Zasady czytania lekcji

advertisement
Lektor - posługa Słowa Bożego
W Polsce używamy dwóch nazw na określenie czytających słowo Boże w
Zgromadzeniu Eucharystycznym: lektor i ministrant słowa Bożego.
Dokumenty Kościoła pozwalają bowiem na to, aby wierni nie będący
ustanowionymi lektorami, po odpowiednim przygotowaniu czytali Pismo św. w
liturgii. Taka też stała się powszechna praktyka w parafiach, przy czym
najczęściej tych ludzi nazywa się lektorami. W rzeczywistości nie spełniają oni
warunków określonych przez Ministeria quaedam; dlatego wskazane jest
nazywać ich ministrantami Słowa Bożego. List apostolski papieża Pawła VI tak
określa zadania lektora i warunki dopuszczenia go do tej posługi: Lektora
ustanawia się dla spełniania funkcji, która jest jego funkcją właściwą, tzn. dla
czytania słowa Bożego w czasie zgromadzenia liturgicznego (nie zaś Ewangelii)
w czasie mszy św. i innych obrzędów świętych, a w razie braku kantora może on
recytować psalm między czytaniami, zapowiadać intencje modlitwy
powszechnej, jeśli nie ma diakona lub kantora, kierować śpiewem, i
uczestnictwem wiernych, przygotowywać wiernych do godnego przyjmowania
sakramentów. Może też - jeśli zachodzi potrzeba - odpowiednio przygotować
innych wiernych, by potem - na mocy czasowego zlecenia - czytali Pismo św.
podczas czynności liturgicznych. Aby zaś w sposób bardziej właściwy i
doskonały spełniał te funkcje, powinien on ustawicznie rozważać Pismo święte.
Lektor, świadomy przyjętego obowiązku, powinien dokładać wszelkich starań i
stosować wszystkie odpowiednie sposoby dążąc do coraz większej, i żywszej
miłości oraz znajomości Pisma św., przez co stanie się doskonalszym uczniem
Pana.
Dalej dokument podaje warunki dopuszczające do tej posługi.
Troska o ewangeliarz i lekcjonarz
Ewangeliarz jest najbardziej godną szacunku księgą liturgiczną. W czasie
liturgii otaczana jest szczególnym szacunkiem - jest uroczyście niesiona w
procesji, okadzana przed odczytaniem Ewangelii, ucałowana po zakończeniu
czytania.
Księga Ewangelii, z której odczytuje się Ewangelię w czasie liturgii, powinna
być ozdobnie oprawiona i używana tylko do tego celu. Osobną księgą jest
lekcjonarz, z którego wykonujemy wszystkie czytania poza Ewangelią. Troska o
ewangeliarz i lekcjonarz należy w pierwszej mierze do kapłanów i diakonów.
Jednak lektorzy i ministranci słowa Bożego dbają także o to, aby księgi te były
odpowiednio ułożone, i znajdowały się na właściwym miejscu. Zawsze też
otaczają je wielkim szacunkiem.
Poprawność pełnienia posługi
Jeżeli nie ma diakona, lektor niesie ewangeliarz w procesji Wejścia. Trzyma
go na wysokości twarzy lub nieco wyżej, ujmując u dołu obydwiema rękami.
Idzie na końcu procesji, przed celebransem (i koncelebransami). Idąc z księgą
Ewangelii nie przyklęka. Po dojściu do ołtarza, kładzie ewangeliarz na środku i
zajmuje swoje miejsce. Do czytania podchodzi z rękami złożonymi. Czytając,
kładzie ręce na ambonie lub trzyma lekcjonarz w rękach. Po zakończeniu
czytania ponownie składa ręce i wraca na swoje miejsce.
Uwagi dodatkowe
1. Żadnej księgi nie niesiemy do ołtarza "pod pachą". Lekcjonarz
umieszczamy wcześniej na pulpicie, jeżeli natomiast jest niesiony
ewangeliarz, to tylko w sposób uroczysty.
2. Lekcjonarz nie może pełnić roli ewangeliarza, tzn. nie wolno go nieść
uroczyście w procesji, jeżeli jest potrzebny do wykonania czytań
poprzedzających Ewangelię. Lektor nigdy nie bierze ewangeliarza
złożonego na ołtarzu. W razie braku specjalnego ewangeliarza, można
nieść w procesji księgę Pisma Świętego i z niej odczytać Ewangelię
Wprowadzenie Kurs lektorski obejmuje formację:
- liturgiczną,
- biblijną,
- życia duchowego,
- fonetyczną.
W kościele obok kapłanów często słowo Boże czytają lektorzy. Początki
liturgii słowa i związanej z nią posługi odczytywania Pisma św. Wiernym
znajdujemy na kartach Starego Testamentu. W pierwszych wiekach rolę
lektorów spełniali mężczyźni lub młodzieńcy. Wymagano od nich przykładnego
życia, a zwłaszcza bohaterskiej postawy i wytrwania w wierności podczas
prześladowań. Od IV stulecia funkcję lektorów pełnią chłopcy w wieku 14-18
lat. W czasach późniejszych zakładano przy katedrach i parafiach specjalne
szkoły lektorów. Od początku średniowiecza funkcję lektorów przejęli kapłani.
Dopiero Sobór Watykański II przywrócił do liturgii funkcję lektora.
Lektor w sprawowaniu Eucharystii posiada właściwą sobie funkcję,
wykonując czytania z Pisma św. z wyjątkiem Ewangelii. W niedzielę i święta są
to dwa pierwsze czytania, w dni powszednie jedno czytanie. Lektor, stojąc w
szeregu ludzi, którymi Bóg posługuje się w przekazywaniu swojego słowa, jest
specjalnym narzędziem Boga przemawiającego dzisiaj do człowieka. Dlatego
ważnym wymaganiem wobec lektora, jest jego właściwy stosunek do Pisma św.
i troska o głębszą jego znajomość. Lektor powinien być tym, który żyje słowem
Bożym, czyta je i nad nim rozmyśla, z niego czerpie tematy do refleksji i
modlitwy. Jako sługa słowa Bożego w liturgii powinien być odpowiedzialny
również za sposób jego przekazywania. Wykonując swoją posługę, powinien w
tej czynności wyrazić "taką umiejętność, taką prostotę i zarazem dostojeństwo,
ażeby w samym już sposobie czytania czy śpiewania liturgicznego
odzwierciedlił się charakter świętego tekstu".
Wstęp
Istnieje konieczność formacji lektora do posługi w świętej liturgii.
Przygotowanie to winno być przede wszystkim wewnętrzne (duchowe) i
zewnętrzne (praktyczne).
Pierwsze przygotowanie - wewnętrzne zakłada formację przynajmniej w
dwóch dziedzinach: biblijnej i liturgicznej.
Formacja biblijna zmierza do tego, aby lektorzy potrafili zrozumieć czytania w
ich własnym kontekście oraz w świetle wiary pojmować istotną treść orędzia
objawienia.
Formacja liturgiczna winna lektorom zapewnić pewną znajomość sensu
struktury liturgii słowa oraz związków między liturgią słowa i liturgią
eucharystyczną.
Drugie przygotowanie - zewnętrzne ma na celu przyswojenie lektorom
umiejętności publicznego czytania zarówno żywym głosem, jak i przy pomocy
współczesnych urządzeń nagłaśniających.
Te dwa rodzaje przygotowań do posługi lektorskiej są przedmiotem
niniejszego artykułu.
I. Formacja wewnętrzna (duchowa)
W toku przygotowań ministranta do posługi lektora ma być formacja
duchowa, na którą składają się dwa wymiary: biblijny i liturgiczny.
1. Biblijny wymiar formacji
a) Znajomość Pisma Świętego
Jest niezmiernie ważne, aby kandydat na lektora podczas trwania formacji
biblijnej dowiedział się możliwie najwięcej na temat księgi zawierającej słowa
samego Boga, z której lektor, jako powołany ma odczytywać słowo Boże.
Sprawą istotną jest, by kandydat wiedział, że Pismo Święte powstawało
stopniowo. Znajomość ta w toku formacji może być znaczne rozszerzona,
pozwala bowiem kandydatowi zrozumieć wielkość, wzniosłość i wyjątkowość
tej świętej księgi, a co za tym idzie - wzbudza w nim Jej umiłowanie.
b) Historia zbawienia
Dalszy etap formacji biblijnej może być próbą uświadomienia kandydatowi,
czego może się nauczyć z kart Starego Przymierza. "Z ksiąg Starego Testamentu
można dowiedzieć się o przynależności ludzi do Boga, o ich grzechu, o
tęsknocie za Bogiem, oraz o wielkiej miłości Boga do ludzi i przyjściu na świat
Zbawiciela".
Dla poszerzenia stopnia formacji biblijnej ważna jest również znajomość treści
ksiąg Nowego Testamentu, który jest historią życia Jezusa - Zbawiciela i
kontynuacją historii zbawienia. Przez przyswojenie tych treści lektor
prawdziwie może poczuć się narzędziem w ręku Boga, cząstką historii
zbawienia i pojednania.
c) Pismo Święte w życiu lektora
Nie można być chrześcijaninem, uczniem Chrystusa, nie ceniąc Jego słowa,
zapisanego w Ewangelii, nie mając własnego egzemplarza Biblii, nie czytając
Pisma Świętego i nie żyjąc słowem Bożym na co dzień.
Lektor będąc specjalnym narzędziem Boga przemawiającego do człowieka,
musi pamiętać, że jest pierwszym słuchaczem słowa Bożego. Proklamując je
podczas liturgii, powinien odnieść je najpierw do siebie samego, jako wezwanie
domagające się konkretnej odpowiedzi. Lektor jest tym, który żyje słowem
Bożym, czyta je i nad nim rozmyśla, z niego czerpie tematy do refleksji i
modlitwy.
Obrzęd przyjęcia do grona lektorów zawiera w swej formule znamienne
zdanie:
"Przyjmijcie księgę Pisma Świętego
i bądźcie głosicielami słowa Bożego!
Gdy wiernie sprawować będziecie swoją posługę,
otrzymacie nagrodę,
obiecaną pierwszym głosicielom Ewangelii świętej".
To zdanie przypieczętowane przez kandydatów niemalże sakramentalnym
"Amen" kryje w sobie piękną i wzniosłą obietnicę. Zakłada ono jednak pełną
świadomość kandydata do podjęcia Bożego wyzwania. Pogłębieniu i utrwaleniu
tej świadomości ma służyć formacja biblijna w połączeniu z liturgiczną.
2. Liturgiczny wymiar formacji
a) Księgi czytań liturgicznych
W zgromadzeniu liturgicznym przy sprawowaniu Mszy świętej, kapłan
posługuje się księgami liturgicznymi, zawierającymi teksty i przepisy odnoszące
się do obrzędów Kościoła, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską.
Do podstawowych ksiąg liturgicznych używanych obecnie w liturgii słowa
należą:
- Ewangeliarz,
- Lekcjonarz.
Podstawowa księga, z którą ma do czynienia lektor w sprawowaniu posługi
słowa, to Lekcjonarz mszalny. Zawiera on czytania biblijne, psalmy
responsoryjne i kantyki biblijne, aklamacje przed czytaniem Ewangelii oraz
Ewangelie na cały rok kościelny.
Schemat Lekcjonarza uwzględnia strukturę roku liturgicznego: Msze o
świętych, Msze obrzędowe, okolicznościowe, wotywne oraz Msze za zmarłych.
Polska edycja tych ksiąg liturgicznych obejmuje siedem tomów:
1 tom - Adwent i Narodzenie Pańskie,
2 tom - Wielki Post i Wielkanoc,
3 tom - Okres zwykły (od I do XI tygodnia),
4 tom - Okres zwykły (od XII do XXIII tygodnia),
5 tom - Okres zwykły (od XXIV do XXXIV tygodnia),
6 tom - O Świętych.
Ten tom składa się z cyklu kalendarzowego czytań własnych o świętych.
Zawiera także teksty wspólne, odpowiednie do różnych grup świąt (poświęcenie
kościoła, o Najświętszej Maryi Pannie, o Apostołach, o męczennikach, o
pasterzach, o doktorach Kościoła, o dziewicach, o Świętych w ogólności).
7 tom - zawiera formularze Mszy wotywnych, obrzędowych (chrzest, święcenia,
udzielanie wiatyku, małżeństwo), w różnych potrzebach (dotyczące życia
Kościoła, spraw publicznych, potrzeb szczególnych) oraz za zmarłych.
"Z racji godności Słowa Bożego, księgi czytań używane przy sprawowaniu
liturgii winny się odróżniać od innych pomocy duszpasterskich" (WTPLM 37).
W związku z powagą i godnością tekstów zawartych w księgach liturgicznych
lektor powinien odnosić się do nich godnie i z szacunkiem.
Ten wątek powinien być podjęty w toku działań formacyjnych o charakterze
liturgicznym. Ważna jest również umiejętność odczytywania nazw ksiąg
liturgicznych według sigli biblijnych (skrótów).
b) Strój lektora
Istotną sprawą w toku formacyjnym lektora jest zapoznanie go z zagadnieniem
stroju liturgicznego. "Należy zadbać o to, by Liturgiczna Służba Ołtarza
posługiwała w liturgii zawsze w stroju liturgicznym: ministrant w komży i
pelerynce, lektor w albie". Lektor wykonuje posługę słowa Bożego w albie.
Proces formacyjny winien uwzględniać zapoznanie z wymową tej szaty. "Alba
jako szata biała oznacza blask Chrystusa przemienionego na Górze Tabor i
Zmartwychwstałego. Nadto jest prośbą o czystość serca, konieczną do
zbawienia, a także wyrzutem, gdy po przyłożeniu swego serca do białej alby
okaże się, że serce jest brudne, grzeszne".
Znajomość wymowy białej alby i uwzględnienie konieczności stałego
"wybielenia" swego serca tak, aby przyłożone do owej bieli było godne jej
wzniosłości, jest ważnym obowiązkiem lektora. Każdy lektor, ubrany w białą
szatę, powinien być świadomy godności tego symbolu.
c) Lektor w roli psałterzysty
W dokumentach liturgicznych śpiew zajmuje ważne miejsce. Osobę
wykonującą śpiew psalmów nazywamy psałterzystą. Psalm responsoryjny
przeznaczony jest zasadniczo do solowego śpiewania lub recytacji, dlatego
funkcja lektora - psałterzysty jest szczególnie ważna w zgromadzeniu
liturgicznym. Nie każdy lektor może być jednocześnie psałterzystą, gdyż do
poprawnego wykonywania śpiewów jest niezbędny słuch muzyczny. Lektor
nieposiadający wystarczającego słuchu muzycznego winien psalm recytować.
Funkcja lektora - psałterzysty jest równie ważna i wzniosła podobnie jak
funkcja lektora, dlatego formacja ministrantów do wykonywania tej posługi jest
bardzo ważna. Obok śpiewania lub recytowania psalmu zadaniem lektora psałterzysty jest czytanie wezwań Modlitwy powszechnej. I ta funkcja powinna
być wykonywana godnie.
d) Udział lektora w nabożeństwach i liturgii sakramentów
Poza aktywnością w czasie sprawowania Mszy świętej lektor ma również swe
zadanie podczas nabożeństw. Przykładem takiej aktywności mogą być nieszpory
niedzielne.
Oprócz tego, że lektor ma w zespole ministranckim swoje miejsce, ściśle
określone, związane z bliskością stołu słowa Bożego, przygotowuje on na
pulpicie: lekcjonarz, komentarz do psalmów, a także teksty do Modlitwy
wiernych. Lektor w czasie nabożeństwa proklamuje słowo Boże.
Ważna i pomocna jest rola lektora w czasie udzielania sakramentów. Podczas
obrzędu chrztu lektor może występować w roli psałterzysty, wykonując
Modlitwę wiernych, może też zastępować turyferariusza. Podczas obrzędów
sakramentu małżeństwa w czasie Mszy świętej lektor sprawuje posługę
proklamacji słowa Bożego, zaś poza Mszą świętą na wypadek braku
psałterzysty czyta wezwania Modlitwy wiernych.
W przygotowaniu lektora do posługi słowa Bożego formacja biblijnoliturgiczna jest szczególnie ważna. Ta formacja zmierza do tego, by lektor był
świadomy, że słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym ma wielkie poważanie w
życiu społecznym chrześcijan.
Lektor czytający Biblię z powagą i modlitewnym nastawieniem przekonuje
się, że do niego przychodzi Bóg, przebywa z nim w jego codziennych troskach,
poucza go o zasadach życia moralno-religijnego, podnosi na duchu, zachęca do
coraz lepszego postępowania, umacnia w wierze i prostą drogą prowadzi do
uświęcenia.
Lektor posiadając wymaganą wiedzę liturgiczną, powinien stale pogłębiać
swoją formację, by nie tylko poprawnie wykonywać wyznaczoną posługę, ale
także żyć tymi wartościami, które wynikają z tekstów biblijnych
przekazywanym wiernym.
