Długie pierwsze czytanie, które przed chwilą usłyszeliśmy, jest

advertisement
FORMACJA WG POSTACI BIBLIJNYCH
LISTOPAD 2013
Lektura: Biblia, Księga Tobiasza ( całość)
Wprowadzenie
Księga Tobiasza – anielska interwencja (Karol Madaj, teolog)
Miłość i śmierć, tajemnicza pomoc z nieba i walka z morskim potworem, egzorcyzmy i cudowne uzdrowienie, a
przede wszystkim recepta na udane życie małżeńskie – księga Tobiasza intryguje swoją fabułą i zachwyca
bogactwem moralnych sensów.
Księga Tobiasza nie jest zapisem rzeczywistych wydarzeń, lecz nowelą, dydaktycznym opowiadaniem, hebrajskim
romansem. Autor natchniony, pisząc księgę około 200 roku p.n.e., umieścił wprawdzie bohaterów w historycznych
ramach, ale historię i geografię potraktował z „przymrużeniem oka”. Stary Tobiasz żył nad wyraz długo: nie tylko
widział rozpad Izraela po śmierci Salomona (r. 931), ale i przeżył deportację pokolenia Neftalego (734 r.), zaś jego
syn umarł dopiero po upadku Niniwy (612 r.). Autor natchniony nie przywiązywał także wagi do geograficznych
szczegółów. Odległość z Ekbatany do Raga ocenił na dwa dni drogi, mimo że dzielące te miejscowości 230 km,
armia Aleksandra Wielkiego przebyła w 11 dni. Czytając księgę, miejmy więc na uwadze gatunek literacki, jakim
posłużył się autor. W przeciwnym razie w gąszczu trudności warstwy dosłownej możemy zagubić głębokie
teologiczne przesłanie tej po mistrzowsku skonstruowanej literacko i pełnej mądrości noweli.
Treścią opowiadania jest historia rodziny Tobiasza. Tobiasz („Jahwe jest moim dobrem”) jest pobożnym Żydem z
pokolenia Neftalego, mieszkającym na wygnaniu w Niniwie. Za swoje heroiczne przywiązanie do Prawa
Mojżeszowego jest prześladowany, ale Bóg, zgodnie ze starotestamentalną zasadą nagrody i kary, hojnie wynagradza
jego uczynki miłosierdzia. Jego życie byłoby ciągłym pasmem sukcesów, gdyby Pan nie postanowił wypróbować jego
wierności, dotykając go ślepotą Po kilku latach bezradności Tobiasz zmęczony szyderstwami prosi Boga o śmierć.
Jednocześnie prosi o to samo Sara („Księżniczka”, „Pani”), córka Raguela („Przyjaciel Boga”), który był krewnym
Tobiasza. Jej położenie było równie opłakane. Miała już siedmiu mężów, ale w noc poślubną wszyscy byli zabijani
przez demona Asmodeusza („Niszczyciel” od czasownika szamad - szkodzić). Podejrzenia padają oczywiście na
Sarę. Bóg zlitował się nad Tobiaszem i Sarą i posłał archanioła Rafała („Bóg uzdrawia”), by z tych dwóch nieszczęść
wyprowadzić dobro. Kiedy pozbawiony środków do życia Tobiasz wysyła swojego syna Tobiasza (w oryginale
aramejskim te imiona nieco się różnią: ojciec nazywa się Tobi, a syn Tobijah) po przechowywane w Medii pieniądze,
na jego drodze pojawia się Rafał przybierając postać ich krewnego Azariasza („Jahwe pomógł”), syna Ananiasza
(„Jahwe jest miłosierny”). Dzięki wsparciu anioła, Tobiasz pokonuje wielką rybę, odzyskuje pieniądze
(równowartość 1500 baranów), ale także wygania dręczącego Sarę demona i bierze „Księżniczkę” za żonę. Gdy po
bezpiecznym powrocie do domu Tobiasz uzdrawia ślepego ojca, Rafał ujawnia swoją prawdziwą tożsamość i znika, a
rodzina Tobiasza wielbi Boga i żyje długo i szczęśliwie.
