wierzę bogu - Wydawnictwo W drodze

advertisement
O. Jan Andrzej Kłoczowski nie daje odpowiedzi łatwych i ostatecznych. Nie moralizuje i nie udziela pouczeń, nawet „duchowych”. Zaprasza rozmówców do gry intelektualnej, polegającej
na współ-myśleniu na tematy, które dotyczą nas wszystkich,
o ile nie boimy się poddawać naszej wiary racjonalnej krytyce.
Warunkiem przystąpienia do tej gry jest zaufanie: Bogu, który
daje do myślenia, drugiemu jako partnerowi dialogu i świadkowi, wreszcie sobie samemu, bo nikt mnie nie zastąpi w odnajdywaniu odpowiedzi. Osoby, które nie miały okazji spotkać
autora osobiście i wypytać o ważne dla nich sprawy, dostają
do ręki książkę z rozmowami podnoszącymi kwestie dotyczące wiary, myślenia o niej, sensownego życia w zgodzie z nią.
JAN ANDRZEJ KŁOCZOWSKI OP
dominikanin, profesor filozofii, znakomity krakowski kaznodzieja,
historyk sztuki, autor wielu publikacji i książek, m. in.: Sztuka
owocnego życia (2004), Filozofia dialogu (2005), Ojcze nasz.
Źródło modlitwy (2009).
Połączenie erudycji filozoficznej i teologicznej z doświadczeniem duszpasterskim i świetnym poczuciem humoru sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem i z przyjemnością.
Grzegorz Chrzanowski OP (ze wstępu)
cena det. 31,00 zł
Patronat medialny
Wierzę Bogu, ufam człowiekowi • Rozmowy z o. Janem Andrzejem Kłoczowskim OP
Co łączy wiarę z szaleństwem? Czy Jezus jest wciąż
nieznaną postacią chrześcijaństwa? Co ma wspólnego profanum z banałem? Do czego potrzebna jest
odwaga w wierze?
WIERZĘ BOGU,
ufam człowiekowi
rozmowy z o. Janem Andrzejem
Kłoczowskim OP
www.wdrodze.pl
OKL_Wierze Bogu ufam ludziom_grzbiet 15,36mm_DRUK.indd 1
03-09-2015 14:29:01
WIERZĘ BOGU,
ufam człowiekowi
WIERZĘ BOGU,
ufam człowiekowi
rozmowy z o. Janem Andrzejem
Kłoczowskim OP
© Copyright by Jan Andrzej Kłoczowski, 2015
© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2015
Redaktor
Joanna Barcik
Redaktor techniczny
Stanisław Tuchołka / panbook.pl
Projekt okładki i stron tytułowych
Joanna Dąbrowska
Fotografia na okładce
Adam Walanus
ISBN 978-83-7906-019-1
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.
Wydanie I, 2015
ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań
tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82
[email protected] www.wdrodze.pl
Druk i oprawa
Drukarnia EDICA, Poznań
Wydrukowano na papierze Munken Print White v 15 80 g.
Tezy o. Jana Andrzeja
Kłoczowskiego OP
Włącz myślenie! To tytuł jednego z wywiadów i tak
mogłoby brzmieć motto niniejszej książki, obejmującej rozmowy przeprowadzone z o. Janem Andrzejem
Kłoczowskim OP od roku 2000 do dziś. Włącz myślenie do wiary, wzywa autor, ale i wiara musi być właściwa. O tym, jak powinna wyglądać wiara, jak o niej
myśleć i według niej sensownie żyć, mówi o. Kłoczowski z perspektywy duszpasterza, wykładowcy
filozofii religii i filozofii Boga oraz – to ciekawa rzecz
do wyśledzenia – człowieka prywatnie wierzącego.
