Michał Gabriel Woźniak Katedra Teorii Ekonomii Uniwersytetu Rzeszowskiego Katedra Ekonomii Stosowanej AE w Krakowie Czy religia jest jednym ze źródeł kapitału intelektualnego? Wnioski pod adresem ekonomii i gospodarki (Artykuł opublikowany w: Religia a gospodarka, red. S. Partycki, Wydawnictwo KUL, Lublin 2005, s. 80 – 91) "My ludzie skromni, ludzie prości śadni nadludzie ni olbrzymy, Boga o inną moc prosimy, O inną drogę do wielkości:" J. Tuwim Wstęp Odpowiedź na pytanie postawione w tytule wymaga przypomnienia jak definiowany jest w ekonomii kapitał intelektualny, jaką spełnia rolę w decyzjach ekonomicznych ludzi pełniących role konsumentów, producentów, przedstawicieli rozmaitych ośrodków regulacji gospodarczej (na poziomie mikroekonomicznym, ogólnokrajowym a nawet globalnym) oraz jak wiedza religijna i sposób jej przeŜywania wpływa na kapitał intelektualny, a poprzez niego na bogactwo narodów i pomnaŜanie dobrobytu materialnego. Autor tego opracowania ma świadomość wielkiego ryzyka tego tematu, zwaŜywszy na fakt, Ŝe postrzeganie religii przez człowieka z zewnątrz moŜe być zasadniczo odmienne niŜ przez zwykłych ludzi zdolnych do przeŜyć religijnych. Wysokie ryzyko tego tematu wynika równieŜ z faktu moŜliwych rozbieŜności pomiędzy duchowymi tęsknotami ludzi i zachowaniami w sytuacji wyboru między korzyścią ekonomiczną i korzyściami w innych wymiarach egzystencji ludzkiej, zwłaszcza zaś duchowej. NaleŜy równieŜ zwrócić uwagę na fakt ogromnej róŜnicy języka i metody poznania za pomocą nauki i religii oraz świata wartości wyprowadzanych z systemu religijnego. PoniewaŜ jednak człowiek pozostaje nadal istotą tęskniącą za zupełnością i spójnością swej intelektualnej wizji świata, dąŜącą do 1 całościowej, wolnej od sprzeczności jego interpretacji autor ma nadzieję, Ŝe refleksja nad pytaniem postawionym w tytule jest niezmiernie waŜna, zwłaszcza w odniesieniu do rodzącego się na naszych oczach świata gospodarki opartej na wiedzy. Przy formułowaniu tej refleksji naleŜy zwrócić równieŜ uwagę, Ŝe nauka nowoŜytna, w tym równieŜ ekonomia powstała i rozwijała się w śródziemnomorskim kręgu myśli i kultury chrześcijańskiej. Z tego powodu związki miedzy religią, kapitałem intelektualnym i gospodarką będą tu referowane w kontekście chrześcijańskiego systemu religijnego i będą się odnosić do innych systemów religijnych jedynie w kontekście uniwersalnych wartości przyswojonych przez te systemy. 2. Uwagi dotyczące kapitału ludzkiego i intelektualnego W naukach ekonomicznych składniki kapitału intelektualnego jako zasoby wytwórcze są przedmiotem powaŜnych badań dopiero z inspiracji płynącej z neoklasycznego modelu wzrostu gospodarczego opracowanego w 1956 r. przez M. Solowa1. Nowa teoria wzrostu gospodarczego dowodzi, Ŝe fundamentalne źródła długookresowego wzrostu PKB per capita naleŜy wiązać wyłącznie z rozwojem kapitału ludzkiego i intelektualnego, gdyŜ jego rozwój uchyla działanie prawa malejących przychodów krańcowych2. Otwiera równieŜ perspektywy dla polityki gospodarczej, gdyŜ dowodzi, Ŝe kapitał ludzki i intelektualny są zmiennymi edndogenicznymi. Zaś w teorii rozwoju gospodarczego kapitał ludzki i społeczny - główne składniki kapitału intelektualnego są ujmowane jako komplementarne czynniki wytwórcze obok kapitału naturalnego, fizycznego i finansowego3. Natomiast w naukach o organizacji i zarządzaniu kapitał intelektualny jest badany jako nośnik bogactwa organizacji funkcjonującej w gospodarce opartej na wiedzy, podstawowy zasób strategiczny decydujący o sukcesie firmy, jej konkurencyjności i przetrwaniu jeśli jest efektywnie uŜytkowany. Równocześnie w powszechnej świadomości istnieje przekonanie, Ŝe wiedza jest niezwykle waŜnym źródłem dobrobytu jednostki. Z definicji kapitał intelektualny jest wartością niematerialną o złoŜonej strukturze oddziałującą na Ŝycie rodziny, funkcjonowanie firm, społeczeństw i państw. Kapitał 1 R. M. Solww, Technical Change and the Aggregate Production Function , "Review of Economics and Statistics", 1956, t. 39. 2 Zob. m.in. M. G. Woźniak, Wzrost gospodarczy. Podstawy teoretyczne, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Krakowie, Kraków 2004, s. 179 – 195. 2 intelektualny jest główną siłą wytwórczą w gospodarce opartej na wiedzy. Istotnymi jego składowymi są: kapitał ludzki, kapitał organizacyjny i społeczny. Kapitał ludzki jest przydatną do tworzenia korzyści i zainwestowaną wiedzą i umiejętnością w osobę jako jednostkę ludzką w procesie wychowania, edukacji sformalizowanej, samokształcenia i doświadczenia4. Kolejny składnik kapitału intelektualnego - kapitał społeczny tworzy taki stopień zintegrowania społeczeństwa za pomocą sieci powiązań (organizacji), norm społecznych i zaufania, które umoŜliwiają uczestnikom gospodarowania i procesów społecznych współdziałanie na rzecz efektywnej realizacji celów wspólnych i korzyści wzajemnych5. Tylko współpraca powiększająca dobrobyt społeczny, słuŜąca rozwiązywaniu problemów wspólnych jest elementem kapitału społecznego, nie tworzy go natomiast współpraca na rzecz partykularnych interesów kosztem innych grup, np. mafii, partykularnych interesów partyjnych, czy teŜ jakichkolwiek organizacji formalnych lub niesformalizowanych, których autonomiczne cele są realizowane kosztem dobra wspólnego. Natomiast kapitał organizacyjny stanowią niematerialne zasoby związane z organizacją gospodarczą takie jak: patenty, licencje, znaki firmowe, struktury organizacyjne i inne pomysły ucieleśnione w produktach, usługach i wizerunku przedsiębiorstwa wpływające na jego kondycję, pozycję rynkową i perspektywy rozwoju. Kapitał organizacyjny i społeczny tworzy dostępna wiedza ucieleśniona w ideach, kryteriach wyboru, strukturach organizacyjnych i produktach6. PoniewaŜ kreacja wartości, nowych produktów, technologii, systemów organizacyjnych jest zaleŜna od umysłu, kapitał intelektualny tworzą ludzie jako jednostki i zespoły kooperacyjne. Stąd kapitał intelektualny przywiązany do osoby jest nazywany kapitałem ludzkim. Kapitał ludzki pozostaje zatem fundamentem kapitału 3 P. Dasgupta, Human Well-Being and the Natutal Environment, University of Cambridge, ........B. Piontek, Koncepcja rozwoju zrównowaŜonego i trwałego Polski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawaq 2002. 4 por. R. Domański, Kapitał ludzki w rozwoju Polski - uwagi do problemu, w: J. Lipiński (red.), W. Orłowski. Wzrost gospodarczy w Polsce. Perspektywa Sredniookresowa, Dom Wydawniczy Bellona, PTE Warszawa 2001, s. 86. 5 Por. R. D. Putnam, Who Killed Civic Life, "The American Prospect", 1996, p. 56, oraz C. Sirianni, L. Fridland (red.), Social Capital and Civic Innovation: Learning and Capacity Building from the 1960s to 1990s, referat na American Sociological Association Anual Meetings, August 20, Washington D.C., www.cpn.org./cpn/sections/nev_citizenship/theory/socialcapital_civicinnov.html#community. 6 Zob. Kapitał intelektualny: Odwieczne problemy a nowe propozycje metodologiczne, w: Kapitał intelektualny, dylematy i wyzwania, pod red. A. Pocztowskiego, WyŜsza Szkoła Biznesu, Nowy Sącz, 2001, s. 15. W publikacji tej znajduje się równieŜ wiele innych klasyfikacji i analiz kapitału intelektualnego. W. W. Koncepcja klasyfikacji kapitału nawiązuje wprost do: L. Edvinsson, M. S. Malone, Kapitał intelektualny, PWN, Warszawa 2001, s. 32. 3 intelektualnego, jest tym, co buduje pozostałe jego składniki. Te zaś są wspierającą go infrastrukturą, jego wcieleniem i uprawomocnieniem wzmacniającymi jego produktywność7. W odniesieniu do gospodarki kapitał ludzki tworzą ucieleśnione w jednostce ludzkiej, istotne w działalności gospodarczej i osiąganiu załoŜonych zadań i celów społecznych umiejętności i kompetencje8. W szerokim ujęciu obok zasobów wiedzy i umiejętności kapitał ludzki określa poziom zdrowia i energii witalnej zawartych w poszczególnych osobach, a tym samym w społeczeństwie i narodzie jako całości9. Jego nosicielami są pracownicy, klienci, dostawcy i wszystkie inne osoby związane umowami z organizacjami gospodarczymi. Kapitał ludzki nie moŜe być oddzielony od pracownika - jego posiadacza. Wyłączność kapitału ludzkiego sprawia, Ŝe jest niedostępny dla innych pracowników i jednostek w tym samym czasie. Bez kapitału ludzkiego niemoŜliwe są zatem innowacje technologiczne, organizacyjne a w konsekwencji wzrost produktywności zasobów wytwórczych trwały wzrost gospodarczy. Podkreśla się równieŜ, Ŝe akumulacja kapitału ludzkiego ogranicza nierówności społeczne i sprzyja spójności społecznej. Na poziomie mikroekonomicznym akumulacja kapitału ludzkiego pozytywnie wpływa na poziom wynagrodzeń, status na rynku pracy, produktywność przedsiębiorstw. Z tych względów i z powodu jego wyłączności kapitał ludzki jest przedmiotem nieuczciwej walki konkurencyjnej toczonej za pomocą liberalizacji rynku pracy w skali międzynarodowej. Zdaniem G. Beckera oprócz poziomu edukacji społeczeństwa istotne dla wzrostu gospodarczego są inne wskaźniki kapitału ludzkiego takie jak: poprawa zdrowotności, wydłuŜenie trwania Ŝycia ludzi, redukcja śmiertelności wśród niemowląt i zwiększone wydatki na dzieci. NajwaŜniejszą ich determinantą jest rodność, która decyduje równocześnie o wielkości populacji. G. Becker podwaŜył równocześnie egzogeniczny charakter rodności. ZauwaŜył, Ŝe rodzice dokonują wyborów między ilością dzieci i poziomem wykształcenia10. Korelacja pomiędzy tymi zmiennymi sprawia, Ŝe nadal w krajach biednych aktualny pozostaje model ubóstwa Malthusa, gdyŜ kraje biedne reagują na wzrost gospodarczy wzrostem rodności. Stąd kraje o duŜych nierównościach i duŜej rodności charakteryzują się niską stopą wzrostu gospodarczego, gdyŜ wysoka rodność obniŜa wielkość kapitału 7 Por. L. Edvinsson, …, j. w. s. 34. G. S. Becker, Human Capital Investment. En International Comparision. Centre of Educational Research and Innovation, OECD, 1998, s. 9. 9 R. Domański, J. w...., s. 86. 10 G. Becker, K. Murphy, R. Tamura, Economic Growth, Human Capital, and Population Growth, Journal of Political Economy, 1990, vol. 98, no. 5, s. 145 - 149. 8 4 ludzkiego (wydatków na edukację)11. NaleŜy zatem spodziewać się, Ŝe wraz ze wzrostem populacji dzieci z najuboŜszych warstw, rosną nierówności wynikające z rozkładu kapitału ludzkiego, co w przyszłości przyczyni się do spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego i nie tylko uniemoŜliwi konwergencję, lecz moŜe spowodować narastanie dystansu rozwojowego. Na podstawie przedstawionych wyŜej zaleŜności pomiędzy rodnością, wykształceniem, nierównościami społecznymi i wzrostem gospodarczym moŜna ustalić błędne koło ubóstwa, które polega na tym, Ŝe wysoki wzrost gospodarczy przy niskim poziomie PKB per capita determinuje wzrost rodności, te zaś obniŜają poziom kapitału ludzkiego, co ogranicza w przyszłości stopę wzrostu gospodarczego i utrwala ubóstwo. PoniewaŜ we współczesnym świecie wzrost jest oparty na kapitale ludzkim i intelektualnym odrabianie dystansu rozwojowego komplikuje równieŜ fakt, Ŝe szybki rozwój wymaga wysokiej skłonności do oszczędzania, m. in. dla zapewnienia inwestycji w człowieka. JednakŜe inwestowanie w człowieka zawsze wiąŜe się z kosztami społecznymi, zaś nadzieje na wzrost produktywności wynikające z tych inwestycji są jedynie prawdopodobne w długim okresie. Niekiedy wiedza staje się jedynie kosztem, jeśli nie nadaje się z jakichkolwiek powodów do uaktywnienia krajowych zasobów wytwórczych (np. z powodu niedostosowania wychowania, oświaty i szkolnictwa wyŜszego do zmian w gospodarce, masowej emigracji kwalifikowanej siły