//////////////////////////////////// S P I S T R E Ś C I ////////////////////////////////////////////// Part1: Opowieść o ludziach i Kosmosie ------ 1 a) Historia Kosmosu i ludzi http://www.wykop.pl/wpis/14003727/kosmos-spacexnaypaxtlumaczy-czesc-1-historia-kosm/ ------ 1 b) Badanie i uczenie się (poniżej pełne amatorskie tłumaczenie) Part2: Misja Muska Part3: Jak skolonizować Marsa? ------ Faza1: Rozpoznać jak wysyłać rzeczy w Kosmos. ------ Faza2: Zrewolucjonizować koszt podróży kosmicznych ------ Faza3: Kolonizacja Marsa Przyszłość SpaceX Całość po angielsku: http://waitbutwhy.com/2015/08/how-and-why-spacex-will-colonize-mars.html/ ///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////// BADANIE I UCZENIE SIĘ Fakt, iż ludzie oddziałują z Kosmosem w ostatnich czterech dekadach dowodzi, że podczas gdy przestaliśmy wysyłać ludzi w sytuację, to nigdy nie straciliśmy ochoty na odkrycie co tam jest. Podczas gdy społeczeństwo odwróciło się od Kosmosu i przeniosło swoją uwagę gdzie indziej, astronomowie pozostali zajęci pracą rozszyfrowywania, kartka po kartce, starej, tajemniczej historii zatytułowanej Gdzie jesteśmy? Astronomowie uczą się najlepiej za pośrednictwem swoich oczu, a efektem ubocznym Kosmicznego Wyścigu był rozwój dużo lepszej technologii do obserwacji co tam jest. Istnieją dwie kategorie wysoko rozwiniętej technologii, których używają astronomowie: Narzędzie do badania i uczenia się #1: Wysyłanie sond do Układu Słonecznego Zasadniczo chodzi o to, że naukowcy wystrzeliwują „fantazyjnego robota” w kierunku pewnej odległej planety, księżyca lub asteroidy i robot ten spędza miesiące lub lata lecąc przez przestrzeń. W końcu, znudzony, dociera. Potem, w zależności od planu, sonda albo tylko przelatuje obok obiektu wykonując zdjęcia, wchodzi na orbitę w celu pobrania dokładniejszych informacji, lub ląduje na obiekcie w celu dokonania możliwie pełnych badań. Wszystko co sonda zbada, wysyłane jest do nas. Kiedy jej praca jest wykonana, niszczymy sondę poprzez zderzenie jej z obiektem, albo po prostu pozwalamy jej dalej lecieć w przestrzeń. Często używam swojej osoby jako papierka lakmusowego sprawdzającego co ludzie wiedzą lub czego nie wiedzą. Jak już wspomniałem wcześniej na blogu, interesowałem się poważnie astronomią od kiedy miałem 3 lata. Jeżeli więc nie wiem czegoś o Kosmosie to zakładam, że większość ludzi również. Kiedy przyszło do sond, poczułem się mocno zdezorientowany. Czy leci ich 200? 50? 9? Dlaczego one istnieją, kto je wysłał, co robią? Wszystko co bym wiedział to te wszystkie historie o sondach wysyłających nam oszałamiające zdjęcia. Otworzyłbym galerię cnn.com, przeklikał zdjęcia, był lekko wstrząśnięty, wysłał linka do trzech moich znajomych, którzy są także zafascynowani astronomią. Potem próbowałbym zamknąć stronę, ale jednak zobaczyłbym kiczowaty nagłówek-przynętę CNN z boku strony, wszedłbym tam i zmarnował trzy godziny życia. Takie są moje relacje z sondami wysłanymi przez ludzkość. Jednakże przeprowadzając badania do tego artykułu, szybko się zorientowałem że nie ma wcale tak dużo wiedzy w tym temacie i nie potrzeba przedsięwziąć dużego wysiłku, aby być w pełni zorientowanym w sytuacji. Poniżej znajduje się moja subiektywna lista ośmiu kluczowych sond: 1) New Horizons (Pluto, NASA) Sonda New Horizons jest w zestawieniu pierwsza, ponieważ jej wielki moment dopiero co miał miejsce. New Horizons została wystrzelona w 2006 roku w niemal dziesięcioletnią podróż do Plutona. W roku 2007 sonda przeleciała w pobliżu