Jaka jest ta wiara? Nie wystarczy być człowiekiem
religijnym, twierdzi autor, aby być uznanym za wierzącego. Religia to naturalna odpowiedź na potrzebę
bezpieczeństwa i sensu życia w obliczu przemijania,
obojętności wszechświata i zranień w relacjach z bliźnimi. Tak pojęta religia jest częścią ludzkich poszukiwań, wymiarem naszego bycia w świecie. Tymczasem
wiara to odpowiedź udzielona Bogu – bo to Bóg przede
wszystkim szuka człowieka – to przyjęcie Ewangelii,
rozgrywanie życia przed Bogiem. Wiara jest zaufaniem,
zawierzeniem Bogu. Zaufaniem, którym obdarzamy
WIERZĘ BOGU, UFAM CZŁOWIEKOWI
Jezusa. Koncepcja ta zrazu brzmi nieco fideistycznie,
ale to mylne wrażenie. Ojciec Kłoczowski przypomina, że ten Jezus, który „jest mym przyjacielem”,
jest jednocześnie Słowem Przedwiecznym, Mądrością
stwarzającą świat, że przysługują mu wszystkie opisane w klasycznej metafizyce boskie atrybuty.
A jakie jest myślenie o wierze o. Kłoczowskiego?
Jest klasyczne i nowoczesne. Klasyczne, ponieważ
odwołujące się do myśli św. Tomasza, ale nie w sposób automatyczny, bo tak przystoi dominikaninowi,
lecz pogłębiony. Szczególnie wyraźnie widać to na
przykładzie odróżnienia sumienia jako aktu rozumu
praktycznego od Freudowskiego superego, czyli zinterioryzowanej normy. Myślenie klasyczne, ponieważ
przewodnikami na drodze życia są Abraham, Mojżesz
i Hiob. Ponieważ mowa jest o sakramentach i ich
znaczeniu dla człowieka wierzącego.
Nowoczesne, gdyż współczesne problemy poruszane są w perspektywie współczesnej filozofii, teologii
oraz idei Vaticanum II. Wprawdzie sobór zakończył
się pięćdziesiąt lat temu, ale problem jego recepcji,
spór o reformę liturgii i idee takie, jak wolność religijna, pojawiają się w ostatnich latach z nową siłą. Jak
najbardziej współczesne są także pytania o miejsce
wątpienia w wierze, szczególnie w przypadku ludzi
młodych, o to, kiedy wątpienie niszczy wiarę, a kiedy
wręcz ją wspiera i dynamizuje, jak się spowiadać i nie
popaść w skrupulanctwo, czym jest Boże miłosierdzie,
a czym śmierć.
Warto również przyjrzeć się stronicom poświęconym tematowi traktowanemu przez niektórych zbyt
6
TEZY O. JANA ANDRZEJA KŁOCZOWSKIEGO OP
poważnie, a przez innych ironicznie, mianowicie problemowi Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętego.
A na koniec ciekawostka: jak o. Kłoczowski postrzega
młodych dominikanów? Nie powiem, odpowiedzi
niech czytelnik szuka samodzielnie w książce.
Połączenie erudycji filozoficznej i teologicznej z doświadczeniem duszpasterskim, wybitnym umysłem
i świetnym poczuciem humoru sprawiają, że książkę
czyta się jednym tchem i z przyjemnością. Profesor
Kłoczowski to przykład człowieka wierzącego, który
nie boi się konfrontować swojej wiary ze światem nowoczesnym, a nawet ma w tym świecie wielu kolegów,
by nie powiedzieć sprzymierzeńców. Myśli są jasno
wyrażone, zjawiska celnie ujęte, tezy oryginalne.
A propos oryginalnych tez… Możemy zaobserwować u o. Kłoczowskiego dużą zdolność do mądrościowych aforyzmów, skłaniających do przemyślenia.
Przytaczam kilka z nich. Proszę to potraktować jako
rodzaj gry intelektualnej. Kto znajdzie cytat w tekście,
może sobie pogratulować, że czytał ze zrozumieniem.
Do dzieła, czytelniku!