roboczej, niedostatków infrastruktury społecznej, niedostatecznej jakości kapitału ludzkiego wobec wymagań gospodarki opartej na wiedzy i konkurencji międzynarodowej). Efekty kosztowe nowej wiedzy dominują zawsze w krótkich resach, zaś jej produktywność jest moŜliwa w długim okresie. PoniewaŜ kraje biedniejsze charakteryzują się niskim poziomem oszczędności krajowych, zwykle nie mogą wykorzystywać nowej wiedzy dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Tymczasem, jak pokazuje przykład Japonii, rozwój umoŜliwiający szybką konwergencję wiąŜe się z wysokim wykorzystaniem juŜ istniejącej i nowej wiedzy. R. Domański podkreśla, Ŝe kapitał ludzki jako zasób wiedzy, umiejętności, zdrowia i energii witalnej zawartej w społeczeństwie, pomimo Ŝe jest dany przez genetyczne cechy jednostki to jednak jest powiększany dzięki inwestycjom w człowieka12. Z tego względu staje się czynnikiem wzrostu gospodarczego, który moŜe być przedmiotem świadomych decyzji ludzi, w tym równieŜ polityki gospodarczej. Skoro o potencjale pracy kaŜdej gospodarki 11 M. Doepke, D. de la Croix, Inequality and Growth: Why Diferential Fertility Matters, UCLA working paper 2001 12 R. Domański, Kapitał ludzki i wzrost gospodarczy, PWN, Warszawa 1993, s. 19. 5 krajowej, zwłaszcza zaś jego jakości decyduje skala inwestycji w człowieka zatem kapitał ludzki staje się do pewnego stopnia funkcją PKB per capita. Jest bowiem oczywiste, Ŝe w krajach ubogich niedostatek oszczędności krajowych nastręcza powaŜne problemy dla wzrostu inwestycji w człowieka. Jeśli zatem kapitał ludzki i intelektualny są fundamentem trwałego wzrostu gospodarczego to wysoka ich dynamika jest moŜliwa dopiero wówczas, gdy gospodarka osiągnie pewien krytyczny poziom wskaźników określających jakość pracy. Dzieje się tak dlatego, Ŝe kapitał ludzki powiększając produktywność zasobów zapobiega tendencji do obniŜania się krańcowych przychodów z kapitału rzeczowego, a nawet moŜe wygenerować rosnące przychody krańcowe przynosząc korzyści zewnętrzne13. C. Azariadis i A. Drazen dowodzą, Ŝe w praktyce korzyści zewnętrzne powstają jednak dopiero wówczas, gdy zasób kapitału ludzkiego jest relatywnie wysoki w stosunku do poziomu dochodu per capita14. Kapitał społeczny w przeciwieństwie do kapitału ludzkiego jest korzyścią wypływającą z zastosowania kapitału ludzkiego w procesie kooperacji, a zatem wartością płynącą z relacji międzyludzkich pobudzającą innowacje, edukację, samoedukację a takŜe wzrost wydajności pracy i efektywność ekonomiczną. W tym sensie podobnie jak kapitał ludzki jest zasobem wytwórczym i analogicznie jak inne zasoby wytwórcze ma charakter produkcyjny. Jeśli kapitał społeczny sprzyja współpracy to tym samym przyczynia się do wytworzenia wartości w przedsiębiorstwie. PoniewaŜ kapitał społeczny jest fenomenem relacji, zatem moŜe być własnością grup lokalnych, wspólnot ale nie jednostek. Podstawą kapitału społecznego jest zawierzenie drugiemu człowiekowi. Zaufanie jest postawą opartą na załoŜeniu, Ŝe innych uczestników gospodarowania lub innego procesu społecznego charakteryzuje uczciwa skłonność do kooperacji oparta na wspólnie podzielanych normach wewnętrznych i zewnętrznych. Szczególne znaczenie mają tu głęboko zakorzenione wartości dotyczące Boga i sprawiedliwości oraz świeckie normy regulacji, np. standardy obowiązujące w danej profesji lub zwyczajowe normy zachowań15. Zaufanie wyrasta równieŜ z racjonalnej kalkulacji kosztów i korzyści, wcześniejszych doświadczeń, wiedzy o niezawodności i uczciwości partnerów, wzajemnego uzaleŜnienia, przejrzystości i stabilności otoczenia16. Jednak przede wszystkim bazuje na 13 P. Romer, Increasing Returns and Long - Run Growth, Journal of Political Economy, 1986, No. 94, s. 1002 1037, R. E. Lucas, On the Mechanics of Economic Development, Journal of Monetary Economics, 1988, 22, No. 1, s. 3 - 42. 14 C. Azariadis, A. Drazen, Threshold Externalites in Economic Development, Quarterly Journal of Economics, 1990, May s. 501 - 526. 15 F. Fukuyama, Zaufanie. Kapitał społeczny a droga do dobrobytu, PWN warszawa - Wrocław 1997, s. 48. 16 Zob. A. Koźmiński, Zarządzanie w warunkach niepewności, PWN, Warszawa 2004, s. 143 - 146. 6 wspólnie podzielanym systemie norm, wartości i przekonań. Niezwykle waŜną rolę mają tu normy etyczne ukształtowane przez religię określające szacunek dla godności osoby, wraŜliwość na problemy bliźnich, uczciwość, bezinteresowność, altruizm, popieranie społeczeństwa obywatelskiego. Zaufanie jest podstawowym warunkiem przewagi konkurencyjnej opartej na współdziałaniu, szybkości i elastyczności. Dzięki zaufaniu powstaje korzystny klimat dla: rozwoju stosunków partnerskich, decentralizacji decyzji i kontroli, internalizacji norm zewnętrznych, wzorców zachowań, przepisów i procedur, wzrostu pewności współdziałania w niepewnym ( podlegającym burzliwym zmianom) otoczeniu, swobody obiegu informacji. Za pośrednictwem ww. procesów zaufanie umoŜliwia obniŜenie kosztów transakcyjnych i kontroli, wypiera "kupowanie współdziałania, lojalności i rzetelności partnerów". Zaufanie sprzyja równieŜ samodzielnemu działaniu (aktywności podwładnych), gdyŜ sprzyja niekonwencjonalnym decyzjom i elastycznym reakcjom podwładnych. Dzięki temu przyczynia się do efektywniejszych przedsięwzięć, zwłaszcza w warunkach ryzyka i niepewności. Mając na uwadze ww. konsekwencje zaufania niektórzy badacze kapitału społecznego twierdzą, Ŝe zaufanie naleŜy do najwaŜniejszych dóbr jakie posiadają ludzie przynoszących powszechne korzyści. Inne zasoby wytwórcze w sytuacji braku zaufania stają się bezuŜytecznym balastem17. Zdaniem K. Arrowa istniejące w świecie zacofanie gospodarcze moŜe być w znacznym stopniu wyjaśnione brakiem wzajemnego zaufania18. Na podstawie reprezentacyjnych badań przeprowadzonych