Komórki do wynajęcia

advertisement
Komórki do wynajęcia
Autor tekstu: Andrzej Koraszewski
Człowiek
jest
bez
wątpienia
ulepiony z zupełnie innej gliny niż
wyobrażali to sobie ojcowie tego czy
innego kościoła, zaś wiedza o budowie i
działaniu
naszych
organizmów
w
zasadniczy sposób zmieniła nasze życie.
Dzisiejsza biologia staje się na naszych
oczach teologią życia bez przesądów
naszych przodków.
Od czasu odkryć Pasteura jesteśmy
świadkami
prawdziwej
rewolucji
medycznej, która z roku na rok
przyczynia się do wydłużania życia
milionów ludzi i do radykalnej poprawy
jego jakości.
Kiedy w połowie ubiegłego stulecia
uczeni zdołali złamać tajemnicę DNA
stanęliśmy
u
progu
skarbnicy
ukrywającej tajemnicę wszelkiego życia.
Kolejne
dekady
przyniosły
nieprawdopodobny
wręcz
postęp
w
rozumienia budowy i mechanizmów
działania
naszych
komórek,
chemii
organizmu, budowy i działania mózgu,
tajemnic
świadomości,
a
przede
wszystkim
mechanizmów
chorób,
sposobów ich leczenia i zapobiegania im.
Ludzkość nie wygrała oczywiście
walki z chorobami ani ze śmiercią, ale
radykalnie przesunięte zostały granice
możliwości współczesnej medycyny, a
dziś stoimy u progu kolejnej rewolucji,
której znaczenia najprawdopodobniej nie
jesteśmy
w
stanie
nawet
sobie Książka objęta patronatem portalu Racjonalista.pl
oraz Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.
wyobrazić.
Co
przyniosą
badania
nad Zobacz więcej...
komórkami macierzystymi i jak będzie wyglądała medycyna XXII wieku? W chwili obecnej
możemy szukać odpowiedzi na pytanie jak przedstawia się dziś wiedza na temat komórek
macierzystych, w którym kierunku zmierzają poszukiwania i jak toczą się dyskusje wokół
wykorzystania posiadanej już wiedzy.
Na polskim rynku księgarskim ukazała się właśnie książka, która jest wspaniałą próbą
odpowiedzi na te pytania. Książka nosi tytuł: Czas komórek macierzystych, Krótki wstęp do
nadchodzącej medycznej rewolucji. Jej autor, Amerykanin, Christopher Thomas Scott, biolog,
wykładowca Stanford University, od lat głęboko zaangażowany w dyskusję na temat bioetyki, a
przy tym świetny pisarz i popularyzator, jest najlepszym przewodnikiem jakiego moglibyśmy tu
szukać. Książkę wydało wydawnictwo CKA (Centrum Kształcenia Akademickiego).
Wydawnictwo ma swoją siedzibę w Gliwicach, przy ulicy Jana Pawła II i już sam adres
wydawnictwa jest jak niezamierzony dowcip ilustrujący dylematy prezentowane na łamach tej
książki.
Dlaczego badania nad komórkami macierzystymi stały się aż tak gorącym tematem
politycznym? Stoimy przed dylematem: cywilizacja śmierci, czy cywilizacja życia, której
przeciwstawiają się religie gloryfikujące śmierć i cierpienie. Oczywiście ta nieprawdopodobna
rewolucja w medycynie niesie za sobą wiele bardzo poważnych dylematów etycznych, których
nie wolno lekceważyć. Jednak religijna krucjata, szermująca hasłem „cywilizacji śmierci"
redukuje te problemy do absurdu, a debatę o problemach etycznych zmienia w walkę
Racjonalista.pl
Strona 1 z 5
ideologiczną, w której argumenty moralne są wyłącznie formą walki o władzę.
Jak dyskutować z ludźmi, którzy nie dostrzegają różnicy między zniszczeniem
kilkukomórkowego zarodka, a paleniem żywych ludzi w piecach? Jak dyskutować z tymi, którzy
w imię scholastycznych rozważań bez wahania poświęcają życie milionów, dla których ratunek
jest już dziś w zasięgu ręki? Jak dyskutować z tymi, którym wiara nie pozwala na dyskusję?
