Etap diecezjalny Do etapu diecezjalnego obowiązuje literatura z etapu szkolnego oraz: Biblia: Łk 22-24 J 17-21 Rdz 1, 1-2, 2 Rdz 22, 1-18 Wj 14, 15-15, 1 Iz 54, 4a.5-14 Iz 55, 1-11 Ba 3, 9-15.32-4, 4 Ez 36, 16-17a.18-28 Rz 6, 3-11 Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego 272. Kiedy Chrystus ustanowił Eucharystię? Ustanowił ją w Wielki Czwartek, "tej nocy, kiedy został wydany" (1Kor 11,23), celebrując ze swoimi Apostołami Ostatnią Wieczerzę. 273. W jaki sposób ją ustanowił? Zgromadziwszy swoich Apostołów w Wieczerniku, Jezus wziął w swoje ręce chleb, połamał go i podał im, mówiąc: "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane". Następnie wziął w swoje ręce kielich z winem, mówiąc: "Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego Przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę". Triduum Paschalne SZCZYT ROKU LITURGICZNEGO Czas czterdziestodniowego przygotowania do Paschy dobiega końca. Przed nami najważniejsza chwila roku: doroczna pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Najważniejsze Święto, nie mające sobie równego. Starożytni chrześcijanie mówili o nim Sollemnitas sollemnitatis – uroczystość uroczystości. Dlatego ostatni Sobór polecił przywrócić Triduum Paschalnemu taką przejrzystość, aby było wyraźnie widać, że jest ono najważniejszym obchodem chrześcijańskim i szczytem całego roku. Już coraz rzadszym, ale jeszcze spotykanym błędem jest twierdzenie, że Triduum jest przygotowaniem do Świąt Zmartwychwstania. Niewątpliwie przyczynia się do tego fakt, że dla wielu ludzi dopiero niedziela jest dniem wolnym od pracy, pozwalającym nacieszyć się świętowaniem. To błędne spojrzenie powoduje, że dla niektórych Triduum, to czwartek, piątek i sobota. Tymczasem dzień Wielkiego Czwartku należy jeszcze do Wielkiego Postu. Triduum to piątek, sobota i niedziela. To jak mówił św. Augustyn trzy dni, w które świętujemy misterium Chrystusa Umęczonego, Pogrzebanego i Zmartwychwstałego. Ostatni dzień Triduum, który rozpoczyna się Wigilią Paschalną, należy jednocześnie do pięćdziesięciu dni wielkanocnych radości. Tak więc Święte Triduum Paschalne rozpoczyna się w wieczór Wielkiego Czwartku Mszą Wieczerzy Pańskiej, a kończy w wieczór Niedzieli Zmartwychwstania, uroczystymi Nieszporami. WIELKI CZWARTEK WIECZERZY PAŃSKIEJ Msza Wieczerzy Pańskiej sprawowana jest w porze, kiedy Pan Jezus zasiadł do wieczerzy ze swoimi uczniami. Przypomina ową Ostatnią Wieczerzę, kiedy to Jezus, tej nocy, której był wydany, umiłował swoich na świecie do końca i ofiarował Bogu Ojcu pod postaciami chleba i wina swoje ciało i swoją krew oraz nakazał apostołom i ich następcom w kapłaństwie, aby Je ofiarowali. Przystępując do celebrowania Wieczerzy Pańskiej wchodzimy w misterium krzyża. Uobecniamy na ołtarzu w sposób bezkrwawy ofiarę, której doroczną pamiątkę będziemy obchodzić w wielkopiątkowe popołudnie. Podczas tej Mszy ma miejsce obrzęd umywania nóg dwunastu mężczyznom. Wskazuje on na ścisły związek między Eucharystią i miłością, do której Sakrament ten uzdalnia i zobowiązuje. Po Komunii kapłan przenosi puszkę z Najśw. Sakramentem do kaplicy przechowania. W tym czasie śpiewa się hymn Sław języku, tajemnicę, którego autorem jest św. Tomasz z Akwinu. Streszcza on opis ziemskiej drogi Jezusa, podkreśla tożsamość przemienionego chleba i wina z Panem i wzywa do uwielbienia Eucharystii jako sakramentu Nowego Przymierza. Po liturgii lektorzy obnażają ołtarz z obrusów. WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ Stolica Apostolska zaleca sprawowanie Godziny Czytań i Jutrzni w Wielki Piątek Męki Pańskiej i w Wielką Sobotę. Oficjum to, nazwane niegdyś «Ciemną Jutrznią», winno otrzymać właściwe miejsce w pobożności wiernych, bo pomaga ono w nabożnej kontemplacji męki, śmierci i pogrzebu Pana w dorocznym oczekiwaniu na Jego zmartwychwstanie. Wielkopiątkowa Liturgia Męki Pańskiej, celebrowana w szatach koloru czerwonego, rozpoczyna się procesją do zupełnie obnażonego ołtarza, przed którym wszyscy klękają, a celebrans i diakoni padają na twarz. Taka forma aktu pokuty, zwana prostracją, wyraża upokorzenie „człowieka ziemskiego”, jego kondycję oraz smutek i cierpienia Kościoła. Liturgię słowa, podczas której słyszymy opis męki Chrystusa według św. Jana, kończą Orationes sollemnes, czyli uroczysta modlitwa powszechna, zbudowana z 10 wezwań. Kulminacyjny moment liturgii wielkopiątkowej stanowi obrzęd ukazania i adoracji drzewa krzyża. Tego dnia oddajemy krzyżowi taką samą cześć jak Najśw. Sakramentowi, przyklękając przed nim. W formie pierwszej usługujący przynoszą do ołtarza zasłonięty krzyż, przy którym akolici niosą zapalone świece. Kapłan bierze krzyż i odsłania jego górną część. Następnie ukazuje krzyż ludowi śpiewając wezwanie Oto drzewo Krzyża, na które lud odpowiada Pójdźmy z pokłonem i klęka na kolana adorując krzyż w ciszy. Następnie kapłan odsłania prawe ramię krzyża, a wreszcie cały krzyż, za każdym razem powtarzając śpiew i adorację. Teraz zanosi się krzyż na miejsce między prezbiterium i nawą, a po jego bokach umieszcza świece. Następuje indywidualna adoracja, która polega na przechodzeniu procesjonalnym przed krzyżem. Każdy oddaje cześć krzyżowi przez przyklęknięcie albo ucałowanie. Pod koniec adoracji akolici nakrywają ołtarz obrusem, umieszczają na nim korporał i mszał. Diakon przynosi Najśw. Sakrament krótszą drogą z miejsca przechowania na ołtarz. Kapłan podchodzi do ołtarza i rozpoczyna obrzędy Komunii Świętej od Modlitwy Pańskiej. Po przyjęciu Komunii Świętej przez kapłanów i lud, zanosi się Najśw. Sakrament do Grobu Pańskiego. Zwyczaj ten, znany od X wieku, podtrzymywany jest już tylko w Polsce oraz niektórych miejscowościach Bawarii, Austrii i Węgier. Po zakończeniu liturgii ponownie obnaża się ołtarz i odsłania pozostałe krzyże w kościele. W prezbiterium pozostawia się krzyż z czterema świecami, aby przynajmniej dwie paliły się przy nim aż do zamknięcia kościoła. WIELKA I ŚWIĘTA SOBOTA Przez cały dzień Wielkiej Soboty Kościół powstrzymuje się od sprawowania Eucharystii. Jest to dzień uwielbienia Chrystusa umęczonego za nas i złożonego do grobu. Świętą Sobotę wypełnia pełna powagi cisza. W starożytności był to dzień ścisłego postu, przez który wierni przygotowywali się do właściwego przeżycia Wigilii Paschalnej. Obecnie post jest jedynie zalecany. Powinniśmy go ofiarować w intencji katechumenów, mających w nadchodzącą noc przyjąć sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia. Zgodnie z tradycją wierni przynoszą w ciągu dnia pokarmy przeznaczone na stół wielkanocny, aby je pobłogosławiono. NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO WIELKA NOC Wigilia Paschalna, o której św. Augustyn powiedział, że jest mater omnium vigiliarum, jest najważniejszą liturgią Triduum Paschalnego i całego roku liturgicznego. Wigilia paschalna jest kluczem do zrozumienia, czym jest Kościół, zrodzony z wiary i sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Jest najlepszą szkołą formacji. Zgodnie z bardzo dawną tradycją ta noc winna być czuwaniem na cześć Pana (por. Wj 12, 42). Wierni posłuszni upomnieniu Ewangelii (por. Łk 12, 35), trzymając w rękach zapalone świece, powinni być podobni do ludzi oczekujących swego Pana, aby gdy powróci, zastał ich czuwających i zaprosił ich do swego stołu. Porą sprawowania Wigilii Paschalnej jest noc. Jest to pierwsza Msza Niedzieli Zmartwychwstania. Przed samym rozpoczęciem Wigilii wygasza się w kościele światła, a przed świątynią rozpala ognisko. Liturgia składa się z czterech części: po krótkim obrzędzie światła (jest to pierwsza część Wigilii), Kościół święty rozważa wielkie dzieła, jakich Pan Bóg dokonał od początku dla swego ludu i wyraża ufność w słowo i obietnice Boże (część druga, czyli liturgia słowa); następnie wraz ze swymi nowymi członkami, odrodzonymi w chrzcie (część trzecia), zostaje zaproszony do stołu, który Pan przygotował Kościołowi, jako upamiętnienie jego śmierci i zmartwychwstania, w oczekiwaniu na jego przyjście (część czwarta). Niech nikt samowolnie nie zmienia tego porządku liturgicznego. Przy rozpalonym ognisku kapłan pozdrawia wiernych i błogosławi ogień. Następnie na paschale żłobi rylcem krzyż, nad krzyżem grecką literę Alfa, pod krzyżem literę Omega, a na czterech polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku. Przez wiele wieków Wigilia Paschalna rozpoczynała nowy rok kalendarzowy. Na nakreślonym krzyżu kapłan umieszcza pięć symbolicznych gwoździ, nawiązujących do pięciu ran Zbawiciela. Po takim przygotowaniu paschału zapala się go od nowego ognia. Po nałożeniu kadzidła wyrusza procesja. Na jej czele idzie diakon z płonącym paschałem, który zatrzymuje się w trzech miejscach: przy drzwiach kościoła, pośrodku świątyni i w prezbiterium, i śpiewa: Światło Chrystusa, a lud odpowiada: Bogu niech będą dzięki. W czasie drogi wierni zapalają od paschału swoje świece. Po trzecim śpiewie zapala się wszystkie światła w świątyni, umieszcza paschał pośrodku prezbiterium lub przy ambonie i nakłada kadzidło jak przed Ewangelią. Teraz następuje śpiew Orędzia paschalnego, zwanego Exultet. Zasadniczą częścią Wigilii Paschalnej jest czytanie słowa Bożego i medytacja nad nim. Lekcjonarz podaje aż dziewięć czytań. Siedem ze Starego Testamentu i dwa z Nowego. Po każdym z czytań śpiewa się Psalm responsoryjny i odmawia modlitwę. Po ostatnim czytaniu ze Starego Testamentu zapala się świece ołtarzowe. Następnie kapłan intonuje hymn Chwała, który wszyscy podejmują. W czasie śpiewu biją dzwony. Po odczytaniu Epistoły (List św. Pawła do Rzymian) wszyscy wstają a kapłan uroczyście intonuje trzykrotne Alleluja, za każdym razem podnosząc głos. Wszyscy powtarzają śpiew, a następnie psalmista śpiewa psalm i lud powtarza Alleluja. Po Ewangelii i homilii następuje liturgia chrzcielna. Uwaga uczestników przenosi się teraz na źródło