Jowisza, i wykorzystując manewr asysty grawitacyjnej uzyskała większą prędkość. New Horizons osiągnęła Plutona 14 lipca 2015 roku. Sonda nie wylądowała na planecie karłowatej, ale przeleciała na tyle blisko, aby pokazać nam Plutona po raz pierwszy w takiej postaci: Potem New Horizons udała się dalej, w kierunku Pasa Kuipera. Będzie w tym czasie przesyłać zdjęcia planety karłowatej. Aktualną pozycję sondy można sprawdzić tutaj: http://pluto.jhuapl.edu/Mission/Where-is-New-Horizons/index.php 2) Curiosity (Mars, NASA) Curiosty jest aktualnie sławnym łazikiem. Ten sympatyczny lądownik-robot, o wymiarach samochodu osobowego, dotarł do powierzchni Marsa w 2012 roku. Curiosity bada wiele rzeczy wewnątrz ogromnego krateru, a jego najważniejszym zadaniem jest ustalenie, czy kiedykolwiek było życie na Marsie. Poprzednie dwa marsjańskie łaziki, Opportiunity i Spirit, wylądowały w 2004 roku i miały zaplanowaną 90-dniową misję. Obydwa przekroczyły swój zaplanowany czas życia, a Opportiunity jest wciąż aktywny. Dobry chłopiec. Są oczywiście inne sondy orbitujące wokół Marsa, ale łazik Curiosity jest tutaj najważniejszym urządzeniem. W moich przygotowaniach do artykułu, trafiłem na ten filmik (https://www.youtube.com/watch?v=XRCIzZHpFtY) z filmu-IMAX, który traktuje o wysłaniu łazika Spirit z Ziemi na powierzchnię Marsa. Myślałem, że to był najlepszy filmik jaki widziałem w życiu, dopóki nie zobaczyłem materiału o wysłaniu łazika Curiosity (https://www.youtube.com/watch?v=gwinFP8_qIM), który był nawet lepszy. 3) Juno (Jowisz, NASA) Sonda Juno opuściła naszą planetę w 2011 roku, wykonała dużą pętlę i powróciła do Ziemi w 2013 roku, aby wykonać manewr asysty grawitacyjnej. Podczas lotu wykonano ciekawy film, ukazujący jak Księżyc krąży wokół Ziemi (https://www.youtube.com/watch?v=_CzBlSXgzqI). W chwili obecnej sonda Juno jest w drodze do Jowisza i dotrze do niego w lipcu 2016 roku. Kiedy Juno osiągnie cel, sonda zostanie wprowadzona na orbitę Jowisza i będzie wykonywać zdjęcia oraz używać czujników w celu przekonania się, co znajduje się pod czubkami chmur. Juno zostanie uśmiercona poprzez spadek na Jowisza, ale nawet w tej ostatniej fazie będzie wykonywać szybkie zdjęcia i wysyłać je do nas tak, aby ukazać co znajduje się wewnątrz atmosfery tej planety. Na ich podstawie ktoś będzie mógł wykonać wideo, które pozwoli także tobie zanurzyć się w Jowisza. 4) Cassini (Saturn, NASA / European Space Agency / Italian Space Agency) Sonda Cassini została wystrzelona w 1997 roku I skierowana w kierunku Saturna – jedynej planety w Układzie Słonecznym, która zdecydowała że noszenie tutu (spódniczka baletowa – przyp. tłum.) jest OK. Cassini dotarła do Saturna w 2004 roku i została wprowadzona na jego orbitę jako pierwsza sonda w historii. To ona przysłała nam te oszałamiające zdjęcia: Oraz to: Oraz zbliżenie pierścieni: Oraz to absurdalnie super zdjęcie Saturna ze Słońcem za nim: W roku 2005 sonda wypuściła na największy z księżyców Saturna, Tytana, próbnik nazwany Huygens. Poniżej znajduje się prawdziwe zdjęcie powierzchni Tytana, wykonane przez próbnik Huygens. Jest dziwnie fascynujące oglądać rzeczywistą powierzchnię czegoś tak dalekiego i tajemniczego jak księżyc Saturna. 