Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po

advertisement
98
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach
psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
Problems of jurisdiction in cases of psychiatric disturbances after
head‑brain injury
Tomasz Zyss
Klinika Psychiatrii Dorosłych, Szpital Uniwersytecki w Krakowie
Streszczenie
Summary
Praca omawia wybrane aspekty orzecznictwa w przypadku zaburzeń
psychiatrycznych po urazach głowy. Niekiedy weryfikacji musi być
poddany sam fakt przebycia urazu głowy lub jego pierwotne nasilenie.
Brak urazu głowy lub łagodny uderzenie głowy zasadniczo nie może
bowiem skutkować w przyszłości ciężkim zespołem psychoorganicznym.
Omówione zostały niespójności diagnostyczne dotyczące wyników
badań dodatkowych (badania psychologiczne, badania neuroobrazowe)
i ich wpływu na orzecznictwo. Opisane zostały problemy w zakresie
orzecznictwa rentowego i odszkodowawczego.
The paper describes selected psychiatric aspects of head injuries
– connected particularly with diagnostics as well as the jurisdiction.
The revision requires sometimes even the fact of head-brain injury or
its primary intensity. The lack of head injury or a mild head hitting is
rather no able to develop in the future a deep psychoorganic brain syndrome. The diagnostic incoherencies relating the results of additional
investigations (psychological tests, MRI and CT of the brain) in outcome
states and their influence on jurisdiction were discussed. Some problems
of pension and compensating jurisdiction were described.
Słowa kluczowe: urazy czaszkowo-mózgowe, zaburzenia psychiczne,
orzecznictwo
Key words: head-brain injury, psychiatric disturbances, jurisdiction
© Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
Adres do korespondencji / Address for correspondence
www.ol.21net.pl
dr med. Tomasz Zyss
Klinika Psychiatrii Dorosłych, Szpital Uniwersytecki w Krakowie
ul. Kopernika 21a, 31-501 Kraków
fax (0-12) 424-87-45, tel. (0-12) 4248706
e-mail: [email protected]
Nadesłano: 06.09.2009
Zakwalifikowano do druku: 225.10.2009
1. Informacje ogólne
Urazy czaszkowo-mózgowe – najczęściej skutki
wypadków komunikacyjnych, wypadków w pracy
czy pobicia – same w sobie nie są jednostką chorobową o znaczeniu orzeczniczym; znaczenie takie
mają dopiero odległe skutki przebytego urazu [9].
W ocenie orzeczniczej ważne jest potwierdzenie
zaistnienia samego urazu głowy. Czasem zdarza
się bowiem, iż dokładna analiza powypadkowej
dokumentacji lekarskiej nie potwierdza aby doszło
w trakcie wypadku do urazu głowy – a na przykład
„jedynie” uraz dotyczył kończyn, klatki piersiowej
czy brzucha. Tymczasem wydawane w okresie późniejszym zaświadczenia lekarskie „poszerzają” niejako zakres doznanych w trakcie wypadku urazów
– jeszcze o okolicę głowy. Zwykle taka sytuacja jest
łatwo wychwytywana przez lekarzy orzekających,
którzy zazwyczaj odrzucają podnoszone skutki
pourazowe – w sytuacji gdy w rzeczywistości nie
doszło do urazu głowy. Z przyczyn życiowych głowa jest tak ważnym organem, iż to sam uraz głowy
z podejrzeniem przykładowo wstrząśnienia bywa
przesłanką do hospitalizacji z obserwacją pacjenta
i przeprowadzeniem badań dodatkowych. Jeżeli
więc lekarze chirurdzy, ortopedzi, neurochirurdzy
nie stwierdzali faktu urazu głowy bezpośrednio po
przebytym wypadku – nie sposób taki uraz rozpoznawać w okresie późniejszym i wykazywać jego
odległe skutki. W dobie współczesnej medycyny
przeoczenie objawów (poważnego) urazu głowy,
który w przyszłości mógłby skutkować istotnymi
konsekwencjami zdrowotnymi ergo również orzeczniczymi – jawi się jako mało prawdopodobne i nie
powinno mieć miejsca [26].
Wyraźnie należy zaznaczyć, iż nie każde uderzenie w głowę (nie każdy uraz głowy) ma charakter
Zyss T. Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
poważny i skutkujący w przyszłości konsekwencjami natury orzeczniczej. Innymi słowy – przygodne,
banalne i przebiegające bez żadnych powikłań urazy
głowy jawią się być doświadczeniem niemal każdego
człowieka [17].
Niewielkie ryzyko wystąpienia poważnych
następstw ma miejsce w przypadku powierzchniowych obrażeń głowy, którym może towarzyszyć
krwiak podskórny, zranienie lub stłuczenie powłok
(rzadziej oskalpowanie). W większości takich
przypadków nie dochodzi do utraty przytomności,
a dolegliwości ograniczają się do niezbyt silnego
bólu i zawrotów głowy. Wydaje się, iż w takim przypadku nie można rozpoznawać stanu po przebyciu
wstrząśnienia mózgu. Problemem staje się sytuacja,
w której poszkodowany podniósł, iż tuż po wypadku – nie stracił wprawdzie przytomności, ale go na
kilka-kilkanaście sekund „przyćmiło”. Problemem
natury ogólnej jest jednak to, iż nie każde „przyćmienie” musi być potwierdzeniem wstrząśnienia
mózgu, a jedynie wynikiem związanej ze stresem
reakcji emocjonalnej bądź też reakcji na ból (np.
ze złamanej kończyny) [1].
Ryzyko ujawnienia się groźnych następstw urazu głowy zwiększa się w sytuacji, gdy u pacjenta
obserwowano pourazową utratę przytomności
(skutkująca niepamięcią okresu okołourazowego),
utrzymujące się silne bóle głowy, wystąpiły wymioty i napad drgawkowy, stwierdzono objawy
oponowe (cave! krwawienie podpajęczynówkowe),
stwierdzono objawy potwierdzające złamanie podstawy czaszki (potwierdzone później badaniami
neuroobrazowania). Czynnikami pogarszającym
rokowanie są obrażenie w obrębie twarzoczaszki
oraz inne urazy narządowe, jak również znajdowanie się pacjenta pod wpływem alkoholu lub innych
środków psychoaktywnych (mogących zamazywać
obraz zaburzeń pourazowych).
Pacjent musi być hospitalizowany, obserwowany
i diagnozowany (RTG, TK) na okoliczność różnych
powikłań neurologiczno-neurochirurgicznych:
wgłobienia kości czaszki, krwawienia wewnątrzczaszkowego, powstania odmy czaszkowej [31].
Poważny uraz głowy może doprowadzić do
uszkodzeń w obrębie każdej struktury lub okolicy
głowy. Złamania kości czaszki mogą dotyczyć zarówno jej części twarzowej (złamania typu LeFort
I-III), jak i mózgoczaszki – przy czym w przypadku tej drugiej – rozróżnia się złamania sklepienia
czaszki oraz jej podstawy. Zapewne lepiej rokujące
są stwierdzane niekiedy dopiero badaniem RTG /TK
liniowe pęknięcia kości czaszki; znacznie poważniejsze rokowanie mają złamania czaszki z wgłobieniem
– powodujące zarówno ucisk/uszkodzenie leżącej
99
poniżej tkanki nerwowej mózgu, jak i stanowiące
wrota do zakażenia z możliwością powstania ropnia
mózgowego.
Pęknięta lub wgłabiająca się kość uszkadza opony – prowadząc do tzw. otwartego złamania czaszki.
Pęknięta opona prowadzić może do płynotoku
nosowego lub usznego, który utrzymujący się przez
dłuższy okres czasu i może być źródłem wtórnych
zakażeń w obrębie ośrodkowego układu nerwowego.
Możliwe jest powstanie odmy mózgowej.