chrzcielne. Jest to miejsce, w którym Pascha Chrystusa stała się naszą Paschą w znaku wody i w wyznaniu wiary. Źródło to jest jednocześnie grobem grzechów i łonem matczynym, z którego rodzi się życie. W zależności od zorganizowania przestrzeni liturgicznej, ta część odbywa się albo przy chrzcielnicy, albo w prezbiterium, w którym ustawia się naczynie z wodą do pobłogosławienia. Po śpiewie litanii do Świętych kapłan staje przed naczyniem z wodą i śpiewa nad wodą błogosławieństwo. Prosi w nim Boga, aby wejrzał na swój Kościół i otworzył mu nowe źródło chrzcielne. Błaga, aby woda przyjęła łaskę Ducha Świętego i aby wszyscy pogrzebani przez chrzest w śmierci Chrystusa, razem z Nim powstali do nowego życia. Na ostatni fragment błogosławieństwa wstawia się paschał do wody. Po zakończeniu błogosławieństwa całe zgromadzenie uwielbia Boga, śpiewając aklamację Chwała Ojcu. Celebrans udziela teraz katechumenom (jeśli są) sakramentów wtajemniczenia: chrztu i bierzmowania. Cały Wielki Post był czasem przygotowania do paschalnego odnowienia łask chrztu świętego. Jest to bardzo ważna chwila tej nocy, która jest jakby wspólną rocznicą chrztu dla wszystkich chrześcijan. Przez zmartwychwstanie Chrystusa wszyscy powstaliśmy do nowego życia. Wszyscy zgromadzeni zapalają jeszcze raz przyniesione świece i odpowiadając na pytania kapłana odnawiają przyrzeczenia. Podczas śpiewu kapłan kropi zgromadzonych wodą. Opuściwszy wyznanie wiary, odmawia się Modlitwę powszechną, w której nowo ochrzczeni uczestniczą po raz pierwszy. Ostatnią i najważniejszą część Wigilii Paschalnej – jej serce - stanowi Eucharystia. Kościół przystępuje do najbardziej znaczącego dziękczynienia, jakie składa Ojcu za zbawczą śmierć i zmartwychwstanie Jego Syna. Pascha jest momentem, z którego wzięła początek prawdziwa Eucharystia. DZIEŃ NIEDZIELI Rezurekcja to zwyczaj Polski, podtrzymywany od XIV wieku. Jest to procesja na cześć zmartwychwstania; sposób ogłoszenia światu radosnej nowiny o tym, że szatan, grzech i śmierć zostały zwyciężone. Na czele procesji niesie się krzyż przyozdobiony czerwoną stułą. Kościół obchodzi się raz lub trzy razy. Po powrocie następuje śpiew hymnu Ciebie Boga wysławiamy, modlitwa oraz błogosławieństwo. Niedziela Zmartwychwstania jest trzecim dniem Triduum Paschalnego, a równocześnie pierwszym dniem Pięćdziesiątnicy Paschalnej. W ciągu dnia celebruje się drugą Mszę wielkanocną. Jest to przecież dzień, który Pan uczynił. Dzień, który nadaje sens wszystkim dniom roku i jest wśród nich najważniejszym. Triduum Paschalne kończą uroczyste Nieszpory, zwane chrzcielnymi. http://www.parafiakamionek.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=70:triduumpaschalne&catid=8:aktualnosci&Itemid=101 Po wschodzie słońca, rano? ks. Stanisław Hartlieb Kiedy odprawiać rezurekcję Rezurekcja. Od łacińskiego słowa „resurrectio” - powstać powtórnie, zmartwychwstać uroczystość Zmartwychwstania Pana Jezusa. Obchodzi ją Kościół od zarania swego istnienia. Chrześcijanie wschodni w niedzielę najbliższą 14 dniowi miesiąca Nisan (kalendarz żydowski), chrześcijanie zachodni w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Tej różnicy - istniejącej od pierwszych wieków istnienia Kościoła - nie udało się jak dotąd usunąć. O jakiej porze odprawia się rezurekcję? Chrześcijanie pierwszych trzech wieków modlą się w nocy, nie tylko w Wielką Noc. Kalendarz ówczesnego pogańskiego świata nie znał niedzieli, większość wiernych stanowili niewolnicy, państwo prześladowało chrześcijan. A Chrystus nierzadko spędzał całe noce na modlitwie. Rok 313 - zwycięstwo cesarza Konstantyna. Chrześcijaństwo wychodzi z katakumb, staje się religią panującą, niedziela dniem wolnym od pracy. Od strony praktycznej modlitwa w nocy nie ma już uzaasadnienia. Eucharystia przesuwa się na godziny ranne, staje się ośrodkiem, istotą Dnia Pańskiego, dnia Zmartwychwstania. Z upływem lat dniami wolnymi od pracy, świętami ustanowione zostają również dni Wielkiego Tygodnia. Jak to się stało, że Wigilię Paschy przeniesiono na Wielką Sobotę (najpierw po południu, potem coraz wcześniej, aż doszło do wczesnego ranka) historycy nie zdołali dotąd jednoznacznie ustalić. Stało się jednak i jako fakt oraz ustalenie prawne Kościoła istniało aż do roku 1956. Chrystus zmartwychwstał w nocy, w niedzielę. Niewiasty i apostołowie dowiedzieli się o tym dopiero w niedzielę rano. Rezurekcja w sobotę rano? Niestety tak, przez długie wieki. Upływają jednak lata. Rozwijający się przemysł pozbawia ludzi wielu dni świątecznych. Nawet Wielki Tydzień przestaje być wolny od pracy. W efekcie najważniejszą Mszę św. w roku, rezurekcję, odprawia Kościół w pustych świątyniach, wszyscy pracują w tym czasie, w rezurekcji uczestniczą tylko staruszkowie i dzieci. Dla wierzących w Polsce było to czymś nie do przyjęcia. My musimy obchodzić uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Nie możemy w sobotę? To w Wielką Niedzielę, jak najwcześniej rano, tak jak niewiasty i apostołowie spieszący do pustego grobu Pana. W jaki sposób? Nie przyszło nikomu do głowy, by w niedzielny ranek przenieść nabożeństwo z Wielkiej Soboty: odwieczną liturgię rezurekcyjną. Rozbudowano natomiast jak najuroczyściej pierwszą Mszę św. w Wielką Niedzielę: odprawiano ją bardzo wcześnie, poprzedzano wyniesieniem z „grobu” Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, obchodzono świątynie trzykrotnie. Bicie w dzwony, salwy armatnie i liczne zwyczaje ludowe podkreślały wielkość tej chwili. Radość była wielka. Nie rozumiano jednak, że takim rozwiązaniem sprawy stworzono znaczne zamieszanie. Kościół w Polsce miał dwie rezurekcje: rezurekcję Kościoła Powszechnego w Wielką Sobotę rano i rezurekcję polską w Wielką Niedzielę rano. Nie niepokoiło to nikogo tak długo, jak pierwszą rezurekcję odprawiano w Wielką Sobotę rano. Ale oto w 1956 roku Pius XII odpowiadając na prośby wielu animatorów odnowy liturgii postanawia i poleca wszystkim wierzącym na całym świecie odprawiać rezurekcję w Noc Wielkiej Niedzieli (nie w Wielką Sobotę). Nie wolno jej zacząć przed zachodem słońca w Wielką Sobotę, powinna się zakończyć przed wschodem słońca w Niedzielę. Wielka radość w świecie chrześcijańskim. Ale dla Polaków problem dopiero teraz unaoczniony w pełni i powoli rozumiany: mamy dwie rezurekcje. Jak ten problem rozwiązać? Rezurekcja w nocy i druga wczesnym rankiem? Mijają już 34 lata od decyzji Piusa XII. Powoli kształtują się rozwiązania: Mszę św. rezurekcyjną Wigilii Paschalnej odprawia się w nocy, po zachodzie słońca w Wielka Sobotę, bezpośrednio po niej, w nocy procesja rezurekcyjna albo w nocy odprawia się tylko Mszę rezurekcyjną, procesję zaś rano w niedzielę. To drugie rozwiązanie jest właściwe zwłaszcza w tych parafiach, których świątynie nie są w stanie zmieścić równocześnie wszystkich wiernych. Jedni uczestniczą we Mszy rezurekcyjnej w nocy, pozostali w procesji rezurekcyjnej rano1. Takie rozwiązanie tego problemu powoli się kształtuje, wchodzi do naszych świątyń, w nasze chrześcijańskie życie. 1 Pierwsza Msza św. ranna w Wielką Niedzielę nie jest rezurekcją, podobnie jak w uroczystość Bożego Narodzenia nie jest Pasterką - przyp. Autora. wieczernik nr 31 (kwiecień 1990) http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/po-wschodzie-slonca-rano_id467 Zobaczyć plan zbawienia ks. Adam Prozorowski Droga przez teksty Wigilii Paschalnej Czytania Wigilii Paschalnej są światłością! Osiem czytań (siedem ze Starego Testamentu plus jedno z Nowego) symbolizuje pełnię, całkowitość Objawienia. Po nich następuje Ewangelia, słowo Chrystusa. Treść kolejnych czytań: - 1. z Księgi Rodzaju: stworzenie świata i człowieka - 2. z Księgi Rodzaju: Abraham i ofiara z Izaaka - 3. z Księgi Wyjścia: przejście Izraela przez Morze Czerwone - 4. z Księgi proroka Izajasza: trwałość przymierza, miłość Boga do Izraela -Oblubienicy - 5. z Księgi proroka Izajasza: przymierze rozciągnięte na całą ludzkość - 6. z Księgi proroka Barucha: mądrość to wierność przymierzu i „znajomość tego, co się Bogu podoba” - 7. z Księgi proroka Ezechiela: Bóg zgromadzi rozproszonych, oczyści wodą, da nowe serce, tchnie w nich swego Ducha - 8. z Listu św. Pawła do Rzymian: chrzest zanurzył nas w śmierć Chrystusa i złączył z Jego zmartwychwstaniem - Ewangelia o zmartwychwstaniu: uczniowie są zaskoczeni pustym grobem, fakt zmartwychwstania zaistniał, ale oni jeszcze nie spotkali Zmartwychwstałego. Czytania Wigilii Paschalnej to wielka lekcja czytania symboli. Teksty czytań są tak ułożone, aby widać w nich było plan zbawienia. Przyjrzyjmy się każdemu z nich. Przed przeczytaniem refleksji na temat każdego z czytań proszę przeczytać tekst czytania. Pierwsze czytanie: Rdz 1, 1-2, 2 Pierwszy opis stworzenia, który rozpoczyna czytania Wigilii Paschalnej, stawia nas od samego początku wobec Boga Żywego. Ten, który do nas przemawia jest Stwórcą, jest źródłem wszelkiego istnienia. Widzimy całą stwórczą moc Bożej mowy. Gdy Bóg przemawia, wtedy przemieniana jest rzeczywistość. Mocą Słowa powstają nowe byty, a te, które już istnieją, zostają przekształcone. Lektura pierwszych wersetów Biblii pokazuje również uległość stwarzanego świata. Bóg mówi, aby ziemia wydała rośliny zielone i tak się dzieje. Uważne słuchanie świętego tekstu pokazuje doskonałość stworzenia. To, co stwarza Bóg jest dobre, doskonałe i postawione na swoim miejscu. Szczytem stworzenia jawi się Człowiek. Stworzony szóstego dnia zostaje obdarowany podobieństwem Bożym, autorytetem i misją. Człowiek ma panować nad całym stworzeniem. Będąc Bożym obrazem otrzymuje od Boga błogosławieństwo: Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię i czynili ją sobie poddaną. Całość opowiadania biblijnego jest dopełniona opisem dnia siódmego. Ten dzień jest opisem Bożego odpoczynku. Ten, który na początku tekstu pojawia się jako Tworzący teraz jawi się jako Odpoczywający. Dzieło