Al-Kaida w Syrii - niebezpieczny sojusz z islamskimi ekstremistami Syryjscy demokraci, aby myśleć o skutecznej walce z reżimem Baszara al-Asada, musieli wejść w taktyczny sojusz z islamskimi ekstremistami, w większości powiązanymi z Al-Kaidą. Zaprawieni w boju radykałowie zdobywają coraz silniejszą pozycję i po obaleniu dyktatury mogą nie zechcieć zbyt łatwo poddać się kontroli innych sił i ośrodków politycznych. A w kraju takim jak Syria, zamieszkanym przez wiele narodowości i grup wyznaniowych, takie eksperymenty mogą zakończyć się prawdziwą katastrofą – pisze dla Wirtualnej Polski analityk Tomasz Otłowski. Rozwój wydarzeń w Syrii, pogrążającej się w odmętach wojny domowej, coraz bardziej zaczyna przypominać to, co działo się mniej więcej półtora roku temu w Libii. To podobieństwo dotyczy nie tylko ogólnych uwarunkowań politycznych, społecznych czy strategicznych samego konfliktu, ale też – a może przede wszystkim – militarnej roli, jaką po stronie tzw. demokratycznej opozycji odgrywają zbrojne formacje islamskich ekstremistów, w większości powiązanych z Al-Kaidą. Doświadczenia libijskie wskazują, że i w Syrii ten flirt opozycyjnych demokratów i prozachodnich liberałów z islamistami – póki co uzasadniany koniecznością czasu wojny i walki ze znienawidzonym reżimem – zakończyć się może uzyskaniem przez radykałów znaczącej pozycji politycznej w wolnej Syrii. Pozycji znacznie większej i silniejszej, niż wynikałoby to z faktycznych (realnych) wpływów zwolenników radykalnego islamu w społeczeństwie syryjskim. Islamiści bezwzględnie tępieni W Syrii, rządzonej przez reżim klanu Asadów – podobnie jak w Libii za czasów Kadafiego – bezwzględnie tępiono wszelkie ruchy, organizacje i działania środowisk islamskich, uznawanych przez władze za radykalne. Działacze tych ugrupowań byli prześladowani, więzieni, skrytobójczo zabijani lub w najlepszym razie zmuszani do emigracji. Działo się tak niezależnie od tego, jaki był polityczny i religijny profil tych struktur (to znaczy: czy odwoływały się one do wahhabizmu, czy też do nieco bardziej popularnego w świecie arabskim salafizmu) oraz niezależnie od tego, jaką formę działań akurat preferowały (społeczno-polityczną i charytatywną, jak Bracia Muzułmanie w latach 90. ub. wieku, czy też zbrojną, jak Al-Kaida i powiązane z nią grupy regionalne). W przypadku reżimu Asadów dodatkowym czynnikiem motywującym do walki z rodzimym (ale też i importowanym) ekstremizmem sunnickim były również względy natury politycznej. Wszak obecna władza w Syrii opiera się na stanowiącej mniejszość sekcie Alawitów, traktowanej przez sunnitów jako heretycka – ze wszystkimi tego konsekwencjami. Syryjscy radykałowie z Bractwa Muzułmańskiego wielokrotnie podejmowali więc zbrojne próby obalenia świeckich rządów partii Ba’as w Damaszku, opartych na heretykach. Więcej na: wp.pl