Praca zaliczeniowa z Etyki ETYKA W ZAWODZIE

advertisement
Praca zaliczeniowa z Etyki
ETYKA
W ZAWODZIE
NAUCZYCIELA
UNIWERSYTET RZESZOWSKI
Wydział Wychowania Fizycznego
Turystyka i Rekreacja
Piotr Ziobrowski
Łukasz Pawluś
1
Etyka w zawodzie nauczyciela
Etyka zawodu nauczyciela nie doczekała się opracowania syntetycznego, nie ma też takiego
przedmiotu na kierunkach pedagogicznych. Rozpatrując problem etyki zawodowej musimy
sięgnąć do tradycji zawodu, a także kultury narodu i do zasad moralności społeczeństwa,
adekwatnych do danego zawodu.
Kompetencje nauczyciela (rozumiane jako odpowiedzialność) – powszechnie uważane są za
największe, bo władza kształtująca umysły jest władzą największą. Nauczyciel kształtuje
człowieka, współtworzy jego osobowość, świadomość. Niewłaściwe postępowanie
nauczyciela może wypaczyć jednostkę, jej rozwój intelektualny, emocjonalny. Nauczyciel
nie może być nieodpowiedzialny. Podstawą jego odpowiedzialności zawodowej
(kompetencji) jest wrażliwość etyczna.
Problematyka moralności – rozumianej szeroko, nie tylko w zakresie kompetencji
zawodowych jest w pracy nauczyciela na tyle ważna, iż znalazła swoje odbicie w Karcie
Nauczyciela: „stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która: (...) przestrzega
podstawowych zasad moralnych” (Karta Nauczyciela, 1982).
Próby sformalizowania norm etycznych obowiązujących w zawodzie nauczyciela podjął się
Mikołaj Kozakiewicz. Jego „Projekt Kodeksu Etycznego Nauczyciela” nie został
wprowadzony w życie. Jest on na tyle interesujący, iż warto go omówić.
Kozakiewicz przyjmuje podział obowiązków nauczycieli na trzy grupy:
1. Obowiązki moralne nauczyciela wobec wychowanka i uczniów.
2. Obowiązki moralne nauczyciela względem społeczeństwa.
3. Obowiązki moralne nauczyciela względem swojej grupy zawodowej.
Ad. 1. Kozakiewicz stwierdza, iż miarą sukcesu zawodowego nauczyciela jest prowadzenie
rozwoju wychowanka tak, aby przebiegał on optymalnie. Dziecko powinno mieć możliwość
pełnego wykorzystania swoich możliwości rozwojowych (Włodarski 1992).
Projekt Kodeksu wyszczególnia konkretne postulaty umożliwiające osiągnięcie tego stanu.
Nauczyciel jest obowiązany szanować każdego ucznia i każdemu okazać „jednakowe
staranie” oraz traktować wszystkich „jednakowo sprawiedliwie”. Stymulować rozwój
intelektualny ucznia, być wobec niego życzliwym, jak pisze autor „także wtedy, kiedy nie
osiąga on natychmiastowych lub spodziewanych przez nas rezultatów”. Czy słowo „także”
nie powinno być zastąpione przez „zwłaszcza”? Przecież to uczeń słaby potrzebuje
szczególnie troski i pomocy.
Kolejnym postulatem jest kształcenie samodzielnego myślenia oraz respektowanie prawa
ucznia do wyrażania własnych opinii. Autor nie zaznacza, iż mają to być „jedynie słuszne
opinie”, co – w poprzedniej rzeczywistości politycznej było istotne. Na szczęście postulat
ten, mimo iż nie posiadał mocy wiążącej, był respektowany przez grono wychowawców.
Kozakiewicz przypomina, iż uczeń ma prawo do tajemnicy i nie wolno zawodzić jego
zaufania. Tajemnicę ucznia można zdradzić, gdy wymaga tego dobro wychowanka, nasze
obowiązki wobec rady pedagogicznej oraz organu wymiaru sprawiedliwości. Autor pisze też
o „celach naukowo – badawczych”, dla których można zdradzić tajemnicę ucznia.
Kozakiewicz zapewnia też, aby ewentualne (uzasadnione) wykorzystanie tajemnicy było
taktowne i dyskretne. Brzmi to może kuriozalnie, ale można sobie wyobrazić, że nauczyciel
ma – zdobytą dzięki zaufaniu – wiadomość o molestowaniu seksualnym. Jasnym się staje, że
powinien zdradzić tę tajemnicę pamiętając właśnie o takcie, dyskrecji.
Konferencje i dokumentacje dotyczące uczniów winne być przeprowadzane i
2
przechowywane tak, aby nie naruszyć prawa ucznia do ochrony danych o nim.