Liturgia sama w sobie dzięki obecności Chrystusa i Jego miłości ma moc
formowania u uczestników wiary dojrzałej.
Formacja biblijno-liturgiczna lektora wymaga stałej troski w zakresie
zdobywania wiedzy zarówno teoretycznej jak i praktycznej. Zaś rozumienie
poszczególnych symboli i znaków liturgicznych, przyczyni się do lepszego
czytania i głębszego zaangażowania się w tej posłudze.
II. Formacja zewnętrzna (praktyczna)
Ten rozdział jest poświęcony zewnętrznemu (praktycznemu) przygotowaniu
się lektora do czytania słowa Bożego w czasie Mszy świętej i nabożeństw.
Lektor wykonuje dobrze swoją posługę, gdy głosi słowo Boże nie tylko swoim
życiem, ale również swoimi ustami. Stąd w rozdziale tym wyakcentowano:
kulturę żywego słowa, ćwiczenia fonetyczne oraz postawę zewnętrzną lektora.
1. Kultura żywego słowa
Posługa lektora w liturgii słowa Bożego spełnia doniosłą rolę. Przekaz
dźwiękowy czytającego ma doniosły wpływ na słyszalność tekstów Pisma
Świętego przez wiernych. Przygotowanie lektora obejmujące formację biblijnoliturgiczną oraz praktyczną, dotyczy również zagadnień z dziedziny kultury
żywego słowa.
W posłudze lektora zwraca się uwagę na artykulację, czyli przekształcenie
dźwięku tworzonego w jamie krtaniowej na zrozumiałą mowę. Czytający stara
się, by jego mowa była czysta i wyraźna, dokładna i swobodna, a nie sztuczna.
Lektor nie poprzestaje na opanowaniu techniki mówienia, ale powinien
posiadać sztukę sugestywnego oddziaływania na słuchaczy, czyli pobudzania
ich do uważnego przyjmowania słowa Bożego. Czytanie lektora można
pojmować dwojako - jako środek przekazu słowa Bożego i jako cel
dydaktyczny, by wierni dobrze zrozumieli sens perykopy. W ten sposób lektor
przyczynia się do zrozumienia tekstu biblijnego przez wiernych i pogłębienia
ich wiary w sensie ogólnym.
Do funkcji lektora należy wybierać nie tylko tych, którzy posiadają
odpowiednie możliwości głosowe i dykcyjne, odwagę i swobodę występowania
przed większą zbiorowością, ale ponadto prowadzą właściwy styl życia
chrześcijańskiego, odpowiednie życie sakramentalne, są zaangażowani w
sprawy Kościoła, współpracują w dziele apostolstwa wśród wiernych, prowadzą
stale życie modlitewne, spełniają dobrze obowiązki szkolne i poświęcają czas
lekturze Pisma świętego. "Jest rzeczą konieczną, aby lektorzy wykonujący
swoją posługę, byli naprawdę odpowiednio i starannie przygotowani, a to w tym
celu, ażeby wierni, słuchając czytań Słowa Bożego, rozbudzali w sobie żywe i
serdeczne umiłowanie Pisma Świętego" (WTPLM 55).
Posługa lektora jest nie tylko świadectwem wiary, przykładem życia dla
innych, ale przede wszystkim służbą Bogu. Lektor, który by nie wypełniał
swojego obowiązku przed Bogiem stałby się zgorszeniem dla ludzi i dał
świadectwo swojej niedojrzałości.
Podczas liturgii ustanowienia lektorów każdy lektor powinien mieć w umyśle i
w sercu następujące słowa: "Pamiętajcie zawsze jak wielką i świętą będziecie
pełnić służbę i z jaką pilnością i starannością winniście ją wypełniać.
Przekazując innym ludziom Słowo Boże, sami je przyjmijcie i pilnie
rozważajcie, abyście w nim znajdowali radość i moc. Waszym codziennym
życiem głoście naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Przyjmijcie księgę Pisma
Świętego, otaczajcie ją szacunkiem i wiernie przekazujcie słowo objawione ku
chwale Boga i pożytkowi wiernych. Dziękując Bogu za łaskę powołania do
służby lektorskiej powierzone zadania wypełniajcie gorliwie i sumiennie:
czytajcie Słowo Boże wyraźnie i przykładnie, według niego żyjcie ku większej
chwale Boga i Kościoła świętego" (WTPLM 54).
2. Ćwiczenia fonetyczne
Wobec lektora, który w liturgii jest sługą słowa stawia się cały szereg
wymagań. Oprócz wielkiej odpowiedzialności za słowo Boże bardzo ważny jest
sposób przekazywania słowa w liturgii. Winno ono być odczytane czy też
odśpiewane w sposób odpowiadający pewnym wymogom sztuki, dalekim
jednak od jakiejkolwiek sztuczności.
Lektor, wykonując swoją posługę w zgromadzeniu, powinien w tej czynności
wyrazić "�taką umiejętność, taką prostotę i zarazem dostojeństwo, ażeby w
samym już sposobie czytania lub śpiewania liturgicznego odzwierciedlił się
charakter świętego tekstu" (TKE 10). Wymaga to od niego znajomości zasad
poprawnej wymowy polskiej oraz solidnego i rzetelnego ćwiczenia, aby w jak
największym stopniu praktycznie to zastosować.
Mowa ludzka powstaje z harmonijnego współdziałania kilku elementów:
oddechu, dźwięku i artykulacji. Kandydat na lektora powinien pracować
szczególnie nad prawidłowym i ekonomicznym oddechem, dźwięcznym,
czystym i silnym głosem, czyli emisją głosu, poprawną i wyraźną wymową,
czyli artykulacją.
a) Oddech
Technika oddychania polega na zgromadzeniu w klatce piersiowej
odpowiedniej porcji powietrza wciągniętego nosem. Zapas powietrza powinien
być magazynowany na przeponie. Wydychanie powietrza dokonuje się ustami i
nosem, ale bardzo powoli. Należy wypracować sobie głęboki tor oddechowy
oraz nauczyć się ekonomicznie dysponować posiadanym powietrzem.
Są trzy rodzaje oddechu: oddech górny, który organizm stosuje przy
odpoczynku, oddech średni stosowany podczas intensywnego ruchu i cięższych
prac, oraz oddech dolny i ten jest prawidłowy przy czytaniu i mówieniu. Przez
systematyczne ćwiczenia należy dążyć do tego, aby podczas czytania wdech był
dokonany nosem, szybki, krótki i bezgłośny, a wydech ustami, równomierny,
swobodny i dowolnie regulowany.
Czytając teksty, wypowiada się myśli, które oddziela się jedną od drugiej
krótką przerwą w mówieniu (wdech); trzeba też zrobić dłuższą przerwę, wtedy
milcząc, oddycha się normalnie. Przy wdechu należy zaczerpnąć taką ilość
powietrza, jaka jest niezbędna do wypowiedzenia całości myślowej. Ideałem jest
nabieranie przy wdechu takiej ilości powietrza, aby skończyć frazę tekstową
jednocześnie z normalnym wydechem, bez nadmiernego wysiłku.
b) Emisja głosu
Emisja głosu to poprawne operowanie głosem w mowie lub śpiewie, aby bez
większego wysiłku wytworzyć dźwięk możliwie najlepszy. Do tego celu
wykorzystujemy znane z akustyki zjawisko rezonansu, które polega na tym, aby
strumień drgającego powietrza skierować umiejętnie na rezonator. Wtedy
otrzymujemy największą amplitudę drgań, a w konsekwencji głos odpowiednio
silny, czysty i dźwięczny.
Od poprawności emisji głosu są uzależnione efekty artykulacji, frazowania i
akcentowania, a nawet wymogi kultury żywego słowa. Przy emisji ważna jest
zewnętrzna postawa ciała. Dlatego lektor w czasie liturgii czyta i śpiewa w
pozycji stojącej. Przy głośnym czytaniu korpus powinien być wyprostowany, a
mięśnie brzucha luźne, by nie uciskały na przeponę. To ułatwia oddychanie i nie
odczuwa się zmęczenia.
Wpływ na emisję głosu ma również pozycja kręgosłupa oraz stopy, które w
czasie czytania powinny być lekko rozstawione. Wysokość głosu w czasie
mówienia i czytania nazywa się intonacją, dzięki czemu można odróżnić zdania
pytające, oznajmujące i rozkazujące.
W dobrej emisji głosu chodzi o to, aby przy minimalnym wysiłku, przy jak
najmniejszym obciążeniu wiązadeł głosowych uzyskać jak najpełniejsze
brzmienie i jak najlepszą nośność głosu. Czystość tonu, siła brzmienia i nośność
głosu, równość i stałość jego brzmienia oraz wyrazistość i komunikatywność
będą stanowiły o spełnieniu przez lektora swojej misji.
c) Artykulacja
Artykulacja to odpowiednie ruchy narządów mowy, których celem jest
wytworzenie określonej głoski. Lektor powinien być świadomy, że ważną
umiejętnością jest wyraźna i poprawna wymowa spółgłosek i samogłosek.
Ćwiczenia dykcyjne mają na celu wyrobienie umiejętności zrozumiałego
łączenia głosek, sylab w ciągły strumień mowy. Polegają one na kilkakrotnym
powtarzaniu danego tekstu w sposób płynny i wyrazisty ze zmianą tempa,
dynamiki i rodzaju głosu. W skład artykulacji zalicza się właściwe
akcentowanie, czyli silniejsze, z uwydatnieniem wymówienie danej głoski,
wyrazu lub zdania.
Akcent gramatyczny polega na wyróżnieniu jednej z sylab wyrazu przez
wymówienie jej silniej, z naciskiem. W języku polskim akcentowana jest
zwykle przedostatnia sylaba w wyrazie wielosylabowym.
Akcent zdaniowy (logiczny) polega na wzmocnieniu siły głosu, zmianie
wysokości tonu lub przez przerwę przed i po danym wyrazie. Zadaniem tego
akcentu jest wyróżnianie w każdym zdaniu wyrazu lub wyrazów zasadniczych,
rdzennych (wyrażających główną myśl zdania). Akcent ten jest ruchomy.
Akcenty mogą być:
- melodyczne - znaczenie ekspresywne,
- dynamiczne - łączne z akcentem melodycznym,
- rytmiczne - przeciąganie samogłosek podkreśla sens wyrazu,
- nastrojowe - różnicowanie barwy głosu wydobywa i podkreśla treść
uczuciową.
W poprawnym czytaniu ważną rolę odgrywają przerwy zwane pauzami. Są to
okresy krótszego lub dłuższego milczenia w czasie czytania. Celem pauzy
logicznej jest oddzielenie poszczególnych części perykopy w celu ułatwienia
słuchaczowi zrozumienia sensu całości. Pauza psychologiczna ma za zadanie
ukazać przeżycia zawarte w tekście.
Pauzy są konieczne lektorowi w celu uzupełnienia powietrza do dalszego
czytania, a słuchaczom są potrzebne do refleksji i pełniejszego zrozumienia
treści.
d) Błędy i wady wymowy
Przygotowując lektora do posługi słowa Bożego, trzeba zwrócić uwagę na
błędy i wady wymowy, które mogą mieć przyczyny natury organicznej lub
charakter czynnościowy wynikający z właściwości i cech psychiki czytającego.
Typowe wady wymowy:
- zacinanie się - wynika z wadliwego oddychania,
- jąkanie się - wielokrotne powtarzanie tych samych sylab wynika z
niewłaściwego kierowania przycisku wydecho- wego,
- bełkotanie - niewyraźna, zaniedbana mowa,
- momotanie - utrudnione, nierytmiczne wypowiadanie sylab i przestawianie ich
prawidłowej kolejności,
- klekotanie - polega na bardzo szybkim i niewyraźnym wypowiadaniu słów,
- monotonia - mówienie na jednym tonie,
- nosowość - czytanie "przez nos",
- szczękościsk - czytanie "przez zęby ".
Do błędów często popełnianych należy zaliczyć:
- zlewanie polegające na opuszczaniu początkowych lub końcowych głosek
wyrazów,
- osłabianie głosek i zgłosek,
- zniekształcenie brzmienia spółgłosek na początku wyrazu,
- nieczysta wymowa samogłosek i spółgłosek,
- niewłaściwe stosowanie pauz.
3. Postawa zewnętrzna lektora
W przekazie słowa Bożego bardzo istotnym elementem jest postawa
zewnętrzna lektora. Na właściwą postawę zewnętrzną składają się następujące
elementy: właściwy sposób chodzenia, właściwy sposób obchodzenia się z
księgami liturgicznymi, zachowanie przy pulpicie oraz umiejętność powrotu na
swoje poprzednie miejsce.
Pamiętać należy, że "słyszy się nie tylko uchem, ale i okiem". Dlatego lektor
powinien zwracać uwagę również na postawę zewnętrzną.
Podejście do pulpitu (lektorium) powinno być dokonane krokiem wolnym i
sprężystym, ale bez pośpiechu. Stojąc na miejscu czytania, trzeba odpowiednio
ustawić mikrofon. Przyjąć odpowiednią postawę: swobodnie, rozluźnione
mięśnie, nogi lekko rozstawione, a ciężar ciała przenosi się z jednej nogi na
drugą.
Jeżeli księga może leżeć na pulpicie, to ręce zajmują miejsce obok niej. W
przeciwnym przypadku podtrzymuje się księgę obiema rękami od dołu na
okładkach lub trzyma się ją mocno w dłoniach.
Na początku należy chwilę odczekać, aby nawiązać kontakt ze słuchaczami.
Wzrok przed czytaniem i w czasie jego trwania powinien być nacechowany
spokojem, życzliwością i ciepłem. Gdy tekst jest czytany, należy spoglądać na
słuchaczy, szczególnie wtedy, kiedy kończy się jakąś myśl, aby odczuć reakcję.
Największym wrogiem czytających Pismo Święte podczas liturgii jest
aktorstwo. Nie wolno nigdy naśladować innych. Trzeba pokazywać swoją
indywidualność. Jeżeli zdarzy się błąd w czytaniu, nie należy zatrzymywać się,
ale poprawiając błąd czytać dalej. Trema przeszkadza zwłaszcza nowicjuszom i
może być paraliżująca. Trzeba wtedy zwracać uwagę na swoje zachowanie,
zwłaszcza gesty i ruchy, bo one czasem znaczą więcej niż słowa.Trzeba zawsze
mieć na uwadze to co mówi Pismo Święte: "Tak mówcie i wy, gdy uczynicie
wszystko, co wam polecono: >Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to,
co powinniśmy wykonać<" (Łk 17, 10). Jesteśmy nieużytecznymi sługami,
ponieważ cel naszego wysiłku, jakim jest dotarcie ze słowem Bożym do
ludzkich serc, ażeby je przemienić i podnieść na duchu, nie może być osiągnięty
przez nas, lecz tylko przez Pana, który zechciał przyjąć człowieka do swojej
służby.
Zakończenie
Celem artykułu było ukazanie etapów formacyjnych do posługi lektora. Po
zaprezentowaniu powyższego materiału wyłaniają się następujące wnioski i
spostrzeżenia:
1. W przygotowaniu lektora do służby słowu Bożemu szczególnie ważna jest
formacja biblijno-liturgiczna.
a) Formacja biblijna winna zmierzać do tego, by lektor był świadomy, że słowo
Boże zawarte w Piśmie Świętym ma wielkie poważanie w życiu społecznym
chrześcijan. Lektor w miarę możliwości winien posiadać na własność Biblię,
studiować i ją rozumieć.
Lektor czytający teksty święte z powagą i modlitewnym nastawieniem
przekonuje się, że do niego przychodzi Bóg, przebywa z nim w jego
codziennych troskach, poucza go o zasadach życia religijno-moralnego, podnosi
na duchu, zachęca do lepszego postępowania, umacnia w wierze i prowadzi do
uświęcenia.
b) Lektor posiadając wymaganą wiedzę liturgiczną, powinien stale formować
siebie w tym zakresie, by nie tylko poprawnie wykonywać zleconą posługę, ale
także żyć wartościami liturgicznymi. Ponadto winien pogłębiać znajomość ksiąg
liturgicznych i zdobywać wiedzę liturgiczną w wymiarach teoretycznym i
praktycznym.
Rozumienie poszczególnych postaw, gestów, znaków i symboli liturgicznych
przyczyni się do lepszego i głębszego zaangażowania w tę posługę.
2. Na lektorów powinni być wybierani kandydaci, którzy odznaczają się
odpowiednimi zdolnościami fonetycznymi, tj. prawidłowym oddechem, dobrą
emisją głosu i w miarę bardzo dobrą artykulacją. Nadto powinni odznaczać się
poprawną postawą zewnętrzną wraz z zadbanym i stosownym strojem
zewnętrznym.
