Putin. Bez oczekiwań, bez rozczarowań Zmiany, ale jakie? Fiodor Łukianow Przez ostatnie cztery lata rosyjskie życie polityczne zdominował eksperyment tandemokracji. Dziś trudno stwierdzić, czy ów eksperyment się powiódł. Czy powrót Władimira Putina na Kreml to nowe otwarcie? Nie wiemy, jaki był cel zabiegu zwanego tandemokracją. Jeśli rzeczywiście chodziło o uczynienie Dmitrija Miedwiediewa technicznym prezydentem na okres przejściowy, to wszystko udało się w stu procentach. Jeśli jednak Władimir Władimirowicz chciał, aby jego zmiennik udowodnił, że potrafi samodzielnie rządzić państwem, umożliwiając jemu samemu powolne odchodzenie od polityki, to nic z tego nie wyszło. 24 września 2011 roku ogłoszono decyzję o zamianie miejsc. To wydarzenie stało się punktem zwrotnym. Społeczeństwo odczuwa zmęczenie, oglądając wciąż tych samych polityków w telewizji. Popularność Putina zaczęła spadać, natomiast polityczna atmosfera się zmieniła. Nie chodzi nawet o sam fakt, że obecny premier zostanie prezydentem, bo wiele osób się tego spodziewało. Bardziej ma mu się za złe styl, w jakim to przeprowadził, i to, że decyzję podjęto samodzielnie oraz że utrzymywano ją w tajemnicy. Nawet osoby lojalne wobec Putina poczuły się dotknięte i oszukane – nie można po prostu stawiać przed faktem dokonanym elit politycznych i całego państwa. Właśnie po ogłoszeniu tej decyzji zaczęły się protesty, które przybrały na sile po wyborach parlamentarnych – według wielu osób, sfałszowanych. Dokonały się zasadnicze zmiany, chociażby w zachowaniu Putina: jego żarty i wypowiedzi, zwykle wywołujące pozytywną reakcję, przestały śmieszyć. Premier, pojąwszy to, zaczął prowadzić normalną kampanię wyborczą. Zwraca się w niej do różnych grup społecznych, a wcześniej tak nie postępował. Władimir Władimirowicz rozumie, że sytuacja się zmieniła, chociaż nie jestem pewien, czy jest świadom przyczyny tego stanu. Obecnie nie pojawiła się jeszcze żadna alternatywa dla jego władzy, brak znaczącego lidera czy partii z interesującym programem. Alternatywa jednak zawsze w końcu się pojawia, szczególnie w takiej atmosferze jak obecna. 42 Publicystyka i analizy Przemiany powinny doprowadzić do pewnych reform wewnętrznych; nie wątpię, że Rosja będzie się zmieniać. Pytanie tylko, w jakim stopniu będą to zmiany poważne. Na pewno nastąpi stopniowe rozszerzenie politycznej konkurencji, jednak oczekiwałbym raczej reform gospodarczych niż politycznych. Chociaż Dziś Putin nie ma chodzą słuchy, że Putin przygotowuje nowy zespół. konkurenta. Taki Nie liczyłbym na rewolucyjne zmiany również w polityw końcu się pojawi, ce zagranicznej. Stosunki międzynarodowe zależą od wielu a obecna atmosfera czynników, w tym koniunktury ekonomicznej, która jest nietylko sprzyja zmianom. przewidywalna. Zmianie ulegnie na pewno styl prowadzenia polityki, retoryka stanie się bardziej zdecydowana. Putin ma po prostu inny charakter niż Miedwiediew, jest człowiekiem szorstkim, twardym. W relacjach z Waszyngtonem najprawdopodobniej wszystko zostanie po staremu. Obecnie należy skoncentrować się na tym, by nie pogorszyć wzajemnych relacji. Zobaczymy, kto obejmie władzę w Stanach Zjednoczonych; może uda się wypracować nowy model współpracy, choć będzie to trudne. Polityka „resetu” Baracka Obamy i Miedwiediewa zakończyła się już ponad roku temu. Zachodni politycy patrzą na powrót Putina bez szczególnego entuzjazmu. Obawiają się go, uważając, że nie jest zdolny do konstruktywnego dialogu. Jednak co mogą zrobić? Nie mają wpływu na rezultat wyborów, więc będą zmuszeni współpracować z tym, kto zwycięży. Putina zresztą demonizuje się na Zachodzie, uważając go za silniejszego i groźniejszego, niż jest w rzeczywistości. Fiodor Łukianow jest rosyjskim politologiem i publicystą, redaktorem naczelnym pisma „Rossija w Głobalnoj Politikie”.