1. Misja Chrystusa prowadzi na krzyż. Krzyż jest centrem Teodramatyki Balthasara. W tym dziele bazylejczyk chce nadać teologii wymiaru dramatyczności, ale dramat może pojawić się tam gdzie do konfrontacji staja dwie wolności. W naszym przypadku między wolnością Nieskończoną Boga i wolnością skończoną człowieka. Tak dzieło zbawienia nabiera dla Balthasar wymiaru dramatycznego. Zastanawiając się nad wolnością Trójcy, gdzie w każdej Bożej decyzji jest zawarta dobrowolne zaangażowanie każdej z Osób Trójcy1. Bóg jako odpowiedzialny za dwie strony przymierza nie może zawieść człowieka, ale z drugiej strony nie daruje mu wszystkiego, z tej perspektywy dochodzi do dramatu miedzy Boga samego w Sobie. Pierwszy paragraf ma na celu przedstawienia dramatu Boga, który jest dramatem w Osobie Jezusa Chrystusa rozgrywającym się między Ojcem i Synem i ich wspólną decyzją w Duchu Świętym o zbawieniu świata2. Pierwszą przyczyną Bożej decyzji o posłannictwie Jezusa Chrystusa jest miłość. Ojciec decyduje się na posłania Syna z miłości, oraz Syn pozwala się posłać również z miłości3. Stary testament przygotowuje ludzi na przyjście Syna Bożego, przez różne postacie i symbole, które po części wyjaśniają nam dzieło odkupienia. Sam Jezus interpretuje swoją misje w ich świetle i uzupełnia swoimi opowiadaniami. Odpowiednią dla z nich dla danego paragrafu jest przypowieść o Winnicy Pańskie i przewrotnych rolnikach (Łk 20, 9-19). Postawa rolników, to postawa grzesznego człowieka. Możemy przyrównać bunt rolników wobec właściciela winnicy, z oporem Izraela przeciw Miłości Bożej. Opór, który w Starym testamencie wyrażony przeciw prorokom a w Nowym osiągnął swój apogeum w stosunku do Syna Bożego4. Postać właściciela winnicy wyraźnie prowadzi nas do osoby Ojca. Posyła On Syna swojego, znając jaki los może spotkać Go, mimo wszystko decyduje się na to. Ta decyzja nazwana odwiecznym planem przypieczętowuje czas stworzony i jest decyzją Trynitarną5. Żeby ukazać myśl o dramacie posłannictwa Syna na okrutną śmierć na krzyżu, spójrzmy na myśl A. von Speyr, która pokazuje kierunek myśli naszego autora. Ona mówi że osoba Syna jest tak bardzo zwrócona w stronę Ojca (Por. J 1,18) że w trzynitarnej miłości On 1 Zob.TD II/2, s. 233 Zob. E. Piotrowski, Teatr w teologicznej wizji Hansa Ursa von Balthasara, w:Ethos, red: A. Wierzbicki, 20(2007) nr. 1-2(77-78), s. 87 3 Por. A. von Speyr, Oblicze Ojca, s. 45 4 Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s. 82-83 5 Por. TD II/2, s. 2 1 oduczył w Ojcu ubliżający charakter grzechu. Przed wcieleniem każda z Osób boskich odczuwała w Innych przede wszystkim to co grzech ma z obrazy. Nie biorąc pod uwagę skutki grzechu, co do własnej osoby Chrystus ofiaruje samego siebie w sposób spontaniczny, stając się człowiekiem przede wszystkim po to, żeby wynagrodzić obelgę wyrządzoną Ojcu i Duchowi: Teraz jednak, gdy został stworzony świat i gdy ludzie popełnili grzech, miłość Ojca do swego stworzenia pozostaje bez żadnej odpowiedzi; każde odwrócenia się, każda obojętność, każde zapomnienia jest jakąś obrazą dla Niego i to nie taką, która Go nie dosięga, ale taką, która trafia Go prosto w serce. Każde „nie” stworzenia dotyka Go w jego najgłębszych pokładach prawdy i miłości. On się nie tylko obraża, ale jest i będzie wciąż na nowo obrażany. Tak więc musi On sięgać po kary, ale Jego kary nie likwidują grzechu, gdyż zawsze istnieją możliwości dalszego mówienia „nie”6. Wyrządzenia kary nawoływujące do nawrócenia nie jest zbyt skuteczne. Jako Wcielony Bóg-człowiek ma za zadanie udowodnić Ojcu ze stworzenie jest dobre a zło nie pochodzi od Niego, biorąc na krzyżu strzały zła na siebie. W takim ludzkim rozumieniu możemy dotknąć Tajemnicę Boga i mówić o dziele naprawy albo ekspiacji (Por. Hbr 2, 17), które jest możliwe od wewnątrz stworzenia7. Spontaniczne ofiarowanie się Syna, w życiu miłości w Trójcy