Onanizm i masturbacja dziecięca Jak reagować? Porady dla rodziców Dziecięcy onanizm Masturbacja, która zdarza się u niemowląt i małych dzieci, nie ma nic wspólnego z przedwczesnym rozbudzeniem seksualnym. To zachowanie bliższe jest raczej czynnościom samouspokajającym w rodzaju kołysania się lub uderzania główką w szczebelki łóżka. Pod koniec 1. roku życia silnie zaznacza się postawa badawcza. Poznając świat, swoje ciało, maluch odkrywa także istnienie narządów płciowych - tak jak odkrywa istnienie paluszków u rąk i nóg. Dotykając bogato unerwionych narządów płciowych, zauważa, że jest to przyjemniejsze niż dotykanie innych części ciała. A może się nudzi? Niektóre mamy trzymają dzieci ciągle w łóżeczku w przesadnej obawie o czystość lub by mieć spokój. Nie puszczają malca na podłogę, uniemożliwiając mu aktywność ruchową. Zdarza się, że dziecko nie mając okazji do raczkowania, pozbawione odpowiednich, zachęcających do manipulowania zabawek, zaczyna się masturbować. Zatem u podstaw zachowania, które określa się jako dziecięcą masturbację, leży po prostu zwykła ciekawość dziecka, niezaspokojenie potrzeby ruchu, niepokój, a także brak poczucia bezpieczeństwa lub zaburzenia w kontakcie z matką. Nie tylko fakt onanizowania się budzi niepokój rodziców. Niektóre dzieci często dotykają narządów płciowych, przy czym czynność ta ma charakter nieświadomy. W tym przypadku proszenie lub zwracanie dziecku uwagi, by tego nie robiło, nie ma najmniejszego sensu. Dlaczego to robi? Rodzice dość często popełniają błąd, traktując onanizm jako pierwotną przyczynę kłopotów wynikających z nadpobudliwości. Tymczasem jest on tylko jednym z jej objawów i zdarza się częściej u dzieci przeżywających długotrwałe napięcie i lęk. Dlatego nie można zwalczać go, lecz starać się wniknąć głębiej w dziecięcą psychikę, by znaleźć przyczynę emocjonalnych kłopotów. Czasami nie można ich uchwycić, a pomimo to onanizm znika tak niespodziewanie, jak się pojawił. Masturbacja, która występuje w okresie dojrzewania, jest wynikiem uświadomienia sobie seksualnych potrzeb i wiąże się z wyobrażeniami erotycznymi. Różni się ona zasadniczo od onanizmu wczesnodziecięcego. Nie krzycz, nie zawstydzaj !!! Błędy wychowawcze w stosunku do masturbujących się dzieci są popełniane nagminnie. Nieodpowiedni stosunek do tych problemów wykazują nie tylko rodzice, ale i osoby zawodowo zajmujące się dziećmi. Zdarza się, że malec, u którego przedszkolanka zauważy takie zachowanie, jest publicznie karany i zawstydzany. Obserwowałam kłopoty, jakie sprawiał 5-letni chłopiec (jest dzieckiem adoptowanym) uczęszczający do prywatnego przedszkola. Wydawało się, że publicznie uprawiany onanizm jest już tak nasilony, że trudno będzie spowodować jego wygaśnięcie. Jednak stało się inaczej. Indywidualna opieka, częste pochwały, zwolnienie dziecka z obowiązkowego leżakowania, umożliwienie rozwijania w przedszkolu swoich zainteresowań i otoczenie serdecznością sprawiły, że ten inteligentny chłopiec przestał się masturbować. Czy trzeba iść do lekarza? Często rodzice onanizującego się dziecka szukają porady pediatry, domagając się środków uspokajających. Jednak żadne leczenie farmakologiczne nie jest tu potrzebne. Najlepszym sposobem pomocy będzie wypełnienie dziecku dnia interesującymi zajęciami. Najskuteczniejsza terapia to otoczenie malca serdeczną opieką, pełna akceptacja, a przede wszystkim wiara, że nawyk ten z biegiem czasu przeminie. Onanizm wczesnodziecięcy