Corporate identity – wizja czy badania? Artykuł powstał na podstawie wywiadów i dyskusji prowadzonych przez autorkę z międzynarodowymi specjalistami zajmującymi się problematyką CI. Wielu z nich poznało świetnie realia polskiego rynku, niektórzy nadal na nim funkcjonują, toteż w tekście nie zabraknie bezpośrednich odwołań do rodzi mego biznesu. corporate identity corporate identity corporate identity … 29 marketing w praktyce Wśród specjalistów, których opinii zasiegała autorka, znaleźli się m.in. Wally Olins (światowy guru w tej dziedzinie, obecnie szef Saffron Brand Consultants), John Williamson i Mark Radda (odpowiednio: członek zarządu i konsultant z Wolff Olins), Claudius Koenig (szef LondonCBN), T.Piotr Górski (prezes Grupy A5), Xavier Oliver (konsultant w BBDO), Peter Arnold (szef agencji badawczej arnold + bolingbroke), Howard Bellm (właściciel Intersurgical, Inc.) prof. Michael J.Thomas (Strathclyde University School of Business), prof. Luis Renart (IESE Business School). corporate identity corporate identity corporate identity … 30 marketing w praktyce Przystępując do realizacji programu Całościowej Identyfikacji, czyli systemowego kształtowania wizerunku i tożsamości organizacji, menedżerowie stają przed wieloma dylematami, dotyczącymi sprawnego kierowania procesem, a zwłaszcza podejmowania kluczowych decyzji, bez których niemożliwy jest postęp dalszych prac. Czas na ogół nie sprzyja takim przedsięwzięciom. Napięte harmonogramy powodują wielokrotnie konieczność ustalenia priorytetów przy jednoczesnej rezygnacji z początkowo zaplanowanych działań. Czy faktycznie odrzucenie np. pewnych fragmentów badań marketingowych wpływa negatywnie na końcowy rezultat – powstanie systemu CI firmy? Czy zawsze przedmiot analiz i dociekań jest na tyle istotny, aby wstrzymywać cały proces? Doświadczenia ekspertów pokazują, że nie. Konsultanci ds. CI, badacze rynku, decydenci w firmach i eksperci z renomowanych uczelni biznesowych są zgodni zwłaszcza w jednej kwestii. Otóż obecnie do najważniejszym wyzwań podmiotów zaangażowanych w tworzenie wizerunku i tożsamości firm należy „kreowanie przyszłości”, a tym samym swoiste wyprzedzanie oczekiwań rynku. Trudno inaczej budować silną pozycję i zdobywać przewagę konkurencyjną, chyba że świadomie wybiera się strategie obronne i adaptacyjne wobec konkurentów. TEN DZISIEJSZY BIZNES... Dzisiaj, jak nigdy dotąd, wyjątkowo aktualna jest sentencja Heraklita z Efezu – panta rei. Coraz rzadziej mówimy „wiem”, a coraz częściej „czuję”. W światowym biznesie nie brakuje obecnie szokujących niespodzianek, jak chociażby afery Enronu i firmy Arthur Andersen. I tu od razu warto podkreślić, że Andersen Consulting, po oderwaniu się od macierzystej firmy, przyjął nową koncepcję CI już jako Accenture. Choć projekt ten był natychmiast ostro krytykowany przez wielu jego przeciwników, droga okazała się słuszna, a nowa firma uniknęła skażenia kompromitacją macierzystej spółki. Kolejny przykład nieprzewidywalności może wydawać się nieco odbiegajacy od tematu, ale pokazuje, że nawet pozornie oczywiste zjawiska rynkowe nie doczekały się trafnych prognoz. Polscy producenci z branży mięsnej nie spodziewali się bowiem tak dużego wzrostu zapotrzebowania na import rodzimych wyrobów w zachodnich krajach UE po 1 maja. Przedsiębiorcom coraz trudniej znaleźć jakąkolwiek niszę na rynku, a gdy odkryta luka zostanie już zagospodarowana, natychmiast pojawiają się konkurenci. Nieraz nawet omijając prawo, kierują ofertę – bardzo zbliżoną do naszej – do tego samego segmentu nabywców. A skoro niemal wszystko można skopiować, należy skoncentrować wysiłki na tworzeniu wielkiej wartości firmy – jej tożsamości i budowanym na tej bazie wizerunku. Przyjmijmy zasadę, że nawet jeśli konkurent proponuje identyczną usługę czy produkt, to za konkretną ofertą stoimy właśnie my, z naszą kulturą organizacyjną, reputacją i jasno określoną długofalową wizją działania. Biznes nie może być odhumanizowany, a procedury, liczby czy Customer Relationship Management nie mogą zasłaniać najistotniejszej