Tezy:
1. Przeciwieństwem sacrum nie jest profanum, ale banał.
Sekularyzacja prowadzi do banalizacji życia.
2. Samotność jest koniecznym warunkiem urzeczywistnienia się pełnego i dojrzałego człowieczeństwa, to głównie dzięki niej odkrywany naszą indywidualność i niepowtarzalność.
7
WIERZĘ BOGU, UFAM CZŁOWIEKOWI
3. Nuda to spotkanie oko w oko z własną pustką.
4. Podstawowym rysem naszego dojrzewania w wierze
powinno być kształcenie odwagi. Przyjmowanie
życia takiego, jakim jest ono realnie, aby w tym
życiu dawać świadectwo.
5. Gdyby znalazł się w niebie człowiek, który nigdy
nie kochał, to nie wiedziałby, gdzie jest.
6. Miłosierdzie to nie jakiś abstrakcyjny atrybut boskiej Istoty, lecz sposób obecności Boga w świecie, w którym zło bardzo realnie objawia swoją
obecność.
7. W relacji z Bogiem przychodzi taki moment, kiedy
nasza wiara musi otrzeć się o coś z szaleństwa.
8. Jezus jest wciąż nieznaną postacią chrześcijaństwa.
9. Wątpienie nie ma charakteru jakiegoś problemu
intelektualnego, ale ma charakter egzystencjalny:
Czy dobrze zawierzyłem? Komu powierzam moją
nadzieję? Od kogo czerpię męstwo bycia?
Grzegorz Chrzanowski OP
ŻYĆ NADZIEJĄ
Odwaga dobrego życia
O nadziei rozmawia Dominik Jarczewski OP
Jako chrześcijanie mówimy o nadziei – na co?
Bardzo podoba mi się rozróżnienie na „mieć nadzieję,
że...” i „mieć (po prostu) nadzieję”.
W pierwszym wypadku chodzi o postawę spodziewania się. Mam nadzieję, że wydarzy się w przyszłości
coś, na co czekam. Liczę, że tak się stanie. I ta przyszłość w jakiś sposób określa moje dziś. Podejmuję
wysiłek, studiuję, bo mam nadzieję, że zdam egzamin. Przyjmuję leki, słucham poleceń lekarzy, planuję
przyszłość, bo mam nadzieję, że wyzdrowieję. Takie
potoczne rozumienie nadziei, jako spodziewania się
czegoś, trzeba odróżnić od nadziei w sensie głębszym.
Czyli jakim?
Mistrz Eckhart, podążając za myślą Platona, odróżniał duszę (psyche) i ducha (pneuma). Spodziewamy
się na poziomie naszej psychiki, nadzieja to sprawa
ducha.
11
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
To znaczy, że mogę się niczego już nie spodziewać, ale zachować nadzieję?
Tak, ponieważ nadzieja wykracza poza horyzont konkretnych celów, a odsyła w głąb.
Do Boga?
To jest pytanie, czy chodzi jedynie o wymiar religijny, czy też można mówić o jakiejś świeckiej nadziei,
niekarmiącej się oczekiwaniem sukcesu. Przychodzi
mi na myśl cały szereg myślicieli, jak choćby Joseph
Conrad, który stawiał bardzo heroiczne wymagania
wierności wartościom, nawet wtedy, gdy prowadzi to
do klęski. Coś takiego było też obecne w doświadczeniu pokolenia okupacji. Ludzi, którzy, jak pisał
Jan Józef Szczepański, stanęli przed nieznanym trybunałem i złożyli świadectwo wyższym wartościom,
nawet za cenę życia. Żeby ocalić tę wyższą wartość,
zachować honor.
Hemingway pisał, że człowieka można zniszczyć, ale nie
pokonać.
Tego zdania na pewno nie można rozumieć jako opisu
stanu faktycznego. Wielu ludzi można zniszczyć, złamać i pokonać. Natomiast widzę tu pewien postulat:
Żyj tak, aby nikt cię nie pokonał.