zamierzone zostało zakończone. Nastał czas Bożego odpoczynku. Ale nie jest to Boże wycofanie się z dziejów świata. Psalm 104, który następuje po czytaniu pokazuje aktywność Boga w teraźniejszości. On zdroje kieruje do strumieni, nawadnia góry, każe rosnąć trawie. Swoją stwórczą mocą jest więc Bóg obecny w świecie. Drugie czytanie: Rdz 22, 1-18 Drugie czytanie wprowadza nas w kulminacyjny moment historii Abrahama. Oto Bóg, który dał mu obietnicę, wystawia go na próbę. Oddać syna w ofierze. Oddać Bogu to, na co czekał ponad 20 lat. Zapisane w Piśmie wersety pokazują tylko zewnętrzne zachowanie Abrahama. Milczą o jego wewnętrznej walce, którą musi ze sobą toczyć. Tradycja żydowska mówi o tym, jak mocno szatan kusił Abrahama, jakie przeszkody rzucał mu pod nogi, aby zatrzymać tego, który powiedział Bogu Oto jestem. A on po prostu szedł za słowem. Jak zawsze. Tym razem znany jest cel: góra Moria. Wszystko, co się potem wydarzyło, pokazuje wielką wiarę Abrahama. Pismo pokazuje, że dzięki wierze człowieka Bóg może wkroczyć w Jego życie. Pojawia się jako Obrońca, jako Ratownik Izaaka. Szczególnie mocne wydają się ostatnie słowa wypowiedziane przez Anioła Pańskiego: Przysięgam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu (Rdz 22, 16-18). Zaufanie okazane Bogu tak kształtuje życie człowieka, że Jego obecność jest widoczna w świecie. Słowo więc którym można podsumować drugie czytanie to: WIARA. Trzecie czytanie: Wj 14, 15-15, 1 Od czasów Abrahama historia relacji człowieka i Boga biegła różnymi drogami. Potomkowie Abrahama trafili do Egiptu, który stał się dla nich „domem niewoli”. Trzecie czytanie opisuje kolejną wielką interwencję Boga. Oto przed uciekinierami z Egiptu wyrasta wielka przeszkoda oddzielająca ich od upragnionej wolności. Za nimi wielkie plagi, które złamały Egipcjan i spustoszyły Egipt. Za nimi doświadczenie Wieczerzy Paschalnej i pośpiesznej ucieczki pośród zawodzenia Egipcjan. Teraz wzburzone wody Morza Czerwonego stają na drodze. Plagi dotknęły Egipcjan, ale nie złamały serca faraona. Wyruszył na pościg i stanowi realne zagrożenie. Walka duchowa trwa. Mojżesz sam nie poradzi. Jeżeli Pan nie wkroczy, nie zaangażuje się, wszystko pójdzie na marne. Cudowne przejście przez morze pokazuje walkę jaką stacza Bóg w obronie swojego ludu. Wody morza nie są już przeszkodą dla tych, którzy są Jego ludem. Powołani do wolności wkraczają na drogę, która uczyniona została na morskim dnie. To, co dla jednych było bramą do wolności, dla ich wrogów stało się grobem. Katechumeni słuchający tego słowa mieli usłyszeć, że pomiędzy ich starym życiem, a nowym znajduje się przejście przez wodę - chrzest. Tam jest brama do życia i grób dla starego człowieka. Odpowiedzią na to czytanie jest kantyk z Księgi Wyjścia 15. Ci, którzy zostali uwolnieni, zwracają się ku swemu Wybawcy. Czwarte czytanie: Iz 54, 4a. 5-14 Lektura czwartego czytania wprowadza nas w niezwykłą przyszłość, jaką Bóg przygotował dla swojego Ludu. Izrael doświadcza niewoli babilońskiej (wszystkie czytania z proroków w czasie nocy Paschy są powiązane z Izraelem w niewoli babilońskiej). Fakty mówią przeciwko obietnicom: - utracona ziemia obietnic, - zniszczona Jerozolima, - Świątynia Pańska w ruinie, - nie ma władcy z Domu Dawida. W takiej sytuacji Prorok przynosi Słowo. Bóg jako wierny kochanek powraca do swojej narzeczonej. Wizja jest niezwykła i pełna ekspresji. Bóg przemawia słowami pełnymi czułości. Posłuchajmy: z ogromna miłością cię przygarnę, w miłości wieczystej się nad tobą ulitowałem, miłość moja nie odstąpi od ciebie. Ale wizja prorocka idzie jeszcze dalej. Przed oczyma wygnańców nakreślony jest obraz odbudowanej i odnowionej Jerozolimy. To niezwykłe miasto osadzone na sprawiedliwości będzie bezpieczne od zewnętrznego zagrożenia. Wszystkie jego dzieci będą szczęśliwe. I zdanie, które uważam za klucz do zrozumienia całej wizji. Mieszkańcy nowej Jerozolimy będą uczniami Pana. Oto droga, która rysuje się przed Ludem Bożym. Uczniostwo. Ono może przekształcać rzeczywistość. Ci, którzy przeszli przez niewolę, umiłowani przez Pana i wyzwoleni, staną się Jego uczniami. Piąte czytanie: Iz 55, 1-11 Piąty fragment przynależy do tej samej epoki historycznej, co poprzedni. Tym razem mowa prorocza poza obietnicami niesie w sobie kilka wezwań. Warto przeczytać, do czego Pan wzywa swój lud, któremu duchową odnowę zapowiadał prorok: - O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! - Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! - Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. - Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. - Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! - Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. - Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Tych 7 poleceń może zostać odczytane jako program dla wspólnoty, która chce doświadczyć odnowy i podnieść się z upadku. Warto podkreślić początek związany z przyjściem do Pana. Można to zrobić mając tylko pragnienie. Nie potrzeba zasług ani pozycji. Wystarczy pragnienie i przyjście. Następujący po czytaniu śpiew jest wspaniałym antykiem z Księgi Izajasza 12 i zapowiada zaspokojenie pragnienia tych, którzy są spragnieni. Szóste czytanie: Ba 3, 9-15. 32-4,4 Księga Barucha należy do grupy ksiąg deuterokanonicznych. Choć do naszych czasów zachował się tylko jej grecki przekład, przekazuje nam Słowo skierowane do Izraela czasów niewoli babilońskiej. Celem proroctwa jest pobudzenie wygnańców do prawdziwej skruchy za popełnione grzechy, zachęcenie do przestrzegania Prawa i podniesienie na duchu obietnicą wybawienia z niedoli. Słuchając tych słów w czasie trwania Wigilii Paschalnej odkrywamy prawdę o tym, że nasza aktualna sytuacja jest często skutkiem naszego grzechu. Wygnańcy słyszą Słowa: Opuściłeś źródło mądrości. Gdybyś chodził po drodze Bożej, mieszkałbyś w pokoju na wieki. Są to trudne i bolesne słowa. Podane są jednak nie po to, aby potępić, ale po to, by pobudzić lud do działania. Oto mają Boże Słowo, oto dana jest im Księga, która zawiera Boże Prawo trwające na wieki. Tam jest życie, tam jest ścieżka mądrości. Kto trzyma się jej ten będzie żył. Mocno w takim kontekście brzmią słowa refrenu psalmu responsoryjnego: Słowa Twe Panie dają życie wieczne. Siódme czytanie: Ez 36, 16-17a. 18-28 Ezechiel był kapłanem, który został wywieziony z Jerozolimy do Babilonu na początku lat dziewięćdziesiątych w VI wieku przed Chrystusem. Otrzymał od Boga wiele wizji i obrazów, poprzez które pokazywał grzech Izraela i jego duchowe skutki. Po zniszczeniu Jerozolimy w 586 roku przed Chr. orędzie proroka staje się pocieszające. Bóg kieruje do wygnańców słowa pociechy wizją odnowy Jerozolimy i świątyni. We fragmencie, którego wysłuchują uczestnicy liturgii paschalnej zostaje podane pocieszenie innego rodzaju. Bóg zapowiada przemianę ludzkiego serca. Przeczytajmy: Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Duchowa odnowa będzie wiec opierać się na niewyobrażalnym obdarowaniu Ludu Bożego. Nowe serce, nowy duch, nowy sposób życia. Ósme czytanie (epistoła): Rz 6, 3-11 Ewangelia: Mk 16,1 - 8 Ostatnie czytanie otwiera nam oczy na nasze życie. Już nie odległa przeszłość jest wspominana, ale nasze osobiste doświadczenie. Paweł pisze do uczniów Jezusa i przekazuje im wyjaśnienie ich sytuacji. Ci, którzy zostali ochrzczeni, zostali przez ten akt zjednoczeni z Chrystusem. Można powiedzieć, że weszli w nową rzeczywistość. Paweł proklamuje zwycięstwo chrześcijanina nad grzechem. Słyszymy: umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie. Nowe życie to życie z Chrystusem, to życie, w którym najważniejszy jest Syn Boży. On swoją Paschą stworzył na świecie nowy porządek. On Otworzył drogę, którą chce mnie prowadzić. Sakrament Chrztu stawia mnie na tej drodze. W nowym życiu uczestniczę razem z innymi. Oto tajemnica Kościoła, społeczności tych, którzy są postawieni na drodze i idą przez historię. Z jednej strony zmagają się ze starym, życiem (doświadczają tego wszystkiego, o czym mówiły wcześniejsze czytania). Z drugiej strony próbują ludziom swojego pokolenia powtórzyć słowa anioła, które usłyszały kobiety w pewien wiosenny poranek. Wtedy w odległej od stołecznego Rzymu prowincji zostały wypowiedziane słowa: - Nie bójcie się, - Szukacie Jezusa ukrzyżowanego, - Powstał, - Nie ma Go tu, - Idźcie i powiedzcie - Idzie przed wami ... - Ujrzycie Go... Następująca za chwilę liturgia Eucharystii daje uczestnikom Wigilii Paschalnej Komunię w której Pan staje się pokarmem, karmi i odnawia siły tych, którzy słuchali i za chwilę ruszą w dalszą drogę. Ks. Adam Prozorowski - prezbiter archidiecezji poznańskiej, moderator Domowego Kościoła rejonu Poznań Górczyn. http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/zobaczyc-plan-zbawienia_id829 Dar nowego życia ks. Maciej Krulak Dobrze jest uświadomić sobie, co może chrzest zrobić w życiu człowieka Pascha to nie tylko jakiś moment w historii Narodu Wybranego, ani tylko jeden historyczny moment związany z Jezusem Chrystusem. Pascha to rzeczywistość, która się nieustannie dzieje. Pascha dotyka człowieka, bo jest zmianą i to radykalną. Pascha to przejście z nocy do dnia, z ciemności do światła, ze śmierci do życia, z niewoli do wolności, ze starego do nowego. Za każdym razem coś się definitywnie kończy, po to, żeby zaczęło się coś nowego - i to jakościowo nowego. Dlatego mówimy o nowym życiu, bo choć to życie tego samego człowieka, to już nie takiego jakim był do tej pory. Choć to jest to samo życie, to już jednak nie takie samo. Pascha to ruch, to zmiana. Ten dynamizm możemy przeżyć także w liturgii. Każda Eucharystia to przemiana, bo każda jest Paschą Starego i Nowego Testamentu. Jednak w Noc Zmartwychwstania przeżywamy to w sposób szczególny, radykalny i skondensowany. Wspomnienie paschalnego wydarzenia, które uobecnia się w