nie jest naturalnym etapem rozwoju erotycznego ani nie świadczy, że dziecko obserwowało współżycie seksualne rodziców. Trzeba podkreślić, że nie jest też zagrożeniem dla zdrowia psychicznego i fizycznego malucha, jak to sobie wyobrażają rodzice. Nieodpowiednie i nieprzemyślane sposoby jego zwalczania wywołujące u dziecka poczucie winy i strach przed karą, mogą doprowadzić do tego, że malec o słabszym systemie nerwowym zacznie cierpieć na zaburzenia nerwicowe. Jak pomóc dziecku? - Spróbuj zredukować w jego życiu wszystkie większe stresy. - Nie mów, że martwisz się tym, co robi. - Okazuj jak najwięcej miłości, ciepła i poświęcaj wiele uwagi. - Nie kładź go spać zbyt wcześnie. - Zanim zaśnie, posiedź przy nim i opowiedz spokojną bajeczkę. - Podsuwaj pomysły interesujących zabaw i staraj się w nich uczestniczyć. - Staraj się nie przywiązywać do problemu onanizmu nadmiernej wagi. Masturbacja dziecięca Tekst Justyna Dąbrowska Konsultacja: prof. dr hab. Maria Beisert, psycholog, seksuolog Twoje dziecko ma dwa, trzy lata? Przeczytaj ten tekst. Dziecko odkrywa swoją seksualność bardzo wcześnie. Dużo wcześniej niż jesteśmy na to gotowi. Ale to jeszcze nie powód, by wpadać w panikę. Masturbacja dziecięca to temat tabu. Nie tylko nie mówi się o tym, ale również niewiele się pisze i publikuje. W naszych głowach pokutuje przekonanie, że dziecko jest istotą niewinną, a dotykanie się "tam" jest czymś niedobrym i świadczy o "złych skłonnościach". Wielu rodziców bardzo się niepokoi, kiedy okazuje się, że ich dziecko się masturbuje. Zupełnie niepotrzebnie. Dziecko masturbuje się, czyli dotyka swoich genitaliów, bo w pewnym momencie (często wtedy, kiedy zdejmujemy mu pieluchę na stałe i przyzwyczajamy do nocnika) odkrywa, że to dotykanie jest przyjemne. Odkrycie, że dotykanie genitaliów niesie za sobą inne doznania niż np. dotyk ręki czy ucha, to jedno z pierwszych doświadczeń seksualnych dziecka. Być może niepotrzebnie używa się tu słowa "masturbacja" (ale nie wynaleziono innego), bo ono siłą rzeczy nasuwa skojarzenia z aktywnością dorosłych. A przecież dzieci nie mają fantazji seksualnych ani orgazmu. Po prostu - jakaś część ciała staje się źródłem nowych, nieznanych, przyjemnych doznań, które odprężają i uspokajają. Czas odkrywania Badania pokazują, że wiele dzieci odkrywa masturbację najczęściej w drugim, trzecim roku życia. To bardzo częsty, ale zarazem przemijający zwyczaj. Niektóre maluchy robią to kilka razy dziennie, inne raz w tygodniu lub jeszcze rzadziej. To naturalne, że dziecko poznaje swoje ciało i sprawdza, co się dzieje kiedy pociągnie się za ucho, uszczypnie w udo albo dotknie genitaliów. Dwulatki są znane z tego, że wszędzie ich pełno, lubią sprawdzać, eksperymentować, badać - nie tylko naszą cierpliwość, ale również własne ciało... Chłopcy odkrywają, że mają penisa, i z zainteresowaniem dotykają go, trą, pociągają, sprawdzając, jaki będzie efekt. Dziewczynki z kolei zauważają swoje narządy płciowe, koncentrując uwagę na łechtaczce i jej okolicach. I badają ją z takim samym zainteresowaniem jak nogę czy środek własnego nosa. Ciało jest OK. Kiedy dziecko się bawi rączkami albo nóżkami - wzrusza nas, jednak, gdy zaczyna się bawić genitaliami - jesteśmy wystraszeni i czujemy się winni. Dlaczego tak jest? Przypisujemy dzieciom intencje i zachowania właściwe ludziom dorosłym. Widzimy w dwulatku kogoś, kto "przedwcześnie" zaczyna być zainteresowany seksem, i czujemy lęk. Wydaje