Gąsior Paweł Nowy Targ 3 Jogging JOGGING NA LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO Wiek XXI to dominacja techniki, zarówno multimedialnej, jak i mechanicznej. Współczesnego człowieka otacza ze wszystkich stron. Przekłada się to na wszystkie aspekty jego życia. Postęp technologiczny nie omija także szkoły, która w XXI wieku posiada monitoring, sale multimedialne, windy i inne udogodnienia. Niestety nam, nauczycielom wychowania fizycznego – w przeciwieństwie do naszych kolegów informatyków – coraz trudniej jest zainteresować młodzież nauczanym przez nas przedmiotem. Trudno jest mówić o klasycznych dyscyplinach sportu, kiedy prawdziwą „furorę” robi rower freeridowy, rolki, snowboard, czy małe motocykle ze spalinowymi silnikami. Społeczeństwo zapomina o elementarnych formach ruchu. Najprostszą formą ruchu jest bieg. O pozytywnych jej aspektach wiedzieli już starożytni Grecy. Sport biegowy nie wymaga praktycznie żadnych nakładów finansowych. Jedynym kosztem jest zakup dobrych butów biegowych. Aby zminimalizować ryzyko kontuzji u biegaczy, wymiana obuwia powinna następować co 1000 – 1500 km., więc przy natężeniu treningu u młodzieży szkolnej buty zmienia się praktycznie jeden raz w roku. W każdej szkole można przeprowadzić joggingową lekcję wychowania fizycznego. Niestety młodzież nie zawsze chce uczestniczyć w zajęciach opartych na bieganiu. Już sama rozgrzewka w formie biegowej jest dla nich „drogą przez mękę”. Główny powód to zbyt duża intensywność ćwiczeń, która u dzieci powoduje zakwaszenia mleczanem. Pokonują one początkowy odcinek biegu w ogromnym tempie przekraczającym znacznie poziom progu anaerobowego. Kolejną przyczyną jest naturalny element rywalizacji u dzieci i młodzieży, która bieg kojarzy ze zwycięstwem lub przegraną. Nawet podczas rozgrzewki są osoby, które zaczynają bardzo szybko biec, a pozostali ulegając presji podganiają aż do zupełnego zmęczenia. Organizm często nie potrafi zutylizować mleczanu aż do końca jednostki treningowej lub lekcyjnej! Niestety szkoły nie mogą pozwolić sobie na zakup monitorów pracy serca, które dzięki specjalnej opasce cały czas kontrolują ilość uderzeń serca ćwiczącego ucznia. Prostszą metodą jest pomiar palpacyjny. Uczniowie mierzą tętno przez ucisk tętnicy szyjnej przez 15 s. Wynik pomnożony przez 4 daje tętno bieżące. Uczniowie świetnie sobie radzą z tym zadaniem i chętnie je wykonują. Warto jest przeprowadzić pomiar tętna bezpośrednio po biegu na 400 m., w którym przez wysokie RQ, częściowo beztlenowy charakter pracy związany z dużą ilością mleczanu osiąga się praktycznie najwyższe tętno zwane Hr max. Wynik zapisuje się wraz z wynikiem biegu. Takie tętno można przyjąć jako maksymalne. Uczniowie powinni obliczyć ile wynosi ich tętno dla 70 % (jeśli to jest szkoła podstawowa niestety musimy sami to wykonać). Wynik jest wartością tętna, której uczeń nigdy nie powinien przekraczać podczas zajęć biegowych, co gwarantuje chęć wykonywania zadań biegowych. Należy wprowadzić swoisty automatyzm u uczniów dotyczący pomiaru wartości tętna. Po pewnym czasie młodzież będzie to robić bardzo sprawnie, a co najważniejsze wyczuje tempo biegu, przy którym nie grozi jej zakwaszenie. Należy jednak stale pamiętać, by nie wprowadzać żadnych elementów rywalizacji. Jeżeli będziemy realizować zadania w 1 formie przyspieszeń to najlepiej krótkotrwałych tzw. metodą