W kolejkach do lekarza pracownicy nie powinni wypoczywać, a są

advertisement
W kolejkach do lekarza pracownicy nie powinni wypoczywać, a są do tego zmuszani
Katarzyna Dąbrowska, Dziennik Gazeta Prawna, wypowiedź Moniki Krzyszkowskiej-Dąbrowskiej
Często na badania kontrolne czekają nawet kilka dni po zakończeniu choroby. Szef każe im wtedy
wykorzystać urlop, a powinien potraktować tę nieobecność jako usprawiedliwioną. Pytanie tylko, czy
zawsze płatną.
„Po chorobie trwającej ponad 30 dni wróciłam do pracy. Był to wtorek. Zgłosiłam to pracodawcy z prośbą o
skierowanie na badania kontrolne. Otrzymałam je dopiero w czwartek. We wtorek próbowałam się także umówić
do lekarza medycyny pracy. Okazało się, że z powodu kolejek może mnie przyjąć dopiero w sobotę.
Poinformowałam o tym dział kadrowy, który z kolei zażądał ode mnie złożenia wniosku urlopowego na dni, w
których oczekiwałam na badania. Od wtorku do piątku przebywałam więc na urlopie wypoczynkowym.
Zastanawiam się jednak, czy żądanie działu kadrowego było uzasadnione? Jeśli nie, to czy mogę w jakikolwiek
sposób anulować wniosek urlopowy” – pyta czytelniczka.
Jaka praktyka Jak się okazuje, przypadek naszej czytelniczki nie jest wyjątkowy. Praktykę wysyłania pracowników
na urlopy w czasie, kiedy oczekują na badania kontrolne, potwierdzają także pracownice działów kadrowych kilku
innych firm. Również na forach pracowniczych zatrudnieni zgłaszają podobne przypadki.
Sprawdziliśmy także, czy kilkudniowe oczekiwanie na badania kontrolne to problem tylko przychodni, w której
chciała umówić się nasza czytelniczka (dodajmy, że chodziło o niepubliczną placówkę medyczną, z którą
pracodawca miał podpisaną umowę). Okazuje się, że nie. W innych prywatnych placówkach czekałaby od dwóch
do czterech dni na wizytę, a w niektórych mogłaby umówić się dopiero wtedy, gdy dysponowałaby skierowaniem
na badania (przypomnijmy, że to otrzymała dopiero po dwóch dniach od zakończenia choroby).
Co wynika z przepisów Przechodząc do udzielenia odpowiedzi na pytanie, eksperci nie mają wątpliwości, że
praktyka wysyłania pracowników na urlopy na czas oczekiwania w kolejce do lekarza medycyny pracy jest
nieprawidłowa w świetle ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz. U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.; dalej:
k.p.). Potwierdza to także resort pracy. (ramka)
– Jedynie w okresie wypowiedzenia pracownik ma obowiązek wykorzystania urlopu, jeżeli pracodawca mu go
udzieli, co reguluje art. 1671 k.p. – mówi Agnieszka Szczodra-Hajduk, adwokat w kancelarii Hogan Lovells.
Warto także dodać, że możliwe byłoby wysłanie pracownika za zaległy urlop, gdyż w świetle wyroku Sądu
Najwyższego z 24 stycznia 2006 r., sygn. akt I PK 124/05 (OSNP 2006/23-24/354), pracodawca może wysłać
pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża zgody.
– To w interesie pracodawcy leży, aby skierowanie na badania kontrolne wręczyć pracownikowi jak najwcześniej,
ponieważ im szybciej pracownik wykona takie badania, tym szybciej pracodawca będzie go miał do swojej
dyspozycji – wyjaśnia Maciej Ambroziewicz, specjalista z zakresu bhp.
Skąd ma on jednak wiedzieć, kiedy jego podwładny wróci do pracy? Czy taką informację powinien otrzymać od
samego pracownika?
– Nie, pracownik nie ma obowiązku informowania o dacie zakończenia zwolnienia lekarskiego. Data ta wynika
przecież z zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności pracodawcy – mówi mec. Szczodra-Hajduk.
