•. ~•• ~., Francis C. Haber •.• , •.....• , '-J •.•....••.•.••..•......• " '-"~V""""'.J.l" vy 1 VJ.LC:'-'lU '-'L..r\.,JU 11.:> . Oczywiście zmiany w rozumieniu czasu historycznego i natury faktów istorycznych nie nastąpiły od razu i nie 'sam Darwin je spowodował. Proponuję WIęCprzedstawić krótki historyczny zarys, który pozwoli na dostrzeżenie v odpowiedniej perspektywie, jak czas teleologiczny został zastąpiony czasem Darwinowskim .. Historia uświęcona Darwinowska rewolucja w pojęciu czasu Przed Darwinem w myśli historycznej czas matematyczny przeplatał się z teologicznym. Czas matematyczny służył do ustalania chronologii zdarzeń aktualnych, ale układem, w którego obrębie zdarzenia miały swoją czasową egzystencję, był czas teologiczny. Jak długo wierzono, że Bóg stworzył świat w pewnym celu i według planu, który zostanie objawiony i osiągnie spełnienie w oznaczonym z góry momencie, czas w historii był transcendentalny i teologiczny. Przekonanie to było utrzymywane w chrześcijańskiej kosmologii w okresie patrystycznym, szczególnie dzięki wpływom św. Augustyna. Silnym dla niego poparciem był w siedemnasto- i osiemnastowiecznej teologii naturalnej dowód z celowości, tj. dowód na istnienie Boga oparty na hipotezie o ostatecznym celu istnienia wszechświata. Ponieważ nauka dostarczała nowych dowodów złożoności planu stworzenia, nieunikniony wydawał się wniosek, że tylko rozum Boga, a nie gra przypadków, mógł stworzyć rzeczy tak zagadkowe, jakie występują na świecie. Jeżeli przyroda objawia tak staranne planowanie, łatwo było przyjąć, że również historia jest objawieniem planu. Taki był chrześcijański punkt widzenia, przynajmniej od czasów św. Augustyna. I nawet w okresie laicyzacji Oświecenia, gdy historia (zbawienia) była atakowana, łatwo było utrzymać transcendentalny model czasu, a to dzięki . deifikacji Natury. Teoria Darwina, wyjaśniająca historię życia organicznego na Ziemi, prezentowała pierwszą dającą się przyjąć możliwość obok dowodu celowości i pozwoliła na myślenie o czasie historycznym w kategoriach nieteologicznych. W tym sensie twierdzę, że w pojmowaniu czasu Darwin dokonał rewolucji. W dodatku usunięcie teleologii z historii spowodowało nadawanie faktom historycznym świeckiego znaczenia. Od tego momentu przyczynowości historycznej należało poszukiwać w faktach historycznych, a cele transcendentne nie mogły być wykorzystywane do wyjaśniania, dlaczego wydarzenia nastąpiły tak; jak nastąpiły. Cały słownik zwrotów stał się słownikiem figur czysto retorycznych: "czasy wzywają człowieka", "czas dojrzał do ...", "pełnia czasu ..." itd. [.: ] ~ojęcia niepowtarzalności zjawisk i ich linearnej sekwencji czasowej ';;" hlSt.O~ll~ą. często wywodzone z biblijnego spojrzenia na czas i historię . .chOCI~~me ]es.t t~ błędne, jest jednak dla okresu wczesnego chrześcijaństwa nrewłaściwe. POJęCIe czasu musi być zrównoważone w obrębie kontekstu któgo. zasadniczym i~try~jąc~ modelem jest dramat zbawienia. Każde 'spojrzem~ na czas lu~ l~~st,onęmusi albo z tym modelem harmonizować, albo polOS tac poza chrześcijańską kosmologią. . Jakiekol~iek ,p~tania zadawał sobie św. Augustyn na temat natury czasu, me ma wątpliwości, że starał się je tak rozwiązywać, aby wyjaśniały działania Boga wobec człowieka i świata. Dla jego poglądu na historię metafora linii "atematy~znie jednostajnej inspirowanej przez geometrię byłaby niewłaściwa. . cstnologiczny czas Augustyna był podzielony według dni stworzenia tak że rażdy z siedmiu dni obrazował i przepowiadał zarazem jedną epokę historycz'. Było to. ~rc~1etypowe.spojrzenie na czas i lepiej od linii prostej obrazuje je. ,~~kład. książki ~e stykającymi SIę okładkami. Gdy książkę otworzy się całkoie, az okła.dki zetkną SIę odwrotnymi stronami, a brzegi kartek utworzą ,.