Perłowy krzew - Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego

advertisement
Pismo Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego
Maj 2009
Perłowy krzew
odzaj Exochorda – obiela (ang. pearl-bush) należy do rodziny Rosaceae –
różowatych, i podrodziny Spiraeoideae – tawułowych. Rodzaj ten reprezentowany jest przez 4 gatunki, pochodzące ze środkowej i wschodniej Azji. Są to luźno ugałęzione krzewy dorastające do 2–3 m wysokości. Mają odwrotniejajowate lub eliptyczne liście długości 3–9 cm, które mogą być całobrzegie
lub grubo piłkowane w górnej części. Obiele w maju obsypują się
kwiatami, a rozwijające się pąki wyglądają jak zawieszone na
gałązkach perły. Białe, stosunkowo duże kwiaty (do 5 cm średnicy)
zebrane są w grona. Ozdobą obieli są również owoce – pięciograniaste, zdrewniałe torebki. Po dojrzeniu rozpadają się na mieszki i uwalniają spłaszczone, oskrzydlone nasiona.
Rośliny z rodzaju Exochorda preferują zasobne i umiarkowanie
wilgotne gleby. Nie lubią wapnia. Dobrze rosną na ciepłych,
słonecznych stanowiskach. Można je sadzić w zachodniej i centralnej Polsce,
gdyż w tych rejonach dobrze zimują.
Obiela wielkokwiatowa (E. racemosa, syn. E. grandiflora) w stanie naturalnym rośnie we wschodnich i środkowych Chinach. Jest to krzew dorastający
do 3 m, o brunatno zabarwionych pędach.
Liście są od spodu sinawe. Kwiaty zebrane po
6–10 sztuk w wyprostowane grona (łac. racemus) wyrastają na długich szypułkach.
Kwitnienie przypada na maj i czerwiec.
Exochorda serratifolia to gatunek
z Półwyspu Koreańskiego i Mandżurii.
Osiąga wysokość 2 m. Charakterystyczne dla
tej obieli jest czerwonobordowe zabarwienie młodych
pędów i ciemnobordowe starszych gałązek. Rozwijające się liście są lekko omszone, dorastają do 5–9 cm długości i są
piłkowane w górnej części. Od tego gatunku pochodzą odmiany 'Northern Pearls' i 'Snow White'.
Obiela Giralda (E. giraldii) to krzew o wysokości 4 m, którego ojczyzną są Chiny. Jej eliptyczne liście są całobrzegie. Kwiaty
osiągające 5 cm średnicy zebrane są w grona po 6–8 sztuk.
Obiela turkiestańska (E. korolkowii, syn. E. albertii), jak sama
nazwa wskazuje, pochodzi z Turkiestanu. Dorasta do 4 metrów
i zaczyna kwitnąć już pod koniec kwietnia.
Obiela to krzew słabo rozpowszechniony, rzadko obecnie sadzony. W polskich szkółkach drzew i krzewów można spotkać odmianę
Exochorda × macrantha 'The Bride'. Jest to mieszaniec E. korolkowii i E. racemosa.
Zarówno obielę turkiestańską, jak i obielę Giralda można podziwiać we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym. Znajdziemy je w dziale systematyki roślin na kwaterze prezentującej rodzinę różowatych.
Tekst i zdjęcie:
JUSTYNA KIERSNOWSKA
R
Obiela turkiestańska.
ZE STARYCH KSIĄG
2
Jajko roślinne
iadomo nam, że z jajka wykłuwa się pisklę, a to pod wpływem iście cudownéj transformacyi. Otóż nasienie rośliny moglibyśmy nazwać jajkiem roślinném.
Jajko to, znajdując w ziemi ciepło i wilgoć, przeistacza się. Zewnętrzna jego powłoka nabrzmiewa, następnie rozdziera się, a wówczas z jednéj strony występuje łodyżka, z drugiéj korzonek, – pierwsza przedłuża się w kierunku światła dziennego, drugi ku środkowi ziemi. Zwróćmy na nie nieco uwagi, a przedewszystkiem na korzeñ, ten punkt podpory i jeden z najważniéjszych organów żywienia się rośliny. Kształty korzeni są wielce rozmaite – ruchy niekiedy
osobliwsze.
Jedne z nich, jak naprzykład korzenie rzęsy wodnéj, pływają w wodzie nie dotykając nigdy dna
– inne znów, a mianowicie niektórych storczyków, unoszą się w powietrzu nie dosięgając nigdy
ziemi. Korzenie pasożytnéj flory, czerpią pożywienie z tkanki przerozmaitych roślin, korzenie zaś
kaktusów nie przyjmując pokarmów, służą jedynie tym krzewom za punkt przytwierdzenia do
ziemi. Zaznaczyć téż winniśmy, że drzewa najczęściéj mają korzenie niezmiernie żarłoczne, bezlitośnie grunt wyczerpujące. Nic nie powstrzyma tych żarłoków, od poszukiwania pokarmu.
Stawcie im zaporę, pominą ją, lub złamią – wytnijcie nożem, odrosną dziesięćkroć liczniéjszemi
– rozradzając się jak hydra mytologiczna i dopełzną zwolna, lecz nieposkromione, do wytkniętego celu.
W
Obrazy z życia Flory. Opracował według najnowszych źródeł Wincenty Niewiadomski. Warszawa, drukiem Józefa Ungra, 1880, s. 18–19 (pisownia oryginalna).
Fazy kiełkowania nasienia sosny pinii. Za: Ferdinand Pax, Prantl's Lehrbuch der Botanik, Leipzig
1896, s. 225.
Wincenty Niewiadomski (1826–1892) – warszawski literat, publicysta, popularyzator wiedzy
przyrodniczej; z zawodu urzędnik, pracował m.in. w mennicy Królestwa Polskiego i na kolei.
Wybór pokoju
ierwszym wspólnym interesem, jaki mają z nami rośliny, jest wybór pokoju. Wyrosłe na łonie
natury, w swobodzie i słońcu, jak kwiaty na łące lub zboże w polu, niemające ograniczeń, ze
wszystkich stron wystawione na powietrze i światło – rośliny te czują lepiej może od nas, co to
znaczy mieć porządny pokój.
Chociaż niezawsze możemy przy wyborze mieszkania pójść całkowicie za życzeniem własnem,
jednak powinniśmy się starać, żeby z pomiędzy dostępnych nam pokojów wyszukać najzdrowszy;
taki pokój będzie również najlepszy dla roślin. Na pierwszeństwo zasługuje duże, przewiewne pomieszczenie, wystawione na południe i otwarte jaknajszerzej dla światła i ciepła naturalnego.