Zatem to pracodawca powinien pilnować tego terminu i odpowiednio wcześniej przygotować skierowanie, tym
bardziej że nie ma ono określonego terminu ważności, w związku z czym można je wydać znacznie wcześniej. Przy
czym trzeba pamiętać, że choć pracownik może się zapisać na badania kontrolne jeszcze w trakcie niezdolności
do pracy, to w tym okresie nie powinien być im poddawany. – Ponadto pracodawca, który jest stroną umowy z
placówką medycyny pracy przeprowadzającą badania kontrolne, ma większą siłę przebicia niż szeregowy
pracownik. Może więc w szczególnie trudnych przypadkach wesprzeć swojego podwładnego, np. za
pośrednictwem osoby z działu personalnego, i naciskać na przyspieszenie terminu wizyty. Takie działanie
powinno odnieść skutek zwłaszcza w przypadku mniejszych placówek medycznych, które z reguły bardziej
indywidualnie podchodzą do klienta – mówi Maciej Ambroziewicz.
Płacić czy nie Skoro już wiemy, że na czas oczekiwania w kolejce do lekarza pracownik nie powinien być
zmuszany do wykorzystania urlopu, pojawia się pytanie, jak taką nieobecność należałoby potraktować. Zdaniem
ekspertów jest to absencja usprawiedliwiona, problem jednak jestz rozstrzygnięciem, czy w każdym przypadku
płatna.
Wydaje się, że częściowo odpowiedzi udziela art. 229 par. 3 k.p., który stanowi, że okresowe i kontrolne badania
lekarskie przeprowadza się w miarę możliwości w godzinach pracy, a za czas niewykonywania pracy w związku z
przeprowadzanymi badaniami pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia. W przypadku kiedy pracownik
czeka w kolejce, bo pracodawca zbyt późno przekazał mu skierowanie na badanie, wątpliwości nie ma – za taką
nieobecność trzeba zapłacić.
Problemu też raczej nie ma, kiedy pracownik mając pewność, kiedy dokładnie zakończy leczenie, a także
dysponując skierowaniem na takie badanie, po prostu z premedytacją wcześniej się nie umówił do lekarza.
– W takim przypadku może być to nieobecność usprawiedliwiona, ale będzie nieodpłatna. Odmowa poddania się
kontrolnym badaniom lekarskim po długotrwałej chorobie uzasadnia niedopuszczenie pracownika do pracy bez
zachowania prawa do wynagrodzenia, gdy wyłączną przyczyną tej odmowy są okoliczności leżące po stronie
pracownika (tak wyrok Sądu Najwyższego z 23 września 2004 r., sygn. akt I PK 541/03, OSNP 2005/7/94).
Również z art. 81 par. 2 k.p., który można odpowiednio zastosować do przedmiotowej sytuacji, wynika, że
wynagrodzenie przysługuje pracownikowi za czas niezawinionego przez niego przestoju. Przy czym pracodawca
musi dysponować mocnymi argumentami, aby udowodnić winę pracownika – wyjaśnia Monika KrzyszkowskaDąbrowska, radca prawny, senior counsel z kancelariiSołtysiński Kawecki & Szlęzak. Dodaje także, że w sytuacji
uchylania się od wizyty u lekarza pracodawca może zastosować wobec podwładnego karę porządkową
(upomnienie lub naganę), a w ostateczności nawet rozważyć rozwiązanie umowy o pracę.
Sprawa się komplikuje jeszcze bardziej, kiedy pracodawca odpowiednio wcześnie wręczył skierowanie i
pracownik starał się umówić do lekarza, a za opóźnienia odpowiada placówka medyczna.
– Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy w takim przypadku mamy do czynienia z nieobecnością
usprawiedliwioną płatną. Trzeba bowiem pamiętać, że wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, a żeby
wypłacić pracownikowi wynagrodzenie za czas niewykonywania pracy, musi być wyraźna podstawa prawna.
