PORADNIKI Czytelnicy pytają, ekspert odpowiada Po zabiegu – wiatr w żagle Droga Redakcjo! Z biegiem lat zaczęły mi opadać powieki, przez co mam przysłonięte od góry pole widzenia. Oprócz tego – nie oszukujmy się – nie wygląda to ładnie. Słyszałam, że można ten problem rozwiązać operacyjnie, ale zanim się zdecyduję, chciałabym dowiedzieć się, na czym polega taki zabieg i czy istnieje niebezpieczeństwo uszkodzenia oka. Dorota z Lublina rzyczyny opadania powiek mogą być dwie. Cała powieka może opadać na skutek uszkodzeń, schorzeń neurologicznych czy urazu okołoporodowego. To jest zupełnie inna sytuacja niż powieki pozornie opadające z powodu nadmiaru skóry bądź skóry z przepukliną tkanki tłuszczowej. Ja zajmuję się właśnie takimi problemami. Powiekę z nadmiarem skóry można w prosty sposób skorygować – zabieg poprawi pole widzenia, bo taka powieka może całkiem sporo przesłaniać. Wśród moich pacjentów przeważają panie. Panowie widać przywiązują do wyglądu mniejszą uwagę. Na zabieg decydują się osoby w wieku od lat 40 do ponad 70. Wszystko zależy od tego, jak kto siebie widzi w lustrze. Miałam bardzo sympatyczną 60-letnią pacjentkę, która jeździ na motorze i ten nadmiar skóry powiek bardzo jej przeszkadzał, bo ograniczał pole widzenia właśnie podczas jazdy motorem. Z tego powodu poddała się operacji. Skierowanie od lekarza rodzinnego do okulisty jest potrzebne w placówkach, gdzie pacjent jest przyjmowany na NFZ. Natomiast jeśli pacjent decyduje się na leczenie prywatne, to nie potrzebuje skierowania. Najlepiej zgłosić się do okulisty, który zajmuje się takimi zabiegami, bo wtedy można od razu dowiedzieć się, czy lekarz podejmie się operacji. Zapraszam również do mnie, do Centrum Medycyny Specjalistycznej „Sanitas” w Gdańsku. Ja wszystkich moich pacjentów zawsze osobiście oglądam przed zabiegiem i chętnie tłumaczę, na czym zabieg polega, jak się trzeba do niego przygotować i czego można spodziewać się po zabiegu. Proszę również, żeby pacjenci do mnie przyszli na zdjęcie szwów i żeby pokazali się za jakiś czas – chcę zobaczyć, jak wyglądają efekty, bo lekarz zawsze powinien być odpowiedzialny za to, co robi. Jak przygotować się do zabiegu? Na pewno zjeść normalne śniadanie – nie trzeba być na czczo. Nie zalecam picia alkoholu w przeddzień, bo alkohol rozrzedza krew, a to grozi większym krwawieniem przy zabiegu. Zalecam branie rutinoscorbinu bądź jego 32 C Z AS STEFC Z YK A fot. sanitas P odpowiedników przez 5 dni przed operacją, żeby wzmocnić naczynia krwionośne, aby było mniejsze krwawienie. Radzę też zaopatrzyć się wcześniej w chłodzące żelowe okłady na oczy (trzeba wsadzić je do zamrażarki, żeby były gotowe na powrót do domu po zabiegu). Jak długo trwa zabieg? Przeważnie od godziny do półtorej. Jeśli jest bardzo skomplikowana sytuacja, może potrwać nawet dwie godziny. Ja operuję obie powieki tego samego dnia, żeby dwa razy nie narażać pacjenta na cierpienie i aby rekonwalescencja była jak najkrótsza. Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym, podawanym w zastrzyku podskórnym. Pacjenci porównują ból takiego znieczulenia do zastrzyku podawanego przez stomatologa. Pacjent słyszy, co się mówi, czuje dotyk, jakieś pociągnięcie, ale nie czuje bólu. Po operacji zakłada się szwy, które zdejmowane są mniej więcej po tygodniu. Oczywiście, jak po każdym zabiegu występuje siniak, który utrzymuje się ok. dwóch tygodni, a obrzęk nawet do miesiąca. Zawsze proszę, żeby pacjent został u nas po zabiegu przynajmniej przez dwie godziny. Ma do dyspozycji salę z łóżkiem i osobną łazienką, aby mógł odpocząć. W razie gdyby źle się poczuł, to w każdej chwili może liczyć na pomoc, bo na miejscu jest pani pielęgniarka i ja. Po powrocie do domu polecam chłodzące okłady żelowe, o których mówiłam, bo zmniejszają obrzęk. Wiem, że ludzie boją się skalpela, ale ten zabieg wykonuje się na skórze i tkance podskórnej, ewentualnie na powięzi, która jest w powiece i tłuszczu oczodołowym, w związku z tym nie przekraczamy granic oka. Dlatego nie ma mowy o jego uszkodzeniu. Słowem: ryzyko jest niskie. Niemniej, jak przy każdym zabiegu operacyjnym, rana może ropieć, pacjent może być uczulony na szwy, a jeśli będzie mocno tarł powiekę, to szwy mogą puścić i rana może się rozejść. Bardzo rzadko pojawia się bliznowiec, ale to jest związane ze skłonnościami uwarunkowanymi genetycznie. Ja staram się wykonywać zabiegi tak, żeby jak najbardziej ukryć linię cięcia, żeby ewentualna blizna była jak najmniej widoczna. Staram się też zrobić to jak najbardziej naturalnie, aby twarz nie była zbyt naciągnięta, bo to wygląda sztucznie. Cięcie robię od zewnątrz, od strony skóry, ale staram się je ukryć w bruździe powiekowej. Przy okazji staram się też podciągnąć tzw. kurze łapki, bo oprócz lepszego widzenia ważny jest również efekt estetyczny. Pacjentki w większości są bardzo zadowolone z efektów, bo potem często słyszą od znajomych, że wyglądają na 10 lat mniej. Moją wielką satysfakcją jest widzieć te osoby szczęśliwszymi. Wprost widać, jak nabierają przysłowiowego wiatru w żagle. LEKARZ MEDYCYNY ANNA CZEKAJ Specjalista chorób oczu z doświadczeniem operacyjnym m.in. w zakresie operacji aparatu ochronnego oka z Centrum Medycyny Specjalistycznej „Sanitas” w Gdańsku. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL