Tadeusz Zieliński - Instytut Transportu Samochodowego

advertisement
Tadeusz Zieliński
Akademia im. Leona Koźmińskiego
SAMOCHÓD WOBEC WYZWAŃ ELEKTRONIKI ŁĄCZNOŚCIOWEJ
W artykule podjęto próbę zbadania związków pomiędzy rozwijającą się w Polsce
indywidualną motoryzacją i rewolucją technologiczną w elektronicznych środkach
łączności. W oparciu o dane, pochodzące z prowadzonych przez Główny Urząd
Statystyczny badań budżetów gospodarstw domowych, przeprowadzono analizę
korelacyjną, która nie ujawniła dla Polski efektu substytucyjnego między tymi dwoma
środkami komunikacji. Wyniki przemawiały raczej za ich wzajemnym uzupełnianiem się.
Jako powód wskazano na niepełne jeszcze nasycenie rynku samochodowego, co odróżnia
Polskę od państw Europy zachodniej, gdzie taka substytucja jest możliwa. Wykorzystując
testy istotności ujawniono kilka nieznanych związków między samochodem
i elektronicznymi środkami łączności a niektórymi zmiennymi społecznodemograficznymi. Wskazano ponadto na wady i zalety ograniczenia korzystania
z elektroniki łącznościowej w „konfrontacji” z samochodem, występujące zwłaszcza
w działalności biznesowej.
VEHICLE VS CHALLENGES OF TELECOMMUNICATIONS ELECTRONICS
This paper focuses on the attempt to explore relations between individual transport
development in Poland and the revolutionary utilization of telecommunication means. The
correlation study based on data gathered from Central Statistic Office's domestic budget
researches revealed no substitution effect in this matter, whereas mutual complementary
interrelations are rather at stake. This is due to the fact of only partial meeting the demand
for private cars in Poland, while in Western European countries the car market is already
saturated, pointing to the possibility of the substitution. The article reveals a few unknown
relations of the use of private cars and electronic communication means to some sociodemographic variables. The scope of this paper is also a demonstrate utilities and
disutility’s of communication means as being in completion with private car utilization in
business relations particularly.
Transport Samochodowy 3-2009
Wprowadzenie
Zawrotna kariera, którą w XX wieku zrobił i nadal robi samochód jako
najpopularniejszy i najbardziej cenny środek lokomocyjny, stanowiła nieodczuwalną,
przynajmniej do początku lat 90-tych konkurencję wobec telefonu. Spełniając wobec
telefonu raczej funkcje uzupełniające, nie wzbudzał on, mimo rosnącego również
zastosowania, aż takiego zainteresowania, aby skłaniać do badań, w jakim stopniu sięganie
po tę formę łączności, wpływało na częstość używania pojazdów samochodowych.x)
Tak było mniej więcej do początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Od tego okresu,
nazywanego już „epoką postindustrialną”, zaczęła zaznaczać się koincydencja dwóch
procesów i zdarzeń – ogromnego i powszechnie odczuwalnego wzrostu wartości i ceny
czasu oraz równolegle, w reakcji na „potrzebę jako matkę wynalazku” – „rewolucja”
w elektronice i informatyce, owocująca pojawieniem się, w zadziwiająco szybkim tempie,
różnego typu urządzeń z komputerem i telefonem bezprzewodowym na czele, która
znaczną część kontaktów międzyludzkich przeniosła w przestrzeń wirtualną.
Jednocześnie nie osłabła w stosunku do innych środków lokomocji dominująca pozycja
samochodu osobowego. Jest to środek zapewniający nie tylko bezpośredni kontakt
interpersonalnyxx), ale również zaspokajający cały kompleks indywidualnych potrzeb
wyostrzonych przez pewne cechy zachodniej cywilizacji – jej dezindywidualizującą
schematyczność i uniformizm. Te potrzeby, wyrastające w niesłabnącym stopniu wraz
z wchodzeniem w życie kolejnych roczników demograficznych sprawiają, iż, mimo
zaznaczającego się zmniejszania dynamiki zakupów, samochód pozostaje nadal dobrem
wyjątkowo ważnym, traktowanym przez właściciela jako dobro osobiste.
Jesteśmy zatem świadkami rozwoju dwóch „konkurujących ze sobą” środków
komunikowania się ludzi – bezpośredniego, ale angażującego ze względu na odległości
i czas oraz pośredniego (wirtualnego) przynoszącego jego oszczędzanie.
1. Sytuacja w Polsce
Rewolucja w elektronice dotarła do Polski po 1990 roku, dystansując pod względem
tempa wzrostu stan posiadania samochodów. Według danych GUS w pięcioleciu 19901995 znalazło to wyraz w 80-procentowym wzroście liczby abonentów telefonicznych
(jeszcze bez wyodrębnienia posiadaczy „komórek”) z 3295 tys. do 5728 tys., podczas gdy
stan posiadania samochodów osobowych powiększył się z 5186 tys. do 7817 tys., a więc
o 51 procent, czyli, w stosunku do lat wcześniejszych – wolniej. W następnym pięcioleciu
1995-2000 łączny przyrost liczby abonentów telefonicznych zarówno telefonii
przewodowej, jak i bezprzewodowej, był już trzykrotny (do 17488 tys.), podczas gdy
liczba posiadaczy samochodów osobowych wzrosła jedynie o 28 procent (do 9991 tys.).
Kolejne pięciolecie 2000-2005 przynosi nowe rekordy rozwoju obydwu gałęzi telefonii –
wzrost z 126 procent do 29166 tys. liczba abonentów „komórkowych” i dochodząca do
10414 tys. liczba abonentów telefonii przewodowej. Równocześnie (wraz z osłabionym
Artykuł ten został oparty na szczegółowym, zawierającym dane bazowe, opisie stosowanych metod,
opracowaniu p.t. „Samochód i elektroniczne środki łączności – dwa uzupełniające się środki kontaktów
międzyludzkich”, które znajduje się w posiadaniu Akademii im. Leona Koźmińskiego.
xx) Przyjęto założenie, że sytuacje, w których użytkowanie samochodu nie służy kontaktom osobowym należą
do rzadkości.
x)
44
Samochód wobec wyzwań…
nieco wzrostem, bo o 24 procent do 12339 tys.) powiększa się i dochodzi do pułapu
wysokiego nasycenia liczba samochodów osobowych [10]. Pierwsze lata XXI wieku to
także okres szybkiej komputeryzacji. Tylko w okresie 2000-2004 liczba komputerów
osobistych wzrosła trzykrotnie – z 2676 tys. do 7362 tys. i w podobnym tempie – liczba
użytkowników Internetu (z 2600 tys. do 9006 tys.). Jeśli się uzna za nową technologię
elektroniczną komputer, Internet i telefon komórkowy, to według [3] w Polsce korzysta
z niej już 58,6% całej populacji w wieku ponad 16 lat, przy czym jej jedna czwarta
korzysta łącznie z komputera, Internetu i komórki, a z samej komórki – 14,7% [3].
Ponieważ według najnowszych szacunków liczba telefonów komórkowych wyniosła
42 miliony, przekraczając tym samym liczbę ludności kraju, to chciałoby się zauważyć, że
łącznie z tymi wszystkimi telefonami i komputerami, stan posiadania elektronicznych
urządzeń łącznościowych przewyższa w Polsce stan posiadania samochodów osobowych
przynajmniej sześciokrotnie.
Skoro i elektronika i samochód „spotykają się” w spełnianiu funkcji kontaktowania się
ludzi, w pierwszym wypadku szybko, ale niemal zawsze pośrednio, a w drugim wolniej,
ale bezpośrednio, to wyłania się kwestia rodzaju opozycji między ekonomiczną w swej
istocie potrzebą oszczędzania czasu a psychologicznym zapotrzebowaniem na
wartościowszy od wirtualnego kontakt bezpośredni.
Zbadanie tej opozycji jest zadaniem interdyscyplinarnym. Chociaż miałoby to sens, na
przykład przy wysiłkach racjonalizacji rozwoju motoryzacji, w Polsce badań tego rodzaju
nie było. [12]
2. Badania za granicą
Badania pojawiły się wskutek coraz wyraźniejszych koincydencji rewolucji
elektronicznej i niesłabnącej kariery samochodu. Zaczęto stawiać pytania, czy w ogóle
rozwój telekomunikacji ma na zachowania użytkowników samochodów wpływ
substytucyjny czy komplementarny (uzupełniający) i jak, dzięki elektronice, zmienia się
częstość i rodzaje podróżowania.