Zwłaszcza w zimie, gdy i człowiek wita radośnie każdy promyk słońca, gdy widok jasnego nieba
zdolny jest zrzucić z naszej piersi wszelkie ciężary, roślina tęskni do światła i, jak może, szuka jego promieni. Im bardziej, najlepsze ze wszystkich, położenie południowe odchyla się na wschód
lub zachód, tym gorszy jest pokój dla roślin; gdy zaś okna wychodzą tylko na północ, gdy więc
wprost nie wpada w nie promień światła ani zimą, ani latem, to pokój taki jest dla hodowli roślin
zupełnie nieodpowiedni.
Robert Betten, Praktyczna hodowla kwiatów, przekład według 5-go wydania oryginału, Wydawnictwo M. Arcta w Warszawie 1911, s. 4–5 (pisownia oryginalna).
P
Robert Betten (1861–1916) – niemiecki ogrodnik, redaktor „Praktycznego Poradnika SadowniczoOgrodniczego”, autor książek o pielęgnowaniu roślin pokojowych. Jego imieniem nazwano jedną
z odmian gruszy.
CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY
UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO
Adres redakcji:
ul. Sienkiewicza 23
50-335 Wrocław
tel. (071) 322 59 57 w. 14
e-mail: [email protected]
dtp i druk: 6x7 ([email protected])
Epiphyllum ackermannii. Za: Vilmorin’s Blumengärtnerei, Band II, Berlin 1896.
Wojciech Chądzyński – redaktor prowadzący
Magdalena Mularczyk – konsultacja botaniczna
oraz autorzy:
Ewa Biała, Wioletta Foremska, Hanna Grzeszczak-Nowak, Marcin
Kaczmarek, Ryszard Kamiński, Jacek Kański, Justyna Kiersnowska,
Jolanta Kochanowska, Jolanta Kozłowska-Kalisz, Krystyna Kromer,
Anna Łęcka, Tomasz Nowak, Karolina Sokołowska, Krzysztof Szczerbiński.
www.biol.uni.wroc.pl/obuwr
OSOBLIWOŚCI SPRZED LAT
3
zisiejsi goście Ogrodu Botanicznego – a warto wiedzieć,
że przychodzi ich tu rocznie ponad
150 tysięcy – zwracają uwagę nie
tylko na urodę i rozmaitość roślin,
ale i na ciekawe pomysły edukacyjne. Nie inaczej było w dawnych
dziejach Ogrodu, kiedy to wśród
bujnej roślinności można było natknąć się na tak zaskakujące eksponaty, jak kolorowy blaszany model
największego kwiatu świata.
kwiatem”, zalicza się do turystycznych atrakcji. Znacznie łatwiej dotrzeć do Ogrodu Botanicznego
w Bonn, który szczyci się posiadaniem rekordu Guinnessa w kategorii... największego kwiatu na
świecie, potwierdzonego oficjalnym certyfikatem! W rzeczywistości chodzi jednak nie o pojedynczy
kwiat, lecz ogromnych rozmiarów
kwiatostan, wyrastający z potężnej
bulwy i złożony z kolby pokrytej
drobnymi kwiatami męskimi i żeńskimi oraz otaczającej ją purpurowej pochwy. Należy on do dziwidła
olbrzymiego (Amorphophallus titanum) z rodziny obrazkowatych,
które w naturze występuje również
na Sumatrze. W bońskim Ogro-
D
GĘSTWINY DZIEWICZYCH LASÓW
Wzmianki o tej roślinie można
znaleźć wszędzie tam, gdzie jest
mowa o botanicznych rekordach.
Pojawia się więc w towarzystwie
mamutowców o najpotężniejszych
na kuli ziemskiej pniach, bambusów rosnących najszybciej czy palmy seszelskiej wydającej największe nasiona. Fascynującą mieszkankę indonezyjskiej dżungli barwnie opisał w 1880 roku w swoich
Obrazach z życia Flory Wincenty
Niewiadomski: „Kolosalny kwiat
na 4 stóp prawie szeroki, z koroną
czerwoną, rozpościerający płatki
mięsiste, z których zionie woń trupia. Znęcone obrzydłemi wyziewy
muchy, brzęczą dokoła tego dziwotworu, ucztując jak na gnijących
zwłokach zwierza. To Raflezya.
Nie dostrzeżecie w téj roślinie
łodygi, gałęzi ni liści – całość stanowi kwiat, dosięgający potwornych wymiarów. Doktór Arnold
w 1818 roku odkrył Raflezyę na Sumatrze – obwód jéj dochodził jedenastu stóp – kwiat ważył piętnaście
funtów!”.
Bukietnica Arnolda (Rafflesia
arnoldii), jak brzmi naukowa nazwa owej rośliny, zaklasyfikowanej
na podstawie najnowszych badań
do rodziny wilczomleczowatych,
pasożytuje na tropikalnych pnączach z rodzaju Tetrastigma. Nie
nadaje się więc w żadnym wypadku
do uprawy. Aby mimo to pokazać
zwiedzającym ten niezwykły twór
przyrody, osiągający ponad metr
średnicy, profesor Heinrich Robert
Goeppert (1800–1884), jeden
z najbardziej kreatywnych i przedsiębiorczych wrocławskich profesorów, dyrektor Ogrodu w latach
1852–1884, zamówił w pracowni
blacharskiej jego model naturalnej
wielkości. Gigantyczny kwiat wykonano na podstawie rysunku
sławnego szkockiego botanika Roberta Browna, który naukowo opisał roślinę i nadał jej nazwę utworzoną od nazwisk dwóch badaczy
Sumatry: Stamforda Rafflesa i Josepha Arnolda. Każdej wiosny kuriozalny przedmiot wynoszono
z magazynu i ustawiano przed palmiarnią, gdzie wypełniał lukę między roślinami należącymi do po-
Rafflesia arnoldii w środowisku naturalnym. Za: K. Schumann, E. Gilg,
Das Pflanzenreich, Neudamm, ok. 1900, s. 473.
Rekordzistka
z blachy
krewnych rodzin. Przetrwał co najmniej pół wieku; wiadomo, że jeszcze w 1914 roku, za czasów profesora Ferdinanda Paxa, zdobił kwaterę rodziny kokornakowatych
w dziale systematyki roślin.
