Literatura etap diecezjalny 2015

advertisement
Etap diecezjalny
Do etapu diecezjalnego obowiązuje literatura z etapu szkolnego oraz:
Biblia:
Łk 22-24
J 17-21
Rdz 1, 1-2, 2
Rdz 22, 1-18
Wj 14, 15-15, 1
Iz 54, 4a.5-14
Iz 55, 1-11
Ba 3, 9-15.32-4, 4
Ez 36, 16-17a.18-28
Rz 6, 3-11
Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego
272. Kiedy Chrystus ustanowił Eucharystię?
Ustanowił ją w Wielki Czwartek, "tej nocy, kiedy został wydany" (1Kor 11,23), celebrując ze
swoimi Apostołami Ostatnią Wieczerzę.
273. W jaki sposób ją ustanowił?
Zgromadziwszy swoich Apostołów w Wieczerniku, Jezus wziął w swoje ręce chleb, połamał
go i podał im, mówiąc: "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem Ciało moje, które za
was będzie wydane". Następnie wziął w swoje ręce kielich z winem, mówiąc: "Bierzcie i pijcie
z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego Przymierza, która za
was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę".
Triduum Paschalne
SZCZYT ROKU LITURGICZNEGO
Czas czterdziestodniowego przygotowania do Paschy dobiega końca. Przed nami
najważniejsza chwila roku: doroczna pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Najważniejsze Święto, nie mające sobie równego. Starożytni chrześcijanie mówili o nim
Sollemnitas sollemnitatis – uroczystość uroczystości. Dlatego ostatni Sobór polecił przywrócić
Triduum Paschalnemu taką przejrzystość, aby było wyraźnie widać, że jest ono najważniejszym
obchodem chrześcijańskim i szczytem całego roku.
Już coraz rzadszym, ale jeszcze spotykanym błędem jest twierdzenie, że Triduum jest
przygotowaniem do Świąt Zmartwychwstania. Niewątpliwie przyczynia się do tego fakt, że dla
wielu ludzi dopiero niedziela jest dniem wolnym od pracy, pozwalającym nacieszyć się
świętowaniem. To błędne spojrzenie powoduje, że dla niektórych Triduum, to czwartek, piątek
i sobota. Tymczasem dzień Wielkiego Czwartku należy jeszcze do Wielkiego Postu. Triduum
to piątek, sobota i niedziela. To jak mówił św. Augustyn trzy dni, w które świętujemy misterium
Chrystusa Umęczonego, Pogrzebanego i Zmartwychwstałego. Ostatni dzień Triduum, który
rozpoczyna się Wigilią Paschalną, należy jednocześnie do pięćdziesięciu dni wielkanocnych
radości. Tak więc Święte Triduum Paschalne rozpoczyna się w wieczór Wielkiego Czwartku
Mszą Wieczerzy Pańskiej, a kończy w wieczór Niedzieli Zmartwychwstania, uroczystymi
Nieszporami.
WIELKI CZWARTEK WIECZERZY PAŃSKIEJ
Msza Wieczerzy Pańskiej sprawowana jest w porze, kiedy Pan Jezus zasiadł do wieczerzy ze
swoimi uczniami. Przypomina ową Ostatnią Wieczerzę, kiedy to Jezus, tej nocy, której był
wydany, umiłował swoich na świecie do końca i ofiarował Bogu Ojcu pod postaciami chleba i
wina swoje ciało i swoją krew oraz nakazał apostołom i ich następcom w kapłaństwie, aby Je
ofiarowali.
Przystępując do celebrowania Wieczerzy Pańskiej wchodzimy w misterium krzyża.
Uobecniamy na ołtarzu w sposób bezkrwawy ofiarę, której doroczną pamiątkę będziemy
obchodzić w wielkopiątkowe popołudnie.
Podczas tej Mszy ma miejsce obrzęd umywania nóg dwunastu mężczyznom. Wskazuje on na
ścisły związek między Eucharystią i miłością, do której Sakrament ten uzdalnia i zobowiązuje.
Po Komunii kapłan przenosi puszkę z Najśw. Sakramentem do kaplicy przechowania. W tym
czasie śpiewa się hymn Sław języku, tajemnicę, którego autorem jest św. Tomasz z Akwinu.
Streszcza on opis ziemskiej drogi Jezusa, podkreśla tożsamość przemienionego chleba i wina z
Panem i wzywa do uwielbienia Eucharystii jako sakramentu Nowego Przymierza.
Po liturgii lektorzy obnażają ołtarz z obrusów.
WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ
Stolica Apostolska zaleca sprawowanie Godziny Czytań i Jutrzni w Wielki Piątek Męki
Pańskiej i w Wielką Sobotę. Oficjum to, nazwane niegdyś «Ciemną Jutrznią», winno otrzymać
właściwe miejsce w pobożności wiernych, bo pomaga ono w nabożnej kontemplacji męki,
śmierci i pogrzebu Pana w dorocznym oczekiwaniu na Jego zmartwychwstanie.
Wielkopiątkowa Liturgia Męki Pańskiej, celebrowana w szatach koloru czerwonego,
rozpoczyna się procesją do zupełnie obnażonego ołtarza, przed którym wszyscy klękają, a
celebrans i diakoni padają na twarz. Taka forma aktu pokuty, zwana prostracją, wyraża
upokorzenie „człowieka ziemskiego”, jego kondycję oraz smutek i cierpienia Kościoła.
Liturgię słowa, podczas której słyszymy opis męki Chrystusa według św. Jana, kończą
Orationes sollemnes, czyli uroczysta modlitwa powszechna, zbudowana z 10 wezwań.
Kulminacyjny moment liturgii wielkopiątkowej stanowi obrzęd ukazania i adoracji drzewa
krzyża. Tego dnia oddajemy krzyżowi taką samą cześć jak Najśw. Sakramentowi, przyklękając
przed nim.
W formie pierwszej usługujący przynoszą do ołtarza zasłonięty krzyż, przy którym akolici
niosą zapalone świece. Kapłan bierze krzyż i odsłania jego górną część. Następnie ukazuje
krzyż ludowi śpiewając wezwanie Oto drzewo Krzyża, na które lud odpowiada Pójdźmy z
pokłonem i klęka na kolana adorując krzyż w ciszy. Następnie kapłan odsłania prawe ramię
krzyża, a wreszcie cały krzyż, za każdym razem powtarzając śpiew i adorację. Teraz zanosi się
krzyż na miejsce między prezbiterium i nawą, a po jego bokach umieszcza świece. Następuje
indywidualna adoracja, która polega na przechodzeniu procesjonalnym przed krzyżem. Każdy
oddaje cześć krzyżowi przez przyklęknięcie albo ucałowanie.
Pod koniec adoracji akolici nakrywają ołtarz obrusem, umieszczają na nim korporał i mszał.
Diakon przynosi Najśw. Sakrament krótszą drogą z miejsca przechowania na ołtarz. Kapłan
podchodzi do ołtarza i rozpoczyna obrzędy Komunii Świętej od Modlitwy Pańskiej.
Po przyjęciu Komunii Świętej przez kapłanów i lud, zanosi się Najśw. Sakrament do Grobu
Pańskiego. Zwyczaj ten, znany od X wieku, podtrzymywany jest już tylko w Polsce oraz
niektórych miejscowościach Bawarii, Austrii i Węgier.
Po zakończeniu liturgii ponownie obnaża się ołtarz i odsłania pozostałe krzyże w kościele. W
prezbiterium pozostawia się krzyż z czterema świecami, aby przynajmniej dwie paliły się przy
nim aż do zamknięcia kościoła.
WIELKA I ŚWIĘTA SOBOTA
Przez cały dzień Wielkiej Soboty Kościół powstrzymuje się od sprawowania Eucharystii. Jest
to dzień uwielbienia Chrystusa umęczonego za nas i złożonego do grobu. Świętą Sobotę
wypełnia pełna powagi cisza. W starożytności był to dzień ścisłego postu, przez który wierni
przygotowywali się do właściwego przeżycia Wigilii Paschalnej. Obecnie post jest jedynie
zalecany. Powinniśmy go ofiarować w intencji katechumenów, mających w nadchodzącą noc
przyjąć sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia. Zgodnie z tradycją wierni przynoszą w
ciągu dnia pokarmy przeznaczone na stół wielkanocny, aby je pobłogosławiono.
NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO
WIELKA NOC
Wigilia Paschalna, o której św. Augustyn powiedział, że jest mater omnium vigiliarum, jest
najważniejszą liturgią Triduum Paschalnego i całego roku liturgicznego. Wigilia paschalna jest
kluczem do zrozumienia, czym jest Kościół, zrodzony z wiary i sakramentów wtajemniczenia
chrześcijańskiego. Jest najlepszą szkołą formacji. Zgodnie z bardzo dawną tradycją ta noc
winna być czuwaniem na cześć Pana (por. Wj 12, 42). Wierni posłuszni upomnieniu Ewangelii
(por. Łk 12, 35), trzymając w rękach zapalone świece, powinni być podobni do ludzi
oczekujących swego Pana, aby gdy powróci, zastał ich czuwających i zaprosił ich do swego
stołu.
Porą sprawowania Wigilii Paschalnej jest noc. Jest to pierwsza Msza Niedzieli
Zmartwychwstania. Przed samym rozpoczęciem Wigilii wygasza się w kościele światła, a
przed świątynią rozpala ognisko. Liturgia składa się z czterech części: po krótkim obrzędzie
światła (jest to pierwsza część Wigilii), Kościół święty rozważa wielkie dzieła, jakich Pan Bóg
dokonał od początku dla swego ludu i wyraża ufność w słowo i obietnice Boże (część druga,
czyli liturgia słowa); następnie wraz ze swymi nowymi członkami, odrodzonymi w chrzcie
(część trzecia), zostaje zaproszony do stołu, który Pan przygotował Kościołowi, jako
upamiętnienie jego śmierci i zmartwychwstania, w oczekiwaniu na jego przyjście (część
czwarta). Niech nikt samowolnie nie zmienia tego porządku liturgicznego.
Przy rozpalonym ognisku kapłan pozdrawia wiernych i błogosławi ogień. Następnie na
paschale żłobi rylcem krzyż, nad krzyżem grecką literę Alfa, pod krzyżem literę Omega, a na
czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku. Przez wiele wieków Wigilia
Paschalna rozpoczynała nowy rok kalendarzowy. Na nakreślonym krzyżu kapłan umieszcza
pięć symbolicznych gwoździ, nawiązujących do pięciu ran Zbawiciela. Po takim
przygotowaniu paschału zapala się go od nowego ognia. Po nałożeniu kadzidła wyrusza
procesja. Na jej czele idzie diakon z płonącym paschałem, który zatrzymuje się w trzech
miejscach: przy drzwiach kościoła, pośrodku świątyni i w prezbiterium, i śpiewa: Światło
Chrystusa, a lud odpowiada: Bogu niech będą dzięki. W czasie drogi wierni zapalają od
paschału swoje świece. Po trzecim śpiewie zapala się wszystkie światła w świątyni, umieszcza
paschał pośrodku prezbiterium lub przy ambonie i nakłada kadzidło jak przed Ewangelią.
Teraz następuje śpiew Orędzia paschalnego, zwanego Exultet.
Zasadniczą częścią Wigilii Paschalnej jest czytanie słowa Bożego i medytacja nad nim.
Lekcjonarz podaje aż dziewięć czytań. Siedem ze Starego Testamentu i dwa z Nowego. Po
każdym z czytań śpiewa się Psalm responsoryjny i odmawia modlitwę. Po ostatnim czytaniu
ze Starego Testamentu zapala się świece ołtarzowe. Następnie kapłan intonuje hymn Chwała,
który wszyscy podejmują. W czasie śpiewu biją dzwony.
Po odczytaniu Epistoły (List św. Pawła do Rzymian) wszyscy wstają a kapłan uroczyście
intonuje trzykrotne Alleluja, za każdym razem podnosząc głos. Wszyscy powtarzają śpiew, a
następnie psalmista śpiewa psalm i lud powtarza Alleluja.