nam się, że dziecko traci w ten sposób swoją niewinność. Tymczasem są to tylko nasze wyobrażenia. Z punktu widzenia malucha jest zupełnie inaczej. Warto pamiętać, że jednym z zadań, które stoją przed nami, jest nauczenie dziecka zdrowego podejścia do własnej seksualności. Oczywiście dla każdego z nas może to znaczyć coś innego. Ktoś uważa, że zdrowa jest powściągliwość, ktoś inny zaś nie widzi nic zdrożnego w seksie jako takim. Niezależnie jednak od naszych wartości, które w tej kwestii mogą się bardzo od siebie różnić, każdy z nas chciałby, by jego dziecko było zadowolone z życia, a w przyszłości umiało wchodzić w szczęśliwe związki. Do tego konieczne jest przekazanie maluchowi, że jego ciało, a wraz z tym cała sfera seksualna, to coś dobrego i wartościowego, co nie może się kojarzyć z grzechem ani brudem. Najlepszą drogą do zdrowego podejścia do seksu jest akceptacja ciała dziecka (całego) oraz dobra komunikacja. Nie ma nic gorszego od dawania maluchowi do zrozumienia, że robi coś złego... Cenna intymność To wszystko, co napisano powyżej, nie oznacza, że w ogóle nie należy zwracać uwagi na zachowania dziecka związane z jego seksualnością. Od małego warto przyzwyczajać malca do przestrzegania pewnych społecznych norm. Tak jak nie rozbieramy się do golasa publicznie, tak samo nie dotykamy swoich intymnych miejsc w obecności obcych ludzi. Małe dziecko nie zdaje sobie sprawy ze społecznych konsekwencji, jakie może mieć jego zachowanie (wyśmiewanie, drwiny, oburzenie), więc nie wie, że nie powinno dotykać swoich genitaliów publicznie. Dla niego to taka sama zabawa jak podskoki czy robienie min. Ustal, więc granice: powiedz, że to jest czynność intymna tak jak pobyt w toalecie i że ludzie robią to, kiedy są sami - w sypialni lub w łazience. Panika niepotrzebna Nie ma żadnych medycznych podstaw ani dowodów na to, że masturbacja wpływa negatywnie na zdrowie dziecka. Problem może pojawić się jedynie wtedy, gdy dorośli reagują na takie zachowania malucha w sposób przesadny, widząc w tym jakąś dewiację, coś niezdrowego. Wtedy dziecko może się poczuć winne lub odrzucone, a to może wpłynąć na jego rozwój emocjonalny i seksualny. To jest niezdrowe W nielicznych, rzadko spotykanych sytuacjach warto interweniować. Powinniśmy wkroczyć zawsze wtedy, gdy dziecko - idąc za swoją potrzebą badawczą - zaczyna eksplorować swoje narządy w taki sposób, że może sobie zrobić krzywdę. Gdy traktuje swoje ciało jak przedmiot, poddaje je eksperymentom (np. sprawdza jego odporność, wkładając sobie jakiś przedmiot do różnych otworów ciała). Takie zabawy są groźne dla zdrowia i trzeba je przerwać. Należy jasno powiedzieć dziecku, że nie zgadzamy się z tego powodu na takie zachowanie. Najlepiej, jeśli zakazowi będzie towarzyszyła inna propozycja, odwrócenie uwagi, nowa zabawa, coś atrakcyjnego i przyjemnego. Dziecko dowiaduje się w ten sposób, że kieruje nami troska i interesuje nas ochrona jego ciała, a nie sam fakt, że dotyka narządów płciowych. Szukanie ciepła Naszą czujność powinna wzbudzić sytuacja, w której zauważamy, że masturbacja zaspokaja inną potrzebę niż przyjemność - służy rozładowaniu napięcia, zaspokojeniu potrzeby bezpieczeństwa czy obniżeniu lęku. Często wtedy dziecko stymuluje się w sposób jawny, niekiedy demonstracyjny. Tak, jakby chciało za wszelka cenę zwrócić naszą uwagę. Wie, że zostanie skarcone, a mimo to chce przyciągnąć zainteresowanie rodziców. Może ma go za mało, na co dzień? Mamy