Uszkodzenia w obrębie naczyń krwionośnych
skutkują poważnymi i zagrażającymi życiu powikłaniami – krwawień, które ze względu na miejsce
noszą nazwę nad- i podtwardówkowych, podpajęczynówkowych, śródmózgowych. Może dojść
również do krwawienia dokomorowego, powstania
przetoki między tętnicą szyjna a zatoką jamistą,
czy nawet rozerwania tętnic (rzadko – powstania
również tętniaka pourazowego) [5].
Najbardziej poważne odległe skutki urazów
głowy wiążą się z urazem jakiego doznał sam mózg.
Bardziej łagodną postacią jest wstrząśnienie mózgu,
którego potwierdzeniem jest utrata przytomności
występująca po urazie (mogąca być wówczas określona śpiączką) wraz ze związaną z tym niepamięcią.
Makroskopowe uszkodzenie mózgu (odpowiednie
zmiany w TK) określane jest stłuczeniem mózgu,
a towarzyszy mu długotrwała utrata przytomności
oraz ujawnieniu się cech ogniskowego uszkodzenia
ośrodkowego układu nerwowego (OUN) w badaniu neurologicznym. Uszkodzenie tkanki mózgu
może wynikać z bezpośredniego mechanicznego
ucisku przez kość lub inny penetrujący przedmiot,
jak również wtórnie przez mechanizm obrzęku lub
krwawienia miąższowego. Uszkodzenie ciągłości
tkanki nerwowej mózgu określane jest terminem
zranienia mózgu [8]. Możliwe jest uszkodzenie
nerwów czaszkowych.
Liczne przesłanki kliniczne określają czy pacjent
będzie leczony zachowawczo, tj. jedynie farmakologicznie, czy też zostanie poddany trepanacji.
Jeżeli tylko pacjent przeżyje – zaczynają się
procesy naprawcze – prowadzące do zdrowienia
pacjenta. Im poważniejszy był przebyty uraz głowy
– tym mniej prawdopodobny jest pełne wyleczenie
w rodzaju restitutio ad integrum.
Niektóre krwiaki nad- lub podtwardówkowe
– nie zwiększające swej objętości – mogą utrzymywać się u pacjenta przez dłuższy czas; inne
z kolei ulegają sukcesywnej resorpcji. W okolicach
krwiaków może ujawnić się wodniak – zwykle podtwarówkowy, który po wchłonięciu krwiaka może
występować w postaci izolowanej. Pozostałością
krwiaków śródmózgowych są jamy, dziurowatości
100
mózgu (porencefalii) lub ogniska rozmiękania tkanki nerwowej mózgu (encefalomalacji).
W okolicy wgłobienia kości lub pęknięcia opony
twardej (mimo zaopatrzenia neurochirurgicznego)
może ujawnić się blizna tkankowa – będąca zwykle
później źródłem napadów padaczkowych. Padaczka pourazowa ujawnia się u około 5% chorych po
urazach głowy – nawet do 5 lat po doznanym urazie
głowy. Padaczka pourazowa (szczególnie częstość
występowania napadów) jest ewidentną przesłanką
o znaczeniu orzeczniczym.
Rozległość uszkodzenia mózgu – potwierdzana
nasileniem i umiejscowieniem zmian zanikowych
– skutkuje obecnością rozmaitych ubytkowych
ogniskowych zaburzeń neurologicznych lub neuropsychologicznych (afazje, apraksje, niepamięć
– amnezje), itp. Rodzaj i nasilenie zaburzeń neurologicznych również ma wyraźne konotacje orzecznicze. Często się jednak zdarza, iż u pacjenta tzw. duże
objawy neurologiczne uległy niemal całkowitemu
zresorbowaniu, a utrzymują się jedynie „drobne”
objawy deliberacyjne [25].
Nawet w przypadku łagodnych urazów głowy
– u około 85-90% pacjentów przez okres około
jednego roku utrzymują się objawy zespołu pourazowego – będącego synonimem cerebrastenii pourazowej czy nerwicy pourazowej (u dalszych 10-15%
zaburzenia mają przewlekły charakter). Zespół ten
charakteryzuje się występowaniem: bólów i zawrotów głowy, drażliwości, trudności w koncentracji
uwagi, bezsenności, dużej męczliwości a czasem
i nastroju depresyjnego [13]. W chwili obecnej – dla
zaostrzonych kryteriów orzeczniczych – rozpoznanie cerebrastenii pourazowej nie bywa przesłanką
do orzekania o choćby częściowej niezdolności do
pracy. Pacjent może liczyć co najwyżej na orzeczenie u niego świadczenia rehabilitacyjnego. Jeżeli
uraz głowy był rzeczywiście nieznaczny – wówczas
pacjent uznawany jest za zdolnego do pracy, jego
dolegliwościom przypisywane jest subiektywne
znaczenie, a w przypadku ewentualnego pogorszenia zaleca się intensyfikację leczenia w warunkach
świadczeń zasiłku chorobowego (okresowej niezdolności do pracy) [28].
Znacznie większe szanse na orzeczenie niezdolności do pracy ma pacjent z rozpoznaniem encefalopatii pourazowej, która ujawnia się zwykle jako
skutek bardziej poważnych urazów głowy. Oprócz
objawów cerebrastenii – badanie neurologiczne
winno potwierdzać cechy utrwalonego ogniskowego
uszkodzenia mózgu, a badanie EEG powinno być
nieprawidłowe. Ponadto u pacjenta powinno się
sprawdzać objawy charakteropatii pourazowej (pourazowego zespołu psychoorganicznego – typu charakteropatycznego; bardziej współczesną diagnozą
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
są organiczne zaburzenia emocjonalne, zachowania
i osobowości) – z drażliwością, wybuchowością,
wahaniami nastroju [20]. Z orzeczniczego punktu
widzenia, wskazanym jest, aby rozpoznanie charakteropatii dokonał lekarz psychiatra, i aby zaburzenia
tego typu również były prowadzone przez psychiatrę.
Praktyka pokazuje, iż pojęcie charakteropatii co
innego oznacza dla psychiatry, a czym innym bywa
dla lekarza neurologa [10].
W przypadku urazów głowy o średnim nasileniu
– objawy są bardziej nasilone niż w przypadku łagodnych urazów, a czas ich utrzymywania dłuższy,
a nawet utrzymujący się już na stałe. Ciężkie urazy
głowy powikłane są wysoką śmiertelnością – rzędu
30-80% – zależna od wieku. Młodsi pacjenci mają
lepsze rokowanie od starszych [11].
2. Problemy orzecznicze
Opinia wydawana w celach ubezpieczeniowych
i odszkodowawczych musi uwzględnić zarówno
dokładny aktualny stan zdrowia pacjenta wraz
z opisem zmian w badaniach dodatkowych [34].
Wobec sytuacji, iż opinię orzeczniczą zwyczajowo
wydaje się w aspekcie aktualnego stanu zdrowia
pacjenta – dość kontrowersyjną jawi się konieczność uwzględnienia elementu rokowniczego. Nie
sposób bowiem wymienić wszelkich potencjalnie
możliwych zejść stanu obecnego, a ich zapodanie
w druku orzeczenia czy opinii może na drodze
świadomej czy podświadomej niejako indukować
pojawienie się u pacjenta kolejnych dolegliwości czy
skarg przedmiotowych. Ewentualna dekompensacja
czy pogorszenie stanu zdrowia w przyszłości winno
być po prostu zweryfikowane kolejnym badaniem
kontrolnym. Orzeczenie uwzględniające aktualny
stan zdrowia nie może być stawiane na wyrost,
tj. obejmować potencjalne niekorzystne zejścia
w przyszłości, które mimo poważnego rokowania
wcale nie muszą wystąpić. Nie tak rzadko się zdarza,
iż pewne znaczenie orzecznicze przypisywane jest
czynnościowym zaburzeniom psychicznym (zespół
PTSD, zaburzenia adaptacyjne, zaburzenia depresyjno-lękowe) – na podstawie bodaj jednorazowej
wizyty u psychiatry. Znaczenie orzecznicze tych
diagnoz bywa negatywnie weryfikowane w okresie
późniejszym, kiedy to się okazuje, iż pacjent po
odbyciu wspomnianej jednej wizyty i otrzymaniu
wydanego ad hoc zaświadczenia lekarskiego – nie
kontynuował leczenia psychiatrycznego.