Ciekawym jest postulat, by nie mówić poza szkołą o uczniach i rodzicach – zwłaszcza nie
wyrażać opinii pejoratywnych. Smutne jest to, że niektórzy nauczyciele zdają się nie brać
pod uwagę faktu, iż wydawanie takich opinii daje świadectwo o nich samych. Ważne jest
według Kozakiewicza, aby więź między wychowankiem, a wychowawcą miała charakter
wyłącznie zawodowy i – nawet pozornie – nie zmieniała swojego charakteru.
Kolejny punkt dywagacji profesora to nawołanie, aby o wszelkich – szeroko rozumianych
brakach i problemach informować odpowiednie czynniki oraz, by dbać o realizację
postulowanych reform. Punkt ten tchnie jednak świętą naiwnością. Urzędnik nie poprawi
życia szkoły. Najlepsze, co może zrobić, to nie przeszkadzać. Problemy oświaty może
rozwiązać realne dofinansowanie jej. Obowiązki moralne nauczyciela wobec wychowanków
i uczniów zamyka punkt mówiący o trosce o stałą poprawę poziomu nauczania, ułatwienie
uczniom nauki i rozwój swojej osobowości zawodowej. Jest to droga, po której dąży każdy
nauczyciel, traktujący poważnie swój zawód.
Ad. 2. Obowiązki moralne nauczyciela względem społeczeństwa są sprowadzane do tego,
aby kształcić w młodych ludziach patriotyzm, świadomość funkcjonowania „dla
społeczeństwa i w łonie społeczeństwa”
To ogólne założenie jest realizowane przez integrację szkoły ze środowiskiem lokalnym,
respektowanie prawa społeczeństwa do interesowanie i wywierania wpływu na szkołę.
Pracować nad poprawą warunków ekonomicznych i kulturalnych człowieka także poza
szkołą. Mam nadzieję, że poprawa warunków ekonomicznych sprowadza się do kształcenia
człowieka tak, aby radził sobie także w sferze ekonomicznej, jakże inaczej nauczyciel
mógłby wpłynąć na warunki ekonomiczne ucznia?
Nauczyciel winien też dbać „o podnoszenie swych kwalifikacji zawodowych przez ogół
społeczeństwa” i o ogólny rozwój społeczeństwa oraz propagowanie osiągnięć nauki. Ważne
jest, aby wychowawca uczestniczył w życiu środowiska lokalnego, a także by „trzymać się z
dala od lokalnych rozgrywek klik i grup”– a co z klikami funkcjonującymi w szkołach?
Kozakiewicz przypomina, iż nauczyciel ma zwierzchnika i musi być wobec niego lojalny,
winien przestrzegać prawa i przepisów szkolnych.
Ad. 3. Obowiązki moralne nauczyciela względem swojej grupy zawodowej sprowadzone (w
nieco patetycznych słowach) do obowiązku podnoszenia poziomu i jakości pracy szkół,
systemu oświatowego i samokształcenia. Obowiązkiem moralnym jest też właściwa
organizacja pracy zespołu nauczycielskiego, aby pobyt w szkole był napawającą radością
życie twórczością, a nie urzędniczo odrobionym obowiązkiem” Nauczyciel obowiązany jest
„postępować zgodnie z wysokim powołaniem i autorytetem społecznym wychowawcy i
nauczyciela”. Oprócz moralności obowiązującej całe społeczeństwo, obowiązują nas normy
moralne wynikające ze specyfiki naszego zawodu. Każdy nauczyciel winien starać się być
wzorem postępowania w sferze wykształcenia i kultury.
Kolejnym obowiązkiem jest dbanie o perspektywy swojej grupy zawodowej, należy więc
starać się przyciągnąć do zawodu najlepszych wychowanków oraz ułatwić nowym
nauczycielom „wrastanie w pracę zawodową”. Na zewnątrz dbać o to, by nauczyciele byli
traktowani sprawiedliwie w zakresie praw im przysługujących oraz byli „jednolicie – w
zgodzie z możliwościami obciążeni obowiązkami”.
Ważna jest też solidarność zawodowa. Kozakiewicz jest przeciwny zastępstwom, zwłaszcza
„dla własnej wygody i korzyści”. Przypomina o obowiązku dochowania tajemnicy
zawodowej, właściwym organizowaniu czasu lekcji. Nakazuje lojalnie i obiektywnie ocenić
efekty pracy innych nauczycieli oraz „nie kalać własnego gniazda”, czyli pilnować, aby
wszelkie krytyczne opinie o szkole i oświacie wypowiadane publicznie „były starannie
3
wyważone pod względem korzyści i strat, jakie szkoła może odnieść”. Dbać o godność
zawodu, nie przyjmować żadnych indywidualnych podarków i prezentów, zaproszeń na
prywatne przyjęcia u rodziców uczniów, nie dawać płatnych korepetycji własnym uczniom”.