powód do niepokoju, jeśli masturbacja jest uporczywa i nie przemija (mimo różnych pomysłów zaradczych) lub pojawia się tylko w jednej sytuacji (w przedszkolu na określonych zajęciach). Wtedy lepiej potraktować te sytuacje jako sygnały, że dziecko próbuje nam powiedzieć coś więcej niż samo potrafi wyrazić słowami. Jeśli nie umiemy sami odczytać treści tego "komunikatu", poobserwujmy te zachowania. Mówienie o tym może okazać się łatwiejsze, niż nam się wydaje, i może pomóc dziecku w wyrażeniu tego, co je naprawdę trapi. Tylko w wyjątkowych wypadkach masturbacja jest objawem patologii i wymaga profesjonalnej pomocy. Trzy rady Towarzysząc dziecku w rozwoju, warto pamiętać, że: 1.Nigdy nie należy karać ani ośmieszać dziecka, dlatego, że dotyka intymnych miejsc. To może mieć wpływ na jego poczucie wartości, a także oddziaływać na przyszłe życie seksualne. 2. Masturbacja sama "wygaśnie", jeśli nie będziemy poświęcać jej zbyt dużo uwagi. Dzieci lubią być w centrum naszego zainteresowania i potrafią zrobić wiele, by zobaczyć na twarzy rodziców jakąś reakcję. A "niegrzeczne" zachowanie jest w tym bardzo skuteczne. Nie poświęcajmy, więc uwagi czemuś, co chcemy tak naprawdę wyeliminować. 3. Pamiętajmy, że masturbacja rozwojowa, czyli ta dokonywana dla przyjemności i dla poznania własnego ciała, to zwykła forma ekspresji seksualnej, a więc dowód na to, że dziecko rozwija się prawidłowo. A któż z nas chciałby zahamować rozwój dziecka, nawet, jeśli niepokoi go jakiś jego objaw? To może pomóc Jeśli uznasz, że dziecko zbyt dużo czasu poświęca tej czynności, bo brakuje mu ciepła i pieszczot, pamiętaj, że pomóc mogą: • Przytulanie - upewnij się, że dziecko dostaje, na co dzień tyle uścisków, przytulania i całusów, ile potrzebuje. • Autorefleksja - zastanów się, czy w waszym życiu nie ma jakiejś trudnej, stresującej albo konfliktowej sytuacji, której dziecko nie rozumie. Może to rozwód lub kłótnie między rodzicami? Jeśli dorośli rozwiążą konflikt maluch przestanie czuć napięcie. • Pluszak - podaruj dziecku misia czy innego pluszaka, którego mogłoby zabierać ze sobą w różne publiczne miejsca, tam gdzie czuje się nieswojo. • Odwracanie uwagi - staraj się w takiej chwili zainteresować dziecko innym, miłym i wspólnym zajęciem. • Konsultacja - porozmawiaj z opiekunką malucha ze żłobka czy przedszkola i ustal z nią sposób postępowania, upewnij się, że dziecko nie jest wyśmiewane ani karane. • Realistyczne cele - pamiętaj, że dziecięca masturbacja jest czymś, co się pojawia, a potem znika, jednak rodzice nie mają na to wpływu, nie mogą tego zjawiska wyeliminować, tak jak nie można zmusić trzylatka, by wymawiał „RRRRRRR”. Masturbacja przedszkolaka – przykład problemu!!! Wiem, że temat już był poruszany na różnych forach, ale i tak niepokoi mnie zachowanie mojej 6-letniej córeczki. Co najmniej od 2 lat moja córka się masturbuje, początkowo nie zwracałam zbytnio na to uwagi, ponieważ tak przeczytałam w różnych poradnikach, krzyczenie czy proszenie, aby tego nie robiła nic nie daje, a nawet bardziej zachęca do masturbowania, bo to zakazane, ale zaczynam się naprawdę już martwić, bo to trwa już tak długo i nic już nie pomaga. Teraz już jej zwracam uwagę, że ma tego nie robić, staram się na każdym kroku okazywać jej miłość, wieczorem czytam bajeczki, chwilkę siedzę z nią i obiecuje mi, że nie będzie tego robić, a ona i tak po moim wyjściu zaczyna swój praktycznie codzienny rytuał. Często się masturbuje podczas