Odpowiednie badania podejmowano w kilku krajach m.in. w Stanach Zjednoczonych
i Szwecji, często z koncentracją uwagi na dwóch dziedzinach zastosowań elektroniki –
telepracy i handlu na odległość (e-commerce). W kontekście tych rozważań godne uwagi
są trzy opracowania. Pierwsze, oparte na danych zebranych przez Szwedzki Instytut
Transportu i Łączności (SIKA), zawierający informacje pozyskane od respondentów w ich
codziennych diariuszach w dziedzinie bankowości i usług pocztowych – ma dawać pogląd
o tym, jak ci respondenci (ujmowano w grupach społeczno-ekonomicznych) podejmują
decyzje korzystania z określonych środków nowoczesnej elektroniki i w jakim stopniu
przekładają się one na generowanie przemieszczeń (nazywanych podróżami). Ponadto,
znaczna część opracowania skupia się na analizie telepracy. [1]
Opracowanie cechuje wysoko posunięta i ważna dla przyszłych badań ostrożność
metodologiczna. Jego autorka zwraca uwagę na trzy istotne sprawy: po pierwsze, nie
można w relacji substytucyjności zakładać tylko proporcji jeden do jednego (bo może być
tak, że sześć kontaktów elektronicznych substytuuje jedno przemieszczenie). Po drugie,
analiza musi uwzględniać dynamikę procesu, czyli wpływ kontaktu podjętego dziś na
reakcje przemieszczenia się w przyszłości, a po trzecie, trzeba się zmierzyć z trudną
kwestią definiowania oraz identyfikacji zachowań przyjętych za substytucyjne. Cel
45
Transport Samochodowy 3-2009
kontaktu nie musi być przecież taki sam jak cel przemieszczenia, które miało być
zastąpione (na przykład obejrzenie w Internecie filmu może z czasem stać się substytutem
odwiedzenia restauracji).[1]
Zaletą tej pracy jest omówienie i to z dozą krytycyzmu obszernej bibliografii w tej
dziedzinie. Oprócz substytucyjnego efektu telekomunikacji wobec transportu, wskazuje się
na efekt jego generowania (na przykład zmiana czasu, sposobu lub trasy przemieszczeń),
jak również na brak relacji czyli neutralność.[1] Generalnie dominuje przekonanie
o większej wadze drugiego efektu (generowania) połączone ze sceptycyzmem dotyczącym
pierwszego.
Drugą pracą jest empiryczne studium oparte na reprezentatywnych relacjach
uzyskanych w próbach złożonych z 2 tys. gospodarstw domowych w Niemczech (4400
osób), 900 koreańskich gospodarstw w Seulu (2476 osób) i 2500 osób zamieszkałych
w Szwecji.[14] Odpowiedzi udzielone na obszerne spektrum pytań dotyczących celów,
charakteru i odległości przemieszczeń oraz celów i rodzajów kontaktów opartych na
elektronicznych środkach łączności, ujawniły we wszystkich trzech krajach dużo
podobieństw. Generalnie stwierdzono, iż wysokiej aktywności ruchowej odpowiada
również wysoka aktywność wirtualna i odwrotnie, zaś korzystanie z usług elektronicznych
jest bardziej preferowane przez młodsze roczniki.[14] Szczególnie interesująca jest ta
część badań, w której pokazano społeczno-demograficzną strukturę zachowań w obydwu
dziedzinach kontaktowania się.[14] Podobnie jak w poprzednim badaniu, możliwości
substytucji uznano za ograniczone, wskazując na rosnące rozproszenie zatrudnienia oraz –
co wymaga tu podkreślenia – na następującą specjalizację i dywersyfikację zachowań
w życiu prywatnym. [14]
Funkcję nie tylko ściśle komplementarną (uzupełniającą), ale także w stosunku do
transportu kreatywną, przypisali elektronicznym środkom łączności autorzy trzeciego
opracowania. Zostało ono oparte na badaniu wykonanym w 2002r. w Hong Kongu na
próbie 4935 osób prowadzących diariusze podróży i czynności związanych
z użytkowaniem tych środków.[4] Dzięki dużej szczegółowości, po analizie równań
strukturalnych (ujawniającej wysokie wskaźniki istotności), szczególnie interesujące
wyniki uzyskano, gdy chodziło o pośrednie efekty stosowania zdobyczy elektroniki
łącznościowej (niestety, z niewyjaśnionych powodów, bez uwzględnienia telefonów
komórkowych). Okazało się na przykład, że uzyskiwane tą drogą oszczędności czasu
przekładają się na częstsze, związane z wyjazdami, korzystanie z rozrywek poza domem,
natomiast zabrakło potwierdzenia przypuszczeń, iż mają one wpływ na czynności
związane ze zdobyciem środków egzystencji czyli pracą (subsistance activities), czy też na
powodowane koniecznością utrzymania siebie i rodzin, jak np. zakup żywności,
konsultacje medyczne lub opieka nad dziećmi (maintenance activities) x). Autorzy położyli
mocny akcent na pośrednich efektach stosowania elektroniki łącznościowej, wyrażających
się w kreowaniu nowych zachowań i zmian w stylu życia przypisującym moc pobudzania
skłonności do przemieszczania się. Z drugiej strony, nie wykluczali efektu substytucyjnego
x)