Przedstawione opracowanie (na temat etapów formacyjnych do posługi
lektora) nie jest adekwatne i doskonałe. Wymagałoby jeszcze odpowiedniego
poszerzenia i pogłębienia, zwłaszcza dla wszystkich tych, którzy zajmują się
szkoleniem i formacją lektorów.
Ogólne zasady wymowy i poprawnego czytania
A. Wymowa
Oddech
Emisja głosu
Artykulacja
Samogłoski
Spółgłoski
Akcent gramatyczny
B. Poprawne czytanie
Lektor powinien zaznajomić się z tekstem i zrozumieć treść
Perykopę należy podzielić na części
W czytaniu ważną rolę odgrywają przerwy
Akcent logiczny nadaje jednoznaczny sens zdaniu
Lektor czyta błędnie, bo czyta szybko
Czytanie na jednym tonie jest nużące
Lektor musi być dobrze słyszany
Lektor i mikrofon
A. Wymowa
Mowa ludzka powstaje z harmonijnego współdziałania oddechu, dźwięku i
artykulacji. Wstępne przygotowanie do funkcji lektora powinno polegać na
ukształtowaniu prawidłowego i ekonomicznego oddechu, dźwięcznego i silnego
głosu oraz poprawnej, zgodnej z zasadami języka polskiego, wyraźnej wymowy.
Oddech
Wielu lektorów czyta błędnie z powodu wadliwego oddechu. Np. lektor
przyspiesza czytanie niejednokrotnie dlatego, bo brakuje mu powietrza do
spokojnego wypowiedzenia zdania do końca lub robi przerwy w
nieodpowiednim miejscu dla uzupełnienia powietrza. Uniknie się tych braków,
jeśli lektor wypracuje sobie głęboki tor oddechowy oraz nauczy się
ekonomicznie szafować posiadanym powietrzem. Dla osiągnięcia tej
umiejętności wykonaj następujące ćwiczenia:
Wdychaj powietrze przez nos, głęboko, tak aby powstały jednocześnie znaczne
ruchy muskulatury brzusznej, dolnych żeber oraz górnej klatki piersiowej
(kontrola rękami). Następnie wydychaj powietrze, lecz nie od razu, ale powoli
na spółgłosce „s". Klatka piersiowa powoli redukuje się, wydech wydłuża.
Zwrócić należy tu jeszcze uwagę na proces wdechu. Ma on się dokonać nie
ustami, ale nosem. Ma to ważne, higieniczne znaczenie. Powietrze wdychane
nosem oczyszcza się z pyłków przez jamy nosowe, ociepla się chroniąc przed
zaziębieniem gardła, zwłaszcza w zimie, gdy w kościele panuje niska
temperatura, powietrze nawilgatnia się chroniąc gardło przed zasychaniem.
Emisja głosu
Wytwarzanie głosu u różnych osób jest niejednolite, nieraz błędne. Chodzi o to,
by wytwarzać dźwięk możliwie najlepszy, dźwięczny i bez wysiłku. W tym celu
wykorzystujemy znane z akustyki zjawisko rezonansu. Kierując umiejętnie
strumień drgającego powietrza do przestrzeni oddźwiękowych (na maskę) przy
niewielkim wysiłku wytwarza się automatycznie dźwięczny i silny głos. Zaś
przez niskie ustawienie krtani w czasie emisji głosu powiększamy przestrzenie
rezonansowe oraz wytwarzamy pewnego rodzaju opór między działaniem krtani
i prądem powietrza, co przyczynia się walnie do wytwarzania tonów
pełniejszych i bardziej skoncentrowanych.
Można tu lektorom polecić następujące ćwiczenia:
a) Po pełnym, głębokim wdechu, jak wyżej opisano (nie podnosimy ani nie
obniżamy głowy, trzymamy ją prosto) staramy się w miarę możliwości nisko
ustawić krtań (do pozycji, w jakiej ona znajduje się np. przy ziewaniu),
zamykamy delikatnie usta i wytwarzamy dźwięk na spółgłoskę „m". Dźwięk ten
możemy na jeden oddech powtórzyć 3 do 5 razy. Przy tym staramy się, aby
dźwięk koncentrował się na górnym podniebieniu, tuż za zębami.
b) Po wytworzeniu się tego rezonansowego dźwięku możemy przenosić go na
samogłoskę. Dźwięczność naszej mowy zależy bowiem od dźwięczności
samogłosek. Wykonujemy następujące ćwiczenie: Po wdechu, jak wyżej,
wytwarzamy dźwięk na „m", a następnie powtarzając go, łączymy z
poszczególnymi samogłoskami. Dbamy przy tym o to, by rezonans przelewał się
na samogłoski.
M MA
M ME
M MĄ
M MĘ
M MO
M MI
M MU
M MY
Każde z tych ćwiczeń należy powtórzyć trzy razy. Regularne, codzienne
powtarzanie ich, a zwłaszcza wykonanie przed czytaniem korzystnie wpłynie na
dźwięczność głosu.
Artykulacja
Najważniejszą umiejętnością lektora jest wyraźna i poprawna wymowa,
zarówno samogłosek, jak i spógłosek. Napotykamy tu na dwie poważne
przeszkody. Pierwszą z nich to naleciałości gwarowe, drugą to różnica między
pismem a wymową.
Wiemy, że żaden naród na całym obszarze swojego kraju nie mówi jednakowo.
Zachodzą poważne różnice wymowy, nie tylko między poszczególnymi
okręgami. Zależy to od środowiska, zawodu, wykształcenia. Decydującą jednak
rolę odgrywają tu gwary. Lektor w kościele musi wznieść się ponad te
regionalne wpływy, musi posługiwać się ogólnopolską kulturalną wymową
sceniczną.
Drugą trudnością w poprawności wymowy są różnice między pismem a
wymową. Niektórzy pedagodzy sugerowali, iż sprawdzianem poprawnego
czytania jest wyraźne wypowiedzenie dźwiękowe wszystkich liter w słowie. To
jednak jest błędną zasadą, bowiem np. piszemy prośba, ale wymawiamy proźba,
piszemy tętno, a wymawiamy tentno itp. Często tak jest, że wymowa zgadza się
z pisownią, to jednak nie może być podstawą normatywną. Lektor zatem musi
znać ogólne zasady poprawnej wymowy polskiej.
Należy przećwiczyć z lektorami szczególnie te zasady, które w danym regionie
są zniekształcone naleciałościami gwarowymi.
Samogłoski
W niektórych okolicach Polski następuje zamiana a na o, np. ja na jo; y na i np
krzyż na krziż. Przy wymawianiu nosówek ą, ę spotyka się wiele błędów. Np.
przy końcu wyrazu: idę wymawia się idem, jaką wymawia się jakom.
Dla poprawności wymowy należy poznać układy narządów mowy przy
samogłoskach:
A
usta maksymalnie otwarte, język spoczywa biernie w dolnej części jamy ustnej,
za dolnymi zębami.
O
układ jak przy A z tym, że wargi nieco się zwężają i zaokrąglają.
U
wargi bardziej się zaokrąglają i bardziej zwężają.
E
wychodząc z pozycji samogłoski A szczęka dolna trochę się zamyka, język
delikatnie się podnosi.
I
szczęka bardziej się zamyka, język więcej się podnosi.
Y
język i szczęka jak przy I lecz wargi zaokrąglają się jak przy U.
Ąukład jak przy O z dodaniem nosówki, miękkie podniebienie obniża się.
Ę
Układ jak przy E z dodaniem nosówki, miękkie podniebienie obniża się.
Zasadą normatywną jest wymawianie wyraźne w sposób otwarty wszystkich
samogłosek, a więc A jak A, O jak O itd. Przy wymawianiu samogłosek należy
dobrze otwierać usta.
W wymowie nosówek występują różnice w zależności od sąsiadujących
spółgłosek. Oto reguły poprawnej wymowy:
a) Przed spółgłoskami: z, s, ż, ś, sz, w, f, ch wymowa ą, ę nie ulega zmianie,
np.
Ślązak - lecz nie: Ślonzak,
węch - lecz nie: wench.
Na końcu wyrazu wymowa ą nie ulega zmianie, np.
jadą - lecz nie: jadom, jado;
moją - lecz nie: mojom, mojo.
Samogłoska ę jest wymawiana jak e, np.
ide - lecz nie: idem;
robie - lecz nie: robiem.
b) ą, ę wymawia się jak om, em przed spółgłoskami b i p. Np.
rąbać wymawia się: rombać
dębina wymawia się: dembina
kąpiel wymawia się: kompiel
kępa wymawia się: kempa
c) ą, ę wymawia się jak; on, en przed spółgłoskami d, t, dz, c, cz. Np.
żądam wymawia się: żondam
żądza wymawia się: żondza
będą wymawia się: bendą
nędzny wymawia się: nendzny
kąt wymawia się: kont
pieniądz wymawia się: pienionc
pętać wymawia się: pentać
pączek wymawia się: ponczek
d) ą, ę brzmi jak oń, eń przed ć, dź. Np.
pięć wymawia się: pieńć,
kądziel wymawia się: końdziel
piąć wymawia się: piońć,
będzie wymawia się: beńdzie
e) ą, ę wymawia się jak: o, e przed spółgłoskami L, Ł. Np.
ciął wymawia się: cioł
cięli wymawia się: cieli
dął wymawia się: doł
dęli wymawia się: deli
Spółgłoski
Przy wymawianiu pojedynczych spółgłosek nie spotyka się na ogół większych
odchyleń, chyba że u kogoś występują wady wymowy. Spotyka się jednak dość
często niezbyt ostre i precyzyjne wymawianie spółgłosek. Lektor musi zwracać
uwagę na prawidłową wymowę poszczególnych spółgłosek.
Często spotykanym błędem jest zniekształcanie spółgłosek przy ich
nagromadzeniu, np. uczciwy na ućciwy, czterdzieści na śterdzieści, trzeba na
czeba itp.
Należy zwrócić uwagę na zasadę upodobnienia spółgłosek pod względem
dźwięczności: wymowa spółgłoski końcowej wyrazu zależy od dźwięczności
spółgłoski rozpoczynającej wyraz następny, np. wóz drewniany - z - jest
dźwięczne, bo przed d (dźwięczną); wóz popsuty - z - jest bezdźwięczne,
wymawia się jak s, bo przed p (bezdźwięczną).
Analogiczna sytuacja występuje w środku wyrazu, np. trzeba wymawia się jak
tszeba, bo bezdźwięczne t upodobniło rz; drzewo wymawia się dźwięcznie jak
drzewo, lecz nie dżewo. [Porównaj inną wymowę w wyrazie dżem.]
Dla przyswojenia sobie poprawnej wymowy w wyrazach o nagromadzonych
spółgłoskach oraz dla uelastycznienia narządów mowy można szeptem
wymawiać, starając się o precyzję, następujące słowa i zdania:
abstrakcja
arktyczny
bezkształtny
bezsprzeczny
capstrzyk
chińszczyzna
chrzcielnica
demonstrator
ekscentryk
ekstrawagancja
fastryga
garncarczyk
góralszczyzna
impregnować
iskrzyć
Inkwizycja
inscenizacja
jabłkowy
kaszlnięcie
lingwistyka
marszczyć
monstrualny
nabrzmiały
najeźdźca
nastrzyc
obstrzępić
odszczepieniec
opatrzność
parafiańszczyzna
patriarcha
pertraktacja
podstrzesze
podstrzyżyny
przedchrześcijański
przejażdżka
pszczoła
reskrypt
rozkrzyżować
rozpostrzeć
rozprzężenie
rozstrzygnąć
spełznąć
sprzymierzeniec
strzaskać
strzykawka
tatarszczyzna
transparent
uszczknąć
ustrzyc
wszczynać
wstrzymać
zadrzierżgnąć
zastępować
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.
Z czeskich strzech szło Czechów trzech.
W czasie suszy szosa sucha.
Akcent gramatyczny
W języku polskim akcent gramatyczny jest stały i przypada na drugą zgłoskę od
końca wyrazu wielozgłoskowego. Zasady tej należy bezwzględnie przestrzegać.
Od normy tej zachodzą następujące wyjątki.
1) Przy wyrazach obcego pochodzenia zakończonych na: -ika, -yka oraz -ik, yk w liczbie mnogiej, akcent pada na trzecią zgłoskę od końca wyrazu
wielozgłoskowego. Np.
logika;
polityka;
laik, laicy;
polityk, politycy.
Zmiany akcentu nie zachodzą przy wyrazach obcych całkowicie spolszczonych.
2) Przy enklitykach akcent pozostaje na wyrazie rdzennym. Enklityka nie
przesuwa akcentu. Np.
mówili|byście lecz nie: mówilibyście
aby|śmy lecz nie: abyśmy
3) Zaimki jednosylabowe jak np.: mi, cię, go, mu itp. nie mają samodzielnego
akcentu; łączą się w jedno z wyrazem poprzednim. Np.
powiedziałmu lecz nie: powiedział mu
kochamgo lecz nie: kocham go
chyba, że przysługuje im akcent logiczny.
4) Jeśli czasownik jednosylabowy poprzedzony jest przeczeniem: nie, to akcent
spoczywa na przeczeniu: Np. nie dał, nie chciał.
5) Poza tym w języku polskim mamy wiele wyrazów, gdzie akcent jest
chwiejny. Np.
w szczególe i w szczególe
rzeczpospolita i rzeczpospolita
okolica i okolica
biblioteka i biblioteka
idea i idea
nauka i nauka
Po dalsze przykłady odsyłam do słowniczka Zasad poprawnej wymowy,
wydanego przez Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego, lub do Słownika
poprawnej polszczyzny, Stanisława Szobera.
B. Poprawne czytanie
Przyjęcie, zrozumienie, przeżycie czytanego słowa zależy w dużej mierze od
lektora, od jego umiejętności czytania. Na dowód tego można przytoczyć wyniki
badać Hanny Mystkowskiej „Żywe słowo w pracy z dziećmi" (Warszawa 1966);
Czy i w jakim stopniu forma dźwiękowa wypowiedzi wpływa na słuchacza.
Jeden i ten sam tekst czytało pięciu lektorów przed pięcioma grupami
młodzieży: Jeden z lektorów czytał bez przygotowania w sposób dość
monotonny. Drugi lektor uwzględniał akcenty logiczne. Trzeci lektor
uwzględniał akcenty logiczne i przerwy. Czwarty uwzględniał akcenty logiczne,
przerwy oraz zmiany tempa, piąty zaś akcenty logiczne, przerwy, zmiany tempa
oraz modulacje głosowe. Uczniowie mieli oddać na piśmie treść usłyszanej
czytanki. A oto wyniki badania: W pierwszym wypadku tylko około 10%
podało treść w sposób prawidłowy, zaś w piątej grupie przeszło 60%. Wyniki są
jasne. Pod wpływem prawidłowej formy dźwiękowej młodzież lepiej
zrozumiała czytany tekst i lepiej go zapamiętała. Żywa mowa, w której
zastosowano odpowiednią do treści formę dźwiękową, wywołuje aktywną
postawę słuchacza, pomaga mu w skupieniu uwagi, w wyobrażeniu sobie treści,
przyczynia się do samodzielnej oceny treści i wysnucia wniosków.
Odpowiednio prawidłowo przeczytany tekst nie podniesie wewnętrznej wartości
perykopy, ale może uczynić bardziej skutecznym.
Z powyższego wynika, że każdy tekst czytany w kościele w czasie liturgii
powinien być przez lektora dobrze przygotowany. Na czym ma polegać to
przygotowanie?
Lektor powinien zaznajomić się z tekstem i zrozumieć treść.
Aby spełnić ten warunek, lektor powinien najpierw zaznajomić się z szerszym
tłem utworu, a więc autorem, środowiskiem i celem jego napisania. Np. na 24
niedzielę „w ciągu roku" cyklu B przypada jako pierwsze czytanie urywek z
Księgi Izajasza, drugie czytanie wyjęte jest z listu św. Jakuba Apostoła. Lektor
powinien poznać osobę, posłannictwo i cel działalności proroka, jak również
zapoznać się z całością listu, jego charakterem oraz sylwetką św. Jakuba.
Materiał do takiego przygotowania znajdzie się w komentarzach do
poszczególnych ksiąg Pisma świętego.
Drugim elementem służącym do zaznajomienia się z tekstem to powolne, z
uwagą i zrozumieniem przeczytanie go jeden lub dwa razy lecz nie w zakrystii,
krótko przed Mszą św., ale już w przeddzień wieczorem.
Lektor chcąc dobrze oddać treść urywka Pisma św., musi przeprowadzić analizę
tekstu. Będzie ona polegała na wyodrębnieniu poszczególnych osób i ich
wypowiedzi. Należy uświadomić sobie akcję i jej rozwój. Wyodrębnić opisy i
mowę kronikarza.
Perykopę należy podzielić na części.
Każdy utwór składa się z części. Części te mają własny sens, wnoszą nową
myśl, ale w całości podporządkowane są celowi głównemu. Jak rozpoznać
poszczególne części perykopy? Odrębną częścią jest urywek, który rozpoczyna
lub wprowadza coś nowego. Najczęściej miejsce to zaznaczone jest przez zapis
a linea. Po przeczytaniu każdej części utworu zrobić przerwę i uzmysłowić sobie
jej treść.