oglądania bajeczki w telewizji. Zaczynam się już martwić, czy ja robie coś źle, czy jestem niedobrą matką? Boję się, że źle to wpłynie na jej rozwój psychiczny. Proszę o radę, co mam robić, żeby przestała czy na prawdę to jej samo przejdzie to już trwa 2 lata? Masturbacja u 6-latki nie powinna być niepokojąca, jeśli dziecko nie eksperymentuje w sposób, który mógłby mu zagrażać. Jeśli wykorzystuje do tego coraz to nowe przedmioty, wówczas interwencje powinny być bardziej zdecydowane i powinna Pani zgłosić się do specjalisty. Z Pani listu wynika, że masturbacji u córki towarzyszą te same zachowania. Tego typu masturbacja uważana jest za naturalny etap w rozwoju seksualnym. Jeśli zachowania ujawniają się pod obecność innych osób, najlepiej, aby Pani interweniowała w sposób jak najbardziej delikatny, jednak stanowczy. Jeśli do tej pory Pani nie próbowała stosować tego typu strategii proszę w trakcie, gdy dziecko rozpoczyna masturbację oglądając bajkę, podejść do córki i spoglądając w oczy spokojnie powiedzieć o zasadzie intymności. W takiej sytuacji trzeba wprost nazwać, jakie zachowanie jest niepożądane, (czyli „pocieranie”) i w jakich okolicznościach nie można się w ten sposób zachowywać, – czyli „wolno ci to robić wyłącznie wtedy, gdy jesteś sama, nie w obecności innych osób”. Tak, jak Pani napisała, aby nie sprawić, by dziecko uznało tę sferę za całkowicie zakazaną i złą, najlepiej okazać mu akceptację np. poprzez przytulenie, czy pogłaskanie po głowie. Jednym z możliwych powodów utrzymywania się masturbacji może być molestowanie. Dzieci są wówczas bardziej zainteresowane zabawami seksualnymi, rozmawiają o aktach seksualnych, naśladują zachowania seksualne dorosłych. Jeśli by Pani dostrzegła tego typu objawy proszę porozmawiać z dzieckiem na temat dobrego i złego dotyku. Dziecko powinno wiedzieć, że pewne części ciała mogą oglądać jedynie rodzice i lekarz. Zaleca się też ćwiczenie z dzieckiem stanowczego stawiania granic nieznajomym, co dziecko powinno powiedzieć, gdyby ktoś usiłował przekroczyć granice „dobrego” dotyku. Masturbacja może mieć różne podłoża, także emocjonalne. Dzieci mogą nieświadomie poprzez takie zachowania redukować napięcie psychiczne. Dając córce więcej uwagi i miłości zastosowała Pani strategię, która pomogłaby, gdyby przyczyną masturbacji u Pani córki była chęć zwrócenia na siebie uwagi, czy niska samoocena. Dzieci często w ten sposób poszukują dodatkowego źródła przyjemności. Środkiem zaradczym może tu być próba odwrócenia uwagi. Może Pani pomóc córce zastąpić masturbację w trakcie bajki np. zabawą, rysowaniem, lepieniem z plasteliny. Zajęcie rąk pomoże odciągnąć dziecko od poszukiwania seksualnej stymulacji. Jest Pani bardzo zaangażowanym rodzicem i zachęcam, aby dalej poszukiwała informacji o rozwoju swojej córki, także w literaturze fachowej. Pani dotychczasowe działania były jak najbardziej trafione, a dodatkowa wiedza może sprawić, że poczuje się Pani nieco pewniej. Pozdrawiam serdecznie Psycholog Natalia Milczarek Kto się boi masturbacji dziecięcej? Masturbacja dziecięca u części rodziców wzbudza bardzo duży niepokój. 15% dziewczynek i 30% chłopców pamięta, że dotykało swoich narządów płciowych w sposób regularny. Nasilenie tego zjawiska przypada na 5-6 rok życia, na przełomie przedszkola i szkoły następuje spadek, po czym ponownie na początku szkoły podstawowej wzrost częstotliwości. Onanizm dzieci często spostrzegana jest przez rodziców jako początek zaburzeń psychoseksualnych, czy rozwoju tendencji dewiacyjnych u dziecka. Czy rodzice mają podstawy do takich zachowań? To zależy od motywacji dziecka leżącej u podstawy zachowań autoerotycznych. Ogólnie można wyróżnić 3 rodzaje motywów skłaniających dziecko do onanizmu. 