Po Ewangelii i homilii następuje liturgia chrzcielna. Uwaga uczestników przenosi się teraz na
źródło chrzcielne. Jest to miejsce, w którym Pascha Chrystusa stała się naszą Paschą w znaku
wody i w wyznaniu wiary. Źródło to jest jednocześnie grobem grzechów i łonem matczynym,
z którego rodzi się życie. W zależności od zorganizowania przestrzeni liturgicznej, ta część
odbywa się albo przy chrzcielnicy, albo w prezbiterium, w którym ustawia się naczynie z wodą
do pobłogosławienia.
Po śpiewie litanii do Świętych kapłan staje przed naczyniem z wodą i śpiewa nad wodą
błogosławieństwo. Prosi w nim Boga, aby wejrzał na swój Kościół i otworzył mu nowe źródło
chrzcielne. Błaga, aby woda przyjęła łaskę Ducha Świętego i aby wszyscy pogrzebani przez
chrzest w śmierci Chrystusa, razem z Nim powstali do nowego życia. Na ostatni fragment
błogosławieństwa wstawia się paschał do wody. Po zakończeniu błogosławieństwa całe
zgromadzenie uwielbia Boga, śpiewając aklamację Chwała Ojcu.
Celebrans udziela teraz katechumenom (jeśli są) sakramentów wtajemniczenia: chrztu i
bierzmowania.
Cały Wielki Post był czasem przygotowania do paschalnego odnowienia łask chrztu świętego.
Jest to bardzo ważna chwila tej nocy, która jest jakby wspólną rocznicą chrztu dla wszystkich
chrześcijan. Przez zmartwychwstanie Chrystusa wszyscy powstaliśmy do nowego życia.
Wszyscy zgromadzeni zapalają jeszcze raz przyniesione świece i odpowiadając na pytania
kapłana odnawiają przyrzeczenia. Podczas śpiewu kapłan kropi zgromadzonych wodą.
Opuściwszy wyznanie wiary, odmawia się Modlitwę powszechną, w której nowo ochrzczeni
uczestniczą po raz pierwszy.
Ostatnią i najważniejszą część Wigilii Paschalnej – jej serce - stanowi Eucharystia. Kościół
przystępuje do najbardziej znaczącego dziękczynienia, jakie składa Ojcu za zbawczą śmierć i
zmartwychwstanie Jego Syna. Pascha jest momentem, z którego wzięła początek prawdziwa
Eucharystia.
DZIEŃ NIEDZIELI
Rezurekcja to zwyczaj Polski, podtrzymywany od XIV wieku. Jest to procesja na cześć
zmartwychwstania; sposób ogłoszenia światu radosnej nowiny o tym, że szatan, grzech i śmierć
zostały zwyciężone. Na czele procesji niesie się krzyż przyozdobiony czerwoną stułą. Kościół
obchodzi się raz lub trzy razy. Po powrocie następuje śpiew hymnu Ciebie Boga wysławiamy,
modlitwa oraz błogosławieństwo.
Niedziela Zmartwychwstania jest trzecim dniem Triduum Paschalnego, a równocześnie
pierwszym dniem Pięćdziesiątnicy Paschalnej. W ciągu dnia celebruje się drugą Mszę
wielkanocną. Jest to przecież dzień, który Pan uczynił. Dzień, który nadaje sens wszystkim
dniom roku i jest wśród nich najważniejszym.
Triduum Paschalne kończą uroczyste Nieszpory, zwane chrzcielnymi.
http://www.parafiakamionek.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=70:triduumpaschalne&catid=8:aktualnosci&Itemid=101
Po wschodzie słońca, rano?
ks. Stanisław Hartlieb
Kiedy odprawiać rezurekcję
Rezurekcja. Od łacińskiego słowa „resurrectio” - powstać powtórnie, zmartwychwstać uroczystość Zmartwychwstania Pana Jezusa. Obchodzi ją Kościół od zarania swego istnienia.
Chrześcijanie wschodni w niedzielę najbliższą 14 dniowi miesiąca Nisan (kalendarz żydowski),
chrześcijanie zachodni w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tej różnicy
- istniejącej od pierwszych wieków istnienia Kościoła - nie udało się jak dotąd usunąć. O jakiej
porze odprawia się rezurekcję?
Chrześcijanie pierwszych trzech wieków modlą się w nocy, nie tylko w Wielką Noc. Kalendarz
ówczesnego pogańskiego świata nie znał niedzieli, większość wiernych stanowili niewolnicy,
państwo prześladowało chrześcijan. A Chrystus nierzadko spędzał całe noce na modlitwie.
Rok 313 - zwycięstwo cesarza Konstantyna. Chrześcijaństwo wychodzi z katakumb, staje się
religią panującą, niedziela dniem wolnym od pracy. Od strony praktycznej modlitwa w nocy
nie ma już uzaasadnienia. Eucharystia przesuwa się na godziny ranne, staje się ośrodkiem,
istotą Dnia Pańskiego, dnia Zmartwychwstania. Z upływem lat dniami wolnymi od pracy, świętami ustanowione zostają również dni Wielkiego Tygodnia.
Jak to się stało, że Wigilię Paschy przeniesiono na Wielką Sobotę (najpierw po południu, potem
coraz wcześniej, aż doszło do wczesnego ranka) historycy nie zdołali dotąd jednoznacznie
ustalić. Stało się jednak i jako fakt oraz ustalenie prawne Kościoła istniało aż do roku 1956.
Chrystus zmartwychwstał w nocy, w niedzielę. Niewiasty i apostołowie dowiedzieli się o tym
dopiero w niedzielę rano. Rezurekcja w sobotę rano? Niestety tak, przez długie wieki.
Upływają jednak lata. Rozwijający się przemysł pozbawia ludzi wielu dni świątecznych. Nawet
Wielki Tydzień przestaje być wolny od pracy. W efekcie najważniejszą Mszę św. w roku,
rezurekcję, odprawia Kościół w pustych świątyniach, wszyscy pracują w tym czasie, w
rezurekcji uczestniczą tylko staruszkowie i dzieci.
Dla wierzących w Polsce było to czymś nie do przyjęcia. My musimy obchodzić uroczystość
Zmartwychwstania Pańskiego. Nie możemy w sobotę? To w Wielką Niedzielę, jak najwcześniej
rano, tak jak niewiasty i apostołowie spieszący do pustego grobu Pana. W jaki sposób? Nie
przyszło nikomu do głowy, by w niedzielny ranek przenieść nabożeństwo z Wielkiej Soboty:
odwieczną liturgię rezurekcyjną. Rozbudowano natomiast jak najuroczyściej pierwszą Mszę
św. w Wielką Niedzielę: odprawiano ją bardzo wcześnie, poprzedzano wyniesieniem z „grobu”
Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, obchodzono świątynie trzykrotnie. Bicie w dzwony,
salwy armatnie i liczne zwyczaje ludowe podkreślały wielkość tej chwili.
Radość była wielka. Nie rozumiano jednak, że takim rozwiązaniem sprawy stworzono znaczne
zamieszanie. Kościół w Polsce miał dwie rezurekcje: rezurekcję Kościoła Powszechnego w
Wielką Sobotę rano i rezurekcję polską w Wielką Niedzielę rano. Nie niepokoiło to nikogo tak
długo, jak pierwszą rezurekcję odprawiano w Wielką Sobotę rano. Ale oto w 1956 roku Pius
XII odpowiadając na prośby wielu animatorów odnowy liturgii postanawia i poleca wszystkim
wierzącym na całym świecie odprawiać rezurekcję w Noc Wielkiej Niedzieli (nie w Wielką
Sobotę). Nie wolno jej zacząć przed zachodem słońca w Wielką Sobotę, powinna się zakończyć
przed wschodem słońca w Niedzielę.
Wielka radość w świecie chrześcijańskim. Ale dla Polaków problem dopiero teraz unaoczniony
w pełni i powoli rozumiany: mamy dwie rezurekcje. Jak ten problem rozwiązać? Rezurekcja w
nocy i druga wczesnym rankiem? Mijają już 34 lata od decyzji Piusa XII. Powoli kształtują się
rozwiązania: Mszę św. rezurekcyjną Wigilii Paschalnej odprawia się w nocy, po zachodzie
słońca w Wielka Sobotę, bezpośrednio po niej, w nocy procesja rezurekcyjna albo w nocy
odprawia się tylko Mszę rezurekcyjną, procesję zaś rano w niedzielę. To drugie rozwiązanie
jest właściwe zwłaszcza w tych parafiach, których świątynie nie są w stanie zmieścić
równocześnie wszystkich wiernych. Jedni uczestniczą we Mszy rezurekcyjnej w nocy, pozostali
w procesji rezurekcyjnej rano1. Takie rozwiązanie tego problemu powoli się kształtuje,
wchodzi do naszych świątyń, w nasze chrześcijańskie życie.
1 Pierwsza Msza św. ranna w Wielką Niedzielę nie jest rezurekcją, podobnie jak w uroczystość
Bożego Narodzenia nie jest Pasterką - przyp. Autora.
wieczernik nr 31 (kwiecień 1990)
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/po-wschodzie-slonca-rano_id467
Zobaczyć plan zbawienia
ks. Adam Prozorowski
Droga przez teksty Wigilii Paschalnej
Czytania Wigilii Paschalnej są światłością! Osiem czytań (siedem ze Starego Testamentu plus
jedno z Nowego) symbolizuje pełnię, całkowitość Objawienia. Po nich następuje Ewangelia,
słowo Chrystusa.
Treść kolejnych czytań:
- 1. z Księgi Rodzaju: stworzenie świata i człowieka
- 2. z Księgi Rodzaju: Abraham i ofiara z Izaaka
- 3. z Księgi Wyjścia: przejście Izraela przez Morze Czerwone
- 4. z Księgi proroka Izajasza: trwałość przymierza, miłość Boga do Izraela -Oblubienicy
- 5. z Księgi proroka Izajasza: przymierze rozciągnięte na całą ludzkość
- 6. z Księgi proroka Barucha: mądrość to wierność przymierzu i „znajomość tego, co się
Bogu podoba”
- 7. z Księgi proroka Ezechiela: Bóg zgromadzi rozproszonych, oczyści wodą, da nowe serce,
tchnie w nich swego Ducha
- 8. z Listu św. Pawła do Rzymian: chrzest zanurzył nas w śmierć Chrystusa i złączył z Jego
zmartwychwstaniem
- Ewangelia o zmartwychwstaniu: uczniowie są zaskoczeni pustym grobem, fakt
zmartwychwstania zaistniał, ale oni jeszcze nie spotkali Zmartwychwstałego.
Czytania Wigilii Paschalnej to wielka lekcja czytania symboli. Teksty czytań są tak ułożone,
aby widać w nich było plan zbawienia. Przyjrzyjmy się każdemu z nich. Przed przeczytaniem
refleksji na temat każdego z czytań proszę przeczytać tekst czytania.
Pierwsze czytanie: Rdz 1, 1-2, 2
Pierwszy opis stworzenia, który rozpoczyna czytania Wigilii Paschalnej, stawia nas od samego
początku wobec Boga Żywego. Ten, który do nas przemawia jest Stwórcą, jest źródłem
wszelkiego istnienia. Widzimy całą stwórczą moc Bożej mowy. Gdy Bóg przemawia, wtedy
przemieniana jest rzeczywistość. Mocą Słowa powstają nowe byty, a te, które już istnieją,
zostają przekształcone.
Lektura pierwszych wersetów Biblii pokazuje również uległość stwarzanego świata. Bóg
mówi, aby ziemia wydała rośliny zielone i tak się dzieje. Uważne słuchanie świętego tekstu
pokazuje doskonałość stworzenia. To, co stwarza Bóg jest dobre, doskonałe i postawione na
swoim miejscu. Szczytem stworzenia jawi się Człowiek. Stworzony szóstego dnia zostaje
obdarowany podobieństwem Bożym, autorytetem i misją. Człowiek ma panować nad całym
stworzeniem. Będąc Bożym obrazem otrzymuje od Boga błogosławieństwo: Bądźcie płodni i
mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię i czynili ją sobie poddaną.
