Czy badanie morfologii krwi może pomóc w doborze terapii POChP? Summmary Choosing an effective treatment in patients with chronic obstructive pulmonary disease is a difficult, elaborate process. Inhaled corticosteroids (ICS) are a particularly challenging group of medications used in this ailment, due to their severe side effects and questionable efficacy in some subsets of patients. It has been proven that applying this therapy to patients of "frequent exacerbator" phenotype leads to a significant improvement of lung function and reduction in exacerbations, but identifying those “responders” is not always possible based solely on the clinical history. Several clinical trials were conducted in search of a good biomarker, able to identify patients in whom inhaled corticosteroids would have a favorable risk-benefit ratio. A number of such indicators were proposed, but most of them have very limited usefulness, due to being technically challenging or requiring procedures which are not routinely performed in a clinical setting. Recently, two studies addressed eosinophilia as a potential biomarker of positive response to treatment with ICS, proving a correlation between high blood eosinophil count and high exacerbation rates in patients with moderate to severe COPD. Moreover, the post-hoc analyses showed that exacerbation rates increase progressively with blood eosinophil counts in patients who are treated with long-term beta-agonists alone, while they remain relatively stable in those receiving inhaled corticosteroids. While the concept is still fresh and requires further investigation, the trials discussed in this article present high blood eosinophil count as a valid biomarker of inhaled corticosteroid response, which could prove useful in stratifying patients with COPD for different treatment approaches and avoiding the over-prescription of ICS. Keywords: COPD, complete blood count, eosinophilia, glucocorticosteroids, exacerbations. Słowa kluczowe: POChP, badanie morfologii krwi, eozynofilia, glikokortykosteroidy, zaostrzenia. Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization, WHO) przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) jest trzecią wiodącą przyczyną chorobowości i umieralności na świecie, która odpowiada za 5,6% zgonów oraz wiąże się z istotnym, rosnącym z roku na rok obciążeniem socjoekonomicznym. Szacuje się, że brzemię to będzie w najbliższych dekadach rosnąć, wraz z podwyższeniem średniej długości życia oraz narażeniem na szkodliwe dla nabłonka dróg oddechowych substancje, szczególnie dym tytoniowy (1). Skuteczna farmakoterapia, połączona z ograniczeniem narażenia na czynniki ryzyka, pozwala w znacznym stopniu złagodzić objawy POChP, zmniejszyć częstość zaostrzeń oraz poprawić sprawność i tolerancję wysiłku pacjenta. Jednak odpowiedni dobór leczenia, a szczególnie decyzja o włączeniu wziewnej steroidoterapii, stanowi poważne wyzwanie dla lekarzaklinicysty. Czy jeden z najbardziej podstawowych testów laboratoryjnych, jakim jest morfologia krwi, może okazać się przydatny w tak trudnym, wysoce specjalistycznym procesie? W poniższym artykule przedstawiamy przegląd najnowszych prac badawczych, według których wynik tego badania może być istotnym, a nawet kluczowym czynnikiem w doborze skutecznego leczenia POChP. Strategie leczenia Według wytycznych Światowej Inicjatywy Zwalczania Przewlekłej Obturacyjnej Choroby Płuc (Global Initiative for Chronic Obstructive Lung Disease, GOLD), terapia