~' ukaż~ SI~ cały obsz.ar hi~torii podzielonej na siedem zawartych w spisie CI .rozdzIałow .. Człowiek, śledząc słowo po słowie poszczególne kartki, oze Je tylko kolejno odczytywać. Jednakże przeczytawszy kilka rozdziałów .i ·.·o~~stając ze spisu. treści może już, choć niewyraźnie, dostrzec, że cała opo~J:e~.~ Jest zapowiedziana licznymi wątkami, które obrazują i przewidują przy- złość. Częś~ią .szersz~go spojrzeni~ na rz~czywistość, które można by nazwać :' obrazemo~m lub typologicznym l które łączyło świeckie ze świętym, . tło rzut?wame wyobrażeń w przyszłość. Rzutowanie to występowało na liczl b poziomach rzeczywistości. Dopuszczalne było wyobrażenie sobie Adama ,~ S.eta. przemycaiących z Raju gałąź drzewa znajomości złego i dobrego, . ~kże ze z gałęzi tej wyrosło drzewo, którego użyto do zrobienia różdżki •..ojżesza, belek zdobiących świątynię Salomona czy też krzyża, do którego I Por. św. Augustyn, O państwie Bożym, przeł. W. Komatowski ·z.30. '. Warszawa 1977 Księga XXII , przybito Chrystusa. Pewni ludzie i określone zdarzenia ze Starego Testamentu były postrzegane jako postacie lub paradygmaty, które miały się nieustannie realizować w toku historii. Były one cieniami rzeczy, jakie miały nadejść, a jednocześnie posiadały konkretną historyczną egzystencję. W Biblii historię i czas należało na jednym poziomie czytać i rozumieć dosłownie, na drugim zaś wyobrażeniowo i proroczo. Było to ściśle zgodne z wypracowanym w średniowieczu i na początku czasów współczesnych sposobem myślenia o wszechświecie jako bycie pełnym harmonii. Typologiczny sposób postrzegania rzeczywistości jest bardzo podobny do archaicznego, czy' też pierwotnego pojmowania czasu. Charakteryzuje się on wieloma planami percepcji rzeczywistości, które to plany wzajemnie na siebie oddziałują - świeckie ze świętym, czasowe z bezczasowym. Występuje tam harmonia między historycznym wcieleniem i powtarzalnym w wieczności wcielaniem się. To uświęcone spojrzenie na czas i historię pozostaje ważnym sposobem myślenia w XVII wieku, a pod wieloma względami również i w XIX. W myśli religijnej nie zanika zresztą nigdy. W tym kosmologicznym układzie odniesienia w historii nie ma miejsca na ewolucjonizm - jest ona objawieniem postępującym wraz z upływem czasu. Historia była typologiczna i jako taka spełniała funkcję dydaktyczną, używając zjawisk świeckich jako środków ożywiających świadomość tego, co bezczasowe, poprzez poczucie tego, co czasowe. O tym, jak silnie przetrwał ten sposób używania historii do pobudzania wyobraźni, możemy się przekonać studiując literaturę medytacyjną XVII wieku. Św. Ignacy Loyola pisał na przykład, że musimy "widzieć miejsca, w których działy się rzeczy, nad którymi medytujemy, dzięki wyobrażeniu sobie że rzeczywiście się tam znajdujemy; musimy starać się tam znaleźć tak żywi; abyśmy faktycznie je oglądali naszymi cielesnymi oczyma'". Medytacyjna siła takiego używania historii była jeszcze zauważalna w XIX wieku, co widzimy u Williama Hazlitta opisującego, jak jego ojciec z miłością ślęczał nad historią Starego Testamentu. Sugerowałbym więc, że najważniejszy wpływ św. Augustyna na czas kosmologiczny nie wiązał się z liniowym rozumieniem czasu, lecz z bezczasowym archetypem, i wynikał nie z oryginalności idei Augustyna, lecz z jego dominacji w tradycji chrześcijańskiej. Wpływ ten wynikał z wkładu Augustyna w koncepcję kreacji, koncepcję, w której podkreślano, że Bóg miał gotowy cały plan stworzenia, zanim jego Słowo spowodowało tego planu realizację i objawienie. Ta koncepcja archetypu była zgodna z typologicznym lub vi"l~ obrażeni owo uświęconym spojrzeniem na historię. Koncepcja ta była także zgodna z Platońską wizją wszechrzeczy rozwijających się z ziaren pierwotnych archetypów. Predestynacja była tylko jednym z przejawów Augustynskiego modelu stworzenia, a kalwinizm był jedynie ekstremalnym