FOT. BONPHOTOBONAIRE.COM/LORENZO MITTIGA Dalekie Podróże 27 FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY 26 Dalekie Podróże zz Kaplica Alto Vista koło Noord na Arubie zz Proste domki na plaży na Bonaire Niderlandzkie trojaczki Aruba, Bonaire i Curaçao ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 FOT. CURACAO TOURIST BOARD zz Idylliczna zatoka Piscadera na Curaçao FOT. BONPHOTOBONAIRE.COM/ZSUZSANNA PUSZTAI zz Bonaire to prawdziwy raj dla nurków wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE 28 Dalekie Podróże Dalekie Podróże 29 << Holendrom udało się wiele – sery, piłkarze, tulipany, rowery, drewniane chodaki czy malarze, którzy zdaniem filozofa z filmu „Rejs” malowali ludzi starych i pokurczonych. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, jak tak mały przecież kraj skolonizował w ubiegłych wiekach tyle dalekich lądów. Wśród nich znalazł się słynny tercet z Karaibów: Aruba, Bonaire i Curaçao, czyli w skrócie wyspy ABC. >> FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY BARTEK JANKOWSKI zz Palm Beach niedaleko Oranjestad przyciąga rzesze turystów FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY zz Drzewo fofoti na pięknej arubijskiej plaży Eagle koło Oranjestad N a mapach i zdjęciach satelitarnych łatwo je przeoczyć. Wyglądają zaledwie jak okruszki zmiecione z północnej części ogromnego stołu Ameryki Południowej. Przez stulecia nie przykuwały takiej uwagi, jak sąsiednie wyspy archipelagów Wielkich i Małych Antyli. Nawet huragany grasujące wszędzie dookoła w miesiącach letnich przybywają tu niezmiernie FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY rzadko. Jak na trojaczki przy- zz Wybrzeże w okolicy stolicy Aruby wypełniają kompleksy hotelowe stało, wszystkie wyspy są zewnętrznie bardzo do siebie Powyższy opis nie brzmi raczej zachę- pularności. Gdy jej włodarze zorientopodobne. Każda z nich to ra- cająco, przynajmniej dla niektórych wali się, iż suchy klimat, bezchmurne czej płaski i surowy skrawek osób. Przyjrzyjmy się jednak bliżej temu niebo i pocztówkowe pejzaże mogą lądu, wystający z Morza Kara- wyjątkowemu karaibskiemu regiono- stać się źródłem dochodu lepszym naibskiego. Porastają je głównie wi i sprawdźmy, co naprawdę chowa wet niż dominujący tutaj przez dziekolczaste krzewy, kaktusy, alo- się w nim pod pozorami niegościnnej sięciolecia przemysł rafineryjny, dali inwestorom z branży turystycznej zbyt esy i inne sukulenty, a jedynie krainy. dużą swobodę w zagospodarowywaniu gdzieniegdzie trafić można najatrakcyjniejszych fragmentów lądu. na skupione w małych grup- OŚLEPIAJĄCA W latach 70. i 80. XX w., kiedy zbudokach palmy albo samotne BLASKIEM ARUBA i niemiłosiernie powyginane Nie będę krył, że w moim osobistym wano najwięcej hoteli i apartamentowprzez wiatr drzewa divi-divi rankingu wysp ABC Aruba zajmuje ców, piękne dotąd wybrzeże na północ (Caesalpinia coriaria – brezylki ostatnie miejsce. Paradoksalnie padła od stolicy – Oranjestad, gdzie śnieżnoona ofiarą swojej własnej urody i po- biały piasek kontrastował z akwamagarbarskie). ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY zz Latarnia morska Kalifornia z 1916 r. ryną Morza Karaibskiego, upstrzono mnóstwem gmachów niepasujących do naturalnego otoczenia. Teraz pozostaje nam sobie jedynie wyobrażać, jak cudowne musiały być wcześniej plaże Palm Beach, Manchebo, Eagle bądź Malmok. Nie jest tu na pewno aż tak źle, jak np. w meksykańskim Cancún, ale w porównaniu z Curaçao i Bonaire Aruba wygląda niczym Las Vegas. Może dlatego wśród niemal miliona turystów, którzy co roku spędzają na niej wakacje (przy 110 tys. stałych mieszkańców), znaczną część stanowią miłośnicy tu- FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY zz Niespotykane na Bonaire i Curaçao piaszczyste wydmy na Arubie tejszych kasyn i goście weselni przybywający na jeden z kilkuset ślubów. Z pewnością na każdym z nich młoda para tańczy leniwie przy dźwiękach Kokomo – przeboju grupy The Beach Boys z 1988 r. Piosenka ta rozpoczyna się przecież właśnie od słowa „Aruba”. Ta ostatnia pozycja w moim rankingu to jednak nadal miejsce na podium. Otóż – na szczęście – wyspa ma drugie, nieskomercjalizowane oblicze, pozwalające odpocząć od masowej turystyki. Za popularną wśród mieszkańców plażą Arashi znajdziemy górującą nad okolicą 30-metrową latarnię morską Kalifornia. Tu zaczyna się dzikie wybrzeże Aruby. Ostatnim łagodnym elementem krajobrazu są rozciągające się niedaleko płaskie piaszczyste wydmy, niespotykane na Curaçao i Bonaire. Dalej widać już tylko surowe skały wapienne i wulkaniczne, smagane silnym wiatrem i falami. Te ostatnie, swoim żmudnym i nieustającym naporem wyżłobiły długie fotogeniczne zatoczki Andicuri, Daimari, Prins (Boca Prins) czy Dos Playa, zwieńczone kameralnymi plażami zachęcającymi do chwili wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE 30 Dalekie Podróże Dalekie Podróże 31 FOT. BONPHOTOBONAIRE.COM/LORENZO MITTIGA FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY zz Przewodnik z grupą dzieci w arubijskim Parku Narodowym Arikok odpoczynku. Morze bywa w tym rejonie wzburzone i zdradliwe, więc kąpiel jest niewskazana, a czasem nawet zabroniona. Centralny punkt tej części wyspy stanowi utworzony oficjalnie w 2000 r. Park Narodowy Arikok, obejmujący niemal 20 proc. jej powierzchni (34 km²). W jego granicach znajdują się 2 najwyższe wzniesienia tego lądu: Jamanota (188 m n.p.m.) i Arikok (176 m n.p.m.). W jaskini Fontein obej- rzymy intrygujące piktogramy wykonane na ścianach i suficie przez rdzennych wyspiarzy – Arawaków. Ponoć nazwa „Aruba” pochodzi z ich języka od słów ora („muszla”) i oubao („wyspa”). Wśród barwnych stalaktytów i stalagmitów o fantazyjnych kształtach żyje liczna grupa nietoperzy. W większej grocie Guadirikiri (Quadirikiri) udostępniono zwiedzającym jedną z dwóch dużych izb rozświetlanych teatralnie przez słońce przedostające się przez otwory w suficie. Posiadacze samochodu terenowego albo wytrawni piechu- FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY FOT. ARUBA TOURISM AUTHORITY zz Piktogramy rdzennego ludu Arawaków rzy mogą dostać się do odosobnionego naturalnego basenu z wodą morską Conchi, powstałego w owalnym zagłębieniu w skałach wulkanicznych. Po opuszczeniu parku podążamy dalej wzdłuż nawietrznej strony wyspy i docieramy do jej południowo-wschodniego zz Muzeum archeologiczne w Oranjestad ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 krańca ze słynną wśród kitesurferów zatoką Boca Grandi. Ich kolorowe deski i latawce w zestawieniu z białym piaskiem i turkusowym morzem tworzą hipnotyzujący widok. Zaczynamy powoli wracać do cywilizacji. Jedziemy na północ w kierunku 35-tysięcznego Oranjestad. Tuż za