Całość opowiadania biblijnego jest dopełniona opisem dnia siódmego. Ten dzień jest opisem
Bożego odpoczynku. Ten, który na początku tekstu pojawia się jako Tworzący teraz jawi się
jako Odpoczywający. Dzieło zamierzone zostało zakończone. Nastał czas Bożego odpoczynku.
Ale nie jest to Boże wycofanie się z dziejów świata. Psalm 104, który następuje po czytaniu
pokazuje aktywność Boga w teraźniejszości. On zdroje kieruje do strumieni, nawadnia góry,
każe rosnąć trawie. Swoją stwórczą mocą jest więc Bóg obecny w świecie.
Drugie czytanie: Rdz 22, 1-18
Drugie czytanie wprowadza nas w kulminacyjny moment historii Abrahama. Oto Bóg, który
dał mu obietnicę, wystawia go na próbę. Oddać syna w ofierze. Oddać Bogu to, na co czekał
ponad 20 lat. Zapisane w Piśmie wersety pokazują tylko zewnętrzne zachowanie Abrahama.
Milczą o jego wewnętrznej walce, którą musi ze sobą toczyć.
Tradycja żydowska mówi o tym, jak mocno szatan kusił Abrahama, jakie przeszkody rzucał
mu pod nogi, aby zatrzymać tego, który powiedział Bogu Oto jestem. A on po prostu szedł za
słowem. Jak zawsze. Tym razem znany jest cel: góra Moria. Wszystko, co się potem wydarzyło,
pokazuje wielką wiarę Abrahama.
Pismo pokazuje, że dzięki wierze człowieka Bóg może wkroczyć w Jego życie. Pojawia się
jako Obrońca, jako Ratownik Izaaka. Szczególnie mocne wydają się ostatnie słowa
wypowiedziane przez Anioła Pańskiego: Przysięgam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ
uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo
tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi
zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia
takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu (Rdz 22,
16-18).
Zaufanie okazane Bogu tak kształtuje życie człowieka, że Jego obecność jest widoczna w
świecie. Słowo więc którym można podsumować drugie czytanie to: WIARA.
Trzecie czytanie: Wj 14, 15-15, 1
Od czasów Abrahama historia relacji człowieka i Boga biegła różnymi drogami. Potomkowie
Abrahama trafili do Egiptu, który stał się dla nich „domem niewoli”. Trzecie czytanie opisuje
kolejną wielką interwencję Boga. Oto przed uciekinierami z Egiptu wyrasta wielka przeszkoda
oddzielająca ich od upragnionej wolności. Za nimi wielkie plagi, które złamały Egipcjan i
spustoszyły Egipt. Za nimi doświadczenie Wieczerzy Paschalnej i pośpiesznej ucieczki pośród
zawodzenia Egipcjan. Teraz wzburzone wody Morza Czerwonego stają na drodze. Plagi
dotknęły Egipcjan, ale nie złamały serca faraona. Wyruszył na pościg i stanowi realne
zagrożenie. Walka duchowa trwa. Mojżesz sam nie poradzi. Jeżeli Pan nie wkroczy, nie
zaangażuje się, wszystko pójdzie na marne.
Cudowne przejście przez morze pokazuje walkę jaką stacza Bóg w obronie swojego ludu.
Wody morza nie są już przeszkodą dla tych, którzy są Jego ludem. Powołani do wolności
wkraczają na drogę, która uczyniona została na morskim dnie. To, co dla jednych było bramą
do wolności, dla ich wrogów stało się grobem.
Katechumeni słuchający tego słowa mieli usłyszeć, że pomiędzy ich starym życiem,
a nowym znajduje się przejście przez wodę - chrzest. Tam jest brama do życia i grób dla starego
człowieka. Odpowiedzią na to czytanie jest kantyk z Księgi Wyjścia 15. Ci, którzy zostali
uwolnieni, zwracają się ku swemu Wybawcy.
Czwarte czytanie: Iz 54, 4a. 5-14
Lektura czwartego czytania wprowadza nas w niezwykłą przyszłość, jaką Bóg przygotował dla
swojego Ludu. Izrael doświadcza niewoli babilońskiej (wszystkie czytania z proroków w czasie
nocy Paschy są powiązane z Izraelem w niewoli babilońskiej). Fakty mówią przeciwko
obietnicom:
- utracona ziemia obietnic,
- zniszczona Jerozolima,
- Świątynia Pańska w ruinie,
- nie ma władcy z Domu Dawida.
W takiej sytuacji Prorok przynosi Słowo. Bóg jako wierny kochanek powraca do swojej
narzeczonej. Wizja jest niezwykła i pełna ekspresji. Bóg przemawia słowami pełnymi czułości.
Posłuchajmy: z ogromna miłością cię przygarnę, w miłości wieczystej się nad tobą ulitowałem,
miłość moja nie odstąpi od ciebie.
Ale wizja prorocka idzie jeszcze dalej. Przed oczyma wygnańców nakreślony jest obraz
odbudowanej i odnowionej Jerozolimy. To niezwykłe miasto osadzone na sprawiedliwości
będzie bezpieczne od zewnętrznego zagrożenia. Wszystkie jego dzieci będą szczęśliwe. I
zdanie, które uważam za klucz do zrozumienia całej wizji. Mieszkańcy nowej Jerozolimy będą
uczniami Pana. Oto droga, która rysuje się przed Ludem Bożym. Uczniostwo. Ono może
przekształcać rzeczywistość. Ci, którzy przeszli przez niewolę, umiłowani przez Pana i
wyzwoleni, staną się Jego uczniami.
Piąte czytanie: Iz 55, 1-11
Piąty fragment przynależy do tej samej epoki historycznej, co poprzedni. Tym razem mowa
prorocza poza obietnicami niesie w sobie kilka wezwań. Warto przeczytać, do czego Pan
wzywa swój lud, któremu duchową odnowę zapowiadał prorok:
- O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy!
- Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko!
- Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw.
- Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie.
- Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!
- Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania.
- Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w
przebaczaniu.
Tych 7 poleceń może zostać odczytane jako program dla wspólnoty, która chce doświadczyć
odnowy i podnieść się z upadku. Warto podkreślić początek związany z przyjściem do Pana.
Można to zrobić mając tylko pragnienie. Nie potrzeba zasług ani pozycji. Wystarczy pragnienie
i przyjście. Następujący po czytaniu śpiew jest wspaniałym antykiem z Księgi Izajasza 12 i
zapowiada zaspokojenie pragnienia tych, którzy są spragnieni.
Szóste czytanie: Ba 3, 9-15. 32-4,4
Księga Barucha należy do grupy ksiąg deuterokanonicznych. Choć do naszych czasów
zachował się tylko jej grecki przekład, przekazuje nam Słowo skierowane do Izraela czasów
niewoli babilońskiej. Celem proroctwa jest pobudzenie wygnańców do prawdziwej skruchy za
popełnione grzechy, zachęcenie do przestrzegania Prawa i podniesienie na duchu obietnicą
wybawienia z niedoli.
Słuchając tych słów w czasie trwania Wigilii Paschalnej odkrywamy prawdę o tym, że nasza
aktualna sytuacja jest często skutkiem naszego grzechu. Wygnańcy słyszą Słowa: Opuściłeś
źródło mądrości. Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Są to trudne
i bolesne słowa. Podane są jednak nie po to, aby potępić, ale po to, by pobudzić lud do działania.
Oto mają Boże Słowo, oto dana jest im Księga, która zawiera Boże Prawo trwające na wieki.
Tam jest życie, tam jest ścieżka mądrości. Kto trzyma się jej ten będzie żył. Mocno w takim
kontekście brzmią słowa refrenu psalmu responsoryjnego: Słowa Twe Panie dają życie
wieczne.
Siódme czytanie: Ez 36, 16-17a. 18-28
Ezechiel był kapłanem, który został wywieziony z Jerozolimy do Babilonu na początku lat
dziewięćdziesiątych w VI wieku przed Chrystusem. Otrzymał od Boga wiele wizji i obrazów,
poprzez które pokazywał grzech Izraela i jego duchowe skutki. Po zniszczeniu Jerozolimy w
586 roku przed Chr. orędzie proroka staje się pocieszające. Bóg kieruje do wygnańców słowa
pociechy wizją odnowy Jerozolimy i świątyni. We fragmencie, którego wysłuchują uczestnicy
liturgii paschalnej zostaje podane pocieszenie innego rodzaju. Bóg zapowiada przemianę
ludzkiego serca. Przeczytajmy:
Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od
wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego
wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w
was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich
postępowali.
Duchowa odnowa będzie wiec opierać się na niewyobrażalnym obdarowaniu Ludu Bożego.
Nowe serce, nowy duch, nowy sposób życia.
Ósme czytanie (epistoła): Rz 6, 3-11 Ewangelia: Mk 16,1 - 8
Ostatnie czytanie otwiera nam oczy na nasze życie. Już nie odległa przeszłość jest wspominana,
ale nasze osobiste doświadczenie. Paweł pisze do uczniów Jezusa i przekazuje im wyjaśnienie
ich sytuacji. Ci, którzy zostali ochrzczeni, zostali przez ten akt zjednoczeni z Chrystusem.
Można powiedzieć, że weszli w nową rzeczywistość. Paweł proklamuje zwycięstwo
chrześcijanina nad grzechem. Słyszymy: umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w
Chrystusie.
Nowe życie to życie z Chrystusem, to życie, w którym najważniejszy jest Syn Boży. On swoją
Paschą stworzył na świecie nowy porządek. On Otworzył drogę, którą chce mnie prowadzić.
Sakrament Chrztu stawia mnie na tej drodze. W nowym życiu uczestniczę razem z innymi.
Oto tajemnica Kościoła, społeczności tych, którzy są postawieni na drodze i idą przez historię.
Z jednej strony zmagają się ze starym, życiem (doświadczają tego wszystkiego, o czym mówiły
wcześniejsze czytania). Z drugiej strony próbują ludziom swojego pokolenia powtórzyć słowa
anioła, które usłyszały kobiety w pewien wiosenny poranek. Wtedy w odległej od stołecznego
Rzymu prowincji zostały wypowiedziane słowa:
- Nie bójcie się,
- Szukacie Jezusa ukrzyżowanego,
- Powstał,
- Nie ma Go tu,
- Idźcie i powiedzcie
- Idzie przed wami ...
- Ujrzycie Go...
Następująca za chwilę liturgia Eucharystii daje uczestnikom Wigilii Paschalnej Komunię w
której Pan staje się pokarmem, karmi i odnawia siły tych, którzy słuchali i za chwilę ruszą w
dalszą drogę.
Ks. Adam Prozorowski - prezbiter archidiecezji poznańskiej, moderator Domowego Kościoła
rejonu Poznań Górczyn.
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/zobaczyc-plan-zbawienia_id829
Dar nowego życia
ks. Maciej Krulak
Dobrze jest uświadomić sobie, co może chrzest zrobić w życiu człowieka
Pascha to nie tylko jakiś moment w historii Narodu Wybranego, ani tylko jeden historyczny
moment związany z Jezusem Chrystusem. Pascha to rzeczywistość, która się nieustannie dzieje.
Pascha dotyka człowieka, bo jest zmianą i to radykalną.
Pascha to przejście z nocy do dnia, z ciemności do światła, ze śmierci do życia, z niewoli do
wolności, ze starego do nowego. Za każdym razem coś się definitywnie kończy, po to, żeby
zaczęło się coś nowego - i to jakościowo nowego. Dlatego mówimy o nowym życiu, bo choć
to życie tego samego człowieka, to już nie takiego jakim był do tej pory. Choć to jest to samo
życie, to już jednak nie takie samo. Pascha to ruch, to zmiana.