wartości firmy – pracujących w niej ludzi. Niektórzy menedżerowie wolą ślepo wierzyć liczbom, traktując je jako ostateczną wyrocznię i na ich podstawie usprawiedliwiają wszelkie działania. Na domiar złego często nie analizują, co stoi za tymi wyrwanymi z kontekstu danymi, jak realizowano badania, czy dotyczą one całej populacji czy jej fragmentu. Interpretować można je bowiem bardzo różnie. Natomiast mocne fundamenty organizacji powstają dzięki poczuciu wspólnoty, rozumieniu misji i celów firmy przez całą załogę, na nich zaś budowane są pozytywne relacje i praca zespołowa. Według niektórych ekspertów nastąpi swoisty renesans kontaktów osobistych w biznesie, nieco na przekór intensywnemu globalnemu rozwojowi branży IT. NADĄŻANIE ZA ŚWIATEM Specjaliści jednogłośnie twierdzą, że gdyby nie współcześniwizjonerzy,charyzmatyczniszefowie,będącyjednocześnielideramizmianwswoichfirmach,światbiznesustałbyw miejscu. Ilustrują to liczne przykłady. Z pewnością do takich odważnych innowatorów należy Brytyjczyk Richard Branson, znany z niekonwencjonalnych pomysłów założyciel „imperium”Virgin.Przedsiębiorcatenprzyjąłdośćryzykowną monolityczną strukturę CI w swoim biznesie, co oznacza, żewszystkiespółki-córkinazywająsięVirgin,wtymm.in.VirginRecords,VirginFinancialServices,VirginTrainsczyVirgin Atlantic Airways. I Branson odnosi sukcesy od ponad 30 lat. Współczesny marketing niejednokrotnie wydaje się nie nadążać za zmieniającym się światem, a zilustrować można to takim oto prostym przykładem. W przedsiębiorstwie powstaje koncepcja systemu wizualnego CI1, przy czym zmiana dotychczasowych rozwiązań wynika z racjonalnych, w pełni uzasadnionych przesłanek. Rzeczywiście, idea wydaje się świetna – wynika z misji firmy i przyjętej strategii, odpowiada zarządowi oraz załodze. Mimo to zleceniodawca realizuje bardzo szczegółowe badania wizerunkowe, niemal od punktu zerowego, abstrahując od pierwotnych założeń. Pojawia się poważna (czy jednak na pewno?) przeszkoda, bowiem z sondaży niejasno wynika konieczność zmiany koncepcji. A czas biegnie i po jego upływie okazuje się, że, po pierwsze, ta „nowa” idea nie znajduje akceptacji wewnątrz organizacji, po drugie, potencjalni klienci po kilku miesiącach oceniają tę ideę znacznie gorzej (choć powstała na bazie ich ocen i pomysłów). Kolejny przykład – konsultanci z Wolff Olins, tworząc pod koniec lat 90. system Corporate Identity dla operatora telefonii komórkowej Orange, wyprzedzili oczekiwania potencjalnych klientów. W projekcie skoncentrowali się na radosnej stronie życia, a aspekty techniczne i korzyści użytkowe sieci pozostawili na dalszym planie. I ta koncepcja stanowiła bazę dla programu CI, a dzieło zwieńczył wielki sukces. Co ciekawe, wyniki badania rynku takiego podejścia nie zalecały. WYZWANIA DLA TWÓRCÓW CI Specjaliści zgodnie uważają, iż tworzenie systemu CI powinno mieć swój początek we wnętrzu organizacji, a atrybuty jej wizerunku mają wynikać z „serca” firmy, m.in. klarownej wizji jej przyszłości, sprecyzowanej strategii rynkowej, kultury oraz wiedzy, umiejętności i morale pracowników. Według takiego scenariusza powstawał w 1997 r. w Polsce Handlobank, „cudowne dziecko” Banku Handlowego w Warszawie S.A., rodzimy prekursor mcbanków. Spełniono tam z nawiązką powyższe kryteria. Prace projektowe ukierunkował polsko-brytyjski zespół konsultantów ds. CI (Grupa A5 i Wolff Olins), jednakże w tym przypadku przyjęte rozwiązania wynikałyprzedewszystkim z przekonań zarządu BH, nie zaś zrezultatówbadańrynku. Przełamano wtedy dotychczasowe stereotypy w polskiej bankowości, a Handlobank stał się wzorem wygodnej placówki o nieograniczonym dostępie, przyjaznej i w pełni nowoczesnej. W koncepcji CI podkreślono te cechy nowoczesnym wystrojem wnętrz, odważną grafiką i kolorystyką oraz sposobem komunikacji i zachowań personelu. Kształtowanie CI organizacji wymaga innego podejścia niż budowa wizerunku marki produktu. Brzmi to jak truizm, ale w praktyce zdarza się, że autorzy koncepcji CI nie mogą uwolnić się od schematu postępowania właściwego dla