południowym końcem Aruby natrafiamy na Baby Beach i Rodger’s Beach, dwie wolne od tłumów plaże, niewiele ustępujące urodą tym z północnego zachodu. Ich jed y n y m m a n ka m e n t e m j e s t r o z poczynający się raptem kilkaset metrów dalej teren przemysłowy, zdominowany przez istniejącą już od lat 20. XX w. rafinerię ropy naftowej. Choć działa na pół gwizdka, kominy sterczą – niestety – w całej swej okazałości. Nadbrzeżną szosą dostajemy się do zatoki Spanish Lagoon, k t ó r a z l o t u p t a ka w y g l ą d a j a k tulipan. Na jego kielich składają się chronione mokradła porośnięte mangrowcami. W okolicy obejrzeć można ruiny starej przetwórni złota Balashi. Wody wokół wyspy zostały zbyt wyjałowione, aby zaciekawiły miłośników życia morskiego. Posiadają jednak coś, co i tak przyciąga nurków – liczne wraki. Najbardziej znany wśród nich zz Skaliste wybrzeże na Bonaire podmywane przez morskie fale to zatopiony w 1940 r. niemiecki frachtowiec Antilla, jeden z największych na Karaibach, spoczywający niedaleko od brzegu. SOLNE ALPY I PODWODNE PASTWISKA BONAIRE Mimo iż wśród naszych trojaczków Bonaire jest drugie w kolejności alfabetycznej i drugie co do wielkości, grało zawsze trzecie skrzypce w tym tercecie i pełniło jedynie funkcję tła dla swoich dwóch sąsiadek. Przez dziesięciolecia za najcenniejsze jego dobro uważano sól pozyskiwa- ną z morza w rozległych basenach w południowej jego części. Przemysł rafineryjny pojawił się tu późno i na bardzo małą skalę, więc profity z tego tytułu były i nadal są skromne. Spowolniło to rozwój wyspy, za czego najlepszy przykład może posłużyć Kralendijk, zwany szumnie stolicą, a zamieszkany na stałe przez niewiele ponad 10 tys. ludzi. Tę dość rozległą miejscowość tworzą niemal wyłącznie co najwyżej jednop i ę t r o w e d o m y, w i ę c p r z y p o m i na raczej sporą wieś. Jeszcze lepiej wspomniane zahamowanie widać w 2-tysięcznym Rincon, drugim FOT. TOURISM CORPORATION BONAIRE/FOTOSEEKER.COM zz Kopce soli morskiej na Bonaire wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE 32 Dalekie Podróże Dalekie Podróże 33 FOT. TOURISM CORPORATION BONAIRE zz Dziewiczą przyrodę Bonaire można podziwiać także z kajaków ośrodku Bonaire, po którego ulicach chadzają przez nikogo nie niepokojone kozy i dzikie osły. Prowincjonalność stanowi jednak wielki atut tego skrawka lądu. Sprawia ona, że życie toczy się na nim tak leniwie, jak poruszają się prażące się w słońcu legwany. Pierwszoplanową rolę w tym świecie od kilkunastu już lat odgrywa turystyka, a w zasadzie niszowa jej gałąź, nazywana przeze mnie ichtioturystyką. Warunki są do niej idealne: doskonała widoczność w niezmąconej wodzie, ok. 300 gatunków ryb i ponad 100 rodzajów koralowców. Co prawda, huragan Omar zniszczył w październiku 2008 r. kolonie polipów rosnących najbliżej powierzchni morza, ale trzeba mieć nadzieję, że powoli się one odnowią. Pomoże w tym na pewno fakt, że okolice Bonaire objęto ochroną parku morskiego. Nie wolno wykonywać na jego obszarze żadnej działalności szkodliwej dla środowiska. Wszystko zaczęło się od Amerykanina, kapitana Dona Stewarta (zmarłego, niestety, w wieku 89 lat 28 maja 2014 r.), który oczarowany bogactwem życia podwodnego wokół wyspy osiadł na niej i założył bazę nurkową. Wraz z innymi miłośnikami natury utworzył w 1979 r. Morski Park Narodowy Bonaire (Bonaire National