Mniejszą jednostką jest zdanie, które wyodrębnione jest przez kropkę. Stanowi
ono również pewną całość. Najmniejszą jednostką są poszczególne myśli, które
lektor musi wyodrębnić. Jest to ważne ze względu na logiczną i dźwiękową
interpretację czytania. Dzięki temu podziałowi lektor nie będzie dzielił tego, co
należy czytać razem oraz będzie stosować przerwy w odpowiednich miejscach.
W czytaniu ważną rolę odgrywają przerwy.
Z podziałem na części łączy się odpowiednie przestankowanie. Pauzy to okresy
krótszego lub dłuższego milczenia w czasie czytania. Celem ich jest oddzielenie
poszczególnych części perykopy, aby słuchaczowi ułatwić zrozumienie sensu
całości. Przez błędne stosowanie przerw sens może ulec zmianie. Po
prawidłowo stosowanych przerwach poznaje się, że lektor rozumie to, co czyta.
Bez zrozumienia treści można wprawdzie dobrze artykułować, ale nie można
robić właściwych pauz. Przerwy wymagane są również ze względu na potrzebę
oddechu. Lektor potrzebuje przerw, aby uzupełnić powietrze do dalszego
czytania.
Lektor powinien przy każdej okazji nabierać powietrze, w przeciwnym bowiem
razie będzie odczuwał zmęczenie, lub gdy zabraknie mu powietrza, będzie robił
przerwy w miejscach nieodpowiednich.
Tak jak dla lektora, przerwy potrzebne są również dla słuchaczy. Jeśli słuchacz
zalany jest potokiem mowy bez przerw, powstaje sytuacja podobna do trwałego,
ulewnego deszczu. Woda stoi i nie mogąc wsiąknąć w ziemię odpływa. Deszcz
natomiast powolny, z przerwami, wsiąka w ziemię i użyźnia ją. Dzięki
przerwom słuchacz lepiej zrozumie treść czytanego urywka Pisma św.
Rodzaje przerw:
a) a linea jest wyznaczona przez kropkę z zapisem następnego zdania od nowej
linii. Oznacza nowy rozdział lub nową myśl. Jest to najdłuższa przerwa
stosowana w czasie czytania. trwa ona na okres liczenia do trzech. W tym czasie
lektor może zaczerpnąć powietrza oraz popatrzeć na audytorium.
b) pauzy gramatyczne podyktowane znakami interpunkcyjnymi.
- Najdłuższą pauzę robimy przy kropce, na czas liczenia do dwóch.
- Średnik wymaga takiej samej pauzy jak kropka.
- Przecinek wymaga raczej krótkiej pauzy, w czasie której liczymy do jednego,
tj. tyle by uzupełnić powietrze i rozdzielić poszczególne myśli dla ich lepszego
zrozumienia. Reguły tej jednak usztywniać nie wolno. Zachodzą bowiem w
zdaniu sytuacje, które skracają przerwę przecinka, a czasem wcale go nie
uwzględniają, gdyż przerwa mogłaby spowodować rozdarcie jedności
myślowej.
- Nawias - który zawiera słowo lub zdanie wyjaśniające, dyktuje przerwę tak
długą jak przy przecinku. Jeśli zamiast nawiasów zdanie lub słowo wtrącone
znajduje się między myślnikami, przerwa jest taka sama.
- Dwukropek - pauza nie jest dokładnie określona, najczęściej jednak powinna
trwać na długość kropki, wyjątkowo krócej.
- Pytajnik i wykrzyknik - wymaga przerwy nie dłuższej niż przy kropce. Jeśli
chcemy wywołać pewne zaciekawienie lub napięcie, można zrobić przerwę
dłuższą.
c) pauzy wtrącone, zwane również odcinkowymi lub myślowymi.
Przerwy te robimy w miejscach, gdzie nie ma żadnego znaku interpunkcyjnego.
Służą one pełniejszemu zrozumieniu zdania. Bez tych dodatkowych przerw
lektor nie jest w stanie przekazać treści oraz utrzymać właściwego tempa.
Przerwy tego typu są krótkie. Miejsce ich wyznacza lektor sam. Znajduje je
łatwo, im lepiej zrozumie treść czytanej perykopy. Np.:
Zbuntował się na pustyni Izrael, naród wybrany. Po słowie pustynia należy
zrobić przerwę odcinkową, w przeciwnym bowiem razie można by zrozumieć
zdanie tak, że chodzi o pustynię o nazwie Izrael. Widzimy stąd, iż o przerwie
nie zawsze decyduje znak pisarski, ale przede wszystkim zamknięta jednostka
myślowa. Grupy słów między przerwami wtrąconymi wymawia się tak, jakby
były pisane razem.
Przerwy wtrącone należy robić także:
a. Po podmiocie zdania głównego, z wyjątkiem gdy zdanie jest bardzo krótkie,
albo podmiot wyrażony jest przez zaimek. Np. Bóg| jest Stwórcą nieba i ziemi.
Lecz nie: Bóg| jest dobry. Ani: On| nas kocha.
b. Przy opuszczeniach przerwę robi się w miejscu opuszczonego wyrazu. Np.
Ciało należy ziemi, dusza| Bogu. Po słowie dusza opuszczono słowo „należy".
c. Po przysłówkach, które stoją na początku zdania: tu, tam, nareszcie,
przypadkowo itp. Np. Tu| złożyć możesz swoje troski.
d. Po łącznikach, które łączą zdania niezależne: dlatego, ale, jednak, więc itp.
oraz przed takimi łącznikami jak i, albo itp. Np. Otóż myśmy nie otrzymali
ducha świata, ale| Ducha, który jest z Boga (1 Kor 2,12). Niech więc uważają
nas ludzie za sługi Chrystusa| i za szafarzy tajemnic Bożych (1 Kor 4,1).
Ogólna zasada odnośnie do przerw brzmi: rozdzielać pauzami te grupy słów,
które wewnętrznie do siebie należą i wyrażają jednostkę myślową. Nie należy
rozdzielać słów przerwami, przez które naruszonoby sens zdania.
Zapamiętaj: najczęściej popełniane są następujące błędy:
1. Robi się za mało przerw.
2. Robi się przerwy w nieodpowiednich miejscach.
3. Nie wytrzymuje się długości przerw.
4. Wszystkie przerwy są jednakowo długie.
Najlepiej zaznaczyć długość przerw w tekście pionowymi kreskami | || |||.
Przykład:
Któż nas może odłączyć| od miłości Chrystusowej?|| Utrapienie, ucisk czy
prześladowanie,| głód czy nagość,| niebezpieczeństwo czy miecz?|| Jak to
napisano:| Dla Ciebie| zabijają nas przez cały dzień,| uważają nas| za owce
przeznaczone na rzeź.||| Ale we wszystkim tym| odnosimy zwycięstwo dzięki
temu.| który nas umiłował.|| A jestem pewien,| że ani śmierć, ani życie,| ani
aniołowie, ani zwierzchności,| ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe,| ani potęgi,|
ani co wysokie, ani co głębokie,| ani jakiekolwiek inne stworzenie| nie zdoła nas
odłączyć| od miłości Boga,| która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.||| (Rz
8, 35-39 osiemnasta niedziela w ciągu roku, cykl A).
Akcent logiczny nadaje jednoznaczny sens zdaniu.
O akcencie gramatycznym była już mowa wyżej. Co to jest akcent logiczny,
albo myślowy? W każdym zdaniu spotykamy się z różnymi jego częściami, np.
podmiot, orzeczenie, dopełnienie itp. Te elementy w różnych zdaniach mają
różną wartość znaczeniową. W każdym zdaniu tkwi jakaś jedna myśl, idea,
która może być wyrażona przez różne części zdania. W czasie publicznego
czytania słowo, które wyraża istotną myśl, powinno być odpowiednio
wyodrębnione. to znaczy powinno być akcentowane. Akcent logiczny
wykonujemy: przez wzmocnienie siły głosu, zmianę wysokości tonu, przez
wydłużenie wypowiedzenia go (ritardando) lub przez przerwę przed i po danym
wyrazie.
Zadaniem lektora jest znalezienie tego wyrazu w zdaniu, który decyduje o sensie
i odpowiednie wyodrębnienie głosowe. Prawidłowy podział akcentów
warunkuje poprawne odczytanie intencji autora oraz poprawność przyjęcia treści
przez słuchaczy. Akcent położony na słowie niewłaściwym zniekształca sens
zdania. Każde zdanie posiada wieloraką treść, dopiero akcent logiczny
wyznacza mu jednoznaczną wartość. Np.: Jesteśmy dziećmi Boga. Akcentując
słowo - jesteśmy - stwierdzamy w zdaniu fakt dokonany, np. przez chrzest
święty. Akcentując słowo - dziećmi - zmieniamy sens zdania i wyrażamy nasz
stosunek do Boga. Natomiast kiedy akcent położymy na słowie - Boga - wtedy
wyrażamy jeszcze coś innego, a mianowicie to, że należymy do Boga, a nie do
kogoś innego.
Czytając bez akcentów logicznych stajemy się niezrozumiali, lecz błędem jest
również dawanie w zdaniu akcentu zbyt wielu wyrazom. Wtedy akcenty
logiczne tracą na znaczeniu, podobnie jak gdyby w gazecie nie tylko nagłówki,
ale i większa część treści była podana tłustym drukiem.
Jak znaleźć w zdaniu słowo istotne? W czasie przygotowania perykopy staramy
się zrozumieć sens zdania, czytając cicho. Następnie pytamy, które słowo ten
sens wyraża. Np. Jesteśmy dziećmi Boga. Autor pragnie nam powiedzieć, iż
nasz stosunek do Boga po chrzcie św., jak również na mocy stworzenia jest taki,
jak stosunek syna do ojca. Pytam teraz kim jestem w stosunku do Boga. Jestem
dzieckiem, a więc słowem akcentowanym w tym zdaniu jest słowo - dziećmi.
Inne wskazówki odnośnie akcentu logicznego.
Z natury swej akcentowane są apostrofy i inwokacje np. Zaprawdę - ten jest Syn
Boży.
Słowa łączące: jak, wszystko, każdy po wymienieniu np. Gwiazdy, rośliny
zwierzęta, ludzie - wszystko to jest dziełem Boga. Słowa w zdaniach, które mają
mobilizować, są akcentowane, np. Chrześcijanie powinni być - bohaterami.
Odpowiedź w zdaniu pytajnym nosi akcent np. Spotkało kogoś z was
nieszczęście - niech się modli (Jk 5,13).
Słowa przeciwstawne w zdaniu są akcentowane np. Kto nie jest ze mną,
przeciwko mnie jest.
Rzadko akcentujemy w zdaniu przeczenia: nie nigdy, żaden itp. gdyż samo
przeczenie ma z natury dostateczną siłę. Również rzadko akcentujemy
przymiotnik określający rzeczownik, a stojący przed nim, gdyż akcent taki
wywołuje nienaturalny patos, np. Grzech człowieka zadał Chrystusowi straszny
cios.
Siłę akcentu należy stopniować zależnie od wartości słowa. Należałoby jednak
uważać, by na tym punkcie nie przesadzić. Akcenty bowiem wyrażone zbyt
wielką siłą i ekspresją, rażą słuchaczy oraz łamią zdanie.
Również akcenty należy zaznaczyć w przygotowywanym tekście podkreśleniem
wyrazu jeden lub dwa razy, w zależności od siły akcentu. [W niniejszych
pomocach podwójne podkreślenie podajemy jako podkreślenie i wytłuszczenie
tekstu.]
Przykład akcentowania logicznego w perykopie na pierwszą niedzielę adwentu,
czytanie drugie, cykl C (1 Tes 3, 12 - 4, 2):
Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla
wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały jako
nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego
Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi.
A na koniec, bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie, abyście tak
postępowali, stając się coraz doskonalszymi, jak od nas przejęliście w nauczaniu
sposób postępowania waszego i podobania się Bogu. Wiecie przecież, jakie
nakazy daliśmy wam przez Pana Jezusa.
Dlaczego postawiono akcenty na słowa: wzajemna miłość, utwierdzone,
przyjście, doskonalszymi, nakazy. Dlatego, bo treść urywka jest następująca:
miłość jest motorem wszystkiego, przez nią też zostajemy utwierdzeni w
świętości, która jest godną szatą na przyjście Pana. Adwent jest oczekiwaniem
na przyjście Chrystusa. Jednak nie możemy czekać biernie, ale coraz bardziej
mamy się udoskonalać, zwłaszcza teraz w adwencie, według nakazu Jezusa.
Słowa akcentowane wyrażają tę właśnie treść.
Lektor czyta błędnie, bo czyta szybko.
Tempo dochodzących do naszej świadomości zjawisk budzi w nas różne stany
przeżyciowe. Np. czyjeś szybkie kroki budzą w nas rozmaite stopnie niepokoju.
Analogicznie może oddziaływać lektor szybko czytający. Zbyt wielkie tempo
jest jednym z najczęściej popełnianych błędów. Skąd to pochodzi? Powodem
szybkiego czytania są właściwości, np. sangwinistyczne temperamentu lektora.
U innych zbyt wielka emocja, która budzi tremę, pcha do szybkiego czytania.
Niektórzy zaś z próżności czytają szybko, uważając błędnie, że przez szybkie
czytanie zostaną uznani za wybitnych lektorów.
Szkody wynikające ze zbyt szybkiego czytania.
a) Lektor staje się niezrozumiały. Przy szybkim bowiem czytaniu łatwo o
zniekształcenie artykulacji, zwłaszcza końcówek wyrazów. Poza tym w
większych pomieszczeniach, zgodnie z prawem fizycznym, głos potrzebuje
odpowiedniego czasu, by dotrzeć do ucha słuchaczy znaczenie oddalonych od
lektora, zwłaszcza w wielkich kościołach.
b) Słuchacz nie jest zdolny do przyjęcia i przyswojenia sobie treści lektury,
którą podano w pośpiechu. Święty Augustyn daje takie porównanie: Lektor,
który szybko czyta, podobny jest do gospodarza, który podaje kilka smacznych
dań, ale tak szybko jedno po drugim, że goście nie są w stanie ich wykosztować.
c) Lektor przy szybkim czytaniu niepotrzebnie męczy się, denerwuje, popełnia
błędy, przekręca słowa opuszcza znaki pisarskie. Zaś słuchacz musi trwać w
wielkim napięciu, aby wszystko uchwycić.
Jakie winno być tempo czytania w kościele w czasie sprawowania liturgii?
Rozróżniamy zasadniczo trzy rodzaje tempa w czytaniu, a mianowicie tempo
powolne, umiarkowane i szybkie. Czytanie w liturgii powinno być utrzymane w
tempie umiarkowanym. Wynosi ono od 70 do 80 słów na minutę. W zależności
jednak od treści i pomieszczenia tempo należy zmieniać na powolniejsze lub
szybsze. Szybkie tempo jednak będzie stosowane w wyjątkowych sytuacjach i
na bardzo małych odcinkach. W czasie przyspieszeń należy bardzo dbać o
wyraźną artykulację.
Jak przyswoić sobie powolne tempo czytania?
a) Kiedy ktoś rozmawia z obcokrajowcem lub słucha radia w obcym języku,
narzeka na szybkie mówienie. Mimo iż zna dany język, wielu słów nie potrafi
zrozumieć. Lektor powinien tak się ustawić w czasie czytania, jak gdyby czytał
dla obcokrajowców, którzy język nasz dopiero co opanowali.
b) Aby nauczyć się powolnego czytania, powinien lektor robić świadomie duże
przerwy w wyznaczonych miejscach. Przerwy uspokajają.
c) Dobrze jest również dla regulacji tempa wydłużać samogłoski.
d) Tempo zwalnia również poprawne i precyzyjne wymawianie
poszczególnych głosek.
Dla ćwiczenia można przeczytać wyżej podany tekst drugiego czytania na
pierwszą niedzielę adwentu i zorientować się wg zegarka, jak długo tekst
czytałem. Jeśli powyższy tekst zajął mi 85-90 sekund, to znaczy, że
przeczytałem go we właściwym, poprawnym tempie.
Czytanie na jednym tonie jest nużące.
Czytanie brzmi naturalnie, jeśli lektor moduluje głos. Modulacja polega na
zmianie wysokości tonu. Głos ludzki rozbrzmiewa w szerokiej skali i obejmuje
w mowie przynajmniej jedną oktawę. Im różnorodniejsza jest fala intonacyjna,
tym mowa jest bogatsza, plastyczniejsza i lepiej wyraża myśli oraz stany
uczuciowe.
Każdy człowiek posiada swoją właściwą dominantę tonu, tzn. podstawową
wysokość, która należy do anatomicznej budowy narządu głosowego (długość
strun głosowych, ustawienie krtani, ukształtowanie jam rezonacyjnych).