Christopher Thomas Scott pierwszą część swojej książki poświęca na wykład pozwalający
laikowi zrozumieć jak działa komórka i czym właściwie są owe osławione komórki macierzyste.
Bez tej wiedzy nie jesteśmy w stanie pojąć o co toczy się spór, ani obietnicy jaką niosą badania
nad tymi komórkami. Ten napisany zrozumiałym i pięknym językiem wykład, przeplatany jest
dziesiątkami anegdot, pozwalając nam podglądać odkrywców wspaniałego świata w ich
naturalnym środowisku, czyli w laboratoriach.
Zdumiewający fenomen powstawania nowego życia oparty jest z jednej strony na kodzie
informacyjnym DNA, z drugiej zaś na niezbadanym dziś jeszcze do końca zjawisku
stopniowego różnicowania i specjalizowania się komórek w żywym organizmie. Komórki
embrionalne są totipotentne, czyli mogą się przekształcić w komórki dowolnych tkanek
dowolnej części organizmu. W żywych organizmach ukrywają się również komórki
pluripotentne
i
multipotentne,
są
to
również
komórki
macierzyste,
częściowo
wyspecjalizowane, o mniejszych możliwościach.
Tak jak w czasach przed Pasteurem byliśmy bezradni wobec chorób przenoszonych przez
bakterie, tak dziś ciągle jeszcze jesteśmy bezradni wobec wielu chorób czy urazów
powodujących nieodwracalne uszkodzenia organów. Rosnąca wiedza o działaniu komórek
macierzystych jest tu obietnicą kolejnego milowego kroku w medycynie.
Badaniom nad tymi komórkami towarzyszą nieprawdopodobne wręcz nieporozumienia
wywoływane zarówno przez żądnych sensacji dziennikarzy, przez niezbyt inteligentnych
autorów science fiction, ale bodaj w największym stopniu przez bogobojnych konserwatystów i
polityków z lubością odwołujących się do ludzkiej ignorancji.
Punktem wyjścia sporu urzędników Pana Boga z nauką o komórki embrionalne jest
definicja człowieka. Czy człowiekiem jest istota zdolna do samodzielnego życia, a więc płód
ludzki po szóstym miesiącu ciąży, który nowoczesna medycyna może, choć z wielkim trudem,
utrzymać przy życiu, czy już jedno lub kilku komórkowy zarodek, wielokrotnie mniejszy niż
kropka na końcu tego zdania, który ma 50 procent szans na zagnieżdżenie się w macicy?
Światowej sławy biolog Edmund O. Wilson pisał:
"Świeżo zapłodniona komórka jajowa o średnicy pięciu setnych centymetra nie
jest istotą ludzką. To komplet instrukcji dryfujący we wnętrzu macicy".
Jednak to co dla E.O. Wilsona zdecydowanie nie jest jeszcze człowiekiem, dla członka
amerykańskiej Prezydenckiej Rady do spraw Bioetyki (PCBE) (17-osobowej grupy, której celem
jest doradzanie prezydentowi w kwestiach postępów biologii), doktora Charlesa Krauthammera
jest. Ten lekarz pisał:
„Powoli i przez stopniowe dodawanie, przejdziemy od komórek macierzystych
do ferm embrionów, a potem fabryk z płodami wiszącymi (w przenośni) na
mięsnych hakach, czekających na pocięcie i użycie przez tych, co już na świat
przyszli."
Zdaniem religijnych konserwatystów człowiek odważający się manipulować komórkami
embrionalnymi wkracza w kompetencje Pana Boga. (Pana Boga, czyli kogo?) Ten Pan Bóg
rozmawia z nami wyłącznie za pośrednictwem swoich zawodowych samozwańczych
przedstawicieli wyposażonych w głębokie przekonanie, że reprezentują zarówno najwyższe
dobro, jak i najwyższą mądrość.