w 32 krajach Zak i Knack potwierdzają, Ŝe wzrost zaufania zwiększa inwestycje i wzrost gospodarczy oraz występuje błędne koło małego zaufania i ubóstwa, zaś egalitarna dystrybucja i homogeniczne społeczeństwo zwiększają poziom zaufania, natomiast dyskryminacja obniŜa jego poziom19. Wielu autorów zauwaŜa, Ŝe współcześnie obserwuje się symptomy deprecjacji kapitału społecznego. Zjawisko to wiąŜe się z szybkimi zmianami stylów Ŝycia wywołanymi nowymi technologiami (informatyczno-telekomunikacyjnymi, stosowanymi w genetyce i w mediach eksponującymi kulturę przemocy), globalizacją i spowodowanymi przez nią zbyt szybkimi w stosunku do zdolności dostosowawczych ludzi zmianami instytucjonalnymi, obyczajowości, upowszechnianiem się nieuczciwej i bezlitosnej konkurencji, narastającymi 17 Zob. R. Hardin, Trust in Government, w: V. Braithwaite, M. Levi (red.), Trust and Governance, Russell Sage Fundation, N. York, s. 9. 18 K. J. Arrow, Observations on Social Capital, w: P. Dasgupta, J. Seragedlin (red.), Social Capital: A Miltifaced Perspective, "The World Bank, Washington DC 2000. 19 P.J. Zak, S. Knack, Trust and Growth, "The Economic Journal" April 2001, s. 295 - 321. 7 nierównościami społecznymi, zwłaszcza zaś z dziedziczeniem ubóstwa i wykluczenia, szerzącą się korupcją i przestępczością, upadkiem kultury politycznej, reputacji polityki, a nawet demokracji, nieudolnością administracji samorządowej i struktur państwowych oraz prywatyzacją sfery publicznej. 3. Religia i wiara jako determinanta korzyści własnej i alternatywnych decyzji w procesie gospodarczym Skłonność do akumulowania wiedzy jest "od początku" atrybutem ludzkości. Znajdujemy ją juŜ w biblijnym paradygmacie człowieka zarysowanym w symbolice Księgi Rodzaju. Jest to człowiek odkrywający prawdę o przedmiotowej rzeczywistości, który nie zadawala się aktami wiary w poznaniu dobra i zła. Jest to człowiek "...kuszony iluzją, Ŝe prawdę o dobru i o złu pozna dopiero wtedy, gdy sam będzie o niej decydował"20. Pokusa władzy płynąca z wiedzy o sobie i umieszczenia się przez to "poza dobrem i złem" prowadziła juŜ od czasów Oświecenia, zwłaszcza zaś w XIX w. do poszukiwania dowodów o antynomii nauki i religii. Marksizm wskazywał na alienacyjny charakter wszelkiej religii. Scientyzm redukujący wiedzę do poznania naukowego wpisywał się w pokusę samoubóstwienia homo sapiens, tworzenia Boga na obraz i podobieństwo wizji człowieka rzekomo wolnego od ograniczeń poznawczych, stwórcę aktów wiary zawartych w załoŜeniach modeli teoretycznych, przyrody, gospodarki i społeczeństwa, które miały zagwarantować sterowalność rozwojem społeczno-ekonomicznym oraz perspektywę podmiotowości, wolności i sprawiedliwości. Osiągnięciem scientystycznego człowieka jest powszechna edukacja, rozwój wiedzy, kultura techniczna, genialne innowacje technologiczne, produktowe i organizacyjne jednakŜe okupione ignorancją w realizacji wyzwań duchowych. Piętno scientystycznego człowieka jest wyraźnym stygmatem współczesności. Jego przejawem jest m. in. myślenie oparte na modelach naukowych i teoriach redukujących nadmierną w stosunku do zdolności poznawczych rozumu i percepcji zmysłów zmienność, złoŜoność i róŜnorodność zjawisk i procesów świata przyrody i społecznego. Postrzeganie za pomocą modeli naukowych sprawia, Ŝe pomijane są niektóre waŜne aspekty egzystencji. Stąd poszczególne nauki społeczne postrzegają człowieka w wybranym wymiarze egzystencji. 20 Uniwersytety w nauczaniu Jana Pawła II, Instytut Badań Naukowych WyŜszej Szkoły Zarządzania i Przedsiębiorczości im. B. Jańskiego, Warszawa 1999, t. I, s. 416. 8 Ekonomia próbuje antycypować wielowymiarowość egzystencji ludzkiej. Ściślej rzecz biorąc jest w stanie jedynie omijać ową połowiczność myślenia naukowego wynikającą z konfliktu miedzy ogromną złoŜonością , zmiennością i róŜnorodnością zjawisk i procesów społeczno-ekonomicznych a ograniczeniami metod poznania naukowego. Czyni to poprzez abstrahowanie od sposobu definiowania indywidualnej korzyści człowieka przyjmując, Ŝe moŜe nią być cokolwiek. Dzięki temu w obszarze percepcji ekonomisty moŜe znaleźć się kaŜda korzyść własna, jakkolwiek byłaby ona postrzegana. W myśleniu ekonomisty kryterium ekonomiczności poddawana jest kaŜda decyzja, kaŜdy wybór w procesie gospodarowania. Zaś inne niŜ ekonomiczne aspekty bytu jednostki stanowią swego rodzaju warunki ograniczające rachunek kosztów alternatywnych (optymalizacji kosztów i korzyści ekonomicznych). Najlepiej gdyby ich nie było, gdyŜ wówczas rachunek ten byłby znacznie łatwiejszy, zaś wiedza ekonomiczna niemal pewna i sprawdzalna w decyzjach homo oeconomicus. W niezwykle waŜnej kwestii kontrolowania przez naukę hierarchizowania celów z racji gospodarowania w warunkach rzadkich dóbr ekonomia skapitulowała. Wobec braku uzasadnionych naukowymi procedurami ekonomii sposobów hierarchizowania celów ekonomiści przyjmują, Ŝe z tym problemem powinien parać się kaŜdy człowiek poprzez zindywidualizowane decyzje odwołując się do korzyści własnej wywiedzionej z doświadczenia, refleksji filozoficznej, własnego wyczucia etycznego czy teŜ zasad uznawanych w przyjętym przez niego systemie wartości. Ekonomia moŜe tu dostarczyć jedynie pomocniczych przesłanek. Jednak Ŝadna nauka nie rozstrzygnie problemu hierarchii wartości ani nie uzasadni konieczności etycznego postępowania. Na uŜytek praktyczny ekonomia postuluje podejście wywodzące się z anglosaskiego utylitaryzmu (J. Bentham, 1748 - 1832). W myśl tej filozofii przedmioty i zjawiska naleŜy oceniać ze względu na ich poŜytek tj. uŜyteczność i korzyści praktyczne dla jednostki i społeczeństwa. Utylitaryzm zakłada, Ŝe ów poŜytek jest celem wszelkiego działania, zwłaszcza moralnego, ekonomicznego, społecznego i politycznego. W ten sposób powstała etyka utylitarystyczna postulująca realizację największego poŜytku dla największej liczby ludzi na której opierają się liberalne teorie ekonomiczne afirmujące sprawną konkurencję, która wymusza maksymalizowanie korzyści własnej i sprawiedliwy podział. JuŜ od czasów opublikowania w 1776 r przez A. Smitha swoich refleksji nad naturą i przyczynami bogactwa narodów w liberalne myśli ekonomicznej zaczęło się upowszechniać przekonanie, Ŝe ład moralny jest oparty na świadomości interesu zbiorowego. Upowszechnienie się ekonomicznej koncepcji homo oeconomicus J. S. Milla spowodowało oderwanie ekonomii od wskazówek sumienia. 