stanowiskiem szesnastowiecznych zwolenników św. Augustyna. Jakkolwiek oparty na koncepcji archetypu pogląd na Stworzenie utrzymał się, szczególnie w biologii i geologii, aż do Darwina, to jednak nastąpiła tu zmiana w ujęciu. W XVII wieku rezygnowano z uświęconego spojrzenia na przyrodę, w miarę jak sama ona poddana została sekularyzacji, a materia redukcji do martwych cząstek, którymi rządziły wtórne przyczyny. Postęp był jednak nierównomierny i wykopaliska skamieniałych szczątków organicznych uaktowano jeszcze w XVIII wieku jako pamiątki stworzenia lub relikty potopu, i3. sentymentalny stosunek do przyrody, traktowanej jako widowisko gloryfikujące potęgę Stwórcy, został przejęty przez romantyzm. Jednakże podstawowa lnriana polegała na deifikacji samego planu stworzenia, a ulubionym przykładem, do którego porównywano funkcjonowanie wszechświata, stał się zegar. Zegar jako kosmologiczna metafora (...] Im większe sukcesy odnosił człowiek w planowaniu i realizacji planów sztuce, architekturze i technice, tym bardziej nieodparty stawał się dowód "2; celowości. W tym duchu interpretowano liczne biblijne stwierdzenia, a wielu Jiiasyków określało Stwórcę jako architekta lub konstruktora. Mechanizm zepra wraz z towarzyszącymi mu figuralnymi automatami stał się wyjątkowo łnekonującą analogią utwierdzającą rolę rozumu w tworzeniu planów i popie#ającą Augustyńską koncepcję archetypów. Tradycja budowania mechanicznych zegarów i poruszających się figur była kiśle związana z usiłowaniami mechanicznego imitowania zjawisk przyrodnih. Derek J. de Solla Price podkreślał, że "w człowieku jest silnie zakoione dążenie do imitowania otaczającego go świata poprzez grafikę i sztuki tyczne". Przykładem tego jest tworzenie obrazów, figurek, lalek i statuetek, że usiłowania mechanicznego imitowania ruchów ludzi, zwierząt i bóstw. esor Price zwraca uwagę na rolę imitacji kosmologicznych w rozwoju matów w Grecji, w sprawie zaś zegarów tak pisze: "Błędem byłoby przyczać, że zegary słoneczne lub wodne, z których wywodzą się zegary meiczne, miały pierwotnie służyć jedynie pokazywaniu czasu. Bez wątpieczasami tworzono je z powodów praktycznych, ale ogólnie rzecz biorąc przeznaczeniem i zadaniem wydaje się dawanie estetycznej lub religijnej fakcji dzięki zaspokajaniu potrzeby mechanicznego imitowania ruchów bios", POr. ŚW. Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne, [w:] tegoż, Pisma wybrane. Komentarze. t. 2, oprac. M. Bednarz SJ przy współpr. A. Bobera SJ i R. Skórki SJ, Kraków 1968 (przyp. red. tomu). 2 Każda technika może być do pewnego stopnia źródłem przykładów wyiających działanie przyrody. Hutnictwo szkła, tkactwo, stolarstwo, przędzalo, architektura, szkutnictwo, agrotechnika czy hydraulika są tu dobrymi tLi) Uj-\KWJNUW~KA przykładami. Jednakże sztuki praktyczne tylko niekiedy zajmowały się imitowaniem i dlatego w pewnym stopniu brakowało im mocy wyjaśniającej, jaką posiadały urządzenia, których podstawowym zadaniem było imitowanie funkcjonowania przyrody. W średniowieczu budowanie biologicznych, kosmologicznych i sakralnych imitacji rozwijało się oddzielnie i w różnych kombinacjach, jak w wypadku figuralnych scen w monumentalnych astronomicznych, ' zegarach. W połowie XIV stulecia, gdy zaczęto powszechnie odchodzić od bu;..' ~ dowania prostych zegarów z ciężarkami, zegarmistrzostwo było najbardziejwyrafinowaną ze średniowiecznych technik. . Proste ciężarkowe zegary służące określaniu czasu potrafiono budować ta~; , dobrze, że zegar katedry Salisbury, zbudowany w 1386 roku, działał przez' mniej więcej 500 lat. Ale prawdziwe rzemieślnicze wyrafinowanie występowa ło gdzie indziej. Astronomiczny zegar, czyli astrarium, zbudowany w 1364 !a,., ku przez Giovanniego Dondi, przeszedł do legendy dzięki swej elegancji i pre-' cyzji w odtwarzaniu ruchów