Świętej, spotyka się z Ojcowskim oczekiwaniem wychodzi naprzód Ojcowskiemu pragnieniu, który zaplanował świat w Synu i dla Syna. Świat, jaki jest stworzony dla życia a teraz skażony grzechem idzie w kierunku śmierci8. To spontaniczne wychodzenie naprzeciw oczekiwaniu Innego stanowi niewątpliwie jeden z najbardziej charakterystycznych rysów Miłości trynitarnej, która jest zawsze i w każdej Osobie Miłością zapominającą całkowicie o sobie; tak, że trzeba uznać w Bogu , niezależnie od hierarchii Pochodzeń, z których każde jest równie odwieczne i pierwotne, albowiem są one rzeczywistościami stanowiącymi trynitarną Jedność: modlitwę – prośbę i ofiarę, pragnienie i zgodę, dar i przyjęcie, oczekiwanie i wypełnienie (wypełnienie, prawdę mówiąc, zawsze boskie, nadobfite i przekraczające wszelkie oczekiwania)9. 6 Cyt. Dz. A. von Speyr, Oblicze Ojca, s. 46 Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s. 88-89 8 Por. Tamrze…, s. 89 9 cyt. dz. H. U. von Balthasr, Theodrammatik IV, s. 83-84, w Boski dramat z perspektywy Ojca, s. 90 7 2 Taki sposób myśli wyklucza wszelkie wyobrażenia na temat tego, że Ojciec obrażony grzechem świata nakłonił swego Syna do podjęcia dzieła odkupienia i w niewolniczym posłuszeństwie, wymagał jego dokonania. Balthasar ukazuje, że pierwotniej od tego była ofiara Syna z samego siebie, oraz ofiara Ducha do pośredniczenia w tym dziele. Również mówiąc o ofierze Syna i Ducha nie należy zapominać o Ojcu, którego taka ofiara miała też kosztować10. Symbol czystego i ofiarowanego baranka zabitego jeszcze przed stworzeniem świata (Por. 1 P 1,20; Ap 13,8) odnoszący się do osoby Syna, jest dla Ojca pra-wyobrażeniem krzyża. Osoba Syna w odwiecznej Trójcy, jest przedstawiona jako całkowitą i bezwarunkową dyspozycyjność i gotowość na wszystko. Przyczyną takiej postawy widzi Balthasar w spontanicznym poruszeniu miłości11. Także taka decyzja pozbawiona kalkulacji, wygody dla siebie albo przymusu i jest czystą ofiarą z siebie, której towarzyszy radość z powodu możliwości ofiarowania wszystkiego Ojcu12. Niewyrażona miłość przepełnia Serce Ojca pod czas podjęcia decyzji posłania Syna. Właściciel winnicy wiedząc co spotkało Jego Sług wysłanych wcześniej, musi liczyć się z możliwością takiej samej postawy wobec Jego umiłowanego Syna. Ojciec widział uprzednio cierpienie, które ma spotkać posłanego jeżeli On zostanie posłany, ale widzi także miłość Syna przez gotowość ofiary z samego siebie ukazującej się wobec Ojca. Dramat rozgrywający się w Ojcu, właścicielu winnicy staje prze wyborem: Wówczas rzekł pan winnicy: Co mam począć? Poślę mojego syna ukochanego, chyba go uszanują ( Łk 20,13)13. Z miłości do Syna oraz ludzi, Ojciec pozwala Synowi na tę ofiarę, a zarazem bierze na siebie odpowiedzialność za realizację tego posłannictwa. Z tego momentu zaczyna się ekonomia zbawienia. Syn powierza się w ręce Ojca oddając w Jego ręce wszystko do dyspozycji tego, czego wcześniej od Niego otrzymał; swoje jestestwo, byt, chwałę Bożą i wszystkich przymiotów Bożych. Z racji zarządzenia depozytem zbawienia oraz odpowiedzialności za realizację odkupieńczego planu, ogołocenie i wyniszczenie Syna, Ojciec jest nazwany w Boskim dramacie Autorem14. Ofiara Syna może być realizowana tylko wtedy, gdy Ojciec na to pozwoli, jako tego, kto przyjmuje tą ofiarę. Ale nie zostaje On na 10 Por. TD II/2, s. 150 Zob. H. U. von Balthasar, Wiarygodna jest tylko miłość, s. 12 Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s.91 13 Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s.s. 92 14 Zob. E. Piotrowski, Teatr w teologicznej wizji Hansa Ursa von Balthasara, w:Ethos, red: A. Wierzbicki, 20(2007) nr. 1-2(77-78), s. 91 11 3 pozycji widza pod czas rozgrywającego się dramatu na scenie. Czyli kiedy Syn jest na ziemi, Ojciec przezywa w niebie to wszystko, co i Syn pod czas realizacji zleconej Mu misji15. Taki scenariusz nie jest