W innym badaniu wykonanym w 1996r. stwierdzono, iż czas związany z czynnościami maintenance jest
w stosunku do czasu przeznaczonego na rozrywki mniej elastyczny, co by oznaczało, że maja dzięki
elektronice określone uzyskanie czasu, to będzie on mniej niż proporcjonalnie wykorzystany na pierwszy
rodzaj czynności, a bardziej niż proporcjonalnie drugi, czyli na rozrywki. Por. Cynthia Chen i Patrricia
J.Moktarian: Tradeoffs between time allocations to maintence activities. Ravel and discretionaryactivities
in Transportation nr 33 (2006), s.223-240
46
Samochód wobec wyzwań…
wobec pewnych postaci ruchliwości przestrzennej. Potwierdzono również pozytywny
związek dochodu (wyższego) i wieku (młodszego) z gotowością do sięgania po
nowoczesne środki łączności. [4]
Brzemienna konsekwencjami praktycznymi kwestia oddziaływania telepracy na
użytkowanie samochodu stała się podmiotem licznych badań i analiz w latach 90-tych,
głównie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Zanim przekonano się, iż ta forma
zastosowań elektroniki łącznościowej przynosi efekty mniejsze od oczekiwanych. Niektóre
prognozy, na przykład te stawiane w 1996r. przez brytyjską organizację przemysłu
samochodowego RAC przewidywały, iż telepraca ograniczy do 2007r. dojazdy do pracy
o jedną piątą i że w tym samym stopniu wpłyną na podróże biznesowe telekonferencje.[6]
Wkrótce zorientowano się jednak, że te oszczędności będą znacznie mniejsze, schodząc
w skali kilkuletniej najwyżej do 5, maksymalnie do 12%, czy nawet, jak w przypadku
Irlandii – do 1,5%.[6] Wskazywano na trzy powody: dojazdy do pracy do jedynie połowa
użytkowania samochodu, nie więcej niż 30-40% zajęć zawodowych i telepraca wykazuje
tzw. elastyczność przestrzenną (to znaczy daje się wykonywać bez względu na
lokalizację), a ponadto ona może generować inne niż dojazdy do pracy rodzaje
użytkowania samochodu.[6] Również w Stanach Zjednoczonych, gdzie prace nad tym
zagadnieniem były szczególnie zaawansowane, oszczędności dzięki telepracy szacowano
na zaledwie 1% łącznej liczby przemieszczeń przypadających na jedno gospodarstwo
domowe.[7] Tam zwłaszcza podkreślano rolę tego trzeciego czynnika (czyli funkcji
kreacyjnej telepracy), ujmowanego jako dwa rodzaje dodatkowego popytu – utajonego
(latent demand) i pobudzonego (induced demand), które w przyszłości w łącznym efekcie
mogą zrównoważyć albo nawet przewyższyć oszczędności w użytkowaniu samochodu
uzyskane dzięki telepracy.[7, 8]
Drugą popularną w tych porównaniach dziedziną jest handel na odległość
(e-commerce). Oprócz dojazdów do pracy i powrotów oraz załatwiania spraw osobistych
i rozrywek, przypada na niego istotna część alokacji czasu przeznaczonego na
przemieszczanie się. Także i w tym zakresie stwierdza się przede wszystkim
komplementarność (uzupełnianie), a marginalnie substytucyjność.[9] Dużą komplikację
stwarza tu brak danych szczegółowych dotyczących struktury zakupów. Druga, nie mniej
istotna trudność wiąże się z koniecznością odrębnego traktowania usług, które poza
niektórymi, znacznie już zelektronizowanymi dziedzinami jak np. bankowość czy nawet
konsultacje medyczne na telefon (włącznie z badaniem EKG) wymagają kontaktu
bezpośredniego i zindywidualizowanego.[11]
Trudno przecież wyobrazić sobie załatwienie przez telefon lub Internet wizyty
u fryzjera, dentysty, w warsztacie samochodowym lub w pralni. Wysoki i stale rosnący
udział usług w gospodarkach państw uprzemysłowionych pozostaje, mimo wtargnięcia
elektroniki łącznościowej także w ten obszar, niebagatelnym czynnikiem podtrzymania
rangi samochodu jako środka bezpośredniego kontaktowania się.
Z tego krótkiego przeglądu literatury wynika, iż pojawiający się w pierwszej fazie
rewolucji elektronicznej optymizm co do możliwości wyręczenia samochodu przez jej
zdobycze ustąpił przed sceptycyzmem.
47
Transport Samochodowy 3-2009
3. Badanie na próbach GUS
Opierając się na prowadzonych corocznie przez GUS badaniach budżetów około
36 tysięcy gospodarstw domowych, wykorzystano, wybierając co dziesiąte, dwie próby –
3659 gospodarstw dla 2000r. i 3699 dla 2006r. Uzyskane dane obrazują w układzie
podstawowych
zmiennych społeczno-demograficznych
(płeć, wiek, dochód
i przynależność do określonej grupy społeczno-ekonomicznej) stan posiadania (poprzez
wydatki) korzystania z samochodu i elektronicznych środków łączności. Pozwoliły one na
określenie w różnych układach dynamiki zmian, jakie zaszły w latach 2000-2006 tj.
w okresie szczególnego „zadomowienia się” w Polsce zdobyczy elektroniki łącznościowej
w jej wszystkich nowoczesnych postaciach (telefon komórkowy, faks, Internet).
