INNOWACJE PSYCHOLOGICZNE, 2012, TOM 1, NUMER 1 INNE MATERIAŁY, s. 163-166 Mariusz Chadacz Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie Uwaga na wolność Wolność jest wartością, o którą spory sięgają czasów starożytnych. Wiele plemion, setki ludzi, mężczyzn i kobiet, oddawało życie w imię wolności, która moim zdaniem jest jedną z najważniejszych wartości, jaką powinno się brać pod uwagę, gdy tworzy się od podwalin społeczeństwa, mniej lub bardziej złożone. Nie bez powodu o wolności mówi większość religii świata oraz ustrojów politycznych, jednak różnice w jej rozumieniu bywają skrajne. W życiu każdego człowieka bywają momenty, kiedy czuje się schwytany, skrępowany czy wewnętrznie lub zewnętrznie zamknięty. Wówczas wolność jest czymś, co staje się obiektem pożądania, celem samym w sobie. Liczne reżimy polityczne pokazały, że narzucanie sposobu życia nie skutkuje niczym dobrym. Zmiany są szansą na polepszenie tego, co człowiekowi nie odpowiada, lecz zarazem bardzo trudnym etapem, kiedy trzeba przejść z jednego stanu do drugiego. Sprawia to, że osoba szukająca wolności będąca w potrzasku, chcąc zmiany, może jednocześnie bać się jej realizacji. Inną kwestią jest liberalizm, postawa łatwo i szeroko głoszona przez coraz większą liczbę ludzi. Według mnie mówi bardzo dużo o wartości wolności, lecz zapomina o człowieku w tym wszystkim. Osobiście uważam, że życie jest najważniejszą wartością, więc w kontekście słynnej eutanazji zabicie osoby na jej własne życzenie jest morderstwem. Jest to tematyka bardzo skomplikowana, ponieważ ból i cierpienie osoby, która czeka na śmierć, wydaje się dla tej osoby nie do zniesienia. 164 M. Chadacz, Uwaga na wolność INNOWACJE PSYCHOLOGICZNE, 2012, NUMER 1 – INNE MATERIAŁY Jednak celny argument według mnie stanowi postrzeganie ciężkiej sytuacji przez samego cierpiącego. Ponieważ jego spostrzeganie jest zawężone, skupia się on na bólu i doznawanym cierpieniu, nie można w tym wypadku mówić o logicznym, trzeźwym myśleniu, które jest potrzebne zwłaszcza w takich momentach, gdy na szali położone jest czyjeś życie. Jednakże z historii znamy mnóstwo świadectw, że ludzie woleli zginąć w imię wolności, aniżeli poddać się czemuś, co było sprzeczne z ich postrzeganiem świata. Także w tych przypadkach ludzie stawiali wartość wolności ponad swoje życie. Nasuwa mi się w tym momencie bardzo ważne pytanie. Czy ważniejsze jest samo życie, czy wolność w kontekście śmierci wyzwalającej od okrucieństw świata? Erich Fromm rozumie wolność jako wartość względną dla ludzi. Uważa, że „piekło to samotność, a zwłaszcza samotność moralna”. Jednak według niego ludzie wolą być z kimś, trzymać się jakiejś wspólnoty, aniżeli być samotni. Według mnie sama wolność jest też źródłem niebezpieczeństw. Tak często słyszę teraz, że wolność jest najważniejszą wartością, w której imię powinniśmy kształtować swoje życie. Otóż nie zgadzam się z tym zupełnie, ponieważ wolność, owszem, jest jedną z najważniejszych wartości, jednak w skrajnej postaci prowadzi do zamętu. Czy całkowita wolność to nie brak porządku, czyli chaos? Czy nie może sprawić, że dzieci mające wszystkie prawa, a będące niedojrzałe społecznie i intelektualnie na tyle, by zrozumieć wszystkie konsekwencje swoich działań, na przykład będą chciały wręcz wyrzucić rodziców ze swojego życia? Pomoc społeczna stanowi bardzo ważny element funkcjonowania społeczeństwa w dzisiejszym świecie, nie ma co do tego wątpliwości. Lecz traktowanie dziecka jako wystarczającego meritum wiedzy, na temat tego, co jest dla niego dobre, jest nielogiczne. Czy dziecko, dla którego zjedzenie czegoś, zabawa i sen są najważniejsze, będzie wiedziało, że brak rodziny, sprawi, że nie będzie miało odpowiedniej stymulacji do dalszego rozwoju? Według mnie – nie (a dzieje się tak już w państwach demokratycznych, przykład: państwa skandynawskie). Uważam, że