Kwestie te nie budzą wątpliwości.
Problem kompetencji porusza też Karta Nauczyciela, konkretnie art. 6 w rozdz. 9. Wśród
obowiązków zawodowych wylicza się rzetelne realizowanie funkcji dydaktycznych,
wychowawczych i opiekuńczych. Dbanie o rozwój osobowości własnej i ucznia. Przekazanie
wychowankom treści patriotycznych. Kształcenie w duchu humanizmu, tolerancji, wolności
sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku dla pracy (Karta Nauczyciela).
Problematyk kompetencji (rozumianej jako odpowiedzialność) nie zawęża się oczywiście do
zawodu nauczyciela, chociaż zawód ten należy do tych, gdzie pojęcie odpowiedzialności ma
kluczowe znaczenie obok odpowiedzialności za siebie, za młodszych (mniej
doświadczonych) dochodzi nauczycielowi odpowiedzialność za uczniów i wychowanków.
Szeroko rzecz ujmując – ogół nauczycieli jest odpowiedzialny za ogół młodych ludzi –
wzrastające pokolenie, chociaż pojęcie odpowiedzialności rozpatrujemy raczej w kontekście
jednostkowym: konkretny nauczyciel jest odpowiedzialny za konkretnego ucznia. Nie –
uczniów, gdyż tylko w procesie indywidualizacji możemy mówić o pełni odpowiedzialności.
Czy nauczyciel, który ma trzydziestu uczniów i spotyka się z nimi dwa razy w tygodniu (45
minut) jest odpowiedzialny za to, że nie zdobyli umiejętności np. posługiwania się językiem
obcym? Jest to oczywiście pytanie retoryczne. Generalnie rzecz ujmując na nauczycielu
spoczywa odpowiedzialność za „wyposażenie ucznia w umiejętności związane z programem
realizowanym w szkole” (Włodarski, 1992, s. 12).
Przeładowanie programu sprawia, że nie zawsze mamy czas, aby pracować nad rozwojem
ucznia – co przecież jest głównym celem edukacji (Włodarski, 1992, s. 13). Niewątpliwie
jest to dylemat natury etycznej. Jak go rozwiązać, by być uczciwym wobec siebie, ucznia,
jego rodzica i – programu?
Na ogół udaje się nam wypośrodkować, między indywidualnymi potrzebami rozwojowymi
wychowanka, a tempem realizacji programu, jednak czasami pozostaje uczucie dyskomfortu
– nie wystarczyło czasu dla dziecka.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że uczeń nie musi posiadać wiedzy, ma zdobyć umiejętności.
Rola nauczyciela sprowadza się do troski o optymalny rozwój ucznia. Za to jest
odpowiedzialny. Łączy się to – oczywiście – z doborem i realizacją odpowiednich środków
stymulujących rozwój ucznia. Jest więc nauczyciel odpowiedzialny za swój warsztat pracy,
za swoje umiejętności dydaktyczno – wychowawcze. Wiedza, którą przekazujemy uczniom
nie może być celem samym w sobie. Jest ona przyczynkiem do ich rozwoju. Tu właśnie
mówimy o kompetencjach nauczyciela. Jest to odpowiedzialność nie tylko wobec ucznia, jest
to też odpowiedzialność wobec społeczeństwa (Włodarski, 1992, s. 14). Obowiązki moralne
dałyby się sprowadzić do dyrektywy: dobrze uczyć i być życzliwym dla dzieci. Z trzech sfer
kompetencji nauczyciela: wobec dzieci, społeczeństwa i grupy zawodowej, priorytetowe
znaczenie mają – bez wątpienia – te pierwsze. Odpowiedzialność wobec ucznia jest
bezpośrednia. Źle kształcony, niedostatecznie pobudzony do rozwoju, zaniedbany – traci swe
życiowe szanse. I odwrotnie – prowadzony prawidłowo, może osiągnąć pełnię swojego
rozwoju. Wpływ na los człowieka jest tu jednoznacznie zauważalny.
Sytuacja, gdy w licznej klasie uczeń słaby zostaje zostawiony bez właściwej pomocy jest
naganne etycznie, jednak nie jest – niestety – rzadkością. Rzeczywistość szkolna zmusza
nauczyciela do wyboru: albo pracuje ze zdolną czołówką (egzamin), resztę zostawiając
samym sobie, albo zajmuje się najsłabszymi kosztem lepszych, którzy nudzą się i – w
konsekwencji obniżają swój poziom. Nie jest to norma, ale jest to zjawisko spotykane tak
często, że należy wreszcie zastanowić się nad liczebnością klasy. Dzielenie dzieci na
4
„lepsze” i „gorsze” nie przynosi niczego dobrego w sferze emocjonalnej żadnym z nich.