Uzyskane średnie miesięczne wydatki na eksploatację samochodu, które w 2006r.
wyniosły 115,16 zł, były w stosunku 2000r. (78,15 zł) wyższe o 47%, podczas gdy średni
poziom wydatków na elektronikę zmienił się w tym czasie z 61,65 zł do 106,38 zł czyli
o 72%. Jeżeli dla uzyskania obrazu realnego wzrostu użytkowania obydwu środków
komunikacji zastosuje się publikowane przez GUS wskaźniki wzrostu cen, wynoszące dla
badanego okresu w przypadku kosztów eksploatacji samochodu 23,5% (w tym benzyny
o 31%), a w przypadku ponoszonych kosztów usług telekomunikacyjnych w elektronice –
jedynie 1,5%, to można uznać, iż realny wzrost użytkowania samochodu i elektroniki był
następujący: 9,8% dla samochodu i prawie 70% dla elektroniki.
Nie mając, ze względu na nie pokrywające się okresy publikacji, wyników możliwości
dokładnego porównania tej sytuacji z analogiczną sytuacją w krajach Europy Zachodniej,
trzeba się ograniczyć do przyjęcia zbliżonego okresu porównawczego. Chodzi o lata
1999-2005. Opierając się na danych Eurostatu oraz uwzględniając:
- zmiany cen benzyny i innych środków napędowych (stanowiących około 50%
wszystkich kosztów eksploatacji samochodu)
- zmiany cen pozostałych składników kosztów eksploatacyjnych oszacowane na
podstawie ogólnych wskaźników cen towarów konsumpcyjnych i usług
- obserwowany ogólnie w badanym okresie (podobnie jak w Polsce) trend stabilizacyjny
cen usług telekomunikacyjnych,
można dla 6 wybranych krajów przyjąć szacunkowo następujące wielkości obrazujące
dynamikę realnych zmian, jakie zaszły w okresie 1999-2005 w użytkowaniu obydwu
środków komunikacji:
Tabela 1
Średnie miesięczne wydatki przypadające na 1 gospodarstwo wyrażone w EURO
Table 1
Average monthly expenses per 1 household in EURO currency
Francja
Hiszpania
Niemcy
Szwecja
W.Brytania
Włochy
1999
Samochód Elektronika
125
45
96
33
116
40
99
42
134
45
183
54
2005
Samochód Elektronika
87
70
70
56
91
62
92
59
127
64
122
46
Zmiana 1999=100
Samochód Elektronika
70
155
73
179
78
155
93
140
95
144
67
85
Źródlo: Statystyki Eurostatu 2007 (Main Consumption Expenditures by detailed COICOP level)
48
Samochód wobec wyzwań…
Porównanie to wskazuje na zupełnie inną sytuację w tych krajach aniżeli w Polsce.
Tam, z wyjątkiem Włoch, realny wzrost wydatków na elektronikę współistnieje ze
spadkiem nakładów na eksploatację samochodu, co wskazuje na możliwość efektu
substytucyjnego. W Polsce taki efekt z pewnością nie występuje. Świadczy o tym nie tylko
powyższe zestawienie, ale też przeprowadzone na Wydziale Psychologii Ekonomicznej
Akademii im. L. Koźmińskiego badanie korelacji pomiędzy zmianami w tym okresie
wydatków na samochód i elektroniczne środki łączności ponoszonych w gospodarstwach
posiadających obydwa środki komunikacji, która nie ujawniła w żadnej grupie społecznodemograficznej wskaźników ujemnych. To przemawia za wzajemnym uzupełnianiem się
przez te dwa środki komunikacji.
Zdaniem psychologa społecznego J.Czapińskiego różnica ta może wynikać stąd, iż
w Polsce prywatny transport samochodowy nie osiągnął jeszcze pełnego nasycenia tak, jak
na Zachodzie. Samochód w dalszym ciągu pozostaje jeszcze przedmiotem dążeń jako
wykładnik prestiżu i najbardziej wygodny środek przemieszczania się. Mimo poprawy,
jaka zaznaczyła się w analizowanym sześcioleciu, z badań na próbach wynika, iż 1948
gospodarstw czyli 53 procent wszystkich nie miało w 2006r. samochodu, przy czym 271
(8%) nie miało ani jego ani elektroniki, zaś 1677 (45%) posiadało elektronikę. W 2000r.
proporcje te wynosiły odpowiednio 59% oraz 23% i 36%.
Tę „rezerwę” dla dalszego rozwoju motoryzacji reprezentują głównie gospodarstwa
biedniejsze i osoby słabsze oraz generalnie kobiety. Z oczywistych względów „rezerwa” ta
jest najszczuplejsza wśród osób pracujących na rachunek własny.