ciał niebieskich. Zbudowany w 1354 roku zega katedry w Strasburgu miał nie tylko kalendarz i astrolabium, lecz w jego chanizm wbudowane zostały również wspaniale wykonane inne urządze • Wraz z wybiciem godziny pojawiało się tam trzech mędrców, którzy prz wali się przed Najświętszą Dziewicą trzymającą w rękach Dzieciątko Jez składali Jej pokłon i znikali, podczas gdy kurant wygrywał melodie święty pieśni. Najwspanialszym automatem był jednak metrowej wysokości ko który o godzinie dwunastej machał skrzydłami, poruszał ogonem i piał. Gdy biologiczne i kosmologiczne automaty osiągnęły wystarczająco wy poziom rozwoju, aby przyciągnąć uwagę opinii publicznej, uczeni zaczęli nimi posługiwać jako przykładami i analogiami. Zegarmistrz począł two Boga na własny obraz. Św. Tomasz z Akwinu wyjaśniając, dlaczego zwierzęta nie posiadają zumnej duszy, używał zegara jako przykładu czegoś, co choć przez ro uczynione, samo go nie posiada, a jednak porusza się, jakby rozumem b kierowane. Wyraził on explicite dowód z celowości twierdząc: "Otóż d . sztuki mają się tak do ludzkiej sztuki, jak dzieła przyrody do sztuki Bo' Mikołaj z Oresme (zm. 1382) w swym dziele o astronomii rozważa spo w jaki aniołowie poruszają ciała niebieskie, i wysuwa sugestię, że być Bóg ustanowił właściwe zasady ruchów sfer niebieskich, tak że poruszaj one bez Jego dalszej interwencji, "podobnie jak i człowiek, gdy prawidł wykona i przysposobi zegar, ten sam się porusza". Augustyńska koncepcja archetypów ze szczególną siłą i talentem z rozpracowana przez Mikołaja z Kuzy, który również nie omieszkał użyć kładu zegara. Dla Kuzańczyka Bóg był niepoznawalny, ale istniała możliv poznania niektórych Jego cech poprzez rozwiązywanie sprzeczności, takich przeczność między wiecznością i doczesnością. W pracy De visione Dei l ius napisanej w 1453 roku opisywał on świat doczesny jako materialną oskiego prawzoru. W świecie materialnym człowiek może jedynie postrz ! REWOLUCJA W POJĘCIU CZASU 129 ',l.~czYb następujące po sobie, ale wszystko to, co kolejno pojawia się w czasie B .b ł J" ,ys e oga l y o obecne w samej idei stworzenia, Bó , któr ""~b w~~yst~e przyszłe zdarzenia, śledzi jednak kolejno dziejące się grzecz~ : y , ytając na~ przez ~~mI~, gdy my sami odczytujemy je po kolei, Roz;ll1e ~ozorneJ oP~ZYCJImiędzy wiecznością Boga a czasowym nas tę _ e~ aktow stworzenia nasuwa się, jak sugerował, dzięki analogii do ko~',pcJ~ zeg:ra, w ~yś:~ rze,mi~ś1nika i jego działaniu, gdy już został wykonany, ~nczy pisał: ,,!eslI pOJę~Ie zegara odpowiada samej wieczności, wówczas ' , ępstv:'~ zdarzeń w czasie reprezentowane jest przez ruch mechanizmu tecznosc przeto zarówno b' , iak i . , , ,o jawia, Ja I przesłania następowanie w czasie 'PQJęc~e zegara, ktore odpOWIada wieczności podobnie obia ' . kryw , • stkie rzeczy". [..,J 'J WIa l za a jest o ecne w um 'l ~ 'J: ,~s~a~ówka ~egara jes~ symb~lem niewidzialnej lub niezauważa1nej ręki. ~. " zIle, mbu~Imyfunkcjonowac w czasowym następstwie oczekując przyCI a e o rot wskazówek lu' ''to l .', zegara wywo ~e następstwo zdarzeń w historii t,uJ~ czasy ~okresy; wszy~tko, tak jak się objawia, jest zamknięte w boski~ e, ?dob~Ie w p~zyrodzIe, gatunki objawiają się z będących ich prawzo,~asI~n. zas, ktory Kuzańczyk miał na myśli, podobnie jak czas Auguki, me był czasem mierzonym obrotami sfer niebieskich l \ kt ' " , , ecz czasem 'bl. "! , orym ~oruszające SIę CIała niebieskie mają swój wyznaczony okres me jak swoje okresy ma' b d " ' " Ją ę ące prawzorarru nasiona. To że objawianie Je ma nic wspól " 'J 'k ' nego z :ozwojem, ale jest po prostu formą predestynacji a ~asno ~e słowo K~zancz~ka: . ,,~ic z tego, co się kolejno w czasie o~ o~bIeta od idei, l~~z ~est !eJ objawieniem, a idea powoduje istnie~ie s, ~go, w onsekwencJI ,n~c,me istniało wcześniej, niż się