przypadkowy, rozdzielenia roli ma swoje uzasadnienie w wewnętrznym życiu Trójcy, gdzie Ojciec jest początkiem wszystkiego. Pochodzący od Niego Syn i Duch, do Niego odsyłają, bo widzą w nim swój początek. On objawia się jako stwórca wszystkiego, jako ten, który był wcześniej przed wszystkim. Znajduje się w ukryciu, ale Duch i Syn ukazują nam jego odsyłając do swego źródła. Nam natomiast jawi się poprzez akt kreacji i dzieła swego Syna w czasie takim, jakim jest, był i będzie ze swej istoty. Stworzenie świata było wolnym czynem i niczego nie zmieniło w Jego istocie16. Przed stworzeniem świata w Ojcu istniała każda idea bytu pochodnego, która znajdowała w Nim swój sens i zapowiedź spełnienia, to z niego wszystko bierze swój początek17. Dla naszego autora, Trójca nie jest czymś statycznym, dla niego niema punktu, w którym zaistniałby Syn a potem Duch. Relacji i procesy w Bogu są czymś dynamicznym. Ojciec nieustanie wciąż rodzi Syna a z Ich miłości wypluwa Duch. Te akty dają nam możliwość rozpoznać pierwszą przyczynę, którą jest Ojciec. Ale będąc tym, kim jest, nie może On pozostać tylko na płaszczyźnie kreacji wszystkich tych idei, których autorem jest On, jest On też odpowiedzialnym za ich spełnienia, i to spełnienia jak najlepiej, jako dobrych i wypluwających z jego miłości. Od wieków On wszystko przewiduje i dzierży odpowiedzialność za przyszłe dzieło stworzenia, także odpowiedzialny za to, co w tym działaniu zrobią Syn i Duch. Jeżeli mówimy o relacji miłości w Trójcy, to ta odpowiedzialność Ojca, jak i odwieczne posłuszeństwo Syna jest rozpatrywane tej perspektywy. Nie może w takim razie nabierać charakteru niewolniczego w ich relacji, tylko całkowitej wolności i miłości. W takim razie przechodzi to na płaszczyznę oczekiwania ze strony Ojca od Syna i Ducha18. Osoba Syna zajmuje główną rolę w tym dramacie i jest Aktorem w osobie którego rozgrywa się dramat19. Wglądając się w osobę Ojca, widzimy autora całego dzieła stworzenia. Wszystkie pojęcia miały Boskie wymiary. Wszystko Ojciec mierzył na Synu i na Duchu konfrontując je z wiecznością. Syn zajmuje w tym dramacie szczególną role. Jego pochodzenie jest ściśle związane z rolą, czyli misją mu powierzoną. Tylko Bób – Człowiek odszumuje od Ojca misje ściśle powiązaną z Jego Osobą, prawie do utożsamienia. W tym Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s.94 16 Zob. A. von Speyr, Oblicze Ojca, Kraków, s.8-9 17 Por. Tamże…, s.9 18 Por. Tamże…, s.12 19 Zob.M. Pyc, Jezus Chrystus jako persona dramatis, Zbawczy dramat w Chrystusie w ujęciu Hansa Ursa von Balthasara, w: Ethos, red: A. Wierzbicki, R. 20 2007nr 1-2(77-78), s.65 15 4 znaczeniu że wszystkie pozostałe role, czyli misje poszczególnych ludzi są rozgrywane i włączeni w misje Syna Bożego. Tym samym widzimy, że losy wszystkich ludzi od początku świta aż do jego końca zależą od Jezusa Chrystusa20. Jak opisuje to list do Efezjan, jeszcze przed założeniem świata Bóg wybrał nas w Chrystusie, żebyś mu byli święci i nieskalani przed obliczem Ojca. Jest to możliwe do realizacji wyłącznie dlatego że w Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków (Por. Ef 1, 4;7 ). Dla Balthasara użycie w Chrystusie a nie na przykład w Synu, jest wyrazem tego że Ojciec wybrał nas we Wcielonym swoim Synu, świadczy o tym że racja przyjścia na ziemie była pierwotna od grzechu nadużycia daru podobieństwa Bożego. Wszystkie nasze występki jako nasza porażka wolności stworzonej jest z góry pochwycona odkupieńczym aktem krzyża – jako zamysłu miłości, pełnego wszelkiego błogosławieństwa duchowego, chwała Jego łaski która wypływa z miłości, ale nie ślepej i naiwnej, tylko kryje w sobie wszelkie mądrości i zrozumienia. Jest to po prostu dar utożsamiający się z Logosem i ogarniającym świat i jego historię. Świat jest przeznaczony dla zjednoczenia w Chrystusie jako Głowie, to ma się stać w pełni czasów w wyniku