DONICZKOWY KONKURENT
Żywą raflezję ma szansę zobaczyć tylko ten, kto może sobie pozwolić na wakacje na Sumatrze,
gdzie cuchnący z daleka dziwoląg,
nazywany przez tubylców „trupim
Dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum). Za: „Kosmos”
7/1934, s. 237.
Fot. Magdalena Mularczyk
Z
Rozwijający się liść dziwidła olbrzymiego w Ogrodzie Botanicznym
w Bonn.
dzie Botanicznym (http://botgart.
uni-bonn.de/o_samm/amor.html)
rośliny te uprawiane są w donicach
stojących w gorącej i wilgotnej
szklarni, nawiasem mówiąc – obok
basenu z wiktorią (Victoria), której okrągłe jak patelnia liście mają
niemal 2 m średnicy i są największe wśród roślin pływających.
Każdego roku kwitnienie dziwidła
jest swego rodzaju świętem i przyciąga tłumy zwiedzających. Rekordowy egzemplarz osiągnął 23 maja
2003 roku dokładnie 3,06 m wysokości. Nic dziwnego, że w Bonn
wszystko kręci się wokół Amorphophallus titanum, jego kwiatostan zdobi logo placówki, a pismo
wydawane przez Koło Przyjaciół
Ogrodu Botanicznego nosi tytuł
„Titanum-Blatt”.
MAGDALENA MULARCZYK
ROŚLINY DLA CIAŁA
4
iemiernik (Helleborus), rodzaj
z rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae), obejmuje około 20
gatunków zamieszkujących górskie
i stepowe obszary środkowej i południowo-wschodniej Europy oraz
Azji.
W Polsce w stanie naturalnym
występuje tylko ciemiernik czerwonawy (H. purpurascens). Rośnie
w niewielkiej ilości w Bieszczadach, na co najmniej dwóch stanowiskach. Jest prawnie chroniony
i umieszczony na Czerwonej liście
roślin i grzybów Polski. Poza tym
na terenie naszego kraju, zwłaszcza
na Pogórzu Sudeckim i Karpackim,
możemy spotkać inne, zdziczałe gatunki ciemierników. Z ogródków
„uciekły”: ciemiernik biały (H. niger), ciemiernik zielony (H. viridis) i ciemiernik gajowy (H. dumetorum).
Ciemierniki rzadko bywają
w Polsce uprawiane, mimo że są
niezwykle cennymi bylinami ogrodowymi i stanowią bardzo atrakcyjny materiał kwiaciarski –
w sprzedaży, zwłaszcza za granicą,
widuje się zarówno kwiaty cięte,
jak i rośliny w doniczkach do ozdabiania tarasów i balkonów. Wyróżniają je piękne, duże kwiaty pojawiające się zimową porą oraz ciekawe liście kontrastujące ciemną
C
Ciemiernik biały.
zielenią z białym śniegiem. Większość ciemierników zaczyna kwitnąć pod koniec zimy, gdy nie ma
już silnych mrozów. Upiększają
ogród nawet do maja. Niektóre odmiany, np. 'Praecox', zdobią rabaty
wcześniej, od końca listopada. Pąki
kwiatowe ciemierników są dobrze
przystosowane do zimowej aury,
mają bowiem wyższą temperaturę
niż otaczające je powietrze. Roztapiają pokrywę śnieżną i torują sobie drogę do światła. W okresie zi-
Alergicy – uwaga! Sok ciemiernika może powodować powstawanie pęcherzy na skórze!
Istotnym hamulcem uprawy są
trudności w rozmnażaniu. Niełatwo jest uchwycić właściwy moment zbioru nasion, a wyprodukowanie dostatecznie silnych roślin
zajmuje nawet do trzech lat. Rozmnażanie przez wysiew jest wydajne, ale wschody trwają od 6 do 18
„Róża śnieżna”
mowym rośliny nie mogą liczyć na
„pomoc” owadów. W tej sytuacji
znamiona ich słupków, zachowujące bardzo długo zdolność do
zapylenia, oczekują na dojrzewający później i opadający na nie
pyłek tego samego kwiatu.
Barwa kwiatów dzikich gatunków jest zwykle biała lub zielonkawa, różowiejąca w miarę przekwitania. Natomiast mieszańce (gatunki krzyżują się bardzo łatwo)
mają działki okwiatu nie tylko białe, ale też różowe, bordowe, a nawet żółte i często opatrzone licznymi kropeczkami.
miesięcy, a potem potrzeba jeszcze
dwóch lat, aby zakwitło 90% roślin. Rozmnażanie przez podział jest
ryzykowne, ponieważ ciemierniki
bardzo źle reagują na uszkodzenia
korzeni.
W wierzeniach ludowych ciemierniki miały opinię roślin
złowrogich, sprowadzających złą
sławę i pobudzających do obmowy.
„Zimowe róże” dobrze prezentują się w umiejętnie zaplanowanych, dużych zestawieniach naturalistycznych – cienistych i wilgotnych partiach parkowych. Mniejsze grupy można sadzić na zwykłych, cienistych rabatach, w ogrodach skalnych i w kompozycjach
z paprociami, przylaszczkami, rannikiem zimowym, wiosennymi roślinami cebulowymi oraz wcześnie
kwitnącymi krzewami i krzewinkami, np. z wawrzynkiem wilczełyko
i wrzoścem.
Znaczenie lecznicze ma przede
wszystkim ciemiernik biały (łacińska nazwa niger – czarny odnosi się
do ciemnobrązowej barwy korzeni). Pochodzi z Alp Wschodnich.
Najliczniej rośnie w lasach sosnowych, zaroślach, najchętniej na
podłożu zawierającym wapń. Ta
żywotna bylina osiąga 30 cm wysokości. Wszystkie jej części zawierają trujące alkaloidy i pochodne
cukrów prostych – glikozydy, m.in.
heleborynę, która może porażać
ośrodki nerwowe i wywoływać
gwałtowne spadki temperatury
ciała. Surowcem zielarskim jest
wysuszone grube kłącze.
Początkowo ciemiernik biały
wykorzystywany był wyłącznie
przez medycynę ludową. Dopiero
w XIX wieku odkryła go jako cenne źródło leków medycyna oficjalna. Działa podobnie do liści naparstnicy, ale znacznie szybciej
i słabiej, a przy tym dość krótko.
Stosowany jest przy niedomaga-
Ciemiernik zielony. Za: Jan Kops,
Flora Batava […], X Deel, Amsterdam 1849.
niach mięśnia sercowego. Ponadto
ma właściwości uspokajające, moczopędne i przeczyszczające. Używany jest również do produkcji
proszków wywołujących kichanie.