Ten dynamizm możemy przeżyć także w liturgii. Każda Eucharystia to przemiana, bo każda
jest Paschą Starego i Nowego Testamentu. Jednak w Noc Zmartwychwstania przeżywamy to
w sposób szczególny, radykalny i skondensowany. Wspomnienie paschalnego wydarzenia,
które uobecnia się w liturgicznym obchodzie, sprawia, iż niejako stajemy się obecni w tamtym
czasie i tamtym miejscu, który staje się naszym czasem i naszym miejscem. To nie jest możliwe
bez Boga, bo tylko On jest Panem czasu i historii, dla Niego prawa fizyki nie są przeszkodą a
stają się narzędziem.
Szczególną Paschą jest chrzest. Tu dzieje się najradykalniejsze przejście, tu wszystko inne
ma początek. Tu kończy się śmierć, grzech i stary człowiek, tu rodzi się życie, łaska i
chrześcijanin.
W paschalną noc wspólnota wierzących chce wejść w tę niezwykłą dynamikę zbawczego
działania Boga. W niesamowity sposób wyraża się to w znakach przejścia:
- światło rozpraszające noc,
- słowo dające nadzieję złamanym życiowo nową nadzieję,
- woda, która daje życie obumarłego
- Ciało i Krew, które karmią, sycą łaknących.
Bóg daje swojemu ludowi to, czego nikt inny dać nie może. Niezwykłość Paschalnych cudów
Jezusa - pojednanie nieba z ziemią - co roku obejmuje nowych wierzących. Kościół w tę
niezwykłą noc chce obdarować każdego, kto pragnie, uczestnictwem w tych niezwykłych
darach.
Centralne miejsce w Wigilii Paschalnej zajmuje liturgia chrzcielna. Pierwsze dwie części
Wigilii ku niej prowadzą, zaś liturgia eucharystyczna niejako wypływa z chrztu, gdyż chrzest
jest zarówno teologicznie, jak i chronologicznie pierwszym z sakramentów. Na chrzcie jak na
fundamencie zbudowane są pozostałe sakramenty, bez niego nie ma możliwości przeżycia łaski
sakramentalnej.
W Noc Paschalną chrzest ma niejako dwa wymiary - celebracji i uaktualnienia. Po pierwsze
Wigilia Paschalna jest najbardziej właściwym czasem sprawowania tego sakramentu. Po drugie
Noc Paschalna przypomina godność chrztu tym, którzy już go przyjęli.
Chrzest jest sakramentem, który udzielony raz przemienia całe życie. Nie ma możliwości
przyjmowania go wielokrotnie, gdyż wyciska niezatarte piętno w duszy i życiu chrześcijanina.
Można jednak ten dar odnawiać na nowo i w sposób bardziej świadomy, aby przymierze
zawarte w chrzcie potwierdzać wolnym wyborem woli. Nie wystarczy być ochrzczonym trzeba żyć tym sakramentem. Dlatego też Kościół właśnie szczególnie w Noc Paschalną
zaprasza nas do odnowienia daru chrztu i dostosowania do niego naszego życia.
Liturgia chrzcielna następuje po liturgii słowa. Całe zgromadzenie liturgiczne przypomina
sobie, czym jest chrzest i jak wielkie znaczenie ma dla wierzących. Przypominamy więc sobie
całą historię zbawienia od zarania ludzkości w akcie stworzenia, poprzez historię wyzwolenia
narodu wybranego, aż do owoców Paschalnego Misterium Chrystusa. Czytania paschalnej nocy
przypominają wierność Boga, który nigdy nie zawodzi człowieka. W szczególny sposób
pojawia się znak wody, która nie jest narzędziem zagłady, ale ocalenia. W trzecim czytaniu
widzimy ocalenie Izraela poprzez wody Morza Czerwonego, co jest zapowiedzią chrztu ocalenia od faraona, który jak Szatan chce zniewolić człowieka, by unicestwić go przez niewolę
grzechu. Podobnie w czytaniu z Księgi Izajasza możemy usłyszeć o wodzie dającej życie.
Najmocniejszy akcent chrzcielny widzimy we fragmencie ze św. Pawła, gdzie chrzest jest
zanurzeniem we śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.
Liturgia chrzcielna ukazuje jako symbol źródła nowego życia chrzcielnicę. Ta część
celebracji odbywa się w jej sąsiedztwie (chyba że chrzcielnica jest w miejscu słabo widocznym
dla zgromadzonych na liturgii, wtedy miejscem obrzędów liturgicznych jest prezbiterium).
Niestety obecnie chrzcielnica gdzieś nam „uciekła” - ponieważ liturgia chrztu dzieje się z
reguły w prezbiterium, to powoli chrzcielnica staje się tylko odartym ze swej wyrazistości
reliktem przeszłości. Jakże byłoby pięknie, gdyby choć w noc paschalną została doceniona i by
ukazano, że z niej tryska źródło życia i że w niej są wszystkie nasze źródła. Dlatego warto
zadbać o jej piękny wystrój (najlepiej coś, co nawiązuje do życia, co ma źródło w wodzie),
warto umieścić w niej wodę do chrztu, no i oczywiście tą wodą udzielać sakramentu życia
chociaż przez czas paschalnej radości.
Po stosownym wezwaniu następuje przepiękny znak jedności Kościoła - Litania do Wszystkich
Świętych. Tu ukazuje się konkretny owoc Paschalnego Misterium - życie, w którym Jezus jest
Panem! Widzimy naszych braci, którzy dobrze wykorzystali łaskę chrztu, łączymy się z nimi
w braterskiej wspólnocie. Co ciekawe, prosimy o modlitwę świętych wszystkich wieków,
przedstawicieli wszystkich stanów Kościoła, ale także pochodzących z różnych stron świata.
W Paschalną noc nie może przecież zabraknąć tego znaku jedności Kościoła, jego Tradycji
i niezmienności, a jednocześnie dynamiki i indywidualności. Jakże różni są ci święci! Dobrze
jest uświadomić sobie, co może chrzest zrobić w życiu człowieka. Gdy katechumeni oczekują
na chrzest, słuchając litanii widzimy, jak wchodzą do społeczności Kościoła, jak stają w jednym
szeregu z braćmi, którzy są już w Niebieskim Jeruzalem. Dla ochrzczonych litania jest
wezwaniem do codziennej świętości.
Kolejny moment to poświęcenie wody do udzielania sakramentu chrztu. W modlitwie
poświęcenia znów przypominamy sobie historię zbawienia:
- woda obecna w akcie stworzenia (Duch unoszący się nad wodami),
- potop (obraz odrodzenia),
- przejście przez Morze Czerwone (wyzwolenie),
- chrzest w Jordanie (namaszczenie Jezusa Duchem Świętym),
- śmierć krzyżowa (krew i woda, które wypłynęły z przebitego boku Jezusa),
- wezwanie Zmartwychwstałego by chrzcić.
Potem następuje wspaniałe wołanie o otwarcie Kościołowi źródła chrztu świętego, gdyż tylko
moc Ducha Świętego może sprawić, iż woda otrzyma łaskę Jezusa, aby człowiek stworzony na
Boże podobieństwo i przez sakrament chrztu obmyty z wszelkich brudów grzechu, odrodził się
z wody i z Ducha Świętego do nowego życia dziecka Bożego. Następnie powraca symbol
światła w tym momencie splatający się z wodą. Celebrans wstawia zapalony paschał do wody
i prosi o moc Ducha Świętego, by zstąpiła na tę wodę. Odpowiedzią wiernych jest uwielbienie
Trójjedynego Boga.
Teraz ma miejsce celebracja - udzielenie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej (chrzest i
bierzmowanie). Po celebracji następuje wspomnienie, czyli odnowienie przyrzeczeń
chrzcielnych przez wierzących. Wszyscy z zapalonymi świecami - symbolami wiary i
oczekiwania - po raz kolejny przypominają sobie, że przez misterium paschalne zostaliśmy w
sakramencie chrztu pogrzebani wespół Chrystusem w Jego śmierci, aby razem z Nim wkroczyć
w nowe życie. Najpierw ma miejsce trzy razy wyrzeczenie się: grzechu, zła i szatana, a potem
potrójne wyznanie wiary w Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego i Jego Kościół. Po tych słowach
celebrans kropi poświęconą wodą zgromadzonych. Ten gest przypomina, że to woda chrztu nas
odrodziła do nowego życia. Jeśli są nowo ochrzczeni to należy w tym czasie wprowadzić ich
na miejsce dla nich przeznaczone, ale już pomiędzy wiernymi. Liturgia chrzcielna kończy się
modlitwą powszechną, w której nowo ochrzczeni uczestniczą po raz pierwszy.
Temat chrztu przewija się przez całą Uroczystość Zmartwychwstania i powtarza się każdego
dnia Oktawy w obowiązkowym wspomnieniu nowo ochrzczonych w modlitwie
eucharystycznej. Cały czas paschalnej radości przypomina nam jak Bóg odmienił nasze życie,
gdy w radykalny sposób w nie wkroczył, gdy odmienił losy ludzkości umierając na krzyżu i
powstając z martwych dla nas i dla naszego zbawienia. Z radością przypominamy sobie w
okresie Zmartwychwstania, iż całe to dobrodziejstwo stało się naszym udziałem w chrzcie,
który radykalnie odmienił nasze życie. Dlatego też Wigilia Paschalna - centralna liturgia roku
- jest świętem radosnym i chrzcielnym. W niej przypominamy sobie i odnawiamy zarazem to,
co jest Bożą łaską. Dlatego też można w dużym skrócie powiedzieć, iż liturgia chrzcielna jest
najważniejszym momentem roku liturgicznego.
Ks. Maciej Krulak - prezbiter diecezji kaliskiej, dyrektor diecezjalnego ośrodka rekolekcyjnego
„Samotnia”, moderator filii poznańskiej Ruchu Światło-Życie.
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/dar-nowego-zycia_id830
Trzeci dzień
ks. Adrian Put
W powszechnym odczuciu niedziela wielkanocna zionie jakąś pustką świątecznej radości
Niedziela wielkanocna to dziwny dzień. Nie w sensie treści, znaczenia czy wymowy
teologicznej. W naszym przeżywaniu tego dnia istnieje jakaś dziwna cezura. Dzielimy go na
czas do Mszy z procesją rezurekcyjną i na to co następuje po wyjściu z kościoła. Ile razy mogłem
obserwować ceremoniarza, który po przepisowo przeżytej Mszy w niedzielny poranek
stwierdzał, że wszystko się już udało? Jako ksiądz także czuję w sobie ten dziwny spokój, który
następuje przy śniadaniu wielkanocnym. Podświadomie zaczynam przeżywać ten dzień biorąc
sobie do serca Jezusowe Idźcie i wy teraz odpocząć! Podobny scenariusz ma miejsce zapewne
w wielu chrześcijańskich domach, gdzie czas niedzielnego święta oznacza już tylko błogie
świętowanie przy wielkanocnym stole.
W powszechnym odczuciu niedziela wielkanocna zionie jakąś pustką świątecznej radości.
Kiedy zestawimy ten dzień z obrzędami Mszy Wieczerzy Pańskiej, Drogą Krzyżową oraz Liturgią
ku czci Męki Pańskiej, czy chociażby tłumnym uczestnictwem w wielkosobotnim święconym
oraz Wigilią Paschalną, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego wygląda raczej blado.
Oczywiście, Wigilia Paschalna jest przecież świętowaniem tej Niedzieli. Także procesja
rezurekcyjna jeśli jest odprawiana przed drugą Mszą Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego o
poranku stanowi oprawę święta. Ale co później? Czy po to przeżywaliśmy te wszystkie
uroczystości, by w niedzielę nareszcie sobie odpocząć? Liturgia Kościoła podpowiada nam, że
Triduum Paschalne to trzy święte dni: Piątek, Sobota i Niedziela. Obchód tego najważniejszego
święta chrześcijańskiego rozpoczynamy w Wielki Czwartek wieczorem, a kończymy w Wielką
Niedzielę drugimi Nieszporami uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Co zatem dzieje się
pomiędzy rezurekcją a końcem drugich Nieszporów niedzielnych?