Księga Tobiasza to nie tylko barwna powieść przygodowa. W akcję wplecione są bowiem liczne moralne pouczenia.
Najważniejsze wydają się wskazówki, jak wieść udane życie rodzinne, gdyż księga ta ma nieocenione znaczenie dla
duchowości małżeńskiej. Autor podaje nam wzorowy przykład chrześcijańskiego małżeństwa, zanim na świecie
pojawili się chrześcijanie. W teologii autora księgi, małżeństwo jest przymierzem zawartym przed Bogiem, nie dla
zaspokojenia egoistycznych potrzeb, ale z miłości do współmałżonka. Ta miłość uzdalnia do pogrzebania siebie i
oddania życia dla ratowania współmałżonka. W tym małżeństwie noc poślubna poprzedzona jest modlitwą, a
małżonkowie jako „brat” i „siostra” żyją w przyjaźni i wspólnie modlą się o dożycie starości. Dzieci są tu źródłem
radości, a oboje rodzice wspierani są i szanowani na równi. Takie idealne małżeństwo nie jest możliwe bez modlitwy
i uczynków miłosierdzia. Na tych dwóch filarach opiera się, zdaniem autora, duchowość człowieka pobożnego i
wiernego Bogu. W księdze nie tylko przedstawione są przykłady pięknych modlitw (słowami Tobiasza (13,2-10)
modli się Kościół w czasie jutrzni, a zapisana w Wulgacie modlitwa Ragulea stała się inspiracją liturgicznego
błogosławieństwa małżonków), ale i dobrych czynów. Wśród nich, według autora księgi, najważniejsza jest, oprócz
grzebania zmarłych, jałmużna. Ona jest miłą Bogu ofiarą, która wybawia od grzechu i przynosi życie. Powinna być
dawana zawsze, ale w wysokości zależnej od zamożności. To dzięki jałmużnie modlitwa Tobiasza została
wysłuchana i Bóg posyłał do niego anioła.
Księdze Tobiasza zawdzięczamy też rozwój nauki o aniołach - angelologii. Aniołowie są znakiem Bożej Opatrzności.
Oni nie tylko przekazują Bogu modlitwy ludzi, ale także towarzyszą im w codziennym życiu. Są w stanie przybrać
postać człowieka tak, że ktoś, komu pomagają, może w ogóle nie być świadomym ich obecności. Będzie widział jak
jedzą i piją, ale to będzie tylko złudzenie. Aniołowie pomagają pokonywać trudności i pokazują, jak leczyć choroby.
Oni wreszcie podpowiadają, jak mocą Bożą wyrzucać demony. Są więc narzędziami Boga do czynienia dobra na
ziemi. Uwaga czytelnika księgi Tobiasza skoncentrowana jest na Rafale, jednym z siedmiu archaniołów. Wprawdzie
na kartach Biblii pojawia się on dopiero tutaj, ale w tradycji żydowskiej łączono z nim inne cudowne uzdrowienia. To
Rafał miał być wysłany razem z Gabrielem i Michałem do chorującego po obrzezaniu Abrahama (Rdz 18), a także
uleczyć staw biodrowy Jakuba po walce z Bogiem (Rdz 32). Zdaniem św. Hieronima, Rafał był tym aniołem, który
poruszał wodą w sadzawce Betesda (J 5,4).
Jak widzimy, Księga Tobiasza jest pełna głębokich teologicznych treści. Każdy z głównych tematów księgi zasługuje
na oddzielne opracowanie. Podsumowując możemy zauważyć, że główne orędzie księgi zawiera się już w imionach
bohaterów, które są przy okazji kluczem do zrozumienia zachowań postaci literackich. Imię Tobiasz wskazuje na to,
że Bóg jest dobry. Jego dobroć realizuje się wśród trudności i dlatego obok Tobiasza idzie anioł Rafał, który ma moc
uzdrawiania człowieka z tego, co mu szkodzi. Demon Asmodeusz nie pozwala Sarze spełnić jej zawartego w imieniu
powołania do bycia żoną i matką. Dopiero poślubiona temu, który zna dobroć Boga, zostaje wyzwolona od tego, co ją
niszczyło. Bóg jest miłosierny i dlatego nie pozostawia bez pomocy swoich przyjaciół. Komentatorzy zauważają
także duchowy sens tej opowieści. Tobiasz jest typem Chrystusa, a Sara – Kościoła. To On poślubia ludzkość, która
zniewolona przez szatana, zamiast przekazywać życie, stała się narzędziem zabijania. Jezus, jednocząc się z
Kościołem, mocą Boga Ojca daje życie Nowemu Człowiekowi.