1). Przyjemność jest wartością samą w sobie. Masturbacja przynosi dziecku ulgę i wzbudza poczucie bezpieczeństwa. Jest w tym przypadku traktowana jako naturalny etap rozwoju seksualizmu dziecięcego i wtedy, kiedy rodzice nie zwracają specjalnej uwagi na nią dziecko samo eliminuje ją z repertuaru swoich zachowań. 2). Masturbacja jest wyrazem braku odpowiednio ciekawego i nowego środowiska. W odpowiedzi na mało urozmaicone warunki zewnętrzne dziecko poszukuje nowych wrażeń w obrębie własnego ciała. Reakcja rodziców w tym przypadku powinna polegać na dostarczeniu dziecku innych, konkurencyjnych bodźców: zabawy, czy hobby. 3). W tym przypadku zachowania autoerotyczne służą zaspokajaniu głodu emocjonalnego. Dziecko czuje, że rodzice nie poświęcają mu tyle uwagi i miłości, ile potrzebuje. Zachowania onanistyczne koncentrują uwagę otoczenia i o to właśnie dziecku chodzi. W odpowiedzi na ten typ masturbacji rodzice powinni poświęcać więcej uwagi i zainteresowania życiem i problemami swoich pociech. Opracowała: Psycholog Joanna Rojewska WWW.mp43rsl.freeiz.com/2008/dokumenty/onanizm%20dzieciecy.doc Dla nauczycieli przedszkola Czym jest onanizm dziecięcy i jak należy go traktować? Onanizm dziecięcy niewiele ma wspólnego z przedwczesnym rozbudzeniem seksualnym. Dzieci zaczynają się onanizować, gdy przypadkiem odkrywają, że pobudzenie pewnych części ciała sprawia im przyjemność. Dlatego też nie należy traktować takich zachowań jako seksualnych a sprawiających przyjemność. Należy uważnie obserwować dziecko i odpowiednio z nim postępować. Nie należy pozostawić problemu samego sobie. Od naszego postępowania zależeć będzie czy onanizm się utrwali, czy będzie tylko etapem przejściowym. Kiedy może się pojawić i jakie grupy dzieci są szczególnie narażone na zaistnienie problemu? Jest kilka etapów w życiu dziecka, gdy najczęściej pojawiają się takie zachowania. 2-3 lata gdy dzieci odkrywają swoje ciało, 5-6 latki- gdy zaczynają oglądać i porównywać różnice w budowie ciał dziewcząt i chłopców i na nowo odkrywają, ze dotykanie intymnych części ciała sprawia przyjemność. Jest też bardzo prawdopodobne, że pojawić się może u dzieci zaniedbanych emocjonalnie, niekochanych, w rodzinach, gdzie dzieci otrzymują zbyt mało czułości, a także u dzieci nadpobudliwych. Jakie są przyczyny onanizmu? Pierwotną przyczyną jest najczęściej przypadkowe odkrycie sposobu sprawiania przyjemności. Wtórną utrwalającą te zachowania jest natomiast nuda, a najczęściej głód emocjonalny. Jak należy postępować z dzieckiem? Gdy onanizm wynika z nudy- wystarczy zapełnić czas dziecka dobra zabawą, zająć uwagę dziecka. Przed snem nie pozostawiać samego, poczytać mu bajkę. Dostarczyć tworzywo do zabaw oraz towarzystwo. Dzieciom starszym należy w sposób jasny powiedzieć, że tego nie należy robić, tak jak nie należy dłubać w nosie. Nie należy jednak w żaden sposób dziecka upokarzać, czy zawstydzać publicznie. Trzeba dziecku przekazywać pewne normy zachowań i to jedna z nich. Natomiast, gdy onanizm wynika z barku zaspokojenia potrzeb emocjonalnych, trzeba zadbać by dziecko miało zaspokojoną odpowiednią porcję czułości i miłości. Bywa, że dziecko idąc do przedszkola