POChP powinna być zawsze spersonalizowana i dobrana indywidualnie do każdego chorego. Do głównych kryteriów branych pod uwagę przy wyborze strategii terapeutycznej należą: nasilenie objawów, ryzyko zaostrzeń oraz ocena chorób współistniejących (2). W celu uproszczenia postępowania eksperci GOLD podzielili fenotypy choroby na 4 kategorie oznaczane literami A–D, określając dla każdej z nich zalecane strategie postępowania, w tym leczenia farmakologicznego (rycina 1). Leczenie pierwszego wyboru w POChP stanowią leki rozkurczające oskrzela oraz leki przeciwcholinergiczne, których stosowanie – zamiennie lub w preparatach skojarzonych – dopuszcza się we wszystkich grupach chorych (3). Trzecią najważniejszą grupą leków są glikokortykosteroidy wziewne (wGKS), które stanowią złoty standard leczenia astmy, jednak ich rola w terapii POChP wciąż wzbudza pewne kontrowersje. Ze względu na efekty uboczne w postaci kandydozy jamy ustnej, chrypki, a przede wszystkim zwiększonego ryzyka zapaleń płuc, stosowanie tych leków zaleca się wyłącznie u chorych z grup C i D według GOLD, czyli pacjentów obarczonych wysokim ryzykiem zaostrzeń (4–6). Skuteczność wGKS w leczeniu POChP W większości przeprowadzonych badań nad skutecznością wziewnej steroidoterapii u pacjentów leczonych długo działającymi β-mimetykami (long acting β-agonist, LABA) w połączeniu z wGKS zauważono zmniejszenie ryzyka zaostrzeń w porównaniu z chorymi otrzymującymi LABA w monoterapii. Nie brakuje jednak prac badawczych, w których nie odnotowano istotnej różnicy przemawiającej na korzyść wGKS. Rozbieżność ta wynika prawdopodobnie z niewłaściwego doboru pacjentów, u których stosujemy steroidoterapię. W badaniach, w których rekrutowano pacjentów o bardziej stabilnym przebiegu choroby, obarczonym mniejszym ryzykiem zaostrzenia, steroidy okazywały się mało efektywne, a nawet całkowicie nieskuteczne. Pokazuje to jak istotne, a zarazem trudne może być rozpoznanie chorych na POChP, u których korzyść z włączenia tego rodzaju terapii przewyższa skutki uboczne z nią związane (tzw. responders) (7–9). Nadużywanie wGKS u chorych na POChP W identyfikacji pacjentów należących do fenotypu o wysokim ryzyku zaostrzeń (grupy C i D według GOLD) najważniejszą rolę odgrywa dobrze zebrany wywiad i prowadzona dokumentacja medyczna, a podstawowymi kryteriami zaliczającymi chorego do tej grupy są minimum dwa zaostrzenia lub jedna hospitalizacja w ciągu roku. Z najnowszych danych epidemiologicznych wynika, że w Europie nawet 70% chorych na POChP otrzymuje wysokie dawki wGKS, pomimo że mniej niż połowa z nich spełnia wymienione wyżej kryteria. Przyczyn tak częstego nadużywania wGKS można doszukiwać się w błędnym postrzeganiu podobieństwa pomiędzy POChP i astmą, oraz ograniczonej wiedzy na temat zależności nasilenia skutków ubocznych tych leków od dawki. Walcząc ze steroidofobią, często podkreślamy, jak mało istotne są efekty niepożądane wGKS w astmie. Jednak w POChP preparaty te stosowane są w znacznie wyższych dawkach, które nie są obojętne dla organizmu i niosą ze sobą istotnie wyższe ryzyko wystąpienia objawów ubocznych (10–12). Jak zidentyfikować pacjenta, który powinien przyjmować wGKS? Wspomniane wyżej niekorzystne dane epidemiologiczne stały się bodźcem do rozwoju badań nad obiektywnym biomarkerem fenotypu o częstych zaostrzeniach, pozwalającego na selekcję chorych, u których wGKS przyniosłyby istotną korzyść. Wytypowanie skutecznego wskaźnika dobrej odpowiedzi na ten rodzaj leczenia