Obrazem tej rzeczywistości jest każde chrześcijańskie zjednoczenie małżonków.
MEDYTACJE BIBLIJNE
Medytacja pierwsza: Cierpienie i modlitwa Sary
I. Lectio:
Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty
„Tego dnia Sara, córka Raguela z Ekbatany w Medii, również usłyszała słowa obelgi od jednej ze służących swojego ojca,
że była ona wydana za siedmiu mężów, których zabił zły duch Asmodeusz, zanim była razem z nimi, jak to jest właściwe
dla żon. Służąca mówiła do niej: «To ty zabijasz swoich mężów. Oto już za siedmiu byłaś wydana i od żadnego nie
otrzymałaś imienia. Dlaczego nas karzesz za twoich mężów, skoro oni pomarli? Odejdź zatem z nimi, abyśmy już nigdy nie
zobaczyli twego syna ani córki». Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Wyszedłszy do górnej izby
swojego ojca miała zamiar się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: «Niechaj nie szydzą z mego ojca - mówiąc
do niego: "Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła". Nie mogę wśród smutku
przyprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Będzie lepiej dla mnie nie powiesić się, lecz ubłagać Pana o śmierć, abym
nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu». I wówczas wyciągnąwszy ramiona ku oknu, modliła się tymi słowami:
«Błogosławiony jesteś, miłosierny Boże,
i błogosławione Twoje imię na wieki,
i wszystkie Twoje dzieła niech Cię błogosławią na wieki!
A teraz wznoszę moje oblicze
i zwracam me oczy ku Tobie.
Pozwól mi odejść z ziemi,
abym więcej nie słuchała obelg.
Ty wiesz, o Władco, że jestem czysta
od wszelkiej zmazy z mężczyzną.
Nie splamiłam mojego imienia
ani imienia mojego ojca
w kraju mojej niewoli
Jestem jedyną córką mojego ojca
i nie ma on innego dziecka, które by po nim dziedziczyło,
ani nie ma on bliskiego po sobie,
ani nie zostaje mu żaden rodak,
dla którego miałabym siebie zachować jako [przyszłą] żonę.
Już siedmiu mężów straciłam,
na cóż miałabym żyć dłużej?
A jeśli nie podoba Ci się odebrać mi życia,
to wysłuchaj, Panie, jak mi ubliżają».
I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć obydwoje:
Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże, i Sarę, córkę Raguela, aby ją
dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza, ponieważ Tobiaszowi przysługuje
prawo otrzymać ją w dziedzictwie przed wszystkimi, którzy ją pragną poślubić. W tym czasie powrócił Tobiasz z podwórza
swego domu. Także Sara, córka Raguela, zeszła z górnej izby”Tb3, 7-16
II. Meditatio:
Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"
Prośba: O wytrwanie w wierze w czasie cierpienia
Autor księgi Tobiasza potraktował swoje dzieło jako mały traktat o rodzinie. Przedstawił w nim szereg
rodzinnych problemów, podając Boże rozwiązanie każdego z nich. Chciał pouczyć czytelników, co należy
czynić, aby życie rodzinne budować na Bogu i na szacunku do Jego Prawa. Ale też nie ukrywał bolesnych
problemów, jakie może przeżywać rodzina. Wśród niej ukazał młodą wdowę, której poślubieni mężowie
umierali w noc poślubną. Te pogrzeby zniesławiły niewinną kobietę. W jej sercu pojawiła się rozpacz. Nie mogła
znieść komentarzy, jakie słyszała nawet z ust swojej służby. Ta rozpacz doprowadziła ją do decyzji samobójstwa.
Sara, córka Raguela z Ekbatany w Medii, usłyszała słowa obelgi od jednej ze służących swojego ojca. (...)