zaczyna w domu być traktowane jak duże, niemal dorosłe. Wtedy wraz z pójściem do przedszkola rodzice umniejszają dziecku całkiem nieświadomie tę porcję czułości, która jest dziecku niezbędna do prawidłowego rozwoju emocjonalnego. Zdarza się również tak, że rodzice nie potrafią zaspokoić potrzeb emocjonalnych dziecka. Wtedy należy poszukać innych osób z najbliższego otoczenia dziecka, które są gotowe dać dziecku miłość i ciepło, czasem poczucie bezpieczeństwa. Bardzo dobrze w tej roli sprawdzają się dziadkowie. Wychowawca w przedszkolu też potrafi być dobrym oparciem dla dziecka, które ma duży głód emocjonalny. Ważna jest więc dobra współpraca z rodziną dziecka. Jak rozmawiać z rodzicami? Na pewno nie należy problemu pozostawić bez reakcji. Zrobić wszystko, co jesteśmy w stanie zrobić. Najtrudniejszą sprawą dla nauczyciela jest rozmowa z rodzicami dziecka. Obawa przed ich gwałtowną reakcją. Należy opowiedzieć rodzicom o naszych spostrzeżeniach. Nie nazywać tego słowem „onanizm”, tylko opisać zachowanie dziecka. Zapytać czy zaobserwował podobne zachowanie dziecka w domu. Najważniejszą rzeczą w rozmowie z rodzicem jest, by rodzic wiedział, że celem rozmowy jest troska o dziecko. Większość rodziców troszczy się o swoje dzieci, więc gdy uzna, że mamy wspólny cel, jest szansa na szczerą rozmowę, na odnalezienie przyczyn takiego zachowania dziecka. Gdy będziemy znali przyczyny, należy wspólnie z rodzicami ustalić sposób postępowania i reagowania na zachowanie dziecka. Czasem to nie wystarcza, czasem podłoże jest głębsze, wtedy należy zaproponować rodzicom spotkanie z psychologiem dziecięcym Zdarzają się również przypadki, w których podłożem onanizmu jest wykorzystywanie seksualne. Zachowanie dzieci jest wtedy nieco inne. Dzieci erotyzują otoczenie. Wtedy konieczna jest pomoc specjalistyczna. Co się stanie gdy nie zostaną zaspokojone potrzeby emocjonalne, czy onanizm minie z czasem? Niestety bywa tak, że z w przypadku braku zaspokojenia potrzeb emocjonalnych dziecko nie wyrasta z tego przejściowego okresu. Wyrasta na taka samą osobę dorosłą. Dlatego temat ten jest tematem ważnym, rzutuje na całe życie dziecka. Warto poruszać ten temat na radach pedagogicznych, szukać pomocy i konsultacji w ośrodkach pomocy rodzinie i u psychologów dziecięcych. http://przedszkolanki.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=22:o nanizm-dziecicy&catid=25:artykuy&Itemid=1 Czy to onanizm dziecięcy? Twoje dziecko jest rozdrażnione, niespokojnie leży, prężąc nóżki i sapiąc? A może w pozycji siedzącej dramatycznie je krzyżuje i buja się, to w przód, to w tył, wierci się, zaciska nerwowo i rytmicznie pośladki? Płacze, nie potrafi zająć się zabawą – albo przeciwnie zabawa je uspokaja? Badane przez lekarzy niezliczonych specjalizacji, często łatwo stwierdzających jednogłośnie: „onanizm dziecięcy, proszę się nie przejmować, minie...” - nie odnajduje spokoju ciała. Mały odkrywca... Niemowlęta i małe dzieci swą ciekawość skupiają na otaczającym ich świecie, ale też odkrywają tajemnice swojego ciała. Zauważają, że „odkrycie” narządów płciowych jest niezwykle przyjemne, więc „odkrywają” je często na nowo. W okresie niemowlęcym i wczesnodziecięcym, onanizm nie jest zatem niczym nienaturalnym, chociaż czasem może zdominować i opóźnić kolejne etapy rozwoju, czy też być swego rodzaju „wołaniem” dziecka o pomoc. Masturbacja jest czasem odpowiedzią na nieodpowiedni lub brak kontaktu z rodzicami oraz na