9 Zwolennicy skrajnego liberalizmu opowiedzieli się za mechanizmem rynkowym jako źródłem ładu moralnego w gospodarce. JednakŜe wielu teoretyków liberalnej myśli ekonomicznej docenia równieŜ inne źródła ładu moralnego. Np. F. Hayek, - wybitny przedstawiciel skrajnego liberalizmu końca XX w. przyznaje, Ŝe społeczeństwa, które posługiwały się altruizmem i solidaryzmem grupowym rozwijały się lepiej niŜ te, które indywidualizm i egoizm wyniosły do rangi cnót publicznych21. W ramach liberalizmu teoria dobrobytu postuluje maksymalizowanie dobrobytu społecznego poprzez powiększanie dobrobytu, jednostkowego jednakŜe w sposób nie uszczuplający dobrobytu jakiegokolwiek innego uczestnika gospodarowania. Niektórzy krytycy liberalizmu uwaŜają, Ŝe jego rezultatem będzie destrukcja społeczeństwa, bezradność wobec losu równa z bezradnością człowieka pierwotnego, który ponadto będzie Ŝył w całkowicie zdegradowanym środowisku22. Autor końca historii, F. Fukuyama zwraca uwagę na konieczność przyzwoitego traktowania wszystkich członków zbiorowości, takŜe słabych, niewydolnych, ochrony wszelkich instytucji, w których tkwi kapitał społeczny, czyli rodziny, wspólnoty lokalnej, religii. Ostatnie dwa stulecia bezprecedensowego rozwoju techniki i ekonomii wyzwoliły powszechną Ŝarliwość w wychwalaniu etyki wydajności i sprawności. Dostrzegalna juŜ od połowy XIX w. kultura techniczna eksplodowała efektami dopiero w drugiej połowie XIX w. Dzięki technice dopiero współcześnie w skali masowej Ŝycie staje się łatwiejsze, przyjemniejsze i dłuŜsze. Dzięki temu rewolucja informatyczno-telekomunikacyjna, jak narkotyk zawładnęła nad umysłem i pragnieniami ludzi biznesu, polityki i konsumenta. Spełnia niemal wszystkie jego zachcianki i marzenia, zyskując w zamian bezkrytycznego wielbiciela i niewolnika. Jej produktem jest globalizacja wyraŜająca się upowszechnianiu liberalnych rynkowych standardów regulacji w gospodarce światowej, takich samych standardów technologicznych, konsumpcyjnych, stylów Ŝycia a nawet systemów wartości. Zglobalizowana kultura techniczna i ekonomiczna domaga się zredukowania człowieka do czynnika wytwórczego postrzeganego jako kapitał ludzki i intelektualny jedyną siłę sprawczą wzrostu gospodarczego. Kultura techniczna wypiera z osobowości składniki emocjonalne, refleksje metafizyczne, transcendentalne i rodzi równocześnie świat uwolniony od współczucia23. Produktem rozwoju techniki są m.in. globalizacja i rewolucja informatyczno-telekomunikacyjna, które przyniosły wiele korzyści wynikających z rozwoju 21 F. Hayek, Philosofy, Poliyics, Economics and the History of Ideas, Rout Ledge, London 1978 K. Polanyi, The Great Transformation, Beacon Field, Boston 1957. 23 H. Scheselsky, Der Mensch in Wissenschaftlichen Cywilization, Kologne/Opoloden, 1961. 22 10 gospodarki opartej na wiedzy, zwłaszcza dla krajów rozwiniętych. Niestety, równocześnie zrodziły one ogromne problemy nie tylko dla krajów rozwijających się i przechodzących proces urynkowienia. NaleŜy zauwaŜyć, Ŝe co piąty mieszkaniec globu ziemskiego Ŝyje za mniej niŜ jednego dolara dziennie. Co 3,5 sekundy umiera z głodu jeden człowiek. 114 mln. dzieci nie chodzi do szkoły z powodu ubóstwa ich rodzin24. Z drugiej strony w 59 krajach świata obejmujących ok. 44% ludności, wśród których znajdują się kraje wysoko rozwinięte, w których PKB na głowę przekracza w skali roku kilkanaście tysięcy USD oraz szybko rozwijających się umacnia się od wielu lat zjawisko kurczenia się bazy demograficznej, której ujemne następstwa próbuje się rozwiązywać poprzez import imigrantów wykorzystywanych do pracy w pocie czoła, często na dwóch posadach i za wynagrodzenia na poziomie minimalnym według standardów obowiązujących w danym kraju i zawodzie25. W latach 50 - 60 XX w. menadŜerowie w najbogatszych krajach przyznawali sobie 20 - 30 razy wyŜsze uposaŜenia niŜ robotnikom. Trzydzieści lat później, w latach 90. relacje te wzrosły do 150 - 180 razy. Kontrolowany jedynie przez ekonomiczne kryteria wyboru (zysk, koszty, konkurencyjność) rozwój techniki tworzy kulturę bez fundamentów moralnych, świat rzeczy, które mają cenę i wartość w sensie ekonomicznym lecz zbyt często pozbawione są wartości aksjologicznych. Wiedza o zagroŜeniach kultury technicznej bez fundamentów moralnych jest na razie refleksem wąskiej grupy uczonych, miłośników przyrody i innych "odmieńców", którzy głoszą nadejście "trzeciej fali", cywilizacji nowego nieagresywnego przemysłu, harmonii przyrody i człowieka oraz zgody i solidarności międzyludzkiej, tolerancji i wolności, autentycznej demokracji i nowych wartości oraz nowego ładu politycznego świata26. W dzisiejszym świecie biznesu człowiek jest ujmowany przedmiotowo, jako dostawca czynników wytwórczych: właściciel kapitału naturalnego (dóbr przyrody), fizycznego, finansowego, ludzkiego i wreszcie społecznego oraz jako odbiorca dóbr i usług przynoszących zysk. Dobra i usługi poŜądane przez ludzi lecz nie zapewniające przynajmniej zrównania kosztów krańcowych z utargiem krańcowym nie są przedmiotem zainteresowania świata biznesu. Organizowanie ich produkcji musi się zatem dokonywać w trybie pozarynkowym. Dla uobecnienia w koszyku dobrobytu jednostkowego i społecznego tych dóbr potrzebne są działania interwencyjne , m. in. za pomocą polityki państwa uzupełniające 24 M. Kuźmicz, A. Leszczyński, Bogaci muszą inwestować, "Gazeta Wyborcza", 18 stycznia 2005. B. Misztal, Pusta kołyska to pusty koszyk i puste gniazdo, "Rzeczpospolita", nr 36 (7025), 12 - 13 stycznia 2005 26 Zob. A. Tofler, Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Poznań 1996. 