Trzech Egipcjan wśród sprawców zamachów pod Ejlatem Wśród sprawców serii zamachów dokonanych pod Ejlatem w ubiegły czwartek było co najmniej trzech Egipcjan – wynika z ustaleń śledztwa izraelskiej armii. Trzech obywateli egipskich znalazło się w gronie dziesięciu terrorystów zabitych przez Izrael i Egipt w czasie operacji pościgowej. Informacje o trzech Egipcjanach potwierdza też egipska gazeta „Al-Masry Al-Jaum”, powołując się na miejscowe siły bezpieczeństwa. Jeden z trzech zabitych zamachowców był więziony w Egipcie za przynależność do radykalnej grupy islamskiej. Uciekł jednak z więzienia na początku rewolty społecznej, która zmusiła do ustąpienia ówczesnego prezydenta Hosniego Mubaraka. Demonstranci wdarli się do kilku kairskich więzień, wypuszczając z nich wielu przetrzymywanych tam przeciwników reżimu. Setki uwolnionych zwolenników dżihadu przedostały się następnie na sąsiadujący z Izraelem egipski półwysep Synaj oraz do palestyńskiej Strefy Gazy, rządzonej przez radykalne ugrupowanie Hamas. Źródła izraelskie twierdzą, że na Synaju od miesięcy działają egipsko-palestyńskie grupy zbrojne, wspomagane przez trudniące się przemytem gangi Beduinów. Właśnie jedna z takich grup – z udziałem członków palestyńskich Ludowych Komitetów Oporu i egipskich dżihadystów – miała się wedrzeć na teren Izraela z Egiptu. Efektem jej akcji była śmierć ośmiu Izraelczyków, ponad trzydzieści osób zostało rannych. Izrael twierdzi, że w trakcie operacji pościgowej zabił ośmiu sprawców zamachów. Egipt z kolei informuje, że jego służby bezpieczeństwa zabiły kolejnych dwóch napastników. Ale zamach miał też skutki militarne i polityczne. Izrael przeprowadził akcje odwetowe, bombardując wybrane cele w Strefie Gazy i zabijając tam co najmniej 17 Palestyńczyków. Na izraelskie miejscowości w sąsiedztwie Strefy Gazy spadają z kolei palestyńskie rakiety i pociski z moździerzy. Dotychczas zginęła jedna osoba, a kilkanaście zostało rannych, z czego jedna zmarła w środę. Liderka izraelskiej opozycji Cipi Liwni krytykuje rząd, mówiąc, że powinien był przeprowadzić operację wojskową na dużą skalę. Tymczasem pogorszyły się stosunki Egiptu z Izraelem, Kair oskarżył bowiem Izrael o zabicie pięciu strażników granicznych w czasie operacji pościgowej za sprawcami czwartkowych zamachów. Więcej na: onet.pl