5) oraz 6) Voyager 1 oraz Voyager 2 (Jowisz, Saturn, Uran, Neptun; NASA) Obie sondy Voyager zostały wystrzelone w roku 1977. Były pierwszymi sondami wysłanymi aby zebrać zdjęcia czterech zewnętrznych gigantów Układu Słonecznego. Voyager 2 jest wciąż jedyną sondą która odwiedziła Urana i Neptuna, robiąc przy tym te niesamowite zdjęcia (odpowiednio): Ciekawym faktem dotyczącym tych sond jest to, że mimo iż ich misja dawno się zakończyła, to oba Voyagery nadal oddalają się od nas. Sondy te są teraz absurdalnie daleko i poruszają się bardzo szybko. Voyager 1 jest szybszy z tej dwójki i leci z prędkością 38,000 mph (61,000 km/h) – tak szybko, że mógłby przekroczyć Ocean Atlantycki w ciągu pięciu minut. W ten sposób stał się najdalszym obiektem od Ziemi wykonanym przez człowieka. Obecnie dystans miedzy Voyagerem 1 a Ziemią wynosi 131 AU (AU – jednostka astronomiczna, czyli średnia odległość Ziemi od Słońca – przyp. tłum.). Był to też pierwszy obiekt wykonany przez człowieka, który opuścił Układ Słoneczny. W takim tempie Voyager 1 dotarłby do Proximy Centauri (najbliższa Słońcu gwiazda) w ciągu około 73,000 lat. Na koniec ciekawostka dotycząca Voyagerów. Przed ich uruchomieniem specjalna komisja (kierowana przez Carla Sagana) zdecydowała o załadowaniu na sondy specjalnych kapsuł czasu, zawierających symbole, dźwięki, obrazy Ziemi (oraz symbole i instrukcje jak odtworzyć te media). W ten sposób sondy mogłyby przekazać obcym informacje o nas. Prawdopodobnie jest to strata czasu, ale kto wie? 7) Rosetta (kometa, ESA) Uruchomiona w 2004 roku, Rosetta zyskała dużo uwagi w sierpniu 2014 roku kiedy to osiągnęła kometę 67P. Kilka miesięcy później skutecznie upuściła na kometę mały lądownik o nazwie Philae. Kometa 67P okazała się tylko czymś w stylu dużej skały (o długości 2.7 mi/4.3km), ale przysłane zdjęcia były ciekawe: 8) Dawn (Westa i Ceres, NASA) Sonda Dawn nie uwierzyłaby, że została wybrana na tę listę. Powodem dla którym ją wybrałem jest to, że nie jest pewien czy ludzie zdają sobie sprawę, że w pasie asteroid znajdują się duże obiekty o wymiarach o porównywalnym rzędzie wielkości co planety. Pas asteroid, który jest ogromnym pierścieniem zawierającym ponad 750 tys. obiektów o średnicy przynajmniej 1 km, leży pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Nie należy tego obszaru mylić z Pasem Kuipera który otacza zewnętrzną cześć Układu Słonecznego. Pośród wielu asteroid w pasie znajduje się Ceres – planeta karłowata o średnicy równej 27% średnicy Księżyca, a jej masa stanowi 1/3 masy całego pasa asteroid. W obszarze tym znajduje się także Westa, drugi największy obiekt za Ceres i najjaśniejszy element pasa asteroid na nocnym niebie. Wcześniej nie miałem pojęcia o istnieniu Ceres i Westy. Tak czy inaczej, Dawn została wystrzelona w 2007 roku, spędziła dziewięć miesięcy orbitując wokół Westy w 2011 roku, a potem udała się do Ceres, gdzie dotarła w marcu 2015 roku. W ten sposób stała się pierwszą sondą, która orbitowała wokół dwóch różnych ciał. Jest także garstka innych sond. Messenger orbitował wokół Merkurego przez siedem lat i został specjalnie zniszczony poprzez zderzenie z jego powierzchnią w kwietniu 2015 roku. Akatsuki, sonda produkcji japońskiej, miała zacząć orbitować wokół Wenus w 2010 roku ale próba była nieudana. Kolejne podejście zaplanowane jest na ten rok. Istnieje kilka mniej ciekawych sond orbitujących wokół Księżyca. Przykładem jest chiński Chang’e 3, który upuścił tam pierwszy lądownik od 1976 (lądowanie łazika Yutu miało miejsce w grudniu 2013 – przyp. tłum.). Poniżej znajduje się niesamowita grafika National Geographic która podsumowuje wszystkie minione i obecne misje sond kosmicznych. (warto powiększyć: http://cosmicdiary.org/fmarchis/files/2014/05/50-years-of-exploration.jpg) Narzędzie do badania i uczenia się #2: Teleskopy Teleskopy istniały od początków XVII wieku, a przez kolejne 400 lat stawały się coraz mocniejsze. Zostały najważniejszym narzędziem ludzkości przy przewracaniu kart księgi Czemu tu jesteśmy? Jednakże nadszedł moment, kiedy naziemne teleskopy osiągnęły limit tego, co można przez nie zobaczyć – niezależnie od tego, jak bardzo były one zaawansowane. Na pewno zaobserwowałeś, że patrząc na światło przez szklankę wody, światło jest pozaginane i obraz jest przekłamany. To właśnie się dzieje kiedy obserwujemy migoczące gwiazdy; w tym przypadku patrzymy jednak nie przez wodę, a przez atmosferę Ziemi. Atmosfera nie zniekształca światła tak bardzo jak woda, ale gwiazdy i galaktyki są malutkimi kropeczkami światła na naszym niebie, tak więc każdy stopień rozmazania jest dużym problemem. To tak, jakby będąc pod wodą na basenie patrzeć w górę, próbując zbadać zgraję ptaków lecących po niebie. W latach 60. ludzkość otrzymała możliwość umieszczenia teleskopów w przestrzeni, skąd po raz pierwszy w historii mogłyby one dawać nam krystalicznie czysty obraz gwiazd. W 1990 NASA uruchomiła pierwszego prawdziwego kozaka wśród kosmicznych teleskopów – Teleskop Hubble’a. 13-tonowy teleskop Hubble, o długości porównywalnej ze szkolnym autobusem posiada zwierciadło o średnicy 7.9 stopy (2.4 m). Jest ono wystarczająco dokładne, aby odbić wiązkę laserową trafiając w dziesięciocentówkę leżącą 200 mil dalej i wystarczająco mocne, aby zobaczyć parę świetlików w Tokio z twojego domu w Bostonie (jeżeli Ziemia byłaby płaska). W związku z jego pozycją na orbicie leżącej 340 mil ponad Ziemią, gdzie nie ma atmosfery ani zanieczyszczenia światłem, Hubble jest jak mówi NASA „najwyższym szczytem góry”. To wszystko daje Hubble’owi bezprecedensowy widok na wszechświat, pozwalający na spędzenie ostatnich 25 lat na przesyłaniu nam najbardziej zdumiewających fotografii rzeczy, które trudno mi sobie wyobrazić że są prawdziwe. Na przykład tej niesamowitej galaktyki: Albo tych dwóch galaktyk, które są w powolnym procesie łączenia: Albo tych niewyobrażalnie wielkich „Filarów Kreacji” (org. „Pillars of Creation”, zdjęcie przedstawiające międzygwiezdny pył i gaz które są w procesie tworzenia nowych gwiazd – przyp. tłum.). Lewy „palec”, o długości 4 lat świetlnych, jest tak duży, że gdybyś zaczął na jego dolnej części i zaczął lecieć w górę samolotem, zajęłoby ci 4,5 miliona lat aby dotrzeć do koniuszka palca. Albo kiedy Hubble skierował swoje zwierciadło na malutki, pozornie pusty obszar nieba (tutaj widoczny obok Księżyca, aby pokazać jego wielkość): I znalazł tysiące galaktyk: To co pokazały nam Hubble i inne teleskopy, ujawniło przed nami wiele informacji o tym gdzie jesteśmy i jak się dostaliśmy, rozszerzając naszą wiedzę o wszystkim, poczynając od ciemnej energii, poprzez wiek i rozmiary Wrzechświata, aż po liczbę planet podobnych do naszej, gdzie również może istnieć życie. Od ponad 40 lat te dwa cele - wspomaganie ziemskiego przemysłu (opisane w części pierwszej – przyp. tłum.) oraz kontynuowanie odkrywania i uczenia się – były obszarem naszej relacji z Kosmosem. Obydwa cele są najlepiej osiągane przez maszynowych podróżników w przestrzeni, dlatego też najnowszy rozdział Historii Kosmosu i Ludzi dotyczył w całości maszyn kosmicznych, przy których miejsce człowieka ogranicza się do Ziemi (lub jej najbliższego otoczenia) a jego działanie do kontrolowania rzeczy za pomocą dżojstików. Jedynym powodem dla którego ludzie lecieli w Kosmos po tym jak Apollo 17 powrócił na Ziemię w 1972 roku