zachwiane poczucie bezpieczeństwa. Istnieją poglądy na temat taki, że onanizm tak małych dzieci jest odpowiedzią na zaniedbania wychowawcze. Dziecko właśnie w taki sposób „mówi”, że się nudzi. Zamknięcie go w łóżeczku, ograniczenie jego ruchliwości sprzyja takiej formie „zwrócenia na siebie uwagi” i „zajęcia” sobie czasu. Jest to też „sposób” na rozładowanie napięć i złości dziecka. Maluch doskonale wyczuwa wszelkie napięcia w relacjach między jego rodzicami, dodatkowe „potwierdzenie” jego przeczuć w postaci kłótni opiekunów może wywołać odzew w postaci onanizmu. Klinika „onanizmu” Neurolodzy rozważają różne możliwości. Objawy pasują i do padaczki, i do mózgowego porażenia dziecięcego, i do onanizmu samego w sobie. Jednak po uważnej obserwacji i dokładnym badaniu stwierdza się inne, banalne, łatwe do leczenia choroby! Często trafną bywa, w przypadku dziewczynek, wizyta u ginekologa dziecięcego. Wykonanie wymazu z pochwy to podstawa, dzięki której otrzymujemy pewne rozpoznanie i możliwe jest wdrożenie odpowiedniego leczenia. A może to tylko... Często pomija się wykonywanie badań parazytologicznych – na obecność pasożytów. Proste badanie na początku procesu diagnozowania może okazać się strzałem w dziesiątkę. Wymienione we wstępie objawy mogą być spowodowane inwazją pasożytów takich jak owsiki, lamblie, ameby. Ponadto przyczyną dotykania czy drapania, bywa zakażenie grzybem candida albicans lub bakteriami. Wtedy wykonuje się wspomniane już wymazy z podejrzanych miejsc. Również alergie skórne np. na detergent do prania czy płukania oraz tworzywo z którego zrobione są pieluszki i ubranka, mogą manifestować się objawami w postaci świądu, pieczenia i innych dyskomfortów. Natomiast zaniedbane dziecko, które ma odparzenia może ujawniać symptomy w postaci nadpobudliwości, prężenia, wiercenia, spowodowane bólem, pieczeniem, swędzeniem itd. Wspólnym objawem inwazji pasożytami, zakażeń grzybami i bakteriami, alergii i podrażnień, jest nieprzyjemny, trudny do złagodzenia świąd. To ta dolegliwość stanowi przyczynę specyficznych odruchów drapania i prężeń oraz pocierania o jakiś przedmiot. Wskazówki dla rodziców Aby poradzić sobie z problemem trzeba uzbroić się w cierpliwość. Choroby w postaci infekcji, alergii i parazytoz oraz zaniedbanie można łatwo zwalczyć. Onanizmu dziecięcego się nie leczy gdy nie dominuje on w sposób negatywny rozwoju biologicznego, psychoseksualnego i społecznego. Istotne jest zaakceptowanie dziecka i tego co robi. Pomocne będzie zniwelowanie lub ograniczenie dziecku niepotrzebnych stresów. Dobrze jest ograniczyć głośne wymiany zdań, sprzeczki, wyzwiska, które stanowią generator złych emocji i frustracji u malca. Dziecko, które traktuje onanizm jako walkę z nudą, powinno się otoczyć większymi kręgami uwagi i ciepłych uczuć. Warto maksymalnie wypełnić dzień malucha ciekawymi zabawami, po to by odwrócić jego uwagę od masturbacji. Po dniu pełnym wrażeń dziecko szybko zaśnie. Należy również wiedzieć, żeby nie kłaść zbyt wcześnie malca spać – problem z zaśnięciem i towarzysząca mu bezradność z nudą, stanowią bodziec do organizacji. Przed snem dobrze jest przeczytać dziecku jego ulubioną bajkę lub zagrać w grę planszową. Mówienie o masturbacji, przesadne zwracanie na nią uwagi czy karcenie dziecka może być przyczyną dodatkowych nerwów, wstydu i innych negatywnych emocji, które mogą wieść do zaburzeń nerwicowych. http://www.we-dwoje.pl/czy;to;onanizm;dzieciecy,artykul,16145.html