pozwoliłoby na zwiększenie skuteczności terapii, zmniejszenie obciążenia skutkami ubocznymi u pacjentów z grup niskiego ryzyka zaostrzeń oraz redukcję kosztów leczenia (13–18). Jak dotąd jednym z najbardziej obiecujących biomarkerów takiej odpowiedzi jest wysoka eozynofilia w plwocinie, będąca skutkiem nasilonego zapalenia eozynofilowego w oskrzelach. Liczne badania potwierdziły, że podwyższone miano eozynofilii w indukowanej plwocinie wiąże się z częstszymi zaostrzeniami, a także istotną poprawą po włączeniu wGKS. Udowodniono również, że normalizacja liczby granulocytów kwasochłonnych w wyniku zastosowanej steroidoterapii koreluje ze zmniejszoną częstością zaostrzeń. Skuteczność eozynofilii plwociny jako markera decydującego o wdrożeniu leczenia przeciwzapalnego potwierdzono w randomizowanym badaniu klinicznym, w którym porównano efekty standardowej, opartej na obowiązujących wytycznych terapii POChP, z wynikami protokołu, w którym wGKS włączano i modyfikowano na podstawie liczby granulocytów kwasochłonnych w plwocinie (19–23). Eozynofilia w plwocinie wydaje się skutecznym markerem do wyboru terapii w POChP, jednak jej zastosowanie ograniczają aspekty praktyczne. Zyskanie indukowanej plwociny jest technicznie wymagające, czasochłonne i nie zawsze skuteczne, dlatego badanie to trudno wprowadzić do codziennej praktyki w warunkach podstawowej opieki zdrowotnej czy przychodni specjalistycznej (24,25). Morfologia z rozmazem jako skuteczny biomarker odpowiedzi na steroidoterapię Prowadząc dalsze poszukiwania użytecznego predyktora skuteczności steroidoterapii, Pascoe i wsp. zwrócili uwagę na udowodnioną korelację pomiędzy liczbą eozynofili w plwocinie i we krwi obwodowej i postanowili sprawdzić, czy podstawowe badanie morfologii krwi z rozmazem może stanowić dobrą alternatywę dla badania indukowanej plwociny (26). Przeanalizowali w tym celu dane z dwóch prób klinicznych porównujących pod kątem redukcji zaostrzeń skuteczność kombinacji wilanterolu z flutikazonem oraz monoterapii wilanterolem. Łącznie analizą objęto 3177 pacjentów z umiarkowaną lub ciężką POChP potwierdzoną w spirometrii. Zauważono, że wdrożenie terapii skojarzonej skutkuje zauważalną redukcją zaostrzeń u pacjentów z wysoką wyjściową eozynofilią krwi obwodowej, przy statystycznie nieistotnej poprawie u chorych z niskim mianem eozynofilii (redukcja zaostrzeń u pacjentów z mianem eozynofilii ≥ 2% vs < 2% odpowiednio 29% i 10% względem chorych przyjmujących tylko LABA). Podobne wyniki otrzymano, dzieląc pacjentów według bezwzględnej liczby granulocytów kwasochłonnych w rozmazie, przyjmując za punkt odcięcia 150 komórek/µl. Temat eozynofilii w POChP podjęto również w publikacji Siddiqui i wsp., w której autorzy przeanalizowali dane z badania FORWARD (27). Porównywano w nim skuteczność terapii łączącej beklametazon z formoterolem w porównaniu z samym formoterolem u 1184 pacjentów z ciężką POChP. W przeciwieństwie do pracy Pascoe i wsp., badacze podzielili pacjentów na kwartyle według bezwzględnej liczby eozynofilów na mikrolitr krwi obwodowej, a nie ich odsetka procentowego. Pomimo innej metodologii, tu również analiza statystyczna wykazała istotnie lepszą skuteczność leczenia wGKS u pacjentów o wyższej eozynofilii krwi. W najwyższym kwartylu, do którego należeli chorzy o liczbie eozynofilów przekraczającej 279,8 komórek/µl, dodatek wGKS wiązał się z 46% obniżeniem wskaźnika zaostrzeń w stosunku do monoterapii długo działającym β-mimetykiem. W trzecim kwartylu (181,6–279,8 eozynofilów/µl) redukcja wynosiła 28%, zaś w dwóch najniższych kwartylach różnice nie były istotne statystycznie. W kolejnej pracy Wędzicha i wsp. skonfrontowali ze sobą skuteczność dwóch kombinacji leków wziewnych: wGKS z LABA oraz długo działającego leku przeciwcholinergicznego (long-acting muscarinic receptor antagonist, LAMA) z LABA (28). W tym przypadku autorzy również podzielili pacjentów według bezwzględnej liczby eozynofilów we krwi, przyjmując za punkt odcięcia stężenie 300 komórek/µl. Zaobserwowano, że pacjenci u których miano eozynofilii przekraczało tę wartość lepiej reagowali na leczenie kombinacją wGKS + LAMA, co przekładało się na 42% redukcję zaostrzeń względem kombinacji LAMA + LABA. Co ciekawe, u pozostałych pacjentów zauważono odwrotną tendencję: pacjenci o mianie granulocytów kwasochłonnych poniżej 300/µl, otrzymujący terapię LAMA + LABA doświadczali o 45% mniej zaostrzeń niż leczeni steroidami. W jednym z najnowszych badań Vedel-Krogh i wsp. poddali ocenie dane z 3,3-letniej obserwacji 7225 chorych na POChP, oceniając częstość zaostrzeń (29). W oddzielnych analizach autorzy podzielili pacjentów zarówno względem procentowych odsetków eozynofilii, jak i wartości bezwzględnych w rozmazie. Okazało się, że ustalenie punktu odcięcia na poziomie 340 komórek/µl skuteczniej różnicowało populację na chorych o częstych i rzadkich zaostrzeniach, niż podział według wartości procentowych, przyjmując 2% za górną granicę. Dobra odpowiedź na steroidoterapię nie jest jedyną cechą, którą autorzy wymienionych publikacji zauważyli u pacjentów z dużą liczbą granulocytów kwasochłonnych we krwi obwodowej. We wspomnianych badaniach stwierdzono również, że u chorych leczonych samym β-mimetykiem większa częstość zaostrzeń istotnie korelowała ze wzrostem eozynofilii, zaś u chorych leczonych kombinacją LABA/wGKS ryzyko utrzymywało się na podobnym poziomie niezależnie od jej miana. Omawiając powyższe publikacje należy również zwrócić uwagę na fakt, że zastosowanie wGKS wiązało się w nich również z analogicznym do redukcji zaostrzeń efektem dotyczącym poprawy czynności płuc. U pacjentów z wysokim mianem granulocytów kwasochłonnych obserwowano istotnie lepszą poprawę FEV1 w porównaniu z chorymi, u których eozynofilia utrzymywała się na poziomie poniżej 2%. Powyższe zależności dają dość jasne wytłumaczenie zaskakujących rozbieżności, jakie obserwowano w badaniach nad skutecznością wGKS w leczeniu POChP. Można spodziewać się, że w pracach klinicznych, w których leki te okazywały się mało efektywne, większość stanowili pacjenci o niskim mianie eozynofilii, w przeciwieństwie do publikacji prezentujących znaczną poprawę, gdzie można domniemywać dominację chorych o nasilonym zapaleniu eozynofilowym. Kolejnym ważnym spostrzeżeniem, szczególnie w kontekście wykorzystania morfologii do stratyfikacji leczenia u chorych na POChP, jest brak istotnej zmienności miana eozynofilów krwi obwodowej u pacjentów w trakcie leczenia. W pracy Pascoe i wsp. 73% pacjentów o wyjściowej eozynofilii > 2% pozostało w tej grupie po roku leczenia. Może to sugerować, że miano granulocytów kwasochłonnych krwi obwodowej może być bardziej stabilne, w porównaniu z ich liczbą w plwocinie, która spada w trakcie leczenia przeciwzapalnego, jednak potwierdzenie tej zależności wymaga kolejnych badań i dłuższej obserwacji. Idea zastosowania miana eozynofilii we krwi obwodowej do stratyfikacji leczenia chorych na POChP jest relatywnie nowa i wymaga