jest fakt, że czasami maszyny nie są jeszcze wystarczająco zaawansowane do wykonania pewnych zadań. Dlatego też musimy wysyłać ludzi na górę. Z pośród około 550 ludzi, którzy kiedykolwiek byli w Kosmosie, ponad 400 poleciało tam w epoce po Wyścigu Kosmicznym. Z drugiej strony, po misjach Apollo przyczyny lotów były praktyczne: naukowcy i technicy udawali się w Kosmos by wykonywać pracę. Jest to powód, dla którego każda załogowa misja w ciągu ostatnich czterech dekadach odbywała się w cienkim obszarze otaczającym ziemię – na Niskiej Orbicie Okołoziemskiej. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) W dzisiejszych czasach, niemal każda załogowa misja ma na celu zabrać ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną lub sprowadzić ich stamtąd na Ziemię. ISS jest międzynarodowym przedsięwzięciem 16 państw, które rozpoczęło się w 1998 roku. Łączenie wszystkich elementów zajęło dekadę. ISS orbituje wokół Ziemi na dolnej części Niskiej Orbity Okołoziemskiej na wysokości 205-255 mil (330-410 km), czyli dystansowi równemu w przybliżeniu rozpiętości Islandii. Jest to na tyle blisko powierzchni Ziemi, aby można było z łatwością obserwować ISS w nocy gołym okiem. ISS jest większa niż ludzie myślą; waży bowiem tak dużo jak 320 samochodów osobowych i obejmuje pełną długość boiska do futbolu amerykańskiego: Co do diaska ktoś robi w ISS? Blue Box Kiedy zacząłem pracę nad tym artykułem, zdawałem sobie sprawę że tak naprawdę nie wiem po co jest ISS i co tam ktokolwiek robi. Za każdym razem kiedy widziałem filmik co się dzieje w środku stacji kosmicznej, widziałem po prostu unoszącego, bawiącego się człowieka. Dobrze się złożyło, że jest coś takiego jak Konferencja ISS i miała ona miejsce ostatniego miesiąca w Bostonie. Więc tam poszedłem. Konferencja była prowadzona przez Centrum Rozwoju Nauk Kosmicznych (Center for the Advancement of Science in Space – CASIS), które zarządza amerykańską częścią ISS. Poniżej znajduje się to, czego się dowiedziałem z konferencji: ISS jest kosmicznym laboratorium. Jest czymś w rodzaju innych laboratoriów, z tą małą różnicą że znajduje się wysoko w przestrzeni. Jest więc laboratorium, gdzie możliwe jest przeprowadzanie eksperymentów w zerowej grawitacji (nie jest to właściwie zerowa grawitacja a mikrograwitacja – będzie to wytłumaczone w dalszej części artykułu) Większość eksperymentów przeprowadzanych na ISS mają tę wspólną cechę, że są tutaj z uwagi na mikrograwitację. Jednak oprócz tego, cechują się dużą rozpiętością swoich celów – wszystko od badania osteoporozy jako zaniku masy kostnej astronautów (ponieważ nie muszą oni pokonywać grawitacji), poprzez testowanie jak wyposażenie sprawuje się w Kosmosie, jak płyny zachowują się i oddziałują bez wpływu innych sił, aż po użycie zmiany grawitacji aby oszukać bakterie tak, by te ujawniły które geny czynią je odporne na pewne lekarstwa. Astronauci w ISS mają napięty i kontrolowany grafik w ciągu tygodnia. Przez cały czas albo śpią (8,5 godz.), jedzą (1,5 godz. na śniadanie/kolację, 1 godz. na lunch), wykonują ćwiczenia fizyczne (obowiązkowo 2,5 godz. dziennie) lub pracują nad eksperymentami (9 godzin dziennie). Wykonałem zdjęcie (link) bieżącego grafiku trzech astronautów z ISS. Weekendy są wolne, co nie mogłoby brzmieć lepiej – możesz latać i oglądać przez okno widoki. Nie jestem jedynym, który bardzo chciałby się pobawić na ISS – proces wyboru astronautów przez NASA jest szalenie konkurencyjny. Spośród tysięcy zgłoszeń tylko sto osób jest wybranych do finałowego