12
ODWAGA DOBREGO ŻYCIA
Księga Proroka Habakuka kończy się przepiękną modlitwą:
wprawdzie drzewo figowe nie rozwija pąków, winnice nie wydają plonów, pola nie dają żywności, a owce i woły znikają
z zagrody, ale „ja mimo to w Panu będę się radować, weselić
się będę w Bogu, moim Zbawicielu”. Nadzieja to takie bycie na
przekór rzeczywistości? Im gorzej, tym lepiej?
Nadzieja jest tym, co pozwala człowiekowi przejść
przez doświadczenie graniczne. Na początku trochę
może zbyt lekceważąco potraktowałem to „spodziewanie się”. Myślę jednak, że trzeba też z szacunkiem
odnosić się do naszych małych, powszednich spodziewań. W końcu to one określają naszą codzienność.
Natomiast gdy mówimy o nadziei, to zastrzegłbym
to słowo dla doświadczeń granicznych.
Benedykt XVI w encyklice Spe salvi pisał, że nadzieja chrześcijańska opiera się na tym, na Kogo czekamy. Może kryzys nadziei wiąże się z tym, że my nie wiemy, na kogo czekamy?
Ja bym do tego dodał jeszcze słowa Jana Pawła II
z 1987 roku skierowane do władz PRL-u. Papież
powiedział wówczas, że przyszły los ludzkości leży
w ręku tych, którzy potrafią podać następnym pokoleniom motywy życia i nadziei. Wówczas te słowa
brzmiały jak zaklęcie rzucone na komunistów. Nie
byli w stanie podać tych motywów...
13
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
Zdradzili je.
Właśnie, ale te słowa nie straciły na aktualności. Zapytajmy samych siebie, jakie motywy życia i nadziei
mamy do przekazania naszym następcom.
Czy nadzieja nie jest takim opium ludu? Życie się nie układa,
więc uciekamy w nadzieję.
Jeżeli nadzieja jest ucieczką, to jest to ucieczka do
przodu. Narkomani wycofują się, zwijają się i próbują przetrwać. Natomiast nadzieja to przeciwieństwo
ucieczki, to odwaga dobrego życia.
Skoro to nie ucieczka, to może samooszukiwanie się. Słyszałem
historię rodziny, w której ojciec zginął w Katyniu. Mimo to przez
wiele lat traktowano go jak żywego. Wszystko przemawiało za
tym, że nie żyje, ale póki był cień szansy, nie mówiono o nim
w czasie przeszłym.
To typowy przykład spodziewania się. Czy jednak
zawsze będzie to oszukiwanie siebie? Opium ma
zagłuszać i tyle. Natomiast takie spodziewanie się
wbrew wszystkiemu mogło być dla tych ludzi motywem dobrego życia: Będziemy żyli tak, jakby w każdej
chwili ojciec mógł przyjść do nas. Jesteśmy wierni
wartościom. Trwamy. Nie zawsze więc chodzi o zamknięcie się w przeszłości i trwanie przy wspomnieniach i fotografiach.
14
ODWAGA DOBREGO ŻYCIA
Cały czas rozbraja Ojciec moje pytania rozróżnieniem na nadzieję i spodziewanie się. A jednak w życiu one się mocno przenikają. Przychodzi do mnie małżeństwo, które nie może mieć
dzieci. I co? Mam im powiedzieć, że nie mają się ich spodziewać,
ale zawsze pozostaje taka „mistyczna” Nadzieja przez duże „N”?
Nie muszą się wcale wyrzekać nadziei przez małe „n”.
Natomiast kłamałbym, gdybym schowany za habitem
wmawiał im, że jak będą mieli nadzieję, to Pan Bóg
da im dziecko.
Może dlatego mamy problemy z nadzieją, że boimy się, by
nas nie zawiodła. Wolimy więc nie spodziewać się za dużo od
życia.