Abyśmy mogli stworzyć racjonalną bioetykę musimy wiedzieć o czym rozmawiamy. Czy
wolno nam hodować żywe komórki ludzkie tak jak hoduje się drożdże? To akurat robi się w
każdym szpitalu i nikt nie protestuje. A czy wolno zatem tworzyć linie ludzkich embrionalnych
komórek macierzystych? Tu już jak widzimy wyobraźnia zaczyna wyprawiać dziwne harce.
Zarodki do takich linii pobierane są zazwyczaj ze zbędnych (niewykorzystanych) zarodków
uzyskanych przy leczeniu niepłodności metodą in vitro. Rodzice mieli tu możliwość przekazania
tych embrionów do celów badawczych i od początku przyjęto założenie, że musi się to
dokonywać dobrowolnie i nieodpłatnie (żeby uniknąć nacisków finansowych). Jeśli taka zgoda
jest (a przepisy danego kraju tego nie zabraniają) uczeni mogą zabrać się do roboty. Jeśli nie
ma, lub jeśli jest zakaz tworzenia takich linii, embriony te zostają zamrożone na wieczną
rzeczy pamiątkę lub ulegają zniszczeniu.
Czy kilkudniowy embrion jest (potencjalnym) człowiekiem? Jeśli nie znajdzie się w
sprzyjającym środowisku — nie. Natura jest rozrzutna i w przypadku wielu roślin powstają
tysiące zarodków, w nadziei, że chociaż jeden trafi do sprzyjającego środowiska. Również
wśród zwierząt liczba zarodków znacznie przekracza liczbę urodzeń, a liczba urodzeń jest
często wielokrotnie wyższa od liczby osobników dożywających do wieku rozrodczego. W
przypadku człowieka, dzięki nauce, a w szczególności dzięki medycynie, ta rozrzutność natury
(Pana Boga?) została niesłychanie ograniczona.
Jesteśmy dziś w Polsce świadkami „debaty" wokół zapłodnienia in vitro. Ta debata polega
na tym, że Kościół mówi „nie" i próbuje nas przekonać, że takie zapłodnienie jest niemoralne.
(Moralne jest dawanie na mszę w intencji zajścia w ciążę, skuteczność co prawda zerowa, ale
zysk pewny.) Ta debata odżyła w związku z propozycją ewentualnej refundacji kosztów
zapłodnienia in vitro. Wcześniej Kościół milcząco godził się na istnienie prywatnych klinik
przeprowadzających tego rodzaju leczenie, jednak najmniejsza refundacja oznaczała by
oficjalną akceptację państwa dla tej metody, a państwo ma kierować się „nauką" Kościoła.
Jest to tylko część sporu o antykoncepcję, o środki wczesnoporonne, a wreszcie o
aborcję, która dla wszystkich stron jest jednoznacznym złem, ale czasem złem mniejszym.
W całym tym sporze problemem jest odmienna definicja człowieka i jego dobra. Zdaniem
etyków świeckich człowiekiem jest istota żywa, zdolna do odczuwania cierpienia, a ważnym
celem jest, aby dzieci przychodziły na świat oczekiwane i kochane. Niechciane ciąże są
dramatem rodziców (często samotnych matek), a niechciane dziecko, czy dziecko rodzące się
przypadkowo ma aż nazbyt często koszmarne życie.
Dla przedstawicieli większości religii „świętość życia" jest świętością abstrakcyjną i
bezwzględną [1]. Życie jest bożym darem, a wszelka kontrola urodzin świętokradztwem. (Z
czasem Kościół katolicki wymyślił sobie dziwactwo w postaci „naturalnego planowania rodziny",
które z medycyną ma raczej mało wspólnego.)