Dzień dobrych wiadomości
Sięgnijmy do Ewangelii, aby zobaczyć jak przeżyli ten dzień pierwsi świadkowie. Niedziela
wielkanocna należy to tych nielicznych dni biblijnych, które są szczegółowo opisane. W relacji
św. Mateusza dowiadujemy się, że dopiero po szabacie, w pierwszy dzień tygodnia o świcie
przybyły do grobu Maria Magdalena i druga Maria. Jednak Jezusa tam nie znalazły. Anioł
Pański który zstąpił z nieba przekazał im dobrą wiadomość: Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał,
jak powiedział. Ewangelista Marek również podkreśla znaczenie tego dnia: A wczesnym
rankiem w pierwszy dzień tygodnia poszły do grobu, kiedy wzeszło słońce. Także św. Marek
przytacza słowa radosnej nowiny: Szukacie Jezusa ukrzyżowanego? Zmartwychwstał! Nie ma
Go tu! Święty Łukasz zaś podkreśla: A w pierwszy dzień tygodnia, wczesnym rankiem przyszły
do grobu niosąc wonności, które przygotowały. W relacji św. Jana wczesny ranek po wzejściu
słońca zostaje zamieniony na jeszcze wcześniejszą porę: W pierwszy dzień tygodnia, wczesnym
rankiem, kiedy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena przychodzi do grobu. Święty Jan opisuje
także wydarzenie, które miało miejsce w niedzielę wieczorem: A w ten pierwszy dzień tygodnia
wieczorem Jezus wszedł i stanął w środku... I mówi im - Pokój wam. Po tych słowach pokazał
im ręce i bok. Uradowali się więc uczniowie ujrzawszy Pana.
Wobec takiej ilości świadectw można z całą pewnością stwierdzić, że dzień Zmartwychwstania
był dla całej wspólnoty pierwszych uczniów niezwykle ważny. Doskonale czuli historyczność
tego wydarzenia - to był konkretny dzień i poranek, a nie mit tworzącej się wspólnoty. Poczucie
tej historyczności legło u podstaw każdego przeżywania wielkanocnej radości:
Wszystko co wydarzyło się w czasie tych dni paschalnych, angażuje każdego z Apostołów szczególnie Piotra - w budowanie nowej ery, która rozpoczęła się w poranek wielkanocny. Nie
można interpretować Zmartwychwstania Chrystusa poza porządkiem fizycznym i nie uznawać
go za fakt historyczny (por. KKK 642-643).
Nie wiem, czy kobiety i Apostołowie mieli świadomość tego, że radość, którą doświadczali
była jednocześnie znakiem nowej ery. Jednak bez tej radości przekazywanej innym nie można
w pełni przeżywać niedzieli wielkanocnej. Poświadcza to także autorytet słowa Bożego. Święty
Mateusz zaznacza, że Anioł powiedział do kobiet: Idźcie i powiedzcie Jego uczniom:
Zmartwychwstał, a one z wielką radością pobiegły oznajmić to jego uczniom. Ewangelista
Marek także podkreśla obowiązek dzielenia się dobrą nowiną: A idźcie powiedzieć Jego
uczniom i Piotrowi: On idzie przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie. Święty Łukasz zaś
wskazuje na miejsce, gdzie tkwi źródło tej nowiny: A powróciwszy od grobu, oznajmiły to
wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym.
Wobec powyższych informacji słowa Bożego możemy wyciągnąć kilka istotnych wniosków
dotyczących przeżycia niedzieli wielkanocnej. Sama Wigilia Paschalna, jako Msza Niedzieli
Zmartwychwstania, jest wspólnotowym przeżywaniem Zmartwychwstania Chrystusa. Jest to
już Msza niedzielna. Celebracja Wigilii może zakończyć się uroczystą Procesją Rezurekcyjną.
Druga możliwość to Procesja Rezurekcyjna rano. Wówczas po Wigilii Paschalnej można
wystawić Najświętszy Sakrament w monstrancji już nie nakrytej welonem. Adoracja po Wigilii
Paschalnej to czas paschalnej radości Kościoła. Śpiewa się pieśni wielkanocne lub
eucharystyczne. Choć Mszał Rzymski dla diecezji polskich dopuszcza te dwie możliwości, to
często w naszych wspólnotach upraszczamy problem - kiedy ma być procesja rezurekcyjna? W
nocy po Wigilii, czy może wczesnym rankiem? Jedna i druga wersja jest poprawna. I nie wiem,
czy wprowadzanie na siłę procesji nocnej jest celowe. Co innego, gdy wspólnota parafialna
drogą stałej formacji sama dojdzie do takiej praktyki. Nasza polska tradycja jednak bardzo
mocno akcentuje poranną procesję. Ważne, aby Wigilię rozpocząć po zmroku. Po jej
zakończeniu możemy zachęcić nasze wspólnoty do prowadzenia nocnego czuwania
paschalnego, które zakończymy przed świtem. Wówczas o poranku możemy celebrować
Procesję Rezurekcyjną i drugą Mszę Zmartwychwstania Pańskiego.
Uwzględniając te dwie możliwości należy zawsze pamiętać, że procesja rezurekcyjna jest
publicznym ogłoszeniem światu radosnej nowiny - Jezus Żyje. Ta procesja musi mieć w sobie
coś z drżenia tych kobiet, które przyszły rano do grobu i nie zastały tam Jezusa. Może to
zabrzmi zbyt banalnie, ale także nasze polskie Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie
zmartwychwstał! nabiera zupełnie nowego znaczenia. Nie jest to tylko zwyczajowa forma
pozdrowienia chrześcijańskiego zastępująca w tym okresie popularne Niech będzie
pochwalony lub Szczęść Boże. Pozdrowienie wielkanocne dotyka swymi korzeniami samej
istoty ewangelizacji - głoszenia Chrystusa Zmartwychwstałego. To nie tylko nasza ludowa
praktyka, ale realizacja nakazu anielskiego! Wracając do domu ze świątyni, spotykając
sąsiadów, nieznajomych i pozdrawiając ich słowami Chrystus Zmartwychwstał wypełniamy
istotny element przeżywania radości niedzieli wielkanocnej
Jedz, pij i... spotkaj Jezusa
Także posiłek niedzielny ma w sobie coś z biblijnej tajemnicy: Na koniec ukazał się Jedenastu
w czasie posiłku (Mk 16, 14a). I nie chodzi mi tylko o sam fakt doświadczenia obecności Pana
przy wspólnym posiłku. W relacji św. Łukasza ten posiłek poprzedzony był wyjaśnieniem
wszystkiego co odnosiło się do Jezusa w Pismach. Wówczas wszedł aby zostać z nimi. Kiedy
znalazł się z nimi przy stole... wziął chleb. Jednak doświadczenie wspólnego posiłku nie
ogranicza się tylko do wieczerzy. Uczniowie z Emaus spotkanie przy stole z Panem uczynili
punktem wyjścia do dalszego głoszenia dobrej nowiny: W tej samej chwili wstali i powrócili do
Jeruzalem. Tam znaleźli Jedenastu zebranych razem oraz ich towarzyszy, którzy mówili - Pan
naprawdę zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni także opowiadali o tym, co zaszło w
drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
Uwzględniając powyższe wskazówki Pisma św. musimy sobie uświadomić, że istota
niedzielnego posiłku nie polega na błogim spożywaniu w myśl przysłowia Jedz, pij i popuszczaj
pasa. Wielkanocny posiłek ma być okazją do doświadczenia obecności Pana. W tym miejscu
aż się prosi, aby w każdym chrześcijańskim domu wszyscy przed śniadaniem wielkanocnym
odmówili Jutrznię Niedzieli Wielkanocnej (zob. OWLG 213). Liturgia godzin daje nam
możliwość spotkania Chrystusa. Z drugiej strony to także czas modlitewnego wypowiedzenia
wszystkiego, co odnosi się do Jezusa w Pismach. Posiłek przy stole wielkanocnym (podobnie
jak przy kolacji wigilijnej) w naszej polskiej tradycji był zawsze czasem wzajemnej zgody i
przebaczenia:
W tym dniu przy stole potkawszy się, najzawziętsi nieprzyjaciele podawali sobie dłonie na znak
pojednania i przebaczali nawzajem (Z. Gloger, Encyklopedia Staropolska).
Także dzielenie się święconym było w naszej tradycji okazją do gościnności i zgody:
Gdy za wojen napoleońskich wojownicy polscy w Hiszpanii na Wielkanoc święcone zastawili,
aby przypomnieć sobie ukochaną rodzinę i ziemię ojczystą, księża hiszpańscy mieli trudność w
znalezieniu odpowiedniej modlitwy do poświęcenia a lud zaproszony do dzielenia się jajkiem
podziwiał pobożność i gościnność Polaków (Z. Gloger, Encyklopedia Staropolska).
W tym momencie chcę się podzielić moim osobistym doświadczeniem. Pamiętam, jak wiele
dały mi rozmowy na tematy religijne właśnie przy wielkanocnym stole. Po wspólnej modlitwie,
dzieleniu się święconym, pierwszych spożytych potrawach i świątecznym upominku to
tradycyjnie przystrojony stół stawał się okazją do takiej rodzinnej haggady. Nie od razu musi
tu zapanować telewizja i świąteczna drzemka. Rozmowa o świątecznym Baranku, znaczeniu
jajka i innych potraw może być dobrą okazją do poważnej rodzinnej rozmowy o wierze i
wyjaśnieniu wszystkiego, co odnosi się do Jezusa. Może to brzmi zbyt idealnie, ale to ma być
przecież świąteczny posiłek w chrześcijańskim domu w niedzielę wielkanocną!
Nieszpory na pamiątkę ukazania się Pana uczniom
Koniec Triduum Paschalnego ma także swoją własną liturgię. To uroczyste Nieszpory
odprawiane dla uczczenia wieczornej pory tego świętego dnia i wspomnienia ukazania się
Pana uczniom (OWLG 213). Warto tego dnia podjąć jeszcze ten trud i udać się do swojego
kościoła. Kongregacja Kultu Bożego w Liście okólnym o przygotowaniu i obchodzeniu świąt
paschalnych przypomina nam tę praktykę niedzieli wielkanocnej. W 98. punkcie listu czytamy:
Należy zachować, tam gdzie trwa lub zależnie od okoliczności wznowić, tradycję odprawiania
w dzień Wielkanocy Nieszporów chrzcielnych. W ciągu tych Nieszporów, podczas śpiewania
psalmów odbywa się procesja do chrzcielnicy.
Dziś w naszych kościołach zaniknął ten piękny zwyczaj. Same Nieszpory chrzcielne znane były
jednak już w I tysiącleciu. Te sprawowane w Rzymie miały szczególnie bogatą liturgię. Po
Soborze Watykańskim II Stolica Apostolska nie ogłosiła żadnego wzorca dla ich sprawowania.
Jest to bardziej sprawa lokalna. Warto jednak podjąć na nowo to dzieło i poszukać wzorców.
W Polsce dwie bardzo ciekawe propozycje dotyczące przebiegu Nieszporów chrzcielnych
przedstawił bp Stefan Cichy. W tej bardziej tradycyjnej formie, nawiązującej do zwyczajów
rzymskich, ksiądz biskup proponuje trzy procesje: na wejście, do chrzcielnicy i powrotną do
prezbiterium. W liturgii wnosi się zapalony paschał, od którego wierni odpalają swoje świece,
kropi się lud wodą święconą oraz śpiewa uroczyste antyfony. Same obrzędy są jednak o wiele
bogatsze. Jedną z propozycji można znaleźć np. w Agendzie Katowickiej. Podczas Wigilii
Paschalnej przyjmowaliśmy chrzest lub odnawialiśmy przyrzeczenia chrzcielne. Natomiast
podczas tej wieczornej liturgii każdy z nas może podejść do chrzcielnicy aby podziękować Bogu
za dar nowego życia.