Praca na zróżnicowanym poziomie jest oczywiście możliwa, ale w trzydziesto- osobowej
klasie – jest to raczej praca syzyfowa. Jak ma się do tego uczciwość wobec dzieci?
Dyrektywa życzliwości dla dzieci obejmuje (a nie dla wszystkich jest to oczywiste) –
wszystkie dzieci – zdolne i niezdolne, miłe i przykre, czyste i brudne. Nauczyciel życzliwy
odróżni czyn od sprawcy. O ile zawsze na potępienie zasługuje zły postępek, o tyle nigdy –
uczeń. Brak życzliwości w stosunku do ucznia to równocześnie brak szacunku. Jest to
wyraźne wystąpienie przeciwko normom deontologii zawodu nauczyciela.
Realizowanie obowiązków moralnych nauczyciela jest znacznie ułatwione, gdy jest on dla
uczniów autorytetem. Nic nie buduje go lepiej niż fachowość w swojej dziedzinie.
Nauczyciel musi mieć gruntowną wiedzę. Poza tym dobry nauczyciel staje się wzorem dla
swoich uczniów. Sposób bycia wychowawcy staje się najlepszą inspiracją dla człowieka.
Niedopuszczalne jest życie niezgodne z głoszonymi poglądami.
Uczeń natychmiast rozpoznaje dwulicowość i odrzuca nauczyciela, wraz z głoszonymi
przezeń prawdami.
Prawidłowo przebiegający, skuteczny proces edukacyjny wymaga od nauczyciela
zaangażowania emocji. Tylko nauczyciel emocjonalnie zaangażowany pociągnie za sobą
uczniów – w świat wiedzy, umiejętności, ale także wartości i idei.
Nauczyciel, który pracując przestrzega norm etycznych – potrafi łagodzić nieprzystosowanie
społeczne, tak często spotykane wśród uczniów. Jego postępowanie nie jest schematyczne.
Zależy od celów, do których dąży; dzieci, z którymi pracuje; warunków pracy; poglądów;
uczuć i pragnień.
Nauczanie jest procesem indywidualnym i zależy od osobistych właściwości i możliwości
nauczyciela (Kwiatkowski, 1988, s. 30).
Efektywny, a więc odpowiedzialny (kompetentny) nauczyciel świadomie posługuje się
własnym zasobem intelektualnym i uczuciowym w celu zindywidualizowanego
rozwiązywania problemów pedagogicznych. Jednocześnie jednak posiada umiejętności
dzielenia się własną osobą. Wymaga tego zarówno nauczanie, jak i wychowanie. Obydwa
procesy są bowiem usługą, której celem jest rozwój uczniów. Nauczyciel musi tu uznać
nadrzędność potrzeb ucznia nad swoimi. Dzięki temu jego nauczania będzie skuteczne.
Pamiętać należy, że nauczyciel uczy nie tylko o tym, jaki jest świat, ale też, jak w tym
świecie funkcjonować (Kwiatkowski, 1988).
Poza uczeniem nauczyciel wychowuje. Podobnie jak w procesie uczenia celem jest tutaj
optymalny rozwój osobowości. O ile w procesie nauczania dziecko przyswaja sobie wiedzę i
umiejętności, o tyle w wychowaniu – postawy, dążenia, system wartości. I w jednym i w
drugim procesie wpływa na doświadczenia indywidualne jednostki, wywołuje proces uczenia
poprzez wzbogacenie doświadczeń w określonych aspektach.
I w jednym i w drugim procesie podmiotem działań jest dziecko (idealnym modelem
edukacyjnym jest taki model, w którym i dziecko i nauczyciel stanowią podmiot, tzw. model
podmiotowo – podmiotowy). Podmiotowość dziecka polega na tym, iż jest ono adresatem
działań stymulacyjnych realizowanych przez pedagoga. Konkretne działanie, metody pracy
nie prowadzą od optymalnego rozwoju wszystkich ludzi, lecz do wyodrębnionych jednostek
czy grup. W każdym razie zachodzi konieczność zindywidualizowania działań, ponieważ
człowiek – jako jednostka – ma sobie tylko właściwe doświadczenia indywidualne. Dotyczy
to tak wychowania, jak i nauczania, gdyż różnice osobowe występują i w sferze poznawczo –
wykonaniowej i emocjonalno – motywacyjnej. Człowiek – uczeń jest niepowtarzalną
5
jednością, charakteryzuje go swoisty zespół cech, decydujący o niepowtarzalności jednostki
(Włodarski 1992).