Marine Park). Wszyscy odwiedzają- zz Sanktuarium flamingów karmazynowych na południowym końcu Bonaire FOT. TOURISM CORPORATION BONAIRE/FOTOSEEKER.COM ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 FOT. TOURISM CORPORATION BONAIRE cy go przybysze: czy to nurkowie, czy pływający z samą maską i fajką, muszą wykupić roczny bilet wstępu. Ma on postać plastikowej plakietki, którą trzeba posiadać zawsze ze sobą w wodzie. Nie poruszamy się tutaj szlakami jak w parkach lądowych, ale podążamy wzdłuż całego zachodniego wybrzeża Bonaire i wokół jej satelity – okrągłego Klein Bonaire – i zwiedzamy po kolei blisko 90 oznaczonych żółtymi kamieniami i bojami punktów do nurkowania i snorkelingu. Warto wypożyczyć w tym celu auto, najlepiej z napędem na 4 koła, aby móc dotrzeć do wszystkich ciekawych miejsc. Pojazd taki będzie potrzebny np. w Parku Narodowym Washington Slaagbai (Washington Slaagbai National Park, Parke Nashonal Washington Slagbaai w języku papiamento), obejmującym prawie całą północną część wyspy. Jego teren przemierza się powoli wyboistymi drogami gruntowymi, ale trudy tej trasy rekompensują wspaniałe, odludne zakątki. Boka Slagbaai z odrestaurowanymi zabudowaniami starego portu czy plaże Boka Bartol, Funchi i Wayaka z bardzo dobrymi warunkami do snorkelingu pozostawiają w pamięci miłe wspomnienia. Do tego dodajmy jeszcze towarzystwo wszędobylskich flamingów i pelikanów, leniwie przypatrujących się samotnym turystom. Łatwiej dostępne jest położone na wschód od Kralendijk owalne półjezioro Lac Cai. Jasny błękit jego wód niemal oślepia, choć najwyraźniej nie przeszkadza to ani licznym wind- zz Cuda podwodnego świata Bonaire surferom doskonalącym tu swoje umiejętności, ani nagim gościom otoczonego wysokim parkanem hotelu dla naturystów. Bez zamoczenia się wyżej niż do brzucha dojdziemy aż do mierzei, za którą faluje wzburzone morze. Oprócz nas, windsurferów w głębi akwenu i nudystów za płotem nie ma FOT. BONPHOTOBONAIRE.COM/LORENZO MITTIGA zz Windsurferzy szczególnie cenią sobie wody półjeziora Lac Cai nikogo, mimo iż w porcie stoi akurat kolos wycieczkowy z paroma tysiącami pasażerów. Statki takie przybijają do nabrzeża w stolicy od kilku do kilkunastu razy w miesiącu, w zależności od sezonu, ale odnieść można wrażenie, że większość uczestników rejsu preferuje rozrywki na pokładzie. Ci, którzy schodzą na ląd, robią obchód Kralendijk. Mijają niewielki Fort Oranje z XVII w., przyglądają się muralom na supermarkecie Cultimara, przedstawiającym mieszkańców wyspy – tych zwykłych i tych znanych jak kapitan Don Stewart. Inni jadą wprost na plażę przy Eden Beach Resort, który wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE 34 Dalekie Podróże Dalekie Podróże 35 gdzie nad brzegiem morza stoją maleńkie murowane chatki. Nocowali w nich kiedyś niewolnicy pracujący przy produkcji soli. Po drugiej stronie ulicy wyrastają kilkunastometrowej wysokości kopce solnych kryształów szykowanych do załadunku. Swoim śnieżnobiałym kolorem i szpiczastymi kształtami przywodzą na myśl zimowe szczyty gór. Nieco dalej leży Pekelmeer (Sanktuarium Flamingów Pekelmeer) – rozległy podmokły obszar, zamieszkiwany przez tysiące różowych flamingów, mniej – niestety – chętnych do pozowania do zdjęć niż te z północy wyspy. FOT. CURACAO TOURIST BOARD zz Na północy Curaçao znajduje się wiele niezmiernie urokliwych