Ciemiernik biały, tak samo jak
wszystkie inne gatunki, zawiera
substancje toksyczne. Niewłaściwe
stosowanie leków z ciemierników
może wywoływać niebezpieczne
dla zdrowia skutki uboczne.
Tekst i zdjęcie:
JOLANTA KOCHANOWSKA
Podobnie jak ciemiernik biały
działają gatunki wymienione
wcześniej oraz: Helleborus niger
var. altifolius z Bośni – o matowych liściach i bardzo dużych
kwiatach; ciemiernik cuchnący
(H. foetidus) – ma duże, „palmowe” liście i zielonkawe kwiaty;
ciemiernik wschodni (H. orientalis) – na każdym pędzie znajduje
się kilkanaście kwiatów; ciemiernik korsykański (H. argutifolius)
– wyróżniający się bardzo dekoracyjnymi liśćmi ze srebrzystym
połyskiem; ciemiernik kaukaski
(H. caucasicus) – z przyciemnionymi środkami kwiatów.
Kłącze ciemiernika.
OBUWr.
Archiwum
POZNAJMY BLIŻEJ
kwietniowym numerze naszego miesięcznika zamieściliśmy pierwszą część artykułu poświęconego najbogatszej i najcenniejszej kolekcji roślinnej, jaką posiadamy w Ogrodzie Botanicznym,
a przede wszystkim w jego filii –
Arboretum w Wojsławicach. Poniżej prezentujemy kolejne rodzaje
z rodziny wrzosowatych (Ericaceae).
Coraz większym zainteresowaniem, także w Polsce, cieszy się
amerykański kiścień wawrzynowy
(Leucothoe fontanesiana), uprawiany przede wszystkim dla eleganckich, łukowatych pędów i skórzastych liści. W ostatnich latach
hodowcom udało się wyselekcjonować kilkanaście odmian o liściach zmieniających barwę w trakcie rozwoju, podobnie jak pierisy
(Pieris). W naszym Arboretum
różanecznikowe kompozycje uzupełnia dziesięć odmian kiścieni.
Niezwykle oryginalne kwiaty,
zebrane w baldachogrona i pojawiające się od czerwca do lipca, zobaczymy u pochodzących z USA
kalmii (Kalmia): wielkolistnej (K.
latifolia), wąskolistnej (K. angustifolia) i bagiennej (K. polifolia). Na
miseczce kwiatowej znajduje się
dziesięć „kieszonek”, w których zamknięte są pylniki, umieszczone
na końcach kontrastowo zabarwionych nitek pręcikowych. Trącone
przez owada, raptownie wyskakują
z kieszonek, wyrzucając duże ilości
pyłku. Na razie mamy tylko młode
okazy tych wolno rosnących krze-
W
5
wów. Ich zbiór obejmuje dziesięć
gatunków i odmian.
Najciekawszymi roślinami wrzosowatymi w Wojsławicach są rodzaje reprezentowane tylko przez
jeden gatunek. Można je zobaczyć
w bardzo nielicznych europejskich
kolekcjach. Należą do nich m.in.:
– Kwaśnodrzew konwaliowy
(Oxydendrum arboreum), amerykański gatunek zakwitający
w sierpniu. W uprawie osiąga
3–5 m wysokości, natomiast w oj-
mi liśćmi i dużymi, różowymi,
gwiazdkowatymi kwiatami, które
rozwijają się w maju i przypominają kwiaty kalmii.
Odpornymi w naszym klimacie
przedstawicielami innych unikatowych wrzosowatych są: trójpłatkowiec japoński (Tripetaleia bracteata) – skromna azjatycka krzewinka
o liściach opadających przed zimą,
oraz kilka razy od niego wyższa
menziesia orzęsiona (Menziesia pilosa) – krzew w uprawie do 1 m
Kapryśne rarytasy
czyźnie jest drzewem do 15 m. Nazwa rodzajowa nawiązuje do kwaskowatego smaku liści i pędów,
z których Indianie robili napar
aplikowany na różne dolegliwości.
– Zenobia śniada (Zenobia pulverulenta), mimo swojego południowego rodowodu, pochodzi bowiem z płd.-wsch. stanów USA,
jest u nas wystarczająco mrozoodporna. Posiada niedoceniane wciąż
zalety: niebieskawe liście, pachnące anyżem kwiaty, podobne do
konwalii majowej, ale większe,
średnicy 1–1,3 cm.
– Kalmiopsis Leacha (Kalmiopsis leachiana) – nie w pełni mrozoodporna, zimozielona krzewinka
do 20 cm wysokości, pochodząca
z gór płn.-zach. Kalifornii. Jej
wzniesione pędy pokryte są małymi, ciemnozielonymi, lancetowaty-
wysokości, pochodzący ze wschodniej części USA (płaskowyż Piedmont). Ta ostatnia ma niepozorne,
dzwonkowate kwiaty i pięknie
przebarwiające się jesienią liście.
Równie rzadko spotykany jest rodzaj Lyonia, który obejmuje osiem
gatunków występujących w Ameryce Płn., na Jamajce i Kubie.
W Wojsławicach rośnie północnoamerykańska lionia wiechowata
(L. ligustrina) – krzew o wysokości
1–1,5 m, tworzący rozłogi i wydający małe, niepozorne, białe
kwiaty, rozkwitające w czerwcu.
Tekst i zdjęcia:
HANNA GRZESZCZAK-NOWAK
Kalmia wielkolistna (Kalmia latifolia) 'Pink Charm'.
Trójpłatkowiec japoński (Tripetaleia bracteata) – kwiatostan.
Kiścień wawrzynowy (Leucothoe fontanesiana) 'Zeblid'.
Menziesia orzęsiona (Menziesia pilosa) – jesienne liście.
6
Z ARCHIWUM FOTOGRAFII PRZYRODNICZEJ
Południowoafrykańska Greyia sutherlandii w Ogrodzie Botanicznym Berlin-Dahlem.
Fot. Magdalena Mularczyk
Z PRAC STUDENTÓW I PRACOWNIKÓW OGRODU
Magnolia parasolowata. Praca wykonana w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Wrocławskiego.