Intrygująca kwestia interrelacji zachodzących między korzystaniem z samochodu
i z elektroniki łącznościowej wymaga wyjaśnienia, który z 3 możliwych efektów określa
ich charakter. Czy jest to efekt substytucji, neutralności czy też wzajemnego uzupełniania
się?
W Polsce, jak już wspomniano, możliwość substytucji jest jak na obecnym etapie
rozwoju mało prawdopodobna. Dla określenia dwóch pozostałych efektów należałoby
wykonać badania ankietowe, których nie przeprowadzono do końca w żadnym kraju.
Istotne luki zawierało cytowane poprzednio i najbardziej zbliżone charakterem badanie,
które wykonano w Hong Kongu i w którym nie uwzględniono telefonu komórkowego.
Codzienna obserwacja życia przemawia za potraktowaniem efektu neutralności jako
znacznie rzadszego od efektu trzeciego, czyli wzajemnego uzupełniania się. Nie wydaje się
bowiem, aby na przykład korzystanie z Internetu głownie dla rozrywki czy oglądania
filmów, co nie przekłada się potem koniecznie na korzystanie z samochodu, miało
stanowić główna pozycję w kontaktach wirtualnych. W przeważającym stopniu są one
oparte na łączności telefonicznej (coraz częściej komórkowej), faksach oraz na Internecie
jako środku uzyskania informacji i nawiązywania (na przykład przez pocztę e-mailową)
kontaktów wirtualnych. W stosunku do samochodu są to środki wzajemnie uzupełniające
się w tym (potwierdzonym badaniami na Zachodzie) sensie, iż jeden lub więcej kontaktów
wirtualnych może dawać efekty pośrednie wpływające na nowe zachowania, a wśród nich,
gdy chodzi o osoby mające również samochód, tworzyć potrzebą jego użycia dla
nawiązania już pośredniego kontaktu „twarzą w twarz”. Z drugiej strony jeden kontakt
realizowany dzięki dotarciu do kogoś samochodem może potem „zaowocować” jednym,
kilkoma albo wieloma kontaktami wirtualnymi. Takim „modelowym” przykładem
kreowania przez elektronikę efektów pośrednich może być kontaktowanie się przez
49
Transport Samochodowy 3-2009
„komórkę” albo drogą mailową. Jest mało prawdopodobne, aby te osoby, będące
dysponentami samochodu, albo nigdy się wcześniej przy jego użyciu nie widzieli, albo
nigdy w ten sposób się nie zobaczą. Inny przykład to korzystanie z samochodu po
uprzednim uzyskaniu informacji o konieczności dokonania określonego zakupu albo
o nadchodzącym terminie spotkania.
W tym wzajemnym uzupełnianiu się wygrywa elektronika, co można już wstępnie
wywnioskować, porównując zmianę ich łącznych nakładów zachodzącą w czasie.
W 2006r. łączne wydatki na elektronikę łącznościową były wyższe o 81% od wydatków
samochodowych, podczas gdy w 2000r. przewaga ta wynosiła już tylko 23%. Po
uwzględnieniu zmian cen (dotyczących prawie wyłącznie samochodu) przewaga ta
wzrośnie do 123%. Jeśli by z kolei wyłączyć tę sferę użytkowania samochodu, która wiąże
się z (wykonywaną poza domem) pracą czyli dojazdami i powrotami do domu, a która,
sądząc po wyrywkowej sondzie ulicznej i telefonicznej partycypuje w Polsce w łącznych
wydatkach w 40-50%, to przewaga ta wzrośnie jeszcze bardziej. Po wyeliminowaniu osób
starszych (powyżej 65 lat) i sprowadzeniu porównania do trzech „produktywnych” grup
wiekowych, szacować można, iż w sferze kontaktów prywatnych (nie związanych z pracą)
przewaga wydatków na elektronikę nad urealnionymi wydatkami samochodowymi
wzrośnie dla 2006r. do przedziału między 213% i 353%.
Oparte na teście istotności różnic porównanie zmian, które zaszły między 2000 a 2006r.
w proporcjach posiadania oraz użytkowania obydwu środków komunikacji wewnątrz
poszczególnych grup społeczno-demograficznych skłania do poniżej sformułowanych
wniosków.
Wśród gospodarstw posiadających obydwa środki komunikacji, gospodarstwa
zamożniejsze wydawały w obydwu latach relatywnie więcej na samochód niż na
elektroniczne środki łączności, odwrotnie niż biedniejsze.
Na relacje wydatków na elektronikę łącznościową i na samochód oraz na ich zmiany
w okresie 2000-2006 wpływa również wiek. Im osoba posiadająca obydwa środki
komunikacji jest starsza, tym więcej relatywnie wydaje na użytkowanie elektroniki
łącznościowej niż samochodu, przy czym proporcje te poprawiły się na korzyść elektroniki
w 2006r. Ze zrozumiałych względów (biologicznych, a także rzadkiego korzystania na
dojazdy do pracy) przewaga wydatków na kontakty wirtualne jest największa w najstarszej
grupie wiekowej (ponad 65 lat).
