Energetyka może być stymulatorem rozwoju gospodarczego Władysław Mielczarski Zwolnienie tempa wzrostu gospodarczego i wzrastające bezrobocie zmusza rząd do szybkiego działanie. Przedstawiona ostatnio strategia rozwoju gospodarczego i przedsiębiorczość ma być programem który doprowadzi do poprawy sytuacji gospodarczej. Program jest wart uznania, jednak jego wadą jest brak wskazania bazy na której mała i średnia przedsiębiorczość mogłaby się rozwijać. Bez takiej bazy w postaci silnych regionalnych organizmów gospodarczych, program rozwoju przedsiębiorczość ma małe szanse na powodzenia. Mała i średnie przedsiębiorstwa odnoszą sukcesy gdy mają oparcie w postaci silnych organizmów gospodarczych, które są stymulatorem rozwoju gospodarczego w danym regionie. W Polsce takimi stymulującymi rozwój gospodarczy mogą być tylko duże zintegrowane przedsiębiorstwa energetyczne. Dlaczego właśnie przedsiębiorstwa energetyczne? Ponieważ jest to jedyna w miarę poprawnie funkcjonująca gałąź przemysłu która została jeszcze w rękach państwa, a nagromadzone tam środki kapitałowe oraz doświadczenia organizacyjne mogą być użyte dla rozwoju gospodarczego kraju. Energetyka decyduje o rozwoju gospodarczym W państwach uprzemysłowionych kluczem do rozwoju gospodarczego jest poprawne funkcjonowanie sektora energetycznego. Nawet w kraju nowych technologii jakim są Stany Zjednoczone przemysłem o największym obrocie rocznym (revenue) jest elektroenergetyka, której obrót przekracza znacznie obrotu telekomunikacji. Czym byłaby gospodarka rosyjska bez Gazpromu nie trzeba w Polsce wyjaśniać. Wokół wielkich pionowo zintegrowanych koncernów energetycznych Skandynawii i Niemczech rozwijają się setki małych i średnich firm. Odpowiednio użyte zasoby energetyki mogą przynieść gospodarce olbrzymie korzyści. Pozytywnym przykładem jest reforma rynkowa energetyki i prywatyzacja w stanie Wiktora w Australii. Gdzie dzięki energetyce spłacono olbrzymie długi a gospodarka stanu, która według prognoz ekonomicznych ekspertów miała wychodzić z kryzysu przez 20 lat już po 4 latach notowała silny rozwój. Niskie ceny energii przyciągnęły inwestycje za którymi przyszedł wzrost gospodarczy i praca dla ludzi. W roku 2000 po raz kolejny obniżono ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, tym razem o średnio 17%. Jednak nieprzemyślana polityka wobec energetyki może przynieść olbrzymie szkody. Takim przykładem jest stan Kalifornia, gdzie nieudolne próby ochrony interesów konsumentów energii przy jednoczesnej blokadzie rozwoju mocy wytwórczych doprowadziły do miliardowych strat, które stan ten będzie spłacał przez wiele lat. Silne regionalne przedsiębiorstwa energetyczne kluczem do rozwoju gospodarczego Reforma sektora elektroenergetyki na początku lat dziewięćdziesiątych doprowadziła do powstania siedemnastu elektrowni systemowych oraz trzydziestu trzech przedsiębiorstw dystrybucyjnych. Takie rozdrobienie elektroenergetyki nie jest praktycznie spotykane na świecie. Wręcz przeciwnie, w krajach rozwiniętych takich jak USA, Kanada czy kraje zachodniej Europy w energetyce działają duże koncerny często swoim zasięgiem obejmujące cały kraj lub stan. Przedsiębiorstwa energetyczne w tych krajach nierzadko są większe od całej polskiej elektroenergetyki. Panuje powszechne przekonanie o konieczności integracji przedsiębiorstw wytwórczych w większe grupy. Proces ten rozpoczęło powstanie Południowego Koncernu Energetycznego. Istnieje też powszechna aprobata dla integracji przedsiębiorstw dystrybucyjnych i proces ten rozpoczął się poprzez wskazanie przez Ministerstwo Skarbu Państwa możliwych do integracji grup takich jak G8, K4 czy G4 oraz przedstawienie zintegrowanych grup do prywatyzacji. Jednakże procesy integracyjne trzeba przyśpieszyć, a przedsiębiorstwom dokonującym takiej integracji pomóc. Należy wykorzystać doświadczenia pierwszego zintegrowanego przedsiębiorstwa energetycznego jakim jest Południowy Koncern Energetyczny. Niecałe dwa lata działania tego przedsiębiorstwa pokazało, że w oparciu o takie organizacje można stymulować rozwój regionu. Planowane inwestycje i stosowana regionalnie zasada offset-u żądająca od inwestorów umieszczenia znacznej części zamówień w lokalnych przedsiębiorstwach jak w przypadku przetargu na jednostkę wytwórczą w Będzinie jest warta upowszechnienia. Silne przedsiębiorstwa energetyczne mogą przyśpieszyć procesy rynkowe. Konsolidacja kapitałowa PKE z sąsiednimi przedsiębiorstwami dystrybucyjnymi może doprowadzić do likwidacji