Dominanta powinna służyć za punkt wyjścia do wszystkich zmian w górę i w
dół.
Lektor powinien panować nad falą intonacyjną swego głosu. Natura bowiem
żywej mowy jest taka, iż wtedy, gdy myśl rozwija się, automatycznie posiada
tendencję wznoszenia się ku górze. Natomiast gdy mowa zmierza ku końcowi,
wtedy tonacja się obniża. Łatwo możemy się o tym przekonać licząc np. do
dziesięciu. Dobry lektor musi umieć zapanować nad tego rodzaju tendencjami i
kierować się jedynie treścią.
Rozpoczynać czytanie należy raczej na niższym tonie. Z każdej zmiany
tonacyjnej wracać należy do dominanty. Należy wystrzegać się rozpoczynania
na zbyt wysokich tonach, jak również utrzymywania czytania przez dłuższy czas
na jednym tonie. Wytwarza to nieprzyjemną monotonię. Pewną odmianą
monotonii jest jednakowy spadek tonacji na końcu zdania przy kropce, jak
również używanie tonów śpiewnych. Powstają one przez nienaturalne
przeciąganie samogłosek.
Które miejsca domagają się zmiany intonacji:
a) Wszystkie znaki pisarskie dyktują zmianę tonu.
Na ogół przy kropce ton obniżamy.
Przy przecinku ton podnosi się lekko lub zostaje w zawieszeniu.
Średnik wymaga zniżenia tonu jak przy kropce.
Po dwukropku głos w zależności od treści obniżamy lub podwyższamy.
Zdanie wtrącone, znajdujące się między myślnikami, nawiasami lub w
cudzysłowie wymaga wypowiedzenia w zmienionej tonacji. tzn. wyżej lub niżej,
w zależności od treści. Po zakończeniu tego zdania wraca się do tonacji sprzed
znaku. Można by to graficznie przedstawić następująco:
|„
”|
Wykrzyknik dyktuje lektorowi zniżenie i wzmocnienie tonu, a pytajnik z reguły
podniesienie tonu.
Należy tutaj przestrzec przed tym, by przy poszczególnych znakach nie robić
zmian głosowych jednocześnie pod względem siły i wysokości.
b) Niektóre formy wypowiedzi wymagają z natury zmiany tonu, np. dialogi.
Dobrze jest podać wypowiedzi poszczególnych rozmówców w odpowiednich
intonacjach.
Przykład: (Rdz 3, 9-10) Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: (na jednej
wysokości, lecz następujące słowa Boga wyżej) Gdzie jesteś? On odpowiedział:
(na jednej wysokości, lecz odpowiedź Adama na niższym tonie) Kroki Twe
usłyszałem w ogrodzie i przestraszyłem się, bo jestem nagi. (10 niedz. w ciągu
roku, cykl B).
c) Gradacja myśli wymaga podwyższania.
Przykład: (1 Kor 2, 6-8) A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie
mądrość tego świata, ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz
głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę którą Bóg przed wiekami
przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata
(10 niedz. w ciągu roku, cykl B). Przy tego rodzaju wypowiedziach ton może
lekko się podnosić.
d) Często treść domaga się zmiany intonacji. Ogólnie możemy powiedzieć, iż
treści o charakterze radosnym wypowiadamy wyższym tonem, zaś treści o
charakterze bólu i smutku tonem nieco niższym.
Przygotowując tekst możemy zaznaczyć sobie miejsca zmian głosowych przez
strzałkę skierowaną w dół lub w górę.
Lektor musi być dobrze słyszany.
Podstawowym zadaniem lektora jest, aby swoim głosem dotarł do wszystkich
słuchaczy znajdujących się w danym pomieszczeniu. Należy zatem tak głośno
czytać, by każdy słuchacz bez wysiłku mógł odebrać treść. Uwzględnić należy
akustyczność pomieszczenia, jego wielkość oraz urządzenia radiofoniczne.
Jeśli kościół jest nieakustyczny i każdy ton wywołuje pogłos, zagłuszanie lub
echo, wtedy lektor powinien mówić dość głośno, ale bardzo powoli. Powinien
poczekać, aż wróci do niego fala głosowa i po jej przyjęciu czytać dalej.
W kościołach wielkich, a zwłaszcza na wolnych przestrzeniach, należy mówić
donośnie. W małych kaplicach głos trzeba dostosować do warunków.
W kościołach o dobrej akustyce można zmniejszyć siłę głosu, kontrolować
jednak nośność głosu.
Lektor musi mieć pewnego rodzaju wyczucie akustyczne, które pozwoli mu
czytać taką siłą głosu, jaka w danym pomieszczeniu jest najwłaściwsza i
naturalna. Sztucznie brzmi czytanie wielkim głosem w małym kościółku, a
poważnym błędem jest być niedosłyszanym.
Zagadnienie natężenia głosu i opanowania przestrzeni w dużej mierze ułatwiają
urządzenia głośnikowe, o których mówić będziemy osobno.
Natężenie głosu może lektorowi posłużyć również jako środek urozmaicenia
czytania wtedy, gdy zmienia się siłę głosu w zależności od treści czytanego
tekstu. Nie można czytać bez przerwy jednakową siłą głosu, bo wytwarza to
rodzaj monotonii - patos.
Kiedy używamy wielkiego natężenia głosu? Wtedy, gdy chcemy coś bardzo
słuchaczom uzmysłowić, zwrócić na coś szczególną uwagę. Także w miejscach,
które wyrażają istotną treść lub cel czytania. Do tych bardzo silnych wzmocnień
głosu nie dochodzimy od razu, ale siła stopniowo wzrasta. W zależności od
treści można stopniowo zmierzać do pomniejszenia głosu, ściszania. Wtedy
należy w szczególny sposób zwrócić uwagę na wyrazistą artykulację. Cichego
tonu używamy dla wytworzenia nastroju oraz dla utrzymania słuchacza w
napięciu.
Miejsca czytania forte i piano można również w czasie przygotowania
zaznaczyć w tekście.
Lektor i mikrofon.
Mikrofon jest przyrządem bardzo czułym, należy się z nim obchodzić delikatnie.
Przy przenoszeniu czy przy przesuwaniu lub zniżaniu uważać, by nie
powstawały szmery i hałasy w głośnikach. Każde bowiem szarpnięcie,
stuknięcie wywołuje kilkakrotne powiększenie a z kolei słyszy się w głośnikach
nieprzyjemny dla ucha łomot i zgrzyt. Mówienie do mikrofonu.
a) Przed rozpoczęciem czytania należy ustawić mikrofon na wysokość ust
lektora lub nieco poniżej.
b) Zachować odpowiednią odległość od mikrofonu. Zbyt bliskie, jak i zbyt
dalekie stanie od mikrofonu jest niekorzystne. Zależnie od rodzaju mikrofonu i
od akustyki kościoła może to być odległość 10 do 35 cm.
c) Nie odchylać strumienia fali głosu na boki mikrofonu, jak również powyżej
lub poniżej.
d) Starać się o najlepszą, najbardziej wyraźną artykulację. Mikrofon wzmacnia
kilkakrotnie głos, ale również zniekształca artykulację i powiększa błędy
wymowy.
e) Zasadnicze tempo mowy powinno być bardzo powolne. Była o tym mowa
powyżej.
f) Do mikrofonu trzeba mówić równo. To znaczy nie robić nagłych skoków
głosowych tak co do siły, jak i do tempa.
Piętnaście reguł poprawnego czytania
REGUŁA I
Czytanie Słowa Bożego i głośne odmawianie modlitw podczas liturgii, jest
jedną z wielu posług i funkcji liturgicznych, jakie powierza się wiernym i
dzięki którym żyje wspólnota wierzących.
Wielość posług i funkcji, które wraz z Soborem Watykańskim II zostały na
nowo odkryte i uznane za ważne, jest wielkim bogactwem Kościoła. One
bowiem objawiają Kościół, ukazują jego naturę.
Nasze różnorodne uzdolnienia i talenty, także we mszy św. służą budowaniu
wspólnoty: gotowość otwarcia się na Ducha Bożego, mówienie w Duchu
Bożym, uzdolnienia artystyczne, umuzykalnienie, dobra dykcja, gesty i
postawy. Dlatego należy się cieszyć z tego, że posługę lektora obecnie mogą
podejmować również kobiety. Po zniesieniu nieuzasadnionych barier
historycznych i kulturowych ( zob.1 Kor 11, 2-16; 14, 34-35 ), mogą one swoją
kobiecą intuicją, wyrazistością wymowy i uczuciową interpretacją tekstów
biblijnych, ubogacać celebracje liturgiczne.
REGUŁA II
To, czego sami nie zrozumieliśmy, nie można odczytywać innym. Dlatego do
czytania wyznaczonego tekstu, trzeba się w domu gruntownie przygotować.
Dobrze odczytywać dany tekst można jedynie wtedy, gdy odczytujący rozumie
go tak dobrze, jak gdyby sam był jego autorem. Zrozumienie tekstu nie
dokonuje się jednak automatycznie, bez zastanowienia się i przemyślenia. Do
tego zaś potrzebny jest czas. Dlatego na przygotowanie czytania, na poprawne
jego zrozumienie trzeba bezwarunkowo umieć poświęcić czas. Jest to niezbędny
warunek, ażeby właściwie przeczytać obcy tekst. Lekceważymy słowo Boże i
ludzi, którzy nas słuchają, jeśli spodziewamy się, że potrafimy to słowo
odczytywać bez uprzedniego przygotowania. W jaki sposób może dotrzeć do
ludzkich serc nasze słowo, skoro sami czytamy je bez zrozumienia?
Powinniśmy więc już w przeddzień służby liturgicznej głośno odczytać
wyznaczony tekst.
REGUŁA III
Ten, kto tylko po cichu, pobieżnie oczyma przeczytał to, co chciał
przygotować, z pewnością zawiedzie w kościele. Dopiero wówczas, gdy czyta
się głośno, zauważyć można ukryte bogactwo tekstu biblijnego - jego piękno
i moc.
Czytanie po cichu albo wodzenie tylko oczyma po tekście, nie jest
przygotowaniem wystarczającym, lecz ćwiczeniem swego wzroku i umysłu.
Jedynie głośne czytanie pozwala zgrać wzrok, mózg, głos, język i oddech.
Czytając po cichu nie ćwiczymy w ogóle naszej artykulacji czyli wymowy.
Wydaje się, że ciche czytanie jako ćwiczenie jest pozbawione wartości.
Ten, kto pragnie dobrze czytać, tego serce musi być przy słuchaczach, podczas
gdy jego oczy śledzą tekst zapisany na papierze. Potrzebny jest wzgląd, uwaga
zwrócona na słuchaczy, odczuwanie razem z nimi i zdolność nawiązywania z
nimi kontaktu.
Integralną cechą czytania jest wczuwanie się w słuchaczy. Czytać coś komuś znaczy po prostu udzielać się, dzielić się czymś ze słuchaczami.
REGUŁA IV
Przygotowanie tekstu biblijnego do odczytania rozpoczyna się od
podzielenia go na pewne części. W ten sposób uzyskujemy dobrą orientację
i pewność, że właściwie go zrozumieliśmy.
Po pierwszym głośnym odczytaniu tekstu biblijnego, należy podzielić go na
części, według treści i sensu. Z kolei każda z tych części wymaga osobnego
podziału na mniejsze jednostki, którymi są zwykle poszczególne zdania. Każde
z nich zawiera zazwyczaj jakąś jedną samodzielną myśl czy obraz, choć czasem
może być ich więcej. Podział taki pozwala lektorowi uchwycić logiczny sens
danego tekstu i właściwie zaprezentować go słuchaczom.
REGUŁA V
Przecinek nie jest jednoznaczeniowym (zawsze takim samym) znakiem
przystankowym. Niekiedy trzeba go przeczytać szybko, jakby przeoczyć, a
czasami należy go potraktować tak poważnie, jak kropkę albo średnik.
REGUŁA VI
Również przy dwukropku oraz cudzysłowiu przeważnie nie należy się
dłużej zatrzymywać, jeśli pragniemy czytać tekst tak, jak się go mówi.
REGUŁA VII
Znalezienie właściwego akcentu nie jest sprawą szczęścia, lecz przede
wszystkim kwestią właściwego przygotowania. Przeważnie akcentuje się
zbyt wiele wyrazów, gdy tymczasem w każdej części zdania, która posiada
swój własny sens, wolno zaakcentować mocniej tylko jeden wyraz (słowo).
Podczas czytania słowo zawierające istotną myśl, posiadające największe
znaczenie, powinno być zaakcentowane, czyli odpowiednio podkreślone. Ono
bowiem nadaje zdaniu jednoznaczny sens, warunkuje poprawne odczytanie
intencji autora tekstu oraz właściwe przyjęcie treści przez słuchaczy. Gdy
akcentuje się w zdaniu zbyt wiele słów, wówczas trudno się zorientować, co w
zdaniu jest najważniejsze.
REGUŁA VIII
Akcent bardzo rzadko leży na przymiotnikach, przeczeniach i na końcu
zdania. W modlitwie powszechnej należy unikać także nużącego
akcentowania czasowników.
REGUŁA IX
Podczas czytania musi być zachowana także melodyka zdania. Razem z
akcentem i odpowiednim tempem, nadaje ona czytanym zdaniom koloryt i
dźwięk (właściwe brzmienie).
Każde zdanie zawiera w sobie swoistą melodię. Dostrzega się to przede
wszystkim wtedy, kiedy pragniemy coś mocniej zaakcentować. Melodia
wypowiadanego zdania jest sposobem akcentowania, podkreślania tego, co
najistotniejsze, pozwala mówcy przekazać właściwy sens tekstu. Słowo
akcentowane w zdaniu prawie zawsze wymawiamy nie tylko nieco głośniej, lecz
także trochę wyżej, względnie niżej niż pozostałe.
Melodia nadaje zdaniu jednoznaczny i wyraźny sens. Melodia jest nadto
środkiem łączącym i porządkującym poszczególne części zdania. Zwykle w
pierwszej połowie zdania głos się podnosi - wywołujemy przez to napięcie, zaś
w drugiej zniżamy głos, rozładowując tym samym napięcie.
Możemy z tego wyciągnąć następujący wniosek: kto podczas zgromadzenia
liturgicznego odczytuje teksty monotonnie, czyli na jednym tonie, pozbawiając
tym samym zdania melodii, ten niszczy albo zakrywa sens tekstu. W ten sposób
utrudnia słuchanie w skupieniu lub odbycie wspólnej modlitwy. Należy czytać
w sposób naturalny, czyli tak, jak się mówi, z naturalną zmianą melodyki głosu.
Im bardziej różnorodna jest fala intonacyjna, tym bogatsza i plastyczniejsza jest
nasza mowa.
REGUŁA X
Słucha się nie tylko uszami lecz również oczami. Dlatego lektor wypełniając
swoją posługę, winien zwracać szczególną uwagę na sposób chodzenia,
stania, układ rąk, styl ubioru oraz na stosunek do samej księgi Pisma św.,
którego słowo będzie proklamował. Słucha się także oczami. Tym, co
wywołuje w nas wrażenie, co do nas przenika, jest nie tylko głos mówiącego
człowieka, lecz także jego wygląd, wyraz twarzy, jego postawa i zachowanie. I
gdy coś drażni nasze oczy, wówczas odbija się to bardzo wyraźnie na słuchaniu
- uszy dobrze nie słuchają.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ w pierwszym rzędzie zastanawiamy się,
dlaczego człowiek ten wygląda tak osobliwie (dziwnie).
Wcale nie jest sprawą drugorzędną, w jaki sposób przemierzamy drogę od
swojego miejsca do ambony, jak przy niej stajemy, czy niesiemy z szacunkiem i
pewnym dostojeństwem lekcjonarz mszalny, z którego proklamowane będą
święte teksty. Wypełniając posługę lektora należy też dbać o schludność i pewną
elegancję ubioru.
REGUŁA XI
Nasz oddech jest strumieniem, który unosi słowa. Spokojny, cichy oddech
czyni lektora spokojnym i opanowanym, a to udziela się także słuchaczom.
Tempo mówienia i pauzy regulują się jakby same.
Nie wolno rozpoczynać odczytywania tekstu zbyt szybko, zanim słuchacze nie
zajmą pozycji siedzącej po zakończonej modlitwie dnia (kolekcie) i dopóki nie
zapanuje w kościele zupełna cisza. Kto nie zachowuje tej zasady i zaczyna
czytać bez zaczekania na odpowiednią dyspozycję wiernych, ten ryzykuje, że
nie usłyszą oni początku tekstu i nie będą w stanie zrozumieć całego przesłania
słowa Bożego. Nie można się wówczas dziwić, że pozostały czas będą oni
spędzać na kaszleniu i wycieraniu nosa.