oiawiło 0eaz me było poczęte wczesmej, niż miało zaistnieć", p ~ ,p r \::e , Zegar w Strasburgu .W XVI i XV~ ,:ieku w ramach szerszego nurtu imitowania natury i s mtzne~o wyra~ama dramatu zb~wienia kontynuowano i rozwijano sziukę warna ze~aro,:. Szczyt rozwoju monumentalnych zegarów astronomiczzostał oSIągmęty w zbudowaniu w roku 1574 d ' b' rugiego zegara katedry a~e~~;::ia~~tąplł on wcześniejszy zegar, gdy ten przestał działać. Był , ", ,,~ch czas0:-V l nazywano go "Feniksem wszystkich zegarów 'd ~IjanS~~e . Wysł,awIano g~ w pieśniach i poematach, jego konstruktor asypo łUS ~pubhkował OpISzegara w języku niemieckim i po ł ' , Z drze:voryta~l. Małe kopie całości i poszczególnych części kon:~:::~~ w całej Europie, a do Strasburga zjeżdżali turyści, by go podziwiać. DARWINOWSKA FRANCIS C. HABER 130 Ten astronomiczny zegar był rzeczywiście monumentalny, stał na podstawie szerokiej na 25 stóp (7,62 m), a wieża centralna liczyła 60 stóp (18,3 m) wysokości. Wieżę z ciężarami wieńczył kogut z poprzedniego zegara,. a zdobił. jąpanneaux malowane przez Josiasa Stimmera, przedstawiające kopię portretu, Kopernika i obraz Uranii będącej symbolem astronomii. Panneaux na zegarze:: przedstawiały sceny z dramatu zbawieni~: Stworzenie,. C~,stusa .sąd~ące~;. świat, Sąd Ostateczny, Zmartwychwstame oraz Rozwiązłość l NleWmnOSc., Znajdowały się tam również obrazy przedstawiające czte~ monarchie sta:o-~: żytnego świata: Asyrię, Persję, Grecję i Rzym, a także inna grupa obrazo' >;' przedstawiających cztery pory roku. Mechanizm składał. Się z fi.gure.k s~r&-, wiających wrażenie żywych. Figury symbolizujące dm tygodma s~edzlał! w rydwanach i poruszały się w taki sposób, że o północy ukazywała się :vła '" ciwa dla danego dnia figura. Figury odpowiadające czterem okresom życia dzieciństwu młodości, wiekowi dojrzałemu, starości - ukazywały się .' kwadrans, ~ na spotkanie każdej z nich vyychodził Chrystus symbolizujący Odkupienie. Godziny były wybijane przez Smierć niosącą dzwon. Największe, przedstawienie odbywało się jednakże w południe, gdy adapt~wany ze sta:' zegara z roku 1354 kogut machał skrzydłami, ruszał ogonem l gło,,;ą, ?t":'l~ dziób i piał. Towarzyszyło temu mechaniczne odtwarzame 'ps~lrnow I pi w których takt przesuwały się figurki apostołów. Przedstawleme to pow~ar ło się trzykrotnie, a kogut symbolizował oczywiście trzykrotne zaparcie apostoła Piotra. Prócz tego wszystkiego ruchome tarcze lub okrągłe p~y :,skazywały. . świąt, rzeczywiste i pozorne ruchy Księżyca, słoneczne I księżycowe eh, -: oraz wschody i zachody Słońca. Zegar pokazywał obok zwykłego czasu St~ burga również jego czas południkowy. . ;;: Wszystkie te ruchy były napędzane energią opadających ciężar.ów, któ",:": podobnie jak inne mechanizmy napędowe były u~te przed. wzrokiem lu , . ;.' Widać było jedynie Teatr Swiata, w którym figury I mechamzmy grały sz O moralności. [...) Katedra w Strasburgu była rzeczywiście właściwy . miejscem dla zegara, który stał się olbrzymią wizualną pomocą w na~czam'~ repetytorium znaczenia życia, syntezą związków makrokosmosu z mikroks :, l .~. Zegar modelem wszechświata [... l W kompleksowym i wielowymiarowym procesie sekularyzac~i ~ rozumowego ujmowania historii i przyrody aspekt sakralny został przeme~[ na sam Plan, podczas gdy wytwory świata przyrody uległy sentymentali jako świadectwo umiejętności Wielkiego Architekta. W retoryce teologii 11 . 