dzieci i ich wolność, czyli prawa i obowiązki, powinny być analizowane nie tylko na płaszczyźnie ich samopoczucia w danym momencie, ale i możliwych zmian w ich życiu w przyszłości. Wracając do sprawy wolności jako wartości, która wydaje się przesłaniać coraz więcej oczu kosztem innych wartości, takich jak życie, przyznaję, że jest to kierunek niekorzystny. Wolność, autonomia to coś, co w życiu każdego człowieka jest bardzo ważne i potrzebne. Jednak potrzebujemy też poczucia bezpieczeństwa. Całkowita, skrajna anarchia, wolność bez żadnych granic nie daje ludziom stymulacji socjalizacyjnej. Według mnie każdy człowiek potrzebuje kogoś (np. rodziny) lub czegoś (koneksji rodzinnych i przyjacielskich), kto/co sprawi, że będzie się czuł potrzebny, kochany i szczęśliwy bądź stwierdzi, że jest mu to niepotrzebne. Oczywiście nie zapominam o samotnikach, którzy poświęcają życie na to, by być samotności czy w samotnej kontemplacji świata odnaleźć sens życia. Ale bez wcześniejszych kontaktów z innymi ludźmi (czyli właśnie wspomnianej przeze M. Chadacz, Uwaga na wolność INNOWACJE PSYCHOLOGICZNE, 2012, NUMER 1 – INNE MATERIAŁY 165 mnie wcześniej stymulacji przez socjalizację) nie mogliby dojść do przeświadczenia, że to właśnie samotność jest rozwiązaniem dla nich odpowiednim. Chciałbym wrócić do osoby Ericha Fromma, którego myśli są dla mnie wielce ubogacające. Wysnuł je w koncepcji psychoanalitycznej, która z założenia ponad ludźmi i ich wolną wolą stawia ich popędy. Jednak Fromm uważa, że „kluczowym problemem psychologii jest specyficzny rodzaj powiązania jednostki ze światem, a nie zaspokajanie czy też niezaspokajanie tej czy innej instynktownej potrzeby samej w sobie”. Fromm wskazuje także na właściwość procesu społecznego jako kreatora najpiękniejszych i najgorszych zachowań człowieka. Rozumiem to jako przeniesienie odpowiedzialności kreowania zła i dobra w świecie i w ludziach na proces społeczny. Nie zgadzam się z tym przeświadczeniem, ponieważ uważam, że człowiek sam kreuje proces społeczny, a nie odwrotnie. Społeczeństwo bez świadomości tego, kim jest, nie będzie społeczeństwem, lecz zbiorowością ludzi bez określonego mniej lub bardziej wspólnego celu. Według Fromma ludzie mają tendencję, którą można nazwać lękiem przed wolnością. Lęk ten przedstawia się jako niechęć do bycia wolnym na tyle, by być indywidualną, niezależną osobą, która z kolei nie może zidentyfikować się z jakąś grupą. Fromm twierdzi, że ludzie boją się całkowitej spontaniczności, która pozbawiona kontroli niesie w sobie wiele zagrożeń. Wolą się angażować w jakieś działania grupowe, by mieć co zrobić z własnym życiem, a nie dryfować przez nie w samotności. Według mnie lęk, który towarzyszy ludziom właśnie w takich sytuacjach, jest naturalny. Nowe zdarzenia, które nie mają określonego zarysu, wzbudzają u człowieka poczucie niepewności, a później lęk. Czujemy się nieswojo, gdy nie wiemy, co się może wydarzyć, a mamy podjąć decyzję. Bycie członkiem grupy daje nam poczucie bezpieczeństwa. Według mnie, również w tym wypadku bardzo ważne jest ponoszenie odpowiedzialności. Uważam, że sama przynależność do grupy, utożsamianie się z nią sprzyja rozmywaniu się odpowiedzialności, koncentrowaniu się na „my”, a nie na „ja”. Czyli w razie jakichś konsekwencji łatwiej wziąć za nie odpowiedzialność grupowo. Zauważyć to można na przykład wtedy, gdy osoba napadnięta w otoczeniu innych ludzi nie uzyskuje od nikogo pomocy, gdyż momentalnie odpowiedzialność rozmywa się na wszystkich obserwatorów. W historii świata zauważam pewną prawidłowość. Zawsze gdy upada jakiś system poglądów politycznych, ugruntowanych w danym kraju, w dość szybkim tempie kreuje się nowy. Oczywiście jest to konieczne, gdyż ludzie dążą jednocześnie do zachowania autonomii osobistej, mając ciągle na uwadze bezpieczeństwo swoje i innych. Coraz częściej jednak chcą