7
Mgr inż. arch. krajobrazu Anna Maria Kowalska
Fot. Wojciech Chądzyński
Małgorzata Kaniuka.
płasko – mówi pani Małgorzata. –
Kwiaciarki kładły kwiaty na stole,
dodawały kilka gałązek asparagusa,
wiązały kolorową wstążeczką i bukiet był gotowy. Prosty, zwyczajny,
bez żadnej finezji. Obecnie robi się
bukiety przestrzenne. Nawet
z trzech kwiatków. Moim rekordem była wiązanka składająca się
z trzydziestu. Komponując taki bukiet, kwiaty trzyma się w trzech
palcach i dokłada kolejne, a potem
wszystko wiąże się, i to jedną ręką.
Najczęściej pani Kaniuka komponuje wiązanki ślubne. Jak sama
przyznaje, ich układanie sprawia
jej najwięcej frajdy. Pierwszą zrobiła swojej fryzjerce. Bukiecik był
tak ładny, że od tej chwili nie może
opędzić się od zamówień.
– Gdy zjawia się u mnie panna
młoda, pytam, jakie kwiaty lubi, ja-
Fot. Sławomir Mielechowicz
NASZE PASJE
8
Mała Małgosia na łące.
– Kwiatami
zachwycam się od dziecka
ałgorzata Kaniuka – mistrzyni w układaniu roślin – uważa, że najważniejszą ozdobą każdej
panny młodej nie jest jej suknia
ślubna, lecz bukiet. Musi on jednak spełniać określone warunki.
Koniecznie należy go skomponować z kwiatów, które lubi młoda, a
ich kolorystyka powinna być dobrana do barw dodatków, jakimi
przystrojony jest garnitur pana
młodego, a nawet wnętrze kościoła
i sala weselna. Taki bowiem bukiet
powinien wiązać młodą parę i być
dopełnieniem całej dekoracji.
Układanie kwiatów i komponowanie z nich wiązanek, bukiecików, wieńców to dla pani Małgorzaty – pracownicy Działu Edukacji
Przyrodniczej wrocławskiego Ogrodu Botanicznego – najlepszy sposób na odpoczynek, oderwanie się
od trosk życia codziennego, a co
najważniejsze – możliwość obcowania z przyrodą i tworzenia rzeczy
pięknych.
– Kwiaty fascynowały mnie od
zawsze – wspomina. – Każda wyprawa z rodzicami za miasto była
dla mnie wspaniałą przygodą.
Szczęśliwa biegałam po łąkach, zrywałam koniczynki, stokrotki, mlecze i układałam z nich misterne
bukieciki lub plotłam wianki.
W szkole podstawowej i średniej,
gdy tylko nadarzyła się okazja, tworzyłam wymyślne wiązanki, ozdobne bukiety. Były ładne, wszystkim
się podobały i bardzo często koleżanki lub członkowie mojej rodziny prosili, abym na różne okazje im
je robiła. I kto by wtedy pomyślał,
że to hobby zaważy na całym moim
przyszłym życiu. Wybrałam zawód
ogrodnika i dziś, po maturze, jestem technikiem terenów zielonych.
Młoda para z bukietem wiedeńskim. Archiwum Małgorzaty Kaniuki.
BUKIETY PEŁNE SERCA
Układanie kwiatów nie jest łatwym ani prostym zajęciem. Inaczej
komponuje się wiązankę ślubną,
inaczej bukiet ofiarowywany
z okazji imienin lub urodzin, a jeszcze inaczej wieniec pogrzebowy.
W każdym bukiecie najważniejszy
jest przewodnik, czyli kwiat lub inna wiodąca roślina w danej kompozycji. Najlepiej widać to w wiązance typu wiedeńskiego, wydłużonej w kształcie łzy. W środku
kwiatek przewodnik przyciąga
wzrok, a reszta roślin skupiona wokół niego jest tylko tłem. Inaczej
komponuje się bukiet typu biedermeier. W tym wypadku łebki kwiatów są ściśle ułożone przy sobie,
tworząc kopułkę.
– Kiedyś bukiety układało się
M
kie barwy będą dominować podczas ślubu, wesela i jakie dodatki
do garnituru będzie miał pan
młody. Jest to istotne, bo w bukiecie kolory muszą być odpowiednio
dobrane. Dobrze zrobiona wiązanka dodaje pannie młodej uroku.
Jeżeli się jej podoba, to nie rozstaje
się z nią aż do oczepin i cały czas
się nią chwali. Dlatego w komponowanie ich zawsze wkładam całe
serce.
JĘZOR TEŚCIOWEJ
Inaczej niż ślubne układa się bukiety urodzinowe lub imieninowe.
Tu można sobie pozwolić na niewinne żarty. Ostatnio pani Małgorzata dla kolegi, który kończył 50
lat, zrobiła wesoły bukiecik. Kwiatem dominującym w nim była
ostróżka, która jest rośliną długą
i sztywno stojącą, przywodzącą na
myśl sprawnego fallusa. Z kolei
mamie żony, pod warunkiem, że
ma poczucie humoru, można ofiarować bukiet z kwiatem anturium,
zwanym popularnie jęzorem teściowej.
Całkiem odmiennego podejścia
wymagają wiązanki, z którymi
idziemy na pogrzeb. Tworzące je
kwiaty muszą mieć kolory stonowane, a gałązki roślin iglastych,
będące uzupełnieniem, nawiązywać do cmentarnej atmosfery. Ponieważ bukiet pogrzebowy jest
przeznaczony na smutną uroczystość, tym bardziej powinien być
piękny i niepowtarzalny – uważa
pani Małgorzata.
Oglądając jej arcydziełka, trudno nie poddać się refleksji: jak dobrze, że minęły czasy, kiedy kwiaty
w bukietach przyozdabiano jedynie
asparagusem. Dziś do ich komponowania wykorzystuje się korę
przeróżnych drzew, liście o cieka-
wych kształtach, kolorowe wstążeczki, gałązki z jabłuszkami rajskimi, wisienkami, suszone rośliny,
piórka, a nawet kamyki naklejone
na liście.
– Wiele uroku moim kompozycjom dodają rośliny, które rosną na
łąkach, polach i w ogródkach. Na
przykład taka lawenda, będąc tłem
dla pastelowych różyczek, nie tylko
roztacza delikatny aromat, ale
sprawia, że wiązanka wygląda jak
cukiereczek. Wspaniały do bukietów jest także kwitnący na seledynowo-zielono przywrotnik, czarnuszka, ostróżka, pospolity krwawnik czy wrotycz, a nawet taki
chwast jak oset.