131 l lnej wyczerpano w pełni dwie jej oczywistości: wielkie zróżnicowanie sposo'. bów dziania się, w jakie Architekt wyposażył świat, oraz wielką ekonomiczność, z jaką Plan zrealizował. [...) Pod koniec XVII wieku wszechświat Planu został starannie przystosowany analogii zegara. Jako model kosmologiczny potrafił on bez trudności wchło'",ć nową wiedzę przyrodniczą i historyczną. Każdy bowiem nowy przykład żnicowania lub złożoności, jaki był odkrywany przez historię lub nauki rzyrodnicze, dostarczał nowych dowodów na rolę Rozumu w Planie i czynił rchitekta coraz bardziej godnym chwały. Im wyraźniej nauki objawiały preję maszynerii świata, tym wyraźniejszy stawał się dowód z celowości. popularnej pracy Sacred Theory oj the Earth Thomas Burnett tak pisze Bogu i Stworzeniu: "Lepszym jest ten Artysta, który uczyniwszy zegar puścił . ruch jego Kółka i Sprężyny, tak że zegar sam regularnie wybija każdą ;G>dzinę, niż ten, który uczyniwszy zegar musiałby sam powodować wybijanie : .'" dej godziny". [...) . Rozwój i postęp , Mechanicznie pojmowany i racjonalizowany przykładem zegara wszech·~·iat był rozwinięciem' Augustyńskiej koncepcji prawzoru Planu. Świat opisylY był jako statyczna maszyna, która podobnie jak zegar się porusza, ale nie .• nia swojej struktury. Aspekt Objawienia w paradygmacie Celu zniknął e w mechanice po-Newtonowskiej, ale został utrzymany w osiemnastoznych naukach o ziemi, w historii i biologii. Wielokrotnie usiłowano skoać epoki historii biblijnej z epokami geologicznymi, teorię objawienia co było na początku, lub pierwotnych prawzorów stosowano do wyj aś'a zróżnicowania i rozmnażania się gatunków. Pomimo iż teologia zreowała z boskiej eschatologii na rzecz Rozumu, Wolności lub Szczęścia, utrzymywano teorię niewidzia1nej ręki, pomysłowości rozumu i mądrości działającej zgodnie z jakimś planem. , Mircea Eliade zwrócił uwagę, że w średniowieczu można się doszukać za'ów linearnego postępu w historii, ale tendencją, która zdobywała wzra. ą liczbę zwolenników, była immanentyzacja teorii cyklicznej. Nawet ologicznych traktatach i naukowej astronomii obok nowej linearnej kon'i postępu głoszonej przez Francisa Bacona i Pascala przetrwała ideologia " zna. .Poczynając od wieku XVII - pisze Eliade - liniowe i prawne pojmowanie historii utwierdza się coraz bardziej, inaugurując wiarę ieograniczony postęp, wiarę głoszoną uprzednio przez Leibniza, dominującą ~iek:u Oświecenia i spopularyzowaną w wieku XIX dzięki triumfowi idei ż mosem. REWOLUCJA W POJĘCIU CZASU 132 DARWINOWSKA FRANCIS C. HABER ewolucyjnych', Myślę, że Eliade, którego badania pierwotne nie dotyczyły współczesnego okresu historii, nie zdawał sobie sprawy z siły własnych intuicji dotyczących mitów i archetypów w późniejszym okresie historii, bowiem czas teologiczny Planu, choć niecykliczny, był zamknięty i określony. Matematyczny pogląd na czas, który rozprzestrzeniał się w historii i kosmologii, dawał złudny obraz linearności, bowiem w tym okresie idea czasowego i historycznego postępu pozostawała nadal w mocy zgodnie z predestynowanym Planem. [...] Darwin i dowód z celowości Wiele uczyniono przed Darwinem dla poparcia teorii ewolucji, tak wiele, . prawdę mówiąc, że dawniejszy model kosmologiczny znajdował się pod silną presją zmierzającą do jej przyjęcia. Rewolucja w pojmowaniu czasu zaczęła się: już w początkach XIX wieku i w jego połowie była w pełni rozwoju. Zamknięty doczesny świat czasu biblijnego został rozciągnięty na ogromne epoki czasu geologicznego. Ogrom czasowy historii życia na ziemi, którego dowodziła rekonstrukcja skamielin, był takim wstrząsem dla ludzi dziewiętnastowiecznych, jak ogrom przestrzeni wszechświata dla ludzi XVII wieku. Odstęp czasu między historycznym zapisem dokonanym przez człowieka a zapisem skamielin wypełniono odkryciami człowieka prehistorycznego. Kul-:' tura człowieka została uhistoryczniona poprzez takie jej dziedziny, jak język, . literatura, religia, sztuki, instytucje prawne, a nawet sama historia została podporządkowana idei rozwoju. Tempo zmian stanu wiedzy w dziesięcioleciach, poprzedzaj ących Darwina było ogromne. Mimo to, zarówno dla najbliższych kolegów Darwina, jak i dla szerokiej publiczności, lektura dzieła O powstawaniu