Dla celów orzeczniczych – w odpowiedniej proporcji należy uwzględnić stan psychiczny pacjenta,
jak i wyniki badań dodatkowych. Gdy wziąć pod
uwagę orzekanie w celach odszkodowawczych
– oczywiście rozległość uszkodzenia mózgowia
będzie miało znaczenie orzecznicze – łącznie z ak-
Zyss T. Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
tualnym stanem funkcjonowania pacjenta. Gdy
jednak poważny uraz głowy skutkował nawet dość
znacznym uszkodzeniem mózgowia, a nie ujawniła
się padaczka czy inne zaburzenia neuropsychologiczne, nie doszło do odpowiednio głębokiej
psychodegradacji (obniżenia poziomu sprawności
intelektualnej), oraz nie ujawniły się wystarczająco
nasilone zaburzenia osobowości i zachowania (potwierdzane choćby przypadkami naruszania prawa)
czy zaburzenia nastroju, emocji, depresyjne, lękowe, itp. (w związku z którymi pacjent podejmuje
leczenie psychiatryczne) – pacjent może mieć spore
trudności z otrzymaniem świadczeń rentowych czy
odszkodowania z tytułu odniesionego uszczerbku
na zdrowiu (przynajmniej z czysto psychiatrycznego
punktu widzenia) [23].
Pewnym problemem jest stwierdzana niekiedy
sytuacja, kiedy to późniejsze badanie neurobrazowania okazuje się być „lepsze” niż wcześniejsze (np.
wcześniejsze badanie wspominało o zanikach mózgowych, podczas gdy drugie ich nie potwierdzało).
O ile jeszcze łatwiej można byłoby sobie wyobrazić
poprawę w zakresie wyniku badań psychologicznych
czy oczywiście w zakresie objawów klinicznych – to
trudniej jest przyjąć możliwość ustąpienia zmian
np. zanikowych w badaniach neuroobrazowania.
Nie wydaje się bowiem, aby jakimikolwiek obecnie
znanymi metodami terapii czy rehabilitacji udało się
wywoływać w warunkach klinicznych neurogenezę (?) z uzupełnieniem powstałych w wyniku urazu
deficytów strukturalnych. Poprawę w tym zakresie
można by uzyskać, gdyby przy opisywaniu zdjęć TK
lub MRI – zawsze były uwzględnianie tzw. normy
dekadowe (określające odpowiednie relacje wewnątrzczaszkowe w kolejnych dekadach życia człowieka, tj. uwzględniających naturalną, fizjologiczną
inwolucję mózgowia) oraz gdyby posiłkowano się
bardziej zobiektywizowanymi metodami oceny
(opisywanie zdjęć metodą orientacyjną – nie „na
oko” – lecz z wyliczaniem wskaźników w rodzaju:
współczynnika wielkości komór, liczby Huckmanna, cella-media-index, wielkości rogów skroniowych
i szczeliny Sylwiusza, wymiaru poprzecznego hipokampa właściwego, itd.) [2].
Tak jak brak jest niekiedy spójności między
wynikami badań neuroobrazowych, a stanem
klinicznym – takie same relacje można stwierdzić
również między badaniami neuroobrazowymi,
a badaniami (neuro)psychologicznymi. Niekiedy
spore zmiany strukturalne skutkują niewielkimi
dysfunkcjami – mierzonymi przykładowo triadą
testów organicznych czy niewielkimi deficytami
w zakresie funkcji poznawczych (lub brakiem
mierzalnych deficytów). Niekiedy można zidentyfikować jednak sytuację odwrotną: przy zmianach
101
strukturalnych ocenianych jako nieznaczne lub ich
braku – wyniki testów psychologicznych „wychodzą” silnie patologicznie [6].
Trzeba w tym miejscu podkreślić, iż badanie
neuroobrazowe jest znacznie bardziej obiektywnym
narzędziem oceny „organiki” mózgowej niż badania
psychologiczne. Te drugie – choć będące bezcennym
narzędziem oceny przykładowo deficytu intelektualnego, które nie może być zastąpione żadnym innym
badaniem – są podatne na szereg dystraktorów,
które obniżają kliniczną wartość tych badań. Do
dystraktorów tych należy choćby sytuacyjny stan
i nastawienie pacjenta do wykonywania zadań
testowych (motywacja, chęć i gotowość do rozwiązywania testu, które mogą być albo wzmocnione
albo też osłabione choćby przez osobę – psychologa – przeprowadzającego badanie). Skutkiem tego
stanu rzeczy bardzo duże zmiany (sięgające 20-30
punktów zwiększenia lub zmniejszenia) mogą występować między kolejnymi kontrolnymi badaniami
inteligencji ocenianej testem Wechslera (przebieg
piłokształtny). O ile jeszcze teoretycznie możliwe
jest w określonych warunkach tak znaczne pogorszenie wyników – to poprawa o tyle punktów nie
może być wytłumaczona żadnymi formami terapii
czy rehabilitacji, jak tylko wadliwością metodologii
przeprowadzonego badania psychologicznego czy
konstrukcją oraz właściwościami samego testu.
Z drugiej jednak strony – na co wskazują w swojej pracy Hese i Opara [11] – badania neuroobrazowe
nie są w stanie zidentyfikować zmian o charakterze
mikrourazów, których wykazanie jest ograniczone
m.in. rozdzielczością obecnie dostępnych technik
neuroobrazowania.
W procesie orzekania czy opiniowania zawsze
należy uwzględnić potencjalny wyjściowy poziom
sprawności organizmu. I tak zaawansowane zmiany
zanikowe, wodniak czy ogniska malacyjne uwidaczniane badaniami neuroobrazowania w dniu przebycia urazu czaszkowo-mózgowego – nie mogą być
jego skutkiem, lecz muszą pochodzić z okresu wcześniejszego [15]. Wynik badania ilorazu inteligencji
odpowiadający poziomowi pogranicza upośledzenia
jest dowodem znacznej psychodegradacji w przypadku osoby z wyższym wykształceniem, a nie musi
odbiegać od wyjściowego poziomu w przypadku
osoby, która zakończyła swoją edukację na szkole
podstawowej [12, 14].
Kolejnym problemem jest dynamika psychiatrycznych pourazowych zaburzeń [3]. W przypadku
orzekania o niezdolności do pracy – pod uwagę bierze się aktualny względnie niedawny stan zdrowia
pacjenta [16]. W przypadku podłoża organicznego,
a szczególnie zespołów otępiennych możliwe jest
orzekanie głębszych poziomów niezdolności do
102
pracy (całkowita zamiast częściowa niezdolność do
pracy, a nawet niezdolność do samodzielnej egzystencji) oraz na dłuższe okresy (2-3 zamiast 1-2 lata).
Z kolei w przypadku zaburzeń czynnościowych,
w rodzaju zaburzeń depresyjno-lękowych, psychoz
czy zespołów PTSD) konieczne jest częstsze weryfikowanie stanu zdrowia pacjenta. Bardzo trudne
jest – w dłuższym okresie czasu (cave: długotrwałe,
niekiedy wieloletnie postępowanie odszkodowawcze) – odróżnienie czy i na ile utrzymywanie się
wymienionych zaburzeń czynnościowych jest nadal
związane przyczynowo z przebytym urazem głowy
(chronifikacja zaburzenia o pierwotnie ostrym
początku) czy też wynikiem wtórnych korzyści
z choroby.