zaspokajać swoje potrzeby cudzym kosztem. W ostatnich dekadach się to zmieniło, ponieważ ludzie mają przeświadczenie, że demokracja jest systemem, który oba te wymogi (wolność i bezpieczeństwo obywateli) spełnia. Uważam jednak, że demokracja to system wadliwy. Większość nie zawsze oznacza prawdę i nieomylność. Ciężko jednak stworzyć na tym etapie naszego rozwoju systemu, który mógłby zapewnić obywatelom wolność, odrębność i niezależność bez ograniczania owej wolności innym ludziom, 166 M. Chadacz, Uwaga na wolność INNOWACJE PSYCHOLOGICZNE, 2012, NUMER 1 – INNE MATERIAŁY którzy w tym systemie funkcjonują. Spowodowane jest to, według mnie, różnicami między ludźmi. Nie jesteśmy tacy sami, więc zawsze będą istniały tematy, zdarzenia różniące nasze podejście do życia i tego, jak je układamy. Wolność niesie w sobie mnóstwo różnych możliwości. Sprawia, że ludzie mogą być kreatywni, spontaniczni i szczęśliwi. Z drugiej strony jest narzędziem, dzięki któremu możemy zmieniać wydźwięk tego, czym jest dla nas szczęście. Nie chodzi mi o używanie przez rodziców sformułowań typu: „ja wiem, co jest dla ciebie najlepsze”, lecz o posługiwanie się takimi argumentami przez dorosłych ludzi w kontekście rządzenia innymi ludźmi. Jak można wiedzieć, co jest najlepsze dla kogoś, jeśli nie zna się jego perspektywy, jego świata? Teoretycznie wolność jest wartością niezaprzeczalnie dobrą, jednak po głębszej analizie dochodzę do wniosku, że tak nie jest, co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, ludzie skrzętnie wykorzystują innych ludzi, posługując się słowem „wolność” jako zaświadczeniem swoich dobrych intencji. Po drugie, wartość sama w sobie jest czymś, co ma służyć pewnemu celowi. Cele te są zmienne, tak bardzo jak zmienny jest człowiek i kontekst, który wokół siebie kreuje. Według mnie, wolność powinna być rozumiana jako element ludzkiego życia, a nie człowiek powinien być traktowany jako sługa wolności. Jak można być sługą czegoś, co uważa się za wartość? Wartości są ważnymi cząstkami naszego życia, układanymi razem po to, by świat i ludzie w nim żyjący mogli traktować się w taki sposób, aby nie zaspokajać swoich potrzeb kosztem innych ludzi. Erich Fromm w swoim dziele Ucieczka od wolności wspomniał o wolności jako elemencie życia ludzkiego, który jest wielce zmienny i zależny od ludzi. Wskazał na ekonomiczną zależność ludzi, ich własnego „ja”, które zmienia się i zanika na skutek społecznego konformizmu. Powoduje to bezsilność i poczucie izolacji. Zgadzam się z poglądem, że konformizm sprawia, iż ludzie zatracają indywidualną tożsamość. Uważam jednak, że liczne przykłady osób, które wyrywały się spod brzemienia okupantów, potwierdzają zasadę, że ludzie nigdy nie są zniewoleni. Wierzę w potencjał ludzki jako narzędzie zmiany wszystkiego, co nas otacza. Bo gdyby jakiś nasz przodek nie uformował z innymi naszymi przodkami świata społecznego mniej lub bardziej złożonego niż dziś, to skąd byśmy wiedzieli, co jest dobre, a co złe? Uważam, że to właśnie człowiek zmienia wszystko, co go otacza, a sama zmiana jest mniej lub bardziej uświadamianym działaniem. Czasami jesteśmy nastawiani na doraźne działania, które jednak mają inne konsekwencje, niż przewidywaliśmy. Tak właśnie ujawnia się prawdziwa wartość wolności: jako tworzenie dla ludzi, na przykład przyszłych pokoleń, warunków do tego, by mogli w pełni wyrażać siebie i rozwijać to, co zastali. Podsumowując, uważam, że wolność jest nieodłącznym elementem naszego życia i czynnikiem sprawiającym, że życie każdego człowieka jest tym, czym on chce, by było. Uważam, że nie powinniśmy wpadać w samozadowolenie i pychę, która może dawać nam przeświadczenie, że wolność jest ponad wszystko, gdyż według mnie wartość życia jest o wiele ważniejsza od wolności. Bo czyż bez życia wolność nie traci zupełnie na znaczeniu? Jak może istnieć wolność bez życia?