O ile adresatem działań pedagogicznych jest uczeń, o tyle nadawcą jest nauczyciel. Jest on
drugim podmiotem w procesie dydaktycznym. Nauczyciel nie realizuje beznamiętnie treści
programowych. Rozporządza on wiedzą dydaktyczną, którą wykorzystuje w kontaktach z
uczniem, ale istotny jest też pryzmat jego doświadczeń, dążeń i poglądów. Tajemnicą
sukcesu pedagoga nie jest idealny program lecz osoba nauczyciela.
Nauczanie każdego przedmiotu stwarza okazję do oddziaływań wychowawczych. To, czy
okazje te są wykorzystane dobrze, czy też niewłaściwie, zależy od nauczyciela.
Szczególną sferę działań w procesie dydaktycznym jest ocenianie. Ważne jest, by uczeń miał
poczucie i świadomość, że odbywa się ono sprawiedliwie, by ufał nauczycielowi.
Czasami uczniowie zdobywają mało właściwą (programy!) wiedzę, potwierdzoną wysokimi
ocenami. Kształcą się tu niepożądane postawy życiowe (Włodarski 1992).
Ocenianie jest tym polem działań, na którym dochodzi do spięć, nieporozumień, zakłóceń w
komunikacji między uczniem a nauczycielem. Zakłócenie procesu komunikowania,
przeniesienie akcentu z dwustronności na jednostronność sprawia, że nauczanie staje się
mniej skuteczne. Nauczyciele często zapominają, że to właśnie ich postawa sprawia, że klasa
nie chce nawiązać kontaktu. Nie są zainteresowani opinią klasy o swoim postępowaniu.
Dla uczniów bardzo ważne jest to, czy nauczyciel jest sprawiedliwy. Stanowi to o jego
wiarygodności i wpływa na autorytet. Ocena – niezależnie od tego czy jest wysoka czy niska
– powinna być jawna i uzasadniona. Tylko w ten sposób wpływa motywująco na ucznia.
Oceny niesprawiedliwe są wysoce nieetyczne z pedagogicznego punktu widzenia. Kształcą
w uczniu postawę zrezygnowania i zniechęcenia. Uczeń nie widzi celu uczenia się, skoro
jego wysiłki i wiedza „i tak” nie mają odzwierciedlenia w ocenach.
Uczniowie oczekują też wyrozumiałości i cierpliwości, szacunku, ciekawego prowadzenia
lekcji. Chcą być lubiani przez nauczyciela, cenią, jeśli potrafi on utrzymać na lekcji
dyscyplinę, bez uciekania się do kar fizycznych. Świadomość tego jest dla nauczyciela
bardzo istotna, przekłada się bowiem na efekty jego pracy. Nauczyciel nieefektywny to
nauczyciel nieetyczny. Postępowaniu nauczyciela powinno przyświecać dobro dziecka.
„Działalność pedagogów będzie wówczas akceptowana, gdy służyć będzie wychowankowi i
dopomoże mu w stawaniu się człowiekiem” (Żebrowski 1993).
Ważne jest, aby nauczyciel oddziałujący na dzieci miał bogatą osobowość. Jego
oddziaływanie winno być oparte na miłości, sympatii, chęci pomocy, życzliwości, a nie na
rozkazie, przymusie, sankcji.
Efektywność wychowawcy zależy od tego, czy sprawnie realizuje zadania wychowawcze,
trafnie dostrzega możliwości wychowawcze i podejmuje odpowiednie inicjatywy (a życie w
szkole bezustannie stwarza ku temu możliwości), ma duże osiągnięcia w działalności
pedagogicznej. Wychowawca musi umieć zaplanować i zorganizować proces wychowawczy,
mieć kontakt z dziećmi, być ich partnerem. Nie partnerem – kumplem, bo takich uczeń ma
na boisku, partnerem – doradcą i przewodnikiem, bo tego oczekuje i potrzebuje młody
człowiek (Żebrowski 1993).
Wychowawca ma za zadanie umożliwić dziecku prawidłowy i harmonijny rozwój, uczy je
umiejętności czerpania radości z życia, zaufania do ludzi. Wpływa też na wybór zawodu.
Powinien być on zgodny z możliwościami psychofizycznymi i intelektualnymi oraz
zainteresowaniami dziecka. Aby to osiągnąć, nie wystarczy gruntowna wiedza i umiejętności
organizowania procesu dydaktyczno – wychowawczego. Nauczyciel musi też umieć spojrzeć
na świat z punktu widzenia dziecka, jego oczyma. Dzięki temu może dokonać wyboru
6
właściwych wartości, na które ukierunkuje pracę z wychowankami (Żebrowski 1993).
Praca nauczyciela jest procesem twórczym. Nauczyciel musi wciąż poszukiwać nowych i
oryginalnych rozwiązań w pracy dydaktycznej. Pedagog zapominający o tym, popadający w
rutynę, nie może być nauczycielem efektywnym (a tym samym – postępuje nieetycznie).