Szczególnie u pacjentów po niezbyt poważnym
urazie głowy, u których doszło do ujawniania
się zaburzeń czynnościowych i którzy otrzymali
w pewnym momencie świadczenia rentowe, ujawnia się niekiedy brak motywacji prozdrowotnych.
Pacjent mający motywację i możliwość powrotu
do zatrudnienia będzie zwykle szybciej dochodził
do zdrowia po wypadku; rzadziej u niego będą się
ujawniały objawy stresu pourazowego czy organicznych zaburzeń nastroju lub depresyjno-lękowych
[18]. Z kolei u pacjenta z odmiennym nastawieniem
i możliwościami – objawy czynnościowe będą utrzymywały się dłużej – m.in. będą wykorzystywane do
podejmowania starania o świadczenia rentowe czy
odszkodowawcze i jak najdłuższego pozostawania
na nich [4]. Wtórne korzyści finansowe z tego
rodzaju świadczeń będą większe i silniejsze niż
starania prozdrowotne lekarzy, psychologów i rehabilitantów. Zdrowie lub poprawa stanu zdrowia
u tego rodzaju chorych są równoznaczne z utratą
lub obniżeniem świadczeń rentowych, na co pacjent
nie chce (choćby na poziomie podświadomym)
i zwykle nie może sobie pozwolić. Stąd przez całe
lata i dekady – po przebytym urazie głowy (który
wcale nie był aż tak poważny i nie doprowadził do
poważniejszych szkód organicznych) pacjent wręcz
„musi” być chory i deklarować objawy o charakterze
głównie czynnościowym, aby „udowadniać” utrzymywanie się powypadkowych zaburzeń ze strony
ogólnie rozumianego stanu zdrowia psychicznego
[7,24].
Niejednokrotnie zdarzało się, iż w dawnym
systemie orzeczniczym (gdzie orzekane były grupy
inwalidzkie) osoby po nawet niezbyt nasilonych
urazach głowy przez długie okresy pozostawały
na świadczeniach rentowych – mimo braku ewidentnych zaburzeń neurologicznych (padaczki czy
choćby cech napadowości w EEG, cech rozlanego
czy ogniskowego uszkodzenia ośrodkowego układu
nerwowego, itp.), przy nieznacznych cechach „or-
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
ganiki” jedynie w testach psychologicznych – lecz
bez cech psychodegradacji, otępienia czy zaburzeń
pamięci, oraz przerywając kontakty z lekarzem
psychiatrą i bez utrzymywania się nasilonych psychicznych zaburzeń czynnościowych. Po zmianie
systemu orzeczniczego na „niezdolność do pracy”
osoby te prędzej czy później traciły świadczenia
rentowe – ujawniając wówczas sytuacyjnie warunkowane zaburzenia stresowe lub adaptacyjne – pod
postacią zaburzeń depresyjno-lękowych. Zaburzenia
te nie sposób jednak wiązać przyczynowo z przebytym przed laty urazem głowy – co jednak próbują
czynić lekarze prowadzący w rejonie tego rodzaju
pacjentów.
Wpływ na postać i nasilenie czynnościowych powypadkowych zaburzeń psychicznych mają ponadto
czynniki, które nie koniecznie muszą się wiązać
z jakimkolwiek urazem głowy. Ujawniające się np.
zaburzenia depresyjno-lękowe czy stresowe mogą
być warunkowane traumą psychiczną w rodzaju
utraty bliskiej osoby lub osób – doznaną przykładowo w tym samym wypadku komunikacyjnym
[21,22]. Innym czynnikiem spustowym zaburzeń
pourazowych może być oszpecenie ciała (głównie
twarzy; defekty pokrywy czaszki), amputacje kończyn, nasilone somatyczne dolegliwości bólowe,
długotrwała hospitalizacja, i inne [19].
Nie można również zapomnieć, iż przebyty uraz
głowy może nasilać już dawniej istniejące u danego
pacjenta zaburzenia psychiczne, które wcześniej
miały przykładowo jedynie podłoże czynnościowe.
Sam doznany uraz czaszkowo-mózgowy czasami
bywa (raczej bardzo rzadko) bezpośrednim wynikiem zaburzeń psychicznych, tu: efektem podjętej
próby samobójczej (pacjenci psychiatryczni preferują zwykle inne metody popełniania suicydium niż
skakanie z wysokości lub rzucanie się pod pojazdy
czy pociąg, a ponadto tego rodzaju próba samobójcza charakteryzuje się dużą śmiertelnością) [30].
3. Problemy z oceną procentowego uszczerbku
na zdrowiu
We wcześniejszych pracach zaprezentowaliśmy
pewną propozycję orzeczniczą dotyczącą oceny
zespołów psychoorganicznych w przebiegu których
dochodzi do obniżenia się poziomu sprawności
intelektualnej (psychodegradacji, ujawniania się
objawów otępiennych) [32,33].
W niniejszym tekście podniesione zostanie kilka
krytycznych uwag względem załącznika (tabela 1) do
rozporządzenia Ministra Pracy u Polityki Społecznej
z dnia 18.12.2002 r. w sprawie szczegółowych zasad
orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na
zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego
uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednora-
Zyss T. Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
zowego odszkodowania (Dz.U. Nr 234, poz. 1974)
[27]. Pourazowe zaburzenia psychiczne wymienione
są w punktach 9 i 10 tego załącznika.
Tabela I. Zaburzenia (neuro)psychiatryczne będące skutkiem wypadków
i możliwy do przypisania im procentowy uszczerbek na zdrowiu
rozpoznania/schorzenia
procent stałego
lub długotrwałego
uszczerbku na
zdrowiu
9. Zaburzenia neurologiczne i psychiczne uwarunkowane organicznie (encefalopatie):
a) otępienie lub ciężkie zaburzenia zachowania i emocji uniemożliwiające samodzielną egzystencję
100
b) encefalopatie ze zmianami charakterologicznymi w zależności od stopnia
50-70
c) encefalopatie bez zmian charakterologicznych
30
10.Zaburzenia adaptacyjne będące następstwem urazów i wypadków, w których nie
doszło do trwałych uszkodzeń o.u.n.:
a) utrwalone nerwice związane z urazem
czaszkowo-mózgowym
5-10
b) ujawnienie się psychozy w następstwie
ciężkiego stresu
50-80
Zaproponowany podział – zasadnie wyróżnia
dwie grupy schorzeń – te, w przypadku których
stwierdza się cechy organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego (badania neuroobrazowe, badania psychologiczne, badanie EEG), oraz
te w przypadku których badania nie potwierdzają
istnienia takiego uszkodzenia [29].
Wydaje się, iż wymienione w załączniku rozpoznania – szczególnie w zakresie (neuro)psychiatrycznym powinny być zastąpione bardziej współczesną
terminologią bazującą na klasyfikacji ICD-10.
Punkt 9 wydaje się być przy tym nieco bardziej
dopracowany – choć przykładowo można by się
zastanawiać i wydaje się być dość wątpliwe – czy
mogą istnieć encefalopatie bez zmian charakterologicznych. Jeżeli uznamy, iż encefalopatia to zespół
psychoorganiczny bez zaburzeń emocjonalnych
i zachowania (ergo charakteropatii / zmian charakterologicznych) – to wówczas trzeba było postawić
znak równości między encefalopatią a otępieniem
(zespołem psychoorganicznym otępiennym), co
z całą pewnością nie jest właściwe.