np. FMCG. A wygląda on mniej więcej tak: „Każdy nasz krok wynika tylko i wyłącznie z potrzeb zgłaszanych przez klientów”. Jest to manifestacja bierności, gdyż, co prawda, uwzględniona została rola konsumenta jako króla rynku i konieczność diagnozowania jego oczekiwań, ale przecież zadaniem dzisiejszych przedsiębiorstw jest kreowanie potrzeb. Wróćmy jednak do problematyki CI. Jeśli członkowie zarządu i załoga jako zgrany zespół są głęboko przekonani o słuszności wyboru danej koncepcji CI, to należy podążać w obranym kierunku. Należy weryfikować jedynie pewne fragmenty projektu, a nie podważać wyjściowych złożeń, gdyż te tylko sporadycznie okazują się błędne. W rzadkich przypadkach konsultanci ds. CI przekreślają owe wstępne wytyczne, zupełnie odwodząc zleceniodawców od pierwotnych idei. Raczej chcą „wyczuć” ducha firmy. Jednakże trzeba kierować się zasadą, by nie szukać błahych pretekstów do zmian oblicza firmy. Dyskomfort szefa, subiektywnie postrzegającego dotychczasowy system wizualny jako anachroniczny, nie upoważnia jeszcze do uruchamiania programu CI. Powinno wystąpić kilka czynników jednocześnie, przemawiających za koniecznością zmian. W sytuacji gdy w przedsiębiorstwie rozpoczynającym program CI brakuje liderów zmian, a pracownicy nie są zjednoczeni wokół wspólnych celów, nie widać też zalążków koncepcji, przed konsultantami ds. CI staje więcej zadań. Trzeba wniknąć w organizację, pomóc uporządkować ten wewnętrzny chaos, a dopiero później formułować założenia koncepcji. Jak postępować, kiedy otoczenie interpretuje znaczenie np. godła firmowego niezgodnie z intencją przedsiębiorstwa? Wówczas stosujemy narzędzia systemu komunikacji2. Firma ma prowadzić dialog ze swymi interesariuszami, tworząc odpowiednią ideologię i przekonując do swojej koncepcji. Nasuwa się tutaj uproszczona paralela – pomarańczowy dziwi jako kolor narodowy Holendrów, gdyż flagę państwa wypełnia czerwień, biel i granat. A jednak barwa pomarańczowa przyjęła się i Holendrzy chętnie wyjaśniają jej monarchistyczne pochodzenie. Ten przykład dotyka kolejnej kwestii. CI staje się bardzo widoczna nie tylko w gospodarce. Instytucje nonprofitowe, jak choćby szpitale i urzędy miejskie, dostrzegają korzyści płynące z wprowadzania systemów identyfikacji. Władze Hongkongu na przykład zatrudniły konsultantów z Landor Associates, amerykańskiej firmy ze światowej czołówki, do przeprowadzenia programu CI dla tego miasta (projekt o nazwie Hong Kong Asia’s World City). Dzięki niemu zbudowano jeszcze lepszy wizerunek, przyciągający zarówno turystów, jak i inwestorów. CI wykracza daleko poza sferę biznesu, czego dowodem może być odpowiednia oprawa imprez sportowych, charytatywnych, wydarzeń kulturalnych czy konferencji i sympozjów naukowych. Stworzenie systemu wizualnego Igrzysk Olimpijskich w Atenach w 2004 roku rozpoczęto w końcu ubiegłego wieku. Zaangażowano interdyscyplinarne grupy międzynarodowych specjalistów, którzy opracowali wizualne oblicze imprezy trwającej kilka tygodni. Przyjęta koncepcja została stworzona przez firmę Wolff Olins z Londynu oraz grecką Red Design, a oparto ją głównie na wizji organizatorów i idei doświadczonych, utalentowanych projektantów, nie włączając szeroko zakrojonych projektów badawczych. I okazało się, że koncepcja świetnie się sprawdziła w praktyce. NIE TYLKO „PROJEKTANCI” Trudno obecnie konsultantów ds. CI nazwać „projektantami”. Oczywiście roli grafików czy architektów nie można bagatelizować, ale stanowią oni część interdyscyplinarnych zespołów, złożonych m.in. ze specjalistów ds. zarządzania, strategów, prawników, rzeczników patentowych, corporate identity corporate identity corporate identity … 31 marketing w praktyce corporate identity corporate identity corporate identity … 32 marketing w praktyce Anna Maria Nikodemska-Wołowik jest pracownikiem Zakładu Marketingu, Instytutu Handlu Zagranicznego Uniwersytetu Gdańskiego. kontakt: [email protected]. gda.pl PRZYPISY:: 1 Element systemu CI, opierający się na obra- zie. Buduje styl organizacji w oparciu o podstawowe składniki wizualne identyfikujące firmę, np. znak, kolorystykę, liternictwo, zastosowane na różnych nośnikach. 