To kolejna ucieczka. Tak jak uciekamy w pseudo-duchowe pocieszenia, tak uciekamy od przyszłości. Człowiek postawiony wobec jakiegoś problemu
powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, jak sobie
z tym problemem poradzić. Czy, na przykład, jako
małżeństwo możemy zdecydować się na adopcję? Czy
może podjąć jakiś rodzaj wolontariatu? Zapytać się,
jakie z tej sytuacji wynika dla mnie dobro? Jakie dobro
Bóg mi zadaje? Nadzieja to poszukiwanie tego dobra,
które mnie przerasta, które jest dobrem wyższym.
15
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
Motywem mojego działania nie ma być ból, ale odpowiedź na
dobro?
I poszukiwanie tego dobra, które stoi przede mną. Ono
może pomóc mi przetrwać to, co trudne. Bez niego
ciężko żyć. Znam szereg małżeństw, które ogromnie
przeżywają brak potomstwa. Rodzi się ból, frustracja,
poszukiwanie winnych. Kto jest winny? Oczywiście
Pan Bóg. A co On ma do zaoferowania? Nadzieję, tę
najskromniejszą siostrzyczkę z trzech cnót teologalnych. Wiara i miłość są wielkie. Sami definiujemy
się jako ludzie wierzący. A ludzie nadziei? Nie. Bo ta
nadzieja jest trochę wstydliwa...
Dlatego potrzebna jest wiara?
Jeśli rozgrywam moje życie przed Bogiem, to wydarzeń nie traktuję tylko jako splotu przypadków czy
wyroków losu, ale jako wyzwanie, które stawia przede
mną Bóg, a na które ja jako wolny człowiek mam
znaleźć odpowiedź.
A co, jeśli to zadanie mnie przerasta?
Nadzieja nie jest matką głupich, tchórzów, ale jest
źródłem prawdziwej odwagi życia, podejmowania wyzwań, które pozwalają wyjść z poczucia bezradności
i jakiejś zupełnej klęski, która rodzi depresję.
16
ODWAGA DOBREGO ŻYCIA
Kiedy człowiek ma trzydzieści lat, nie może znaleźć pracy,
mieszka cały czas u rodziców i jest na ich utrzymaniu, to chyba
nie tak trudno o depresję. Co jako chrześcijanin mogę mu powiedzieć? Uwierz w siebie, idź do przodu?
Uwierzyć w siebie w tej sytuacji to pogodzić się
ze swoją przegraną. Może więc właśnie nie w siebie
trzeba uwierzyć? Dla mnie to typowy przykład naszej
polskiej, powszedniej sekularyzacji: wiara polega na
tym, żeby pójść czasem do kościółka w niedzielę. A do
reszty życia to wiara się już nie odnosi?
Swoją drogą ciekawe jest, że procesowi sekularyzacji towarzyszy epidemia depresji i to ona jest chorobą
naszej cywilizacji, a nie rak. Ostatnio jeden z myślicieli ukraińskich pytał: Europo, dlaczego nam nie
pomagasz? Jak to dlaczego? Bo chcesz mieć święty
spokój i wygodne życie. Przeciwieństwem sacrum nie
jest profanum, ale banał. Sekularyzacja prowadzi do
banalizacji życia. Co tam rozmawiać o nadziei.
Jak odzyskać nadzieję, jeśli ktoś ją utracił?
Tu już bym przeszedł na poziom wiary, odstawiając
na chwilę na bok heroiczną nadzieję Szczepańskiego
czy Herberta z Przesłania Pana Cogito. W sensie duchowym nadzieja jest ściśle związana z wiarą. To życie
w horyzoncie nie tyle wartości, ile Boga. Każdy moment mojego życia jest wobec Boga i przed Bogiem.
Znakiem takiej nadziei jest Abraham.
17
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
„Wbrew nadziei uwierzył nadziei...” (Rz 4,18).