Znacznie mniej przemyślany oraz częściowo
enigmatyczny i mało spójny charakter ma natomiast
punkt 10 wspomnianego załącznika do ministerialnego rozporządzenia [27], który odnosi się nomine
verbis do: zaburzeń adaptacyjnych będących następstwem urazów i wypadków, w których nie doszło do
trwałych uszkodzeń o.u.n. Główna wątpliwość dotyczy użytego terminu: uraz. Nie wiadomo bowiem
103
czy chodzi tu o uraz głowy lub ciała – w wąskim
rozumieniu tego słowa, czy też o szerzej rozumiany uraz psychiczny, jaki zwykle jest następstwem
uczestnictwa w wypadku komunikacyjnym lub też
jemu towarzyszy.
Gdyby wziąć pod uwagę drugą część tytułowego
dla punktu 10 rozpoznania („w których nie doszło
do trwałych uszkodzeń OUN”) – termin uraz powinno się rozumieć w wąskim znaczeniu, tj. uraz
głowy – tu: bez urazu mózgu z jego następczym
uszkodzeniem. Bo urazy głowy z uszkodzeniem
mózgu (ośrodkowego układu nerwowego) są klasyfikowane we wcześniejszym punkcie 9.
Jednakże w punkcie 10.b podane jest rozpoznanie: „ujawnienie się psychozy w następstwie
ciężkiego stresu”, które nie odnosi się do urazu somatycznego (głowy), lecz urazu psychicznego, który
w pewnym zakresie odpowiada terminowi stresu.
Pozostał jeszcze punkt 10.a odpowiadający rozpoznaniu: „utrwalone nerwice związane z urazem
czaszkowo-mózgowym”. W dalekim stopniu punkt
ten mógłby odpowiadać dawnemu rozpoznaniu
cerebrastenii pourazowej, zaburzeniom neurastenicznym lub też rzekomo-neurastenicznym.
Przytoczona lista nie daje prostej odpowiedzi
o miejsce orzecznicze tego rodzaju zaburzeń jak
zaburzenia adaptacyjne – w dorozumieniu: zaburzenia o charakterze nerwicowym, które byłyby
następstwem urazu psychicznego, tj. nie wiązały
by się z jakimkolwiek urazem głowy (czaszkowomózgowym), czyli „nerwice związane z wypadkiem
(powypadkowe)”.
Formalnie nie powinny być one kwalifikowane
w punkcie 10a. – gdyż ten wymaga przebycia „urazu
czaszkowo-mózgowego”; nie pasują one również
do punktu 10b. – ponieważ zwyczajowo nerwice
są zaburzeniami ilościowo i jakościowo znacznie
„słabszymi” od psychozy. Dawniej zaburzenia tego
typu określone były by mianem zespołu subiektywnych skarg przedmiotowych czy też nerwicy
roszczeniowej, obecnie klasyfikowane są one – przynajmniej w pewnym zakresie – jako zaburzenia stresowe pourazowe (zespół stresu pourazowego; PTSD
– posttraumatic stress disorder; tu: termin traumy
odnosi do urazu psychicznego, a nie urazu somatycznego, w tym głowy). Jest to w ogólnym skrócie
zespół niespecyficznych zaburzeń emocjonalnych
o obrazie neurasteniczno-depresyjno-lękowo-dysforycznym, niekiedy z towarzyszącą symptomatyką
wegetatywną – wiążący się przyczynowo z uczestnictwem w wypadku (bez konieczności doznania
jakiegokolwiek urazu somatycznego). Przy stawianiu
rozpoznania PTSD wymagane jest aby przebyty
wypadek był wydarzeniem czy sytuacją stresową
104
o wyjątkowo zagrażającym lub katastroficznym charakterze, która mogłaby wywołać niezwykle ciężkie
przeżycia („przenikliwie odczuwane cierpienie”)
nieomal u każdego (kryterium diagnostyczne A).
Innymi niż banalna stłuczka komunikacyjna, upadek z krzesła, itp., i te nie mogą być przesłanką do
przyjęcia przebycia tak ciężkiego stresu, który może
wyzwolić zaburzenia typu PTSD. Zdecydowanie
– dla celów orzeczniczych – należałoby odrzucić
znane w psychiatrii teorie indywidualnej podatności
na stres i zranienie (w psychologicznym znaczeniu
słowa). Według nich nawet błaha sytuacja stresowa
może być dla niektórych osób poważnym stresorem
wyzwalającym nasilone reakcje emocjonalne. Tego
rodzaju podejście mogłoby prowadzić do sporych
nadużyć natury orzeczniczej.
Nie wiadomym jest również – jak klasyfikować,
i jakie znaczenie orzecznicze przypisywać przykładowo zaburzeniom adaptacyjnym, które prawdzie
nie są wyraźnie związane z przebyciem wypadku
przez samego pacjenta, ale są pewna reakcją na
utratę życia przez osobę bliską pacjentowi.
Ważnym jest zwrócenie uwagi na zastosowany
w punkcie 10.a termin – „utrwalone”, który nie
znajduje się ani przy rozpoznaniu psychozy pourazowej (10.b) czy też otępienia (9.a) lub encefalopatii (9.b). Wydaje się, iż ustawodawca wyszedł
z założenia o konieczności pewnego potwierdzenia
utrzymywania się u poszkodowanego przewlekłych
i uciążliwych pourazowych zaburzeń nerwicowych;
w domyśle potwierdzenia takiego nie wymagają
wspomniane psychozy, otępienie czy encefalopatie.
Można zastanowić się co może być potwierdzeniem
„utrwalenia” powypadkowych zaburzeń nerwicowych i odpowiedź, która pojawia się – brzmi:
„regularne leczenie psychiatryczne”. Nie sposób
wyobrazić sobie, aby osoba powoływała się w postępowaniu odszkodowawczym na zaburzenia typu
PTSD - nie lecząc się psychiatrycznie, lub też aby całe
leczenie psychiatryczne zasadzało się na jednorazowej wizycie celem pozyskania ad hoc sporządzonego
zaświadczenia z diagnozą zaburzeń stresowych pourazowych. W pełni można zgodzić się z postulatem
Heitzmana [9], iż dla celów orzeczniczych diagnoza
PTSD (niezależnie od czynników ją wyzwalających)
może być przyjęta dopiero po rocznym intensywnym leczeniu, które powinno obejmować zarówno
farmakoterapię (leki przeciwdepresyjne, uspokajające, nasenne), jak również psychoterapię (warunek
trudny w większości przypadków do spełnienia).
W związku z częstokroć przewlekającym się
okresem postępowania odszkodowawczego (instytu-
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
cja ubezpieczeniowa/ZUS/KRUS – odpowiedni sąd)
czasem trudno jest niestety ustalić, na ile stwierdzane
u badanej osoby zaburzenia nerwicowe są wynikiem
udziału w wypadku, a na ile są podtrzymywane
samą sytuacją starań o odszkodowanie. Pojawia się
tu kolejny problem orzeczniczy polegający na tym,
iż – w przypadku psychiatrycznych zaburzeń czynnościowych – trudno jest oczekiwać, aby ich nasilenie
utrzymywało się u badanego przez cały czas na tym
samym poziomie. I tak silny pourazowy stres może
wyzwolić zaburzenia psychotyczne, które mogą być
opanowane na przestrzeni kilku tygodni, po czym
u pacjenta utrzymują się już „tylko” znacznie mniej
nasilone zaburzenia afektywne/emocjonalne (≈ nerwicowe). Z jednej strony – z orzeczniczego punktu
widzenia – oczywiście zaburzenia psychotyczne
mają większe znaczenie niż zaburzenia nerwicowe
i to one powinny być zasadniczo uwzględnione przy
wyliczaniu uszczerbku na zdrowiu. Z drugiej jednak
strony – w sytuacji kiedy psychoza była przebyta
przez pacjenta przed 2-3 laty i nie było żadnych
nawrotów – to nie rozpoznanie psychozy (bo jej
objawy od dawna nie są już u pacjenta obecne)
może być przesłanką do orzekaniu o długotrwałym
uszczerbku na zdrowiu, lecz aktualnie utrzymujące
się zaburzenia afektywne.