Zrównanie zarodka z człowiekiem, a podanie tabletki wczesnoporonnej z zabójstwem,
stworzyło podstawy krucjaty z absurdalnym hasłem „cywilizacja śmierci". Stosując środki
antykoncepcyjne jesteś masowym mordercą, którego można stawiać w jednym szeregu z
Hitlerem, Stalinem, Mao czy Pol Potem. Śmierć żywego noworodka z głodu, niedożywienia czy
choroby, którą łatwo uleczyć, jest naturalna i nie ma powodu dramatyzować, poczęcie w
wyniku gwałtu, po alkoholu, czy tylko przypadkowe jest ponoć nadal boskim darem życia, zaś
połknięcie po stosunku tabletki jest morderstwem z premedytacją. Większość (również
wierzących) dostrzega absurdalność takiego rozumowania, równocześnie lata indoktrynacji
doprowadziły do wykształcenia się radykalnych grup aktywistów walczących o takie właśnie
pojmowanie „świętości życia".
Christopher Thomas Scott nie zajmuje się wcześniejszym sporem różnych kościołów z
antykoncepcją. Ten spór poprzedził jednak walkę z badaniami nad komórkami macierzystymi i
wykształcił ową „filozofię ochrony życia poczętego".
Totipotentna komórka embrionalna ma możliwość (potencjał) przekształcenia się w
komórkę tkanki dowolnego organu organizmu. Aby wynaleźć nowe leki i nowe protokoły
leczenia za pomocą takich komórek wchodzimy na pola, które budzą wyobraźnię a czasem
uzasadniony niepokój.
Nauka o komórkach macierzystych nie ma nawet dziesięciu lat. Setki informacji o niej
trafia nie tylko do pism naukowych, ale i do telewizji czy popularnych czasopism. Tu same
tytuły jeżą czasem włos na głowie. Niedawno tytuł takiego doniesienia w polskiej „poważnej"
gazecie poinformował mnie, że sklonowano dwóch mężczyzn. (Oczyma duszy zobaczyłem
natychmiast dwóch maleńkich starców w turbanach i z długimi brodami siedzących na
laboratoryjnych szalkach) W rzeczywistości od dwóch mężczyzn pobrano komórki i
przeniesiono ich jądra do pozbawionych jąder komórek jajowych.
Dziesiątki razy informowano o ostatecznym zwycięstwie nad rakiem, a nawet nad łysiną.
Scott sprowadza swoich czytelników na ziemię. Po opowieści o tym jak działają komórki i co
już wiemy o komórkach macierzystych, Autor przechodzi do pytań o możliwości wykorzystania
tej wiedzy w medycynie klinicznej. Czy transfer jądra komórki somatycznej umożliwi
zastosowanie komórek macierzystych w leczeniu? Jest to metoda znana przy tworzeniu
klonów. Biologom bez trudu udaje się już klonowanie zwierząt, słyszeliśmy również doniesienia
o próbach klonowanie reprodukcyjnego ludzi. Po pierwsze, nikomu się to jeszcze nie udało i
prawdopodobnie długo jeszcze takie klonowanie reprodukcyjne nie będzie możliwe, po drugie
jak dotąd jest tu pełna zgoda, że tego rodzaju klonowanie jest nieetyczne i powinno być
Racjonalista.pl
Strona 3 z 5
zakazane. Obawy, że ktoś może chcieć te zakazy złamać są zrozumiałe i uzasadnione. Czy
oznacza to, że należy zakazać i skryminalizować wszelkie badania nad ludzkimi komórkami
embrionalnymi? Takie stanowisko byłoby lekkomyślnym, a być może wręcz zbrodniczym
odrzuceniem szans jakie te badania otwierają przed medycyną. Ich potencjał jest największy i
być może będzie je można używać tam, gdzie wszystkie inne komórki macierzyste będą
bezradne.
Co to znaczy używać? Już dziś prowadzone są skuteczne próby hodowania poza
organizmem takich organów jak serce czy płuca. Takie organy hodowane w ciągu kilku tygodni
w laboratorium, pozwalałyby na przeszczepy bez obawy odrzucenia. Otwiera to szeroką bramę
dla nowej transplantologii.
Badania nad komórkami macierzystymi otworzyły również nowy rozdział w rozumieniu
mechanizmu powstawania nowotworów, dając całkiem realne nadzieje na nowe możliwości
leczenia chorób nowotworowych.