Służąca mówiła do niej: »To ty zabijasz swoich mężów. (...) Dlaczego nas karzesz za twoich mężów, skoro oni
pomarli? Odejdź zatem z nimi, abyśmy już nigdy nie zobaczyli twego syna ani córki« (Tb 3, 7-9).
Życie wdowy, która pogrzebała jednego męża, może być bolesne. Tylko ona sama wie, ile musi przeżyć różnych
uwag kierowanych pod jej adresem. To są tajemnice jej serca. Staje się to tym trudniejsze, im bardziej tajemnicza
jest śmierć męża, zwłaszcza w małżeńskim łożu. A co dopiero, jeśli śmierć w podobnych okolicznościach się
powtórzy? Opinia środowiska potrafi być bezwzględna, niejednego człowieka doprowadziła do rozpaczy, do
podejmowania kroków, których konsekwencje mogą być nieobliczalne. Miało to miejsce i w życiu Sary. Autor
natchniony pisze: Tego dnia była ona bardzo zmartwiona i zaczęła płakać. Wyszedłszy do górnej izby swojego
ojca, miała zamiar się powiesić. Jednak zaraz opamiętała się i rzekła: »Niechaj nie szydzą z mego ojca —
mówiąc do niego: 'Miałeś jedną umiłowaną córkę i ona z powodu nieszczęść się powiesiła'. Nie mogę wśród
smutku przyprowadzać do Otchłani starości ojca mego. Będzie lepiej dla mnie nie powiesić się, lecz ubłagać
Pana o śmierć, abym nie wysłuchiwała więcej obelg w moim życiu« (Tb 3, 10).
Sarę od wykonania zamiaru powstrzymał szacunek dla ojca. Nie popełniła samobójstwa ze względu na niego. Jej
śmierć byłaby ciosem zadanym w jego serce. To ważny motyw. Jeśli człowiek w rozpaczy dostrzeże kogoś, dla
kogo warto żyć, odstąpi od zamiaru samobójstwa. Życie to potwierdza. Samotność, połączona ze świadomością,
że nie mam dla kogo żyć, jest jak kamień ciągnący człowieka w głąb depresyjnych przepaści. Wystarczy jeden
błysk światła, świadomość, że jestem komuś potrzebny, by zmobilizować siły, by na nowo uwierzyć, że warto
żyć. Czy w moim życiu są osoby, którym ufam, do których wiem,że mogę przyjść w każdej chwili? Czy nie
zaniedbałem/am relacji z bliskimi mi ludźmi?Czy potrafię się otworzyć przed Bogiem i drugim
człowiekiem, kiedy cierpię czy raczej trzymam cierpienie w sobie? Poproszę Boga o łaskę dzielenia się sobą
z innymi.
Sara zatrzymała się w połowie drogi. Nie chciała zniesławić swego ojca. Nie chciała, by z niego szydzono... Ale
to było za mało, by odkryć sens życia dla ojca. Motyw wystarczył do rezygnacji z samobójstwa, ale nie
wystarczył do odkrycia sensu życia nawet w utrapieniach. Córka szanowała ojca, ale jej miłość do niego nie była
na tyle mocna, by chciała mu towarzyszyć do jego śmierci. Ze swoim problemem nie umiała się uporać.
Poszukała zatem innej drogi. Postanowiła prosić Boga o śmierć.
Modlitwa wyrywa się z serca. Sara wierzy w Boga i wie, że jest On miłosierny, że jest Władcą. Odwołuje się do
mocy, jaką On posiada, jest bowiem Panem wszystkiego, a więc i tej sytuacji, w jakiej ona się znajduje. Sara wie,
z Kim mówi i zna kompetencje Boga. Ta modlitwa prośby jest podobna do załatwiania sprawy u Boga. Sara prosi
Go o śmierć. Ona nie dostrzega perspektyw dla siebie. Nie ma żadnej nadziei. Szanuje jednak zdanie Boga.