czynów Chrystusa (oikonomia). Czyli świat ma być doprowadzony da swojej pełni przez dzieła Chrystusa w czasie21. Reżyserem dramatu jest Duch Święty, Ojciec jako Autor dramatu powierza cały ten plan reżyserowi, czyli Duchowi Świętemu żeby Ten przełożył go w życie, Syn natomiast powierza się Jego przewodnictwu. W tym momencie jest nieco odwrócony schemat Trójcy Świętej historiozbawczej i samej w sobie. Jeżeli w pochodzeniu osób w Trójcy: Ojciec rodzi Syna a wspólnie Ducha Świętego, to w dziele zbawienia, Syn, który wychodzi od Ojca za sprawą Ducha Świętego rodzi się z Niewiasty, i jest posłuszny Ojcu za sprawą tegoż Ducha. I tak jest rozpatrywana następna misja, czyli posłania Dycha jako reżysera dramatu zbawienia22. Jest On Duchem misji, który przynosi Synowi wolę Ojca przez inspirowania i sugerowania, umożliwia jej wypełnienie. Duch daje Synowi możliwość korzystania z boskich przymiotów potrzebnych dla zrealizowania różnorodnych sytuacji napotykanych pod czas misji23. Wcielony Jezus ma świadomość swego posłannictwa, On znajduje się w sytuacji posłanego i ma świadomość swojej misji, która ze wszystkich siał pragnie zrealizować (Por. J 5,36; 17,4) także Jego Ja jest zawsze wypowiedziane w kontekście Jego misji. Balthasar Por.I. Bokwa, Zbawienie jako dramat według Hansa Ursa von Balthasara, w: studia Theologica Varsaviensia, XXXVII(1999) 2, red: I. Bokwa, s. 122-123 21 Por. TD II/1, s. 73 22 Por. A. von Speyr, Oblicze Ojca, Kraków, s.25 23 Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s. 95-96 20 5 mówi o zgodności woli Ojca i Syna realizująca w tożsamości świadomości Ja Jezusowego z świadomością Misji24. Posłanie w Nowym Testamencie jawi się jako kluczowy moment Chrystologii jak to jest u Jana, posłanie ma dwie relacji: pierwsza to relacja posłanego Syna do posyłającego Ojca, a druga to relacja Syna do samego soteriologicznego celu, czyli zaangażowanie Boga w samo posłannictwo25. Ten wewnętrzny głęboki związek między Ojcem który posyła, a posłanym Synem może być rozumiany tylko poprzez posłuszeństwo26. W swoim ziemskim życiu pozostaje w relacji nie z Bogiem trójjedynym, lecz odszumuje swoje posłannictwo od Ojca przez Ducha Świętego. Ta decyzja posłania była jeszcze w preegzystencji. W czasie ziemskiego życia Jezus nie ogląda Ojca w visio beatifica, lecz tylko Duch Święty odsłania przed Nim wolę Ojca. Jezus na co dzień musi odkrywać drogi realizacji swojej misji, biorąc pod uwagę ludzkie upokorzenie i niepowodzenia. Dlatego to posłuszeństwo Jezusa Chrystusa ma wartość zasługującą27. Postawa Jezusa jest służebna, w posłuszeństwie przyjmuje on postawę sługi i reprezentuje wobec ludzi Sługę Pana (Dz 3,13.26;4,27). Posłuszeństwo Jezusa Balthasar określa jako egzystencję kenotyczną Jego życia. Nasz autor przeciwstawia się poglądowi teologów średniowiecza, określającą całkowitą jedność między wolą Ojca i Syna, a tym samym dobrowolności działania, najwięcej co można od tego poglądu wziąć, to kształt pociągnięcia przez Ojca, coś na kształt inspiracji28. Hymn o kenozie z listu do Filipian (2,511) mówi o postaci sługi, którą On przyjął, ale Posłuszeństwo Jezusa Chrystusa tu na ziemi, jest odbiciem posłuszeństwa odwiecznego Syna jeszcze w preegzystencji i mówi nie tylko, kim On stał się, tylko kim On chciał być od wieków29. Balthasar w kwestie posłuszeństwa odnosi także i do objawienia. Jeżeli Ojciec chce objawić światu samego siebie, to nie może posługiwać się kimś, kto by nie był mu posłuszny. Bóg, który jak i w Starym Testamencie, a najwyraźniej w Nowym przez Syna, objawia siebie przez głoszenie za pomocą swoich sług. Jeżeli by któryś z wybranych proroków po wybraniu jego na taką misje, z czasem przestał by słuchać i wykonywać polecenia swego Pana, nie mógł by dalej kontynuować swojej misji, albo zaniechał by działania, lub zaczął by głosić fałszywą naukę. W tym to objawia się nam posłuszeństwo