25 11 regulację rynkową, usprawniające rynki i zbieŜne z jego logiką a takŜe określające niejako warunki brzegowe stosowania ekonomiczności w działalności ludzi, zwłaszcza zaś w odniesieniu do korzyści własnych i celów wspólnych. Refleksja nad niesprawnościami rynku doprowadziła niemieckich ordoliberałow do wypracowania modelu społecznej gospodarki rynkowej odwołującej się do chrześcijańskiej nauki społecznej w kwestii zapewnienia przez państwo jakości Ŝycia odpowiadającej godności osoby ludzkiej. W tej koncepcji dla urzeczywistnienia społecznych celów rozwoju nie realizowanych przez rynek państwo jest zobowiązane do kojarzenia za pomocą procedur negocjacyjno-konsultacyjnych na gruncie prawa i w oparciu o umowę społeczną reguł efektywności ekonomicznej z ideami sprawiedliwości społecznej.27 Wobec wyŜej zasygnalizowanych ujemnych następstw redukowania problemu wyboru do kryterium ekonomiczności doświadczenie religijne powiązane z rozumną jego interpretacją moŜe się okazać poŜyteczne. W tym kontekście ekonomistę interesuje pytanie czy religia moŜe słuŜyć rozwojowi gospodarczemu, pomnaŜaniu bogactwa narodów i dobrobytu jednostkowego. Logicznie spójne i sensowne odpowiedzi co do ekonomiczności zachowań ludzi w procesie wyboru są moŜliwe jedynie wówczas jeśli odniesiemy je do jednoznacznie określonych celów i horyzontu decyzyjnego (czasookresu). W kwestii ekonomiczności nie ma sporów miedzy religią chrześcijańską a ekonomią. MoŜna zaryzykować twierdzenie, Ŝe inspiracja myślenia ekonomicznego znajduje się w tekstach biblijnych Starego i Nowego Testamentu, np. w przypowieści o pomnaŜaniu talentów. Religia pozostaje jednak w opozycji wobec ekonomii co do kwestii kryteriów wyboru celów. W chrześcijańskiej interpretacji pilność celów nie moŜe wynikać jedynie z kryterium ekonomiczności. W chrześcijańskim systemie religijnym naczelnym kryterium jest dąŜenie do Boga poprzez miłość bliźniego tj. działanie na rzecz jego dobra. "Osoba jest takim bytem, Ŝe właściwym do niej odniesieniem jest miłość. (...)Miłość osoby wyklucza traktowanie jej jako przedmiotu uŜycia"28. PapieŜ Jan Paweł II podkreśla, Ŝe przykazanie miłości domaga się nie tylko wykluczenia wszystkiego, co jest traktowaniem osoby jako przedmiotu uŜycia - domaga się więcej: afirmacji osoby dla niej samej. Miłość Boga przez miłość bliźniego pełni tu funkcję środka do celu, którym jest Ŝycie wieczne. Ten personalistyczny, a zarazem głęboko ewangeliczny sposób postrzegania człowieka przeciwstawia się anglosaskiemu utylitaryzmowi, który leŜy u podstaw myślenia i 27 Zob. R. SkarŜyński, Państwo i społeczna gospodarka rynkowa. Główne idee poltyczne ordoliberalizmu, Warszawa 1994, K. Grimm, Społeczna gospodarka rynkowa. Koncepcja- rozwój-problematyka, Warszawa 1992. 28 Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin, 1994. 12 działania ekonomicznego. Ewangelia koncentruje się na definiowaniu korzyści ludzkiej w wymiarze duchowym, uczy przeŜywania dobra i zła i w jego świetle postrzegania innego rodzaju korzyści. Tak pojmowana korzyść własna oznacza, Ŝe rachunek kosztów alternatywnych powinien być prowadzony w horyzoncie dobra bieŜących i przyszłych pokoleń. Chrześcijański kapitał intelektualny jest zatem potrzebny ekonomii i w świecie biznesu po to aby człowiek mógł stać się podmiotem w procesie gospodarowania. Jest równieŜ potrzebny dla ochrony człowieka przed redukowaniem celów gospodarowania jedynie do działań przynoszących korzyści ekonomiczne i przyjemności. Z perspektywy tak pojmowanej podmiotowości człowieka rynek jest wysoce ułomnym systemem ekonomicznym i wymaga uzupełniających mechanizmów regulacji. Pytanie o ekonomiczność w oderwaniu od pytania o racjonalność celów zdaje się stawiać sprawę na płaszczyźnie zgubnego dla ludzkości przekonania iŜ środki uświęcają cele. ZawęŜanie diagnoz ekonomicznych jedynie w kontekście aparatury badawczej ekonomii pozytywnej wydaje się uproszczeniem natury ludzkiej i pozbawia ekonomię kontekstu aksjologicznego w wymiarze etycznym i religijnym. Z natury ludzkiej wynika, Ŝe ekonomia musi być równocześnie nauką normatywną poszukującą odpowiedzi jaki powinien być system ekonomiczny aby prowadził nie tylko do wzrostu materialnego bogactwa narodów lecz przede wszystkim do trwałego i zrównowaŜonego wzrostu, czyli rozwoju umoŜliwiającego zaspokojenie bieŜących potrzeb bez naraŜenia na szwank moŜliwości zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń. Oznacza to, Ŝe kaŜde pokolenie ma moralny obowiązek przekazania w spadku następnym pokoleniom co najmniej taką samą bazę produkcyjną w relacji do liczby ludności jaką samo odziedziczyło po poprzedniej generacji. Ekonomiczność realizowana w perspektywie tak rozumianego celu gospodarowania daje się pogodzić z etycznym wymiarem funkcjonowania człowieka. Religia jest tu traktowana jako składnik zasobu kapitału ludzkiego sprzyjający realizacji trwale zrównowaŜonego rozwoju, a zatem zasób wiedzy i doświadczenia przynoszący korzyści dla przyszłych pokoleń. W tym sensie współczesna teoria rozwoju ekonomicznego, zwłaszcza zaś ekorozwoju za pomocą bardziej precyzyjnego języka lepiej wyraŜa wiele twierdzeń religijnych. Etyka chrześcijańska pełni funkcję komplementarnego zasobu wiedzy, bez którego świat biznesu łatwo ulega pokusie spłaszczenia człowieka do wymiaru "homo