Zaskakująco ciekawie przedstawiają się próby leczenia (dotychczas głównie u zwierząt)
nieodwracalnych dotychczas szkód spowodowanych uszkodzeniem kręgosłupa, czy takich
chorób jak choroba Parkinsona czy Alzheimera, coraz bardziej realne są możliwości leczenia
cukrzycy typu I przez naprawę systemu wydzielania przez organizm insuliny.
Czy powinniśmy zatem badać i eksperymentować na komórkach embrionalnych?
Odpowiedź na to pytanie, pisze Christopher Thomas Scott, zależy od tego, czy uważamy, że
embrion ma duszę czy nie.
"Dla Watykanu unikatowa kombinacja genów wynikająca z mejozy i
zapłodnienia wystarcza, by embrion uzyskał osobowość. Używając Donum Vitae
jako przewodnika, Kościół potępia użycie embrionów do badań. W roku 2000 wydał
oświadczenie, że usunięcie z embrionu komórek węzła zarodkowego ’jest wysoce
niemoralnym aktem, a w konsekwencji jest absolutnie niedozwolone. (...)' Z drugiej
strony moralnego podziału są ci, którzy uważają, że embriony nie są ludźmi i
utrzymują, że możemy — a w rzeczywistości powinniśmy — użyć ich, by pomóc
rodzajowi ludzkiemu. Nie dziwi, że stanowisko to reprezentuje wielu naukowców,
pacjentów i lekarzy. Do przynależności do tego obozu mają skłonność umiarkowani
i skłaniający się na lewo filozofowie i teologowie, którzy nie zgadzają się - czasem
bardzo żarliwie — ze swoimi konserwatywnymi kolegami w kwestii moralnego
statusu embrionu."
Wydana przez Centrum Kształcenia Akademickiego książka Christophera Thomasa Scotta
nie jest w żaden sposób przeznaczona wyłącznie dla biologów i lekarzy. Jest dostępna nawet
dla myślącego gimnazjalisty. Napisana z pasją i świetnie przełożona przez Monikę Betley
pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć tę nową rewolucję w medycynie jak i toczący się wokół
niej spór o wartości moralne. W tym przypadku stoimy przed pytaniem, czy embrionalne
komórki macierzyste to taki sam materiał badawczy jak komórki serca czy mózgu, a zatem
komórki do wynajęcia, których wolno używać do leczenia chorych, czy świętość nad
świętościami w imię zachowania rządu dusz i zysków z tacy?
Przypisy:
[1] Natychmiast po obaleniu komunizmu polski Kościół katolicki rozpoczął wściekłą
kampanię przeciw środkom antykoncepcyjnym, warszawski ludek zareagował wówczas
dowcipem o policjancie, który złapał onanistę w bramie i spisał protokół o
podejrzanym, który próbował spędzać płód z członka.
Andrzej Koraszewski
Były dziennikarz BBC (także wiceszef polskiej sekcji) i współpracownik paryskiej
"Kultury". Z Racjonalistą współpracuje od września 2004 r. Zastępca redaktora
naczelnego Racjonalisty.
Strona www autora
Pokaż inne teksty autora
(Publikacja: 02-02-2008 Ostatnia zmiana: 03-02-2008)
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5722)
Contents Copyright © 2000-2008 Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright © 2001-2008 Michał Przech
Autorem tej witryny jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.
Właścicielem witryny są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidziane
w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym,
w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych
do tej witryny i jakiejkolwiek ich części.
Wszystkie strony tego serwisu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne
programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora.
Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do
okresowych modyfikacji zawartości tej witryny oraz opisu niniejszych Praw Autorskich
bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz nie
odwiedzać tej witryny i nie korzystać z jej zasobów.
Informacje zawarte na tej witrynie przeznaczone są do użytku prywatnego osób
odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach
informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania
wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest
zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów
serwisu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych
niż handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej występuje na witrynie. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna
lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych
serwisu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania prosimy kierować do [email protected]
Racjonalista.pl
Strona 5 z 5
Download