proroków Starego Testamentu: Zob. A. Birot, Boski dramat w perspektywie Ojca, Jak Bóg Ojciec żyje miłością w trójcy Świętej, w: Communio 15 (2003), red: L. Balter, s. 88 25 Por. TL II, s. 139 26 Zob. M. Pyc, Objawiająca rola posłuszeństwa Chrystusa w ujęciu Hansa Ursa von Balthasara, w; Studia Theologica Varsaviensia, XXXVIII(1990) nr. 1, red. J. Bajda, s. 161 27 Por. TL II, s. 183 28 Zob. J. Przytuła, Logika Objawienia. Argument werytatywny w świetle teologii Hansa Ursa von Balthasara, Lublin 2011, s. 248 29 Zob. Tamże.., s. 82 24 6 Chcąc ukazać światu tę pradobroć Ojca, Syn nie próbuje rozwijać działalności na własną rękę, taka bowiem działalność rzuciła by światło tylko na Niego, lecz nie na Ojca. U początku działalności Syna stoi posłuszeństwo. Syn jest gotów pełnić w całej rozciągłości wolę Ojca. Nie preferuje tych czy innych elementów. Cechuje Go doskonałe opanowanie i uległość30. Kontynuując myśl o posłuszeństwie należy wspomnieć ważny jego element, a same dobrowolność. Odwieczna kenotyczna forma sługi; Wcielenie, Krzyż i realizacja poleconej Synowi misji ma wartość zbawczą. Dzieje się to z perspektywy Jego dobrowolności, przedstawiającą Jego miłość do zawsze większego Ojca31. Realizacja misji w posłuszeństwie Wcielonego Syna, wymaga kierownictwa Ducha Świętego. Chociaż ma On wizję Ojca, lecz jest ona prowadzona na sposób ludzki, uwzględniając stworzone możliwości poznanie Boga. Posiada On na ziemi formę wizji, którą nasz autor przyrównuje do ludzkiej wiary, i teraz to Syn patrzy na Ojca razem z ludźmi i doświadcza relacji człowieka do Boga. W takim żuciu Syna człowieczego, jest ustanowiona miara relacji między Stwórcą a stworzeniem32. Ojciec zlecił mu misję do wykonania która jest miarą ich wzajemnych odniesień, gdzie Ojciec odsłania przed Synem to co jest konieczne dla jej realizacji33. „Dlatego też ma miejsce (Hinterlegung), przesłonięcia coś na podobieństwo zdeponowania (Abblendung) i nie korzystania (Nichtverwendung) ze swojej Boskiej wizji. Decydującą role odgrywa tutaj posłuszeństwo. To, co w wizji czyniłoby niemożliwym posłuszeństwo, zostaje zdeponowane u Ojca34” Kwestia posłuszeństwa jest ważna w kontekście odkupienia, realizacja którego jest dokonana w sposób wolny, Jezus wie że jego wolność może być realizowana w pełni tylko w ramach wolności absolutnej i Boskiej. On także nie zostając biernym, realizuje ją z pełnym zaangażowaniem, co wymaga od Niego aktywności i fantazji35. W tym miejscy należy wspomnieć o modlitwie Jezusa, przez którą On na nowo rozeznaje drogę realizacji swojej misji, wie On że ta ludzka wolność posiada zdolność zagubienia się, musi na nowo Cyt dz. H. U. von Balthasar, Różaniec…, s.12 Zob. M. Pyc, Forma Jezusa i jej percepcja w estetyce teologicznej Hansa Ursa von Balthasara, w:Poznańskie studia teologiczne 9(2000), red. F. Lenort, s.159 32 Por. TL II, s. 261-262 33 Por. M. Pyc, Posłuszeństwo Jezusa Chrystusa a tajemnica Trójcy Świętej według Hansa Ursa von Balthasara, w: Poznańskie Studia Teologiczne 19(2005), red. F. Lenort, s. 115 34 Cyt dz. M. Pyc, Hansa Ursa von Balthasara refleksja nad tajemnicą Jezusa Chrystusa, Boga – Człowieka. Harmonia we wzajemnych relacjach między Bogiem i człowiekiem, w: Filozofia religii, 2(2006), red. F. Leonard, s.106-107 35 Zob. Tamże…, s. 109 30 31 7 odnajdować wole Ojca. Kuszenie na pustynie przedstawia sytuację konfrontacji z diabłem, gdzie Jezus całkowicie oddaje się do dyspozycji Ojcu, w ten czas gdy wydaje się sam ma moc realizacji misji na swój sposób, bez cierpienia, bez krzyża bez woli Ojca. W tym objawia się kuszenie w raju naszych prarodziców. Samą istotę grzechu nasz autor widzi w przywłaszczaniu sobie tego, co tylko i wyłącznie Bóg morze dać, jest to przeciwieństwo posłuszeństwu Bogu, gdzie człowiek ma dać chwalę Bogu i tylko Jemu służyć (Mt 4,10), i od niego oczekiwać co jest dobre i konieczne dla życia36. W