Jest ojcem wiary, ale też ojcem nadziei. Wyszedł, nie
wiedząc, dokąd zmierza.
Mówimy, że nadzieja zawieść nie może. A przecież tak się
zdarza...
Tylko znowu: o jaki rodzaj nadziei nam chodzi? Przedmiotem chrześcijańskiej nadziei nie są nasze pragnienia, ale Boże obietnice. Mam nadzieję to znaczy: ufam
Bożym obietnicom. A one spełniają się w Jezusie Chrystusie. „Albowiem ile tylko obietnic Bożych, w Nim
wszystkie są »tak«. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze »amen« Bogu na chwałę” (2 Kor 1,20).
To w tym sensie Paweł pisał, że „w nadziei już jesteśmy zbawieni” (Rz 8,24)?
Mamy pewność, że jest Ten, który na nas czeka, który
dał nam życie i wskazał drogę, jaką mamy iść. Natomiast nie wiemy, co nas tutaj spotka. W nadziei
jest moment zawierzenia, powierzenia się Bogu i jego
wierności. Mam nadzieję, bo polegam nie na sobie,
ale właśnie na Nim. Nadzieja nie jest monologiem.
To znaczy?
Mogę sobie wmawiać różne rzeczy, na przykład, że
będzie dobrze. I to jest postawa monologiczna. Dialog
18
ODWAGA DOBREGO ŻYCIA
pojawia się wtedy, gdy odkrywam kogoś, komu mogę
się powierzyć, w kim pokładam nadzieję, komu zawierzam, ufam. W nadziei jestem zbawiony w tym
znaczeniu, że Bóg jest ostatecznym powiernikiem
mojej nadziei. On jest gwarantem, że moje życie nie
jest puste, że ma sens.
A kiedy nachodzi mnie takie uczucie, że wszystko jest po nic,
wszystko się wali?
I tak ostatecznie wszystko się zawali, bo nas pochowają, albo spopielą. Dlatego nasza nadzieja dotyczy
przede wszystkim życia wiecznego. A właściwie powinna dotyczyć, bo czy my w ogóle myślimy tak realnie o tym, co Bóg dla nas przygotował po śmierci? Czy
to życie wieczne nie jest mrzonką, którą specjalnie
nie zawracamy sobie głowy? Trochę jak z kobietą,
którą spowiednik pyta, czy modli się za męża, a ona
na to: „A po co? Przecież jeszcze żyje”. Na ile to
oczekiwanie życia wiecznego realnie kształtuje moją
dzisiejszą ocenę konkretnych sytuacji życiowych? Czy
przekłada się na życie doczesne?
Człowiek, który ma nadzieję, żyje inaczej?
Tak. To ma bardzo duży wpływ.
19
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
A każdy ma taki dar? Może ktoś go nie otrzymał?
Dar to nie przesyłka, którą przynosi listonosz i którą
mogę co najwyżej pokwitować. Dar wymaga wyciągniętych rąk, w które można go złożyć. A to wymaga pokory. Potocznie rozumiemy ją jako pewną
uniżoność, służalczość, natomiast pokora to przede
wszystkim umiejętność przyjęcia daru: pozwolić się
obdarzyć. Tymczasem zwycięża w nas zupełnie inna
postawa: sam sobie dam radę.
Brak nadziei jest grzechem?
To brak pokory jest grzechem. A u jej podstaw leży
pycha, czyli zamknięcie się w sobie, które rodzi rozpacz i rozmaite postacie depresji. Gryzę własną rękę,
zamiast wyciągnąć ją po chleb, który ktoś inny mi
w nią włoży.
Trudno mówić o pysze komuś, kto cierpi na depresję.
W sensie psychologicznym owszem. Natomiast istnieje też depresja na poziomie ducha. To stan zamknięcia się w piwnicy i odrzucenia wszelkiej możliwości
zaufania komuś. Znowuż nadzieja i jej brak okazują
się kwestią zaufania.
