W poszukiwaniu korzeni astrologii Astrologię jaką znają Europejczycy zawdzięczamy średniowiecznemu chrześcijaństwu, które za pośrednictwem islamu przejęło ją od praktyk magicznych Wschodu. Same początki astrologii mają swe korzenie w niezmiernie odległej przeszłości. Można doszukać się jej obecności już w prastarych kultach płodności oraz wierzeniach astralnych. Związki kultu płodności z późniejszą astrologią wydają się być związane z kultem bogini-matki, a zatem z kultem Księżyca. Otóż wynikają one z dawnego spostrzeżenie, iż cykl menstruacyjny kobiet odpowiada miesiącu księżycowemu (synodycznemu). Spostrzeżono również, że brzemienność kobiety trwa dziesięć miesięcy księżycowych. Połączenie w jedno kilku nie rozłącznych elementów – tajemnicy poczęcia i płodności – dało w efekcie zalążek astrologii przekonanie o łączności zjawisk rozgrywającymi się na sklepieniu niebieskim ze zdarzeniami zachodzącymi na Ziemi. Najbardziej wyrazistym przejawem oddziaływania mocy niebieskich na wydarzenia ziemskie, było w starożytności tak zwane heliakalne, czyli przedsłoneczne wschody Syriusza zwiastujące przyborem Nilu, świętej rzeki Egiptu. Odkrycie te miało doniosłe konsekwencje. Na skutek zbiegu okoliczności najjaśniejszej gwiazdy heliakalny był wschód tej skorelowany (w tajemniczy sposób - jak zapewne wtenczas sądzono) z zachowaniem życiodajnego Nilu. "Jako na Niebie, tak i na Ziemi" pomyśleli być może egipscy kapłani i postanowili wyciągnąć ze swego domniemania nieprawdopodobne wnioski. Kapłani doszli do przekonania, że wszystko co dzieje się na Ziemi jest uzależnione od wyglądu Nieba – jeśli można przewidywać i przepowiadać tak ważne wydarzenia jak rozlew Nilu, to dlaczego nie spróbować odgadnąć następstw innych wydarzeń, a nawet losów ludzkich? Systematyczność obserwacji astronomicznych w Babilonie doprowadziło na przełomie VII i Vi wieku p.n.e. do odkrycia przez kapłanów chaldejskich okresowych zaćmień Księżyca i Słońca – tak zwanego sarosu, czyli okresu chaldejskiego. Zapoczątkowało to znany do dziś tok myślenia – skoro udaje się przepowiadać zaćmienia, to wobec, już jak wtedy sądzono, oczywistego wpływu Nieba na Ziemię, można pokusić się o odgadnięcie przyszłych spraw ziemskich i losów człowieka. Jeśli istnieje cykliczność zaćmień, to czy nie można spodziewać się powtarzalności wydarzeń szczególnej wagi, zwłaszcza tych, które zdarzyły się tuż po zaćmieniu? Odkrycie te było szczególnie ważne dla rodzącej się wtedy astrologii, ponieważ pozwoliło przejść z tzw. "astrologii orzekającej" do współczesnej jej formy – "astrologii horoskopowej", usiłującej powiązać losy człowieka z położeniem ciał niebieskich w momencie jego narodzin bądź w przełomowych momentach jego życia. Już na koniec – czemu znaków zodiaku mamy 12? Wynika to z małej dokładności pierwszych obserwacji, kiedy sądzono iż rok liczy jedynie 360 dni (stąd mamy podział pełnego koła na 360 stopni). Przy miesiącu wynoszącym wtenczas 30 dni mamy – 360 podzielić na 30 = 12. Na podstawie: Zbigniew Dworak, Astrologia, Astronomia, Astrofizyka, Warszawa 1985, s. 2135. http://czajniczek-pana-russella.blogspot.com/