kuszeniu Jezus zostaje doświadczony czym tak naprawdę jest grzeszny akt, który próbuje narzucić woli Bożej swoją własną wizje. W ciele doświadcza trudności powiązane z posłuszeństwem, Duch który wyprowadził go na pustynię, pokazuje Jezusowi czym tak naprawdę jest pokusa, bez tego doświadczenia odkupienie człowieka było by wprost niemożliwe. To co było obce było dla Boga, tego trzeba było nabyć do tego stopnia że jest On doświadczony we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu (Hbr 4,4; 2,18:5,7)37. Jego wolność musi tu na ziemi rozstrzygać bardzo ważne, konkretne i zasadnicze kwestii: ogród Oliwny, kuszenie na pustynie lub przez Piotra38. W cierpieniu którego doświadcza Jezus, jest zawarta gotowość wypicia „kielicha gniewu”, tak On ma przyzwolenie na to, żeby wylała się na niego cała złość i nienawiść zawarta w grzechu. Tylko On jest w stanie wytrzymasz uderzenie grzechu i to wyłącznie w całkowitym oddaniu woli Ojca. Jego nauczenia się posłuszeństwa przez to co wycierpiał (Hbr 5,7-8). To co nazywa się nieposłuszeństwem grzechu, które zebrane z całego buntu przeciw woli Boga w całych dziejach świata, jawi się mizernym w porównaniu do posłusznego Suna. To uległość Jezusa ogarnia grzech od samych jego podstaw, oddolnie i wyrywa go z jego podstaw ukazując że nie ma on racje bytu39. Szczytem wypróbowania Naszego Zbawiciela pod czas ziemskiego działania, widzi Balthasar na Górze Oliwnej, jako antycypacji męki. Natomiast swój apogeum osiągnie w otchłani, gdzie opuszczony przez Ojca musi zostać Mu wierny i przez swe posłuszeństwo zwyciężyć zło40. Walka na Górze Oliwnej w samotności z lękiem upokorzeniem i hańbą, które opisują zapowiedzi męki. W rzeczywistości wszystkie te wypowiedzi oznaczają krzyż jako znoszenie obelg, to jest ostateczną kwestią nie szukania własnej chwały. Śmierć na 36 Por TL II, s. 269-270 Zob. M. Pyc, Hansa Ursa von Balthasara refleksja nad tajemnicą Jezusa Chrystusa, Boga – Człowieka. Harmonia we wzajemnych relacjach między Bogiem i człowiekiem, w: Filozofia religii, 2(2006), red. F. Leonard, s. 110 38 Por. E. Piotrowski, Teodramat…, s.164 39 Por. M. Pyc, Objawienie chwały Bożej…, s. 255 40 Zob. H. U. von Balthasar, W pełni wiary…, s. 220 37 8 Krzyżu, to znaczy w śmierci najhaniebniejszej. Podmiot modlitewnej walki jest tak wobec woli Ojca41. Nie ma mowy o kuszeniu przez szatana, cała historią męki przechodzi obok niego, on nie ma nic do powiedzenia. Wszystko odbywa się pomiędzy Ojcem a Synem, poprzez to wydarzenie zostaję rozbrojona wroga potęga, chodź i nie widać wyraźnej walki z nią (Kol 2,15) i zgładzony grzech świata (J 1,29)42. To Ojciec jest Autorem dramatu i sposobu jego realizowania. Więc forma krzyża jako sposobu realizacji ofiary zależy także od Niego. Zbuntowani przeciw Bogu i Jego posłanemu Synowi łudzi, którzy biorą czynny udział w realizowaniu męki krzyżowej. Z jednej strony reprezentują całą ludzkość, a z drugiej strony nie odgrywają ważnej roli w Boskim dramacie, gdzie wszystko zdaje się rozgrywa się między Ojcem a Synem, diabeł i ludzie w tym nie biorą decydującego udziału. Jednak nie znaczy to, że oni będą usprawiedliwieni ze swoich czynów43. Sprawcą wydanie Jezusa jest Bóg Ojciec44, który ze wzgl. du nie tylko na swój gniew skierowany przeciw grzechowi dokonuje tego dzieła, ale z miłości do ludzi On nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał (Rz 8,3). Chrystus został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia (Rz 4,25). Jezus jawi się teraz podobnie do starotestamentowej postaci kozła ofiarnego (jednak zasadniczo różni się), gdzie to kara za grzechy miała to spaść na człowieka, ale w jego miejsce staje Chrystus i bierze na siebie cały ciężar grzechu45. Celem dramatycznej misji Chrystusa, jest ustanowienia Królestwa Bożego, urzeczywistnia się ono we Wcielonym Synu. Przez to wydarzenia Stwórca wchodzi w dialog ze