Niedziela wielkanocna to dziwny dzień? Czy na pewno? Jest to dzień obfitujący w wiele
ważnych wydarzeń: Wigilia Paschalna wraz z procesją rezurekcyjną lub w zależności od miejsca
nocne czuwanie paschalne zakończone radosną procesją i poranną Mszą św., dzielenie się
dobrą nowiną ze spotkanymi ludźmi, Jutrznia w gronie rodziny, święcone, rodzinna rozmowa
o Zmartwychwstałym, uroczysty posiłek i wreszcie Nieszpory chrzcielne w kościele to
wystarczająco dużo treści i wydarzeń na trzeci dzień Triduum Paschalnego. Od nas tylko zależy
jak przeżyjemy ten czas. Czy będzie to ucieczka w logikę suto zastawionego stołu, czy
autentyczna chrześcijańska radość, która będzie się udzielać innym ludziom. Wszak śmigus
dyngus to pozostałość po laniu wodą rozentuzjazmowanych chrześcijan, który tak się radowali
tego dnia, że nie pozwalali spać innym mieszkańcom. Taka mała chrześcijańska zadyma, która
jednak dała nadzieję całemu światu - On jest Zmartwychwstaniem i Życiem!
Ks. Adrian Put - prezbiter diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, moderator Diecezjalnej Diakonii
Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie.
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/trzeci-dzien_id831
Triduum zagubione
ks. Grzegorz Strządała
Nie mamy siły, by czuwać w czwartkowy wieczór. Oszczędzamy je na trwanie przy pustym
grobie, a w noc paschalną się wymawiamy, że jesteśmy zbyt senni, by celebrować Matkę
Wszystkich Wigilii
Jak uczcić największą prawdę życia? Czy można ją tylko odprawić?
Można spłycić Triduum Paschalne do minimum. Ale dla człowieka, który odkrywa, że jego życie
ma sens dzięki zbawczej Krwi Jezusa, jest oczywiste, że to wydarzenie trzeba uczcić na
maksimum możliwości.
Na przestrzeni historii sposób świętowania Paschy był bardzo różny. Rozmaicie kładziono
akcent na to, które treści są najważniejsze, różnie też umiejscawiano porę świętowania.
Obowiązywanie postu eucharystycznego od początku dnia w naturalny sposób „ściągało”
msze na godziny poranne. W takich realiach utrudnione było głębokie przeżywanie
uobecnienia choćby Wieczerzy Pańskiej. Stąd XX wiek to czas bardzo radykalnych reform,
które ustaliły ostatecznie bardziej czytelny czas liturgiczny tego okresu.
Świętowanie?
Choć z wszystkich posoborowych ksiąg liturgicznych jasno wynika, że Triduum Paschalne
rozpoczyna się w Wielki Czwartek wieczorem a kończy nieszporami Zmartwychwstania w
Niedzielę Paschalną, wielokroć spotykamy się z mówieniem o Triduum jako czasie od
Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty i traktowaniem go jako przygotowania do Wielkanocy
(podobnie jak np. organizowane w niektórych parafiach Triduum św. Stanisława Kostki w
którym gromadzono młodzież, by przygotowała się do święta swojego patrona). Tymczasem
Triduum Paschalne nie jest przygotowaniem do świętowania następującego po nim, lecz
świętowaniem przez trzy dni. W kalendarzu liturgicznym nie ma większej i bardziej doniosłej
uroczystości od Świętego Triduum Paschalnego.
Zbyt mało jest świadomości, że świętowanie to jest wielką celebracją Kościoła. Wielki Piątek i
Wielka Sobota w prawie świeckim są ciągle dniami roboczymi, a i prawo kościelne nie nakazuje
nam w tych dniach uczestnictwa w liturgii. W wielu kościołach trwa praca „fabryk”
spowiedniczych, nawet w skrajnych przypadkach w czasie sprawowanej uroczystej liturgii.
Wielkie celebracje traktowane są jako „upiększacz” tych dni, niekoniecznie najistotniejszy.
Skoro w Zmartwychwstaniu wszystko staje się nowe i została pokonana śmierć, to czyż nie
należałoby dla podkreślenia tego faktu zaproponować nawet „post spowiedniczy” w Wielki
Piątek, a zwłaszcza w Wielką Sobotę?
W niektórych krajach, szczególnie tych, w których jest więcej protestantów, Wielki Piątek jest
wolny od pracy. Znając efekty toczonej niedawno debaty nad ustanowieniem dnia wolnego
od pracy w uroczystość Objawienia Pańskiego, trudno liczyć, by tak się stało z Wielkim
Piątkiem. Może byłaby jednak możliwa zamiana dnia wolnego z Poniedziałku Wielkanocnego
na Wielki Piątek? Wszak w randze liturgicznej Poniedziałek Wielkanocny nie różni się od
Wtorku Wielkanocnego czy kolejnych dni, a uwolnienie od pracy Wielkiego Piątku pomogłoby
uczynić całe Triduum Paschalne czasem świętowania. A zarazem umożliwiłoby uczestnictwo
w liturgii tym, którzy nie mogą w niej uczestniczyć tylko z powodu pracy.
Czuwać z Jezusem czy bez Jezusa?
W polskiej pobożności bardzo mocno zakorzeniły się adoracje w dniach Triduum Paschalnego.
Adoracja „w ciemnicy” nawiązuje do uwięzienia i sądzenia Jezusa. Adoracja „przy Bożym
grobie” przypomina odwiedzanie grobów naszych bliskich zmarłych. Bardziej akcentuje się tę
drugą dobę adoracji.
W Ewangelii czytamy, że pierwsi odwiedzający grób Jezusa zastali już go pustym. A więc
praktyka adoracji w noc z piątku na sobotę czy przez sobotni dzień nie ma swego źródła w
przesłaniu biblijnym. Dokładnie przeciwnie jest z pierwszą adoracją. W Ewangelii odczytujemy
dramatyczne wezwanie Jezusa skierowane do uczniów na Ogrodzie Oliwnym: Czuwajcie i
módlcie się, abyście nie ulegli pokusie i wyrzut, że ani jednej godziny nie potrafili czuwać (por.
Mt 26, 40-41 i par.) To słowo jest adresowane dziś do nas. Nie mamy siły, by czuwać w
czwartkowy wieczór. Oszczędzamy je na trwanie przy pustym grobie, a w noc paschalną się
wymawiamy, że jesteśmy zbyt senni, by celebrować Matkę Wszystkich Wigilii. Zatem
właściwszym rozwiązaniem byłoby czuwanie w Wielki Czwartek wieczór, by nie ulec pokusie i
zadośćuczynić pragnieniu naszego Zbawiciela. Wtedy adoracja mogłaby trwać do późna w
nocy a może nawet całą noc. W następną noc natomiast należałoby wypocząć, by nabrać siły
do celebrowania Zwycięstwa Chrystusa i móc się rzeczywiście Nim radować.
Jezus i dwóch łotrów
Szczególnym momentem przeżywania Liturgii ku czci Męki Pańskiej w Wielki Piątek jest
Adoracja Krzyża. Po odsłonięciu albo wprowadzeniu krzyża następuje czas pokłonu. Ze
wskazań mszału jasno wynika, że wszyscy wierni powinni uczcić jeden i ten sam krzyż. Jednak
w praktyce często ogranicza się ten obrzęd do asysty liturgicznej albo pomnaża się ilość krzyży.
Oczywiście trzy krzyże niejeden wierny łatwo skojarzy z obrazem biblijnym, stąd czasami
możemy zauważyć w takiej sytuacji, że ludzie chętniej podążają do tego środkowego.
Jako powód mnożenia krzyży podaje się przedłużanie się liturgii. Nie powinno się na to
oszczędzać czasu. Jest to centralny moment celebracji ku czci Męki Pańskiej. Ten krzyż
uobecnia jedyny Krzyż Zbawiciela. Adoracja krzyża nawiązuje do trwania pod krzyżem
Chrystusa przez Maryję i Jana, Jan w tym momencie reprezentował Kościół. Cały czas jest więc
czasem adorowania, a szczególnym momentem jest podejście do krzyża i oddanie osobistego
hołdu przez przyklęknięcie, pocałowanie bądź w inny sposób. Ważne, by krzyż ten był na
widocznym miejscu, by można było go adorować z zajmowanego miejsca również w innym
czasie.
Czas adoracji krzyża będzie oczywiście dłuższy, gdy będzie więcej wiernych. Mszał podpowiada
rozwiązanie, gdy jest bardzo dużo osób na liturgii. Wtedy podchodzi do krzyża część wiernych,
a następnie, po zachęcie do wspólnej adoracji, kapłan bierze krzyż, podnosi go i trzyma przez
pewien czas, a wierni adorują w milczeniu.
Myślę, że całkiem dobrym rozwiązaniem byłoby przygotowanie odpowiednio dużego krzyża tak aby kilka osób mogło go adorować równocześnie.
Znowu święcą pokarmy
Czytana w ramach Godziny Czytań w drugi dzień Triduum Starożytna homilia na Świętą i
Wielką Sobotę wzywa do wyciszenia, bo Pan śpi. Nie jest to więc czas na trzepanie dywanów,
wiercenie w ścianach i głośną muzykę, lecz czas na głęboką refleksję, by przygotować się na
radosny okrzyk Alleluja. Dla wielu jednak jest to szczególne święto w zupełnie innym sensie.
Znana jest powszechnie opowiastka o człowieku, który tak „często” przychodzi do kościoła, że
dziwi się, że w tym kościele nic innego nie robią, tylko święcą pokarmy. Rzeczywiście, wtedy
można zobaczyć najwięcej twarzy nie spotykanych na niedzielnych mszach. Przyniesienie
święconki do domów dla wielu ludzi jest momentem przełomowym - końcem postu.
Tymczasem pokarmy święci się na stół wielkanocny a więc na ucztę, która ma być po
ogłoszeniu Zmartwychwstania - po Wigilii Paschalnej albo rano.
Właściwsze - choć technicznie trudne do zrealizowania - byłoby błogosławienie pokarmów po
zakończeniu Wigilii Paschalnej. Błogosławieństwo pokarmów w Wielką Sobotę powinno
odbywać się w atmosferze wyciszenia i skupienia, gdyż istotniejszym przeżyciem jest trwanie
Kościoła w ciszy grobu Chrystusa.
Gdzieniegdzie można się spotkać z praktyką błogosławienia wody w ramach święcenia
pokarmów. Jest to dokładnie odwrotnie niż sugerowałaby liturgia tego dnia. W tym samym
czasie przecież opróżnia się chrzcielnicę i kropielnice przy wejściach do kościoła.
Liturgia paschalna pokazuje nam, że źródłem Chrztu jest Męka i Śmierć, a nade wszystko
Zmartwychwstanie Chrystusa. Wtedy też błogosławi się wodę chrzcielną. Woda święcona przy
wejściu do kościoła i w naszych domach przypomina i odnawia przymierze tego Sakramentu.
Zatem i jej początek powinien być w liturgii Zmartwychwstania. Właściwszym więc byłoby
przyniesienie naczynia z wodą do pobłogosławienia na Wigilię Paschalną.
Światło rozproszy światło czyli o uroczystym kłamaniu Panu Bogu
Najwięcej trudności we właściwym przeżywaniu Świętego Triduum Paschalnego napotykamy
w momencie, który szczytem chrześcijaństwa i czasem na ogłoszenie najbardziej doniosłej
wiadomości w historii świata. Celebracja Wigilii Paschalnej, która powinna być jak najgłębszym
wejściem w tajemnicę wyzwolenia z grobu grzechu i śmierci, staje się wtedy płycizną
kłamstwa.