Wychowawca winien podchodzić do swej pracy niekonwencjonalnie, innowacyjnie,
samodzielnie rozwiązywać zagadnienia z praktyki życia szkoły, modyfikować własne
sposoby działania. Być otwartym na dialog z uczniami. W ten sposób manifestuje się
osobowość, postawę, ideały i wartości nauczyciela. Musi on mieć świadomość, iż wszystkie
jego działania zawodowe pozostawią trwały ślad w postawach wychowanków. Uczniowie
identyfikują treści z osobą podającego je wychowawcy. Jeśli odrzucą wychowawcę –
odrzucą też to, co chciał im przekazać, jeśli zaakceptują, jeśli zaakceptują – proces
dydaktyczno – wychowawczy będzie z pewnością efektywny (Żebrowski 1993).
Jak widzimy, osobowość nauczyciela, jako drugiego podmiotu w procesie dydaktyczno –
wychowawczym, jest niezwykle istotna. Nauczyciel powinien traktować swoją pracę jako
służbę innym (chociaż jest to zawód) mówi się o takim człowieku „nauczyciel z powołania”.
Nauczyciel to człowiek z określonymi zainteresowaniami, dbający o ich rozwój. W tym co
robi jest autentyczny, ale panuje nad swoimi odruchami, jest aktywny, nie pozostaje obojętny
wobec sytuacji, które są niezgodne z uznawanymi przez niego wartościami. Potrafi realnie
ocenić swoje sukcesy i niepowodzenia. Prawdziwy nauczyciel nigdy nie jest w pełni
zadowolony z siebie, zawsze pracuje nad swoim rozwojem i warsztatem dydaktycznym. Jest
człowiekiem poszukującym nowych metod i sposobów realizowania celów.
Jest otwarty na potrzeby drugiego człowieka, przychylny dla ludzi, cechuje go empatia.
Rozumie potrzeby dzieci, rozpoznaje ich zainteresowania. Potrafi udzielać porad, trafnie
ocenia środowisko, z którego wywodzi się uczeń. Posiada umiejętności prowadzenia pracy
profilaktycznej oraz kompensacyjnej
Ważne jest, aby nauczyciel umiał przekazać wiedzę w interesujący sposób, łatwo
nawiązywał kontakt z dziećmi, radził sobie z problemami wychowawczymi, umiał
wykorzystywać własne doświadczenie, niezależność w myśleniu i działaniu, inteligentny,
świadomy kształtowania i rozwijania struktur osobowości – tak własnej, jak i innych (tzn.
uczniów, na których wpływa w procesie dydaktyczno – wychowawczym) (Żebrowski 1993).
Bardzo ważne jest, by wychowawca posiadał wiedzę o człowieku oraz wrażliwość etyczną.
Sposób pracy, jej efekty, opinie środowiska, w którym pracuje nauczyciel – wszystko to
kształtuje status nauczyciela (Żebrowski 1993). Są to czynniki zależne od jego postawy; jest
jednakże jeszcze jeden czynnik wpływający na status zawodu – są to pieniądze, ale cóż – nie
mówimy o nieobecnych. Zresztą – jak wykazują badania – „niskie uposażenia i niski status
społeczny to źródła największych frustracji nauczyciela” (Szymański 1995, s. 19). Zresztą
stres jest ciągle obecny w naszym zawodzie. Jesteśmy stale oceniani przez innych ludzi
(dzieci, rodziców, innych nauczycieli, zwierzchników). Ocena jest wpisana w zawód
nauczyciela. Społeczeństwo oczekuje i wymaga od nauczyciela efektywności i ocenia go.
Jest to naturalne i konieczne w tym zawodzie, szkoda tylko, że oczekiwania i ocena to
wszystko, co społeczeństwo ma do zaoferowania nauczycielowi.
Często stresująca jest też codzienność w klasie. Nauczyciel stawiany jest w trudnych
sytuacjach decyzyjnych, konfliktowych, wymagających szybkiego i skutecznego działania,
myślenia całościowego.