– Uwielbiam tworzyć kompozycje kwiatowe, a największą radość
sprawia mi zachwyt, jaki widzę
w oczach ludzi na widok moich bukietów, kiedy ich nimi obdarzam –
zapewnia Małgorzata Kaniuka.
WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
Bukiet w stylu biedermeier. Archiwum Małgorzaty Kaniuki.
ROŚLINA ROKU
ortensje – w przeciwieństwie
do wielu innych ozdobnych
krzewów liściastych – aby zdrowo
rosły i każdego roku cieszyły nas
pięknymi kwiatami, wymagają
szczególnych warunków uprawy
i starannego pielęgnowania. Warto jednak poświęcić im trochę czasu i uwagi, a odwdzięczą się nam
swą urodą po stokroć.
Pierwszym krokiem do sukcesu
będzie wybranie dla krzewu odpowiedniego stanowiska. Powinno to
być miejsce półcieniste, osłonięte
od wiatru, na przykład pod ścianą
domu lub przed żywopłotem.
Wielkie znaczenie w uprawie hortensji ma odpowiednie podłoże,
które gwarantuje prawidłowy
wzrost oraz kondycję roślin.
Wszystkie gatunki lubią żyzną,
próchniczną i świeżą glebę (mieszanka ziemi gliniastej z kwaśnym
torfem lub ziemią liściową), w której nie brakuje wilgoci (jednak nie
może być ona podmokła). Powinna
być lekko kwaśna (pH 5,0–5,5);
jeśli odczyn gleby jest zbyt wysoki,
zauważymy żółknięcie liści, czyli
chlorozę. Po posadzeniu krzewu
powierzchnię podłoża należy wyściółkować, najlepiej kompostem
korowym. Uwaga – hortensje są
bardzo wrażliwe na suszę! Wytwarzają bowiem dużo masy zielonej
H
9
i wiele okazałych kwiatów,
w związku z czym w upalne dni
łatwo więdną im liście. Wymagają
więc częstego i obfitego podlewania. Kolejnym ważnym krokiem
jest nawożenie. Optymalne rozwiązanie to stosowanie specjalnych
wieloskładnikowych nawozów przeznaczonych tylko dla hortensji:
sypkich – dwu- lub trzykrotnie
w ciągu sezonu (od kwietnia do
końca lipca) bądź płynnych, którymi podlewa się rośliny raz w tygodniu. Jesienią należy użyć nawozów
potasowych, sprzyjających drew-
go i wilgotnego klimatu. Można je
u nas uprawiać tylko w najcieplejszych regionach, na zachodzie Polski i na Pomorzu. Najbardziej urokliwa, a jednocześnie najdelikatniejsza hortensja ogrodowa zakwita na pędach zeszłorocznych. Zawiązane późnym latem pąki w zimie łatwo przemarzają. By temu
zapobiec, należy już po pierwszych
silniejszych przymrozkach zabezpieczyć krzewy. W tym celu związujemy pędy sznurkiem w taki sposób, aby powstał stożek, a podstawę krzewu podsypujemy torfem,
Ozdoba
późnego lata
tworząc kopczyk. Na cały krzew
zakładamy otulinę z agrowłókniny,
słomianej maty lub stroiszu.
Wiosną okrywę ściągamy, jednak
musimy pamiętać o wiosennych
przymrozkach, na które hortensje
są bardzo wrażliwe, i nie odsłaniać
krzewów zbyt wcześnie.
Ostatnim krokiem do sukcesu
jest przycinanie pędów, ale o tym
będą Państwo mogli przeczytać
w kolejnym numerze miesięcznika
„Ogród wita”.
Tekst i zdjęcia:
WIOLETTA FOREMSKA
Hortensja
ogrodowa
o kwiatach różowych.
'Adria'
nieniu pędów i tym samym korzystnie wpływających na zdolność
krzewów do przezimowania.
Wiele pięknych i dekoracyjnych
hortensji, zwłaszcza hortensja
ogrodowa (Hydrangea macrophylla) i jej odmiany, wymaga łagodne-
Hortensja ogrodowa 'Blauer Zwerg' o kwiatach różowych.
Hortensja ogrodowa 'Blauer Zwerg' o kwiatach niebieskich.
Hortensja ogrodowa 'Masja' o kwiatach karminowych.
„Przemaluj” sobie hortensję
Hortensja ogrodowa (H. macrophylla) to istny kameleon wśród kwiatów. Ich barwa zależy oczywiście od odmiany, ale również od dostępności jonów glinu w podłożu. Na glebach kwaśnych, czyli o niskim pH, jony te łatwo się uwalniają, dzięki czemu kwiaty hortensji przebarwiają się
na kolor niebieski. Gdy pH jest podwyższone, to fosforany z roztworu
glebowego wiążą jony glinu i kwiaty stają się różowe. Możemy więc sami „przemalować” hortensje na różne odcienie błękitu i fioletu. Wystarczy od wczesnej wiosny podawać roślinom ałun (siarczan glinowopotasowy K2SO4×Al2(SO4)3×24H2O): posypowo w dawce 5–7 g dwa
razy w ciągu sezonu lub podlewając raz w tygodniu roztworem o stężeniu
0,3%.
Łatwiejszym sposobem jest stosowanie specjalnych, gotowych nawozów „hortensja niebieska”. Do wybarwiania nadają się jedynie odmiany
o kwiatach płonnych zawierających antocyjany (czerwone, niebieskie
lub fioletowe barwniki roślinne), nie uda nam się natomiast uzyskać niebieskiej barwy u odmian białych.
CO NAM GROZI
10
osnąca w koronach drzew jemioła w starożytności uznawana była za roślinę świętą. Wierzono, że obdarzona jest magiczną
mocą. Druidzi, celtyccy kapłani,
ścinali ją z dębów złotym sierpem,
przy czym nie mogła upaść na ziemię, tylko na rozpiętą pod drzewem białą płachtę. Miała chronić
wojowników podczas bitwy, strzec
przed czarownicami i zaklęciami
i zapobiegać zatruciom.
To tylko niektóre z przypisywanych jej właściwości. Dzisiaj jest
jedną z bardziej znanych roślin
leczniczych. Napary z ziela stosuje
się w chorobach układu krążenia,
serca i nerek. W okresie świąt
Bożego Narodzenia przystraja nasze domy, a zakochanym pomaga
przełamać nieśmiałość, bo pod zawieszoną u stropu gałązką jemioły
wolno się bezkarnie całować.