20
ODWAGA DOBREGO ŻYCIA
Jak komuś takiemu pomóc? Jak się dobić do tych drzwi?
Z reguły w takich przypadkach udajemy się po pomoc
do psychologa i psychiatry. To konieczny krok. Ale
znam wielu psychiatrów, którzy twierdzą, że mogą
doprowadzić pacjenta do pewnego poziomu, a dalej
pozostają bezradni.
A co leczy?
To pytanie, z jaką depresją mamy do czynienia. Czy
ma podłoże psychiczne, czy płynie z duchowej rozpaczy. Wówczas jedynym lekarstwem jest chrześcijańska
nadzieja.
Czyli co? Czytamy wspólnie Pismo Święte? Idziemy się
pomodlić?
Najważniejsza jest zwyczajna życzliwość, troskliwość.
Pamiętajmy, że depresja jest szczególnie bolesnym
doświadczeniem samotności. Mechaniczne czytanie
Pisma czy modlenie się nad kimś na niewiele się zda.
Jeśli jednak towarzyszyć temu będzie miłość, to ta
miłość ocali drugiego człowieka.
Kiedy byłem młodym księdzem, bardzo bałem
się spowiadania. Pytałem ojca Piotra Roztworowskiego, jak być dobrym spowiednikiem, a on mi odpowiedział, że jeśli siedzę w konfesjonale in persona
Christi, to mam być nie tylko sędzią, który ocenia,
nie tylko tym, który rozgrzesza, ale mam w imieniu
21
ROZMAWIA DOMINIK JARCZEWSKI OP
Chrystusa brać na siebie te grzechy. Zapytałem go, co
to znaczy. A on mi odpowiedział: Masz modlić się za
grzeszników i pokutować za nich. Myślę, że podobnie
jest z depresją. Nie mamy stawiać się w roli lekarza
i przepisywać duchowych pigułek – czasem skutecznych, innym razem niekoniecznie. Zachowam się jak
chrześcijanin, jeśli wezmę na siebie coś z twojego bólu.
A da się wziąć?
W sensie dosłownym byłoby to naiwnością lub masochizmem. Natomiast w sensie duchowym jak najbardziej mam na modlitwie walczyć o drugiego człowieka. Jeśli się modlę i biorę cię za rękę, to jest to coś
o wiele większego niż sam gest pogłaskania.
Nota bibliograficzna
Odwaga dobrego życia (rozmawia Dominik Jarczewski OP), „W drodze” 488(2014), s. 22–31.
Oswajanie samotności (rozmawia Jarosław Makowski),
„Rzeczpospolita” 15 kwietnia 2000.
On nie patrzy, On współcierpi (rozmawiają Tomasz Mika
OP i Grzegorz Dąbkowicz OP), „Teofil. Pismo studentów Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Dominikanów” 1(2010), s. 7–13.
W ręce Ojca (rozmawia Anna Sosnowska), „W drodze”
483(2013), s. 20–31.
Nie masz miary w miłosierdziu (rozmawia Artur Sporniak), „Tygodnik Powszechny” 39(2008), s. 13.
Opowieść o szalonym Bogu i równie szalonym Abrahamie
(rozmawiają Beata Legutko i Sławomir Rusin), „Biblia krok po kroku” 2(2012), s. 4–9.
Mojżesz – twarzą w twarz z Bogiem (rozmawiają Beata
Legutko i Marta Wielek), „Biblia krok po kroku”,
5(2010), s. 6–13.
251
NOTA BIBLIOGRAFICZNA
Czy Jezus był księdzem? (rozmawia Artur Sporniak),
„Tygodnik Powszechny” 25(2009), s. 4–5.
Wątpię, więc jestem (rozmawia Anna Sosnowska), cykl
„Bieg z przeszkodami”, religia.tv.
Wiara w szufladzie (rozmawia Artur Sporniak), „Tygodnik Powszechny” 19(2014), s. 17–19.