Przynależność gospodarstw do poszczególnych grup społeczno-ekonomicznych
(pracownicy, rolnicy, pracujący na rachunek własny i renciści) nie miała w obydwu latach
(z wyjątkiem rolników) wpływu na liczone do całości wydatków proporcje takowych,
ponoszonych zarówno na elektronikę łącznościową jak i na samochód.
Porównanie dla dwóch wymienionych czasokresów dynamiki posiadania obydwu
środków komunikacji z dynamiką ponoszonych na nie wydatków, daje obraz zmian
intensywności korzystania z nich. Przewaga widoczna jest po stronie wydatków, które
w 2006r. były łącznie wobec 2000r. czterokrotnie wyższe, podczas gdy stany posiadania
(podawane w liczbach gospodarstw deklarujących posiadanie określonego środka
komunikacji) zwiększyły się jedynie o 26%. Przenosząc ten rachunek wśród gospodarstw
posiadających obydwa środki komunikacji osobno na samochód i osobno na elektroniczne
środki łączności, z wyróżnieniem kategorii „płeć”, okazuje się, że w obydwu przypadkach
intensywność korzystania wzrosła bardziej wśród mężczyzn niż wśród kobiet. U mężczyzn
relacja wzrostu wydatków na samochód do wzrostu stanów jego posiadania wynosiła
50
Samochód wobec wyzwań…
50/7≈7, zaś u kobiet – odpowiednio 164/44≈3.7. Z kolei dla elektroniki łącznościowej
odpowiednie relacje przedstawiały się następująco: mężczyźni – 131/22≈6 a kobiety –
164/44≈3,7. Natomiast wśród gospodarstw posiadających tylko elektronikę łącznościową
intensywność korzystania z niej wzrosła bardziej wśród kobiet niż wśród mężczyzn (3,7
wobec 2,7).
Powody powiększającego się dystansu między użytkowaniem samochodu i elektroniki
na korzyść tej drugiej to wygoda, oszczędność czasu, moda, wszechstronność kontaktu i –
co dotyczy ciągle Polski – fascynacja techniczną nowością. Na rozkwit kontaktów
wirtualnych oddziałuje także uniformizacja i schematyzacja życia, widoczna chociażby
w sferze wymiany informacji, dla której elektronika stała się szczególnie wdzięcznym
środkiem.
W starciu tych tendencji z ciągle utrzymującą się potrzebą indywidualizacji kontaktów,
nie słabnie pozycja samochodu jako środka zapewniającego kontakt bezpośredni z całym
spektrum zalet sensualnych – wzrokowych, słuchowych, ruchowych, dotykowych a nawet
węchowych. Sytuacje wymagające takiego kontaktu pojawią się w funkcjonowaniu
przedsiębiorstw, w kontaktach z nimi a także w życiu prywatnym, na przykład w relacjach
z urzędami.
Z badania ankietowego przeprowadzonego na próbie 89 przedsiębiorców (średnich
i dużych) wynika, iż w ich działalności podstawowym narzędziem pracy stały się
elektroniczne środki łączności. W 70% przypadków wskazywano na uzyskiwanie dzięki
nim oszczędności i czasu. Jednakże przy innym sformułowaniu pytania w prawie tej samej
proporcji znalazły się odpowiedzi wskazujące na niezbędność bezpośredniego kontaktu
z klientem, co ze strony jego lub firmy wymagało kontaktu bezpośredniego zazwyczaj
z użyciem samochodu. Tę dwoistość wypowiedzi można interpretować jako wynik
„konfliktu” między oszczędnościowymi wymogami ekonomii a prawami psychologii
dotyczącymi właściwości i zalet niewerbalnego przekazu informacji. Występowanie tego
konfliktu można odnieść zarówno do profilu przedsiębiorstwa ze wskazaniem chociażby
firm usługowych, dla których bezpośredni kontakt z klientem jest często normą, jak i do
struktury oraz podziału zadań w samym przedsiębiorstwie. Posługiwanie się w nim
elektronika łącznościową będzie zapewne najbardziej przydatne do działań
informacyjnych, promocyjnych, logistycznych lub wszelkich o charakterze wstępnym,
przygotowawczym. Natomiast w sferze negocjacyjnej lub przy inicjowaniu wielu relacji
biznesowych, bardziej będzie preferowany kontakt bezpośredni z klientem zamiast
wirtualnego.
Podsumowanie
Przypadający na lata 2000-2006 okres szczególnie silnej erupcji w Polsce zastosowań
elektronicznych środków łączności mógł skłaniać do postawienia dwóch pytań. Jakie mogą
zachodzić interrelacje między samochodem jako drugim powszechnie używanym
narzędziem pośredniczenia w kontaktowaniu się ze sobą ludzi? Oraz: jak przedstawiają się
związki między podstawowymi kategoriami i grupami społeczno-demograficznymi, a tymi
dwoma środkami komunikacji?