Jemioła pospolita (Viscum album) jest jedynym w Polsce przedstawicielem rodziny gązewnikowatych (Loranthaceae). Ta zawsze
zielona krzewinka porasta konary
i pnie wielu drzew: brzóz, lip, topól, sosen. Tworzy kuliste kępy,
najlepiej widoczne po zrzuceniu
liści przez drzewo-gospodarza. Prowadzi półpasożytniczy tryb życia.
Jej zielone liście asymilują dwutlenek węgla i w procesie fotosyntezy
produkują niezbędne substancje
R
organiczne. Z tkanek żywiciela
czerpie natomiast wodę wraz z solami mineralnymi i nie jest w stanie bez niego przetrwać. Nasiona
roznoszone są głównie przez ptaki
(zjawisko ornitochorii), dla których owoc jemioły, lepka nibyjagoda, jest przysmakiem. Kiedy dostaną się na powierzchnię konaru
lub pnia, kiełkują, a korzonek
wciska się w szczelinę kory, docie-
Jemioła bardzo szybko się rozprzestrzenia. Dzięki roznoszącemu
nasiona ptactwu opanowuje koronę gospodarza oraz sąsiednich
drzew. Nie powinniśmy dopuszczać do nadmiernego rozwoju tego
pasożyta. Jemioła osłabia drzewo,
„podkradając” mu wodę i składniki mineralne. Jej potrzeby nie są,
co prawda, wygórowane i nie prowadzą do śmierci żywiciela. Trzeba
Magiczny
pasożyt
rając do żywej tkanki. W łyku drzewa rozwijają się tak zwane korzenie korowe. Z nich wyrastają ssawki (haustoria), zagłębiające się
w tkankę drewna. Łączą się z naczyniami żywiciela i czerpią z nich
składniki pokarmowe. Nasiona jemioły przy dostatecznej ilości
światła mogą kiełkować również na
powierzchni gleby. Siewki jednak
szybko zamierają, ponieważ roślina
nie potrafi pobierać wody i soli mineralnych ze środowiska glebowego.
jednak zwrócić uwagę na znacznie
mniejszą atrakcyjność porażonych
roślin. Mechaniczne usuwanie jemioły jest metodą mało skuteczną.
Z korzeni korowych wyrasta nowa
krzewinka. Jedynie jej wycięcie
wraz z gałęzią, na której rośnie,
przynosi lepsze rezultaty. Ze względu na zasięg ssawek należy przewidzieć dosyć duży margines tego cięcia. Eksperymentalną metodą jest
owijanie pędów, z których usunięto pasożyta, nieprzepuszczalnym
dla światła materiałem. Zabieg ten
ma uniemożliwić ponowny wzrost
jemioły.
Nie wszystkie gatunki drzew są
wobec niej zupełnie bezbronne. Na
tych, które potrafią się jej przeciwstawić, można zaobserwować reakcję obronną na jej obecność. Za pomocą tkanki korkowej odcinają zaatakowane miejsca, uniemożliwiając transport wody i soli mineralnych. Wówczas pasożyt zamiera.
Największy problem z jemiołą
obserwuje się na obszarach zieleni
miejskiej. W tak drastycznie zmienionym przez człowieka środowisku natura nie reguluje wielu procesów. Jeżeli nie będziemy kontrolować liczebności pasożyta, jego
szkodliwość może być znacząca.
Tekst i zdjęcia:
MARCIN KACZMAREK
Jemioła na konarze topoli.
Jemioła pospolita. Za: Otto Wilhelm Thomé, Flora von Deutschland,
Österreich und der Schweiz, Gera 1885 (www.BioLib.de).
Topola opanowana przez jemiołę.
Jemioła wrastająca w konar żywiciela oraz jej owoce. Za: Otto
Schmeil, Leitfaden der Botanik,
37. Auflage, Leipzig 1911, s. 20.
WIEŚCI Z WOJSŁAWIC
óżaneczniki (Rhododendron)
cenimy przede wszystkim za
wyjątkową urodę kwiatów, niekiedy także za ich zapach. Pełen barw
kwietny spektakl trwa jednak zaledwie miesiąc, a przez pozostałą
część roku ozdobą krzewów są skórzaste, wieloletnie, czasem niezwykłe liście. Aby pokazać zadziwiającą różnorodność kształtów,
faktur i barw liści różaneczników,
przygotowaliśmy w Wojsławicach
nową ich ekspozycję.
R
zawsze zielonych różaneczników
o wyjątkowo dekoracyjnych bądź
nietypowych liściach. Okazy te
gromadziliśmy od kilku lat w szkółce wrocławskiego Ogrodu Botanicznego, a pomagali nam w tym
polscy szkółkarze.
Współczesna hodowla przykłada
ogromną wagę do jakości i urody
ulistnienia różaneczników, a mimo
to nowe cudeńka, np. o pstrych liściach, pojawiają się rzadko. W Wojsławicach możemy zobaczyć dwu-
11
ność przeważającej liczby odmian
nie jest wystarczająca i krzewy wymagają okrycia na zimę (także ze
względu na wczesnowiosenne
oparzenia słoneczne). Nadzieję na
ich długoletnią uprawę przynosi
jednak dostrzegalne ocieplenie
klimatu.
Wyjątkowo piękne ulistnienie
mają również krzewy pokryte
włoskami, niekiedy tak gęstymi, że
tworzą aksamitny kutner. Ten meszek rozprasza światło i dzięki te-
Arcydzieła natury
W styczniu 2007 r. szalejący nad
Wojsławicami huragan „Cyryl”,
niszcząc kilka starych rodzimych
drzew, „prześwietlił” zacienioną
kwaterę przylegającą do zabytkowej szklarenki. Na powstałej w ten
sposób nowej rabacie, po usunięciu wiatrołomów i przygotowaniu
podłoża, posadziliśmy w 2008 r.
kilkadziesiąt gatunków i odmian
barwne liście francuskiej odmiany
różanecznika pontyjskiego Rhododendron ponticum 'Variegatum'
(wyhodowana w 1837 r.), holenderskiej 'President Roosevelt'
(przed 1900) oraz niemieckich:
'Goldflimmer' (1955) i najlepszej,
okrzykniętej sensacją 'Blattgold'
(1994). Niestety, w warunkach klimatycznych Polski mrozoodpor-
Rewelacyjna pstrolistna odmiana
Rhododendron 'Blattgold'.
mu liście często przybierają srebrzyste lub szare zabarwienie. Właśnie takie „futerko” mają różaneczniki: jakuszimański (Rh. yakushimanum), szary (Rh. pseudochrysanthum), Smirnowa (Rh. smirnowii) oraz ich liczne odmiany. Zdarzają się także urodziwe „rudzielce” – cynamonowa wyściółka na
dolnej stronie liścia wyróżnia
różanecznik Bureau (Rh. bureavii)
oraz rdzawolistny (Rh. pachysanthum). Złocisty, satynowy spód
blaszki liściowej cechuje różanecznik znakomity (Rh. insigne), natomiast wyjątkowa, buraczkowa barwa – oleandrowaty (Rh. neriiflorum) 'Burletta'. Piękne niebieskie
listowie charakterystyczne jest dla
różanecznika górskiego (Rh. oreotrephes) i Rh. campanulatum
subsp. aeruginosum 'Blauschimmer'.