jeszcze wiele pracy, aby potwierdzić jej skuteczność w warunkach klinicznych. Bezwzględnie potrzebne są dalsze badania, aby ocenić długofalową skuteczność terapii dobranej na podstawie morfologii, a także określić punkty odcięcia dla bezwzględnej liczby granulocytów kwasochłonnych lub ich odsetka procentowego. Należy jednak podkreślić, że obecnie dostępne dowody pozwalają na zastosowanie oceny tych wartości w procesie decyzyjnym przy włączaniu lub odstawianiu wziewnej steroidoterapii u chorych cierpiących na POChP. Eozynofilia jako predyktor częstych zaostrzeń w astmie Jak wynika z najnowszych danych, rutynowe badanie morfologii krwi może być również pomocne w monitorowaniu pacjentów z astmą oskrzelową. Na początku 2016 r. Price i wsp. opublikowali wyniki badania, którego celem była identyfikacja chorych o zwiększonym ryzyku zaostrzeń przy użyciu podstawowych, łatwo dostępnych danych klinicznych i laboratoryjnych (30). Przenalizowali w tym celu dane demograficzne, historie medyczne oraz wyniki rutynowych badań 135 tys. pacjentów, znajdując ponad 20 zmiennych wpływających istotnie na prawdopodobieństwo wystąpienia u pacjenta dwóch lub więcej zaostrzeń w ciągu roku od ewaluacji. Najsilniejszym predyktorem zaostrzeń – oprócz częstych zaostrzeń w wywiadzie – okazała się eozynofilia krwi obwodowej na poziomie powyżej 400 komórek/µl. Autorzy uznali to odkrycie za jeden z najważniejszych wniosków z badania, rekomendując rutynową ocenę morfologii krwi obwodowej u pacjentów z astmą w celu identyfikacji fenotypu o częstych zaostrzeniach i ewentualnej modyfikacji strategii terapeutycznych. Warto jednak zauważyć, że w przypadku tych pacjentów podwyższona eozynofilia nie powinna mieć wpływu na decyzję o włączeniu wGKS, które stanowią podstawę leczenia tej choroby, ale może być wskazaniem do intensyfikacji steroidoterapii, dołączenia leków z innej grupy lub rozważenia innych metod, np. terapii biologicznej anty-IgE. Morfologia w codziennej praktyce leczenia POChP Dobór odpowiedniej terapii w POChP stanowi poważne wyzwanie i wymaga indywidualnego podejścia do każdego pacjenta. W pokaźnym arsenale leków dostępnych obecnie na rynku wGKS budzą najwięcej wątpliwości i kontrowersji, głównie ze względu na liczne objawy uboczne i potwierdzoną skuteczność jedynie w określonej grupie chorych. Dane sugerujące ich nagminne nadużywanie (a więc i zbyt częste przepisywanie przez specjalistów!) pokazują, że obraz kliniczny nie zawsze pozwala nam skutecznie przewidzieć odpowiedź na tę terapię i ocenić jej potencjalną skuteczność. Dlatego też poszukiwania jasnych biomarkerów fenotypu pacjenta, u którego wGKS przyniesie wymierne korzyści, są tak istotne z punktu widzenia lekarza-klinicysty. Eozynofilia krwi obwodowej jest jednym z kilku dobrze udokumentowanych czynników ryzyka częstych zaostrzeń, zarówno w astmie, jak i w POChP. Jest jednak jedynym rutynowo stosowanym, tanim i łatwym w interpretacji biomarkerem, pozwalającym przewidzieć odpowiedź na leczenie wGKS. Zastosowanie morfologii z rozmazem w codziennej praktyce może więc pozwolić na istotną poprawę skuteczności w stosowaniu tych leków, minimalizację skutków ubocznych steroidoterapii, a w rezultacie poprawę kontroli choroby. Interpretacja eozynofilii jako biomarkera w POChP jest wciąż świeżym pomysłem i wymaga dodatkowych badań, jednak obecnie dostępne dane uzasadniają zastosowanie miana eozynofilii we krwi obwodowej (powyżej 300 komórek/µl) jako wskazania do włączenia wGKS do terapii POChP