Na podanym przykładzie dokładnie uwidaczniają się istotne różnice orzecznicze między zaburzeniami psychicznymi a somatycznymi, w przypadku
których powypadkowe/pourazowe uszczerbki na
zdrowiu mają zdecydowanie bardziej długotrwały,
jeżeli nie stały charakter.
Z nie do końca wiadomego powodu zdarza
się, iż opiniujący lekarze nie stosują się do zaleceń
i wskazań załącznika do rozporządzenia … [27]
– zawyżając orzekany uszczerbek na zdrowiu. I tak
dla zaburzeń adaptacyjnych – odpowiadających
poziomem nerwicom, a więc punktowi 10.a, dla
którego możliwe jest orzeczenie co najwyżej 10%
uszczerbku na zdrowiu – orzekane niekiedy było
30-40%.
Podsumowując należy stwierdzić, iż problem
orzecznictwa rentowego i odszkodowawczego
w przypadku zaburzeń psychicznych po urazach
głowy jest bardzo skomplikowany. Musi uwzględniać – oprócz siły i rozległości samego urazu – także
pewną predyspozycję istniejącą przed urazem oraz
pourazowy przebieg. Konieczne wydają się prace
mające na celu unowocześnienie i poprawienie przepisów dotyczących orzekania w zakresie uszczerbku
na zdrowiu.
Zyss T. Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
105
Piśmiennictwo
1. Auer J. Syncope and trauma. Are syncope-related traumatic
injuries the key to find the specific cause of the symptom?
European Heart Journal 2008, 29: 576-578.
2. Belanger HG, Vanderploeg RD, Curtiss G, Warden DL.
Recent neuroimaging techniques in mild traumatic brain
injury. J Neuropsychiatry Clin Neurosci 2007, 19(1): 5‑20.
3. Burg JS, Williams R, Burright RG, Donovick PJ. Psychiatric
treatment outcome following traumatic brain injury. Brain
Inj 2000, 14(6): 513-533.
4. Chervinsky AB, Ommaya AK, deJonge M, Spector J,
Schwab K, Salazar AM. Motivation for traumatic brain
injury rehabilitation questionnaire (MOT-Q): reliability,
factor analysis, and relationship to MMPI-2 variables.
Arch Clin Neuropsychol 1998, 13(5): 433-446.
5. Chróścielewski E. Orzecznictwo sądowo-lekarskie w obrażeniach ośrodkowego układu nerwowego. Pat Pol 1974,
25(3): 415-423.
6. Das SK, Malhotra S, Basu D, Malhotra R. Testing the stressvulnerability hypothesis in ICD-10-diagnosed acute and
transient psychotic disorders. Acta Psychiatr Scand 2001,
104(1): 56-58.
7. Driver S. Social support and the physical activity behaviours of people with a brain injury. Brain Inj 2005, 19(13):
1067-1075.
8. French DD, Campbell R, Spehar A, Rubenstein LZ,
Accomando J, Cunningham F. National Veterans Health
Administration hospitalizations for syncope compared
to acute myocardial infarction, fracture, or pneumonia
in Community-Dwelling Elders: outpatient medication
and comorbidity profiles. J Clin Pharmacol 2006, 46(6):
613‑619.
9. Heitzman J. Reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne. (w:) Psychiatria. Bilikiewicz A, Pużyński S, Rybakowski J, Wciórka J (red.). t. II. Wyd Medyczne Urban &
Partner Wrocław 2002: 466-483.
10. Herzyk A, Daniluk B, Pąchalska M, McQueen BD. Neuropsychologiczne konsekwencje urazów głowy – jakość życia
pacjentów. UMCS Lublin, 2003.
11. Hese RT, Opara J. Zaburzenia psychiczne po urazach czaszkowo-mózgowych mogące utrudnić proces rehabilitacji.
Rehabilitacja Medyczna 2008, 12(3), 36-40.
12. Hoofien D, Gilboa A, Vakil E, Barak O. Unawareness of
cognitive deficits and daily functioning among persons
with traumatic brain injuries. J Clin Exp Neuropsychol
2004, 26(2): 278-290.
13. Knecht T. Mild traumatic brain injury and its psychiatric
assessment. Praxis, 2003, 92(38): 1572-1577.
14. LaChapelle DL, Alfano DP. Revised neurobehavioral scales
of the MMPI: sensitivity and specificity in traumatic brain
injury. Appl Neuropsychol 2005, 12(3): 143-150.
15. MacMillan PJ, Hart RP, Martelli MF, Zasler ND. Pre-injury
status and adaptation following traumatic brain injury.
Brain Inj 2002, 16(1): 41-49.
16. Malec JF, Basford JS. Postacute brain injury rehabilitation.
Arch Phys Med Rehabil 1996, 77(2): 198-207.
17. Marek Z. Błąd medyczny. Krakowskie Wydawnictwo Medyczne, Kraków 1999.
18. Marquez de la Plata CD, Hart T, Hammond FM, Frol AB,
Hudak A, Harper CR, O’Neil-Pirozzi TM, Whyte J,
Carlile M, Diaz-Arrastia R. Impact of age on long-term
recovery from traumatic brain injury. Arch Phys Med
Rehabil 2008, 89(5): 896-903.
19. Parker RS. The spectrum of emotional distress and personality changes after minor head injury incurred in a motor
vehicle accident. Brain Inj 1996, 10(4): 287-302.
20. Perino C, Rago R, Cicolini A, Torta R, Monaco F. Mood
and behavioural disorders following traumatic brain injury: clinical evaluation and pharmacological management.
Brain Inj 2001, 15(2): 139-148.
21. Perlesz A, Kinsella G, Crowe S. Psychological distress and
family satisfaction following traumatic brain injury: injured individuals and their primary, secondary, and tertiary
carers. J. Head Trauma Rehabil 2000, 15(3): 909-929.
22. Peters LC, Stambrook M., Moore AD, Esses L. Psychosocial sequelae of closed head injury: effects on the marital
relationship. Brain Inj 1990, 4(1): 39-47.
23. Petkar S, Cooper P, Fitzpatrick AP. How to avoid a misdiagnosis in patients presenting with transient loss of
consciousness. Postgrad Med J 2006, 82(972): 630-41.
24. Petrella L, McColl MA, Krupa T, Johnston J. Returning
to productive activities: Perspectives of individuals with
long-standing acquired brain injuries. Brain Inj 2005,
19(9): 643-655.
25. Rao V, Lyketsos C. Neuropsychiatric sequelae of traumatic
brain injury. Psychosomatics 2000, 41(2): 95-103.
26. Raszeja S. Błędy i niepowodzenia w postępowaniu lekarskim w przypadku obrażeń czaszkowo-mózgowych
w świetle opinii sądowo-lekarskich. Arch Med Sąd Krym
1988, 37(4): 240-246.
27. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia
18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu,
trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku, oraz
postępowaniu o wypłatę jednorazowego odszkodowania
(DzU nr 234, poz. 1974).
28. Salazar AM, Warden DL, Schwab K, Spector J, Braverman S,
Walter J, Cole R, Rosner MM, Martin EM, Ecklund J,
Ellenbogen RG. Cognitive rehabilitation for traumatic
brain injury: A randomized trial. Defense and Veterans
Head Injury Program (DVHIP) Study Group. JAMA 2000,
283(23): 3075-3081.
29. van Reekum R, Bolago I, Finlayson MA, Garner S, Links PS.
Psychiatric disorders after traumatic brain injury. Brain Inj
1996, 10(5): 319-327.
30. Warriner EM, Velikonja D. Psychiatric disturbances after
traumatic brain injury: neurobehavioral and personality
changes. Curr. Psychiatry Rep 2006, 8(1): 73-80.
31. Zimmer A, Reith W. Diagnostic imaging of traumatic brain
injury. Radiologe, 2008, 48(5): 503-516.