stworzonym prze Siebie światem, którego Bóg przeznaczył dla Siebie jako przesuszeni Zob. E. Stachowič, Solidarność Jezusa z ludźmi. Misterium odkupienia w ujęciu H. U. von Baltchasara, w: Ateneum Kapłańskie 139(2002) red. .s. 259 42 Por. H. U. Von Baltchasar, Teologia misterium.., s. 99 43 Łańcuch wydań wydania przez ludzi Jezusa na mękę pokazuje winę wszystkich w Jego śmierci. Najpierw Judasz wydaje Go w ręce żydom, ci z kolei wydają Piłatowi, który odesłał Jezusa do Heroda, ten z powrotem do Piłata a on przekazał Go w ręce żydom. Nawiązując do fragmentu z listu do Rzymian 11,32: „Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie”, pokazuje zaangażowanie całej ludzkości w wydaniu Syna Bożego na śmierć. Ale paradoks, Judasz zwraca pieniądze, Żydzi ich nie wrzucili do skarbca świątyni, Piłat umywa ręce. Nikt nie chce być winien, ale wszyscy zostają przekonani o swojej winie co symbolizuje zdradę wszystkich grzeszników. Por. H. U. Von Baltchasar, Teologia misterium.., s. 100 44 Tym "kto wydaje" jest sam Bóg posługujący grzesznymi ludźmi. W Starym Testamencie, Bóg ze względu na swą sprawiedliwość Przymierza "wydaje" Izrael jego wrogom ( Kpł 26,25; Pwt 1,27), również wrogów Izraele wydaje w jego ręce (Lb 21,2,3). Takie działanie Jahwe nasz autor określa, aktem sądu względem Boskiego gniewu, gdzie wydany zostaje opuszczony przez Boga i to już nie Bóg decyduje o nim, lecz wróg. Ale jest także wydanie "sprawiedliwych" i "niewinnych" tych którzy nie zawinili przeciw Niemu. Jest to już teologia "zadośćuczynienia" i "zasłudze", i w tym kontekście zapowiedź cierpień Jezusa w pieśniach o sprawiedliwym słudze Jahwe (Iz 53,6; 6c i d, 12c ). W tym wypadku wola wydającego i wydanego jak by pokrywają się i jest zaangażowaniem całej egzystencji i totalnego posłuszeństwa które zawiera ryzyko śmierci. Por. H. U. von Balthasar, Teologia Misterium…, s 101-103 45 Por. H. U. Von Balthasar, Teologia misterium.., s.102 41 9 swego królowania46. W Jezusie Chrystusie Bóg otwiera perspektywę pełnego zjednoczenia świata ze Sobą, jako otwarcie dramatycznej sceny w Osobie Swego Syna. W nim to rozgrywa się dramat między Bogiem a światem, z perspektywy rozgrywającego się wcześniej zbawczego dramatu między Ojcem i Synem47. Misja Jezusa prowadzi na krzyż, który jest godziną określoną z góry przez Ojca (Mk 13,32), jako nadejście królestwa Bożego (Mk 1,15; 13,29). Jak każda misja wymaga czasu, tak w misji Jezusa Chocz realizował On ją każdego dnia i godziny powodując swoje roszczenie48, jednak swój końcowy etap ziemskiej misji znajduje się na krzyżu (J 19,30) jako centralnego momentu ogniwa próby. Sprawa godziny jest momentem do którego kieruje się życie Jezusa, On żyje w kierunku tego wydarzenia godziny panowania ciemności (Łk 22,53: J 11,11) jako nadmierne żądania od Niego. Stautorologiczna świadomość Jezusa przewidziała ją i kilkakrotnie zapowiadając ją (Mk 9,31; 10,33a;10,45). W tą decydującą o odkupieniu chwile czasu, jest On wydany na ofiarę; w ręce ludzi, w ręce grzeszników, w ręce pogan ( Mk 9,31;10,33;10,45)49. Widzialny znak tego dzieła oddania się dla stworzenia, który Bóg zostawił dla nas, aż do dnia dzisiejszego jest tajemnica świętej Eucharystii50. Ten "spontaniczny dar w obliczu Zob. M. Pyc, Chrystus Piękno…, s. 292 Zob. TD II/ 2, s. 40 48 Początek historii Jezusa jawi się jako zagęszczony transcedujące streszczeniem dziejów Izraela. Jest wpisane w obietnicę daną dla narodu wybranego przez Jahwe. Jej spełnienie będzie ściśle powiązane z Chrystusem oraz urzeczywistnieniem w Kościele. Z pewnością został skazany z powodu swego roszczenia do władzy politycznej, powodujące umieszczenie napisu „Król żydowski”, jest to element formalny. Jego władza przejawiała się jako świadomej swej roli Mesjasza który ma odkupić lud. Wszystkie zlecone do tej pory posłannictwa ludzi mają ustąpić przed Nim. On wydawał rozsad o prawie