oekonomicus", zasobu wytwórczego, przedmiotu procesu produkcyjnego, słuŜącego pomnaŜaniu zysków firmy, umocnieniu jej pozycji konkurencyjnej nawet poprzez nieuczciwą konkurencję i 13 monopolizację. Religia poprzez uetycznienie biznesu staje się niejako inwestycją w człowieka, czyli składnikiem kapitału ludzkiego zasadniczo zmieniającym jego jakość. W tradycji benedyktyńskich i cysterskich zakonów wyrosła optymistyczna wizja pracy jako aktywnego udziału człowieka w boskim creatio - cudzie stworzenia i stwarzania. Praca z inspiracji religijnej, głębokiej wiary w Boga nasyca wytwory ludzkie pierwiastkiem duchowości, wynosi je ku Bogu ogarniającemu wszystko. Tak inspirowana sprawność rąk, wyobraźnia rozumu i wysiłek intelektu jest nie tylko wydatkowaną siłą roboczą dla uzyskania korzyści własnej lecz przede wszystkim upiększaniem świata, hymnem pochwalnym, rozwinięciem i dośpiewaniem psalmów dziękczynnych, czyli w innej formie odprawianego codziennie Opus dei i dopełnieniem podmiotowości poprzez płynące z duchowej potrzeby, a zatem wolnego wyboru wyzwolenie potencjału energii ku spełnieniu poprzez swój udział w tym co jest Doskonałością. Według M. Schellera ontyczne centrum aktywności ludzkiej powstaje poprzez otwarcie się na wymiar duchowy i wysunięcie doświadczenia religijnego przed spekulacje teoretyczne następuje pełne upodmiotowienie i personalizacja pracy, dzięki czemu wartość indywidualna staje się składnikiem całości tworzącej dobro wspólne29. Wiedza ekonomiczna powiązana z moralnością umoŜliwia rozstrzyganie konkretnych sytuacji w aspekcie dobra i zła z uwzględnieniem przyszłości. Jest równocześnie źródłem kapitału społecznego płynącym z zaufania i gotowości do kooperacji z tymi, którzy aprobują jej normy etyczne i wartości aksjologiczne. Zaufanie płynące z kart Ewangelii rodzi solidarność. "Jeden drugiego cięŜary noście". Zaufanie ewangeliczne zespala głębiej niŜ strach przed wrogiem. Niesie zatem ogromną wartość w czasach wielkich problemów społecznych i przełomu. Przykładem tego są narodziny wielkiego ruchu społecznego i zawodowego "Solidarność" w Polsce pod koniec lat siedemdziesiątych, który zainspirował przemiany ustrojowe i ekonomiczne dla całego bloku radzieckiego. W świecie zdominowanym przez relatywizm moralny ten kapitał społeczny ulega powaŜnej deprecjacji. Zakłócenia równowagi we współczesnej gospodarce obserwowane zwłaszcza w nadmiernej eksploatacji kapitału naturalnego (zasobów przyrody) a takŜe w odniesieniu do pracy i kapitału ludzkiego, której rezultatem jest wysokie bezrobocie przymusowe, ubóstwo i 29 Zob. A. śynal, Duchowośc chrześcijańska I jej podstawy w świetle teologii soborowej, w: Chrześcijańska duchowość. W nurcie zagadnień soborowych., t. 14, Warszawa 1981, s. 21. 14 wykluczenie, niesprawiedliwe i narastające nierówności dochodowo-majątkowe i w innych przekrojach w skali międzynarodowej, krajowej, według płci, wykształcenia i wieku wiąŜą się zdaniem Jana Pawła II z bardziej podstawowym zachwianiem równowagi, która ma miejsce w sercu ludzkim odartym z przeŜywania wartości aksjologicznych, wiary w Boga. Człowiek egzystuje między dobrem a złem. Religia jest systemem etycznym, którego celem jest wyzwolenie człowieka od dominacji zła w ludzkiej psychice i somatyce. Człowiek zdolny do przeŜywania wiary płynącej z religii doznaje owego wyzwolenia od zła poprzez dobro, które pochodzi od Boga za pośrednictwem wspólnoty. "Chrześcijaństwo jest nie tylko religią poznania, kontemplacji, ale jest religią BoŜego działania oraz ludzkiego działania"30. Dziś większość ludzi, nawet w Europie Zachodniej wierzy jeszcze w jakiegoś Boga. Jest to jednak wiara bez głębszego przeŜywania jej a nawet bez dostatecznej refleksji intelektualnej nad jej poŜytkami. Człowiek współczesny jest przede wszystkim uformowany w duchu pragmatyzmu i utylitaryzmu i wątpi w poŜytki wiary. Istnieje przy tym powaŜny problem recepcji społecznego nauczania Kościoła w dzisiejszym świecie zdominowanym przez kulturę techniczną, relatywizm moralny, przemoc kulturalną uprawianą zwłaszcza przez środki masowego przekazu. Społeczne nauczanie Kościoła nie ma przy tym charakteru powszechnego, jest wiedzą wybranych i hierarchii kościelnej. W środowiskach o niskim poziomie wiedzy ogólnej inna jest percepcja religii, nauczania społecznego kościoła, norm etycznych, Wiara bez rozumu łatwo staje się łupem zabobonu. Zawarty w niej kapitał ulega deprecjacji i moŜe nie słuŜyć rozwojowi. Równocześnie porzucenie edukacji religijnej w środowiskach intelektualnych prowadzi do postrzegania religii jako mitu nadającego się do wyzysku wraz z jej nosicielem. Być moŜe jest to jeden z powodów dla którego ludzie religijni bywają uboŜsi. Zasadniczym pierwiastkiem kapitału ludzkiego wniesionym przez chrześcijaństwo do rozwoju gospodarczego jest chrześcijańska koncepcja wolności. W jej ujęciu wolność jest bezwarunkowym darem Boga. Wypływa niejako z instynktu człowieka ku dobru, prawa jego natury. Oznacza to, Ŝe Bóg jest bezradny wobec ludzkiej wolności. Człowiek moŜe zatem wybierać między dobrem a złem, moŜe równieŜ odrzucić Boga, moralność, uŜywać przemocy. "Ewangelia jest najpełniejszym potwierdzeniem wszystkich praw człowieka(...) przywraca mu pełnię godności"31. W kwestii wolności religijnej kościół katolicki głosi w deklaracji "Dignitatis humane", Ŝe prawdy trzeba szukać w sposób zgodny z godnością osoby 30 31 Jan Paweł II, Przekroczyć..., j.w. s. 106. J.w.,..., s. 147. 