32. Zyss T, Hese RT, Zięba A, Boroń J. Propozycja spójnych
zaleceń orzeczniczych w przypadku zespołu psychoorganicznego, w przebiegu którego dochodzi do ujawnienia się
deficytu intelektualnego. Orzecznictwo Lekarskie 2006,
3(2), 169-180.
33. Zyss T, Hese RT, Zięba A, Boroń J. Próba stworzenia
spójnych zaleceń orzeczniczych w przypadku zespołu
psychoorganicznego, w przebiegu którego dochodzi do
ujawnienia się deficytu intelektualnego. Arch Med Sąd
Krym 2007, LVII, 159-171.
34. Żaba C, Żaba Z, Świderski P, Klimberg A, Marcinkowski JT,
Przybylski Z. Błędy diagnostyczne w urazach głowy. Arch
Med Sąd Krym 2007, 37: 115-117.
106
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
Komentarz
Zgadzając się generalnie z wieloma poglądami,
sugestiami i ocenami autora nie sposób nie zauważyć, iż interpretacja niektórych norm prawnych
poddanych analizie przez autora nie jest jedyną
i może wynikać z nabytych wcześniej nawyków.
Stąd mój komentarz, który ma na celu wskazać, iż
możliwa jest inna interpretacja tych samych norm
prawnych. Problem tkwi w tym, iż nie posiadamy
instytucji uprawnionej do takiej interpretacji, która
stałaby się obowiązującą (jaką kiedyś był Trybunał
Ubezpieczeń Społecznych). Nie wypełnia tej roli
Sąd Najwyższy, czego dowodem jest jego wyrok
wydany w składzie 7 sędziów, dotyczący warunku
posiadania 5 lat ubezpieczenia w ostatnich dziesięciu latach przed złożeniem wniosku o wcześniejszą
emeryturę przez ubezpieczonego legitymującego się
orzeczeniem o całkowitej niezdolności do pracy
i posiadaniem określonego ustawą stażu ubezpieczenia. ZUS odmawia prawa do wcześniejszej
emerytury osobom niespełniającym tego warunku,
a sądy – powołując się na wyrok SN – przyznają to
prawo. I tak procesujemy się a koszty procesowe
pokrywają podatnicy.
Prawnicy zwracają uwagę na specyfikę zasad
prawnych obowiązujących w orzecznictwie sądowym dotyczącym świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
„Decyzje sędziowskie powinny być stałe w relacji
do norm prawnych na podstawie których są wydane.”
„Bezwzględnie obowiązujący charakter norm
prawnych nie zezwala na uzupełnienie luk ochrony ubezpieczeniowej poprzez stosowanie analogii.
Nie stosuje się też klauzul generalnych co wpływa
ograniczająco na sędziowską swobodę formułowania decyzji.”
Jest oczywiste, że w opiniowaniu dla Sądów
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych ten „bezwzględnie
obowiązujący charakter norm prawnych” muszą
w dużej części przejąć na siebie lekarze, ze względu
na specyficzny charakter materiału dowodowego
wymagający stosownej wiedzy medycznej. Ale czy
sama ta wiedza wystarczy aby przestrzegać tych
norm?
Zostawiam to pytanie otwartym, bowiem nie to
jest treścią pracy autora.
Wspomniałem wcześniej o wpływie nawyków
na treść orzekania/opiniowania lekarzy dla potrzeb
tych ubezpieczeń. Kolejny cytat pochodzi także od
prawnika i dotyczy rozumienia treści zapisów prawnych:
„Definicje jakimi posługują się prawnicy, są definicjami nominalnymi wymagającymi relatywizacji
do określonego języka, są więc zawsze umowne bądź
to z mocy arbitralnych ustaleń przyjętych w określonym kręgu kulturowym, bądź z mocy wytworzonego
w danym środowisku zwyczaju językowego polegającego na określeniu pojęć oznaczonych nazwami.
Budowane w ten sposób definicje określonych instytucji prawnych mają z istoty swej walor względny:
są zrelatywizowane do określonego języka prawnego
(ustawowego). Jeżeli więc stan prawny ulega zmianie, definicja znowelizowanej instytucji wymaga
modernizacji odpowiadającej współczesnemu unormowaniu prawnemu, które narzuca potrzebę nowej
w kulturze prawnej konwencji pojęciowej.”
„Niektóre instytucje prawne ulegają nieraz
tak głębokim przemianom prawnym, że dawne
terminy, pod którymi występują, kryją w sobie już
inne treści nie pokrywające się ze znaczeniem jakie
miały w przeszłości. W takich przypadkach powstaje niebezpieczeństwo nieporozumień mających
swe źródło w tradycji, w nawyku posługiwania się
definicjami odnoszącymi się do nieaktualnego już
systemu prawnego i przeżytego języka prawnego.”
Jeżeli prawnicy dostrzegają takie problemy w sytuacji, kiedy do zmian w stanie prawnym dochodzi
co kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat, to tym
bardziej powinni je dostrzegać lekarze, bowiem
w wiedzy medycznej i jej zakresie pojęciowym, takie
zmiany są na porządku dziennym. Z natury prawa
wynika, że zmiany w jego stanie są wynikiem zapotrzebowania społecznego, swego rodzaju reakcją na
zmieniające się warunki społeczne, ekonomiczne,
kulturowe, socjalne itp., w tym wiedzy naukowej. Są
więc następstwem tych zmian i nie jest możliwe aby
je wyprzedzały. Nasuwa się więc pytanie: czy zmieniający się stan wiedzy medycznej może uprawniać
do zmian w pojmowaniu stanu prawnego. W moim
przekonaniu prowadziłoby to do chaosu a w konsekwencji braku jednolitych zasad orzecznictwa – co
zresztą daję się zaobserwować w naszym kraju. Stąd,
jako słuszniejsze, uważam postępowanie mające na
celu przystosowanie naszego lekarskiego sposobu
myślenia do nadal obowiązujących norm prawnych.
Nie wyklucza to, a wręcz mobilizuje, do działań
mających na celu zmianę tych norm. Ustawodawca
dostrzegając tego typu trudności interpretacyjne
pojęć użytych w ustalonych przez siebie normach
prawnych, zdefiniował w przepisach niektóre pojęcia medyczne, nadając im walor obowiązującego
prawa, chociaż użyte tam terminy nie odpowiadają
współczesnym poglądom lekarzy. Tak jest rozwiąza-
Zyss T. Problemy w zakresie orzekania w zaburzeniach psychicznych po urazach czaszkowo-mózgowych
ny np. problem encefalopatii pourazowych w tzw.
tabeli procentowej oceny uszczerbku na zdrowiu
(Uwaga pod poz. 9 ww. tabeli) i ocena przez lekarzy,
iż jest zapis niezgodny z aktualną wiedzą medyczną
nie jest w stanie zmienić faktu obowiązywania go
jako normy prawnej.
„Sąd stwierdzając co jest prawem dla konkretnego przypadku, nie ma możliwości jego kształtowania. Decyzje Sądu mają bowiem być w pełni
wyznaczane normami prawnymi.”
Skoro nawet sąd nie ma wpływu na treść normy prawnej to tym bardziej nie może mieć takiego
wpływu opinia lekarza.
Zdarza się, że ten sam termin (pojęcie) co innego
oznacza w języku medycznym i co innego w języku
prawnym. Dotyczy to np. terminu „uraz”, który dla
większości lekarzy (ale też nie wszystkich!) oznacza
przyczynę sprawczą patologii w organizmie, podczas
gdy w art. 2, pkt 13 ustawy z dnia 30 października
2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. (Dz. U.
z dnia 28 listopada 2002 r.) został zdefiniowany
następująco: „uraz” – uszkodzenie tkanek ciała lub
narządów człowieka wskutek działania czynnika
zewnętrznego.