Mojżeszowym stając z nim obok a także ponad nim. Słyszeliście co powiedziano ale ja wam powiadam, co do tej pory było nie do pomyślana żeby jakiś prorok używał takich słow. Jezus sięga po pierwotny sens prawa a nie do ich zewnętrznego zastosowania. Widzimy to na przykładzie sporów o małżeństwie (Mt 15,3-9)także w przypadku szabatu (Mk 2,27). Roszczenie sięga dalej poza normalny autorytet przemawiającego w imieniu Boga. Oraz mówi o sądzie ostatecznym, który będzie przeprowadzony Synem człowieczym, gdzie On będzie sądził i bronił ludzi w odpowiednim stosunku człowieka do Jezusa. (Mt 10,33). Posiada On pełnie władzy. Przejawianą na przykładzie suwerennego działania w wyrzuceniu przekupniów ze świątyni (Mk 11,28) co wywołało zdumienie, podziw i przerażenie (Mt 7,28). Z władzą rozkazuje nawet i duchom złym (Łk 4,36). Jego władza objawia się także i w uzdrawianiu i odpuszczeniu grzechów (Mk 2,10). Ego eimi – jest odwróceniem starotestamętalnej formy JA JESTEM JHWH (J. 8,24: 8,28, 13,19) ta formuła nie wyraża bezpośredniej tożsamości z Bogiem, jest używane tam gdzie człowiek ma bezpośredni kontakt z Ja Boga i zapewnia że jest to Jego słowo i działanie. Kilkakrotnie Jezus używał obrazowe zwroty JA JESTEM; światłością świata (J 8, 12), Zmartwychwstaniem i życiem ( J 11,25), drogą i prawdą, i życiem (J 14,6). Wszystko to sprowadza się do nieskończonej konkretności i jedności wypowiedzi Ego Chrystusa, gdzie Jezus używa tą formułę w nawiązaniu do ST ale jednocześnie ją przekracza i wzbogaca . W roszczeniu Jezusa Bóg spełnia obietnicę daną Izraelowi. Chrystus rości sobie prawa do bycia wykonawcą stworzonych zamiarów Boga, ma świadomość wartości swego dzieła. Jako głos Stwórcy, którym podtrzymuje wszystko (Hbr 1,3) pełnomocno i konkretnie przemawia do ludzi jako pełnomocnik wykonania zamiarów Boga. Por. H. U. von Balthasar, Estetyka teologiczna…, t. III/2, s. 94-106 49 Por. H. U. von Balthasar, Teologia misterium…, s. 100 50 Eucharystyczne oddania siebie dla ludzi staje wydarzeniem eschatologicznym, ostatecznym i nieodwracalnym. Egzystencja Jezusa zostaje na zawsze dana dla i zwrócona ku stworzeniu. Fakt zmartwychwstania i wniebowstąpienia nie zabierają tego daru u człowieka, Syna zostaje z nim a stan oddania podczas męki został 46 47 10 męki" - jak to określił Balthasar, najlepiej ukazuje postawę Jezusa wobec dzieła odkupienia człowieka. Tajemnica Krzyża i Wieczernika u naszego autora jest do istoty tożsama51. To Syn pozwala żeby Nim rozporządzano i oddaje się do dyspozycji. Stworzenie i przymierze jest możliwe tylko dzięki eucharystycznej odpowiedzi Syna swojemu Ojcu. Sun jest gotowy w przyjęciu od Ojca każdej możliwej tylko pomyślanej formy samooddania. Ta forma jest związana z męką „pro nobis”, jak to zaznaczano już związane z naszą wolnością, każda forma odpowiedzi człowieka jest zabezpieczona w Synu jaszcze w „pra- kenozie”52. wyniesiony do rangi stanu wiecznego. Teraz to miedzy jego stanem niebieskim a stanem eucharystycznym nie istnienie żadnej różnicy co do wewnętrznego stanu nastawienia. Cały sens i plan zbawienia oraz swój własny los, Syn zawierza i oddaje Ojcu poprzez interpretacje Ducha Świętego, oraz po dalsze urzeczywistnienia i owocowania w Kościele. Eucharystii, która jest identyczna z Krzyżem, jest formą oddania się w ręce ludzi którzy sprawują ten sakrament w Kościele. Jak na krzyżu Jezus już nie dysponował sobą, tylko o Jego losie decydowali ludzie, także i w tym sakramencie Jezus oddaje się w ich ręce. Mogą oni zrobić wszystko co zechcą. Od pobożnej adoracji i uwielbienia w oddawanej czci Swojemu Stwórcy, aż po różne formy zbezczeszczenia. To Jezus będąc Bogiem, sam pozwala na dysponowania samym sobą. Por. M. Pyc, Chrystus Dobro…, s 329-330 51 Zob. I. Bokwa, Trynitarny wymiar Eucharystii według Hansa Ursa von Balthasara, s. 13 52 Por. U. U. von Balthasar, Trójca a krzyż..., s. 74-75 11