konkursu i egzaminów fizycznych. Z nich wybiera się jedną lub dwie osoby. W rzadkich sytuacjach, jest możliwość że prywatna firma lub osoba mogą kupić miejsce w stacji na kilka dni, ale kosztowałoby to około 60 milionów dolarów. Jeżeli chcesz lepiej poznać jak to jest żyć na ISS, tutaj jest wycieczka-wideo (link) gdzie przewodnikiem jest latająca pani astronauta. Jak dotąd, 216 osób pochodzących z 15 krajów miało okazję pobawić się na ISS: Jak wynieść rzeczy w Kosmos? Omówiliśmy wcześniej co jest w Kosmosie, ale jak się te rzeczy wynosi w Kosmos? Zastanawiałeś się kiedyś jak coś w rodzaju satelity GPS dostaje się na orbitę? Odpowiedzią jest, że istnieje dziewięć państw, które mają możliwość wyniesienia czegoś na orbitę: Rosja, Stany Zjednoczone, Francja, Japonia, Chiny, Indie, Izrael, Iran i hm, Północna Korea. Do listy należy jeszcze doliczyć jedną międzynarodową jednostkę – Europejską Agencję Kosmiczną (European Space Agency - ESA). Jeżeli jakiś satelita jest wynoszony, to jego właściciel zapłacił jednej z dziesięciu wymienionych jednostek za umieszczenie go na szczycie ciężkiej i drogiej rakiety (albo któraś z wymienionych jednostek wynosi własnego satelitę). Jeżeli chodzi o wysyłanie ludzi w Kosmos, to dokonały tego tylko trzy kraje w historii – Rosja, Stany Zjednoczone oraz Chiny (które są szybko rozwijającym się nowym działaczem w przemyśle kosmicznym). Od lat 60. Rosja używała swoich rakiet Sojuz do wysyłania ludzi w Kosmos. Jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, to po zakończeniu programu Apollo w 1972 roku, odzyskała możliwość wysyłania ludzi na orbitę w 1981 roku za sprawą programu wahadłowców typu Space Shuttle. Przez kolejne 30 lat, Stany Zjednoczone dokonało 135 startów wahadłowców Space Shuttle w kierunku Niskiej Orbity Okołoziemskiej, z czego 133 zakończyło się sukcesem. Dwa wyjątki są bardzo traumatyczną częścią amerykańskiej historii – Challenger w 1986 roku oraz Columbia w 2003. Program Space Shuttle został zakończony w 2011 roku. Obecnie tylko dwa kraje mogą wysłać człowieka na orbitę – Rosja oraz Chiny. Bez zdolności samodzielnego wysłania, Stany Zjednoczone – kraj który kiedyś tryumfalnie umieścił człowieka na Księżycu na oczach całego świata – teraz musi wysyłać swoich astronautów na rosyjskich rakietach, wedle kaprysu Rosji. *** Tak więc jak mamy zapisać Historię Kosmosu i Ludzi? Jest to nieco dziwna opowieść. W roku 1970, historia wyglądała następująco: (*) Na osi pionowej: Ekscytacja, zainteresowanie Kosmosem Tak więc przypuszczenia gdzie ta historia dążyła były następujące: Jednakże teraz, w roku 2015, okazało się że historia wyglądała następująco: Kiedy patrzę na to, co się dzieje z ludźmi i Kosmosem dzisiaj, powinienem sądzić, że sytuacja jest niewiarygodna. Tylko 58 lat po tym jak sowieci wysłali pierwszy obiekt wykonany przez człowieka na orbitę, mamy mnóstwo zaawansowanego sprzętu latającego dookoła naszej planety, który daje ludziom magiczne możliwości w obserwacjach i komunikacji. Istnieje także drużyna „latających robotów-komunikatorów” rozsianych po Układzie Słonecznym, które zdają nam raporty o swoich odkryciach. Jest także ogromny latający teleskop umiejscowiony wysoko nad Ziemią, który pokazuje nam dokładnie jak wygląda obserwowalny Wszechświat. I w końcu 250 mil ponad naszymi głowami istnieje także laboratorium o rozmiarach boiska, w którym znajdują się ludzie. Wszystko co wymieniłem jest niesamowite. Jeżeli tylko Historia Kosmosu i Ludzi wyglądałaby następująco: Dziwiłbym się patrząc