Rozpoczynając czytanie, należy spokojnie i z należnym szacunkiem spojrzeć na
słuchaczy i pomyśleć, że ci ludzie spragnieni są słowa Bożego; lektor zaś jest
tym, który rozdziela im ten pokarm. Dopiero wtedy można rozpocząć czytanie.
Niezwykle ważne jest tempo mówienia. Spokojne tempo mówienia wraz z
odpowiednią długością pauz i dobrą wymową, służy zrozumieniu słów i zdań
przez słuchaczy, pozwala im przyswoić sobie ich sens i pobudza pamięć do
przyjęcia następnych treści. Jeżeli mówi się zbyt szybko, nie uwzględniając
pauz, wówczas fale dźwiękowe naszego głosu nakładają się na fale odgłosu,
czyli echa, odbijającego się od ścian kościoła i powstaje w ten sposób zupełnie
niezrozumiała i niejasna mieszanina dźwięków. Trzeba zawsze pamiętać o tym,
że akustyka jest w każdym kościele inna. Dlatego należy mówić tak powoli,
żeby fale dźwiękowe i fale odgłosu nie krzyżowały się i wzajemnie na siebie nie
nakładały. Pauzy należą zatem integralnie do tej czynności, jaką jest czytanie.
Im trudniejszy tekst, tym zachowanie przerw jest bardziej potrzebne. Pauzy są
również niezbędne dla samego lektora, bowiem one pozwalają mu podczas
wdechu "wyprzedzić" oczami następne zdanie, jakby "zobaczyć" jego treść, aby
mógł je zaraz głośno i z odpowiednią tonacją wypowiedzieć. Większość
lektorów czyta zbyt szybko, nie zwracając uwagi na konieczne pauzy. Źródłem
tego pośpiechu jest zapewne zdenerwowanie, a mówiąc dokładniej niewłaściwe oddychanie. Oddychać należycie - to oddychać powoli, spokojnie i
głęboko, jak podczas snu. Oddychać winniśmy nie samą klatką piersiową lecz
przeponą. Aby czytać z zachowaniem należytego tempa, ze spokojem i bez
pośpiechu, należy zaczerpnąć głęboki oddech przed samym rozpoczęciem
czytania.
REGUŁA XII
Zanim lektor rozpocznie czytanie, postępuje tak, jak wytrawny dziennikarz
telewizyjny - spogląga na zgromadzonych słuchaczy. Natomiast każdą nową
myśl zaczyna od krótkiej przerwy. W ten sposób nawiązuje kontakt ze
słuchaczami, którym Bóg służy, otwierając ich serca na swoje Słowo.
Odczytując tekst biblijny, należy nawiązać ze słuchaczami kontakt, zbudować
pomost pomiędzy sobą a nimi. Dokonuje się to nie tyle za pośrednictwem słów,
ile poprzez spojrzenie. Słuchacze winni w spojrzeniu lektora odczuć, że zwraca
się on właśnie do nich, obejmuje swoim wzrokiem i sercem wszystkich
zgromadzonych w kościele; nawet tych siedzących w ostatniej ławce, czy
stojących pod chórem. Nie wystarczy jednak zwykłe, machinalne, automatyczne
zerknięcie na słuchaczy, mając przy tym w dodatku spuszczoną głowę. Trzeba
zwrócić się do nich tak, aby nasze oczy nawzajem się spotkały. Tylko wtedy
wierni odczują naprawdę, że lektor pragnie właśnie do nich mówić.
Spoglądanie na słuchaczy jest ważne nie tylko dla nich samych, lecz także dla
lektora. Pozwala bowiem dostosować głos i tempo czytania do wymagań
konkretnej przestrzeni sakralnej, w której się odczytuje tekst. Umożliwia
również kontrolę nad tym, jak wykonujemy swoje zadanie. Czy podejmuję je z
życzliwością dla słuchających i pełnym przekonaniem, że jako lektor, podczas
czytania słowa Bożego, jestem narzędziem w ręku Boga?
REGUŁA XIII
Najbardziej przyjemnym dla słuchających jest takie czytanie, gdy lektor
wypefniając swoją funkcję, mówi i śpiewa gfosem piersiowym, to znaczy,
gdy rozpoczyna naturalną głęboką tonacją głosu 1 podobnie też kończy.
Zasada ta obowiązuje także w wezwaniach modlitwy powszechnej.
Zasada ta jest bardzo ważna, ponieważ duża przestrzeń sakralna zwykle kusi nas
do podniesienia swojego głosu, by był on donośniejszy i bardziej przenikał całą
przestrzeń. Z pewnością głos będzie wtedy bardziej natężony i donośny, ale
zapłacimy za to zbyt wielką cenę. Po pierwsze, gdy będziemy stale mówić ona
zbyt wysokich tonach, wówczas nasze struny głosowe, przez nadmierne
natężenie i przemęczenie, ulegną szybkiemu zdarciu. Poza tym, skutki takiego
mówienia udzielają się także słuchaczom: wysoki głos męczy, natomiast głos
piersiowy, niski i głęboki - uspokaja ich. Głęboki rejestr głosu sygnalizuje
spokój, skupienie i bezpieczeństwo. Głos i nastrój nierozdzielnie przynależą do
siebie nawzajem.
Po drugie, mówiąc wysokim głosem, wpadamy w ton pseudo pobożnego,
płaczliwego "zawodzenia", bo trudno jest już w czasie czytania obniżyć głos.
Tak zwana "pobożna tonacja", nie jest więc w gruncie rzeczy żadną pobożną
lecz kościelną formą złego nawyku.
Podobną zasadę trzeba stosować w odniesieniu do śpiewu, np. psalmów czy
innych modlitw. Należy śpiewać głosem głębokim, z akcentowaniem słów i
odpowiednimi pauzami. Przede wszystkim, nie wolno śpiewać na zbyt wysokim
tonie. Jest to nie tylko nienaturalne, lecz także męczące. Przy śpiewie wymagane
jest utrzymanie rytmu mowy, należytej intonacji słów.
Śpiewanie tekstów liturgicznych, aby osiągnęło swój cel jakim jest piękne,
radosne, trafiające do serc i umysłów słuchaczy przekazywanie słowa Bożego,
wymaga znacznie gruntowniejszego przygotowania niż ich czytanie.
REGUŁA XIV
Staranna wymowa ułatwia słuchaczom zrozumienie i przyjęcie tekstu oraz
sprawia wrażenie, że lektor bierze go na serio i poważnie traktuje funkcję,
którą wypełnia. Z drugiej strony, wymowa nie może posiadać żadnego
zakłócającego obciążenia; powinna być wolna od wszelkiej sztuczności i
zmanierowania; nie może też być zniekształcona przez gwarowe naleciałości
i błędy.
REGUŁA XV
Korzystanie z mikrofonu i aparatury nagłaśniającej również wymaga
pewnych umiejętności, których trzeba się nauczyć. Ta bardzo wrażliwa i
czuła aparatura techniczna musi być używana rozsądnie i z wielką
delikatnością. W przeciwnym wypadku bardziej przeszkadza niż pomaga.
Prawidłowo skonstruowane i zbudowane wnętrze kościoła jest akustycznie
dostosowane do mowy i śpiewu, i działa jak wzmacniacz. Uwzględniając
nowoczesne rozwiązania architektoniczne i wykorzystując odpowiednie
materiały budowlane, można się obejść bez jakiejkolwiek aparatury
nagłaśniającej. Jednakże w niektórych nowoczesnych kościołach, budowanych z
cegły lub betonu, zastosowanie wzmacniacza i mikrofonu wydaje się być wprost
niezbędne. Dzieje się tak dlatego, że we wnętrzach tych, wysokie tony nadające
mowie ludzkiej jasność i zrozumiałość, zostają - mówiąc najdosłowniej połknięte. Śpiewanie w takich kościołach staje się wielką udręką, natomiast
zrozumienie mowy niewyobrażalnie trudne.
Nowoczesna elektronika dostarcza coraz lepsze urządzenia wzmacniające, które
rozwiązują tego typu trudności. Wzmacniają one zakres wysokości tonu w
pomieszczeniach kościelnych, w których same z siebie nie mogą być
wzmocnione albo są wręcz stłumione. Tego typu urządzenie składa się z trzech
elementów: jednego lub więcej mikrofonów, wzmacniacza i jednego lub więcej
głośników. Mikrofon jest bardzo delikatnym i wrażliwym urządzeniem, które
rejestruje dosłownie wszystko i przez wzmacniacz przenosi dalej. Rejestruje
także to czego ludzkie ucho umyślnie albo też przez nieuwagę nie dosłyszy:
każdy głęboki oddech, każdy błąd językowy, każde dialektyczne zabarwienie
językowe, seplenienie, każdy szelest towarzyszący przewracaniu stronicy i
wreszcie tykanie zegarka ręcznego, gdy przybliżymy go do mikrofonu. Nie
należy stać zbyt blisko mikrofonu, ale w odległości ok. 30 cm. Wówczas można
usłyszeć naturalny, a nie zniekształcony głos lektora. Jeszcze przed
rozpoczęciem celebracji liturgicznej należy mikrofon ustawić na odpowiednią
wysokość, tak aby uniknąć manipulacji nim podczas nabożeństwa, co wywołuje
hałas i rozprasza słuchaczy.
Tekstów, którymi wierni modlą się wspólnie (np. Chwała na wysokości Bogu,
Wierzę w Boga), nie powinno się odmawiać razem z nimi przez mikrofon,
zagłusza to bowiem i przeszkadza modlitwie wiernych. Z tego samego powodu
nie powinno się wraz z innymi śpiewać pieśni przez mikrofon. Albo rezygnuje
się wtedy ze śpiewania, albo należy się cofnąć o jeden krok. Do mikrofonu
należy mówić spokojnie i niezbyt głośno, tak jak mówi się w domu przy stole.
Gdy wszystko zostanie wykonane...
Gdy wszystkie te reguły zostaną dokładnie przyjęte, wówczas można być
pewnym, że będzie się swoją posługę lektora pełnić poprawnie. Trzeba jednak
mieć zawsze na uwadze to, co mówi Pismo święte: "Gdy uczynicie wszystko, co
wam polecono, tak mówcie: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co
powinniśmy wykonać" (Łk 17, 10). Jesteśmy nieużytecznymi sługami,
ponieważ cel naszego wysiłku, jakim jest dotarcie ze słowem Bożym do
ludzkich serc, ażeby je przemienić i podnieść na duchu, nie może być osiągnięty
przez nas, lecz tylko przez Niego, przez Pana, który zechciał przyjąć nas do
swojej służby. Starajmy się ją pełnić jak najpiękniej, zawsze wpierw
nasłuchując, co Bóg przez swoje Słowo pragnie nam samym powiedzieć.
Nie wiemy, jaką drogą Bóg nas prowadzi. Ale to jedno powinniśmy wiedzieć,
że kto obcuje bardzo blisko ze słowem Bożym, ten podnosi żagiel na statku
swojego życia. I może nawet nie przypuszcza, dokąd on go poprowadzi, gdy
wiatr powieje. Bo wiatr i Duch Boży tchnie, kędy chce...
Biblistyka - Wprowadzenie
Biblia jest zbiorem pism, które Kościół uznał za natchnione.
Słowo "Biblia" przyszło do nas z greki poprzez łacinę. Greckie wyrażenie brzmi
"ta biblia" ("księgi"); w późniejszej łacinie zapożyczone słowo "biblia"
(neutrum pluralis w grece) wzięto za łaciński rzeczownik rodzaju żeńskiego w
liczbie pojedynczej, znaczący "księga". Stąd dla nas Biblia jest Księgą par
excellence.
Zasadniczo Pismo Święte dzieli się na dwie części: Stary Testament i Nowy
Testament.
Słowo "Testament" jest przybliżonym tłumaczeniem greckiego "diatheke" wskazuje ono zasadniczą cechę objawienia: jest to przymierze czy układ, który
Bóg zawarł z wybranym przez siebie ludem.
Stary i Nowy Testament składa się z poszczególnych ksiąg. Stary Testament
tworzy 46 ksiąg, a Nowy Testament składa się z 27 ksiąg (razem ST i NT = 73
księgi).
Pismo Święte możemy podzielić również w inny sposób:
1. Podział Starego Testamentu:
a) Żydowski:
- Prawo (torach),
- Prorocy (nebiim),
- Pisma (ketchubim).
b) Katolicki (od XII wieku)
- Historyczne, księgi: Rdz, Wj, Kpł, Lb, Pwt, Joz, Sdz, Rt, 1 i 2Sm, 1 i
2Krl,
1 i 2Krn, Ezd, Ne, Tb, Jdt, Est, 1 i 2Mch,
- Dydaktyczne (i poetyckie), księgi: Hi, Ps, Prz, Koh, Pnp, Mdr, Syr,
- Profetyczne: Czterych Proroków Większych (Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel
i Daniel)
i dwunastu Proroków Mniejszych (Ozeasz, Joel, Amos,
Abdiasz,
Jonasz, Micheasz, Nahum, Habakuk, Sofoniasz, Aggeusz,
Zachariasz, Malachiasz).
2. Podział Nowego Testamentu:
- Historyczne: cztery Ewangelie (Mt, Mk, Łk, J), Dz,
- Dydaktyczne, listy: Rz, 1 i 2Kor, Ga, Ef, Flp, Kol, 1 i 2Tes, 1 i 2Tm, Tt,
Flm, Hbr, Jk,
1 i 2P, 1, 2 i 3J, Jud,
- Profetyczne: Ap.
Kościół katolicki przyjmuje jako święte i natchnione 73 księgi Biblii - 46 ksiąg
Starego i 27 ksiąg Nowego Testamentu. Zbiór tych ksiąg tworzy kanon Pisma
św. a same księgi nazywa się kanonicznymi. Termin kanon, stosowany do
Biblii, można ujmować w znaczeniu czynnym lub biernym. W formie czynnej
oznacza, że Pismo św. jest regułą wiary i moralności. W sensie biernym zaś, że
jest to zbiór ksiąg urzędowo przyjętych przez Kościół jako święte i natchnione.
Kiedy w pierwszych gminach chrześcijańskich rozpowszechnione były różne
pobożne pisma, zaczęto sporządzać spisy ksiąg natchnionych, co do których nie
było wątpliwości, iż mają być czytane publicznie podczas liturgii. Tak zrodził
się katalog, czyli kanon Ksiąg świętych.
W dziełach ówczesnych pisarzy chrześcijańskich, ojców Kościoła pierwszych
wieków, wyraz kanon miał znaczenie dynamiczne -aktywne, dlatego, że w
księgach św. mieści się nauka objawiona, którą oni podawali wiernym jako
regułę życia i postępowania. Pierwszym, który zbiór ksiąg Biblii nazwał
kanonem był św. Atanazy ok. połowy IV w.
Dekret papieża Gelazego z końca IV w. Podaje już pełny wykaz ksiąg Starego i
Nowego Testamentu, jaki znamy obecnie. Tak więc od IV w. przyjmuje się, że
kanonicznymi określano księgi znajdujące się w spisie ksiąg natchnionych, a
kanonem biblijnym nazywano oficjalny katalog ksiąg natchnionych.
Zatem wszystkie księgi kanoniczne są natchnione, a poza kanonem nie ma
żadnej księgi natchnionej, w rozumieniu natchnienia biblijnego. Jednak pojęcia
kanoniczności i natchnienia nie pokrywają się ze sobą. Księgi są natchnione
ponieważ Bóg jest ich autorem; są zaś kanoniczne, gdyż Kościół przyjął je i
uznał za natchnione czyli napisane pod działaniem Ducha Św.
Pozostałością wcześniejszych wątpliwości co do niektórych ksiąg jest nazwanie
jednych ksiąg protokanonicznymi, a tych, co do których były wątpliwości deuterokanonicznymi.
Księgi protokanoniczne są to księgi uznawane za natchnione przez wszystkie
gminy chrześcijańskie od początku. W całym ówczesnym Kościele uważano je
za należące do kanonu ksiąg św. Deuterokanonicznymi nazywamy te księgi,
które z pewnym wahaniem przyjęto do kanonu. Wśród pewnych gmin
chrześcijańskich przez jakiś czas miano wątpliwości czy są natchnione. Należą
do nich księgi Tobiasza, Judyty, Barucha, List Jeremiasza, pierwsza i druga
Machabejskie, Syracha i Madrości, fragmenty Estery i Daniela - te urywki
zachowały się w tłumaczeniu Wulgaty. W Nowym Testamencie wątpliwości
budziły listy: do Hebrajczyków, św. Jakuba, drugi św. Piotra, drugi i trzeci św.
Jana, list św. Judy oraz Apokalipsa św. Jana.
Terminy: protokanoniczna lub deuterokanoniczna nie wprowadzają żadnych
różnic co do natchnienia ksiąg Biblii. Nie dzielą też Pisma św. na księgi
pierwszej lub drugiej kategorii. Wszystkie one mają jeden i ten sam autorytet
Boży. Nazywanie niektórych deuterokanonicznymi świadczy jedynie, że nie
wszystkie księgi od razu weszły do kanonu.
