” mają różaneczniki: jakuszimański (Rh. yakushimanum), szary (Rh. pseudochrysanthum), Smirnowa (Rh. smirnowii) oraz ich liczne odmiany. Zdarzają się także urodziwe „rudzielce” – cynamonowa wyściółka na dolnej stronie liścia wyróżnia różanecznik Bureau (Rh. bureavii) oraz rdzawolistny (Rh. pachysanthum). Złocisty, satynowy spód blaszki liściowej cechuje różanecznik znakomity (Rh. insigne), natomiast wyjątkowa, buraczkowa barwa – oleandrowaty (Rh. neriiflorum) 'Burletta'. Piękne niebieskie listowie charakterystyczne jest dla różanecznika górskiego (Rh. oreotrephes) i Rh. campanulatum subsp. aeruginosum 'Blauschimmer'. Ponieważ powietrze już pachnie wiosną, zachęcamy do spaceru i zgłębiania tajników natury – bogactwo form liści może być doprawdy fascynujące! Tekst i zdjęcia: HANNA GRZESZCZAK-NOWAK Młode liście różanecznika Bureau (Rhododendron bureavii) pokryte są rdzawym kutnerem. Różanecznik lśniący (Rhododendron fulgens). Różanecznik mleczny (Rhododendron galactinum) ma liście osiągające 30 cm długości, białe od spodu. BYŁO, JEST, BĘDZIE 12 Plan Ogrodu Botanicznego Warto zobaczyć Wiele osób przychodzi do Ogrodu Botanicznego przede wszystkim po to, by zobaczyć rośliny niepospolite, rzadko sadzone w parkach czy prywatnych ogrodach. Do takich należy z pewnością obiela (Exochorda) – azjatycki krzew o pięknych, białych kwiatach (1, opis na str. 1). Bylinowym rarytasem jest natomiast pochodząca z Argentyny miecznica wielkoowocowa (Sisyrinchium macrocarpum) (2). W maju warto też odwiedzić kwaterę, na której kwitną rośliny zagrożone w Polsce wymarciem i umieszczone na tzw. czerwonej liście, m.in. dyptam jesionolistny (Dictamnus albus) (3). Nieopodal, w arboretum, rośnie kolejna rzadkość: północnoamerykański kwaśnodrzew konwaliowy (Oxydendrum arboreum) z rodziny wrzosowatych (4). Nad stawem w dziale roślin ozdobnych bieleją puszyste wełnianki (Eriophorum) (5). W szklarni zaś zachwyca czerwonymi kwiatami brazylijska męczennica koralowa (Passiflora racemosa) (6). • MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY • MAJÓWKA TUMSKA 31 maja Prezentacja fuksji + kiermasz W piątek, 1 maja, od godz. 10 do 18 zapraszamy, jak w latach mgr inż. Anna Łęcka ubiegłych, na festyn rozpoczynający na dobre sezon ogrodowy. Można będzie wziąć udział w grach i zabawach, kupić W WOJSŁAWICACH zdrową żywność i pobiesiadować przy muzyce. Poza tym jest Kto jeszcze nigdy nie był w wojsławickim Arboretum, ten to dobra okazja, aby nacieszyć oczy urodą wiosennych kwia- powinien koniecznie pojechać tam w maju, zwłaszcza że na tów. Wstęp – w cenie ulgowego biletu do Ogrodu. ten miesiąc planowane są aż trzy imprezy. W dniu święta 3 Maja (niedziela) po starej i nowej części parku oprowadzać SPACERY Z PRZEWODNIKIEM będzie prof. Tomasz Nowak, dyrektor Ogrodu Botanicznego. Wszystkich, którzy chcieliby dokładniej poznać kolekcje Zbiórka chętnych o godz. 12 przy kasie, roślinne Ogrodu, zapraszamy na spacery z przewodnikiem. z wykupionymi biletami wstępu. Pracownicy z długoletnim doświadczeniem będą oprowadzać Natomiast 24 maja (niedziela) na spacer pod hasłem „Unika- zainteresowanych po poszczególnych działach, dzieląc się ty dendrologiczne” i kiermasz interesujących roślin zaprasza swoją wiedzą botaniczną i ogrodniczą. Na kiermaszach można Hanna Grzeszczak-Nowak, będzie kupić atrakcyjne rośliny pochodzące z naszych kolekcji inspektor Arboretum w Wojsławicach. lub z renomowanych szkółek. Czas i miejsce zbiórki – jak wyżej. Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu. Tydzień później, 31 maja, już po raz ósmy odbędzie się Zbiórka w niedzielę o godz. 12 pod dębem w pięknej scenerii wojsławickiego parku Dolnośląski Przegląd przy Alei prof. F. Paxa. 3 maja Wykład o ochronie roślin mgr inż. Marcin Kaczmarek i mgr inż. Adam Szepiela 10 maja Prezentacja roślin tropikalnych + kiermasz mgr inż. Karolina Sokołowska 17 maja Bluszczowy weekend + kiermasz mgr inż. Hanna Grzeszczak-Nowak Folklorystyczny im. ks. dr. Jana Dzierżona. Zgłoszenia osób, które 7 czerwca chciałyby sprawdzić swoje szachowe umiejętności w XVII Turnieju Szachów Błyskawicznych „O Złotą Azalię”, przyjmuje Andrzej Kukuła, starszy instruktor z Niemczańskiego Ośrodka Kultury, tel. (074) 837 60 03, e-mail: [email protected] lub [email protected] • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • • Na początku marca przyjechała do nas z Ukrainy siódma już z kolei stypendystka Uniwersytetu Wrocławskiego – Krystyna Hospodaryszyn. Młoda ogrodniczka z Lwowskiego Ogrodu Botanicznego, a zarazem studentka biologii na Uniwersytecie Lwowskim, będzie aż do końca sezonu, pod opieką naszych pracowników, poznawać tajniki ogrodnictwa, uczyć się języka polskiego i uczestniczyć w życiu kulturalnym Wrocławia. • We wtorek, 26 maja, o godz. 9.00 w wojsławickim Arboretum odbędzie się sesja Rady Powiatu Dzierżoniowskiego zorganizowana przez Urząd Miasta i Gminy Niemcza. Temat: „Turystyka w powiecie – Skansen Wsi Dolnośląskiej”.