plaż żyje częściowo z takich kilkugodzinnych gości, pragnących popływać chociaż przez chwilę wśród tutejszych koralowców i ryb. Bardziej aktywni turyści wynajętymi autami starają się objechać Bonaire w czasie postoju statku w porcie. Zmierzają do miejsc najbardziej znanych, np. na południowy kraniec lądu, FOT. CURACAO TOURIST BOARD/FOTOSEEKER.COM KOSMICZNE AMBICJE CURAÇAO Położenie Curaçao między Arubą i Bonaire doskonale oddaje jej charakter. Stanowi ona złoty środek zaspokajający potrzeby tych osób, które pragną skosztować po trochu wszystkiego, co oferują karaibskie terytoria zależne Holandii. Centralna część lądu ma w sobie nieco komercyjnego arubijskiego blichtru – znajdziemy w niej kilka kasyn, duże hotele niedaleko portu i lotniska oraz sklepy wolnocłowe, obsługujące tysiące pasażerów schodzących z pokładów ogromnych statków wycieczkowych. Parę lat temu rozpoczęła się kariera Curaçao w show-biznesie, przynajmniej tym europejskim. Już dwukrotnie leżący w pobliżu Willemstad Hotel Avila gościł uczestników programu Deutschland sucht den Superstar (polskim odpowiednikiem był program Idol) z nieśmiertelnym Dieterem Bohlenem z duetu Modern Talking w roli członka jury. Sięgnąć gwiazd chce również firma SpaceXC (XCOR Space Expeditions), która na ten rok zaplanowała uruchomienie turystycznych lotów na orbitę Ziemi pojazdami kosmicznymi startującymi z okolic Międzynarodowego Portu Lotniczego Curaçao. Może będzie to konkurencja dla kosmodromu w Gujanie Francuskiej… Z centrum kontrastuje północny rejon wyspy. Zdecydowanie bardziej przypomina on sielankę rodem z Bonaire. Upodobali go sobie nurkowie i miłośnicy spokoju, przyciągani przez zacisz- ne zatoczki wyżłobione w skalistych klifach i tak czystą wodę, że od samego brzegu widać w niej setki ryb i innych stworzeń morskich. Plaże Lagun, Po r t o M a r i , D a a i b o o i l u b S a n t a Cruz, mimo iż otoczone skałami i pozbawione tak bardzo oczekiwanych na Karaibach palm, obdarzone są magnetyzującym urokiem, jakim emanuje tu morze przybierające niesamowicie soczysty, wręcz hipnotyzujący kolor. Za prawdziwą gwiazdę wśród nich uchodzi Grote Knip. Łagodny łuk lądu, wyjątkowo błękitne fale, biały piasek i zieleń pobliskich wzgórz składają się na ten niezapomniany krajobraz. W okolicach Lagun i Santa Cruz warto wypożyczyć kajak i popłynąć wzdłuż klifowego wybrzeża. W jego koronkowych ścianach kryje się np. maleńka, dwuosobowa piasz- FOT. CURACAO TOURIST BOARD/FOTOSEEKER.COM zz Florę Curaçao tworzą m.in. różnej formy kaktusy i drzewa divi-divi wającego na niewielkiej głęboko ś c i w r a k u k u t r a , n a k t ó r y m rozrasta się koralowe miasto, albo scho- FOT. CURACAO TOURIST BOARD/FOTOSEEKER.COM zz Curaçao jest modne wśród miłośników nurkowania i snorkelingu czysta łacha, nie bez powodu zwana Lover’s Beach (Plażą Kochanków). Osoby spragnione mocnych wraż e ń p o w i n n y p o s z u ka ć s p o c z y- wanego pod powierzchnią wody wejścia do jaskini. Jeśli odważą się tam wpłynąć, ujrzą jedyną w swoim rodzaju grę promieni słońca. Wschodnia, nawietrzna strona Curaçao, podobnie, jak na Arubie, jest frontem walki między lądem i morzem. Nieprzypadkowo jedną z tutejszych zatok nazwano Boka Pistol. Wbijające się w wąską szczelinę skalną fale wystrzeliwują na wysokość kilku, a nawet kilkunastu metrów, przybierając różnorakie spektakularne kształty. Miejsce