Nauczyciel angażuje więc w pracę w szkole nie tylko swą wiedzę merytoryczną,
umiejętności zawodowe, ale angażuje cały swój intelekt, emocje, umiejętności związane z
nawiązywaniem i podtrzymywaniem więzi z innymi ludźmi, swój światopogląd – pracuje
więc całą swoją osobą (Małecka 1990). Wykorzystuje w swojej pracy intuicję, kieruje się
7
systemem wartości i norm. Nie posiada idealnych, adekwatnych w każdej sytuacji narzędzi
pracy. To właśnie jest przyczyna popełnianych błędów, czyli „zaburzenie lub zerwanie
kontaktów z dzieckiem, zwiększające ryzyko pojawienia się szkodliwych dla jego rozwoju
skutków” (Małecka, 1990, s. 138). Nie ma nauczycieli, którzy nie popełniają błędów. Są one
bardzo różne. Często nauczyciele bezwzględnie egzekwują swoje polecenia, nie
pozostawiają swobody działania, utożsamiają dziecko z zadaniem. Zdarza się, że słownie lub
fizycznie atakują wychowanka, hamują jego aktywność własną, narzucają mu sposób
działania, nie doceniają samodzielności..Nie wolno okazywać dziecku obojętności, braku
zainteresowania tym, co robi i czyni. Smutna i żałosna jest chęć imponowania dziecku,
obrażania się na nie, wywyższania się. Błędem jest też uleganie zachciankom, okazywania
bezradności, strachu przed nauczaniem i zastępowanie dziecka w wykonywaniu zadań.
Nie należy traktować dziecka jak osoby niezdolnej do samodzielności oraz przenosić
znaczenia zadania nad dziecko. Negatywne skutki ma też idealizowanie dziecka – ciągłe
zajmowanie się nim i brak krytycyzmu (Małecka 1990).
Proces nauczania to spotkanie osobowości nauczyciela i ucznia, jest to też ingerowanie we
wnętrze drugiego człowieka – oddziaływanie na jego poglądy, zachowanie.
Pozycję dominującą ma tu nauczyciel. Może on – korzystając ze swoich praw – egzekwować
swoje wymagania. Czyni to, często zapominając o konsekwencjach takich zabiegów. Może
to być źródło poczucia zagrożenia i lęku – nie jest ono obce – musimy przyznać – naszym
uczniom.
Jest to poważne zakłócenie w realizowaniu obowiązków etycznych nauczyciela.W procesie
dydaktyczno – wychowawczym należy koncentrować się nie tyle na jego celu, co na samym
przebiegu, bo tu właśnie mamy kontakt z uczniem. Tu można go wrażliwie, wnikliwie
obserwować, stymulować jego aktywność. Jest to kształtowanie kompetencji i wiary w
siebie, które będą owocowały później w szkole i w życiu (Małecka 1990, s. 140).
Nauczyciel musi rozumieć dziecko i świat – według dziecka – posiadać umiejętność
współodczuwania z innymi. Tylko w ten sposób może kompetentnie współtworzyć drugiego
człowieka.
W szkole nie można po prostu realizować celu, gnać do przodu „z programem”, poganiać
siebie i dzieci, ponieważ w takiej sytuacji wszystkim stawia się podobne wymagania i gdzieś
gubi się proces indywidualizacji.
Proces indywidualizacji jest konieczny, tak ze względu na różne potrzeby emocjonalne, jak i
intelektualne dzieci. Praca z uczniem winna byś dostosowana do jego inteligencji
(Więckowski 1996).
Dzieci posiadające zdolność myślenia słowami najlepiej uczą się widząc, mówiąc i słysząc
mowę, ich rozwój stymuluje środowisko bogate językowo.
Uczniowie stosujący element myślenia naukowego uczą się na podstawie myślenia
pojęciowego, szukają wzorów i kategorii, porządkują postrzegane wzory czy obiekty. Dzieci
te powinny mieć czas na badanie nowych przedmiotów i zjawisk, stymuluje je także aktywne
manipulowanie przedmiotami.
Niektórzy uczniowie uczą się wykorzystując własne ciało. Ważne są dla nich doznania.
Posiadają zdolności motoryczne, komunikują się za pomocą gestów i tzw. mowy ciała. Uczą
się przez dotyk, manipulację ruchową. Stymulująco wpływa na nie granie ról, dram, ruch
twórczy.
Są też dzieci, które uczą się wykorzystując melodię, rytm, rym, powtórzenie – przenoszą
informacje na język muzyki. Lubią śpiewać, brzęczeć, mruczeć, poruszać się rytmicznie, są
8
wrażliwe na dźwięki. Reagują na melodyczność języka, mowy, słyszą oraz czują rytm i rym.
Naukę ułatwia im stosowanie rytmu i melodii.
Dzieci posiadające inteligencję opartą na własnym samopoczuciu, związanym z
zadowoleniem z pracy samotnej, w pojedynkę, najlepiej uczą się pozostawione same sobie.
Posiadają wewnętrzną motywację. Mają też świadomość swoich snów, marzeń, uczuć, idei.
Posługują się intuicją. Rozwijają własną wewnętrzną mowę i wyobraźnię. Najlepiej uczą się
gdy są niezależne, tempo pracy nie musi być dostosowane do grupy, wymagają dużej
prywatności.
Ich przeciwieństwem są dzieci doskonale uczące się w grupie, (często są to przywódcy grup).