Światło ma szczególną wymowę w ciemności. Stąd rozpoczynająca Wigilię Paschalną Liturgia
Światła rozpoczyna się w zupełnym mroku. Ten mrok nawiązuje do grozy grzechu i beznadziei
człowieka. Człowiek potrzebuje do życia światła. Potrzebuje Chrystusa, który zwycięży mrok
grzechu. Trudno jest mówić o zwyciężaniu mroku, gdy go nie ma, a tym bardziej, gdy wiosenne
słońce po południu nawet przygrzewa. Kongregacja Kultu Bożego w Liście okólnym o
przygotowaniu i obchodzie świąt paschalnych kategorycznie nakazuje rozpoczęcie celebracji
Wigilii Paschalnej po zachodzie słońca. Skoro Pasterkę da się z wielkim powodzeniem
sprawować o północy, to tym bardziej donioślejszą chwilę powinno celebrować się o właściwej
porze.
Należy się uwolnić też od niewłaściwego nazywania tej celebracji. Spotykamy obiegowe nazwy
typu „obrzędy Wielkiej Soboty”. Liturgia Wielkiej Soboty sprowadza się do Liturgii Godzin - to
jedyny taki dzień w roku. Od Wigilii Paschalnej wchodzimy w czas Niedzieli Zmartwychwstania.
Jest to zatem już liturgia niedzielna. Oczywiście trudniej to zrozumieć, gdy zaczyna się ją za
dnia.
Wigilii Paschalnej nie da się sprawować bez paschału. Jak wskazują przepisy i śpiewany w
czasie tej liturgii Exsultet, ma on być woskowy. W powszechnym użyciu spotykamy jednak
pryzmy przypominające paschał, często plastikowe i to zazwyczaj na olej, a więc z woskiem ma
to tyle do czynienia, że co najwyżej mogły przy wosku leżeć. Potem wmawiamy Bogu, że to
woskowa kolumna, a ogień na takim paschale się żywi strugami wosku. (Cicho, może nie
zauważy). Jeszcze pół biedy, gdy to jest pryzma z nasadką woskową.
Od Zmartwychwstania wszystko jest nowe. Zatem i nowy paschał. Spalanie się jest znakiem
nieustannego dawania.
Od tego paschału zapala się świece chrzcielne, jak również przez zanurzenie paschału
błogosławi się wodę chrzcielną.
Rzadko się w naszych parafiach zdarza, by od razu ta woda była wykorzystana. Zwykle chrzty
są w następne dni. Jednak to Wigilia Paschalna jest szczególnym czasem na udzielanie tego
sakramentu. Szczególnie w przypadku dorosłych cykl katechumenatu prowadzi do chrztu w
czasie tej liturgii i taka była praktyka Kościoła przez dwa tysiące lat. W przypadku dzieci więcej
zależy od możliwości technicznych. Szczególnie ważne jest, by było zapewnić miejsce, gdzie
dziecko mogłoby spędzić część liturgii.
I jeszcze jedno spostrzeżenie z kościoła, gdzie w czasie Przeistoczenia była dość głośno się
odbywająca zmiana warty... w Bożym Grobie z ciągle wystawionym Najświętszym
Sakramentem w całunie. Wigilia Paschalna to celebracja pustego grobu. Zatem przed jej
rozpoczęciem kończy się adoracja w Bożym Grobie. Abstrahując od sprzeczności w
wystawianiu Najświętszego Sakramentu w czasie Mszy Świętej: nie da się ogłaszać zwycięstwa,
a równocześnie z nostalgią trwać w śmierci. Bo to jakby służyć Bogu i mamonie.
Co prawda nie ma ciągłości, gdy procesja rezurekcyjna nie jest bezpośrednio po Mszy Wigilii
Paschalnej tylko dopiero rano, jednak taki porządek jest dopuszczony. Nie można jednak po
Wigilii Paschalnej nakładać całunu na monstrancję i śpiewać pieśni wielkopostnych.
Na koniec króciutkie świadectwo. Jako alumn trzeciego roku seminarium miałem okazję
trzykrotnie jednego dnia uczestniczyć w celebracji Wigilii Paschalnej. Było to oczywiście
możliwe, bo pierwsza rozpoczynała się w pełni popołudniowego słońca, a druga też kończyła
się, gdy było jeszcze jasno. Dopiero przy trzeciej, celebrowanej bez pośpiechu, lecz z głębią,
dotarło do mnie, że Chrystus zmartwychwstał. Owocem była radość, pokój i wewnętrzna
przemiana.
ks. Grzegorz Strządała - prezbiter diecezji bielsko-żywieckiej, moderator Diecezjalnej Diakonii
Muzycznej Ruchu Światło-Życie.
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/triduum-zagubione_id832
Dzień odpoczynku króla
ks. Tomasz Bać
Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu
świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia
Gdy wszystkie ołtarze świata zostają obnażone po wielkopiątkowej Liturgii nad światem
zapada wymowne milczenie, bo Kościół wchodzi w tajemnicę Wielkiej Soboty. Rozpoczyna się
Wielki Szabat - dzień odpoczynku Króla po dokonanym dziele zbawienia. W ten dzień Kościół
milczy. Nie sprawuje Eucharystii, ale trwa i kontempluje Jezusa Chrystusa - umęczonego i
zabitego za cały świat. W naszej praktyce duszpasterskiej jednak Wielka Sobota pozostaje
jakby niezauważona. Umyka gdzieś między silnymi emocjami, które wypełniają Wielki Piątek,
a radością przynależną Niedzieli Zmartwychwstania. A przecież Wielka Sobota ma bardzo
głęboką treść i piękną liturgię.
Trochę historii
Nie zrozumiemy dzisiejszego znaczenia Wielkiej Soboty bez odwołania się do historii i do
odkrycia korzeni, z jakich wyrósł drugi dzień Triduum Paschalnego. Jak podają świadectwa
wczesnochrześcijańskie w pierwszych trzech wiekach cała celebracja Świąt Wielkanocnych
zamykała się w uroczystej Wigilii w nocy z soboty na niedzielę, która obejmowała w sobie
całość tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa: Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. W
jednej nocy chrześcijanie wspominali to wszystko, co Jezus uczynił dla zbawienia świata i
człowieka. Do takiej celebracji chrześcijanie przygotowywali się przez post trwający jeden,
dwa, bądź nawet więcej dni bezpośrednio poprzedzających Wielkanoc. Można więc
powiedzieć, że korzenie naszej Wielkiej Soboty tkwią w starożytnym poście paschalnym, który
w pierwszych wiekach był jedynym przygotowaniem do przeżycia świąt Wielkanocnych.
Mniej więcej od IV wieku poszczególne dni bezpośrednio poprzedzające Wielkanoc zaczęły
nabierać sobie właściwych cech oraz znaczenia teologicznego. Wielki Piątek stał się dniem
Męki Chrystusa poprzedzonej wielkoczwartkowym preludium, jakim było wspomnienie
Ostatniej Wieczerzy, Wielka Sobota stała się dniem postu i oczekiwania na zmartwychwstanie,
a Niedziela Wielkanocna rozpoczynająca się uroczystą celebracją Wigilii Paschalnej, stała się
dniem nieopisanej radości ze Zmartwychwstania Jezusa. W ten sposób powstało Triduum
Paschalne, według słynnego określenia św. Augustyna: sacratissimum triduum crucifixi,
sepulti, suscitati (Święte Triduum [Chrystusa] ukrzyżowanego, spoczywającego w grobie i
zmartwychwstałego), które obejmowało Wielki Piątek, Wielką Sobotę i Niedzielę
Zmartwychwstania. W tym kontekście Wielka Sobota pozostała dniem, którego cechami
charakterystycznymi był ściśle przestrzegany post oraz kontemplacja męki i śmierci Jezusa
Chrystusa. W Wielką Sobotę w starożytnym Kościele odbywały się ostatnie ryty, które już
bezpośrednio przygotowywały katechumenów do przyjęcia sakramentów inicjacji
chrześcijańskiej. Nigdy jednak nie sprawowano w tym dniu Eucharystii.
Radykalne zmiany w rozumieniu Wielkiej Soboty przyniosła epoka średniowiecza.
Najważniejszą z nich było ostateczne przeniesienie godziny rozpoczęcia Wigilii Paschalnej na
poranek Wielkiej Soboty, co prawie całkowicie wyeliminowało ze świadomości wiernych
wielkosobotni post, a sama Wielka Sobota straciła swój charakter dnia, w którym Kościół
przygotowuje się do uroczystej celebracji Wigilii Paschalnej. Taki stan rzeczy trwał aż do 1951
roku, kiedy to papież Pius XII dokonał reformy liturgii Wigilii Paschalnej, a kilka lat później (w
1955 roku) także reformy całego Wielkiego Tygodnia, przywracając wszystkim celebracjom
paschalnym ich oryginalny, pierwotny charakter, jako dni, w których Kościół przeżywa kolejne
etapy Paschy Chrystusa. Sama zaś Pascha osiąga swój punkt kulminacyjny w uroczystych
obrzędach Wigilii Paschalnej. Dzięki reformie Piusa XII także i sam dzień Wielkiej Soboty stał
się na nowo dniem oczekiwania, postu i kontemplacji. Warto dodać w tym miejscu, że reforma
liturgii Wielkiego Tygodnia w latach 1951-1955 uważana jest za wstęp i pierwszy krok Kościoła
w stronę odnowy całej liturgii katolickiej, dokonanej po Soborze Watykańskim II.
Czy istnieje „Liturgia Wielkiej Soboty”?
Od 1955 roku Kościół powoli na nowo odkrywa bogactwo celebracji paschalnych, których
częścią jest także Wielka Sobota. Pomocą w tej drodze są liczne dokumenty, a wśród nich
szczególne znaczenie ma List okólny Kongregacji Kultu Bożego o przygotowaniu i obchodzeniu
Świąt Paschalnych „Paschalis sollemnitatis” z 1988 r. Dokument ten nie poświęca jednak zbyt
wiele uwagi Wielkiej Sobocie:
W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Pańskim, rozważając Mękę i Śmierć Chrystusa oraz
Jego zstąpienie do otchłani, a także modli się i zachowuje post w oczekiwaniu na Jego
Zmartwychwstanie (Paschalis sollemnitatis 73).
Bardzo często słyszymy w naszych kościołach, że jedynym dniem, w którym Kościół nie
sprawuje Eucharystii jest Wielki Piątek. Ale to nie jest prawda. Eucharystii nie ma też w Wielką
Sobotę, ponieważ Wielka Sobota to dzień, w którym Kościół trwa w milczeniu i w kontemplacji
dopiero co zakończonej Męki Chrystusa oraz oczekuje z nadzieją Zmartwychwstania swojego
Pana. To milczenie jest tak wielkie i tak przejmujące, że Kościół powstrzymuje się w tym dniu
nawet od celebracji Eucharystii. W Wielką Sobotę wypełnia się idea starotestamentalnego
szabatu. Kościół, wraz z całym światem zanurza się w odpoczynku, jakiego doświadcza
Chrystus w swojej męce. Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw
odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia. Dlatego
to właśnie w Wielką Sobotę nie ma nawet Eucharystii, zaś wieczorna msza św. Wigilii
Paschalnej nie jest mszą Wielkiej Soboty, ale uroczystością Niedzieli Zmartwychwstania.
Jednak nie możemy powiedzieć, że Wielka Sobota jest dniem „aliturgicznym”, ponieważ w ten
dzień Kościół sprawuje, i to często bardzo uroczyście, Liturgię Godzin. Psalmy na ten dzień
zostały wybrane według specjalnego klucza: są to psalmy tzw. mesjańskie, których antyfony
kierują naszą modlitwę w stronę trzech ważnych wydarzeń: śmierci Chrystusa, Jego
odpoczynku w grobie oraz uwielbienia jakie ma się dokonać w zmartwychwstaniu. Zauważmy,
że w wielkosobotniej Liturgii Godzin nie znajdziemy żadnego sentymentalizmu, żadnego
wzruszenia, ani płaczu. Liturgia prowadzi nas za to do głębokiego przeżycia tajemnicy
paschalnej Chrystusa w całej jej pełni: od Wieczernika, przez Golgotę i Grób, aż do
Zmartwychwstania. Z wielkosobotniej Liturgii Godzin wyłania się obraz Chrystusa Zwycięzcy,
który pokonuje śmierć, uwalnia więźniów i prowadzi ich w stronę prawdziwego życia. Kościół
celebrując Liturgię Godzin w Wielką Sobotę każdego roku uczy się głębszego wejścia w
misterium Paschy Chrystusa i odkrycia Jego prawdziwego oblicza.