na rzeczy, które obecnie robimy w sytuacji. Lecz niestety, lata 60. miały miejsce. W związku z tym, wygląda to następująco: Dobry występ magika-iluzjonisty wymaga spełnienia prostej zasady: wykonuj coraz lepsze sztuczki podczas swojego przedstawienia. Jeżeli nie będziesz potrafił być o krok przed swoją coraz bardziej steraną publicznością, szybko przestaną na ciebie zwracać uwagę. W pewnych obszarach, spektakl magiczny Ludzi i Kosmosu kontynuował swój ruch ku górze i rozwijał się. W naszym zadaniu zdobywania wiedzy i ogólnego zrozumienia, na przykład, stale się prześcigaliśmy, uczyliśmy się znacznie więcej o Wszechświecie każdej dekady. Ludzki duch odkrywania żyje i ma się dobrze, a kwitł w Kosmosie od czasów Apollo. Jakkolwiek jesteśmy zafascynowani odkrywaniem (i jakkolwiek chcemy poznać wszystkie sekrety schowane na kartach Gdzie jesteśmy?), tak gdy przychodzi do przepełnienia nas prawdziwym eksperymentem, inspiracją i aktywacją adrenaliny, bierne odkrywanie nie jest tym samym czym przygoda. Sondy i teleskopy mogą napełniać nas zdumieniem i rozjaśniać naszą ciekawość, ale nic nie zaspokoiłoby naszego zwierzęcego instynktu tak jak oglądanie naszego gatunku udającego się tam, gdzie jeszcze nikt nie był. Z takiej perspektywy, oglądanie ostatnich czterech dekad sprawia, że czujemy się puści. Po oglądaniu ludzi lądujących na Księżycu, kolejne załogowe misję na i z ISS są, jak powiedział Ross Andersen, „tak fascynujące jak oglądanie Kolumba płynącego na Ibizę”. Jest to powód dla którego we współczesnym świecie Historia Kosmosu i Ludzi odpłynęła z głównych kart naszej świadomości. Temat, który powinien zwalać nas z nóg pozostał naukowym tematem pobocznym. Zapytaj 10 dobrze wykształconych ludzi których znasz: „Do czego służą sondy wysłane do Układu Słonecznego?” „Czym jest ISS, NASA, SpaceX?” i większość z nich nie będzie w stanie powiedzieć ci zbyt wiele. Niektórzy nawet nie wiedzieliby że ludzie nadal latają w Kosmos. Ludzie o tym nie wiedzą ponieważ nie obchodzi ich to. To, w jaki sposób została rozegrana dotychczasowa Historia Kosmosu i Ludzi jest rozczarowujące. Patrząc na świat dookoła nas dzisiaj, intuicyjnie można przewidywać że przyszłe rozdziały kosmicznej historii będą się rozwijać raczej powoli, tak jak dziś: Wiele osób nie uważa tego za złą rzecz. Mówią oni: „Dlaczego przeznaczać wygórowane pieniądze na wysyłanie ludzi daleko stąd, podczas gdy mamy wystarczająco dużo problemów tutaj na Ziemi?”. Kongresman Barney Frank, który był przez trzy dekady jedną z ważniejszych osób planujących amerykański budżet, nazywa ambitne załogowe podróżowanie kosmiczne jako „luksus, w którym państwo nie powinno brać udziału dla własnej przyjemności” oraz „kompletną stratą czasu i pieniędzy”. Dramatyczne cięcia które dotknęły budżet NASA po Wyścigu Kosmicznym sugerują, że Frank nie jest jedynym amerykańskim politykiem który ma tego typu poglądy. Po pierwsze, Frank jest perfekcyjnie racjonalny – wszakże jak, mając na uwadze istotność takich rzeczy jak służba zdrowia, bezpieczeństwo narodowe, edukacja, a także ubóstwo, moglibyśmy robić miejsce na „budżet-przygody”? W takim świetle można przewidywać, ze tempo rozwoju Historii Kosmosu i Ludzi zostanie utrzymane na obecnym poziomie. Spędziłem ostatnich kilka miesięcy czytając, rozmawiając i myśląc niemal bez przerwy o tym, jak będą wyglądać następne rozdziały tej historii – i moje przypuszczenia dotyczące przyszłości teraz drastycznie się zmieniły. Myślę, że wszyscy będziemy mocno zaskoczeni. /// tłum @iancurtis