Dlatego jeśli nie spełni jej prośby, to niech przynajmniej usłyszy jej upokorzenie. Oddaje w Jego ręce tych,
którzy ją ranią. Jest to prośba o wybawienie jej z rąk dręczycieli.Przypomnę sobie sytuacje w życiu, kiedy
miałem/am odczucie,że cierpienie zbliżyło mnie do Boga. Czy potrafię zobaczyć, jakie były owoce tego
cierpienia? Może np. wierna modlitwa, pokój wewnętrzny? Spróbuję je nazwać.
Autor księgi Tobiasza zwraca uwagę na palec Opatrzności. Łączy bowiem modlitwy starego Tobiasza i Sary,
mimo że zanoszone były do Boga w zupełnie innych miejscach i w dwu różnych rodzinach. Bóg postanawia
odpowiedzieć na skierowane do Niego wołanie dwojga nieszczęśliwych ludzi. Cała księga przedstawia realizację
tych próśb. Ich wykonawcą jest zesłany przez Boga anioł Rafał. To on ma tak poprowadzić bohaterów, by
wszystko się szczęśliwie skończyło. Modlitwy zostaną wysłuchane, ale nie na zasadzie odebrania życia tym,
którzy o to prosili, ale otwarcia przed nimi perspektyw szczęśliwego życia. Bogu bowiem zależy na szczęściu
każdego człowieka nawet wtedy, gdy prowadzi go drogą utrapienia.Przypomnę sobie sytuacje w moim życiu,
kiedy doświadczyłem/am pomocy w moim cierpieniu, pomocy zarówno ze strony Boga, jak i drugiego
człowieka. Podziękuję za nie Bogu.
I tej godziny modlitwa obojga została wysłuchana wobec majestatu Boga. I został posłany Rafał, aby uleczyć
obydwoje: Tobiasza, aby mu zdjąć bielmo z oczu, tak, aby oczyma swymi znowu oglądał światło Boże i Sarę,
córkę Raguela, aby ją dać Tobiaszowi, synowi Tobiasza, za żonę i odpędzić od niej złego ducha Asmodeusza,
ponieważ Tobiaszowi przysługuje prawo otrzymać ją w dziedzictwie przed wszystkimi, którzy ją pragną poślubić
(Tb 3, 16-17).
III.Oratio:
Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl
się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do
Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj,
dziękuj i proś.
IV. Contemplatio:
Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego
westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Zakończ
medytację krótką modlitwą, np. Ojcze nasz, Zdrowaś Mario itp.
Medytacja druga: Tobiasz wypełnia wolę Bożą
I. Lectio:
Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty
„A kiedy skończyli jeść i pić, zapragnęli udać się na nocny spoczynek. Odprowadzono młodzieńca i
przyprowadzono go do sypialni. Wtedy przypomniał sobie Tobiasz słowa Rafała, wyjął wątrobę i serce ryby z
torby, w której je przechowywał, i położył na rozżarzonych węglach do kadzenia. Zapach ryby powstrzymał
demona i uciekł aż on aż do Górnego Egiptu.A Rafał poszedł za nim, związał go tam w oka mgnieniu i
unieszkodliwił go.Rodzice wyszli i zamknęli drzwi od sypialni. Tobiasz podniósł się z łóżka i powiedział do niej:
«Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas» Wstała i ona i
zaczęli się modlić i błagać, aby dostąpić ocalenia. I zaczęli tak mówić:
«Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych,
i niech będzie uwielbione imię Twoje
na wieki przez wszystkie pokolenia!
Niech Cię uwielbiają niebiosa
i wszystkie Twoje stworzenia
po wszystkie wieki.
Tyś stworzył Adama,
i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję - Ewę,
jego żonę,
i z obojga powstał rodzaj ludzki.
I Ty rzekłeś:
Nie jest dobrze być człowiekowi samemu,
uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego
A teraz nie dla rozpusty
biorę tę siostrę moją za żonę,
ale dla związku prawego.
Okaż mnie i jej miłosierdzie
i pozwól razem dożyć starości!»
I powiedzieli kolejno: «Amen, amen!»
A potem spali całą noc.”Tb 8,1-9
II. Meditatio:
Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?"