Problem kanonu Pisma św. wypłynął też w związku z Lutrem, który odrzucił
księgi deuterokanoniczne. Kościół na Soborze Trydenckim (1546) w związku z
reformacją urzędowo określił zakres kanonu, podając imienny wykaz
wszystkich ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Dekret soborowy jest
prawdziwą definicją dogmatyczną, a prawda w nim zawarta jest prawdą wiary
katolickiej. Jej odrzucenie albo zaprzeczenie prowadzi do herezji.
Wszystkie pisma żydowskie i chrześcijańskie, których nie uznano za natchnione
i które nie weszły do kanonu, nazywamy apokryfami. Apokryfy
starotestamentowe - produkt judaizmu są przypisywane patriarchom i prorokom.
Odzwierciedlają religijne i moralne pojęcia świata żydowskiego z okresu od II
w. przed Chr. do I w. po Chr. Apokryfy nowotestamentowe są już pochodzenia
chrześcijańskiego. Przypisywane apostołom, przedstawiają wierzenia, doktryny
i tradycje pewnych kręgów chrześcijańskich, zarówno ortodoksyjnych jak i
heretyckich w pierwszych wiekach Kościoła. Apokryfy w katolickim sensie tego
słowa są przez protestantów nazywane pseudoepigrafami. Apokryfy, choć
rościły sobie prawo Boskiego pochodzenia, nie są jednak w rzeczywistości
natchnionym Słowem Bożym.
Podsumowując: Kanon Pisma Świętego powstał z potrzeby ustalenia, które z
otaczanych czcią religijnych pism żydowskich i chrześcijańskich są
rzeczywiście Bożego pochodzenia. Obejmuje on 73 natchnione księgi: 46
wchodzących w skład Starego Testamentu i 27 zawartych w Nowym
Testamencie. Czytając pisma kanoniczne, mamy pewność, że poznajemy
autentyczne Słowo Boga.
Omawiając ogólne pojęcia dotyczące Biblii należałoby również przytoczyć
pojęcie Pięcioksięgu.
Pięcioksiąg - najważniejszy tekst objawiony judaizmu, składający się z 5 ksiąg
w języku hebrajskim, spisanych wedle tradycji przez Mojżesza na polecenie
Boga. W skład Tory wchodzą:
1. Księga Rodzaju (łac. Genesis)
2. Księga Wyjścia (łac. Exodus)
3. Księga Kapłańska (łac. Leviticus)
4. Księga Liczb (łac. Numeri)
5. Księga Powtórzonego Prawa (łac. Deuteronomium)
Głównym tematem Tory jest Przymierze pomiędzy Bogiem, a narodem Izraela
za pośrednictwem Mojżesza zawarte podczas wędrówki z niewoli egipskiej do
Ziemi Obiecanej. Opis kształtowania się narodu i kultu za czasów Mojżesza
poprzedzony jest znajdującymi się w Księdze Rodzaju opowieściami o
prapoczątkach ludzkości (od Stworzenia do Potopu i Wieży Babel) oraz
pradziejach Izraela (dzieje Patriarchów: Abrahama, Izaaka oraz Jakuba i jego
synów).
Dzisiejsza biblistyka przyjmuje, że księgi powstały z wielu starszych tradycji, a
ich dzisiejsza forma ukształtowała się do końca V w. p.n.e. Teoria źródeł
przyjmuje, że na Pięcioksiąg składają się cztery dokumenty pierwotne:
jahwistyczne (J), elohistyczne (E), kapłańskie (P) oraz deuteronomistyczne (D),
wielokrotnie redagowane i uzupełnione o tradycję ustną.
Biblistyka - Powstanie Pisma Świętego
STARY TESTAMENT
1. Etap przedliteracki
Przekazy ustne - przy zastosowaniu pewnych form literackich: POEZJA,
rzadziej PROZA.
PRAWA - apodyktyczne (starsze): krótkie nakazy lub zakazy
- kazuistyczne (młodsze): opis sytuacji i sposób jej rozwiązania
Uczenia się na pamięć i pamięciowo przekazywano (z dziada pradziada) w
czasie uroczystości rodzinno-religijnych czy religijnych, w miejscach kultu.
Wiele prawd wiary zawartych było w modlitwach, tekstach liturgicznych.
Najstarszy członek rodu przemawiał przypominając w poszczególne święta
różne prawdy wiary. W ten sposób cała społeczność zapoznawała się ze słowem
Bożym. Powstawały różne szkoły nauczania; grupy czy rody miały swoje
ulubione prawdy wiary i sposoby ich przekazywania.
2. Etap literacki
Tekst zaczęto spisywać 2 tys. lat przed Chrystusem.
Najstarsze - prawa apodyktyczne (dekalog)
Język
- Bliski Wschód - od tysiącleci pismo obrazkowe
- Egipt - hieroglify (najstarszy język pisany)
- Mezopotamia - 3 tys. lat prz. Chr.: zapis klinowy w języku akkadyjskim
opierający się na sylabach
- Fenicja - połowa II w.prz.Chr.: zapis alfabetyczny
- Monarchia Dawidowa - XI / X w. prz. Chr.: powstaje język hebrajski; efektem
jego rozwoju jest powstanie alfabetu w piśmie kwadratowym (VI/V w.prz.
Chr.), którym zapisywano teksty biblijne. Wyjątkiem są niektóre fragmenty
Księgi Daniela i Ezdrasza napisane po aramejsku (rdzenie w większości te same
lecz inna wokalizacja)
W wyniku diaspory od III w. prz Chr. tłumaczono księgi Pisma Św. na język
grecki. Księgi: Tb, 1 Mch, Ju, Ba, Syr - znamy tylko z ich greckich tłumaczeń.
Natomiast Mdr i 2 Mch zostały od razu napisane po grecku.
Do VIII/IX w. po Chr. język grecki - tylko duże litery (tzw. zapis majuskułowy,
uncjalny), później - minuskułowy.
W języku hebrajskim do VIw. po Chr. - tekst przedmasorecki, później
masorecki
W I w. przed Chr., a może nawet i wcześniej rozpoczęto ustalanie tekstu
hebrajskiego. Wybrano jedną formę tekstu ksiąg św. eliminując wszystkie
pozostałe i tę formę przepisywano odtąd z największą dokładnością.
Opracowaniem ustalonego tekstu zajęli się tzw. soferim = "uczeni w Piśmie".
Podzielili tekst na wiersze, podając ich ilość na końcu każdej księgi. Nie
wprowadzili jednak do tekstu żadnych zmian poza kilkunastoma (ok. 18 w całej
Biblii hebrajskiej) poprawkami wyrażeń czy zwrotów niestosowanych. Błędów
w tekście nie poprawiali. Notowali tylko w pamięci wyrazy opuszczone, które
jednak należy czytać, wyrazy zbędne, których czytać nie trzeba, choć są
napisane i wyrazy zmienione, które czytać należy inaczej. W miarę rozwoju
studium Pisma Św. zwracano uwagę nie tylko na ortografię i wokalizację, ale i
na sposób interpretacji ksiąg św. Podawano więc uwagi odnośnie układu liter w
wyrazach i ich liczbowej wartości, uwagi dotyczące wyrazów rzadko
spotykanych (należało pamiętać ile razy), albo tylko raz jeden użytych w Biblii.
Cały ten olbrzymi materiał przekazywany ustnie, spisano między VI a X
wiekiem nazywając go masorą.
masora numeryczna - podaje ilość wierszy, wyrazów i liter na końcu każdej
księgi
masora tekstualna - dotyczy brzmienia i znaczenia samego tekstu:
- masora mała lub marginesowa (na marginesie bocznym, między kolumnami):
a) ile razy spotyka się w Piśmie Św. wyraz zaznaczony kółeczkiem
b) co i jak czytać, a czego nie czytać
- masora wielka (pod lub nad tekstem) rozwija i często wyjaśnia masorę małą
przez podanie przykładów z Pisma Św.
- masora końcowa (na końcu kodeksu) podaje w alfabetycznym porządku
wyrazy wyróżniające się jakąś osobliwością
Wokalizacja - alfabet hebrajski, podobnie jak i alfabet innych semickich
języków nie posiadał samogłosek. Aby utrwalić przekazany tradycją sposób
czytania tekstu Biblii nadano mu wokalizację. Uczyniono to przy pomocy
punktów pisanych pod literami oznaczając w ten sposób samogłoski długie i
krótkie. Wprowadzono też różnicę w wymawianiu kilku spółgłosek, podzielono
wyrazy na sylaby, zaznaczono akcenty oraz pauzy i modulację w zdaniach.
Należy pamiętać, że masora nie jest w pełni jednakowa. Istniały bowiem w
czasie od VI do X w. dwie główne szkoły judaistyczne: zachodnia - palestyńska
i wschodnia - babilońska.
Massoruh siag letorah - masora jest ogrodzeniem Pisma Św.
Rękopisy przedmasoreckie
Zniszczenie innych form tekstu, poza wybranym, spowodowało, że długo
jedynymi znanymi nam tekstami przedmasoreckimi były: papirus z Nash (I lub
II w. prz.Chr.) zawierający jedynie Wj 20,2-17 i Pwt 6,4.5. oraz pergaminowe
filakterie z Murabba`at, używane w prywatnej modlitwie.
Sytuacja zmieniła się po odkryciach w Qumran. Znaleziono tam fragmenty
niemal wszystkich ksiąg ST w odpisach z ostatnich trzech wieków przed Chr. i I
w. po Chr. m.in. pełny tekst Księgi Izajasza z końca II w. prz.Chr.
Teksty masoreckie
- Codex Cairensis albo Kodeks prorocki Mosze ben Aszera - ok. 895r. po Chr.
(najstarszy tekst masorecki, grupa zachodnia - palestyńska)
- Codex Petropolitanus albo Codex Babylonicus prophetarum - ok. 916r. po Chr.
(grupa wschodnia - babilońska)
NOWY TESTAMENT
Zanim powstał spisany zbiór ksiąg NT, ewangelia była przez kilkadziesiąt lat
głoszona ustnie. Spisywano jedynie fragmenty do celów liturgicznych. Po
uzyskaniu aprobaty Kościoła pisma NT zaczęły szybko rozprzestrzeniać się w
licznych odpisach, wraz z szerzącym się chrześcijaństwem. Pisarze kościelni II
w. znają już wszystkie pisma kanoniczne NT.
Czas powstania: ok. 50 - 100 r.
ok. 50 r. - Jk (albo przy końcu 58), 1 i 2Tes
ok. 56 r. - Flp
ok. 57 r. - 1 Kor, Ga
koniec 57 r. - 2Kor
57 - 58 r. - Rz
61 - 63 r. - Kol, Ef, Flm
koniec 64 r. - 1P, Mk
ok. 65 r. - 1Tm, Tt
koniec 67 r. - Hbr, 2Tm
68 -70 r. - Mt,
70 - 80 r. - Łk, Dz, Jud, 2P
koniec 95 r. - ostateczna redakcja Ap, J, 1J (3J i być może 2J są dawniejsze)
NT prawie w całości napisany był po grecku. Tylko Mt po aramejsku, jednak
grecki przekład tej Ewangelii dokonany jeszcze w I w. cieszy się powagą tekstu
oryginalnego.
Nietrwałość zwojów papirusowych uniemożliwiła przetrwanie autografów i
najstarszych apografów (odpisów) nowotestamentalnych. Mimo to uczeni są w
posiadaniu ok. 90 fragmentów papirusowych NT a liczba ich stale się
powiększa. Do najcenniejszych zaliczane są:
- papirus Rylandsa - znaleziony w Egipcie, datowany na pocz. IIw., wym ok. 9 x
6 cm., zapisany obustronnie zawiera kilka wierszy z Ewangelii św. Jana
- papirusy Chester Beatty - fragmenty kodeksów z przełomu II i III w.,
- papirus Egerton - 2 połowa II w.
Brak pełnych odpisów NT z pierwszych trzech wieków chrześcijaństwa
tłumaczy się i tym, że chodzi o okres prześladowań, gdy księgi biblijne miały
być na mocy dekretów cesarskich wydawane w ręce władz i niszczone. Po
edykcie mediolańskim sam cesarz Konstantyn wyasygnował znaczne sumy na
sporządzenie nowych kodeksów pergaminowych.
W najstarszych kodeksach pisano w kolumnach, bez odstępów między
wyrazami i zdaniami. Ten sposób pisania nazywa się stychometrycznym. Już
jednak od IV w. stosuje się inny system przepisywania, zastępujący brak
interpunkcji. Jest to tzw. kolometria: w każdej linii umieszczono frazę zdania,
mającą wewnętrzny sens. Tę formę stosuje się do dziś w przekładach poetyckich
części Pisma Św.
Najstarsze Kodeksy:
Kodeks Synajski - wielkie karty (43 x 38 cm.) zapisane w czterech kolumnach,
zawiera niemal kompletny tekst grecki ST i pełny tekst NT, z dołączonym
Listem Barnaby i częścią Pasterza Hermasa; powstał pod koniec IV w.
Kodeks Watykański - również z IV w., liczy dziś 634 karty (27 x 27 cm.)
zapisane w trzech kolumnach; zawiera grecki tekst całego Pisma Św.; uważany
za najlepszy ze względu na staranność odpisu.
Kodeks Aleksandryjski - powstał w V w., zawiera 773 karty.
Biblistyka - Interpretecja Pisma Świętego
Pismo święte jest nie tylko podobne do ludzkiej mowy, jest bowiem ludzką
mową w najpełniejszym sensie, pozostając przez cały czas słowem Bożym.
Słowo Boga do ludzi
Fakt przemawiania Boga do ludzi pomaga nam zrozumieć przeprowadzona w
artykule 19 Konstytucji O objawieniu Bożym paralela między dwoma
wcieleniami Słowa Bożego: w ludzką mowę i w ludzkie ciało. Wiemy, że Syn
Boży upodobnił się do ludzi we wszystkim z wyjątkiem grzechu (Hbr 4,15);
podobnie też możemy stwierdzić, iż pisane słowo Boże jest pod każdym
względem podobne do ludzkiej mowy, prócz tego, że nie może zawierać
żadnego formalnego błędu. Możemy, a nawet musimy prowadzić dalej tę
paralelę. Chrystus jest nie tylko podobny do ludzi; jest bowiem prawdziwie
człowiekiem i prawdziwie Bogiem. Pismo święte jest nie tylko podobne do
ludzkiej mowy, jest bowiem ludzką mową w najpełniejszym sensie, pozostając
przez cały czas słowem Bożym.
Jest zatem sprawą największej wagi, aby ustalić dokładnie, jakie znaczenie miał
na myśli natchniony pisarz. Podległy i tak ograniczeniom ludzkiego języka,
będzie mówił o rzeczach z jednego tylko punktu widzenia. Warto też pamiętać,
że nie wszystko, co autor pisze, jest twierdzeniem kategorycznym. Wyważona
egzegeza jakiegoś wyjątku z Biblii ustali w każdym przypadku, jak dalece pisarz
ręczy za swe idee, prawda zaś tego, o czym mówi, będzie się mieściła tylko i
wyłącznie w tych granicach. Może on zaryzykować jakieś twierdzenie czy też
wyrazić nawet wahanie oraz wątpliwości. Wypada nam respektować te zastrzeże
nią, ponieważ Bóg, który przez niego przemawia, raczył je uznać. Możemy
posunąć się jeszcze o krok i powiedzieć, że pisarz jest w stanie twierdzić coś,
czego nie przedkłada jako faktu do wierzenia; innymi słowy, może posługiwać
się fikcją. Pisarz natchniony może się posługiwać fikcją, ponieważ fikcja może
być narzędziem objawienia Boskiej prawdy. Potwierdzają to przypowieści
ewangeliczne; co więcej zaś, istnieją całe fikcyjne utwory w Starym
Testamencie, na przykład księgi: Jonasza, Estery, Judyty. Jest oczywiste, że
takie pisma należy oceniać zgodnie z intencją autorów, nie zaś według naszych
z góry wyrobionych sądów. To jednak przywodzi nas do kwestii form
literackich.