Włącz myślenie! (rozmawiają Beata Legutko i Marta
Wielek), „List” 3(2012), s. 10–17.
Mieszkam sama, grzechów nie mam, czyli jak się spowiadać
(rozmawiają Beata Kolek i Anna Dąbrowska), „List”
3(2009), s. 16–27.
Świeża woda ze starej fontanny (rozmawiają Urszula Jagiełło i Sławomir Rusin), „List” 10(2012), s. 33–37.
Otwarty? Zamknięty? Byle nie rozmyty (rozmawiają Sławomir Rusin i Marcin Jakubionek), „List” 7(2009),
s. 14–23.
Pokolenie J23 (rozmawia Marcin Żyła), „W drodze”
7(2012), s. 29–39.
Niech się mnie boją (rozmawiają Anna Dąbrowska
i Marta Wielek), „List” 2(2013), s. 14–19.
Nie czuję żadnej presji (rozmawiają Karol Kleczka,
Krzysztof Mazur i Paweł Rojek), „Pressje” 2010,
teka 21, s. 130–151.
Spis treści
Tezy o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP . . . .
5
ŻYĆ NADZIEJĄ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
Odwaga dobrego życia . . . . . . . . . . . . . . . . . .
11
O nadziei rozmawia Dominik Jarczewski OP
Oswajanie samotności. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
23
O wspólnocie i samotności rozmawia
Jarosław Makowski
On nie patrzy, On współcierpi . . . . . . . . . . . .
36
O cierpieniu rozmawiają Tomasz Mika OP
i Grzegorz Dąbkowicz OP
W ręce Ojca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
45
O śmierci rozmawia Anna Sosnowska
Nie masz miary w miłosierdziu . . . . . . . . . . .
O miłosierdziu Bożym rozmawia Artur Sporniak
253
59
WIERZĘ BOGU, UFAM CZŁOWIEKOWI
ŹRÓDŁA WIARY. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
67
Opowieść o szalonym Bogu i równie szalonym
Abrahamie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
69
O Abrahamie rozmawiają Beata Legutko
i Sławomir Rusin
Mojżesz – twarzą w twarz z Bogiem . . . . . . .
80
O Mojżeszu rozmawiają Beata Legutko
i Marta Wielek
Czy Pan Jezus był księdzem? . . . . . . . . . . . . .
94
O Jezusie i kapłaństwie rozmawia Artur Sporniak
WIERZĘ, MYŚLĘ, WĄTPIĘ. . . . . . . . . . . . . .
105
Wątpię, więc jestem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
107
O wierze i wątpieniu rozmawia Anna Sosnowska
Wiara w szufladzie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
115
O odchodzeniu młodych od religii rozmawia
Artur Sporniak
Włącz myślenie! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
125
O sumieniu rozmawiają Beata Legutko
i Marta Wielek
„Grzechów nie mam, sama mieszkam” . . . . . .
O tym, jak się spowiadać, rozmawiają Beata Kolek
i Anna Dąbrowska
254
136
SPIS TREŚCI
O KOŚCIELE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
153
O starej fontannie i żywej wodzie . . . . . . . . . .
155
O wolności religijnej rozmawiają Urszula Jagiełło
i Sławomir Rusin
Otwarty? Zamknięty? Byle nie rozmyty . . . . .
170
O Kościele rozmawiają Sławomir Rusin
i Marcin Jakubionek
Pokolenie J23 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
183
O polskich dominikanach rozmawia Marcin Żyła
Mówi Zły: „Niech się mnie boją!”. . . . . . . . . .
195
O tzw. „zagrożeniach duchowych” rozmawiają
Anna Dąbrowska i Marta Wielek
Nie czuję żadnej presji . . . . . . . . . . . . . . . . . .
207
O szkole lubelskiej, „Beczce”, ateizmie i umieraniu
rozmawiają Karol Kleczka, Krzysztof Mazur
i Paweł Rojek
Nota bibliograficzna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
251
Download