Prośba: O odkrycie woli Bożej w moim życiu
Gdy słuchamy opisu rodzinnych historii Tobiasza sprzed tysięcy lat może się wydać zaskakujące, że właściwie
zestaw spraw, głównych problemów życiowych ludzi do dzisiaj wcale się nie zmienił: choroba; troska rodziców
o dziecko, które udaje się w daleką podróż; pragnienie bycia uczciwym, obecne w każdym człowieku (choć nie
zawsze dochodzi do głosu, zmaganie się z natrętnym zniechęceniem, z lękami i obawami o swe życie - co ze mną
będzie, czy może Bóg zapomniał, czy może czymś podpadłem/am? - a nawet z pokusą
targnięcia się na swe życie...
Słowo pokazuje jednak wyraźnie: Bóg nie zapomniał. On wie, zna naszą sytuację: „widziałem cię, gdy siedziałeś
pod drzewem figowym”,co ma odpowiednik w historii Tobiasza „modlitwa w tej godzinie została wysłuchana”,
bo w tradycji na osobistą modlitwę udawano się właśnie pod drzewo figowe. Nie po to Bóg nas stworzył, zesłał
Swojego Syna abyśmy się zmarnowali. Każdy z nas właśnie jako stworzony/a na obraz i podobieństwo Boże
otrzymuje zaproszenie do doświadczania w swym życiu wielkich rzeczy.
Szczególnym wyrazem Bożego pragnienia, aby życie się nie zmarnowało są właśnie archaniołowie. Dyskrecja i
sprawność działania między ludźmi i Bogiem, bez fajerwerków i niepotrzebnego szumu...Zauważmy jednak, że
nie chodzi o rozwiązania magiczne ani natychmiastowe: Archanioł Rafał dopiero po wielu perypetiach i trudach
doprowadza Sarę i Tobiasza do szczęśliwego małżeństwa.
Zwróćmy uwagę na to, że Bóg posługując się Swym Wysłannikiem nie wyręcza ani Tobiasza, ani Sary. Do
radosnego spotkania prowadzi długa droga – wędrówka, atak drapieżnika, który chciał odgryźć Tobiaszowi nogę,
konieczność zastosowania ostrych środków czyli duchowych lekarstw (specyfik z żółci) a więc narzędzi walki
duchowej w pracy nad sobą, nad własnymi nieuporządkowaniami aby nauczyć się budować trwałe relacje z
innymi. Zgodnie z tradycją możemy tu widzieć regularne korzystanie z sakramentów, które umożliwiają
oczyszczanie własnej mentalności – aby zdezynfekować, wytrawić dotychczasowy styl myślenia z roszczeń czy
zachłanności. Tobiasz nieźle się musiał natrudzić, nachodzić; wyłożył sporo pieniędzy.
Także Sara musiała się męczyć: śmierć siedmiu mężów była wstrząsającym przeżyciem, które w końcu
właściwie odczytała: bez współdziałania z Bogiem zakorzenione zło moralne (np. jakaś z siedmiu wad
głównych) niszczy trwałe relacje między ludźmi, czego obrazem jest właśnie śmierć. Również Sara podjęła
walkę duchową. Jakby przymuszona tymi doświadczeniami zaczęła się modlić – mówić Bogu o Swojej sytuacji;
tak się rozpoczęło bolesne wzrastanie – by odrzucić pokusę zniechęcenia (acedię) i by w końcu zejść z „górnej
izby” czyli krainy iluzji, marzeń w których osoba zachwyca się sama sobą, do krainy realności czyli do ludzi, do
świata. Mamy tu więc obraz nawrócenia duchowo-intelektualnego.
Z tymi perypetiami łączy się cierpienie osób niby postronnych – ojciec Tobiasza cztery lata jest niewidomy potworne doświadczenie. Fakt, że te splecione ze sobą wątki jednocześnie zostają pomyślnie zakończone
pokazuje, że żadne powołanie nie jest sprawą prywatną ani tylko „ich dwojga”. Właśnie we wspólnocie Kościoła
jaką tworzymy zdajemy sobie z tego sprawę - i dlatego nasze modlitwy nawzajem za siebie. Czy dostrzegam
jaka jest wola Boża względem mnie na najbliższe dni, miesiące, lata? Czy potrafię nazwać swoje
powołanie- rozumiejąc je nie tylko jako wybór drogi życiowej, ale także na -indywidualną i niezastąpionąmoją rolę w planie Bożym? Jakie są pragnienia mego serca? Zawierzę je Bogu dzisiaj z zaufaniem,że
wysłucha moich próśb.