Jedną z nich jest art. 81 k.p. dotyczący wynagrodzenia przestojowego – wyjaśnia Łukasz Chruściel, radca prawny,
partner w kancelarii Raczkowski Paruch. Przy czym podkreśla, że przepis ten mówi o takiej sytuacji, kiedy
pracownik był gotów do wykonywania pracy, ale doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy.
– Jest wątpliwość, po pierwsze, czy opóźnienia wynikające z powodu kolejki do lekarza stanowią przyczyny po
stronie pracodawcy, a po drugie, czy pracownik, który nie odbył badań kontrolnych, jest gotowy do wykonywania
pracy – zwraca uwagę mec. Chruściel. Wyjaśnia jednocześnie, że dotychczasowe orzecznictwo SN skłania do
przyjęcia, że pracownikowi za okres czekania na wizytę przysługuje wynagrodzenie przestojowe. Przeszkody z
przyczyn dotyczących pracodawcy są rozumiane szeroko. Nie sprowadzają się wyłącznie do przeszkód
subiektywnie zawinionych przez pracodawcę, ale obejmują też inne (obiektywne) przyczyny niewykonywania
pracy niedotyczące pracownika. Jedynie zaistnienie przeszkód dotyczących wyłącznie pracownika wyklucza
zastosowanie art. 81 par. 1 k.p. (wyrok SN z 7 stycznia 2014 r., sygn. akt I PK 150/13, OSNP 2015/3/35). Poza
tym istotne znaczenie ma faktyczna zdolność pracownika do wykonywania pracy, niezależnie od tego, czy została
formalnie potwierdzona. Pracownik jest faktycznie zdolny do wykonywania pracy, jeśli jest zdolny psychicznie i
fizycznie do jej świadczenia, a jednocześnie nie występują przeszkody do jej świadczenia, takie jak niezdolność do
pracy spowodowana chorobą lub innymi przyczynami (tak m.in. wyrok SN z 23 kwietnia 2004 r., sygn. akt I PK
541/03, OSNP 2005/7/94). W konsekwencji jeśli tylko pracownik przedstawi przed sądem dowody, że był
faktycznie zdolny do wykonania pracy (np. wyniki badań lekarskich przeprowadzonych we własnym zakresie), sąd
może zasądzić wynagrodzenie na podstawie art. 81 par. 1 k.p., nawet jeśli pracownik po odbytej chorobie nie był
przez pracodawcę skierowany na badania kontrolne. Inne pytania Załóżmy jednak, że w firmie utarła się praktyka
żądania wykorzystania przez pracowników urlopu na czas oczekiwania w kolejce do lekarza. A co w sytuacji,
kiedy dany pracownik nie ma już urlopu, z którego mógłby skorzystać? Czy jeśli pracodawca uzna taką
nieobecność za usprawiedliwioną płatną, to nie narazi się na zarzut nierównego traktowania?
– Moim zdaniem nie możemy tutaj mówić o nierównym traktowaniu, ponieważ okoliczności konkretnego
przypadku są różne. Jeden pracownik ma jeszcze urlop, a drugi już nie, a to oznacza, że ich sytuacje są zupełnie
różne i nie można ich porównać – wyjaśnia mec. Chruściel.
I odpowiadając już na ostatnie pytanie czytelniczki o to, czy może anulować wniosek urlopowy, eksperci
jednoznacznie mówią, że nie.
– Dopóki pracownik nie złoży wniosku, może domagać się uznania czasu oczekiwania na badania za nieobecność
usprawiedliwioną, a nie za urlop. Natomiast w sytuacji kiedy wniosek urlopowy zostanie już złożony, sprawa staje
się bardziej poważna, gdyż uznaje się, że pracownik ze swojej woli chce z niego skorzystać. Aby odzyskać urlop,
pracownik musiałby wykazać, że pracodawca wprowadził go w błąd lub został zmuszony do złożenia wniosku. A to
już bardziej skomplikowana kwestia – wyjaśnia mec. Szczodra-Hajduk.