Satysfakcję i radość sprawia im umiejętność zbiorowego rozwiązywania problemów.
Wykazują pomysłowość i intuicję w zbiorowej pracy poznawczej.
W rzeczywistości szkolnej pełnię rozwoju umożliwia się dzieciom o inteligencji
lingwistycznej i logiczno – matematycznej (myślące słowami oraz pojęciami, z elementami
myślenia naukowego). Pozostałe często są zaniedbane – nie mieszczą się w ramach
typowego procesu dydaktycznego, często nie mogą osiągnąć odpowiednich postępów
(Więckowski 1996).
Istota edukacji zindywidualizowanej sprowadza się do tego, że każde dziecko powinno być
aktywne, ponieważ w ten sposób proces uczenia się przynosi efekty. Wprowadzenie takiej
edukacji wymaga – przede wszystkim – doskonałej znajomości dzieci. Można ją zdobyć
tylko w toku długotrwałej obserwacji, w trakcie której nauczyciel poznaje rodzaje rozwoju
dzieci oraz sposoby najłatwiejszej percepcji. „Każde dziecko, intuicyjnie biorąc pod uwagę
swoje predyspozycje psychiczne, umysłowe, motoryczne i inne, ma określone oczekiwania
pod adresem nauczyciela, pracy szkolnej rówieśników, itd. Brak możliwości zaspokojenia
tych oczekiwań przez nauczyciela prowadzi do bierności, apatii, uporu, a nawet agresji”
(Więckowski 1996, s. 260).
Dziecko wykorzystuje dane mu szanse rozwojowe – do obowiązków nauczyciela należy
właśnie „danie szansy” każdemu dziecku. Jeżeli nie będziemy wierzyć w jego możliwości,
ono samo też nie uwierzy „uczniowie zachowują się na ogół tak dobrze lub tak źle, jak
oczekują tego nauczyciele” (Meighan 1993, s. 323). Zachowanie uczniów często jest
uzależnione od przekazanych im przez nauczycieli (czasami nieświadomie) oczekiwań i
przewidywań związanych z ich osobami. Problem polega na tym, że oceny pedagogów
bywają – na ogół – wyciągnięte na podstawie fałszywej diagnozy. „Istnieje kilka
potencjalnych źródeł fałszywych przewidywań, m.in. nastawienia i oczekiwania odnoszące
się do wieku, płci, pochodzenia etnicznego, religii, nazwiska, wyglądu zewnętrznego oraz
wyróżników klasy społecznej, takich jak język i ubiór, które są zakodowane w schematach
interpretacyjnych uczestników” (Meighan 1993, s. 323).
Fałszywa diagnoza wpływa na autowizerunek ucznia, który zachowuje się zgodnie z
nastawieniami i oczekiwaniami. W ten sposób diagnoza staje się samospełniającym się
proroctwem.
Jakież są powinności nauczyciela? Myślę, że trafnie ocenił je w XVIII w. Grzegorz
Piramowicz:
„Cel jego jest bardzo szlachetny, przykładać się do szczęśliwości ludzi, przez dobre
wychowanie co do zdrowia, co do wiary i cnoty, co do nauki potrzebnej ku dobremu
odbywaniu powinności i spraw życia każdego przyzwoitych” (Piramowicz 1787).
9
Bibliografia
Karta Nauczyciela Rozdz. 3, Art. 9.1.3. w: Dz. U. z dn. 1 lutego 1982 r.
1. Kwiatkowski H.: Nowa orientacja w kształceniu nauczycieli, PWN, Warszawa 1988
2. Małecka M.: Nauczyciel – Kat, ofiara czy... człowiek? w: Życie Szkoły, Nr 4, 1990
3. Meighan R.: Socjologia edukacji, Toruń 1993
4. Piramowicz G.: Powinności nauczyciela, Warszawa 1787, za: Czardybon M.
5. Piramowicz G.: Nauczyciel nauczycieli, w: Życie Szkoły, Nr 8, 1997
6. Projekt Kodeksu Nauczyciela, IKN w Warszawie
7. Szymański M.: Nauczyciele o sobie i swoim zawodzie, w: Nowa Szkoła, Nr 3, 1995
8. Więckowski R.: Edukacja zindywidualizowana, w: Życie Szkoły, Nr 4, 1996
9. Więckowski R.: Edukacja emancypacyjna, w: Życie Szkoły, Nr 8, 1995
10. Więckowski R.: Edukacja humanistyczna, w: Życie Szkoły, Nr 4, 1996
11. Wojnar I.: Wartości kultury a osobowość nauczyciela, w: Nasza Szkoła, Nr 3, 1982
12. Włodarski Z.: Człowiek jako wychowawca i nauczyciel, Warszawa 1992
10
Download