Nie ma więc charakteru sprawczego a wręcz
odwrotnie – jest skutkiem(!) przyczyny zewnętrznej
(która jest także obligatoryjnym warunkiem uznania
zdarzenia za wypadek przy pracy wg ustawowej
definicji takiego wypadku, a którą w przełożeniu na
język lekarski należy rozumieć właśnie jako: uraz
– czyli nagłe zadziałanie czynników zewnętrznych
na organizm z siłą przekraczającą jego zdolności
adaptacyjne).
Z powyższego wynika, że stosowany przez autora termin „uraz głowy” oznacza uszkodzenie tkanek głowy, co może zawierać w sobie uszkodzenia:
od otarcia naskórka lub banalnego, niewielkiego
podbiegnięcia krwawego w powłoce czaszki, aż
do rozerwania (laceratio) mózgu (NIE zranienia,
którego użycie należy stosować w przypadku rany
drążącej do jamy czaszki z przerwaniem ciągłości
tkanek mózgu!). Wynika także, iż zapis poz. 10a tzw.
tabeli procentowej oceny uszczerbku na zdrowiu
o treści: „utrwalone nerwice związane z urazem
czaszkowo-mózgowym” dotyczy wyłącznie urazów
– uszkodzeń czaszki (elementów kostnych głowy)
lub mózgu (a więc nie urazów głowy!). W połączeniu z definicją wypadku przy pracy (Art. 3. 1.:
Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie
wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz
lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą) może
nasuwać trudności interpretacyjne rozpoznanie
„wstrząśnienie mózgu”. A to dlatego, iż w tym
107
uważanym za najlżejszy ze skutków działania przyczyny zewnętrznej na OUN nie daje się wykazać,
dostępnymi metodami diagnozowania, istnienia
uszkodzenia struktur mózgowia – w rozumieniu
ustawy: urazu. Stąd zastrzeżenie zawarte w części
tytułowej poz. 10 tabeli: „w których nie doszło do
trwałych uszkodzeń OUN”.
„Uraz lub śmierć należy więc obecnie do zespołu
wymaganych łącznie cech wypadku przy pracy – nie
ma wypadku przy pracy, gdy nie da się ustalić urazu, między zaś czynnikiem (nagłym, zewnętrznym,
związanym z pracą) a urazem lub śmiercią musi
zachodzić relacja przyczyny – skutku.”
Można więc domniemywać, iż ustawodawca
świadomie tak sformułował zapis poz. 10a aby uniknąć masowego nadużywania tej pozycji tabeli. Nie
można bowiem wyobrazić sobie działania czynnika
zewnętrznego z siłą nie powodującą żadnych uszkodzeń w obrębie czaszki i mózgowia ale jednocześnie
powodującą dłuższą niż chwilowa utratę przytomności. Należy także odróżnić krótkotrwałe (liczone
w sekundach) zaburzenia świadomości (mogące być
wynikiem np. gwałtownej zmiany kierunku ruchu
ciała lub gwałtownego przyspieszenia) od utraty
przytomności, co nie jest łatwe w sytuacji kiedy te
dane ustalamy najczęściej na podstawie badania
podmiotowego.
(Byłem przypadkowym świadkiem – jako pieszy
– zderzenia samochodów na skrzyżowaniu. Sprawca
przodem swojego pojazdu uderzył w bok innego
samochodu jadącego drogą z pierwszeństwem. Natychmiast po zderzeniu sprawca wyskoczył z samochodu i przez dobrą minutę wykrzykiwał obelżywe
wyzwiska pod adresem drugiego, nieprzytomnego
kierowcy. Lekarz karetki zajął się nieprzytomnym. Po
kilkunastu minutach pojawili się zapewne koledzy
sprawcy i odbyła się wspólna narada. Przyjechała
kolejna karetka i zabrała sprawcę do szpitala. Podczas badania dla celów odszkodowawczych osoba
ta przedstawiła kartę informacyjną z pobytu przez
15 dni w szpitalu z rozpoznaniem (jedynym!): Commotio cerebri.)
Trzeba także zdać sobie sprawę, że właściwie nie
posiadamy konkretnego zdefiniowania medycznego
co to jest wstrząśnienie mózgu. Kilkusekundową
utratę przytomności z upadkiem na ringu bokserskim nie traktujemy, z punktu widzenia lekarskiego,
jako wstrząśnienie mózgu, a jednocześnie oświadczenie poszkodowanego, iż w wyniku urazu (nawet
bez zewnętrznych jego cech na skórze głowy) stracił
„na chwilę” przytomność uznajemy jako podstawę
do hospitalizacji i czasem wysnuwamy wnioski
o związku pojawiających się późno czy nawet bardzo późno objawów patologicznych ze strony OUN
108
jako skutku tego urazu. Jeżeli w postępowaniu klinicznym łatwo wytłumaczyć taką postawę lekarza,
to w orzeczniczym nie zawsze jawi się jako poprawna. Określono pewne standardy dla odróżnienia
wstrząśnienia mózgu od jego stłuczenia, głównie
w formie okresu trwania utraty przytomności lecz
właściwie nie ma sposobu różnicowania czy każda
krótkotrwała utrata przytomności jest już podstawą
do uznania skutku urazu w postaci wstrząśnienia
mózgu, zwłaszcza że w licznych przypadkach nie
można ustalić czy doszło lub doszłoby do upadku
w następstwie utraty przytomności (np. kierowca
przypięty pasami, przechodzień potrącony przez
samochód). Objaw niepamięci wstecznej i okresu
objętego tą niepamięcią tez ma charakter względny.
W sprawach roszczeniowych często można spotkać
się z sytuacją, kiedy uczestnik wypadku opisuje dokładnie zdarzenie policji na miejscu wypadku a po
kilku czy nawet kilkunastu godzinach zgłasza się
do lekarza ze skargami wskazującymi na przebyte
wstrząśnienie mózgu.
Niewątpliwie w projekcie nowej tabeli powinien
znaleźć się zapis dla zespołu PTSD, chociaż termin
„uraz psychiczny” nie mieści się w ustawowej
definicji pojęcia „uraz”. Natomiast co do „reakcji
na utratę życia przez osobę bliską pacjentowi” to
w kontekście definicji wypadku przy pracy (związek
z pracą) taka sytuacja ma charakter incydentalny.
Orzecznictwo Lekarskie 2009, 6(2): 98-108
Z kuluarowych wiadomości wynika, iż ustawodawca wprowadzając warunek zaistnienia urazu do
definicji wypadku, chciał ograniczyć liczbę uznawanych zawałów mięśnia sercowego jako skutku
wypadku przy pracy, bowiem z aktualnej wiedzy
medycznej wynika jednoznacznie, że nie może dojść
do zawału bez zmian organicznych w naczyniach
wieńcowych. Praktyka wykazała, że zamierzony
skutek został częściowo osiągnięty z powodów,
których nie będę przytaczał ale wynikających zarówno z samowoli lekarzy jak i orzecznictwa Sądu
Najwyższego.
Niejako przy okazji chciałbym podkreślić iż używanie terminu „pacjent” w stosunku do badanego
dla celów orzeczniczych – odszkodowawczych nie
wydaje mi się właściwy i może prowadzić do kolejnych błędów orzeczniczych, podobnie jak i „stan
zdrowia” (stosowania kryteriów choroby a nie
ustawowych: naruszenia sprawności organizmu).
„Podstawowym warunkiem realizacji uprawnień
– jeśli ich wyłącznym źródłem, tak jak w ubezpieczeniach społecznych może być jedynie norma prawna
– jest znajomość przepisów, ta zaś jest uzależniona
od przejrzystości i spójności stanu prawnego.”
Próbujmy więc podjąć starania do przyczynienia
się do jego „przejrzystości i spójności” (także na
łamach „ORZECZNICTWO LEKARSKIE”).
Dionizy Bilski
Członek Rady Redakcyjnej
Download