to należy do Parku Narodowego Shete Boka (Shete Boka National Park, Parke Nashonal Shete Boka w języku papiamento), którego księżycowy krajobraz wypełnia jeszcze parę innych tego typu zakątków. W Boka Wandomi dwie platformy obserwacyjne pozwalają podziwiać ogromne masy wody, które przedostają się do zatoki przez wąski przesmyk oraz pod naturalnym kamiennym mostem. W Boka Tabla erozja brzegu stworzyła jaskinię, dostępną do zwiedzania przy sprzyjających warunkach. W pozostałych rejonach wybrzeża chroni się strefy wylęgu żółwi morskich. Podobne atrakcje czekają na nas w Watamula Natural Park, do którego prowadzi kręta droga zz Platforma widokowa w Boka Tabla ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE 36 Dalekie Podróże Dalekie Podróże 37 FOT. WIKIMEDIA COMMONS/JERRYE AND ROY KLOTZ MD zz Christoffelpark można zwiedzać autem, na koniu, rowerze lub pieszo g r u n t o w a r o z p o c z y n a j ą c a s i ę atrakcję stanowi Christoffelberg (Sintw Westpunt. Na jej końcu docieramy -Christoffelberg), będący najwyższym do północnego krańca wyspy, wyście- szczytem wysp ABC (372 m n.p.m.). Tym, co wyróżnia Curaçao na tle lonego chropowatym podłożem skalnym. Na tym nieprzyjaznym terenie Aruby i Bonaire, jest liczba zabytków przetrwało samotne drzewo divi-divi. związanych głównie z obecnością W swojej karłowatości przypomina Holendrów. Przywodzące na myśl nieco japońskie bonsai. Kawałek da- Amsterdam, Lubekę bądź Gdańsk histolej powstała wielka studnia z dnem ryczne centrum i port w 150-tysięcznym zalewanym przez wzburzone fale Willemstad wpisano w 1997 r. na Listę wdzierające się do niej jakąś tajną dro- Światowego Dziedzictwa Ludzkości gą. Kilkanaście kilometrów stąd leży UNESCO. Warto poświęcić choć pół Christoffelpark. Podobnie jak obszary dnia, żeby przejść się między pochochronione na sąsiednich terytoriach dzącymi nawet z XVII w. kolorowymi zależnych Holandii, także i ten zajmuje budynkami dzielnic Punda i Otrobanda pokaźny fragment lądu. Jego główną (Otrabanda). Łączy je kolejny symzz Okręt żaglowy przy kolorowym nabrzeżu Handelskade w Willemstad bol miasta – ruchomy most pontonowy Królowej Emmy. Spotkań z historią dostarcza nie tylko stolica. Podczas przemierzania Curaçao napotkamy dziesiątki dworków, zwanych landhuis, należących niegdyś do holenderskich kolonizatorów. Jeśli są odrestaurowane, mają najczęściej ulubiony przez Holendrów kolor pomarańczowy. Dziś służą jako restauracje, niewielkie hotele albo po prostu lokale mieszkalne. W kilku większych, takich jak Landhuis Groot Santa Martha, urządzono muzea. Odczuć w nim można, że w XVIII i XIX w. te rezydencje były sercem prawdziwej potęgi ekonomicznej, powstałej – niestety – na barkach niewolników. Obecnie działa tu Fundacja Tayer Soshal (Fundashon Tayer Soshal). *** Zastanawiając się nad kolejnym celem podróży, spójrzcie przychylnym okiem na 3 małe punkty u wybrzeży Wenezueli. Dotarcie do nich zajmuje tyle samo czasu, co wycieczka do Dominikany czy na Kubę, a zastaniecie na tych wyspach całkowicie odmienne krajobrazy, przyrodę i kulturę. Jeśli marzycie o błogim lenistwie w komfortowym hotelu, wybierzcie Arubę. Miłośnikom masek, fajek, balastu na biodrach i płetw polecam gorąco Bonaire. Curaçao z pewnością spodoba się wszystkim. FOT. CURACAO TOURIST BOARD/FOTOSEEKER.COM ALLINCLUSIVE • wiosna 2015 wiosna 2015 • ALLINCLUSIVE