Można słono zapłacić Na koniec warto także dodać, że pracodawcy dopuszczający do wykonywania obowiązków
pracowników, którzy oczekują na wizytę u lekarza kilka dni, sporo ryzykują. Pojawia się pytanie, czy w sytuacji,
kiedy lekarz orzeknie, że dana osoba nie ma zdolności do pracy na tym stanowisku, należy się jej wynagrodzenie
za czas, kiedy pracowała bez ważnych badań.
– Tutaj ponownie sięgamy do zasady, że pracownikowi trzeba wypłacić wynagrodzenie za pracę wykonaną –
wyjaśnia mec. KrzyszkowskaDąbrowska. Dodaje, że nawet gdyby w tym czasie miał miejsce wypadek przy pracy,
to z punktu widzenia wypłaty świadczeń z ZUS nie ma znaczenia, że pracownik nie miał ważnych badań. Nie może
on bowiem ponosić odpowiedzialności za to, że pracodawca naruszył przepisy i dopuścił go do pracy.
Dopuszczenie pracownika do wykonywania obowiązków zawodowych wbrew zakazom art. 229 par. 4 k.p. stanowi
istotne ryzyko dla pracodawcy. W zależności od okoliczności konkretnego przypadku może stanowić zewnętrzną
przyczynę wypadku przy pracy (tak uznał SN w wyrokach z 7 lutego 2006 r., sygn. akt I UK 192/05, M. P. Pr.
2006/5/269, oraz z 18 sierpnia 2009 r., sygn. akt I PK 18/09, LEX nr 528154) oraz stanowić naruszenie art. 207
par. 2 k.p.
Państwowa Inspekcja Pracy mogłaby nałożyć na pracodawcę grzywnę (maksymalnie 30 tys. zł) za takie
naruszenie. Przy czym mec. Szczodra-Hajduk podkreśla, że w takim przypadku mamy do czynienia z
odpowiedzialnością indywidualną, co oznacza, że grzywna taka zostanie nałożona na konkretną osobę, która
wyraziła zgodę na dopuszczenie do pracy osoby niemającej przeciwwskazań do wykonywania określonej pracy.
Może to być np. członek zarządu, kierownik zakładu pracy.
WAŻNE To pracodawca powinien pilnować terminu powrotu pracownika po zwolnieniu lekarskim i odpowiednio
wcześniej przygotować skierowanie
WAŻNE Dopóki pracownik nie złoży wniosku urlopowego, może się domagać uznania czasu oczekiwania na
badania za nieobecność usprawiedliwioną
„(…) Zdaniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej W świetle przepisów Kodeksu pracy pracodawca nie może
zmusić pracownika do wzięcia urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po jego nieobecności w miejscu pracy z
powodu choroby powyżej 30 dni w sytuacji, gdy przez kilka dni oczekuje na wizytę do lekarza medycyny pracy w
celu przeprowadzenia badań kontrolnych. Aczkolwiek możliwość udzielenia urlopu wypoczynkowego
pracownikowi po istnieje zakończeniu niezdolności do pracy trwającej dłużej niż 30 dni bez obowiązku
przedstawienia orzeczenia o zdolności do pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2011 r., II PK 240/10
LEX nr 817523), to zdaniem Departamentu Prawa Pracy, wykorzystanie przez pracownika urlopu
wypoczynkowego bezpośrednio po jego nieobecności w pracy z powodu choroby może nastąpić na wniosek
pracownika. Należy bowiem mieć na uwadze, że urlop wypoczynkowy jest uprawnieniem pracownika, który jest
udzielany w terminie m.in. uzgodnionym między stronami stosunku pracy. Jednocześnie Departament Prawa
Pracy w MPiPS informuje, że przepisy prawa pracy nie nakładają na pracownika obowiązku informowania
pracodawcy o terminie zakończenia niezdolności do pracy z powodu choroby. Termin ten wynika bowiem z
dostarczonego pracodawcy zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby. (…)”.
Download