15 ludzkiej i z jej naturą społeczną, to znaczy przez swobodne badanie przy pomocy nauczania, przez wymianę myśli i dialog. Religia wzywa jednak do tego by człowiek chciał mieć sumienie - naturalny zmysł etyczny płynący z głosu Boga. Systemy polityczne kaŜą często wyrzekać się sumienia, zaś edukacja i wychowanie są ukierunkowane na ćwiczenie rozumu i woli. Tak pojmowana wolność wyboru niesie w sobie ryzyko wyzysku etyki chrześcijańskiej, manipulacji moralnością, instrumentalnego jej traktowania w sprzeczności z jej funkcjami. Człowiek ulegał tym pokusom zawsze i we wszystkich aspektach działalności. Wprowadzenie do porządku prawnego chrześcijańskiej interpretacji wolności człowieka legło u podstaw rozwoju przedsiębiorczości i rynków wraz z rzymską koncepcją praw własności przypisanych do osoby. Bez tych dwóch filarów zachowań ludzkich nie do pomyślenia byłby rozwój rynków. Na podstawie chrześcijańskiej interpretacji wolności oparta jest zasada Ŝycia publicznego zgodnie z którą osoby o róŜnych poglądach moralnych są obywatelami o równych prawach. Ta liberalna zasada była od dawna jednym z filarów konstytucyjnego porządku prawnego cywilizacji śródziemnomorskiej. JednakŜe dziś w ekonomii jak równieŜ w Ŝyciu publicznym próbuje się ją zastępować nową ateistyczną religią rezygnującą z wydawania sadów według kryteriów dobra i zła. Jej podstawą jest wiara, Ŝe wiedza na temat dobra i zła nie istnieje. Nie moŜe być zatem stosowana w Ŝyciu publicznym. Innym wielkim osiągnięciem intelektualnym chrześcijaństwa jest tomistyczna koncepcja państwa, która przez wieki była źródłem kapitału kulturowego tworzącego zaufanie do państwa i prawa. W tej koncepcji państwo i prawo powinny mieć przede wszystkim na celu wspomaganie przyrodzonego człowiekowi instynktu poszukiwania dobra. Tomistyczna koncepcja prawa ukierunkowana na upowszechnienie i egzekwowanie dobra wypływającego z prawa naturalnego wyznacza etyczną perspektywę relacji międzyludzkich i wypływająca z etyki chrześcijańskiej koncepcję sprawiedliwości i naczelnych kryteriów oceny zachowań ludzkich w takŜe w Ŝyciu publicznym i w procesie gospodarczym. Zanegowanie przez Wilhelma Ockhama (1300 - 1349) pokrewieństwa natury ludzkiej z Bogiem oznaczało odrzucenie koncepcji naturalnego instynktu człowieka ku dobru. Skoro zatem nie istnieje związek natury ludzkiej z prawem naturalnym inne muszą być źródła legalności prawa i państwa. Autorytet kościelny nie jest konieczny do legitymizacji państwa i prawa. Z przekonania tego wyłoniona została nominalistyczna koncepcja państwa i prawa.. W podejściu nominalistycznym o legalności prawa decyduje wiedza płynąca z doświadczenia. nie zaś zgodność z prawem naturalnym. Względy formalne, tj. zgodność z procedurą i 16 logiczność oderwały prawo od etyki32. W liberalnym porządku prawnym człowiek przestaje być podmiotem moralnym. Wolność człowieka jest tu ukierunkowana na działania dla własnej korzyści i zachowanie skuteczności. Zaś celem państwa jest wymuszanie respektowania dobra wspólnego. Nominalistyczna koncepcja państwa sprzyja utracie z pola percepcji godności osoby ludzkiej osłabiając tym samym funkcje religii jako kapitału społecznego. 4. Wnioski Chrześcijańska nauka społeczna jak kaŜda nauka nie jest w stanie ochronić człowieka przed pokusami podporządkowania dobra wspólnego korzyści własnej. MoŜe co najwyŜej uprawdopodobnić szansę upodmiotowienia człowieka w gospodarce i Ŝyciu publicznym, realizacji rozwoju trwale zrównowaŜonego, sprawiedliwych nierówności, ograniczyć konflikty na tle podziału, problemy wynikające z kurczenia się bazy demograficznej, pomocy dla krajów najuboŜszych. MoŜe teŜ przyczynić się do rozwiązania wielu problemów na poziomie mikroekonomicznym. Powiązanie wiedzy ekonomicznej z moralnością umoŜliwia dokonywanie wyborów w konkretnych sytuacjach w aspekcie dobra i zła z uwzględnieniem długookresowych konsekwencji. JednakŜe katolicka nauka społeczna moŜe mieć znaczenie praktyczne o tyle, na ile będzie antycypowana przez ekonomię i inne nauki społeczne, a za ich pośrednictwem w praktyce gospodarczej. Gdy człowiek zobaczy jaki świat wartości go otacza, sam potrafi sformułować nakaz, zakaz i potrafi ocenić i dokonać wyboru. Dziś człowiek ćwiczy rozum i wolę Systemy polityczne i ekonomiczne kaŜą wyrzekać się sumienia, bądź zagłuszają go. Stąd wypływa potrzeba wiedzy etycznej i religijnej. Nie naleŜy jednak mieć złudzeń, Ŝe w obszarze konkurujących wobec siebie wartości i wobec odwiecznych tęsknot ludzi do sprawiedliwości społecznej, dobrobytu ekonomicznego i wolności człowiek znajdzie ostateczne rozwiązanie. Na pewno jednak nie będzie to moŜliwe w systemie społeczno-ekonomicznym, który promuje decydowanie przez niego co jest dobre i złe. Z tego względu religia jest niezmiernie waŜną inwestycją w człowieka ostrzegającą przed zagroŜeniami płynącymi z odwiecznej skłonności człowieka do decydowania o tym co jest dobre i złe. Religia zmienia jakość kapitału intelektualnego wiąŜąc korzyść ekonomiczną z celowością etyczną. Zasoby kapitału intelektualnego poddawane w Europie i w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej od trzech stuleci "oczyszczaniu" z wiedzy religijnej wydają 32 Zob. J. Staniszkis, Niespełnione nadzieje, "Rzeczpospolita" nr 48 (7037), 26 - 27 lutego 2005. 17 się nie zdolne do budowy nowego ładu społeczno-gospodaczego świata - nowej "trzeciej fali" uwalniającej ludzkość od lęku o przyszłość i dramatów kultury technicznej i rynkowej. Niestety nie posiadamy odpowiedniej wiedzy na temat wpływu religii na współczesne procesy ekonomiczne. W tym celu naleŜałoby przeprowadzić solidne badania zmierzające do odpowiedzi przynajmniej na następujące pytania: dlaczego ludzie przeŜywający wartości religijne są biedni, zmarginalizowani i stosunkowo rzadziej usytuowani w świecie biznesu?, jaką rolę pełni w biznesie intelektualne rozumienie wartości religijnych bądź jego brak?, czy, dlaczego i w jaki sposób prawdy wiary są przedmiotem wyzysku moralnego i czy moŜna temu zapobiec, czy ubóstwo i bieda wiąŜe się z preferowaniem nadrzędności korzyści duchowych nad materialnymi? 18