liturgicznym obchodzie, sprawia, iż niejako stajemy się obecni w tamtym czasie i tamtym miejscu, który staje się naszym czasem i naszym miejscem. To nie jest możliwe bez Boga, bo tylko On jest Panem czasu i historii, dla Niego prawa fizyki nie są przeszkodą a stają się narzędziem. Szczególną Paschą jest chrzest. Tu dzieje się najradykalniejsze przejście, tu wszystko inne ma początek. Tu kończy się śmierć, grzech i stary człowiek, tu rodzi się życie, łaska i chrześcijanin. W paschalną noc wspólnota wierzących chce wejść w tę niezwykłą dynamikę zbawczego działania Boga. W niesamowity sposób wyraża się to w znakach przejścia: - światło rozpraszające noc, - słowo dające nadzieję złamanym życiowo nową nadzieję, - woda, która daje życie obumarłego - Ciało i Krew, które karmią, sycą łaknących. Bóg daje swojemu ludowi to, czego nikt inny dać nie może. Niezwykłość Paschalnych cudów Jezusa - pojednanie nieba z ziemią - co roku obejmuje nowych wierzących. Kościół w tę niezwykłą noc chce obdarować każdego, kto pragnie, uczestnictwem w tych niezwykłych darach. Centralne miejsce w Wigilii Paschalnej zajmuje liturgia chrzcielna. Pierwsze dwie części Wigilii ku niej prowadzą, zaś liturgia eucharystyczna niejako wypływa z chrztu, gdyż chrzest jest zarówno teologicznie, jak i chronologicznie pierwszym z sakramentów. Na chrzcie jak na fundamencie zbudowane są pozostałe sakramenty, bez niego nie ma możliwości przeżycia łaski sakramentalnej. W Noc Paschalną chrzest ma niejako dwa wymiary - celebracji i uaktualnienia. Po pierwsze Wigilia Paschalna jest najbardziej właściwym czasem sprawowania tego sakramentu. Po drugie Noc Paschalna przypomina godność chrztu tym, którzy już go przyjęli. Chrzest jest sakramentem, który udzielony raz przemienia całe życie. Nie ma możliwości przyjmowania go wielokrotnie, gdyż wyciska niezatarte piętno w duszy i życiu chrześcijanina. Można jednak ten dar odnawiać na nowo i w sposób bardziej świadomy, aby przymierze zawarte w chrzcie potwierdzać wolnym wyborem woli. Nie wystarczy być ochrzczonym trzeba żyć tym sakramentem. Dlatego też Kościół właśnie szczególnie w Noc Paschalną zaprasza nas do odnowienia daru chrztu i dostosowania do niego naszego życia. Liturgia chrzcielna następuje po liturgii słowa. Całe zgromadzenie liturgiczne przypomina sobie, czym jest chrzest i jak wielkie znaczenie ma dla wierzących. Przypominamy więc sobie całą historię zbawienia od zarania ludzkości w akcie stworzenia, poprzez historię wyzwolenia narodu wybranego, aż do owoców Paschalnego Misterium Chrystusa. Czytania paschalnej nocy przypominają wierność Boga, który nigdy nie zawodzi człowieka. W szczególny sposób pojawia się znak wody, która nie jest narzędziem zagłady, ale ocalenia. W trzecim czytaniu widzimy ocalenie Izraela poprzez wody Morza Czerwonego, co jest zapowiedzią chrztu ocalenia od faraona, który jak Szatan chce zniewolić człowieka, by unicestwić go przez niewolę grzechu. Podobnie w czytaniu z Księgi Izajasza możemy usłyszeć o wodzie dającej życie. Najmocniejszy akcent chrzcielny widzimy we fragmencie ze św. Pawła, gdzie chrzest jest zanurzeniem we śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Liturgia chrzcielna ukazuje jako symbol źródła nowego życia chrzcielnicę. Ta część celebracji odbywa się w jej sąsiedztwie (chyba że chrzcielnica jest w miejscu słabo widocznym dla zgromadzonych na liturgii, wtedy miejscem obrzędów liturgicznych jest prezbiterium). Niestety obecnie chrzcielnica gdzieś nam „uciekła” - ponieważ liturgia chrztu dzieje się z reguły w prezbiterium, to powoli chrzcielnica staje się tylko odartym ze swej wyrazistości reliktem przeszłości. Jakże byłoby pięknie, gdyby choć w noc paschalną została doceniona i by ukazano, że z niej tryska źródło życia i że w niej są wszystkie nasze źródła. Dlatego warto zadbać o jej piękny wystrój (najlepiej coś, co nawiązuje do życia, co ma źródło w wodzie), warto umieścić w niej wodę do chrztu, no i oczywiście tą wodą udzielać sakramentu życia chociaż przez czas paschalnej radości. Po stosownym wezwaniu następuje przepiękny znak jedności Kościoła - Litania do Wszystkich Świętych. Tu ukazuje się konkretny owoc Paschalnego Misterium - życie, w którym Jezus jest Panem! Widzimy naszych braci, którzy dobrze wykorzystali łaskę chrztu, łączymy się z nimi w braterskiej wspólnocie. Co ciekawe, prosimy o modlitwę świętych wszystkich wieków, przedstawicieli wszystkich stanów Kościoła, ale także pochodzących z różnych stron świata. W Paschalną noc nie może przecież zabraknąć tego znaku jedności Kościoła, jego Tradycji i niezmienności, a jednocześnie dynamiki i indywidualności. Jakże różni są ci święci! Dobrze jest uświadomić sobie, co może chrzest zrobić w życiu człowieka. Gdy katechumeni oczekują na chrzest, słuchając litanii widzimy, jak wchodzą do społeczności Kościoła, jak stają w jednym szeregu z braćmi, którzy są już w Niebieskim Jeruzalem. Dla ochrzczonych litania jest wezwaniem do codziennej świętości. Kolejny moment to poświęcenie wody do udzielania sakramentu chrztu. W modlitwie poświęcenia znów przypominamy sobie historię zbawienia: - woda obecna w akcie stworzenia (Duch unoszący się nad wodami), - potop (obraz odrodzenia), - przejście przez Morze Czerwone (wyzwolenie), - chrzest w Jordanie (namaszczenie Jezusa Duchem Świętym), - śmierć krzyżowa (krew i woda, które wypłynęły z przebitego boku Jezusa), - wezwanie Zmartwychwstałego by chrzcić. Potem następuje wspaniałe wołanie o otwarcie Kościołowi źródła chrztu świętego, gdyż tylko moc Ducha Świętego może sprawić, iż woda otrzyma łaskę Jezusa, aby człowiek stworzony na Boże podobieństwo i przez sakrament chrztu obmyty z wszelkich brudów grzechu, odrodził się z wody i z Ducha Świętego do nowego życia dziecka Bożego. Następnie powraca symbol światła w tym momencie splatający się z wodą. Celebrans wstawia zapalony paschał do wody i prosi o moc Ducha Świętego, by zstąpiła na tę wodę. Odpowiedzią wiernych jest uwielbienie Trójjedynego Boga. Teraz ma miejsce celebracja - udzielenie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej (chrzest i bierzmowanie). Po celebracji następuje wspomnienie, czyli odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych przez wierzących. Wszyscy z zapalonymi świecami - symbolami wiary i oczekiwania - po raz kolejny przypominają sobie, że przez misterium paschalne zostaliśmy w sakramencie chrztu pogrzebani wespół Chrystusem w Jego śmierci, aby razem z Nim wkroczyć w nowe życie. Najpierw ma miejsce trzy razy wyrzeczenie się: grzechu, zła i szatana, a potem potrójne wyznanie wiary w Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego i Jego Kościół. Po tych słowach celebrans kropi poświęconą wodą zgromadzonych. Ten gest przypomina, że to woda chrztu nas odrodziła do nowego życia. Jeśli są nowo ochrzczeni to należy w tym czasie wprowadzić ich na miejsce dla nich przeznaczone, ale już pomiędzy wiernymi. Liturgia chrzcielna kończy się modlitwą powszechną, w której nowo ochrzczeni uczestniczą po raz pierwszy. Temat chrztu przewija się przez całą Uroczystość Zmartwychwstania i powtarza się każdego dnia Oktawy w obowiązkowym wspomnieniu nowo ochrzczonych w modlitwie eucharystycznej. Cały czas paschalnej radości przypomina nam jak Bóg odmienił nasze życie, gdy w radykalny sposób w nie wkroczył, gdy odmienił losy ludzkości umierając na krzyżu i powstając z martwych dla nas i dla naszego zbawienia. Z radością przypominamy sobie w okresie Zmartwychwstania, iż całe to dobrodziejstwo stało się naszym udziałem w chrzcie, który radykalnie odmienił nasze życie. Dlatego też Wigilia Paschalna - centralna liturgia roku - jest świętem radosnym i chrzcielnym. W niej przypominamy sobie i odnawiamy zarazem to, co jest Bożą łaską. Dlatego też można w dużym skrócie powiedzieć, iż liturgia chrzcielna jest najważniejszym momentem roku liturgicznego. Ks. Maciej Krulak - prezbiter diecezji kaliskiej, dyrektor diecezjalnego ośrodka rekolekcyjnego „Samotnia”, moderator filii poznańskiej Ruchu Światło-Życie. http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/dar-nowego-zycia_id830 Trzeci dzień ks. Adrian Put W powszechnym odczuciu niedziela wielkanocna zionie jakąś pustką świątecznej radości Niedziela wielkanocna to dziwny dzień. Nie w sensie treści, znaczenia czy wymowy teologicznej. W naszym przeżywaniu tego dnia istnieje jakaś dziwna cezura. Dzielimy go na czas do Mszy z procesją rezurekcyjną i na to co następuje po wyjściu z kościoła. Ile razy mogłem obserwować ceremoniarza, który po przepisowo przeżytej Mszy w niedzielny poranek stwierdzał, że wszystko się już udało? Jako ksiądz także czuję w sobie ten dziwny spokój, który następuje przy śniadaniu wielkanocnym. Podświadomie zaczynam przeżywać ten dzień biorąc sobie do serca Jezusowe Idźcie i wy teraz odpocząć! Podobny scenariusz ma miejsce zapewne w wielu chrześcijańskich domach, gdzie czas niedzielnego święta oznacza już tylko błogie świętowanie przy wielkanocnym stole. W powszechnym odczuciu niedziela wielkanocna zionie jakąś pustką świątecznej radości. Kiedy zestawimy ten dzień z obrzędami Mszy Wieczerzy Pańskiej, Drogą Krzyżową oraz Liturgią ku czci Męki Pańskiej, czy chociażby tłumnym uczestnictwem w wielkosobotnim święconym oraz Wigilią Paschalną, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego wygląda raczej blado. Oczywiście, Wigilia Paschalna jest przecież świętowaniem tej Niedzieli. Także procesja rezurekcyjna jeśli jest odprawiana przed drugą Mszą Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego o poranku stanowi oprawę święta. Ale co później? Czy po to przeżywaliśmy te wszystkie uroczystości, by w niedzielę nareszcie sobie odpocząć? Liturgia Kościoła podpowiada nam, że Triduum Paschalne to trzy święte dni: Piątek, Sobota i Niedziela. Obchód tego najważniejszego święta chrześcijańskiego rozpoczynamy w Wielki Czwartek wieczorem, a kończymy w Wielką Niedzielę drugimi Nieszporami uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Co zatem dzieje się pomiędzy rezurekcją a końcem drugich Nieszporów niedzielnych? Dzień dobrych wiadomości Sięgnijmy do Ewangelii, aby zobaczyć jak przeżyli ten dzień pierwsi świadkowie. Niedziela wielkanocna należy to tych nielicznych dni biblijnych, które są szczegółowo opisane. W relacji św. Mateusza dowiadujemy się, że dopiero po szabacie, w pierwszy dzień tygodnia o świcie przybyły do grobu Maria Magdalena i druga Maria. Jednak Jezusa tam nie znalazły. Anioł Pański który zstąpił z nieba przekazał im dobrą wiadomość: Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał, jak powiedział. Ewangelista Marek również podkreśla znaczenie tego dnia: A wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia poszły do grobu, kiedy wzeszło słońce. Także św. Marek przytacza słowa radosnej nowiny: Szukacie Jezusa ukrzyżowanego? Zmartwychwstał! Nie ma Go tu! Święty Łukasz zaś podkreśla: A w pierwszy dzień tygodnia, wczesnym rankiem przyszły do grobu niosąc wonności, które przygotowały. W relacji św. Jana wczesny ranek po wzejściu słońca zostaje zamieniony na jeszcze wcześniejszą porę: W pierwszy dzień tygodnia, wczesnym rankiem, kiedy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena przychodzi do grobu. Święty Jan opisuje także wydarzenie, które miało miejsce w niedzielę wieczorem: A w ten pierwszy dzień tygodnia wieczorem Jezus wszedł i stanął w środku... I mówi im - Pokój wam. Po tych słowach pokazał im ręce i bok. Uradowali się więc uczniowie ujrzawszy Pana. Wobec takiej ilości świadectw można z całą pewnością stwierdzić, że dzień Zmartwychwstania był dla całej wspólnoty pierwszych uczniów niezwykle ważny. Doskonale czuli historyczność tego wydarzenia - to był konkretny dzień i poranek, a nie mit tworzącej się wspólnoty. Poczucie tej historyczności legło u podstaw każdego przeżywania wielkanocnej radości: Wszystko co wydarzyło się w czasie tych dni paschalnych, angażuje każdego z Apostołów szczególnie Piotra - w budowanie nowej ery, która rozpoczęła się w poranek wielkanocny. Nie można interpretować Zmartwychwstania Chrystusa poza porządkiem fizycznym i nie uznawać go za fakt historyczny (por. KKK 642-643). Nie wiem, czy kobiety i Apostołowie mieli świadomość tego, że radość, którą doświadczali była jednocześnie znakiem nowej ery. Jednak bez tej radości przekazywanej innym nie można w pełni przeżywać niedzieli wielkanocnej. Poświadcza to także autorytet słowa Bożego. Święty Mateusz zaznacza, że Anioł powiedział do kobiet: Idźcie i powiedzcie Jego uczniom: Zmartwychwstał, a one z wielką radością pobiegły oznajmić to jego uczniom. Ewangelista Marek także podkreśla obowiązek dzielenia się dobrą nowiną: A idźcie powiedzieć Jego uczniom i Piotrowi: On idzie przed wami do Galilei. Tam Go zobaczycie. Święty Łukasz zaś wskazuje na miejsce, gdzie tkwi źródło tej nowiny: A powróciwszy od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. Wobec powyższych informacji słowa Bożego możemy wyciągnąć kilka istotnych wniosków dotyczących przeżycia niedzieli wielkanocnej. Sama Wigilia Paschalna, jako Msza Niedzieli Zmartwychwstania, jest wspólnotowym przeżywaniem Zmartwychwstania Chrystusa. Jest to już Msza niedzielna. Celebracja Wigilii może zakończyć się uroczystą Procesją Rezurekcyjną. Druga możliwość to Procesja Rezurekcyjna rano. Wówczas po Wigilii Paschalnej można wystawić Najświętszy Sakrament w monstrancji już nie nakrytej welonem. Adoracja po Wigilii Paschalnej to czas paschalnej radości Kościoła. Śpiewa się pieśni wielkanocne lub eucharystyczne. Choć Mszał Rzymski dla diecezji polskich dopuszcza te dwie możliwości, to często w naszych wspólnotach upraszczamy problem - kiedy ma być procesja rezurekcyjna? W nocy po Wigilii, czy może wczesnym rankiem? Jedna i druga wersja jest poprawna. I nie wiem, czy wprowadzanie na siłę procesji nocnej jest celowe. Co innego, gdy wspólnota parafialna drogą stałej formacji sama dojdzie do takiej praktyki. Nasza polska tradycja jednak bardzo mocno akcentuje poranną procesję. Ważne, aby Wigilię rozpocząć po zmroku. Po jej zakończeniu możemy zachęcić nasze wspólnoty do prowadzenia nocnego czuwania paschalnego, które zakończymy przed świtem. Wówczas o poranku możemy celebrować Procesję Rezurekcyjną i drugą Mszę Zmartwychwstania Pańskiego. Uwzględniając te dwie możliwości należy zawsze pamiętać, że procesja rezurekcyjna jest publicznym ogłoszeniem światu radosnej nowiny - Jezus Żyje. Ta procesja musi mieć w sobie coś z drżenia tych kobiet, które przyszły rano do grobu i nie zastały tam Jezusa. Może to zabrzmi zbyt banalnie, ale także nasze polskie Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! nabiera zupełnie nowego znaczenia. Nie jest to tylko zwyczajowa forma pozdrowienia chrześcijańskiego zastępująca w tym okresie popularne Niech będzie pochwalony lub Szczęść Boże. Pozdrowienie wielkanocne dotyka swymi korzeniami samej istoty ewangelizacji - głoszenia Chrystusa Zmartwychwstałego. To nie tylko nasza ludowa praktyka, ale realizacja nakazu anielskiego! Wracając do domu ze świątyni, spotykając sąsiadów, nieznajomych i pozdrawiając ich słowami Chrystus Zmartwychwstał wypełniamy istotny element przeżywania radości niedzieli wielkanocnej Jedz, pij i... spotkaj Jezusa Także posiłek niedzielny ma w sobie coś z biblijnej tajemnicy: Na koniec ukazał się Jedenastu w czasie posiłku (Mk 16, 14a). I nie chodzi mi tylko o sam fakt doświadczenia obecności Pana przy wspólnym posiłku. W relacji św. Łukasza ten posiłek poprzedzony był wyjaśnieniem wszystkiego co odnosiło się do Jezusa w Pismach. Wówczas wszedł aby zostać z nimi. Kiedy znalazł się z nimi przy stole... wziął chleb. Jednak doświadczenie wspólnego posiłku nie ogranicza się tylko do wieczerzy. Uczniowie z Emaus spotkanie przy stole z Panem uczynili punktem wyjścia do dalszego głoszenia dobrej nowiny: W tej samej chwili wstali i powrócili do Jeruzalem. Tam znaleźli Jedenastu zebranych razem oraz ich towarzyszy, którzy mówili - Pan naprawdę zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni także opowiadali o tym, co zaszło w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. Uwzględniając powyższe wskazówki Pisma św. musimy sobie uświadomić, że istota niedzielnego posiłku nie polega na błogim spożywaniu w myśl przysłowia Jedz, pij i popuszczaj pasa. Wielkanocny posiłek ma być okazją do doświadczenia obecności Pana. W tym miejscu aż się prosi, aby w każdym chrześcijańskim domu wszyscy przed śniadaniem wielkanocnym odmówili Jutrznię Niedzieli Wielkanocnej (zob. OWLG 213). Liturgia godzin daje nam możliwość spotkania Chrystusa. Z drugiej strony to także czas modlitewnego wypowiedzenia wszystkiego, co odnosi się do Jezusa w Pismach. Posiłek przy stole wielkanocnym (podobnie jak przy kolacji wigilijnej) w naszej polskiej tradycji był zawsze czasem wzajemnej zgody i przebaczenia: W tym dniu przy stole potkawszy się, najzawziętsi nieprzyjaciele podawali sobie dłonie na znak pojednania i przebaczali nawzajem (Z. Gloger, Encyklopedia Staropolska). Także dzielenie się święconym było w naszej tradycji okazją do gościnności i zgody: Gdy za wojen napoleońskich wojownicy polscy w Hiszpanii na Wielkanoc święcone zastawili, aby przypomnieć sobie ukochaną rodzinę i ziemię ojczystą, księża hiszpańscy mieli trudność w znalezieniu odpowiedniej modlitwy do poświęcenia a lud zaproszony do dzielenia się jajkiem podziwiał pobożność i gościnność Polaków (Z. Gloger, Encyklopedia Staropolska). W tym momencie chcę się podzielić moim osobistym doświadczeniem. Pamiętam, jak wiele dały mi rozmowy na tematy religijne właśnie przy wielkanocnym stole. Po wspólnej modlitwie, dzieleniu się święconym, pierwszych spożytych potrawach i świątecznym upominku to tradycyjnie przystrojony stół stawał się okazją do takiej rodzinnej haggady. Nie od razu musi tu zapanować telewizja i świąteczna drzemka. Rozmowa o świątecznym Baranku, znaczeniu jajka i innych potraw może być dobrą okazją do poważnej rodzinnej rozmowy o wierze i wyjaśnieniu wszystkiego, co odnosi się do Jezusa. Może to brzmi zbyt idealnie, ale to ma być przecież świąteczny posiłek w chrześcijańskim domu w niedzielę wielkanocną! Nieszpory na pamiątkę ukazania się Pana uczniom Koniec Triduum Paschalnego ma także swoją własną liturgię. To uroczyste Nieszpory odprawiane dla uczczenia wieczornej pory tego świętego dnia i wspomnienia ukazania się Pana uczniom (OWLG 213). Warto tego dnia podjąć jeszcze ten trud i udać się do swojego kościoła. Kongregacja Kultu Bożego w Liście okólnym o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych przypomina nam tę praktykę niedzieli wielkanocnej. W 98. punkcie listu czytamy: Należy zachować, tam gdzie trwa lub zależnie od okoliczności wznowić, tradycję odprawiania w dzień Wielkanocy Nieszporów chrzcielnych. W ciągu tych Nieszporów, podczas śpiewania psalmów odbywa się procesja do chrzcielnicy. Dziś w naszych kościołach zaniknął ten piękny zwyczaj. Same Nieszpory chrzcielne znane były jednak już w I tysiącleciu. Te sprawowane w Rzymie miały szczególnie bogatą liturgię. Po Soborze Watykańskim II Stolica Apostolska nie ogłosiła żadnego wzorca dla ich sprawowania. Jest to bardziej sprawa lokalna. Warto jednak podjąć na nowo to dzieło i poszukać wzorców. W Polsce dwie bardzo ciekawe propozycje dotyczące przebiegu Nieszporów chrzcielnych przedstawił bp Stefan Cichy. W tej bardziej tradycyjnej formie, nawiązującej do zwyczajów rzymskich, ksiądz biskup proponuje trzy procesje: na wejście, do chrzcielnicy i powrotną do prezbiterium. W liturgii wnosi się zapalony paschał, od którego wierni odpalają swoje świece, kropi się lud wodą święconą oraz śpiewa uroczyste antyfony. Same obrzędy są jednak o wiele bogatsze. Jedną z propozycji można znaleźć np. w Agendzie