gatunków .., była wstrząsem. Dla jego zwolenników była wstrząsem poznawczym, dla przeciwników zaś wstrzą-. sem alarmującym. Pomimo całego uromantycznienia czasu i przebiegających. w czasie procesów rozwoju, pomimo szczegółowej rekonstrukcji dokonywanej. w historii, prehistorii i naukach przyrodniczych koncepcja genezy nie stanowiła bezpośredniego zagrożenia dla dowodu z celowości i jego zegarowej analogię przynajmniej zaś nie stanowiła go w praktyce naukowej tamtych czasów. ' Jednym z efektów ubocznych kosmologii Celu było określenie, na czyn), polegać musi wyjaśnienie. Wyraźnie pokazał to Robert Boyle, używając w tym: celu przykładu zegara: "Aby wyjaśnić dane zjawisko, nie wystarczy przypisać je jednemu ogólnemu czynnikowi sprawczemu. Należy zrozumiale pokazać tea REWOLUCJA W POJĘCIU CZASU szczególny sposób, w jaki owa przyczyna generalna powoduje przedstawiony kutek. Bardzo tępy musiałby być ktoś, kto dopytując się o opis zegara zadowoliłby się stwierdzeniem, że jest to maszyna wykonana przez zegarmistrza. Nic to bowiem nie mówi o strukturze, wzajemnym położeniu kółek, sprężyn, wahadła i innych elementów, a także o sposobie ich wzajemnego oddziałyania, dzięki któremu w zgodnej współpracy wskazówki pokazują prawdziwy czas". Boyle twierdził, że możliwe jest wyjaśnienie działania zegara bez przyjmo-ania na podstawie jego wyglądu zewnętrznego, iż musi on być żywym ciałem lub musi być wyposażony w duszę. Te teorie ewolucji, które odwoływały się O witalizmu, jako do siły napędowej, były, z punktu widzenia Boyle'a, pozbawione mocy wyjaśniającej. Teorie podobne do teorii Epikura lub Holbacha, .•óre odwoływały się do bezcelowych, przypadkowych zderzeń atomów, nie mogły być przekonujące, jeżeli nie wprowadziło się do nich dodatkowych meehanizmów wyjaśniających uderzającą człowieka złożoność świata. [...] Wol%lO nam powiedzieć, że bankructwo dowodu z celowości ogłosił już Hume ~vswym traktacie Dialogi o religii naturalnej (1757), ale dowód logiczny leżał gdzie indziej. Do zrezygnowania z dowodu z celowości potrzebne było bardziej • tysfakcjonujące wyjście. Taką teorię, która spełniała wymogi wyjaśniania ,"vystarczająco dobrze, aby być poważnie traktowana, pierwszy sformułował Darwin. Prawie wszystkie elementy Darwinowskiej teorii były znane jego współ, esnym w czasach, gdy przystąpił do publikowania dzieła O powstawaniu zuunkćw ... Ujednolicona geologia Lyella ustaliła koncepcję, że małe zmiany, ie intensywniejsze od obecnie występujących, mogą odmienić oblicze Ziemi, ·'żeli będą działać wystarczająco długo. W procesie tym kierunek biegu czasu ~~.,t niepoznawalny, a wymiar czasu konieczny do przyjęcia takiej koncepcji eologicznej zmusza do porzucenia wszelkiej biblijnej skali czasu. Jednakże 'ciąż jeszcze, jak to wyraźnie wykazał Hutton, można było umieścić pozostałe rocesy w obrębie Planu. Paleontologowie umiej scowili strzałę czasu w geogii, ale większość czołowych paleontologów pracowała w pojęciowych rach Planu, starając się nawet ocalić coś z koncepcji tworzenia Dni w postaci Spoki geologicznej. Richard Owen, który stał się jednym z najbardziej zagorzałych oponentów Darwina, nie tylko wierzył w Plan, ale jego paleontomogiczneteorie były także przesiąknięte koncepcjami archetypowymi. Śmierć ,~akonarzędzie kontroli populacji, utrzymujące równowagę między gatunkami dnie z ekonomią przyrody, była starą teorią naturalnej teologii. Naturalna $ilekcja była wykorzystywana przez Edwarda Blytha jako argument za nietmielIDością gatunków. Malthus był całkowicie ortodoksyjnym zwolennikiem ·JIlmu. [...] Ocena Darwina jego własnej pracy wydaje się właściwa. Potrafił on wyj aśfragmen,·Ów, które leżały rozrzucone dookoła niby dodatkowe kółka zegara, w nową sić, mechanizm zmian gatunkowych dzięki złożeniu poszczególnych J Por. Mircea Eliade, Świat archaiczny wobec historii, [w:] tegoż, Sacrum, mit, historia. WybóJ" ese;ów. orzeł. A. Tatarkiewicz. Warszawa 1974, s. 249-289 (przypis red. tomu). 