Jakie wydarzenia celebruje Kościół w Wielką Sobotę?
Wielkosobotnia Liturgia Godzina ukazuje Kościołowi przebogatą treść teologiczną drugiego
dnia Triduum Paschalnego. W tym dniu Kościół czuje się zaproszony do tego, aby odkryć nieco
zapomnianą prawdę chrześcijańskiej wiary. Chodzi o tajemnicę zstąpienia Chrystusa do
piekieł. Każdej niedzieli, recytując Credo, Kościół mówi o Chrystusie: ukrzyżowan, umarł i
pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.
Tajemnica ta umieszczona jest między pogrzebem i zmartwychwstaniem Chrystusa, a więc
nawet chronologicznie odpowiada Wielkiej Sobocie. Cóż ona oznacza? Otóż Chrystus po
swojej śmierci nie mógł pozostać w grobie. On zstąpił do królestwa śmierci, do biblijnego
szeolu, właśnie do piekieł, a może: On pobiegł po Adama i Ewę oraz po tych wszystkich, którzy
zmarli przed Nim, aby im oznajmić, że czas śmierci, czas niewoli grzechu, czas ciemności
skończył się wraz z jego śmiercią; że w Jego śmierci ludzkość została wyprowadzona na
wolność. Nawet królestwo śmierci zostało wypełnione obecnością zmartwychwstałego
Chrystusa i dzięki temu nie ma już takiej części rzeczywistości, w której człowiek byłby sam.
Chrystus wszystko, dosłownie wszystko, wypełnił swoją obecnością. Najgłębsza otchłań
grzechu, najdalsze zakamarki ciemności, największe zwycięstwa zła zostały zniszczone przez
Jego Mękę i Zmartwychwstanie, bo Jego miłość jest większa od wszystkiego na ziemi,
przekracza każdą granicę i jest otwarta na każdego człowieka.
Chrystus zstępując do piekieł jednoczy się ze śmiercią wszystkich ludzi, doświadcza tego, czego
doświadczają całe pokolenia, a wyprowadzając z otchłani Adama i Ewę dokonuje dzieła
zbawienia. Tajemnice zstąpienia Jezusa do piekieł opisuje przepiękna homilia paschalna
anonimowego autora z IV wieku odczytywana jako II czytanie wielkosobotniej Godziny czytań.
Jest to temat teologiczny ogromnie drogi chrześcijańskiemu Wschodowi, ale jest obecny
również w teologii Kościoła Zachodniego.
Nasza Wielka Sobota
Wielka Sobota to dzień kontemplacji i modlitwy. Większość wiernych nawiedza symboliczny
„Grób Pański” i przynosi do poświęcenia pokarmy na stół wielkanocny. Te dwa gesty
pozaliturgiczne kierują myśli ku Wielkiemu Piątkowi (symbol grobu) oraz ku Niedzieli
Wielkanocnej (pokarmy). W wielu miejscach wspólnoty chrześcijańskie uroczyście celebrują
Liturgię Godzin i słuchają katechez wprowadzających w misterium tego dnia. Wszystko to
dokonuje się w wielkiej ciszy i w spokoju. Bez hałasu, bez zamieszania, bez rozgłosu. Bo nawet
wtedy, kiedy Bóg śpi, kiedy wszystko wokół nas wskazuje na to, że Go nie ma, On kocha, On
zbawia i szuka nas. On jest! Pozwólmy Mu zatem się odnaleźć, aby w tajemnicy Wielkiej Nocy
spotkać Go żywego i zwycięskiego.
ks. Tomasz Bać - prezbiter diecezji rzeszowskiej, prefekt w Wyższym Seminarium Duchownym
w Rzeszowie i wykładowca liturgiki, moderator Centralnej Diakonii Liturgii Ruchu ŚwiatłoŻycie.
http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/dzien-odpoczynku-krola_id826
Żyć rytmem liturgii Triduum Paschalnego
Z ks. Tomaszem Baciem, liturgistą rozmawia Małgorzata Oczoś
Małgorzata Oczoś: - Obchody Wielkiego Tygodnia mają bogatą symbolikę. Wierni najczęściej
gromadzą się w swoich parafiach na ceremoniach Triduum Paschalnego. Niewielu ma okazję
uczestniczyć we Mszy św. Krzyżma. Jakie znaczenie ma to nabożeństwo?
Ks. Tomasz Bać: - Rzeczywiście. Niewielu wiernych uczestniczy we Mszy św. Krzyżma dlatego,
że ta Msza św. jest tylko jedna w diecezji. Odbywa się w Wielki Czwartek przed południem w
katedrze. Gromadzą się na niej kapłani wraz ze swoim ordynariuszem. Wyrażają przez to
wzajemną jedność. Podczas Mszy św. Krzyżma następują dwa obrzędy. Pierwszy - to
odnowienie przyrzeczeń kapłańskich. Drugi - to poświęcenie olejów świętych. Tych olejów,
które podczas całego roku, od Wigilii Paschalnej, będą używane do udzielania sakramentów.
- Czym różni się Krzyżmo od pozostałych olejów?
- Liturgia zna trzy rodzaje olejów, którymi się posługuje przy sprawowaniu sakramentów oraz
przy innych okazjach, a które są poświęcone w Wielki Czwartek: olej Krzyżma świętego, olej
chorych, olej katechumenów, używany przy udzielaniu sakramentu chrztu. Wszystkie są
olejami z oliwek. Różnią się natomiast sposobem przygotowania i potem zastosowaniem.
Krzyżmo jest najważniejszym olejem, ma najszersze zastosowanie w Kościele. Dlatego jest
szczególnie uroczyście poświęcane. Używane jest przy chrzcie, bierzmowaniu i do święceń
biskupich, kapłańskich. Służy też do namaszczania ołtarza i ścian kościoła.
- Co się dzieje z olejami, które nie zostaną wykorzystane w ciągu roku?
- Krzyżmo i olej chorych należy odnawiać co roku. Stąd obecność księży proboszczów w
katedrze podczas Mszy św. Krzyżma. Jeśli w ciągu roku oleje nie zostaną w pełni wykorzystane,
należy je spalić.
- Triduum Paschalne to najważniejszy czas w roku dla chrześcijanina. Dlaczego?
- Triduum Paschalne to jedyny okres w Kościele, gdy czas celebrowania liturgii zrównuje się z
czasem, w którym mają miejsce wydarzenia z życia Jezusa. Miejsce celebry staje się
przestrzenią Drogi Krzyżowej. Bez męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa nie byłoby nas.
To jedyny czas, w którym chrześcijanie mogą - godzina po godzinie - wstępować w ślady Jezusa,
postępować tuż za Nim. Do tego zresztą jesteśmy powołani.
- Czym jest wieczór Wielkiego Czwartku? Zapowiedzią bolesnych wydarzeń?
- Wielki Czwartek to koniec wielkiego postu i inauguracja Triduum Paschalnego. Dla
chrześcijanina Święta Wielkanocne rozpoczynają się właśnie w ten dzień. Z drugiej strony jest
to zapowiedź męki Pańskiej. Jest to też oczywiście pamiątka ustanowienia Eucharystii, a także
dzień sakramentu kapłaństwa. Ponieważ Wielki Post już się skończył, kapłani odkładają
fioletowe szaty pokutne, a przywdziewają białe, świąteczne. Triduum rozpoczyna się bardzo
uroczyście. Po długiej wielkopostnej przerwie rozbrzmiewa na nowo świąteczny hymn
„Chwała na wysokości Bogu”. W świątyniach na całym świecie odzywają się też dzwony,
zwiastujące światu chrześcijańską Paschę.
- Po liturgii wielkoczwartkowej Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do ołtarza
zwanego ciemnicą. Jak wierni mają się wtedy zachować?
- To czas poważnego i głębokiego wejścia w mękę Chrystusa. Wierni powinni czuwać przy Nim
i modlić się. A także towarzyszyć w chwilach, w których był sam oczekując na mękę i śmierć.
- W Wielki Piątek dominuje czerwień w kolorze szat kapłańskich. Co Kościół chce w ten sposób
wyrazić?
- Czerwień w Kościele to znak krwi. Przypomina więc o męczeństwie Chrystusa. Dlatego
kolorem szat liturgicznych w Wielki Piątek jest kolor czerwony. Ten kolor w liturgii nie jest
używany zbyt często. Właściwie tylko wtedy, gdy dotyczy męki Chrystusa, a więc w Wielki
Piątek i Niedzielę Palmową. Również wtedy, gdy liturgia dotyczy męczenników. I wtedy, gdy
dotyczy Ducha Świętego.
- Czy można wskazać kulminacyjny moment liturgii Wielkiego Piątku?
- Ta liturgia ukształtowała się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W Wielki Piątek nie
sprawuje się Mszy św. Najważniejszym momentem liturgii jest adoracja krzyża. Uroczyste
wniesienie krzyża do kościoła, jego odsłonięcie ze śpiewem „O to drzewo krzyża, na którym
zawisło zbawienie świata”, na co wierni odpowiadają „Pójdźmy z pokłonem” i klękają. A potem
podchodzą i całują krzyż. To jest punkt kulminacyjny. Na krzyżu wszystko się dokonało. Dzięki
temu, że Chrystus dał się ukrzyżować, my żyjemy. Zgładził grzechy. To fundament naszej wiary.
Bez krzyża nie ma chrześcijaństwa.
- Jak wygląda liturgia w Wielką Sobotę?
- Właściwie to w Wielką Sobotę nie ma liturgii. W Wielki Piątek Chrystus umiera i przez Wielką
Sobotę spoczywa w grobie. To dzień zupełnej ciszy i adoracji Chrystusa w grobie. Oczywiście
wierni święcą w kościołach pokarmy, ale jest to raczej część zwyczajów. To co nazywane jest
liturgią Wielkiej Soboty, jest już Wigilią Paschalną. Tradycja Kościoła nakazuje sprawowanie
Wigilii Paschalnej w nocy, z soboty na niedzielę, gdy zapadnie mrok. To nocne nabożeństwo
ma być czuwaniem. Liturgia Wigilii Paschalnej jest już Liturgią Niedzieli Zmartwychwstania.
- Skąd wzięła się rezurekcja?
- W czasach średniowiecza zaczęto przesuwać rozpoczęcie Wigilii Paschalnej z nocy na późne
popołudnie, potem na jeszcze wcześniejsze godziny. Stąd zaistniała potrzeba odprawienia
drugiej Mszy św. w niedzielę, by podkreślić zmartwychwstanie Chrystusa. I to były początki
rezurekcji. Zaleca się, by była to jednak nocna celebracja. Bo w nocy świętujemy
Zmartwychwstanie Chrystusa i śpiewamy „Alleluja”.
- Właściwie nie ma obowiązku uczestniczenia w liturgii Triduum Paschalnym. Choć to
najważniejszy czas dla chrześcijanina. Jak dobrze przeżyć ten czas?
- To prawda. Nie ma obowiązku uczestniczenia w Triduum Paschalnym pod karą grzechu.
Obowiązkowe jest jedynie uczestniczenie we Mszy św. niedzieli Zmartwychwstania. Ale
Triduum Paschale pokazuje, czym jest chrześcijaństwo i jakimi chrześcijanami jesteśmy. By
dobrze przeżyć Wielkanoc, trzeba przeżyć Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Dać
się poprowadzić symbolom i tekstom liturgicznym. Po to, by spotkać Chrystusa.
Edycja rzeszowska 13/2010
http://www.niedziela.pl/artykul/55956/nd/Zyc-rytmem-liturgii-Triduum-Paschalnego
Download