Katowickiej. Podczas Wigilii Paschalnej przyjmowaliśmy chrzest lub odnawialiśmy przyrzeczenia chrzcielne. Natomiast podczas tej wieczornej liturgii każdy z nas może podejść do chrzcielnicy aby podziękować Bogu za dar nowego życia. Niedziela wielkanocna to dziwny dzień? Czy na pewno? Jest to dzień obfitujący w wiele ważnych wydarzeń: Wigilia Paschalna wraz z procesją rezurekcyjną lub w zależności od miejsca nocne czuwanie paschalne zakończone radosną procesją i poranną Mszą św., dzielenie się dobrą nowiną ze spotkanymi ludźmi, Jutrznia w gronie rodziny, święcone, rodzinna rozmowa o Zmartwychwstałym, uroczysty posiłek i wreszcie Nieszpory chrzcielne w kościele to wystarczająco dużo treści i wydarzeń na trzeci dzień Triduum Paschalnego. Od nas tylko zależy jak przeżyjemy ten czas. Czy będzie to ucieczka w logikę suto zastawionego stołu, czy autentyczna chrześcijańska radość, która będzie się udzielać innym ludziom. Wszak śmigus dyngus to pozostałość po laniu wodą rozentuzjazmowanych chrześcijan, który tak się radowali tego dnia, że nie pozwalali spać innym mieszkańcom. Taka mała chrześcijańska zadyma, która jednak dała nadzieję całemu światu - On jest Zmartwychwstaniem i Życiem! Ks. Adrian Put - prezbiter diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, moderator Diecezjalnej Diakonii Ewangelizacji Ruchu Światło-Życie. http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/trzeci-dzien_id831 Triduum zagubione ks. Grzegorz Strządała Nie mamy siły, by czuwać w czwartkowy wieczór. Oszczędzamy je na trwanie przy pustym grobie, a w noc paschalną się wymawiamy, że jesteśmy zbyt senni, by celebrować Matkę Wszystkich Wigilii Jak uczcić największą prawdę życia? Czy można ją tylko odprawić? Można spłycić Triduum Paschalne do minimum. Ale dla człowieka, który odkrywa, że jego życie ma sens dzięki zbawczej Krwi Jezusa, jest oczywiste, że to wydarzenie trzeba uczcić na maksimum możliwości. Na przestrzeni historii sposób świętowania Paschy był bardzo różny. Rozmaicie kładziono akcent na to, które treści są najważniejsze, różnie też umiejscawiano porę świętowania. Obowiązywanie postu eucharystycznego od początku dnia w naturalny sposób „ściągało” msze na godziny poranne. W takich realiach utrudnione było głębokie przeżywanie uobecnienia choćby Wieczerzy Pańskiej. Stąd XX wiek to czas bardzo radykalnych reform, które ustaliły ostatecznie bardziej czytelny czas liturgiczny tego okresu. Świętowanie? Choć z wszystkich posoborowych ksiąg liturgicznych jasno wynika, że Triduum Paschalne rozpoczyna się w Wielki Czwartek wieczorem a kończy nieszporami Zmartwychwstania w Niedzielę Paschalną, wielokroć spotykamy się z mówieniem o Triduum jako czasie od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty i traktowaniem go jako przygotowania do Wielkanocy (podobnie jak np. organizowane w niektórych parafiach Triduum św. Stanisława Kostki w którym gromadzono młodzież, by przygotowała się do święta swojego patrona). Tymczasem Triduum Paschalne nie jest przygotowaniem do świętowania następującego po nim, lecz świętowaniem przez trzy dni. W kalendarzu liturgicznym nie ma większej i bardziej doniosłej uroczystości od Świętego Triduum Paschalnego. Zbyt mało jest świadomości, że świętowanie to jest wielką celebracją Kościoła. Wielki Piątek i Wielka Sobota w prawie świeckim są ciągle dniami roboczymi, a i prawo kościelne nie nakazuje nam w tych dniach uczestnictwa w liturgii. W wielu kościołach trwa praca „fabryk” spowiedniczych, nawet w skrajnych przypadkach w czasie sprawowanej uroczystej liturgii. Wielkie celebracje traktowane są jako „upiększacz” tych dni, niekoniecznie najistotniejszy. Skoro w Zmartwychwstaniu wszystko staje się nowe i została pokonana śmierć, to czyż nie należałoby dla podkreślenia tego faktu zaproponować nawet „post spowiedniczy” w Wielki Piątek, a zwłaszcza w Wielką Sobotę? W niektórych krajach, szczególnie tych, w których jest więcej protestantów, Wielki Piątek jest wolny od pracy. Znając efekty toczonej niedawno debaty nad ustanowieniem dnia wolnego od pracy w uroczystość Objawienia Pańskiego, trudno liczyć, by tak się stało z Wielkim Piątkiem. Może byłaby jednak możliwa zamiana dnia wolnego z Poniedziałku Wielkanocnego na Wielki Piątek? Wszak w randze liturgicznej Poniedziałek Wielkanocny nie różni się od Wtorku Wielkanocnego czy kolejnych dni, a uwolnienie od pracy Wielkiego Piątku pomogłoby uczynić całe Triduum Paschalne czasem świętowania. A zarazem umożliwiłoby uczestnictwo w liturgii tym, którzy nie mogą w niej uczestniczyć tylko z powodu pracy. Czuwać z Jezusem czy bez Jezusa? W polskiej pobożności bardzo mocno zakorzeniły się adoracje w dniach Triduum Paschalnego. Adoracja „w ciemnicy” nawiązuje do uwięzienia i sądzenia Jezusa. Adoracja „przy Bożym grobie” przypomina odwiedzanie grobów naszych bliskich zmarłych. Bardziej akcentuje się tę drugą dobę adoracji. W Ewangelii czytamy, że pierwsi odwiedzający grób Jezusa zastali już go pustym. A więc praktyka adoracji w noc z piątku na sobotę czy przez sobotni dzień nie ma swego źródła w przesłaniu biblijnym. Dokładnie przeciwnie jest z pierwszą adoracją. W Ewangelii odczytujemy dramatyczne wezwanie Jezusa skierowane do uczniów na Ogrodzie Oliwnym: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie i wyrzut, że ani jednej godziny nie potrafili czuwać (por. Mt 26, 40-41 i par.) To słowo jest adresowane dziś do nas. Nie mamy siły, by czuwać w czwartkowy wieczór. Oszczędzamy je na trwanie przy pustym grobie, a w noc paschalną się wymawiamy, że jesteśmy zbyt senni, by celebrować Matkę Wszystkich Wigilii. Zatem właściwszym rozwiązaniem byłoby czuwanie w Wielki Czwartek wieczór, by nie ulec pokusie i zadośćuczynić pragnieniu naszego Zbawiciela. Wtedy adoracja mogłaby trwać do późna w nocy a może nawet całą noc. W następną noc natomiast należałoby wypocząć, by nabrać siły do celebrowania Zwycięstwa Chrystusa i móc się rzeczywiście Nim radować. Jezus i dwóch łotrów Szczególnym momentem przeżywania Liturgii ku czci Męki Pańskiej w Wielki Piątek jest Adoracja Krzyża. Po odsłonięciu albo wprowadzeniu krzyża następuje czas pokłonu. Ze wskazań mszału jasno wynika, że wszyscy wierni powinni uczcić jeden i ten sam krzyż. Jednak w praktyce często ogranicza się ten obrzęd do asysty liturgicznej albo pomnaża się ilość krzyży. Oczywiście trzy krzyże niejeden wierny łatwo skojarzy z obrazem biblijnym, stąd czasami możemy zauważyć w takiej sytuacji, że ludzie chętniej podążają do tego środkowego. Jako powód mnożenia krzyży podaje się przedłużanie się liturgii. Nie powinno się na to oszczędzać czasu. Jest to centralny moment celebracji ku czci Męki Pańskiej. Ten krzyż uobecnia jedyny Krzyż Zbawiciela. Adoracja krzyża nawiązuje do trwania pod krzyżem Chrystusa przez Maryję i Jana, Jan w tym momencie reprezentował Kościół. Cały czas jest więc czasem adorowania, a szczególnym momentem jest podejście do krzyża i oddanie osobistego hołdu przez przyklęknięcie, pocałowanie bądź w inny sposób. Ważne, by krzyż ten był na widocznym miejscu, by można było go adorować z zajmowanego miejsca również w innym czasie. Czas adoracji krzyża będzie oczywiście dłuższy, gdy będzie więcej wiernych. Mszał podpowiada rozwiązanie, gdy jest bardzo dużo osób na liturgii. Wtedy podchodzi do krzyża część wiernych, a następnie, po zachęcie do wspólnej adoracji, kapłan bierze krzyż, podnosi go i trzyma przez pewien czas, a wierni adorują w milczeniu. Myślę, że całkiem dobrym rozwiązaniem byłoby przygotowanie odpowiednio dużego krzyża tak aby kilka osób mogło go adorować równocześnie. Znowu święcą pokarmy Czytana w ramach Godziny Czytań w drugi dzień Triduum Starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę wzywa do wyciszenia, bo Pan śpi. Nie jest to więc czas na trzepanie dywanów, wiercenie w ścianach i głośną muzykę, lecz czas na głęboką refleksję, by przygotować się na radosny okrzyk Alleluja. Dla wielu jednak jest to szczególne święto w zupełnie innym sensie. Znana jest powszechnie opowiastka o człowieku, który tak „często” przychodzi do kościoła, że dziwi się, że w tym kościele nic innego nie robią, tylko święcą pokarmy. Rzeczywiście, wtedy można zobaczyć najwięcej twarzy nie spotykanych na niedzielnych mszach. Przyniesienie święconki do domów dla wielu ludzi jest momentem przełomowym - końcem postu. Tymczasem pokarmy święci się na stół wielkanocny a więc na ucztę, która ma być po ogłoszeniu Zmartwychwstania - po Wigilii Paschalnej albo rano. Właściwsze - choć technicznie trudne do zrealizowania - byłoby błogosławienie pokarmów po zakończeniu Wigilii Paschalnej. Błogosławieństwo pokarmów w Wielką Sobotę powinno odbywać się w atmosferze wyciszenia i skupienia, gdyż istotniejszym przeżyciem jest trwanie Kościoła w ciszy grobu Chrystusa. Gdzieniegdzie można się spotkać z praktyką błogosławienia wody w ramach święcenia pokarmów. Jest to dokładnie odwrotnie niż sugerowałaby liturgia tego dnia. W tym samym czasie przecież opróżnia się chrzcielnicę i kropielnice przy wejściach do kościoła. Liturgia paschalna pokazuje nam, że źródłem Chrztu jest Męka i Śmierć, a nade wszystko Zmartwychwstanie Chrystusa. Wtedy też błogosławi się wodę chrzcielną. Woda święcona przy wejściu do kościoła i w naszych domach przypomina i odnawia przymierze tego Sakramentu. Zatem i jej początek powinien być w liturgii Zmartwychwstania. Właściwszym więc byłoby przyniesienie naczynia z wodą do pobłogosławienia na Wigilię Paschalną. Światło rozproszy światło czyli o uroczystym kłamaniu Panu Bogu Najwięcej trudności we właściwym przeżywaniu Świętego Triduum Paschalnego napotykamy w momencie, który szczytem chrześcijaństwa i czasem na ogłoszenie najbardziej doniosłej wiadomości w historii świata. Celebracja Wigilii Paschalnej, która powinna być jak najgłębszym wejściem w tajemnicę wyzwolenia z grobu grzechu i śmierci, staje się wtedy płycizną