2 Obejmuje on wszystkie działania zmierzające do przekazania odbiorcy czytelnej informacji na temat wartości firmy, zdarzeń, osób i rzeczy, celowej z punktu widzenia funkcjonowania przedsiębiorstwa. 3 W języku katalońskim słowo „la caixa” czyt. La kajsza oznacza kasę, solidną skrzynię. informatyków, badaczy rynku (psychologów, socjologów, marketingowców). Zjednoczeni, wspólnymi siłami nadają kształt i kierunek programowi CI danej organizacji, kompleksowo traktując to przedsięwzięcie, nie skupiając się wyłącznie na jednym aspekcie. Wobec oczekiwań rynku zaczęto poszerzać zakres ofert realizacji programów CI, a współpraca ze zleceniodawcą przypomina dzisiaj bardziej doradztwo biznesowe niż projektowanie. Toteż konsultanci ds. CI deklarują: „Podchodzimy całościowo do waszego problemu” i – co więcej – wspierają zleceniodawców w diagnozowaniu tych problemów. Jakich głównych atutów poszukują potencjalni zleceniodawcy u swego przyszłego partnera – firmy zajmującej się CI? Otóż jej portfolio powinno zawierać przykłady zrealizowanych programów, wyznaczających trendy w CI i prekursorskie idee. Dzieje się tak m.in. dlatego, że powstały system CI ma trwać kilka lat, nie tracąc siły wyrazu, a z kolei zbyt częste jego zmiany czy modyfikacje przekreślają wiarygodność firmy. Zdaniem niektórych ekspertów, okres ten nie powinien być krótszy niż 10 lat, począwszy od daty wprowadzenia nowego systemu CI. Nie wszystkim przedsiębiorstwom udaje się tak długo utrzymać przyjęty wizerunek, ale wśród tych wytrwałych znajduje się katalońska instytucja finansowa La Caixa3, której początki istnienia sięgają 1904 r. Pod koniec lat 70. zarząd La Caixa w Barcelonie zdecydował się na nadanie wyrazistego wizerunku bankowi, równolegle oddzielając go od obrazu hiszpańskich instytucji finansowych. Silnym akcentem miał być znak firmowy, podkreślający katalońską tożsamość organizacji. Z propozycji przedstawionych przez konsultantów z amerykańskiej agencji Landor Associates decydenci wybrali najbardziej nowatorski i odważny pomysł – fragment obrazu z tkaniny dekoracyjnej autorstwa jednego z czołowych artystów katalońskich i światowych zarazem, Joana Miró. Przyjęta idea okazała się genialna, zrewolucjonizowała myślenie o bankowości, przyjmującej dotąd oblicze poważne, solidne i nudne. Godło La Caixa, lekka i radosna błękitna gwiazdka, usytuowana obok dwóch okrągłych plamek (czerwonej i żółtej), zawiera w sobie mnóstwo treści i wprost emanuje pozytywną energią. W niezmienionej formie funkcjonuje od ponad 20 lat i jest nadal doskonale odbierane. To dobitny dowód, iż koncepcje CI mogą wyprzedzać czas, a jej twórcy „kreować przyszłość”. Jednakże w fazie kształtowania koncepcji systemu wizualnego, gdyby postępować ściśle wg badań, pomysł ten należałoby odrzucić na rzecz znacznie bardziej konwencjonalnych rozwiązań. Sukces udało się osiągnąć m.in. dzięki dobremu porozumieniu zleceniodawcy z konsultantami, opartym na wzajemnym zaufaniu. Wypływa stąd wniosek, że jasno określony cel programu CI, dogłębnie zrozumiany przez obie strony oraz pozytywny klimat współpracy są jednymi z kluczowych determinant powodzenia przedsięwzięcia. Jak będzie się układać dalsza współpraca, ukaże już etap audytu, otwierający program CI. Tutaj należy sprecyzować, jaką pozycję zajmuje obecnie przedsiębiorstwo i dokąd zmierza (np. czy przygotowuje ekspansję zagraniczną), a także odnieść się do planu na kolejne 15 lat (w przybliżeniu okres trwania misji). Konsultanci często mają kłopoty z uzyskaniem odpowiedzi na te kluczowe pytania, zadawane szefom firmy. A błędem jest myślenie wyłącznie o teraźniejszości. Poza tym to szefowie, jako liderzy zmian, a następnie dopiero pozostali pracownicy, muszą wyraźnie określić, jak chcą być postrzegani, jakie kluczowe wartości chcą wyrazić za pomocą CI. Ze świadomością tą, niestety, bywa różnie. 1 1 1 1 *** Tematyce CI autorka poświęciła artykuł także w nr 12/2004 pt. „Zabłysnąć wizerunkiem firmy”