Spełnienie zadania, jakim jest własne powołanie ma charakter przede wszystkim DUCHOWY – walki duchowej.
Zły atakuje zarówno Sarę (przez acedię, którą przezwycięża modlitwą) jak i Tobiasza (Tobiasz wygrywa
używając sakramentów). Ryzyko zniechęcenia się – acedia, myśli samobójcze to wcale nie tylko XX/XXI w., ale
pokusa dezercji obecna od początków, pokusa, której nie potrafił się oprzeć np. znany nam Judasz...Czy
doświadczam w swoim życiu walki duchowej? Jakie są jej przejawy? Czy bronię się przed złym duchem
regularnym życiem sakramentalnym, modlitwą, czytaniem Słowa Bożego, postem, jałmużną?
Charakter duchowy wypełniania jakiegokolwiek powołania ujawnia się w konkrecie życia. I właśnie dlatego
Słowo przestrzega nas przed wielkim błędem, jaki niepostrzeżenie można popełnić myląc poziomy: trudności
„techniczne” [niemoc odnalezienia „ideału”, trudność w dobraniu się, finanse (jeśli marzenia są nierealne)] z
tym, co podstawowe, najistotniejsze czyli z właściwym rozumieniem celu i sensu (po co?, dlaczego?) całego
starania się. W dużej mierze dopiero od właściwego rozumienia zależy „sukces” poszukiwań – podjęcie i
rozwinięcie własnego powołania tak, aby go nie zmarnować. Na przykładzie Sary i Tobiasza widzimy, że
podejmowanie powołania, poszukiwanie nie ma być biernym oczekiwaniem, ale intensywnym
przygotowywaniem się, pracą. Owszem, intensywną, ale bez lękliwego skupienia się na sobie samym. Boże
Słowo zaprasza do takiej ufności pokazując, że bieg spraw wcale nie wymknął się Bożej Mocy - Jego
Wysłannicy (którzy „zstępują i wstępują”) są silniejsi niż zło (Rafał je „unieszkodliwił”).
Jest to prawdą nawet jeśli ktoś poznał, że przez jakieś własne postawy, mniej lub bardziej świadome i
dobrowolne, plątał spełnianie się Bożych planów wobec siebie samego. Historia Sary i Tobiasza pokazuje, że
Bóg zawsze ma kilka wersji, wyjść awaryjnych, które w danej, nowej sytuacji są najlepsze. Po tragicznym
prologu, za Bożą interwencją to właśnie Tobiasz okazał się owym ósmym ale w tej sytuacji jedynym...
Oczywiście, gdy sprawy boleśnie się przeciągają i wydają wcale nie wyjaśniać jak u Tobiasza, wtedy trzeba
stawiać pytania i wołać do Boga jak Sara. Nie chodzi o teatrzyk ani o recytowanki, ale o stawanie całym/całą
sobą wobec Boga wylewając przed Nim prawdę swego serca, uczuć. Bóg daje czas właśnie na podjęcie duchowej
pracy, na dojrzewanie, aby np. zacząć pracować nad zastąpieniem jakiegoś braku czy wady jakąś zaletę moralną
– jak np. Tobiasz, który wypracował w sobie wytrwałość, dzielność...
Archanioł Rafał dał taką podpowiedź: dziękujcie Bogu i uwielbiajcie Go! Dziękczynienie uwalnia od bycia
skupionym na samych sobie, otwiera na doświadczenie dobra i nasącza poczuciem wdzięczności, które
stopniowo zmienia nasz sposób myślenia.
A zatem już teraz dziękujmy Bogu za to, że daje nam czas, i że tak dyskretnie naprowadza nas Swoim Słowem
ku spełnieniu.
III.Oratio:
Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl
się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do
Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj,
dziękuj i proś.
IV. Contemplatio:
Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego
westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Zakończ
medytację krótką modlitwą, np. Ojcze nasz, Zdrowaś Mario itp.
Download