kłamstwa. Światło ma szczególną wymowę w ciemności. Stąd rozpoczynająca Wigilię Paschalną Liturgia Światła rozpoczyna się w zupełnym mroku. Ten mrok nawiązuje do grozy grzechu i beznadziei człowieka. Człowiek potrzebuje do życia światła. Potrzebuje Chrystusa, który zwycięży mrok grzechu. Trudno jest mówić o zwyciężaniu mroku, gdy go nie ma, a tym bardziej, gdy wiosenne słońce po południu nawet przygrzewa. Kongregacja Kultu Bożego w Liście okólnym o przygotowaniu i obchodzie świąt paschalnych kategorycznie nakazuje rozpoczęcie celebracji Wigilii Paschalnej po zachodzie słońca. Skoro Pasterkę da się z wielkim powodzeniem sprawować o północy, to tym bardziej donioślejszą chwilę powinno celebrować się o właściwej porze. Należy się uwolnić też od niewłaściwego nazywania tej celebracji. Spotykamy obiegowe nazwy typu „obrzędy Wielkiej Soboty”. Liturgia Wielkiej Soboty sprowadza się do Liturgii Godzin - to jedyny taki dzień w roku. Od Wigilii Paschalnej wchodzimy w czas Niedzieli Zmartwychwstania. Jest to zatem już liturgia niedzielna. Oczywiście trudniej to zrozumieć, gdy zaczyna się ją za dnia. Wigilii Paschalnej nie da się sprawować bez paschału. Jak wskazują przepisy i śpiewany w czasie tej liturgii Exsultet, ma on być woskowy. W powszechnym użyciu spotykamy jednak pryzmy przypominające paschał, często plastikowe i to zazwyczaj na olej, a więc z woskiem ma to tyle do czynienia, że co najwyżej mogły przy wosku leżeć. Potem wmawiamy Bogu, że to woskowa kolumna, a ogień na takim paschale się żywi strugami wosku. (Cicho, może nie zauważy). Jeszcze pół biedy, gdy to jest pryzma z nasadką woskową. Od Zmartwychwstania wszystko jest nowe. Zatem i nowy paschał. Spalanie się jest znakiem nieustannego dawania. Od tego paschału zapala się świece chrzcielne, jak również przez zanurzenie paschału błogosławi się wodę chrzcielną. Rzadko się w naszych parafiach zdarza, by od razu ta woda była wykorzystana. Zwykle chrzty są w następne dni. Jednak to Wigilia Paschalna jest szczególnym czasem na udzielanie tego sakramentu. Szczególnie w przypadku dorosłych cykl katechumenatu prowadzi do chrztu w czasie tej liturgii i taka była praktyka Kościoła przez dwa tysiące lat. W przypadku dzieci więcej zależy od możliwości technicznych. Szczególnie ważne jest, by było zapewnić miejsce, gdzie dziecko mogłoby spędzić część liturgii. I jeszcze jedno spostrzeżenie z kościoła, gdzie w czasie Przeistoczenia była dość głośno się odbywająca zmiana warty... w Bożym Grobie z ciągle wystawionym Najświętszym Sakramentem w całunie. Wigilia Paschalna to celebracja pustego grobu. Zatem przed jej rozpoczęciem kończy się adoracja w Bożym Grobie. Abstrahując od sprzeczności w wystawianiu Najświętszego Sakramentu w czasie Mszy Świętej: nie da się ogłaszać zwycięstwa, a równocześnie z nostalgią trwać w śmierci. Bo to jakby służyć Bogu i mamonie. Co prawda nie ma ciągłości, gdy procesja rezurekcyjna nie jest bezpośrednio po Mszy Wigilii Paschalnej tylko dopiero rano, jednak taki porządek jest dopuszczony. Nie można jednak po Wigilii Paschalnej nakładać całunu na monstrancję i śpiewać pieśni wielkopostnych. Na koniec króciutkie świadectwo. Jako alumn trzeciego roku seminarium miałem okazję trzykrotnie jednego dnia uczestniczyć w celebracji Wigilii Paschalnej. Było to oczywiście możliwe, bo pierwsza rozpoczynała się w pełni popołudniowego słońca, a druga też kończyła się, gdy było jeszcze jasno. Dopiero przy trzeciej, celebrowanej bez pośpiechu, lecz z głębią, dotarło do mnie, że Chrystus zmartwychwstał. Owocem była radość, pokój i wewnętrzna przemiana. ks. Grzegorz Strządała - prezbiter diecezji bielsko-żywieckiej, moderator Diecezjalnej Diakonii Muzycznej Ruchu Światło-Życie. http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/triduum-zagubione_id832 Dzień odpoczynku króla ks. Tomasz Bać Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia Gdy wszystkie ołtarze świata zostają obnażone po wielkopiątkowej Liturgii nad światem zapada wymowne milczenie, bo Kościół wchodzi w tajemnicę Wielkiej Soboty. Rozpoczyna się Wielki Szabat - dzień odpoczynku Króla po dokonanym dziele zbawienia. W ten dzień Kościół milczy. Nie sprawuje Eucharystii, ale trwa i kontempluje Jezusa Chrystusa - umęczonego i zabitego za cały świat. W naszej praktyce duszpasterskiej jednak Wielka Sobota pozostaje jakby niezauważona. Umyka gdzieś między silnymi emocjami, które wypełniają Wielki Piątek, a radością przynależną Niedzieli Zmartwychwstania. A przecież Wielka Sobota ma bardzo głęboką treść i piękną liturgię. Trochę historii Nie zrozumiemy dzisiejszego znaczenia Wielkiej Soboty bez odwołania się do historii i do odkrycia korzeni, z jakich wyrósł drugi dzień Triduum Paschalnego. Jak podają świadectwa wczesnochrześcijańskie w pierwszych trzech wiekach cała celebracja Świąt Wielkanocnych zamykała się w uroczystej Wigilii w nocy z soboty na niedzielę, która obejmowała w sobie całość tajemnicy Paschalnej Jezusa Chrystusa: Jego Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie. W jednej nocy chrześcijanie wspominali to wszystko, co Jezus uczynił dla zbawienia świata i człowieka. Do takiej celebracji chrześcijanie przygotowywali się przez post trwający jeden, dwa, bądź nawet więcej dni bezpośrednio poprzedzających Wielkanoc. Można więc powiedzieć, że korzenie naszej Wielkiej Soboty tkwią w starożytnym poście paschalnym, który w pierwszych wiekach był jedynym przygotowaniem do przeżycia świąt Wielkanocnych. Mniej więcej od IV wieku poszczególne dni bezpośrednio poprzedzające Wielkanoc zaczęły nabierać sobie właściwych cech oraz znaczenia teologicznego. Wielki Piątek stał się dniem Męki Chrystusa poprzedzonej wielkoczwartkowym preludium, jakim było wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, Wielka Sobota stała się dniem postu i oczekiwania na zmartwychwstanie, a Niedziela Wielkanocna rozpoczynająca się uroczystą celebracją Wigilii Paschalnej, stała się dniem nieopisanej radości ze Zmartwychwstania Jezusa. W ten sposób powstało Triduum Paschalne, według słynnego określenia św. Augustyna: sacratissimum triduum crucifixi, sepulti, suscitati (Święte Triduum [Chrystusa] ukrzyżowanego, spoczywającego w grobie i zmartwychwstałego), które obejmowało Wielki Piątek, Wielką Sobotę i Niedzielę Zmartwychwstania. W tym kontekście Wielka Sobota pozostała dniem, którego cechami charakterystycznymi był ściśle przestrzegany post oraz kontemplacja męki i śmierci Jezusa Chrystusa. W Wielką Sobotę w starożytnym Kościele odbywały się ostatnie ryty, które już bezpośrednio przygotowywały katechumenów do przyjęcia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Nigdy jednak nie sprawowano w tym dniu Eucharystii. Radykalne zmiany w rozumieniu Wielkiej Soboty przyniosła epoka średniowiecza. Najważniejszą z nich było ostateczne przeniesienie godziny rozpoczęcia Wigilii Paschalnej na poranek Wielkiej Soboty, co prawie całkowicie wyeliminowało ze świadomości wiernych wielkosobotni post, a sama Wielka Sobota straciła swój charakter dnia, w którym Kościół przygotowuje się do uroczystej celebracji Wigilii Paschalnej. Taki stan rzeczy trwał aż do 1951 roku, kiedy to papież Pius XII dokonał reformy liturgii Wigilii Paschalnej, a kilka lat później (w 1955 roku) także reformy całego Wielkiego Tygodnia, przywracając wszystkim celebracjom paschalnym ich oryginalny, pierwotny charakter, jako dni, w których Kościół przeżywa kolejne etapy Paschy Chrystusa. Sama zaś Pascha osiąga swój punkt kulminacyjny w uroczystych obrzędach Wigilii Paschalnej. Dzięki reformie Piusa XII także i sam dzień Wielkiej Soboty stał się na nowo dniem oczekiwania, postu i kontemplacji. Warto dodać w tym miejscu, że reforma liturgii Wielkiego Tygodnia w latach 1951-1955 uważana jest za wstęp i pierwszy krok Kościoła w stronę odnowy całej liturgii katolickiej, dokonanej po Soborze Watykańskim II. Czy istnieje „Liturgia Wielkiej Soboty”? Od 1955 roku Kościół powoli na nowo odkrywa bogactwo celebracji paschalnych, których częścią jest także Wielka Sobota. Pomocą w tej drodze są liczne dokumenty, a wśród nich szczególne znaczenie ma List okólny Kongregacji Kultu Bożego o przygotowaniu i obchodzeniu Świąt Paschalnych „Paschalis sollemnitatis” z 1988 r. Dokument ten nie poświęca jednak zbyt wiele uwagi Wielkiej Sobocie: W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Pańskim, rozważając Mękę i Śmierć Chrystusa oraz Jego zstąpienie do otchłani, a także modli się i zachowuje post w oczekiwaniu na Jego Zmartwychwstanie (Paschalis sollemnitatis 73). Bardzo często słyszymy w naszych kościołach, że jedynym dniem, w którym Kościół nie sprawuje Eucharystii jest Wielki Piątek. Ale to nie jest prawda. Eucharystii nie ma też w Wielką Sobotę, ponieważ Wielka Sobota to dzień, w którym Kościół trwa w milczeniu i w kontemplacji dopiero co zakończonej Męki Chrystusa oraz oczekuje z nadzieją Zmartwychwstania swojego Pana. To milczenie jest tak wielkie i tak przejmujące, że Kościół powstrzymuje się w tym dniu nawet od celebracji Eucharystii. W Wielką Sobotę wypełnia się idea starotestamentalnego szabatu. Kościół, wraz z całym światem zanurza się w odpoczynku, jakiego doświadcza Chrystus w swojej męce. Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia. Dlatego to właśnie w Wielką Sobotę nie ma nawet Eucharystii, zaś wieczorna msza św. Wigilii Paschalnej nie jest mszą Wielkiej Soboty, ale uroczystością Niedzieli Zmartwychwstania. Jednak nie możemy powiedzieć, że Wielka Sobota jest dniem „aliturgicznym”, ponieważ w ten dzień Kościół sprawuje, i to często bardzo uroczyście, Liturgię Godzin. Psalmy na ten dzień zostały wybrane według specjalnego klucza: są to psalmy tzw. mesjańskie, których antyfony kierują naszą modlitwę w stronę trzech ważnych wydarzeń: śmierci Chrystusa, Jego odpoczynku w grobie oraz uwielbienia jakie ma się dokonać w zmartwychwstaniu. Zauważmy, że w wielkosobotniej Liturgii Godzin nie znajdziemy żadnego sentymentalizmu, żadnego wzruszenia, ani płaczu. Liturgia prowadzi nas za to do głębokiego przeżycia tajemnicy paschalnej Chrystusa w całej jej pełni: od Wieczernika, przez Golgotę i Grób, aż do Zmartwychwstania. Z wielkosobotniej Liturgii Godzin wyłania się obraz Chrystusa Zwycięzcy, który pokonuje śmierć, uwalnia więźniów i prowadzi ich w stronę prawdziwego życia. Kościół celebrując Liturgię Godzin w Wielką Sobotę każdego roku uczy się głębszego wejścia w misterium Paschy Chrystusa i odkrycia Jego prawdziwego oblicza. Jakie wydarzenia celebruje Kościół w Wielką Sobotę? Wielkosobotnia Liturgia Godzina ukazuje Kościołowi przebogatą treść teologiczną drugiego dnia Triduum Paschalnego. W tym dniu Kościół czuje się zaproszony do tego, aby odkryć nieco zapomnianą prawdę chrześcijańskiej wiary. Chodzi o tajemnicę zstąpienia Chrystusa do piekieł. Każdej niedzieli, recytując Credo, Kościół mówi o Chrystusie: ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Tajemnica ta umieszczona jest między pogrzebem i zmartwychwstaniem Chrystusa, a więc nawet chronologicznie odpowiada Wielkiej Sobocie. Cóż ona oznacza? Otóż Chrystus po swojej śmierci nie mógł pozostać w grobie. On zstąpił do królestwa śmierci, do biblijnego szeolu, właśnie do piekieł, a może: On pobiegł po Adama i Ewę oraz po tych wszystkich, którzy zmarli przed Nim, aby im oznajmić, że czas śmierci, czas niewoli grzechu, czas ciemności skończył się wraz z jego śmiercią; że w Jego śmierci ludzkość została wyprowadzona na wolność. Nawet królestwo śmierci zostało wypełnione obecnością zmartwychwstałego Chrystusa i dzięki temu nie ma już takiej części rzeczywistości, w której człowiek byłby sam. Chrystus wszystko, dosłownie wszystko, wypełnił swoją obecnością. Najgłębsza otchłań grzechu, najdalsze zakamarki ciemności, największe zwycięstwa zła zostały zniszczone przez Jego Mękę i Zmartwychwstanie, bo Jego miłość jest większa od wszystkiego na ziemi, przekracza każdą granicę i jest otwarta na każdego człowieka. Chrystus zstępując do piekieł jednoczy się ze śmiercią wszystkich ludzi, doświadcza tego, czego doświadczają całe pokolenia, a wyprowadzając z otchłani Adama i Ewę dokonuje dzieła zbawienia. Tajemnice zstąpienia Jezusa do piekieł opisuje przepiękna homilia paschalna anonimowego autora z IV wieku odczytywana jako II czytanie wielkosobotniej Godziny czytań. Jest to temat teologiczny ogromnie drogi chrześcijańskiemu Wschodowi, ale jest obecny również w teologii Kościoła Zachodniego. Nasza Wielka Sobota Wielka Sobota to dzień kontemplacji i modlitwy. Większość wiernych nawiedza symboliczny „Grób Pański” i przynosi do poświęcenia pokarmy na stół wielkanocny. Te dwa gesty pozaliturgiczne kierują myśli ku Wielkiemu Piątkowi (symbol grobu) oraz ku Niedzieli Wielkanocnej (pokarmy). W wielu miejscach wspólnoty chrześcijańskie uroczyście celebrują Liturgię Godzin i słuchają katechez wprowadzających w misterium tego dnia. Wszystko to dokonuje się w wielkiej ciszy i w spokoju. Bez hałasu, bez zamieszania, bez rozgłosu. Bo nawet wtedy, kiedy Bóg śpi, kiedy wszystko wokół nas wskazuje na to, że Go nie ma, On kocha, On zbawia i szuka nas. On jest! Pozwólmy Mu zatem się odnaleźć, aby w tajemnicy Wielkiej Nocy spotkać Go żywego i zwycięskiego. ks. Tomasz Bać - prezbiter diecezji rzeszowskiej, prefekt w Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie i wykładowca liturgiki, moderator Centralnej Diakonii Liturgii Ruchu ŚwiatłoŻycie. http://www.wieczernik.oaza.pl/artykul/dzien-odpoczynku-krola_id826 Żyć rytmem liturgii Triduum Paschalnego Z ks. Tomaszem Baciem, liturgistą rozmawia Małgorzata Oczoś Małgorzata Oczoś: - Obchody Wielkiego Tygodnia mają bogatą symbolikę. Wierni najczęściej gromadzą się w swoich parafiach na ceremoniach Triduum Paschalnego. Niewielu ma okazję uczestniczyć we Mszy św. Krzyżma. Jakie znaczenie ma to nabożeństwo? Ks. Tomasz Bać: - Rzeczywiście. Niewielu wiernych uczestniczy we Mszy św. Krzyżma dlatego, że ta Msza św. jest tylko jedna w diecezji. Odbywa się w Wielki Czwartek przed południem w katedrze. Gromadzą się na niej kapłani wraz ze swoim ordynariuszem. Wyrażają przez to wzajemną jedność. Podczas Mszy św. Krzyżma następują dwa obrzędy. Pierwszy - to odnowienie przyrzeczeń kapłańskich. Drugi - to poświęcenie olejów świętych. Tych olejów, które podczas całego roku, od Wigilii Paschalnej, będą używane do udzielania sakramentów. - Czym różni się Krzyżmo od pozostałych olejów? - Liturgia zna trzy rodzaje olejów, którymi się posługuje przy sprawowaniu sakramentów oraz przy innych okazjach, a które są poświęcone w Wielki Czwartek: olej Krzyżma świętego, olej chorych, olej katechumenów, używany przy udzielaniu sakramentu chrztu. Wszystkie są olejami z oliwek. Różnią się natomiast sposobem przygotowania i potem zastosowaniem. Krzyżmo jest najważniejszym olejem, ma najszersze zastosowanie w Kościele. Dlatego jest szczególnie uroczyście poświęcane. Używane jest przy chrzcie, bierzmowaniu i do święceń biskupich, kapłańskich. Służy też do namaszczania ołtarza i ścian kościoła. - Co się dzieje z olejami, które nie zostaną wykorzystane w ciągu roku? - Krzyżmo i olej chorych należy odnawiać co roku. Stąd obecność księży proboszczów w katedrze podczas Mszy św. Krzyżma. Jeśli w ciągu roku oleje nie zostaną w pełni wykorzystane, należy je spalić. - Triduum Paschalne to najważniejszy czas w roku dla chrześcijanina. Dlaczego? - Triduum Paschalne to jedyny okres w Kościele, gdy czas celebrowania liturgii zrównuje się z czasem, w którym mają miejsce wydarzenia z życia Jezusa. Miejsce celebry staje się przestrzenią Drogi Krzyżowej. Bez męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa nie byłoby nas. To jedyny czas, w którym chrześcijanie mogą - godzina po godzinie - wstępować w ślady Jezusa, postępować tuż za Nim. Do tego zresztą jesteśmy powołani. - Czym jest wieczór Wielkiego Czwartku? Zapowiedzią bolesnych wydarzeń? - Wielki Czwartek to koniec wielkiego postu i inauguracja Triduum Paschalnego. Dla chrześcijanina Święta Wielkanocne rozpoczynają się właśnie w ten dzień. Z drugiej strony jest to zapowiedź męki Pańskiej. Jest to też oczywiście pamiątka ustanowienia Eucharystii, a także dzień sakramentu kapłaństwa. Ponieważ Wielki Post już się skończył, kapłani odkładają fioletowe szaty pokutne, a przywdziewają białe, świąteczne. Triduum rozpoczyna się bardzo uroczyście. Po długiej wielkopostnej przerwie rozbrzmiewa na nowo świąteczny hymn „Chwała na wysokości Bogu”. W świątyniach na całym świecie odzywają się też dzwony, zwiastujące światu chrześcijańską Paschę. - Po liturgii wielkoczwartkowej Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do ołtarza zwanego ciemnicą. Jak wierni mają się wtedy zachować? - To czas poważnego i głębokiego wejścia w mękę Chrystusa. Wierni powinni czuwać przy Nim i modlić się. A także towarzyszyć w chwilach, w których był sam oczekując na mękę i śmierć. - W Wielki Piątek dominuje czerwień w kolorze szat kapłańskich. Co Kościół chce w ten sposób wyrazić? - Czerwień w Kościele to znak krwi. Przypomina więc o męczeństwie Chrystusa. Dlatego kolorem szat liturgicznych w Wielki Piątek jest kolor czerwony. Ten kolor w liturgii nie jest używany zbyt często. Właściwie tylko wtedy, gdy dotyczy męki Chrystusa, a więc w Wielki Piątek i Niedzielę Palmową. Również wtedy, gdy liturgia dotyczy męczenników. I wtedy, gdy dotyczy Ducha Świętego. - Czy można wskazać kulminacyjny moment liturgii Wielkiego Piątku? - Ta liturgia ukształtowała się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W Wielki Piątek nie sprawuje się Mszy św. Najważniejszym momentem liturgii jest adoracja krzyża. Uroczyste wniesienie krzyża do kościoła, jego odsłonięcie ze śpiewem „O to drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, na co wierni odpowiadają „Pójdźmy z pokłonem” i klękają. A potem podchodzą i całują krzyż. To jest punkt kulminacyjny. Na krzyżu wszystko się dokonało. Dzięki temu, że Chrystus dał się ukrzyżować, my żyjemy. Zgładził grzechy. To fundament naszej wiary. Bez krzyża nie ma chrześcijaństwa. - Jak wygląda liturgia w Wielką Sobotę? - Właściwie to w Wielką Sobotę nie ma liturgii. W Wielki Piątek Chrystus umiera i przez Wielką Sobotę spoczywa w grobie. To dzień zupełnej ciszy i adoracji Chrystusa w grobie. Oczywiście wierni święcą w kościołach pokarmy, ale jest to raczej część zwyczajów. To co nazywane jest liturgią Wielkiej Soboty, jest już Wigilią Paschalną. Tradycja Kościoła nakazuje sprawowanie Wigilii Paschalnej w nocy, z soboty na niedzielę, gdy zapadnie mrok. To nocne nabożeństwo ma być czuwaniem. Liturgia Wigilii Paschalnej jest już Liturgią Niedzieli Zmartwychwstania. - Skąd wzięła się rezurekcja? - W czasach średniowiecza zaczęto przesuwać rozpoczęcie Wigilii Paschalnej z nocy na późne popołudnie, potem na jeszcze wcześniejsze godziny. Stąd zaistniała potrzeba odprawienia drugiej Mszy św. w niedzielę, by podkreślić zmartwychwstanie Chrystusa. I to były początki rezurekcji. Zaleca się, by była to jednak nocna celebracja. Bo w nocy świętujemy Zmartwychwstanie Chrystusa i śpiewamy „Alleluja”. - Właściwie nie ma obowiązku uczestniczenia w liturgii Triduum Paschalnym. Choć to najważniejszy czas dla chrześcijanina. Jak dobrze przeżyć ten czas? - To prawda. Nie ma obowiązku uczestniczenia w Triduum Paschalnym pod karą grzechu. Obowiązkowe jest jedynie uczestniczenie we Mszy św. niedzieli Zmartwychwstania. Ale Triduum Paschale pokazuje, czym jest chrześcijaństwo i jakimi chrześcijanami jesteśmy. By dobrze przeżyć Wielkanoc, trzeba przeżyć Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Dać się poprowadzić symbolom i tekstom liturgicznym. Po to, by spotkać Chrystusa. Edycja rzeszowska 13/2010 http://www.niedziela.pl/artykul/55956/nd/Zyc-rytmem-liturgii-Triduum-Paschalnego