powtórzeniową (zupełnie wypoczywamy po danym zadaniu biegowym). Młody organizm musi mieć czas na regenerację. Lekcja joggingu winna opierać się na stałej kontroli własnego organizmu, a nie rywalizacji ze współćwiczącymi. Wszechstronne rozwijanie młodego organizmu zawdzięcza się właśnie biegowi, który angażuje wszystkie grupy mięśniowe, kształtuje charakter i siłę woli. Główną metodą doskonalenia podstawowej wytrzymałości biegowej jest trucht. Jego tempo powinno wynosić około 7min/km. U niektórych dzieci tempo to może wywołać lekkie zakwaszenie, więc należy je monitorować i ewentualnie obniżyć tempo truchtu nawet do 8min/km. Zanim zastosuje się bieg w formie długotrwałego truchtu powinno się rozpocząć od marszobiegów w stosunku 2:1 np. 4 minuty marszu na 2 minuty truchtu. Proporcje te można zmieniać w zależności od przygotowania grupy. Zawsze jednak najpierw wydłuża się czas biegu – przy utrzymaniu takich samych przerw – w następnej kolejności skracając czas marszu, czyli wypoczynku, a dopiero na końcu podnosząc intensywność truchtu. Po truchcie stosujemy pełen zestaw ćwiczeń kształtujących. Koncentracja tych ćwiczeń powinna opierać się na rozciąganiu (najlepiej strechingu). Uczniowie odpoczywają a ich organizm przygotowuje się do kolejnej fazy wysiłku. Osobiście skipingi, uderzenia piętą o pośladek, podskoki lokomocyjne i wieloskoki stosuję tylko w formie zadaniowej: kto pokona odległość z jak największą częstotliwością kroków? Kto przeskoczy z jak najmniejszą ilością skoków ten sam odcinek? Komu uda się najwyżej podskoczyć? Kto wykona najwolniejszy skiping itp.? To pozwala przełamać nudę przy tych ćwiczeniach. Zadania te nie mogą powodować rywalizacji przez przyspieszanie tempa biegu, ale powinny uczyć samokontroli i dokładności u ćwiczących. W części głównej lekcji można zastosować trucht ze zmianą tempa. Najprostszą formą jest stworzenie kolumny marszowej lub truchtającej. Zadanie uczniów polega na obieganiu przez ostatniego z nich całej poruszającej się grupy i wbieganiu na pozycję pierwszego. Po klaśnięciu rusza ostatni i tak cały czas. Młodzież ma czas na odpoczynek, a przy okazji pojawia się akcent biegowy. Grupa może poruszać się do tyłu, uczniowie mogą biegać w parach itp. Wszystko zależy od inwencji nauczyciela. Bieg musi stać się zabawą. Taka lekcja nie może wskazywać na najsłabszego i najlepszego ucznia. To budzi zniechęcenie, a tak przeważnie się dzieje, kiedy młodzi ludzie biegają tylko podczas sprawdzianów na 800 czy 1000 m raz na semestr. Bardzo dobrym rozwiązaniem problemu są sztafety plenerowe w dowolnej formie. Podczas takich biegów nie widać, kto jest najsłabszy, więc uczniowie podchodzą do nich bez kompleksów. Ćwiczenia powinny być zakończone długą przerwą, aby młodzież całkowicie wypoczęła. Starajmy się rozmawiać z uczniami zawsze czynnie uczestnicząc w lekcji biegowej. Ustawiajmy grupę, aby najsłabsi zawsze biegli na początku. Pamiętajmy również o tym, by w miarę możliwości wyprowadzać grupę w plener. Marszobieg czy jogging w terenie jest zawsze bardziej ciekawy i efektywny niż na bieżni. Niestety nauczyciele w dużych miastach mogą wyłącznie opierać się na bieżniach przyszkolnych. Przyzwyczajmy także uczniów do tego, że biegać można o każdej porze roku. Bieg może stać się celem samym w sobie, a nie tylko drogą do osiągnięcia celów w innych dyscyplinach sportowych. . 2