Formy literackie
Cała literatura jest ukształtowana z typów czy rodzajów, różniących się od
siebie odrębną formą czy strukturą; są to formy literackie. Podstawowe
rozróżnienie zachodzi między prozą a poezją; w praktyce jednak dana jednostka
literacka nie jest po prostu „prozą” czy „poezją” jako taką, lecz jakimś
szczególnym rodzajem jednego lub drugiego gatunku. Istnieje dużo okazji do
wielkiej różnorodności i w różnych kulturach oraz różnych wiekach rozwinęły
się różne formy. Rozmaitość form literackich, nawet w obrębie danej kultury,
wynika z pragnienia, żeby nadać bardziej znaczący wyraz jakiemuś tematowi
oraz uwydatnić różne aspekty prawdy. Pojedyncze wydarzenie może śmiało być
tematem ujętym w rozmaite formy - na przykład w formę opowieści
prozatorskiej, poematu epickiego, dramatu, traktatu filozoficznego; każda zaś
forma będzie miała swą własną „prawdę”. „Prawda poezji nie jest identyczna z
prawdą dramatu. Wszystkie te formy stanowią różne usiłowania wyrażenia
prawdy; lecz ponieważ prawda jest szersza niż jakakolwiek pojedyncza forma,
w swym konkretnym wyrazie — choć stanowi ujęcie tej samej rzeczywistości
— jest często całkiem odmienna w jednej formie od tego, czym się wydaje w
innej.” (J. L. McKenzie, Dictionary o/ the Bible)
Istnienie form literackich jest w praktyce jedną z tych rzeczy, które uznajemy za
coś naturalnego. Niemniej jest to fakt, którego zastosowanie do Biblii - właśnie
z powodu niedoceniania w pełni jej ludzkiego aspektu - było bardzo
ograniczone. Obecnie sytuacja ta uległa wreszcie poprawie i przyjmuje się, że
Pismo święte zawiera w istocie różnorodne formy. Pojmuje się zarazem, że form
literackich nie można określić a priori; często musimy być dobrze świadomi
literackich konwencji epoki, w której ukształtowało się jakieś pismo, zanim
będziemy w stanie ustalić jego formę.
Jest rzeczą jasną, że natchnieni pisarze mogli stosować którąś z form literackich
będących w użyciu u ich współczesnych, „dopóki nie stanęliby w sprzeczności z
Bożą świętością i prawdą”. Niektórzy bibliści sądzili, że musi to wykluczać
fikcję - osobliwy wniosek, jeśli się bierze pod uwagę przypowieści. Jedynie
bardzo mało form literackich, przeszłych i teraźniejszych, można było z tego
powodu wykluczyć, i nawet wtedy nastąpiłoby to chyba ze względu na treść, nie
zaś na formę. Ktoś powiedział, że choć moglibyśmy bardzo dobrze wyobrazić
sobie Boga budzącego natchnienie u takiego powieściopisarza jak Dostojewski,
nie mogłoby się nam nigdy roić, że inspirowałby On powieść pornograficzną.
Owszem, lecz uwaga ta nie jest całkiem stosowna, gdyż w obu przypadkach
forma mogła być ta sama. Rzadko kiedy możemy rozstrzygnąć - w oderwaniu co licuje lub nie licuje z Bogiem, gdyż łaskawość Boga sięga głębiej, niż o tym
wiemy. Studiując słowo Boże dobrze jest mieć w pamięci surową rzeczywistość
wcielenia oraz zgorszenie Krzyża.
Lud Słowa
Przekonaliśmy się, że nie możemy ignorować ludzkiego uwarunkowania słowa
Bożego pod groźbą błędnej interpretacji Bożego posłannictwa. Znaczy to, po
pierwsze, że powinniśmy się nauczyć rozpoznawać i właściwie oceniać formy
literackie stosowane przez pisarzy biblijnych. Ale znaczy to także, iż dokonując
poważniejszego posunięcia musimy dążyć do zrozumienia i docenienia
semickiej genezy oraz semickiego ukształtowania i tła Biblii - wszystko to
bowiem stanowi jej istotną część. Nie możemy mierzyć Pisma świętego naszą
zachodnią miarą, lecz powinniśmy raczej próbować zrozumieć mentalność jego
autorów. Wymaga to oczywiście pewnej reorientacji. Nasza zachodnia kultura
ma swe źródło w Grecji oraz Rzymie, a grecka spuścizna (choć większość z nas
jest jej nieświadoma) wywarła szczególny wpływ na nasz sposób myślenia.
Używamy - całkiem spontanicznie - abstrakcyjnych pojęć i abstrakcyjnych
terminów, lecz pisarze biblijni, i sam Chrystus, używali terminów i obrazów
konkretnych. Uznajemy za naturalny nasz sposób myślenia, ale musimy sobie
uprzytomnić, że umysł semicki pracuje inaczej, a co za tym idzie, że
światopogląd i kultura semicka różnią się od naszych. Kilka przykładów
pomoże nam wyjaśnić tę tezę.
Dla nas „poznać” znaczy uchwycić ideę, lecz dla Semity ma to dużo szerszy
zakres znaczeniowy. „Poznanie” Boga w języku biblijnym nie jest zasadniczo
spekulatywnym pojęciem o Bogu: zawiera ono akceptację wszystkiego, co On
akceptuje, zawiera służbę Bogu, wymaga zaangażowania. Człowiek, który „zna”
Boga, jest kimś, kto żyje w Jego obecności, kimś, czyja „znajomość” Boga
stanowi regułę postępowania. W oczach Semity Bóg nie jest istotą abstrakcyjną,
czystym duchem - jest bowiem Stwórcą, Sędzią, Ojcem. Nam sama idea
„czystego ducha” coś przecież mówi; rozumiemy - przynajmniej mgliście - że
Bóg jest niematerialny. Dla ludzi z Biblii wyrażenie to byłoby bezsensowne, po
prostu dlatego, że nie znali oni naszego rozróżnienia (które jest całkowicie
greckie) między duchem a materią.
Skłonni jesteśmy uważać Biblię za swego rodzaju podręcznik, w którym
upatrujemy pewien zbiór doktryn, i czujemy się trochę nieswojo, ponieważ
nauka nie jest zgrabnie ułożona w porządku logicznym. Tymczasem
powinniśmy szukać żywego obrazu Boga, który działa, który wkracza w naszą
historię i przemawia do naszych serc. Zrozumiemy wtedy, dlaczego Stary
Testament może mówić o Bogu jako pasterzu swego ludu: „Ja sam będę pasł
moje owce” (Ez 34,15) - słowa, które powtarzają się echem u Syna Bożego: „Ja
jestem pasterz dobry” (J 10, 11.14). Uświadomimy sobie, jakim sposobem Bóg
może być przedstawiony jako małżonek Izraela: „Bo małżonkiem ci jest twój
Stworzyciel, któremu na imię - Jahwe Zastępów” (Iz 54,5) i jak w Nowym
Testamencie Kościół jest oblubienicą Chrystusa (Ap 21,9). Skondensowaliśmy
doktryny wiary i wyłożyliśmy je ścisłym, technicznym językiem - podczas gdy
Jezus nauczał w przypowieściach. Czerpał On uderzające przykłady z życia
codziennego i mówił językiem poezji.
Nie chcemy dyskredytować teologii systematycznej, lecz powinniśmy pamiętać,
że nasza teologia jako system wyrosła później niż Pismo święte. Ma swe źródło
w Biblii, zwłaszcza w Nowym Testamencie, lecz mówi innym językiem;
przekłada bowiem frapujące, niekiedy śmiałe, obrazowe wyrażenia semickie na
ścisłe, starannie ułożone formuły. Czyniąc to oddaje konieczną usługę, lecz nie
powinniśmy się spodziewać, że tę samą naukową terminologię znajdziemy w
Piśmie świętym, podobnie jak nie możemy uważać go za traktat teologiczny,
mimo że uznajemy, iż wiele twierdzeń teologicznych jest w nim zawartych.
Pozbywamy się całego smaku słowa Bożego, jeśli chcemy dopuścić do
rozczłonkowania jego nauki na zgrabne, wyraźnie oznakowane szufladki.
Krótko mówiąc, musimy dążyć do zrozumienia Biblii takiej, jaka ona jest, a nie
próbować wtłoczyć ją w nasze kategorie myślowe.
Ta semicka formacja nie ogranicza się do Starego Testamentu, lecz obejmuje
także Nowy Testament. Poza św. Łukaszem autorami Nowego Testamentu byli
Żydzi; nawet i on zresztą nie jest właściwie wyjątkiem, gdyż jego pisma są
przecież w charakterze zasadniczo semickie. Cechę tę mają zwłaszcza wszystkie
cztery Ewangelie. Nie są bowiem pod żadnym względem spekulatywne, lecz
okazują się zawsze żywe i konkretne. Czytamy w nich o człowieku, który jest
Synem Bożym, który żył pośród nas, nauczał, cierpiał, zmarł i powstał z
martwych. Należał do rasy żydowskiej i przyszedł głosić swą naukę Żydom w
konkretnym języku kultury semickiej, która była ich oraz Jego kulturą. Tę
właśnie kulturę, pogląd na świat oraz sposób wysławiania się musimy
uwzględnić od pierwszej księgi Biblii do ostatniej. Jeśli będziemy nadal
traktować ją jako dwudziestowieczny wytwór myśli europejskiej, zadamy jej
niechybnie gwałt.
Gdy raz to uchwycimy, będziemy już ujmowali Biblię zgodnie z właściwymi
zasadami. Jeśli tylko uświadomimy sobie, że mentalność pisarzy biblijnych
różni się od naszej, możemy zacząć pojmować wiele aspektów Biblii, które
dotąd wprawiały nas w zakłopotanie. Powinniśmy także pamiętać, iż ostatnią
część Pisma świętego napisano niemal dwa tysiące lat temu, a najwcześniejsza
jego część ukształtowała się jeszcze jakieś tysiąc lat przedtem. Jest to inny
widoczny powód, dla którego Biblia może nastręczać trudności; jest ona
wytworem swego własnego czasu i nie możemy oczekiwać, że zrozumiemy ją
równie łatwo, jak byśmy zrozumieli utwór nowoczesny. Ponadto, zanim nawet
będzie można zacząć ją czytać, trzeba ją przełożyć na języki nowożytne,
ponieważ nieliczna tylko garstka może mieć należytą znajomość hebrajskiego i
greki.
Tak to wszystko wygląda, lecz najbardziej chcielibyśmy podkreślić raz jeszcze
podstawową prawdę, że Bóg przemówił do nas ludzkim językiem. Biblia jest nie
tylko słowem Bożym, lecz także słowem ludzkim, i ludzki jej aspekt jest czymś,
czego nie możemy ignorować. Nasz jedyny sposób poznania, co Bóg miał nam
do powiedzenia w swym Piśmie świętym, to przede wszystkim poznanie, co
chce oznajmić autor ludzki. Bóg posłużył się nim i pobudził go - mówiąc do
ludzi przemawiał przez usta człowieka, którego w tym celu wybrał. I jedynie
przysłuchując się uważnie temu ludzkiemu głosowi możemy uchwycić mowę
samego Boga.
Biblia w Kościele
Dotąd zwracaliśmy uwagę na ludzki aspekt Biblii. Nigdy jednak nie straciliśmy
z oczu jej Boskiego aspektu, gdyż podstawowy fakt natchnienia zakłada Boskie
autorstwo Pisma świętego. Jest to moment, którego nie wolno przeoczyć, jeśli
mamy zrozumieć Pismo święte. I choć egzegeta katolicki musi stosować metody
racjonalnej interpretacji, musi także brać Biblię za to, czym ona rzeczywiście
jest, za słowo Boże. „Egzegeta, który pomija ludzkiego autora i racjonalne
metody postępowania, niezbędne do jego zrozumienia, naraża się na
niebezpieczeństwo pozostania poza Pismem świętym, wprowadzając misterne i
arbitralne interpretacje, niezgodne z wolą Boga. Ktoś, kto odrzuca Boskiego
autora i środki niezbędne do jego ujęcia - wiarę oraz Kościół, skazuje się na to,
że zbada jedynie powierzchowną warstwę świętej księgi, a nawet zada gwałt jej
znaczeniu. Egzegeta, który uwzględnia obu autorów i zachowuje ścisłą
hierarchię między wskazaniami wiary a wymaganiami rozumu, jest w stanie
zgłębiać Pismo święte w sposób harmonijny i naprawdę wszechstronny.
Opierając się na solidnym fundamencie naukowej i krytycznej egzegezy, biorąc
pod uwagę każdą ludzką cechę księgi, będzie on w stanie stworzyć egzegezę
teologiczną i duchową, która odsłoni intencje i nauki Boga z najpewniejszą
gwarancją.” (P. Benoit, Prophecy and Inspiration) Ale dla osiągnięcia tego
pożądanego rezultatu jest konieczne,aby uczony kierował się nie tylko swą
wiedzą, nie tylko swą wiarą w Boskie pochodzenie Pisma świętego, lecz także
wskazaniami nauczycielskiego urzędu Kościoła.
Kościół jest autentycznym interpretatorem Pisma świętego, lecz stwierdzenie to
musi być właściwie rozumiane. Nie znaczy ono, że Kościół będzie się
wypowiadał - autorytatywnie i kategorycznie - w sprawach krytyki oraz
szczegółów historycznych, jeśli nie wiążą się one z kwestiami dogmatycznymi
czy moralnymi, Kościół bowiem zajmuje się zagadnieniami wiary i moralności
oraz sprawami bezpośrednio z nimi związanymi. W istocie rzeczy Kościół
rzadko określał sens poszczególnych tekstów w sposób uroczysty i
kategoryczny. Częściej interpretuje się jakiś tekst pośrednio, tj. przytaczając go
jako zawierający określoną doktrynę lub też odrzucając interpretację, która
implikuje formalny błąd w Piśmie świętym; ale w tych przypadkach należy
wystrzegać się przesadnego akcentowania wagi danego tekstu. Nasza ocena roli
urzędu nauczycielskiego znajduje wyjaśnienie w dyskusji, która doprowadziła
do wyboru szczególnego wyrażenia w artykule 23 Konstytucji O objawieniu
Bożym: „Pod nadzorem świętego Urzędu Nauczycielskiego” (,,sub vigilantia
Sacri Magisterii”). W toku debat wprowadzono - by zastąpić uprzedni termin
„sub duetu” - wyrażenie „vigilantia”, a wszystko to dla wyjaśnienia, że funkcja
urzędu nauczycielskiego nie polega na prowadzeniu - postęp jest rzeczą wiedzy;
urząd nauczycielski ma zasadniczo negatywną funkcję wytyczania granic i
wyodrębniania terenów niedostępnych.
Wynika z tego, że katolicki egzegeta nie jest - czy nie powinien być krępowany przez nauczycielski urząd Kościoła. Tekst konstytucji posuwa się o
wiele dalej głosząc, że trudy egzegetów pomogą w szybszym i pewniejszym
wydawaniu przez Kościół orzeczeń w sprawach biblijnych. Prawdę tego
stwierdzenia ilustrują dokumenty oficjalne. Tak więc „Divino afflante Spiritus”,
uważana słusznie za Magna Carta biblistyki katolickiej, byłaby niemożliwa bez
ofiarnej pracy pewnych światłych uczonych, prowadzonej od przełomu stulecia.
Opublikowana w 1964 r. Instrukcja Papieskiej Komisji Biblijnej odzwierciedla -
w sposób jeszcze bardziej uderzający - pozytywne osiągnięcia uczonych
katolickich od 1943 r. (data ogłoszenia „Divino afflante Spiritus”). Najbardziej
godna uwagi jest wszakże konsekwentna biblijna orientacja i zabarwienie
dekretów i konstytucji Vaticanum II. Urząd nauczycielski Kościoła wyznał w
ten sposób swą wdzięczność wobec biblistów i innych teologów, którzy mają
ścisły związek z odrodzeniem studiów biblijnych. Hierarchii przypada w rzeczy
samej rola kierowania Kościołem, lecz biskupi, indywidualnie i kolektywnie jak wykazał dramatycznie Sobór Watykański II - muszą być poinformowani o
wynikach badań biblijnych, jeśli ich kierująca dłoń ma służyć pomocą. Poza tym
Duch - jak wiatr - tchnie tam, gdzie chce. Można słusznie oczekiwać, że ci,
którzy studiują natchnione pisma z oddaniem, pokorą i w służbie Kościoła,
mogą się z pełnym zaufaniem spodziewać, iż dostąpią jakiejś miary oświecenia
ze strony Ducha, wnosząc w ten sposób pewien wkład do właściwej Kościołowi
wciąż rosnącej świadomości oraz zdolności rozumienia słowa Bożego.
INTERPRETACJA PISMA ŚWIĘTEGO W KOŚCIELE
Metody i podejścia do interpretacji Biblii:
A. Metoda historyczno-krytyczna
B. Nowe metody analizy literackiej
1. Analiza retoryczna
2. Analiza narratywna
3. Analiza semiotyczna
C. Metody oparte na tradycji
1. Metoda „kanoniczna"
2. Metoda odwoływania się do żydowskich tradycji interpretacyjnych
3. Metoda odwoływania się do historii oddziaływania tekstu
D. Metody odwołujące się do nauk humanistycznych
1. Socjologiczne podejście do Biblii
2. Metoda odwoływania się do antropologii kulturowej
3. Psychologiczne i psychoanalityczne podejście do Biblii
E. Kontekstualne podejście do Biblii
1. Podejście do Biblii przez odwołanie się do teologii wyzwolenia
2. Feministyczne podejście do Biblii
F. Fundamentalistyczna lektura Biblii
Download