części kontraktów długoterminowych, które hamują rozwój rynku energii elektrycznej. Podobne rezultaty można osiągnąć w innych regionach dokonując już zainicjowanych integracji jak w rejonie południowo-zachodnim wokół elektrowni Turów, regionie centralnym z elektrownią Bełchatów i wschodnim z elektrownią Kozienice jako silnymi organizacjami gospodarczymi wokół których może następować rozwój innych przedsiębiorstw i regionów. Akcyza – wszyscy przegrani Zamiast wykorzystać potencjał zgromadzony elektroenergetyce rząd prowadzi złą politykę wobec ostatniej jaka mu została w miarę poprawnie funkcjonującej gałązi przemysłu. Odbywa się to przy wtórze populistycznych haseł zabrania bogatym i dania biednym. Działanie takie przerabialiśmy już raz w swojej historii z wiadomymi skutkami. Wprowadzenie akcyzy na energie elektryczną w formie jaka jest proponowana powoduje że wszyscy są przegrani: • Przegra na tym rząd, bo doprowadzi do utraty płynności finansowej w jednym z głównych gałęzi przemysłu. • Pojawią się trudności w prywatyzacji ponieważ wprowadzenie perturbacji do elektroenergetyki, niepewność co do możliwości przeniesienia uzasadnionych kosztów oraz otrzymania zysków z zainwestowanych kapitałów zniechęci inwestorów. • Mogą ponieść straty fundusze emerytalne jeżeli nakłoni się je do inwestowania w źle działające przedsiębiorstwa. Ten scenariusz był realizowany w Chile ponad 20 lat temu. Warto by się zapoznać z doświadczeniami. • Straty poniesie przemysł korzystający z energii elektrycznej, ponieważ nałożenie akcyzy na producentów przy jednoczesnym ograniczaniu skutków wzrostu tych cen dla odbiorców bytowych spowoduje pogłębienie już istniejącego subsydiowania skrośnego w którym odbiorcy przemysłowi finansują tanią energię odbiorców bytowych. Te wzrastające koszty energii dla przemysłu obserwujemy już dzisiaj kiedy wiele krajowych przedsiębiorstw ma trudności z funkcjonowaniem ze względu na wzrastające ceny energii, a inwestorzy zagraniczni wybierają tańsze i mniej zbiurokratyzowane Czechy na miejsce inwestycji. • Stracą na tym odbiorcy indywidualni ponieważ skutkiem obecnej populistyczne polityki być może będą mieli tańszą energię ale jest bardzo prawdopodobne że nie będą mieli pracy aby za tę energię zapłacić. Bardzo trudne zadanie staje przed Urzędem Regulacji Energetyki (URE). Wiadomo, że w energetyce nie ma takich rezerw aby sama energetyka pokryła nakładaną akcyzę. Będzie istniała konieczność przeniesienia jej znacznej części na odbiorców energii elektrycznej. I o tym będzie decydował URE. Chociaż może się wydawać że to wzmacnia rolę URE to jednak zadanie takie stawia ten urząd w bardzo trudnej sytuacji. Cokolwiek się nie zrobi będzie źle: • Jeżeli znaczne koszty akcyzy nie zostaną przeniesione na odbiorców końcowych to doprowadzi to do perturbacji finansowych w elektroenergetyce. • Jeżeli przeniesie się znaczną część akcyzy na odbiorców końcowych to rezultatem tego będzie wzrost inflacji. • Każde rozwiązanie pośrednie ma wady pierwszego i drugiego prezentowanego powyżej wariantu. Państwo powinno traktować energetykę jak rozważny właściciel Istnieją spore rozbieżności jaka jest wartość przedsiębiorstw elektroenergetyki. Szacunki wahają się od 35 – 60 miliardów PLN. Każdy rozważny właściciel mający w dyspozycji tak duży majątek starałby uzyskać przychody z posiadanego kapitału. Na świecie jest to realizowane poprzez ustalenie w kosztach działania odpowiedniego poziomu WACC. Średni poziom WACC dla przedsiębiorstw energetyki to w USA od 8-12%, w Australii od 7,7 – 11,9%. W Polsce o koszcie kapitału nie mówi jasno Prawo energetyczne, a wartość WACC nie jest ustalana w rozporządzeniach Ministra Gospodarki. Zakładając nawet dolną stosowaną granice WACC i najniższą szacunkową wartość przedsiębiorstw elektroenergetyki można uzyskać od 2,8 miliarda rocznie co wynosi znacznie więcej niż planowa akcyza. Nakładanie niemożliwych bez załamania finansowego podatków na energetykę oraz utrudnianie rozwoju jednego jeszcze będącego w rękach państwa i dobrze funkcjonującego sektora będzie prowadzić do negatywnych skutków gospodarczych już wkrótce. Państwo nie powinno traktować energetykę jak kurę z której można ugotować rosół na niedzielę, zapominając że po niedzieli przychodzi poniedziałek kiedy kury już nie będzie i rosół też będzie zjedzony. Informacje o autorze. Autor jest profesorem Politechniki Łódzkiej. Zajmuje się reformą elektroenergetyki: prywatyzacją i rynkami energii elektrycznej. Email: [email protected]