133 134 FRANCIS C. HABER konstrukcję, gdzie podstawową siłą napędową była selekcja naturalna. Większość naukowych oponentów kładła nacisk na to, że to mu się właśnie nie udało. Sam Darwin był przeciwnikiem dowodu z celowości. Nie zgadzał się z Platońską koncepcją idei ani też z witalistycznymi teoriami ewolucji, które związane były z idealistycznym spojrzeniem na rzeczywistość. Jego nowy model uniknął zalążków prawzoru, niewidzialnej ręki powodującej powstawanie rzeczy, naturalnych cykli, takich jak młodość, dojrzałość i utrata sił, oraz teologicznej eschatologii. W teorii Darwina nie istniał czas ostateczny, w którym człowiek miał osiągnąć doskonałość. Definicja doskonałości uległa prze for:" mułowaniu i zaczęła oznaczać zdolność do optymalnego przystosowania się do warunków zewnętrznych. Bieg czasu stał się procesem otwartym, nie posiadającym określonego końca. Historycy przejęli Darwinowskie spojrzenie na i procesy dziejowe, teologiczny czas historii ustąpił miejsca zwykłemu mate- ; matycznemu czasowi linearnemu. Koncepcje różnego rodzaju eschatonu: ostateczności takich jak doskonałość człowieka - przetrwały, ale przez krytykę historyczną zostały uznane za spekulatywne, metafizyczne lub filozoficzne ija,.. ko takie usunięte z obszaru właściwych zainteresowań historyków. Fragmenty artykułu Francisa C. Habera The Darwinian Revolution in the Concept: oj Time pochodzącego z tomu The Study oj Time, wydanego w 1972 roku. Przedruk według wydania polskiego: Francis C. Haber, Darwinowska rewolucji w pojęciu czasu, przeł. Marek K. Mlicki, [w:] Czas w kulturze, wybór, oprac., wst~ Andrzej Zajączkowski, PIW, Warszawa 1988, s. 377-402. ., Pominięto większość przypisów. Czas Einsteina Czyj w końcu jest czas? W pewnym zaniedbanym laboratorium w Bonn znajduje się metalowy cy~inder w kształcie łodzi podwodnej. Ma około trzech metrów długości i spot'zywa bezpiecznie w stalowej ramie otoczonej drutami, rurami i tarczami ze wskazówkami. Choć na pierwszy rzut oka sprzęt przypomina wnętrze wielkiego silnika samochodowego, jest to rodzaj zegara, a ściślej - zegar główny. Urządzenie w Bonn wraz z siecią podobnych przyrządów rozrzuconych po ca~111 świecie stanowi zegar standardowy. Niemiecki model jest obecnie najadniejszym cezowym zegarem atomowym. Wszystkie one są nieustannie itorowane, a ich wskazania - ze sobą porównywane; urządzenia te naa się i precyzyjnie nastawia za pomocą sygnałów radiowych nadawanych z satelity i stacje telewizyjne; wszystko po to, by zegary cezowe w sieci dziły w sposób doskonale uzgodniony. W Międzynarodowym Biurze Miar evres pod Paryżem wszystkie dane zbiera się, analizuje i przekazuje drogą iewą, aby zaspokoić potrzeby współczesnego świata, który ma prawdziwą sję na punkcie czasu. Stąd właśnie biorą się znajome pikania - radiowe ały, według których regulujemy zegarki . . ak więc zegar cezowy w Bonn pracuje, podczas gdy ludzie zajmują się imi codziennymi sprawami. Można więc rzec, że boński zegar pilnuje czana' Ziemi. Kłopot w tym, że sama Ziemia nie odmierza poprawnie upłyczasu. Co pewien czas nasze zegarki, teoretycznie połączone z głównym em we Francji na podobieństwo oddziału posłusznych niewolników, wyją przestawienia o jedną sekundę, aby uwzględnić zmiany w prędkości otu Ziemi wokół własnej osi. Ostatnio taką "przestępną" sekundę dodano 'czerwca 1994 roku. Moment obrotowy Ziemi, dla tysięcy pokoleń stanoy wystarczająco precyzyjny zegar, nie może być obecnie podstawą wiary~ rachuby czasu. Stara dobra Ziemia już się nie sprawdza w epoce coraz dniej szych sposobów mierzenia czasu. Jedynie tajemniczy, stworzony człowieka zegar atomowy dostarcza nawigatorom statków, astronomom