Ponieważ powietrze już pachnie
wiosną, zachęcamy do spaceru
i zgłębiania tajników natury – bogactwo form liści może być doprawdy fascynujące!
Tekst i zdjęcia:
HANNA GRZESZCZAK-NOWAK
Młode liście różanecznika Bureau (Rhododendron bureavii) pokryte są
rdzawym kutnerem.
Różanecznik lśniący (Rhododendron fulgens).
Różanecznik mleczny (Rhododendron galactinum) ma liście osiągające
30 cm długości, białe od spodu.
BYŁO, JEST, BĘDZIE
12
Plan Ogrodu Botanicznego
Warto zobaczyć
Wiele osób przychodzi do Ogrodu Botanicznego przede
wszystkim po to, by zobaczyć rośliny niepospolite, rzadko
sadzone w parkach czy prywatnych ogrodach. Do takich należy
z pewnością obiela (Exochorda) – azjatycki krzew o pięknych,
białych kwiatach (1, opis na str. 1). Bylinowym rarytasem jest
natomiast pochodząca z Argentyny miecznica wielkoowocowa
(Sisyrinchium macrocarpum) (2). W maju warto też odwiedzić
kwaterę, na której kwitną rośliny zagrożone w Polsce wymarciem i umieszczone na tzw. czerwonej liście, m.in. dyptam
jesionolistny (Dictamnus albus) (3). Nieopodal, w arboretum,
rośnie kolejna rzadkość: północnoamerykański kwaśnodrzew konwaliowy (Oxydendrum arboreum) z rodziny
wrzosowatych (4). Nad stawem w dziale roślin ozdobnych bieleją puszyste wełnianki (Eriophorum) (5).
W szklarni zaś zachwyca czerwonymi kwiatami brazylijska
męczennica koralowa (Passiflora racemosa) (6).
• MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY • MAJOWE IMPREZY •
MAJÓWKA TUMSKA
31 maja Prezentacja fuksji + kiermasz
W piątek, 1 maja, od godz. 10 do 18 zapraszamy, jak w latach
mgr inż. Anna Łęcka
ubiegłych, na festyn rozpoczynający na dobre sezon ogrodowy. Można będzie wziąć udział w grach i zabawach, kupić
W WOJSŁAWICACH
zdrową żywność i pobiesiadować przy muzyce. Poza tym jest
Kto jeszcze nigdy nie był w wojsławickim Arboretum, ten
to dobra okazja, aby nacieszyć oczy urodą wiosennych kwia-
powinien koniecznie pojechać tam w maju, zwłaszcza że na
tów. Wstęp – w cenie ulgowego biletu do Ogrodu.
ten miesiąc planowane są aż trzy imprezy. W dniu święta
3 Maja (niedziela) po starej i nowej części parku oprowadzać
SPACERY Z PRZEWODNIKIEM
będzie prof. Tomasz Nowak, dyrektor Ogrodu Botanicznego.
Wszystkich, którzy chcieliby dokładniej poznać kolekcje
Zbiórka chętnych o godz. 12 przy kasie,
roślinne Ogrodu, zapraszamy na spacery z przewodnikiem.
z wykupionymi biletami wstępu.
Pracownicy z długoletnim doświadczeniem będą oprowadzać
Natomiast 24 maja (niedziela) na spacer pod hasłem „Unika-
zainteresowanych po poszczególnych działach, dzieląc się
ty dendrologiczne” i kiermasz interesujących roślin zaprasza
swoją wiedzą botaniczną i ogrodniczą. Na kiermaszach można
Hanna Grzeszczak-Nowak,
będzie kupić atrakcyjne rośliny pochodzące z naszych kolekcji
inspektor Arboretum w Wojsławicach.
lub z renomowanych szkółek.
Czas i miejsce zbiórki – jak wyżej.
Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu.
Tydzień później, 31 maja, już po raz ósmy odbędzie się
Zbiórka w niedzielę o godz. 12 pod dębem
w pięknej scenerii wojsławickiego parku Dolnośląski Przegląd
przy Alei prof. F. Paxa.
3 maja
Wykład o ochronie roślin
mgr inż. Marcin Kaczmarek i mgr inż. Adam Szepiela
10 maja Prezentacja roślin tropikalnych + kiermasz
mgr inż. Karolina Sokołowska
17 maja Bluszczowy weekend + kiermasz
mgr inż. Hanna Grzeszczak-Nowak
Folklorystyczny im. ks. dr. Jana Dzierżona.
Zgłoszenia osób, które 7 czerwca chciałyby sprawdzić swoje
szachowe umiejętności w XVII Turnieju Szachów Błyskawicznych „O Złotą Azalię”, przyjmuje Andrzej Kukuła, starszy
instruktor z Niemczańskiego Ośrodka Kultury,
tel. (074) 837 60 03, e-mail: [email protected]
lub [email protected]
• Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU •
• Na początku marca przyjechała do nas z Ukrainy siódma już z kolei stypendystka Uniwersytetu Wrocławskiego – Krystyna Hospodaryszyn.
Młoda ogrodniczka z Lwowskiego Ogrodu Botanicznego, a zarazem studentka biologii na Uniwersytecie Lwowskim, będzie aż do końca sezonu,
pod opieką naszych pracowników, poznawać tajniki ogrodnictwa, uczyć się
języka polskiego i uczestniczyć w życiu kulturalnym Wrocławia.
• We wtorek, 26 maja, o godz. 9.00 w wojsławickim Arboretum odbędzie
się sesja Rady Powiatu Dzierżoniowskiego zorganizowana przez Urząd
Miasta i Gminy Niemcza. Temat: „Turystyka w powiecie – Skansen Wsi
Dolnośląskiej”.
Download