Po przeprowadzeniu analiz na stosunkowo dużych próbach pochodzących z gusowskich
badań budżetów gospodarstw domowych, okazało się, iż efekt substytucji między tymi
dwoma środkami w Polsce raczej nie występuje, z powodu nie osiągnięcia jeszcze górnego
51
Transport Samochodowy 3-2009
pułapu nasycenia rynku przez motoryzację, co już nastąpiło w najbardziej
uprzemysłowionych krajach europejskich. Analizy korelacji wskazują bardziej na
wzajemne uzupełnianie się elektroniki łącznościowej i samochodu. Przejawia się to
poprzez działający obustronnie efekt kreacji, co oznacza, że jeden lub więcej kontaktów
wirtualnych generuje korzystanie z samochodu lub odwrotnie. Efekt neutralny czyli brak
jakiegokolwiek związku też występuje, ale nie jest to tak częste zjawisko jak uzupełnianie
się. Analiza zmian, które zaszły w latach 2000-2006 w proporcjach posiadania a zwłaszcza
użytkowania obydwu środków komunikacji wewnątrz poszczególnych grup społecznodemograficznych ujawniła kilka nieznanych dotychczas związków. Na proporcje obydwu
rodzajów wydatków (użytkowania) wpływała w obydwu latach zamożność gospodarstwa
oraz wiek (z „korzyścią” dla elektroniki łącznościowej u osób starszych). Natomiast
przynależność do poszczególnych grup społeczno-ekonomicznych nie miała na te
proporcje (poza jednym wyjątkiem) wpływu. Okazało się też, że intensywność korzystania
zarówno z samochodu, jak i z elektroniki bardziej wzrosła wśród mężczyzn niż wśród
kobiet, jeśli chodzi o osoby posiadające obydwa środki komunikacji. Natomiast wśród
posiadających tylko elektroniczne środki łączności intensywność ich użytkowania była
większa u kobiet.
Osobne badanie grupy przedsiębiorców ujawniła dwoistość preferencji elektroniki
łącznościowej i samochodu zależną od profilu firmy i jego struktury oraz podziału zadań.
Mimo niesłabnącej ze znanych powodów „kariery” samochodu, są przesłanki
przemawiające za rosnącymi szansami rozwojowymi elektroniki łącznościowej, która
posiada coraz więcej zastosowań. Wchodzi tu w grę wysoka i być może rosnąca cena
czasu, jak też powszechniejąca, także w kontaktach prywatnych, schematyzacja
i uniformizacja życia.
LITERATURA:
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
[7]
[8]
[9]
[10]
[11]
[12]
Borjessen M. Communication Technology and Travel Demand Models. Kungi Tekniska
Hegskolan, Sztokholm 2005
Cynthia Ch. I.Mokhtarian Pl,: Tradeoffs between time allocations to maintenance activities
(travel and discretionary activities) w: “Transportation” nr 33 (2006)
Diagnoza społeczna 2005, wyd. Rada Monitoringu Społecznego, Warszawa
Donggen Wang Fion Yuk Ting Law: Impacts of Information and Communication
Technologies (ICT) on Time Use and Travel Behavior: A structural analysis, w:
“Transportation” (2007)
Gould J.: Driven to shop. National Academy Press. Washington D.C. (1988)
Lake A.: Travel and Teleworking. UK Department of Enviroment, Transport and the Regions
Mokhtarian P.L.: A Synthetic Aproach to Estimating the Impacts of Telecommuting on
Travel. w: “Urban Studies” vol.35 nr 2
Mokhtarian P.L., Hamdy S.L.Samolon J.L.: “Methodological Issues in The Estimation of the
Travel, energy and Air Quality Impacts of Telecommuting w: “Transportation” nr 31 (2004)
Mokhtarian P.L. A conceptual analysis of B-2 c-com erce w: “Transportation” nr 31 (2004)
Rocznik Statystyczny 2007, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa (2007)
Rogoziński K.: Usługi rynkowe. Akademia Ekonomiczna, Poznań (2002)
Stępień G.: Usługi telekomunikacyjne jako czynnik wspomagający rozwój transportu w:
Zeszyty Naukowe (Ekonomiczne problemy usług) nr 6 Uniwersytet Szczeciński
52
Samochód wobec wyzwań…
[13]
[14]
Tacken M.: Effects of Teleshopping In the Use of Space, National Academy Press,
Washington D.C. 1990
Zumkeller D. : Transportation and Telecommunications: First Comprehensive Surveys and
Simulation Approaches; In Perpetual Motion.ed H.S.Mahmasami (2002).
53
Download